Książka Nagrody Darwina. Selekcja nienaturalna jest zbiorem
pouczających opowieści o nieszczęśliwych wypadkach.
Powstała ku przestrodze, nie jako wzór do naśladowania.
Zamieszczone w niej historie obrazują selekcję naturalną jako
narzędzie ewolucji; osoby, których działania okazały się dla nich
samych śmiertelne, zostały wyeliminowane z puli genów. Twój wybór może cię zabić, uważaj zatem i postaraj się przetrwać.
Aby dowiedzieć się czegoś więcej o tym, jak uniknąć miecza naturalnej selekcji, przeczytaj wykłady Darwina dotyczące bezpieczeństwa, nauki oraz społecznych skutków ewolucji.
Lekcja bezpieczeństwa www.DarwinAwards.com/book/teach.html
Dla rodziców, którzy cenią moją ekscentryczność.
Dla największych fanów - Karola, Darrella i małych K.
Dla lana, z wdzięcznością za jego rozważne opinie.
Dla Billa i Kelly, szczęśliwych posiadaczy lasu.
Dla Carol, w podzięce za jej zaraźliwy entuzjazm.
Dla członków Forum Filozofii, za ich namiętne przekonania.
Dla redaktora Mitcha Hoffmana, cierpliwego,
upartego i mądrego.
Dla Henry'ego Kaufmana, za jego wytrawne porady prawne.
I dla Jacoba.
Nawet bogowie na próżno walczą z głupotą. Friedrich von Schiller
SPIS TREŚCI
NAGRODY DARWINA: CO TO TAKIEGO? 13
Rozdział pierwszy
POKUTA:
SIEDEM
GRZECHÓW GŁÓWNYCH 23
Nagroda
Darwina: Próżność
przyczyną tragicznej
liposukcji 26
Nagroda Darwina: Próżność-Niebezpieczna poza 27
Nagroda
Darwina: Gniew
- Rzucanie kamieniami 28
Nagroda
Darwina: Chciwość-Zaślepienie
kryształem 29
NagrodaDarwina-.Lemstwo- Upadek we śnie 30
Nagroda Darwina: Płomienie zazdrości 31
Nagroda
Darwina: Zazdrość
-Moskiewski Otello 32
Nagroda
Darwina: Łakomstwo
- Etanol, metanol,
co za różnica 33
Wyróżnienie: Łakomstwo-Za dużo chili 34
Opowiedziane: Nieczystość-Ubaw w izbie przyjęć 35
Rozdział drugi
KOBIETY:
FATALNE PRZYGODY KOBIET 37
Nagroda Darwina: Tragedia w barze 41
Nagroda Darwina: Wściekły słoń 42
Nagroda Darwina: Sterta śmieci 43
Nagroda Darwina: Świąteczne choinki 44
Nagroda Darwina: Próba wiary 45
Nagroda Darwina: Mam wrażenie, że tonę 46
Wyróżnienie: Nieprzemyślana zemsta w samolocie 47
Rozdział trzeci
WODA: CIAŁA TONĄ W WODZIE 55
Nagroda Darwina: Wędkowanie bez ograniczeń 58
Nagroda Darwina: Taśma klejąca 59
Nagroda Daruńna: Taniej byłoby zapłacić 60
Nagroda
Darwina: Chodzenie
po wodzie 61
Nagroda
Darwina: Śmiertelny
skok . 62
Nagroda Darwina: Pasjonat skoków do wody 63
Nagroda Darwina: Popis 64
Wyróżnienie: Wszyscy na pokład 65
Wyróżnienie: Fontanna ścieków 66
Zasłyszane: Wypadek w browarze 67
Rozdział czwarty
TECHNIKA:
MACHINY ZNISZCZENIA 69
Nagroda Daruńna: Zrób to sam, zrób to sam 73
.
Nagroda
Daruńna: Dwie
lawiny 75
Nagroda
Darwina: Jak
bezpiecznie obsługiwać
wózek widłowy 76
Nagroda Darwina: Elektryzujący wyczyn 77
Nagroda Darwina: Spotkanie dwóch Darwinów 79
Nagroda Darwina: Porażający cios 80
Nagroda Darwina: Wypadek na hulajnodze 81
NagrodaDarwina: Błędne koło 82
Nagroda Darwina: Słodkie wyzwolenie 83
NagrodaDarwina: Śmiertelna woj na na śnieżki 85
NagrodaDarwina: Kulig na ulicy 86
Wyróżnienie: Nieudana przejażdżka na dachu 87
Wyróżnienie: Jasne piwo i motolotnia 88
Zasfyszcme: Szalony puzonista 89
Opowiedziane: Robot morderca 91
Opowiedziane: Nie zbliżać się do śmigieł 92
Opowiedziane: Cudowna mila 93
Rozdział piąty
GŁUPOTA |
|
PRAWDZIWYCH MĘŻCZYZN |
95 |
Nagroda Darwina: Rapowanie do drzwi niebios |
99 |
Nagroda Darwina: Fanatyczny miłośnik plastiku |
100 |
Nagroda Darwina: Kuloodporny wojownik |
101 |
Nagroda Darwina: Nowa technika podboju |
102 |
Nagroda Darwina: Bóg ocali? |
103 |
Nagroda Darwina: Wyrównanie rachunku |
104 |
Nagroda Darwina: Twardogłowi |
105 |
Nagroda Darwina: Uważaj, jak sikasz |
106 |
Nagroda Darwina: Śmierć drwala |
107 |
Wyróżnienie: Zdobywca sera |
108 |
Wyróżnienie: Przebudzenie w śmieciarce |
110 |
Wyróżnienie: Trening łucznika |
111 |
Wyróżnienie: Przywiązany do swej pracy |
112 |
Wyróżnienie: Korrida z pociągiem |
113 |
Wyróżnienie: Toaleta pułapka |
114 |
Zasłyszane: Murarz |
115 |
Rozdziałsiódrny
WYBUCHY: JEŚLI KOŃCZYĆ,
TO Z HUKIEM! 137
Nagroda Darwina: Jeśli kończyć, to z hukiem! 141
Nagroda Darwina: Żonglerka granatami 143
Nagroda Darwina: Pechowy fajerwerk 144
Nagroda Darwina: Celny strzał \ 45
Nagroda Darwina: Gitary i rewolwery 146
Wyróżnienie: Bum! 147
Wyróżnienie: Niewykwalifikowany złodziej 148
Zasłyszane: Gorący kwadrans 149
Opowiedziane: Średniowieczna legenda 151
Opowiedziane: Praca na kolei 153
Opowiedziane: Człowiek i kaktus 154
Opowiedziane: Pułapka na turystów 117
Opowiedziane: Wąż w rurze 119
Rozdział szósty
ZWIERZĘTA:
GROŹNA NATURA 121
Nagroda Darwina: Czy boisz się szerszeni? 125
Nagroda Darwina: Knebel z ryby 126
Nagroda Darwina: Sen wśród owiec 127
Wyróżnienie: Stopa zeszła na psy 128
Zasłyszane: Kaktusowe bajdy 129
Wyróżnienie: Niedźwiedź polarny udziela lekcji 132
Opowiedziane: Karmienie delfinów 133
Opowiedziane: Igraszki z koniem 134
Zasłyszane: Homar przecina nasieniowody 135
Opowiedziane: Człowiek z kanistrem benzyny 155
Opowiedziane: Błyskawiczny wschód słońca 157
Rozdział ósmy
WYJĘCI SPOD PRAWA:
ZBRODNIA I KARA 161
Nagroda Darwina: Postać z lodu 164
Nagroda Darwina: Pechowa kradzież 166
Nagroda Darwina: Ucieczka z więzienia 167
Nagroda Darwina: Czas śmierci l68
Nagroda Darwina: Po prostu powiedz nie! 170
Nagroda Darwina: Walka w ciemnościach 171
Nagroda Darwina: Pełne usta 172
Wyróżnienie: Sztos 173
Wyróżnienie: Ferguson przeciw złodziejom 2:0 174
Wyróżnienie: Nie połykaj dowodów 175
Wyróżnienie: Dziewczyna na telefon 176
Wyróżnienie: Piękny okaz 177
Wyróżnienie: Syfon! 178
Wyróżnienie: Staranne planowanie 179
Wyróżnienie: Test trzeźwości 180
Opowiedziane: Opowieści weterynarza 181
Rozdział dziewiąty
ZGŁOSZENIA ODRZUCONE:
PRZEGRANA JEST NAGRODĄ 185
Dyskwalifikacja: Czy rowery toną? 186
Dyskwalifikacja: Śmiertelny efekt drutu w staniku 187
Dyskwalifikacja: Stos w Texas A&M 188
Dyskwalifikacja: Spływ wpław 190
Dyskwalifikacja: Nasze ggy^ajtrzejsze dziewczyny 191
Dyskwalifikacja: Fatalny przypadek czkawki 192
Dyskwalifikacja: Zabawa na krze 193
Dyskwalifikacja: Strzał z pepsi ! 95
Dyskwalifikacja: Konsekwencje manii !97
Rozdział dziesiąty
KLASYCZNA DWUNASTKA:
LEPIEJ CZYTAĆ NIŻ GINĄĆ 199
NagrodaDarwina:JATO 203
Nagroda Darwina: Śmierć z automatu 206
Nagroda Darwina: Niespodzianka o północy 207
Nagroda Darwina: Zła pora, złe miejsce 208
NagrodaDarwina:Pilnuj kur! 209
Nagroda Darwina: Ostatnia kolacja 2* °
Wyróżnienie: Lot na leżaku 211
Wyróżnienie: Zemsta susła 214
Zastyszane:
Łapanie
żab w Arkansas 215
Zasłyszane:
Pechowa
przygoda na koncercie rafetalliki 217
Zasłyszane: Płetwonurek i pożar lasu 219
Zash/szane: Pies i jeep 221
ANEKS
225
Nagrody Darwina: Co to takiego?
Głupcy szybko rozstaję się z życiem.
W
łaściwe
zrozumienie Nagród Darwina wymaga znajomości kontekstu. Są
pewne reguły, tradycje i procedury, których należy
przestrzegać, przyznając niesławną Nagrodę Darwina. Trzeba
zrozumieć sedno tej dość prostej historii.
CZYM SĄ NAGRODY DARWINA?
Nagrody Darwina upamiętniają osoby, które przyczyniły się do przetrwania naszego gatunku w długiej skali czasowej, eliminując swoje geny z puli genów ludzkości w nadzwyczaj idiotyczny sposób. Historie te opowiadają o rzeczywistych błędach, za które zapłacili życiem ci, którzy je popełnili. Proszę jednak, by ktoś błędnie nie odczytał naszych intencji. Nie wyśmiewamy się z wypadków-to byłoby niesmaczne. Daleko nam do tego!
Przyznając Nagrody Darwina, wyśmiewamy się natomiast z decyzji, które były wyraźnie błędne już w momencie
13
ich podejmowania. W ten sposób składamy hołd doborowi naturalnemu. Nagradzamy osoby, które wykazały oczywistą słabość swych genów, oblewając podstawowy kurs życia w XXI wieku.
W Nagrodach Darwina można przeczytać o nietrudnej do przewidzenia śmierci człowieka, który czytał etykiety na fajerwerkach, przyświecając sobie zapalniczką. Nagrody Darwina są przeznaczone dla ludzi, którzyjedzą spuchnięte konserwy, stają za samochodami z włączonym silnikiem i całują w usta chorych. To książka dla ludzi, którzy raz p0 raz oszałamiają nas brakiem zdrowego rozsądku.
Los nagrodzonych może być również przestrogą dla tych z nas, którzy szczęśliwie przeżyli swoje głupie i ryzykowne przedsięwzięcia. Czy pamiętacie eksperymenty z zapałkami i plastikowymi butelkami, z zawieszoną nad rzeką huśtawką z przetartej liny i ledwo trzymającym się kupy domkiem na drzewie? Nagrody Darwina przypominają, jak niewiele brakowało, byśmy sami zostali nagrodzeni.
Czym nie są Nagrody Darwina?
Nagrody Darwina nie służą szydzeniu z ofiar zrządzenia losu. Nie są przeznaczone dla ludzi, którzy usiłują przezwyciężyć ciężkie warunki, w jakich żyją. Nie przyznajemy ich nielegalnym imigrantom, którzy zamarzli podczas próby ucieczki w podwoziu samolotu. Nie nagradzamy biedaków zmuszonych kraść ropę z rurociągu - aż ktoś zapalił papierosa. Desperackie sytuacje wymagają desperackich działań, które mogą wydać się całkiem rozsądne w zestawieniu ze wszystkimi innymi możliwościami.
Nagradzamy tych, którzy bezmyślnie doprowadzili do własnej śmierci, ignorując znaki ostrzegawcze, na które normalni ludzie reagują automatycznie. Nagrodę dostał otyły mężczyzna, który zgłosił się na ochotnika, gdy sąsiad chciał przeprowadzić eksperymentalną liposukcję. Kobieta
14
odurzona narkotykami, która postanowiła przespać się na stromym dachu. Mężczyzna, który wysunął głowę przez okno samochodu, co musiało skończyć się śmiertelnym uderzeniem. Każda z tych osób zasłużyła na nagrodę z powodu całkowicie przewidywalnego, tragicznego wyniku swych decyzji.
REGUŁY I WARUNKI PRZYSTĄPIENIA DO KONKURSU
Laureatem nagrody może zostać osoba, która w znaczący sposób przyczyni się do poprawy puli genów ludzkości, eliminując siebie spośród przedstawicieli naszego gatunku w zdumiewająco głupi sposób. Kandydaci i kandydatki są oceniani według następujących pięciu kryteriów: śmierci bohatera, niezwykłego braku rozsądku, wiarygodności relacji, dojrzałości bohatera i samodzielności w podejmowaniu decyzji.
Kandydat musi usunąć swoje geny z puli genów ludzkości. To oznacza śmierć lub, znacznie rzadziej, sterylizację.
Kandydat musi wykazać zdumiewający brak zdrowego rozsądku.
Gdy kogoś przygniecie przewracający się sejf, to zwykły pech. Jeśli ktoś natomiast sam znosi sejf po schodach, mając na dokładkę rozwiązane sznurowadła, to niewątpliwie kusi los; jeśli zostanie zgnieciony, ma szansę na Darwina.
15
Zdarzenie musi być potwierdzone.
Za godne zaufania źródła uważamy powszechnie szanowane dzienniki, potwierdzone sprawozdania telewizyjne i relacje wiarygodnych osób.
Kandydat musi wykazywać władzę sądzenia.
Nie mówimy tu o dzieciakach, które naśladują kaskaderów, lub dorosłych po wstrząsie insulinowym. Jeśli jednak ktoś się upije i w ten sposób ograniczy swoją zdolność myślenia, może otrzymać Darwina, gdyż sam doprowadził się do tego stanu.
Kandydat musi sam spowodować swoją śmierć.
Nikt nie może zostać wyróżniony Nagrodą Darwina z przyczyn od niego niezależnych. Na ten honor zasługują jedynie osoby, które dobrowolnie nie zachowują ostrożności, demonstrując w ten sposób własną niezdolność do przetrwania.
Do Nagrody Darwina nie mogą kandydować ci, którzy podjęli takie niebezpieczne działania, jak:
Sikanie na przewody elektryczne (któż mógł się spodziewać?).
Palenie w namiocie tlenowym, wpadnięcie pod pociąg, wypadek samochodowy (zwłaszcza gdy rozmawia się przez telefon komórkowy) oraz (jakże liczne) przypadki śmierci podczas działań autoerotycznych.
Spowodowanie śmierci innych osób. Śmierć niewinnego świadka całkowicie wyklucza przyznanie Nagrody Darwina. Nie nagradzamy tych, którzy wyeliminowali z puli cudze geny, nawet jeśli mają podobne DNA.
16
Niektórzy puryści twierdzą, że fakt spłodzenia potomstwa wyklucza nominację do Nagrody Darwina. Teoretycznie mają rację, gdyż eliminacja genów jest najbardziej skuteczna przed reprodukcją danego osobnika. Jednak ustalanie statusu reprodukcyjnego każdego kandydata byłoby uciążliwe, a poza tym zabójcze działanie danej cechy może zależeć od pewnej szczególnej kombinacji genów. Fascynacja ogniem nie jest niebezpieczna, gdy fączy się ze zdrową dozą szacunku dla ognia. Wobec tego rodzic, który wykazuje śmiertelnie niebezpieczną kombinację genów, może zdobyć Nagrodę Darwina, gdyż nie wiadomo, czy przekazał tę kombinację dzieciom. Z tego powodu posiadanie potomstwa nie eliminuje kandydatów do nagrody.
Historyjki, które znalazły się w tej książce, można podzielić na cztery kategorie:
Nagrody Darwina: to przypadki osób, które straciły zdolność reprodukcji, zabijając się lub sterylizując. Tylko takie osoby mogą otrzymać nagrodę.
Wyróżnienia: głupie pomysły, które wprawdzie nie zakończyły się całkowitą eliminacją bohatera, ale stanowią godne uwagi przykłady pomysłowości kandydatów do nagrody.
Zasłyszane: legendy o działaniu ewolucji, które należy traktować jako ostrzeżenia. Są one tak popularne, że na stałe weszły do kultury Internetu, gdzie krążąw rozmaitych wersjach, ich pochodzeniejest natomiast bliżej nieokreślone. Należy je uważać za bajki, gdyż niewątpliwie mają taki charakter. Wszelkie podobieństwo do rzeczywistych zdarzeń i osób, żywych lub martwych, jest czysto przypadkowe.
17
• Opowiedziane: prawdopodobne, lecz niesprawdzone opowieści wiernych czytelników, którzy zwracają uwagę na jakąś głupotę. W pewnych przypadkach identyfikujemy osoby przekazujące nam te opowieści (za ich zgodą), ale nie musi to oznaczać, że osoba jest bezpośrednio związana z wydarzeniami, o których opowiada. O zdarzeniach z pierwszej, drugiej i czwartej kategorii wiemy lub mamy powody wierzyć, że są prawdziwe. Podtytuł Relacja zweryfikowana przez Darwina oznacza na ogół, że dana historia pochodzi od wielu osób i została potwierdzona przez więcej niżjedno źródło medialne.
Podtytuł Relacja niezweryfikowana przez Darwina wskazuje, że dany przypadek został zrelacjonowany przez mniejszą liczbę świadków i nie doczekał się potwierdzenia w mediach. W niepotwierdzonych relacjach, umieszczonych w kategoriach Nagroda Darwina albo Wyróżnienie, często zmieniamy nazwiska i szczegóły wydarzeń, by ochronić prywatność niewinnych (a także winnych) bohaterów.
TEORIA EWOLUCJI KAROLA DARWINA
By zrozumieć znaczenie Nagród Darwina, należy znać podstawy teorii ewolucji. Ewolucja zachodzi wskutek doboru naturalnego. Karol Darwin opisał tę teorię w książce O powstawaniu gatunków, w której przedstawił dowody na to, że gatunki ewoluują, by lepiej przystosować się do środowiska.
Według Darwina dobór naturalny wymaga spełnienia czterech warunków:
Po pierwsze, osobniki należące do jednego gatunku muszą być zróżnicowane.
18
Ludzie są bardzo silnie zróżnicowani; różnią się od siebie wzrostem, karnacją, kolorem oczu, wyglądem włosów. Nawet między bliźniakami jednojajowymi występują różnice genetyczne spowodowane przypadkowymi mutacjami wywołanymi przez czynniki mechaniczne i chemiczne.
Po drugie, różnice muszą być dziedziczne.
Dzieci są podobne do swych rodziców, ponieważ od każdego z nich otrzymują połowę swych genów. Złożone cechy, takie jak inteligencja i osobowość, również są w dużym stopniu określone genetycznie.
Po trzecie, nie wszystkie osobniki należące do populacji płodzą potomstwo.
Jedna para myszy może dać początek bilionowej populacji -wymaga to dwudziestu pięciu pokoleń, czyli około sześciu lat. Jednak wiele osobników ginie bezpotomnie. Ludzie również giną, a zatem podlegają doborowi naturalnemu.
Po czwarte, pewne osobniki muszą radzić sobie z naciskami selekcyjnymi lepiej niż inne.
Z uwagi na swe odziedziczone cechy niektóre osobniki danego gatunku mają większe szanse uniknięcia drapieżników, przetrwania mroźnych zim, wygrania rywalizacji o partnerów seksualnych i pozostawienia potomstwa. Dzięki temu w kolejnych pokoleniach jest coraz więcej takich osobników, natomiast pozostałe, które nie radzą sobie w danym środowisku, są stopniowo eliminowane.
Te cztery kryteria-zróżnicowanie, dziedziczenie, dobór i przystosowanie - dowiodły swej skuteczności w niezliczonych eksperymentach genetycznych. Hodowla rasowych psów, tworzenie zmodyfikowanych genetycznie roślin
19
jadalnych i zmutowanych wirusów - wszystko wskazuje na to, że mamy w rękach narzędzia ewolucji.
Historyjki zebrane w tej książce ilustrują ewolucyjny dobór w całej okazałości, od wyrafinowanej ironii do żałosnej głupoty. Naszym zdaniem nawet Karol Darwin byłby rozbawiony, gdyby zapoznał się z tymi przykładami prób i fatalnych błędów.
PRZETRWANIE GŁUPCÓW
Wszyscy spotkaliśmy ludzi, którzy są zbyt głupi, by przetrwać.
Kiedyś spotkałam pewną kobietę na skraju żwirowej drogi nad urwiskiem, niedaleko mojego domu. Wynosiła śmieci i upuściła pokrywę kubła, która spadła w przepaść. Chciała jakoś odzyskać pokrywę, leżącą na dole.
Kobieta nerwowo dreptała na skraju urwiska, niezdecydowana, którędy zejść. „Mój mąż - powiedziała mi - twierdzi, że zszedł kiedyś na dół po pokrywę". Najwyraźniej chciała go naśladować, co musiało zakończyć się niebezpiecznym upadkiem. Zostawiłam ją tam; nadal szukała bezpiecznej drogi w dół.
To była oczywista kandydatka do Nagrody Darwina. Mogę sobie łatwo wyobrazić, jak cała poobijana i podrapana wskutek upadku między krzaki jeżyn, usiłuje się usprawiedliwić: „Zrobiłam to, bo mój mąż powiedział, że nieraz tam schodził!"
Wszyscy codziennie oceniamy zagrożenie. Decydujemy, jak daleko możemy skoczyć, który przewód przeciąć, czy przejść pod drabiną. Kierujemy się zwykle zdrowym roz-
20
sadkiem, który niekiedy przyjmuje postać użytecznych przesądów. Przejście pod drabiną rzeczywiście zwiększa prawdopodobieństwo pecha - może nam spaść na głowę jakieś narzędzie murarza lub montera. Lepiej jednak przejść pod drabiną niż wejść na jezdnię ruchliwej ulicy. Im sprawniej potrafimy oceniać ryzyko i zachowywać ostrożność, tym dłużej żyjemy.
Podziel się swoją ulubioną opowieścią o przetrwaniu
głupoty!
www.DarwinAwards.com/book/stupidity.html
We wrześniu 1996 roku pewien mężczyzna został zgnieciony na schodach biura Sammis Real Estate and Insurance w Huntington w stanie Nowy Jork. Człowiek ten usiłował ukraść sejf ważący trzysta kilogramów. Naruszył kardynalną zasadę, której należy przestrzegać w trakcie przemieszczania ciężkich przedmiotów: nigdy nie stawaj na drodze swobodnego spadku ciężaru. Sejf był pusty. (Relacja niezweryfikowana przez Darwina. Historyjka ta od dawna krąży w Internecie).
SKĄD POCHODZĄ HISTORYJKI O KANDYDATACH DO NAGRODY DARWINA?
Anegdoty te przekazują sobie znajomi - stanowią kontynuację jednego z najstarszych elektronicznych listów łańcuszkowych. Są to binarne skamieliny z okresu narodzin Internetu.
Wyróżnione Nagrodą Darwina historie opierają się na nieprawdopodobnych, a jednak prawdziwych doniesie-
21
niach medialnych. Kategoria Zasłyszane obejmuje wspaniałe bajki stworzone przez anonimowych artystów, Wyróżnienia - to opisy głupich wyczynów osób, które mają szansę na zdobycie Darwina w przyszłości, a Opowiedziane -to osobiste relacje z działań odznaczających się niebywałą głupotą.
Pierwotnym źródłem każdej historyjki jest jakiś czytelnik, przedstawiający wyczyn kandydata, o którym dowiedział się z prasy, telewizji lub którego sam był świadkiem. Ponieważ nasza nieformalna sieć korespondentów obejmuje cały świat, tylko nieliczne przykłady wyjątkowej głupoty umykają naszej uwadze. Sama dokonuję selekcji nadesłanych historii, kierując się regułami i duchem Nagród Darwina, po czym spisuję je w żartobliwym stylu.
Moje subiektywne poczucie humoru weryfikują entuzjastyczni czytelnicy strony internetowej, którzy głosują, wskazują błędy, dodają informacje i krytykują wątpliwe szczegóły. W trakcie tego procesu historie są nieraz modyfikowane, a niekiedy również odrzucane (patrz Przegrana jest nagrodą, s. 185). Opisane w tej książce zdarzenia, których bohaterowie otrzymali Nagrody Darwina, powstały więc dzięki uważnym czytelnikom i dzięki nim uzyskały ostateczną formę. Można bez wahania stwierdzić, że Nagrody Darwina są dziełem „ludzi, dla ludzi i przez ludzi".
Wiele historii kończy się tragicznie, dlatego lepiej czytać je w małych dawkach. Ich wartość rozrywkowa związana jest z rozbieżnością między tym, jak naszym zdaniem ludzie powinni się zachowywać, a faktycznym zachowaniem. By docenić komediowy aspekt opisanych zdarzeń, powinniśmy skupić się na metodzie tkwiącej w szaleństwie... i swobodnie śmiać się z nieszczęśników, wiedząc, że tysiące innych śmiało się przed nami!
22,
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Pokuta: Siedem grzechów głównych
Drzewo życia samo pozbywa się zbytecznych gałęzi.
R
eligie
już od dawna walczą z siedmioma śmiertelnymi grzechami. Oto
dowody, że ewolucja toczy tę samą wojnę. Pycha, chciwość,
nieczystość, zazdrość, łakomstwo, gniew i lenistwo - te grzechy,
w odpowiednim natężeniu, mogą doprowadzić do tragedii. Od
zmysłowych występków do próżności, która prowadzi do
amatorskiej liposukcji, popełnianie śmiertelnych grzechów może
się zakończyć fatalnie.
KISMET, KARMA, PRZEZNACZENIE
Czy jesteś przesądny?
Lubimy wierzyć w istnienie uniwersalnych zasad, które zapewniają tryumf sprawiedliwości. Powinna istnieć siła sprawiająca, że każdy dostaje to, na co zasłużył - niech to będzie kismet, karma lub przeznaczenie. Wierzymy również w coś zupełnie przeciwnego: szczęśliwe automaty
23
do gry i dobrą passę. Czy czasami nie chwytasz się za guzik na widok kominiarza lub nie całujesz swej egzaminacyjnej pracy? Przesądy są częścią ludzkiej osobowości.
Nagrody Darwina związane są ze swego rodzaju religią najwyższej sprawiedliwości, zgodnej z boskimi prawami natury. Zdobywcy Nagrody Darwina podlegają praktycznej formie karmy. Potwierdzają oni słuszność teorii, że bezstronny palec losu wskazuje na tych, którzy nie używają głowy, by zwiększyć swoją szansę przetrwania.
„Religia" Nagród Darwina opiera się na solidnej podstawie, jaką jest teoria ewolucji Karola Darwina. W ciągu jednego życia można bez trudu zebrać liczne dowody na to, że dobór naturalny prowadzi do ewolucji. Brokuły, psy rasowe, nektarynki i współczesne gatunki zbóż to produkty przypadkowych mutacji oraz naturalnego lub sztucznego doboru.
Chwasty na trawniku przed domem to dobry przykład procesów ewolucyjnych.
Mlecz jest bardzo rozpowszechnionym i trudnym do zwalczenia chwastem.
Z garstki nasion mleczy wyrastają dorosłe rośliny różnej wysokości, które rozsiewają swe nasiona po okolicy, by wyrosły z nich nowe rośliny. Jednak obyczaj regularnego koszenia trawników raz na tydzień to nowy nacisk selektywny! Stworzyliśmy nowe zagrożenie środowiskowe dla mleczy, które muszą sprostać temu wyzwaniu.
Regularne koszenie trawników faworyzuje bardzo niskie mlecze, które trzymają się gruntu tak ściśle, że unikają ostrzy kosiarki, a ich kwiaty szybko rozsiewają nasiona, nim zetnie je kosa. Z populacji mleczy wyodrębnia się powoli nowy wariant. Po dostatecznie długim czasie mlecze trawnikowe mogą odłączyć się od dzikich mleczy, gdyż dostosują się do nowych warunków stworzonych przez
24
człowieka na trawniku. Tak powstanie nowy gatunek - mleczy gazonowych.
Można by przytoczyć wiele przykładów przemian ewolucyjnych, a zatem „religia" Nagród Darwina ma solidne podstawy naukowe. Potężny mechanizm doboru naturalnego jest wszechwiedzącym i ślepym narzędziem, służącym przetrwaniu gatunku ludzkiego w długiej skali czasowej, i zapewnia swoistą nieśmiertelność, która stanowi pocieszenie dla istot mogących cieszyć się tylko tymczasowym osobowym istnieniem.
Robert Heinlein dobrze wyraził istotę doboru naturalnego w sztuce Time Enough fur Love: „Głupota jest nieuleczalna. To jedyna zbrodnia główna, za którą otrzymuje się karę śmierci. Nie ma odwołania, a egzekucja następuje natychmiast, automatycznie i bezlitośnie".
Poniższe historie ilustrują, do czego prowadzi lekceważenie przykazań religijnych i siedmiu grzechów głównych.
Nagroda Darwina: PRÓŻNOŚĆ PRZYCZYNĄ TRAGICZNEJ LIPOSUKCJI
Relacja niezweryfikowana przez Darwina wrzesień 1999, Nowy Jork
David, czterdziestoczterolatek z Mineola, gorąco pragnął pozbyć się sadła; najwyraźniej zależało mu na tym bardziej niż innym. Czemu nie zaoszczędzić pieniędzy - pomyślał- i nie poddać się amatorskiemu zabiegowi liposukcji w garażu? Jak łatwo zgadnąć, użycie odkurzacza nie jest najbezpieczniejszym sposobem na eliminację nadwagi. David zmarł w tej zaimprowizowanej klinice z powodu przedawkowania lidocainy. Każdy, kto jest na tyle głupi, by spokojnie się położyć i poddać medycznemu zabiegowi wykonywanemu przez amatora w garażu, niewątpliwie zasługuje na Nagrodę Darwina za swą bezrozumną próżność.
Fałszywy lekarz przeprosił rodzinę ofiary.
Źródło: Associated Press.
Inne zagrożenie związane z odkurzaczem: FANATYCZNY MIŁOŚNIK PLASTIKU, s. 100.
„Nie myślę, więc mnie nie ma".
Nagroda Darwina: PRÓŻNOŚĆ -NIEBEZPIECZNA POZA
Relacja niezweryfikowana przez Darwina wrzesień 2000, Niemcy
Rothenburg, malownicze średniowieczne miasteczko, stało się niedawno sceną dramatycznego przedsięwzięcia artystycznej natury. Pięcdziesięciotrzyletni mężczyzna z Badenii-Wirtembergii pozował nago przed aparatem umieszczonym na statywie, balansując na kamiennym murze, aż wreszcie stracił równowagę i spadł z wysokości prawie pięciu metrów. W przeciwieństwie do swego właściciela, aparat nie został uszkodzony. Policja zamierza wywołać film, by wyjaśnić przyczyny śmierci mężczyzny. Darwin przypuszcza, że ta historia będzie trwałym dowodem na to, iż drzewo życia samo pozbywa się zbytecznych gałęzi.
Źródło: Ananova.com.
Inne kiepsko przemyślane zdjęcie: WŚCIEKŁY SŁOŃ, s 42.
Nagroda Darwina: GNIEW -RZUCANIE KAMIENIAMI
Relacja zweryfikowana przez Darwina 11 października 2000, Samaria
Gwałtowne zamieszki na Bliskim Wschodzie zaowocowały przyznaniem Nagrody Darwina jednemu z tamtejszych mieszkańców. Trzej przyjaciele wybrali się na skrzyżowanie dróg w Eli, by nacieszyć się swą ulubioną rozrywką: ciskaniem kamieni w przejeżdżające samochody. Trafili ciężarówkę, po czym jeden z nich wszedł na jezdnię z kamieniami w dłoniach, aby zaatakować kolejny samochód. Kierowca usiłował go ominąć, ale stracił panowanie nad kierownicą i samochód dachował. Młodzieniec rzucający kamieniami zginął na miejscu, a kierowca odniósł poważne obrażenia. Policja z Judei i Samarii stwierdziła, że wypadek spowodował młody człowiek, który rzucał kamieniami.
Mieszkańcy szklanych domów nie powinni rzucać kamieniami.
Źródło: Ha'aretz, ITIM.
Rzucanie śnieżkami: Śmiertelna wojna na śnieżki, s. ss.
Iracki terrorysta nakleił za mato znaczków na list-pułapkę.
List wrócił do niego z napisem „zwrócić nadawcy".
Pośpiesznie otworzył przesyłkę... i zakosztował własnej
„niespodzianki".
[Relacja niezweryfikowana przez Darwina. Historyjka ta
od dawna krąży w Internecie).
28
Nagroda Darwina: CHCIWOŚĆ -ZAŚLEPIENIE KRYSZTAŁEM
Relacja zweryfikowana przez Darwina 2000, Meksyk
W Chihuahua w Meksyku znajdują się dwie gorące jaskinie, w których uformowały się największe znane kryształy naturalne. „Wnętrze tych jaskiń przypomina ociekającą potem olbrzymią geodę" - tak opisał swe wrażenia pewien zachwycony obserwator. Kryształy selenitu osiągają długość niemal siedmiu metrów.
Niedawno odkryte jaskinie, położone na głębokości czterystu metrów pod ziemią, są zabezpieczone klątwą, grożącą wszystkim, którzy chcieliby posiąść ukryte w nich skarby. Niedawno pewien człowiek usiłował ukraść kryształ ze stropu jaskini; być może próba zakończyłaby się sukcesem, gdyby nie stał bezpośrednio pod wyrąbywanym kryształem. Błyszczący stalaktyt zachował się zgodnie z prawem ciążenia i zgniótł złodzieja.
Źródło: DiscoveryChannelNews.
Inna kradzież, której zapobiegły sity natury: FERGUSON PRZECIW ZŁODZIEJOM 2:0. s. 171.
„Być albo nie być..."
Nagroda Darwina: LENISTWO -UPADEK WE ŚNIE
Relacja zweryfikowana przez Darwina 19 czerwca 1999, Amsterdam
Tej nocy było bardzo gorąco. Mieszkaniec Amsterdamu - z pochodzenia Włoch, który miał w zwyczaju sypiać pod gołym niebem podczas upalnego śródziemnomorskiego lata - postanowił przespać się na dachu. Wszedł na górę i u rządził sobie wygodne łoże, ale nie zwrócił należytej uwagi na nachylenie połaci dachowej. Być może Włoch miałby więcej szczęścia, gdyby się uwiązał. Niestety - zasnął na kocu, stoczył się w dół i runął na chodnik, ginąc na miejscu. Źródło: Mobile Alabama Press Register.
Inna tragedia we śnie: SEN WŚRÓD OWIEC, s. 127.
Wysokie IQ nie równoważy braku zdrowego rozsądku.
Nagroda Darwina: PŁOMIENIE ZAZDROŚCI
Relacja zweryfikowana przez Darwina 17 listopada 1999, Niemcy
Obraz Niemiec jako kraju arkadyjskiego spokoju splamiła burzliwa sprawa rozwodowa. Po zaciętej walce prawnej Uwe z Brandenburga stracił wszystko z wyjątkiem skórzanych szortów. Zgodnie z orzeczeniem jego byłej żonie przypadł między innymi rodzinny dom.
Czterdziestoletni Uwe, rozwścieczony pełnym zwycięstwem żony, postanowił posłuchać znanej zasady niemieckiej armii, która w odwrocie pozostawiała za sobą spaloną ziemię.
Uwe zszedł do piwnicy ze swą niezawodną wiertarką i wywiercił kilka otworów w dużym zbiorniku na olej opałowy, po czym podpalił wyciekające paliwo. Ku jego radości, w ciągu kilku sekund płomienie ogarnęły całą piwnicę.
Wkrótce jednak radość obróciła się w popiół, gdyż
poniewczasie zdał sobie sprawę, że znalazł się w środku
pożaru o rozmiarach katastrofy „Hindenburga". Mimo
desperackich wysiłków Uwe zginął w płomieniach swojej
zemsty. Jego żona śmiała się ostatnia.
Źródło: „Dusseldori Express".
Inny przykład nieudanej zemsty: NIEPRZEMYŚLANA ZEMSTA W SAMOLOCIE, s. 47.
