23 Maj 2012
Źródło: http://www.mojawyspa.cba.pl/teksty/mordy.rytualne.htm
Jest to cykl artykulow opublikowanych na soc.culture.polish w miesiacu czerwcu 2003, polaczony w jedna calosc, zawierajacy odcinki 1 – 5.
Żydzi nienawidzą chrześcijan. Ich “święta księga” Talmud jest chyba jedyną święta księga religijną świata, opartą w całości na niewyobrażalnym wprost rasizmie, nienawiści i pogardzie dla gojow.
Jezus
Chrystus jest w niej zwany “bękartem”, zaś Najświętsza Maria
Panna – “nierządnica”.
Ale
nie będziemy się zajmować wyliczaniem wszystkich bluźnierstw i
zniewag pod adresem chrześcijaństwa i chrześcijan, zwłaszcza
katolików. Do tego trzeba by było po prostu przepisać chyba z
polowe Talmudu, co byłoby zajęciem przykrym, gdyż oznaczałoby
przekopywanie się m.in. przez dosłownie tony najzwyklejszej
pornografii, szczególnie obrzydliwej, gdyż ubranej w religijne
szaty.
Zajmiemy się w niniejszym cyklu tylko jednym ze specyficznych wynaturzeń judaizmu – dobitnym przykładem nienawiści Żydów do chrześcijan.
Chodzi o tzw. mord rytualny.
Żydowski mord rytualny jest (jeśli pominąć azteckie ofiary z ludzi) całkowicie nieznany żadnym innym religiom.
Oczywiście Żydzi z furia i wściekłością zaprzeczają istnieniu mordów rytualnych, starając się ze wszelkich sił zaszkodzić ludziom, którzy zajmują się ich badaniem – szkalując ich, rzucając klątwę (herem) lub nawet uciekając się do przemocy fizycznej, czyli zbrodni.
Mord rytualny kompromituje Żydów, dlatego tak gorliwie zaprzeczają jego istnieniu. Twierdzą, że jest to bajeczka pochodząca z mroków Średniowiecza i wymyślona przez antysemickich chrześcijan.
Szczególnie zaciekle bronią tej tezy dwaj księża-Żydzi: ks. prof. Michał Czajkowski i ks. dr Weksler-Waszkinel. Obaj usilnie starają się, aby z Katedry w Sandomierzu usunąć starodawne obrazy, przedstawiające… właśnie żydowski mord rytualny.
Nie będziemy oczywiście zwracać na żydowskie wrzaski najmniejszej uwagi. Zapiski historyczne mówią same za siebie.
2. Co to jest żydowski mord rytualny?
Zanim zajmiemy się materiałem dowodowym, skreślmy krotki opis tego niesłychanego i niespotykanego wśród cywilizowanych narodów “obrzędu”.
Otóż
polega on na zadaniu chrześcijaninowi ran klutych specjalnym nożem
oraz na doprowadzeniu do śmierci ofiary przez wykrwawienie.
Rany
te zawsze zadawane są w te same, określone przez obrzęd miejsca.
Mord
rytualny nie jest jakimś odosobnionym wypadkiem – ale zjawiskiem,
które powtarzało się co najmniej kilkadziesiąt razy w ciągu
ostatniego tysiąclecia. Jest rzeczą absolutnie nieprawdopodobną,
aby tego rodzaju regularnie powtarzający się mord, noszący zawsze
te same cechy i zawsze w ten sam sposób wykonywany, mógł być
“przypadkiem”.
Na
świecie popełnia się co roku miliony morderstw – ale nigdy w
taki sposób, jaki relacjonują stare (i nowsze) kroniki.
Skąd sprawcy mordu popełnianego w rożnych miejscach i w rożnym czasie – np. odległym 500 lat jeden od drugiego – dokładnie wiedzieli, w jaki sposób i gdzie należy zadawać rany? A przecież zawsze były one zadawane w ten sam sposób.
Jedynym logicznym wytłumaczeniem może być tylko to, iż gdzieś istnieje “przepis” na wykonanie mordu rytualnego, starannie przez Żydów ukrywany i wykorzystywany w “miarę potrzeby”.
