ZAJĘCIA 7
„Czerwona Królowa” Matt Ridley
Czerwona Królowa - figura szachowa, którą Alicja spotkała po drugiej stronie lustra. Figura wciąż biegnąca, która jednak nigdzie nie może dobiec, bo świat umyka jej spod nóg wraz z horyzontem. Dała nazwę dośc popularnej wśród ewolucjonistów koncepcji względności postępu ewolucji. U jej podstaw legło przekonanie, że postęp, tak historyczny, jak i ewolucyjny jest zawsze daremnym, syzyfowym wysiłkiem, którego efektem jest utrzymanie się w tym samym miejscu poprzez ciągłe samoulepszanie.
Pierwszym, który obwieścił istnienie Czerwonej Królowej światu był Leigh Van Valen z Uniwersytetu w Chicago. Odkrył on, że prawdopodobieństwo, iż jakaś rodzina zwierząt wyginie, nie zależy od tego jak dawno temu pojawiła się ona na świecie- gatunki ani nie radzą sobie lepiej w miarę upływu czasu, ani niedołężnieją z wiekiem, jak to się dzieje z pojedynczymi osobnikami. Stąd Van Valen wysunął wniosek, że walka o egzystencję w procesie ewolucji nigdy nie staje się łatwiejsza. Niezależnie od tego, jak dobrze dany gatunek zaadaptuje się do otoczenia, nigdy nie może „spocząć na laurach”, ponieważ jego rywale i wrogowie też się przystosowują do nowych warunków.
Czerwona Królowa biegnie, ale tkwi w tym samym miejscu. Według tej teorii płeć nie ma nic wspólnego z adaptacją do świata nieożywionego - z powiększeniem rozmiarów ciała, kamuflażem, odpornością na zimno czy zdolnością latania. Wiąże się wyłącznie z walką z wrogiem, który nie ustaje w boju. Tymi wrogami są pasożyty, drapieżniki i rywale. Szczególnie pasożyty, które wraz ze swymi gospodarzami są splecione w nierozerwalnym uścisku ewolucyjnym. Im więcej korzyści odnoszą pasożyty, tym bardziej szanse ich gospodarza na przeżycie zależą od efektywności jego mechanizmów obronnych. Im lepsza obrona, tym bardziej dobór naturalny będzie promować pasożyty, które potrafią je ominąć.
Jak organizmy Bronia się przed pasożytami?
Są trzy metody:
- poprze szybki wzrost i podział
- poprzez system immunologiczny bądź obronę chemiczną
- poprzez rozmnażanie płciowe
To jedna z odpowiedzi na pytanie, po co ludziom w ogóle potrzebna jest płec. Obdarzona płcią jednostka wydaje potomstwo, które ma większą szansę przetrwania, niż potomstwo osobnika rozmnażającego się dzięki klonowaniu. Rozmnażanie płciowe jest więc związane z odpornością na choroby. Organizmy potrzebują go, by ich geny znajdowały się o krok przed pasożytami.
Jak pisze autor „ Ludzie są takim samym wytworem ewolucji jak pleśnie. Większośc zgonów na świecie powodują drapieżniki i pasożyty. Drzewo, które pada w lesie, jest zazwyczaj zaatakowane przez grzyby. Śledź kończy w paszczy większej ryby albo w sieci. Naszych przodków zabijała ospa, gruźlica, zapale nie płuc, biegunki. Epidemia grypy uśmierciła ponad 20 mln osób w ciągu kilku miesięcy. W obiekcie, który nazywamy „ własnym” ciałem, znajduje się więcej komórek bakteryjnych niż ludzkich. Liczba mikrobów żyjących w organizmie każdego z nas przekracza liczbę wszystkich ludzi na świecie. Kolejnych pokoleń bakterii namnażających się w naszym przewodzie pokarmowym w czasie naszego życia jest sześc razy więcej niż ludzkich generacji od początku historii człowieka.
„Nowe prawo ewolucji”- tak zatytułował pracę Van Alen, dziś jest jedną z najważniejszych teorii w naukach o ewolucji. Mieszanie genów dzięki reprodukcji seksualnej daje organizmowi gospodarza przewagę w obronie przed pasożytami. Klucz jakim posługują się bakterie czy wirusy, żeby wtargnąc do ludzkiej komórki, przestaje pasowac. Na krótko. Kolejne generacje następują po sobie znacznie szybciej niż pokolenia zwierząt czy roślin. Udaje im się dopasowac następny klucz. W ciągu 10 lat geny wirusa HIV zmieniły się w takim stopniu, w jakim geny ludzkie zmieniłyby się przez 10 mln lat. Okazuje się jednak , że gatunki rozmnażające się płciowo mają coś w rodzaju biblioteki zamków chroniących wejścia do komórek dzięki występowaniu większości genów w wielu różnych odmianach.
