PRZEJAWY PURYZMU JĘZYKOWEGO JAKO PRÓBY PRZECIWSTAWIANIA SIĘ OBCYM WPŁYWOM.
Pogłębia się teraz świadomość, że twórczością pisarską w języku narodowym lepiej się zaspokaja potrzeby szerokich rzesz obywatelskich. Docenia się polityczną funkcję języka narodowego. Doniosłość polszczyzny ujawniła się najwyraźniej w związku z akcją elekcyjną. W 1548 r. przemawia na sejmie Jan Tęczyński za wyborem Polaka na króla, ze względu na to, że po polsku mówi. Przy różnych sposobnościach wygłasza się polskie przemówienia o charakterze urzędowym i reprezentacyjnym. Polszczyzna staje się językiem obrad i uchwał sejmowych. Rozszerza się zakres użycia języka polskiego w konstytucjach sejmowych.
W pierwszych dziesięcioleciach XVI w. bierność i obojętność Polaków w stosunku do mowy ojczystej ustępuje postawie czynnej. Wspierani byli przez tradycję średniowiecza, głoszącą umiłowanie języka polskiego, czczenie go jako daru od Boga.
Rozpoczęła się walka jęz. pol. uszczuplonego przez łacinę.
Jęz. pol. służył biedocie społ. i umysłowej (nosił piętno upokorzenia i poniżenia) oraz był narzędziem walki ze starym porządkiem. Polski był jęz. mas, prężnym, żywym, naturalnym, bezpośrednim, zdolnym do adaptacji.
W XVI w. pojawia się poczucie godności narodowej w stosunku do własnego jęz. Objawia się to w następujących wydarzeniach:;
biskup Maciejowski na pogrzebie Zygmunta Starego mówi po polsku (wywołało to kontrowersje);
P. Myszkowski przemawia do królowej Barbary po polsku (wbrew Kapitule Krakowskiej);
w liście (łacińskim) biskupa wrocławskiego do poznańskiego, ten pierwszy broni jęz. ojczysty i korespondencję w tymże języku.
Wzrost ambicji narodowej w stosunku do jęz. uwypukla się w stwierdzeniu Reja: „A niechaj narodowie wżdy postronni znają, Iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają”
Istniały różne postawy wobec mowy ojczystej:
Zwolennicy:
Murzynowski zdobył się na śmiałe wyznanie (pisze po polsku i podpisuje się pod tym własnym nazwiskiem, sądzi, iż w jęz. pol. można wyrazić wszystko dla pożytku bliźnich),
Bielski (głosi miłość do mowy ojczystej, jej poszanowanie i chęć rozprzestrzeniania potrzeby czytania, wyraża smutek z powodu pogardzania jęz. pol. przez Polaków),
Jan Mączyński (staranny jęz. pol. jest równorzędny w stosunku do innych jęz.),
Mikołaj Rej – najbardziej żarliwa obrona polszczyzny:
~ atakowanie pisarzy: niedbałość, brak miłości do mowy,
~ niezadowolenie z małej ilości dzieł w jęz. pol. (skutek: Polska postrzegana przez obcych jako miasto lub kraina),
~ podkreślanie odrębności jęz. pol. i spraw polskich,
~ pokładanie nadziei w Zygmuncie Auguście (jako przykład człowieka rozkochanego w polszczyźnie.
Pojawiły się wątpliwości i niedostatki w polskiej książce:
Łukasz Górnicki wyraża troskę o dobro Polaków w czasie posługiwania się mową ojczystą,
Bogusławski dementuje mylne sądy o szkodliwości polskiej książki,
Zgłaszano także potrzebę pisania po polsku:
prośbę tę spełniali autorzy: Wietor, Seklucjan, Bielski (zaleca czytanie „Żywotów filozofów” dla pomnożenia jęz. pol.), Tigurinus (lista leków i ziół);
pisanie w jęz. ojczystym argumentowano: praniem przekazu ważnych treści osobom nie umiejącym czytać po łacinie (np. treści religijne: zbawienie, potępienie), by nauczyć się dobrze mowy i dworskiego mówienia, by zwiększyć skuteczność i polepszyć zrozuminie, traktowano to także jako spełnieni czynu obywatelskiego, funkcja polityczna jęz. (podczas akcji elekcyjnej Jan Tęczyński namawia po polsku do wyboru Polaka na króla – miało to ogromne znaczenie, by król władał jęz. pol., dzięki temu uniknie się wzajemnego niezrozumienia ; Kromer powitał Batorego po polsku);
wolę rozmnożenia jęz. pol. wyrażała Elżbieta Jagiellonka (nałożyła na wydanie „Żywota Pana Jezu Krysta” w jęz. pol.);
po polsku pisał także Zygmunt Stary, a w czasie panowania Zygmunta Augusta dokonał się rozwój lit. i jęz. pol.;
Poprzez twórczość w jęz. rodzimym spełniano potrzeby szerokich mas obywateli.
