ADAM ASNYK POEZJA
Adam
Asnyk występował pod pseudonimem Jan
Stożek
oraz kryptonimem El...y.
Urodził się 11 września 1838 roku w Kaliszu. Studiował w
Instytucie Gospodarstwa Wiejskiego w Marymoncie oraz w Akademii
Medycznej w Warszawie i we Wrocławiu. Brał udział w ruchu
konspiracyjnym, powstańczym (członek radykalnego rządu
wrześniowego w powstaniu styczniowym). Był więziony w warszawskiej
Cytadeli. Po upadku powstania przebywał m.in. we Włoszech i
Niemczech, gdzie 1866 uzyskał w Heidelbergu stopień doktora
filozofii.
Debiutował we lwowskim "Dzienniku Literackim" (1864).
Podróżował do Włoch, Tunezji, Algierii oraz na Cejlon i do Indii.
Był jednym z pierwszych członków Towarzystwa Tatrzańskiego. Od
1870 osiadł w Krakowie, w latach 1882-1894 współredagował "Nową
Reformę".Brał czynny w życiu społecznym i politycznym (radca
miejski, poseł na sejm galicyjski, współorganizator Towarzystwa
Szkoły Ludowej). Popularny poeta swej epoki, łączył tradycje
romantyczne z pozytywistyczną problematyką filozoficzną i
społeczną. Adam Asnyk umarł na gruźlicę 2 sierpnia 1897 roku w
Krakowie. Został pochowany wśród zasłużonych na Skałce.W
twórczości Asnyka przeważa liryka refleksyjna (cykl sonetów "Nad
głębiami", 1883-1894). W dramatach podejmował współczesną
sobie tematykę polityczną i historyczną ("Walka Stronnictw"
1869, "Cola Rienzi" 1875), społeczną ("Bracia
Lerche" 1888), a także obyczajową ("Gałązka heliotropu
1869). Utwory poetyckie ogłaszał w tomach "Poezje" (1869,
1872, 1880, 1894). Był również autorem nowel i studiów
literackich. Asnyk był
poetą epoki przejściowej.
Pisał o potrzebie godzenia nowych idei z tradycją. W jego wierszach
możemy odnaleźć zapowiedź symbolizmu
i parnasizmu.
Krytykował lojalizm, praktycyzm pozytywistów, nigdy nie pogodził
się z upadkiem powstania styczniowego. Nawoływał do aktywności
młode pokolenie. Po mistrzowsku opanował formę sonetu, zachowywał
niezwykłą harmonię wersyfikacyjną i subtelność w wyrażaniu
uczuć. Do dziś powodzeniem cieszą się pełne lirycznej prostoty
wiersze erotyczne oraz opisujące monumentalne piękno przyrody
utwory poświęcone Tatrom.
Adam Prot Asnyk tworzył pod pseudonimem Jan
Stożek oraz pod
kryptonimem El...y.
W historii polskiej literatury zapisał się jako poeta i
dramatopisarz, epigon
romantyzmu, a w
historii Polski jako członek Rządu Narodowego w czasie powstania
styczniowego i jego uczestnik. Na świat przyszedł 11 września 1838
roku w Kaliszu, a
zmarł w wieku pięćdziesięciu dziewięciu lat – 2 sierpnia 1897
w Krakowie. Pochodził z rodziny szlacheckiej. Był jedynym synem
rozkochanych w nim
rodziców. Dorastał
w atmosferze patriotycznej. Jego ojciec Kazimierz walczył w
powstaniu listopadowym, by po powrocie z syberyjskiego zesłania
osiedlić się w Kaliszu, zająć handlem skórami i dorobić się
dużego majątku. Matką poety była Konstancja z Zagórowskich.
Asnyk zdobył gruntowne
wykształcenie.
Ukończywszy Wyższą Szkołę Realną w Kaliszu, młody Adam
postanowił poszerzyć swą wiedzę. W 1856 roku rozpoczął studia w
Instytucie Gospodarstwa Wiejskiego i Leśnictwa w Marymoncie, rok
później zapisał się do Akademii Medyko-Chirurgicznej w Warszawie,
by po jej ukończeniu w 1859 roku wstąpić w szeregi słuchaczy
uniwersytetu we Wrocławiu. Jego aktywność nie wyczerpała się
jedynie na kolejnych szczeblach naukowych. Jak przystało na
prawdziwego pozytywistę, działał w Towarzystwie
Literacko-Słowiańskim, sprawdzał swe umiejętności i poszerzał
wiedzę na uczelniach w Paryżu i Heidelbergu. Jako dwudziestolatek
zaangażował się w pracę
konspiracyjną. Gdy
w 1860 roku działalność wykryto, został aresztowany i uwięziony
w X Pawilonie Cytadeli Warszawskiej. Po wypuszczeniu, mimo słabego
zdrowia, wziął udział w powstaniu styczniowym. Po jego klęsce
współtworzył tzw. wrześniowy Rząd Narodowy, w którym pełnił
odpowiedzialne funkcje polityczne i wojskowe. Aby uniknąć śmierci
z rąk zaborców, kolejne lata spędził za granicą, gdzie w 1866
roku, w Heidelbergu uzyskał doktorat z filozofii (studiował tam
kierunek filozoficzno-prawniczy). Potem pojechał do Paryża.
Powróciwszy do kraju, osiedlił się najpierw we Lwowie, a od 1870 w
Krakowie. Przeszłość powstańcza uniemożliwiła mu powrót do
rodzinnego Kalisza czy Warszawy. Aby być bliżej syna, państwo
Asnykowie także przenieśli się do Galicji. Zawsze byli dla syna
podporą, zwłaszcza w ciężkich chwilach jego skomplikowanego
życia. Mając niespełna czterdzieści lat, ożenił się z Zofią
Kaczorowską, z
którą doczekał się potomka – syna Włodzimierza. Wychowanie
chłopca spoczęło na barkach Asnyka, ponieważ małżonka umarła
bardzo szybko po wydaniu na świat dziecka. Wkrótce potem, w
styczniu 1882 roku został wydawcą krakowskiego dziennika „Reforma”,
przemianowanego w listopadzie tegoż roku na „Nową Reformę”.
