BRAWO! Izraelski snajper chwali się "trafiłem w 52 kolana w 1 dzień"
’42 Knees in One Day’: Israeli Snipers Open Up About Shooting Gaza Protesters
Hilo Glazer – Haaretz - 6.03.2020
fragmenty
Snajperzy IDF na granicy z Gazą
Dokładnie wiem w ile kolan trafiłem, mówi Eden, który zakończył służbę w IDF pół roku temu jako snajper w brygadzie piechoty Golani. Przez większość czasu stacjonowałem wzdłuż granicy ze Strefą Gazy. Jego zadanie: odpędzać zbliżających się do ogrodzenia Palestyńczyków.
"Zachowywałem opakowanie od każdej wystrzelonej rundy" – mówi. "Mam je w pokoju, nie muszę szacować – wiem: 52 pewne trafienia".
Ale są też "nie trafienia", tak?
"Były incydenty kiedy pocisk się nie zatrzymał i trafił w kolano kogoś za [tym w kogo celowałem]. Te błędy się zdarzają"
Czy 52 to dużo?
"Naprawdę nie myślałem o tym. To nie są setki likwidacji jak w filmie 'Amerykański snajper / American Sniper’: tu mówimy o kolanach. Nie lekceważę tego, zastrzeliłem człowieka, ale…"
Gdzie jesteś w porównaniu z innymi którzy służyli w twoim batalionie?
"Jeśli chodzi o trafienia, miałem ich najwięcej. W moim batalionie mówili: 'Zobacz, idzie zabójca'. Kiedy wracałem z pola, pytali 'Ile dzisiaj?' Musisz rozumieć, że zanim się pokazaliśmy, kolana były najtrudniejsze do celowania. Była historia o jednym snajperze, który trafił 11 kolan, i ludzie myśleli, że nikt go nie prześcignie. I wtedy ja w jednym dniu trafiłem 7-8 kolan. W ciągu kilku godzin prawie złamałem jego rekord".
Zobaczyć to uwierzyć
Masowe demonstracje na izraelskiej granicy ze Strefą rozpoczęły się w Dniu Ziemi/Kraju?, w marcu 2018, i trwały co tydzień do stycznia tego roku. Te trwające konfrontacje w proteście do oblężenia Gazy przez Izrael, przypłaciły życiem 215 demonstrantów, a 7.996 było rannych żywą amunicją, zdaniem Urzędu ds. Koordynacji Spraw Humanitarnych ONZ. Pomimo dużych liczbowo ofiar, ponure protesty i reakcje wzdłuż ogrodzenia trwały niesłabnąco przez prawie 2 lata, aż postanowiono zmniejszyć częstotliwość do raz w miesiącu. Ale nawet w czasie rzeczywistym, gwałtowny piątkowy popołudniowy rytuał wywołał małe zainteresowanie opinii publicznej. Podobnie jest z potępieniem międzynarodowym – od zarzutów o używanie nieproporcjonalnej siły, do oskarżeń, że Izrael dokonywał rzezi – zniknęło jak piana na falach.
Rzucenie światła na ten bardzo niedawny wycinek historii pociąga za sobą rozmowy ze snajperami: w końcu to oni byli dominującą i najważniejszą siłą w tłumieniu demonstracji przy ogrodzeniu. Ich cele obejmowały od młodych Palestyńczyków usiłujących wejść do Izraela, albo którzy rzucali na żołnierzy koktajle Mołotowa, do widocznych, nieuzbrojonych protestujących, których uważano za głównych podżegaczy. Obie kategorie wywoływaly tę samą reakcję: żywą amunicję strzelaną w nogi.
[…]
Eden mówi, że złamał “rekord kolan” podczas demonstracji w dniu inauguracji nowej ambasady USA w Jerozolimie 14.05.2018. Zrobił to wspólnie: snajperzy zwykle działają w parach – z lokalizatorem, który jest też wyszkolonym snajperem, jego zadaniem jest podać partnerowi precyzyjne dane (odległość od celu, kierunk wiatru itd.)
[…]
Eden jasno wspomina "swoje" pierwsze kolano. Jego celem był demonstrator stojący na cewkach drutu harmonijkowego w odległości ok. 20 m. "Wtedy wolno było strzelać tylko kiedy podżegacz stał nieruchomo" – mówi. "To oznacza, nawet kiedy spokojnie chodził, strzelanie było zakazane, dlatego nie moglibyśmy spudłować i marnować amunicji. W każdym razie ten podżegacz jest na drucie kolczastym, ja z bronią przy ogrodzeniu, i nie ma pozwolenia by strzelać. W pewnym momencie stoi naprzeciwko mnie, patrzy na mnie myśląc "zobaczmy czy spróbujesz". I przychodzi zezwolenie. Nade mną jest dowódca batalionu, po lewej jego zastępca, po prawej drugi dowódca – żołnierze dookoła, cały świat mnie obserwuje. Bardzo stresujące. Pamiętam widok w celowniku rozpadającego się kolana".
[…]
Itay: "Dyrektywa polega na tym, aby po strzale zobaczyć czy cel został osiągnięty. Zgłaszasz trafienie dopiero po dodatkowym spojrzeniu. Patrzenie później to łatwa część, a dokładniej - ta część przynosi ulgę. Ponieważ w tym konkretnym przypadku terrorysta był mniej niż 100 m od moich kumpli i to mogło się źle skończyć".
I po spojrzeniu drugi raz i zobaczeniu rany, czy to jest dalej łatwe?
“Nie powinieneś widzieć dużego krwawienia, bo w okolicy kolana i kości nie ma wielu naczyń włosowatych. Jeśli widzisz krew, to nie jest dobry znak, bo prawdopodobnie trafiłeś zbyt wysoko. Zwykły scenariusz zakłada, że trafiasz, złamiesz kość - w najlepszym przypadku rzepkę - w ciągu minuty przyjeżdża karetka by go ewakuować, a po tygodniu dostaje rentę inwalidzką".
Ale Shlomi, snajper z Duvdevan, mówi, że trafienie w rzepkę jest też niepożądane: "Celem jest spowodowanie minimalnej szkody, żeby przestał robić to co robi. Dlatego ja, przynajmniej, próbowałbym trafić w tłustsze miejsce, w okolicę mięśnia".
Czy możesz być tak precyzyjny?
Shomi: “Tak, bo Ruger [rodzaj karabinnu używany głównie podczas demonstracji] może być używany w odległości 100, 150 m. Z tej odległości widzisz nogę nawet goły okiem, a z teleskopem powiększającym do 10 x, widzisz nawet ścięgna".
Zdjęcie z 1.04.2018 pokazuje palestyńską medyczkę Razan al-Najjar pomagającą rannym osobom w namiocie lekarskim podczas protestów w Gazie koło granicy z Izraelem. Al-Najjar dostała śmiertelny strzał od izraelskiego snajpera kiedy pomagała rannym protestującym k. Khan Younis 1 czerwca. [Ashraf Amra APA]