David Weber Cykl Honor Harrington (05) Honor na wygnaniu

David Weber

Honor na wygnaniu


Cykl: Honor Harrington, tom 5

Prze�o�y�: Jaros�aw Kotarski




WST�P

Admira� Eskadry Zielonej Hamish Alexander, trzynasty earl White Haven, siedzia� w swym fotelu na pomo�cie flagowym HMS Queen Caitrin i przygl�da� si� ekranowi, na kt�rym gwiazda typu 63, czyli s�o�ce systemu Nightingale, stanowi�a ledwie bia�y punkcik, a niewidoczna, bo zbyt odleg�a, jedyna zamieszkana planeta oznaczona by�a b��kitno-zielonym symbolem. Mi�dzy nim a Queen Caitrin znajdowa�y si� te� inne symbole — czerwone — oznaczaj�ce szyk wrogich okr�t�w i im w�a�nie admira� po�wi�ca� szczeg�ln� uwag�. Sensory pok�adowe okr�t�w Ludowej Marynarki wykry�y jego si�y wiele godzin temu. a jak dot�d przeciwnik nie pr�bowa� niczego niespodziewanego — utworzy� �cian� przegradzaj�c� drog� do celu i obra� kurs pozwalaj�cy na zbli�enie si� w zasi�g ognia w sporej odleg�o�ci od granicy wej�cia w nadprzestrze�. Pozostawi� mu wi�c inicjatyw�, co nie na wiele si� przyda�o — obie strony wiedzia�y, po co zjawi�y si� w uk�adzie okr�ty Kr�lewskiej Marynarki, a obro�cy zajmowali pozycj� skutecznie uniemo�liwiaj�c� osi�gni�cie celu. Co gorsza, ich okr�ty utrzymywa�y szyk bez dziwnych, niespodziewanych manewr�w — typowych w ostatnim czasie — i mia�y przewag� liczebn� w stosunku cztery do trzech. On z kolei dysponowa� lepszymi okr�tami i lepszym uzbrojeniem, ale jedyne, co mu pozosta�o, to b�j spotkaniowy — zmora ka�dego szanuj�cego si� dow�dcy. Bior�c jednak�e pod uwag� up�r, z jakim okr�ty wroga trzyma�y si� w szyku, nie by�o co liczy� na walk� manewrow�.

Westchn��, sprawdzi� odleg�o�� i spojrza� na ekran ��czno�ci, na kt�rym wida� by�o twarz kapitana Goldsteina, dow�dcy okr�tu.

Doskonale, kapitanie Goldstein — powiedzia�. — Mo�e pan otworzy� ogie�.

Aye, aye, milordzie!

Sekund� p�niej pierwsza salwa rakiet opu�ci�a lewoburtowe wyrzutnie okr�tu. Natychmiast do��czy�y do niej pozosta�e jednostki Dwudziestej Pierwszej Eskadry Liniowej i osiem superdreadnought�w r�wnocze�nie odpali�o rakiety z zasobnik�w holowanych za rufami. Dreadnoughty z �smej i Siedemnastej Eskadry posz�y ich �ladem i trzy tysi�ce dwie�cie rakiet pomkn�o ku oddalonym o pi�� i p� miliona kilometr�w okr�tom wroga.

White Haven przygl�da� si� temu z coraz bardziej ponur� min�. Pocz�tkowa faza bitwy mia�a wr�cz podr�cznikowy przebieg, a mimo to co� zdecydowanie go niepokoi�o. Jak dot�d nic tego nie uzasadnia�o, a fakt, i� okr�t�w wroga pojawi�o si� wi�cej ni� zwykle, nie by� a� tak zaskakuj�cy. Nie by�o to mi�e, ale nale�a�o si� spodziewa�, �e po miesi�cach rozpaczliwych obron organizowanych na poczekaniu, kt�re nieodmiennie ko�czy�y si� kl�sk�, Ludowa Marynarka zdo�a co� zorganizowa�. W ko�cu Trevor Star by� dla Republiki Haven naprawd� wa�nym systemem, a ku niemu w�a�nie zmierza� atak Royal Manticoran Navy. Teraz najwyra�niej mia� przed sob� zorganizowan� wcze�niej grup� operacyjn� i by� mo�e w�a�nie brak nerwowo�ci i zamieszania, typowych dla przeciwnika w ostatnich miesi�cach, stanowi� pow�d jego niepokoju. Dlatego w�a�nie otworzy� ogie� z tak du�ej odleg�o�ci i zmusi� si� do ostro�nego, bezczynnego czekania.

Salwa wystrzelona przez okr�ty Ludowej Marynarki by�a znacznie s�absza, a to dlatego, �e nie u�ywa�y one holowanych zasobnik�w. Mimo to trzydzie�ci dwa superdreadnoughty tworz�ce cztery eskadry liniowe odpali�y tysi�c dwie�cie rakiet i White Haven zme�� przekle�stwo, gdy przekona� si�, �e przeciwnik skoncentrowa� ogie� na okr�tach Dwudziestej Pierwszej Eskadry.

Jego w�asne okr�ty wystrzeli�y jeszcze dwie pe�ne salwy burtowe, nim wrogie rakiety znalaz�y si� na tyle blisko, i� odezwa�a si� pok�adowa obrona antyrakietowa. Antyrakiety na ekranie mia�y zielon� barw� i spisywa�y si� doskonale, ale skoncentrowanie ostrza�u na o�miu tylko celach spowodowa�o, �e nadlatuj�cych rakiet by�o zbyt wiele, by mog�a sobie z nimi wszystkimi poradzi� obrona przeciwrakietowa Dwudziestej Pierwszej Eskadry. Cz�� rakiet wroga po prostu musia�a si� przez ni� przedrze�...

Najpierw jednak ich w�asne rakiety dolecia�y do celu. Sprz�one dzia�ka laserowe zniszczy�y wiele rakiet, kt�re przedosta�y si� przez zapor� antyrakiet, ale by nadlatuj�ce pociski sta�y si� ca�kowicie niegro�ne dla okr�tu, musia�y zosta� zniszczone co najmniej dwadzie�cia pi�� tysi�cy kilometr�w od jego burty. Co prawda okr�ty RMN obra�y za cele trzy eskadry, nie jedn�, ale ilo�� rakiet by�a tak du�a, �e sam rachunek prawdopodobie�stwa dzia�a� na ich korzy��. Coraz wi�cej pocisk�w dociera�o do celu, a ich impulsowe g�owice laserowe detonowa�y jedna po drugiej, rozsiewaj�c wok� promienie laserowej energii. Cz�� z nich poch�on�y lub odbi�y os�ony burtowe, ale dziesi�tki przedar�y si� przez t� ostatni� lini� obrony i pru�y pancerne kad�uby, nios�c �mier� i zniszczenie. Pot�ne okr�ty traci�y atmosfer� i uzbrojenie, gin�li cz�onkowie za��g, w�z�y nap�d�w przestawa�y istnie�, a os�ony burtowe znika�y b�d� przestawa�y by� stabilne, u�atwiaj�c zadanie kolejnym promieniom laserowym.

Nim piek�o wok� okr�t�w Ludowej Marynarki zel�a�o, pierwsza wystrzelona przez nie salwa dotar�a do okr�t�w Royal Manticoran Navy. Poniewa� okr�ty �smej Eskadry znajdowa�y si� zbyt daleko za rufami jednostek Dwudziestej Pierwszej Eskadry, nadlatuj�ce pociski mog�y ostrzeliwa� jedynie dzia�ka laserowe okr�t�w wchodz�cych w sk�ad eskadr Dwudziestej Pierwszej i Siedemnastej. A by�o ich zbyt ma�o, by mog�y poradzi� sobie ze wszystkimi — i teraz straty zacz�y ponosi� okr�ty RMN.

