Sianów,
4 luty 2012r.
godz. 16:56
Przekaz nr 586
Proszę
o znaki – znaki otrzymałem.
Pan
Jezus.
Jam jest Jezus Chrystus, Druga Osoba Trójcy Świętej. Żywy
Płomieniu ufaj i nie lękaj się, bo jestem z tobą. Pozwól Mi
działać w tobie oraz poprzez ciebie do woli, nie lękaj się
niczego, ale ufaj!
Tak bardzo pragnę was
kochać, wasze serca, ale one wyrywają się jeszcze ku demonowi,
który mami i wabi was podstępnie swoimi pokusami, a są one coraz
bardziej zmyślne, pełne demonicznego powabu. Coraz trudniej wam
będzie odróżnić dobro od zła. Demon stosuje coraz silniejszą
hipnozę i znieczulenie. Coraz trudniej jest wam odczytać i odróżnić
wolę Bożą, od powabu demona.
Chcąc
uniknąć demonicznych wpadek musicie więcej zaufać Bogu i pozwolić
się Jemu prowadzić, gdyż obserwując bacznie wszystko możecie
dostrzec owoce demonicznych podstępów. Coraz większą miłością
pała ku wam Moje Święte Serce, albowiem wasza nędza bardzo Mnie
pociąga, lecz nieznośną jest dla Mnie wasza pycha i buta.
Dlaczego nie chcesz mówić ze Mną, a wolisz mówić i plotkować z
drugim człowiekiem, podczas gdy Ja samotny, oczekuję na ciebie w
Najświętszym Sakramencie? Ja was zawsze wysłucham, uprosicie wiele
łask. Zawsze wysłucham was, nawet waszego narzekania. Zbyt mało
Mnie odwiedzacie obecnego w Najświętszym Sakramencie, nawet nie
wpadniecie się przywitać ze Mną, a Ja tak bardzo czekam na waszą
czystą miłość.
Długo
zapowiadane wydarzenia wchodzą już w fazę realizacji. Niebawem
zmieni się Moje oblicze na surowe, bezwzględne, bo bezwzględna
jest Boża Sprawiedliwość.
Prawdziwa miłość wymaga wielu ofiar. Kto z was jest gotowy złożyć
ofiarę z siebie swojemu Bogu, dla ratowania ginących dusz? Aż
99% Moich kapłanów już ostygło w swojej wierze. Kto pomoże Mi
swoją modlitwą, ofiarą i wynagrodzeniem ratować ich biedne dusze?
Kto pomoże rozpalić wiarę w ich sercach, abym mógł w nich i
poprzez nich wiele działać?
Moi kapłani
są już daleko od Mojego Serca! Tak bardzo pragnę, abyście modlili
się o powrót serc kapłańskich i biskupich do gorliwości
apostolskiej, aby pełnili Wolę Bożą, a nie swoją! Wyproście
im, zwłaszcza będącym w służbie masonerii nawrócenie, albowiem
los po ich śmierci, gdy się nie nawrócą i nie rozpoczną
pokutowania, może być tylko jeden, jezioro ognia i siarki.
Oczyszczę
ludzkość, a zwłaszcza Mój Kościół we krwi swoich męczenników.
Poleje się również wiele krwi kapłanów i biskupów. Jestem
zmuszony dopuścić do tego, aby w ogóle mógł przetrwać mój
Kościół do końca, choćby w tych maluczkich.
Nie zniechęcajcie się, ale trwajcie wierni Bożemu Słowu. Wielu z
was odrzuca Moje zaproszenie wraz z tym, co wam proponuję.
O
wiele lepiej jest wam cierpieć teraz, wisząc na swoim krzyżu, niż
nie opamiętawszy się jęczeć po wieki w jeziorze ognia i siarki.
Dopuszczam do wielu z was ogrom cierpienia nie po to, aby was
pognębić, lecz wyzwolić. Tylko tak poskromię waszą butę i pychę
we wszelkich jej przejawach. Tylko
uniżona pokora zawsze pokona pychę.
Dlaczego
tak mało i tak krótko adorujecie Moje Święte Eucharystyczne
Serce?
Tylko
tym pozwolę przetrwać te ciężkie i trudne dni, co zaufają mi
bezgranicznie i nie przestraszą się pohukiwania czarta, choćby ono
było groźne i głośne. Nie może on wam nic groźnego uczynić,
jeżeli mu na to nie pozwolicie.