Jęz. pol. rozszerzał swoje zastosowanie przy różnych okazjach:
przemówienia – mowy powitalne ważnych osób w państwie (J. Łaski wita Barbarę Zapolya),
obrady i uchwały sejmowe (np. odczytanie przywilejów pruskich, Konstytucja sejmu krakowskiego),
ogłoszenie statutów (przekład J. Herburta, nowe opracowanie – S. Sarnicki),
rzecznikiem i obrońcą jęz. narodowego w sejmie był Zygmunt August, Zygmunt Stary także oponował za tym, iż w sejmie powinni być ludzie polskojęzyczni;
ustawy soboru trydenckiego (tłumaczył M. Siennik),
zastosowanie w urzędowych drukach (XVI w., uchwały: sejmowe, elekcyjne, koronacyjne, Rad Koronnych; uniwersały poborowe, postanowienia konfederacji generalnej, zarządzenia podatkowe);
dokumenty wysyłane za granicę,
ok. połowa zarządzeń królewskich.
pojawiają się głosy będące za spolszczeniem przepisów prawnych i procedury sądowej: Bartłomiej Groicki (autor chce być pożytecznym dla ojczyzny i obywateli);
zastosowanie w stosunkach dyplomatycznych (polska przysięga Jana Olbrachta podczas zawierania pokoju z sułtanem Bajazetem);
korespondencja dyplomatyczna prywatna (jęz. pol. obok łaciny).
Nastąpił wzrost jęz. pol. urzędowego (XVI w.):
kupiec J. Foker zostaje zwolniony z powodu słabej znajomości polszczyzny,
król żąda znajomości niemieckiego i polskiego przez pisarzy (radziecki i sądowy),
książę Jan z Opola wymaga znajomości polszczyzny przez urzędników niemieckich,
żądania szlachty: urzędnicy sądowi mają być Polakami, pozwy i listy po polsku,
walczono o wprowadzenie jęz. pol. do sądownictwa (zapisy, pozwy, wyroki).
Rozszerzanie się polszczyzny na inne dziedziny naukowe:
gramatyka - „De grammatica” Coronensisa tłumaczona przez M. Szarffenberga,
medycyna - wskazówki i porady lekarskie (szczególne zasługi Wojciechowi Oczce za teksty: „Cieplice”, „Przymiot”; F. Mymerus „Dobrego zdrowia rządzenie…”; P. Umiastowski „Nauka o morowym powietrzu”), zioła (Marcin Urzędów).
Wzrost znaczenia polszczyzny w odrodzeniu obejmował także życie towarzyskie:
Górnicki „Dworzanin polski” (opis idealnego dworzanina: mowa prosta, swobodna, pogodna, „gry rozmowne” rodem z Włoch),
Rej „Żywot człowieka poczciwego” (umiejętność opowiadania przygód, łamigłówek).
Umacnianie się opinii Polaków i cudzoziemców o pożyteczności jęz. pol.:
Szymon Starowolski (odpiera zarzut o barbarzyństwie jęz. pol., sądzi, iż polszczyzna ma w sobie dostojeństwo i bogactwo porównywalne z jęz. łacińskim i greckim);
F. Meniński – autor polskiej gramatyki dla cudzoziemców (polski jest trudnym jęz., ale ujętym gramatycznie i wytwornym, przydaje się w handlu);
B. Ruttich – wykładowca jęz. pol. (polszczyzna nie ustępuje innym jęz.);
A. Hunefeld – wydawca słownika łac. – niem. – pol. (te trzy jęz. są niezbędne do stosunków międzynarodowych i handlowych w Europie);
zalecenia nauki jęz. pol. popierali: cesarz Karol IV – „Złota Bulla”, A. M. Fredro;
Z. Leszczyńska poświadcza o znajomości mowy ojczystej i niechęci do cudzoziemszczyzny przez księcia Konstantego Sobieskiego;
S. Petrycy przetłumaczył „Politykę Arystotelesowską” (wyłuskał mądre wskazówki, służące jako przykład).
Pojawiła się społeczna potrzeba zastosowania mowy ojczystej w piśmiennictwie:
Stanisław Grochowski (przetłumaczył wiersze indyjskie),
Aleksander Gwagnin (tłumaczenie „Kroniki Samacyjej europskiej…” ),
Andrzej Wargocki (przetłumaczył „Justynusa…”),
Wespazjan Kochowski, trafne sformułowanie: „Polak pisze po polsku”,
J. Schlichting, wykazuje dbałość o czytelnika nie umiejącego łaciny, dodatkowo umieszcza słownik łacińsko – polski.
W XVIII w. M. A. Trotz wydał cenniejsze dzieła ojczystej literatury, ku poszanowaniu jęz.
W XVII w. umocniła się świadomość roli jęz. pol. w dziedzinie prawa i ustawodawstwa, a tym samy umacnianiu praworządności i uczciwości społ. (pisali o tym: Ks. K. Podkański, M. Śmiglecki).
W tym wieku utrzymuje się także żądanie: o znajomości jęz. pol. przez władcę (K. Malicki dedykuje Augustowi II podręcznik gramatyki pol., August III miał braki, które mu wytykano); użycia jęz. pol. w wojsku (A. M. Fredro, B. Lipowski, E. Otwinowski.
