Akt
I
Scena
I
Na głównym placu w Weronie rozmawiają dwaj słudzy Kapuleta: Grzegorz i Samson. Samson próbuje przekonać Grzegorza o swojej odwadze i waleczności „Mam zwyczaj bić się szybko, jak mnie kto zaczepi.” Samson mówi, że jest w stanie nawet mordować kobiety Montekich, mówi: „wtłoczę miecz w każdą po kolei.” Grzegorz ostudza nieco jego zapał do walki, nie wierzy do końca w odwagę swego towarzysza. W tem na placu pojawiają się słudzy Montekich: Abraham i Baltazar. Samson z Grzegorzem szukając zaczepki do bójki krzywią się w stronę nieprzyjaciół. Dochodzi do wymiany krótkich, ciętych zdań między stronami. Samson próbuje za wszelką cenę sprowokować Abrahama. Nadchodzi Benwalio, syn Montekich próbuje rozdzielić kłócące się sługi. Wyciąga swój miecz, na ten widok przybiega Tybalt, krewny pani Kapulet, który widząc uniesiony miecz Benwalio wyzywa go do walki. W momencie gdy zaczynają walczyć, zbiegają się mieszkańcy Werony popierający jedni Montekich inni Kapuletich, dochodzi do walk i przepychanek ulicznych. W konflikt w końcu włączają się głowy rodzin Pan Monteki i Pan Kapulet. Na wieść o zamieszkach w mieście, przybywa książę Eskalus wraz z orszakiem by zaprowadzić porządek. Nakazuje rozejść się i wzywa do siebie Kapuleta, a później Monteka. Grozi karą śmierci osobą które będą wszczynały bójki między zwaśnionymi rodzinami. Wszyscy się rozchodzą. Na placu pozostają państwo Monteki i Benwalio. Państwo Monteki rozmawiają z Benwalio na temat Romea. Benwalio mówi, że widział go w gaju figowym o wschodzie słońcach jednak ten ukrywał się przed nim. Z rozmowy wynika, że Romeo ostatnio dziwnie się zachowuje, wydaje się być przygnębiony i dużo przebywa w odosobnieniu. Pani Monteki obawia się o jego stan psychiczny. Gdy nadchodzi Romeo Monteki i Pani Monteki wychodzą ukradkiem, nakazując Benwaliowi wybadać co gnębi duszę Romeo. Ten jednak odpowiada opacznie na stawiane mu pytania, wyjawia jedynie, że powodem jego smutków jest piękna, mądra kobieta niedostępna dla niego. Z rozmowy wynika, że tajemnicza ukochana albo go nie kocha, albo złożyła jakieś śluby czystości. Ciągłe rozmyślania o niej dłużą czas Romea.
Scena II
Na
jednej z ulic Werony spotykają się Kapulet z krewnym księcia
Parysem. Kapulet mówi towarzyszowi o groźbie kary jaka spotkała
jego i Monteka. Parys uważa, że czas już skończyć te waśnie
przecież oba rody wywodzą się ze szlachetnych szczepów. Parys
ponownie usiłuje zabiegać o rękę Julii. Jednak Kapulet daje mu do
zrozumienia, że jego córka jest jeszcze za młoda na to by myśleć
o małżeństwie, ma dopiero 14 lat. Kapulet wiąże z nią
wiele nadziei. Jednak doradza Parysowi, że jeśli chce ją naprawdę
zdobyć musi zaskarbić sobie jej serce, ponieważ to od jej decyzji
w przyszłości będzie zależało za kogo zostanie wydana. Pan
Kapulet wspomina również o wieczornym balu. Zaprasza na niego
Parysa, sugeruje że może znajdzie na nim kandydatkę na swoją
przyszłą żonę. Kapulet wysyła służącego z kartką by
zaprosił osoby wyszczególnione na liście. W tym miejscu utworu
pojawia się komizm sytuacyjny, wynika on z tego, że służący nie
umiejąc czytać i nie potrafi skorzystać z ofiarowanej mu listy
osób, które ma zaprosić.
Na
ulicy pojawiają się Romeo z Benwolio. Benwolio doradza
nieszczęśliwie zakochanemu by swoje rany wyleczył w ramionach
innej kobiety. Jednak Romeo go nie słucha. Pojawia się Służący
pytający Romea czy umie czytać. Ten mu odpowiada: „Niestety!