White Haven obserwowa� z rosn�cym niepokojem przebieg starcia. Jego dow�dcy spisywali si� doskonale — wed�ug danych wy�wietlanych w dolnej cz�ci ekranu nieprzyjaciel poni�s� powa�ne straty, cho� jak dot�d �aden okr�t nie zosta� zniszczony. Co dziwniejsze, �aden te� nie wycofa� si� z walki, cho� par� by�o praktycznie wybebeszonymi wrakami. Jego w�asny okr�t flagowy zosta� tylko lekko uszkodzony, mimo �e ekran w pewnym momencie zamigota�, ale wiedzia�, �e to nie potrwa d�ugo — przy boju spotkaniowym i ci�g�ym ostrzale na coraz kr�tszy dystans, mimo i� ka�da nast�pna salwa by�a mniej liczna od poprzedniej, przez obron� antyrakietow� przedostawa�o si� tyle samo rakiet, a wywo�ywa�y one coraz wi�ksze zniszczenia. Poniewa� przeciwnik utrzymywa� kurs i szyk, zanosi�o si� na bitw� na wyniszczenie — co�, co by�o koszmarem ka�dego dow�dcy formacji liniowej.

Pierwszy ma do��, sir! — zameldowa� jego szef sztabu, widz�c jak pierwszy nieprzyjacielski dreadnought wypada z szyku i obraca si�, by ustawi� ekranem ku nadlatuj�cym pociskom.

Widz�, Byron — skwitowa� White Haven.

W jego g�osie nie by�o �ladu rado�ci brzmi�cej w g�osie kapitana Huntera.

Nie ulega�o kwestii, �e w�a�nie zako�czy� si� okres �atwych zwyci�stw — Ludowa Marynarka zdo�a�a si� zmobilizowa� i zn�w sta�a si� gro�nym przeciwnikiem. Najlepiej �wiadczy�o o tym to, i� pozosta�e okr�ty nadal utrzymywa�y szyk i strzela�y. Dot�d strata pierwszego doprowadza�a zwykle do paniki, a zawsze do zamieszania. Tym razem by�o inaczej. Co nie wr�y�o dobrze na przysz�o��. Co prawda przeciwnik nadal pope�nia� b��dy, ale ju� nie takie jak wcze�niej. To starcie by�o niezwykle zaci�te. Okr�ty wrogiej formacji powinny ju� odpada� po dwa i po trzy, gdy zdemoralizowani oficerowie mieli okazj� przekona� si� na w�asnej sk�rze o przewadze technicznej Kr�lewskiej Marynarki, a tymczasem nic takiego nie mia�o miejsca. Przeciwnik trzyma� szyk i nie by�a to mi�a �wiadomo�� dla kogo�, kto wiedzia�, jak� przewag� liczebn� i tona�ow� dysponuje nadal Ludowa Marynarka. Tymczasem przeciwnik uparcie nie zmienia� kursu mimo ponoszonych strat, chc�c dotrze� w zasi�g broni energetycznej, bowiem dopiero to by�o w stanie zniwelowa� przewag� techniczn� rakiet i system�w elektronicznych okr�t�w Royal Manticoran Navy.

Jeden z zielonych symboli przedstawiaj�cych okr�ty RMN zacz�� pulsowa� pomara�czowo, gdy p� tuzina promieni laserowych trafi�o w niego r�wnocze�nie. Ekran HMS King Michael znikn��, potem pojawi� si� na nowo i przez sekund� White Haven my�la�, �e najgorsze za nimi — w nast�pnej sekundzie superdreadnought zmieni� si� w miniaturow� supernow�. Maj�cy ponad osiem milion�w ton i licz�c� sze�� tysi�cy ludzi za�og� okr�t przesta� istnie�. Kto� zakl�� cicho, kto� inny westchn��, admira� Hamish Alexander poleci� za� lodowato opanowanym g�osem:

Kapitanie Goldstein, prosz� zmieni� kurs o pi�tna�cie stopni na praw� burt�.

W ten spos�b oddala� si� od przeciwnika, zwi�kszaj�c tym samym czas trwania pojedynku rakietowego. Przy takiej r�nicy si� jego okr�ty nie mia�y szans w starciu na ma�� odleg�o��, a pojedynek rakietowy z ka�d� chwil� zmniejsza� t� dysproporcj�. Z ponur� satysfakcj� obserwowa�, jak formacja wroga tak�e zmienia kurs i to gwa�towniej — okr�ty Ludowej Marynarki wykona�y ostrzejszy zwrot, chc�c szybciej zmniejszy� dystans, cho� w ten spos�b niebezpiecznie wystawia�y nie os�oni�te dzioby na trafienia. Da�o si� to natychmiast zauwa�y� — w kilka sekund po zmianie kursu eksplodowa� pierwszy superdreadnought, a nim odleg�o�� zmniejszy�a si� do czterech milion�w kilometr�w, dwa kolejne przesta�y istnie�. Liczne trafienia i uszkodzenia pozosta�ych powoli, lecz stale wyr�wnywa�y si�y obu stron, o czym na bie��co informowa�a wy�wietlaj�ca si� na dole ekranu analiza taktyczna.

Kapitanie Goldstein, prosz� zmieni� kurs o dziesi�� stopni na lew� burt� — poleci� White Haven, gdy uzna� stosunek si� za zadowalaj�cy. — Skoro tak chc� si� do nas zbli�y�, pomo�emy im.

Aye, aye, milordzie. Jest dziesi�� stopni na lew� burt�!

Ostrza� przybra� na sile, gdy odleg�o�� mi�dzy obiema flotami zacz�a si� zmniejsza�, ale coraz bardziej uwidacznia�a si� przewaga okr�t�w Kr�lewskiej Marynarki — coraz wi�cej wyrzutni wroga milk�o, kolejny okr�t wypad� z szyku, ustawiaj�c si� ekranem do przeciwnika. Przy tym stosunku strat — pi�� okr�t�w wroga wy��czonych z walki za jeden w�asny — jego eskadra b�dzie mia�a przewag�, gdy znajd� si� w zasi�gu broni energetycznej...

White Haven zmarszczy� brwi: ten, kto dowodzi� si�ami Ludowej Marynarki, tak�e mia� tego �wiadomo��, wi�c dlaczego par� do samob�jstwa?! Nightingale stanowi� istotny element zewn�trznej strefy obronnej Trevor Star, ale nie na tyle istotny, by by� wart utraty trzydziestu dw�ch okr�t�w liniowych. Musia� istnie� inny pow�d tego szale�stwa...

Nowy kontakt! Nieprzyjacielskie okr�ty liniowe w namiarze 046 na 039! Odleg�o�� osiemna�cie milion�w kilometr�w i zmniejsza si�! — rozleg� si� nagle g�os jednego z operator�w. — Oznaczenie si�: Bogey 2!

