http://www.fakt.pl/oszusci-wysylaja-rzadania-splaty-falszywych-dlugow,artykuly,434507,1.html

Ś ciągają fałszywe długi! I ty możesz być ofiarą!

Li­sto­nosz przy­no­si po­le­co­ny. Otwie­rasz ko­per­tę. W środ­ku we­zwa­nie do za­pła­ty 90 tys. zł. Wpa­dasz w pa­ni­kę. Na pewno po­mył­ka – my­ślisz, by się uspo­ko­ić. Ale to nie po­mył­ka! Masz zwró­cić ol­brzy­mie pie­nią­dze, choć ich nie po­ży­czy­łeś. Ten kosz­mar przy­da­rzył się kil­ku­dzie­się­ciu oso­bom z wo­je­wódz­twa świę­to­krzy­skie­go. Kto bę­dzie na­stęp­ny? Może być każdy!

Ponad trzy­dzie­ści osób, naj­czę­ściej w star­szym wieku, miesz­kań­ców Kielc i po­bli­skich miej­sco­wo­ści, do­sta­ło we­zwa­nia do na­tych­mia­sto­we­go wy­ku­pu we­ksli. Kwoty wpi­sa­ne na tych do­ku­men­tach są bar­dzo duże, wy­no­szą po kil­ka­dzie­siąt ty­się­cy zło­tych, do pra­wie stu ty­się­cy. Wszy­scy są w szoku. Nikt nie wie, o co cho­dzi, bo żadna z tych osób nigdy nie miała ta­kich dłu­gów.

We­zwa­nia roz­sy­ła pry­wat­ny de­tek­tyw z Kielc Da­riusz K., wła­ści­ciel biura de­tek­ty­wi­stycz­ne­go DAK. Jedno z nich do­sta­ła Bar­ba­ra Cie­le­sta (67 l.) z pod­kie­lec­kich Nowin. Da­riusz K. do­ma­gał się od niej za­pła­ty 56 ty­się­cy zło­tych.

– Byłam w szoku, jak li­sto­nosz przy­niósł mi te prze­sył­kę. Aż usia­dłam z wra­że­nia. Taka kwota to dla mnie ma­ją­tek. Ale naj­gor­sze jest to, że ja ni­ko­mu nic nie je­stem winna. To musi być ja­kieś oszu­stwo. Da­riusz K. za­gro­ził, że jeśli nie wpła­cę całej kwoty w ciągu 14 dni, to skie­ru­je spra­wę do sądu i ko­mor­ni­ka. Miesz­kam w skrom­nym miesz­ka­niu i teraz się boję, że mnie wy­rzu­cą na bruk – roz­pa­cza eme­ryt­ka.

Na we­kslu, który przed­sta­wio­no He­le­nie Wró­blew­skiej (67 l.) z Kielc, wpi­sa­no na­to­miast kwotę aż 78 900 zł. – Mam miesz­ka­nie i boję się, że je stra­cę i wy­lą­du­ję na bruku. A nie mam żad­nych dłu­gów ani za­le­gło­ści. Wszyst­ko spła­ca­łam w ter­mi­nie. Nie mam po­ję­cia o co cho­dzi i strasz­nie się boję – mówi prze­ra­żo­na ko­bie­ta.

W po­dob­nej sy­tu­acji zna­la­zło się już ponad 30 osób z wo­je­wódz­twa świę­to­krzy­skie­go. Spra­wę bada Cen­tral­ne Biuro Śled­cze pod nad­zo­rem pro­ku­ra­tu­ry w Skar­ży­sku-Ka­mien­nej spraw­dza­jąc, czy we­ksle nie zo­sta­ły sfał­szo­wa­ne i czy nie do­cho­dzi do próby wy­łu­dze­nia pie­nię­dzy. Co dotąd udało się usta­lić? W la­tach 90. po­wszech­ne było pod­pi­sy­wa­nie we­ksli in blan­co, gdy za­cią­ga­li­śmy po­życz­ki lub np. ku­po­wa­li­śmy coś na raty. Miało to być za­bez­pie­cze­niem drob­nych po­ży­czek w ja­kimś banku lub in­sty­tu­cji kre­dy­to­wej. Ale do­ku­men­ty mogły do­stać się w ręce oszu­stów, któ­rzy na nie­wy­peł­nio­nych a tylko pod­pi­sa­nych we­kslach po­wpi­sy­wa­li wzię­te z su­fi­tu kwoty. I teraz żą­da­ją tych pie­nię­dzy! Jeśli my albo ktoś z na­szej ro­dzi­ny, czyim je­ste­śmy spad­ko­bier­cą, pod­pi­sał taki we­ksel, mo­że­my mieć na­praw­dę po­waż­ne pro­ble­my.

---------------------------------

http://www.fakt.pl/adwokat-rafal-zieba-o-aferze-z-weklsami,artykuly,434520,1.html

Mecenas Rafał Zięba

Trzeba udowodnić, że kredyt został spłacony

Rze­czy­wi­ście tak jest, że to na dłuż­ni­ku, w tym przy­pad­ku oso­bach, które pod­pi­sa­ły we­ksel, spo­czy­wa cię­żar do­wo­du, że zo­bo­wią­za­nie, któ­re­go we­ksel był za­bez­pie­cze­niem, zo­sta­ło spła­co­ne. W przy­pad­ku wy­da­nia na­ka­zu za­pła­ty nie po­zo­sta­je nic in­ne­go, jak zło­żyć za­rzu­ty i wy­ka­zać, że do­szło do wy­ga­śnię­cia zo­bo­wią­za­nia, a tym samym do­ma­ga­nie się za­pła­ty jest nie­upraw­nio­ne – tłu­ma­czy Me­ce­nas Rafał Zięba

Co wię­cej, tego typu dzia­ła­nie może być kwa­li­fi­ko­wa­ne jako oszu­stwo, a po­nad­to sta­no­wi na­ru­sze­nie art. 270 § 2 Ko­dek­su kar­ne­go, który prze­wi­du­je grzyw­nę, karę ogra­ni­cze­nia wol­no­ści albo po­zba­wie­nia wol­no­ści od 3 mie­się­cy do lat 5 w przy­pad­ku wy­peł­nia­nia blan­kie­tu opa­trzo­ne­go cu­dzym pod­pi­sem (a tak na­le­ży kwa­li­fi­ko­wać we­ksel in blan­co) nie­zgod­nie z wolą pod­pi­sa­ne­go i na jego szko­dę.

W tym przy­pad­ku nie­zgod­ność z wolą osób, które we­ksel pod­pi­sa­ły, po­le­ga na tym, że we­ksel miał słu­żyć za­bez­pie­cze­niu kon­kret­ne­go zo­bo­wią­za­nia i w związ­ku z tym kon­kret­nym zo­bo­wią­za­niem taki we­ksel mógł­by zo­stać wy­peł­nio­ny i sta­no­wić pod­sta­wę rosz­czeń. Jak wy­ni­ka z re­la­cji osób, które zło­ży­ły za­wia­do­mie­nie o po­dej­rze­niu po­peł­nie­nia prze­stęp­stwa, we­ksel zo­stał wy­peł­nio­ny po­mi­mo spła­ty zo­bo­wią­za­nia, co wła­śnie sta­no­wi na­ru­sze­nie wspo­mnia­ne­go prze­pi­su kar­ne­go.

Sposobem na uniknięcie tego typu komplikacji konieczne jest przy każdej spłacie zobowiązania, które było zabezpieczone wekslem, odebranie weksla od wierzyciela.