Wszelki grzech, wszelka słabość jest
furtką i bramą, przez którą wpuszczacie go do wnętrza waszego
serca. Nie robi on nigdy nic na siłę, bo za wiele jej nie posiada,
lecz nie możecie sobie nigdy pozwolić na lekceważenie jego, bo
byłoby to największą głupotą z waszej strony. Niedoceniony
demoniczny przeciwnik, wchodzi do wnętrza waszej duszy zachęcony i
przywołany waszą pychą i arogancją.
Błogosławię wszystkim przybyłym na miejsce modlitwy dzisiaj w
Sianowie. Żywy Płomieniu, blokadę oraz złego ducha, jakiego
odczuwasz tutaj przywołują swoim zachowaniem niektóre osoby. Ci,
do których się to tyczy, będą wiedzieli, o kogo chodzi.
Drogie dzieci światłości, tak bardzo pragnę od was waszej
miłości, świętości, wytrwałości i zaangażowania w Boże
życie. Pracując nad Bożymi dziełami, nie pozwalajcie dochodzić
do głosu własnemu ja, nie żądajcie chwały i glorii dla siebie za
wasz trud i wysiłek, bo to Ja Sam będę dla was nagrodą.
W… ma pieczęć Mojego Błogosławieństwa, dlatego niechaj
kieruje się tylko i wyłącznie swoim własnym sercem i sumieniem,
ponieważ słucha ono dobrze Bożych słów i natchnień.
Oderwij
od siebie przeszkody w postaci ludzi, którzy nieświadomie chcą
zaszkodzić dziełu, poprzez swą nadmierną literalność, którą
inspiruje demon. Ja wiem, że M.. ma dobre serce, dlatego Boża
Sprawiedliwość policzy mu nieco inaczej.
Drogie dzieci, czas się kończy, a demon staje się coraz bardziej
przebiegły, coraz mocniej zaciemnia umysły wielu pobożnych osób,
mając wpływ na wiele dusz uprzywilejowanych widzących i
słyszących.
Nieostrożność i pycha,
zwłaszcza w jej ukrytych formach powoduje przekazywanie
niesprawdzonych słów pochodzących z podpowiedzi demona. Jedynie,
gdy będziecie patrzeć na całość, a zwłaszcza, gdy będziecie
zwracać baczną uwagę na owoce, jakie są wydawane, całą poznacie
prawdę.
Żywy Płomieniu, nie myśl teraz
niepotrzebnie o przyszłości, nie wybiegaj za nadto do przodu,
bo się pogubisz. To, co teraz wydaje ci się nierealne, stanie się
realne, gdy podziałam na ciebie Moją specjalną Łaską.
Módlcie się prosząc Boga o zmiłowanie, aby Bóg uratował jak
najwięcej kapłanów, bo już niedługo wcieli wróg swój plan
eksterminacji jak największej ich liczby, zwłaszcza w Polsce.
Brakuje dostatecznej liczby osób modlących się za Polskę i
Polaków. Dzierżący władzę, dobrowolnie się jej nie wyrzekną.
Chcąc powrócić do Bożej normalności,
poleje się wiele krwi w większości dużych miast. Demon zwróci
swoją zajadłość przeciwko wielu świątyniom. Modlitwy i ofiary
wielu sprawiedliwych odroczyły jedynie to, co jest nieuniknione.
Syn
zatracenia wydał już odpowiednie komendy, a masoneria szykuje się
do realizacji planu „wyczyszczenia świata z gojów”. Broń,
której użyją, wywoła kolejne niekorzystne zmiany na całej
planecie.
Demon i jego ludzie są pewni, że ich zwycięstwo jest już tylko
kwestią czasu i dlatego teraz zwierają szyki, aby dokończyć swój
niecny plan.
Nie lękaj się mała trzódko,
bo nie opuszczę was do końca, nie pozostawię was sierotami.
Przeciwnik chce wprowadzić plan sparaliżowania wszelkiej
komunikacji międzyludzkiej. Nawiedzanie miejsc świętych i
czynienie dobra, staje się coraz bardziej trudne, a chwilami
niemożliwe. Demon nie będzie wam w tym pomagał, ale mnożył przed
wami wszelkie trudności. Dzielcie się waszą wiarą z bliźnimi,
ale pamiętajcie, aby „pereł nie rzucać przed wieprze”.