Przykładem polimorfizmu genetycznego są np. różne geny koloru oczu. Każdy człowiek ma niepowtarzalną kombinację genów. Bez rozmnażania płciowego taka rozmaitośc byłaby niemożliwa.
Pędzimy wszyscy, by nie przegrac wyścigu o życie. William Hamilton z Oksfordu stworzył komputerowy model choroby i płci. W miarę jak w symulacjach pojawiało się u pasożytów coraz więcej genów zjadliwych coraz więcej genów odporności u gospodarzy, gatunki płciowe zaczynały zwyciężac nad bezpłciowymi. Komputery więc poparły hipotezę Czerwonej Królowej. Być może nie ostatecznie, bo przecież trzeba wciąż biec do przodu, by utrzymac się w miejscu.
Dokonanie wyboru
Jednym z najmniej znanych pomysłów Darwina, był pogląd, że partnerzy u zwierząt mogą zachowywac się jak hodowcy koni, którzy selekcjonując określone ich typy, stopniowo zmieniają rasę. Teoria ta nazywa się teorią doboru płciowego. Jej podstawa jest spostrzeżenie, że celem zwierzęcia jest nie tyle przeżycie, ile reprodukcja. Prawdą jest, że tam gdzie rozmnażanie się i przetrwanie wchodzą ze sobą w konflikt, zawsze pierwszeństwo ma rozmnażanie.
U gatunków zróżnicowanych płciowo proces rozmnażania polega na znalezieniu odpowiedniego partnera i przekonaniu go do oddania pakietu genów. Ten cel ukształtował ciało i psychikę zwierząt. Tak więc, wszystko to co zwiększa możliwośc sukcesu w reprodukcji będzie się rozpowszechniało kosztem tego, co ową możliwość zmniejsza, nawet jeśli zagraża to życiu jednostki.
Psychika mężczyzny została zaprojektowana, by mógł on zwiększać szansę zdobycia lub utrzymania przy sobie jednej lub kilku wysokiej jakości partnerek, nawet ryzykując życie. Testosteron zwiększa podatnośc na choroby zakaźne.
Więc nastawiona na współzawodnictwo natura mężczyzny jest wynikiem doboru płciowego. Ewolucja sprawiła, że mężczyzna skłania się ku niebezpiecznemu życiu, gdyż zwycięstwo w walce czy rywalizacji prowadzi do częstszych i bardziej wartościowych podbojów seksualnych.
U kobiet natomiast wynikiem doboru płciowego jest zależność między pięknością a płodnością. Obie płcie kształtują się nawzajem. Ciało kobiet ma preferowany kształt klepsydry. Mężczyźni są bardziej agresywni, gdyż podoba się to kobietom lub pozwala na zwycięstwo w rywalizacji.
Obecnie wielu antropologów sądzi, że także większy mózg człowieka zwiększa jego sukces reprodukcyjny, bądź to pomagając mężczyźnie wyprowadzic w pole rywali, bądź też pomagając w zalotach i uwodzeniu osobników płci przeciwnej.
Poruszane problemy
kazirodztwo
-ludzie mają ukryte skłonności kazirodcze, ale społeczne tabu i normy pozwalają im opanować te pokusy.
-ludzie nie uznają swoich bardzo bliskich krewnych za atrakcyjnych seksualnie, a tabu tkwi w samym umyśle.
Autorem pierwszego wyjaśnienia jest Zygmunt Freud. wyciągał wniosek, że we wszystkich społeczeństwach muszą funkcjonować silne tabu zakazujące kazirodztwa. Freud oparł się na trzech nieusprawiedliwionych założeniach. Po pierwsze, postawił znak równości między atrakcyjnością i atrakcyjnością seksualną. Dwuletnia dziewczynka może kochać swojego ojca, ale to nie znaczy, że go pożąda. Po drugie, założył bez dowodów, że w ludziach tkwią żądze kazirodcze. Freudyści uważają, że bardzo niewielu ludzi demonstruje te żądze, ponieważ są one "stłumione" - dzięki temu rozumowanie Freuda jest nie do zbicia. Po trzecie, Freud uznawał reguły społeczne dotyczące małżeństw kuzynów za "tabu kazirodztwa". Do niedawna naukowcy i laicy uważali tak samo jak Freud, że prawa zakazujące małżeństw między kuzynami służą zapobieganiu kazirodztwu i wsobności. Okazuje się, że wcale tak być nie musi.
