CHARLES MANSON
"Najbardziej niebezpieczny żyjący człowiek."
C harlie urodził się w 1934 roku jako nieślubne dziecko prostytutki Kathleen Maddox. Wkrótce zaczęła ona żyć z Billem Mansonem, którego nazwisko otrzymał chłopiec. Aresztowanie jego matki za napad z bronią w ręku (Charles miał wtedy 5 lat) pogłębiło i tak wielką przepaść dzielącą go od reszty społeczeństwa. Po okresie tułaczki po różnych krewnych, Charlim zajęła się obsesyjnie religijna babcia, która starała się go nauczyć chrześcijańskich cnót. Od niej powędrował do wuja i ciotki w Maychem w Virginii. Wuj pragnął, aby z chłopca wyrósł prawdziwy mężczyzna, kazał mu zapomnieć o naukach babci. Miało temu służyć posyłanie go do szkoły ubranego jak dziewczynka. Wyśmiewanie się z niego rówieśników wprowadziło chłopca w tak straszliwą furię, że wkrótce został respektowanym zabijaką. Po zwolnieniu matki z więzienia stanowego w Moundsville, Manson wrócił do niej, by kilka lat później trafić pod opiekę innego wujka - alkoholika, który nauczył go pić. Gdy od niego uciekał, wylądował w " Domu dla Chłopców" prowadzonym przez Braci Katolików. Panowała tam surowa dyscyplina, szczególnie lubowano się w chłoście, którą buntowniczy Charli często był karany. Po pewnym czasie uciekł i stamtąd. Wtedy znów wkroczył na drogę przestępstwa. W wieku 14 lat został zatrzymany na próbie kradzieży samochodu i wylądował w Indiana School for Boys. Był tam niemiłosiernie bity przez strażników i współwychowanków oraz wielokrotnie gwałcony. Uciekł z Indiany, został jednak wkrótce aresztowany i osadzony w Natilonal Training School w Waszyngtonie. Tam także był bity i wykorzystywany seksualnie. W marcu 1967 roku po odsiedzeniu siedmiu lat za sutenerstwo jako 33 - letni mężczyzna opuścił zakład karny w Terminal Island w Californii. Jeśli czegoś się tam nauczył, to tylko walczyć z przeciwnościami losu. Amerykę wówczas ogarnęła rewolucja dzieci kwiatów. Manson zaczął wałęsać się z podobnymi mu wyrzutkami oraz pochłaniać nieprawdopodobne ilości LSD. Żył z muzykowania na rogach ulic i w tanich barach. Prawdopodobnie zajął się czarną magią i satanizmem. W 1969 roku zebrał wokół siebie gromadę ludzi (nazwaną później rodziną), którzy po niedługim czasie byli gotowi nawet oddać życie za swojego charyzmatycznego przywódcę.
Charles wyznawał wtedy teorię, że cały świat znajdzie się wkrótce w wierze rasistowskiej rewolucji (czarni sięgną po władzę) i tylko jego "rodzina" przyniesie odrodzenie jako nasiona nowej rasy aryjskiej, a on sam zostanie przywódcą. Mieszkał razem ze swoimi współwyznawcami w opuszczonym ranczu wytwórni filmowej. Na przygotowanie nadchodzącego Armaggedonu, potrzeba było dużo pieniędzy. Manson szybko wpadł na pomysł skąd je zdobyć. Dowiedział się, że jeden z jego przyjaciół, muzyk Gary Hinman odziedziczył okrągłą sumę w wysokości 20.000 dolarów. 25 lipca 1969 roku Mary Brunner, Bobby Beausoleil i Susan Atkins odwiedzili dom nieszczęśliwego Hinmana i usiłowali za pomocą tortur wyłudzić od niego pieniądze. Jednak wszystko, co ofiara posiadała, to tylko 2 samochody. Na rozkaz Mansona, Hinman został zamordowany, a na ścianie wykonano napis jego krwią: "polityczna świnia". Narysowano też schematyczny rysunek przedstawiający szczęki pantery. Miał on spowodować zrzucenie odpowiedzialności za dokonanie mordu na Czarne Pantery (rasistowską organizację murzyńską). Niedługo potem, rodzina dokonała swojego najsłynniejszego zbiorowego zabójstwa. Tuż po północy w sobotę 9 sierpnia 1969 roku, cztery postacie zakradły się do posiadłości 10050 Cielo Drive w Beverly Hills. Byli to "Tex" Watson, Patricia "Kate" Krenwinkle, Susan "Sadie" Atkins oraz Linda Kasabian. Mieszkał tam Roman Polański (który był poza domem) i jego żona Sharon Tate.
Tej nocy oprócz znajdującej się w zaawansowanej ciąży Tate przebywało tam jeszcze czworo jej przyjaciół. W swoim morderczym szale "rodzina" zostawiła za sobą straszliwie zmasakrowane zwłoki. Wojtek Frykowski, przyjaciel Polańskiego, otrzymał ponad 50 ciosów nożem, został także postrzelony. Mimo błagań nie oszczędzono nawet ciężarnej Sharon Tate. Po dokonaniu zbiorowego morderstwa tylko jedna osoba z "rodziny" nie była z niego zadowolona. Był to Charles Manson. Niespodobał mu się bałagan jaki tam zostawiono. Postanowił pokazać więc, jak należy mordować. 11 sierpnia, zaledwie 2 dni po zabójstwie, po wzięciu dużej dawki narkotyku, Manson poprowadził grupę w składzie "Tex" Watson, Patricia "Kate" Krenwinkle, Susan "Sadie" Atkins, Linda Kasbian, Clem Grogan i Lisie van Houten. Krótko po pierwszej nocy "rodzina" wdarła się w nocy do domu przy Silver Lake, zamieszkałego przez biznesmena Leno LaBianca i jego żonę Rosemar. Po zgwałceniu swoich ofiar, na ścianach wykonano napisy krwią: "śmierć świniom", "powstaliśmy", a na brzuchu pana Bianco wyryto napis: "wojna". Prawdopodobnie i przy tym morderstwie Manson nie był obecny; jego rola ograniczała się do wydania poleceń. Wszystko wskazuje na to, że sprawców obydwu rzeźi nigdy by nie wykryto, gdyby nie Susan Atkins. Jakiś czas później schwytana za uprawianie prostytucji, opowiedziała wszystko koleżance z celi. Informacja szybko dotarła do władz więziennych i 1 grudnia 1969 "rodzinie" przedstawiono zarzuty dokonania zbiorowych morderstw w mieszkaniach Polańskiego i LaBlanca.
19 kwietnia 1971 zakończył się proces przeciwko "rodzinie", w którym wszyscy otrzymali karę śmierci. Wkrótce potem Manson, Bruce Davis i Clem Grogan uczestniczyli w jeszcze jednym procesie dotyczącym zabójstwa Hinmana. Jako, że w Californii zawieszono wykonanie wyroków śmierci, zamieniono im karę na dożywocie. "Rodzina" była także podejrzana o wiele niewyjaśnionych morderstw z końca lat 60-tych. Charles Manson później przyznał się do popełnienia 35-ciu morderstw, jednak nie potrafił tego udowodnić. Manson wielokrotnie składał podanie o zwolnienie warunkowe. Mając jednak reputacje najbardziej niebezpiecznego człowieka w Stanach Zjednoczonych, nie otrzymał i prawdopodobnie długo nie otrzyma takiej możliwości. Obecnie przebywa w celi 7x13 stóp w więzieniu stanowym Corcoran. Podobno w 1967 roku, gdy zwalniano go z więzienia, błagał żeby go zatrzymano. Niestety wyszedł...