White Haven odwr�ci� si� ku g��wnej holoprojekcji taktycznej — za prawoburtow� �wiartk� rufow� jego okr�tu flagowego zacz�y si� pojawia� nowe symbole, w miar� jak superdreadnoughty przeciwnika uruchamia�y nap�dy i stawa�y si� widoczne dla sensor�w. Dwadzie�cia cztery nowe okr�ty liniowe stanowi�ce drugie ugrupowanie wroga wyja�nia�y sytuacj� i dziwne zachowanie pierwszego, kt�rego zadaniem by�o wci�gn�� go w zasadzk�. Niech�tnie, ale musia� przyzna�, �e Ludowa Marynarka naprawd� wraca�a do formy — gdyby dow�dca drugiego zespo�u poczeka� jeszcze z kwadrans, ca�a eskadra Kr�lewskiej Marynarki znalaz�aby si� w potrzasku, zmuszona walczy� na blisk� odleg�o�� z niedobitkami pierwszej grupy, a wystawiona na ogie� z boku i z g�ry drugiej, o kt�rej istnieniu nic nie wiedzia�a. Niewiele okr�t�w RMN zdo�a�oby uj�� z tej zasadzki.

White Haven u�miechn�� si� z�o�liwie — gdyby przeciwnik poczeka�... ale tego nie zrobi� i ujawni� si� o kwadrans za wcze�nie, co zmienia�o sytuacj� diametralnie. By� to bez w�tpienia skutek braku do�wiadczenia dowodz�cego zespo�em Bogey 2, a to z kolei by�o skutkiem czystek, kt�re nowe w�adze Ludowej Republiki przeprowadzi�y we flocie. Wyr�n�li praktycznie wszystkich wy�szych dow�dc�w, a wi�c i wi�kszo�� do�wiadczonych, co si� w�a�nie zem�ci�o. Bardziej do�wiadczony oficer zignorowa�by straty ponoszone przez pierwszy zesp�l i czeka�, a� przeciwnik znajdzie si� w potrzasku. Przy tak niewielkiej odleg�o�ci i przy ostrzale z broni energetycznej z obu burt przewaga techniczna uzbrojenia dalekodystansowego nie liczy�aby si�, a okr�ty Kr�lewskiej Marynarki zosta�yby dos�ownie zmasakrowane. I Ludowa Marynarka odnios�aby pierwsze zwyci�stwo w tej wojnie.

Kwestia by�a prosta — nie m�g� wda� si� w walk� z takimi si�ami, bo oznacza�oby to zag�ad� jego si�, a wi�c musia� dotrze� do granicy wej�cia w nadprzestrze� i uciec, zanim pu�apka si� zamknie. By tego dokona�, nie m�g� jedynie zmieni� kursu, bowiem zgodnie z wyliczeniem komputera taktycznego oba zgrupowania przeciwnika po��cz� si� wcze�niej, je�li to zrobi, a jego okr�ty b�d� i tak mia�y zbyt du�� pr�dko��, by z marszu wej�� w nadprzestrze�. Jedyne, co mu pozosta�o, to ostry zwrot na lew� burt� prosto ku lec�cej formacji. Dzi�ki temu Bogey 2 nie zd��y wzi�� udzia�u w walce. Minusem by�o to, �e musia� wej�� w zasi�g broni energetycznej pierwszego zgrupowania szybciej ni� planowa�, co oznacza�o, �e poniesie znacznie wi�ksze straty ni� zak�ada� przed bitw�.

White Haven pogodzi� si� z tym, wiedz�c, �e nie ma innego wyj�cia, a w ten spos�b nie do��, �e uratuje wi�kszo�� okr�t�w, to jeszcze zada przeciwnikowi du�e straty. Wprowadzi� nowy kurs do podr�cznego komputera nawigacyjnego i gdy na ekranie pojawi�a si� nowa projekcja, u�miechn�� si� z m�ciw� satysfakcj� — tak jak podejrzewa�, jego eskadra znajdowa�a si� w pozycji umo�liwiaj�cej przeci�cie kursu przeciwnika bez wystawiania dziob�w prosto na jego salwy burtowe. A okr�ty Ludowej Marynarki b�d� musia�y zmieni� kurs albo wystawi� swoje nie os�oni�te dzioby na jego salwy burtowe. Je�li si� zdecyduj� na to drugie, zadadz� mu wi�ksze straty, bowiem pojedynek potrwa d�u�ej, ale same zostan� zmasakrowane. — Kapitanie Goldstein, prosz� wzi�� kurs 270 na 000! — poleci�. — Pe�na szybko�� i prosz� przekaza� na wszystkie okr�ty: odwr�ci� si� ekranami do Bogey 2 i kontynuowa� walk� z Bogey 1!

Nie czekaj�c na potwierdzenie, ponownie skupi� uwag� na ekranie taktycznym. Jego okr�ty zwr�ci�y si� ekranami ku nowemu przeciwnikowi, nie przerywaj�c ostrza�u starego. Co prawda Bogey 2 znajdowa� si� poza zasi�giem ostrza�u rakiet dysponuj�cych jeszcze nap�dem, ale jego dow�dca m�g� zaryzykowa� par� salw w nadziei, �e pociski po wyczerpaniu paliwa nadal b�d� lecie� tym samym kursem, a stan� si� niewykrywalne dla pok�adowych sensor�w. W ten spos�b zabezpieczy� si� przed tak� niespodziank� i m�g� skoncentrowa� si� na pierwotnym przeciwniku.

I na dalszej ucieczce. Bo ucieka� — i wiedzieli o tym wszyscy, tak jego podw�adni, jak i przeciwnik. Po raz pierwszy w tej wojnie Ludowej Marynarce uda�o si� powstrzyma� ca�kowicie ofensyw� Royal Manticoran Navy, i to zadaj�c jej przy okazji powa�ne straty. Obserwowa� zmieniaj�ce si� prognozy w miar� rozwoju sytuacji, �wiadom, �e do samego ko�ca bitwy nie b�dzie wiedzia�, jak wielkie one b�d�. Jedno nie ulega�o kwestii: na pewno b�d� powa�ne...

A gdyby nie niecierpliwo�� dow�dcy Bogey 2, by�yby olbrzymie. Przestrze� by�a wystarczaj�co obszerna, by ukry� w niej ca�e floty, jak d�ugo okr�ty nie emitowa�y zdradzaj�cego ich obecno�� promieniowania, ale by zasadzka taka jak ta spe�ni�a swoje zadanie, konieczne by�o doskona�e zgranie czasowe obu zespo��w j� organizuj�cych, nawet je�li ofiara by�a uprzejma wsp�pracowa� tak dalece jak on... Dalsze rozmy�lania przerwa� mu widok kolejnego zielonego symbolu zmieniaj�cego barw� na pomara�czowy. HMS Thunderer prze�ama� si� na dwie po�owy, rozsiewaj�c wok� kapsu�y ratunkowe. White Haven przygryz� warg� — nie m�g� nic zrobi� dla rozbitk�w, bo je�li zwolni, Bogey 2 zdo�a dogoni� jego formacj�. Je�li za� zostawi�by jakiekolwiek lekkie okr�ty, by odszuka�y ich i wzi�y na pok�ady, skaza�by je na zag�ad�. A ich za�ogi na �mier� lub niewol�.

Obie po��wki HMS Thunderer eksplodowa�y, gdy wybuch�y zainstalowane z my�l� o takiej konieczno�ci �adunki autodestrukcyjne. Sekundy p�niej znacznie silniejsza eksplozja zako�czy�a istnienie kolejnego superdreadnoughta Ludowej Marynarki.

