BENISŁAWSKA KONSTANCJA
Pieśni o sobie śpiewane
-pochodziła z niezamożnej szlachty;
-pisała dla samej siebie z potrzeby duchowej, lecz za namową przyjaciół pieśni wydała.
-tylko utwory religijne.
Modlitwa poranna
poranek zaczęty od modlitwy do Boga;
prośba o łaskę ducha Świętego, by napełnił sobą ludzkie dusze;
by chronił od pokus świata;
niech Bóg towarzyszy modlącym się nieustannie;
ostatnia zwrotka-zwrot do Boga o wysłuchanie modlitw.
W mdłości śmierć sobie rokuje…
Podmiot mówi o swojej młodości, odległości śmierci i starości;
Śmierć obserwuje ją, grozi;
Konieczność stania przed sądem bożym;
Bóg zna każdy nasz występek, dobre i złe uczynki.
Dalej apostrofa do Jezusa- prośba o pomoc i wsparcie w życiu;
Tak jak zmartwychwstał za ludzi, niech zachowa od zguby i podmiot;
Ciało-więzy i kajdany.
FELIŃSKI ALOJZY
Barbara Radziwiłłówna
-tragedia pseudoklasycystyczna(autor wybiera znaczące historyczne wątki i tworzy wokół nich akcję, nie odwzorowuje dokładnie historii)
-zasada trzech jedności;
-idealizacja Barbary;
-Izabela-przyjaciółka Barbary, choć tak naprawdę się nie znały; Bonę oskarża o spisek;
-chodziło nie o autentyczność wydarzeń, ale o artyzm!
Akt I
Poznajemy rys charakteru Barbary w rozmowie Izabeli z Boratyńskim;
Historia małżeństwa Barbary z Augustem(oś dramatu!);
3 ostatnie sceny wprowadzają Bonę i przedstawiają pobudki zamiary i sposoby działania intrygi;
Akt II
Pojawia się Zygmunt August w rozmowie z Tarnowskim, Barbarą i Boną;
Akt III
Wzrasta współczucie czytelnika dla sytuacji Barbary;
Rośnie niepewność co do rozstrzygnięcia sporu;
Bona zdradza sposób pozbycie się Barbary.
Akt IV, V
Konflikt Augusta z Kmitą
Realna groźba wojny domowej
Nadzieja, że sejm zmieni decyzje – w jego ręce August oddaje los Państwa i jego małżeństwa z Barbarą;
Sejm odrzuca małżeństwo, potem zmienia zdanie pod wrażeniem mowy Boratyńskiego;
Barbara zostaje otruta przez nadwornego lekarza, w momencie gdy wszystko zaczyna się układać.
Na końcu umierająca prosi króla by poświecił się dobru Państwa.
KARPIŃSKI FRANCISZEK
Wiersze wybrane
Do Justyny – Tęskność na wiosnę
-liryka bezpośrednia;
-poeta prawdopodobnie nie jest tylko stęsknionym kochankiem ale i gospodarzem;
-zestawienie uczuć podmiotu z krajobrazem(łąki, rosnące zboże, ptaki kontrastują z jego pustką wewnętrzną)
-z powodu braku Justyny wiosna kojarzy mu się ze smutkiem i opuszczeniem, choć normalnie jest symbolem życia i radości;
-Justyna-uosobienie urodzaju;
Laura i Filon
-49 strof
-najsławniejszy utwór Karpińskiego;
-sielanka sentymentalna!
-zaczyna się monologiem Laury potem przechodzi w dialog;
-bohaterowie to wieśniacy, czemu przeczy ich język i imiona;
- może być też tak, że nie są wieśniakami tylko arystokracją wystylizowaną na pasterzy. W XVIII wieku obok rezydencji budowali rozległe ogrody i sami przebierali się za wieśniaków by zbliżyć się do natury;
Fabuła:
Możemy tu mówić o mini-akcji, która jest opowieścią o potajemnym spotkaniu kochanków. Wszystko dzieję się od zapadnięcia nocy do wczesnego ranka. Jako pierwszą poznajemy Laurę, która w tajemnicy udaje się na spotkanie z ukochanym Filonem, jest spóźniona, więc się spieszy.