W XVII i XVIII w. występuje dbałość o jęz. pol. w różnych dziedzinach, ale pojawiają się także czynniki utrudniające rozwój polszczyzny (pogląd o wyższości łaciny godnej człowieka wykształconego):
W. Kochowski (usprawiedliwia swą polszczyznę, przyznaje, że jego wiersze byłby lepsze w wersji łacińskiej),
Jóżefowicz (pisze o krytyce powitania w jęz. pol. w mowie urzędowej),
B. Pstrokoński (krytykuje KEN za zubożenie łaciny).
Istnieją autorzy, którzy chcą dogodzić zwolennikom łaciny i miłośnikom polszczyzny:
J. Januszowski (wydaje wiersze łacińskie i polskie),
S. Wysocki (daje wskazówki czytelnikowi, iż może opuścić łacińskie partie tekstu, jeżeli go drażnią).
Ocena wartości łaciny w dobie średniopolskiej:
znajomość jej włączała wykształconych Polaków do społ. Międzynarodowego,
pozwalała wyrazić wielkie osiągnięcia myśli (właściwy wyraz),
wprowadziła dzieła polskie do kult. Ogólnoludzkiej,
renesansowa łacina przyczyniła się swoim wzorem do doskonalenia się polszczyzny literackiej (składania i frazeologia),
łacina jednak nie była wskaźnikiem postępu w XVI,XVII,XVIII w.,
powstrzymywała rozwój jęz. ojczystego, ujemnie wpływała na kształtowanie się wytworów rodzimych, ograniczała liczbę użytkowników.
Rozwój polszczyzny pokazał, iż:
- mogła się rozwinąć tylko poprzez wszechstronne użycie, by zastąpić łacinę,
- w Odrodzeniu użyta w rozmaitych dziedzinach wytrzymuje zwycięsko tę walkę,
- ogromne zasługi mają pisarze: Kochanowski, Orzechowski, Kromer, Górnicki, Murzynowski (rozumieli oni wartość użycia jęz. narodowego, wypracowywali polszczyznę z trudem i zapałem, wyzyskiwali znajomość łaciny w teorii i w praktyce).
Dbałość o stylistyczno- gramatyczną doskonałość zdania
- Gramatyczno- stylistyczna formacja rozstrzyga o komunikatywności, o walorach ekspresyjno- impresyjnych, jest czynnikiem funkcjonalnej sprawności języka.
- historyk języka szuka odpowiedzi na pytanie w jaki sposób potencjał syntaktyczny epoki sprzyjał postępowemu kształtowaniu się wypowiedzi albo to utrudniał
- to, jak poszczególni użytkownicy języka, głównie pisarze wyzyskują potencjał syntaktyczny należy do ich języka osobniczego i wkracza w dziedzinę stylistyki
- Biernat z Lublina, Pasek, Rej, Orzechowski, Skarga, Potocki- używali takich samych:
Form gramatycznych
Wskaźników zespolenia
Konstrukcji związków w zdaniu
Typów zdań pojedynczych i ich połączeń w zdaniu złożonym
Składnia każdego z nich różni się tylko szczegółami, jest to wynikiem ich indywidualnych postaw zdaniotwórczych, które zależą od ich osobowości.
- Kochanowski: innej składni używał w Trenach, innej we Fraszkach, innej w Psałterzu Dawidowym: wynika to z odmienności wypowiedzi artystyczno- literackiej, która wymagała rozmaitego wiązania elementów syntaktycznych
- historyka języka interesuje w jakim stopniu syntaktyczne wymogi gatunku literackiego oddziaływają na kształtowanie się potencjału syntaktycznego
- historyk języka bada wpływy, bodźce operacji zdaniotwórczej, które są powszechne, pobudzają wielu ludzi, stanowią o modach , tendencjach stylistycznych i syntaktycznych
- przykład: attycyzm (styl retoryczny: prostota, jasność) / azjanizm (styl retoryczny: przeładowanie ozdobami, kwiecistość, błyskotliwość) : u różnych pisarzy realizacja tych kierunków w szczegółach wyglądała różnie, ale można im przypisać pewne cechy wspólne, odbiciem tego była także składnia
STOSUNEK DO MOWY OJCZYSTEJ W DOBIE NOWOPOLSKIEJ (s. 569-601)
W dobie średniopolskiej były dwie zmagające się dążności względem języka: praca nad doskonaleniem mowy ojczystej w literaturze, nauce, w życiu publicznym i domowym, a z drugiej strony ucieczka od języka ojczystego w stronę łaciny. Sytuacja języka pogarszała się w dobie saskiej, kiedy łacina zdobywała opinię języka uprzywilejowanego, a na dworze obecny był francuski.
1. Czasy stanisławowskie.
* Na takim tle kształtowała się polszczyzna czasów stanisławowskich i początków XIX w. w tym czasie była walka o doskonalenie mowy ojczystej, walka o podniesienie jej rangi, aby zdobyła przewagę nad łaciną i francuskim.
*Były liczne głosy, które chciały uprzytomnić krzywdę wyrządzaną mowie ojczystej:
1. Ignacy Krasicki - pisał, że język polski kiedyś był obfity, a dziś wzgardzony. To, że mało w nim książek to wina piszących, a nie języka, a pisanie ksiąg rozszerza język, gdyż każda myśl czy słowo może się pomieścić w naszej mowie.
