|
W tym numerze tygodnika "Przegląd" przeczytasz także:
Bezpieka w speckomisji
Komisja ds. Orlenu jako ekspertów zatrudniła autorów „sprawy Oleksego” oraz lustracji Wałęsy i Kwaśniewskiego...
Szachidki i czarne wdowy
Sieją grozę w Rosji, mordują Izraelczyków, atakują od Kaukazu po Synaj. Terrorystki samobójczynie, szahidki, oblubienice Allaha, stały się cudowną bronią dżihadu.
Amnezja historyczna
Mimo obszernej dyskusji na temat stosunków Polska-Niemcy nie znamy w pełni powojennych skutków prawnych o poważnym znaczeniu dla Polski. Czy istnieją jeszcze polscy eksperci, którzy się nimi zajmują?
Dlaczego stawiamy na Stany Zjednoczone
Jakie mamy stosunki z Niemcami? Co się dzieje z Rosją? W którą stronę zmierza świat?
Znając jednak polskie sądy i niektóre ich wyroki, charakteryzujące się często nieznajomością historii własnego kraju, wnoszę w tym miejscu o zorganizowanie przez Ministerstwo Sprawiedliwości specjalnego szkolenia dla młodych sędziów oraz prokuratorów; chodziłoby o zapoznanie ich z problematyką prawną zamykającą II wojnę światową i o główne fragmenty stosunków polsko-niemieckich od końca XVIII w. To propozycja poważna. W Niemczech do postanowień poczdamskich podchodzono jak pies do jeża. Ale musiano się nimi zajmować. O likwidacji Prus nie chciano natomiast nie tylko pisać, ale i mówić. Ostatnio przeczytałem ze zdziwieniem, że znaleźli się Niemcy, którzy znają ten akt prawny. Fundacja Pruskiego Dziedzictwa Kulturalnego zamierza skreślić ze swojej nazwy przymiotnik „pruskiego”. Że głównie z powodów merkantylnych, to już inna sprawa.
Lawinę roszczeń o rzekomo swoje nieruchomości wywołały ziomkostwa z byłych Prus, lecz nie bez wpływu pomysłu wybudowania w Berlinie Centrum „Wypędzonych” (chodziło pierwotnie tylko o Niemców „wypędzonych” z ziem ojczystych). Oliwy do ognia dolaliśmy już sami wcześniej, nie przekreślając w umowie Mazowiecki-Kohl ewentualnych roszczeń niemieckich na gruncie cywilnoprawnym. To był błąd polityczny ciężkiego kalibru, który teraz trzeba odważnie naprawić. Błąd popełniony w obecności byłego ministra Krzysztofa Skubiszewskiego, co zadziwiające, ponieważ minister ten był znawcą prawnych stosunków polsko-niemieckich. Uległ ckliwym pocałunkom?
Ziomkostwa i powiernictwa wszelkiej maści nie powinny nas interesować, aczkolwiek mediom polskojęzycznym opanowanym przez kapitał niemiecki trudno będzie się przeciwstawić. Musimy jednak podjąć rękawicę. Warto zauważyć, że według postanowień poczdamskich, mieliśmy wysiedlać Niemców z całej Polski (a więc i Niemców - obywateli polskich). Podobnie Niemców miały wysiedlić, opierając się na zgłaszanej narodowości, Czechosłowacja i Węgry. Niemców, co podkreślam, bo teraz nasze sądy robią sobie kosztowną zabawę z obywatelstwa i narodowości, mieszając jedno z drugim. Wszak „Rzeczpospolita zapłaci”. To, że jedni opuścili Polskę w latach 1944-1948, a drudzy znacznie później, „w ramach łączenia rodzin”, twierdząc, że są jednak Niemcami, nie może mieć znaczenia w postępowaniu z nimi jako Niemcami. Ich dzisiejsze roszczenia są prawnie bezpodstawne. Nie wyjeżdżając po wojnie, oszukiwali, a dzisiaj wracając, znów oszukują.
Powtarzam: mieliśmy wysiedlać Niemców lub umożliwić im wyjazdy bez względu na ich obywatelstwo! Przypomnę, że pozostawione majątki opuszczających nas, i to także po 1970 r., Niemców, które obecnie próbują oni odzyskać, stawały się w sposób automatyczny własnością skarbu państwa polskiego. Formalna likwidacja państwa pruskiego jest bezcenną pomocą w rozprawie z rosnącymi roszczeniami Niemców, ale muszę jeszcze raz zgłosić uwagę, że postanowienia poczdamskie były głównym filarem ładu powojennego związanego z bezwarunkową kapitulacją Niemiec! Wszelka własność niemiecka na terytorium Polski, łącznie z własnością na Ziemiach Odzyskanych, została zlikwidowana. Procesy z Niemcami z powództwa cywilnego nie mają sensu prawnego. Automatycznie powinny być oddalane. W odniesieniu do prawnego ładu powojennego nie mogą obowiązywać dzisiejsze prawa, w tym np. unijne, lecz prawa poprzednio istniejące. W zakresie wewnętrznego prawa polskiego podstawowym aktem regulującym sytuację prawną całego terytorium pod nazwą Ziemie Odzyskane był dekret z listopada 1945 r. o zarządzie Ziem Odzyskanych. Został wydany w ścisłym związku z postanowieniami poczdamskimi. Cytuję prof. A. Klatkowskiego (według opracowania „Umowa Poczdamska z 2 VIII 1945”, Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 1985). Pisze on: „Na Ziemie Odzyskane rozciągnięte zostało zwierzchnictwo państwa polskiego, a co za tym idzie - i prawa polskiego, z tego prawo dysponowania m.in. własnością całego mienia poniemieckiego.
|