Hamish Alexander zmusi� si� do spokojnego siedzenia i czekania. Przeciwnik b�dzie mia� do�� czasu i okr�t�w, by przeprowadzi� akcj� ratunkow�, wi�c ci z za��g okr�t�w RMN, kt�rzy ocaleli, tak�e zostan� uratowani. Co prawda los je�ca wojennego nie by� zbyt �wietlan� perspektyw�, ale zdecydowanie lepsz� ni� �mier�. Ludowa Republika mia�a mas� wad, natomiast nic jak dot�d nie wskazywa�o, by nie przestrzega�a mi�dzyplanetarnych konwencji reguluj�cych zasady prowadzenia wojny i traktowania je�c�w.

Za trzydzie�ci siedem minut znajdziemy si� w zasi�gu broni energetycznej, sir — powiedzia� cicho kapitan Hunter. — Wed�ug najnowszych oblicze� Bogey 1 b�dzie w stanie kontynuowa� walk� a� do przekroczenia granicy wej�cia w nadprzestrze�.

Rozumiem — odpar� spokojnie White Haven.

Doskonale zdawa� sobie spraw�, �e pozorami spokoju nie oszuka Huntera, ale niepisane zasady wymaga�y, by dow�dca zawsze zachowywa� spok�j albo go dobrze udawa�, a pozostali sprawiali wra�enie, �e bior� to za dobr� monet�.

Kolejny okr�t Ludowej Marynarki wycofa� si� z walki — pozosta�o ich dwadzie�cia pi��, a jego za�ogi jeszcze zmniejsz� t� liczb� w ci�gu najbli�szej p� godziny. A mimo to przeciwnik utrzymywa� szyk i kurs — Ludowa Marynarka jako liczniejsza mog�a �atwiej znie�� strat� wi�kszej liczby okr�t�w liniowych ni� Royal Manticoran Navy i dowodz�cy zespo�em Bogey 1, najwyra�niej tego �wiadom, postanowi� zada� przeciwnikowi jak najwi�ksze straty. Obserwuj�c coraz zacieklejsz� wymian� ognia, White Haven nie mia� weso�ych my�li. Przeciwnik zacz�� wykazywa� inicjatyw�, co prawda jeszcze nieporadnie i nieskutecznie, ale sko�czy�a si� panika, z jak� dot�d reagowa� na ataki. Zdawa� sobie co prawda spraw� od samego pocz�tku, �e taka chwila nadejdzie, bowiem Ludowa Republika Haven by�a zbyt pot�na, by da�o si� j� pokona� w b�yskawicznej wojnie, ale mia� nadziej�, �e jej si�y zbrojne p�niej powr�c� do r�wnowagi. Teraz wiedzia�, �e si� przeliczy�...

Byron, plan Delta Trzy — powiedzia� cicho, oficjalnie potwierdzaj�c zamiar jak najszybszego wej�cia w nadprzestrze�. — Skoncentrujemy ogie� na ich �rodkowej eskadrze: tam najprawdopodobniej jest flagowiec. Mo�e uda si� go zniszczy�, nim przem�wi� dzia�a.

Aye, aye, sir — potwierdzi� kapitan Hunter.

Earl White Haven odchyli� si� na oparcie fotela, s�uchaj�c, jak szef sztabu wydaje dok�adniejsze rozkazy i obserwuj�c ekran wizualny. Zrobi� wszystko, co m�g�.

Teraz m�g� tylko czeka�, ilu jego podkomendnych prze�yje t� bitw�.


ROZDZIA� I

Jak wszystkie budynki u�yteczno�ci publicznej na planecie Grayson, pa�ac Protektora znajdowa� si� pod kopu��, wewn�trz kt�rej panowa�y �ci�le kontrolowane warunki atmosferyczne i glebowe. Wyr�nia�o go to, �e w naro�niku okalaj�cych go z dw�ch stron teren�w zielonych znajdowa�a si� jeszcze jedna, znacznie mniejsza kopu�a mieszcz�ca szklarni� lub — jak kto wola� — palmiarni�.

Podchodz�c do wej�cia do niej, admira� Wesley Matthews przygotowa� si� na fizyczny atak, wiedz�c z do�wiadczenia, co go czeka. Kiedy pilnuj�cy drzwi gwardzista w kasztanowo-z�ocistym uniformie w barwach domu Mayhew otworzy� je, wyla�a si� przez nie fala gor�ca i wilgoci. Matthews z rezygnacj� polu�ni� krawat i rozpi�� ko�nierzyk. Tym razem by� zdecydowany pozosta� w mundurze, cho�by mia� dosta� udaru.

Witaj, Wesley — odezwa� si� Benjamin Mayhew IX, nie podnosz�c g�owy znad grz�dki.

Dzie� dobry, sir — odpar� z szacunkiem Matthews.

w szacunek przyt�umi� nieco mikroklimat, kt�ry okaza� si� gorszy ni� poprzednim razem. Protektor by� w podkoszulku, a i tak czo�o mia� mokre od potu. Matthews czu�, �e zaczyna si� rozp�ywa�. Przetar� oczy i spojrza� na kranik systemu enviro — czterdzie�ci stopni Celsjusza i dziewi��dziesi�t sze�� procent wilgotno�ci! Up�r uporem, a zdrowy rozs�dek zdrowym rozs�dkiem — czym pr�dzej zdj�� kurtk� mundurow� i krawat oraz rozpi�� trzy g�rne guziki koszuli. Szelest materia�u nie by� g�o�ny, ale w szklarni panowa�a prawie absolutna cisza, tote� by� doskonale s�yszalny. Benjamin, s�ysz�c ten d�wi�k, u�miechn�� si� i uni�s� g�ow�.

Nie podkr�ci� pan przypadkiem termostatu na moj� cze��, sir? — spyta� Matthews.

Oczywi�cie �e nie! — obruszy�o si� wcielenie niewinno�ci. — Dlaczego niby mia�bym zrobi� co� podobnego?!

Matthews uni�s� wymownie brwi, nie odzywaj�c si� s�owem, co widz�c Protektor zachichota� rado�nie Wesley Matthews by� bardzo m�ody jak na g��wnodowodz�cego Marynarki Graysona, nawet bior�c pod uwag� �e prolong dopiero co sta� si� powszechnie dost�pny dla mieszka�c�w planety. W ci�gu niespe�na czterech standardowych lat awansowa� z komodora na naczelnego dow�dc� i podobnie jak jego poprzednik Bernard Yanakov by� ci�ko zaskoczony, gdy pozna� g��wne hobby Protektora.

By�o nim szeroko rozumiane kwiaciarstwo — od uprawy i krzy�owania gatunk�w po uk�adanie w wazonach artystycznych kompozycji. Na Graysonie to ostatnie by�o popularn� form� sztuki, ale popularn� g��wnie w�r�d kobiet, a cho� niekt�re z r�kodzie� Protektora zaiste zapiera�y dech w piersiach, samo zaj�cie wydawa�o si�, �agodnie m�wi�c, dziwne w przypadku g�owy pa�stwa. Yanakov mia� w tej kwestii powa�n� przewag�, bowiem by� nie tylko kuzynem Protektora, ale w dodatku starszym kuzynem, i zna� go od urodzenia, tote� nigdy nie ukrywa� opinii o jego zainteresowaniach, wyra�anej przewa�nie z celn� z�o�liwo�ci�. Matthews nie m�g� tak post�pi�, co i tak nie zmienia�o faktu, i� Benjamin wiedzia�, jaka jest jego opinia w tej materii.

