Myśliciele do czasów nowożytnych myśleli o człowieku bardzo esencjalnie. Upatrywali cechy wspólne które będą dziedziczyć wszyscy ludzie. Już u starożytnych zobaczymy, że jak mówili o innych stosowali pojęcie barbarzyńcy i pojawiało się pytanie o to czy barbarzyńca ma dusze. Zresztą nie tylko kultura europejska miała ten problem czy inny na pewno jest człowiekiem. Czy przy innym języku etc mamy do czynienia z człowieczeństwem.
//Robert Young „White mythologies” ;
A. Renaut “Era jednostki” :
Świadomość kartezjańska I struktura podmiotu jest zawsze intelektualna I jest zawsze nakierowana na coś. Ta świadomość przez moc poznania, intuicje racjonalną, ale również przez idee wrodzone, ma nie tylko samodzielność poznania i bytowania, ale też możliwość dążenia. Pojawia się wizja że podmiotowość to dynamiczna struktura która ma możliwość obejmowania świata. U Kartezjusza sfera kogitalna ma charakter wspólnotowy. Przy czym to co wspólne to sama możliwość myślenia, funkcjonowania intelektualnego. Natomiast nie ma tutaj w tej wspólnotowości pierwiastka esencjalnego.
G. Bohme podmiotowość i świadomość jest konstruktem kulturowym. Zauważył że Kartezjusz z jednej strony autonomizuje człowieka, a z drugiej strony nadaje mu nowych jakości. Pokazuje że sfera podmiotowa jest nadrzędna.
W XIX wieku następuje rozbicie wizji sfery kogitalnej jako transcendentalnej, wspólnotowej. Rozbicie wiary w to że człowieka da się zdefiniować przez jego rozumność. Podmiotowość gdiześ się rozsypuje.
Barker „Studia kulturowe”
Barker daje definicje podmiotowości i tożsamości: Podmiotowość to stan bycia osobą i procesy w wyniku których jednostka staje się osobą czyli to w jaki sposób jesteśmy ustanawiani jako podmioty
Tożsamość, osobowość socjocentryczna i egocentryczna:
Socjocentryczna tożsamość będzie się budowała poprzez relacje ze społeczeństwem. Charakteryzowały społeczeństwo do XIX wieku.
Ricoeur „ O sobie samym jako innym” opowieść o podmiotowości;
ten-który-jest-sobą
Ch. Taylor traktuje podmiotowość jako procesualną. Umożliwia procesy działania, myślenia, doświadczania własnego ja. Doświadczenie naszego ja oparte jest na podmiotowości. Określa człowieka jako podmiotowość. Głębia i złożonośc funduje tożsamość. Zrozumienie tożsamości pozwala ująć indywidualność
Mamy dwa rozumienia tolerancji: kontynentalną/angielską
John Locke: zasadą tolerancji jest współbycie w szacunku
Tożsamość pionowa/pionowa:
O. Marquard „Apologia przypadkowości”
Martin Sokefeld: zajmuje się podmiotowością i tożsamością, ale w kontekście jednostkowości.
Był zainteresowany formami w jaki patrzymy na ludzi z bliskiego wschodu, w jaki sposób rzeczywistość kulturowa wpływa na człowieka. Pokazywał jak pewne modele kulturowe wpływają na nasze bycie jednostką. Wydobywa podział na osobowość - to się przekłada na nasze poczucie jednostkowości.
Zauważa że antropologia kolonialna dzieliła modele na socjocentryczne i egocentryczne. Socjocentryczne – prymitywne, nierozwinięte, prymat społeczeństwa nad jednostką, społeczeństwa zamknięte niepodlegające rozwojowi.
Egocentryczne – rozwojowe, otwarte, wspaniały zachodni świat który wypracował nasze myślenie o ja ;)
Nie ma jednostkowości bez przepracowanych modelów społecznych – jakiekolwiek one by nie były one nas warunkują. Nie ma czystych modeli socjo czy egocentrycznych.
Prowadził badania Pakistanie: badał szyitów i sunnitów. Dostrzega że niezależnie od uwarunkować religijnych możemy znaleźć takie płaszczyzny jak: przynależność religijna, przynależność językowa - która będzie odbijała się w przestrzeni lokalnej (lokalne idiomy), przynależnośc regionalna, przynależno ści rodowej/klanowej i politycznej.
Sokefeld sięgając do różni Derriry mówi że istnieje w naszej świadomośći możliwość różnocowania, nawet w sytuacji zmakniętej na pewne możliwoścp rzepracowywania nas samych, postaw czy modeli kulturowych.
To nie jest tak że mamy jeden model zachowania który będzie nas dominował, tylko mamy nałożonych na siebie kilka i musimy się w tym odnaleźć.
Geertz:
Rozprawa „Walka kogutów na Bali” antropologia interpretatywna/opis gęsty
Pewne modele badania kultury zastosowane do badania codzienności jużtroche formuują i narzucają nasz ogląd, są formami zmysłowości które modelują nasze poznanie, a z drugiej strony rzeczywistość wychodzi poza te modele.
W tej rozprawie walki kogutów i kogutowatość – istota relacji kogut-człowiek jest precyzyjnie opisana. Widać wyraźnie że dla Balijczyków walki kogutów nie są tylko krwawym bezsensownym sportem, ale sensem życia i istotą bycia. Istotą która pozwala im na budowanie własnej tożsamości. Geertz opisuje jak koguty są karmione, godzinami pielęgnowane, jak właściciele kogutów są z nimi zintegrowani. Kogut jest symbolem męskości. Gdy Geertz wylądowal na bali walki były nielegalne - są one manifestacją tradycji.
