Anatomia pokazu cudownych garnków Jak dajemy się nabrać

http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,16737349,Anatomia_pokazu_cudownych_garnkow__Jak_dajemy_sie.html

Anatomia pokazu cudownych garnków. Jak dajemy się nabrać?

Ile jest warta patelnia z "prozdrowotnego" siluminu? Na pokazie 2 tys. zł. Na Allegro - 179 zł.

Ile tak naprawdę kosztuje towar czy usługa kupiona na pokazie, jeśli oferuje je nierzetelna firma?

Kilka razy próbowałam to policzyć. Ceny na stronach internetowych takich sprzedawców, nazwijmy je katalogowe, są zupełnie inne niż to, co potem płaci wiekowy klient na prezentacji. Jest cała masa "rabatów", "zniżek" i "dofinansowań z Unii", a nierzetelni pośrednicy skwapliwie ukrywają prawdziwe ceny, za jakie sami kupują sprzedawane towary i usługi.

Ile jest warte coś, co kosztuje 4500 zł?

W kwietniu sama uczestniczyłam w "pokazie kulinarnym", podczas którego firma Vital-Mix z Białegostoku sprzedawała garnki. Takie same jak te, które oferowała do niedawna poznańska spółka Eco-Vital założona przez Pawła Martysa. Obie mają Vital w nazwie, wspólnego założyciela i tego samego dostawcę towaru. Jak się dowiedziałam od jednego z byłych pracowników Eco-Vitalu, garnki pochodzą z Niemiec, a były kupowane w hurtowni w Polsce za 30 euro za sztukę, czyli około 120 zł.

Firmy Vital chwalą się, że ich garnki zrobione są ze stopu o nazwie silumin. Oczywiście prozdrowotnego. Naczynia mają też wewnątrz specjalną warstwę, by przygotowywane produkty nie przywierały. Silumin to mieszanka aluminium, krzemu, tytanu i kilku innych metali. Używany jest w motoryzacji i lotnictwie.

Weszłam do internetu i poszukałam garnków z siluminu. Do wyboru do koloru. Porównałam patelnię (24 cm średnicy) z pokrywką ze szkła żaroodpornego. Najtańsza na Allegro - 179 zł. W sklepie internetowym Gustus - 289 zł. Na stronie Eco-Vitalu - 2 tys.

Podobnie jest z urządzeniem o nazwie bioharmonizer fotonowy, który dzięki naświetlaniu "może poprawiać pracę układu krwionośnego, pomaga w walce z migrenowymi bólami głowy, bólami stawów, stanami zapalnymi i zwyrodnieniami".

Jeden towar - kilka cen. Owo "fotonowe biocoś" przypomina elektroniczny ciśnieniomierz. Plastikowe pudełko z małym ekranikiem, dwoma diodami i trzema przyciskami. Na regulowanym gumowym pasku. Producentem tego, które przesłała mi czytelniczka, jest wielkopolska firma Bio-Medex. Cena katalogowa 7 tys. zł. Byłam ciekawa, za ile kupię go na Allegro. Taki z drugiej ręki - od 450 zł. Choć ktoś, kto oferował kilka sztuk, żądał po 999 zł. Ile jest naprawdę wart?

Koszt złożenia całości (bioharmonizer to lampka podczerwona używająca jednej lub kilku diod LED) to jakieś... 20 zł.

A skuteczność?

- On jest tak skuteczny jak pilot do telewizora - usłyszałam o tym urządzeniu w Urzędzie Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych.

Rabat rabatem pogania

Kiedy byłam na kwietniowym pokazie, wybrałam garnki za 4 tys. zł, ale marudziłam przy zakupie, że drogie, i od razu zaproponowano mi rabat ponad 1,5 tys. zł. "Bo kupuje pani na pokazie" i oferta jest "tylko dla pani". Oczywiście nie kupiłam, ale 83-letnia pani Jadwiga sądziła, że dobrze wyjdzie na "upuście". O jej problemach pisał "Express Ilustrowany". Zawarła umowę na zakup "produktów promocyjnych". W dokumencie nie wymieniono ich z nazwy, ale wpisano tajemnicze symbole: - Br + P, R + P, Gw 5 + P + por, i inne. Wartość 3950 zł. Upust dwa tysiące.

- Później z zakupami odwieziono mnie samochodem dostawczym do domu. Tam kierowca sprzedał mi jeszcze jeden garnek po promocyjnej cenie i jako "gratis" dał żaroodporną miskę oraz... płyn do prania - opowiadała pani Jadwiga. Wszystko za połowę ceny?

Popytałam, jak firmy tłumaczą ciekawskim klientom wysokie rabaty. Na przykład tym, że mają dofinansowanie z Unii Europejskiej!