Bawi�o go to, nie obra�a�o, ale nie przeszkadza�o w drobnych z�o�liwo�ciach, jak cho�by ta, �e nie m�g� si� powstrzyma�, by nie organizowa� prywatnych spotka� w szklarni albo nie zajmowa� si� uk�adaniem kwiat�w, gdy zjawi� si� wezwany w�a�nie admira�. Z�o�liwo�� nie by�a zbyt uci��liwa i sta�a si� z czasem rodzajem prywatnego �artu, a odrobina humoru w ostatnich czasach by�a im obu wr�cz niezb�dna. Tym razem jednak po��czenie temperatury i wilgotno�ci okaza�o si� zbyt silne.

Prawd� m�wi�c, sam nie planowa�em tak, hm... energicznych zmian klimatycznych, ale nie mia�em wyboru — przyzna� Benjamin, wskazuj�c na kwiat, kt�rym zajmowa� si� w chwili zjawienia si� go�cia. — To orchidea Hibsona z planety Indus w systemie Mitra. Pi�kna, prawda?

Pi�kna — przyzna� uczciwie, acz niech�tnie Matthews.

Kwiat mia� kszta�t dzwonu i niewiarygodnie delikatn� barw� z�o�on� z przenikaj�cych si� �agodnie odcieni b��kitu i ciemnej purpury. Pachnia� mocno — tak mocno, �e Matthews mia� wra�enie, i� zapada si� w jego kielichu... otrz�sn�� si� z pewnym wysi�kiem, kt�ry musia� by� widoczny, bo Benjamin roze�mia� si� cicho.

Wiem, jak to jest — przyzna�. — Dzi� chodzi jednak o co� innego: ot� jest go niezwykle trudno rozmno�y� poza macierzyst� planet�, bowiem kwiat m�ski rozkwita tylko na jeden dzie� raz na trzy standardowe lata. By�em nim zafascynowany od chwili, gdy go pierwszy raz ujrza�em w konserwatorium na Ziemi. Mam szans� wyhodowa� hybryd�, kt�ra b�dzie kwit�a dwa razy cz�ciej, niestety w tym przypadku nie ja wyznaczam czas, a niezb�dne jest, by proces reprodukcji nast�pi� w naturalnych warunkach �rodowiskowych. Zakwit� w nocy, st�d ta �a�nia, a nie wiedzia�em o tym, gdy wczoraj poprosi�em ci�, by� mnie odwiedzi�. Je�li teraz nie wykorzystam okazji...

Wzruszy� wymownie ramionami, a Matthews wbrew sobie przytakn��, zapominaj�c przybra� stosownie cierpi�tniczy wyraz twarzy. Orchidea by�a naprawd� pi�kna, wi�c spokojnie czeka�, a� gospodarz sko�czy zbiera� pr�bnikiem py�ek, obejrzy go pod lup� i zamknie w hermetycznym pojemniku.

No to zosta�o tylko poczeka�, a� te tu zakwitn� — oznajmi�, nie kryj�c satysfakcji Benjamin, wskazuj�c na zielone jeszcze p�ki rosn�cej w pobli�u ro�liny.

A to nast�pi...? — spyta� uprzejmie Matthews.

Za jakie� czterdzie�ci godzin, wi�c nie b�dziemy tu czeka� — wyja�ni� Protektor i wskaza� go�ciowi drzwi.

Matthews odetchn�� g��boko, nie kryj�c ulgi.

Ledwie wyszli ze szklarni, obaj gwardzi�ci Protektora zaj�li swoje miejsca. Ca�a czw�rka podesz�a do �awki stoj�cej przy niewielkiej fontannie, a kiedy usiedli, prawie natychmiast pojawi� si� s�u��cy z r�cznikami i sch�odzonymi napojami. Matthews wytar� starannie twarz, w�osy i szyj� i duszkiem opr�ni� swoj� szklank�. Protektor za�o�y� nog� na nog�, rozsiad� si� wygodniej i spyta�:

Dobrze, Wesley. O czym chcia�e� ze mn� porozmawia�?

O lady Harrington — odpar� zwi�le zapytany, i ignoruj�c ci�kie westchnienie gospodarza, doda�: — Wiem, �e uwa�a pan, �e to jeszcze za wcze�nie, sir, ale my jej naprawd� potrzebujemy!

Rozumiem to doskonale, ale nie b�d� na ni� naciska�. Ona nadal dochodzi do siebie, a po takich przej�ciach trzeba na to d�ugiego czasu.

To ju� ponad dziewi�� miesi�cy, sir — zauwa�y� z szacunkiem, ale i uporem, Matthews.

Wiem. Wiem te�, jak bardzo by ci si� przyda�a, ale zas�u�y�a sobie na spok�j tak d�ugo, jak uzna to za potrzebne. A ja mam zamiar dopilnowa�, by nikt jej nie przeszkodzi� w tym leczeniu, Poczekaj, dop�ki nie b�dzie gotowa.

A sk�d b�dziemy o tym wiedzie�, skoro nie pozwala mi pan nawet spyta� jej o to?

Benjamin zastanowi� si� nad pytaniem i jakby wbrew sobie przytakn��.

Fakt. Problem w tym, �e nie s�dz�, by ju� si� pozbiera�a. Nie jestem naturalnie pewien, bo nie jest to osoba, kt�ra wyp�akiwa�aby si� komukolwiek, ale Katherine potrafi z niej wyci�gn�� bardzo wiele i st�d wiem, �e sprawy nie maj� si� dobrze. By� nawet taki okres, gdy si� ba�em, �e j� ca�kowicie stracimy... a to, w jaki spos�b okre�lone elementy zareagowa�y na ni�, bynajmniej nie pomaga�o...

Matthews przytakn��, doskonale wiedz�c, jakie �elementy” Protektor ma na my�li.

Zdawa�em sobie spraw�, �e najbardziej zatwardziali reakcjoni�ci podnios� wrzask, gdy tylko otrz�sn� si� z pierwszego szoku, ale nie s�dzi�em, �e oka�� si� tak bezczelni — przyzna� Protektor. — A powinienem! Nadal uwa�am, �e mianowanie jej patronem by�o w�a�ciwym posuni�ciem. Nie do��, �e na to uczciwie zapracowa�a, to jeszcze potrzebujemy jej w takiej roli, ale przyznaj�, �e gdybym w�wczas wiedzia�, ile b�dzie j� to kosztowa�o, nigdy bym tego nie zrobi�. Je�li doda� protesty po �mierci Tankersleya i reszt� wydarze� na Manticore...

Za to nie mo�e si� pan obwinia�, sir — przerwa� mu zdecydowanie Matthews. — Ani ze �mierci� kapitana Tankersleya, ani z g�upot� polityk�w Gwiezdnego Kr�lestwa nie mieli�my nic wsp�lnego. Lady Harrington tak�e o tym wie. Nawet zreszt� gdyby tak nie by�o, to ma pan ca�kowit� racj�: potrzebujemy jej jako patrona, je�li reformy maj� by� szybkie i trwa�e, a to, co my�li grupa lunatyk�w, jest bez znaczenia, bo wi�kszo�� i to przyt�aczaj�ca naszego spo�ecze�stwa szanuje j�. Jestem pewien, �e z tego tak�e zdaje sobie spraw�, sir, a jest osob� niezwykle siln�, o czym obaj wiemy. Przetrwa to.

Mam nadziej�, Wesley. Naprawd� mam tak� nadziej�.

Jestem pewien, �e przetrwa, sir. Problem jednak w tym, �e r�wnie mocno potrzebujemy jej do�wiadczenia jako oficera liniowego i z ca�ym szacunkiem, sir, ale s�dz�, �e nie post�pujemy wobec niej sprawiedliwie, nic m�wi�c jej o tym.