Geertz opisuje szczegółowo jak dociera na Bali, jak ze swoją żoną dociera do właściwej wioski, znajduje informatora i zakwaterowanie. Balijczycy mają taki system uprzejmego niezauważania. Jest ono dopracowane do perfekcji. Na pytanie odpowiada, ale będziemy mieli wrażenie że opowiadając nie widzi nas tak jakbyśmy nie istnieli. W pewnym momencie Geertz czuje jak znika, czuje się pozbawiony samego siebie, znika jego jednostkowość, tożsamość. Geertz odkrywa że to niezauważanie ma konotacje szacunku – bezpośrednie zwracanie się do obcego byłoby brakiem szacunku, z drugiej strony to dystans kulturowy – dają znać że nie jesteśmy z wami. Wszystko zmienia się w momencie w którym Geertz zaczyna się integrować, idzie na walki kogutów na które wpada policja. Wszyscy zaczynają uciekać natomiast Geertz z żoną zaczynają uciekać pomimo tego że mieli pozwolenie władz balijskich na badania terenowe. Instynktownie zaczynają uciekać, bo wszyscy uciekają. Robią to histerycznie bo nie wiedzą gdzie mają uciekać. Kończy się to w ten sposób że człowiek ucieka przez płot do domu, Geertz robi to samo. Policja wpada do tego domu, natomiast żona Geertza wystawia stolik, ustawia kubki i szybko nalewa wody ;)
Geertz podpowiada nam dwie rzeczy: z jednej strony ten kontekst społeczny który konstyytuje nasze ja, mogę miećpoczucie tego kim jestem. Moje ja jest mocne, staje się egzystencją właśnie w momencie kontaktu z drugim człowiekiem.
Druga sprawa to pokazanie czy przełamanie takiego myślenia że kultura to jest coś stałego i że to jest taki model który nie daje się w żaden sposó© przepracować. Kultura stwarza się w relacjach i dla Geertza w tym momencie w którym on się angażuje i zaczyna ulegać emocjom którym ulegajątakże inni ludzie, on jest w stanie w nią wejść. Jego modele zostają uchylone i pojawiają się inne.
Andre Malraux:
Ja jest ujmowane egzystencjalnie. W anty-pamiętnikach pokazujących jego filozofie kultury, widać że ta filozofia jest pisana z perspektywy ja. W anty-pamiętnikach STWARZA swój życiorys. Stosuje analogicznie do sartre’a psychoanalizę egzystencjalną. Świadomość jest u niego wrzucona w kontekst społeczny czy szerzej kulturowy. I tylko w relacji świadomość- kultura można nasze ja zrozumieć. U Malraux mamy doczynienia z przekonaniem żę jest to wzajemne warunkowanie, przy czym świadomość jest zawsze siniejsza. Dla niego pierwsze formy kulturowe są odpowiedzią na to że umieramy.
Rorty „Przygodność, ironia, solidarność”
Stara się w niej zrozumieć czym jest ja. Słowo ja jest równie puste jak śmierć. Mamy różnego rodzaju modele które nakładane na to ja tworzą nieokreśloność.
Giddens
S. Fenton „Etniczność”
W 2010: 32,5 miliona osób, a więc 6,5% ludności UE to byli emigranci
Etniczność (z gr. Ethnikos – z jednej strony lud, plemie, naród, rasa; szybko zostało użyte w kontekście lud nasz – inni) Pojęcie etniczności będzie miało więc zabarwienie które oddziela, nie stępluje na dobrych – złych, ale już na nas i innych. Fenton wskazuje żen ajgorzej się dzieje gdy pojawia sięto pojęcie w języku angielskim, które bardzo długo idąc przez łacine po język nowożytny – angielski oznaczało barbarzyńce. Etniczny to był ktoś z innej poza-europejskiej kultury. Nie miało wyraźnie rasistowskiego znaczenia, nie klasyfikowało, natomiast oddzielało. To pierwsza kolonialna zasada – etniczne to jest to co nie europejskie. Furore pojęcie etniczość zaczęło robić dopiero w XX wieku i dopiero w XX wieku dostaje znaczenie pozytywne. Zaczyna się to od lat 70 po współczesność, kiedy następuje totalna kompromitacja pojęcia rasy.
Spivak badając sposoby narracji o ludach europejskich pojawiające się w XIX wieku – można zrobić hierarchie kultur które są jeszcze tolerowane i takie które są traktowane ‘na poziomie niskim’ Spivak zauważyła też że w kulturach szukano elementów podobnych do kultury europejskiej. Chińczycy, Japończycy – dzicy którzy wykazywali po wytresowaniu cechy cywilizowane. Ewentualnie doszukiwano się też elementów kulturowych, ale widziano w nich fanatyzm i barbarzyńskie obrządki – kultury bliskowschodnie związane z religią muzułumańską. Arabom przypisywano pewne zdolności. Najniżej stali Afrykańczycy , były to istoty nie posiadające duszy, zwierzęta (na tym samym poziomie postrzegano aborygenów australijskich) . Eugenika gdy się pojawia, opiera się właśnie na takich stereotypowych założeniach.
E. Park Socjolog ze szkoły Chicago który prowadził badania nad miastem. Park w latach 20 dokonuje analizy emigracji i co zauważa ? Badał różne grupy emigrantów, robił swoje badania w dzielnicach imigrantów. Badał też imigrantów z Polski. Co Parker pokazuje ? Że ta emigracja bardzo często jest nieprzystosowana do nowych warunków, do nowej rzeczywistości. Nie jest to tylko kwestia języka, ale nieznajomości wzorców i zachowań. Często są to ludzie którzy nie posiadają np. zdolności do odnalezienia sięna rynku pracy. Druga sprawa: Park zauważa że głównym problemem emigracji jest to że są to ludzie którzy przybyli rdzennie z zupełnie innego środowiska nie tylko innego kulturowego, ale także środowiska które inaczej traktowało prace. Np. w wielkim amerykańskim mieście pojawiają się ludzie którzy pracowali wcześniej w miasteczku albo wsi. Nie znają przede wszystkim zawodów. Parker pokazuje że miasto generuje nowe zawody, nowe typy zachowań i człowiek który musi znaleźć sięw nowej rzeczywistości jężyka kultury, ale też w miejscu w którym wymagane są od niego zupełnie inne kompetencje w dziedzinie pracy.