Umiem w moim przeznaczeniu czytać niedolę.” Po krótkiej rozmowie
Romeo decyduje się na odczytanie listy osób, które Służący ma
zaprosić na bal. Służący informuje Romeo o tym, że bal odbędzie
się w pałacu Kapuletów, oraz że o ile nie jest on z domu
Montekich może czuć się na niego zaproszony. Na balu ma być wiele
młodych i pięknych panien. Benwolio doradza mu by poszedł na bal,
uważa żę dzięki temu zapomni o swojej nieszczęśliwej miłości.
Romeo postanawia pójść na bal do znienawidzonego od wieków przez
Monteków rodu.
Scena III
Pani Kapulet prosi Martę by zawołała Julię. Chcę z nią porozmawiać na temat małżeństwa, gdyż już wkrótce skończy czternasty rok życia. Między czasie rozmawia z gadatliwą służącą Martą. Marta opowiada o młodości Julii, o tym jak karmiła ją piersią, opiekowała się nią. Wspomina tutaj również o trzęsieniu ziemi jakie miało miejsce w Weronie przed 11 laty. Julia na pytanie matki czy zastanawiała się nad wyjściem za mąż odpowiada przecząco. Pani Kapulet sugeruje Julii by przyjrzała się uważnie Parysowi, który ma być jednym z gości na dzisiejszym balu. Uważa, że byłby to świetny kandydat na męża. Ponadto stwierdza, że wiele panien z Werony będących w jej wieku, zmieniły już swój stan cywilny. Rozmowę przerywa służący, który informuje o nadchodzących gościach.
Scena IV
Romeo, Benwolio, Merkucjo idą na ucztę do domu państwa Kapuletów. Zastanawiają się nad tym co będą robić na balu. Romeo stwierdza, że nie jest skory do tańca i będzie stał cały czas pod ścianą, gdyż jego serce jest z ołowiu i zbyt mu ciąży. Mają ubrane maski, nie dziwi to nikogo gdyż idą na bal maskowy. Merkucjo wciąż namawia Romeo by zatańczył z którąś z panien, tan jednak stwierdza, iż zbyt dotkliwie został ugodzony „śmigłą strzałą” Kupidyna by myśleć dziś o zabawie. Zbliżają sie do Sali. Romeo obawia się, że przekraczając próg domu Kapuletów ściągną na sobie jakieś nieszczęście.
Scena V
Pojawiają
się krzątający słudzy, są bardzo zabiegani przygotowują salę
do mającego się zacząć balu. Wchodzą goście i pan Kapulet.
Gospodarz wita młodzież, która przybyła na bal maskowy. Zachęca
wszystkich do zabawy i tańca. Zastanawia się ile czasu minęło od
kiedy to on zakładał maskę i tańczył na balu. Spiera się o to
ze swoim bratem. Romeo zauważa tańczącą na balu piękną pannę,
podpytuje o nią sługę. Zachwyca się pięknem tej dziewczyny,
mówi:
„Nie tkneła ziemi wytworniejsza stopa.
Jak
śnieżny gołąb wśród kawek, tak ona
Świeci wśród swoich
towarzyszek grona.”
Tybalt rozpoznaje głos Romea. Chce
przegonić wrogiego Montekę z balu. Powstrzymuje go jednak Kapulet,
który nie chce mieć nieprzyjemności oraz zamieszania na balu.
Uspokaja go mówiąc, że Romeo nie narusza dobrych obyczajów.
Tybalt z trudem tłumi w sobie swoją złość. Romeo podchodzi do
Julii, rozpoczyna z nią rozmowę. Następuje pierwszy, a następnie
kolejny pocałunek Romea i Julii. Dziewczyna zachwyca się
pocałunkiem, mówiąc: „Jak z książki całujesz”. Marta
oznajmia Julii, iż matka ją woła. Romeo dowiaduje się od Marty,
że poznana przez niego piękność to córka Kapuletów. W reakcji
na tą wiadomość wypowiada słowa:
„Życie me jest więc w
ręku mego wroga.”
Benwolio
wzywa Romea, a następnie razem wychodzą Bal dobiega końca. Julia
pyta Marty czy wie kim jest mężczyzna z którym rozmawiała.
