Święto Szkoły Turzany
Uczeń I:
Witajcie drodzy goście
Koleżanko… Kolego…
Witamy Was serdecznie
W gnieździe Orła Białego!
Uczeń II:
Z dala od miast hałaśliwych,
Od zgiełku, nieczystości,
W naszym szkolnym królestwie
Będziemy Was dziś gościć.
Jeżeli jesteście gotowi
To pozostańcie z nami,
Bo wszyscy, w swoich dziedzinach,
Przecież jesteśmy orłami.
Uczeń I:
Powiemy Wam historię,
Której pewnie nie znacie
O tym co się zdarzyło,
Dawno. Za rzeką… za lasem…,
Za drogą… i polami…
No… mniejsza o to, za czym jeszcze…
Po prostu zostańcie z nami!
Uczeń II:
Wśród ptaków poruszenie,
Sejm ptasi, wysoko w chmurach,
Obmyśla, gdzie znaleźć miejsce,
Na główną siedzibę króla.
Na scenę wchodzą ptaki Gołąb, Kruk, Wróbel. Uczniowie schodzą.
Głąb:
Ja i moja rodzina-
Gołębi stado całe,
Proponujemy dla króla,
Wysoką, nadmorską skałę…
Niech fale morskie, spienione,
Szepczą mu słowa chwały:
Jak dostojny, wspaniały,
Jest król nasz – Orzeł Biały
Niech mandarynka, eukaliptus
I stare gaje oliwne,
W Atenach i greckich wyspach
Szumią historie przedziwne…
Mówią jaki jest mądry,
Wspaniały i dostojny,
Nasz król w bieli skapany,
Orzeł wyniosły, spokojny.
Kruk: Co wy Gołębie wiecie…?!
Przepraszam… Bez urazy.
Skała i słona woda
Dla króla ptaków bez skazy?
Orzeł szybować musi
Po szerokiej przestrzeni,
Taka natura jego,
Nic tego nie odmieni.
Ja prerię proponuję,
Amerykańskie przestrzenie,
Których nie można objąć
Nawet dalekim spojrzeniem.
Wróbel:
My wróble wszędobylskie
Latamy po całym świecie,
Wiemy więcej od innych.
My wiem – a wy – nie wiecie.
Jest kraj dla króla idealny,
Z górami, lasami, morzem,
W państwie o nazwie Polska
Orzeł zamieszkać może.
Uczeń I:
Ptaki ćwierkały, gwizdały,
O miejsce się spierały,
Gdzie król zamieszka godnie,
Najlepiej i wygodnie.
Uczeń II:
Długo tak się kłóciły,
Aż w końcu wymyśliły.
Ruszyły orszakiem całym
I Orła zapytały:
Chór Ptaków:
Odpowiedz nam Królu,
Nasz Panie,
Gdzie pragniesz
mieć mieszkanie?
Orzeł:
Syrena w morzu śpiewała,
Wróżka w lesie szeptała,
Mówiły świerszcze w trawie,
Że moje miejsce w Warszawie.
Herb moim gniazdem i domem.
To już postanowione!
Ruszam w drogę daleką
Zatrzymam się nad rzeką
Wisłą,
W Warszawie.
Pewnie będzie ciekawie…
To moje przeznaczenie.
Decyzji swej nie zmienię!
Wróbel:
Więc lecimy chmarą Panie,
Przygotować Ci mieszkanie.
Kilka chwil i już nad Wisłą
Załatwione będzie wszystko…
Ptaki odlatują. Wchodzą uczniowie.
Uczeń I:
Tak już dobrze, miło było…
No i nagle się skończyło…
Skandal wielki nad skandale!
Nie rozumiem tego wcale!
Uczeń II:
Leciał w chmurach,
Poprzez morze,
Nagle zniknął
Biały Orzeł.
Uczeń I:
Minął tydzień… ,drugi…, trzeci…
Czas nieubłaganie leci…
Zginął Król sam,
Ale draka…
Zapytuje wciąż
Ptak ptaka;
Gdzie nasz władca
Orzeł Biały?
Gdzie jest król nasz doskonały?”
Wchodzi Orzeł. Za Królem biegną ptaki.
Uczeń II:
Nagle zjawił się…
Spokojny.
Pan przestworzy,
Król dostojny…
Dumnie kroczy,
Pewny swego.
Patrzą wszystkie ptaki
W niego
Jak w zjawisko niesłychane.
On jest Królem…
Władcą… Panem…
Wróbel:
Co się stało?
Co zmieniło?
Powiedz Orle
Co to było?
Do stolicy nie przybyłeś?
Swoje loty tak zmieniłeś?
Orzeł:
Ja do Warszawy leciałem,
Zostać tam planowałem.
Lecz szybując przez Kujawy
Zobaczyłem obiekt ciekawy:
Trzy budynki i boisko
Stoją koło siebie blisko.
Na jednym dachu człowiek siedzi.
Zaprasza ptaki do odwiedzin.
Spytałem, o nazwę miejsca, tego pana.
Odrzekł: SZKOŁA w TURZANACH.
Usiadłem… Wdałem się w rozmowę…
Straciłem do lotów dalszych głowę…
Tak się tam zatrzymałem,
Tak się z nim zagadałem,
Że w szkole tej przyjaznej
Na zawsze pozostałem…
Uczeń I:
Od czasu owego zdarzenia,
Pamiętaj drogi kolego,
Szkoła w Turzanach nosi imię
Właśnie Orła Białego.
Uczeń II:
Co z Warszawą? Z herbem? – spytacie…
Tam tez jest Orzeł Biały…
Choć nie taki dostojny…
Mądry i doskonały…
Nie jestem przekonany,
Ani tez pewny tego,
Podobno ten w stolicy
To kuzyn Orła Naszego…