Eugenika zaczęła kwitnąć w momencie w którym pojawiła się mocna fala emigrantów – głównie rolników, chałupników – uciekających przed skrajną biedą europejską. Eugenika powstała żeby zachować czystość granic społeczeństwa amerykańskiego.
Olson „Mapowanie historii ludzkości”
Richard Rorty / W. Kymlicka / Appaduray „Strach przed mniejszościami”
Mówiąc o Rortym mam na myśli pisma zajmujące się kulturami – rozprawa „Postmodernistyczny mieszczański liberalizm” – Rorty w tej koncepcji postmodernistycznego mieszczańskiego liberalizmu wskazuje ze w kulturze anglosaskiej, my mamy do czynienia z taka prestrzenia w której pojawia się duza doza tradycji mowiacej o tolerancji, ale gdy mówimy o tej tolerancji trzeba odwolac się do tej tolerancji w pozytywnym sensie, w pozytywnym znaczeniu. Bo w filozofii tolerancja jest bardzo dwuznaczna – pisal o tym Kołakowski – może oznaczać oziębłość i pogardę – jak już jesteś to siedź. Rorty mowiac o tolerancji odwoluje się do J. Locke „List do tolerancji” – wyraźny jest w liscie o tolerancji stwierdzenie ze tak naprawdę najwazniejsza jest taka spoleczna zgoda, która opiera się na tym ze moja wolność konczy się na wolności drugiego człowieka. Mogę wszystko, wierzyc w każdy system, wyznawac każdy z systemow akcjologicznych, ale nie jak wychodzę na ulice. W ten sposób u Locke pojawia się przestrzeń umożliwiająca istnienie skrajnie opozycyjnych grup, ale to się opiera na tolerancji połączonej z szacunkiem. Rorty mówiąc o mieszczanizmie wskazuje ze w koncepcji mieszczaństwa zawiera się aspekt bardzo pragmatyczny – skoro zyjemy z innymi na jednej ulicy, to ta przestrzen nas zobowiazuje. Liberalność z tytułu oznacza akceptowanie że inni mogą żyć na swój sposób. Postmodernizm otwiera drogę Rortyemu do relatywizmu, który jest dla niego dobry.
Front narodowy Le Pena
Lista Pima Fortuyna
Koneczny
Spengler Zmiech Zachodu
Huntington Zderzenie cywilizacji
- kryzys demograficzny, wartości, sprzeczności społeczne, moralne, prawdne, zagrożenie cywilizacji zachodu, zagrożenie wynikające z przemieszczania się kultur i ludzi
Scruton „Zachdów i cała reszta. Globalizacja a zagrożeniaterroryzmem”
Ciało i cielesność
G. Bohme w „antropologii filozoficznej” badając ciało i cielesność zauważył że w momencie w któ®ym mówimy o ciele i cielesności od razu do tego problemu doklejony jest problem świadomości, duszy lub ducha. Mówi on że to w jaki sposób zrozumiemy cielesność jest często najpierw warunkowane przez zrozumienie duszy, świadomości czy ducha.
Orygenes – wykastrował się, cielesność była związana z grzechem 12/13 wiek – pojawia się celibat, wszystko jest oparte na podejściu do ciałą jako źródła zła – trzeba je ascetycznie powiązać, limitować
Śwęty Tomasz – dochodzi do wniosku że po śmierci gdy nastąpi zmartwychwstanie, będzie to też zmartwychwstanie ciała (chociaż innej natury). Święty Tomasz byłdominikaninem, był powołany do tego by stać na straży praworządności i prawości doktryny kościelnej.
dBohme wskazuje że nawet jeśli o ciele się mówiło u Platonia i w średniowieczu, to zawsze dusza wiodła nad nim prymat. W czasach nowożytnych dla Boghmego Kartezjusz jako ojciec filozofii nowożytnej, zmienił stosunek do cielesności w sposób radykalny. Mamy u niego res extensa , ale to res cogitas jest tym co ludzkie. Ciało dla Bohmego staje się maszyną, dochodzi do przeprofilowania myślenia o człowieku i jego fizyczności. Gdy popatrzymy na średniowiecze, to u medyków panowało przekonanie żeby nie ruszaćciała, wszelkiego typu operacje były związane z tabu, wszelka ingerencja w ludzką cielesnośc możę zaburzyć relacje psychofizyczną, cielesności i ducha. Ciało było trakowane w średniowieczu jako naczynie dla duszy, a tym samym ciało należało raczej umartwiać niż o nie dbać, raczej je kontrolować – kiedy przestaiwmy tą proporcję i powiemy że ciało ejst maszyną która nam służy, możemy już zacząć o to ciało dbać. Medycyna zaczyna się w tym momencie w którym, zmienia sięten stosunek do cielesności.
Izydor z Sewilli
Lizydor z Sewilli – mamy u niego taki holistyczne patrzenie, które pozwala na człowieka zarówno w warstwie duchowej jak i fizycznej, patrzeć nie tylko jako jednośc pomiędzy tym co duchowe i fizyczne, ale pomiędzy człowiekiem a światem. Pokazuje on że człowiek skłąda sięz 4 pierwiastków. Te 4 pierwiastki odwołują siędo klasyka: powietrze, ogień, woda, ziemia. Co siędzieje ? Nasze ciało, ale również nasza świadomość, nasza psychika jest zbudowana z tych 4 pierwiastków, to powoduje że człowiek ma w sobie zarówno elementy fizyczne jak czarna żółć (ziemia), krew (powietrze), żółć (ale związana z ogniem), flegmę (woda). Te 4 komponenty są związane bezpośrednio z elementami które je stwarzają i stają się podstawą fizjologicznego funkcjonowania człowieka. Te 4 elementy będą przekładały się też na 4 humory. Ta czarna żołć wiąże się/daje charakter melancholijny, potem żółć (ogień) daje charakter choleryczny, flegma będzie dawała charakter flegmatyczny, krew daje charakter sangwiniczny. W ten sposó© okazuje się że przez te 4 pierwiastki dochodzi do wytworzenia zarówno fizjologii, jak i tego co odpowiada za naszą psychikę.