2. A. K. Czartoryski - upominał lekceważących j. polski, mających złe o nim mniemanie, mówiących, że jest gruby, nieobfity, nieprzyjemny. Bo który język nie ma sowich wad.
3. Hugo Kołłątaj – jakie są przyczyny upadku polszczyzny i jej upośledzenie. Przyczyną tego byli nie umiejący mówić po polsku królowie: Stefan Batory, Zygmunt III, August II i August III, a także w zwyczaju makaronizowania, wplątywania do wypowiedzi wyrazów łacińskich, włoskich i francuskich.
4. Anonimowy autor napisał w „Monitorze” w 1765 r. – ten kto chce uchodzić nauczonego porzuca j. ojczysty i mówi w j. obcym.
5. Ks. I Włodek- nauczyciel wymowy, autor dzieła „O naukach wyzwolonych w powszechności i szczególności księgi dwie”. Pisał: wygnaliśmy za próg matkę naszą, a obcą jakąś dziwkę przyjęli na miejscu matki.
* Zaniedbywanie j. polskiego zaczynało się już w dzieciństwa, w domu rodzinnym. Umiemy to w j. ojczystym, co wynieśliśmy od piastunek.
* Nie oszczędzano wyrzutów szkole, że lekceważy mowę ojczystą. Jaskrawym przykładem takiej postawy była katedra literatury Akademii Krakowskiej. Dowiadujemy się o tym od Kopczyńskiego – prof. Fiałkowski przygotował projekt odnośnie naboru kandydatów na nauczycieli – dużo uwagi poświęcił łacinie, a o j. polskim nic. Kopczyński nie mógł tego znieść. , że brak jest wzmianki o j. polskim. Uważał, że należy wrócić do czytania dobrych polskich książek, np. Skargi, Karnkowskiego, Białobrzeskiego, Wujka, Kochanowskiego i in.
* „Monitor” próbował nakłonić do czytania polskich książek. Tę sprawę w 1767 r. przedstawił Bohomolec.
- „Monitor” ośmieszał tych, którzy uwielbiali j. obce, np. Marcina Dziwakowskiego, który zapomniał j. ojczysty i uważał, że w polskim języku nie może być dobrej ksiązki i uczy się j. obcych.
- Bohomolec zwrócił uwagę, że bardzo mało osób kupuje polskie książki, a jeżeli już to tylko takie potrzebniejsze.
- Kajetan Koźmian – w okresie przed Sejmem Czteroletnim na Lubelszczyźnie w prawie żadnym domu nie można było znaleźć dzieł polskich.
* Obrońcy mowy ojczystej nawoływali do jej do jej umiłowania z pobudek patriotycznych.
- J. Rogaliński w 1762 r. jako pierwszy wprowadził w Polsce wykłady fizyki doświadczalnej po polsku. Mówił, że cudze języki mogą być obfitsze, dźwięczniejsze, ale słodsze mają być polskie, bo je wyssaliśmy z mlekiem matki.
* Zwalczało się potoczne mniemanie o ubóstwie polskiego słownictwa.
1. Antoni Popławski – zasłużony profesor wymowy, członek Towarzystwa do Ksiąg Elementarnych mówił, że nie brak polszczyźnie gramatycznego ładu, zachowuje jednostajność w formułach koniugacji i deklinacji, pewność w regułach, składność.
2. Krasicki – podkreślał praktyczną wartość pewnego władania j. ojczystym. A w edukację młodego ucznia powinna wchodzić doskonała umiejętność własnego języka, ortografia, arytmetyka i sposób pisania listów.
3. Naruszewicz – niedostatkom polszczyzny nie zaradzą narzekania i urągania. Mowa rozwija się dzięki wielostronnemu użyciu, a tego brakło. Np. żołnierze i rzemieślnicy najczęściej używają obcych słów.
* Rodziły się próby propagowania starannej oprawy języka. Śladem tego jest list A. K. Czartoryskiego prawdopodobnie do krakowskiego księgarza i wydawcy Jana Maja, który do wydawanej przez siebie Gazety Krakowskiej zamierzał dołączyć dodatek literacki, kształcący smak i styl czytelników. Czartoryski pochwalał ten zamiar, ale rok później pisał krytykując językowy poziom ówczesnego czasopiśmiennictwa i nawołując do stosowania w dziennikach czystej i poprawnej polszczyzny.
* Na szczególną uwagę zasługują pomysły instytucjonalnej opieki nad mową ojczystą. Bohomolec w „Rozmowie o j. polskim” włożył w usta Twardowskiego następującą wiadomość, że Niemcy, tj. Francja i Włochy powołali akademię lub uczonych, którzy mają rozstrzygać właściwości słów niemieckich a obcym mają zatrzymywać wejście.
- Z końcem 1735 r. Załuski zwołał zebranie uczonych i literatów, na którym A. Wiśniewski ( pijar, profesor matematyki, fizyki i filozofii ) wystąpił z mową po łacinie mówiąc o pożytku takiej akademii. Oczekiwał od niej m. in. oświecenia politycznego i przywrócenia j. ojczystego do dawnej czystości.