Okazuje się że jest to syn Montekich. Wprawia do w smutek i
przerażenie Julię:
„Jako obcego za wcześnie ujrzałam!
Jako
lubego za późno poznałam!
Dziwny miłości traf się na mnie
iści,
Że muszę kochać przedmiot nienawiści.”
Akt II
Scena I
Jest noc, powrót z balu. Romeo wspina się na mur i spuszcza się po nim do ogrodu Kapuletów. Zauważają to Benwolio i Merkucjo. Wołają Romea szukają go między krzakami w ogrodzi Kapuletów, chcą go powstrzymać przed szaleństwem. Dziwią się cóż za uczucie oślepiło tak młodzieńca.
Scena II
Romeo
podchodzi pod balkon Julii od strony ogrodu. Wygłasza w uniesieniu
swój monolog miłosny o ukochanej. Uwielbia jej piękno po tym jak
ukazuje się ona w oknie. Julia wzdycha Romeo ciągnie dalej swój
zachwyt, prosi by przemówiła. Ona odpowiada:
„Romeo! Czemuż
ty jesteś Romeo!
Wyrzec się swego rodu, rzuć tę nazwę!
Lub
jeśli tego nie możesz uczynić,
Przysięgnij wierny być mojej
miłości,
A ja przestanę być z krwi Kapuletów.”
Julia
smutnieje, że musi kochać odwiecznego wroga Montekę. Żali się
nie wiedząc, że słyszy ją ukochany. Nawołuje by Romeo wyrzekł
się swego pochodzenia. Ten dla niej gotów jest stać się kim
kolwiek innym. Julia zastanawia się nad tym jak jej kochankowi udało
się przekroczyć wysoki mur ogrodu. (Mur ten symbolizuje pewną
granicę jaka uniemożliwia zaistnienie miłości pomiędzy członkami
zwaśnionych rodów) Romeo mówi, że pokonał go na skrzydłach
miłości, które bezpiecznie go nad nim uniosły. Julia wyraża
zaniepokojenie, ostrzega Romeo by uważał na straże. Ten jednak się
ich nie obawia. Choć wie, że gdyby go ktoś znalazł w ogrodzie
grozi mu śmierć. Boi się jedyni, że mógłby stracić ukochaną
nie przezwyciężając trudności, które napotyka ich miłość.
Julia prosi Romea by złożył jej śluby miłości. Romeo przysięga
na księżyc na niebie. Julia jednak mówi, że księżyc nie jest
stały bo co tydzień zmienia kształt swej tarczy. Zapowiada,
że wyśle następnego dnia posłańca, któremu Romeo będzie miał
złożyć list miłosny. Julia cieszy się z wizyty ukochanego jednak
musi już odejść, żegna ukochanego i liczy na rozkwitnięcie
łączącej ich miłości. Romeo prosi jeszcze o odwzajemnienie
przysięgi przez Julię. Julia mówi, że już ofiarowała
zapewnienia o swej miłości, jednak może je cofnąć by powtórzyć
znowu. Przekonuje Romea, że jej miłość jest głęboka jak
morze. Zbliża się służąca Marta. Kochankowie wypowiadają
jeszcze pośpiesznie kilka zdań. Julia przerywa wypowiedzi słowami
„Zaraz!”, odpowiadając w ten sposób na wołania służącej.
Informuje Romea, że posłaniec przyjdzie do niego o 9. Romeo
postanawia zasięgnąć porad u ojca Laurentego, idzie w stronę jego
celi by zwierzyć się ze swoich problemów.
Scena III
Akcja
tej sceny rozgrywa się w celi ojca Laurentego. Wschodzi słońce,
nastaje poranek. Zakonnik wita nowy dzień. Bierz koszyk, ma zamiar
iść nazbierać ziół: „Roślin tak zbawczych, jak zgubnych dla
zdrowia.” Przychodzi Romeo. Laurenty pozdrawia, przybysza.
Uważa, że musi mieć poważne problemy skoro o tak wczesnej porze
przychodzi. Przypuszcza, że nie spał cała noc. Ojciec obawia się,
że Romeo spędził noc u Rozaliny. Jednak Romeo dementuje te
przypuszczenia:
„To imię
W pamięci mojej wiecznym
snem już drzemie”
Romeo opowiada o balu, o tym, że
poznał tam Julię. Żali się, że na drodze jego miłości staje
spór z Kapuletami. Prosi o udzielenie sakramentu ich związkowi.