Ostatnia rzecz która zanika, gdy ciało zaczyna być postrzegane ako res extensa. Dla Izydora to co się dzieje na poziomie świadomości może wpływać na ciało, choleryk który staje sięza bardzo choleryczny może niszczyć swoje ciało od środka.
Julian Aleksandrowycz robił swoistą wycieczke do przeszłości, ale i podróż na wschód. Uważał żę błąd jaki lekarze popełniają to to że leczą jednostkę chorobową, a nie człowieka. Chciał zbudować w Krakowie szkołę lekarzy, którzy będą patrzeć na człowieka ie jako na przypadek ,tylko na kogoś z całym jego bagaem egzystencjalnym, jako ciało, z całym jego doświadczeniem.
Bohme – rozprawy Kanta z cielesności. U Kanta mamy jedność noumen/fenomen, jedność i niejedność zarazem. Nawet jak w swojej antropologii pisze on o cielesności, gdzieś tracimy u niego pierwiastek ludzki. Dla Kanta cechą podstawową jest rozumność, która możę nas wręcz wyprowadzać poza naszą cielesność, możemy działać wbrew instynktom, wbrew ciału (np. rzucać się w ogień by kogoś uratować – dlatego że rozum podpowiada nam zupełnie inne wartości). Równocześnie ten sam Kant, analizuje odczucia zawarte w stwierdzeniach takich jak „Ciężko mi na sercu” „coś mam na wątrobie” i teraz co Bohme o tym pisze. Z jednej strony mamy tu gdzieś przebitkę gdzie dany element fizjologiczny jest związany z emocjami czy naszym charakterem, ale z drugiej strony pojawia się tu taka przedziwna koncepcja jedności psychofizycznej i tak Bohme to zinterpretował. Moja świadomość, zakorzeniona jest w cielesności i trudno to odróżnić i widać to potym swierdzeniu jak ciężko mi na sercu. To jest taka jedność, którą jeśli odseparujemy to stajemy przed jakimś absurdem.
Dr. Van hagens /McDonald – oglądanie kostnicy/ Goffman – Pietno / Kristeva – Wstręt
To co uczuciowe jest sposobem ekspresji ciała. Cielesność będzie tutaj – im bliżej współczesności – taką hipostazą duszy, z drugiej strony także zaprzeczeniem duszy. Zaczniemy nad swoją cielesnością do tego stopnia panować, że ciało stanie się dominujące i wtedy będziemy mieć problem w drugą stronę, ze zrozumieniem tego co dzieje się w sferze świadomości czy w sferze duszy. W Antropologii filozoficznej pojawia siętakie stwierdzenie że człowiek powinien stać się suwerennym, zbalansowanym – to osoba która rozpoznaje w sposób świadomy w historii idei relacje do własnego ciała, do tego co nazywamy świadomością, do drugiego człowieka, czy do całej rzeczywistości kulturowej. Być możeczłowiekiem suwerennym możemy sięstać właśnie dlatego że wiek 19 czy 20 przepracował pewne koncepcje.
Foucault, daje istotne informacje nt. ciałą. Z jednej strony Foucault pokazuje że człowiek jest warunkowany przez kulture i to warunkowany bardzo mocno. Nadzorować i karać to książka bardzo ważna bo pokazuje, jak my przez cielesność, stosunki pomięzy nami i drugim człowiekiem mogą być kształtowane przez ciało. Nadzorować i karać rozpoczyna się od opisu egzekucji, które wyglądają jak teatr – dobry kat to taki który wiedział jak długo zabijać ;) w wieku 19 publiczne egzekucje, zaczęły przechodzićdo lamusa, w tym sensie że zaczęto dostrzegać problem z publicznymi egzekucjami (całe miasto potrafiło przychodzić na taką egzekucje). Te egzekucje mogły też być manifestacjąpewnych poglądów. W związku z tym zaczęto chować egzekucje do odpowiednich zakładów. Wiek XX przynosi wraz z prawami człowieka, daje narzędzie które umożliwia staranie się o kogoś (ale spivak mówiła ze nie u wszystkich te prawa człowieka tak samo wyglądają, są np. kultury gdzie człowiekiem jest tylko mężczyzna). Pojawia się jednak taka koncepcja, która nabiera charakteru prawnego – pojawia się śmierć zmedykalizowana. Foucault zauważył że te takie krawe 17 wieczne katusze, one były dosłownym kontrolowaniem człowieka przez ciało. W pewnym momencie (pęknięcie w 19 wieku) pojawia się panoptikon (Benthamowska koncepcja) – mamy tutaj do czynienia z kontrolą psychiczną, człowiek nie może nigdzie uciec (-> Sartre) Foucault mówi że dowcip polega na tym ze kultura odkryła, że fizyczne łamanie nie jest dobrą techniką. Chodzi ot o żeby w pewnym momencie człowieka doprowadzić do tego żeby chciałtego czego wymaga od niego kat. Z drugiej srony Foucault daje drugi ważny aspekt cielesności jako narzędzia kontroli i manipulacji, chodzi o choroby. Pierwsza rzecz bardzo istotna, to taka rzecz, że jeżeli przyglądamy się cielesności człowieka czy jego neurobiologii możemy zauważyć, że wraz z pojawieniem się pewnych narzędzi metodologicznych, pewne choroby zaczną być ujmowane i opisywane, a tym samym diagnozowane i później leczone – Foucault wskazuje na to że bardzo często ten fenomen mędrców, szleńców usuwa się w bok, to są inni, a nie tyle szaleni. Stwierdzenie że ktoś jest chory psychicznie, wyjmuje go w inne kategorie. Foucault wskazuje że przez brak narzędzia metodologiczne te katerogie były bardzo rozmyte. W wieku XX pojawia się wraz z medykalizacją, ztechnicyzowanie, chory psychicznie staje się jednostą chorobową. Zarządza się nim sprowadzając go do pewnego aspektu cielesnego jego choroby, wdrukowując go w ten sposó© w przedmiot. Ciało jest więc dla Foucaulta, przestrzenią gry społecznej.