Pełnił funkcję redaktora naczelnego od grudnia 1889 do stycznia
1895 roku.Jego biografia posiada również element
polityczny. Asnyk
między innymi zasilał grono członków rady miejskiej w Krakowie, a
jako poseł do galicyjskiego Sejmu Krajowego starał się poprawić
los Polaków żyjących pod zaborami. Kraków stał się jego drugim
domem. Pozostał w nim do śmierci. Jak pisze Grażyna Borkowska,
autorka opracowania Pozytywiści
i inni: Tam pisał, żył, zawierał przyjaźnie, działał
publicznie. Stamtąd udawał się w egzotyczne podróże, które
miały koić zawsze przezeń odczuwany i coraz dotkliwszy „ból
istnienia”. Gdy
zmarł bohater romantyzmu –Adam Mickiewicz, Asnyk uczestniczył w
sprowadzeniu jego prochów z Paryża. Zawsze z sentymentem odnosił
się do pokolenia powstania listopadowego, szanował twórczość
swych poprzedników. Swe organizatorskie zapędy i talenty ujawnił
podczas tworzenia Towarzystwa Szkoły Ludowej w Krakowie (1882).
Asnyk zawsze lubił przyrodę. Podobnie jak Kazimierz Przerwa
Tetmajer, uczestniczył w
wyprawach wysokogórskich w Tatry.
Góry były jego miłością i ucieczką od codzienności. W liście
do ojca z 28 maja 1874 roku pisał: Góry
i morze to jedyne uniwersalne lekarstwo na wszystkie ludzkie
dolegliwości, tam oddychając świeżym, wonnym powietrzem, pojąc
się widokiem świeżej a wzniosłej natury można zapomnieć o
cierpieniach i troskach ....
Swe pasje pogłębiał w Towarzystwie Tatrzańskim, w którym był
jednym z pierwszych członków.Cenił sobie doświadczenia wyniesione
z zetknięcia się z obcą kulturą i odmienną cywilizację. Kochał
podróże. Odwiedził między innymi Włochy, Sycylię, Maltę,
północne brzegi Afryki, Marsylię, Cejlon i Indie. Po przegranej
walce z gruźlicą, został pochowany wśród grona zasłużonych dla
kraju na Skałce w Krakowie. Adam Asnyk, określany
najpopularniejszym poetą swej epoki, wydał cztery tomy Poezji,
datowanych na lata: 1869, 1872, 1880, 1894. Choć większość ludzi
postrzega jego twórczość wyłącznie w ramach poezji, w której
natrafiamy na nieskończone
egzemplifikacje nostalgicznej wrażliwości
(pogląd Grażyny Borkowskiej), jest on także autorem wielu nowel,
studiów literackich oraz dramatów. Podejmował w nich
dziewiętnastowieczną tematykę polityczną i historyczną (Walka
Stronnictw, 1869;
Cola Rienzi,
1875), społeczną (Bracia
lerce, 1888), a
także obyczajową (obecną w komedii salonowej utrzymanej w stylu
Musseta Gałązka
heliotropu, 1869).
Badacze określają jego twórczość przymiotnikiem wytrawna.
Asnyk miał bardzo wypracowany warsztat. Choć nie stworzył
nowatorskich rozwiązań poetyckich, to jednak stworzył udane
nawiązania do utworów swych poprzedników. Jest nazywany epigonem
romantyzmu, poetą
epoki przejściowej. Zafascynowany orlą
potęgą ideałów
poprzedniej epoki, romantyczne tradycje umiejętnie łączył z
pozytywistyczną filozoficzną i społeczną problematyką, stawiając
sobie za cel godzenie nowych idei z przeszłością. Wyznawał
pogląd, że każdy nowy wynalazek, każda innowacja techniczna jest
wynikiem pracy poprzednich pokoleń, którym należy się szacunek
następców. Tylko w takim wypadku przyszłe pokolenia nie będą
deptać przeszłości
ołtarzy. W jednym
ze swych sonetów pisał: [c]Przeszłość
nie wraca, jak żywe zjawisko,W dawnej postaci, jednak nie umiera
Odmienia tylko miejsce, czas, nazwisko I świeże kształty dla
siebie przybiera.[/c]Z
kolei w wierszu Poeci
do publiczności
napisał o swoim stosunku do współczesnych mu czasów i ludzi. Dla
niego świat był kwiatem toczonym przez robaka, w czym widać
wyraźne nuty melancholii.Przygodę z pisarstwem, która szybko
przerodziła się w pasję i wyrażanie siebie, rozpoczął w latach
1864-65. W wierszach z tego okresu, powstałych po klęsce powstania
styczniowego, z którą nigdy się nie pogodził, starał się
przedstawić rozterki, z jakimi borykała się jego dusza oraz kryzys
światopoglądowy, jaki trawił jego rozum. Piętnował w nich
lojalizm, praktycyzm pozytywistycznych poglądów, stawiających na
pierwszym miejscu prawa umysłu. Wówczas napisał takie wiersze, jak
świętokradczą Odpowiedź,
naszpikowany goryczą i rezygnacją W
zatoce Baja, bunt
przeciw Stwórcy i odwiecznemu porządkowi świata, czyli Julian
Apostata, pełen
krytyki Sen grobów,
w którym rozlicza się z politycznym romantyzmem czy Pod
stopy krzyża,
będący wyrazem pokornego poddania się nakazom Syna Bożego. Prócz
tych utrzymanych w ponurym nastroju, na początku lat
sześćdziesiątych powstały także liryki pełne tęsknoty za siłą
ducha, eksponujące
potrzebę odrodzenia duszy
współczesnej,
wiersze będące zapowiedzią symbolizmu i parnasizmu, nawołujące
do aktywności młode pokolenie. Gdy przekroczył trzydziesty rok
życia, zwrócił się w kierunku poszukiwania własnej ścieżki
twórczej. W tym okresie popełnił pełne lirycznej prostoty
erotyki,
utwory oparte na podaniach i motywach ludowych czy lirykę
refleksyjną.Badacze twórczości Asnyka dostrzegają pewien przełom
w jego postrzeganiu i stosunku do świata. W pewnym momencie zaczął
hołdować tzw. postawie epickiej, zastępując liryczny obraz
ludzkich przeżyć zobiektywizowanym, epickim obrazem otoczenia.