Kiedy przybywa „pod umówiony jawor”, okazuje się, że kochanka jeszcze nie ma. Od razu pojawia się podejrzenie o zdradę, przywołane zostaje wspomnienie Doryny, którą Laura widziała z Filonem. Laura dłuższy czas walczy ze swoimi myślami aż w rozpaczy niszczy dary dla kochanka – koszyk malin i wianek. Wtem do zapłakanej Laury z ukrycia wybiega Filon i tłumaczy się. Następują przeprosiny, komplementy. Dziewczyna wybacza kochankowi, pogodzeni prześcigają się w wyznaniach miłości do zakończenia spotkania o zmierzchu.
Przypomnienie dawnej miłości – pieśń pasterska
-bogaty w opisy przyrody;
-przesycony uczuciami;
-podmiot wspomina miejsca, gdzie niegdyś spotykał się z ukochana;
-sielanka! (prostota formy, śpiewność oraz barwne opisy przyrody, temat miłość);
-miejsce, które opisuje- jawor nad potokiem, kojarzy mu się z ukochaną, wspomina wspólnie spędzone chwile;
-Karpiński zwraca uwagę na to, że miłość jest ulotna, natomiast przyroda trwa;
-Podmiot liryczny cierpi, ponieważ stracił swoją kochankę, a miejsce, w którym niegdyś ją spotykał, wywołuje teraz bolesne wspomnienia(wspomina ich czystą miłość, spojrzenia w oczy, trzymanie za ręce, rozmowy);
-akcja dzieje się na łonie natury
-ich uczucia nie są zakłamane, gesty proste i szczere.
KNIEŹNIN FRANCISZEK
Wybór poezji
Wiek młody
Czasu młodości – swoboda;
Wolność, którą czują młodzi to tylko złudzenie, bo targają wewnątrz różne bóle(„rany”);
Kupidyn jest przyczyną „więdnięcia kwiatu młodości”;
Miłość burzy pozorny spokój, pojawia się niepewność, brak stabilności;
Podmiot dochodzi do refleksji, że musi skupić się na tym co dyktuje rozum, a odejść od tego do czego kieruje serce;
Serce i rozum nie mogą iść w parze;
Jedynym ratunkiem dla podmiotu jest cnota- którą na końcu wiersza wzywa.
Dwie lipy
Wiersz zaczyna się monologiem o dwóch lipach;
Podmiot skupia uwagę na dwóch lipach oddzielonych od siebie rzeką, skłaniają się ku sobie, lecz niemożliwe jest ich połączenie;
Podmiotem okazuje się w ostatniej zwrotce być Koryl, który siedzi na brzegu tęskniąc za ukochaną Izmenie;
Można się domyślać, że łączy ich wielka miłość, lecz nie mogą być ze sobą tak jak wspomniane lipy. Są one swoistą personifikacją ich sytuacji.
Marsz polski
Wiersz ma postać przemowy pełnej emocji, zagrzewającej do walki;
Polacy mają walczyć z wiarą, honorem;
Należy być posłusznym królowi i Bogu;
Druga zwrotka to zwrot do dawnej cnoty Polaków – podmiot prosi ją o wsparcie; jednocześnie odrzuca złe przywary: zdradę, podle myśli;
Ci co chcą natrzeć na wolny, cnotliwy naród; działają przeciw sobie, gdyż nie mają szans wygrać.
Ostatnia zwrotka to zwrot do Ojczyzny – poeta prosi ją o zaufanie do poddanych, zapewnia o ich wierności i gotowości do walki.
NARUSZEWICZ ADAM
Chudy literat
-urodził się w podupadłej rodzinie magnackiej;
-wstąpił do zakonu jezuitów potem został biskupem;
- był jednym z najbliższych współpracowników króla Stanisława Augusta;
-po dołączeniu się króla do Targowicy załamał się i wycofał z życia publicznego.