Plessner – człowiek jest ciałem i posiada ciało. Ciało postrzegamy jako nasze, ale właśnie w kulturowy sposób. Możemy mieć kompleksy – to wszystko jest potem jakimś naszym ciałem, naszym postrzeżeniem. Możemy się nie lubić, bo mamy za mały/za duży obwód talii, z tego robimy jakąś opere która wpływa na jakość naszego życia.
Drugi ważny dla Plessnera aspekt, to fakt że my posiadamy nasze ciało. Mamy do czynienia z fenomenem, żę my z własnego ciała możemy zrobić pewnego rodzaju narzędzie. Np. pisząc na komputerze, wyuczona ręka jest i nie jest nasza zarazem. Dopiero jak dostaniemy jakiegośwylewu, jak ręka przestanie działać to zauważymy jakiś problem. Jeżeli ciało nie chce z nami współpracować to dzieje się coś fatalnego, ma to też zły wpływ na psychikę.
Dla Plessnera fakt że posiatamy nasze ciało, jest taki mfaktem który pozwala na to że kontrolujemy siebie, ale z drugiej strony pozwala na wykraczanie poza stan biologiczny, staje się źródłem kulturowych aspektów.
Merlau-Ponty - świadomość cielesności cielesna świadomość którą opisuje. Pokazuje że to jest nierozerwalna jedność, patrząc czy będąc w otoczeniu. (gdy ktoś nad nami stoi, nawet jeśli nas nie dotyka, czujemy jego obecność)
„Ukryty wymiar” Hall – rozdział. „Miasta i kultura”
Piramida potrzeb – Maslov
Potrzeby pierwotne i wtórne – można to znaleźć już u Epikura, stoików / B. Malinowski który analizując kulture wskazywał że w każdej kulturze znajdujemy te dwa kroki: potrzeby pierwotne które mają charakter fizyczny oraz potrzeb wtórnych
Lev-Strauss , trójąt kullinarny – z jednej strony zaspokajamy potzebny, ale z drugiej strony patrząc na to jak pokarmy są przygotowywane, jakie są tabu, jakie pokarmy są do codziennego spożywania . Potrzebom pierwotnym można nadawać też zupełnie inny wymiar, przestają one być już potrzebami biologicznymi . Np. siadając do stołu zaspokajamy potrzebe bliskości, biesiadowanie może mieć też charakter zupełnie nie związany z potrzebą bliskości, ani z potrzebą zaspokojenia głodu, ale może też być w biesiadowaniu element władzy – np. król zapraszający
Jeniffer Robertson – filozofia emocji, pierwsze teksty pojawiają się w latach 60-70. David Hume filozof który może w najmocniejszy sposób uznaje emocje jako równoprawne w stosunku do rozumu. Rozum może podpowiadać, ale emocje stanowią główny bodziec naszego postępowania. Podmiotowość jest przestrzenią gdzie emocje zostają wyrażone, albo w relacjach pomiędzy jednym, a drugim podmiotem.
Ważna u niej jest struktura podmiotowa. Istotne jest że mówimy z jednej strony o czymś co jest bardzo subiektywne (np. mówiąc u urazeniu) , natomiast uż ywamy konwencji językowych. Natomiast konwencja językowa nadaje pewne ramy. Pierwsza rzecz która jest istotna w wypowiedziach jako ekspresjach emocjonalnych, ale robinson będzie drążyła dalej. Będzie wskazywała na to że (uważam że jesteś przystojny); mamy tu do czynienia ze zdaniami które zaczynają wartościować i Robinson zauważyła że często emocje które my posiadamy i które mają ten wymiar subiektywny, one wprawdzie są cały czas gdzieś naszymi emocjami, ale po pierwsze, my możemy na początku zupełnie nie zdawać sobie z nich sprawy, możę nam się coś podobać etc, ale na początku może to wyglądać na zasadzie że przyjemnie że kogoś spotykamy, ale nie koniecznie jest to definiowane że lubimy kogoś, chcemy z nim być, tylko może być
Mówiąc lubie kogoś już zaczynam doprecyzowywać moje emocje, stany emocjonalne, które wcześniej mogły być dla mnie rozmyte. Natomiast ekspresja chociaż używa konwencji, pozwala własnemu odczuciu zaistnieć. Dla Robinson bez języka nie odczuwalibyśmy w pełni emocji, bo jezyk pozwala nam wydobyć ich właściwy aspekt. Zauważa też że gdy słyszymy takie określenia jak przystojny/nieprzystojny, brzydki/szpetny mogą się one odnosić do osobowości. Osobowość do której się odnosimy kształtuje przedmiot naszej emocji. Pewne osoby są nazwane czy interesującymi czy ciekawymi czy ładnymi czy przystojnymi będzie to przez konwencje wpisywało pewien kanon piękna, a tym samym pewien cel naszych emocji.
Robinson wskazuje na dwa aspekty
Emocje mają charakter stopniowy, nie mamy ich na wejściu skategoryzowane, tylko są przestrzenią która się wydarza. To wydarzenie ma swoje fazy. Im bardziej emocja zostaje skrystalizowana tym łatwiej nam na werbailzacje i ona często zwrotnie pozwala na dookreślenie co tka na prawde się z nami dzieje, czym są te emocje.
Robinson pokazuje że nałożenie emocji i jężyka, porządkujemy sobie, nie gubimy się, tylko potrafimy odnaleźć nasze emocje. Wskazuje też na jeden fenomen – towarzyskości – w którym my możemy sobie wskazać popatrz jaka piękna dziewczyna – tutaj jaka nie byłaby nasza relacja, możemy skrystalizować zainteresowania , a potem skrystalizować emocje.