Porzuciwszy liryczne komentarze, skłonił się ku filozoficznej
refleksji, co
najpełniej widać w zintelektualizowanym, pozbawionym rozbudowanych
obrazów, metafor, porównań, powstającym 11 lat cyklu 30 sonetów
- Nad głębiami,
któremu Adam zawdzięcza tytuł poety-filozofa, mistrza harmonii
wersyfikacyjnej i idealnej subtelności w wyrażaniu uczuć. W
dyskursywnym cyklu zawarł najważniejsze punkty swego filozoficznego
credo, interpretowanego przez uczonych jako próba
pogodzenia idealizmu z pozytywistycznym realizmem i scjentyzmem,
z którego Asnyk wyłuskał dla siebie to, co najistotniejsze dla
pozytywistycznego poety (praktycyzm myślowy, pochwała osiągnięć
dziewiętnastowiecznych nauk przyrodniczych, prawo powszechnego,
nieskrępowanego rozwoju), nie przyjmując jednak wszystkiego
bezkrytycznie, czego dowodem był wyznawany przez niego pogląd –
przeczący ogólnym tezom wówczas panującym. Otóż Asnyk nie
wierzył w możliwość empirycznego, doświadczalnego poznania
rzeczywistości. Jego teza o niepoznawalności istoty rzeczy wiąże
się z minimalistycznymi założeniami filozofii pozytywnej. Asnyk
był przekonany, że rozum człowieka nie jest w stanie stanąć w
szranki z coraz szybszym postępem wiedzy. Sformułował nakaz
„przetrwania” w nadziei na „zmartwychwstanie” szlachetnych
idei, bez których nie ma postępu: [c]Ich
miłość, sława, istnienie nam krasi A z naszych czynów i z naszej
zasługi Korzystać będą znów następcy nasi.[/c].
W swych sonetach pytał o sens istnienia, o tajemnicę bytu, o
granice poznania. Przedmiotem poznania czyni strukturę
wszechświata i pokoleniową ciągłość życia,
a nie indywidualny los. Kolejnym nurtem twórczości Asnyka jest
kierunek
patriotyczny, w
którym poeta postulował swe poglądy. Nieustanna wiara w siłę
narodu i możliwość odzyskania wolności współgra w tych
wierszach z polemiką skierowaną wobec konserwatywnego programu
ugody, co widać na przykład w wierszu W
25 rocznicę powstania 1863 roku.
Z okazji jubileuszu Asnyk pisał:[c]My
obchodzimy w tym żałosny świecie Najbliższą z naszych dziejowych
pamiątek I rycerskiego rapsodu, co jak krwawy wątek Przebiegał
dziejów pogrobowych kartę, Zbrojąc wciąż serca pokoleń uparte.
[/c]. Prócz liryki
refleksyjnej oraz patriotycznej, Asnyk uprawiał także poezję
opisującą piękno
monumentalnej natury
(zwłaszcza krajobraz ukochanych Tatr: Ranek
w górach, Kościeliska, Noc nad Wysoką, Letni wieczór, Podczas
burzy, Limba, Wodospad Siklawy, Giewont,
lecz także uroki morza: Podróżni,
W zatoce Baja) oraz
popełnił kilka erotyków
(cykl Kwiaty; Między
nami nic nie było; Niezabudki kwiecie; Stokrotki),
w których miłość była na ogół źródłem gorzkich doświadczeń.
Przez badaczy nazywany jest po dziś dzień jednym z
najwybitniejszych – jeśli nie najwybitniejszym – polskim
poetą melancholii.
Wyróżniał go szczególny typ uczuciowości. Odnosił wrażenie, że
o wielu sprawach można mówić tylko w sposób „negatywny”,
nostalgiczny, przez co nadał swym wierszom wymiar nowoczesny. Dla
niego samego ideałem artysty był ten, który potrafi solidarnie
współodczuwać jedność świata, zrezygnować z własnej
indywidualności i pozostać anonimowym.
„DO MŁODYCH”
Utwór Adama Asnyka Do
młodych, nazywany
manifestem pozytywistów jest wyliczeniem zadań wyznaczonych
pokoleniu, które będzie sięgać po nowe
życie oraz
świadectwem akceptacji pozytywistycznej koncepcji postępu, rozwoju
i naukowych metod poznania świata. Adresatem
wiersza są młodzi
pozytywiści, na co wskazuje już tytuł liryku. Można powiększyć
to grono o całe społeczeństwo, ale również odnieść do każdej
jednostki. Już w trakcie pobieżnej analizy warstwy tematycznej i
semantycznej, widać nawiązanie do
filozofii Augusta Comte’a,
postulującego konieczność poszukiwania nowych
dróg wiedzą i
rozumem. W ślad za myślicielem, Asnyk popiera poszerzanie
horyzontów wiedzy przez każdego człowieka, racjonalne postrzeganie
świata i sensowność w dokonywaniu wyborów, co w konsekwencji
sprawia, że wymowa utworu jest jednoznaczna i dotyczy bezgranicznej
wiary w postęp
dziejowy i rozwój myśli.
Podmiot mówiący w wierszu nawołuje: [c]Szukajcie
prawdy jasnego płomienia!
Szukajcie nowych, nie odkrytych
dróg... Za każdym krokiem w tajniki stworzeniaCoraz się dusza
ludzka rozprzestrzenia[/c]
Mimo tak uporczywego przekonywania do samokształcenia, podmiot dalej
ostrzega przed pozorną wiedzą, fikcyjną edukacją, wielorakim
wierzeniami, mitami i legendami, które są domeną marzycieli, a
jednak rozstawiają sidła na wszystkich. Wspomina o kwiatach
barwnych mitów, legendowym mroku, mgle urojeń. Podmiot
liryczny odnosi się także do historii i osiągnięć poprzedników:
[c]Ale nie depczcie
przeszłości ołtarzy, Choć macie sami doskonalsze wznieść;[/c]
Podkreśla, że przeszłym pokoleniom należy się szacunek, a
pozytywiści powinni pamiętać o osiągnięciach romantyków czy
myślicieli oświecenia gdyż:[c]Na
nich się jeszcze święty ogień żarzy I miłość ludzka stoi tam
na straży I wy winniście im cześć![/c]
Rozwój powinien opierać się na dokonaniach i odkryciach
przeszłości, ponieważ bez tego nigdy nie będzie pełny. Ostatnia
strofa wiersza wzywa do ugody między zwaśnionymi pokoleniami.