Ojciec Laurenty dziwi się, że Romeo tak szybko zapomniał o
Rozalinie, wyrzuca mu niestałość w miłości. Romeo jednak
sugeruje że poraz pierwszy znalazł odwzajemnioną miłość.
Zakonnik decyduje się udzielić ślubu kochanką. Sądzi, że węzeł
miłości pogodzi zwaśnione rodziny.
Scena IV
Benwolio
i Merkucjo idą ulica Werony. Rozmawiają. Obaj zastanawiają się
gdzie w nocy podziewał się Romeo. Oskarżają Rozalinę o dziwne
zachowanie Romea. Boją się, że przez nią Romeo zwariuje.
Benwolio informuje, że Tybalt dostarczył list do Romea. Merkucjo
przypuszcza, że bratanek Kapuleta wyzwał nieszczęsnego Romea na
pojedynek. Wychwala przy tym zdolności szermiercze Tybalta i
tym samym obawę o życie Romea.
Pojawia
się Romeo, wita się ze swoimi przyjaciółmi. Markucjo zauważa, że
Romeo jest bardzo zmęczony. Wdają się w zaciętą rozmowę,
przyjaciele próbują rozweselić Romea, by ten zapomniał o swoich
utrapieniach.
Zbliża
się opiekunka Marta ze służącym Piotrem. Merkucjo wyszydza ją,
ona jednak ignoruje zaczepki. Chce porozmawiać z Romeem w
cztery oczy. Marta krytykuje gburstwo i brak wychowania Merkucjego.
Na osobności Romeo powierza służącej wiadomość, którą
ta ma przekazać Julii:
„Powiedz
jej, aby pod pozorem spowiedzi przyszła za parę godzin do celi
ojca
Laurentego
– tam ślub weźmiemy.”
Niania zobowiązuje się przekazać
to wszystko Julii. Romeo prosi ją aby za kilka godzin odebrała
jeszcze plecioną drabinę z domu Montekich. Dzięki niej będzie
mógł się wspinać na balkon ukochanej. Marta na pożegnanie
napomina o tym, że również Parys zabiega o względy Julii jednak
ona go nie kocha.
Scena V
Julia niecierpliwie wyczekuje w ogrodzie na przybycie Marty. Posłała ją do Romea o dziewiątej,a mija już południe, czas jej się bardzo dłuży w oczekiwaniu na wiadomość od ukochanego. Przychodzi zmęczona niania. Początkowo Marta przezbywa się z swoją podopieczną, odbiegając od konkretów. W końcu przekazuje wiadomość, informując o planowanym ślubie w celi ojca Laurentego. Julia uradowana wybiega. Marta idzie do Montekich po drabinkę, informując uprzednio Julię, że dzięki niej Romeo wślizgnie się do jej pokoju w nocy.
Scena VI
Julia i Romeo spotykają się w celi ojca Laurentego. Po raz kolejny wyznają sobie miłość, ściskają się czule. Wychodzą z celi ku kaplicy, ojciec Laurenty ma im za niedługo udzielić ślubu.
Akt III
Scena I
Benwolio
i Merkucjo znajdują się na placu publicznym w Weronie, rozmawiają
ze sobą. Benwolio proponuje by poszli gdzieś indziej bo kręci się
dziś tutaj dużo krewnych Kapuletów, a on nie szuka z nimi kolejnej
zwady. Merkucjo dziwi się na słowa Benwolio i jego unikanie sporów,
przypomina mu jakim jest zawadiaką i sugeruje, że gdyby pojawili
się Kapuleci pierwszy zaczął by burdę.
Na
placu pojawia się Tybalt, chce zamienić słowo z Montekami.
Merkucjo wydaje się drwić z Tybalta, który pyta o Romeo. Zaostrza
się rozmowa, skupia to uwagę ludzi na placu. Benowlio próbuje
załagodzić rozmowę. Nadchodzi Romeo, Tybalt ucina rozmowę z
Merkucjo i nazywa Romea podłym człowiekiem. Romeo jednak nie
ulega obelgą i łagodnie odnosi się do Tybalta, mimo że ten wyzywa
go na pojedynek.