Istotne jest to że z jednej strony Robinson chce pokazać że emocje jako takie, czy wymagają racjonalizacji. Bez racjonalizacji emocje nie mogą się rozwijać, racjonalizacja jest tu elementem niezbędnym.
Salomon – emocje są warunkowane przez kulture. My mówiąc o emocjach pewne emocje albo tłumimy, marginalizujemy, w zależności od tego jakie są wzorce kulturowe. Kultura nakłada na nas pewne modele, wzorce i czasami bardzo trudno jest od nich odejść.
D. de Rougemont „Mity o miłości” – „mity są o wiele wcześniejsze od naszych indywidualnych problemów. Są obecne od wieków, oczekują nas, z góry kształtują najskrytsze posunięcia naszej wrażliwości lub rozwijając przed nami obrazy uproszczone, porządkujące nasze przygody.”
Wskazuje też analizując historie emocji, na fenomen który pojawia się wraz z chrześcijaństwem które domene miłości i seksem, zaczyna porządkować, obarczać silną instytucjonalizacją, a to co poza instytucją zaczyna być grzechem i złem piętnującym człowieka. I to myślenie było z tego powodu być dwuznacznym doświadczeniem.
T. Teodorov „Ogród niedoskonały” - „czy chcąc pozostać wolni nie narażamy się na odcięcie od tej wpsólnoty, z której pochodzimy? Czy samotność nie jest konieczną zapłatą za autonimie? Czy w świecie nowożytnym jest jeszcze miejsce dla miłości, czy też jesteśmy zmuszeni przyjąć, że na naszych oczach relacje uczuciowe ustępują powoli miejsca relacją wynikającym ze społecznych umów?”
A. de Botton „status anxiety” – „nasz umysł jest bardoz podatny na wpływy zewnętrznych podpowiedzi które mówią nam co pragniemy dla naszego szczęścia, zewnętrzne podpowiedzi które wrawdzie mogą wydobyć to, co stanowi nasze ukryte potrzeby, mogą jednak zaciemnić nasze cele kulturowymi kalkami, postawami innych ludzi.”
Istotne jest to że dążymy do jakiegoś ideału, przez pryzmat którego chcemy być postrzegani. Co jest ważne u niego nasze potrzeby są warunkowane kulturowo, to kultura daje nam 100 % potrzeb, na biologiczne nie zwraca uwagi, mówi że po prostu są i jest to oczywiste.
Żiżek, Dolar „Druga śmierć opery”
Z jednej strony mamy taką dialektykę gdzie na to co pierwotne mamy nałożone pewne elementy kulturowe, na które z kolei nałożone jest pewno wyparcie. U Dolara, chrześcijaństwo jest takim impulsem który wymusza forme negacji, im więcej represji tym większe dążenie do wolności.
Don Juan nie potrzebuje żadnej symbolizacji, racjonalizacji, jest czystą zmysłowością i jest to niepokojące, bo społeczeństwo potrzebuje jakoś nad zmysłowością zapanować. Zmysłowość uwolniona, sama w sobie może wydawać się niebezpieczna, to jest swoista tradycja kultury zachodu. Cała demonicznośc Don Juana polega na tym że on jest całowicie poza kontekstem kulturowym. Z jednej strony pokazuja takiego uwolnionego ducha, a z drugiej strony kara jaka go spotyka przywraca balast. Drugim aspektem istotnym jest sama muzyka, bo nie bez przyczyny zajmujemy się Mozartem, operą. Jest tu kilka ciekawych rzeczy o samej muzyce i operze, a sam Dolar zwraca uwagę że dla Kierkegaarda opera Don Giovanni jest ważna i jest tam taki ciekawy opis gdzie Kierkegaard siada w pierwszym rzędzie, a potem cofa się coraz dalej i w końcu słucha tej muzyki z korytarza.
Czym jest ta muzyka ? I jaką ona spełnia role.
Socjologia miasta hoserlitz
E. Revers „Post-polis”
S. Rasmussen
P. Ricoeur /
Derrida trace /ecart – ślad
E. Park – należał do szkoły socjologów w Chicago która prowadziła badania nad miastem
U. Hannerz “Odkrywanie miasta” – pisze o mieście które jest gęstą siecią relacji. To nie tylko relacje między ludzmi. Miasto służy anonimowości przez co staje się przestrzenią, w której z jednej strony możemy odczuwać izolacje i mieć z tego powodu zaburzenia czy problemy osobowości. Paradoksalnie jednak zbliża nas też do siebie, co widać przy drobnych interakcjach np. w trakcie wyjścia na spacer z psem. Miasto daje taką całą przestrzeń w której spotkania są nieuniknione i chociaż mogąbyć zdystansowane to jednak tworzą bardzo silne relacje. Paro postulował też przyglądanie się miastu od strony np. dzienników, pamiętników – rekonstruowania tego życia, które jest w mieście gdzieś ukryte, ale jednocześnie stanowi jego esencje. Pomiędzy poszzcególnymi dzielnicami może dochodzić do zmian, ewolucji, różnych antagonizmów. Park zauważył także że rozwój dzielnic może zmieniać też strukturę miasta. Np. badał co się dzieje jak do China Town wkraczająrosjanie. Przemieszczenie miasta nigdy nie daje statycznych przestrzeni, to przesuwanie się i rozwijanie tych struktur, będzie rzuctowało na dynamikę, bo za tym będzie szło zubożenie lub zbogacenie tej dzielnicy, rozwój przestępczości lub odwrotnie rozwój prawa.
