4 kwietnia 2019 70 lat NATO, nielegalnej organizacji z poważnymi problemami psychicznymi
NATO at 70: An Unlawful Organisation with Serious Psychological Problems
Jan Oberg – 9.04.2019
4 kwietnia 2019 NATO celebrowała swoją 70 rocznicę powstania. Niektórzy z nas nie widzą nic godnego celebrowania w tym niewiarygodnie drogim, niebezpiecznym i szkodliwym sojuszu, który powinien być rozwiązany dokładnie 30 lat temu.
Dlaczego 30 lat temu? Bo w 1989 zakończyła się I zimna wojna na zachodniej półkuli – w Europie, między Układem Warszawskim i NATO, dzięki rozwiązaniu Związku Sowieckiego i Układu Warszawskiego.
Kiedy to się stało i upadł Mur Berliński, NATO też powinno zostać rozwiązane.
Do tej pory jej raison d’etre było zawsze i jednoznacznie istnienie Związku Sowieckiego i Układu Warszawskiego (który, nawiasem mówiąc, ustanowiono 6 lat PO ustanowieniu NATO, w maju 1955) i jego socjalistycznej / komunistycznej ideologii.
Ale zamiast tego NATO dalej się powiększała – dzisiaj 29 krajów, z których 10 to byli członkowie Układu Warszawskiego – wbrew wszelkim odwrotnym obietnicom złożonym ostatniemu sowieckiemu prezydentowi, Michailowi Gorbaczowowi. I to wywołało wiele szkód nawet w czasie pokoju.
Przyjrzyjmy się niektórym wymiarom, o których nie powie się podczas tej rocznicy.
W jaki sposób NATO jest nielegalna?
Jeśli – jak ja – uważasz, że to jest złe, a nawet bezprawne żeby organizacja ignorowała i naruszała własne traktaty/statuty/prawa. NATO jest sojuszem bezprawnym / unlawful, który systematycznie narusza zarówna swoją preambułę jak i warunki traktatu.
Jestem pewien, że większość ludzi – łącznie z tymi w polityce i mediach – nigdy nie widzieli tekstu traktatu / treaty text. Skoro większość ludzi nigdy też nie czytała tekstu Karty ONZ / United Nations Charter, to około 99% ludzkości nie ma pojęcia jak bliskie są te 2 prawne dokumenty, przynajmniej w kwestii napisanych celów.
Ani nie mają pojęcia o pełnym zobowiązaniu NATO trzymania się przepisów Karty ONZ. I te przepisy mają na celu zniesienie wojny i ustanowić pokój metodami pokojowymi, i wykorzystywać tylko – organizowane przez ONZ – wojskowe metody jako ostateczność (Rozdz. 7) kiedy zawodzą wszystkie środki cywilne.
Jesteś zaskoczony? To przeczytaj Preambułę Traktatu NATO (podkreślenia moje):
"Strony niniejszego traktatu potwierdzają swą wiarę w cele i zasady Karty Narodów Zjednoczonych oraz pragnienie życia w pokoju ze wszystkimi narodami i wszystkimi rządami.
Są zdecydowane ochraniać wolność, wspólne dziedzictwo i cywilizację swych narodów, oparte na zasadach demokracji, wolności jednostki i rządów prawa".
Artykuł 1:
"Strony zobowiązują się, zgodnie z postanowieniami Karty Narodów Zjednoczonych, załatwiać wszelkie spory międzynarodowe, w które mogłyby zostać zaangażowane, za pomocą środków pokojowych w taki sposób, aby pokój i bezpieczeństwo międzynarodowe oraz sprawiedliwość nie zostały narażone na niebezpieczeństwo, jak również powstrzymywać się w swych stosunkach międzynarodowych od użycia lub groźby użycia siły w jakikolwiek sposób niezgodny z celami Narodów Zjednoczonych".