- Mowę o „Akademii j. ojczystego” wygłosił Wincenty Skrzetuski –pijar, nauczyciel – proponował założenie takiej akademii, która pracowałaby nad wydoskonaleniem j. polskiego.
- Do tych projektów nawiązywał zapewne Kopczyński, gdy oczekiwał od Uczonego Towarzystwa pomocy w zasileniu słowników udanymi neologizmami.
* Wacław Sierakowski – miłośnik i propagator muzyki- myślał o zorganizowanej opiece nad polszczyzną w służbie pieśni. Aby z muzyki odnosić pożytki trzeba ją w narodowym języku doświadczać.
* Wysiłki przywrócenia należnego stanowiska j. polskiemu polegały głównie na ograniczeniu wpływów i roli w życiu Polski łaciny i francuszczyzny.
* Opłakany stan językowej sprawności na schyłku doby saskiej przedstawili nam:
1. Konarski- ujmował zagadnienie z szerszego stanowiska poprawności retorycznej, ilustrując wywody przykładami łacińskimi. W rozprawie poddał surowej krytyce zdrożności stylistyczne: nienaturalność, ciemność. Niedbałość, śmieszne pomysły, błędny tok rozumowania.
2. Bohomolec- przywiązywał uwagę i spostrzeżenia czytelnika do konkretnych niedostatków ówczesnej polszczyzny. „Rozmowa o j. polskim przeprowadzona przez wyborowych uczniów sztuki wymowy” –przedmiotem rozmowy są wyrazy zapożyczone, przedstawia dzieje barbaryzmów w j. polskim, żartobliwą genezę makaronizmów Kochanowskiego.
3. ten sam temat opracował Ksawery Leski. U niego rozmowę prowadzą: Kochanowski, Twardowski i Makarowski jako przedstawiciele trzech okresów rozwoju j. polskiego. Wywody Makarowskiego ośmieszają manierę makaronizowania i zachęcają do naśladowania polszczyzny czasów Kochanowskiego.
2. Od przełomu wieku XVIII i XIX do lat 30 XIX stulecia.
* Już w dobie stanisławowskiej podjęto walkę z cudzoziemszczyzną oraz propagandę poszanowania mowy ojczystej. Ale na przekór tego byli tacy, którzy szerzyli pogardę j. polskiego za rzekome ubóstwo , niedołęstwo. A to napawało patriotów troską i mobilizowało ich do działania.
1. Kazimierz Brodziński „Żal za polskim językiem” – stwierdził, że ostatnim na ojczyznę ciosem jest pomiatanie nim i jego zaniedbanie.
2. Jan Śniadecki – na nic się zda praca nad uporządkowaniem gramatyki i słownictwa dokonanego przez Kopczyńskiego jeżeli ich nie mamy słuchać i zachowywać w pisaniu.
* Niepokoił brak osób wykształconych i doskonale władających j. polskim. Trudno było znaleźć Dzierzkowskiemu - redaktorów i współpracowników, którzy dobrze mówiliby po polsku do wydania literackiego „Pamiętnika Lwowskiego”. Redakcję objął Walenty Chłędowski – dobrze pisał po polsku.
* Byli pisarze, których niechęć do polszczyzny wspierała bałamutną o nich opinię. Np. Odyniec mówił, że nie pisze po polsku, bo pobierał nauki w j. niemieckim i lepiej nim włada; lepiej pisać w j. obcym i najpierw być pochwalonym u obcych.
*Najwięcej troski przysparzała postawa młodzieży i ją chciano dla sprawy języka przyswoić.
1. Jan Śniadecki – do j. ojczystego trzeba od młodości przywykać, bo narodowościowość stoi na języku i na charakterze.
2. Stanisław Kostka Potocki- „O potrzebie ćwiczenia się w ojczystej mowie” – ważniejsza jest znajomość j. ojczystego, nauka j. ojczystego jest pierwsza.
- Ale brakowało szkół, które dawałyby im takie możliwości i ważne było domowe wychowanie. J. polski piśmienny chował się głównie po zamożniejszych dworach.
Niekiedy w różnych pamiętnikach można znaleźć wzmianki o samokształceniu młodzieży w zakresie literatury i j. polskiego.
*Nadal najgroźniejszym rywalem był j. francuski. Pielęgnowano go w wytwornych salonach. Ale to także był skutek życia w niewoli, która hamowała rozwój rodzimej kultury.
*Łacina utrzymywała się w szkole na przodującym stanowisku, ale zakres jej użycia jako języka potocznego porozumiewania się maleje.
* J. niemiecki nie liczył się jako współzawodnik polszczyzny zaborze austriackim. W ogóle go nie rozumiano , a szkolne nauki dawały marne rezultaty. W okolicach zaboru pruskiego znano j. niemiecki, ale go nie lubiano.
*Obrona j. polskiego nie mogła poprzestać na wytykaniu zaniedbań społeczeństwu w tej dziedzinie. Starano się pouczyć i przekonać o zaletach i wartościach j. polskiego. J. polski jest charakteryzowany jako poważny, wolny, zwięzły.
1. Nauczyciel Kaulfus dowiódł, że j. polski w swych bogactwach, , tworzeniem dwuskładnikowych wyrazów, szykiem nie ustępuje składni j. greckiemu i łacinie.