Jak dot�d by� to najostrzejszy sprzeciw, jaki Benjamin od niego us�ysza�, co sk�oni�o go do powa�nego namys�u. Matthews rozpozna� po jego minie, co si� dzieje, wi�c siedzia� cicho i cierpliwie czeka�, a� Protektor przeanalizuje wszystkie za i przeciw.

Nie wiem — przyzna� w ko�cu Mayhew. — Mo�esz mie� racj�, ale nadal chc� jej da� tyle czasu, ile to tylko mo�liwe.

Z ca�ym szacunkiem, sir, ale ponownie musz� si� z panem nie zgodzi�. My�l�, �e to b��d i to prosty b��d: to pan nalega, by�my traktowali kobiety jak r�wne nam, i s�dz�, �e ma pan racj�. Wydaje mi si� tak�e, �e wi�kszo�� nowego spo�ecze�stwa dochodzi do tego samego wniosku, cho� powoli i nie wszystkim si� to podoba. R�wnocze�nie jednak�e s�dz�, �e pan sam nie do ko�ca tak w�a�nie post�puje, sir — wygarn�� Matthews i ci�gn�� dalej spokojnie: — Nie chc� pana urazi�, ale prawda jest taka, �e pr�buje pan j� chroni�. Jest to naturalnie podej�cie, jakiego spodziewa�bym si� po ka�dym uczciwym cz�owieku... ale czy stara�by si� pan a� tak bardzo j� chroni�, gdyby by�a m�czyzn�?

Benjamin zmarszczy� brwi, ale i zastanowi� si�, zaskoczony tym, co w�a�nie us�ysza�. A potem pokiwa� g�ow�. W przeciwie�stwie do przyt�aczaj�cej wi�kszo�ci swych poddanych kszta�ci� si� poza planet� — konkretnie na Ziemi — i mia� okazj� przez d�u�szy czas �y� w spo�ecze�stwie, w kt�rym pomys� odmiennego traktowania kobiet i m�czyzn uwa�any by� za groteskowe wynaturzenie. Przyj�� ten punkt widzenia, uznaj�c go za naturalniejszy, ale gdzie� w g��bi jego duszy pozosta�y nalecia�o�ci przekona� panuj�cych na Graysonie. Honor zawdzi�cza� nie tylko ocalenie planety, ale i �ycie swoje i rodziny — i odruchowo traktowa� j� inaczej. Na ile inaczej, tego sam nie bardzo by� w stanie oceni�.

Mo�esz mie� racj� — przyzna� w ko�cu. — Nie chc�, �eby� mia�, ale mo�esz mie�... Nie m�wi�, �e si� z tob� zgadzam czy nie zgadzam, ale mo�esz mi wyja�ni�, co ci� sk�oni�o do upierania si� przy tej sprawie akurat teraz!

Kr�lewska Marynarka w ci�gu dw�ch miesi�cy b�dzie musia�a wycofa� z naszego uk�adu ostatnie okr�ty liniowe, sir.

Tak? — Benjamin wyprostowa� si� nagle. — A jako� nikt mi o tym dot�d nie wspomnia�. Prestwickowi zreszt� te� nie.

Nie twierdz�, �e admiralicja ju� podj�a decyzj�, sir. Ani �e zrobi to dobrowolnie. Powiedzia�em, �e b�dzie musia�a wycofa�, bo nie b�dzie mia�a innego wyj�cia.

Dlaczego?

Bo sytuacja na froncie zacz�a si� zmienia�, sir. — Matthews wyj�� z kieszeni munduru kartk� papieru i wyja�ni�, posi�kuj�c si� zapisanymi na niej danymi. — Przez pierwsze p� roku walk Kr�lestwo zaj�o dziewi�tna�cie system�w planetarnych wchodz�cych w sk�ad Republiki, w tym dwie du�e bazy floty. Przez ca�y ten okres RMN straci�a dwa superdreadnoughty i pi�� dreadnought�w, niszcz�c czterdzie�ci okr�t�w liniowych Ludowej Marynarki. Zdoby�a te� trzydzie�ci jeden okr�t�w liniowych, kt�re w��czono do s�u�by, nie licz�c tych jedenastu, z kt�rych admira� White Haven zrobi� nam prezent. Dzi�ki temu Royal Manticoran Navy dysponuje obecnie oko�o dziewi��dziesi�cioma procentami okr�t�w liniowych w por�wnaniu do stanu Ludowej Marynarki. Nadal ma inicjatyw� i przewag� wynikaj�c� z zamieszania i spadku morale panuj�cych na terenie ca�ej Ludowej Republiki Haven w wyniku rewolucji. Jednak�e w ci�gu ostatnich dw�ch miesi�cy RMN zdoby�a tylko dwa systemy, trac�c dziewi�tna�cie okr�t�w liniowych, w tym dziesi�� w systemie Nightingale, kt�rego nie zdoby�a. Ludowa Marynarka tak�e ponios�a powa�ne straty, ale nale�y pami�ta�, �e ma nienaruszon� du�� ilo�� pancernik�w. Okr�ty te s� zbyt s�abe, by bra� udzia� w starciach okr�t�w liniowych, za to doskonale nadaj� si� do os�ony ty��w. Royal Manticoran Navy w og�le nie posiada okr�t�w tej klasy, wi�c do os�ony wa�niejszych drugoliniowych system�w musi u�ywa� dreadnought�w i superdreadnought�w, co zwi�ksza przewag� liczebn� Ludowej Marynarki w okr�tach tych klas. Mo�e u�y� wi�kszej ich liczby w walkach, kt�re s� dla obu stron najwa�niejsze. Ujmuj�c rzecz kr�tko: mo�e sobie pozwoli� na strat� wi�kszej liczby okr�t�w obu tych klas ni� RMN, je�li taka b�dzie cena zatrzymania ataku. A tempo tego ataku s�abnie w miar� jak t�eje obrona Ludowej Marynarki. Dlatego te� Kr�lewska Marynarka musi wzmacnia� pierwszoliniowe eskadry, chc�c zachowa� najd�u�ej jak si� da inicjatyw�. Ju� zredukowano Home Fleet do jednej trzeciej przedwojennej si�y, ale to nie wystarczy. Admiralicja ma �wiadomo��, �e w ci�gu paru najbli�szych miesi�cy atak zostanie powstrzymany, i chce zdoby� jak najwi�cej system�w nale��cych do Haven, nim to nast�pi. A zw�aszcza Trevor Star. Dlatego te� wycofaj� sk�d tylko si� da okr�ty liniowe i to wkr�tce. Mo�e nawet ryzykuj�c tu i �wdzie wzgl�dy bezpiecze�stwa... Bior�c pod uwag�, �e ostatni nasz superdreadnought zako�czy remont i modernizacj� w styczniu, b�dziemy w stanie sami si� obroni�. Prawd� m�wi�c, jestem zaskoczony, �e RMN jeszcze nie wycofa�a z naszego systemu reszty swych okr�t�w liniowych. Jakie by nie by�y powody dotychczasowego post�powania, zrobi to wkr�tce, bo po prostu nie ma innego wyj�cia, sir.

Benjamin potar� w zamy�leniu podbr�dek, upi� �yk soku, w kt�rym l�d zd��y� si� ju� rozpu�ci�, i przyzna� sm�tnie:

Nie wiedzia�em, �e sytuacja zmieni�a si� tak drastycznie... Dlaczego tak si� sta�o, Wesley?