Nagroda Darwina: ZAZDROŚĆ -MOSKIEWSKI OTELLO
Relacja zweryfikowana przez Darwina 8 września 2000, Rosja
Mężczyzna, który groził, że „załatwi" żonę i jej kochanka, zamiast tego załatwił siebie, gdy próba zemsty przybrała tragiczny dla niego obrót. Mąż zginął wskutek wybuchu samodzielnie zmajstrowanej bomby w Chabarowsku, mieście na dalekim wschodzie Rosji. Urządzenie wybuchło, gdy usiłował je zainstalować na drzwiach mieszkania kochanków, którzy najwyraźniej niezbyt dbali o dyskrecję. Źródła: Reuters, TASS.
Więcej o zabawach z bombami: CELNY STRZAŁ, s. 145.
Nagroda Darwina:
ŁAKOMSTWO -ETANOL, METANOL,
CO ZA RÓŻNICA
Relacja niezweryfikowana przez Darwina maj 2001, Anglia
Zaraz się przekonamy, czy naprawdę jestem naukowcem!
Wrzucę odrobinę związku, który stworzyłem,
do tej probówki...
Spiderman Siana Lee, listopad 1963
Mamrocząc te słowa, pewien rosyjski profesor wychylił z probówki dużą porcję przejrzystej cieczy... i zginął wskutek zatrucia alkoholem. Ten profesor uniwersytetu w Oksfordzie miał zwyczaj popijać laboratoryjny etanol, ale tym razem napił się metanolu.
Według uczonych z Usenetu metanol jest powszechnie używanym rozpuszczalnikiem, który wygląda i pachniejak etanol, ale jest „pięć razy bardziej trujący i pięć razy mniej upajający". Ci, którzy go piją, zwykle piją za dużo.
Czterdziestoczteroletni profesor ekologii był podobno
krótkowidzem i prawdopodobnie błędnie odczytał etykietę.
Źródła: solstico.cresi.org, „London Telegraph".
Doświadczenia susła z substancjami wpływającymi na stan umysłu: ZEMSTA SUSŁAs. 214.
Niewiele dzieli geniusz od głupoty.
33
Wyróżnienie: ŁAKOMSTWO -ZA DUŻO CHILI
Relacja niezweryfikowana przez Darwina maj 1999, Filipiny
Trzej mężczyźni, którzy postanowili trafić do Księgi rekordów Guinnessa, zamiast tego trafili do szpitala w Legaspi, gdyż zjedli olbrzymie ilości chili. Lekarze podali im środki na ostre zatrucie pokarmowe i wysokie ciśnienie, po czym wypisali ze szpitala, radząc, by ograniczyli swój apetyt. Źródła: UPI, „The Star".
Inna próba zdobycia miejsca w Księdze rekordów Guinnessa: STERTA ŚMIECI, s. 43.
Inny poważny przypadek niestrawności: OSTATNIA KOLACJA, s. 210.
Opowiedziane: NIECZYSTOŚĆ - UBAW W IZBIE PRZYJĘĆ
W 1984 roku pracowałem jako strażnik w szpitalu w Idaho. Do moich obowiązków należało również udzielanie pomocy personelowi izby przyjęć, gdy miał do czynienia z trudnymi pacjentami. Pewnego wieczoru, w sobotę, zostałem pośpiesznie wezwany do izby przyjęć.
Gdy biegłem korytarzem, słyszałem głośne krzyki, ale również wyraźny śmiech. Za rogiem korytarza niemal wpadłem na pielęgniarkę, która opierała się o ścianę, trzymając tacę pełną strzykawek, i niemal płakała ze śmiechu.
Karetka pogotowia przywiozła przed chwilą do szpitala kompletnie pijanego mężczyznę, mającego na sobie tylko koszulę i zakrwawiony ręcznik owinięty wokół bioder. Był zbyt zalany i zbyt mocno cierpiał, by wyjaśnić, co się stało, ale w okolicy krocza miał wbite w ciało liczne igły jeżozwierza. Lekarz potrzebował aż trzech godzin, by je usunąć.
Źródto: Don Cooley, osobista relacja.
Inne zabawne zdarzenia szpitalne:
IGRASZKI Z KONIEM, s. 134;
WĄŻ W RURZE. s. 119.
Mężczyźni wykazujący pociąg seksualny do zwierząt ograniczają swój wkład do puli genów, gdyż koncentrują uwagę na partnerkach, z którymi nie mogą się rozmnażać. Mężczyźni, którzy lubią skunksy, podwójnie zasługują na nagrodę, gdyż ryzykują całkowitą utratę zdolności prokreacyjnych!
35
ROZDZIAŁ DRUGI
Kobiety: Fatalne przygody kobiet
Przechodząc, ręka Losu pisze Słowo,
I nic na Ziemi:miłość, rozum, litość,
Już nie przymuszą nigdy do powrotu,
Wszystkie łzy świata zmyć go już nie mogą.
Omar Chajjam*
K
obiety
rządzą światem, ale rzadko zdobywają Nagrody Darwina.
W naszych annałach niewiele jest relacji o
wyczynach przedstawicielek płci pięknej! Tutaj zebraliśmy
wszystkie takie historie. Jest ich w sumie czternaście i
stanowią zbiorowy portret Homo
sapiens femme fatale.
" Przekład K. Libickiego.
37
MEMY CYWILIZACJI
Ręka, która porusza kołyskę, rządzi światem. William Ross Wallace
Ewolucja genetyczna jest niewątpliwie fascynująca, ale w codziennym życiu mamy do czynienia przede wszystkim z ewolucją kulturalną. Liczne odkrycia i wynalazki, które kształtują nasze otoczenie, nie mają żadnego związku ze zmianami genetycznymi. Udomowienie zwierząt, wytop miedzi i wynalezienie pisma radykalnie zmieniły nasze środowisko i metody stosowane w celu przetrwania.
Ludzie nauczyli się pisać zaledwie sześć tysięcy lat temu - to zdumiewająco niedawno. Zdolności poznawcze, które rozwinęły się, gdyż zwiększały szansę przetrwania, zostały wykorzystane w zupełnie nowy sposób. Odkrycie fnożli-wości manipulowania abstrakcyjnymi pojęciami za pomocą konkretnych symboli i archiwizowania wiedzy zrewolucjonizowało nasze życie. Przyczyną zmiany była nowa idea kulturowa, nie zaś mutacja genetyczna.
Zmiany genetyczne następują tak wolno, że są riiemal niedostrzegalne (patrz ramka na s. 40). Jeśli nie zaczyna działać zupełnie nowy nacisk selekcyjny, powstanie nowego gatunku trwa setki tysięcy lat. Natomiast ewolucja kulturalna zachodzi bardzo szybko i ma dla nas zasadnicze znaczenie. Może zmienić nasze życie w ciągu tysiąca lat (jak w przypadku rolnictwa), pokolenia (w przypadku kontroli urodzin) i z dnia na dzień, gdy informacja rozchodzi się po całym świecie z szybkością działania Internetu.
Żyjemy w radykalnie przeobrażonym środowisku, stale przystosowując się do nowych okoliczności, choć nasze geny nie zmieniły się w istotny sposób od dziesięciu tysięcy lat, czyli od czasów, w których nie była znana nowoczesna technika. Wjaki sposób kultura ewoluuje tak szybko?
38,
Kultura ewoluuje dzięki memom, czyli pakietom informacji. Mem jest odpowiednikiem genu - rozprzestrzenia siew społeczeństwie i przekształca myśli każdej napotkanej osoby. To dzięki naszym memom różnimy się w tak wielkim stopniu od ludzi z epoki przed rozwojem techniki. Ten niewidoczny czynnik powodujący zmiany jest klonowany, ulega mutacjom i rozchodzi się za pośrednictwem środków wymiany informacji.
mem rzeczownik «pakiet informacji, takich jak pewna idea lub sposób działania, samodzielnie rozprzestrzeniający siew społeczeństwie w sposób analogicz-. ny do replikacji genu».
Język jest uderzającym przykładem wytworu ewolucji kulturalnej, spowodowanej przez niezwykle zaraźliwy mem. Kiedyś powstanie języka uważano za wynik nagłej, spontanicznej mutacji; obecnie przeważa pogląd, że powstanie języka było wynikiem „prostej zabawy naturalnymi dźwiękami wydawanymi za pomocą ust"*. Być może ludzie, podobnie jak małe dzieci, początkowo komunikowali się za pomocą powszechnie zrozumiałego „paplania", wyrażającego proste pojęcia, takie jak zagrożenie i ciepło, po czym stopniowo zdali sobie sprawę z niezwykłej potęgi, jaką daje możliwość modulowania dźwięków, by wyrażały złożone myśli. Język okazał się tak użyteczny, że mem ten bardzo szybko rozprzestrzeniał się między społecznościami, przy czym każda wymyślała własne słowa; ubocznym efektem tego mechanizmu było pomieszanie języków wśród budowniczych wieży Babel.
* P. F. MacNeilage i B. L. Davis, „Motor explanations of babbling and early speech patterns", [w:] B. Boysson-Bardies et al., Deitelopmental Neurocognition: Speech and face processing infirst year oflife (1993).
Memy rozchodzą się również kanałami niewerbalnymi. Rzucona piłka unaocznia ideę, że przedmioty mogą być przekazywane bez bezpośredniego kontaktu między osobami. Malowidła naskalne, pantomima i nauka w praktycznym działaniu to przykłady przekazu memów bez pomocy języka. Język jest jednak szczególnie skutecznym narzędziem rozprzestrzeniania memów, gdyż pozwala łatwo przedstawić złożone, abstrakcyjne pojęcia wielu osobom jednocześnie.
Ludzki mózg jest w stanie wytworzyć język i używać go, gdyż mamy zdolność abstrakcyjnego myślenia. Gdy następnym razem wyrazisz jakiś pogląd, zastanów się nad zawartymi w nim memami: które z nich sam wyprodukowałeś? Wszyscy wytwarzamy i kopiujemy memy równie łatwo, jak oddychamy.
Czy ewolucja postępuje powoli? Teoria punktualizmu (naruszanej równowagi) głosi, żęto nieprawda!
www.DarwinAwards.com/book/equilibrium.html
Kalendarz rozwoju techniki:
www.DarwinAwards.com/book/technochrono.html
Nasza cywilizacja rozwija się w umysłowej przestrzeni stworzonej przez memy. Nie jest zatem przypadkiem, że kobiety - których rola w przekazywaniu kultury z pokolenia na pokolenie już dawno została doceniona - doskonale rozprzestrzeniają memy. Bohaterki zamieszczonych poniżej historyjek nie będą dłużej rozpowszechniać pewnych szkodliwych memów, zwłaszcza związanych z błędną oceną ryzyka!
40
Nagroda Darwina: TRAGEDIA W BARZE
Relacja zweryfikowana przez Darwina
3 września 2000, Indiana
Kryminalne pomysły dwóch szefowych baru szybkiej obsługi zakończyły się tragicznie, gdy ich plan zamaskowania kradzieży spalił na panewce. Lisa, dwudziestodwuletnia kierowniczka nocnej zmiany w Burger Kingu, wspólnie z koleżanką usiłowała ukraść 4000 dolarów z kasy baru.
Kluczowym elementem złożonego planu było sfingowanie napadu i podpalenia. Lisa odegrała rolę ofiary, związanej taśmą klejącą i zamkniętej w chłodni. Jej wspólniczka podpaliła śmieci i wyszła z baru z torbą pieniędzy. Teraz na scenie mieli się szybko pojawić strażacy i „uwolnić" Lisę.
Niestety, śmieci tlące się w koszu nie spowodowały oczekiwanego pożaru. Dopiero pracownicy dziennej zmiany poczuli swąd i zlokalizowali jego źródło. Kiedy otworzyli drzwi, ruch powietrza rozdmuchał płomienie i wtedy wezwano straż pożarną. Strażacy znaleźli Lisę w chłodni, zamrożoną i wpółprzytomną. Została przewieziona do szpitala, ale zmarła z powodu hipotermii.
Na ciele Lisy nie widać było śladów przemocy, taśma
klejąca była luźna; Lisa mogła łatwo oswobodzić się
z więzów i uciec z niezamkniętej chłodni.
Źródło: thetimt;sonline.com.
Inny przypadek śmierci z powodu hipotermii: WĘDKOWANIE BEZ OGRANICZEŃ, s. 58.
41
Nagroda Darwina: WŚCIEKŁY SŁOŃ
Relacja niezweryfikowana przez Darwina 7 stycznia 2001, Tanzania
Jeszcze jedna uczestniczka safari przedwcześnie zginęła, gdy mimo licznych ostrzeżeń wysiadła z autobusu wycieczkowego, by zrobić lepsze zdjęcie. Rozwścieczony słoń stratował kobietę, należącą do Korpusu Pokoju, oraz jej aparat fotograficzny. Zdarzenie to miało miejsce w parku narodowym Ruaha. Jej los powinien przypomnieć wszystkim, by „nie wychylali się przez okno" pojazdu.
Źródło: South African Press Association.
Inny przypadek śmierci miłośnika fotografii: PRÓŻNOŚĆ-NIEBEZPIECZNA POZA, s. 27.
„Ogromnie żałuję, że to nie jej matka pierwsza pomyślała o użyciu środków kontroli urodzin..."
42
Nagroda Darwina: STERTA ŚMIECI
Relacja zweryfikowana przez Darwina
1 marca 2000, Nowa Zelandia
Baldwin Street w Dunedin jest wymieniona w Księdze rekordów Guinnessa jako najbardziej stroma ulica świata. Stojąc na szczycie ulicy nachylonej pod kątem trzydziestu ośmiu stopni, dwie nowozelandzkie studentki wpadły na pomysł zjazdu.
Studentki wciągnęły na górę kosz na śmieci z dwoma kółkami, wskoczyły do środka, odepchnęły się i popędziły w dół. Ich dzikie wrzaski podczas jazdy obudziły wczesnym rankiem mieszkańców domów przy ulicy Baldwin. Nagle usłyszeli głośny trzask i krzyki ustały.
Dziewczyny pokonały dystans pięćdziesięciu metrów, po czym kosz wpadł na legalnie zaparkowaną przyczepę kempingową. Jedna studentka zginęła na miejscu, a jej koleżanka odniosła poważne obrażenia głowy. Dziwne, że mieszkańcy dostrzegli, co się stało.
Wyczyn ten nie zostanie odnotowany w Księdze rekordów
Guinnessa, gdyż nikt nie zmierzył końcowej prędkości
kosza.
Źródła:,,NewZealand Herald", Reuiers.
Inny przypadek tragicznego zderzenia: PECHOWA PRZYGODA NA KONCERCIE METALLIKI, s. 2] 7.
Nagroda Darwina: ŚWIĄTECZNE CHOINKI
Relacja niezweryfikowana przez Darwina 25 listopada 2000, Kanada
Sześćdziesięciosześcioletnia kobieta z Quebecu została aż trzy razy potrącona przez samochody pędzące szosą, gdy próbowała uratować swoje świąteczne choinki. Tak, choinki. Kobieta wiozła na ciachu samochodu kilka świerków. Słabo przywiązane drzewka wysunęły się spod liny i spadły na szosę.
Była już noc, a przy drodze nie było latarni. Mimo to
odważna kobieta zaryzykowała życie, by uratować choinki
przed zniszczeniem pod kołami samochodów. Zginęła, a jej
ofiara była daremna.
Źródła:,,La Nouvelliste";Trois-Rivieres, Kanada.
Inny wypadek drogowy: WYPADEK NA HULAJNODZE, s. 81.
Problem filozoficzny: czy kobieta zasłużyłaby na Nagrodę Darwina, jeśli uznalibyśmy, że usuwając przeszkody z drogi, poświęciła się dla społeczeństwa?
44
Nagroda Darwina: PRÓBA WIARY
RelacjazweryfikowanaprzezDarzuina 27 października 2000, Illinois
Sekta religijna, której członkowie testują swą wiarę,
stojąc na jezdni, straciła jedną z wyznawczyń: kobieta
zginęła pod kołami samochodu na autostradzie nr 55,
gdy nawracała kierowców. Nie była to jej pierwsza próba
działalności misyjnej pośrodku ruchliwej autostrady, ale
z pewnością już ostatnia.
Źródło: News of the Weird, „Springfield State Journal Register".
Inny przypadek śmierci osoby wierzącej: CHODZENIE PO WODZIE, s. BI.
Czytelnicy biegli w teologii przesiali następujące cytaty
z Biblii:
„Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego"
(Mateusz4,7).
„I nie wystawiajmy Pana na próbę" (Pierwszy List
do Koryntian 10,9).
45
Nagroda Darwina: MAM WRAŻENIE, ŻE TONĘ
Relacja zweryfikowana przez Darwina 16 lutego 2001, Floryda
Karla, lat trzydzieści dwa, zasnęła za kierownicą i wjechała do kanału o głębokości dziesięciu metrów. Przerażona tą sytuacją, zadzwoniła z telefonu komórkowego na policję. Dyżurny przekonywał ją, żeby opuściła okna lub otworzyła drzwi, ale Karla odmówiła: „Jeśli to zrobię, samochód zaleje woda".
Kiedy komuś zdarzy się utknąć w tonącym samochodzie, powinien szybko otworzyć okna lub drzwi, by wydostać się z pojazdu. Gdy dolny brzeg zamkniętych drzwi znajdzie się pod wodą, ciśnienie prawie uniemożliwia ich otwarcie, dopóki woda nie wypełni wnętrza i nie zrównoważy naporu z zewnątrz.
Samochód tonie około dziesięciu minut - czas zależy od szczelności - ale układ elektryczny najczęściej zawodzi dużo prędzej, ponieważ woda powoduje zwarcie. W samochodach z automatycznymi oknami silnik poruszający szyby jest umieszczony w połowie drzwi, a zatem nie należy zwlekać.
Karla dobrze pływała i mogłaby się uratować, gdyby wydostała się z samochodu. Kiedy strażacy wyciągnęli z kanału Karlę i jej BMW rocznik 1998, znaleźli w torebce kluczyki od wozu; tylne okno było całkowicie otwarte. Źródło: „Miami Herald". Więcej informacji o niebezpieczeństwach związanych z samochodami:
„BEZPIECZNE SAMOCHODY", s. 69.
46
Wyróżnienie: NIEPRZEMYŚLANA ZEMSTA W SAMOLOCIE
Relacja niezweryfikowana przez Darwina
29 stycznia 2001, Gujana
Na wszystko jest odpowiednie miejsce i pora. Większość ludzi zgodziłaby się zapewne z tym, że atakowanie nożem byłego kochanka, gdy pilotuje on samolot, nie jest przykładem właściwego wyboru miejsca i czasu akcji. Z pewnością tego zdania byliby inni pasażerowie.
Karol Ann, lat dwadzieścia jeden, pod wpływem cierpienia wywołanego złamanym sercem pchnęła nożem byłego kochanka w kark i ramię, gdy pilotował on awionetkę. Na szczęście dla wszystkich pasażerka, która leciała ze swoją dziewięcioletnią córką, wyrwała jej nóż, a zraniony pilot zdołał bezpiecznie wylądować.
Czy Karol Ann nie zdawała sobie sprawy z zagrożenia, jakie może spowodować zabicie pilota samolotu w powietrzu? Niezależnie od tego, czy przyczyną była ignorancja, czy chęć popełnienia samobójstwa, Karol Ann, która jest „dziennikarką od gwiazd filmowych", powinna raczej skupić uwagę na pisaniu artykułów, zamiast dostarczać tematów kolegom po fachu.
Inny przykład nieprzemyślanej zemsty: PŁOMIENIE ZAZDROŚCI, s. :n.
Geniusz może mieć swoje ograniczenia, ale głupota nie jest tak upośledzona.
47
Nagroda Darwina:
ZGUBNA MODA
Relacja zweryfikowana p rzez Da rwina
2 listopada 1999, Tokio
Buty na koturnach, czyli platformy, obowiązkowy element stroju modnych kobiet, już spowodowały śmierć dwóch osób. Można przewidywać, że na tym się nie skończy, jeśli inne panie pójdą w ich ślady.
Pierwszą ofiarą była dwudziestopięcioletnia nauczycielka ze szkoły pielęgniarek, która doznała pęknięcia czaszki wskutek upadku z sandałów na trzynastocentymetrowych koturnach. Druga ofiara mody wjechała samochodem w betonowy słup, ponieważ ośmiocentymetrowy obcas uniemożliwił jej naciśnięcie pedału hamulca. Niestety, w wypadku zginęła również niewinna pasażerka.
W świetle tych tragicznych wydarzeń eksperci radzą, by społeczeństwo podjęło odpowiednie środki, które zapobiegłyby takim wypadkom, jak również - mniej dramatycznym - obrażeniom nóg i pleców. Widuje się już platformy o wysokości trzydziestu centymetrów. Policja i służba zdrowia apelują do obywateli, by ostrzegali wrażliwe na modę znajome i namawiali je, żeby „po prostu powiedziały nie", nim spotka je nieszczęście spowodowane przez podeszwy.
Źródła: „San Francisco Guardian", „National Post". Inny przykład przewagi mody nad rozsądkiem:
POPIS. s. 64.
48
Wyróżnienie: WYBUCHOWA MIESZANKA DZIEWCZYN
Relacja zweryfikowana przez Darwina 14 marca 2000, Dania
Trzy nastolatki ukryły się w publicznej toalecie, by wąchać paliwo do zapalniczek. Jedna z nich zapaliła papierosa, co spowodowało wybuch oparów paliwa zgromadzonych w ciasnym pomieszczeniu. Dziewczyny wybiegły z toalety prosto w ramiona policjantów, gdyż w tym samym budynku mieścił się komisariat policji.
„Usłyszeliśmy głośny wybuch w toalecie - powiedział inspektor Leif Hoy. - Chwilę później wybiegły z niej z krzykiem trzy dziewczyny". Policjanci ugasili ich ubrania i udzielili pierwszej pomocy, po czym zawieźli je do szpitala.
Życie amatorek oparów paliwa do zapalniczek nie było zagrożone, ale jeśli to doświadczenie nie będzie dla nich wystarczającą lekcją, zapewne usłyszymy o nich ponownie.
Wniosek numer 1. Gdy wąchasz paliwo do zapalniczek, lepiej nie rób tego w sąsiedztwie posterunku policji, chyba że przewidujesz konieczność pierwszej pomocy.
Wniosek numer 2. Gdy wąchasz paliwo do zapalniczek w niewielkim pomieszczeniu, postaraj się zapanować nad głodem nikotynowym.
Wniosek numer 3. Nie wąchaj paliwa do zapalniczek.
Źródło: „Pol jtiken". Danin.
Inna przygoda w pobliżu toalety: TOALETA PUŁAPKA, s 114.
49
Wyróżnienie: ŚNIEŻNE KRÓLICZKI
Relacja zweryfikowana przez Darwina styczeń 2001, Ontario, Kanada
Susan, lat dziewiętnaście, i Wendy lat dwadzieścia jeden, zabłądziły podczas jazdy samochodem w środku zimy przez wiejskie okolice w Kanadzie. Kolejne zmiany kierunku tylko pogarszały sytuację i wkrótce dziewczyny stwierdziły, że jeżdżą w kółko po „sezonowych drogach" oznaczonych tablicami „Zakaz wjazdu" i „Droga prywatna".
Gdy już zupełnie straciły orientację, utknęły na jakimś dużym kamieniu, a usiłując znowu ruszyć, przypadkowo wywołały pożar. Porzuciły wówczas samochód i znajdujący się w nim pakiet ratunkowy, w którego skład wchodził koc, latarka, świeca i race. Dwa śnieżne króliczki brnęły przez dwie godziny przez las, nim wreszcie załamał się pod nimi lód i wpadły do strumienia. Dwanaście godzin później odnalazł je przypadkowo traper polujący na króliki.
Wskutek odmrożenia Susan i Wendy straciły razem dwie
stopy, jeszcze siedem palców u nóg i cztery palce dłoni.
Źródło: „Chronicle-Herald", Halifax.
Inna zimowa opowieść: DWIE LAWINY, s. 75.
SR
Wyróżnienie: GŁUPOTA I PIJAŃSTWO
Relacja niezweryfikowana przez Darwina luty 2001, Connecticut
Kobieta zatrzymana za prowadzenie w stanie nietrzeźwym dokonała dziwnego wyboru, gdy zadzwoniła do znajomego, by zabrał ją z posterunku policji: Betty zwróciła się o pomoc do Kena, z którym piła przed aresztowaniem. Gdy Ken wtoczył się na posterunek, nikt nie miał wątpliwości, że jest pijany.
Alkomat wykazał to niezbicie. Co więcej, rutynowe czynności doprowadziły do stwierdzenia, że Betty niedawno uzyskała orzeczenie sądu, które nakazywało Kenowi trzymać się od niej z daleka. „Nie mogliśmy pozwolić na kontakt między nimi - wyjaśnił sierżant policji. - Nawet gdy ona wyraziła zgodę".
Ken został oskarżony o naruszenie orzeczenia sądu i prowadzenie samochodu w stanie upojenia. Powstaje pytanie: kto z tej dwójki jest większym głupcem? Źródło: „Hartford Courant".
Inny przykład pomysłów pijaków: TEST TRZEŹWOŚCI, s. 180.
Dobór naturalny załatwia tych, którzy są zbyt głupi, by załatwić swoje sprawy.
51
Opowiedziane: ZJADAJ MŁODE
październik 2000, Wyoming
Pewnego dnia strażnik parku narodowego Yellowstone wmieszał się w tłum ludzi, którzy wysiedli z samochodów i przyczep turystycznych, by obserwować niedźwiedzia. Na skraju drogi zauważył kobietę, która smarowała twarz dziecka jakimś nieokreślonym mazidłem.
Co pani robi? - spytał.
Smaruję go miodem, rzecz jasna! - odpowiedziała kobieta.
Po co? - zdumiony strażnik zadał oczywiste pytanie.
Chcę zrobić zdjęcie, jak niedźwiedź zlizuje miód z twarzy dziecka - odpowiedziała rzeczowo matka.
Na szczęście dla dziecka - choć zapewne nie dla ewolucji
gatunku - strażnik nie pozwolił, by chłopiec zbliżył się do
niedźwiedzia. Do dziś dręczą go koszmary, w których widzi
tę scenę. To zdarzenie w pewnej mierze tłumaczy, dlaczego
niektóre dzikie zwierzęta zjadają swoje młode.
Źródło: Gene Leone, osobista relacja.
Inny przykład konfliktu z władzami:
CUDOWNA MILA, s. 93. Opowiedziane:
BLISKIE SPOTKANIE TRZECIEGO STOPNIA
Z GŁUPOTĄ
grudzień 2000
Potrzeba jest matką wynalazków. Potrzeba może być również matką poważnych obrażeń. Gdy mój mąż jechał do pracy, zatrzymał się na światłach. Zauważył wtedy, że kobieta kierująca samochodem stojącym za nim trzyma uniesioną zapalniczkę i co chwila ją zapala. Tak go to zaciekawiło, że postarał się, by na następnym skrzyżowaniu zatrzymać się obok niej i zobaczyć, co robi.
Kobieta rozciągała pasma włosów i usiłowała je wysuszyć nad płomieniem zapalniczki. Jestem pewna, że ta osoba wkrótce zdobędzie Nagrodę Darwina. Głupota tego kalibru z pewnością da o sobie znać.
Źródło: Sarah i Paul Melancon, osobista relacja.
Znany przykład niebezpiecznej zabawy z ogniem: PŁETWONUREK I POŻAR LASU. s. 219.
Inne fatalne przygody kobiet:
www.DarvuinAward8.com/book/femime.html
ROZDZIAŁ TRZECI
Woda: Ciała toną w wodzie
Lepiej milczeć, narażając się na podejrzenie o głupotę,
niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.
Abraham Lincoln
N
asze
ciała składają się głównie z wody, a nie z ciał stałych,
a jednak od czasów wyłonienia się z pierwotnego oceanu
zapomnieliśmy o właściwościach wody. Oto wyjaśnienie, dlaczego
nie należy zbyt długo trzymać głowy pod wodą.
NASIONA CHWASTÓW I BIORÓŻNORODNOŚĆ
Proszę pomyśleć o nasionach chwastów. Istnieje mnóstwo różnych chwastów, niskich i wysokich, kwitnących wcześnie i późno, kiełkujących szybko i powoli. W garstce nasion chwastów z okolicy z pewnością znajdą się takie, które mogą wyrosnąć w niemal dowolnym miejscu.
Pod tym względem chwasty ogromnie się różnią <?d wyhodowanych przez nas gatunków zbóż i kwiatów. Z tysiąca nasion ogrodowego nagietka wyrosną rośliny niemal identyczne pod względem budowy i wyglądu kwiatów; tylko
55
kilka będzie odbiegać od normy. W przypadku chwastów jest to niemożliwe. Nawet dzikie odmiany nagietka charakteryzują się znaczną różnorodnością formy. Bywają niskie i wysokie, niektóre mają więcej liści, inne mają większe kwiaty.
Rośliny udomowione są tak selekcjonowane, by jednocześnie kiełkowały, kwitły i przekwitały. Jak to możliwe? Ogrodnik sieje dziką odmianę i wybiera nasiona roślin, których potomstwo spełnia jego kryteria, sieje je ponownie i znów dokonuje selekcji. W końcu ogranicza genetyczną różnorodność roślin i otrzymuje jednorodną odmianę hodowlaną.
Dokonywane ostatnio manipulacje genetyczne - wstawianie pożądanych genów - stanowią logiczne rozwinięcie tradycyjnych metod. Ciekawość i pragnienie ulepszenia roślin uprawnych, od pokoleń motywujące wysiłki ogrodników, nadal kierują działaniami genetyków, którzy potrafią bezpośrednio manipulować genami, zamiast ograniczać się tylko do selekcji.
Niestety, jednorodne linie, niezależnie od tego, czy otrzymane metodą tradycyjną, czy w wyniku modyfikacji genetycznej, są na ogół mniej odporne. Gdy wysiejemy garść nasion zboża w przypadkowo wybranym środowisku, wyrośnie z nich mniej roślin niż z nasion dzikiej odmiany, która wykazuje większą różnorodność genetyczną. Nasze zboże jest nadmiernie wyspecjalizowane.
Nadmierna specjalizacja spowodowana zmniejszeniem genetycznej różnorodności prowadzi do wymarcia dzikich gatunków. Istnieją dzikie rośliny zawierające więcej białka, wykazujące większą odporność na szkodniki i zmiany pogody niż nasze rośliny uprawne. Dzikie odmiany bydła są bardziej odporne na choroby i susze. Musimy od czasu do czasu sięgać do tej puli genów, by wzmocnić nasze wyspecjalizowane gatunki.
56
Gdy zatem następnym razem zobaczysz nasiona chwastów, pomyśl o ich wyjątkowym i losowym charakterze. Bioróżnorodność to niezwykły skarb.
Rośliny zmodyfikowane genetycznie: za i przeciw
www.DarwinAwards.com/book/cropclone.html
Bogata pula genów jest cenną skarbnicą użytecznych właściwości uwarunkowanych genetycznie. Bioróżnorodność jest jednak znacznie mniej pociągająca, gdy prowadzi do pojawiania się niepożądanych cech. Kandydaci do Nagrody Darwina, których działania opisujemy w tym rozdziale, na swój skromny sposób przyczynili się do ograniczenia biorożnorodnosci naszego gatunku, za co jestesmy im dozgonnie wdzięczni.
57
Nagroda Darwina: WĘDKOWANIE BEZ OGRANICZEŃ
Relacja niezweryfikowana przez Darwina marzec 2001, Ohio
Kolejne trzy osoby zginęły w wodach jeziora Erie. Ofiary liczyły na to, że uda się im złapać kilka ryb, ale zamiast tego same wylądowały w mroźnej wodzie. „Ktoś zauważył ślady prowadzące do przerębli i pływającą w niej turystyczną lodówkę" - powiedział zastępca szeryfa Roger Garn.
Trzej wędkarze wjechali na cienką płytę lodową otoczoną wodą; być może nie dostrzegli tego, ponieważ tego ranka zawieja bardzo ograniczyła widoczność. Nagle - co nie zaskoczyło nikogo poza nimi - pod ich terenowym samochodem załamał się lód. Kilka godzin później nurkowie wydobyli ich ciała z głębokości trzech metrów.
Od trzech lat zimy były zbyt łagodne, by można było łowić ryby, stojąc na lodzie, i władze ostrzegały wszystkich o istniejącym zagrożeniu. W styczniu uratowano dwudziestu wędkarzy uwięzionych na krze, która oderwała się od brzegu. Jednak nawet śmiertelne wypadki nie zniechęciły amatorów wędkarstwa.
„Wieźliśmy trzy ciała w plastikowych workach - powiedział zdziwiony Garn - a w tym samym czasie kilkunastu ryzykantów jechało łowić ryby".
Źródło: Associated Press.
Inna opowieść o łowieniu ryb: KNEBEL Z RYBY, s. 126.
są
Nagroda Darwina: TAŚMA KLEJĄCA
Relacja zweryfikowana przez Darwina
24 kwietnia 2000, Oregon
Nieuzasadniona wiara w cudowne właściwości klejącej taśmy doprowadziła do śmierci mężczyznę pływającego łodzią po rzece Columbia.
Taśma klejąca jest używana do wszelkich możliwych napraw. Steven i jego przyjaciel łowili ryby z czterometrowej aluminiowej łodzi, poklejonej w wielu miejscach taśmą; tak również umocowany był stojak silnika.
Nagle zerwał się silny szkwał, który wzburzył powierzchnię wody. Taśma nie wytrzymała naprężenia. Łódź - której dopuszczalna ładowność wynosiła 100 kg - straciła statecz-ność. Dwaj rybacy, wraz ze sprzętem ważącym 320 kg, znaleźli się w wodzie.
Amerykańska straż przybrzeżna wyłowiła kolegę Stevena następnego ranka, ale on sam nie miał tyle szczęścia. Znaleziono go martwego w źle dopasowanej kamizelce ratunkowej. Być może gdyby przykleił ją do ciała taśmą, wciąż pływałby po rzece w swej rozpadającej się łodzi, ale wówczas nie otrzymałby Nagrody Darwina.
Źródło: KOIN 6 News.
Inny przypadek wykorzystania taśmy kląjącej: TRAGEDIA W BARZE, s. 41.
Kolejny pęd z drzewa życia.
59
Nagroda Darwina:
TANIEJ BYŁOBY ZAPŁACIĆ
Relacja niezweryfikowana przez Darwina 15 maja 2001, Egipt
Dwaj zapaleni amatorzy whisky postanowili uniknąć płacenia rachunku. W tym celu wyskoczyli z baru do Nilu, chcąc przepłynąć na drugi brzeg. Jeden z nich, dwudziestosiedmioletni taksówkarz, przecenił swoje umiejętności pływackie. Utonął, a tym samym osiągnął swój cel i nie zapłacił 180 dolarów za wypity alkohol. Jego kompan przepłynął rzekę, ale na brzegu czekała na niego policja, wezwana przez wykiwanego właściciela nocnego klubu.
Gdy kiedyś ty i twoi koledzy zechcecie uniknąć konieczności uregulowania rachunku, lepiej najpierw nie spijajcie się do nieprzytomności. Możesz umrzeć lub - co gorsza -cały rachunek może spaść na ciebie.
Źródło: Agence France Presse.
Inny przypadek bezsensownej śmierci wskutek utonięcia: PILNUJ KUR!, s. 209.
60
Nagroda Darwina: CHODZENIE PO WODZIE
Relacja zweryfikowana przez Darwina
24 listopada 1999, Kalifornia
Pewna chrześcijańska sekta postanowiła naśladować Chrystusa wierniej niż inni chrześcijanie. Jej wyznawcy dążyli do odkrycia tajemnicy chodzenia po wodzie. Dzień po dniu usiłowali zbliżyć się do Boga, z całych sił próbując chodzić po wodzie. Kontynuowali swoje nieortodoksyjne praktyki, aż wreszcie ich przywódca niespodziewanie zginął podczas ćwiczeń w wannie. Żona stwierdziła, że mąż przez wiele godzin starał się opanować technikę chodzenia po wodzie, ale jeszcze nie odniósł sukcesu. Okazało się, że utonął, poślizgnąwszy się na mydle, i dowiódł w ten sposób, że chodząc po wodzie, rzeczywiście można zbliżyć się do Boga.
Źródła: EAP, cybejramp.net.
Inny boski akt: BÓG OCALI?, s. 103.
Każdy może chodzić po wodzie. Sama to robiłam. Wystarczy poczekać, aż jezioro zamarznie...
81
Nagroda Darwina: ŚMIERTELNY SKOK
Relacja zweryfikowana przez Darwina 4 lipca 1998, Teksas
Przelatując nad Houston, można zobaczyć niezliczone, błękitne jak niebo prostokąty przydomowych basenów. Pewien mężczyzna z Houston nie chciał być gorszy i 21 czerwca 1998 roku nabył własny basen, z grubej folii rozpiętej na rusztowaniu. Wybrał odpowiednie miejsce i zlecił specjalistycznej firmie montaż basenu. Ostateczny efekt ocenił jako „znakomity".
Dwa tygodnie później szczęśliwy właściciel basenu kąpał się z przyjaciółmi, obficie racząc się alkoholem z okazji Święta Niepodległości. W pewnym momencie postanowił popisać się brawurą: wspiął się na dach i skoczył do nowego basenu.
Mężczyzna miał metr osiemdziesiąt wzrostu. Basen -jak niemal wszystkie urządzenia tego typu - miał głębokość stu dwudziestu centymetrów. Gdy uderzył głową o dno, jego nogi jeszcze wystawały ponad powierzchnię wody. Nic dziwnego, że złamał kark.