Ta
bierność Romea na wrogość bratanka Kapuletów, wprowadza w złość
Merkucjo. Dobywa on szpady i rozpoczyna pojedynek z wrogiem. Romeo
krytykuje zachowanie walczących, próbuje ich rozdzielić. Merkucjo
zostaje raniony, Tybalt ucieka. Słudzy i Benwolio pomagają rannemu.
Duma Romea zostaje zraniona, jego złość do Tybalta potęguje
informacja o śmierci Merkucjo. Romeo zabija, powracającego na palc
Tybalta. Benwolio każe uciekać młodemu Montece, gdyż zbiera sie
tłum, a za jego występek grozi mu kara śmierci.
Na
placu znajdują się ciała Merkucjego i Tybalta, wchodzą państwo
Kapulet i Monteki oraz król z orszakiem. Król nakazuję zdać
relację ze sporu. Benwolio opowiada cały przebieg wydarzeń
wskazując na Tybalta jako przyczynę zwady. Autentyczność zeznań
podważa Pani Kapulet, mówiąc :
„On jest Montekich krewnym,
przywiązanie
Czyni go kłamcą, nie wierz mu, o panie!”
Książę
wydaje na Romeo wyrok wygnania z miasta.
Scena II
Julia jest sama w swoim pokoju. Czeka najbliższej nocy z niecierpliwością. Wie, że pod jej osłoną ma przyjść Romeo. Dowiadujemy się, że przed trzema godzinami ojciec Laurenty udzielił ślubu parze kochanków. Przychodzi służąca Marta, przynosi drabinkę z domu Montekich. Marta jest bardzo zdenerwowana, informuje o śmierci umiłowanego. Julia początkowo myśli, że chodzi o Romea, zapowiada swoje samobójstwo. Ostatecznie Marta informuje, że zginął Tybalt, a Romeo został wygnany. Mimo, że Romeo zabił krewniaka Julii, ona wciąż pała do niego miłością. Powierza Marcie pierścionek i nakazuje by poszła do celi ojca Laurentego i sprowadziła Romea. Pierścionek ma być dowodem dla ukochanego, że pod misją niani nie kryje się żaden podstęp.
Scena III
Romeo
znajduje się w celi ojca Laurentego. Wchodzi zakonnik, który z
lekkim ubolewaniem nad losem nieszczęsnego Romea informuje go o
wyroku księcia. Romeo dowiaduje się, że co prawda uniknął kary
śmierci, lecz został skazany na wygnanie z Werony. Ojciec
próbuje go pocieszyć: „Bądź mężny, świat jest długi i
szeroki”. Dla młodego Monteki, kara ta zdaje się być jednak dużo
bardziej surowsza niż śmierć.
„Zewnątrz
Werony nie ma, nie ma świata,
Tylko tortury, czyściec, piekło
samo!
Stąd być wygnanym, jest to być wygnanym
Ze świata;
(...) Tu jest niebo
Gdzie Julia żyje”
Życie
dla Romea zdaje się kończyć tam gdzie traci kontakt i możliwość
spotkania ze swoją ukochaną Julią.
Ojciec Laurenty wciąż
próbuje pocieszyć Romea tłumacząc, że mógł skączyć gorzej.
Uważa, że lekarstwem na najstraszniejsze dla Romea słowo
„wygnanie” jest filozofia. Romeo jednak dalej rozpacza, rzuca się
na podłogę, płacze przeraźliwie.
Przybywa Marta z
wiadomością od Julii. Informuje, że Julia również tak samo
rozpacza leżąc i szlochając.
Romeo
dowiadując się o cierpieniu ukochanej, próbuje popełnić
samobójstwo, sięga po miecz, w ostatniej chwili powstrzymuje
go niania. Ojciec Laurenty przedstawia im swój plan:
Uważa, że
Romeo powinien pójść do Julii i pożegnać się z nią. Następnie
powinien wyjechać z Werony i udać się do Mantui. Zakonnik sam zaś
w stosownym czasie poinformuje zwaśnione rodziny o ślubie
kochanków, doprowadzając do zgody między nimi. Plan ten
dodaje Romeo otuchy i nadziei. Marta pozostawia pierścionek i
śpiesznie wraca do domu, chce jak najszybciej przekazać te
pocieszające informacje Julii.