*Czołowi miłośnicy odwoływali się do poczucia obowiązku obywatelskiego, do uczuć patriotycznych, uwydatniając jego znaczenie dla narodu bez państwa. Np.
1. Kopczyński – to pociecha słyszeć j. polski.
2. Stanisław Kostka Potocki – należy dochować j. polskiego do niepodległości.
3. Czartoryski – pamięci przodków i sobie jesteśmy winni utrzymywać w czystości j. polski.
*Ważne zadanie przypadło wychowaniu domowemu, które należało przesycić patriotyzmem. A tu ważna była postawa kobiet. Ale był też takie sytuacje, gdy matka Polka zaniechiwała swoje obowiązki w zakresie językowego wychowania. O tym mówił Bohomolec – na marne idą prace uczonych, gdy matka zaniedbuje językowe wychowanie dziecka; nie lubi gdy polki mówią 10 słów p francusku a zaledwie 1 po polsku.
- Niemałą winę ponosił ówczesny sposób kształtowania dziewcząt. Np. w „Wiadomościach Brukowych” było takie ogłoszenie mówiące o tym, że panny na pensji będą się uczyć języków, al. E nie polskiego , bo wystarczy im to, co wyniosły od piastunek.
*Wpływ kobiet nie miał się tylko ograniczać do obrony j. polskiego przed j. obcymi, ale także miały odegrać rolę w wygładzaniu mowy, nadaniu jej toku giętkiego, subtelności.. i pojawiły się odezwy, napomnienia pod adresem kobiet. Np. Kopczyński pisał: płci pięknej od ciebie tej gramatycznej zalety czeka język.
- Do kobiet zwracał się Niemcewicz w przedmowie do „Samoluba” – aby nie wstydzić się j. polskiego.
-Franciszek Morawski w wierszu „Mowa polska” przemawia do kobiet
*Najwybitniejsi rzecznicy sprawy mowy polskiej to:
1. Onufry Kopczyński- wg Piramowicza Kopczyński pokazuje ogólne prawa języka, mówi o różnicach i podobieństwach pomiędzy łaciną a j. polskim. Popławski podkreśla jego zasługi w spisaniu słów od czasów Zygmunta I. Kopczyński oprócz syntez gramatycznych dla szkół narodowych i ogółu Polaków ogłosił rozważania „O duchu j. polskiego” ( 1804 ) i „Poprawy błędów w ustnej i pisanej mowie polskiej” (1806)
2. A. K> Czartoryski – autor komedii, zajmujący się teorią i krytyką literacką, działacz polityczny, mecenas artystów i uczonych, których skupiał w swoim dworze w Puławach. Interesował się zagadnieniami języka i stylu, którym poświęcił uwagę w „Myślach o pismach polskich. Z uwagami nad sposobem pisania w rozmaitych materiałach” (1801).
3. Jan Śniadecki – astronom, matematyk, ale też rozwijał swą działalność związaną z językiem polskim. Podczas wykładów matematyki w Akademii Krakowskiej przemawiał po polsku. Projektował utworzenie „trybunału krytycznego języka”. Prace poświęcone j. polskiemu to, np. „O j. polskim”, „O j. narodowym w matematyce” i in. Wg Śniadeckiego dobrze wyrobiony język powinien być jasny ( czyli każda rzecz właściwie nazwana ), prosty (rzeczy zawiłe podaje zrozumiale ) i dostatni ( gdy ma wszystko i może zrozumiale nazwać jest dostatni, czyli zamożny).
4. Stanisław Kostaka Potocki – dyrektor Izby, a potem prezes Dyrekcji Edukacyjnej, z wytrwałością odbudowywał szkolnictwo w Księstwie warszawskim. Pracowity członek Towarzystwa Przyjaciół Nauk. J. polski jest zdobyczą geniusza narodowego. Przewyższa łacinę, bo ma więcej przypadków, że je oznacza końcówkami, ma różne zakończenia w deklinacji rzeczownika i przymiotnika, w czasie przyszłym uwydatnia rodzaj.
5. Ludwik Osiński – uchodził za pierwszorzędną powagę w sprawach krytyki literackiej, a także jako stylista zajmował jedno z czołowych miejsc.
6. Franciszek Morawski - oficer napoleoński, generał, minister wojny w dobie powstania listopadowego
7. Kajetan Koźmian – najbardziej ciasny obrońca języka; najbardziej zacietrzewiony w nienawiści do wszystkiego, co w językowej twórczości oddalało się od nieprześcignionych wzorów francuskich i łacińskich. Nieprzejednany przeciwnik nowatorskiej poezji Mickiewicz.
8. Krzysztof Celestyn Mrongowiusz – nauczyciel j. polskiego w Królewcu i lektor tego języka w Gimnazjum akademickim w Gdańsku; uważał, że mowa polska jest piękniejsza niż łacińska i niemiecka;
9. Gustaw Gizewiusz – pleban w Ostródzie; budził świadomość narodową i krzewił miłość mowy ojczystej
3. Od czterdziestych do siedemdziesiątych lat XIX wieku.
* W miarę jak się przedłużała niewola wzrastał niepokój j. ojczysty. Ta postawa znajdowała niekiedy pesymistyczny wyraz. Np. J. N. Deszkiewicz – gramatyk owych czasów dowodził rodakom skażenia mowy ojczystej – j. dawny miał wiele wyrazów lepszych od dzisiejszych, przesiąkłych obczyzną.