Mężczyzna przeżył i wytoczył sprawę sądową firmie instalującej basen, zarzucając jej błędny wybór miejsca i niewłaściwy montaż. Tak, właśnie montaż, który wcześniej ocenił jako „znakomity", a miejsce sam wybrał.
Pół roku później, w grudniu, mężczyzna zmarł. Podczas
następnego przelotu nad licznymi basenami w Houston
proszę przypomnieć sobie historię tego nieprzemyślanego,
ostatniego skoku do wody.
Źródło: Pracownik firmy instalującej baseny.
Przypadek śmierci z powodu działania innej cieczy: ŁAKOMSTWO -ETANOL, METANOL, CO ZA RÓŻNICA?, s. 33.
GS.
Nagroda Darwina: PASJONAT SKOKÓW DO WODY
Relacja zweryfikowana przez Darwina lipiec 1998, Anglia
Pewien mężczyzna, wyróżniający się niezwykłą pasją, by skoczyć do wody z każdego mostu w Norwich, zakończył swą sportową karierę skokiem z wysokości dwudziestu trzech metrów do rzeki o głębokości jednego metra. Przyjaciele powiedzieli, że ten trzydziestoczteroletni mężczyzna spełnił swoje marzenie, by skoczyć ze wszystkich mostów na rzece Wensum. Gdy już skoczył ze wszystkich mostów w mieście, wdrapał się na najwyższy poziom wielopiętrowego parkingu nad rzeką. Głośno krzycząc, zapytał przypadkowych przechodniów, jak tu jest głęboko, po czym skoczył do płytkiej wody. Próby reanimacji, podjęte przez pracowników pogotowia ratunkowego, nie zakończyły się pomyślnie. Tak odszedł na zawsze „prawdziwy pasjonat skoków do wody".
Źródła: MSN News, UK ElectronicTelegraph. Inny przypadek katastrofalnego upadku:
MURARZ, s. 115.
Jeśli zwykle za pierwszym razem
coś ci się nie udaje...
to nie próbuj skoków ze spadochronem.
63
Nagroda Darwina:
POPIS
Relacja niezweryfikowana przez Darwina
sierpień 1999, Anglia
Pewien mężczyzna, lat dwadzieścia siedem, postanowił popisać się przed trzema chłopcami skokiem z nadmorskiego klifu o wysokości dwudziestu siedmiu metrów. Pod wpływem uderzenia o taflę wody stracił przytomność. Jeden z chłopców, na którym nie zrobiło to większego wrażenia, zszedł na dół i wyciągnął go na brzeg, a w tym czasie jego koledzy pobiegli wezwać pomoc.
Nierozważnego mężczyznę przewieziono helikopterem ze Skrinkle Haven do Withybush Hospital w Haverfordwest, gdzie lekarz stwierdził zgon. Policjanci z uznaniem komentowali dzielną postawę jedenastoletniego chłopca, który wydobył go z morza, oraz przytomność umysłu dwóch jego kolegów, trzy lata od niego starszych, ostro kontrastującą z głupotą dorosłej ofiary.
Źródło: Yahoo!
Historia równie odważnych, lecz mniej rozważnych młodych ludzi: NIEDŹWIEDŹ POLARNY UDZIELA LEKCJI, s. 132.
Państwowa agencja informacyjna Słowenii poinformowała o śmierci pewnego wędkarza, lat czterdzieści siedem, który utonął po złowieniu ogromnego suma. Ryba wciągnęła go do wody, ale zacięty rybak nie wypuścił wędki. Koledzy twierdzą, że jego ostatnie słowa brzmiały: „Teraz go mam!" Nurkowie wydobyli ciało po dwudniowych poszukiwaniach.
(Relacja niezweryfikowana przez Darwina. Historyjka ta od dawna krąży w Internecie].
64
Wyróżnienie: WSZYSCY NA POKŁAD
Relacja niezuwryfikowana przez Darwina 17 września 2000, Australia
Sześcioro młodych ludzi, nie mających żadnego doświadczenia żeglarskiego, zostało uratowanych ze skradzionego luksusowego jachtu po tym, jak osiedli na falochronie po przepłynięciu zaledwie czterystu metrów.
Złodzieje zamierzali opłynąć świat, dlatego zabrali ze sobą najpotrzebniejsze rzeczy: sześćdziesiąt puszek fasolki, tysiąc prezerwatyw, alkohol, coca-colę oraz podręcznik nawigacji gwiazdowej. Na szczęście dla nich zostali złapani, a według raportu policji „nie zabrali słodkiej wody i żadnego jedzenia poza fasolą w sosie pomidorowym".
Niedoszli żeglarze zostali oskarżeni o bezprawne użycie jachtu. Możemy być tylko zadowoleni, że-jak o tym świadczy 2apas kondomów - nie zamierzali się rozmnażać.
Źródło: ,,Vicloria Sunday Herald".
Inny przypadek fiaska z powodu braku doświadczenia: ZRÓB TO SAM. ZRÓB TO SAM, s. 73.
65
Wyróżnienie: FONTANNA ŚCIEKÓW
Relacja niezweryfikowana przez Darwina styczeń 2001, Anglia
Problemy z powodziami w Tangmere podsunęły pewnemu młodemu wandalowi dobry pomysł - tak przynajmniej sądził. Miał nadzieję, że uda mu się urządzić efektowną fontannę, wykorzystując do tego ciśnienie wody w kanałach. W tym celu odłączył rurę kanalizacyjną i został zalany ludzkimi odchodami, gdyż wybrał rurę podłączoną do wypełnionego szamba. Wprawdzie przeżył i opowiedział tę historię, ale ten śmierdzący prysznic wskazuje, że w przyszłości może liczyć na zdobycie Nagrody Darwina.
Inny przypadek kąpieli w odchodach: TOALETA PUŁAPKA, s. 114.
Celibat nie jest dziedziczny, w przeciwieństwie do głupoty.
Zasłyszane: WYPADEK W BROWARZE
maj 2000, Australia
Mój stryjeczny dziadek pracował w browarze w Melbourne na początku XX wieku. Podczas inspekcji kadzi stracił równowagę i wpadł do zbiornika z piwem.
W rzeczywistości jest to bardziej niebezpieczne, niż się wydaje. Piwo zawiera alkohol, który ma znacznie mniejszą gęstość niż woda. Dziadek nie mógł utrzymać się na powierzchni i utonął, nim ktoś zdążył mu pomóc.
Wszyscy narzekali, że trzeba było wylać całą kadź piwa.
Mieli rację.
Inna zasłyszana legenda: ŁAPANIE ŻAB W ARKANSAS, s. 215.
Czy można utonąć w piwie? Oczywiście, można utonąć w misce wody, a więc również w kadzi z piwem. Czy jednak fizyczne właściwości piwa zwiększają prawdopodobieństwo utonięcia?
Etanol ma mniejszy ciężar właściwy niż woda, a zatem utrzymanie się na powierzchni w etanolu jest trudniejsze niż w wodzie, jeśli w ogóle jest możliwe. Jednak zdaniem niektórych krytyków piwo, które zawiera tylko kilka procent alkoholu, w rzeczywistości ma większy ciężar właściwy niż woda. W trakcie fermentacji ciężar piwa ulega zmianie wskutek przemiany cukru w alkohol, ale zawsze są w nim obecne różne węglowodany, które zwiększają gęstość cieczy, a zatem siła wyporu jest większa niż w wodzie.
Z drugiej strony, bąbelki dwutlenku węgla zmniejszają ciężar właściwy.
67
Niektóre piwa mają tak dużą lepkość, że pływanie w nich byłoby równie męczące, jak chodzenie po wydmach. Czy zmniejszone napięcie powierzchniowe ma jakieś znaczenie?
Czy w browarach rzeczywiście stoją otwarte kadzie z piwem?
Zdaniem niektórych komentatorów dwutlenek węgla, będący produktem fermentacji, zbiera się nad powierzchnią cieczy, a zatem nieszczęsny pływak szybko by się udusił. Gaz może się zbierać w gęstej warstwie piany. Dwutlenek węgla jest cięższy od powietrza; wiadomo, że zbiera się w jaskiniach i nad jeziorami, co doprowadziło do wielu wypadków.
Można samemu przeprowadzić eksperyment z dwutlenkiem węgla. W tym celu należy zebrać w misce dwutlenek węgla wydzielany podczas spalania zapałki -miskę należy trzymać poniżej płomienia. Gdy teraz „zanurzysz" zapałkę w misce lub „wylejesz" gaz na świecę, płomień zgaśnie. Niezależnie od tego, czy ktoś wierzy w tę historię, trzeba przyznać, że bywają gorsze rodzaje śmierci niż utonięcie wwielkiej kadzi piwa. Rozważ naukowe aspekty historii o wypadku w browarze.
www.DarwinAwards.com/ book/ brewery.html
Grawitacja to coś więcej niż dobry pomysł - to prawo natury!
68
ROZDZIAŁ CZWARTY
Technika: Machiny zniszczenia
Całkowity IQ świata jest stały. Im więcej ludzi, tym więcej idiotów.
K
iedyś
żyliśmy na drzewach, ale ewolucja sprawiła, że żyjemy wśród
nowoczesnych maszyn. Nie wszyscy jednak mają za sobą ten ewolucyjny
skok. Oto elementarny opis podstawowych niebezpieczeństw związanych
z naszymi maszynami.
BEZPIECZNE SAMOCHODY
Zastanówmy się nad niebezpieczeństwami, na jakie narażają nas samochody.
Jednym z najlepszych sposobów dożycia późnej starości jest unikanie samochodów. Za każdym razem, gdy ktoś jedzie samochodem lub idzie ulicą, powierza swoje życie obcym ludziom, których zdrowie psychiczne może budzić wątpliwości. W wypadkach samochodowych ginie znacznie więcej ludzi niż w wyniku uderzenia piorunu, a jednak na odgłos burzy ogarnia nas znacznie większy lęk, niż gdy
69
słyszymy pomruk samochodowego silnika. Spaliny zagrażają zdrowiu i zanieczyszczają środowisko. Wewnątrz samochodów, zwłaszcza nowych, gromadzą się nieprzyjemne lotne związki chemiczne. Samochody są źródłem wielu zagrożeń.
Najpoważniejsze niebezpieczeństwa związane z samochodami można wyeliminować, usuwając je całkowicie z naszego otoczenia. Wydaje się jednak mało prawdopodobne, by mogło to nastąpić w ciągu najbliższych dwudziestu lat, ale już teraz można podjąć mniej radykalne kroki, które zmniejszyłyby zagrożenie ze strony samochodów.
Kupując samochód, należy zwrócić uwagę, czyjestwypo-sażony w przednie i boczne poduszki powietrzne, pasy bezpieczeństwa, system ABS, zamki zabezpieczone przed dziećmi i strefy kontrolowanego zgniotu. Dzięki tym elementom nowoczesne samochody są znacznie bezpieczniejsze. Nawet jeśli masz mało pieniędzy, w trosce o własne zdrowie powinieneś kupić jak najbezpieczniejszy samochód. Ważnym elementem wyposażenia są telefony komórkowe do wzywania pomocy w razie wypadku.
Z niektórymi wynalazkami związane jest ryzyko. Poduszki powietrzne mogą spowodować złamanie kości lub nosa. Telefony komórkowe rozpraszają uwagę, co było przyczyną wielu śmiertelnych wypadków. Jednak w sumie nowe urządzenia zabezpieczające przyczyniły się do zmniejszenia liczby tragicznych wypadków. Poprawa jest tak wielka, że szaleństwem byłoby używanie samochodu bez takich urządzeń.
Nowe urządzenia ograniczają ryzyko obrażeń, ale nie mają wpływu na zanieczyszczenie środowiska wskutek produkcji i używania samochodów.
Z plastikowych elementów wnętrza samochodu wydzielają się opary plastyfikatorów. Z biegiem czasu ich stężenie
70
maleje, ale w nowych samochodach bywa dość duże. By ich nie wdychać, należy otwierać okna i od czasu do czasu myć wnętrze wozu.
Samochody emitują gazy cieplarniane, które przyczyniają się do globalnego ocieplenia klimatu. Spalenie jednego litra paliwa powoduje emisję do atmosfery ponad dziesięciu kilogramów dwutlenku węgla. Niedokładne spalanie powoduje emisję tlenku węgla, toksycznych węglowodorów i tlenków azotu, co z kolei jest przyczyną kwaśnego deszczu i gromadzenia się ozonu blisko powierzchni ziemi - dwóch najtrudniejszych do rozwiązania problemów ekologicznych naszych miast.
Jako społeczeństwo nie zwracamy dostatecznej uwagi na śmieci gromadzące się w atmosferze, których poważnym źródłem są samochody. Zaśmiecamy Ziemię szybciej, niż działają procesy samooczyszczania się środowiska.
Być może niepotrzebnie się tym przejmujemy. Nie jest to pierwsza poważna zmiana składu atmosfery w historii Ziemi. Gdy Ziemia była młodsza, w wyniku fotosyntezy stopniowo wzrastało stężenie tlenu w atmosferze. Tlen jest bardzo aktywnym pierwiastkiem, dlatego przez miliardy lat był wiązany w tlenkach żelaza. W końcu jednak tempo produkcji tlenu przewyższyło tempo wiązania tego pierwiastka.
Wzrost stężenia tlenu w atmosferze spowodował trwałe przekształcenia organizmów żyjących na powierzchni Ziemi. Człowiek jest jednym z nowych gatunków. Jednak większość gatunków, które istniały przed tą zmianą, uległa zatruciu i wymarła.
Być może pewnego dnia stworzymy atmosferę, w której nie będziemy w stanie przetrwać, i ewolucja doprowadzi do powstania nowych gatunków, umiejących wykorzystać gazy wyprodukowane przez naszą cywilizację.
71
Jeśli szczęście będzie nam sprzyjać, będziemy ewoluować dostatecznie szybko, by dostosować się do powodowanych przez nas zmian. Lepiej jednak nie wzdychać z ulgą! Poniższe historyjki świadczą o tym, że możemy zginąć na wiele sposobów, nim nauczymy się obchodzić z piłami i urządzeniami elektrycznymi.
Zdobywca Nagrody Darwina: zbyt głupi, aby żyć.
Nagroda Darwina: ZRÓB TO SAM, ZRÓB TO SAM
Relacja zweryfikowana przez Darwina 2000, Kolorado
Lato to pora roku, w której wyjątkowo często przejawia się nasza głupia skłonność do robienia samodzielnie różnych rzeczy. Uległ jej również Charles, lat trzydzieści cztery, murarz z Denver, który zawodowo wznosił budynki z cegieł i cementu.
Charles od lat pracował w budownictwie. Układał cegły i przyglądał się, jak elektrycy zakładają instalacje. Tak nabrał przekonania, że sam jest również wykwalifikowanym elektrykiem. Nie miał wątpliwości, że potrafiłby sobie poradzić z każdym problemem elektrycznym we własnym domu.
Pewnego dnia Charles zapewne dostał cegłą w głowę, bo nagle wpadł na „wspaniały" pomysł. Postanowił otoczyć swoje podwórko elektrycznym płotem. Ogrodzenie pod napięciem nie pozwoliłoby psom włóczyć się po okolicy i Charles nie musiałby już martwić się, co zrobić z niepożądanymi szczeniakami.
Charles otoczył podwórko gołym miedzianym drutem i podłączył go do domowej sieci. Wszystko było w porządku. Domownicy przyzwyczaili się do nowego systemu zabezpieczającego i życie toczyło się dalej. Jednak po pewnym czasie Charles postanowił zająć się ogrodnictwem.
Przydomowy ogród dostarczał mu wielu warzyw i owoców. Pewnego dnia, zbierając pomidory, Charles potknął się i odruchowo chwycił za miedziany drut... nie trzeba chyba wyjaśniać, co się stało.
Dlaczego Charles zginął? Podobnie jak wielu niedoświadczonych amatorów, błędnie sądził, że wie, co robi.
73
Jego instalacja miała dwie poważne wady konstrukcyjne. Płoty elektryczne przeznaczone do zagród dla psów działają pod dziesięć razy mniejszym napięciem niż ogrodzenia dla bydła. Charles powinien był również zainstalować oscylator wytwarzający impulsy o okresie 150 mikrosekund. Oscylacje sprawiają, że można bezpiecznie poddawać krowy elektrowstrząsom - przerwa następuje dostatecznie szybko, by na płocie nie zawisła wołowa pieczeń.
Z historii tej wynika oczywisty, zdroworozsądkowy morał: jeśli nie wiesz, jak coś zrobić, lepiej tego nie rób!
Źródło: „Greater Denver Rocky Mountain News".
Inny przypadek elektryka amatora:
PORAŻAJĄCY CIOS. s. 80.
Komentuje zawodowy elektryk: „Elektryczne ogrodzenie nie działa pod napięciem «dziesięć razy mniejszym niż 120 V» -gdyby tak byto, można byłoby ulec porażeniu, dotykając styków samochodowego akumulatora. Napięcie w przewodach płotu elektrycznego wynosi kilka tysięcy woltów. Ludzie i zwierzęta nie giną w wyniku dotknięcia takiego płotu, bo prąd w nim ma bardzo małe natężenie. Podobnie jest w przypadku dotknięcia naelektryzowa-nego ekranu telewizora: napięcie może wynosić nawet 50 000 woltów (pięć razy więcej niż w typowym ogrodzeniu elektrycznym), ale nic się nie dzieje. Groźny jest długotrwały przepływ prądu o dużym natężeniu. Każdy, kto chciałby zmajstrować płot elektryczny, powinien wziąć to pod uwagę". Czy to prawda?
www.DarwinAwards.com/book/electricity.html
Nagroda Darwina: DWIE LAWINY
Relacja zweryfikowana przez Darwina 8 kwietnia 2000, Alaska
Gdy ktoś ginie pod lawiną, jest to zazwyczaj nieszczęśliwy wypadek i ofiara nie zasługuje na Nagrodę Darwina. Jednak okoliczności śmierci Waltera, lat czterdzieści trzy, z Fairbanks są tak niezwykłe, że wyjątek jest uzasadniony. Walter zginął nie z powodu naturalnej katastrofy, lecz własnej jawnej głupoty.
Walter przyjechał do Summit Lakę na doroczny festiwal sportów zimowych; zjeżdżają się tam głównie narciarze i entuzjaści skuterów śnieżnych. Podczas festiwalu Walter popisywał się „znaczeniem gór" na skuterze. Zadanie polega na tym, by wjechać jak najwyżej na strome zbocze góry i zawrócić w ostatniej chwili, nim skuter straci równowagę i zwali się w dół. Ślad na zboczu stanowi wyzwanie dla rywali, którzy próbują podjechać jeszcze wyżej. Odbywa się to powyżej górnej granicy lasu, tak aby wszyscy mogli zobaczyć popisy, świadczące o zatruciu testosteronem.
Jazda na ciężkich i hałaśliwych maszynach po zaśnieżonym stoku w okolicy, gdzie często schodzą lawiny, nie jest sportem dla bojaźliwych. Tej wiosny było wyjątkowo ciepło i już wcześniej ze zboczy stoczyło się kilka lawin. Organizatorzy festiwalu wzywali entuzjastów skuterów, by trzymali się z daleka od stromych gór. Krytycznego dnia lawina zasypała Waltera do pasa, i górscy ratownicy, którzy go wydobyli, ostrzegali, by nie ryzykował, a jeśli już musi, to żeby przynajmniej miał przy sobie sygnalizator lawinowy, ułatwiający lokalizację.
Jednak te ostrzeżenia oraz niemałe doświadczenie, jakie miał Walter ze skuterami, nie wystarczyły, by uratować
75
mu życie. Niedługo potem zasypała go lawina z naniesionego wiatrem śniegu, leżącego na warstwie nadtopionego lodu. Jill Fredston, specjalistka od lawin, określiła obszar poszukiwań i rzeczywiście, dwa psy ratownicze, Chili i Bean, odnalazły zamarznięte zwłoki pod metrową warstwą śniegu.
,,Można by sądzić, że ludzie powinni wykazywać większą rozwagę" - zauważył sierżant Paul Burkę. Niektórzy wykazują, ale nie laureaci Nagrody Darwina.
Źródło: „Daily News", Anchorage.
Historia dwóch kobiet zasypanych śniegiem: ŚNIEŻNE KRÓLICZKI, s. 50.
Głupota to choroba przekazywana drogą płciową.
Nagroda Darwina:
JAK BEZPIECZNIE
OBSŁUGIWAĆ WÓZEK WIDŁOWY
Bohater tego zdarzenia zdobył Nagrodę Darwina w 2000 roku.
Relacja zweryfikowana przez Darwina
11 marca 2000, Australia
Wydaje się oczywiste, że nagrywając film wideo o zasadach bezpiecznej obsługi wózków widłowych, należy przestrzegać tych zasad, ale Peter, lat pięćdziesiąt dwa, właściciel szkoły obsługi sprzętu mechanicznego w Perth, naruszył tę zdroworozsądkową regułę.
Peter kierował wózkiem widłowym podczas nagrywania filmu. Gdy beztrosko przejeżdżał przez podwórze, wjechał na pryzmę żwiru. Wózek gwałtownie się zachwiał, Peter wypadł z kabiny i został zgnieciony. Dochodzenie potwierdziło, że do wypadku doszło z powodu zbyt dużej prędkości na niepewnym terenie. Na dokładkę Peter nie zapiął pasów bezpieczeństwa.
Była to najbardziej przekonująca demonstracja zasad
bezpieczeństwa w całej praktyce zawodowej Petera.
Źródła: ABC News Online, safetynews.com.
Inna pechowa sesja zdjęciowa: RAPOWANIE DO DRZWI NIEBIOS, s. 93.
W sumie już trzej malajscy kaci obsługujący szubienicę przypadkowo sami się powiesili. Ostatni wypadek miał miejsce, gdy kat podczas przygotowań do egzekucji założył sobie pętlę na szyję - chciał mieć takie zdjęcie. Niestety, zapadnia przypadkowo się otworzyła i szubienica zadziałała jak należy.
(Relacja niezweryfikowana przez Darwina. Historyjka ta od dawna krąży w Internecie).
77
Nagroda Darwina: ELEKTRYZUJĄCY WYCZYN
Relacja niezweryfikowana przez Darwina 1995, Michigan
Pewien człowiek z Michigan uznał, że warto usunąć spod samochodu zerwany przez wiatr przewód wysokiego napięcia. Według doniesień prasowych sąsiedzi musieli przez całą minutę walić w zwłoki belką pięć na dziesięć centymetrów, by odczepić usmażonego mężczyznę od przewodu.
Opowieść o mniej uprzejmych sąsiadach: ŚREDNIOWIECZNA LEGENDA, s. 151.
Zdobywcy Nagrody Darwina: koszmarna selekcja z puli genów.
Nagroda Darwina: SPOTKANIE DWÓCH DARWINÓW
Relacja zweryfikowana przez Darwina 15 kwietnia 2001, Tennessee
Na dzień przed upływem terminu składania zeznań podatkowych laureat Nagrody Darwina z Memphis wjechał na przejazd kolejowy z dużą prędkością: udało mu się wyprzedzić zbliżający się pociąg. Niestety, z przeciwnego kierunku nadjechał drugi samochód, którego kierowca wpadł na ten sam szalony pomysł, i tak doszło do czołowego zderzenia. Pasażerowie jednego z samochodów zginęli na miejscu. Ta monumentalna głupota to pierwszy znany przykład zderzenia zdobywcy Nagrody Darwina i kierowcy, który otrzymał już Wyróżnienie. Wypadek miał miejsce przed torami, dzięki czemu pociąg przejechał bez przeszkód.
Źródło: „Memphis Commercial Appeal".
Inny dowcip kolejowy: KORRIDA Z POCIĄGIEM, s. 113.
79
Nagroda Darwina: PORAŻAJĄCY CIOS
Relacja niezweryfikowana przez Darwina sierpień 1999, Anglia
Ian, z zawodu elektryk, był fanatykiem kultury fizycznej. Niedługo przed tym tragicznym wydarzeniem przekształcił jeden z pokoi w swym domku na wybrzeżu w salę gimnastyczną. Oprócz sztang i maszyn do ćwiczeń miał tam również worek bokserski, zawieszony na łańcuchu przymocowanym do sufitu.
Jan nie zwrócił uwagi na to, że niechcący połączył swe hobby z pracą zawodową. Pewien sobotni wieczór spędził z kuzynem na zabawie, po czym przywiózł go do siebie, by pochwalić się nową salą. Włączył światło i mimochodem walnął pięścią w worek treningowy. Porażony prądem przewrócił się na podłogę i zmarł.
Ian zawiesił worek na kablu zasilającym żyrandol.
„To był wspaniały facet - powiedział jego przyjaciel.
- To jakieś szaleństwo, że dwie rzeczy, którymi zajmował
się w życiu, spowodowały jego śmierć". Można powiedzieć,
że Ian był porażająco sprawny.
Źródła: „London Evening Standard", „Weston Daily Press".
Inny przypadek popisywania się przed przyjaciółmi: PASJONAT SKOKÓW DO WODY, s. 63.
Zdobywcy Nagrody Darwina: ochotnicy dbający o ograniczenie wzrostu populacji.
80
Nagroda Darwina: WYPADEK NA HULAJNODZE
Relacja zweryfikouwnaprzez Darwina 25 stycznia 2001, Nowy Meksyk
Gdy ktoś przechodzi nocą przez ulicę w ciemnym ubraniu, naraża się na niebezpieczeństwo. Gdy jedzie nocą na hulajnodze środkiem szosy, w ciemnym ubraniu, jawnie ryzykuje życie. Gdy jednocześnie popija tequilę, jest murowanym kandydatem do Nagrody Darwina.
Właśnie tak zrobił pewien bezimienny osiemnastolatek. Kierowca furgonetki zauważył go w ostatniej chwili i gwałtownie skręcił, ale uderzył go bocznym lusterkiem. Młody człowiek, który nie miał kasku, przewrócił się i zmarł z powodu obrażeń głowy.
Sierżant policji Brian McCutcheon wygłosił przemówienie, w którym gorąco wzywał do zachowania zdrowego rozsądku i ostrzegał, że jazda na hulajnodze w ciemnościach jest „bardzo kiepskim i niebezpiecznym pomysłem". Źródło: „Albuquerque Joumal".
Inne śmiertelne spotkanie z losem: CHCIWOŚĆ - ZAŚLEPIENIE KRYSZTAŁEM, s. UH.
81
Nagroda Darwina: BŁĘDNE KOŁO
Relacja zweryfikowana przez Darwina 1998, Londyn
Dwaj dwudziestoośmioletni robotnicy, podobno bardzo doświadczeni w pracy na budowie, spadli z wysokości trzydziestu trzech metrów, gdyż wycięli okrągły otwór w betonowym stropie, nie zdając sobie sprawy, że stoją na wycinanym kole. Pracowali bez uprzęży, która mogłaby ich uratować.
Źródło: londyński „Times".
Zadziwiająco podobna historia: PRZYWIĄZANY DO SWEJ PRACY, s. 112.
Zdobywcy Nagrody Darwina:
ignoranci, którzy doczekali się
logicznych konsekwencji swych założeń.
Nagroda Darwina: SŁODKIE WYZWOLENIE
Relacja zweryfikowana przez Darwina 1 stycznia 2001, Illinois
Ralph, pracownik ochrony, bardzo się przyjaźnił ze swym kolegą z pracy. Często razem spędzali wolny czas; mieli też swoje prywatne gry, które wymyślili, by rozładować frustrację. Nazwali je: „Słodkie wyzwolenie", „Sześćdziesięcio-pięcioprocentowe kalectwo" i „Rana za milion dolarów".
W sylwestra kolega Ralpha podał mu swój półautomatyczny rewolwer Glock, mówiąc jednocześnie: „Słodkie wyzwolenie". Już wcześniej wielokrotnie wymieniali broń podczas tej zabawy, ale tym razem zakończyło się to tragicznie. „Ciekawe, czy jest nabity" - powiedział Ralph, po czym wsadził lufę w usta i nacisnął spust. To była jego ostatnia runda gry w „słodkie wyzwolenie".
Policja przesłuchała dwóch mężczyzn i trzy kobiety, którzy byli obecni na miejscu zdarzenia. Wszyscy stwierdzili, że Ralph był normalnym, pogodnym człowiekiem i nie zamierzał popełnić samobójstwa.
Czy to była wina Ralpha, czy też miał on prawo przypuszczać, że partner nie podał mu nabitego rewolweru? Sprawa ta nie została jeszcze wyjaśniona.
Wprawdzie Ralph tej nocy bawił się przez kilka godzin z przyjaciółmi, ale poziom alkoholu w jego krwi wynosił 0,09 procent, czyli był tylko minimalnie wyższy niż ustalona w Illinois granica, po której przekroczeniu nie wolno prowadzić samochodu. Spożycie takiej ilości alkoholu spowalnia reakcje, ale nie osłabia funkcji poznawczych.
83
Zmarły był kiedyś policjantem, ale porzucił służbę i został strażnikiem. Mimo wieloletniego doświadczenia w tego rodzaju pracy najwyraźniej nie przyswoił sobie naczelnej reguły obchodzenia się z bronią, którą przypomniał detektyw Jim Rein: „Każdy cywil i funkcjonariusz policji powinien zakładać, że broń jest nabita".
Źródło: „Champaign-UrbanaNewsGazette".
Inteligentniejsi policjanci: SZTOS, s. 173.
Zwycięzca jest... eliminowany!
Nagroda Darwina: ŚMIERTELNA WOJNA NA ŚNIEŻKI
Relacja niezweryfikowana przez Darwina 5 marca 2001, Delaware
Dwaj poborcy myta na autostradzie 1-95 bawił i się w wojnę na śnieżki. Jeden z nich chciał zebrać śnieg z przejeżdżającej ciężarówki. Siedzenie w budce i pobieranie pieniędzy jest nudnym zajęciem, nic więc dziwnego, że ci dwaj koledzy szukali rozrywki, ale zgarnianie śniegu z jadącego pojazdu niejest rozsądnym pomysłem. Rękaw kurtki zaczepił się o jakiś hak, poborca został gwałtownie wyciągnięty z budki i zginął pod kołami naczepy.
Źródło: „USAToday".
Inny przypadek zabawy w pracy: BŁYSKAWICZNY WSCHÓD SŁOŃCA, s. 157.
85
Nagroda Darwina: KULIG NA ULICY
Relacja zweryfikowana przez Darwina 25 listopada2000, Australia
W czasie wiosennego festynu w Shepparton główną ulicą miasta jechała ciężarówka z zespołem muzycznym i konferansjerem zapowiadającym różne atrakcje. Poruszała się z prędkością ośmiu kilometrów na godzinę. Rozbawieni ludzie co chwila wskakiwali na platformę. Ten widok podsunął pewnemu gościowi z Cranbourne „świetny" pomysł: postanowił urządzić kulig za ciężarówką.
Z wielkim sombrerem na głowie i puszką piwa w ręce, przywiązał linę do tylnego zderzaka, stanął na kawałku dykty i trzymając linę wolną ręką, pojechał jak na sankach. Świetnie się bawił, aż wreszcie lina zaczepiła o oś, szybko się nawinęła i wciągnęła go pod koła.
Na pierwszej stronie lokalnej gazety ukazało się zdjęcie
ciała w plastikowym worku z sombrerem na głowie!
Inny przypadek alkoholowej zabawy: PECHOWY FAJERWERK, s. 144.
Wyróżnienie: NIEUDANA PRZEJAŻDŻKA NA DACHU
Relacja niezweryfikoiuanaprzez Darwina luty 1995
Pewne przedsiębiorstwo podjęło się przesunąć dom w całości o kilkaset metrów. Zadanie nie wydawało się trudne, ale pojawił się pewien kłopot: dom musiał przejechać pod linią elektryczną, a przewody biegły na wysokości dachu.
Pomysłowi robotnicy znaleźli rozwiązanie problemu: jeden miał stanąć na dachu i unosić przewody drewnianą deską. Ponieważ dom przesuwano bardzo wolno, ta metoda wydawała się całkowicie bezpieczna.
Jak łatwo zgadnąć, gdy tylko robotnik dotknął wilgotną deską przewodu wysokiego napięcia (siedem tysięcy dwieście woltów), został porażony i spadł z dachu. Koledzy szybko ugasili płonące ubranie i wezwali pogotowie ratunkowe.
Porażony mężczyzna znalazł się w szpitalu z oparzeniami trzeciego i czwartego stopnia, obejmującymi osiem procent powierzchni ciała. Wszyscy idioci przeżyli, zatem nikt nie może otrzymać Nagrody Darwina.
Inna opowieść o elektryczności: ELEKTRYZUJĄCY WYCZYN, s. 78.
Oparzenie pierwszego stopnia: obrażenia ograniczone do naskórka, występuje bolesne zaczerwienienie. Oparzenia drugiego stopnia: obrażenia skóry, występują pęcherze i opuchlizna. Oparzenia trzeciego stopnia: poważne uszkodzenia skóry, widać biatą, brązową lub czarną tkankę i naczynia krwionośne. Oparzenia czwartego stopnia: poważne uszkodzenia tkanki, sięgające mięśni i kości.
87
Wyróżnienie: JASNE PIWO I MOTOLOTNIA
Relacja zweryfikowana przez Darwina
13 września 2000, Indiana
Wygłupy pilota z Lafayette z pewnością są źródłem zmartwień jego rodziny. W czasie swych nocnych przelotów nad miastem miał on zwyczaj krążyć na małej wysokości i wznosić toasty puszką piwa. Pewnego wieczoru nieco przesadził.
Gdy przelatywał swą motolotnią nad niewielką grupą domów, jak zwykle unosząc puszkę i pozdrawiając widzów, zawadził o wyjątkowo wysoki maszt z anteną telewizyjną. Trudno zrozumieć, jak mógł nie zauważyć masztu o wysokości pięćdziesięciu metrów, na dokładkę ozdobionego kiczowatą gwiazdą na szczycie, ale jakoś mu się to udało. Motolotnia przecięła trzy stalowe liny, co spowodowało zawalenie się górnej części masztu o długości piętnastu metrów. Zanurkowała na wysokość dziesięciu metrów, ale pilot zdołał odzyskać panowanie nad maszyną i odleciał.
Żartowniś spowodował szkody ocenione na 4000 dolarów. Jego tożsamośćjest nieznana, ale na miejscu wypadku pozostały pewne ślady: lewy but, okulary przeciwsłoneczne i puszka piwa Coors, a także kompas i prędkościomierz. Wypadek wprawił w zakłopotanie policję, która nie była pewna, czy jest to sprawa karna. „Nie sądzę, by motolotnię można było uznać za pojazd" - powiedział porucznik Rick Blacker.
Podczas następnej podróży do Indiany proszę rozglądać się za mężczyzną w jednym bucie, z puszką piwa w ręce. Może uda się zidentyfikować tego tajemniczego żartownisia.
Źródło: lafayettejc.com.
Inna historia, w której istotną rolę odegrało piwo: WYPADEK W BROWARZE, s. 67.
88
Zasłyszane: SZALONY PUZONISTA
sierpień 1998, Ameryka Południowa
Enrique Medolino, puzonista z miejscowej orkiestry, poczuł nagły przypływ inspiracji i postanowił wnieść własny wkład do salwy armatniej w trakcie wykonywania uwertury Rok 1812 Czajkowskiego podczas koncertu dla dzieci w parku.
Kompletnie zapominając o zasadach dobrego wychowania, Medolino umieścił duży fajerwerk, o mocy jednej czwartej laski dynamitu, w aluminiowym tłumiku, który wsadził do czary głosowej swego nowego puzonu basowego Yamaha.
Później tak to tłumaczył dziennikarzowi, który odwiedził go w szpitalu: „Myślałem, że czara głosowa osłoni mnie przed eksplozją i skoncentruje energię wybuchu na zewnątrz, a tłumik przeleci niczym rakieta nad orkiestrą". Medolino mówił przez grubą warstwę bandaży.
Niestety, jak się okazało, Enriąue nie tylko nie znał się na fizyce napędu rakietowego, nie był również wprawnym artylerzystą. Mimo pośpiechu, nie zdążył unieść puzonu dostatecznie wysoko, by tłumik przeleciał ponad orkiestrą. To, co się stało, powinno być nauczką dla każdego, kogo nawiedzi chwila złudnego natchnienia.
Z powodu zbyt małego kąta, pod jakim trzymał puzon, tłumik przeleciał między muzykami z sekcji instrumentów dętych drewnianych i smyczków, po czym trafił dyrygenta prosto w brzuch. Pod wpływem uderzenia dyrygent cofnął się, spadł z podium i runął na pierwszy rząd słuchaczy.
Na szczęście słuchacze siedzieli na składanych krzesłach, co uchroniło ich przed poważniejszymi obrażeniami. Krzesła osób siedzących w pierwszym rzędzie przewróciły
89
się, przez co część energii spadającego dyrygenta została przekazana słuchaczom w drugim rzędzie. Ci przewrócili się na osoby w trzecim rzędzie i tak dalej... nastąpił efekt domina. Trzask przewracających się krzeseł i krzyki ludzi narastały w postępie geometrycznym, czemu towarzyszyła salwa z armat i dźwięki trąb w ostatnich taktach uwertury.
Równolegle do nieoczekiwanego układu choreograficznego na widowni, Enriąue Medolino przeżywał swoje własne Waterloo. „Miałem wrażenie, że w momencie wybuchu czas się zatrzymał - opowiadał. - Nim straciłem przytomność, wydawało mi się, że słyszę, jak ktoś mówi z austriackim akcentem: «każdej akcji towarzyszy równa i przeciwnie skierowana reakcja»".