Wiersz kończy się taką właśnie refleksją: [c]Ze
światem, który w ciemność już zachodzi
Wraz z całą tęczą
idealnych snów,
Prawdziwa mądrość niechaj was pogodzi I wasze gwiazdy, o zdobywcy
młodzi. W ciemnościach pogasną znów! [/c]Dojrzalsi i bogatsi w
doświadczenie powinni umożliwić działanie i wyrażanie poglądów
młodym, a ci z kolei – okazywać im szacunek. Asnyk nie zapomina
także o przemijaniu. Podkreśla, że za kilka lat młodzi nie będą
już „młodzi”, lecz zaczną być postrzegani jak przedstawiciele
romantyzmu. Powinni pamiętać, że wszystko, co teraz stworzą,
będzie zapleczem dla przyszłych pokoleń. Poeta zbliża się w
liryku do zdefiniowania
postępu ludzkości.
Takie wartości i wydarzenia, jak rozwój myśli, przemijanie,
pojawianie się nowych pokoleń powodują, że czas nie jest w stanie
stać w miejscu. Jeśli młodzi nauczą się korzystać z dorobku
poprzednich pokoleń i czerpać to, co najistotniejsze, to wzbogacą
swój dorobek, z którego potem będą korzystać „nowi” młodzi.
Utwór Do młodych
jest apelem o poszukiwanie
prawdy jasnego płomienia i odkrywanie nowych, nie odkrytych dróg.
Ponadto jest przykładem manifestu świadomego pozytywisty oraz
wskazówką dla jednostek, które dopiero poznają świat
utylitaryzmu, scjentyzmu i pracy u podstaw. Stanowi także dowód
dbałości pokolenia popowstaniowego o przestrzeganie zasad
tolerancji, niesienie
pochodni wiedzy
najuboższym i najbardziej pokrzywdzonym przez los i zaborców, jak
również nawołuje do szacunku dla starszych i ich ideałów,
apeluje o rozsądek
i pamięć. Asnyk
wielokrotnie podkreślał, aby mimo budowania lepszego, innego świata
i nowej rzeczywistości, nie robić tego na gruzach epoki
poprzedniej. Wiersz Adama Asnyk Do
młodych jest
często porównywany do mickiewiczowskiej Ody
do młodości, choć
powstały w zupełnie innych okolicznościach. Dzieje się tak nie
tylko ze względu na podobieństwo tytułów czy sąsiedztwo epok, w
jakich powstały. Głównym powodem konfrontacji przesłań liryków
jest fakt, iż zarówno utwór Asnyka, jak i Mickiewicza, nazywane są
literackimi
manifestami pokoleniowymi,
wyrażającymi założenia programowe epok, przepowiadają nadejście
czegoś nowego, „lepszego”. Pozytywizm wyrósł z
przewartościowania podstawowych założeń romantyzmu. Mimo
rozbieżności na tle literackim, ideowym, filozoficznym, czy
artystycznym między tymi epokami oba wiersze mają kilka wspólnych
kwestii. Przede wszystkim jest nią forma
manifestu (utworu
wyrażającego założenia programowe i postulaty ideowo-artystyczne
danej grupy), określająca nowy sposób widzenia świata, tworząca
na potrzeby danej grupy (najczęściej młodego pokolenia) to, co
najważniejsze oraz określająca sposób, w jaki owa grupa będzie
realizować programowe cele. Oba wiersze są więc utworami
programowymi dla swych czasów (wiersz Adama Mickiewicza jest
wierszem programowym dla epoki romantyzmu, a Adama Asnyka – dla
pozytywizmu). Ukazują ideały i wartości ważne dla nadchodzącej
epoki, są zwiastunami przemian społecznych. Adresatami obu wierszy
jest młode pokolenia, czego domyśleć można się już po ich
tytułach. U autora Pana
Tadeusza młodość
występuje jako cnota, wartość i swoista cecha umysłu, wysuwa się
na pierwszy plan i staje pośrednią, abstrakcyjną bohaterką
liryku. Jest zaletą nowego, wkraczającego w życie pokolenia, które
pragnie zmian i nie boi się o nie walczyć. Mickiewiczowska
młodość ma
przede wszystkim wymiar duchowy. Przynależy odważnym, młodym
ludziom, którzy postulowali zmiany, wprowadzali nowe idee,
proponowali prymat serca i intuicji zamiast oświeceniowej wiary w
rozum i intelekt. To młodość jest budulcem nowej rzeczywistości.
Poeta nawołuje: Młodości!
dodaj mi skrzydła!,
by już w dalszych wersach scharakteryzować przeciwstawne pokolenie
starych, jako tych,
których wiek
zamroczy, którzy
nie dają szans powodzenia i rozwoju nowym prądom. Przeciwnicy
młodych to piewcy klasyki, konserwatywni ludzi „z zasadami”,
samolubni: [c]...jakiś
płaz w skorupie.
Sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem (…)
Nie lgnie do niego fala ani on do fali (…)Nikt nie znał jego życia
nie zna jego zguby: To samoluby! [/c]Obraz
świata oświeceniowego (starego) i romantycznego (młodego) został
zestawiony na zasadzie kontrastu. Pierwszy poeta określa jako „wody
trupie”, „samoluby”, „płaz w skorupie”,
natomiast drugi nazywa:
„zielonymi latami”, „jutrzenką swobody”, „światem ducha”,
w którym jest miejsce na to, co niezwykłe i magiczne.Z kolei u
Asnyka adresatem
utworu jest określona grupa ludzi, czego dowodem jest tytu. Odezwa
jest skierowana do wszystkich młodych ludzi, zapalczywych i
upartych, w których działaniu poeta widzi szansę na zmiany. Pewny
swych sądów i przemyśleń o naturze pokolenia, apeluje do serc i
sumień, chce pobudzić ich do aktywności, wzywa do wyznaczenia
miejsca dla nowych wartości, sposobów myślenia i ideałów, do
przewartościowania ideałów romantycznych: Szukajcie
prawdy jasnego promienia! Szukajcie nowych, nieodkrytych dróg…Podmiot
liryczny utworu nie
jest tożsamy z lirycznym „ty”, czyli nie występuje w imieniu
młodych pozytywistów (zwraca się do nich, ale nie jako jeden z
nich!). Przyczynę tego badacze twórczości Asnyka upatrują w dacie
jego urodzin. Poeta przyszedł na świat w 1838 roku, czyli tylko
osiem lat po powstaniu listopadowym, a kilkanaście po publikacji
pierwszego tomu Poezji
Adama Mickiewicza, będącej oficjalnym rozpoczęciem epoki
romantycznej w Polsce. Kształcił się wiec i rozwijał w
romantyzmie, chłonął poezję Juliusza Słowackiego, pozostając
pod wpływem idei martyrologii czy mesjanizmu przez długie lata. Gdy
upadło powstanie styczniowe, w którym brał czynny udział (był
nawet członkiem Rządu Narodowego), choć nadal rozdarty między
epokami - dostrzegł potrzebę reform i szansę ich przeprowadzenia w
nadchodzącym pozytywizmie. Asnyk czuł, że spoczywa na nim
obowiązek podążania z duchem zmian, że musi stać się
propagatorem nowych ideałów. Prawdopodobnie dlatego właśnie
podmiot liryczny zwraca się „do młodych” ze wskazówkami, ale
pozostaje z boku, nie utożsamia się z nimi. Ciągle widoczny jest
sentyment, jakim Asnyk darzył epokę romantyzmu (jest przecież
nazywany epigonem tej epoki) . Kreacja podmiotu lirycznego w wierszu
Asnyka stoi w opozycji do tego zabiegu w Odzie
do młodości, w
której podmiot nie tylko nawołuje wszystkich młodych do
reorganizacji i ukształtowania nowego świata, ale sam również
utożsamia się z pokoleniem byronicznych buntowników, potępiających
obłudę i bezpodstawność niektórych założeń epoki oraz
postulujących zbudowanie nowego świata od podstaw, co potwierdza
słowami: [c]Dalej
brył z posad świata!.Nowymi cię pchniemy tory (…)Oto miłość
ogniem zionie, Wyjdzie z zamętu świat ducha:Młodość go pocznie
na swym łonie.[/c]Widać
tutaj całkowite utożsamienie się podmiotu lirycznego z adresatami
wiersza. On także należy do młodych. Z tego czerpie siłę,
pozostaje zdeterminowany i nieugięty, niezłomny w pragnieniu
niszczenia starego i budowania nowego świata.Treść i forma
mickiewiczowskiej ody, opublikowanej w 1820 roku, ma cechy
nowoczesne, czego
dowodzi zanegowanie racjonalizmu, postulowanie kierowania się
uczuciem, a nie rozumem oraz zminimalizowanie roli empiryzmu. Wieszcz
daje wskazówki: Łam,
czego rozum nie złamie, Tam sięgaj, gdzie wzrok nie sięga,
odrzucając tym samym główne założenia filozofii oświecenia.
Mickiewicz starał się przekonać czytelnika o wyższości świata
duszy nad życiem materialnym. Dlatego też podmiot liryczny zalicza
młodych do przestrzeni ducha, starych sytuując w świecie rzeczy.
Wszystko to jest obrazowane przez liczne przenośnie, podkreślanie
podtekstami i aluzjami i ma na celu przybliżyć odbiorcy mało znany
w drugiej dekadzie dziewiętnastego wieku świat romantyków, przy
jednoczesnym zminimalizowaniu dorobku epoki klasyków. Mickiewicz
pisze: [c]Kędy
zapach tworzy cudy, Nowości potrząsa kwiatem I obleka w nadziei
złote malowidła, (…) kędy wieczna mgła zaciemnia Obszar
gnuśności zalany odmętem.[/c]Podobnie
jak Do młodych
Asnyka, w którym młode pokolenie ma szukać nowych rozwiązań,
rozwiązywać zagadki nauki, ale mimo wszystko nie odrzucać dorobku
romantyków - Oda do
młodości jest
utworem czerpiącym
z obu epok, na przełomie których powstała.
Choć jej forma i treść są nowoczesne, to jednak konwencja:
gatunek (oda), nierówna kompozycja czy elementy mitologiczne są
przynależne literaturze oświecenia. Czytamy na przykład:
[c]Dzieckiem w
kolebce kto łeb urwał Hydrze, Ten młody zdusi centaury .[/c]Ukłon
w stronę przeszłości czyni także, jak już wspominałam, Adam
Asnyk. Posługuje się gatunkiem charakterystycznym dla poprzedniej
epoki (liryką), składa hołd dokonaniom poprzedników. Swój wiersz
wzbogacił licznymi metaforami, epitetami, jakby jeszcze bardziej
starał się podkreślić, że w epoce „czasów niepoetyckich”
można posługiwać się tak plastycznymi sformułowaniami, jak:
wiedzy pochodnię na
czele, kwiaty barwnych mitów. Porównując
język
obu wierszy, palmę większej przystępności trzeba oddać lirykowi
Asnyka. Mickiewiczowski ton jest bardziej wzniosły i patetyczny,
naszpikowany obrazami poetyckimi:
[c]Niech
nad martwym wzlecę światem W rajską dziedzinę ułudy: Kędy zapał
tworzy cudy,
Nowości potrząsa kwiatem I obleka w nadziei złote
malowidła.[/c]Poeci
potrafili także umiejętnie posługiwać się „chwytami”,
mającymi zwrócić uwagę czytelnika. Asnyk posługiwał się na
przykład apostrofą: Młodości!
dodaj mi skrzydła!, Szukajcie prawdy jasnego płomienia, ;
wykrzyknieniami: [c]I
wasze gwiazdy, o zdobywcy młodzi W ciemnościach pogasną znów!
[/c] Z kolei
Mickiewicz lubował się w wielokropku, mającemu wzbudzić w
odbiorcy ciekawość i niepewność: [c]Razem,
młodzi przyjaciele!... (…) Zestrzelmy myśli w jedno ognisko I w
jedno ognisko duchy!...[/c]Choć
wiersze pochodzą z różnych epok, to jednak ich autorzy starali się
przeforsować te same postulaty: wskazanie drogi nadchodzącemu
pokoleniu, mającemu stworzyć nowy, lepszy świat. Zarówno Oda
do młodości, jak
i Do młodych
są tak sugestywne, że przy pierwszej lekturze każdy chyba
czytelnik myśli sobie: jak mogło dość do przetasowań poglądów,
wymiany założeń, skoro Mickiewicz i Asnyk tak genialnie
posługiwali się propagandą i polemiką. A jednak „młodzi” nie
mieli tyle sił, zapału i bezkompromisowości, by zmienić świat. I
tak romantyków zastąpili pozytywiści, a tych moderniści. Wszystko
poddało się prawom czasu.