Należy
również zauważyć, ze ofiarami mordów rytualnych padali zawsze
chłopcy lub mężczyźni – nigdy dziewczęta lub kobiety. Żydzi –
owi szermierze “tolerancji” i “równouprawnienia” – po
prostu zawsze uważali kobiety za istoty gorsze i niższe, wręcz
niegodne. Kobiety nie mogą być rabinami, muszą poddawać się
pewnym obrzędom oczyszczania, a pewne tajemnice są dla nich
niedostępne. Niedawno sąd w Jerozolimie skazał na dwa lata
wiezienia pewną Żydówkę tylko za to, że… dotknęła ręka
Ściany Płaczu!
Jasne więc, że zemsta na kobiecie, to tak
jakby zemścić się na kimś zabijając mu psa albo kota.
3. Dowody na istnienie mordów rytualnych
Istnieją liczne zapiski historyczne, z których w sposób niezbity wynika, iż mordy rytualne miały miejsce.
Sprawców
mordu rytualnego wielokrotnie chwytano, sadzono i skazywano.
Sprawcami okazywali się zawsze Żydzi i zawsze ofiarami mordu byli
chrześcijanie, przeważnie (i to jest chyba najbardziej odrażające)
– bezbronne dzieci.
Metodom śledczym i procesom sadowym
dawnych epok można zapewne sporo zarzucić, tym niemniej za ich
statystyczną poprawnością przemawiają tak ważkie argumenty, jak:
powtarzalność zjawiska
zawsze jednakowy sposób i miejsce zadawania ran kłutych
zawsze jednakowe wyznanie ofiary
zawsze jednakowa narodowość i wyznanie sprawcy
My, katolicy, mamy dodatkowy, szczególny powód, aby wierzyć w mordy rytualne, albowiem niektóre jego ofiary zostały wyniesione na ołtarze, zostały świętymi Kościoła Powszechnego!
Znając olbrzymią, wręcz pedantyczna drobiazgowość i staranność, jaka przykładana jest przez Kościół do procesów kanonizacyjnych, można być całkowicie pewnym ich uczciwości i rzetelności.
Świętych ofiar żydowskiego mordu rytualnego było całkiem sporo. Miedzy innymi:
Święty Andrzej z Rinn koło Innsbrucka, zamordowany przez Żydów w roku 1462
Święty Szymon z Trydentu, zabity rytualnie przez Żydów w roku 1475
Święty Laurenty, zamordowany przez Żydów w Padwie i kanonizowany przez Papieża Benedykta XIV w roku 1485.
W Polsce czasów Jagiellońskich utrwaliło się wśród polskiej ludności przekonanie, iż Żydzi dokonują rytualnych mordów katolickich dzieci, co doprowadzało w wielu miastach do wystąpień antyżydowskich oraz wypędzania Żydów – np. w 1566 Żydów wygnano z Urzędowa, w 1678 roku z Kościana, w 1600 roku z Bochni, Biecza, Secza i Ujścia, a w roku 1610 ze Staszowa.
Tłumaczenie
takich wystąpień wyłącznie “antysemityzmem” – który
oczywiście miąłby brać się nie wiadomo z czego – jest po
prostu niepoważne.
Interesujące jest, że o rytualnych mordach
katolickich dzieci mówili sami Żydzi-neofici (przechrzczeni na
katolicyzm). Oświadczenie potwierdzające wykonywanie mordów
rytualnych przez Żydów złożył pod przysięga m.in. Jan Feltro w
1475 roku w Trydencie.
Z
takim samym zarzutem pod adresem Żydów wystąpił Jakub Frank
Dobrudzki w prowadzonej publicznej dyskusji z rabinami w 1759 roku we
Lwowie.
Ochrzczony rabin Moldawno w swej pracy “Koniec religii
żydowskiej” z 1803 roku stwierdził, iż “misterium krwi znają
wśród Żydów tylko rabini, nauczyciele, uczeni i
faryzeusze”.
