kto jest właścicielem NBP
Posted by alexirin w dniu 26 Luty 2011
Kolejną lekcja prostej ekonomi, choć dla wielu powinna być lekcją, od której powinni oni zacząć. Wierzę, że bez względu na już posiadaną wiedzę o ekonomii ta lekcja, którą właśnie czytasz może okazać się Twoją najważniejszą lekcją. Dla mnie osobiście ta lekcja jest ekonomią w jednej lekcji, która otwiera oczy na ekonomie, gospodarkę, politykę a także dzisiejsze społeczeństwo jako całość.
Zaczynamy…
Najważniejsze pytanie w Twoim życiu, na które musisz znać odpowiedź (nawet jeśli nazywasz się Wojtek Cejrowski i pół swojego życia spędziłeś w tropikalnej puszczy) brzmi następująco:
Kto jest właścicielem Narodowego Banku Polski?
Większość z Was odpowie, że właścicielem jest państwo. I większość z Was jest niestety w błędzie.
„Jeśli
większość ludzi wierzy, iż coś jest prawdą, uciekaj od takiej
prawdy jak najdalej.”
Mark Twain
A więc za radą Twaina uciekłem i ja od prawdy, iż właścicielem NBP jest państwo. Zapraszam do tej ucieczki także i Ciebie czytelniku. Wiem, że Twój umysł podpowiada Ci pytanie: Moment, chcesz mi powiedzieć, że właścicielem Narodowego Banku Polskiego nie jest państwo? To absurd! Też tak myślałem, tylko, że ja wtedy myślałem, że ja myślę…
„Ludzie w ogóle nie myślą. Oni tylko myślą, że myślą.”
Mark Twain
Od
wielu lat jestem pasjonatem historii, m.in. tej części historii
dotyczącej powstawania banków centralnych na świecie. Oszczędzę
miejsca na blogu i ograniczę się jedynie do historii Polskiego
banku centralnego i w dodatku tylko do wybranego fragmentu w historii
jego powstania.O Władysławie Grabskim na Uniwersytetach
Ekonomicznych usłyszycie niewiele. Generalnie Wikipedia dostarczy
Wam obszerniejszej wiedzy niż zacna państwowa uczelnia. To na co
należy zwrócić uwagę u tej osoby to jej plany dotyczące reformy
monetarnej. Kwintesencją jego planów była kwestia planów
dotyczących banku emisyjnego, jak dziś czytamy:„(…)
na mocy specjalnego statutu jako banku akcyjnego z udziałem
Państwa (…)”
Punkt
12 b ustawy o naprawie Skarbu Państwa i reformie walutowej z 11
stycznia 1924 r.; Dz.U. 1924, nr 4, poz. 28.
Moment.
Chwileczkę. Udział
to nie to samo co własność.
Jestem udziałowcem w dwóch przedsiębiorstwach. W jednym mam 100%
udziałów a w drugim ok. 32% udziałów. Różnica polega na
procencie własności. W pierwszym przedsiębiorstwie mogę wszystko,
w drugim jeżeli nie poprze mnie inny udziałowiec niewiele zrobię
jeśli nie nic.Zapytasz: OK. I co z tego? Skarb Państwa prywatyzuje
państwowe firmy i jeżeli mu zależy na jakiejś firmie pozostawia
sobie pakiet kontrolny 50,01% i nie musi nikogo pytać o
zdanie.Odpowiem… Mówimy
tutaj o banku emitującym prawny środek płatniczy w Polsce!
Co jako podatnika powinno mieć dla Ciebie znaczenie. Chyba, że
lubisz płacić wysokie podatki i godzisz się, że cześć Twoich
podatków nie trafia do państwa „dla dobra tego państwa” tylko
do innego
udziałowca.
Kim zatem byli inni udziałowcy i czy czasem nie mieli jakiejś szczątkowej części, bo wtedy traciłbym Twój cenny czas na czytanie tego. Śpieszę z odpowiedzią. Otóż drogi czytelniku, kapitał założycielski w kwocie 100 mln zł rozpisano na 1 mln akcji, które znalazły się w rękach osób prywatnych, przedsiębiorstw, różnych instytucji oraz banków.
Osób prywatnych? Których? Przedsiębiorstw? Jakich? Różnych instytucji? Jak różnych? Banków? Po co Bank jest właścicielem innego Banku? To interesujące. Zapytasz następnie: No dobra co z tą wielkością udziału?