Nie ma w tym nic dziwnego, gdyż jego przygoda jest podręcznikowym przykładem działania praw fizyki. Enriąue nie zamknął rury puzonu, zatem strumień gorących gazów wyprodukowanych podczas wybuchu przedostał się przez ustnik i uderzył go w twarz niczym pięść losu. Enriąue doznał poważnych oparzeń, ale na szczęście stracił przytomność.
Ten pirotechniczny balet na tym się nie skończył. Siła wybuchu była tak duża, że spowodowała pęknięcie czary głosowej lśniącego nowością puzonu. Nic dziwnego, że Enrique stracił równowagę i wypuścił z rąk swój instrument. Puzon, pod wpływem strumienia wydobywających się z niego gazów, poleciał niczym złota rakieta i trafił w głowę trzeciego klarnecistę, pozbawiając go przytomności.
Jaki wynika z tego morał? Gdy następnym razem puzonista powie „Tylko popatrz!", lepiej się kryj!
Inny przypadek pechowego muzyka: GITARY I REWOLWERY, s. 146.
90
Opowiedziane: ROBOT MORDERCA
Na początku lat osiemdziesiątych pewna firma produkująca śruby i nakrętki postanowiła zautomatyzować swój magazyn. Wszystkie czynności miał teraz wykonywać robot - w praktyce był to skomputeryzowany wózek widłowy manipulujący zapasami. Robot nie miał żadnych czujników, pozwalających wykryć osoby stojące mu na drodze, a ponieważ poruszał się z prędkością czterdziestu kilometrów na godzinę, był dość niebezpieczny.
Konstruktorzy urządzenia nie chcieli mieć nikogo na sumieniu, dlatego otoczyli magazyn płotem z drutu kolczastego, na którym umieścili tablice ostrzegawcze. Dla większego bezpieczeństwa zaprojektowali bramę w taki sposób, że jej otwarcie powodowało natychmiastowe zatrzymanie robota. Bramę można było zamknąć tylko od zewnątrz.
Bezpieczny system? Nie! Głupcy są bardzo pomysłowi!
Nasz bohater, pracownik tej firmy, potrzebował kilku śrub z magazynu. Zamiast trzymać się normalnej procedury, postanowił nie marnować czasu i samemu pójść do magazynu. Uznał również, że nie może przerywać pracy robota, choć nie jest jasne, dlaczego przywiązywał do tego taką wagę.
Niezależnie od tego, czym się kierował, przygotował wielokrążek, który pozwolił mu zamknąć bramę od środka. Gdy upewnił się, że robot znów działa, poszedł po potrzebne mu śruby, ale wpadł pod koła robota i zdobył Nagrodę Darwina. Źródło: William D. Herndon, relacja osobista.
Inna pechowa przygoda, zakończona procesem: ŚMIERTELNY SKOK, s. 62.
91
Opowiedziane: NIE ZBLIŻAĆ SIĘ DO ŚMIGIEŁ
2001
Dziesięć lat temu służyłem na lotniskowcu jako mechanik; obsługiwałem turbośmigłowy samolot P-3. Dobrze zapamiętałem opowieść z zajęć na temat bezpieczeństwa pracy, którą wszyscy lubiliśmy.
Podobnie jak w przypadku każdego samolotu, obsługując P-3 należy unikać pewnych stref zagrożenia. W szczególności nie należy przechodzić pod śmigłem, niezależnie od tego, czy motor pracuje, czy jest wyłączony.
Pewnego wieczoru, sprawdzając samolot przed startem, inżynier mechanik przeszedł przez płaszczyznę wirującego śmigła i nic mu się nie stało! Gdy jednak zdał sobie sprawę z tego, co zrobił, odruchowo się cofnął i otrzymał uderzenie w głowę; zginął na miejscu.
Podobno wielu świadków widziało wyraz jego twarzy, gdy zawracał...
Źródło: anonimowa relacja osobista.
Inna przygoda lotnicza:
JASNE PIWO I MOTOLOTNIA, s. 88.
Ta historyjka jest oczywiście zmyślona. Śmigła obracają się z prędkością od 500 do 600 obrotów na minutę. Nawet na wolnym biegu śmigło obraca się 200 razy na minutę, a zatem jeden obrót trwa 0,3 sekundy. Jeśli śmigło ma cztery łopatki, to przez dany punkt co 0,075 sekundy przelatuje kolejna łopatka. Człowiek idący z prędkością 6 kilometrów na godzinę pokonuje 1,6 metra w ciągu sekundy. Wobec tego w czasie między dwoma łopatkami przesuwa się o 12 centymetrów. Jeśli odległość między czubkiem nosa a potylicą jest większa niż 12 centymetrów, to kolejna łopatka musi go uderzyć. Nawet niewielka prędkość śmigła, szybki krok i doskonała synchronizacja nie pozwoliłyby nikomu przejść między łopatkami śmigła.
92
Opowiedziane: CUDOWNA MILA
2001, Floryda
Liczba samochodów przejeżdżających przez tak zwaną cudowną milę w Clearwater jest trzy razy większa niż przewidziana.
Kilka lat temu zbliżałem się tam do skrzyżowania - miałem zielone światło, ale zauważyłem jadący na sygnale wóz straży pożarnej, który chciał przejechać przez skrzyżowanie na czerwonym świetle.
Wyprzedzały mnie liczne samochody, których kierowcy nie zwracali uwagi na straż pożarną. Nie wiem, jak mogli jej nie dostrzec - prawdopodobnie po prostu mieli to w nosie. Gdyby palił się mój dom, to niewątpliwie chciałbym, by straż przyjechała jak najszybciej, dlatego zawsze ustępuję z drogi samochodom na sygnale.
Podjechałem do pasów i zahamowałem, choć miałem zielone światło. Mijały mnie kolejne samochody, mimo że doskonale było widać światła i słychać syrenę wozu straży pożarnej.
Jakiś facet w lexusie niemal wjechał na mnie, ale jakoś wcisnął się na sąsiedni pas. Gdy mnie omijał, popatrzył mi w oczy i uniósł do góry środkowy palec. Tak wjechał na skrzyżowanie.
Zdążył odwrócić wzrok w samą porę, by zobaczyć tuż przed sobą wóz straży pożarnej, który wreszcie spróbował przejechać w poprzek. Chętnie bym się zatrzymał, żeby mu pogratulować, ale tylko pomachałem mu ręką i odjechałem.
Musiał teraz wyjaśnić policji i niezbyt szczęśliwym strażakom, jak mu się udało nie zauważyć ogromnego, czerwo-
93
nego wozu straży z wyjącą syreną, obwieszonego światłami niczym choinka.
Niestety, nie zdobył Nagrody Darwina.
Źródło: Alan Petrillo, relacja osobista.
Inny wypadek samochowy: PIES I JEEP. s. 221.
Więcej o strażakach: GORĄCY KWADRANS, s. 149.
ROZDZIAŁ PIĄTY
Głupota prawdziwych mężczyzn
Czy to obraza dla małp ?
Człowiek Darwina, choć dobrze wychowany,
jest w najlepszym razie ogoloną małpą.
Gilbert i Sullivan, opera Księżniczka Ida
P
rzekleństwem
mężczyzn jest ich charakter i naturalne skłonności. Poniższe
historyjki pozwalają mieć nadzieję, że pragnienie
strzelania, chęć popisywania się przed młodymi kobietami,
wymierzania kopniaków w locie i podejmowania absurdalnych wyzwań z
biegiem czasu zostaną wyeliminowane.
SIEĆ KOMPUTEROWA A BEZPIECZEŃSTWO
Internet, jako nowy sposób wymiany informacji, przyniósł wiele korzyści, ale zjego używaniem związane są pewne zagrożenia. Podobnie jak w przypadku niemal wszystkich ważnych wynalazków, korzyści znacznie przeważają nad zagrożeniami, ale jeśli ktoś nie przestrzega zdroworozsądkowych wskazań, może dojść do przeciwnego wniosku.
95
Amatorzy Internetu tworzą rozmaite zabezpieczenia, które pozwalają im swobodnie wędrować po sieci.
Oceniając bezpieczeństwo, musisz wziąć pod uwagę, w jakiej mierze jesteś gotowy do wystąpienia na scenie publicznej, oraz zdawać sobie sprawę z tego, jakie informacje ujawniasz, żeglując po Internecie. Czy jesteś piękną, młodą kobietą lub możesz sprawić takie wrażenie? Jeśli nie podejmiesz odpowiednich środków ostrożności, przed twoimi drzwiami może pojawić się wielbiciel z Internetu albo oszołom z rewolwerem. Czy umieszczasz jątrzące oświadczenia w anarchistycznych biuletynach lub rozsyłasz złośliwe komentarze na temat dyrekcji twojej firmy? Jeśli nie będziesz strzegł swej anonimowości, możesz zostać zwolniony z pracy lub pozwany.
Nawet czytelnicy strony Nagrody Darwina, którzy powinni być lepiej obznajomieni z siecią niż typowi jej użytkownicy, często popełniają głupie błędy. Czytelnicy, którzy muszą dowieść, że są pełnoletni „według standardów swej społeczności", by móc oglądać pewne zdjęcia, przesyłająmi numery swoich kart kredytowych, kopie paszportów i praw jazdy, fotografie. Korzystając z tych danych, mogłabym zdobyć fortunę i uciec za granicę!
Poznałam mojego partnera za pośrednictwem Internetu, znakomitego miejsca do prowadzenia bardzo intymnych rozmów. Byłam również śledzona przez mężczyznę, którego będę nazywać Hawk; odnalazł mnie -jak sądził -w Las Vegas. To nie byłam ja, tylko jakaś inna pechowa Wendy. Internetowe zaczepki są dostatecznie denerwujące, a co dopiero, gdy przenoszą się do normalnej rzeczywistości. Zachowanie dyskrecji we wszystkich sprawach prywatnych jest podstawą bezpiecznego używania Internetu.
96
Być może informacje te przesyłają dzieci, które zaglądają do portfeli rodziców, by „dowieść", że są pełnoletnie. Lepiej myśleć, że mamy takie bystre dzieci, niż że sami jesteśmy tacy głupi. Jednak bardziej prawdopodobne wydaje się, że te błędy popełniają początkujący użytkownicy sieci. Nigdy nie należy zdradzać nieznajomym informacji, których nie powierzylibyśmy dorastającemu, zbuntowanemu synowi. Gdy następnym razem ktoś zażąda od ciebie dowodu pełnoletności, musisz wiedzieć, że całkowicie wystarczy, jeśli odpowiesz: „Jestem w odpowiednim wieku, by zobaczyć te zdjęcia, więc proszę przysłać mi URL".
Bezpieczeństwo internetowe nie sprowadza się do zachowania w tajemnicy numeru karty kredytowej. Nie należy również zdradzać nazwiska i adresu bez naprawdę istotnego powodu. Możesz pomyśleć, cóż się stanie, jeśli członkowie internetowego klubu brydżowego dowiedzą się, że mam na imię Denny, moja żona pracuje w firmie Hewlett Packard, a w każdy piątek jadamy w restauracji Meme... Nie zdajesz sobie sprawy, że w ten sposób zdradziłeś dość szczegółów, by potencjalny zainteresowany mógł cię zidentyfikować i odnaleźć.
Niekiedy sam nie wiesz, jakie informacje na twój temat są dostępne w sieci. Niektórzy dostawcy Internetu przypisują każdemu numer, który pozwala zidentyfikować miasto i dzielnicę, w której mieszkasz. Adresy elektroniczne, zwłaszcza w instytucjach edukacyjnych, zawierają nazwiska i miejsce pracy użytkowników. „Ciasteczka" pozwalają porównać dane, które przesłałeś przy różnych okazjach - na przykład rejestrując programy - i na tej podstawie ustalić twoją tożsamość.
Nowicjusze, podobnie jak dzieci, szczególnie łatwo dają się nabrać różnym oszustom. W miarę nabierania doświadczenia każdy uczy się unikać niebezpieczeństw, tak jak
97
dzieci uczą się poruszać w fizycznym świecie. Weterani Internetu przyspieszają ten ewolucyjny proces, dzieląc się swymi doświadczeniami i rozpowszechniając pouczające historyjki - są nauczycielami kolejnych pokoleń.
Należy mieć zaufanie do internetowych partnerów, ale bez przesady. Bądź uczciwy i szczery, a być może nawiążesz interesujące znajomości. Uważaj jednak na próby oszustwa i nie zakładaj, że ktoś ma dobre intencje, ponieważ pisze ładne listy. Nie zdradzaj bez istotnego powodu swego nazwiska, adresu, nie przesyłaj zdjęć i nie opisuj swych znaków szczególnych. Postaraj się o anonimowy adres elektroniczny i pomyśl o użyciu programu zapewniającego anonimowość. Nie ujawniaj bez potrzeby swych danych osobistych.
Tak należy postępować w sieci i w normalnych kontaktach.
Internet, ze wszystkimi swymi niebezpieczeństwami, jest jednak bezpieczniejszy niż zwykły świat. Poniższe historyjki dowodzą, że powinieneś strzec swego życia równie czujnie jak bezpieczeństwa w sieci.
Sprawdź, jakie dane ujawniłeś.
www.DarwinAwards.com/book/ showdata.html Skorzystaj z doświadczenia innych.
www.QarvuinAwards.com/book/ safety.htm
98
Nagroda Darwina: RAPOWANIE DO DRZWI NIEBIOS
Relacja zweryfikowana przez Darwina
28 lutego 2000, Ohio
Niektórzy artyści gotowi są oddać duszę za stworzenie arcydzieła, ale na ogół nie należy tego rozumieć dosłownie. Tak jednak było w przypadku artysty rapu, który nagrywał kasetę wideo i dla maksymalnego efektu strzelił sobie w głowę.
Robert, lat dwadzieścia cztery, pracował nad dziesięcio-minutowym klipem w swym mieszkaniu; pomagali mu dwaj koledzy. Na taśmie widać, jak sięga po rewolwer, celuje w skroń i naciska spust.
Policję wezwał sąsiad, który miał dość głośnej muzyki i innych hałasów. Robert zmarł w szpitalu Ohio State University, nie odzyskawszy przytomności.
Źródła: „Columbus Dispatch", WBNS Channel 10 w Columbus.
Inne fiasko przed obiektywem kamery: JAK BEZPIECZNIE OBSŁUGIWAĆ WÓZEK WIDŁOWY, s. 77.
Pechowe przygody muzyków: SZALONY PUZONISTA, s 89.
39
Nagroda Darwina: FANATYCZNY MIŁOŚNIK PLASTIKU
Relacja niezweryfikowana przez Darwina
listopad 2000, Anglia
Mężczyzna, który często prosił żonę, by w trakcie stosunku owijała koszulę nocną wokół jego głowy, postanowił dodać plastikową torbę do zbioru przyrządów wykorzystywanych w trakcie sesji autoerotycznych. Martin, lat trzydzieści trzy, nałożył torbę na głowę i użył odkurzacza, by wypompować powietrze. Żona znalazła go leżącego nieruchomo na podłodze; był ubrany i martwy. Obok stał włączony odkurzacz.
Źródło: www.the-sun.co.uk.
Inny przykład niezwykłych pomysłów. SZALONY PUZONISTA, s. 89.
Robert, lat trzydzieści siedem, zastrzelił się, gdy demonstrował żonie, jak bezpieczny jest rewolwer. Robert był przekonany, że broń jest nienaładowana. Umieścił rewolwer pod brodą i pociągnął za cyngiel. Jego żona powiedziała policji, że do wypadku doszło po tym, jak jej narzekania na temat pokaźnej kolekcji broni palnej skłoniły męża do zademonstrowania reguł bezpiecznego obchodzenia się z bronią.
[Relacja niezweryfikowana przez Darwina. Historyjka ta od dawna krąży w Internecie).
100
Nagroda Darwina: KULOODPORNY WOJOWNIK
Relacja niezweryfikowana przez Darwina marzec 2001, Ghana
Starcia międzyplemienne nie są w Ghanie niczym niezwykłym i ludzie często korzystają z czarów w nadziei, że w ten sposób zabezpieczą się przed bronią przeciwników. Aleobiga, lat dwadzieścia trzy, i piętnastu jego współwyznawców zakupili magiczną maść, która miała ochronić ich przed kulami.
Po wcieraniu maści w skórę przez dwa tygodnie Aleobiga zgłosił się na ochotnika do przeprowadzenia próby. Człowiek bardziej ostrożny wypróbowałby przynajmniej działanie maści na mniej ważnej części ciała, ale nie nasz bohater. Stał wyprostowany na łące, podczas gdy jego przyjaciele unieśli karabiny, wycelowali i wypalili...
Szaman, który sprzedał im maść, został za karę ciężko pobity, lecz Aleobiga od tej pory krąży po sawannie w niebie.
Źródło: Reuters.
Inny przykład nierealistycznych oczekiwań: WSZYSCY NA POKŁAD, s. 85.
Nagroda Darwina: naturalny odsiew.
101
Nagroda Darwina: NOWA TECHNIKA PODBOJU
Relacja zweryfikowana przez Darwina 30 grudnia 1997, Meksyk
Wartownik, który chciał zaimponować przyjaciółkom, zaryzykował i stracił życie, grając w rosyjską ruletkę w barze szybkiej obsługi na przedmieściu La Paz. Według policji Victor Alba, lat dwadzieścia jeden, zmarł natychmiast po tym, jak przyłożył do głowy rewolwer kalibru 0,3 8 i nacisnął spust. Zdaniem świadków Alba chciał zaimponować swym przyjaciółkom. Jesteśmy pewni, że wywarł niezapomniane wrażenie na wszystkich kobietach.
Źródło: „Hoy de La Paz".
Inny śmiertelny wyczyn publiczny: WYRÓWNANIE RACHUNKU, s. 104.
Sperma: najszybszy nie zawszę jest najmądrzejszy.
Nagroda Darwina: BÓG OCALI?
Relacja niezweryfikowana przez Darwina 24 lutego 2001, Iowa
Liczne zapiski historyczne i dzieła literackie jasno dowodzą, że bóstwa często interweniują, by ocalić swoje przybytki przed zbezczeszczeniem. Mając to na uwadze, nastolatek, który postanowił włamać się do kościoła, powinien chyba wziąć ze sobą różaniec i krzyżyk.
David, lat szesnaście, włamał się do kościoła Łaski Pańskiej w Des Moines. Gdy stał na dachu i opuszczał na linie skradziony generator, poła jego kurtki zaplątała się w przewody. David stracił równowagę i zawisł w powietrzu. Mógł teraz odciąć się ostrym nożem, który miał w kieszeni, lub uwolnić się z więzów kurtki. Nie wiadomo, dlaczego tego nie zrobił.
Tej nocy padał śnieg z deszczem. David zmarł z powodu
wyczerpania i wychłodzenia organizmu. Gdy ktoś zamierza
ukraść coś z kościoła, powinien zastanowić się nad losem
Davida. Być może łup nie jest wart narażania się na gniew
boży.
Źródło: „Des Moines Register".
Inny przykład niezbadanych wyroków boskich: PRÓBA WIARY, s. 45.
Nagroda Darwina: WYRÓWNANIE RACHUNKU
Relacja zweryfikowana przez Darwina
4 lipca 2000, Alberta, Kanada
Jeszcze jeden mężczyzna niechcący postrzelił się w krocze, a tym samym poważnie zmniejszył swoją szansę na przekazanie genów do ogólnej puli. Ten przykład dość rozpowszechnionego błędu zdarzył się w sali bilardowej w Calgary.
Trzydziestoczteroletni mężczyzna pokłócił się z innymi graczami. O czwartej nad ranem wrócił, by wyrównać rachunek. „Gdy wyciągał niewielki rewolwer zza pasa - powiedział inspektor policji John Middleton-Hope -broń wypaliła".
Żona stwierdziła, że ranny strzelec był ostatnio znerwicowany. Pogotowie zabrało go do szpitala. Jego rana nie zagraża życiu, ale „zapewne zmieni jego życie" - powiedział inspektor.
Źródło. „Calgary Herald".
Inny przykład bolesnej lekcji posługiwania się bronią: STOPA ZESZŁA NA PSY, s. 128.
Dwudziestotrzyletni pijak, który został wyrzucony z baru Turtle Club na Florydzie, wkradł się tam znowu i skoczy) ze schodów, zamierzając kopnąć w głowę swego przeciwnika. Wylądował na własnej głowie i zginął na miejscu. [Relacja niezweryfikowana przez Darwina. Historia ta od lat krąży w Internecie).
104
Nagroda Darwina: TWARDOGŁOWI
Relacje zweryfikowane przez Darwina styczeń 2001, Australia
Pewien trzydziestosiedmioletni mężczyzna rozkoszował się nocnym chłodem, widokiem gwiazd i łagodnym kołysaniem samochodu pod plecami... Tak, jechał na dachu jeepa i przyglądał się gwiazdom, podczas gdy jego kolega prowadził samochód. W pewnej chwili Dean zobaczył wszystkie gwiazdy, gdyż spadł z dachu, podrzucony gwałtownym wstrząsem, o jaki łatwo na drogach w Australii. „Zmarły pił alkohol, ale trudno powiedzieć, co robił na dachu samochodu"-powiedział policjant.
29 września 2000, Karolina Południowa
Trzydziestodwuletni mężczyzna, który podróżował na ciężarówce wyładowanej paletami, zmarł wskutek uderzenia głową o betonowe przęsło mostu. Ciężarówka jechała w tym momencie z prędkością 90 kilometrów na godzinę. Kierowca powiedział policji, że ostrzegał autostopowiczów, by nie siadali, ale ci „twardogłowi" nie chcieli go słuchać.
Najwyraźniej zmarły nie miał dostatecznie twardej głowy.
Źródła: „Charleston Post and Courier", „Courier-Mailof Australia".
Inny przykład rozbitej głowy: NIE ZBLIŻAĆ SIĘ DO ŚMIGIEŁ, s. 92.
105
Nagroda Darwina: UWAŻAJ, JAK SIKASZ
Relacja zweryfikowana przez Darwina
2 sierpnia 1999, stan Waszyngton
Nad ranem, gdy jeszcze było ciemno, pewien dziewiętnastolatek postanowił wysikać się z wiaduktu nad ulicą Pine. Stracił równowagę i spadł z wysokości piętnastu metrów, ponosząc śmierć na miejscu.
Czy przyczyną był moment sił?
Źródło: Seattle Police Incident Report.
Inny przykład kłopotów z penisem: IGRASZKI Z KONIEM, s. 134.
Reinkarnacja: próbuj, aż ci się uda!
Nagroda Darwina: ŚMIERĆ DRWALA
Relacja zweryfikowana przez Darwina 22 lutego 2000, Pensylwania
Mężczyzna usuwający drzewa ze swej działki budowlanej w Chestnuthill Township nie zwrócił uwagi na to, że o drzewo, które ścina, opierają się inne. Pod ich ciężarem zrąbane drzewo zaczęło się pochylać w jego stronę. Nasz drwal rzucił się do ucieczki, ale poślizgnął się na śniegu; pień uderzył go w plecy z łatwym do przewidzenia skutkiem.
Źródło: „Pocono Record".
Inny przypadek śmierci spowodowanej przez drzewo: ŚWIĄTECZNE CHOINKI. s
107
Wyróżnienie: ZDOBYWCA SERA
Relacjazweryfikowana przez Darwina 22 maja 2000, Anglia
Każdego roku w Anglii odbywają się niezwykłe, dziwaczne i niebezpieczne zawody: gonitwa za okrągłymi serami Gloucester, które staczają się z Cooper's Hill. Sędziowie puszczają w ruch kilka okrągłych serów o wadze około trzech kilogramów każdy, a kilkunastu rywali rusza w pogoń zboczem wzgórza. Ten, kto złapie ser, może go sobie wziąć.
Wzgórze Coopera jest jednak tak strome, że biegacze wielokrotnie się przewracają. Podobnie było i w tym roku. „Zwycięzca" złamał rękę, a jednak z tryumfalnym uśmiechem wyznał, że to już drugie złamanie - po raz pierwszy zdarzyło mu się to kilka lat wcześniej, a wtedy również wygrał.
Obrażenia odniosło co najmniej osiemnaście osób, w tym widz, który nie zdążył zejść z drogi toczącego się sera. Mężczyzna przewrócił się i stoczył trzydzieści metrów wzdłuż zbocza - odwieziono go do szpitala z obrażeniami głowy.
Mimo długiej listy ofiar, tradycyjne zawody w Glouces-tershire mają wielowiekową historię i wciąż nie brakuje chętnych do udziału w wyścigu. Wszyscy zasługują na Wyróżnienie; mamy nadzieję, że w niedalekiej przyszłości jeden z rywali będzie kandydował do Nagrody Darwina.
Obejrzyj gonitwę za serami na filmie!
www.DarwinAwards.com/book/cheesB.html
106
Inna niebezpieczna brytyjska tradycja to Ottery St. Mary: zadanie polega na przeniesieniu płonącej beczki przez miasto; rywalizują ze sobą kilkuosobowe drużyny. Ryzykowne jest nie tylko niesienie płonącej beczki, ale również gapienie się, jak robią to inni. Wiele razy zdarzało się, że widzowie zostali stratowani lub wgnieceni w wystawy sklepów, gdy usiłowali zejść z drogi facetowi z beczką.
Źródła: Cable News Network, Reuters.
Inny przykład dziwnego sportu: KULIG NA ULICY, s. 8b.
„Głupszy niż cały worek młotków". „Ćwierć półgłówka".
109
Wyróżnienie: PRZEBUDZENIE W ŚMIECIARCE
Relacja zweryfikowana przez Darwina 8 maja 2001, Kanada
Jeszcze jeden nieszczęśnik przekonał się, że nocleg w śmietniku jest znacznie mniej atrakcyjny, niż się wydaje. Trzydziestosześcioletni mężczyzna z Saskatchewan został wrzucony do śmieciarki i wywieziony na śmietnisko. Robotnicy dosłyszeli jego jęki i wydobyli go spod góry śmieci. Wezwana policja odwiozła go do szpitala; miał złamaną szczękę, ramię i żebra.
„Jestem zdumiony, że przeżył - powiedział rzecznik przedsiębiorstwa wywozu śmieci. - Kompresor ściska ładunek do jednej piątej początkowej objętości. Najpierw spadasz z wysokości czterech metrów na stalowe dno, a potem zostajesz sprasowany..."
Źródła: South African Press Association, news24.co.za.
Inny przykład niefortunnego wyboru miejsca do spania: LENISTWO - UPADEK WE ŚNIE, s. 30.
Głupcy prędko rozstaja się z życiem,
Wyróżnienie:
TRENING ŁUCZNIKA
Relacja niezweryfikowana przez Darwina
9 października 2000, Kanada
Do szpitala w Toronto przywieziono młodego człowieka ze strzałą w mózgu. Policja wyjaśniła, że razem z kolegą ćwiczył strzelanie z łuku. Za kolejną próbą strzelił wysoko ponad tarczę i nie mógł później odnaleźć kosztownej strzały, która poleciała gdzieś w krzaki. „Wystrzel drugą!" -krzyknął do kolegi, gdyż sądził, że śledząc lot strzały, łatwiej zlokalizuje zgubę. Przyjaciel spełnił jego życzenie. Tym razem strzała utkwiła dokładnie między oczami nieszczęsnego łucznika i dotarła do mózgu. Według ostatnich doniesień przebywał nadal na oddziale intensywnej terapii i jego życie było zagrożone.
Inny przykład nadmiernego zaufania do przyjaciela: SŁODKIE WYZWOLENIE, s KI
111
Wyróżnienie: PRZYWIĄZANY DO SWEJ PRACY
Relacja niezweryfikowana przez Darwina 26 stycznia 2001, Floryda
Pewien dwudziestoczteroletni robotnik budowlany przywiązał się do rusztowania, by bezpiecznie pracować na czwartym piętrze rozbudowywanego więzienia okręgowego. Jednak później zapomniał, do czego się przywiązał, i zrzucił tę część rusztowania na dół... Ciężar pociągnął go za sobą. Wylądował na belce i złamał obie nogi. Udzielono mu pomocy w Bayfront Medical Center w St. Petersburg; lekarze zalecili mu również, by w przyszłości używał najważniejszego narzędzia gwarantującego bezpieczeństwo: mózgu.
Źródło:,.SarasotaHerald-Tribune".
Inny przypadek skoku z więzienia: UCIECZKA Z WIĘZIENIA, s. 167.
Zabija nie upadek, lecz nagłe hamowanie.
112
Wyróżnienie: KORRIDA Z POCIĄGIEM
Relacja niezweryfikowana przez Darwina
Student z Ohio, lat dziewiętnaście, został uderzony przez pociąg i doznał obrażeń głowy. Wyjaśnił potem policji, że chciał sprawdzić, jak blisko torów może stanąć. Najwyraźniej ciekawość wzięła górę nad instynktem samozachowawczym.
Więcej o zabawach młodych ludzi ze środkami transportu: WSZYSCY NA POKŁAD, s. 65.
Inny przypadek bliskiego kontaktu z pociągiem: CZAS ŚMIERCI, s. 168.
113
Wyróżnienie: TOALETA PUŁAPKA
Relacja zweryfikowana p rzez Darwina 31 stycznia 2001, Pensylwania
Mężczyzna z Huntingdon Valley, który upuścił klucze do przenośnej toalety, utkwił w niej, gdy usiłował je wyciągnąć. Przez czterdzieści pięć minut wzywał pomocy, aż wreszcie usłyszały go dzieci z pobliskiego placu zabaw i powiedziały o tym rodzicom.
By go wydobyć, policjanci musieli rozebrać toaletę. Mężczyzna przez półtorej godziny stał w odchodach bez butów i spodni. Lekarze opatrzyli powierzchowne rany i usunęli deskę klozetową, która zaklinowała się wokół jego bioder.
Przypuszczamy, że człowiek ten już nigdy nie odzyska
swego pierwotnego ego.
Źródła: ,,Gainesville (Floryda) Sun", Associated Press.
Inna wstydliwa historia: SYFON!, s. 178.
114
ZasłyszaneMURARZ
Ten opis wypadku wymaga wyjaśnienia, by wszystko było zrozumiałe. Bohater zdarzenia uległ wypadkowi i wystąpił do zakładu ubezpieczeniowego o odszkodowanie. Firma ubezpieczeniowa zażądała dodatkowych wyjaśnień. Oto odpowiedź poszkodowanego:
„Piszę w odpowiedzi na państwa list z prośbą o więcej informacji w punkcie 3 opisu wypadku. Jako przyczynę podałem «złe planowanie». W swym liście stwierdzili państwo, że powinienem podać dokładniejsze wyjaśnienie. Mam nadzieję, że poniższy opis będzie wystarczający.
Jestem radioamatorem i w dniu wypadku budowałem górną część mojej nowej wieży nadawczej o wysokości dwudziestu siedmiu metrów. Podczas pracy kilkakrotnie schodziłem po narzędzia. Gdy skończyłem, stwierdziłem, że w sumie mam na górze ponad 150 kilogramów narzędzi i materiałów. Zamiast znosić je ręcznie, postanowiłem spuścić je na dół w małej beczce, korzystając z bloku zamontowanego na górnej platformie.
Zamocowałem linę na dole i wszedłem na górę, by załadować narzędzia i części do beczki. Zszedłem na ziemię i odwiązałem linę; trzymałem ją bardzo mocno, by beczka zjechała powoli na ziemię.
Jak mogą państwo sprawdzić w punkcie 11 opisu wypadku, ważę tylko 70 kilogramów. Gdy niespodziewanie zostałem poderwany do góry, byłem tak zaskoczony, że nie puściłem liny.
Łatwo zgadnąć, że wznosiłem się coraz szybciej wzdłuż wieży. Na wysokości trzynastu metrów zderzyłem się z opa-
115
dającą beczką. To wyjaśnia pęknięcie czaszki i złamanie obojczyka.
Zderzenie tylko nieznacznie zmniejszyło szybkość jazdy w górę. Zatrzymałem się dopiero wtedy, gdy palce mojej prawej ręki wkręciły się w blok. Na szczęście tym razem starczyło mi refleksu, by mimo bólu nie puścić liny. Jednak w tym samym momencie beczka uderzyła o grunt, wypadło z niej dno i zawartość wysypała się na trawę.
Pusta beczka ważyła tylko dziesięć kilogramów. Jak już pisałem, w punkcie 11 podałem, że ważę 70 kilogramów. Nietrudno wywnioskować, że zacząłem szybko spadać.
Na wysokości trzynastu metrów ponownie zderzyłem się z beczką. To wyjaśnia złamanie dwóch kostek i obrażenia nóg oraz dolnej części ciała.
Zderzenie z beczką zmniejszyło prędkość spadania na tyle, że gdy wylądowałem na stercie narzędzi, doznałem pęknięcia tylko trzech kręgów.
Przykro mi jednak stwierdzić, że gdy leżałem na stercie narzędzi, czując okropny ból i widząc beczkę wiszącą nade mną na wysokości dwudziestu siedmiu metrów, znów nie zachowałem się przytomnie.
Puściłem linę..."
Źródło: Historyjka ta została wymyślona,
dla tego jej bohater nie może otrzymać Nagrody Darwina,
ale jest ona tak zabawna, że nie mogłam jej pominąć.
Opowieść tę przesłał „Dave" na konkurs Yankee Clipper Contest Club.
Uważny czytelnik zwrócił uwagę, że pochodzi ona z opowieści Murarz
Geralda Hoffnunga, zawartej w jego przemówieniu wygłoszonym
w Oxford Union. Czytelnik ten dodaje: „Opowieść ta pojawiała się
już wielokrotnie w Internecie. Kilka lat temu została odczytana podczas
audycji radiowej Garrisona Keillora; słyszałem ją również w programie
Whadda Ya Knaw. W rzeczywistości jest jeszcze starsza.
Wiele rzekomo nowych zasłyszanych opowieści liczy już kilkaset lat.
Ludzie niewiele się zmieniają".
Inny przykład błędu na wysokości: BŁĘDNE KOŁO. s. 82.
116
Opowiedziane: PUŁAPKA NA TURYSTÓW
grudzień 1997, Francja
Pewien mężczyzna, który od dzieciństwa był zafascynowany cesarstwem rzymskim, wykorzystał podróż służbową do Francji, by zobaczyć starożytny amfiteatr i łuk tryumfalny. Pojechał do Awinionu, wynajął pokój w hotelu, a przy kolacji przeczytał w przewodniku opis okolicy. Stwierdził wówczas, że słynny akwedukt Pont de Gardę, zbudowany w I w. n.e., znajduje się zaledwie dwadzieścia kilometrów od miasta.
Noc była pogodna, choć wiał silny wiatr. Pod wpływem pełni księżyca lub karafki Chateauneuf-du-Pape - a może obu tych czynników - miłośnik historii postanowił po kolacji zobaczyć akwedukt. Gdy przyjechał na miejsce, nikogo już tam nie było, a drogę zagradzał łańcuch.
W świetle księżyca nasz bohater zszedł z równej drogi zdrowego rozsądku, przeskoczył przez łańcuch i podszedł do akweduktu. Gdy zbliżał się do tego cudu starożytnej techniki, wpatrując się w akwedukt - jak to miłosiernie określił jego przyjaciel - z „dziecięcym zadziwieniem", choć inni użyli określenia „jak oszołomiony idiota", nagle kamienna droga zapadła się mu pod nogami.
Ciemna plama na drodze, którą uznał za cień, w rzeczywistości była szeroką szczeliną między nowoczesną szosą i akweduktem. Nasz bohater spadł z wysokości dwóch metrów na dno rowu. Nad głową, jak na ironię, miał kamienny most, po którym powinni chodzić piesi.
Rów mógł być oczywiście tak głęboki, by gałązka naszego miłośnika Rzymu została odcięta od drzewa życia. Udało mu się - złamał tylko żebro i poobijał sobie golenie, ale była
117
to dostatecznie bolesna lekcja o różnicy między przeszłością a teraźniejszością.
Źródło: Relacja osobista Jima Buchmana, który ma nadzieję, że jego córka Emma okaże się bardziej przytomna.
Inny niespodziewany upadek: ZGUBNA MODA. s. 48.
Każdy zaczyna życie z pełnym workiem szczęścia
i pustym doświadczenia.
Sztuka polega na wypełnieniu worka doświadczenia
przed opróżnieniem worka szczęścia.
W
Opowiedziane: WĄŻ W RURZE
2001
Pod koniec stażu pewnemu lekarzowi przytrafił się oryginalny pacjent. Na lekarskiej kozetce leżał nieco niechlujny hipis, a w karcie choroby pielęgniarka wpisała „OCWP", co - jak wyjaśniła - miało znaczyć „obce ciało w penisie". Historia tego przypadku okazała się bardzo interesująca, czego można się było spodziewać na podstawie diagnozy.
Kilka dni wcześniej, pod wpływem marihuany, pacjent postanowił sprawdzić, co się stanie, jeśli wsunie metrową rurkę od akwarium w cewkę moczową. Stopniowo wsuwał rurkę, aż wreszcie zostało mu już tylko dziesięć centymetrów. Gdy spróbował ją wyciągnąć, okazało się, że uwięzła!
To jeszcze nie była dla niego wystarczająca nauczka. Teraz wcisnął w rurkę cienki drut, który również nie dał się wyciągnąć. Pacjent postanowił się przespać w nadziei, że problem sam się jakoś rozwiąże.
Następnego dnia drut i rurka wciąż uparcie tkwiły w penisie. Hipis zajął się swym ogrodem, ale sterczący koniec utrudniał mu pracę, więc obciął rurkę równo z zakończeniem penisa. Minął cały dzień.