Niemiecki uczony, prof. dr August Rohling w swej
pracy “Moja odpowiedź rabinom” (“Meine Antwort an die Rabiner”
1883) stwierdza wprost, że mord rytualny stosowany przez Żydów
istnieje, powołując się na świadectwa Jana Feltro, Paola Medici,
Moldawa i Baroniusa, a także na akta sądowe dwu procesów na tle
mordu rytualnego w Trydencie i Damaszku, znajdujących się w
archiwach watykańskich.
Reasumując: nawet, jeśli nie zawsze osoba sprawcy (sprawców) mordu rytualnych była udowodniona, sam fakt zaistnienia takiego mordu jest poza wszelką dyskusją i tylko – znani ze swej prawdomówności Żydzi – mogą negować oczywiste fakty.
4. Słynny proces Mendla Bejlisa
Ostatni – udowodniony ponad wszelką wątpliwość wyrokiem sadu – przypadek mordu rytualnego w historii miał miejsce w roku 1909 w Kijowie. Ofiarą był 13-letni Andrzej Juszczyński, oskarżonym – Żyd Mendel Bejlis.
Proces Bejlisa stał się światowa sensacją.
Jako biegłego Carskie Ministerstwo Sprawiedliwości powołało ks. dr-a Justyna Bonawenturę Pranajtisa, Polaka, profesora Akademii Teologii Katolickiej w Petersburgu, wybitnego hebraistę i znawcę Talmudu, bez wątpienia najlepszego w całej Rosji.
Niektóre
środowiska żydowskie znając erudycję ks. Pranajtisa i
przeczuwając, że wynik ekspertyzy tak wybitnego znawcy może być
dla nich niekorzystny, próbowały go odwieść od wszczynania badań
– początkowo proponowano mu pieniądze. Gdy jednak ten “argument”
nie poskutkował zaczęto go nieustannie śledzić, zasypywać
groźbami, rzucać na niego oszczerstwa w tzw. “postępowej prasie”
gdzie obdarzano go takimi epitetami jak “szantażysta”,
“plagiator”, “nieuk” i “fałszerz” , czy wreszcie śląc
donosy do władz carskich.
Oprócz prowadzonej jawnie nagonki na
osobę ks. Pranajtisa była także prowadzona systematycznie akcje
zakulisowa – można tu wymienić dla przykładu działania
prowadzone przez H. Sliosberga w Petersburgu jak również przez
londyńskiego bankiera Rothschilda w Watykanie. Również światowa
prasa żydowska (dziś zwana “prasa międzynarodowa”) rozpętała
kampanię, aby nie dopuścić do wyjawienia prawdy.
Skąd my to znamy…
Ekspertyza tego uczonego wprawiła w zdumienie sad, ławę przysięgłych i opinię publiczną. Ks. dr Pranajtis nie dokonując oględzin zwłok chłopca (został mianowany biegłym już po pogrzebie ofiary, zaś odległość z Petersburga do Kijowa wynosi 1200 km) – szczegółowo opisał sposób zadania ran, ich wygląd, liczbę i umiejscowienie. Wszystko dokładnie się zgadzało – ofiara miała rany charakterystyczne dla mordu rytualnego.
Ponadto
po półrocznych badaniach jako rzeczoznawca ks. Pranajtis wydał
wielostronicową ekspertyzę, którą dołączono do akt sprawy.
Naukowe wyjaśnienie przez ks. Pranajtisa zawartej w Talmudzie nauki
rabinistycznej było w sprawie Bejlisa tak druzgocące, że przewód
sądowy przerwano na rozkaz z góry, z Petersburga. Stało się to
miedzy innymi dlatego, ze bankier Mendelsohn, u którego wówczas
rząd rosyjski zaciągał pożyczkę, uzależnił jej udzielenie od
umorzenia sprawy Bejlisa. Żydowskie wrzaski ucichły jak nożem
uciął po ogłoszeniu wyroku. Sad przysięgłych w Kijowie okazał
się być sądem uczciwym i niezależnym. Na pierwsze pytanie: “Czy
śmierć zadana ofierze była mordem rytualnym” odpowiedział
“Tak”.
