Jako, że jednym z najważniejszych celów harcerskiej metody jest przygotowywanie do życia w społeczeństwie - myślę, że także jednym z najlepszych źródeł inspiracji do wymyślania tematów i form zbiórek i biwaków jest nasze zarówno codzienne, jak i niecodzienne życie. Stąd pomysł…
Zróbmy sobie… sesję.
Pamiętasz drogi drużynowy/przyboczny czasy gdy telefony ograniczone były kablem, a aparaty fotograficzne miały „pamięć” 36 klatek. I pamiętasz jak po obozie wszyscy w amoku wyrywali sobie z rąk odbitki z dopiero co wywołanego filmu. I jakim zaskoczeniem dla samego fotografa było to co zobaczył…
Cóż, te czasy chyba minęły. I szkoda i nie - być może któregoś dnia założymy jeszcze film do starego aparatu i… :). Pewnie nie tym razem. Trzeba przyznać, że fotografia cyfrowa mimo wielu swoich niedoskonałości otworzyła przed nami dużo nowych możliwości. Zdjęć możemy robić - co najmniej dużo, od razu odrzucać nieudane, powtarzając jedno ujęcie, aż do osiągnięcia żądanego efektu, a w końcu… każde zdjęcie mnożyć w nieskończonej ilości dzieląc się nim z całą drużyną, nie ponosząc przy tym większych kosztów. O tych wszystkich zaletach oczywiście nie muszę was uświadamiać. Każda drużyna ma swojego - mianowanego lub nie - fotografa. Niektóre środowiska nawet swój własny dyżurny aparat. A skoro robimy warsztaty z technik harcerskich, z języka migowego, z robienia latawców i budowania kosza na śmieci z żerdek - dlaczego nie zrobimy zajęć z fotografii… - tego każdy może się nauczyć sam! Przecież to proste - włącz, wyłącz, zoom i klik! A przecież fotografia to tak szeroki temat. Do zorganizowania zbiórki na jej temat przydałby się oczywiście jakiś fascynat tej wbrew pozorom niełatwej sztuki, ale przy odrobinie chęci każdy z nas może wykorzystać aparat nie tylko jako narzędzie dokumentacji zbiórki, ale także jako jej główny temat.
Zależnie od możliwości i upodobań możemy skorzystać z kilku wariantów - m.in.:
I. Fotografii A, B, C - czyli „gdzie tu się przyciska”
potrzebne - jak najwięcej aparatów, najlepiej z możliwością ustawień manualnych, dobrze jeśli dzieci są w stanie wyciągnąć od rodziców domowe aparaty specjalnie na tę zbiórkę/ Komputer do oglądania zrobionych zdjęć i oceniania błędów i sukcesów.
cel - zaznajomienie z podstawowymi zasadami fotografii - sposobami kadrowania, panowaniem nad światłem i cieniem jak i próba wykorzystania innych możliwości aparatu niż „cykanie w trybie auto”.
przebieg - teoria przeplatana z praktyką przez zabawę - w zależności od pionu wiekowego w różnych proporcjach. Polecam plener jako nieskończoną przestrzeń inspiracji!
II. Fotograficzna gra terenowa - czyli „a co to miało być”
potrzebne - wywołane zdjęcia miejsc/obiektów, aparat dla każdego patrolu… i to co na innych grach…
cel - wykorzystanie techniki w tradycyjnej formie zbiórki, pobudzenie spostrzegawczości
przebieg - wywołane wcześniej zdjęcia mogą służyć jako ilustracje do punktowanych pytań „gdzie to zdjęcie zostało zrobione” (to może być charakterystyczne drzewo na boisku naszej szkoły/siedziby, albo wieża Eiffla - zgodnie z fantazją/tematem). Mogą też owe zdjęcia być wskazówkami do odnalezienia kolejnych miejsc ukrycia dowodów w grze detektywistycznej…
Natomiast aparat przyda się do fotografowania wykonanych zadań, dokumentowania odwiedzonych miejsc itd.
III. Fotografia eksperymentalnie - czyli „Głowa, ramiona, kolana, palce…”
potrzebne - cóż pomysł jest bardzo wymagający technicznie, bo oprócz aparatów przydałyby się komputery… ale może znajdziecie jakieś prostsze rozwiązanie :)
cel - pobudzenie wyobraźni, możliwość spojrzenia na zwykłe przedmioty z innej perspektywy.
przebieg - przykładowo - pierwszą część zbiórki poświęcamy na fotografowanie różnych części ciała (w ubraniu! :P) uczestników zbiórki, ew. innych obiektów obecnych „w zasięgu ręki”, w drugiej części poszczególne elementy „ciała i innych” łączymy ze sobą w finezyjny sposób (może być tematycznie)- ot, taki kolaż. Ale czymże jest kolaż z wycinków z gazet wobec połączenia głowy druhny drużynowej z tułowiem druga przybocznego, jedną ręką z miotły a drugą… no właśnie… może to trochę za drastyczne - zostawiam pod rozwagę :D
IV. Fotografia ludzi - czyli „Zróbmy sobie sesję”
potrzebne - aparat w ostateczności jeden, ale więcej nie zaszkodzi. Dużo rekwizytów, trochę improwizowanego „sprzętu fotograficznego”. Komputer do obejrzenia zdjęć byłby niezwykle przydatny.
cel - nadanie poszczególnym uczestnikom „odpowiedzialnych zadań”, zabawa poprzez przybranie pewnych ról na czas zbiórki, próba osiągnięcia wspólnie jak najlepszego efektu.
przebieg - uczestnicy zbiórki dostają rolę postaci potrzebnych przy sesji zdjęciowej. Potrzebni będą na pewno - modelka, model, stylista (to ten co ubiera i panuje nad wizerunkiem modeli), wizażysta (od makijażu) i fryzjer (to wiecie ;) i oczywiście fotograf. Rolami można się wymieniać, można też od razu wyznaczyć kilka grup zadaniowych. Pomysł można potraktować bardziej poważnie - wprowadzając na początku więcej teorii i wprowadzając jak najwięcej profesjonalizmu, lub całkiem spontanicznie i na luzie - ja polecam coś po środku, w końcu odrobina wiedzy pomoże osiągnąć naprawdę zaskakujący efekt. Nie zapomnijcie o zabawie z jakże ważnym narzędziem jakim jest światło i cień - wystarczy troszkę poczytać na ten temat, a potem tylko eksperymentować, może wystarczyć przyćmione światło z lampki biurkowej, albo zachodzące słońce…
Wszystkie pomysły można, a nawet należy mieszać i przerabiać. Każdy z nich w pewnej formie może być zrealizowany dla każdego pionu wiekowego. Zrobione zdjęcia mogą też być świetną pamiątką, a nawet niezłym narzędziem w akcji nabór. Wszystko zależy od waszej wyobraźni i kreatywności. Do dzieła! (Jeśli zrealizujecie którykolwiek z pomysłów chętnie zobaczę efekty )
pion.