W końcu pacjent doszedł do wniosku, że skoro rurka uniemożliwia przepływ moczu, to musi przezwyciężyć zakłopotanie i zgłosić się na pogotowie.
Lekarz spróbował pociągnąć za wystający skrawek rurki, ale na próżno. Zdjęcie rentgenowskie wykazało, że rurka i drut poskręcały się i zaplątały w pęcherzu. Wezwany urolog przeprowadził niezbędny zabieg chirurgiczny: wprowadził instrument przez niemal całkowicie zapchaną cewkę moczową, przeciął węzły i wyciągnął rurkę.
119
Nie ma chyba wątpliwości, że nawet pod wpływem narkotyków nasz bohater nie powtórzy tego eksperymentu.
Źródło: relacja osobista anonimowego lekarza.
Inny przykład niezbędnej interwencji lekarza: ŁAKOMSTWO -ZA DUŻO CHIU, s. 34.
Wielu czytelników bez wykształcenia medycznego nie może uwierzyć w prawdziwość tej historii. Twierdzą oni, że to niemożliwe, wprowadzenie bowiem do cewki kateteru lub innego instrumentu powoduje wielki ból nawet wtedy, gdy robi to lekarz. Jednak historyjka ta jest całkiem prawdopodobna. Wielu mężczyzn wykonuje samodzielnie intubację, gdy wymagają tego względy medyczne, na przykład zapalenie prostaty. Literatura medyczna dowodzi, że maniacy seksualni stopniowo stają się niewrażliwi na ból, co pozwala im na wprowadzanie w różne otwory zaskakująco dużych przedmiotów. Urolodzy kolekcjonują opowieści o niezwykłych obiektach wyciąganych z ciał pacjentów, a niektórzy nawet zbierają te przedmioty. Komentarze czytelników:
www.DarwinAwards.com/book/ cath0ter-html
ROZDZIAŁ SZÓSTY
Zwierzęta: Groźna natura
Oni traktują szympansy jak istoty gorsze od człowieka.
senator Mary Jane Garcia
Człowieka różni od zwierząt jego człowieczeństwo.
senator Roman Maes, w uzasadnieniu swego dążenia
do zniesienia kary śmierci Obie wypowiedzi cytuję za „Santa Fe New Mexican".
W
naszym
ucywilizowanym otoczeniu coraz rzadziej czujemy zew krwi, ale ludzie
wciąż miewają kłopoty z owcami, rekinami, osami i homarami. Te
opowieści o zagrożeniach ze strony dzikiej natury przypominają nam
o tym, kto naprawdę panuje na Ziemi.
PSY I DARWINIZM
Psy to gatunek, który hodujemy już od dwunastu tysięcy lat. Są one doskonałym przykładem dziedziczenia określonych cech. Dobór pozwala uzyskać:
• Określone cechy zewnętrzne (wielkość i umaszczenie).
121
Wybrane cechy psychiczne (pobudliwe teriery, spokojne retrievery).
Pożądane sposoby zachowania (psy pasterskie i stróżujące).
Psy, jako gatunek, odłączyły się od wilków w niezbyt odległej przeszłości. Gdy ludzie porzucili myślistwo oraz zbieractwo i osiedlili się, by uprawiać ziemię, na obrzeżach ludzkich osad żyły wilki. Szczególnie użyteczne zwierzęta -na przykład te, które przynosiły do obozu zabitą zwierzynę lub podawały pantofle - były wynagradzane jedzeniem. Zwierzęta niebezpieczne zabijano lub odpędzano. Ludzie karmili swoje ulubione psy w ciężkich czasach. W ten sposób zwierzęta w ludzkim otoczeniu podlegały sztucznej selekcji.
Manipulowaliśmy psią pulą genów tak, by uzyskać określone cechy, co doprowadziło do powstania wielu ras - linii o ograniczonej różnorodności genetycznej. Każda rasa reprezentuje pewien podzbiór puli genów. Bernardyny są duże, mocno umięśnione i kudłate. Złote retrievery są zło-cistobrązowe, spokojne i podatne na degenerację kręgosłupa. Psy pasterskie zaganiają owce, dzieci, a nawet wózki w sklepach. Niektóre psy stróżujące szczekają, gdy obcy pojawi się w odległości kilometra, inne reagują dopiero, gdy zbliży się na dziesięć metrów. Proszę zgadnąć, które są mniej hałaśliwe!
Wada genetyczna, rozpowszechniona wśród psów dużych ras, jest dobrym przykładem zagrożeń, do jakich prowadzi ograniczenie genetycznej różnorodności. Duże psy rasowe, takie jak owczarki niemieckie, często chorują na dysplazję, czyli zwyrodnienie nerwów, które powoduje
122
stopniowy paraliż, zaczynając od ogona. Kundle również chorują na dysplazję, ale znacznie rzadziej niż psy rasowe. Niewielka pula genów zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia niebezpiecznych chorób genetycznych. Kundle wykazują większą różnorodność genetyczną niż psy rasowe, a zatem rzadziej zdarzają się allele powodujące choroby. Hodowcy usiłują obecnie wyeliminować dysplazję stawu biodrowego, eliminując z hodowli psy, które cierpią na tę chorobę.
Wyhodowaliśmy również psy odznaczające się agresywnością. Obecnie wydawane są zarządzenia ograniczające możliwość hodowli takich psów, co prowadzi do wyeliminowania groźnych zachowań. Gdy usypiamy niebezpieczne zwierzę, eliminujemy jego wkład do psiej puli genów. Ograniczenie rozprzestrzeniania się niebezpiecznych genów wymaga wysiłku całego społeczeństwa - choć trzeba przyznać, że niebezpieczne zachowania psów są obecnie często wynikiem tresury, a nie cech wrodzonych, gdyż niektórzy . hodowcy dążą do uzyskania agresywnych psów, używanych i w walkach. Na szczęście większość hodowców selekcjonuje, i. psy, które zachowują się poprawnie.
Krótko mówiąc, powstanie wielu ras jest wynikiem manipulacji genetycznych, trwających od setek pokoleń. Zmienianie genomu psa-odgrywanie roli Boga-jest typowym przykładem ludzkiej pychy, ale nikt nie kwestionuje tej działalności.
Przykład psów wskazuje, że liczne cechy charakteru są dziedziczone, a zatem ludzka osobowość jest niewątpliwie również uwarunkowana genetycznie. Rodzimy się ze zdolnością do opanowania mowy; inne złożone cechy też mogą mieć podstawy genetyczne. Czy pewność siebie, bezwzględność, optymizm i niechęć do władzy są także
123
cechami wrodzonymi? Nie wiemy jeszcze, w jakim zakresie charakter ludzi i zwierząt jest określony przez geny.
Choć nie ustaliliśmy jeszcze, w jakiej mierze cechy osobowości są ukształtowane przez naturę, a w jakiej przez wychowanie, niewątpliwe czynniki genetyczne odgrywają tu bardzo istotną rolę. Jakże szybko udało się nam uzyskać pożądane cechy psów! Gdybyśmy chcieli, moglibyśmy podobnie selekcjonować ludzi. Czy można sobie wyobrazić hodowlę szczególnie agresywnych ludzi? Ludzkość potępiła koncepcję zwaną „społecznym darwinizmem", zgodnie z którą odpowiednia selekcja może poprawić ludzki gatunek. Nasze społeczeństwo zabrania realizacji takich planów, do czego zmierzała koszmarna hitlerowska kampania czystości rasy.
Podobnie potępiamy inne praktyki, które wpływają na ludzką pulę genów. Koncepcja, że Homo sapiens wymordował pokrewny gatunek, by uzyskać dominację, pachnie takim sztucznym doborem. Wśród ludzi obowiązują niemal powszechnie uznawane zakazy kazirodztwa i kanibalizmu. Nasze kulturowe tabu odzwierciedlają dążenie do genetycznej różnorodności, a zatem być może tak szanowane zasady etyczne są również zdeterminowane genetycznie!
Inny pogląd na temat ewolucji psów:
www.DarwinAwards.com/book/dog.html
Sztuczny dobór jest zły, gdy narzucamy wybrane przez nas reguły bezsilnym ofiarom. Większość z nas nie czuje jednak szczególnego smutku, gdy ktoś przyczynia się do ulepszenia puli genów, samodzielnie usuwając z niej swoje geny wskutek własnej głupoty. Proszę zatem dobrze się bawić, czytając o przykładach autoselekcji - z pomocą zwierząt!
124
Nagroda Darwina: CZY BOISZ SIĘ SZERSZENI?
Relacja zweryfikowana przez Darwina 27 lipca 2000, Kambodża
Taksówkarz z Phnom Penh rzucił wyzwanie swemu sąsiadowi, by stanął pod gniazdem szerszeni, podczas gdy on z kolegą będzie rzucał w nie kamieniami. Sąsiad, mający pięćdziesiąt trzy lata, powinien był być mądrzejszy, ale musiał bronić swej sławy „silnego mężczyzny". Stanął pod gniazdem, a tamci zaczęli rzucać. Mężczyzna został wielokrotnie użądlony i zmarł z powodu zatrucia jadem. Najwyraźniej nie był tak silny, jak sądził.
Źródła: Reuters, Rasiem Kampuchea.
Inna historia o niebezpieczeństwach związanych
z rzucaniem kamieniami:
GNIEW - RZUCANIE KAMIENIAMI, s. 28.
Drzewo życia samo pozbywa się zbytecznych gałęzi.
125
Nagroda Darwina: KNEBEL Z RYBY
Relacja niezweryfikowana przez Darwina 1992, Zambia
Samotna wyprawa na ryby w pobliżu Livingstone w Zambii zakończyła się tragicznie: dwudziestoośmioletni Harris udusił się, ponieważ żywa ryba przypadkiem uwięzia mu w gardle. Harris łowił na rzece Chungu. Gdy chciał zagryźć wyciągniętą rybę, ta wślizgnęła mu się do gardła. Próbował wydobyć ją patykiem, ale tylko wepchnął ją jeszcze głębiej. Następnego ranka wieśniacy znaleźli jego ciało rozciągnięte na ziemi, z patykiem w ustach. Jeden z nich pociągnął za patyk i wyciągnął rybę.
Źródło: „Hickory Daily Record".
Inny przypadek śmierci przez uduszenie: NIE POŁYKAJ DOWODÓW, s. 175.
136
Nagroda Darwina: SEN WŚRÓD OWIEC
Relacjaziueryfikowanaprzez Darwina 9 marca 2001, Egipt
Zaskoczona policja długo nie mogła wyjaśnić zagadkowej śmierci Mochtara, dwudziestojednoletniego pasterza z plemienia Beduinów, który zginął od strzału z karabinu na pustyni w pobliżu Kairu. W okolicy nikogo nie było, a na miejscu zbrodni nie zauważono żadnych śladów stóp.
Na podstawie nielicznych poszlak policjanci z Sidi Barrani w końcu znaleźli winnego. Mochtar zasnął wśród swych owiec, nie zabezpieczywszy karabinu. Jedna chwila nieuwagi i jedno pechowe stąpnięcie racicy wystarczyły, by pasterz już nigdy się nie zbudził.
Ponieważ owce nie miały pozwolenia na broń, policja zarekwirowała karabin, a baran morderca został przerobiony na baraninę.
Źródła: „Der Spiegel", Reuters.
Inny przypadek drzemki w nieodpowiednim miejscu: PRZEBUDZENIE W ŚMIECIARCE, s. 110.
Nagrody Darwina: redukcja pogłowia.
Wyróżnienie: STOPA ZESZŁA NA PSY
Relacja zweryfikowana przez Darwina 7 listopada 1999, Floryda
Sąsiedzi tego mieszkańca Port St. John nigdy nie opisaliby go jako człowieka życzliwego, dlatego z niemałym rozbawieniem przyjęli wiadomość o jego samookaleczeniu. Mężczyzna wyszedł przed swój dom ze strzelbą w rękach i wycelował w psa sąsiada z jawnie złowrogimi zamiarami. Tego dnia zawiodło go oko. Gdy pociągnął za cyngiel, postrzelił się w stopę i trafił do szpitala. Była to stosowna kara za wrogi stosunek do najlepszego przyjaciela człowieka.
Źródło: „Florida Today".
Innyprzykładkiepskieqooka: TRENING ŁUCZNIKA, s. m.
Dwaj obrońcy praw zwierząt chcieli uwolnić stado świń, by zaprotestować przeciw okrutnej rzezi trzody w Bonn. Dwa tysiące świń wpadło w panikę; zwierzęta wybiegły przez bramę i stratowały swych wybawców. (Relacja niezweryfikowana przez Darwina. Historyjka ta od dawna krąży w Internecie).
128
Zasłyszane: KAKTUSOWE BAJDY
Arizona
Mąż i żona zaprojektowali i zbudowali swój dom, po czym ruszyli na południowy zachód; chcieli odpocząć i kupić różne rzeczy do udekorowania wnętrza. Gdy już wypełnili furgonetkę ceramiką i ozdobami ogrodowymi, postanowili wracać.
Po drodze zatrzymali się jeszcze przy straganie z kaktusami w doniczkach. Zdecydowali się kupić kaktus saguaro, gdyż doskonale pasował do całego wystrój u wnętrza w stylu z południowego zachodu. Wybrali dużą roślinę i pojechali dalej.
Po powrocie zabrali się do wykończenia domu. Indywidualny projekt architektoniczny i oryginalny wystrój sprawiły, że końcowy efekt był znakomity. Szczególną uwagę zwracał wielki kaktus w holu.
Trzy tygodnie później urządzili inauguracyjne przyjęcie.
Gdy wszyscy świetnie się bawili, gwałtowna burza spowodowała przerwę w dopływie prądu, co w Arizonie nie jest niczym wyjątkowym. Doświadczeni mieszkańcy zapalili świece i zabawa trwała nadal. Po chwili zresztą goście zgasili świeczki, by podziwiać wyjątkowo efektowne błyskawice.
Nagle ktoś krzyknął i wskazał palcem na kaktus.
W świetle błyskawic widać było, jak kaktus się porusza: skóra wyraźnie falowała. Ktoś poświecił latarką: to nie było złudzenie. Saguaro ożył.
Goście uciekli do samochodów, a sąsiedzi wezwali policję. Funkcjonariusze byli przekonani, że za chwilę dokonają zbiorowego aresztowania narkomanów. Żywy kaktus?
129
Gdy jednak uchylili drzwi, natychmiast je zatrzasnęli. Policja jeszcze nigdy nie działała tak szybko.
Policjanci otoczyli dom taśmą i zabezpieczyli wszystkie otwory, po czym wezwali ekipę do walki z owadami. Okazuje się, że tarantule składają jajeczka w drzewach i kaktusach, w których magazynują również zapas żywności. Małe pająki żyją w zamkniętej dziupli, dopóki starczy im jedzenia, po czym opuszczają kryjówkę i rzucają się gromadnie na pierwsze żywe zwierzę, jakie spotkają. Zdarzało się, że zabijały konie.
Takie gniazdo tarantul znajdowało się w kaktusie, który nasi bohaterowie umieścili w holu. Gdy policjanci otworzyli drzwi, zobaczyli ściany gęsto pokryte pająkami. Jad młodych tarantul jest pięć razy silniejszy niż dorosłych. Gdyby gospodarze spali, zostaliby niechybnie zaatakowani i zabici.
Jaki z tego wynika morał?
Nie przynoś do domu dzikich kaktusów saguaro!
130
JESZCZE JEDNA BAJKA O PAJĄKACH I KAKTUSACH...
Żona żołnierza piechoty morskiej, który został przeniesiony do Arizony, musiała dostosować się do życia na pustyni. Jako miłośniczka ogrodnictwa, pewnego dnia wybrała się na wycieczkę i wykopała duży kaktus, który następnie posadziła w doniczce. Po kilku tygodniach małżonkowie zauważyli, że ten kaktus jest jakiś dziwny: chwilami jakby się poruszał.
Z biegiem czasu ruchy stały się bardziej zauważalne. W końcu zadzwonili do lokalnego eksperta od roślin i opisali niepokojące zachowanie kaktusa. „Natychmiast opuścić dom! - polecił ekspert. - Niczego nie zabierajcie. Wychodźcie, i to już!"
Przerażeni wybiegli z domu. Wkrótce na miejscu pojawiła się ekipa ratownicza w kombinezonach ochronnych. Małżonkowie z przerażeniem patrzyli, jak przebity kaktus niemal eksplodował, uwalniając tysiące młodych tarantul.
Inna śmiertelna przygoda z kaktusem: CZŁOWIEK I KAKTUS, s. 154.
Pora na zastrzyk realizmu! Rzecznik Towarzystwa Badania Kaktusów i Sukulentów z Arizony wyjaśnia: „Takie legendy krążą już od lat. Wszystkie są nieprawdziwe. Tarantule nie są jadowite i nie mieszkają w kaktusach". Tarantule żyją w podziemnych jamkach, a samice same troszczą się o kokony wielkości pąków bawełny. Kokony są stanowczo zbyt małe, by wykluto się z nich tak wiele pająków. Matę tarantule nie są bardziej jadowite niż dorosłe -których ugryzienie nie jest szczególnie groźne dla człowieka. Wszystkie te bajdy prostuje Jan Brunvand w książce TheMexican Pet.
131
Wyróżnienie: NIEDŹWIEDŹ POLARNY UDZIELA LEKCJI
Relacja zweryfikowana przez Darwina wrzesień 1994, Alaska
Nic już nie zaskoczy mieszkańców Anchorage! Dwaj podpici młodzieńcy postanowili popływać z niedźwiedziami polarnymi w miejscowym zoo. Przedostali się przez podwójne ogrodzenie i wskoczyli do basenu. Niedźwiedź Binky poczuł się urażony i zaatakował intruzów. Jeden z nich stracił prostatę, ale przeżył, natomiast drugi uszedł bez szwanku.
Warto przy okazji zauważyć, że dyrekcja zoo rozważa budowę nowego wybiegu dla niedźwiedzi, ponieważ stary ma zdecydowanie zbyt skomplikowane urządzenia uniemożliwiające niedźwiedziom ucieczkę. W świetle powyższego zdarzenia dyrekcja powinna raczej położyć nacisk na to, by utrudnić ludziom przedostanie się na wybieg, a nie przejmować się niebezpieczeństwem ucieczki zwierząt.
Źródła: osobista relacja TyleraThickstuna i liczne doniesienia medialne.
„W tym samym roku jakiś turysta z Australii wszedł na wybieg, by zrobić zdjęcie -wspomina pewien czytelnik. - Binky'emu pozostał po tej przygodzie trampek, którym bawił się do śmierci. Lokalni strażacy przygotowali koszulkę z napisem «Uwaga! Zły niedźwiedź)) i rysunkiem Binky'ego z trampkiem w pysku. Niestety, Binky i jego partnerka zmarli w odstępie kilku miesięcy w połowie lat dziewięćdziesiątych".
Inny przypadek zemsty zwierząt: ZEMSTA SUSŁAs. 214.
132
Opowiedziane: KARMIENIE DELFINÓW
W 1995 roku, podczas służby w amerykańskiej straży wybrzeża, stacjonowałem na Florydzie. W czasie rutynowego patrolu zobaczyłem kobietę, która rozrzucała wokół przynętę. Stała w wodzie na głębokości półtora metra, trzydzieści metrów od plaży. Pomyślałem, że karmi delfiny, co na Florydzie jest zabronione, więc podpłynąłem, by ją pouczyć.
Gdy byłem już blisko, zauważyłem, że ogony tych stworzeń poruszają się na boki, nie zaś z góry na dół, jak u delfinów. Żadne nie wynurzało się, by nabrać powietrza. Ta nierozgarnięta kobieta karmiła ławicę rekinów!
Nie chciałem jej straszyć, dlatego spokojnie spytałem, czy zauważyła coś niezwykłego. Wtedy zrozumiała, że wokół niej krąży dziesięć rekinów. Zbladła jak prześcieradło i wskoczyła do łodzi, nim zdążyłem mrugnąć okiem!
Moi koledzy zdrowo się uśmiali.
Źródło: Gerald Martin, osobista relacja.
Inna przygoda na wodzie: TAŚMA KLEJĄCA, s. 59.
Czy rzeczywiście jesteśmy na szczycie łańcucha pokarmowego?
133
Opowiedziane: IGRASZKI Z KONIEM
2001
Do wiejskiego szpitala w Ohio przybył mężczyzna około trzydziestki, który nie chciał powiedzieć pielęgniarce, co się stało. Gdy pacjent mówi, że to „sprawa prywatna, którą chce omówić z lekarzem", zazwyczaj sygnalizuje to komedię lub tragedię i zawsze jest interesujące. Ten przypadek nie był wyjątkiem.
Gdy w pokoju przyjęć pojawił się lekarz, pacjent wstydliwie rozpiął spodnie i pokazał zraniony penis. Na szczęście nie krwawił, ale wzdłuż członka widać było długą, szarpaną ranę. Po przezwyciężeniu początkowego szoku doktor zbadał jego obrażenia. Zauważył wówczas kilka wyrwanych szwów.
Pacjent wyjaśnił, że został zraniony tydzień temu; był już u urologa, a teraz przyszedł do szpitala dlatego, że rana znów się otworzyła. Naturalnie lekarz zapytał, co się stało.
„Chciałem zmusić klacz, by zrobiła coś, na co nie miała ochoty- wyjaśnił pacjent. - No i ugryzła mnie". Zasłużył na Nagrodę Darwina, bo choć zachował swój (zniekształcony) organ, ta próba stosunku oralnego z koniem zakończyła się przerwaniem nerwów koniecznych do prokreacji.
Źródło: anonimowa relacja osobista.
Inny przypadek perwersji: FANATYCZNY MIŁOŚNIK PLASTIKU, s. 100.
134
Zasłyszane: HOMAR PRZECINA NASIENIOWODY
2000
Ta historia dowodzi, że przestępstwo popłaca, jeśli ktoś przy okazji kradzieży pragnie zaliczyć chirurgiczny zabieg. Pewien dwudziestoczteroletni złodziej sklepowy wsadził sobie w spodnie dwa żywe homary, po czym pognał do wyjścia, ale nie zdążył. Dwa skorupiaki sprawiły, że padł na kolana przed zdumionym kasjerem, gdy zacisnęły swoje szczypce na jego przyrodzeniu.
Lekarze usunęli zwierzęta za pomocą szczypiec chirurgicznych. Ich zdaniem złodziej wróci do zdrowia - z jednym małym wyjątkiem: „To była naturalna sterylizacja. Homary przecięły nasieniowody". Ów wyczyn sprawił, że złodziej stał się jednym z nielicznych zdobywców Nagrody Darwina, którzy mogą opowiedzieć swoje przygody. Kierownik sklepu nie zamierza wnieść oskarżenia, gdyż jego zdaniem „winny dość się wycierpiał, by wyciągnąć odpowiednie wnioski".
Źródła: „Los Angeles Times", „Key West Citizen".
Określiłam tę historię mianem „Zasłyszane", ale nie jestem pewna, czy słusznie. Być może jest prawdziwa. Wiele jednak temu przeczy. Choć to wydaje się zaskakujące, homary z Florydy nie mają dużych szczypiec. Poza tym przed dostarczeniem homarów do sklepu zabezpiecza się szczypce opaskami, zatem ten wypadek jest mato prawdopodobny. Znajomy urolog uznał tę historię za wątpliwą z medycznego punktu widzenia,
135
ponieważ sita potrzebna do przecięcia vas deferens, co spowodowałoby sterylizację, niemal na pewno zniszczyłaby również naczynia krwionośne, a wówczas konieczne byłoby usunięcie jąder. Sprawa jest niejasna. Co o tym myślisz?
www.DarwinAwards.com/book/lobster.html
Inny przypadek sterylizacji: PEŁNE USTA, s. 172.
ROZDZIAŁ SIÓDMY
Wybuchy: Jeśli kończyć, to z hukiem!
Być może twoje życie ma tylko jeden cel:
siu żysz za os trzeżenie dla inny eh.
Autor nieznany
N
asza
fascynacja urządzeniami zapalającymi jest zapewne równie
stara jak opanowanie ognia. Teraz, gdy minęły już czasy obozowych
ognisk, być może uwolnimy się od tej miłości do materiałów
wybuchowych... ale niewątpliwie najpierw stracimy kilka
kończyn.
TEORIA INTELIGENTNEGO PLANU
Religijni krytycy ewolucji głoszą kreacjonizm, zgodnie z którym dosłowna interpretacja Biblii pozwala lepiej wyjaśnić pochodzenie człowieka niż teoria Darwina. Przywołanie kilku modnych niegdyś argumentów przeciw ewolucji jest zabawne i pouczające.
Badanie skamielin wskazuje, że z biegiem czasu wzrastała złożoność organizmów, co potwierdza teorię ewolucji. Kreacjoniści twierdzili kiedyś, że to biblijny potop spowodo-
137
wał warstwowe uporządkowanie skamielin zgodnie z ich gęstością, podobnie jak sito oddziela małe cząstki od dużych. Przyczyną obserwowanego wzrostu złożoności jest zatem potop, a nie ewolucja. Koncepcja potopu stanowi interesującą spekulację-badania geologiczne dowodzą, że skorupa ziemska jest zbudowana z płyt, które poruszają się nie tylko horyzontalnie, ale również w pionie, co tłumaczy, dlaczego wyżyna Denver, o wysokości półtora kilometra, była kiedyś dnem oceanu. Nic jednak nie wskazuje na to, by to potop spowodował powstanie warstw geologicznych. Ponadto współczesne metody pozwalają określić wiek skamielin bez odwoływania się do ich ułożenia w skałach.
Starsi i bardziej naiwni przeciwnicy ewolucji dowodzili, że nowe gatunki nie mogą powstać z już istniejących. „Koń i osioł mogą spłodzić muła, ale muł jest bezpłodny. Tak samo w przypadku potomstwa lwa i tygrysa. Wobec tego nowe gatunki nie mogą powstać ze starych". Jak wyjaśniam w rozważaniach na temat specjacji (s. 199), nikt nie twierdzi, że nowe gatunki to kombinacje starych, a zatem ta obiekcja nie ma znaczenia.
Krytykom Darwina brakowało argumentów potwierdzających ich zastrzeżenia. W tym momencie pojawiła się teoria inteligentnego planu (TIP). „Teoria" nie została opublikowana w znanym piśmie naukowym, lecz ogłoszona przez tak zwany Instytut Odkryć w Waszyngtonie. Jej autorzy twierdzą, że niezwykle złożone układy, zbudowane z wielu współdziałających elementów, takich jak soczewka i siatkówka oka, nie mogły powstać spontanicznie - muszą być dziełem nadnaturalnego konstruktora.
Żaden zegarek nie może się przecież sam zreperować.
138
hipoteza rzeczownik «wstępne wyjaśnienie obserwacji, które można sprawdzić w wyniku dalszych badań».
teoria rzeczownik «wyjaśnienie pewnego zbioru faktów, które zostało wielokrotnie sprawdzone, jest powszechnie uznawane i może być wykorzystane do przewidywania zjawisk naturalnych)).
Kamieniem węgielnym TIPjest pojęcie nieredukowalnej złożoności. Jej autorzy twierdzą, że złożoność układów biologicznych jest zbyt oszałamiająca, by mogła powstać wskutek przypadkowych mutacji genetycznych w połączeniu z doborem naturalnym, działającym przez miliardy lat. Układy te są tak złożone, że ich powstanie wymagało interwencji inteligentnego twórcy.
Jak można rozstrzygnąć, czy dany układ jest niereduko-walnie złożony, a zatem jego powstanie dowodzi istnienia niewyobrażalnie inteligentnego projektanta? Skąd wiadomo, że - na przykład - ludzkie oko jest zbyt złożone, by mogło powstać wskutek ewolucji bez interwencji „inteligentnego projektanta"? Naukowcy mogą podawać przekonujące wyjaśnienia powstania oka z początkowego skupiska komórek wrażliwych na światło, ale żadna próba opisu powstania złożonego układu nie może obalić TIR
Koncepcja nieredukowalnej złożoności jest niesprawdzalna. Podstawą nauki jest założenie, że hipotezy muszą być sprawdzalne, aby można było określić, jak dobrze opisują fakty. Skoro nie można sprawdzić TIP, to nigdy nie zostanie ona uznana za teorię naukową.
Idea inteligentnego projektanta odpowiada tym, którzy wierzą w dosłowną interpretację tekstów teologicznych, ale TIP nie może rywalizować z teorią ewolucji jako wyjaśnieniem różnorodności gatunków. Teoria ewolucji została
139
potwierdzona w badaniach licznych uczonych i opiera się na ogromnym zbiorze danych empirycznych.
Najnowszy pomysł kreacjonistów-teoria inteligentnego planu - nie jest weryfikowalna, a zatem w ogóle nie jest teorią naukową.
Więcej o teorii inteligentnego planu:
www.DarwinAwards.com/book/idt.html
Ludzie od wieków zastanawiali się nad pochodzeniem życia. Greccy filozofowie uważali, że wszystko składa się z czterech pierwiastków: ziemi, powietrza, ognia i wody. W tym rozdziale badamy, co dzieje się, gdy dochodzi do naruszenia równowagi między tymi pierwiastkami i zaczyna dominować ogień.
Nagroda Darwina: JEŚLI KOŃCZYĆ, TO Z HUKIEM!
Relacja potwierdzona przez Darwina
19 kwietnia 2000, Georgia
Robert, mechanik ze sklepu z oponami w Montezuma, zginął w wyniku eksplozji opony na kole, które reperował. Robert spawał pękniętą felgę koła traktora. Każdy mecha-nikwie, że podgrzewanie gazu zamkniętego w szczelnym zbiorniku, na przykład w oponie, powoduje wzrost ciśnienia. Robert jednak reperował koła już od lat, a tym razem był zbyt zajęty, by spuścić powietrze przed zaspawaniem pęknięcia.
Świadkowie zeznają, że w wyniku wybuchu opony o średnicy prawie półtora metra koło oderwało się od osi i „z ogromnym impetem" uderzyło Roberta w głowę. Robert poniósł śmierć na miejscu. Siła wybuchu była tak duża, że z sąsiedniego podnośnika spadła furgonetka, a huk było słychać na posterunku policji odległym o dwa kilometry.
Urząd Bezpieczeństwa Pracy ukarał firmę grzywną, ale
jej właściciel powiedział, że złoży odwołanie. „Mechanik
przeszedł szkolenie. Kierownik i klient zwrócili mu uwagę,
ale on robił swoje".
Źródło: „MaconTelegraph".
Inne przypadki niefortunnych napraw: PRACA NA KOLEI, s. 153.
Dlaczego opona eksplodowała? Jest wiele hipotez. Szef policji z Montezumy Lewis Cazenave przypuszcza, że to spawanie spowodowało wzrost temperatury
141
i ciśnienia powietrza w oponie. Zdaniem jednego z czytelników wzrost ciśnienia byłby zbyt mały, żeby spowodować wybuch; przypuszcza on, że przyczyną mogła być obecność wilgoci w oponie i gwałtowny wzrost ciśnienia po przekroczeniu temperatury wrzenia. Inni czytelnicy wskazywali na łatwopalne gazy wydzielane przez rozgrzaną gumę lub propan i butan, lotne gazy używane w zestawach do szybkiej naprawy opon. Mimo różnicy zdań, wszyscy zgadzają się, że nie należy spawać felg bez zdjęcia opony.
Nagroda Darwina: ŻONGLERKA GRANATAMI
Relacja niezweryfikowana przez Darwina maj 2001, Chorwacja
Pewien student uniwersytetu zginął w wyniku wybuchu ręcznego granatu, którym żonglował na zabawie w Vidovci. Obrażenia odniosło również sześcioro studentów i studentek, którzy obserwowali ten wyczyn.
Widzowie, którzy tylko obserwowali czyjeś idiotyczne zachowanie, zazwyczaj nie mogą otrzymać Nagrody Darwina, ale ci kibice powinni zdawać sobie sprawę, że lepiej nie przypatrywać się, gdy ktoś żongluje granatami, dlatego zasłużyli na Wyróżnienie. Sam żongler zdobywa Nagrodę Darwina za swą śmiertelną głupotę.
Źródło: „Sun", Anglia.
Inny sport niebezpieczny dla widzów: ZDOBYWCA SERA, s. um.
Słynne ostatnie słowa:
„Czy to bezpieczne? Oczywiście!"
„Ciekawe, co się stanie, jak nacisnę ten guzik?"
„Mogę się założyć, że nikt tego jeszcze nie zro..."
143
Nagroda Darwina: PECHOWY FAJERWERK
Relacja zweryfikowana przez Darwina
4 lipca 2000, Nowy Jork
Amerykańskie Święto Niepodległości to festiwal piromanów. Rok po roku ludzie tracą palce i oczy w wyniku wybuchów, ale dalej nie zwracają uwagi na niebezpieczeństwo. Im większy fajerwerk, tym większe szkody.
Keith, lat trzydzieści cztery, doznał częściowej dekapitacji, gdy zajrzał w głąb wyrzutni fajerwerku, który nie odpalił jak należy.
Ten pokaz sztucznych ogni miał stanowić wielki finał przyjęcia. Keith chciał sprawdzić, co się stało, i zajrzał do wyrzutni. Niestety, fajerwerk zadziałał z opóźnianiem. To był wielki i efektowny finał nie tylko przyjęcia, ale i głowy gospodarza.
Źródło: Associated Press.
Inny przykład częściowej dekapitacji: TWARDOGŁOWI, s. 105.
Każda Nagroda Darwina oznacza wzrost
średniej inteligencji ludzkości:
ubył kolejny idiota.
144
Nagroda Darwina: CELNY STRZAŁ
Relacja niezweryfikowana przez Darwina 20 października 1999, Teksas
Eksplozja spowodowała śmierć dwudziestojednoletniego mężczyzny trafionego licznymi odłamkami. Trzej koledzy znaleźli pocisk kalibru 75 mm na działce budowlanej, którą mieli uprzątnąć. Któryś wpadł na pomysł, że warto sprawdzić, czy uda się im spowodować wybuch, strzelając w zapalnik. Wiecie, co się stało? Udało się. Jeden z nich zginął, dwaj przeżyli. Teren działki sprawdzili następnie saperzy z Fort Hood.
Źródła: KXXV-TV, Waco/Temple/Killeen, Teksas.
Dwadzieścia jeden latto niebezpieczny wiek: WALKA W CIEMNOŚCIACH, s. 171.
Dwaj żołnierze zmarli w swym namiocie z powodu zatrucia oparami i spalinami z zaimprowizowanego grzejnika na propan-butan w Barstow w Kalifornii. Rzecznik armii poinformował, że brali oni udział w ćwiczeniach na pustyni Mojave, w czasie których dokonali pionierskiego wynalazku w zakresie wykorzystania sprzętu zasilanego gazem. (Relacja niezweryfikowana przez Darwina. Historyjka ta od dawna krąży w Internecie).
145
Nagroda Darwina: GITARY I REWOLWERY
Relacja zweryfikowana przez Darwina 23 stycznia 1978
Terry Kath, legendarny gitarzysta z Chicago, był zapalonym kolekcjonerem broni palnej. Na tydzień przed swymi trzydziestymi pierwszymi urodzinami przyniósł na przyjęcie do przyjaciela kilka swoich ulubionych zabawek. Gdy goście się rozeszli, zaczął się nimi bawić.
Najpierw zakręcił na palcu rewolwer kalibru 0,38, przyłożył lufę do skroni i nacisnął spust. Trzask! Rewolwer nie był naładowany. Później wziął do ręki półautomatyczny pistolet kalibru 9 mm. Gospodarz, bynajmniej nierozbawiony powiedział mu, by przestał. Terry wyciągnął z pistoletu magazynek i powiedział: „Nie martw się, jest nienaładowany". Podniósł broń do skroni i wpakował sobie pocisk w głowę.
Popularny muzyk i miłośnik broni zapomniał, że w automatycznych pistoletach pocisk jest automatycznie wprowadzany do komory nabojowej, a zatem usunięcie magazynka nie wystarcza, by unieszkodliwić pistolet.
Jego śmierć uznano za nieumyślne samobójstwo.
Inny przypadek zabawy z bronią: NOWA TECHNIKA PODBOJU, s. 102.
Niektóre automatyczne pistolety są wyposażone w bezpiecznik, który uniemożliwia strzał z wyjętym magazynkiem, ale na ogół jest to możliwe. Teraz rosyjska ruletka jest znacznie bardziej ryzykowna!
146
Wyróżnienie: BUM!
Relacja zweryfikowana przez Darwina 14 lipca 1999, Arkansas
Lokator przyczepy mieszkalnej postanowił zajrzeć do kanistra, przyświecając sobie zapalniczką. Pożar spowodował zniszczenie przyczepy. Wszystko było jak zwykle. Marcel chciał sprawdzić, czy w kanistrze jest woda, ale przekonał się, że jest w nim benzyna! Nastąpił wybuch oparów. Marcel rzucił kanister na podłogę, benzyna się wylała i cała przyczepa spłonęła. Sam Marcel ma poparzone ręce.
Właściciel przyczepy i jego syn ocaleli, ale w pc>żarze
zginął ich pies.
Źródła: CNN, „Los Angeles Times", „Dallas Morning News", Associated Press, „New York Daily News".
Inny przykład wybuchu: JATO. s 203.