Naprawdę
chcesz to przeczytać? Nie po to poświęciłeś tyle czasu bym
pozostawił Cię bez odpowiedzi, prawda?
A więc Skarb Państwa
miał początkowo jedynie 1%
Tak, 1% Celowo zmniejszam czcionkę (oraz nie dodaję kropki) by dać wyraz tej astronomicznej, jakże samotnej cyfrze 1. Co to jest 1% to każda Polka i każdy Polak wie doskonale. Wystarczy by banki udzieliły kredytu na takim poziomie oprocentowania i mamy gospodarkę nr 1 na świecie (i to bez żadnej ustawy, jakichkolwiek podatków, nawet politycy byli by zbędni). Dlaczego tak nigdy nie będzie? Nie musisz być politykiem by zrozumieć, że nie podcina się gałęzi drzewa, na której się akurat siedzi.
Mówisz:
Niemożliwe!
A jednak. Akcje
banku były przedmiotem wolnego obrotu na giełdzie, dawały prawo
podejmowania decyzji na walnych zebraniach akcjonariuszy, a także
prawo do dywidendy (wypłacano ją regularnie na poziomie 9-12%
wartości nominalnej).
Bank Polski zawiązano jako spółkę 15 kwietnia 1924 r. W tym samym
dniu ukazało się obwieszczenie ministra skarbu Władysława
Grabskiego, ustalając datę rozpoczęcia działalności Banku na 28
kwietnia 1924 r. Nawet przygotowano na tę uroczystość odsłonięcie
tablicy pamiątkowej umieszczonej w głównej sali:
Tablica upamiętniająca powstanie Banku Polskiego w 1924 r. |
Zaś pierwszy prezes Banku Stanisław Karpiński w swoim pierwszym przemówieniu powiedział: „Przez przodków naszych w roku 1828 stworzony Bank Polski był własnością i chlubą narodu, tworzony dzisiaj w szczęśliwszych warunkach Bank Polski, bez względu na inne formy prawne organizacji, należy również do narodu i jemu tylko służyć będzie„
Wszystko to prawda, dodałbym jedynie (…) jemu służyć będzie w jednym procencie.
Dlaczego na początku tej lekcji nazwałem tą lekcję ekonomią w jednej lekcji, która otwiera oczy na ekonomie, gospodarkę, politykę a także dzisiejsze społeczeństwo jako całość?
Ponieważ jeżeli będziesz świadomy tego, iż bank centralny tworzy, kreuje, drukuje (z powietrza, co ja nazywam magią) pieniądz i daje ten pieniądz rządowi by ten rozdysponował go następnie wśród obywateli. To po upływie czasu bank centralny chce z powrotem ten pieniądz (i tu uwaga kolejna magia) plus odsetki, a rząd ten jest w stanie ten pieniądz oddać jedynie jeżeli odbierze go społeczeństwu pod postacią podatku (który już rozumiesz, że nie byłby potrzebny gdyby nie istniał bank centralny). Twoja Świadomość Finansowa się zwiększa ponieważ już dostrzegasz, że rząd nawet jeśli ustanowi podatek w wysokości 100% Twoich dochodów i tak nie jest w stanie spłacić odsetek bankowi centralnemu. O TO CAŁA ZAGADKA DEFICYTU BUDŻETOWEGO. Dlatego stale nasz dług się powiększa i za lat dziesięć będzie jeszcze większy (czytaj większe podatki, mniejsze emerytury itd.)
Ostatecznym dowodem na to, iż nie jesteśmy jako państwo właścicielem NBP jest fakt, że mamy deficyt budżetowy. Odsetki (tzw. koszt obsługi długu), które zarabia NBP nie trafiają z powrotem do Skarbu Państwa. Przykro mi, ale taka jest prawda i najgorsze w tym wszystkim jest to, że nie uczą o tym w szkołach. Bowiem gdyby tak było, jestem pewien, że jeszcze przed świtem mielibyśmy w Polsce rewolucję kończącą ten cały cyrk na ul. Wiejskiej w Warszawie. Gdybyśmy sami emitowali nasz dług, nie było by odsetek, nie byłoby inflacji, nie byłoby deficytu budżetowego.
