Co się stało z naszym fachem

Co się stało z naszym fachem?

Martyna Bunda

Jak wygląda ostatnie 20 lat w oczach nauczyciela, naukowca, lekarza, adwokata i księdza? Jak się zmieniły ich zawody, ich warsztat pracy? W tym najbardziej dosłownym, technologicznym sensie, ale także jako swego rodzaju misja. Wszak chodzi o zawody pożytku publicznego. O inteligencję, która 20 lat temu pokładała ogromne nadzieje w przełomie politycznym. Czy marzenia się spełniły? Co zawiodło?

Lekarz Grzegorz Luboiński, 19 lat pracy w PRL. Wtedy lekarz w szpitalu powiatowym w Ciechanowie, dziś doktor nauk medycznych, chirurg onkolog, szef pododdziału chirurgii endokrynologicznej w Centrum Onkologii w Warszawie. Marzenie z czasu przełomu: że wraz z końcem PRL zaczną obowiązywać czyste reguły.

Konkretnie, doktor wierzył, że wyruguje się z jego branży feudalizm, a miernota będzie musiała ustąpić talentowi i pracowitości. Marzył, żeby było jak na stypendium w Holandii - tam od wejścia pytają człowieka, który jesteś na liście chirurgów w swoim kraju? Co jest wypadkową dorobku naukowego, szacunku pacjentów i jakości pracy człowieka. Wtedy. Zachód, gdzie dwukrotnie był na stypendiach, kontra Ciechanów, gdzie dostał nakaz pracy. Tam igły jednorazowe, nici chirurgiczne do wyboru, tu odwoływanie operacji z powodu braku butaprenu do klejenia rękawic jednorazowych. Tam harówka po to, by jak najwięcej nauczyć się w krótkim czasie, tu też, bo trzech lekarzy na dyżurze i czasem nawet chirurg musiał odbierać porody.

Dziś. Doktor Grzegorz Luboiński nie pracuje już tyle, ile by mógł i chciał. Choć oficjalnie ma aż dwa etaty. Ten pierwszy jest w Centrum Onkologii. Kiepska pensja, biurokracja, mydło do dezynfekcji tylko z przetargu, najtańsze, nawet jeśli lekarze mają chodzić z egzemą. Ale i poczucie, że się pracuje w ważnej instytucji. Na tym drugim etacie bardzo przyzwoity dochód, mydło i nici do wyboru, choć po 12 latach, gdy wszystko działało jak w zegarku, zaczyna się lekkie równanie w dół. Już prawie 60 proc. Polaków, wynika z badań CBOS, przynajmniej sporadycznie korzysta z usług prywatnej służby zdrowia. Więcej niż wiele z jej placówek jest w stanie przerobić. Spełnione nadzieje: paszport w kieszeni i wolne media.




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Co się stało z mamą M Rodowicz
Co się stało z wszystkimi miłymi facetami
Co się stało z aktami, Polska
Co się stało z moim snem
Co się stało ponad drzewami
Co się stało z poleceniem Uruchom, DOC
Co się stało w roku 1914, Światkowie Jehowy, Nauka
Co się stało w Smoleńsku – wolna dyskusja
9 Moore Co się stało kobietom i mężczyznom
Dwadzieścia osiem dni Co się stało w Warszawie w kwietniu i maju43 roku
Co się stało z 16 miliardami złotych
Co się stało kwietnia w Smoleńsku
Co się stało w Klerykowskim Gimnazjum
Co się stało z Polą Raksą
Co się stało z wszystkimi miłymi facetami
Co się stało z Mamą nuty Maryla Rodowicz
Kiedyś w szczepionkach nie było aluminium co się stało
Co się stało z rośliną, którą uczniowie cały miesiąc obrażali
Co sie stalo z wieza Babel

więcej podobnych podstron