Edward Westermarck, konkurent Freuda na polu naukowym, przedstawił w 1891 roku tezę, że mężczyźni nie tworzą związków seksualnych z matkami i siostrami nie z powodu norm społecznych, lecz po prostu dlatego, że nie podniecają ich osoby, z którymi się wychowywali. reguła ta nie zapobiega małżeństwu kuzynów, ale w małżeństwach kuzynów nie ma niczego złego. Istnieje bowiem bardzo małe prawdopodobieństwo ujawnienia się w podobnych związkach niepożądanych genów recesywnych, a korzyści wynikające z połączenia grup genów dobrze przystosowanych do współpracy ze sobą mogą być znaczne (przepiórki wolą się łączyć z kuzynami niż z obcymi)
Z teorii Westermarcka można wysnuć kilka prostych przewidywań. Przyrodnie rodzeństwo nie powinno generalnie zawierać ze sobą małżeństw, chyba że wychowało się oddzielnie. Bliscy przyjaciele z dzieciństwa też nie powinni się decydować na związki małżeńskie.
Na Tajwanie w niektórych rodzinach praktykuje się małżeństwo shim-pua, w którym dziewczynka od czasów niemowlęcych wychowuje się w domu swojego przyszłego męża. Zatem dziewczynka praktycznie poślubia "przyrodniego brata". Często takie małżeństwa są bezpotomne, gdyż partnerzy nie są dla siebie atrakcyjni seksualnie. Sytuacja odwraca się, gdy siostra i brat wychowują się oddzielnie - jeżeli spotkają się oni w odpowiednim wieku, to zadziwiająco często zakochują się w sobie, nie czujemy pociągu seksualnego do rodzeństwa, z którym wychowywaliśmy się w dzieciństwie. W tym sensie nie ma w tym wszystkim nic genetycznego. A jednak mechanizm jest genetyczny, gdyż nie jest wyuczony - po prostu rozwija się w mózgu. Instynkt odrazy do seksu z towarzyszami z dzieciństwa wypływa z natury, ale cechy, po których ich rozpoznajemy, zależą od kultury
W większości społeczeństw ustanawianie praw delegalizujących kazirodztwo w obrębie rodziny podstawowej jest niepotrzebne ze względu na minimalne ryzyko jego popełnienia.
Wobec tego dlaczego tabu istnieją? Claude Lévi-Strauss sformułował teorię zwaną "teorią aliansów", która podkreśla znaczenie wykorzystywania kobiet jako towaru przetargowego między szczepami oraz niezezwalania im na małżeństwa w obrębie szczepu. Trudno jednak sprawdzić pomysł Lévi-Straussa, ponieważ nie ma dwóch antropologów, którzy mogą się zgodzić co do tego, co dokładnie autor miał na myśli. Nancy Thornhill dowodzi, że tabu kazirodztwa stanowią faktycznie zbiór norm małżeńskich wymyślonych przez obdarzonych władzą mężczyzn, aby uniemożliwić ich rywalom akumulację bogactw poprzez małżeństwa z kuzynkami. Tabu wcale nie mają związku z kazirodztwem, ale z władzą.
okres krytyczny
Okres podczas którego zwierzę może się uczyć i nigdy potem nie traci ani nie wyzbywa się zdobytej wiedzy.