Pieniądze, które trzymasz w portfelu nigdy nie miały, nie mają i nie będą mieć żadnej wartości. Ceny akcji, nieruchomości, surowców to jedynie kwestia ilości pieniądza (prawnego środka płatniczego) w obiegu. Jeżeli jutro Marek wstanie lewą nogą i obniży podaż pieniądza w Polsce o połowę, bezrobocie sięgnie zenitu, akcje firm zaczną lecieć na łeb na szyję, gospodarka się załamie. Jeżeli gdzieś na świecie jakiś kraj jest w kryzysie to tylko dlatego, że marionetka w banku centralnym otrzymała informację o wstrzymaniu wypłaty nowych kredytów. Cała filozofia ekonomii.
Bez znaczenia jest więc kto rządzi Polską Gierek, Buzek, Miller, Kaczyński, Tusk… Palikot, Rajwa. Dopóki bank centralny ma wyłączne prawo do emisji pieniądza narodu, pozostanie dług publiczny i zniewolenie na rzecz bankierów. Ale o to właśnie chodzi w NBP, w Banku Rezerw Federalnych Stanów Zjednoczonych, Europejskim Banku Centralnym, Międzynarodowym Funduszu Walutowym, Banku Światowym i tak dalej można by wymieniać na cztery strony A4, prawda Marek?
http://www.youtube.com/watch?v=RORE6NaVXPo&feature=player_embedded
(tu jest link do filmu)
Naród może mieć ustrój jaki chce. Demokratyczny, republikański bez znaczenia. Jeżeli bankierzy są właścicielami banku centralnego i da się im możliwość tworzenia pieniędzy z powietrza mamy do czynienia z komunizmem, który zmierza nieuchronnie w stronę faszyzmu.
Dla szukających teorii spiskowej w moim wpisie odsyłam do oficjalnego dokumentu na stronach NBP – Zarys historii Polskiej bankowości centralnej http://www.nbp.pl/publikacje/historia/rzut.pdf (gdyby przypadkiem link przestał działać, mam swoją kopię u siebie)
Jest
to dla mnie szczególna lekcja. Pozwolę sobie zamieścić
podziękowania dla tylko niewielkiej części wspaniałych osób,
których praca przyniosła wiele dobrego w kierunku prawdziwej
wolności (czytaj:
nie tej wolności sprzedawanej w mediach, na czele z demokracją w
Iraku* – to nie wina dziennikarzy lecz właścicieli
mediów):
Clifford Hugh Douglas – twórca reformy monetarnej
opartej o ideę kredytu społecznego pozbawionego lichwy (odsetek)
Ludwig Heinrich Edler von Mises – przedstawiciel szkoły austriackiej w ekonomii, autor wspaniałych prac na temat ekonomii
John Fitzgerald Kennedy – 35. prezydent Stanów Zjednoczonych, jak dotąd ostatni prezydent Stanów Zjednoczonych, który powiedział społeczeństwu prawdę o właścicielach banku centralnego
Alexander Emerick Jones (Alex Jones) – amerykański niezależny dziennikarz, który najbardziej sobie ceni to co ja, wolność jednostki
Ronald Ernest Paul (Ron Paul) – kandydat na prezydenta Stanów Zjednoczonych, może 2012 rok będzie wreszcie jego w starcie o fotel prezydencki a FED zostanie rozwiązany
Mike Maloney – ekspert od metali szlachetnych oraz historyk ekonomii, encyklopedia wiedzy o pieniądzu
i wiele innych wspaniałych osób. Dla Wszystkich Was cztery słowa: THANKS FOR THE TRUTH!
* polityka USA wobec Iraku to odrębna historia, której tutaj nie chcę rozpisywać. To co chciałbym podkreślić przy okazji tej lekcji to pewna ciekawostka, która dla znawców tematu ciekawostką już nie jest choć dla Was z pewnością nią teraz będzie.
W okresie od czerwca do października 2003 funkcję szefa koalicyjnej Rady Koordynacji Międzynarodowej w Iraku oraz w okresie od listopada 2003 do kwietnia 2004 funkcję dyrektora ds. polityki gospodarczej w Tymczasowych Władzach Koalicyjnych w Iraku, odpowiedzialny za reformę walutową, stworzenie nowego systemu bankowego i nadzór nad gospodarką był…
…sorry Marek.