Trudno powiedzie�, sir. Jestem w kontakcie tak z admira�em Caparellim, jak i admira�em Givensem, szefem wywiadu floty. Z ich informacji wynika, �e Komitet Bezpiecze�stwa Publicznego rz�dz�cy Ludow� Republik� Haven po��czy� wszystkie s�u�by wywiadowcze i kontrwywiadowcze w jedn� olbrzymi� ca�o��. Na kr�tk� met� na pewno przyspieszy to przep�yw informacji, a wi�c usprawni ich dzia�anie. To mo�e by� jeden pow�d. Drugim, paradoksalnie, s� czystki, a konkretnie czystka we flocie. Czego� podobnego nie by�o od czas�w re�im�w totalitarnych na Ziemi: oni wybili praktycznie wszystkich oficer�w flagowych i mas� ni�szych. Podobno teraz ka�dy dow�dca eskadry czy zespo�u operacyjnego dostaje �oficera politycznego” jako anio�a str�a. Czystka kosztowa�a ich prawie wszystkich do�wiadczonych oficer�w. Ci, kt�rzy prze�yli, zostali tak awansowani, �e te� nie bardzo sobie jeszcze radz�. Ale ucz� si� szybko, bo wiedz�, co grozi za kl�sk�. W po��czeniu ze sta�� obecno�ci� komisarzy ludowych daje to korpus oficerski, kt�ry nagle ma niezwykle siln� wol� walki. Naturalnie s� znacznie gorsi od dow�dc�w Kr�lewskiej Marynarki, ale maj� do dyspozycji znacznie wi�ksz� flot�. A kiedy najlepsi z obecnych admira��w prze�yj� wystarczaj�co d�ugo, by zacz�� zbiera� w�asne do�wiadczenia...

Matthews wymownie wzruszy� ramionami, a Protektor przytakn��, niezbyt uradowany.

Spodziewamy si� wi�c, �e RMN ca�kowicie straci inicjatyw�?

Ca�kowicie nie, sir. Spodziewam si� okresu r�wnowagi... a potem zrobi si� naprawd� paskudnie. Ludowa Marynarka spr�buje kontratakowa� i dostanie solidne baty. Co b�dzie dalej, zale�y g��wnie od tego, jak solidne. Dalej mog� jedynie snu� przypuszczenia. Je�li chce pan je us�ysze�, sir, to s�u��. — Benjamin skin�� g�ow�, a Matthews zacz�� wylicza� na palcach: — Najpierw b�dzie okres patowy, w kt�rym obie strony b�d� pr�bowa�y uzyska� przewag�, ale �adna nie odwa�y si� jeszcze wycofa� zbyt wielu okr�t�w liniowych z g��wnego teatru dzia�a�. Po wt�re, reszta Sojuszu osi�gnie pe�en poziom produkcji przemys�owej, taki jak w tej chwili Kr�lestwo Manticore. Oni maj� w tej chwili osiemna�cie okr�t�w liniowych w budowie, a wszystkie maj� zosta� uko�czone w ci�gu p� roku! A to s� jeszcze ko�c�wki planowania pokojowego, pierwsze efekty przestawienia gospodarki na produkcj� wojenn� b�d� za dziesi�� miesi�cy, czyli wtedy, kiedy my uko�czymy budow� pierwszego superdreadnoughta. Kiedy nabierzemy do�wiadczenia, powinni�my budowa� cztery lub pi�� w ci�gu miesi�ca, a podobnie rzecz si� b�dzie mia�a ze stoczniami Royal Manticoran Navy w systemach Grendelsbane i Talbot. Po trzecie, Ludowa Marynarka utraci�a ju� zdecydowan� przewag� w okr�tach liniowych i wszystko wskazuje na to, �e b�dzie j� nadal traci�. Straci�a te� kilka wysuni�tych baz remontowych, a to oznacza, �e ka�da powa�niejsza naprawa jednostki uszkodzonej w czasie walki zwi�kszy obci��enie stoczni budowlanych, a wi�c spowolni budow� nowych okr�t�w. A nale�y pami�ta�, �e mimo swej wielko�ci ich stocznie s� gorsze od stoczni Kr�lestwa. Prawd� m�wi�c, w�tpi�, czy s� w stanie budowa� okr�ty szybciej ni� nasze. Pozostaje jednak nienaruszona liczba pancernik�w, o kt�rej ju� m�wi�em. Reasumuj�c, zanosi si� na naprawd� d�ug� i wyczerpuj�c� wojn�, chyba �e kt�ra� ze stron co� w pewnym momencie konkursowe spieprzy, czego naturalnie wcze�niej nie da si� przewidzie�. Na d�u�sz� met� istotny mo�e okaza� si� czynnik polityczny. W tej chwili Pierre i jego Komitet wprowadzili rz�dy terroru. To, jak d�ugo zdo�aj� je utrzyma� lub te� czym spr�buj� je zast�pi�, mo�e okaza� si� decyduj�ce. Bowiem ta wojna nie jest walk� o zdobycze terytorialne, lecz o przetrwanie. Jedna ze stron: albo Haven, albo Sojusz, a wi�c i my, przegra i to przegra ca�kowicie i ostatecznie, sir.

Protektor pokiwa� w milczeniu g�ow� — ocena politycznego aspektu konfliktu odzwierciedla�a dok�adnie jego w�asn�, a dla wiedzy i zdolno�ci analizy kwestii militarnych rozm�wcy od dawna �ywi� szacunek.

I w�a�nie dlatego, sir, tak bardzo potrzebujemy lady Harrington — doda� niespodziewanie Matthews. — Wojna z Masad� kosztowa�a nas praktycznie wszystkich do�wiadczonych oficer�w flagowych, przez co zostali�my zmuszeni do pospiesznych awans�w. W tej chwili niszczycielami czy kr��ownikami dowodz� oficerowie, kt�rzy par� lat temu dowodzili dozorowcami. Nawet moje do�wiadczenia s� nader sk�pe jak na standardy Royal Manticoran Navy, a kiedy jej okr�ty st�d odlec�, zostan� najbardziej do�wiadczonym oficerem w ca�ym systemie planetarnym... nie licz�c lady Harrington.

Ale ona pozostaje oficerem Kr�lewskiej Marynarki. Wypo�ycz� nam j�?

S�dz�, �e Admiralicja b�dzie uszcz�liwiona. To nie Ich Lordowskie Mo�cie wpad�y na pomys� pozbawienia jej dow�dztwa i wys�ania na p�pensj�, ale to w�a�nie u�atwia spraw�, bowiem Kr�lestwo ma d�ug� tradycj� �wypo�yczania” swym sojusznikom oficer�w znajduj�cych si� w takiej w�a�nie sytuacji. Poza tym wypo�yczyli nam ju� i tak sporo oficer�w oraz personelu b�d�cego w aktywnej s�u�bie. Co prawda poj�cia nie mam, jak ich Izba Lord�w zareaguje na wst�pienie lady Harrington do naszej marynarki wojennej i to jako starszego rang� oficera, ale przyznam, �e guzik mnie to obchodzi. Izba jako ca�o�� zachowa�a si� r�wnie g�upio jak najgorsi z naszych konserwatyst�w, a Kr�lowa, jak mi si� mocno wydaje, zdecydowanie opowiada si� po stronie lady Harrington.