Konrad Lorenz odkrył, że pisklęta kury i gęsi zapamiętują pierwszy poruszający się obiekt, z którym mają kontakt - zazwyczaj własną matkę (rzadziej austriackiego zoologa) - i wolą podążać za nim. Ale ani kilkugodzinne, ani dwudniowe pisklęta niczego nie zapamiętują. Reakcja ta występuje najczęściej u piskląt między trzynastą a szesnastą godziną po wykluciu. Podczas tego okresu wrażliwości kury i gęsi utrwalają (wdrukowują, ang. imprint) w swoich głowach obraz rodzica
Pojęcie okresu krytycznego jest prawdopodobnie związane z sugerowanym przez Westermarcka instynktem unikania kazirodztwa: stajemy się seksualnie obojętni w stosunku do tych, z którymi wzrastaliśmy w okresie krytycznym. Nikt dokładnie nie wie, czym warunkowany jest okres krytyczny, ale wydaje się, że u ludzi trwa on od ósmego do czternastego roku życia (czyli tuż przed okresem dojrzewania)
chudość
Moda się zmienia. Jeżeli piękno podlega modzie, jakkolwiek despotycznej, to i ono się zmienia. Pomyślmy o szczupłości, która to cecha naprawdę drastycznie zmieniła definicję piękna w ostatnich latach. Księżnej Windsoru Wallis Simpson, przypisuje się uwagę
"Kobieta nigdy nie jest ani zbyt bogata, ani zbyt szczupła" ....?
Miss Ameryki z roku na rok coraz mniej ważą. Podobnie dziewczęta z rozkładówki "Playboya". W obu wypadkach kobiety są o około 15% lżejsze od przeciętnych kobiet w ich wieku. Odchudzające diety wypełniają szpalty gazet i portfele szarlatanów. Anoreksja i bulimia, choroby wywołane wyniszczającymi dietami, osłabiają i zabijają młode kobiety.
Nigdy jednak wybór najchudszej kobiety nie był dla mężczyzny rozsądny. Dzisiaj, podobnie jak to było w plejstocenie, jest to najłatwiejszy sposób na wybranie najmniej płodnej kobiety: kobieta może się stać bezpłodna, jeżeli zawartość tkanki tłuszczowej spadnie u niej o 10-15% poniżej normy.
Jeżeli obecne gusty są paradoksalne, to jeszcze bardziej intrygujące jest to, że są one nowością. Istnieje mnóstwo przykładów - choćby renesansowych rzeźb i obrazów - dowodzących, że kobiety piękne były kobietami pulchnymi. Zdarzają się i wyjątki. Szyja królowej Nefretete była niewątpliwie szyją eleganckiej, szczupłej kobiety. Wenus Botticellego nie miała właściwie nadwagi. Przez jakiś czas ludziom epoki wiktoriańskiej podobały się talie osy - i to tak bardzo, że niektóre kobiety dawały sobie usunąć kilka żeber, aby uzyskać węższą kibić.
Chudość była kiedyś bardzo powszechna i kojarzyła się z ubóstwem. Obecnie chudość wywołana biedą występuje tylko w Trzecim Świecie. Ale w społeczeństwach przemysłowych kobiety stosują niskotłuszczową dietę oraz wydają mnóstwo pieniędzy na odchudzanie się i ćwiczenia fizyczne. Szczupłość stała się tym, czym była tusza - oznaką statusu.
Smuts uważa, że mężczyźni po prostu zmienili swoje preferencje, dostosowując się do dominujących oznak statusu. Stało się tak prawdopodobnie w wyniku zmiany skojarzeń. Dorastający mężczyzna jest dzisiaj bombardowany skojarzeniami szczupłości i bogactwa, szczególnie ze strony świata mody. Jego nieświadomy umysł tworzy odpowiednie skojarzenia w okresie krytycznym i kiedy formuje wyidealizowaną preferencję kobiety, czyni obiekt pożądania szczupłym.
Czy gusty mężczyzny również zależą od współdziałania genów, hormonów i presji społecznej?
Niewątpliwie tak, ale ciekawe jest, jaką rolę odgrywa każdy z tych czynników.
Jeżeli presja społeczna jest wszystkim, to najważniejsze są obrazy i lekcje, które dzieci obojga płci otrzymują dzięki filmom, książkom, reklamom oraz przykładom z życia. Jeżeli nie, to fakt, że mężczyźni wolą np. chude kobiety, wynika z genów i hormonów, a nie przelotnej mody.
Heteroseksualny mężczyzna wynosi z okresu dojrzewania coś więcej niż ogólną preferencję w stosunku do wszystkich kobiet. Wykształca się w nim pewne wyobrażenie piękna i brzydoty. Niektóre kobiety go zachwycają, inne są mu obojętne, a jeszcze inne seksualnie odpychające
Dlaczego przywiązujemy wagę do kibici?
