Cz. 1. Opisy lokalizacji – jak sprawić, by tło nie było tylko tłem
Narracja w utworze epickim posługuje się dwoma podstawowymi formami: opisem i opowiadaniem.
Opowiadanie służy do przedstawiania motywów zdarzeniowych, dynamicznych, rozwijających fabułę. Opis natomiast skupia się na elementach statycznych. Innymi słowy, w opisie aspekt przestrzenny dominuje nad czasowym. Tworząc opis, usiłujemy zatem przedstawić trwały lub aktualny stan opisywanego przedmiotu. Jest to powodem zmartwień dla wielu początkujących twórców – jak bowiem przedstawić tło dla opisywanych zdarzeń w taki sposób, by nie zanudzić czytelnika?
Kiedy myślimy o przykładowym opisie, z pewnością przychodzi nam do głowy model znany z realistycznej powieści obyczajowej. Opis taki ma na celu stworzenie konkretnego i pełnego obrazu świata przedstawionego – często przybiera imponujące rozmiary, a jego celem jest jak najwierniejsze odwzorowanie krajobrazów, wnętrz czy też przedmiotów. Za przykład niech nam posłuży opis pokoiku Rzeckiego z Lalki Bolesława Prusa:
Pod oknem stał ten sam czarny stół obity suknem, także niegdyś zielonym, dziś tylko poplamionym. Na nim wielki czarny kałamarz wraz z wielką czarną piaseczniczką, przymocowaną do tej samej podstawki - para mosiężnych lichtarzy do świec łojowych, których już nikt nie palił, i stalowe szczypce, którymi już nikt nie obcinał knotów. Żelazne łóżko z bardzo cienkim materacem, nad nim nigdy nie używana dubeltówka, pod nim pudło z gitarą, przypominające dziecinną trumienkę, wąska kanapka obita skórą, dwa krzesła również skórą obite, duża blaszana miednica i mała szafa ciemnowiśniowej barwy stanowiły umeblowanie pokoju, który ze względu na swoją długość i mrok w nim panujący zdawał się być podobniejszym do grobu aniżeli do mieszkania.
(B. Prus, Lalka)
Realistyczne opisy mają z pewnością swoją niezaprzeczalną moc, trzeba jednak zauważyć, że w najnowszej literaturze, zwłaszcza popularnej, pojawiają się rzadko, ponieważ wymagają od czytelnika sporej cierpliwości i często uchodzą za nudne. Pewne ich realizacje grzeszą jednowymiarowością – przedstawiają wprawdzie konkretną przestrzeń, ale często nie pełnią żadnych innych funkcji i nie współgrają z pozostałymi elementami utworu.
Czym zatem jest dobry opis? Zaryzykuję stwierdzenie, iż jest to taki opis, który nie ogranicza się jedynie do kreowania przestrzeni przedstawionej.
Opis lokalizacji a bohater
Zwróćmy uwagę, iż w przytoczonym powyżej cytacie nie pojawiają się przypadkowe przedmioty. Każda z rzeczy znajdujących się w pokoju Rzeckiego mówi nam wiele o samym lokatorze. Kałamarz (na dodatek „wielki”) doskonale współgra z kompozycją powieści (Rzecki pisze bowiem swój „Pamiętnik starego subiekta” przy użyciu tego kałamarza). Porównanie pudła z gitarą do trumny i całego mieszkania do grobu oraz zwrócenie uwagi na przedmioty, których nikt już nie używa, sugeruje, iż Rzecki jest częścią przemijającego porządku. Zwykły opis lokalizacji jest zatem „przedłużeniem” charakteru bohatera i w pośredni sposób dostarcza czytelnikowi wiedzy na temat postaci.
Opis lokalizacji może również odpowiadać psychologicznemu stanowi, w jakim znajduje się bohater w konkretnej sytuacji. Bohaterowie pogrążeni w rozpaczy lub czymś zaniepokojeni najczęściej poruszają się w mrocznej scenerii, np. w deszczu – taka „psychologizacja” opisu nasila się tuż przed punktem kulminacyjnym, kiedy napięcie wewnątrz bohatera wykracza niejako poza postać i wpływa na całe otoczenie. Można oczywiście grać tą konwencją i np. umiejscawiać traumatyczne zdarzenia w spokojnej, radosnej scenerii, by wywołać większy szok lub zaskoczenie. W obu jednak przypadkach najistotniejsze jest mozolne budowanie nastroju opisami.
Opis lokalizacji a akcja
Naturalną konsekwencją wprowadzenia opisu jest zazwyczaj spowolnienie akcji – rezygnujemy bowiem z opisywania elementów dynamicznych na rzecz przedstawiania przestrzennego porządku statycznych motywów. Otwiera to przed nami ogromne możliwości sterowania prędkością akcji. Możemy oczywiście zastąpić opis opowiadaniem – akcja rozegra się wtedy w szybkim tempie. Można jednak celowo wprowadzić opis w momencie największego napięcia i tym samym trzymać czytelnika w niepewności dłużej (dzieje się tak np. w Pociągach pod specjalnym nadzorem Bohumila Hrabala, gdzie w jednej ze scen bohater stoi w pociągu z lufą karabinu przystawioną do pleców, a narrator odwraca wzrok od pełnej napięcia sceny i opisuje przestrzeń przesuwającą się za oknami pociągu).
