Ciemność
On skarży się na ciemność mej
mowy-
Czyż choć świecę raz zapalił sam?!
Sługa
mu ją wnosił pokojowy.
(Wielość przyczyn tak ukryto nam).
Nić, objąwszy iskrą, zrazu
płonie,
Zalewa wosk, który górą wstawa;
Gwiazda jaśni powoli
tonie, Modra
światłość jej i bladawa,
Już, już myślisz, że zgaśnie
– że z dołu
Ciecz nagrzana wszystko pochłonie -
Wiary trzeba, nie dość skry i popiołu -
Dałeś wiarę… patrz, patrz, jak płonie!
Podobnież są i pieśni me. O ,
człowieku, Który im chwili
skąpisz marnej, Nim ,
rozgrzawszy zimnotę wieku,
Płomień błyśnie
ofiarny! s.115