Na początku był Le Corbusier
Ville Contemporaine
Jednostka Marsylska
Sen modernistów o miastach ze „słońca, nieba, drzew, stali, betonu”
Osoba która przez ileś lat pracowała na ulicy, była bezrobotnąbez wsparcia psychologicznego nie jest w stanie wejść w tryb idę do pracy, zarabiam, płace podatki. Do funkcjonowania społecznego potrzebujemy przygotowania. W momencie kiedy stracimy, robi się często taki mechanizm, który powoduje że osoby oduczają się konkurencyjności, aktywności i przechodzą w postawe pasywną. Trzeba ją wtedy resocjalizować, żeby po 5 latach mieszkania na ulicy powróciła do modelu konkurencyjności.
Bagna behawioralne i język Halla, to taka socjobiologia dla ubogich.
Bijlmermeer – zbudowana na założeniach modernistycznych, była przestrzenią zpalanowaną przez architektów miejskich jako wsparcie dla ludzi bezrobotnych i bezdomnych, miała być taką oazą. Dzielnica bardoz szybko opustoszała, stała się slumsem. Ludzie wprowadzając się, narzekali że nie mogą się nigdzie obrócić tak żeby nie widzieć sąsiada. Nie było przestrzeni dającej izolacje, prywatność.
Po paru miesiącach, była tam oczywiście totalna degeneracja przestrzeni, a po paru latach była tam tylko rpzestępczośc. Zaczęsto wyburzać te bloki, albo starano się pomiędzy te podkowy i z tego co pozostawało, wprowadzać niższe parterowe domki. Druga sprawa zaczęto też modernizować, postawiono na komunikacje miejską z szybkim dostępem do centrum. W latach 80 gdy to miejsce powstało to dworzec kolejowy był miejscem zakazanym. Pociąg jeździł tam raz na pare godzin, jednocześnie było tam brudno i królowała tam przestępczość. Wystarczyło posprzątać, wprowadzić światła i wprowadzić szybsze, tańsze i bardziej efektywne środki komunikacji, a dzisiaj jest to jedna z najbardziej trendy dzielnic. Przepracowując w ten sposób tą dzielnice, postawiono na to żęby zresocjalizować tych ludzi.
Marina City w Chicago
Podróżowanie możę wiąać się
z czasem i nie chodzi tu tylko o myslenie sci-fi gdzie pakujemy się
do wechikulu czasu, natomiast bardzo często w podróżowaniu my mamy
do czynienia z konfrontacja z rzeczywistoscia gdzie obserwując
jakies przestrzenie przez geologie mbiasta, historie która odwoluje
nas do przeszlosci. Jest takie konfrontowanie się ze sladami
przeszlosci i w tym sensie podróż może nam wydobywac wiele z tego
co minione. Natoiast nim przejdziemy do szczegolow ja bym się
chciała oprzez na Deanie MacCanellu i jego książce Turysta. Nowa
teoria klasy próżniaczej. Fenomen który czasami pojawia się w
analizach – podróżowanie jest z jednej strony wpisane w kondycje
człowieka, nieustannie gdizes podróżujemy. Fenomen polega na tym
że do XIX wieku podróżowanie miało charakter miało swój cel
związany z jakims konkretem np. podróż ekonomiczna, religijna,
wojskowa, uniwersytecka. W XIX wieku pojawia się po raz pierwszy,
systematyczna czy silna grupa osob które staja się turystami, czyli
jada po nic. Kuncewicz- zauwazyl ze kiedy podróżujemy, oznacza ze
am skad wyjechać i mam dokad wrócić. Gdy yslimy o podrozy, to z
jednej strony może nam się wkraść porządek taki jak odyseja,
illiada podróż która z jednej strony ma bardzo polityczny,
militarny, ekoniomiczny cel, z drugiej strony od starozytnosci
przebija myslenie o podrozy jako o takiej przygodzie. Przygodzie
która zabiera człowieka w zupełnie inne rejony. Podróż to
doświadczanie ni eznanego.
Srediowiecze dodaje jeszcze jeden
rodzaj podrozy. Powiesc o rozy – mamy tam istote podróżowania,
która widać tez w mistycyzmie. Bo cala podróż która kochanek w
niej podejmuje, widać wyraźnie ze tutaj istota jest przekroczenie
pewnego muru. Już samo to przekroczenie wprowadza człowieka w inna
rzeczywistość i zmienia jego egzystencje. Po wejściu do tego
ogrodu gdzie jest roza, człowiek staje się kims zupełnie innym.
Potem cala ta podróż do rozy, jest nieustannym zmaganiem się z
własnymi cechami. Jest tam caly czas taka walka która pozwala
zmieniac charakter tego człowieka. XIX wiek to tez jest podróż w
przestrzen przyrody, mamy tu romantyków którzy wystawiają nas w
przestrzen przyrody. Byron, malarstwo romantyków. Tutaj przyroda
jest traktowana inaczej niż w średniowieczu, przestaje być
przestrzenia bestiarium, zaczyna być przestrzenia która romantycy
jak Caryle traktują jak nature, możemy spotkać się z wlasna
natura ? Człowiek dzięki podrozy w przyrodę, nieskazona
cywilizacja, czysta może odnajdywać swoja prawdziwa, wlasciwa
nature, obmyc się z cywilizacji.
W XX wieku mamy do czynienia z zupełnie innym fenomenem, który dla średniowiecza do XIX wieku byłby zaskakujący. Dlaczego ? Bo pojawia się też czas wolny. Jeśli popatrzymy na frankfurtczyków to widać wyraźnie że pokazują to może być jeden z problemów. Czas wolny możę być komfortem natomiast z drugiej strony jak uz posiadamy czas wolny to ten komfort może sieo kazac bardzo wyzywajacy, ciezki, trudny do rozpracowania. Kultura masowa często dociera do tych ludzi.