Pamiętajmy, iż zarówno opowiadanie, jak i opis również mają swoje wewnętrzne tempo – skupiając się na jednym detalu, niwelujemy dynamizm, możemy „zatrzymać” czas (zupełnie jak w filmowej scenie), natomiast gromadząc wiele szczegółów, przyspieszamy akcję. Doskonałe przykłady podaje U. Eco w swoich esejach:
1) Usłyszeli mój krzyk, okropny trzask broni i świst kuł rozpruwających kości i trzewia, a potem niczego już nie słyszeli. Próbowali uciec, lecz padli; poczuli, jak eksplodują w nich wnętrzności i rozbryzgują się na ścianie. Widziałem, jak głowa generała rozłupała się na lśniące, mokre kawałki i zabrudziła podłogę. Facet, który wyszedł z metra, chciał zatrzymać kule dłonią i zniknął w koszmarze błękitnych dziur.
(Mickey Spillane, One Lonely Night, Nowy Jork 1950, s. 165)
2) Dało się słyszeć ostre „fut”, nie głośniejsze niż odgłos bańki powietrznej uchodzącej z tubki po paście do zębów. Poza tym kompletna cisza, i nagle na twarzy Le Chiffre’a pojawiło się jeszcze jedno oko, trzecie, na poziomie tamtych dwu, dokładnie w tym miejscu, gdzie zaczynał wyrastać spod czoła jego gruby nos. Było to małe czarne oko, bez brwi i rzęs. Przez sekundę troje oczu wpatrywało się w drugi koniec pokoju, po czym zdawało się, że cała twarz zsuwa się w dół i klęka. Dwoje zewnętrznych oczu zwróciło się ku górze i wpatrywało w sufit.
(Ian Fleming, Casino Royale, Londyn 1953, rozdz. 18)
Mimo że oba fragmenty są podobnej długości i opisują wydarzenia trwające krótką chwilę, czytając je, mamy wrażenie, iż pierwsza sekwencja rozgrywa się znacznie szybciej niż druga.
Przytoczone powyżej przykłady nie są wprawdzie opisami lokalizacji, lecz możemy z łatwością zastosować zaobserwowane zjawisko w opisie scenerii. Otóż w opisie statycznym dopuszczalne jest opisywanie większych, złożonych całości. By wprowadzić do opisu dynamizm musimy zrezygnować z ogółu na rzecz szczegółu o synekdochicznym charakterze. Innymi słowy, zastępujemy całość drobnym elementem, który ową całość reprezentuje. Na przykład w scenie pościgu nie opiszemy dokładnie klatki schodowej wraz z posadzką, barierkami i drzwiami do czyjegoś mieszkania. Zamiast tego wspomnimy tylko o wycieraczce, o którą potyka się uciekający bohater. Gdybyśmy ten sam pościg umiejscowili w lesie, niezłym pomysłem byłoby nagromadzenie wielu szczegółów stających na drodze postaciom – leżący na ścieżce pień, konary, przed którymi uchylają się bohaterowie, tnące twarz łodygi itp.
Opis lokalizacji a sensy naddane
Wiele z mistrzowskich opisów podporządkowanych jest określonej metaforyce, która współgra z nadrzędnym sensem, jaki wyrażać ma utwór. Warto wypracować w tekście spójną symbolikę, którą wykorzystają opisy lokalizacji. Oczywistym przykładem jest Pachnidło Patricka Süskinda, w którym autor podporządkowuje opisy zmysłowi węchu. Subtelniejszą wersję takiego zabiegu stosuje Hrabal we wspomnianych Pociągach pod specjalnym nadzorem, gdzie powracającym motywem staje się… tykanie, okazujące się w punkcie kulminacyjnym opowiadania tykaniem bomby:
Kiedy przyjechałem ścieżką aż do samego kadłuba samolotu, śnieg lśnił na równinie i w każdym kryształku śniegu jakby tykała malutka wskazówka sekundnika, tak się ten śnieg w gwałtownym blasku słońca mienił wszystkimi kolorami; słyszałem to tykanie wskazówki nie tylko w każdym kryształku, ale i gdzie indziej jeszcze. Mój zegarek oczywiście tykał także, ale ja słyszałem jeszcze inne tykanie, i tykanie to dobiegało z samolotu, z tych szczątków. Rzeczywiście, tykał tam zegar pokładowy i wskazywał nawet dokładny czas, który porównałem ze wskazówkami mojego zegarka. A potem spostrzegłem, że tam głębiej znajduje się objęta słonecznym blaskiem rękawiczka, i wiedziałem doskonale, że rękawiczka ta nie jest sama, że tkwi w niej ludzka ręka, i że ta ręka nie jest sama, ale że ma ramię, i że to ramię należy do ludzkiego ciała, które leży gdzieś tam wśród tych szczątków…
(B. Hrabal, Pociągi pod specjalnym nadzorem, „Kolekcja Gazety Wyborczej”, s. 10.)
Do powyższego opisu powrócimy w kolejnej części artykułu, w którym zastanowimy się, co sprawia, że opis jest interesujący i sugestywny. Tymczasem zapraszam do refleksji nad zjawiskami opisanymi w tej części poradnika – życzę Wam, aby Wasze opisy stanowiły doskonale dopasowany element w tekstowych układankach!
Autor: Lech Dulian