Ciało kobiety przechodzi dwa bardzo istotne przekształcenia między okresem dojrzewania a wiekiem średnim. Dziewczynki dziesięcioletnie mają zupełnie inną figurę niż kobiety czterdziestoletnie. W okresie dojrzewania stosunek obwodu talii do obwodu klatki piersiowej i bioder bardzo szybko się zmniejsza. W okolicach trzydziestki znowu się zwiększa, gdy piersi tracą jędrność, a kibić szczupłość. Stosunek obwodu talii do obwodu w biuście i biodrach jest nie tylko informacją statystyczną, ale też cechą, którą zawsze podkreślała moda. Staniki, gorsety, obręcze, turniury i krynoliny sprawiały, że talia wyglądała na węższą w stosunku do biustu i pupy. Dzisiaj taką rolę pełnią biustonosze, implanty piersi, poduszki na ramionach (które powodują, że talia wydaje się węższa) oraz pasy wyszczuplające.
Singh twierdzi, że - w granicach rozsądku - mężczyźnie spodoba się kobieta o niemal każdej wadze, jeśli okaże się znacznie węższa w talii niż w biodrach
Dlaczego tak bardzo ważny jest stosunek obwodu talii do bioder? Singh zauważył, że "gynoidalny" rozkład tkanki tłuszczowej - więcej tłuszczu na biodrach, a mniej na tułowiu - jest niezbędny do zmian hormonalnych związanych z płodnością kobiet. "Androidalny" rozkład tłuszczu - tłuszcz na brzuchu, szczupłe biodra - odzwierciedla takie męskie przypadłości, jak np. chorobę serca, które przytrafiają się zresztą także kobietom.
mężczyźni preferują niski stosunek obwodu talii do bioder - szerokie biodra ułatwiają poród.
Gdyby wylot kanału rodnego musiał być większy, nasze matki nie mogłyby w ogóle chodzić. Rozstaw ludzkich bioder osiągnął pewien punkt, który trudno byłoby przekroczyć. Kiedy mózg nie przestawał rosnąć, wcześniejszy poród okazał się jedynym wyjściem z sytuacji. Wyobraźmy sobie presję ewolucyjną tego procesu na szerokość bioder u kobiet. Przez miliony lat mężczyźni poszukiwali kobiet z możliwie jak najszerszymi biodrami. W pewnym momencie biodra nie mogły się bardziej rozwijać, ale mężczyźni dalej trwali przy swoim upodobaniu, toteż zaczęli faworyzować kobiety z wąską talią, które na zasadzie kontrastu zdawały się mieć szersze biodra.
rozumowanie, które łączy status i szczupłość, nie jest przekonujące.
Chudość ma się nijak do bogactwa, a mężczyźni nie są zbyt zainteresowani statusem czy bogactwem kobiet.
Rozumowanie to stanowi wręcz błędne koło: pozycja społeczna i szczupłość są współzależne, ponieważ mężczyźni preferują szczupłość. Tłumaczenie, że mężczyźni traktują szczupłość jako oznakę statusu kobiety jest nieprzekonujące
W epoce plejstocenu, gdy poronienia były częste, a śmiertelność wśród dzieci była wysoka, dorosłe kobiety musiały tracić dużą część życia na ciążę lub karmienie niemowląt, co powodowało czasową niepłodność. Ponieważ płodna kobieta była rzadkością, natychmiast zachodziła w ciążę. Aby uniknąć konieczności chowania przyrodnich dzieci, mężczyźni zapewne rozwinęli w sobie awersję do najmniejszego nawet poszerzenia talii, gdyż mogło to wskazywać na początek ciąży.
Slajd Blondynki zawsze były uważane przez Europejczyków za piękniejsze niż szatynki czy brunetki. W starożytnym Rzymie kobiety farbowały sobie włosy na jasny kolor. W średniowiecznej Italii jasne włosy i piękno były nieodłączne; w Brytanii słowa jasny i piękny były synonimami piękna
Zatem kiedy w nie tak odległej przeszłości gdzieś w okolicach Sztokholmu powstała mutacja, która sprawiła, że włosy blond zaczęły się utrzymywać do początku trzeciej dekady życia, wszyscy mężczyźni z genetyczną preferencją w stosunku do blondynek żenili się wyłącznie z młodymi kobietami, blond włosy, bez chemicznej pomocy rzadko utrzymują kolor po dwudziestym roku życia (z wyjątkiem najbardziej wikingowatych wśród ludzi).