147
Wyróżnienie: NIEWYKWALIFIKOWANY ZŁODZIEJ
Relacja niezweryfikowana przez Darwina
5 lutego 1981, Kalifornia
Na lotnisku Field w Phoenix tak wzrosła liczba kradzieży, o które podejrzewano nastolatków z okolicy, że postanowiono zatrudnić ochroniarzy, by patrolowali płytę. Liczba kradzieży radykalnie zmalała, natomiast wyraźnie wzrosło zużycie paliwa. Ta zagadka została rozwiązana dopiero niedawno, gdy pewien przechodzień zauważył płonącą awionetkę.
Nim nadjechała straż pożarna, samolot całkowicie spłonął. Gdy strażacy dogaszali pożar, jeden z nich zauważył leżącego na płycie człowieka w mundurze. Był to jeden ze strażników!
Strażnika ocucono i przesłuchano.
Jak się okazało, kradł on paliwo z małych samolotów. Tej nocy wybrał samolot mający niezwykły układ paliwowy, w którym przewody przechodziły przez dźwigary w skrzydłach z poprzecznymi żeberkami. Kiedy strażnik chciał wprowadzić syfon do baku, rurka zatrzymała się na pierwszym żeberku. Długo popychał i kręcił rurką, ale na próżno.
Zdesperowany, zapalił zapałkę, by zajrzeć do zbiornika...
reszta to już historia.
Źródła: DavidL. Baker, „SacramentoBee".
Historia
uczciwszego ochroniarza:
'
: NIECZYSTOŚĆ
- UBAW W IZBIE PRZYJĘĆ, s. 35.
148
Zasłyszane: GORĄCY KWADRANS
Żart primaaprilisowy 1 kwietnia 2001, Nowy Jork
Pewien agent literacki pojawił się na miejscu pożaru wyposażony w kanapkę, tubę, leżak i butelkę whisky. Wspiął się na dach sąsiedniego domu, rozstawił leżak i zaczął pouczać zdumionych strażaków, jednocześnie popijając whisky.
Trzej strażacy właśnie wychodzili z płonącego budynku; jeden niósł uratowanego młodego retrievera. Nagle usłyszeli rozkaz: „Zostawcie psa i natychmiast odkręćcie hydrant!"
Odwrócili się zdumieni. Zaskoczony strażak wypuścił z rąk psa, który wpadł między płonące belki i zginął. Prze-chodnie zgromadzili się wokół sąsiedniego budynku i ciskali puszkami oraz patykami w bezczelnego krytyka, który zasłaniał się tubą, pił whisky i nadal wydawał rozkazy.
„Północna strona płonie!"
„Przeciągnąć wąż do krzewów azalii!"
„Przestań dłubać w nosie!"
Dowódca strażaków, tak sprowokowany (został później zawieszony w czynnościach), chwycił martwego, lecz płonącego psa i cisnął nim w krytyka. Płonący zwierzak wylądował na brzuchu krzykacza, powodując zapłon whisky. Mężczyzna doznał poważnych poparzeń krocza.
Agent odrzucił psa, ale zapomniał, że stoi na pochyłym dachu. Spadł wraz z leżakiem; to prawdziwy cud, że nie uderzył w żadnego z widzów, którzy obserwowali, jak na rozciągniętego na ziemi mężczyznę spadają płonące węgle, tudzież tuba i butelka po whisky.
149
Pożar został wreszcie ugaszony, a pogotowie ratunkowe
zabrało rannego i tubę do szpitala. Wprawdzie jego życiu
nie zagraża niebezpieczeństwo, ale prawdopodobnie nie
będzie już zdolny do prokreacji.
Inny przykład kontaktu z ogniem: BLISKIE SPOTKANIE TRZECIEGO STOPNIA Z GŁUPOTĄ, s. 53.
Inny przykład niegodnego upadku: UWAŻAJ, JAK SIKASZ, s. 106.
Połowa ludzi, których znasz, jest poniżej średniej. Dobór naturalny dąży do zmiany tej proporcji.
Opowiedziane: ŚREDNIOWIECZNA LEGENDA
XVII w., Węgry
Jedna z najstarszych legend węgierskich pochodzi z końca średniowiecza. Niewykluczone, że jest prawdziwa.
Paks, obecnie małe miasto, gdzie znajduje się jedyna elektrownia atomowa na Węgrzech, w XVII w. był małą wsią. Jej mieszkańcy musieli znosić niekończące się prowokacje ze strony sąsiadów, którzy wypasali krowy na ich łąkach - i na odwrót, jeśli dobrze znam moich przodków.
Pewnego dnia jakiś obcy człowiek zaatakował pasterza z Paks, pobił go i zagarnął jego krowy. Nie był to byle pastuch, lecz syn wójta! Ludzie z Paks chwycili za broń, a raczej za różne narzędzia, które mogli wykorzystać w takim charakterze. Doszło do bitwy między sąsiednimi wsiami. Wielu chłopów gryzło potem ziemię.
Dzielna armia Paks wycofała się pokonana.
Niezłomny wójt Paks kazał zbudować działo, by rozbić wrogów w drobny mak. Łatwiej powiedzieć niż zrobić, gdyż nikt we wsi nie miał narzędzi ani materiału, by odlać armatę. ,,Nic nie szkodzi-powiedział mądry wójt. -Zrąbcie drzewo i zróbcie lufę z pnia!"
Nocą ludzie z Paks zbudowali pierwszą w historii drewnianą armatę. Rankiem była już gotowa do użycia. Wciągnęli ją na pobliskie wzgórze i cała wieś zebrała się wokół, by podziwiać zwycięstwo.
Bombardier wsypał proch i umieścił w lufie kamienny pocisk. Wycelował we wrogą wieś i podpalił lont... Bum!
Wybuch zabił dwudziestu ludzi stojących w pobliżu, wielu innych zostało rannych. Wójt, który nie doznał żadnych.
151
obrażeń, natychmiast obwieścił zwycięstwo: „Jeśli tylu naszych zginęło, to ilu wrogów mogło ocaleć?"
Źródło: TamasPolgar, relacja osobista.
Inny przykład wojennych złudzeń: KULOODPORNY WOJOWNIK, s. 101.
Ucz się na cudzych błędach.
Nie będziesz żył dostatecznie długo,
by samemu wszystkie popełnić.
Opowiedziane: PRACA NA KOLEI
luty 2001, Wirginia
Kilka lat temu nowa lokomotywa spalinowa została uszkodzona w wyniku wypadku i trafiła do warsztatu. W czasie naprawy zbiornika paliwa robotnicy rozlali sporo oleju napędowego. Brygadzista wyznaczył dwóch, by posprzątali.
W trakcie pracy robotnicy zaczęli dyskusję na temat łatwopalnosci takiego oleju. Poprzedniego wieczora jeden z nich oglądał program telewizyjny Davida Lettermana, w czasie którego nauczyciel fizyki zgasił cygaro prowadzącego w naczyniu z olejem. Postanowił powtórzyć teraz to doświadczenie na użytek kolegi, ale nie miał cygara. Wobec tego wspiął się do kabiny maszynisty po racę sygnalizacyjną, podpalił ją i rzucił na rozlany olej.
Na nieszczęście dla wszystkich, temperatura spalania racyjest znacznie wyższa niż cygara, a kałuża oleju była zbyt płytka, by płonący koniec utonął. Olej zapalił się bez problemu, a choć robotnicy uniknęli obrażeń, lokomotywa i warsztat zostały w znacznym stopniu zniszczone. Źródło: anonimowa relacja osobista.
Inne dowody, że opary źle ła.cza się z ogniem: WYBUCHOWA MIESZANKA DZIEWCZYN, s 49.
W skład racy wchodzi paliwo i utleniacz, co powoduje, że raca plonie nawet po zanurzeniu w cieczy. Cygaro składa się tylko z paliwa i wielu czytelników zapewniło mnie, że rzeczywiście można je zgasić, zanurzając w oleju napędowym, ale nie w benzynie, która jest zbyt lotna. Ktoś może uznać mnie za sceptyka, ale nie zamierzam sprawdzać tej teorii!
153
Opowiedziane: CZŁOWIEK I KAKTUS
Oto przykład niestabilności kaktusa saguaro.
Wiele lat temu piliśmy piwo na pustyni w północnym Meksyku i bawiliśmy się prymitywnymi fajerwerkami, produkowanymi w okolicy. Były to duże trójkątne torby z kilku warstw gazetowego papieru, wypełnione jakąś substancją wybuchową, z lontem w rogu. Wybuchy były wystarczająco głośne, by wszystkim sprawić satysfakcje.
Jeden z nas rzucił torbę tak, że wylądowała tuż obok kaktusa, po czym natychmiast wybuchła. Kaktus, o wysokości czterech metrów, z licznymi wielkimi kolcami, przewrócił się na ziemię.
Na szczęście nikt z nas nie został przyszpilony.
Komentatorzy uważają, że zwalenie kaktusa wymaga laski dynamitu. Kaktusy pustynne mają długie korzenie, które nie tylko wysysają każdą cenną kroplę wody z gleby, ale również silnie wiążą roślinę z podłożem. Połączenie spieczonej, twardej ziemi na pustyni z rozległym systemem korzeniowym sprawia, że kaktus stoi prosto przez całe życie i wiele lat po śmierci.
Źródło: anonimowa relacja osobista.
Krążąca bajka o kaktusach: KAKTUSOWE BAJDY, s. 129.
Opowiedziane: CZŁOWIEK Z KANISTREM BENZYNY
marzec 2000, Wirginia Zachodnia
Oto epizod, który miałem przyjemność oglądać na własne oczy. Pracowałem wówczas w warsztacie mechanicznym w niewielkim mieście, gdzie niebezpieczni ignoranci mają znaczną przewagę liczebną nad ludźmi o jakiej takiej inteligencji.
Jeden z tych idiotów przyniósł do naprawy zardzewiałą kosiarkę. Był to podejrzliwy człowiek, który sądził, że z pewnością chcemy go oszukać. Gdy odebrał naprawioną maszynę, postanowił uruchomić ją od razu na parkingu, by sprawdzić, czy rzeczywiście działa.
Obserwowałem go z warsztatu, z bezpiecznej odległości dziesięciu metrów.
Zdjął z platformy furgonetki kanister z benzyną i spróbował napełnić bak. Z ust zwisał mu zapalony papieros. Otwór w baku był mały, a on nie miał lejka, dlatego głównie rozlewał benzynę dookoła.
Mężczyzna postanowił posłużyć się zaimprowizowanym lejkiem z kubka ze styropianu, co dodatkowo pogorszyło sytuację. Jeśli ktoś widział, jak benzyna działa na styropian, to nie ma wątpliwości, że nie była to mądra decyzja. Kubek się rozpadł i benzyna polała się na spodnie mężczyzny.
Mężczyzna odskoczył i wypuścił z rąk kanister, który wylądował na boku. Teraz benzyna lała się już szeroką strugą na betonową nawierzchnię. Widziałem, niczym na zwolnionym filmie, jak z jego ust wypada papieros. Poczułem przypływ adrenaliny i jednocześnie usłyszałem głośny huk: to zapaliła się rozlana benzyna.
155
Płomienie ogarnęły nogi mężczyzny i kosiarkę, po czym dotarły do kanistra. Na szczęście przyglądał się temu mój szef, który błyskawicznie podbiegł z gaśnicą i ugasił pożar.
Pogotowie zabrało tego idiotę do szpitala; miał poparzenia drugiego stopnia nóg i rąk.
Kilka lat później dowiedziałem się, że zginął, gdy reperował wał napędowy ciężarówki na stromym zboczu. Blokada kół zawiodła i został zgnieciony.
Źródło: Jocko Jones, relacja osobista.
Inny przykład kłopotów z paliwem: NIEWYKWALIFIKOWANY ZŁODZIEJ, s 148.
Utalentowany głupiec poradzi sobie z każdym systemem zabezpieczającym.
Opowiedziane: BŁYSKAWICZNY WSCHÓD SŁOŃCA
1980, Michigan
Najgorszemu udało się zapobiec, ale niewiele brakowało. Służyłem w bazie bombowców B-52 w Michigan. Do moich obowiązków należało między innymi przewożenie bomb atomowych z magazynu do samolotów i z powrotem. Do przewożenia czterech bomb o mocy jednej megatony używaliśmy zwrotnych wózków z samonastawnymi kołami w każdym rogu.
Przed rozpoczęciem holowania należało odblokować samonastawne koła z przodu lub z tyłu, ale nigdy z obu stron równocześnie.
Pewnego ranka pracowałem z kolegą, którego nie znosiłem - z wzajemnością. Sprawdziłem stan wózka i odblokowałem przednie koła. Nie wiedziałem, że tamten odblokował tylne.
Wszystko dlatego, że nie odzywaliśmy się do siebie.
Udało się nam bez kłopotu wyjechać z magazynu, ale gdy skręciliśmy w prawo, wszystkie koła obróciły się i w lusterku zwrotnym zobaczyłem widok, którego nigdy nie zapomnę. Wózek powoli przewracał się w lewo, a kółka z prawej strony wisiały dziesięć centymetrów nad ziemią.
Gdy kolega usłyszał mój okrzyk przerażenia, gwałtownie zahamował, dzięki czemu wózek odzyskał równowagę. Wysiedliśmy i zablokowaliśmy koła.
Gdyby wózek się wywrócił i bomby upadłyby na beton, czy spowodowałoby to błyskawiczny wschód słońca? Nie! Na to nie pozwoliłyby systemy zabezpieczające. Jednak w każdej bombie znajduje się konwencjonalny ładunek wybuchowy, który inicjuje eksplozję nuklearną. Z całą pewnością nastąpiłaby detonacja i skażenie okolicy rozrzu-
157
conym materiałem promieniotwórczym; i wszyscy źle wspominaliby mnie i mojego kolegę.
Gdyby rozwój wydarzeń przebiegł do swego logicznego zakończenia, zapewne zdobylibyśmy Nagrodę Darwina, a nasze szczątki miałyby okres połowicznego rozpadu rzędu kilku tysięcy lat.
Źródło: anonimowa relacja osobista.
Inny przykład problemów w pracy: JEŚLI KOŃCZYĆ, TQ Z HUKIEM!, s. 141.
Czy ci zręczni żołnierze byli bliscy doprowadzenia do wybuchu bomby jądrowej w Michigan? Oto wypowiedzi sceptycznych czytelników:
DRHALL
Rząd USA nie pozwala, by dwie osoby transportowały broń jądrową bez żadnego zabezpieczenia. Normalnie transport ubezpiecza kilkanaście osób.
GLR
Broń amerykańska o dużej mocy jest wyposażona w urządzenia zabezpieczające przed przypadkowym wybuchem. Na przykład torpedy i pociski rakietowe mogą wybuchnąć dopiero po przekroczeniu pewnej wymaganej prędkości. Wybuch głowicy jądrowej następuje w wyniku dokładnie zsynchronizowanej detonacji kilku konwencjonalnych ładunków.
SMASHOGRE
Nawet konwencjonalne bronie są wyposażone w kilka systemów zabezpieczających. Pociski Sidewinder są wystrzeliwane z wyrzutni; wybuch jest możliwy dopiero po opuszczeniu wyrzutni. Pociski Sparrow mają doczepioną linkę połączoną z wyrzutnią, która wyciąga zawleczkę
158
bezpiecznika po odpaleniu pocisku. Niektóre pociski mają niewielkie śmigiełko, które musi obrócić się odpowiednią ilość razy, by detonator mógł zadziałać.
JAKE
Badałem wszystkie wypadki z bronią atomową z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Bomby są tak zaprojektowane, że mogą wytrzymać nawet katastrofę samolotu.
MY2CENTS
Jako oficer do spraw broni specjalnej w Niemczech dysponowałem osiemnastoma takimi pociskami. Ta historia to zupełna bzdura. Głowice można toczyć po ziemi, strzelać do nich i nawet podpalić- nic się nie dzieje. Detonacja następuje wyłącznie pod wpływem specjalnego impulsu elektrycznego.
THEXIA
Wiem z doświadczenia, że przypadkowe upuszczenie bomby atomowej nie jest w naszym wojsku czymś niezwykłym.
Oto odpowiedź autora: ,,Do transportu broni na obszarze składowania wystarczy dwóch ludzi, gdyż są oni pod obserwacją patroli i posterunków na wieżach. Wybuch jądrowy był niemożliwy, ale podczas kursu obsługi amunicji specjalnej i odkażania terenu powiedziano nam wyraźnie, że dostatecznie silny wstrząs może spowodować wybuch konwencjonalnych ładunków. Pod koniec lat pięćdziesiątych bombowiec B-47 zgubił bombę, która spadła na podwórko jakiegoś farmera; wybuch całkowicie zniszczył obejście".
Błyskawiczny wschód słońca: Fiasko czy zmyślenie?
www.DarwinAwards.com/book/sunrise.html
R02DZIAŁÓSMY
Wyjęci spod prawa: Zbrodnia i kara
Nie poszedłem na jego pogrzeb,
ale napisałem miły list, w którym
zaaprobowałem jego odejście.
Mark Twain
B
ezprawie
ma długą tradycję, ale z biegiem czasu jest coraz bardziej
niebezpieczne. Czesne za studia jest niskie w porównaniu z
ceną, jaką płacą niektórzy przestępcy, aby się przekonać, że
naruszenie prawa bywa bolesne.
MIEJSKIE ŻYCIE
W tym rozdziale zebrałam historyjki o przygodach przestępców. Przestępczość to jedno z głównych zagrożeń, z jakim muszą się liczyć mieszkańcy miast. Czy życie w mieście jest bezpieczne?
W nocy ciężarówki dostarczają do miast artykuły rolne i przemysłowe. Kierowcy śpią w kabinach, po czym ruszają w niekończącą się podróż, transportując produkty od producentów do konsumentów, jak mrówki. Systemy trans-
161
portu, takie jak autostrady i koleje, pozwalają na istnienie ogromnych skupisk konsumentów, czyli miast, i to w dużej odległości od miejsc produkcji.
Co stałoby się, gdyby infrastruktura transportu uległa zniszczeniu?
Tory kolejowe mogą zostać zasypane wskutek obsunięcia się ziemi. Wojsko może wstrzymać ruch na kanałach. Trzęsienia ziemi mogą zniszczyć autostrady. Zablokowanie podstawowych dróg transportu zmusiłoby nas do korzystania z mniej efektywnych środków, co niewątpliwie spowodowałoby lokalne braki w zaopatrzeniu. Proszę sobie wyobrazić ręczny transport mięsa i warzyw w miejscu przerwania komunikacji. Czy miałbyś co jeść i pić, gdyby taka katastrofa przydarzyła się w twojej okolicy?
Ludność miast nie może przeżyć bez ciągłego strumienia dostaw. Rezerwy żywności na ogół wystarczają tylko na kilka dni. Po ich wyczerpaniu wygłodzeni mieszkańcy kręciliby się po ulicach w poszukiwaniu choćby okruchów pożywienia. Kradzież byłaby najskuteczniejszym sposobem na przetrwanie wśród głodujących.
Trudno ocenić prawdopodobieństwo takiego ponurego rozwoju wypadków. Zależy ono od liczby dróg i torów dochodzących do miasta, jego wojskowego znaczenia, czynników geograficznych i naturalnych zagrożeń, takich jak powodzie i trzęsienia ziemi. Nie można dokładnie obliczyć prawdopodobieństwa załamania się infrastruktury transportu, ale z pewnością nie jest ono równe zeru.
Tu, w Kalifornii, jestem stosunkowo bezpieczna. Mogłabym dotrzeć piechotą do najbliższych ośrodków rolniczych; gdybym miała nasiona, mogłabym latem sama produkować żywność w ogrodzie. Jak wygląda twoja sytuacja?
Życie w miastach ma wady i zalety: łatwiej o pracę, ale większa przestępczość; lepsza opieka medyczna, ale bar-
dziej zanieczyszczone środowisko. Korzystając z urządzeń elektrycznych, jeżdżąc samochodem, a nawet kąpiąc się, cały czas musimy oceniać ryzyko. Pewnych zagrożeń nie da się wyeliminować, ale by zwiększyć swe szanse przetrwania, należy rozważać, czy podejmowanie ryzyka jest rzeczą rozsądną. Do tego właśnie służy zdrowy rozsądek!
Powieść o najgorszej miejskiej katastrofie: George R. Stewart, EarthAbides
Czy mieszkasz w mieście? Bądź gotowy, bo możesz kiepsko skończyć! A skoro już o tym mowa, pomyśl, jak skończyli przestępcy, którzy wykonując swój zawód, padli ofiarą własnych pomysłów.
Nagroda Darwina: POSTAĆ Z LODU
Bohater tej historyjki zajął drugie miejsce w konkursie o Nagrodę Darwina w 2000 roku.
Relacja zweryfikowana przez Darwina 24 stycznia 2000, Ohio
Policja z Los Angeles zwróciła się do kolegów z Ohio z prośbą o pomoc w poszukiwaniach kierowcy ciężarówki z ładunkiem brokułów. Cztery dni później policja z Ohio rzeczywiście odnalazła poszukiwaną ciężarówkę, zaparkowaną na poboczu. Po odkopaniu jej spod śniegu okazało się, że jest sprawna, lecz w zbiorniku nie ma paliwa. W kabinie znaleziono osobiste rzeczy kierowcy i siedem torebek marihuany. Samochód odholowano na policyjny parking.
Firma przewozowa i policja chciały jeszcze odnaleźć kierowcę, ale zagadka jego zniknięcia szybko doczekała się wyjaśnienia, gdy jeden z policjantów dostrzegł nogi wystające ponad skrzynkami z brokułami.
Rozładowano ciężarówkę tak szybko, jak tylko było to możliwe, z uwagi na mróz. Po usunięciu skrzynek policjanci zobaczyli zamrożone ciało stojącego na głowie kierowcy - nieszczęśnik przymarzł do podłogi. Udało się go oderwać dopiero po podgrzaniu elektrycznymi dmuchawami, ale wyprostowana ręka utrudniała włożenie sztywnego ciała do samochodu i trzeba je było obrócić na bok.
Dochodzenie wykazało, że kierowca usiłował wydobyć ładunek kokainy ukryty między główkami brokułów. Upadł, stracił przytomność, po czym zamarzł i umarł z powodu hipotermii. Byłoby lepiej dla niego, gdyby ograniczył han-
164
del narkotykami do Kalifornii, gdzie panuje łagodniejszy klimat.
Źródło: Richfield Township, Ohio, raport policji nr 00514.
Inny przypadek pechowej kradzieży: ZŁA PORA. ZŁE MIEJSCE, s. 20B.
Policja z Wichita w stanie Kansas aresztowała dwudziestodwuletniego mężczyznę, który usiłował zapłacić za hotel na lotnisku fałszywymi banknotami o wartości 16 dolarów.
(Relacja niezweryfikowana przez Darwina. Historyjka ta od dawna krąży w Internecie).
165
Nagroda Darwina: PECHOWA KRADZIEŻ
Relacja zweryfikowana przez Darwina luty 1998, Kalifornia
Darrell i jego koledzy ukradli grubą gąbkę, okrywającą podpory wyciągu krzesełkowego na Mammoth Mountain, wdrapali się na górę i wykorzystali łup w charakterze prymitywnych sanek. Niestety, nie mogli w żaden sposób sterować ani hamować, nic więc dziwnego, że wylądowali na jednej z podpór wyciągu. Wskutek zdumiewającego zbiegu okoliczności była to ta sama podpora, z której zdjęli gąbkę, założoną dla zwiększenia bezpieczeństwa niewprawnych narciarzy. Uderzenie w stalową podporę było zbyt silne jak na wytrzymałość czaszki Darrella. Zapewne z tej historii można wyciągnąć jakiś morał...
Źródła: „Guardian", „SacramentoBee".
Inna fatalna w skutkach kradzież: ŚMIERĆ Z AUTOMATU, s. 207.
Gdy dwaj pracownicy stacji benzynowej z lonii w stanie Michigan nie zgodzili się oddać pieniędzy pijanemu bandycie, ten zagroził, że wezwie policję. Uparci pracownicy dalej odmawiali, wobec czego ten zrealizował swoją groźbę i został aresztowany.
(Relacja niezweryfikowana przez Darwina. Historyjka ta od dawna krąży w Internecie].
166
Nagroda Darwina: UCIECZKA Z WIĘZIENIA
Relacja niezweryfikowana przez Darwina. grudzień 1997, Pensylwania
Pewien przestępca postanowił uciec z nowego więzienia w Pittsburghu, by uniknąć kary. W tym celu Jerome zrobił trzydziestometrową linę z prześcieradeł, wybił rzekomo pancerną szybę w oknie celi i rozwinął swą prymitywną drabinę.
Nie wiadomo, czy więzień wziął pod uwagę ciekawość kierowców na ruchliwej ulicy i pobliskim moście Liberty, natomiast z pewnością nie pomyślał o ostrych kawałkach szkła, które pozostały w ramie okna, ani o stopniu zużycia prześcieradeł. Zdążył zejść zaledwie kilka metrów, gdy szkło przecięło słaby materiał. Jerome spadł z wysokości pięćdziesięciu metrów i odszedł z tego świata. Lina i tak była o dwadzieścia metrów za krótka.
To jeszcze nie wszystko!
Najwyraźniej plotki o jego śmierci nie dotarły do więźnia, który rok później czekał na przeniesienie do więzienia federalnego. On również zrobił linę, z ośmiu prześcieradeł, i próbował uciec przez okno siódmego piętra. Tym razem zabrakło tylko ośmiu metrów. Miał więcej szczęścia niż Jerome: skończyło się na złamaniu nogi w kostce i obrażeniach twarzy.
Źródło: „Pittsburgh Post-Gazette".
Inny przypadek upadku z dużej wysokości: LOT NA LEŻAKU, s. 211.
Nagroda Darwina: CZAS ŚMIERCI
Relacja niezweryfikowana przez Darwina 2001, Szkocja
Pociągi elektryczne w Glasgow są zasilane z napowietrznej sieci; prąd przepływa następnie przez szyny i gruby miedziany przewód do skrzynki redystrybucyjnej.
Miedź jest ulubionym łupem złodziei. Pewien pomysłowy facet, znający się na elektryczności, postanowił wyciąć miedziany przewód między kolejnymi przejazdami pociągów, gdy nie ma w nim prądu. Ten plan mógł się powieść... gdyby nie pewien drobiazg.
W kieszeni jego zwęglonego płaszcza policja znalazła nieaktualny rozkład jazdy pociągów. Pociąg nadjechał dziesięć minut wcześniej, niż zakładał złodziej, co spowodowało przepływ prądu o dużym natężeniu przez piłę i ciało, i tak przedwcześnie zakończyła się jego przestępcza kariera.
Inny przykład pomysłowych ludzi szukających okazji: TANIEJ BYŁOBY ZAPŁACIĆ, s. 60.
Czy taka śmierć w wyniku porażenia jest możliwa? Kilku mieszkańców Glasgow napisało, że nigdy nie słyszeli o tym człowieku usmażonym na torach, a co więcej, pociągi w Glasgow chodzą tak nieregularnie, że nikt nie zaryzykowałby życia, opierając się na rozkładzie jazdy, niezależnie od jego aktualności. Znawcy elektrotechniki zwracają uwagę, że w napowietrznych przewodach prąd płynie stale, bez względu na to, czy akurat przejeżdża pociąg. „Ktoś musiałby naprawdę dobrze znać się na elektrotechnice, by spróbować czegoś takiego -zauważył jeden z korespondentów. -Przypuszczam, że facet podsłucha! przypadko-
168
wo rozmowę w barze i postanowił zaryzykować, gdy był jeszcze pod wpływem substancji chemicznych". Mnie samej historyjka wydaje się wiarygodna, gdyż złodzieje regularnie giną wskutek porażenia podczas prób kradzieży miedzianych przewodów. Ciekawe, do czego im służę? Inne komentarze czytelników:
„W Południowej Afryce takie kradzieże są na porządku dziennym. Złodzieje kradną pantografy trolejbusów i napowietrzne przewody tak często, że prasa przestała o tym pisać. Mam zdjęcia ciał i kończyn zaczepionych o druty". „Gdy pociąg pobiera prąd, konieczne jest uziemienie, by zamknąć obwód. Wystarczającym uziemieniem są najzwyklejsze szyny, ale na wszelki wypadek jest do nich dołączony miedziany przewód. Normalnie ten przewód nie jest pod napięciem i można go łatwo ukraść. Natomiast w czasie przejazdu pociągu przewodem płynie prąd o dużej mocy, który przepłynąłby również przez ciało złodzieja. Wystarczy 80 miliamperów, by spowodować śmierć".
169
Nagroda Darwina: PO PROSTU POWIEDZ NIE!
Relacja zweryfikowana przez Darwina 29 listopada 2000, Kanada
Funkcjonariusz policji, który regularnie wygłaszał pogadanki na temat niebezpieczeństw związanych z handlem narkotykami, dowiódł, że czyny są bardziej przekonujące od słów: zmarł wskutek przedawkowania heroiny. Policjant brał heroinę i kokainę z policyjnego archiwum dowodów, „nie wypełniając odpowiednich formularzy", i najwyraźniej przedawkował podczas narkotycznych eksperymentów. Na nieszczęście nie posłuchał hasła wypisanego na jego służbowym wozie: „Po prostu powiedz nie!"
Źródło: „Toronto Globeand Mail".
Przedawkowanie odmiennej natury: PRÓŻNOŚĆ PRZYCZYNĄ TRAGICZNEJ UPOSUKCJI, s. 26.
Mężczyzna w pończosze na głowie usiłował okraść sklep. Gdy na scenie pojawił się ochroniarz, złodziej szybko chwycił koszyk i udawał, że robi zakupy. Zapomniał jednak, że ma na głowie pończochę. Został schwytany i odebrano mu łup.
(Relacja niezweryfikowana przez Darwina. Historyjka ta od dawna krąży w Internecie).
Nagroda Darwina: WALKA W CIEMNOŚCIACH
Relacja niezweryfikowana przez Darwina 3 grudnia 2000, Australia
Dziwne zrządzenie losu spowodowało śmierć pewnego mężczyzny na przedmieściu Brisbane. Dwudziestojednoletni mężczyzna i jego kolega udali się na parking dla przyczep kempingowych, gdzie zamierzali poważnie uszkodzić mieszkańca jednego z domów na kółkach. W zupełnych ciemnościach doszło do zamieszania, niedoszła ofiara zdołała się wymknąć, natomiast dwaj napastnicy zadali sobie nawzajem ciosy nożami. Młodszy nożownik zmarł na miejscu, a drugi musiał być hospitalizowany - został ciężko ranny. Mamy tu zatem dwóch bohaterów - jeden zasłużył na Wyróżnienie, a drugi na Darwina! To bardzo rzadkie wydarzenie!
Źródło: Australian Broadcasting Corporation.
Nie pozwól, by przyjaciele wszczynali rozruchy: GNIEW -RZUCANIE KAMIENIAMI, s. 28.
Policja z Radnor w stanie Pensylwania przesłuchiwała podejrzanego, nakładając mu na gtowę metalowy cedzak, połączony przewodem z kopiarką. Do kopiarki włożyli kartkę z napisem „Kłamie" i naciskali guzik, ilekroć sądzili, że przesłuchiwany nie mówi prawdy. Podejrzany uwierzył, że to detektor kłamstw, i przyzna! się do winy.
(Relacja niezweryfikowana przez Darwina. Historyjka ta od dawna krąży w Internecie).
171
Nagroda Darwina: PEŁNE USTA
Relacja zweryfikozuana przez Darwina 18 maja 2001, Illinois
Kobieta z Chicago z powodzeniem sama wymierzyła sprawiedliwość mężczyźnie, który ją zgwałcił. Dwudziestojednoletni mężczyzna nie powinien był raczej atakować kobiety dwa razy starszej i bardziej agresywnej. Gdy spuścił spodnie i chciał ją zmusić do seksu oralnego, wykorzystała okazję i odgryzła mu jądra, trwale go sterylizując, ku zadowoleniu wszystkich z wyjątkiem eunucha.
Kobieta następnie poszła na policję i przekazała dowód w postaci odgryzionych jąder. Niedługo potem w Michael Reese Medical Center pojawił się zraniony mężczyzna. Policja połączyła te dwa przypadki i postawiła wartownika przed szpitalnym pokojem, w którym lekarze na próżno usiłowali przyszyć pacjentowi genitalia.
Rzecznik prasowy szpitala potwierdził, że nasz zdobywca
Nagrody Darwina jest obecnie bezpłodny.
Źródła: „ChicagoTribune", Reuters.
Inny przykład zemsty: DZIEWCZYNA NA TELEFON, s. 176.
Ludzki kąsek: ZJADAJ MŁODE, s. 52.
172
Wyróżnienie: SZTOS
Relacja zweryfikowana przez Darwina 2001, Kalifornia
„Wygrałeś na loterii!"
Poszukiwani przez prawo kalifornijscy przestępcy, którzy mieli nadzieję na wygraną w wysokości 1500 dolarów, wpadli w zasadzkę przygotowaną przez policję. Nieistniejąca Komisja Loteryjna Okręgu Fresno rozesłała trzy tysiące dwieście listów z zawiadomieniem o dystrybucji nadwyżki z loterii stanowej na sumę 78 milionów dolarów. Zwycięzcy mieli zgłosić się po wygraną z dowodem tożsamości w wesołym miasteczku.
Na miejscu szczęśliwi zwycięzcy zastali budynek przystrojony balonikami i serpentynami. Rodziny czekały w poczekalni, zaś nasi bohaterowie wchodzili pojedynczo do pokoju po odbiór niespodzianki.
Wewnątrz czekali na nich umundurowani policjanci, którzy wyjaśniali sytuację. Udało się wręczyć osiemdziesiąt jeden wezwań do sądu i aresztować siedemdziesięciu pięciu przestępców; przy okazji agenci na zewnątrz aresztowali dwóch złodziei, którzy włamali się do samochodów.
Źródła: „Fresno Bee", Mom.
Inny przykład przewagi intelektualnej myśliwego nad ofiarą: PIĘKNY OKAZ, s. 177.
173
Wyróżnienie: FERGUSON PRZECIW ZŁODZIEJOM 2:0
Relacja zweryfikowana przez Darwina styczeń 2001, Anglia
Dwaj mężczyźni trafili do szpitala w Liverpoolu po tym, jak włamali się do mieszkania zawodowego piłkarza Dunca-na Fergusona. Piłkarz ten jest znany również jako Duncan Chuligan i Pijany Ferguson, a to z powodu agresywnego zachowania na boisku i poza nim. Kiedyś uderzył głową policjanta, za co został skazany na karę sześciu miesięcy pozbawienia wolności. Ten środkowy napastnik, mierzący metr dziewięćdziesiąt, jest zapewne najbardziej brutalnym graczem zawodowej ligi i lepiej nie wchodzić mu w drogę. Na szczęście policja szybko pojawiła się na miejscu zdarzenia i ocaliła złodziei przed jego gniewem. Tylko jeden z nieszczęsnych włamywaczy musiał zostać w szpitalu na dłużej.
Źródła: „Sentinal", BBC Radio News, UK National Newspapers.
Inny przykład nieudanej ucieczki przed niebezpieczeństwem: ŚMIERĆ DRWALA, s. 107.
Cotygodniowy biuletyn lotniczy „AVweb" doniósł o włamaniu do samolotu Mooney na lotnisku w okręgu Knox w Ohio. Złodziej ukradł instrumenty i wyposażenie elektroniczne, między innymi nadajnik do lokalizacji samolotu w razie zagrożenia lub wypadku. Urządzenie to wysyła sygnały pozwalające zlokalizować samolot po katastrofie i włącza się po silnym wstrząsie. Podczas ucieczki złodziej potrząsnął nadajnikiem tak silnie, że udało mu się go włączyć. Władze bez trudności wytropiły przestępcę w jego kryjówce. (Relacja niezweryfikowana przez Darwina. Historyjka ta od dawna krąży w Internecie).
174
Wyróżnienie: NIE POŁYKAJ DOWODÓW
Relacja zweryfikowana przez Darwina
16 maja 2001, Nowa Zelandia
Policjanci patrolujący dzielnicę zauważyli znanego handlarza narkotyków siedzącego w zaparkowanym samochodzie w Hastings. Zatrzymali się i przeszukali samochód: znaleźli foliową torbę z pakietami białego proszku.
Gdy zapytali łajdaka, co znajduje się w torbie, ten nagle chwycił ją i zaczął się szamotać z policją. Został obezwładniony gazem i skuty. Po zakończeniu szarpaniny policjanci nie mogli znaleźć torby, natomiast zatrzymany stał się dziwnie spokojny. Zbladł jak prześcieradło i przestał oddychać.
Jak się okazało, handlarz usiłował połknąć torbę z narkotykami. W trakcie reanimacji policjanci stwierdzili, że torba utkwiła mu w gardle; wyciągnęli ją kombinerkami i handlarz odzyskał przytomność.
Wbrew swym wysiłkom handlarz został ocalony przed
Nagrodą Darwina. Czeka go natomiast wyrok za posiadanie
narkotyków i czynny opór. Policja aresztowała jeszcze
trzynastu członków gangu i skonfiskowała towar wartości
30 000 dolarów.
Źródło: „Dominion".
Inna historia o narkotykach: PO PROSTU POWIEDZ NIE!, s. 170.