15 września 2010 roku zapytałem na facebook.com/jarek.rajwa
„Czy ktoś z Was obserwuje co się dzieje na rynku złota? Przecież to fantastyczny okres „
Zobaczmy
więc jak fantastyczny okres był to do tej pory.
Cena jednej
uncji złota:
15 września 2010 1.269,46 USD
4 luty 2011 1.349,34 USD (wzrost o 16,1742% p.a.)
W podanym okresie cena uncji złota nigdy nie spadła poniżej poziomu z 15 września 2010 a najwyższe notowanie, które jednocześnie pokazuje nam potencjał jaki mamy na dzień dzisiejszy to 1.431.10 USD z 7 grudnia 2010 r. (wzrost o 32,7291% p.a.). Warto podkreślić, że mamy tutaj do czynienia z fizycznym złotem i nie jest doradcom finansowym znana bardziej bezpieczna lokata kapitału (oczywiście jest ona zdecydowanie bardziej bezpieczna od obligacji skarbowych jakiegokolwiek państwa czy lokat bankowych jakiegokolwiek banku*). Czeka nas więc korekta? Absolutnie daleki jestem od takiego stwierdzenia. Przynajmniej w perspektywie dwóch lat (dłuższe analizy to już wróżenie z kryształowej kuli**). Świat czeka na hiperinflację (która już jest, tylko skutecznie się ją ukrywa). W Stanach w ciągu ostatnich 3 lat średni koszyk artykułów spożywczych wzrósł o 65%. Analizy przewidują, że tylko w tym roku ceny skoczą o kolejne 20%. (przypomnij sobie teraz o regule procentu składanego i wiesz już w jakim tempie narastają ceny żywności).
Czy inwestuję w złoto i srebro? Oczywiście! Tylko ja kupowałem uncje po 1.000 USD we wrześniu 2009 r. a mądrzejszy ode mnie Warren Buffett w 2000 r. po ca. 250 USD. http://goldsilver.com/gold-charts/?id=month1&default=MAX
Ceny złota nadal będą rosły. Kryzys zadłużenia właśnie wystartował co widać na przykładzie obligacji komunalnych w Stanach Zjednoczonych. Czeka nas upadek dolara amerykańskiego i oczywiście nowa światowa waluta.
Bardzo dobry artykuł na temat zbliżającego się kryzysu, który chciałem tutaj opisać a co opisał przede mną bardzo dobrze Wojtek możecie znaleźć klikając tutaj http://www.wojciechcywinski.pl/art19.php
Artykuł Wojtka jest bardzo dobry. Ja jedynie dodam dwa słowa***
*
świadomość wolnomularska każe mi jednak dopisać, że pieniądzem
jest tylko to co jest uznawane jako powszechny środek płatniczy (na
nic Ci złoto jeżeli nie będziesz mógł za nie kupić
jedzenia);
** kryształowa kula, czyli możliwości drukarek i
komputerów bankierów (czyli ile jesteśmy w stanie stworzyć
pustego pieniądza);
*** na potrzeby artykułu Wojtka
wolnomularskie wtajemniczenie dla wszystkich czytelników. Pamiętaj,
że to nie złoto wzrasta na wartości a pieniądz fiducjarny traci
na wartości względem wszystkiego.
Co więc robię ja?
Nie
patrze na świat przez pryzmat inwestycji a przez pryzmat ochrony
majątku. Wybieram takie rozwiązania, które zabezpieczają moją
rodzinę. Choć dla osób z zewnątrz wygląda to na rentowne
inwestycje
Tłumaczę
to im w ten sposób. To tak samo jak z monetą. Nie możesz
jednocześnie patrzeć na dwie jej strony, dopóki nie skorzystasz z
lustra. Lustrem tym jest wiedza wolnych masonów. W epoce informacji
dzięki Internetowi nie trzeba za tą wiedzę ślubować swojego
życia. A, że do
masonerii nie należę
posiadając jednocześnie wiedzę wolnego
masona,
niniejszym dziele się nią z czytelnikami tego bloga, na złość
oczywiście
establishmentu
Co powinno być najważniejszą rzeczą dla mnie i dla Ciebie?
Wiem, że są ze złota, ale mam tutaj na myśli co innego.
Bardzo chciałbym aby zapamiętano z tego wpisu dwa ostatnie zdania:
Twoja Rodzina może Tobie zastąpić cały świat.
Cały świat nigdy nie zastąpi Tobie Twojej Rodziny.