NIEDORZECZNE MYŚLI
Pewien nauczyciel języków starożytnych, człowiek na pozór rzeczowy i srogi, śledziennik, ale w głębi duszy fantasta i wolterianin, skarżył mi się, że ilekroć siedzi na uczniowskich klasówkach albo na posiedzeniach rady pedagogicznej, trapią go przeróżne niedorzeczne i nierozstrzygalne zagadnienia. Bez ustanku pchają mu się do głowy pytania w rodzaju: „Co by było, gdyby na miejscu podłogi był sufit, a na miejscu sufitu podłoga?", „Co daje nauka języków starożytnych: pożytek czy szkodę?", „W jaki sposób ciało pedagogiczne składałoby wizyty grzecznościowe dyrektorowi, gdyby mieszkał na księżycu?"
Te i tym podobne pytania, o ile tkwią w mózgu tak mocno, że niesposób się ich pozbyć, noszą w psychiatrii nazwę „natrętnych myśli". Choroba ciężka, nieuleczalna, ale skądinąd dla postronnego obserwatora interesująca. W tych dniach wzmiankowany pedagog odwiedził mnie i poskarżył się, że obecnie najczęściej zamęcza go pytanie; „Co by to było, gdyby mężczyźni ubierali się po damsku?" Pytanie bezsensowne i niedorzeczne, a nawet nieprzyzwoite, ale nieszczególnie trudne. Rzeczywiście, pedagog sam sobie odpowiedział:
„Gdyby mężczyźni ubierali się po damsku, to: registratorzy kolegialni nosiliby na codzień kretonowe sukienki, a od wielkiego dzwonu — suknie bareżowe*. Gorsety po rublu sztuka, pończochy pasiaste, bawełniane. Dekolty dopuszczalne wyłącznie w swojej kompanii? listonosze oraz reporterzy, którzy często muszą przechodzić przez rynsztoki i kałuże, byliby odpowiadali sądownie za obrazę moralności; Juriew chodziłby w krynolinie i w watowanej kapotce; pedle, Nichej i Makar, musieliby co dzień rano chodzić do dyrektora sznurować na nim gorset; urzędnicy do specjalnych poruczeń oraz administratorzy stowarzyszeń dobroczynnych stroiliby się nad stan; poeta Majkow nosiłby loki, suknię zieloną z czerwonymi kokardami i czepiec;
Aksakow wcisnąłby dostojną swoją tuszę w starorosyjski sarafan i serdaczek;
- bankruci z towarzystw akcyjnych w likwidacji paradowaliby w samych halkach.
A oto próbka rozmów:
— Tunika, wasza ekscelencjo, przekracza wszelkie pojęcie! Tiurniura jest wręcz bajeczna! Powiedziałbym tylko, że dekolt jest cokolwieczek za głęboki.
— Zgodnie z regulaminem, przyjacielu! Dekolt IV stopnia służbowego! Popraw mi z łaski swojej falbankę!
B a r e ż — lekka tkanina z wełny, jedwabiu i bawełny.