http://kobieta.interia.pl/porady/news-jak-nie-dac-sie-nabrac-na-nowe-sztuczki-oszustow,nId,1922833
Jak nie dać się nabrać na nowe sztuczki oszustów
Pomysłowość naciągaczy nie zna granic! Powołują się na pracowników administracji, przedstawicieli różnych służb, urzędników. Na ich oszukańcze chwyty dają się złapać osoby w każdym wieku. Jak się bronić przed tym procederem? Przeczytaj rady ekspertów.
Najskuteczniejszą bronią na oszustów jest zachowanie rozsądku, zwłaszcza gdy dzieje się coś niespodziewanego. Na przykład gdy puka ktoś obcy, nie otwierajmy natychmiast drzwi! Upewnijmy się, kto to. A gdy ktoś zadzwoni i przedstawi się jako znajomy bliskiej nam osoby lub pracownik jakiejś instytucji, nie dajmy się wciągnąć w rozmowę, nie podawajmy mu swoich danych.
W przypadku jakichkolwiek podejrzeń, dzwoń do sąsiada, kogoś z rodziny albo od razu na policję. Ważne! Wszelkie wyłudzenia pieniędzy to przestępstwo! Oszustowi grozi pozbawienie wolności od 6 miesięcy do 8 lat. Podajemy przykłady sytuacji, z jakimi możemy się zetknąć.
Fałszywe wezwania do zapłaty
To ostatnio plaga! Oszuści próbują wyłudzić pieniądze, strasząc, że za coś nie zapłaciliśmy. Wrzucają pisma do skrzynki, licząc na naszą nieuwagę i naiwność!
● Zaległy podatek: Takie wezwanie może zmrozić krew w żyłach! Na pierwszy rzut oka pismo wygląda na prawdziwe: są dane urzędu skarbowego, no i nasze dane! Ale gdy przyjrzymy się bliżej, zauważymy, że na piśmie brak pieczątki urzędu.
● Nieopłacony abonament radiowo-telewizyjny: Oszuści żerują na tym, że wielu Polaków nie płaci abonamentu. Powołują się na pocztę, a na fałszywkach widnieje nawet logo i podpis prezesa KRRiT! Tylko że zwykle nie ma numeru, który poczta nadaje właścicielowi odbiornika podczas rejestracji!
● Za... filmy porno z internetu: Fałszywe wezwania do zapłaty za bezprawne ściąganie z sieci filmów o treści pornograficznej rozsyłała rzekoma kancelaria prawna. Tak naprawdę była to grupa oszustów. Pamiętaj! Nim przelejesz jakąkolwiek kwotę na numer konta podany w wezwaniu, sprawdź, czy faktycznie należy on do instytucji, która domaga się spłaty.
SMS-owe loterie, konkursy itp.
Naciągacze obiecują gruszki na wierzbie, byle tylko wysłać jeden SMS za, bagatelka, kilka lub kilkanaście zł.
● Wysoka wygrana SMS-y "gwarantujące" duże pieniądze brzmią podobnie: "Odbierz 50 000 zł ! To oficjalne wezwanie organizatora konkursu dla właściciela tego numeru!" albo "Jutro wygrasz w kumulacji 15 mln zł! Odkąd pojawił się superksiężyc, twoje życie zmieniło bieg. W jednym SMS-ie podam ci 6 liczb, odpowiedz: chcę".
Pamiętaj! To zwykłe naciąganie na koszty. Choć niestety te firmy robią to w granicach prawa, bo z reguły informacje o opłatach znajdują się w regulaminach konkursów, loterii, wróżb. Najlepiej takie SMS-y kasować, bo mogą słono kosztować (np. na 910325 lub 911325 - 10 zł i 11 zł).
Wirtualne triki
W internecie naciągacze mają wyjątkowo duże pole do popisu...
● Testy na inteligencję: Można spotkać w sieci ogłoszenia typu: zrób sobie test IQ. Kto nie chciałby się sprawdzić? Ale gdy już chcemy poznać wynik testu, system prosi o wysłanie SMS-a na wskazany numer za... kilkadziesiąt złotych.
● Fałszywi pośrednicy pracy: Uważaj na ogłoszenia, w których podany jest tylko numer telefonu do kontaktu, a nie ma adresu firmy. Nie oddzwaniaj zwłaszcza na płatny numer. Nie wolno bowiem pobierać opłat za pośrednictwo pracy. Ktoś chce zarobić!