Artykuł 5:
"Strony zgadzają się, że zbrojna napaść na jedną lub więcej z nich w Europie lub Ameryce Północnej będzie uznana za napaść przeciwko nim wszystkim i dlatego zgadzają się, że jeżeli taka zbrojna napaść nastąpi, to każda z nich, w ramach wykonywania prawa do indywidualnej lub zbiorowej samoobrony, uznanego na mocy artykułu 51 Karty Narodów Zjednoczonych…"
Nie wymaga wyjaśnień i ważne. Ale całkowicie ignorowane.
Tylko samoobrona, broń defensywna i postawa
Wyobraźmy sobie czy NATO przestrzegała takich zasad i codziennych praktyk. Obecnie robi wręcz odwrotnie i owija to wszystko w nudną, przewidywalną retorykę i 3 mantry żeby wyjaśnić i zalegalizować wszystko co robi: bezpieczeństwo, stabilność i pokój – żadna z nich jeszcze się nie pojawiła w realnym świecie, ani w okresie 1949-1989, ani później.
Nowa NATO, która wróciłaby do oryginalnych przepisów Traktatu i na nich zbudować swoją nową politykę, byłaby bardzo akceptowalna przez świat, postrzegana jako nie stwarzająca dla nikogo żadnego zagrożenia.
Byłaby całkowicie obronna i podejmująca działania gdyby jeden z jej członków został zaatakowany pierwszy. Taka jest zasadniczo obronna postawa i w absolutnej zgodzie z zasadami etycznymi i prawem międzynarodowym.
I zachowywałaby stanowczy nakaz Kanta o światowym pokoju: Czyń tylko to co można wynieść na ogólną zasadę przestrzeganą przez wszystkich innych w systemie bez narażania tego systemu na niebezpieczeństwo.
Postawę defensywną – samoobrona – może zajmować każdy nie zaburzając systemu. "Obrona" defensywna to nonsens i nie może istnieć, doprowadzi do wiecznego zbrojenia i militaryzmu.
I dlatego Art. 51 Karty ONZ mówi o samoobronie.
Problemy psychologiczne?
Tak, na pewno – i powiem nie będąc psychologiem. Nieważna jest naprawdę dokładna diagnoza. Problem jest taki, że to co NATO robi dzisiaj nie ma żadnej opartej na faktach analizy otaczającego ją świata. Zamiast tego opiera się na dynamice wewnętrznej, która jest całkowitą sumą MIMACs jej krajów członków – Military-Industrial-Media-Academic Complexes / Kompleksów Wojskowo-Przemysłowo-Medialno-Akademickich.
A zatem NATO ma tylko jedną odpowiedź na każdy widziany przez nią problem: więcej pieniędzy i więcej broni.
Żeby zalegalizować swoje działania, musi ciągle rozwijać/zachowywać wizerunki wroga, zobaczyć jednego wroga tu i innego tam, i cały świat interpretować jakby "chciał nas dopaść".
Przez tę wyrafinowaną a celowo oszukańczą "stracho-logię" – tzn. sprawiają żeby obywatele płacili bez zbyt dużego sprzeciwu poprzez znaczne działania informacyjne i propagandowe (oszustwo i zaniechania), które gwarantują, że ludzie obawiają się tych wymyślonych wrogów – kontynuuje to ad absurdum podczas gdy otaczający ją świat szybko się zmienia.
W każdej chwili i sytuacji: spraw by wróg wyglądał gigantycznie, a my nieco gorsi, i dlatego konieczna jest nowa broń, doktryny, ćwiczenia, ekspansje itd.
Wydatki wojskowe jako główny wskaźnik
Dlaczego NATO jest dziś tak irracjonalna? / Why Is NATO So Irrational Today?
I jakie są realia poza tym – absurdalnym – reality show?
Cóż, jest wiele wskaźników siły militarnej, ale jeśli chcesz tylko jednego który zezwala na porównanie w stałych cenach i z upływem czasu, najlepszym wskaźnikiem są wydatki wojskowe.
Opierając się na tym jednym wskaźniku, siła militarna NATO jest przytłaczająca w porównaniu z wydatkami militarnymi jednego kraju-wroga, Rosji.