Chudy literat
W
satyrze tej poeta podejmuje temat ubóstwa i niskiej pozycji
społecznej literatów. Problem ten wiąże Naruszewicz z krytyką
sarmatyzmu, rozumianego jako zacofanie i ciemnotę prowincjonalnej
szlachty, która jest niechętna kształceniu się i przyjmowaniu
jakichkolwiek nowości w dziedzinie literatury i nauki,
powodem czego jest niechęć tego stanu do czytania "pożytecznych
pism".
Satyra utrzymana jest w formie dialogu, jaki prowadzi literat za
swoim przyjacielem. W odpowiedzi na jego pytanie, jak to się dzieje,
że literat cierpi biedę i już drugi rok nosi ten sam żupan i tę
samą kurtę, literat rozpoczyna długi monolog wyjaśniający ten
stan rzeczy. Mówi, iż stracił wszystko, ponieważ został oszukany
przez drukarnię, a mecenasi finansowali go tylko dopóki im służył
i schlebiał. Dalej stwierdza, iż gdyby ludzie kupowali księgi,
łatwiej byłoby żyć tym wszystkim, którzy utrzymują się z pracy
pisarskiej. Niestety, tak nie jest:
"Lecz
w naszym kraju jeszcze ten dzień nie za(ś)witał,
Żeby kto w
domu pisma pożyteczne czytał.
Jeden drugiego gani, że czas
darmo trawi".
Dalszy
fragment satyry Naruszewicza nie jest zbyt oryginalny, wyraźnie
nawiązuje do "Krótkiej rozprawy..." Reja. Literat, w
dialogu (forma przypomina rozmowę księdza ze szlachcicem),
przytacza opinię szlachty na temat duchowieństwa; ganią oni stan
duchowny, zarzucając mu zbyt małe zainteresowanie księgami.
Twierdzą, iż to duchowieństwo powinno pracować nad duchowym
rozwojem społeczeństwa "aby nauką i pismem zdrowym lud
zasilić" i w ten sposób odwdzięczyć się Rzeczypospolitej za
wszelkie przywileje, którymi ten stan się cieszy, tym bardziej, że
zwolniony jest z obowiązków rodzinnych.
Duchowieństwo
ma swoje argumenty: ksiądz zarzuca szlachcicowi lenistwo umysłowe i
próżniactwo, twierdząc, iż nie pracuje własnymi rękami, lecz
"sto pługów ryje", by pomnażać jego dobra. Ponadto
szlachcic nie pełni też żołnierskich obowiązków i nie ponosi z
tego tytułu żadnych kosztów ani strat, zaś jego jedynym zajęciem
jest siedzenie przy ogniu lub oknie i rozmowa z Żydem. Ksiądz
proponuje, aby zamiast się nudzić, przynajmniej coś przeczytał, a
nie był "tylko szlachcicem, herbem i nazwiskiem",
zwłaszcza, że ma wysokie aspiracje, pragnąc być posłem.
Każdy
z przedstawionych stanów tłumaczy się swoimi zajęciami, które
nie pozwalają mu rzekomo zajmować się czytaniem. Zdaniem
Naruszewicza usprawiedliwieni w tym względzie mogą być tylko
chłopi i kupcy, którzy naprawdę rzetelnie oddają się swojej
ciężkiej pracy.
Następnie literat przedstawia dialog
księgarza ze szlachcicem, który chce kupić (dla dzieci) "jakie
dzieło w nowej modzie". Księgarz prezentuje wiele książek
dotyczących różnych dziedzin nauki. Szlachcic na żadną z nich
się nie decyduje, zaś uzasadnienia, które przytacza demaskują
jego nieuctwo, wstecznictwo i zarozumiałość. Krytykuje on
wszystkie nowinki literackie i naukowe, chociaż wcale ich nie zna.
Ostatecznie podejmuje po tych dywagacjach decyzję o zakupie recepty
na przyrządzenie "dryjakwi " (cudownego specyfiku na
wszystkie choroby) oraz "kalendarza nowego" i kalendarza
gospodarskiego.