● Podejrzane maile: Jeżeli w mailu ktoś prosi cię o potwierdzenie twoich danych, nie odpowiadaj! To oszuści podszywający się np. pod banki, ZUS czy inne instytucje w celu przechwycenia danych!
Pamiętaj! Banki nigdy nie proszą w mailach o potwierdzenie danych czy kodu dostępu do kont klientów! ZUS też nie rozsyła informacji mailem, lecz pocztą.
Uwaga na domokrążców!
Zdarza się, że po domach chodzą ankieterzy, akwizytorzy, sprzedawcy usług. Jedni chcą coś nam sprzedać, inni wyłudzić dane. Łączy ich to, że są sympatyczni!
Akwizytorzy namawiają np. na: zmianę operatora telewizji kablowej, dostawcy prądu, zakup nowej kuchenki gazowej lub dekodera. Ci nieuczciwi naciągają głównie osoby starsze, oszukując, że np. nie będą mogły oglądać telewizji na zwykłej antenie, czy że gazownia zaleciła wymianę kuchenek.
A jeśli puka osoba przedstawiająca się za ankietera? Pamiętaj, że żadna poważna instytucja (np. ZUS) nie wysyła ankieterów, by zbierali po domach opinie na jakiś temat. Ankietę możemy dostać, gdy odwiedzamy placówkę.
Ostrożnie z zakupami na prezentacjach!
Choć tyle się pisze o firmach sprzedających na pokazach garnki, pościel i inne towary po zawyżonych cenach, to wciąż wiele osób się na nie nabiera. Ostatnio sprzedawcy stosują triki żerujące na naszym zdrowiu!
Abonamenty medyczne to pakiety usług sprzedawane przez mało znane firmy. Kosztują do kilku tysięcy zł! Mają rzekomo zagwarantować nielimitowany zakres usług medycznych przez 2-3 lata, a w praktyce oferują... kilka na rok wizyt u specjalistów i drobne zabiegi. Po prostu przepłaca się za te usługi.
Pamiętaj! Prezenterzy sprzedający takie abonamenty, a także leki na różne choroby - aby wzbudzić zaufanie - ubierają się w kitel medyczny i posługują naukowym słownictwem. Wszystko po to, by wcisnąć preparaty bez właściwości leczniczych albo takie, które można kupić bez recepty.
Komentarze:
pominięto działalność naciągaczy i oszustów z tzw firm windykacyjnych takich jak ULTIMO, PROKURA, PRESCO i wszystkich spółeczek KRUKa, a to jest największa patologia !
PRZECIEŻ ŻYJEMY W KRAJU KATOLICKIM
a co w sytuacji, kiedy w telewizji w bloku reklamowym, ukrytym pod określeniem "programy komitetów wyborczych" jakiś gość, albo niegość obiecuje, że będzie ustawa dla frankowiczów, że będzie 500 zł na każde dziecko, że będą emerytury po staremu i że będzie prezydentem/premier/posłem wszystkich Polaków, tylko idź i postaw krzyżyk. A teraz udaje Maliniaka i pali głupa, że to nie miało być tak szybko, że nie na każde dziecko i że będzie wybór czy na emeryturę szybciej czy później. W sumie to też oszustwo i to w dodatku z wyjątkowo niskich i ohydnych pobudek (władza i kasa).
Uwaga na firmy , które oferują przez telefon zakup środków czystości albo książek , które pózniej mają trafić do szkół albo innych placówek. To są oszuści , podszywający się pod akcje pomocowe dla szkół, przedszkoli etc. Schemat działania wygląda w skrócie tak:dzwoni przedstawicielka firmy z uprzejma prośbą wsparcia wskazanej placówki kwotą ok. 200-300 pln. Wy opłacacie fakturę (zwykle 200-400 pln) , dostajecie fakturę + dyplom uznaniowy a firma wysyła paczkę do wskazanej placówki.(o ile w ogóle łaskawie cokolwiek wysyłają) Oczywiscie zawartośc paczki nie przekracza 10-15 pln (tandetne badziewie) a reszta wędruje do kieszeni prezesa firmy. Słaby pomysł ale wielu się daje naciągać . Roześlijcie tą informację do znajomych przedsiębiorców - ku przestrodze