„ACH JAK MI SMUTNO”
Dwunastowersowy, jednostrofowy
rymowany wiersz Adama Asnyka został opublikowany w tomie poezji
zatytułowanym Publiczność
i poeci z 1876
roku. Zalicza się do kręgu liryki
romantycznej, choć
powstał już w epoce „czasów niepoetyckich”. Stylem i atmosferą
przypomina erotyki Adama Mickiewicza i Juliusza Słowackiego. Podmiot
liryczny, wypowiadający się w pierwszej osobie liczby pojedynczej
(dowodzą tego formy zakończeń czasowników, np. jak
mi smutno, cień mnie już otacza)
rozpacza z powodu porzucenia go przez ukochaną osobę:[c]Ach,
jak mi smutno! Mój anioł mnie rzucił,
W daleki odbiegł
świat. [/c].Gdy
został opuszczony przez swego anioła,
nazywanego także marzeń
kwiatem, jasnym tchnieniem,
jego życie straciło sens. Jego smutek zdaje się nie mieć granic,
co podkreśla trzykrotne użycie tytułowej apostrofy oraz słowa
próżno:[c]I
próżno wzywam, (...) Ale na próżno uciszyć się lęka, I próżno
przeszłość oskarża rozrzutną...[/c]Choć
jego serce szuka jeszcze ratunku, to i tak wszystko zdaje się być
przesądzone – podmiot zostaje otoczony przez posępny
grobu cień, z
każdą minutą jest bliżej śmierci, zalewa go fala pesymizmu.
Wiersz, zaliczany do grona erotyków,
ma budowę klamrową: rozpoczyna się i kończy tym samym żałosnym
wyznaniem Ach, jak
mi smutno. Zabieg
ten ma jeszcze bardziej podkreślić i tak już poddany
hiperbolizacji nastrój przygnębienia i zniechęcenia, ma sprawić,
że czytelnik utożsami się z podmiotem i zacznie mu współczuć.
Asnyk odwołał się do antycznej kategorii fatum,
obecnej na przykład w dramatach Sofoklesa. Podmiot liryczny jest
taką samą ofiarą złego fatum, jak Antygona czy Edyp. Niczym
niewidzialna ręka
ciąży nad nim przepowiednia opatrzności, która bezwzględnie
rozdzieliła losy kochanków. W wierszu dominuje tęsknota za
utraconą miłością i szczęściem, za przeszłością. Podmiot nie
potrafi przystosować się do życia w samotności, nie ma siły
stawić czoła okrutnej teraźniejszości. Pozostaje mu jedynie
Posępny grobu cień,
ponieważ nie widzi dla siebie szansy dalszego życia.
„MIĘDZY NAMI NIC NIE BYŁO”
Poezja miłosna Adama Asnyka
zawsze ma cechy
niespełnienia, smutku, pewnego niedomówienia.
Być może wynika to z faktu, iż podobnych sytuacji doświadczył w
życiu prywatnym. Najpierw jego romans z Anielą Grudzińską
zakończył się bardzo szybko (przyszli teściowie nie byli mu
przychylni i przekonali córkę, by cofnęła dane słowo), a potem
został młodym wdowcem. Tak samo jak bohaterowie wierszy, kochał
beznadziejnie, został odtrącony. W jego wierszach z początków lat
siedemdziesiątych widać być może doświadczenia z okresu starań
o Grudzińską (Karnawałowy
lament poety; Życzenie; Rezygnacja; Tęsknota; Myślałem, że to
sen; Uwielbienie).
Opisywał zarówno rozczarowania (Karmelkowy
wiersz), pierwsze
zauroczenie na widok kochanej osoby, ale również rozpacz po stracie
drugiej połówki (Ach,
jak mi smutno!) czy
swoiste „zimne” cierpienie, spowodowane rozstaniem, widoczne w
wierszu Miedzy nami
nic nie było. W
piętnastowersowym, jednostrofowym liryku Asnyk przedstawia miłość
platoniczną, która
– mimo braku kontaktu fizycznego – wciąż pojawia się w myślach
pierwszoosobowego podmiotu lirycznego. Wiersz jest zbudowany na
zasadzie antytezy,
stanowiącej opozycję dla pierwszych trzech wersów,
przekonywujących adresata (być może dawną ukochaną, której
przecież nie kochał!), że:
[c]Między
nami nic nie było! Żadnych zwierzeń, wyznań żadnych, Nic nas z
sobą nie łączyło (...).[/c]
Pojawiające
się potem argumenty powodują, że powyższa deklaracja jest
nieważna. Podmiotu lirycznego i jego partnerki nie łączyło nic,
prócz:[c]wiosennych
marzeń zdradnych; Prócz tych woni, barw i blasków”. Podobnie
jak wiele innych utworów Asnyka, ten także ma budowę
klamrową: kończy
się i rozpoczyna tytułowym zapewnieniem, przez co wzbogaca
interpretację liryku o przewrotne znaczenie. Choć między dwójką
ludzi „nic” nie było, to jednak było „tego” dosyć, by
stwierdzić, że znaczyli dla siebie wiele. O ile w pierwsze słowa
jesteśmy w stanie uwierzyć, to kolejne jedenaście linijek tekstu
przekonuje nas, że owe „nic nie było” jest tylko ironią.
Czytając wiersz, możemy przypuścić, że jest on odpowiedzią na
prawdopodobne (pamiętajmy, że nie zawarte w tekście!) słowa
kochanki. Gdy kobieta powiedziała podmiotowi lirycznemu, że między
nimi nic nie zaszło, nic się nie wydarzyło, on - początkowo
przyznający jej rację – potem stopniowo zmienia zdanie. Zdaje
sobie sprawę, że piękne, niezapomniane chwile potrafią bardziej
połączyć ludzi niż obietnice i wyznania miłosne. Podmiot
uświadomił sobie, że bardziej cenił wspólne przebywanie,
podziwianie cudów natury:
girlandy tęcz, obłoków, jasnych zdrojów, pierwiosnków i powojów,
niż „puste” słowa o dozgonnej miłości, której przecież nie
było... Miłość asnykowska jest inna, niż ta odszukana w wersach
poezji Goethego czy Słowackiego. Swą twórczością starał się
przekonać, że prawdziwe, piękne i niezapomniane uczucie może się
przydarzyć każdemu i…mieć nieszablonową formę.