Żywy Płomieniu, nie daj się gnębić demonowi, to on cię poniża,
to jego słowa słyszysz, które cię poniżają i deprecjonują.
Chce cię zupełnie zniechęcić, abyś zaprzestał jakiegokolwiek
działania. Działaj zawsze tam gdzie cię poślę, planuj wszystkie
swoje posunięcia, a pomogę ci zawsze ułożyć plan twojego dnia.
Nie pozwolę ci na marnotrawienie czasu. Mogę ingerować w twoją
duszę, bo pozwalasz Mi na to codziennym oddaniem swojej wolnej woli
do Mojej dyspozycji. Nie pozwalam napawać się tobie Niebiańskimi
doznaniami, bo będziesz mieć na to całą wieczność. Nikomu nic
nie zazdrość, zwłaszcza kobietom. Mówiłem ci już o
współzależnościach, co do kobiet i dlaczego muszę być
wylewniejszy względem nich. Dam ci znać w twoim sercu, przed którym
kapłanem będziesz mógł się w pełni otworzyć.
Bardzo wielu kapłanów otwiera wrota swej duszy dla demona pychy, we
wszelkich jej odcieniach, a ona dostawszy się do duszy
kapłana, blokuje możliwość działania łaski Bożej. Kapłani
sami nie poradzą sobie z zerwaniem więzów balastu, który ich
obciąża. Pomóżcie im to zdjąć z nich, aby nie pociągnął ich
ten balast na wieki do jeziora ognia i siarki.
Kto z was o słodkie dzieciny zechce pocieszyć Moje zbolałe Serce,
bo tak bardzo jestem samotny i przez wielu niechciany oraz
wzgardzony. Tak bardzo goreję z miłości ku wam, lecz wy nią
gardzicie. Pozwólcie działać Mi w was, ale i poprzez was, bo tylko
tak będę mógł uratować wiele dusz, tak wielkim i wartkim
strumieniem idących do piekła. Kto z was chce odczuć Moją Miłość,
musi się upodobnić do Mnie i to jak najbardziej.
Nigdy dobrowolnie nie czyńcie żadnego, najmniejszego zła, bo ono
tak bardzo rani Moje obolałe Serce.
Polsko,
Polsko, demon domaga się, abym was przesiał. Już niedługo
przetoczy się fala oczyszczenia przez wasz cały kraj. Dotknie ono
wszystkich, na każdym poziomie, biednych, bogatych, mądrych i tych
nieroztropnych, a także świeckich oraz duchowieństwo, otworzę
oczy wszystkim.
Zbyt mała garstka wiernych
ludzi, wynagradza Bożej sprawiedliwości. Rok obecny 2012 będzie
przełomowym dla całej ludzkości. Nie trwóż się jednak
niepotrzebnie o mała trzódko, bo Król królów czuwa nad swoimi
wiernymi, poddanymi. Sługa, za którego uważają Mnie liczni
hierarchowie już wkrótce zamieni się w Sprawiedliwego Sędziego.
Nie da się Mnie niczym przekupić lub zastraszyć.
Drogie, kochane dzieci obecne dzisiaj na modlitwie, dziękuję wam za
wasz zapał i zaangażowanie. Policzę wam wasz wysiłek, trud i
zaangażowanie. Oto teraz w tej chwili ofiarowuję wam Poczwórne
Świetliste Różańce. Niech ochraniają was jak tarcza, od
podstępnych pułapek szatana.
Nie życzę
sobie, abyście obmawiali kiedykolwiek swojego bliźniego, mówiąc o
nim bez jego obecności. Obmowa jest narzędziem demona. Pomyśl i
zamilcz, abyś nawet myślą nie krzywdził bliźniego. Nawet z myśli
waszych będziecie osądzeni. Organizujcie się w grupy modlitewne i
oddolnie domagajcie się otworzenia dla was świątyń na waszą
modlitwę przed wystawionym Moim Eucharystycznym Sercem do waszej
adoracji i modlitwy. Pojedynczo nikt, nic nie zdoła wywalczyć.
Wielu działa z serca, ale sami jesteście pojedynczo bez siły
przebicia i nie wiele zdziałacie w pojedynkę. Nie szamoczcie się,
działajcie razem.