Na drugie pytanie: “Czy Bejlis jest winny tego
mordu”, sąd odpowiedział “Nie, brak dostatecznych dowodów
winy”.
Porównajmy wyrok kijowskiego sądu z niedawnym orzeczeniem Najwyższego Sądu Izraela, zezwalającym na torturowanie Palestyńczyków. Porównajmy go z przepisami Talmudu, uznającymi gojów za zwierzęta z ludzka twarzą. Łatwo dojść do wniosku, kto mógł wymyślić coś tak potwornego, jak mord rytualny.
Po wyroku Bejlis wyszedł na wolność. Natomiast ks. dr Pranajtis, niedługo później, w 1916 roku, zachorował. Został on umieszczony w szpitalu w Petersburgu. Swemu byłemu profesorowi, ks. biskupowi Janowi Cieplakowi, który go odwiedzał, wyznał, iż uważa, ze został otruty. W istocie przebieg choroby był bardzo dziwny: ks. Pranajtis zaczął raptownie chudnąć i wkrótce zmarł – 28 stycznia 1917 roku.
Warto zajrzec na (niemieckojezyczne) strony:
[ link] oraz na inna stronę [ link2 ]
5. Sprawa zamordowania Bohdana Piaseckiego
Pisaliśmy powyżej, iż ostatnim, ponad wszelką wątpliwość udowodnionym mordem rytualnym była tzw. sprawa Mendla Bejlisa.
Wiele wskazuje jednak na to, że żydowskim mordem rytualnym było również o ponad czterdzieści lat późniejsze okrutne zabójstwo Bohdana Piaseckiego, syna Bolesława – znanego działacza politycznego, twórcy przedwojennego ONR Falanga i powojennego PAX-u.
Opiszmy krotko przebieg wydarzeń.
Bohdan zniknął 22 stycznia 1957 roku. Tuż po wyjściu ze szkoły został podstępnie wywabiony do samochodu przez dwóch mężczyzn. 8 grudnia 1958 roku odnaleziono jego ciało ze sztyletem wbitym w lewe płuco.
Dowody w sprawie ginęły wprost w masowych ilościach, a śledczy dopuścili się karygodnych zaniedbań. Ginęły taśmy z nagraniami, ginęły dokumenty i świadectwa – powszechnym bałaganem ktoś jednak sterował i ktoś nad nim czuwał. Ówczesny premier Józef Cyrankiewicz (właściwe nazwisko: Izaak Cymerman) był bezpośrednio odpowiedzialny za wycofanie aktu oskarżenia przeciwko jednemu z oskarżonych.
Większość osób, które potencjalnie mogły być oskarżone o współudział lub pomocnictwo w zbrodni, w krótkim czasie wyjechała do Izraela. Został jedynie taksówkarz, feralnego dnia prowadzący samochód, którym dokonano porwania – jego próba ucieczki do Izraela została udaremniona. Tylko zapobiegliwości Bolesława Piaseckiego i jego ludzi można zawdzięczać, iż owego taksówkarza o charakterystycznym nazwisku, Ignacego Ekerlinga, zatrzymano podczas przekraczania granicy.
Mimo, że został postawiony w stan oskarżenia, sprawa została wycofana pod pozorem uzupełnienia aktu oskarżenia, by już nigdy nie wrócić na wokandę. Jedyna kara, jaką poniósł Ekerling (poza kilkutygodniowym aresztem) była “kara” pozostania w PRL aż do śmierci, mimo wielokrotnie wyrażanej chęci opuszczenia “antysemickiej” Polski. Wycofanie aktu oskarżenia odbyło się na wyraźne polecenie Żyda Jerzego Albrechta (Finkelsteina), ówczesnego członka Rady Państwa i sekretarza KC PZPR. Trudno uwierzyć, aby mógł podjąć taką decyzję samodzielnie. Wiele wskazuje, że decydującą rolę odgrywał inny Żyd, Roman Zambrowski (czyli Rubin Nusbaum). Wśród innych sprawców zabójstwa należy wymienić nazwiska: Katz, Barkowski, Kossowski, Łazarczyk – wszyscy Żydzi.