Poniżej liczby:
Wydatki wojskowe Ameryki dzisiaj są $700-1.100 mld zależnie od tego co wliczamy. Niższe są tylko dla Pentagonu, wyższe dla bezpieczeństwa krajowego, emerytury, koszty dla weteranów itd. Wydatki militarne Rosji były $69 mld w 2016, 55 w 2017 i prawdopodobnie dalej zredukowane w 2918.
Mówiąc prosto i opierając się na wiarygodnych badaniach, w tym statystykach SIPRI, fakty są takie, że same wydatki wojskowe USA są 13-20 razy wyższe. Zasada jest taka, że USA ponoszą około 70% całkowitych wydatków NATO.
Jeśli jesteś w Moskwie musisz dodać wydatki 28 pozostałych 28 członków NATO, niektórych z nich – jak Niemcy, Francja, Włochy i Belgia – są najwyższe na świecie. I albo posiadają albo jest broń nuklearna blisko twojego kraju.
I jakby tego było mało, wydatki wojskowe NATO rosną. Ameryka żąda do 2% PKB od członków NATO. Niedawno NATO zdecydowało dalej zwiększyć te wydatki dla USA do $100 mld. Jest to, wierzysz czy nie, niemal dwa razy więcej od wydatków wojskowych Rosji.
Więcej o wydatkach członków NATO here, here i here.
Mauzoleum NATO 2018
Jaki to rodzaj choroby psychicznej?
Więc co myśleć o sojuszu, który przez 30 lat nie był w stanie określić swojej misji po zimnej wojnie, wielokrotnie naruszył prawo międzynarodowe i własny traktat?
Co myśleć o militarystycznych elitach NATO, które są ogromnie i coraz bardziej znaczącymi swoimi samozwańczymi wrogami w kategoriach wydatków i jakości technologicznej, a czują iż muszą ciągle krzyczeć i wrzeszczeć o wszystkich zagrażających egzystencjalnie wrogach których widzą (Rosja, Irak, Chiny, Korea Płn, Iran, Libia, Wenezuela, i kto następny?) i muszą próbować zmuszać sojuszników do poparcia ich polityki, która wyraźnie narusza prawo międzynarodowe takie jak sankcje na Iran?
Co myśleć o kierowanej przez USA elicie NATO-wskiej, która ciągle grozi innym wojną, narzuca na nie sankcje, chce ich izolować, źle mówić o nich i je demonizować, i oskarżać je o działania których sami dokonują w dużo większym zakresie?
Jak mamy to nazwać? Paranoidalne? Psychiczne? Autystyczne? Wariackie? Czy mamy mówić, że NATO nie ogarnia, rozkwita na wymyślonych obrazach, żyje w świecie fantazji z iluzjami i oszustwami?
Albo, czy mamy mówić, że cierpi na niebezpieczne "grupowe myślenie", które wyklucza możliwość, że decydenci NATO zawsze widzą czy słyszą przeciwne poglądy i fakty, i dlatego coraz bardziej uważają, że są – wyjątkowo – wybrani przez Boga do rządzenia światem, i że oni zawsze mają rację i nie mogą się mylić?
Nie jestem pewien co lepiej określa ich chorobę, albo że konieczna jest dokładna diagnoza, ale jestem pewien, że NATO jest niezdrowa i niebezpieczna.
Każda grupa która przekręca rzeczywistość by pasowała tylko jej potrzebom strukturalnym, nadal interpretuje rzeczywistość tak, by zminimalizować własny w niej udział, i przez dekady unika kontroli rzeczywistości, i zdobyte doświadczenie, jest, z definicji, niebezpiecznym przedsięwzięciem.
Z czasem taki sojusz – i jego upadający lider – prawdopodobnie staną się ofiarą własnej propagandy, myląc ją z rzeczywistością i prawdą. Tajemnice wojskowe są dobrze chronione przed czynnikami zewnętrznymi. Jeszcze lepiej chronione są, wydaje się, sposoby myślenia, wartości i oczywisty brak samokrytyki: "My mamy dominować i mamy tak dużą siłę ognia, że nie musimy myśleć!”