Scena IV
Późnym wieczorem hrabia Parys odwiedza państwa Kapuletów. Pan Kapulet mówi mu o smutku jaki ich dziś spotkał, czyli o śmierci Tybalta. Tłumaczy mu, że z tego powodu nie będzie się z mógł spotkać dziś z Julią. Pani Kapulet obiecuje porozmawiać nazajutrz z Julią i wybadać jej uczucia do hrabiego. Niechętny wcześniej do wydania córki Pan Kapulet godzi się na ślub Parysa z Julią, jest przekonany o tym, że odwzajemni ona jego uczucie. Ustala nawet datę na nadchodzący czwartek (rozmowa ma miejsce w poniedziałek) wyjaśnia, że należy odczekać kilka dni od śmierci bratanka. Poleca również żonie by jeszcze dziś poszła do Julii i przygotowała ją do podjętych planów.
Scena V
Wtorkowy
poranek. Romeo opuszcza pokój Julii po tym jak spędził z nią noc
poślubną. Młodemu małżeństwu trudno jest się ze sobą rozstać.
Ponownie przysięgają sobie miłość i mówią nawzajem o swoich
uczuciach. Rozstanie jest przepełnione łzami i płaczem obojga
kochanków. Nadchodzi Marta ponagla Romea by już szedł tłumacząc,
że zbliża się świt. Informuje również o nadchodzącej Pani
Kapulet.
Pani
Kapulet spotyka Julię pogrążoną w smutku i płaczu. Myśli, że
powodem łez jest Tybalt. Pociesza ją. Przedstawia córce plan
zemsty na Romeo, ma on zostać zamordowany w Mantui, poprzez podanie
śmiertelnej trucizny. Matka informuje również Julię, iż
ojciec ustalił dzień jej ślubu z Parysem. Matka wierzy, że dzięki
niemu córka zapomni o smutkach i stanie się weselsza. Julia wyraża
stanowczy, dojrzały sprzeciw decyzji rodziców. Do pokoju przychodzi
Pan Kapulet, dowiaduje się od swojej żony, że Julia nie chce ślubu
z hrabią. Ojciec nie może tego zrozumieć. Pani Kapulet wypowiada
prorocze słowa: „Bodajby z grobem była zaślubiona!”. Rzuca pod
adresem córki groźby i wyzwiska, nazywa ją: „tłumokiem”,
„lalką łojową”, „wszetecznicą”, „dziewką
nieposłuszną”, „pluchą”, „cyganką”. Mówi, że jeśli
nie po dobroci, to siłą zostanie zaciągnięta pod ołtarz. W
obronie Julii staje służąca Marta. Agresję ojca próbuje również
ostudzić Pani Kapulet.
Julia
szuka porady w rozwiązaniu swojego problemu u Marty. Ta jednak
doradza zapomnieć o Romeo przebywającym na wygnaniu i wyjść za
Parysa. Uważa, że hrabia jest równie przystojny jak Romeo, a przy
tym bardziej zamożny. Stwierdza, że nikt się nie dowie o jej
ślubie z Romeo, gdyż on nigdy już nie wróci do Werony w obawie o
swe życie. To jednak wprowadza dziewczynę jedynie w złość i
większą rozpacz. Julia traci swoją sprzymierzycielkę. Sama nie
chce popełnić grzechu krzywoprzysięstwa wychodząc ponownie za
mąż. Postanawia pójść do celi Ojca Laurentego. Nakazuje Marcie
poinformować rodziców, że poszła odbyć spowiedź u zakonnika.
Akt IV
Scena I
Do
celi Ojca Laurentego przychodzi Parys. Rozmawiają o planie zaślubin.
Zakonnik próbuje przekonać hrabiego, że ta decyzja jest zbyt
pochopna. Poza tym uważa, że należałoby wcześniej dowiedzieć
się czy Julia odwzajemnia jego uczucia. Parys jest ciągle
przekonany, że ślub uszczęśliwi wybrankę i rozwieje jej smutki
wynikające ze śmierci Tybalta.
