Norbert Bączyk Oficer jak malowany


Norbert Bączyk/08.07.2005 13:07

0x01 graphic

Oficer jak malowany

Oficer ma być wzorem rycerza i gentlemana

W II RP oficerów Wojska Polskiego uznawano za społeczną elitę i wzór do naśladowania. Dlatego też ich zachowanie czy strój musiały być, przynajmniej w teorii, bez zarzutu.

Miały im w tym pomóc stosowne regulaminy oraz podręczniki regulujące w szczegółach niemal każdy aspekt życia. Warto się im przyjrzeć w kontekście nadchodzących obecnie zmian w ceremoniale wojskowym i kodeksie honorowym.

Nie popełnimy przesady, twierdząc, że mało który z zawodów wymaga tak wszechstronnego przygotowania i tak stałego i silnego opanowania się jak służba oficera. [...] Jednym z pierwszych nakazów jest dla oficera obowiązek doskonalenia się. Oficer ma być wzorem rycerza i gentlemana, musi posiadać zarówno wykształcenie fachowe, jak i ogólne. Minęły bowiem czasy, kiedy od oficera wymagano jedynie dobrej znajomości regulaminów, odwagi osobistej, wyrobienia fizycznego i pewnej ogłady towarzyskiej” - pisał w roku 1931 we wstępie książki przeznaczonej dla oficerów Wojska Polskiego ówczesny ppłk Berling. Opracowany wówczas przez ppłk. Berlinga, mjr. Próchnickiego oraz kpt. Kramara podręcznik, zalecony do użytku służbowego w szeregach armii, podejmował próbę regulacji rozmaitych aspektów służby i życia prywatnego naszej kadry dowódczej, od ubioru i oporządzania poczynając, a na obowiązkach towarzyskich, sposobie jazdy tramwajem, formie pisania listów i metodach wywabiania plam po mleku skończywszy.

Co należy mieć w torbie

Oficerowie II RP, w większości mający doświadczenia jeszcze z armii państw zaborczych i kształceni w ich uczelniach, siłą rzeczy stanowili dość niejednolitą grupę. Różnice dotyczyły nie tylko odmiennego podejścia do różnych kwestii wojskowych, ale uwidoczniały się także w elementach munduru, sposobie bycia czy zachowaniach towarzyskich. Opracowywane podręczniki starały się więc maksymalnie ujednolicać nawet najdrobniejsze części żołnierskiego stroju oraz pouczać oficerów co do właściwych lub niewłaściwych form zachowań, ponieważ „uosabiali oni sobą honor munduru i powagę Państwa w jednej osobie”.

Czytelnik podręcznika przygotowanego przez zespół ppłk. Berlinga mógł się z niego dowiedzieć bardzo szczegółowo nie tylko o zalecanych czapkach, koszulach, płaszczach czy miejscu mocowania odznaczeń, ale także o sugerowanych rodzajach kołnierzyków (aż cztery rodzaje, przy czym do służby i codziennego użytku jakoby najpraktyczniejszy miał być „miękki kołnierzyk włoski”), a nawet ubiorze domowym z pantoflami

i bielizną nocną włącznie. Nie zapomniano nawet o takim drobiazgu jak chustki. „Przy wyborze chustek do nosa można sobie pozwolić na dużą swobodę, trzeba jednak pamiętać o ogólnej zasadzie, że muszą być one w dobrym gatunku i nie mogą być zbyt jaskrawo kolorowe, ani podobne z rozmiarów czy wzoru do chusteczek używanych przez panie”.
Regulamin służył pomocą przy kompletowaniu wyposażenia. I tak oficerska torba skórzana powinna zawierać: „busolę, mapy, ołówki: czarny, czerwony i niebieski w ochraniaczach, gumę do wycierania, blok meldunkowy, papier listowy i koperty, linijkę z podziałką centymetrową, mapnik skórzany z rzemykiem do przewieszenia na szyi, z szybką mikową, małą latarkę elektryczną, gwizdek sygnałowy i zapałki”. Oczywiście najważniejsza dla żołnierza pozostawała broń, w tym biała. „Szabla musi być zawsze błyszcząca. Rękojeść, głownia i pochwa szabli muszą lśnić. Pogięta pochwa i zaśniedziała rękojeść są smutnem świadectwem wartości żołnierskiej właściciela”. Zgodnie z zaleceniami oficerowie mieli mieć po dwa pistolety, z czego jeden osobisty, „z którym oficer nigdy się nie rozstaje”, drugi zaś do użytku służbowego.