Cała struktura i ideologia władzy, misja i rozbieżność między zachowaniem politycznym a własnym traktatem czynią NATO jego najgorszym wrogiem. Będzie ostatnim który zobaczy, że NATO teraz nie skrót dla North Atlantic Treaty Organisation, a dla North Atlantic Treaty Obsolescence [ang. starzenie się].
"NAPOTKALIŚMY WROGA I JESTEŚMY NIM MY" – mówi Pogo.
To pięknie odnosi się do militaryzmu, który nigdy nie kreuje pokoju.
Ale chwileczkę…
Ale problem polega na tym, że starzejący się sojusz siedzi na ogromnym arsenale broni nuklearnej (nie wymienionej w jej traktacie). On buduje na doktrynie nuklearnej pozwalającej na planowanie, i jeśli konieczne, prowadzeniu wojny atomowej. Uważa on, że dobrze jest użyć broni nuklearnej jako pierwszy, a nawet przeciwko konwencjonalnemu atakowi. I jest on zdominowany przez Imperium USA i nuklearną doktrynę USA.
Problem polega ponadto na tym, że kiedy się spotykają, jego przywódcy mogą czuć się ośmieleni megalomańską iluzję, że są wszechmocni i powinni być władcami świata.
Kiedy obserwujemy to co decydują codziennie, powiem, że w rzeczywistości są antyintelektualistami którym brakuje podstaw etyki. Gorzej, żeby posiadać tak dużą siłę niszczenia, musisz być absolutnie ostrożny i pokorny. Żaden rozsądny człowiek nie jest w stanie postrzegać NATO i jej dominujących krajów jako pokorne.
Konstruktywny wkład NATO w przyszłość ludzkości jest nieskończenie mały w porównaniu z jej niszczycielskim wpływem, jej konfrontacyjnej postawy, jej ekspansji i broni jej członków, szczególnie na Bliskim Wschodzie.
Moglibyśmy naprawdę żyć na spokojnym świecie, gdyby nie NATO i jej państwa członkowskie. Ale żadna inna grupy krajów nie prowadziła więcej wojen przez tak długo, nie zabiła tak wielu ludzi i nie zniszczyła tak wiele jak oni.
Nikt nie miał tak wiele zasobów – łącznie z informacją i wpływem medialnym – do dyspozycji żeby grozić milionom obywateli do strasznej uległości. (Konieczny jest bunt podatników przeciwko wydatkom wojskowym…)
Będzie wspaniały dzień kiedy nasze szkoły dostaną wszystkie potrzebne im fundusze,
a lotnictwo będzie musiało sprzedawać upieczone przez siebie placki żeby kupić bombowiec
Pomyślmy o całym dobru jakie można by zrobić na świecie za maleńki ułamek tego co NATO i jej członkowie trwonili przez lata na wojsko i broń, śmierć i zniszczenie.
Gdzie jest stabilność, bezpieczeństwo i pokój obiecane nam w ostatnich 70 latach? Jeśli obiecywaliście osiągnąć coś przez 70 lat, co jeszcze się nie zmaterializowało, nie trzeba być profesorem by ocenić, że czas powiedzieć "Żegnajcie"!
Celebrowanie 70 rocznicy NATO jest tragiczne i nigdy nie powinno mieć miejsca. Nową siedzibę sojuszu powinno się oglądać jako mauzoleum wojskowej głupoty i próżności.
Trwonienie rzadkich zasobów przez jej członków w czasach wielkiego kryzysu na Zachodzie bez jednej udanej wojny, kiedy nienawiść wobec Zachodu rośnie wszędzie, NATO jest głównym powodem upadku Zachodu. W tym procesie oczywiście musi obwiniać wszystkich innych.
Kiedy skończy się NATO, jak można by to wykorzystać?
Tylko ktoś oszukany, z wypranym mózgiem albo dobrze opłacany może uwierzyć, że ten sojusz jest dla wspólnego dobra swoich członków i ludzkości.
Złomować ją jak najszybciej lub przekształcić w coś konstruktywnego dla wszystkich! / turn it into something constructive for us all!
Źródło: The Transnational