Do
celi przychodzi Julia, pod pozorem spowiedzi. Parys bardzo się
cieszy na jej widok, nalega by Julia wyznała mu miłość przed
niechętnym do ślubu zakonnikiem. Ta jednak zbywa prośby
hrabiego. Julia i Ojciec Laurenty zostają sami. Zakonnik dzieli z
nią smutki. Julia prosi go o jakąś radę, a jeśli żadna się nie
znajdzie stwierdza, że woli umrzeć. Wskazuje przy tym na sztylet
znajdujący się w celi zakonnika. Ojciec Laurenty przedstawia plan
uśpienia dziewczyny, za pomocą specjalnego eliksiru, dzięki niemu
będzie ona wyglądała na zmarłą przez czternaście kolejnych
godzin od wypicia. Następnie wedle zwyczaju jej ciało zostanie
złożone w grobowcu Kapuletów, a stamtąd gdy się tylko obudzi
będzie mogła uciec z ukochanym Romeem do Mantui. Julia jak
najbardziej przystaje na propozycję zakonnika.
Scena II
W
domu państwa Kapuletów trwają przygotowania do uczty weselnej:
sporządzana jest lista gości i jadłospis. Gospodarz karze swojemu
słudze sprowadzić 20 najlepszych kucharzy. Wraca Julia, która
zdaje się być weselsza. Prosi ojca o przebaczenie. Mówi, mu
że wyznała Parysowi miłość na tyle na ile była w stanie.
Kapulet nakazuje sługą wezwać hrabiego by poinformować go o
zgodzie córki. Julia prosi Martę by poszła z nią przymierzyć
stroje, mówi:
Marto pójdź ze mną do mego pokoju.
Wszak
mi pomożesz przymierzyć przybory,
Jakie na jutro uznasz za
stosowne?”
Ta dziwi się, gdyż jest dopiero wtorek.
Wychodzą.
Scena III
Julia
wybrała strój. Prosi nianię by zostawiła ją tej nocy samą. Jako
pretekst podaje, iż będzie musiała się długo modlić o
przebaczenie u Boga dla swej decyzji. Julia zostaje w pokoju
sama, pojawiają się u niej obawy przed wypiciem napoju. Kładzie na
stole sztylet. Zastanawia się co będzie gdy obudzi się w grobie
sama, czy nie wpadnie w obłęd. W końcu wypija ziła
mówiąc:
„Do ciebie, mój luby,
Spełniam ten toast
zbawienia lub zguby.”
Scena IV
W salonie domu Kapuletów trwają nieustane przygotowania do weselnej uczty po mimo, że jest już godzina trzecia w nocy. Pani Kapulet wydaje rozkazy służbie. Gdy zbliża się poranek, przybywa pan młody z orszakiem. Marta biegnie zbudzić i przygotować Julię do ślubu.
Scena V
Marta wchodzi do pokoju Julii. Dziewczyna leży ubrana w sukience na łóżku. Gdy próbuje ją zbudzić zauważa, że młoda dama nie żyje. Pani Kapulet zaniepokojona lamentami piastunki wbiega do pokoju. Pan Kapulet przychodzi do sypialni by pośpieszyć przygotowania córki i dowiaduje się o jej śmierci. Ubolewa nad nad tą tragedią. W pokoju pojawiają się także Ojciec Laurenty z Parysem i muzykami. Wszyscy zebrani nad łożem Julii opłakują jej śmierć, skarżą się na okrucieństwo losu. Ojciec Laurenty jako jedyny znający prawdę o stanie dziewczyny, sugeruje by wyjść z pokoju oraz rozpocząć przygotowania do pogrzebu. Uważa, że należy od razu przenieść te „piękne zwłoki” do kościoła.
Akt V
Scena I
Romeo
przebywający na wygnaniu idzie ulicą Mantui, opowiada o swoim śnie
w którym Julia znalazła go nieżywym, lecz zaczęła go całować i
nagle tchnęła powtórnie w niego ducha, a on odżył. Młody
Monteka uważa to za dobrą wróżbę. Nadbiega Baltazar, służący
Romea informując swego pana o śmierci i pogrzebie Juli:
„Ciało
jej leży w lochach Kapuletów,
A duch jej gości między
aniołami.”
Romeo postanawia czym prędzej wrócić do Werony.
Podejmuje decyzję o samobójstwie u boku ukochanej. W tym celu
kupuje u aptekarza w Mantui truciznę. Aptekarz nie chcę mu jej
początkowo sprzedać, gdyż w Mantui grozi za to kara śmierci.
Jednak jako, że jest ubogim człowiekiem ulega prośbą Romea, który
ofiaruje mu aż 40 dukatów.