Wyjście na ulicę

Szczególną wagę przywiązywano do zachowania w miejscach publicznych. „Mundur nakłada na oficera obowiązek postępowania zawsze w sposób zasługujący na uznanie. Takt, wychowanie i przepisy muszą mu w każdym wypadku wskazać właściwą drogę. Oficer poniewierający swój mundur w podejrzanem towarzystwie i w podejrzanych lokalach, roztrącający wszystkich przy wejściu do tramwaju, czy pokazujący się w stanie nietrzeźwym publicznie, nie dba o mundur i nie powinien go nosić”. Co należało jednak robić, gdy do takich sytuacji dochodziło? Tu regulamin już w większym zakresie zdawał się na żołnierską pomysłowość: „Spotkanym kolegą, który jest nastrojony zbyt różowo, oficer jest obowiązany zaopiekować się i usunąć go z widoku publicznego, bez względu na środki, jakich użyje. Osoby w tym nastroju mają przeważnie ogromnie wyczuloną ambicję osobistą na punkcie swego stanu. Trzeba zatem trochę pomysłowości, aby tej ambicji nie urazić i nie zwrócić ogólnej uwagi”. W ostateczności „oficera awanturującego się, jeśli się nie udaje przekonać po koleżeńsku, jest obowiązany każdy starszy przywołać do porządku, wylegitymować, a w razie potrzeby aresztować”.

Od oficerów oczekiwano przyzwoitości i sumienności. „Nie można pominąć jednej sprawy, o której oficer zawsze i wszędzie, czy to na służbie, czy poza nią, powinien zawsze pamiętać, a mianowicie punktualności. Punktualność nie jest zaletą, jest ona obowiązkiem”. Nie licowała również z honorem i była „poniżająca dla oficera” wszelka „protekcja i wykorzystywanie znajomości” zaś „grzeczność w stosunku do przełożonych musiała być pozbawiona wszelkich cech przesady”. Niezwykle drobiazgowo przedstawiano kwestie chodzenia na spacer, sposobów witania się, robienia zakupów, czy załatwiania spraw na poczcie. Między innymi w miejscach publicznych oficer powinien zawsze nosić rękawiczki i tylko w czasie upałów nosić je zdjęte w jednym ręku. Ręce w kieszeniach były oczywiście nie do pomyślenia, podobnie jak papieros w ustach czy jedzenie lub czytanie na ulicy.

Dodatkowo „nie wolno oficerowi w mundurze nosić dzieci lub popychać wózków dziecinnych”. Zalecenia dotyczyły nawet jazdy dorożką, jaka „nie jest fotelem we własnym gabinecie. Siedzieć w niej należy mniej swobodnie i w sposób nie zwracający uwagi. Miejsca wygodniejsze, jeśli jest towarzystwo, należą przede wszystkim do pań i osób starszych”. Zresztą kontakty z kobietami wymagały od oficerów Wojska Polskiego „zachowania pod każdym względem wzorowego i rycerskiego, jednakże pozbawionego wszelkiej przesady. Zasadniczo całuje się w rękę tylko mężatki i starsze panie. Przy zapoznawaniu się z panią, kiedy się nie ma pewności, czy jest zamężną, raczej nie powinno się całować w rękę”. W przypadku wspólnego wyjścia z żoną regulamin zalecał daleko idącą wstrzemięźliwość w okazywaniu wzajemnych uczuć.

Dziś niektóre z tych zarządzeń lub sugestii mogą nieco bawić, inne zdumiewają zachowawczością, a jeszcze inne nadal pobrzmiewają we współczesnych regulaminach i ceremoniałach. Jednakże rozbudzona wręcz do przesady troska o odpowiednie postępowanie i stosowny wygląd kadry miała jasno określony cel. Oficerowie, tak przed swymi podwładnymi, jak i całym społeczeństwem, mieli uchodzić za ludzi z klasą, elitę polskiego społeczeństwa, potrafiących zachować się w każdej sytuacji. Mundur uosabiał odrodzoną państwowość, jego noszenie było automatycznie patriotyczną manifestacją. Wkładając go, żołnierz stawał się reprezentantem Polski. Te, wydawać by się czasem mogło zapomniane prawdy, obowiązują przecież i dziś.

Dziękuję panu płk. rez. dr. hab. Krzysztofowi Komorowskiemu, dyrektorowi Wojskowego Biura Badań Historycznych, za przekazanie mi reprintu podręcznika „Oficer” z 1931 r.

1



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Akryle Jak malować farbami akrylowymi
Oleje - jak malować farbami olejnymi, Malarstwo
Jak malować kreski eyelinerem
Stacja Jagodno Tom 5 Życie jak malowane Wilczyńska Karolina
Jak malować się zimą
Pastele jak malować pastelami
Jak malować kreski
Jak malowany ptak
Akryle Jak malować farbami akrylowymi
03152 Jak Malowany Ptak DóEM doc
Gwasz jak malować gwaszem
Akwarele Jak malować farbami akwarelowymi
Dżem Jak malowany ptak
Jak nie zostałem oficerem artylerii L
jak namalowac motocykl, zzz-neworder, ART, Rysowanie, Rysowanie-malowanie
MICHALKIEWICZ JAK KONFIDENT Z OFICEREM (2)

więcej podobnych podstron