175
Wyróżnienie: DZIEWCZYNA NA TELEFON
Relacja zweryfikowana przez Darwina 25 kwietnia 2001, Nowy Jork
„A może wrócisz i lepiej się poznamy?" - usłyszał w słuchawce i pomyślał, że to zaproszenie na podniecającą randkę. Dwudziestodziewięcioletni mężczyzna nie tylko zgwałcił swą ofiarę, ale również ukradł jej 70 dolarów i telefon komórkowy oraz dźgnął ją w kark pęsetą, którą znalazł w jej torebce, a mimo to uwierzył, że zrobił na niej duże wrażenie.
Gdy tylko wyszedł z mieszkania po gwałcie, kobieta wezwała policję. Funkcjonariusze namówili ją, by pomogła im złapać przestępcę. W ich obecności zadzwoniła na swój telefon komórkowy i odważnie namówiła go, by wrócił.
Kobieta okazała się znakomitą aktorką. Gwałciciel przybył na „randkę" godzinę później, z litrową puszką Heinekena w ręce. W kieszeni miał jej majtki i telefon komórkowy. Został aresztowany; jak się okazało, miał już bogatą przeszłość kryminalną.
Ofiara rzeczywiście wycięła mu numer. Źródło: „New York Post".
Przypadek mężczyzny, który stracił męskość: HOMAR PRZECINA NASIENI0W0DY. s 135.
Inny przypadek, kiedy to dzwoniący telefon pociąga zgubne skutki: NIESPODZIANKA 0 PÓŁNOCY, s. 207.
176
Wyróżnienie: PIĘKNY OKAZ
Relacja zweryfikowana przez Darwina 2000, Indiana
Pewien ogrodnik amator wyhodował piękny krzew marihuany. Miał jednak pecha! Pewnego dnia zadzwonił ktoś z policji i powiedział mu, że wpadł - ale zrezygnują z wniesienia oskarżenia, jeśli zaraz przywiezie cały krzew, z korzeniami włącznie.
Ogrodnik ze smutkiem wyrwał z ziemi ponaddwumetrowy krzak i pojechał do biura szeryfa, gdzie zaskoczeni policjanci aresztowali go pod zarzutem uprawy zakazanych roślin.
Jak się okazało, telefon był dziełem jakiegoś żartownisia.
Źródło: „Indiana Bedford Times-Mail".
Inny przypadek problemów z marihuaną: POSTAĆ Z LODU, s. HS4.
177
Wyróżnienie: SYFON!
Relacja niezweryfikowana przez Darwina 2000, stan Waszyngton
Pewien mężczyzna usiłował ukraść benzynę z samochodu-domu, zaparkowanego w mieszkalnej dzielnicy Seattle. Niestety, dostał coś zupełnie innego, niż pragnął. Gdy nadjechała policja, złodziej wymiotował, oparty o samochód, stojąc w kałuży odchodów. Jak powiedział rzecznik policji, po przyjściu do siebie złodziej przyznał się do próby kradzieży benzyny. Przez pomyłkę wsunął rurkę nie do baku, lecz do zbiornika kanalizacyjnego. Właściciel samochodu zrezygnował z wniesienia oskarżenia, mówiąc, że jeszcze nigdy tak się nie uśmiał.
lana historia o ściekach: FONTANNA ŚCIEKÓW, s. 66.
Pewien mieszkaniec Los Angeles, „zmęczony chodzeniem", ukradł walec drogowy i uciekał przed policją z prędkością ośmiu kilometrów na godzinę. W końcu policjant wskoczył na walec i zgasił silnik.
(Relacja niezweryfikowana przez Darwina. Historyjka ta od dawna krąży w Internecie).
Wyróżnienie: STARANNE PLANOWANIE
Relacja niezweryfikowana przez Darwina luty 2000, Anglia
Ostrzeżenie dla przestępców: nie należy oczekiwać, że
ofiara będzie skłonna do współpracy! Pewien złodziej podał
kasjerowi w banku kartkę z groźbą, że zniszczy system
komputerowy, jeśli nie otrzyma okupu. Gdy powrócił kilka
godzin później po przyobiecaną gotówkę, czekała już na
niego policja.
Źródło: „London Metro".
Inna groźba, która spaliła na panewce: ZAZDROŚĆ - MOSKIEWSKI OTELLO, s. 32.
Pewien mężczyzna wszedł do sklepiku w Luizjanie, położy) na ladzie dwudziestodolarowy banknot i poprosi) o drobne. Gdy sprzedawca otworzył kasę, mężczyzna wyciągną) rewolwer i zażąda) catej gotówki. Sprzedawca spełni) to żądanie. Mężczyzna uciekł, zapominając zabrać swój dwudziestodolarowy banknot. W kasie byto piętnaście dolarów. Jeśli ktoś grożąc użyciem brani, daje pieniądze, to czy popełnia przestępstwo? (Relacja niezweryfikowana przez Darwina. Ta historyjka od lat krąży w Internecie).
Wyróżnienie: TEST TRZEŹWOŚCI
Relacja niezweryfikowana przez Darwina 15 maja 2001
Dwudziestodziewięcioletni mężczyzna podjął nieprzemyślaną próbę przekonania żony, że jest dostatecznie trzeźwy, by prowadzić samochód. Podjechał na policję, nielegalnie zaparkował i zażądał przeprowadzenia badania. Test wykazał, że jest pijany, wobec tego go zatrzymano. „W zasadzie - zauważył rozbawiony sierżant Paul Slevinski - żona wygrała spór".
Źródło: „Southampton Press".
Inny przypadek samooskarżenia: GŁUPOTA I PIJAŃSTWO, s. 51.
Nagroda Darwina: wynik romansu z głupotą.
180
Opowiedziane: OPOWIEŚCI WETERYNARZA
Chciałbym opowiedzieć tu o trzech zdarzeniach; dwa zostały opisane w literaturze fachowej, trzeciego niestety nie można sprawdzić, ale jest całkowicie prawdziwe.
Pierwsze zdarzenie zostało przedstawione w pozwie przeciw weterynarzowi i jego klinice wniesionym przez pogrążoną w żałobie rodzinę młodego człowieka, który trzy tygodnie wcześniej został zatrudniony do opieki nad psami: miałje wyprowadzać, karmić, sprzątać klatki itd. W połowie pierwszego dnia pracy bez nadzoru kierownik kliniki znalazł go w sali operacyjnej, gdzie psiarczyk nie miał najmniejszego powodu wchodzić. Młody człowiek spoczywał na podłodze, a obok niego leżała butelka płynnego gazu znieczulającego.
Najwyraźniej ten amator Nagrody Darwina szukał jakiegoś narkotyku i miał nadzieję, że po wypiciu całej butelki dozna euforycznych wizji. Nie wiedział, że środek ten podaje się w postaci pary. Gdy wypił stężony roztwór, prawdopodobnie zmarł, nim miał szansę zdać sobie sprawę, że nie doczeka się żadnych wizji.
Puentą tej historii jest pozew: rodzina oskarża weterynarza, że nie zapewnił temu idiocie odpowiedniego przeszkolenia. Jakie przeszkolenie jest potrzebne, by unikać, a zwłaszcza by nie połykać nieznanych substancji? Czy mieli mu powiedzieć, by nie pił środków czyszczących? „Hej, mały, nie baw się skalpelami, a jak już musisz, to nie wsadzaj ich do nosa".
Druga historia pochodzi z cyklu artykułów o lekarstwach na receptę - takich, które potencjalnie mogą zaszkodzić -pouczających, jak postępować z nimi, by wszystko było
181
zgodne z prawem i nikomu nie groziło niebezpieczeństwo. Ketamina, podawany w zastrzykach środek usypiający, jest popularnym celem złodziei lekarstw. Autor artykułu opisuje przypadek włamania do kliniki, po którym brakowało kilku butelek ketaminy i - co dziwne - dwóch butelek środka do przeprowadzania eutanazji.
Eutanazję wykonuje się za pomocą bardzo stężonego środka usypiającego, podawanego w zastrzyku, aby w humanitarny sposób zakończyć życie cierpiących zwierząt. Etykieta na butelce jasno stwierdza, że produkt służy do zabijania; jest też na niej bardzo duży symbol: czaszka i skrzyżowane kości.
Kilka dni później policja znalazła złodziei i pieniądze, które pochodziły ze sprzedaży ketaminy. Nie mieli czasu, żeby nacieszyć się łupem: jeden już nie żył, drugi był nieprzytomny z powodu wstrzyknięcia dożylnie stężonego środka do eutanazji.
Trzecie zdarzenie związane jest z telefonem do kliniki weterynaryjnej podczas mojego dyżuru. Słyszałem, jak mój asystent odbiera telefon, po czym mówi: „Proszę poczekać, zapytam lekarza". Zwrócił się do mnie i podał nazwę lekarstwa; brzmiała wprawdzie znajomo, ale nie mogłem sobie przypomnieć tego specyfiku i nie mogłem go znaleźć w informatorze.
Poprosiłem asystenta, by postarał się dowiedzieć czegoś więcej. Czy to byli nasi klienci? Czy to my zapisaliśmy lekar-stwo? Jeśli nie, to skąd je mają i dlaczego dzwonią do nas, a nie do szpitala? Miałem nadzieję, że na podstawie tych informacji będę im mógł coś poradzić.
Asystent wyjaśnił sytuację. „Kupili lekarstwo na ulicy w Meksyku i po prostu wstrzyknęli sobie. Teraz chcą wiedzieć, jakie będą skutki". Na opakowaniu była hiszpańska etykieta, a jedyne rozpoznawalne słowo przypominało
182
angielskie,, veterinary". Dlatego zadzwonili do nas - chcieli wiedzieć, czemu nie przeżywają obiecanej euforii.
Żałuję, że nie starczyło mi refleksu, by im powiedzieć, że jest to hormon powodujący kurczenie jąder. Zamiast tego uratowałem tych durniów od zdobycia Nagrody Darwina - kazałem im czym prędzej pojechać do szpitala.
Źródła: „DVMNewsmagazine" i J. S. Vanderholm, relacja osobista.
Inrv/ przypadek telefonu po pomoc: V1AM WRAŻENIE. ŻE TONĘ. s. 46.
Według FBI obecnie napady na banki to „prymitywne przestępstwa amatorów" -popełniają je młodzi mężczyźni, którzy najwyraźniej nie mają pojęcia o swym rzemiośle. Według badań, mimo powszechnego stosowania kamer wewnętrznych, 76 procent złodziei nie używa masek ani innych środków uniemożliwiających identyfikację. 86 procent nie bada rozkładu wnętrza banku i stosowanych w nim procedur, a 95 procent nie planuje zawczasu, gdzie ukryć łup. FBI radzi ewentualnym bandytom: zastanówcie się nad wyborem innego zawodu. Najbardziej znane zabójstwa, badane przez FBI:
www.DarwinAwards.com/book/fbi.html
183
ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY
Zgłoszenia odrzucone: Przegrana jest nagrodą
You run and you run
to catch up with the sun
but it 's sinking, and racing around
to come up behind you again.
The sun is the same in a relatwe way
butyou'reolder,
shorter ofbreath,
and one day closer to death*.
Pink Floyd, Dark Side of the Moon
N
iektóre
przypadki śmierci zasługują na Nagrodę Darwina,
inne nie. Zgłoszenia są czasami odrzucane przez czytelników,
którzy korygują moje błędy. Poniższe historie nie
kwalifikują się do Nagrody Darwina. Oto dlaczego.
* Biegniesz i biegniesz, by dogonić słońce, ale ono tonie i pędzi wkoło, by pojawić się znów za tobą. Słońce właściwie się nie zmienia, ale ty jesteś starszy, tracisz oddech i o dzień bliżej ci do śmierci.
185
Dyskwalifikacja: CZY ROWERY TONĄ?
czerwiec 1999
Pewien chłopiec, który bał się, że straci rower, utracił coś znacznie cenniejszego - własne życie. Zdarzyło się to nad Atlantykiem, w mieście, gdzie ten młodzieniec spędzał wakacje z rodziną. Pewnego dnia postanowił zjechać rowerem z mola do wody, wzorując się na chłopcach z okolicy. Nie chciał jednak stracić roweru!
Po namyśle przywiązał kierownicę do nadgarstka. Wziął rozpęd i skoczył wraz z rowerem z mola. Niestety, rowery toną. Ciężar pociągnął go na dno, nim policjanci i przypadkowi widzowie zdążyli przyjść mu z pomocą. Ciało wydobyto z głębokości pięciu metrów.
Jaki stąd morał? Nie zawsze trzeba krakać jak okoliczne wrony.
Naruszenie reguł Nagrody Darwina: Niedojrzała ofiara.
Ta nominacja wywołała liczne protesty mieszkańców miasta nad Atlantykiem, którzy żądali jej wycofania. Dowodzili, że chłopiec zrobił to, co widział w telewizji, niedawno przyjechał, nie znał oceanu, nie rozumiał, na co się naraża. Był bardzo lubianym dzieckiem i jego śmierć wszystkich zasmuciła. Oprócz tego, jak wskazali, przyjęte przeze mnie reguły są jasne: kandydować do nagrody mogą tylko osoby pełnoletnie. Przekonali mnie, że był to wypadek spowodowany młodością i podatnością na sugestię, nie zaś niewątpliwą głupotą, i zgłoszenie zostało wycofane.
"186
Dyskwalifikacja: ŚMIERTELNY EFEKT DRUTU W STANIKU
wrzesień 1999, Londyn
Dwie turystki z Tajlandii padły ofiarą mody: zostały porażone piorunem, który ściągnęły metalowe druty w ich stanikach. Dwie panie poszły na spacer do Hyde Parku, by zrobić sobie przerwę w zakupach. Gdy zaczęła się gwałtowna burza, schroniły się pod drzewem. Uderzenie piorunu spowodowało natychmiastową śmierć obu kobiet.
Inni spacerowicze nie zwracali uwagi na ich ciała; dopiero następnego dnia ktoś zauważył, że nie jest to zwykły przypadek śpiących w parku włóczęgów.
Dochodzenie wykazało, że piorun uderzył w metalowe części staników, powodując oparzenia piersi. Lekarz sądowy oświadczył, że choć stwierdził już pięćdziesiąt tysięcy zgonów, to dopiero drugi przypadek porażenia prądem, w którym istotną rolę odegrał drut w staniku. Śmierć turystek uznano za nieszczęśliwy wypadek.
Naruszenie reguł Nagrody Darwina:
Wypadek niespowodowany własnymi działaniami.
Cała historia wydaje się mało prawdopodobna.
W żadnym razie nie jest to przypadek, który zasługuje na zgłoszenie! Na całym świecie kobiety noszą takie staniki. Turystki zginęły wskutek przypadkowego porażenia, a nie w wyniku własnej, śmiertelnie głupiej decyzji. Oprócz tego podejrzewam, że jest to zasłyszana płotka, a zatem nie kwalifikuje się do Nagrody Darwina!
187
Dyskwalifikacja:
STOS W TEXAS A&M
Kibice uniwersyteckiej drużyny piłkarskiej potraktowali się ostatnio zbyt ostro. Historia ta zaczęła się w wigilię Święta Dziękczynienia w 1999 roku. Dwunastu studentów zostało zgniecionych podczas wznoszenia stosu z pni, który zgodnie z tradycją miał zostać podpalony podczas meczu. Podobnie jak w przypadku innych tragicznych wydarzeń, wielu entuzjastycznych miłośników Nagród Darwina zgłaszało całą dwunastkę do nagrody.
Stos w Texas A&M: wspaniały temat rozprawy!
www.DarwinAwards.com/book/bonfire.html
Naruszenie reguł Nagrody Darwina: Wypadek niespowodowany własnymi działaniami.
Kibice piłkarscy Texas A&M gwałtownie zaprotestowali. Otrzymałam tysiące listów od wściekłych studentów i zasmuconych rodzin. Reakcje wyróżniały się ostrością i gwałtownością. Oto przykłady: „Gdybym mógł wziąć to, co wiesz o jakości życia, i zwinąć to w kulkę, po czym wsadzić ją w tyłek komarowi, grzechotałaby jak groszek w beczce". „Autor tej strony powinien sobie strzelić w łeb". „Pokutuj za grzechy!" Jeden z korespondentów zapowiedział, że usunie mi jądra zardzewiałą łyżką - najwyraźniej nie zdaje sobie sprawy, że nie mam jąder!
Te gniewne komentarze nie wpłynęły na moją opinię. Choć kibice Texas A&M mają ustaloną reputację - na przykład Steve Bensen został tymczasowo zwolniony z redakcji „Arizona Republic" z powodu karykatury wyśmiewa-
188
jącej ich tradycyjne ognisko - postanowiłam obiektywnie rozpatrzyć zgłoszenie.
Na szczęście dla mnie, po dokładnym zapoznaniu się z opisem zdarzeń i przedyskutowaniu go na Forum Filozofii, odrzuciłam to zgłoszenie. Wprawdzie w trakcie budowy stosu pijani studenci kierowali ciężkimi maszynami, ale ofiary wypadku nie były odpowiedzialne za błędy w konstrukcji stosu, które spowodowały jego zawalenie. Były to niewinne ofiary, a zatem nie mogą kandydować do Nagrody Darwina.
Dyskwalifikacja: SPŁYW WPŁAW
lipiec 1999, Szwajcaria
W trakcie spływu wpław zginęło osiemnaście osób, a dwie zaginęły i zapewne również nie żyją.
Miłośnicy tej rozrywki zakładają kamizelki ratunkowe i skaczą do górskich rzek, po czym spływają przez przełomy i wodospady Chodzioto, by przepłynąć jak najszybciej i jak najdalej. Takie imprezy organizują niektóre przedsiębiorstwa turystyczne w Alpach szwajcarskich.
Przewodnicy górscy ostrzegli uczestników wycieczki, że w ciągu kilku godzin należy się spodziewać obfitych opadów. Nieszczęśni śmiałkowie nie byli jednak przygotowani na to, co nastąpiło. Gwałtowna burza w górach spowodowała nagły przybór wody w rzece, która niosła żwir i gałęzie.
Ofiary pochodziły z Wielkiej Brytanii, Australii, Nowej Zelandii, Afryki Południowej i Szwajcarii.
Naruszenie reguł Nagrody Darwina: Wypadek niespowodowany własnymi działaniami.
Entuzjastyczni czytelnicy często zgłaszali tych pływaków do nagrody, ale ten przypadek nie jest zgodny z regułami. Odpowiedzialność ponoszą pracownicy firmy turystycznej, nie zaś turyści, którzy chcieli się zabawić w rzece pod nadzorem doświadczonych ratowników. Śmiertelne ofiary wypadków podczas zajęć sportowych, na przykład narciarze, którzy zginęli w wyniku katastrofy przeciążonej kolejki górskiej, nie mogą ubiegać się o nagrodę. Przypadkowe tragedie w piękny eh okolicach to nie materiał naNagr odę Darwina.
190
Dyskwalifikacja:
NASZE NAJBYSTRZEJSZE DZIEWCZYNY
maj 2000, Oklahoma
Dzień Pamięci to znakomita okazja, by wybrać się nad jezioro i nieco się zabawić. Trzy szesnastoletnie uczennice zatrzymały się po drodze na stacji benzynowej, by nadmuchać materace, po czym ruszyły dalej w drogę, zupełnie nieświadome, że użyły do tego mieszaniny acetylenu i tlenu, nie zaś powietrza.
Jedna z nich zapaliła papierosa. Reszta to już historia.
Któryś z nauczycieli powiedział, że były to najlepsze uczennice w szkole. Dziewczyny doznały poważnych poparzeń i trafiły na oddział intensywnej terapii.
Naruszenie reguł Nagrody Darwina:
Nikt nie zginał, a wypadek nie był spowodowany
własnymi działaniami ofiar.
Zgłoszenie zostało odrzucone w lipcu 2000 roku, ponieważ trudno winić dziewczyny za pomyłkowe użycie złego węża. Czy ty dostrzegłbyś prawdopodobny błąd obsługi, napełniając swój materac? Mieszanina acetylenu i tlenu jest jednym z najbardziej łatwopalnych gazów; temperatura spalania jest bardzo wysoka, ponieważ gaz zawiera tlen. Palenie w pobliżu zbiorników tego gazu jest ściśle zabronione, o czym uczennice boleśnie się przekonały. Nie zdobyły jednak Nagrody Darwina, ponieważ nie wykazały się brakiem zdrowego rozsądku. Po prostu miały pecha.
191
Dyskwalifikacja: FATALNY PRZYPADEK CZKAWKI
30 czerwca 2000, Maryland
Pewien mieszkaniec Baltimore zmarł po tym, jak poprosił przyjaciela, żeby uderzył go w pierś, by przerwać czkawkę. Dostał jej po kilku piwach i zasugerował koledze ów niezwykły środek zaradczy. Ten spełnił jego życzenie, choć bez entuzjazmu. Pacjent zwalił się na ziemię przed pizzerią. Koledzy wezwali pogotowie, ale było już za późno. Mężczyzna zginął wskutek zastosowania śmiertelnie skutecznej terapii własnego pomysłu. Prokurator zrezygnował z wniesienia oskarżenia, gdyż wykonawca uderzenia spełnił prośbę ofiary.
Naruszenie reguł Nagrody Darwina: Banalność zdarzenia.
Czkawka to bezwarunkowy odruch; gdy trwa długo, może być bardzo męcząca. Znanych jest wiele sposobów na przerwanie czkawki, takich jak wstrzymanie oddechu lub trzykrotne przełknięcie śliny z zaciśniętym nosem. Nieszczęście zdarzyło się dlatego, że w ciągu jednej setnej czasu trwania całego cyklu serce znajduje się w wyjątkowo wrażliwym stanie, a wtedy gwałtowne zaburzenie może spowodować zgubne migotanie. Któż mógł wiedzieć, że to takie niebezpieczne? Sama mogłabym zrobić coś takiego. To nie jest przypadek zasługujący na Nagrodę Darwina.
192
Dyskwalifikacja: ZABAWA NA KRZE
marzec 2001, Nowa Fundlandia
Gdy silny wiatr spycha krę na brzeg, mieszkańcy nadbrzeżnych osad czysto bawią się w skakanie po taflach. Zwykle bawią się tuż przy brzegu. Gdy ktoś się poślizgnie, czeka go zimna kąpiel, ale to wszystko. Czterej nastolatkowie postanowili jednak poskakać po krze na wzburzonej wodzie pięćdziesiąt metrów od brzegu.
Młodzi ludzie skakali po krach, aż wreszcie jeden się poślizgnął i wpadł do lodowatej wody, po czym zniknął pod lodową taflą. Trzej pozostali próbowali go ratować, ale skończyło się to tragicznie. Dwaj wpadli do wody i utonęli. Tylko jeden zdołał dotrzeć do brzegu, ale niestety nie mógł uratować swych przyjaciół.
Mieszkaniec miasteczka powiedział, że to byli rozsądni chłopcy, którzy wiedzieli, jak niebezpieczne jest skakanie po krze. „Miejmy nadzieję, że ta tragedia będzie nauczką dla wszystkich dzieci z okolicy".
Naruszenie reguł Nagrody Darwina: Wypadek niespowodowany własnymi działaniami.
Zgłoszenie zostało zdyskwalifikowane na podstawie listów mieszkańców, którzy twierdzili, że podana wersja nie jest zgodna z faktami. Otrzymałam również list elektroniczny od redaktora lokalnego dziennika, który przedstawił to zdarzenie: „Opis wydarzenia zawarty w zgłoszeniu do Nagrody Darwina czterech chłopców z Pouch Cove, którzy rzekomo skakali po krze, jest niezgodny z prawdą. Pierwsze
193
relacje wskazywały wprawdzie, że bawili się na lodzie, ale później stwierdzono, że jeden wpadł do wody z nabrzeża, a pozostali dwaj utonęli, usiłując go uratować". Na podstawie tych listów postanowiłam nie rozpatrywać tego zgłoszenia do Nagrody Darwina.
Dyskwalifikacja: STRZAŁ Z PEPSI
lipiec 1999, New Hampshire
Dziesięcioletni chłopiec, który eksperymentował z dziwnymi sposobami picia pepsi, wcisnął pinezkę w denko puszki, po czym zaczął wysysać napój. Zapewne chodziło mu o to, by pepsi trysnęła do gardła przez niewielki otwór. Niestety, przez otwór wystrzeliła pinezka i utkwiła mu w przełyku. Sąsiedzi i policja próbowali go reanimować, ale na próżno.
Bąbelki dwutlenku węgla spowodowały jeszcze jedną tragedię.
Śmierć chłopca pogrążyła w smutku sąsiadów. „Wszyscyśmy lubili tego malca - powiedział jeden z nich. - To był miły, dobry chłopiec z dobrej, amerykańskiej rodziny". „To najgorsza chwila w całej mojej karierze zawodowej" - dodał nauczyciel jego klasy. Troje rodzeństwa i rodzice, nauczyciele szkolni, przeżyli tragedię.
Naruszenie reguł Nagrody Darwina: Niedojrzała ofiara.
Czytelnicy rozmaicie reagowali na to zgłoszenie: niektórzy z entuzjazmem, inni z niechęcią. „Mam wątpliwości, przedstawiając to zdarzenie, ale to naprawdę idiotyczna śmierć". „Najwyraźniej posługiwanie się puszkami jest wyzwaniem dla naszego gatunku". „Koszmar wszystkich rodziców". „Ten młody człowiek musiał przedwcześnie zginąć, teraz lub za osiem lat, to pewne jak dwa razy dwa jest cztery". „Ludzie powinni ostrzec swoje dzieci". „Niewiarygodna tragedia". „Dziecko było za młode, by mogło zdobyć nagrodę".
195
Ostatecznie postanowiłam usunąć to zgłoszenie ze strony internetowej, gdyż sądzę, że chłopiec po prostu eksperymentował z puszkami i pinezkami. Tak robią wszystkie dzieci - eksperymentują z różnymi przedmiotami. Nie było to przewidywalne zdarzenie, lecz smutny i dziwny wypadek. Nagroda Darwina wykluczona!
Dyskwalifikacja: KONSEKWENCJE MANII
sierpień 1999, Niemcy
Po wejściu do mieszkania pewnej staruszki policja dokonała smutnego odkrycia: znaleziono jej wychudzone i częściowo rozkładające się zwłoki. Kobieta, lat siedemdziesiąt pięć, zmarła kilka tygodni wcześniej. Zdaniem policji padła ofiarą własnej manii zbieractwa.
Całe mieszkanie było wypełnione starymi urządzeniami, jedzeniem, ubraniami i różnymi papierami. Wyładowana ciężkimi przedmiotami półka przewróciła się na staruszkę, która nie mogła się spod niej wydostać i zmarła z pragnienia.
Kobieta mieszkała sama i rzadko kontaktowała się z sąsiadami, zatem dość długo nikt nie zauważył jej śmierci. W końcu mieszkańcy, zaalarmowani smrodem dochodzącym z mieszkania, wezwali policję.
Policja znalazła między innymi pięćdziesiąt pięć puszek konserw rybnych, ogromną stertę zużytych tubek od pasty do zębów, trzydzieści latarek, dziesięć dużych walizek i ogromną kartotekę reklam. Z całego mieszkania wolne pozostało tylko kilka metrów kwadratowych w przedpokoju.
Naruszenie reguł Nagrody Darwina: Ofiara nie w pełni władz umysłowych.
To nie jest przypadek zgodny z regułami Nagrody Darwina! Mania polegająca na kompulsywnym zbieraniu różnych przedmiotów jest chorobą umysłową. Zgłoszenie zostało odrzucone w sierpniu 2000 roku. Jeden z czytelników przedstawił szczególnie przekonujące argumenty:
„Dziękuję za radość, jaką sprawiają mi wyjątkowo humorystyczne zdarzenia, ale mam poważne wątpliwości, czy
197
konsekwencje manii zasługują na rozpatrzenie. Starsza pani cierpiała na chorobę umysłową i nie była odpowiedzialna za swoje czyny. Choroby nie należy mylić z głupotą. Przyczyną choroby nie muszą być czynniki genetyczne; może to być depresja spowodowana samotnością i izolacją, która często prowadzi do dziwnych zachowań, a nawet samobójstwa. Historia ta należy do działu «Staruszki, które nie zwariowałyby, gdyby miały dość pieniędzy, by zaprosić swoje dzieci do norowatego mieszkania*. Choroba umysłowa to choroba, tak jak parkinson i alzheimer, a zatem jej ofiara nie może zdobyć Nagrody Darwina".
Kogoś może zaciekawić, w jaki sposób policja znajduje zwłoki ludzi, którzy dawno zmarli, tak jak ta kobieta, lub ciała w górach czy też w lesie. Policja tresuje psy, używając sztucznych zapachów, takich jak te produkowane przez firmę Sigma-Aldrich:
Sigma Pseudo™ Zapach Zwłok, formuła I. Do detekcji wkrótce po zgonie lub w temperaturze poniżej zera.
Sigma Pseudo™ Zapach Zwłok, formuła II. Do detekcji w stanie rozkładu.
Sigma Pseudo™ Zapach Zwłok Topielca. Cenna pomoc w tresurze psów do poszukiwań w wodzie. Stabilne źródło zapachu, aktywne przez 30^15 minut w wodzie stojącej lub bieżącej.
Sigma Pseudo™ Zapach Ciała Osoby w Stresie. Zapach żywego człowieka, ofiary klęski żywiołowej lub zbrodni.
ROZDZIAŁ DZIESIĄTY
Klasyczna dwunastka: Lepiej czytać niż ginąć
Czas jej nie osłabia,
a zwyczaje nie ograniczają
jej nieskończonej różnorodności.
Anonim
T
e
słynne przykłady ludzkiej głupoty są obowiązkową lekturą i
wszyscy powinni o nich pamiętać. Oto dwanaście najbardziej
popularnych opowiadań o najwspanialszych osiągnięciach
laureatów Nagrody Darwina w XX wieku.
SPECJACJA
Jednym z najważniejszych zagadnień biologii jest kwestia pojawiania się nowych gatunków.
Nowe gatunki powstają z tych, które już istnieją. Przypadkowe mutacje sprawiają, że osobniki należące do jednego gatunku różnią się wieloma cechami. Jeśli podzielimy daną populację na dwie części, które się nie mieszają, każdą umieścimy w innym środowisku, tak by działały na nie inne
199
naciski selekcyjne, to stopniowo będą narastać między nimi różnice, gdyż dobór naturalny będzie sprzyjał przetrwaniu osobników o pożądanych cechach. Jeśli obie grupy stale podlegają przypadkowym mutacjom, to po pewnym czasie z jednego gatunku powstaną dwa.
Specjacja, czyli powstawanie nowych gatunków, przypomina pojawianie się nowych języków, ale zachodzi znacznie wolniej i zmiany są bardziej stopniowe. Osły i konie powstały na tyle niedawno, że wciąż mogą się krzyżować, ale ich potomstwo - muły-jest bezpłodne; podobnie jest w przypadku lwów i tygrysów.
Znamy wiele przykładów wariacji genetycznych spowodowanych przez przypadkowe mutacje. Bezwłose nektarynki powstają wskutek mutacji brzoskwiń; zachodzi również proces odwrotny. W każdym sadzie brzoskwiniowym rodzi się nieco mutantów - gładkich nektarynek. Ludzie różnią się zawartością melaniny w skórze, dzięki czemu na północy wystarczy niewiele słońca, by wyprodukować dostatecznie dużo witaminy D, natomiast w regionach słonecznych promienie są blokowane, tak by uniknąć nadmiernej dawki nadfioletu. Gatunki wykazują zmienne cechy, a o tym, które są faworyzowane, decydują naciski selekcyjne.
Istnieje kilka sposobów podziału gatunku na populacje, które się nie mieszają.
Najczęstszą przyczyną podziału jest izolacja geograficzna, którą powodują tak monumentalne zjawiska jak dryf kontynentów lub tak drobne jak zabłądzenie na nieznanym terenie. Gwałtowna burza może zwiać stadko ptaków na odległą wyspę. Wyspy Galapagos, gdzie Darwin dokonał swych przełomowych obserwacji, to siedziba wielu gatunków, które powstały wskutek odizolowania od swych krewniaków na stałym lądzie. W wielu powieściach fantastycz-
200
nych mowa jest o grupie ludzi, którzy kolonizują obcą planetę, nie mogą powrócić i stopniowo przekształcają się w gatunek różny od Homo sapiens.
Pewien gatunek może się również znaleźć w środowisku z dwiema niszami ekologicznymi, których wykorzystanie wymaga odmiennych strategii. Gatunek może się wówczas podzielić, by wykorzystać obie nisze. Na przykład sowa i jastrząb powstały ze wspólnego (ale nie bezpośredniego) przodka, dostosowując się do nocnego i dziennego trybu życia, podobnie jak świerszcz i konik polny.
Istnieją jeszcze inne bariery, które utrudniają mieszanie się populacji. Naukowcy stwierdzili, że specjalne techniki pozwalają na takie krzyżowanie gatunków, by otrzymać płodne potomstwo, ale w naturze nigdy do tego nie dochodzi z powodu odmiennych zachowań reprodukcyjnych. Na przykład przypadkowa mutacja może sprawić, że owad reaguje tylko na feromony wydzielane przez jego własną rodzinę, a zatem jest już na zawsze odizolowany od całego gatunku. Zmiany chronologiczne również powodują izolację: z biegiem czasu rosną różnice między gatunkami mającymi wspólnych przodków, aż wreszcie krzyżówki stają się już niemożliwe, choć z braku wehikułu czasu trudno jest powiedzieć, kiedy to następuje.
W toku ewolucji populacje dzieliły się miliony razy, dzięki czemu powstało niezwykle bogate środowisko. Genetycznie odizolowane grupy ewoluują i tworzą nowe gatunki; ich drogi już się nie spotykają. Rozdzieleni bracia stają się sobie obcy - ewolucja odseparowała ludzi od zwierząt, ssaki od gadów, zwierzęta od roślin.
201
Istnieją
biologiczne osobliwości, takie jak gatunki, które
rozszczepiają
się na wiele podgatunków, występujących
w
danym regionie. Skrajne podgatunki nie krzyżują się
ze
sobą, choć jest to możliwe między sąsiednimi podga-
tunkami,
tworzącymi ciągły zbiór form przejściowych.
Klasycznymi
przykładami są mewa śmieszka i mewa
czarnogłowa,
Larus
argentatus i
fuscus,
a
także kalifor
nijska
salamandra plamista i pozbawiona plam Ensatina
eschscholtzii. ,;
Tu muszę zakończyć to wprowadzenie bez przekonuj ą~ cego połączenia z poniższymi historyjkami. Przyszło mi do głowy następujące, ale odrzuciłam je z przerażaniem: „Podobnie jak rozważania na temat ewolucji byłyby niepełne bez omówienia klasycznych mechanizmów specjacji, tak też książka o Nagrodach Darwina byłaby niekompletna bez klasycznych przykładów".
Nagroda Darwina: JATO
Bohater tego zdarzenia zdobył Nagrodę Darwina w 1995 roku. Darwin wykazał, że jest to historia zasłyszana
Policja drogowa z Arizony długo nie mogła pojąć, skąd wziął się dymiący wrak wbity w ścianę urwiska przy skręcie drogi. Rozrzucone kawałki metalu przypominały miejsce katastrofy samolotu, ale później okazało się, że są to częściowo odparowane elementy samochodu. Na miejscu wypadku nie udało się określić marki wozu.
Pracownicy laboratorium w końcu ustalili, co to był za samochód i jak doszło do jego całkowitego zniszczenia.
Okazuje się, że były sierżant lotnictwa w jakiś sposób zdobył zespół JATO (Jet Assisted Take-Off - odrzutowy silnik wspomagający). W rzeczywistości jest to silnik rakietowy na paliwo stałe; zespołów takich używa się, by zwiększyć przyspieszenie ciężkich wojskowych samolotów transportowych podczas startu z krótkich lotnisk polowych.
Dna wyschniętych jezior stanowią najlepsze miejsce do bicia rekordów prędkości pojazdów kołowych. Sierżant zabrał JATO na pustynię w Arizonie i znalazł długi, prosty odcinek drogi. Przymocował JATO do samochodu, rozpędził się do dużej prędkości i włączył silnik rakietowy.
Sierżant jechał samochodem Chevy Impala z 1967 roku. Włączył silnik JATO w odległości mniej więcej 6,2 kilometra od miejsca wypadku. To ustalono na podstawie oględzin wypalonego asfaltu. Samochód szybko rozpędził się do prędkości od czterystu do pięciuset trzydziestu kilometrów na godzinę i z taką szybkością poruszał się przez jakieś
203
dwadzieścia do dwudziestu pięciu sekund. Kierowca, a za chwilę pilot doświadczył wówczas takiego przeciążenia, jak pilot samolotu myśliwskiego F-14 podczas walki kołowej z włączonym dopalaczem.
Impala trzymała się drogi przez mniej więcej 4,1 kilometra (od piętnastu do dwudziestu sekund), dopóki kierowca nie nacisnął na hamulec, co spowodowało natychmiastowe stopienie szczęk i spalenie opon. Na drodze pozostały ciemne ślady spalonej gumy. Wówczas pojazd uniósł się w powietrze, przeleciał 2 kilometry i wreszcie uderzył w urwisko na wysokości czterdziestu metrów, wybijając czarny krater o głębokości ponad metra.
Z krateru udało się wydobyć tylko drobne fragmenty ciała kierowcy: kawałki kości, zęby i włosy. Obok szczątków, które kiedyś zapewne stanowiły kierownicę, znaleziono paznokieć i odpryski kości.
Jak na ironię, ocalała nalepka naklejona na tylny zderzak: „Czy ci się podoba mój styl jazdy? Zadzwoń 1-800-EAT SHIT*".