Dlaczego okrutne zabójstwo 16-letniego Bohdana Piaseckiego było, wedle wszelkiego prawdopodobieństwa, mordem rytualnym?
-
sprawcami mordu byli Żydzi
- ofiarą było chrześcijańskie,
bezbronne dziecko
- sposób zadania ran był typowy dla znanych
z historii mordów rytualnych
Co
więcej – zabójstwo owe było klasycznym przykładem żydowskiego
sposobu wywierania zemsty (podobnie czynili zresztą
naziści).
Piasecki niewątpliwie naraził się Żydom swą
przedwojenną jeszcze działalnością. Dlaczego więc, zamiast
zemścić się bezpośrednio na ojcu – zabili syna, czyli osobę
całkowicie niewinną?
Otóż zabicie ukochanej osoby jest dla
człowieka kara większą, niż własna śmierć: musi on aż do
końca swych dni żyć z niewysłowionym cierpieniem, załamany,
rzucony na kolana przez zbrodniarzy. Tak rozumują Żydzi i tak też
rozumowało wielu nazistów. Zabijanie niewinnej osoby, aby w ten
sposób wywrzeć zemstę na kimś innym, jest wyjątkowo odrażające
i nikczemne – i jakże charakterystyczne dla Żydów.
Jakakolwiek byłaby działalność Bolesława Piaseckiego, odpowiedzialności za jego czyny nie mogą ponosić dzieci. Żaden cywilizowany kraj nie uznaje takiego prawa. Nie może zatem zostać uznana argumentacja, ze Bohdan Piasecki musiał zostać zabity za działalność ojca. Takie uzasadnienie jest barbarzyńskie.
Peter Raina w książce “Sprawa zabójstwa Bohdana Piaseckiego” powołuje się na polskojęzyczną gazetę, wychodzącą w Izraelu – “Kurier-Nowiny”, która 14 marca 1966 roku przedrukowała materiał z dziennika “Maariv”. Według dziennikarza sprawcami byli Żydzi zatrudnieni w Służbie Bezpieczeństwa, którzy chcieli zemścić się na Bolesławie Piaseckim za jego przedwojenna działalność w ONR.
Warto nadmienić, iż przypuszczalny główny sprawca mordu, Mikołaj Barkowski, już w kilka dni po porwaniu (i zamordowaniu) Bohdana Piaseckiego zdołał wyjechać do Izraela – w czasach, kiedy przeciętny obywatel PRL nie wiedział, co to jest paszport…
W roku 1995-tym zadzwonił on do dr-a Petera Rainy i tubalnym, aroganckim głosem, wypowiedział pod jego adresem szereg obelg i gróźb, z których najłagodniejszą była groźba procesu sądowego i oskarżenie oczywiście o “polski antysemityzm”. Peter Raina jest tymczasem… Hindusem pochodzącym ze starej, arystokratycznej rodziny zamieszkałej od wieków w Kaszmirze. Ale najwyraźniej i Hindusi wysysają antysemityzm z mlekiem matki.
I na koniec uwaga: również w III Rzeczypospolitej nie widać żadnej woli ani chęci wyjaśnienia okoliczności morderstwa. Do nielicznych wyjątków należy udostępnienie przez Antoniego Macierewicza rodzinie Piaseckich materiałów śledztwa.
Akt
oskarżenia taksówkarza Ignacego Ekerlinga znajduje się pod
adresem: [
link]
Memoriał
Bolesława Piaseckiego w sprawie śmierci jego syna: [
link]
6. Uwagi końcowe i podsumowanie
Jak się wydaje, znaczenie żydowskich mordów rytualnych w naszych czasach zmalało – a być może zostały one nawet zakazane. Przy dzisiejszym rozwoju technik śledczych i szybkości działania mass-mediow (zwłaszcza elektronicznych), rytualne mordowanie chrześcijan przyniosłoby Żydom więcej szkody, niż pożytku.