„LIMBA”
Wiersz Adama Asnyk Limba
należy do powstałego w latach 1878-1880 cyklu W
Tatrach.
Stroficzny, rymowany wiersz jest przykładem liryki
filozoficzno-refleksyjnej, a tytułowa limba i jej losy przedstawione
w kilkunastu wersach są symbolem życia dumnej, wyróżniającej się
i wybitnej jednostki, niedocenianej przez otoczenie. Limba rośnie
wysoko na skały
zrębie, gdzie
doprowadziły ją panoszące się w dole świerki, nazwane łatwo
wschodzącymi karłami,
które:[c]W
ściśniętym krocząc szeregu,
Z dawnych ją siedzib wyparły
Do krain wiecznego śniegu.[/c]Drzewo
jest wypierane ze swego pierwotnego miejsca. Choć wysokie i
wspaniałe, to jednak nie zostało przystosowane przez naturę do
życia w górskich warunkach, która lepiej wyposażyła niskie i
karłowate świerki. Ich rozwój nie jest wstrzymywany przez warunki
atmosferyczne, ponieważ potrafią o wiele szybciej się rozmnożyć.
Mimo samotności,
ciągłego podmywania przez wrzące fale, egzystowania w krainie
wiecznego śniegu,
limba nie traci dumy i godności. Przeciwnie, z pogardą spogląda na
piętrzące się drzewa:
[c]Z
godności pełną żałobą (…) Ona się w chmurach kołysze -Ma
wolne niebo nad głową! (…)
Nigdy się do nich nie zniży, O
życie walczyć nie będzie (…) Z pogardą patrzy u szczytu Na
tryumf rzeszy poziomej...[/c]
Limba walczy, choć jest na straconej pozycji. Samotna
rośnie na skale, / Prawie ostatnia już z rodu...,
lecz mimo to nie zamierza dopasować się do otoczenia, rosnąć
pośród rzeszy
poziomej, ponieważ
to nie mieści się w kodeksie jej zasad. Ma poczucie swej
odmienności, wie,
że jest wyjątkowa:[c]Wciąż
tylko wznosi się wyżej Na skał spadziste krawędzie (…). [/c]
Woli samotnie z
błękitu / Upaść strzaskana przez gromy,
niż wyrzec się swych poglądów i dopasować. Przy całej swej
zawziętości nie jest bezkrytyczna i zaślepiona. Zdaje sobie
sprawę, że bezkompromisowość i trzymanie korony wysoko w chmurach
przyniesie jej w końcu zagładę. Woli jednak to, niż życie w
środowisku, które jest zbyt pospolite, by ją zrozumieć i pozwolić
się rozwijać.Poglądy i przekonania tytułowej limby zbliżają ją
do romantycznego
pojmowania świata,
utożsamiają z niezwykłą jednostką, odznaczającą się w
społeczeństwie i hołdującą prywatnym, odmiennym normom etycznym,
a przede wszystkim dumną ze swej samotności, będącej efektem
niezrozumienia jej przez świat. Podobnie jak asnykowska limba,
bohater romantycznych liryków czy dramatów gardził światem, który
nie miał tyle siły, by pozwolić mu się wykazać, by znieść jego
odmienność. Romantyczny indywidualista, skazany z góry na zagładę,
świadomie wybierał śmierć, zamiast zgody na kompromis z mdłą
rzeczywistością, nie zdającą sobie sprawy z jego niezwykłości.
Kunszt warsztatowy oraz pomysłowość Asnyka widać w stworzeniu
niecodziennej sytuacji metaforycznej, w której na przykładzie losów
drzewa można dokonań diagnozy społeczeństwa. Limba została
scharakteryzowana mnóstwem środków artystycznego wyrazu o
pozytywnych konotacjach. Drzewo, choć rosło Wysoko
na skały zrębie,
to jednak Z godności
pełną żałobą
spoglądało na nędzne i małoduszne świerki. Siłę jej marzeń i
bogactwo ideałów obrazuje dwuwiersz: [c]Ona
się w chmurach kołysze, Ma wolne niebo nad głową![/c]Nadanie
drzewom rysów typowych ludzkich postaw wobec życia –
konformistyczną i oportunistyczną, wygodnicką i wybierającą
cięższą drogę, marzycielską i realistyczną – potwierdza także
zabieg uosobienia.
Tytułowa limba zachowuje się jak człowiek, tj. spogląda z
godności pełną żałobą, chyli się i widzi,
zaś jej wrogowie - świerki - kroczą
w szeregu, są spanoszonymi przybyszami, karłami. Wszystkie
te spostrzeżenia i przemyślenia dowodzą, że tragedia limby
przypomina dramat idealisty, żyjącego w świecie hołdującemu
zasadzie „kto pierwszy, ten lepszy”, „albo się przystosuj,
albo giń”.
„DAREMNE ŻALE”
Daremne żale
pochodzą ze zbioru Album
pieśni i są
wierszem stroficznym (cztery zwrotki). Posiadają rymy parzyste,
dokładne. Wersy rymują się krzyżowo: ab ab, przy czym rymy aa to
rymy męskie, a rymy bb to rymy żeńskie. W szesnastu linijkach
tekstu na przemian występują wersy ośmio- albo siedmiozgłoskowe
(pierwszy i trzeci wers liczą po osiem sylab, a drugi i czwarty po
siedem).
Wiersz, należący do liryki pośredniej, ma charakter
apelu do starszego pokolenia
(romantyków) o włączenie się do życia i działalności młodszej
generacji. Poeta zachęca w nim do
sięgania po nowe życie.
Odbiorcą-adresatem jest więc cała generacja. Utwór stanowi także
przykład dyskusji, prowadzonej na temat dwóch przeciwstawnych wizji
świata: romantycznej i pozytywistycznej. Dyskurs
jest skutkiem zestawienia przeszłości i przyszłości, nowości i
tradycji, pokolenia współczesnego autorowi i tego, które nadejdzie
po nim. Dychotomiczna konstrukcja świata przedstawionego umożliwia
ujawnienie przez podmiot liryczny swego zdania na temat
rzeczywistości. Treść utworu, traktująca o przemijaniu i
konieczności pogodzenia się z upływem czasu, stanowi pretekst do
refleksji nad przeszłością, teraźniejszością i przyszłością.