Scena II
Do celi Ojca Laurentego przychodzi Brat Jan. Przynosi on złą wiadomość. Opowiada, że poszedł do jednego z zakonników, który miał mu towarzyszyć w podróży do Mantui. Jednak na nieszczęście gdy go spotkał został wraz z nim zatrzymany przez miejskich pachołków. Zastosowano wobec zakonników kwarantanne w obawie, że są nosicielami zarazy. To uniemożliwiło dostarczenie listu z wiadomością do Romea, przez co ten nie wie nic o planie zakonnika. Młody Monteka jest przekonany o śmierci Juli i zamierza popełnić samobójstwo (wzrasta tragizm i napięcie w utworze). Ojciec Laurenty nakazuje czym prędzej odszukać Romea i dostarczyć mu list sam zaś udaje się do grobowca, gdyż za trzy godziny ma się obudzić Julia. Planuje ja potem zabrać do celi i oczekiwać na Romea.
Scena III
Noc,
cmentarz w Weronie. Parys ze swoim paziem zbliża się w stronę
grobowca Kapuletów, ma zamiar zanieść kwiaty na grób Julii.
Nakazuje swojemu słudze by położył się pod cisami i nasłuchiwał
czy ktoś nie zbliża, jeśli usłyszy jakieś kroki ma mu dać znać
pogwizdując. Parys wygłasza przemówienie nad grobem Julii,
przerywa je gwizd sługi. Parys oddala się, do grobowca podchodzi
Romeo i Baltazar. Romeo daje swemu słudze list do swojego ojca,
bierze od niego pochodnię i prosi by odszedł. Baltazar jednak
pozostaje na cmentarzu w ukryciu, gdyż ma złe przeczucia i obawia
się o swego pana. Gdy Romeo próbuje wejść do grobowca pojawia się
ponownie Parys, który oskarżając go o śmierć Julii i Tybalta ma
zamiar go aresztować. Poprzez swoje zachowanie wprowadza w złość
młodego Montekę, zaczynają walczyć. Paź widząc co się dzieje
biegnie po pomoc. Międzyczasie Parys pada raniony przez Romeo i
umiera. Romeo otwiera grobowiec wkłada do niego ciało hrabiego. W
grobie dostrzega również Julię pogrążoną w letargu, wygłasza
nad jej ciałem długi monolog, a następnie zrozpaczony i przekonany
o śmierci ukochanej popełnia samobójstwo wypijając truciznę.
Na
cmentarz przychodzi Ojciec Laurenty, zauważa Baltazara. Sługa
informuje zakonnika, iż Romeo jest w grobowcu już od pół godziny.
Ojciec Laurenty idzie sprawdzić co się dzieje w grobowcu dostrzega
zwłoki Parysa i Romea. W tym momencie budzi się również Julia,
zauważa zmarłego kochanka. Zakonnik postanawia zaprowadzić Julię
do klasztoru sióstr zakonnych, ta jednak pogrążona w
ogromnej rozpaczy chwyta za sztylet leżący u boku Romea i przebija
się nim popełniając samobójstwo.
Do
grobowca przychodzi warta wezwana przez Pazia zastaje ona tragiczną
scenę: Romeo, Julia, Parys leżą zabici, zbroczeni krwią,
wszystkie ciała są jeszcze ciepłe. (zdziwienie bo julia zmarła 2
dni temu) Dowódca warty nakazuje wezwać rodziny Kapuletów i
Montekich.
Na
cmentarzu pojawiają się przedstawiciele zwaśnionych rodów oraz
książę Eskalus. Ojciec Laurenty opowiada im całą historię
miłości Romea i Juli. Jego słowa znajduję potwierdzenie w liście
powierzonym przez Romea Baltazarowi. W tym momencie książę oskarża
przedstawicieli rodów, że poprzez swoje kłótnie doprowadzili to
tak strasznej tragedii.
„Patrzcie,
Monteki! Kapulecie! Jaka Chłosta spotyka wasze nienawiści,
Niebo
obrało miłość za narzędzie Zabicia pociech waszego żywota”
Stary
Kapulet wyciąga dłoń pojednania do starego Montekiego, padają
słowa pojednania. W nocy ubiegłej nocy umarła również Pani
Monteki, nie mogąc się pogodzić na wygnanie syna.