O wiele łatwiej jest konwencjonalnie mordować Palestyńczyków. (Nie jest jednak wykluczone, iż Żydzi – znani z aroganckiego domagania się dla siebie specjalnych przywilejów – zaczną żądać legalizacji mordów rytualnych i bezkarności dla morderców).
Pozostaje
zając się poglądami na mord rytualny dwu księży “katolickich”,
ks. prof. Michala Czajkowskiego i ks. dr-a Romualda Jakuba Wekslera-
Waszkinela. Obaj, wbrew faktom i dowodom, zaprzeczają istnieniu
mordów rytualnych wśród Żydów. Obaj są fanatycznymi
filosemitami, co jest w ich przypadku zrozumiale, gdyż obaj są…
Żydami.
Żydzi, nie Żydzi – obydwaj jednak zostali
wyświęceni na kapłanów i obaj zostali pracownikami naukowymi
wyższych uczelni katolickich. Znają zatem świetnie historie
Kościoła i postaci Świętych, zamordowanych rytualnie przez Żydów.
Nie mogą wiec ignorować faktu przeprowadzenia ich procesów
kanonizacyjnych, które takie mordy potwierdzają.
A jednak obaj
Żydzi, Czajkowski i Waszkinel, idą w zaparte i negują rzeczy
najoczywistsze. Czyż ich zachowanie nie jest typowe dla Żydów –
“usraj się, nie przyznaj się”?
Czyż nie podobnie
postępuje odrażające indywiduum Jan Tomasz Gross, dla którego
antypolskie kłamstwa stały się misja do wypełnienia, która mu
zlecili prawdziwi jego mocodawcy?
Ksiądz Czajkowski znany jest m.in. z tego, ze zrobił dziecko swej studentce. Będąc profesorem etyki (sic!).
A później wyczyny tego Żyda i jemu podobnych są zaliczane na konto Kościoła Katolickiego… Można by dać głowę, że większość owych biskupów i księży, zamieszanych w afery homoseksualno-pedofilskie, jest również żydowskiego pochodzenia: Żydzi są bowiem narodem mającym niezdrowe skłonności płciowe, lubują się w zboczeniach, pornografii, urynie, ekskrementach itp. czego dowodem cale fragmenty Talmudu, przypominające raczej jakieś wydawnictwo dla totalnych zboczeńców, niż “Świętą Księgę”.
Choć owszem – Kościół Katolicki tez ponosi odpowiedzialność za tego typu indywidua, co Czajkowski. Wykazał zbyt wiele tolerancji, zbyt wiele zaufania. Żydów nie powinno się wpuszczać do seminariów duchownych aż do piątego pokolenia. Nie byłoby wówczas skandali z “duchownymi”.
Ks. Waszkinel jest żydowskim dzieckiem, uratowanym w czasie wojny przez Polaków, tak jak dziesiątki innych Żydów. Groził on pewnemu studentowi, który przyszedł na egzamin z odznaka orla wplecionego w krzyż na piersi, że jeżeli tego krzyża nie zdejmie, to nie zostanie dopuszczony do egzaminu!
W naszym cyklu na temat mordów rytualnych wykazaliśmy w sposób niezbity, iż były one faktem historycznym, na co istnieją dowody w archiwach – zarówno świeckich, jak i kościelnych.
Byliśmy
też świadkami żydowskiej wściekłości, włącznie z ciskaniem
obelg.
Zaprzeczanie oczywistym faktom przez Żydów nie jest
oczywiście niczym nowym i zupełnie nas nie zaskakuje. Naród ten
bowiem nie jest znany ani z prawdomówności, ani z cywilnej odwagi.
Również obrzucanie oponentów obelgami, gdy brakuje argumentów,
należy do typowych żydowskich wzorców zachowań.
Warto jednak zaobserwować, kto – w reakcji na artykuły o mordzie rytualnym – wrzeszczał najwięcej; kto najgoręcej negował jego istnienie i kto wyrażał się w sposób plugawy, usiłując zastąpić argumentacje laniem gnojówki.
Pozwoli to bez wątpienia na rozpoznanie niektórych Żydów, zapaskudzających soc.culture.polish.
(Klimon Solowiecki )