Tak bardzo pragnę
gorącości serc kapłanów i biskupów. Pragnę ich osobistych
poświęceń, modlitwy, czuwań nocnych. Kapłanów będących według
Mojego Serca, jest bardzo niewielu. Powodem spadku tak znacznej
liczby dobrych kapłanów, jest wielka ich utrata, bo zbyt niewiele
osób modli się i czyni ofiary w ich intencji.
Pomyśl o biedny człowiecze, co zrobisz bez kapłana, nawet takiego
marnego. Nie jesteś sam w stanie się obronić. Spójrz na wiele
miejsc w tym czasie, w których nie ma kapłanów, albo jest ich
niewielu, zaraz wzrasta tam moc i potęga księcia ciemności. Ludzie
tak żyjący, nie potrafią sami się obronić, albowiem nikt ich
tego nie nauczył. Każdej osobie daję na co dzień, wiele
sposobności i okazji do świadczenia o Mnie, do stawania w obronie
Mojej czci oraz czci Mojej Świętej Mamy.
Każdy człowiek może się ochronić przed plagą, która idzie
nieuchronnie na całą zamieszkałą ziemię. Wystarczy, że
uwierzycie Mi, oraz bezgranicznie Mi zaufacie. Kogo stać jest, aby
Mi bezgranicznie do końca zaufał? Brak ufności tak bardzo rani
Moje Święte Serce. Dlaczego tak wielu z was, nudzi Moje
towarzystwo? Godzinami jesteście w stanie plotkować i obmawiać
innych, a Mnie tak mało czasu poświęcacie, a jak już poświęcicie,
to czynicie to z wyrachowaniem, a nie z miłości ku Mnie. Jak mam
wam błogosławić, jak wielu z was czyni prawie wszystko, abym was
przeklął, a nie błogosławił!
Stroje wasze także wiele pozostawiają do życzenia. Każda
nadmierna krótkość i zbytnia obcisłość, to grzech przeciw
szóstemu przykazaniu Bożemu. Wiele ze swoich wskazówek
zaczerpniętych od Ducha Świętego umieścił św. Paweł w swoich
Listach. Uwagi do obcisłości stroju dotyczą także mężczyzn.
Brak dostatecznej Miłości Bożej w sercu
człowieka, w tym i człowieka modlitwy sprawia, że staje się on
bardzo mało tolerancyjny, na człowieka mającego inne zdanie. Chcę,
abyście miały zawsze w swoim sercu Moje porównanie dotyczące
belki i drzazgi.
Potrzeba jeszcze wiele,
wiele Mszy Świętych według intencji Mojej Świętej Mamy.
Niechaj nikt z was nie podda się sztuczkom syna zatracenia, Mojego
przeciwnika, Antychrysta. Będzie on czynił wiele cudów, ale nie
będzie tego mógł czynić zbyt długo, jednak licznych zdoła
zwieść swoimi sztuczkami. Upodobnił się do Mnie fizycznie, lecz
duch jego i działanie będzie diametralnie różne od Mojego
działania. Św. Jan Apostoł ujął wszystko, co potrzeba wam
wiedzieć w swojej Apokalipsie. Nie potrafił dostatecznie dobrze
opisać tego, co widział, ale Duch Święty uznał, że ujawniając
w tamtym czasie zbyt wiele szczegółów w Apokalipsie, nie
wpłynęłoby to korzystnie na zbawienie wielu dusz.
Liczne osoby z wielu grup modlitewnych będą mogły przejść do
nowej, odnowionej ziemi, Nowej Świętej Ery. Poddajcie się Bożej
Woli, Bożej opiece, a to w zupełności wystarczy. Kto z was odda
się bez wahania do dyspozycji Trójcy Świętej??? Czyniąc ten akt
codziennie, dajecie Mi możliwość, abym mógł pomijać waszą
wolną wolę, gdy zajdzie taka potrzeba.
Błogosławię wam dzisiaj w tym dniu, przytulając was wszystkich do
Mojego zbolałego Serca. Wszystkim czytającym i słuchającym te
Słowa, błogosławię w Imię Ojca + i Syna + i Ducha Świętego. +
Amen. +++
Ufajcie Mi nawet wbrew wszelkiej nadziei!!!
Kocham was niezmiernie!!! A wy, na ile Mnie kochacie??? Czy na tyle,
aby Mnie posłuchać?