Nie wypuszczać zarobionych pieniędzy

Nierzetelni sprzedawcy garnków, biostymulatorów i pakietów medycznych zarabiają duże pieniądze. Jakie - bardzo trudno powiedzieć, bo w Krajowym Rejestrze Sądowym z zasady nie zamieszczają raportów finansowych.

- Na jednym pokazie zarabialiśmy od 6 do 15 tys. Bywało, że i 30 tys. zł - ocenia prezenter sprzedający garnki. - W ciągu dnia trzy prezentacje.

Jak się niedawno dowiedziałam, Eco-Vital w najlepszych czasach miała sto grup prezentacyjnych jeżdżących po całej Polsce. Dziś trzykrotnie mniej.

- Grupa zarabiała dla firmy, już po zwrotach, od 180 do 250 tys. miesięcznie. Choć były takie, które potrafiły przywieźć i pół miliona złotych.

Nie wiadomo też, które spółki płacą podatki. Stosują różnego rodzaju triki, by z zarobionych pieniędzy zatrzymać dla siebie jak najwięcej. Nie chcą się dzielić z fiskusem.

Większość firm, także te z Vital w nazwie, tworzy siostrzane spółki. Najpierw powstaje spółka z ograniczoną odpowiedzialnością. Potem pod tą samą nazwą - spółka komandytowa lub komandytowo-akcyjna. A spółka z o.o. staje się zarządem SKA. O co chodzi? - Taka konstrukcja spółek to mniejsze podatki - wyjaśnia mec. Katarzyna Stabińska, prawniczka, specjalistka prawa handlowego i autorka
bloga "Spółki z górnej półki". - Spółka komandytowa, gdy jej wspólnikiem jest spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, pozwala na skorzystanie z przywilejów podatkowych. Spółka komandytowa jako spółka osobowa nie jest opodatkowana podatkiem dochodowym (CIT) od osób prawnych. Płacą tylko wspólnicy, i to zwykły PIT.

Zróbmy wszystko, aby nie było zwrotów

Nieuczciwi biznesmeni od pokazów nie zamierzają klientom oddawać pieniędzy. A o zwrotach produktów i wypowiedzianych umowach mówią "wpadki".

Generalna zasada jest taka: robimy wszystko, by umowy nie dało się wypowiedzieć. Na przykład: Medforlife zachęcała kupujących pakiety medyczny do składania oświadczeń, że chcą, by usługa była świadczona od zaraz, co w praktyce oznaczało, że rezygnują z 10- dniowego wypowiedzenia umowy.

Można też inaczej. Wiele spółek mutuje, zmienia siedziby i adresy, tak by klientowi było trudno we właściwe miejsce przesłać wypowiedzenie umowy. Wystarczy, że adres siedziby i biura jest inny.

- Pod pierwszym z nich nikt nie odbiera korespondencji ani telefonów. Ale w umowie napisane jest, że wszelkie reklamacje i zwroty należy kierować właśnie tam. Natomiast w działającym biurze nikt nie chce przyjmować dokumentów i zwracanego towaru - opowiada nasz czytelnik. Pan Janusz kupił "superodkurzacz". Wysłał wypowiedzenie umowy i teraz próbuje urządzenie oddać.

W takiej sytuacji klient się miota, czas płynie, a umowa wchodzi w życie. Potem bardzo trudno się z niej wyplątać.

W każdy
czwartek w godz. 12-14 na pytania i wątpliwości dotyczące praktyk nieetycznych sprzedawców odpowiadać będzie mecenas Mariusz Kwieciński z Orange. Dzwońcie pod warszawski numer telefonu 22 444 40 88. Pytania do eksperta możecie też wysyłać e mailem: ekipasamcika@wyborcza.biz.




Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Jak nie?ć się nabrać na nowe sztuczki oszustów
Nasi pradziadowie wiedzieli, jak zająć się prostytucją Te przepisy pokazują, jak to się robiło w XIX
Jak rozwija się układ odpornościowy
Jak posługiwać się wiertłami
Jak porozumiewać się z innymi, STUDIA, Uniwersytet Łódzki, konspekty resocjalizacja
Jak stać się obcym i jak przestać nim być, Dokumenty(1)
Jak Nauczyć Się Niemożliwego, Psychologia
Mnemotechniki 5 JAK UCZYĆ SIĘ SZYBKO I SKUTECZNIE, Mnemotechniki
Jak połączyć się z Internetem
jak dostac sie na inny dysk w sieci
Jak pozbyć się zakwasów
Jak pozbyć sie slimaków
Jak zrelaksować się w Viterbo
jak bronic sie przed eksmisja z mieszkania
Jak rozstawać się z papierosami
Aktualny rząd sprzyja Codex`owi Jak mamy się zachować
Jak zarobię i się nie narobić
Jak rozstawac sie z papierosami
Jak pozbyć się trądziku i pryszczy

więcej podobnych podstron