* W Galicji wprowadzono administrację niemiecką – germanizacja w szkole; w towarzystwie wyższym rozmawiano pół po polsku, a pół po francusku, a po dworach po polsku. W miastach propagowano j. niemiecki.
*Dużą udrękę stanowiła cenzura. Zwykle tę funkcję powierzano jakiemuś Czechowi, który nie wiele rozumiał po polsku i w obawie, żeby czegoś nieprawidłowego nie przepuścić czepiał się podejrzliwie niewinnych wypowiedzi, p zamiast Ojczyzna trzeba było pisać kraj. Jeszcze ostrzejsza była cenzura teatralna
* Doniosły wpływ na postawę galicyjskiego społeczeństwa miały wypadki listopadowe 1830 r. Dotąd młodzież biernie poddawała się germanizacji, a po tym wydarzeniu uznała za ważne uczenie się po polsku.
* W 1825 r. przybył do Krakowa namiestnik Agenor Gołuchowski i przywiózł rozporządzenie od cesarza, by sąd prowadził z władzami korespondencję po niemiecku. Nowi przybyli sędziowie nie umieli po polsku i wynikał nieporozumienia.
* Ciężki okres nastał dla uniwersytetu krakowskiego. Usunięto 4 popularnych prof. : Helcla, Pola, Małeckiego, Zielonackiego. Wprowadzono j. niemiecki. Niektórych prof. Przeniesiono na katedrę uniwersytetu niepolskiego. Ale na przekór temu wszechnica polska rozwijała się, a polskość zyskiwała obrońców nawet w osobach pochodzenia niemieckiego, np. Józef Dietl prosił młodzież, aby go uczyła poprawnego j. polskiego. 0Gdy w 1853 r,. Wiedeń nakazał wykładać po niemiecki on zaprotestował. Rząd austriacki usunął go z uniwersytetu. Ale on zaczął działać na stanowisku prezydenta Krakowa.
* Teatr polski i niemiecki. Kiedy po kilku miesiącach zawieszenia przedstawień w teatrze polskim z powodu deficytu w sezonie 1853/4 na nowo go otwarto, wstrząsnęło sumieniem narodowym i zaczęli do niego chodzić. Gdy poległ teatr niemiecki to spadła frekwencja w polskim , bo nie miano już bodźca do popierania go.
*Dziedzina handlowa- przed jarmarkami na murach kamienic były afisze, najpierw po niemiecku, później francusku, a od 1860 r. są polskie.
*Na Śląsku było nie wiele narodowej inteligencji. Panował ucisk germanizacyjny, dla niemczenia ludności wyzyskiwano urzędy, sądy, kościoły. Ale nieustępliwa postawa chłopstwa, kształtującego się proletariatu i drobnomieszczaństwa nie dopuściły do poważniejszych strat.
*Nadal jest nieodporność na wciąż żywotne wpływy francuszczyzny, lekceważenie mowy ojczystej. Np.
1. Zygmunt Miłkowski będąc chłopcem uczył się francuskiego, do którego matka przywiązywała wielką wagę. Za mówienie po polsku zawieszało się na szyi tabliczkę i za karę musiał się uczyć na pamięć pewną liczbę słów francuskich.
2. Stefan Witwicki domagał się walki z cudzoziemszczyzną, autor „Wieczorów pielgrzyma” i zamieścił tam artykuł „O lafiryndyzmie i lafiryndach, a nawiasem o dobrym tonie.
* W Krakowie urządzano przedstawienia amatorskie z inicjatywy sfer arystokratycznych. Powstawały trudności, bo brak było młodzieży męskiej, a kobiety nie władały dobrze j. polskim. Np. Radomska zrezygnowała z roli , bo nie czuła się na siłach grać po polsku.
- Wojnarowska i Różycka miały za doradcę językowego Józefa Łepkowskiego
- Używano j. francuskiego także w korespondencji.
4. Od osiemdziesiątych lat XIX wieku do roku 1914.
*Ucisk germanizacji i rusyfikacji nie nasilał się, a wzrastała wartość j. narodowego. Rozpowszechniała go szkoła. W Królestwie powstał „uniwersytet latający”.
- Cenne usługi oddawały społeczne organizacje i towarzystwa oświatowe, np. Towarzystwo Dobroczynności w Warszawie, Towarzystwo Szkoły Ludowej w Galicji.
- Rozkwitająca literatura artystyczna i naukowa kształciła poczucie dobrego stylu.
- Repertuar teatrów polszczył się.
- Niebezpieczeństwo wynarodowienia polaków przez osłabienie ich świadomości narodowej nie tylko zostało doraźnie odparte, ale nawet na daleką przyszłość zażegnane.
*Poważnie zagrożona była polszczyzna kresowa. Orzeszkowa pisała, że młodzież mówi tam żargonem, czytają literaturę rosyjską
*W kraju nie ustawała plaga cudzoziemszczyzny. Prus w „Kronikach” podejmował krytykę poliglotyzmu i forsownej nauki j. obcych.
