Jeden i jednakowy Czy duch dojrzewa? czy duch się starzeje? Czy się, z dni zmianą odmienia Czy jedne z ciałem przechodzi koleje? Czy gaśnie na kształt płomienia? Bóg go osadza w ciało, jak do klatki, I więźniem czyni go czasu ; A on wciąż tęskni, ja dziecko do matki, Jak dzikie ptaszę do lasu. W ciałku dziecięcym duch igra, swawoli, Braćmi mu ptaki, motyle, Sam zda się ptaszkiem, co spęcznieniu gwoli Na ziemi przysiada na chwilę… W młodzieńcu huczy, piorunami błyska, Słów butnych wyrzuca krocie, Wbiega na szczyty, wzlata na urwiska, A czasem – nurza się w błocie… W mężu stateczny, cichszy a mocniejszy, Niesfornym pogardza szałem; Marzy i działa, nim wiek sił umniejszy, W zupełnej harmonii z ciałem. Nad starca kośćmi przewagę zdobywa, Krzepi je, by rzucić potem; A czując w klatce słabnące ogniwa, Cieszy się bliskim wylotem. Lecz czy szepleni przez bezzębne szczęki, Czy piosnkę dziecinną gędzie, Czy się objawia przez śmiechy i lęki, Jest jeden zawsze i wszędzie. Ciało – to lutnia w ręku ducha-mistrza Ze siedmiotonową tęczą; Ze strun jej wówczas płynie pieśń najczystsza, Kiedy posłusznie mu dźwięczą. Lecz jeśli ciężko na struny upadnie Żelazna nieszczęścia ręka… Jeśli cierpienie wysysa krew zdradnie Lub skrycie tęsknota nęka… Jeżeli nagle stygną piersi młode, Bielmo zachodzi na oczy, Albo uczucia i wrażeń pogodę Chmura obłędu zamroczy… s.255 Jeśli melodia niepewna i głucha Splątanym pasmem się przędzie - Nie winić o to żywiącego ducha: Nie mistrz zły, jego narzędzie! Duch, czyli w mędrca przebywa czerepie , Czy w wąskiej czaszce dziewczęcia, Zawsze swobodny, jak wicher na stepie, Szydzi z ziemskiego zamknięcia. Sam w sobie silny, sam w sobie jednaki, Jasne ma drogi i cele, I tylko innym przez słowa i znaki Musi objawiać się w ciele. Więc, czy zamknięcie dni trwało czy lata, Porzuca je niezmieniony, I jest tym samym, czy z pączka wylata, Czy też z okwitłej korony. s.256