Dean MacCannel należy do pewnej tradycji - nowa teoria klasy próżniaczej, odwołuje się do czegoś – teoria klasy próżniaczej to ksiazka wbnera który zauwazyl ze pojawil się w XX wieku, zupełnie nowa klasa spoleczna. Klasa prozniacza wyrasta z jednej strony z modelu burżuazji – ludzi którzy zdobyli majatki pozwalające rodzinom popadać w stan próżniaczy. Sam turysta jest opisywany przez Deana jako model, to jest model człowieka współczesnego. Możemy go potraktować jako metaforę kondycji człowieka. Ponieważ w tym modelu przedewszystkim mamy pokazana pewnego rodzaju aktywność, mobilność i pokazana jest również taka konieczność dazenia do autentyczności. O co chodzi ? W tej konieczności dazenia do autentyczności zawarte jest takie jak MacCanel zauwzyl przekonanie które przyświeca turyście ze ważnej est to co autentyczne. Z jednej strony mamy przewodniki, które pokazuja nam jakie obiekty w danej przstrzeni sa warte zobaczenia, natomiast z drugiej strony pojawiają się wspolczesnie przewodniki które pokazuja autentyczne przestrzenie. Mamy taka specyfikacje na dzielnice turystyczne natomiast gdzies pojawia się tez przestrzen opisywana jako autentyczna gdzie sa prawdziwi ludzie, prawdziwe zycie. Te przewodniki staly się takim wzorcem dla MacCanella.
Turysta też często – pisał o tym Baudrillard, zauważył że uwielbiamy recyklingowanie siebie czyli wytwarzanie nowych jakości i naszego nowego ja. W związku z czym czas wolny jest takim strategicznym momentem, bo podczas czasu wolnego możemy si wykazac. Np. zapisujemy si na roznego rodzaju kursy. Nawet jeżeli gdzieś jedziemy to nic nie robienie, ni jest do końca dobre. BAudrillard zauważył że to jest jakiś przymus, że jak już gdzieś jesteśmy, to wypada po prostu je zwiedzić.
MacCannl zauważył że turysta jest zobligowany do tego żeby jego turystyka była po coś. Np. leżąc na plaży robimy to po to żeby bosko wyglądać etc.
Fetyszyzacja pracy, praca staje się fetyszem przez turystykę. Traktowanie ekonomii jako czegoś co jest wynagrodzeniem, siłą która służy do samorozwoju.
Carleye , Simone Veil
Piotr Kuncewicz „ Legenda Europy” – w tej książce mamy zbiór różnych legend, natomiast Kuncewicz stawia tam teze która można by strescic do tego ze człowiek to homo viator, jest nieustanyn turysta przez zycie, przez swiat. Wprowadza podział który ma charakter ludowy, mówi że bardzo często ludzie się dzielą na ptaki i krzaki. Krzaki to zakorzenione osoby, ptaki to te które przyleciał.
Brian Sykes „ Siedem matek Europy”
Richard Florida – człowiek z początku XX wieku, nawt z lat 50 gdyby przeżucić to padłby na zawał. Ta zmian atechnologiczna, ale też zmiana w stosunku do rzeczywistośći, do nas samych, do świata, konwencje zachowania tak mocno się zmienily ze podróż w czasie bylaby zabojcza. Natomiast gdyby współczesnych przerzucić wcześniej, to co najwyżej byśmy sobie tak pooglądali, tak niezle, taka moda, takie telewizory, noooooooooo fajnie ;) Ciagle podróżując oswoiliśmy inność i różnorodność, naze obecne podejście do czasu i przestrzeni do tego doprowadziło.
Bauman „śmierć i nieśmiertelność” ponowoczesność, dekonstrukcja śmiertelnośći
Jems Clifford – Andre Malraux [kategoria museum imaginacji]
Clifford zauważył że tylko kultura zachodnia, na początku miała tą silną tendencje do kolekcjonowania .
Biblioteka Celsusa w Efezie – budynek biblioteki powstał dla uczczenia pamięci Gaiusza Juliusza Polemenusa i jako miejsce jego pochuwku. Gmach zbudował jego syn. Odkryta podczas badań archeologicznych krypta z sarkofagiem mieści się pod posadzką w azchodniej części budynku.
Nowożytność separuje muzeum i bibliotekę i wyraźnie czyni z nich instytucje. W Grecji miały one wymiar świątynny. Biblioteka w Efezie leży w miejscu centralny, w środku niej znajdował się posąg ateny.
Walter Ong: spisy/indeksy rzeczowe/indeksy nazwisk/katalogi – przez te elementy, nie czytamy książki całościowo
Notatki dla Waltera onga, przynależy do sfery druku, bo w takim zapisie jest pewnego rodzaju linearność, druk wymusza linearność nie tylko zapisu, natomiast wymusza też pewnego rodzaju linearność myślenia, druk porządkuje i ustawia nie tylko słowo po słowie, ale też znaczenie po znaczeniu. Manuskrypty dla niego przynależą czy widać w nich tą epoke oralną; pojawiają sięw manuskryptach różnego rodzaju zapiski, na marginesie komentarze, manuskrypty to jest też ilustracja i ta ilustracja nie jest tylko obrazkiem, to jest drugi przekaz i to językowy, ponieważ ilustracja to nie jest wlasciwe określenie, to jest raczej kod symboliczny, każdy ornament każdy obraz, w manuskryptach ma jakieś znaczenie i to był taki swoisty język. Czytając manuskrypt mamy 3 płaszczyzny: tekst, komentarze oraz ikonograficzne przedstawienia.
McLuhan – przekaźnik jest przekazem, przekaźnik modeluje sam przekaz
Humanizm – jest niczym innym dla niego jak taką sytuacją w której wchodzi ktoś do biblioteki i co robi ? leci od książki do książki, im więcej przeczyta tym bardziej jest humanistą. Mamy taki kanon i ten kanon należy znać. Ważna jest ilość odwołań, cytatów w pisaniu prac – im więcej wiemy wg McLuhana
socjomuzeum – rio de
janeiro. Poszukiwanie tożsamości, postkolonialna odpowiedź
Socjomuzeum powstało już w latach 60 we Francji i to pierwsze
socjomuzeum które nie przetrwało to była wioska, której groziło
bankructwo,