Satyrę zamyka refleksja literata, w
której wymienia on wszystkie ujemne strony życia umysłowego i
społecznego wynikające z faktu, że w Rzeczypospolitej czyta się
"szpargał byle jaki" lub nie czyta się w ogóle.
ELŻBIETA DRUŻBACKA
Na pysznego Narcyssa
Nie ma sensu walczyć z miłością;
Ucieczka jest bezskuteczna, miłość pójdzie za tobą wszędzie i nauczy pokory;
Podmiot prosi Narcyssa o podanie przykładu kiedy człowiek wygrał z Kupidem – wie że takiego nie znajdzie;
Miłość pokona wszystkie bariery-mosty, bramy, okopy;
Zawraca młodym, nawet pilnie strzeżonym w głowach;
Nie ma granicy wieku-dopada zarówno młodych jak i starych;
Podmiot mówi, żeby nie opierał się więc miłości Echo bo to nie ma sensu;
Ostania zwrotka to przestroga: Kto wysoko głowę nosi, szybko w dół wpadnie, tak samo Narcyz gardząc miłością nimfy wypił swoje łzy i umarł.
Zły obyczaj w Polsce
Nowa moda na brzydkie słowa wśród kobiet;
Podmiot- z tekstu wnioskując kobieta już dojrzała wspomina swoją naukę i nie może zrozumieć skąd u kobiet fascynacją takim słownictwem;
Teraz gdy kobieta się przestraszy(myszy tutaj;p) to rzuca k* (kurwami?);
Takie słownictwo według podmiotu bardzo je szpeci;
Tłumaczą się, że im się wymsknęło, ale podmiot mówi, że człowiek po to dostał rozum by panować nad słownictwem;
Ostatnia zwrotka – zwrot do dam, by zaprzestały tego typu wypowiadania się, gdyż to nie przystoi kobiecie.
ANCUTA JAN
- urodził się na Litwie;
- sekretarz sejmowy;
- obrazowanie życia Warszawy
Spacer nocny po Warszawie
Podmiot wychodzi na spacer z Józefem po Warszawie w nocy;
Zachwyca się pięknem miasta nocą;
Jest cicho, kolorowo, wieje lekki wiatr;
Wiersz to jakby część rozmowy podmiotu, Józefem – znamy tylko kwestię podmiotu;
Obserwują wojewodę plotkują o nim;
Doczepiają się potem do innego kolesia, krytykuje on jego ubiór chód, styl życia(że stary a z młodymi trzyma); bawi się tylko i pije, bredzi od rzeczy;
I znów się czepia tym razem Plastika(buahah!!xD), jak nazywa pana w karecie; cechy Pustaka według Ancuta:
Pachnący
Spedalony
Ciągle jeździ do lasek
Chodzi jak baba, siada jak baba, je jak baba
Pewien jest, że wszystkie laski go kochają
Nauczył się kilku modnych słów i szpanuje
Maluje się wyzywająco(róż, puder i inne bajery)
Kurde jaki z niego plotkarz! Na początku tyra tamtych teraz widzi jakąś babkę z kolesiem i mówi, że oni romansik mają na boku(a ta laska ma męża);
Podchodzą pod pałac, gdzie stoi pełno karet i gra muzyka, zaraz obok bramy umiera biedak. Mamy kontraścik!
Jasne, pogadał pogadał a wcale mu nie pomógł. Ts….
A nie zrobił! Szacun! Uznal, że jutro doniesie na policji, że oni się tu bawią a ten tu umiera i daje mi kase.
Potem idą dalej i zaczaje robią pod jakimś oknem gdzie imprezuje mnich z laskami;
Widzi też więźnia poradzonego na śmierć, daje aluzje, że większy złodziej przejechał sobie karetą obok a go nie wieszają;
Dalej widzi laske w oknie – zachwyca się jaka to ona cudna jest. Oczka piekne i takie tam bla bla…
KOBLAŃSKI JÓZEF
Komin
Kiedy przyjdzie zima, chłody, śnieg, wiatr będzie ostro dmuchał, a koles który gada ubierze grube futra, czy skóry; dzień będzie krótszy.
~