- Orzeszkowa przekonywała swoich czytelników o pięknie i dostojeństwie mowy ojczystej, aby miłować ją to trzeba z nią żyć.
- H. Sienkiewicz- mówił, że mowa ojczysta jest droga jak złoto, jedna najwspanialszych na świecie, dźwięczna, że chyba j. dawnych Hellenów może się z nią porównywać.
-Stefan Żeromski – współczuł dziecku, którego rozwój duchowy dokonywał się przeciw naturze w klęczących ramach j. obcego.
- Lucjan Rydel – pouczał o dziejach i wartości j. polskiego w artykule „Mowa polska”.
- Również o j. polskim wypowiadał się L. Staff, i ST. Wyspiański.
*W tym okresie powraca się do głoszonego w dobie stanisławowskiej postulatu, aby powołać do życia jakąś instytucję, która stale opiekowałaby się j. narodowym. Uczyni to Prus w 1875r.
*W 1901 r. powołano do życia czasopismo „Poradnik Języków”. Miał informować o sprawach polszczyzny, śpieszyć z radą, piętnować błędy w książkach. Założycielem i redaktorem był Roman Zawiliński (popularyzator wiedzy o języku, autor gramatyki j. ojczystego. W jego redakcji uczestniczyli: Nitsch, Łoś i Rudnicki. W 1913 r. zmienił tytuł na „Język polski”.
5. W Polsce międzywojennej.
* Za najważniejsze wyniki rozwojowe w życiu językowym Polaków ostatniego półwiecza niewoli można uznać:
- powiększenie się liczby użytkowników j. ogólnonarodowego dzięki oświacie, piśmiennictwu, prasie
-dojrzewanie odczucia odpowiedzialności zbiorowej za wysoki poziom jakościowy j. ogólnonarodowego
-powolne przezwyciężenie skłonności do cudzoziemszczyzny
*Z odrodzeniem państwa zaczął się nowy okres dziejów polszczyzny.
- W szkołach wspierano j. ojczysty. Władze wojskowe i Polski Biały Krzyż podjęły walkę z analfabetyzmem i za upowszechnieniem czytelnictwa.
- Radio stało się potężnym źródłem wpływu na słowo polskie. Sprzyja rozpowszechnianiu jednolitych norm wymawianiowych i gramatycznych.
-Nie ustała popularyzacja spraw językowych w informacjach, poradnikach, tekstach staropolskich i ludowych.
*Propagandę wychowawczą podejmowali pisarze i publicyści.
- Żeromski – zajął się zagadnieniem j. ojczystego ze stanowiska artystycznego, organizacyjnego i dydaktycznego. Poświęcił im sporą część „Snobizmu i postępu”. Znalazł się tam krótki rys dziejów j. literackiego z podkreśleniem jego gwarowego początku i wpływu obcych. Żądał badania gwar ludowych. Z językowcami ( tj. Nitsch, Baudouin de Courtenay, Rozwadowski, Łoś ) powinni współpracować pisarze. Trzeba wzbogacać język słownictwem gwarowym i starym. W 1918 r. przedstawił „Projekt Akademii Literatury Polskiej”. Zawierał on propozycje instytucjonalnego i organizacyjnego zapewnienia opieki nad j. narodowym. – ma być podjęta praca nad gruntownym oczyszczeniem naszego słownika, trzeba sięgnąć do dialektyzmów ludowych i in. Polska Akademia Literatury została powołana 1 1933 r. i istniała do 1939 r. Ale nie odegrała takiej roli jaką przypisywał jej Żeromski.
*Powstały „Język Polski” wychodził w latach 1913/14/16. Po przerwie lat 1917 i 1918 Zawiliński zaczął na nowo redagować „Poradnik Językowy”. „Język Polski” usamodzielnił się jako organ Komisji Języka Polskiego Akademii Umiejętności. Komisja określiła cel czasopisma: „Język Polski” ma być łącznikiem między Komisją a społeczeństwem, będzie czuwać nad życiem i potrzebami polszczyzny.
* W 1920 r.z inicjatywy Nitscha, Łosia, i Rozwadowskiego ukonstytuowało się Towarzystwo Miłośników Języka Polskiego, którego celem było krzewić rozumną miłość języka polskiego, opartą na znajomości jego zasad, rozwoju i znaczenia.
* W 1930 r. w Warszawie pod kierownictwem Kryńskiego, Szobera i Doroszewskiego powstał Towarzystwo Krzewienia Poprawności i Kultury Języka Polskiego. W 1932 r. przejęło ono jako swój organ „Poradnik Językowy”. Pismo to służy praktycznej akcji językowej, kierowanej naukową znajomością j. polskiego i jego dziejów; zwraca się do tych, którzy uczą języka w szkole, dąży do tego, aby koordynować nauczanie j. polskiego w szkołach.
-Nieco różnymi drogami zmierzały oba towarzystwa do jednego celu: zrzeszenia jak największej liczby świadomych użytkowników i miłośników mowy ojczystej; dostarczenia pomocy w kłopotach językowych.