Rekomendacja książki
pod tytułem „Krew Elfów”
W mojej pracy chciałbym
zarekomendować książkę „Krew Elfów”. Akcja właściwie
zaczyna się, wtedy kiedy Geralt z Rivii wraz z Ciri dotarli do Kaer
Morhen. Ta dwójka to wiedźmin (białowłosy mutant, będący bardzo
dobrze wyćwiczonym mordercą, miał on niezwykle lodowate i
przenikliwe spojrzenie, a jego ciało było mocno umięśnione, przez
co budził strach w każdym, kto go zobaczył) i dziewczyna ( miała
jasne, popielate włosy, ciemnozielone oczy, niewielką posturę,
jednakże była wyćwiczona w fechtunku przez co nabrała zwinności
i szybkości ) będąca zarazem pod jego opieką. Opiekun ten był
znany na całym świecie jako bezwzględny mutant, który jest łowcą
potworów. Ona natomiast to zwykłe dziecko,
a przynajmniej tego się spodziewał „Biały Wilk”, kiedy
postanowił się nią zaopiekować. Jednakże jak się okazuje nie
był to taki przeciętny malec, mianowicie ma ona magiczne zdolności,
których on sam nie potrafił w pełni zrozumieć. Postanowił, więc
w celu dowiedzenia się czym jest jego podopieczna, sprowadzić ją
do szkoły wiedźminów, w której on sam się uczył i tam chciał
szukać wyjaśnienia. Okazuje się jednak, że do zbadania Ciri
potrzeba, większej wiedzy magicznej, której nie posiadał żaden z
nauczycieli w Kaer Morhen. W związku z tym główny bohater powieści
Andrzeja Sapkowskiego postanowił zaprosić Triss Merigold( piękna,
zdolna czarodziejka o długich, ciemnych i kręconych włosach,
fiołkowych oczach oraz świetnym stylu ubierania się) , która
miała pomóc w wyjaśnieniu czym jest dziewczyna, która była pod
opieką Geralta. Jednakże ona również nie miała wystarczającej
mocy , aby to sprawdzić. W związku z tym wiedźmin postanowił
przenieść dziewczynkę do świątyni Matki Ziemi, gdzie prawdziwych
czarów miała ją nauczyć Yennefer( ukochana „Białego Wilka”,
ma fiołkowe oczy i kruczoczarne włosy ,bywa nieprzyjemna, ale jest
przy tym niezwykle mądra i odważna ). Podczas podróży do świątyni
Geralt,Ciri i chora Triss trafiają na konwój krasnoludów, który
zaoferował swoją pomoc w przyprowadzeniu czarodziejki do zdrowia,
ale podczas wspólnej podróży napadł ich oddział elfów. Było
wielu poległych krasnoludów i elfów, którzy niespecjalnie
tolerują się nawzajem, a to dlatego, że wiewiórki(elfy)
współpracują z największym wrogiem dobra czyli Nilfgaardem (zło
walczy z dobrem, aby zaprowadzić chaos, ale dobro stara się opierać
atakom i próbuje zachować ład). Podczas walki z elfami nasi
bohaterzy nie ucierpieli i zaraz po zakończeniu się bitwy wyruszyli
w dalszą podróż. Ciri nareszcie trafiła do świątyni , gdzie
poznała wiele swoich rówieśniczek i przystąpiła do nauki czarów,
a jej nauczycielką była Yennefer. Triss powróciła do siebie.
Geralt natomiast wyruszył na poszukiwania złego czarodzieja
imieniem Rience, który chciał dostać w swoje ręce podopieczną
„Białego Wilka” (wywnioskować można, iż wiedźmin kochał
dziewczynkę, którą się opiekował). Po paru przygodach jakich
doznał główny bohater wreszcie trafił na trop tego kogo szukał,
a spotkali się w Oxenfurcie. Po krwawej potyczce z głównym
bohaterem Rience ledwo uszedł z życiem i przeżył w ogóle tylko
dlatego, że pomogła mu Filippa Eilhart( zasiadała w radzie
czarodziejów i jest dobrą znajomą opiekuna Ciri), która miała
wobec niego inne plany. Naprawdę szczerze polecam tę książkę, ze
względu na niesamowitą różnorodność cech wszystkich postaci
oraz bardzo ciekawemu językowi pisania towarzyszącemu wielu
interesującym sytuacją.