Jest to najbardziej znana Nagroda Darwina. Przez wiele lat historia była uważana za prawdziwą, ale później, na podstawie opinii Wydziału Bezpieczeństwa Publicznego stanu Arizona, uznano ją za zasłyszaną. W1995 roku sędziowie dali się zmylić i dzięki temu bohater JATO otrzymał Nagrodę Darwina.
Inny potężny wybuch: BUM!, s. 147.
" Pocałuj mnie w dupę (przyp. tłum.).
204
Bob Stein z Wydziału Bezpieczeństwa Publicznego stanu Arizona tak mówi o tej historii: „Ludzie dzwonią do mnie i pytają o różne katastrofy, wpadki narkomanów i śledztwa. Mniej więcej dwa lata temu, po kolejnym telefonie, zbadałem dokładnie tę historię. To mit. Jeszcze teraz mniej więcej pięć razy na miesiąc ktoś dzwoni, by spytać, czy to zdarzyło się naprawdę". Przeczytaj urzędową weryfikację historii JATO.
www.DarwinAwards.com/book/jato.html
Nagroda Darwina: ŚMIERĆ Z AUTOMATU
Bohater tego zdarzenia zdobył Nagrodę Darwina w1994 roku. Relacja niezweryfikowana przez Darwina
Nagrodę Darwina za rok 1994 zdobył facet, którego zabił automat do sprzedaży coca-coli. Mężczyzna został przygnieciony przez maszynę, gdy przechylił ją, by wytrząsnąć darmową puszkę.
Źródła: Reuters, „Morgunbladidoflceland", „KenyaTimes".
Inny przypadek picia niebezpiecznych napojów: ŁAKOMSTWO -ETANOL, METANOL, CO ZA RÓŻNICA, s. M.
Śmiertelna głupota to choroba, która się sama ogranicza.
Nagroda Darwina: NIESPODZIANKA O PÓŁNOCY
Bohater tego zdarzenia zdobył Nagrodę Darwinaw 1992 roku-
Relacja niezweryfikowana przez Darwina
21 grudnia 1992, Karolina Północna
Jacob, lat czterdzieści siedem, przypadkowo się zastrzelił, gdy w środku nocy rozległ się dzwonek telefonu stojącego na nocnym stoliku. Jacob sięgnął po słuchawkę, ale w ciemnościach chwycił załadowany rewolwer Smith & Wesson Special, który wypalił, gdy właściciel przyłożył go do ucha.
Źródło: „Hickory Daily Record".
Inny przykład złego celowania: CELNY STRZAŁ, s. 145.
Gotów, pal, cel!
207
Nagroda Darwina:
ZŁA PORA, ZŁE MIEJSCE
Relacja niezweryfikawana przez Darwina 3 lutego 1990, stan Waszyngton
Pewien mężczyzna z Renton w stanie Waszyngton postanowił okraść sklep. Był to zapewne jego pierwszy rabunek z użyciem broni, gdyż dotychczas nie miał na koncie przestępstw z zastosowaniem przemocy, i popełnił przy tym kilka śmiertelnych błędów:
1. Wybrał
sklep H & J Leather and Firearms - sklep
z
bronią.
W sklepie było pełno klientów - amatorów broni w stanie, w którym znaczna część dorosłych ma zezwolenie na noszenie niewidocznej broni w miejscach publicznych.
By wejść do sklepu, musiał ominąć zaparkowany przed drzwiami oznakowany samochód policyjny.
4. Umundurowany
policjant stał przy ladzie i popijał
kawę
przed patrolem.
Na widok policjanta niedoszły rabuś krzyknął, że to napad, wyciągnął broń i kilka razy strzelił na oślep. Policjant i sprzedawca natychmiast odpowiedzieli ogniem, korzystając z osłony klientów, którzy również wyciągnęli rewolwery. Geny niewydarzonego przestępcy zostały usunięty z ogólnej puli. Nikt poza nim nie odniósł obrażeń.
Inny kiepsko zaplanowany skok: STARANNE PLANOWANIE, s. 179.
208
Nagroda Darwina: PILNUJ KUR!
Bohaterzy tego zdarzenia zdobyli Nagrodę Darwina w 1996 roku.
Relacja zweryfikowana przez Darwina
31 sierpnia 1995, Egipt.
Sześć osób utopiło się, usiłując ratować kurę, która wpadła do studni. Zdarzenie to miało miejsce w Nazlat Imara, trzysta siedemdziesiąt kilometrów na południe od Kairu. Pierwszy wskoczył do dwudziestometrowej studni osiemnastoletni rolnik. Podziemny prąd wciągnął go pod wodę i rolnik utonął. Według policji jego siostra i dwaj bracia, którzy również nie potrafili dobrze pływać, wskakiwali kolejno do studni, by pomóc, i także utonęli. Po nich z pomocą pospieszyli dwaj starsi chłopi, ale i oni utonęli. Policja wydobyła ze studni sześć ciał oraz kurę, która przeżyła. Źródło: The Associated Press.
Inna historia z kilkoma zwycięzcami: SPOTKANIE DWÓCH DARWINÓW, s 79.
Nagrody Darwina: Umieraj i ucz się.
209
Nagroda Darwina: OSTATNIA KOLACJA
Bohater tej historii zdobył Nagrodę Darwina w 1993 roku.
Relacja niezweryfikowana przez Darwina
25 marca 1993
Okropna dieta i brak wentylacji stały się przyczyną śmierci człowieka, który udusił się własnymi gazami. Na ciele nie widać było żadnych śladów przemocy, a sekcja wykazała obecność bardzo dużej ilości metanu rozpuszczonego w krwi.
Człowiek ten żywił się głównie grochem i kapustą; ta kombinacja bardzo sprzyja obfitej produkcji gazów. Zmarł we śnie, wdychając trujące gazy, które zgromadziły się nad jego łóżkiem.
Gdyby otworzył okno, gazy trawienne nie byłyby tak groźne, ale jego pokój przypominał szczelną komorę gazową. Był to człowiek bardzo otyły, odznaczający się nieograniczoną zdolnością do produkcji metanu i lekceważący właściwą wentylację, co skończyło się tragicznie.
Więcej o badaniach nad wiatrami:
www.DarwinAwards.com/bobk/l*(tB.html
Wyróżnienie: LOT NA LEŻAKU
Relacja zioeryfikowanaprzez Darwina 2 lipca 1982, Kalifornia
Larry Walters z Los Angeles jest jednym z niewielu kandydatów do Nagrody Darwina, którzy przeżyli, by opowiedzieć o swym wyczynie. „Pragnąłem tego od dwudziestu lat. Marzenie wreszcie się spełniło - powiedział Walters, były kierowca ciężarówki, zatrudniony w firmie produkującej reklamy telewizyjne. - Stoję na ziemi. Dowiodłem, że to możliwe".
Larryjuż w dzieciństwie marzył o lataniu. Los nie pozwolił mu zrealizować tego pragnienia. Zaciągnął się do lotnictwa, ale z uwagi na słaby wzrok nie mógł być pilotem. Gdy został zwolniony z wojska, siadywał w ogrodzie i przyglądał się przelatującym odrzutowcom.
Na pomysł wykorzystania balonów meteorologicznych wpadł, gdy siedział przed domem na „bardzo wygodnym" leżaku. Kupił czterdzieści pięć balonów meteorologicznych z demobilu, przywiązał je do leżaka zacumowanego w ogrodzie, po czym napełnił półtorametrowe balony helem. Swój powietrzny statek ochrzcił „Inspiration 1". Następnie przywiązał się do leżaka, biorąc na drogę trochę kanapek, parę puszek piwa Miller Lite i wiatrówkę.
Larry miał zamiar wznieść się na wysokość kilkunastu metrów nad ogrodem, przez kilka godzin cieszyć się lotem, zjeść kanapki, wypić piwo. Zaplanował, że gdy przyjdzie pora na lądowanie, przestrzeli z wiatrówki kilka balonów i stopniowo opadnie na ziemię. Niestety, wydarzenia potoczyły się nieco inaczej, niż planował.
Gdy przyjaciele odcięli cumę dowiązaną do jeepa, Larry bynajmniej nie uniósł się powoli na wysokość kilkunastu
211
metrów. Poleciał w górę, jakby został wystrzelony z armaty. Czterdzieści pięć balonów wypełnionych helem, o objętości blisko metra sześciennego każdy, pociągnęło go szybko w górę: pięćdziesiąt, sto, pięćset metrów... Larry zatrzymał się dopiero na poziomie pięciu tysięcy metrów.
Na tej wysokości Larry uznał, że byłoby rzeczą ryzykowną strzelać do balonów, gdyż leżak mógłby stracić równowagę, a wtedy miałby poważne kłopoty. Przez kilka godzin dryfował, jedząc kanapki, popijając piwo i zastanawiając się nad rozwiązaniem problemu. W pewnej chwili przeciął korytarz powietrzny używany przez samoloty lądujące na międzynarodowym lotnisku w Los Angeles. Piloci samolotów Delta i TWA przekazali kontrolerom lotów wiadomość o tym niewiarygodnym widoku.
Pod wieczór Larry zdobył się na odwagę i przestrzelił kilka balonów, po czym powoli wylądował. Wisząca cuma wplątała się w przewody wysokiego napięcia, co spowodowało dwudziestominutowe zaciemnienie w dzielnicy Long Beach. Kiedy Larry znalazł się na ziemi, został aresztowany przez oczekujących tam policjantów. Gdy policjanci odprowadzali skutego aresztanta do samochodu, jeden z dziennikarzy zdążył go zapytać, dlaczego to zrobił. „Człowiek nie może siedzieć bezczynnie" -odpowiedział nonszalancko.
Federal Aviation Administration nie była rozbawiona tym wyczynem. Inspektor do spraw bezpieczeństwa lotów, Neal Savoy powiedział: „Wiemy, że naruszył jakiś artykuł ustawy o lotnictwie. Gdy tylko ustalimy, który, natychmiast postawimy zarzut".
Źródła: Associated Press, „Los Angeles Times", „New York Times",
UPI, Crest REACT(radioklub), Charles Downey,
StabbedWithaWedgeofCheese, Robert Fulghum,
AU IReally Need to KnowILearned in Kindergarten.
Inny przykład dziwnego hobby: ŻONGLERKA GRANATAMI, s. 143.
212
Fotografie Larry'ego na leżaku:
www.DarwinAwards.com/book/larrv-html
Wyczyn Larry'ego przyniósł mu grzywnę w wysokości tysiąca pięciuset dolarów, nałożoną przez FAA, nagrodę Bonehead Club z Dallas, rekord wysokości lotu balonem gronowym, oraz wyróżnienie w naszym konkursie. Larry podarował swój aluminiowy leżak podziwiającym go dzieciom z okolicy, rzucił pracę kierowcy i przez pewien czas wygłaszał odczyty o swym locie. Nigdy nie zarobił większych pieniędzy, nie ożenił się i nie miał dzieci. 6 października 1993 roku poszedł na wycieczkę do lasu i się zastrzelił. Miał czterdzieści cztery lata.
Zapomnij o porzekadle o uczeniu się
na własnych błędach.
Bezpieczniej i przyjemniej jest uczyć się na cudzych!
913
Wyróżnienie: ZEMSTA SUSŁA
Relacja zweryfikowana przez Darwina 3 kwietnia 1995, Kalifornia
Każdy, kto widział film Caddyshack, powinien mieć dobre wyobrażenie o odporności i wytrwałości susłów. Wiosną 1995 roku trzej pracownicy szkoły podstawowej Carroll Fowler w Ceres otrzymali zdrowego susła. Ich dalsze działania dowodzą, że najwyraźniej nie oglądali filmu i nie znają mściwego charakteru susłów.
Woźny i dwóch konserwatorów włożyli susła do skrzynki w pomieszczeniu woźnego i zapewne postanowili go zabić, gdyż inaczej trudno zrozumieć, dlaczego oblali go rozpuszczalnikiem.
Rozpuszczalnik był używany do usuwania gumy do żucia; pod jego wpływem guma twardnieje i można ją łatwo zeskrobać. Takie problemy są w szkołach podstawowych codziennością. Jednak suseł okazał się odporniejszy od gumy. Nawet po trzech puszkach rozpuszczalnika wciąż był pełen energii.
Trzej mężczyźni w milczeniu zastanawiali się, co robić dalej. Woźny zapalił papierosa w ciasnym pokoju wypełnionym oparami rozpuszczalnika. W wyniku wybuchu wszyscy trzej odnieśli rany, a szesnaścioro dzieci miało poranione kolana.
Jak się później okazało, prześladowany suseł przeżył eksplozję. Został wypuszczony na wolność; można oczekiwać, że do końca życia będzie pił za darmo w suślich knajpach, opowiadając kumplom o swym bliskim spotkaniu ze śmiercią.
Źródła: „SacramentoBee", „HartfordCourant".
Inny przykład wybuchu: CZŁOWIEK Z KANISTREM BENZYNY, s. 155.
214
Zasłyszane:
ŁAPANIE ŻAB W ARKANSAS
25 lipca 1996, Arkansas
Dwaj mężczyźni z Arkansas doznali poważnych obrażeń, gdy w poniedziałek nad ranem ich furgonetka zjechała z drogi i uderzyła w drzewo w pobliżu Cotton Patch na drodze numer trzydzieści osiem - zameldował Dovey Snyder, zastępca szeryfa z okręgu Woodruff.
Thurston Poole z Des Arc i Billy Ray Wallis z Little Rock leżą w Baptist Medical Center. Lekarze określają ich stan jako poważny. Wypadek zdarzył się około drugiej trzydzieści, gdy wracali z wyprawy na żaby.
Noc była pochmurna. W czasie jazdy nagle zgasły reflektory w furgonetce Poole'a. Dwaj mężczyźni doszli do wniosku, że przepalił się bezpiecznik. Nie mieli innego, ale Wallis zauważył, że pocisk kalibru dwadzieścia dwa z jego pistoletu doskonale pasuje do gniazda bezpiecznika w desce rozdzielczej, tuż obok kierownicy. Po wciśnięciu naboju reflektory rzeczywiście zaczęły działać i obaj pojechali dalej na wschód, w kierunku White River Bridge.
Zdążyli przejechać około trzydziestu kilometrów. Tuż przed mostem pocisk się rozgrzał, wybuchł i trafił Poole'a w prawe jądro. Poole stracił panowanie nad kierownicą, zjechał z drogi i wpadł na drzewo. W wyniku samego zderzenia doznał tylko powierzchownych obrażeń, ale będzie musiał poddać się operacji z powodu celnego trafienia. Wallis ma złamany obojczyk. Po założeniu opatrunku został zwolniony do domu.
„Dzięki Bogu, że nie byliśmy na moście, gdy Thurston odstrzelił sobie jaja, bo moglibyśmy zginąć" - powiedział Wallis.
215
„Od dziesięciu lat służę tu w policji, ale to dla mnie coś nowego. Nie mogę uwierzyć, że ci dwaj przyznali się, jak doszło do wypadku"-zauważył Snyder.
Żona Poole'a, gdy powiadomiono ją o wypadku męża, spytała, ile żab udało się im złapać.
Inny przykład niewczesnej pomysłowości-. PECHOWA KRADZIEŻ, s. 166.
Zasłyszane: PECHOWA PRZYGODA NA KONCERCIE METALLIKI
1996, stan Waszyngton
Policja z George w stanie Waszyngton przedstawiła raport w sprawie wydarzeń, które zakończyły się śmiercią Roberta Uhlenake, lat dwadzieścia cztery, i jego przyjaciela Ormonda D. Younga, lat dwadzieścia siedem, podczas koncertu Metalliki.
Wkrótce po koncercie pracownicy porządkowi znaleźli ciała Uhlenake'a i Younga w Gorge Amphitheater. Uhlenake siedział w furgonetce, która przygniotła Younga, u stóp sześciometrowego urwiska. Young miał liczne powierzchowne obrażenia, złamania oraz ranę kłutą uda, a w jego odbycie tkwiła gałąź. Spodnie wisiały na gałęzi drzewa, mniej więcej pięć metrów nad ziemią, co dodatkowo utrudniało zrozumienie tej dziwnej sytuacji.
Według komisarza Inoye Appletona Uhlenake i Young usiłowali dostać się na koncert, ale bilety były wyprzedane. Postanowili zatrzymać się na parkingu obok amfiteatru i na-pić się piwa. Gdy koncert się rozpoczął, a oni wspólnie wypili osiemnaście butelek, wpadli na pomysł, by przejść przez dwumetrowy płot wokół amfiteatru.
Podjechali furgonetką do płotu. Young miał przejść pierwszy i pomóc koledze. Nie wzięli jednak pod uwagę, że płot, który miał dwa metry wysokości od strony parkingu, stał na brzegu urwiska o wysokości prawie ośmiu metrów.
Young, który ważył sto dwadzieścia kilogramów i był mocno pijany, przeskoczył przez płot i runął w dół; zatrzymał się w połowie wysokości na grubej gałęzi drzewa, przy okazji łamiąc rękę, a na dokładkę jego szorty uwięzły w gałęziach. Odczuwał silny ból, więc postanowił odciąć szorty i wylądować w krzakach.
Gdyjuż przeciął materiał, spadł na sam dół, wypuszczając nóż z ręki. Young liczył, że krzaki zamortyzują jego upa-
217
dek, ale u stóp drzewa rósł ostrokrzew. Biedak odniósł liczne drobne rany kłute, a co gorsza - wylądował prosto na sterczącej pionowo gałęzi, praktycznie wbijając się na pal. To jeszcze nie wszystko: spadający nóż ugodził go w udo. Young bardzo cierpiał.
Teraz do działania przystąpił Uhlenake.
Uhlenake słyszał odgłosy upadku i zdał sobie sprawę, że jego przyjaciel ma kłopoty. Wpadł na pomysł, by przerzucić linę holowniczą przez płot i wciągnąć go na górę. N ie było to łatwe, Uhlenake był bowiem dwa razy lżejszy od Younga. Na szczęście, choć Uhlenake był wstawiony, wpadł na pomysł, by użyć do tego furgonetki. Niestety, ponieważ słabo kontaktował, wrzucił wsteczny bieg, przełamał płot i wylądował Youngowi na głowie, powodując jego śmierć. Uhlenake wyrzuciło z samochodu; zmarł później wskutek wewnętrznych obrażeń.
„Tak doszło do tego, że znaleźliśmy pod furgonetką martwego mężczyznę o wadze stu dwudziestu kilogramów, bez gaci, ale z gałęzią w dupie" -powiedział komisarz Appleton.
Inny przykład pijaństwa: OPOWIEŚCI WETERYNARZA, s 181.
Wiarygodność tej historyjki jest wątpliwa. Dokładne przejrzenie gazet ze stanu Waszyngton do 31 grudnia 1997 roku nie doprowadziło do znalezienia żadnych informacji o tym zdarzeniu. Stwierdzenie przypisywane komisarzowi policji jest oczywistą lipą, gdyż policja nie lekceważy śmiertelnych wypadków i nigdy nie używa słowa „dupa" na określenie odbytu. Policja stanu Waszyngton oficjalnie zaprzecza, by cokolwiek wiedziała o podobnym zdarzeniu.
Nagrody Darwina: Ewolucja sięga bruku.
218
Zasłyszane: PŁETWONUREK I POŻAR LASU
1998, Kalifornia
Myślisz, że miałeś zły dzień?
W Kalifornii pożary lasów stanowią element naturalnego cyklu życia. Różne są przyczyny: błyskawice, podpalenia, siła wyższa. Odważni strażacy żyją z gaszenia pożarów.
Niedawno, podczas oceny zniszczeń spowodowanych przez pożar lasu, strażacy i leśnicy znaleźli ciało mężczyzny. Miał na sobie strój do nurkowania: nadpalony kombinezon z pianki, butlę, płetwy i maskę. Najwyraźniej człowiek ten jeszcze niedawno nurkował w celach rekreacyjnych.
W czasie sekcji lekarze stwierdzili, że przyczyną śmierci nie były oparzenia, lecz rozległe obrażenia wewnętrzne. W żołądku zmarłego znaleziono wodę morską. Na podstawie analizy stomatologicznej udało się ustalić, że zmarły to mężczyzna, który zaginął tydzień wcześniej; władze powiadomiły rodzinę. Policja rozpoczęła dochodzenie: jak to się stało, że człowiek w stroju nurka znalazł się w środku płonącego lasu.
Jak ustalono, w dniu pożaru zmarły wybrał się na wycieczkę, by ponurkować w Pacyfiku. Po raz trzeci zanurzył się w odległości około dwudziestu kilometrów od miejsca pożaru lasu, który zagrażał pobliskiemu miastu.
Strażacy, chcąc jak najszybciej opanować ogień, wezwali na pomoc kilka helikopterów, które miały nasycić okolicę wodą. Helikoptery holowały wielkie zbiorniki; pilot nadlatywał nad ocean, szybko napełniał zbiornik wodą, wracał nad płonący obszar i wylewał wodę. Tak, zgadłeś! Nasz bohater, który jeszcze przed chwilą podziwiał ryby Pacyfiku, nagle znalazł się w ogromnym zbiorniku trzysta metrów nad ziemią. Niewątpliwie poważ-
219
nie ucierpiał z powodu nagłej zmiany wysokości i upadku między płonące drzewa.
Wstrząśnięci krewni zmarłego mogą się pocieszać myślą, że - zdaniem osób prowadzących dochodzenie - nieszczęsny nurek ugasił pożar na obszarze około 1,78 metra kwadratowego. W przybliżeniu taką powierzchnię zajmuje leżące ludzkie ciało. Pocieszeniem może być dla nich również świadomość, że zdążył dwa razy zanurkować, co musiało mu sprawić wielką radość. Dopiero trzecia próba zakończyła się tak fatalnie.
Nurkom i pilotom zaleca się zachować większą ostrożność. Jeśli nurkowi zdarzy się, że zostanie nagle wyciągnięty z wody, powinien zachować spokój i trzymać się mocno zbiornika w trakcie wylewania wody. Podjęto starania, by wszystkim ofiarom zagwarantować dostęp do komór dekompresyjnych natychmiast po lądowaniu.
Inna oceaniczna przygoda: KARMIENIE DELFINÓW, s. 133.
Zasłyszane:
PIES I JEEP
Klasyczna zasłyszana historia, jedna z najbardziej popularnych
Pewien facet z Michigan kupuje sobie na Boże Narodzenie nowiutkiego jeepa Grand Cherokee. Płaci trzydzieści tysięcy dolarów. Później jedzie do swego ulubionego baru i z tej okazji wypija z kumplami o kilka kolejek za dużo. Aby zacieśnić więzy męskiej przyjaźni, pięciu kolegów postanawia wypróbować nowy wóz: wyruszają na polowanie na kaczki. Ładują do samochodu strzelby, wabiki, psa i piwo, po czym jadą nad jezioro.
Jest środek zimy i oczywiście jezioro pokrywa lód, muszą więc wybić przeręble, tak aby można było puścić wabiki, a kaczki miały gdzie lądować. W Michigan wszyscy wjeżdżają samochodami na lód i - choć to jest zabronione - robią przeręble za pomocą dynamitu. Nasi bohaterzy nie mają z tym kłopotu, jeden z nich pracuje bowiem na budowie i ma przy sobie laskę dynamitu z krótkim, dwudziestosekundowym lontem.
Paczka kumpli jest już gotowa do akcji. Dubeltówki naładowane śrutem na kaczki, ciepłe łachy na grzbiecie, w rękach piwo, pies myśliwski przy nodze. Nieustannie popijając piwo, naradzają się, jak bezpiecznie wybić dynamitem dziurę w lodzie. Jeden z tych geniuszy zauważa, że lepiej być daleko od wybuchającego dynamitu. Drugi zwraca uwagę na niebezpieczeństwo, że uciekając po zapaleniu lontu, ktoś może się poślizgnąć. W końcu uzgadniają, że najlepiej będzie podpalić lont i jak najdalej rzucić laskę.
Po krótkiej kłótni, kto najdalej rzuci, ten honor przypada właścicielowi jeepa. Po rozstrzygnięciu tej kwestii właściciel oddala się o jakieś siedem metrów, trzyma w ręce
221
dynamit, a jego kumpel podpala lont. Gdy tylko słyszy syk lontu, natychmiast rzuca laskę, po czym biegnie w przeciwną stronę.
Na nieszczęście przedstawiciel innego gatunku dostrzegł ruch ręki swego pana i zareagował zgodnie z tym, co podyktował mu instynkt. Czy pamiętacie, że panowie zabrali ze sobą psa? Tak, psa, doskonale wytresowanego labradora, urodzonego i hodowanego po to, by aportował, między innymi rzeczy rzucone przez właściciela. Gdy tylko laska dynamitu opuszcza rękę właściciela, pies gna sprintem po lodzie, by jak najszybciej zacisnąć szczęki na tym przedmiocie podobnym do kija.
Pięciu myśliwych drze się ile sił w płucach, by powstrzymać psa, ale ten nie zwraca na nich uwagi. Już po paru sekundach pies wraca do właściciela, z dumą niosąc laskę dynamitu z zapalonym lontem. Myśliwi wciąż krzyczą i machają rękami, a szczęśliwy pies biegnie truchtem w ich stronę. W końcu zdesperowany właściciel chwyta dubeltówkę i strzela do psa.
Śrut na kaczki nie czyni psu większej krzywdy. Zdezorientowany pies biegnie dalej do swego pana. Ten znów strzela do swego najlepszego przyjaciela. Teraz pies już rozumie, że pan zwariował, i kuląc ogon pod siebie, szuka osłony. Najlepszą osłonę w okolicy może znaleźć pod nowiutkim jeepem.
Bum! Z psa i samochodu zostają tylko marne szczątki, które opadają na dno jeziora przez wielką przerębel. Ogłupiali myśliwi gapią się w wodę, a właścicielowi pozostaje jeszcze wyjaśnić tę przygodę firmie ubezpieczeniowej.
Jak łatwo zgadnąć, firma stwierdziła, że polisa nie obejmuje przypadku zatopienia samochodu wskutek sprzecz-
22a
nego z prawem użycia dynamitu. Właściciel nadal płaci raty w wysokości czterystu dolarów miesięcznie za swój nowiutki samochód, który spoczął na dnie jeziora.
Inny dowód, że mężczyźni w grupie wykazują obniżoną inteligencję: NIEUDANA PRZEJAŻDŻKA NA DACHU, s. 87.
To, że możesz, nie oznacza, że powinieneś.
Aneks
I. HISTORIA STRONY INTERNETOWEJ
Archiwum Nagród Darwina narodziło się na serwerze Uniwersytetu Stanforda w 1994 roku. Wkrótce oprócz archiwum powstał biuletyn elektroniczny, który działa do dziś. Wiadomość o nowej stronie internetowej szybko się rozeszła i liczni entuzjaści z całego świata zaczęli zgłaszać kandydatów do nagrody. W miarę jak rosła liczba historii w archiwum, rosła też jego popularność.
W końcu strona ta stała się bardziej popularna niż naukowe strony uniwersytetu. Administrator systemu zasugerował wówczas, że lepszym miejscem dla tej strony byłby inny serwer, i tak się narodził portal www.DarwinAwards.com.
Jest to główne archiwum historii kandydatów do Nagrody Darwina i opowieści o innych pechowych przygodach. Codziennie docierają tu nowe zgłoszenia, które są udostępniane w Stosie Przepłukującym (Slush Pile), gdzie wszyscy mogą je komentować. Darwin sprzyja również wsparciu społeczności wolnomyślicieli, którzy debatują na temat zalet poszczególnych zgłoszeń na Forum Filozofii (Philosophy Forum). Tu odbywają się też dyskusje na inne tematy filozoficzne, polityczne i artystyczne.
225
W kwietniu 2000 roku zarządzająca stroną Wendy i tłumacze ochotnicy sprawili, że strona Darwin Awards znalazła się wśród 3000 najczęściej odwiedzanych stron na świecie. DarwinAwards.com otrzymała wiele nagród. W ciągu dwóch burzliwych lat internetowej bańki przynosiła zysk, dziś znalazła się na ubogich peryferiach galaktyki.
W niektórych historyjkach opowiedzianych w tej książce znajdują się linki do stron internetowych, zawierających dodatkowe informacje. Wszystkie te strony można znaleźć, zaczynając od portalu:
II. O AUTORCE
Wendy Northcutt studiowała biologię molekularną na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley, a następnie pracowała w laboratorium neurologicznym na Uniwersytecie Stanforda. Założyła archiwum Nagród Darwina na uniwersyteckim serwerze i wysyłała znajomym zebrane historyjki. Gdy uniwersytet zaczął się na to krzywić, przeszła do firmy zajmującej się opracowaniem nowych leków na raka i cukrzycę i nadal prowadziła stronę Nagrody Darwina.
W końcu pokusy Internetu okazały się dla niej zbyt silne. Wendy zrezygnowała z pracy w laboratorium, by zrealizować swoje marzenia. Teraz jest niezależnym konsultantem internetowym i szlifuje swoje umiejętności, prowadząc stronę Nagrody Darwina {Darwin Awards). Zgłoszenia kandydatów, nadsyłane przez korespondentów z całego świata, są prezentowane i rozważane na www.Darwin-Awards.com.
226
Pomysłodawcą Nagrody Darwina był kuzyn Wendy, Ian, umiarkowanie ekscentryczny filozof, który założył własną religię, by uniknąć konieczności golenia brody, gdy pracował w pizzerii. Obecnie studiuje archeologię i jego owłosienie przestało być problemem.
Wendy poświęca się badaniu ludzkich zachowań, spisywaniu Nagród Darwina, czytaniu, podróżom i ogrodnictwu.
III. ZASADY DOBREGO ZACHOWANIA NA FORUM
Forum Filozofii na stronie www.DarwinAwards.com/fo-rum służy wymianie poglądów i dyskusji. W ciągu ewolucji forum od pogawędek przy kominku do uniwersyteckich sal dyskusyjnych ustalono pewne zasady, które mają pomóc uczestnikom w pełnym wykorzystaniu forum. Przedstawiam je tutaj w nadziei, że pomogą one w prowadzeniu dyskusji również na innych stronach internetowych.
Szanuj swoją prywatność. Otwartość wymaga publicznego udostępnienia swego elektronicznego adresu, aby inni mogli nadsyłać listy, ale nikomu nie sprawia radości wizyta jakiegoś dziwaka czy wariata. Bądź rozsądny! Chroń swoją prywatność, używając anonimowego adresu elektronicznego.
To od ciebie zależy, czy dobrze się bawimy. To miejsce służy rozrywce i zabawie, a zatem lepiej się odpręż. Jesteśmy wszyscy przyjaźnie nastawieni i łatwo śmiejemy się z siebie samych i z innych. Nawet wtedy, gdy wpadamy w poważny ton, na przykład redagując ten dokument.
227
• Przestrzegaj prawa Godwina. Patrz Aneks 4: Prawo God-
wina, s. 231.
Bądź uprzejmy. Jak we wszystkich sytuacjach międzyludzkich, uprzejmość jest zawsze pożądana, a często bardzo skuteczna.
NIE PISZ CAŁEJ SWOJEJ WYPOWIEDZI DUŻYMI LITERAMI. Taki tekst trudno się czyta i sprawia wrażenie, jakbyś krzyczał. Krótki łańcuch dużych liter WYSTARCZY, by podkreślić istotny argument. Używaj dużych liter i znaków interpunkcyjnych zgodnie z przyjętymi regułami.
Przestrzegaj zasad gramatyki i ortografii. Chodzi tu o wymianę poglądów, a źle napisane teksty są niezrozumiałe. Jeśli twoja wypowiedź jest na tyle ważna, że należy ją spisać, to jest dostatecznie ważna, by spisać ją poprawnie. Daj nam ideę wymagającą przemyślenia, a nie kryp-
:. tog ram.
• Wybaczaj
innym błędy gramatyczne i ortograficzne. Nie
wszyscy
umieją dobrze pisać na komputerze, nie dla
wszystkich
angielski jest językiem ojczystym.
Przeczytaj wypowiedź przed jej wysłaniem i zastanów się nad swoją reakcją, gdyby napisał ją ktoś inny. Czy jest przekonująca? Wroga? Bezładna? Zawsze warto poświęcić czas na to, by wypowiedź była jaśniejsza i bardziej przekonująca.
Dzieł swą wypowiedź na akapity zgodnie z logiką wywodu. Używaj zdań rozsądnej długości. Nie używaj podwójnych spacji, by wypełnić miejsce. I tak dalej.
Unikaj gniewnych wybuchów na forum publicznym. Jeśli musisz wybuchać, najpierw nieco ostygnij, by twoja wypowiedź była konstruktywna. Listy wysłane pod
228
wpływem nagłego impulsu zwykle tylko pogarszają sytuację, a ich autorzy często żałują, że je wysłali. Jeśli zamierzasz kogoś zranić, zastanów się, dlaczego chcesz to zrobić. Może lepiej wysłać prywatny list?
Stosuj w miarę potrzeb „Happy Ouotes"!
www.DarwinAwards.com/book/okay.html
Cięte dowcipy są często uważane za sarkazm. Jeśli nie chcesz być sarkastyczny, powiedz to wprost. Być może sam nie wiesz, że twoje słowa brzmią sarkastycznie.
Kontakty na forum są równie bezpośrednie jak w rozmowie, ale nie towarzyszy im komunikat pozawerbalny. W Internecie stosuje się różne symbole, wyrażające grymasy, wzruszenia ramionami itd. Są ich setki, niektóre są rozpowszechnione, inne rzadkie, wszystkie mają służyć przekazaniu niuansów wypowiedzi. Używaj ich bardzo oszczędnie, gdyż inaczej nie będą efektywne.
Przestrzegaj dobrych manier. Upewnij się, że znasz przebieg dyskusji, nim wyrazisz swoją opinię. Trzymaj się tematu, a dygresje ogranicz do minimum. Jeśli chcesz zmienić temat, zacznij nową dyskusję.
Jeśli o coś prosisz, nie zapomnij dodać „poproszę"'.Jeśli ktoś ci pomoże, nie zaszkodzi mu podziękować. To wydaje się oczywiste, ale jest rzeczą zaskakującą, jak często ludzie zapominają o manierach obowiązujących w rzeczywistym świecie, gdy tylko przekroczą próg portalu. Takie proste uprzejmości bardzo pomagają w zdobyciu poparcia.
Nie oczekuj natychmiastowej odpowiedzi. Brak odpowiedzi nie oznacza, że ktoś cię ignoruje. Ludzie zaglądają na forum nieregularnie i często brakuje im czasu. Jeśli nikt nie odpowiada, prawdopodobnie wszyscy się zgadzają
229
lub nie interesuje ich ten temat. To zdarza się każdemu i niejest powodem do obrazy. Spróbuj zmienić temat.
Rady członków Forum Filozofii
SLEEPLESS
Bądź sobą, mów prawdę, słuchaj i myśl, a wszystko będzie dobrze.
RANGERMOM
Nie przekonuj ludzi, że są głupi, niewykształceni, boją się wiedzy itd., tylko dlatego, że mają inny punkt widzenia. Większość ludzi głosi pewne przekonania z powodów, które wymagają zbadania i przemyślenia. Szanuj je, nawet jeśli się z nimi nie zgadzasz.
CERBERUS
Przygotuj się do wypowiedzi na dany temat. Przeczytaj całą dyskusję, nim wyrazisz swoją opinię. Nie bierz niczego osobiście. Nie dołączaj się, byle tylko się wypowiedzieć.
KIKOV
Nie bój się starć. Jeśli zaczniesz obrażać ludzi, ktoś ci powie, byś przestał. Nie ma nic złego w zmianie stanowiska. Wyjaśnij, dlaczego je zmieniłeś - inni chcieliby wiedzieć.
DEV
Dziel się swymi opiniami, zaczynaj dyskusje na kontrowersyjne tematy, mów o religii i polityce, i wszystkich innych sprawach, które mama zakazywała ci poruszać przy obiedzie.
Zdroworozsądkowe ostrzeżenie
Nie zmieniaj niczego w swoim życiu na podstawie kontaktów internetowych. Nie ma tragedii, jeśli nie zgadzasz się z innymi, popełniłeś błąd lub straciłeś twarz. Każdy ma swoje poglądy i osobliwe cechy charakteru. Znam ludzi, którzy rzucili pracę z powodu rzekomych porażek towarzyskich w kontaktach elektronicznych. To nonsens!
Jeśli znalazłeś się w kłopotliwej sytuacji, jakoś to przeżyjesz i twoje kontakty się wzbogacą. Inni będą szanować cię za uczciwość. W ostateczności możesz zawsze zmienić pseudonim.
Zapoznaj się z historią Forum Filozofii:
www.DarwinAwards.com/book/history.html
IV. PRAWO GODWINA
Im dłużej trwa dyskusja za pośrednictwem Usenetu, tym bardziej jest prawdopodobne, że dojdzie do awantury i porównań z hitlerowcami. Z biegiem czasu prawdopodobieństwo zbliża się do jedynki.
Wiele grup przestrzega reguły, że gdy do tego dojdzie, dyskusja zostaje przerwana, a ten, kto wspomniał o hitlerowcach, automatycznie przegrywa. To tak zwane prawo Godwina.
Prawo Godwina gwarantuje istnienie górnej granicy czasu trwania dyskusji. Powszechnie przyjmuje się kodycyl, zgodnie z którym celowe wykorzystanie prawa Godwina do przerwania dyskusji nie powoduje zamierzonego skutku.
Dodatkowe informacje o prawie Godwina:
www.DarwinAwards.com/book/godwin.html