Choć autor nie ukrywa sentymentu do przeszłości, nie czyni tego
także, jeśli chodzi o akceptację nieuchronności przemian i
postępu. W wierszu wielokrotnie podkreśla przymus kroczenia z
duchem czasu, oddając dar mądrości temu, który potrafi
zaakceptować przemiany i skierować się w stronę tego, co nowe, a
nie: [c]W uwiędłych
laurów liść / Z uporem stroić głowę. [/c]W
pierwszej strofie
Asnyk rozprawia się ze złudzeniami romantyków, które uważa za
przeżytek. Porusza problem idei postępu, która na stałe eliminuje
przeżyte kształty,
nie pozwalając czemuś, co minęło - powrócić do istnienia. Na
nic się zdadzą starania i złość, wszystko jest i tak
przesądzone. Człowiek jest bezsilny wobec praw czasu i rozwoju
nauki. W tej części wiersza podmiot liryczny wyraźnie zwraca się
do ludzi mu współczesnych. Czytamy: Świat
wam nie odda oraz Wy nie cofniecie.
Zastosowanie zaimków osobowych i bezpośrednich zwrotów do
czytelników w drugiej osobie liczby mnogiej sugeruje odbiorcę
zbiorowego i jeszcze bardziej podkreśla rolę pozytywistycznego
pokolenia, które powinno być świadome dziejowego momentu i
przemian zachodzących w epoce.
Z kolei druga
strofa traktuje o sile ludzkiej myśli, której nic - ogień
ani miecz - nie
zdoła powstrzymać. Jedynym pewnikiem jest to, że świat pędzi
naprzód, nie ogląda się wstecz i nie cofa. Poeta zwraca uwagę na
fakt, że ideały ojców już się przeżyły i powinny ustąpić
miejsca poglądom nadchodzącego pokolenia zgodnie z prawem rozwoju.
Asnyk ostrzega także, że ludzie kurczowo trzymający się
przeszłości są żałośni w swoim zacietrzewieniu i uporze. Żyją
w przeszłości, która już nigdy nie będzie elementem
rzeczywistości. W
następnej zwrotce
podmiot liryczny odwołuje się do klęski powstania styczniowego.
Jeśli nie możemy się z nią pogodzić, to przynajmniej przyjmijmy
do wiadomości, że przegraliśmy i postarajmy się żyć dalej.
Asnyk nakazuje i ostrzega zarazem:[c]Trzeba
z żywymi naprzód iść, Po życie sięgać nowe...[/c]Ciągłe
rozpamiętywanie nic nie da, nie przywróci życia zabitym, nie wróci
świata sprzed epoki rozbiorów, nie poprawi naszego losu w danej
chwili. Asnyk informuje, że nadszedł czas patrzenia w przyszłość,
czerpania z niej wszystkiego, co nam potrzebne i co pomoże zmagać
się z rzeczywistością. Czwarta,
końcowa strofa
pełni funkcję podsumowania i ma najbardziej dramatyczny charakter.
Słowa:[c]Wy nie
cofniecie życia fal,
Nic skargi nie pomogą Bezsilne gniewy,
próżny żal![/c]
przemawiają do najbardziej zatwardziałego obrońcy tradycji i
minionej epoki. Asnyk powtarza w niej wypowiedziane poprzednio uwagi
o niemożliwości
powrotu do przeszłości,
o znikomej skuteczności lamentów, skarg. Podkreśla, że nie możemy
się łudzić, że czas stanie w miejscu, że się cofnie. Ostrzega,
że musimy się przystosować, ponieważ w przeciwnym razie Świat
pójdzie swoją drogą,
a my przeżyjemy swe życie bez świadomości istnienia lub będziemy
martwi za życia. Choć podmiot liryczny nie ujawnia się
czytelnikowi wprost, to jednak ufamy mu, ponieważ opowiada o
zjawiskach i zmianach, których był świadkiem i nie boi się
wyrażać swego krytycznego zdania na ich temat. Nie
kryje goryczy, tęsknoty za tym, co przeminęło,
złości na to, że nie ma mocy zatrzymania czasu. Jednocześnie
realnie przyznaje, że świat pędzi tak szybko, że żadna siła nie
jest w stanie go zatrzymać. Szanuje ewolucję i postęp, wierząc
przy tym, że ludzki umysł, choć eksploatowany, potrafi ciągle
pracować nad rozwiązaniem nowych zagadek, mimo iż już dawno
odgadł ich setki.
Język liryku jest
właściwy autorowi, czyli jasny, zrozumiały, komunikatywny.
Występują środki artystyczne, podkreślające interpretację
utworu. Są to: epitety (daremne
żale, próżny trud, bezsilne złorzeczenia, zniknionych mar, życie
nowe, uwiędłych liści),
przenośnie (np. wy
nie cofniecie życia fal; Nie zdoła ogień ani miecz powstrzymać
myśli w biegu),
peryfrazy (np. Trzeba
z żywymi naprzód iść (z innymi ludźmi) ; świat pójdzie swoją
drogą (świat-ludzie),
personifikacje (świat
pójdzie) oraz
wykrzyknienia (Bezsilne
złorzeczenia!; Bezsilne gniewy, próżny żal!).
„NAD GŁĘBIAMI”
Poetycki traktat filozoficzny złożony z 30 sonetów. Cykl stanowi sumę rozważań Asnyka nad istotą wrzechświata, życia, człowieka. Inspirowany przez filozofów XIX w. od Hegla do neokantystów. Asnyk nadał swym rozważaniom kształt systemu, w którym usiłował powiązać elementy filozofii romantycznej z pozytywistyczną, scjentyzmem, formułując zarazem program ideowy. Podstawą filozoficzną jego idei stał się spirytualistyczny ewolucjonizm i przekonanie, że cierpienie, a nawet śmierć są czynnikami rozwoju. W ten sposób poeta znalazł m.in. wytłumaczenie klęski narodu i dostrzegł w epoce pracy organicznej konieczność historyczną. Zasadnicze elementy ideowego programu Asnyka to utrzymywanie duchowej więzi między pokoleniami, kultywowanie ideałów romantyzmu, wypełnianie obowiązków wobec społeczeństwa, a zwłaszcza podtrzymywanie wiary w przyszłe odrodzenie Polski. Cykl wysoko oceniany przez krytyków, stanowi ciekawy przykład liryki filozoficznej XIX w. odznacza się rozległością myśli, przejrzystością wywodów, prostotą języka oraz kunsztownym kształtem wiersza i strofy.