Dlaczego auta elektryczne wciąż nie są w Polsce popularne? Mamy badanie, które to wyjaśnia
bch 07.09.2017
Największą barierą dla popularyzacji samochodów elektrycznych w Polsce jest brak łatwo dostępnej sieci stacji szybkiego ładowania – uważa 41 proc. badanych osób oraz aż 73 proc. przedsiębiorców zapytanych przez Kantar Public na zlecenie innogy Polska
Osoby prywatne w dalszej kolejności wskazują wysoką cenę aut elektrycznych – 35 proc. Dla jednej trzeciej istotną przeszkodą jest brak możliwości ładowania w domu i miejscu pracy.
Inaczej rozkładają się głosy przedsiębiorców. 46 procentom przeszkadza mały zasięg „elektryków” a dopiero później ich wysoka cena (44 proc.).
Jedną piątą osób prywatnych zniechęca brak stacji szybkiego ładowania. Jednak przynajmniej warszawiacy nie powinni mieć powodów do narzekań – już istniejące nie są w pełni wykorzystywane.
- W Warszawie mamy 12 ogólnodostępnych publicznych stacji ładowania. Od 2012 roku pobrano z nich łącznie 52 MWh energii, która pozwoliła na przejechanie około 400 tys. km. Szacujemy, że w Polsce jest obecnie około 1,6 tys. samochodów elektrycznych i hybryd typu plug-in, z tego może połowa w Warszawie. Nasze stacje są obecnie wykorzystywane przez mniej niż 30 proc. dostępnego czasu – mówi Artur Stawiarski, dyrektor strategii i rozwoju przedsiębiorstwa/M&A innogy Polska.
Ekspert przyznaje jednak, że wciąż sporym utrudnieniem jest brak możliwości naładowania auta w czasie dłuższej podróży między miastami. To ma rozwiązać rządowy plan budowy stacji.
Dlatego „elektryki” wciąż najpraktyczniejsze są w miastach. Średnio dziennie w drodze do pracy i z powrotem pokonujemy 25 km.
- Oznacza, to że przy realnym zasięgu 100 km, nawet przy włączonej klimatyzacji lub ogrzewaniu, konieczność naładowania samochodu pojawi się co 2-3 dni. Dlatego idealnym miejscem do ładowania pojazdu jest parking w miejscu zamieszkania lub garaż, gdzie możemy je podłączyć do zwykłego gniazda – dodaje Artur Stawiarski.
Firmy dysponujące flotą elektrycznych aut mogą poradzić sobie inaczej zlecając stworzenie kompleksowego rozwiązania obejmującego wszystko, od stacji ładowania, dostawę prądu po systemy IT do zarządzania procesem.
Firmy bardziej otwarte na elektryczną rewolucję
Mimo barier w rozwoju elektromobilności 19 proc. osób prywatnych i 31 proc. przedsiębiorców planuje zakup samochodu elektrycznego w najbliższych trzech latach.
Dla osób prywatnych są trzy najważniejsze kryteria wyboru auta: cena (35 proc. respondentów wskazało), koszty użytkowania (34 proc.) oraz zużycie paliwa (32 proc.).
W przypadku przedsiębiorców dwa kryteria dominują: cena – 55 proc. i niemal tyle samo (54 proc.) wskazało koszty użytkowania.
Co ciekawe, przedsiębiorcy częściej zwracają uwagę na ekologiczny aspekt pojazdu. Przy wyborze ma to znaczenie dla niemal co czwartej firmy (24 proc.) i zaledwie dla 13 proc. osób prywatnych.
Skoro cena jest tak istotna, to ile osób skusiłoby się na zakup auta elektrycznego, gdyby kosztowało tyle samo, co spalinowe? Zdecydowałoby się na to 51 proc. respondentów. W przypadku firm odsetek wynosi 60.
W sytuacji bliższej życia, czyli przy cenach „elektryków” wyższych od tradycyjnych aut, na zakup zdecydowałoby się blisko jedna trzecia badanych osób. Zainteresowanie samochodami elektrycznymi jest największe wśród mieszkańców miast powyżej 500 tys. – 62 proc. wyraża chęć nabycia.
Przedsiębiorcy odpowiadali na pytanie, czy kupiliby samochód elektryczny wiedząc, że całkowite koszty użytkowania (leasing, paliwo, serwis, ubezpieczenie) są o kilkanaście procent wyższe w porównaniu do samochodu spalinowego? Twierdząco odpowiedziało 26 proc. firm.
Jest jeszcze jeden aspekt elektromobilności ważny przede wszystkim dla właścicieli domków jednorodzinnych – własna instalacja fotowoltaiczna. Taka o mocy na poziomie 3,2 kWp pozwoli na wygenerowanie rocznie ponad 3,1 MWh energii elektrycznej.
- Przy założeniu, że samochód elektryczny zużywa średnio 13 kWh na 100 km, taka ilość energii powinna wystarczyć na przejechanie blisko 24 tys. km rocznie. Dzięki takiej energii samochód stanie się pojazdem zeroemisyjnym, a jego użytkownik nie zapłaci nic za paliwo do jego ładowania – mówi Artur Stawiarski.
Instalacja o mocy 3,2 kWh to koszt około 18 tys. zł, więc to niewiele w porównaniu z ponad 120 tys. zł za samochód elektryczny. Szczególnie, że będzie ona generowała energię elektryczną nawet przez 25 lat, tylko przy niewielkim ubytku sprawności.
O badaniu
Kantar Public na zlecenie innogy Polska przeprowadził badanie na reprezentatywnej próbie 700 mieszkańców Polski w wieku powyżej 18 lat oraz 300 reprezentantów firm różnej wielkości. Termin realizacji badania: 21-23 czerwca 2017 r. Metoda: wywiady telefoniczne wspomagane komputerowo (CATI).