Podobnie jak przyt�aczaj�ca wi�kszo�� cz�onk�w Izby Gmin — doda� Benjamin i westchn��. — Musz� si� nad tym zastanowi�. Zgadzam si� z twoj� ocen� i przyznaj�, �e jej potrzebujemy, ale niezale�nie od tego, czy jest to z mojej strony nadopieku�czo��, czy zdrowy rozs�dek, nie zgodz� si� ��da� od niej czegokolwiek, jak d�ugo nie b�d� pewien, �e mo�e ud�wign�� te obowi�zki. Ani jej, ani nam nic nie przyjdzie z tego, �e b�dziemy chcieli czego� zbyt szybko lub zbyt ostro.

Zgadzam si�, sir — przyzna� Matthews, maj�c �wiadomo��, �e wygra�.

Benjamin Mayhew troszczy� si� o kobiet�, kt�ra czterdzie�ci dwa standardowe miesi�ce temu uratowa�a planet� Grayson przed zag�ad�, ale by� w�adc� tej planety i w ko�cu wynikaj�ce z tego w�a�nie tytu�u poczucie obowi�zku zmusi go do poproszenia Honor Harrington, by za�o�y�a mundur Marynarki Graysona...

Niezale�nie od tego, ile by j� to mia�o kosztowa�.


ROZDZIA� II

Dama Honor Harrington, hrabina i patronka Harrington, zrobi�a trzy szybkie kroki i odbi�a si� od trampoliny. Eleganckim �ukiem przeci�a powietrze i zanurzy�a si� w wodzie, prawie nie wywo�uj�c plusku. Poniewa� woda w basenie by�a krystalicznie przezroczysta, g��wny steward James MacGuiness m�g� bez trudu obserwowa�, jak wyp�ywa na powierzchni� z gracj� prawie delfina. Gdy si� na niej znalaz�a, przewr�ci�a si� na plecy i bez po�piechu dop�yn�a do brzegu licz�cego pi��dziesi�t metr�w basenu, ko�cz�c tym samym poranne �wiczenia p�ywackie.

Krystoplast kopu�y pokrywaj�cej Harrington House �agodzi� blask systemowego s�o�ca, z czego najbardziej korzysta� Nimitz. Teraz w�a�nie wylegiwa� si� na plamie przefiltrowanego blasku, wyci�gni�ty na stoj�cym obok basenu stoliku. Kiedy MacGuiness z r�cznikiem przerzuconym przez rami� podszed� do schod�w prowadz�cych do basenu, treecat leniwie otworzy� �lepia i przeci�gn�� si�. Potem wsta�, przeci�gn�� si� ponownie i usiad�, owijaj�c tylne i �rodkowe �apy ogonem. Nast�pnie ziewn��, i nie ukrywaj�c rozbawienia, obserwowa� ociekaj�ca wod� Honor wychodz�c� z basenu. Widz�c, jak wykr�ca si�gaj�ce ramion w�osy, potrz�sn�� �bem — treecaty by�y tolerancyjne, ale nienawidzi�y by� mokre, tote� mimo czterdziestu standardowych lat znajomo�ci Nimitz nadal uwa�a�, �e jego cz�owiek ma czasami naprawd� dziwaczne pomys�y na sp�dzanie wolnego czasu, nie wspominaj�c ju� o doborze rozrywek, ale zd��y� si� do tego przyzwyczai�.

Dowodz�cy ochron� osobist� Honor Harrington major Andrew LaFollet zna� j� znacznie kr�cej i nie zd��y� si� przyzwyczai�, cho� robi� co m�g�, by zachowa� oboj�tny wyraz twarzy, widz�c, jak jego patronka owija si� r�cznikiem. Mimo m�odego wieku by� zast�pc� dow�dcy Gwardii Harrington i naprawd� doskona�ym fachowcem. Poniewa� grayso�skie prawo nakazywa�o, by ochrona ca�y czas towarzyszy�a patronowi, musia� by� obecny przy porannych ekscesach p�ywackich. Akurat przeciwko jego asy�cie przy tym zaj�ciu Honor nie protestowa�a. Ju� cho�by to powinno poprawi� mu humor, gdy� patronka Harrington z najwy�szym trudem akceptowa�a ci�g�� obecno�� ochrony — ale wcale nie poprawia�o.

LaFollet by� przera�ony, kiedy dowiedzia� si�, �e Honor ma zamiar dobrowolnie zanurzy� si� w zbiorniku wodnym o ponad trzymetrowej g��boko�ci. P�ywanie stanowi�o dawno zapomnian� sztuk� na Graysonie z uwagi na st�enie ci�kich pierwiastk�w w wodzie i LaFollet nie zna� nikogo, komu przysz�oby do g�owy, by k�pa� si� w du�ym zbiorniku. Przez trzydzie�ci trzy lata standardowe, czyli zanim nie znalaz� si� w s�u�bie Honor poza planet�, nigdy nie wypi� kropli ani nie umy� si� w wodzie, kt�ra nie zosta�a starannie przefiltrowana i przedestylowana, tote� sam pomys� wlania tysi�cy litr�w cennego p�ynu w dziur� wykopan� w ziemi, a potem skakanie do niej by�, naj�agodniej okre�laj�c, nienormalny. Jako taki te� go potraktowa�, gdy pierwszy raz us�ysza�, �e lady Harrington chce mie� �basen k�pielowy”.

Naturalnie ka�dy patron mia� prawo do fanaberii (a jego patronka oczywi�cie wi�ksze ni� inni), ale pomys� od pocz�tku si� LaFolletowi nie podoba� i to z dw�ch powod�w. Tylko jeden z nich odwa�y� si� jednak�e wypowiedzie�. Sprowadza� si� do prostego pytania: skoro w ca�ej domenie tylko lady Harrington i MacGuiness umieli p�ywa�, to co mieli robi� ludzie z ochrony, gdyby patronka znalaz�a si� nagle w niebezpiecze�stwie w samym �rodku tego mokrego dziwad�a?

Co prawda zarumieni� si�, zadaj�c jej to pytanie, ale spotka� si� na szcz�cie z ca�kiem powa�n� reakcj�. Po g��bszym namy�le poda�a mu jedyne sensowne rozwi�zanie, kt�re r�wnocze�nie zako�czy�oby spraw� — powinni nauczy� si� p�ywa�.

LaFollet wola� nie kontynuowa� tematu, zadowolony, �e nie zacz�a si� �mia�, gdy us�ysza�a pytanie. Zreszt� �mia�a si� naprawd� rzadko, a jej oczy mia�y prawie ci�gle powa�ny wyraz. Tym razem, gdy mu poradzi�a, �eby nauczy� si� p�ywa�, b�ysn�y w nich iskierki humoru, z czego si� ucieszy�, z drugiej jednak strony by�o to kolejne potwierdzenie faktu, �e w�a�ciwe wykonywanie obowi�zk�w nie by�o zadaniem �atwym.

Pow�d by� prosty — Honor nadal mia�a k�opoty z zaakceptowaniem faktu, �e dla cz�onk�w jej osobistej ochrony najwa�niejsz� rzecz� we wszech�wiecie by�o chronienie jej �ycia i zdrowia. I �e znaczna cz�� rozrywek, kt�rym oddawa�a si� w czasie wolnym, przyprawia�a ich o siwe w�osy i notoryczny b�l g�owy. Zw�aszcza za� LaFolleta. Z zaakceptowaniem jej oficerskiej kariery nie mia� problem�w, co nie znaczy�o, �e podoba�o mu si� ryzyko, jakie przy tym ponosi�a. By�o to jednak ryzyko w�a�ciwe... powa�ne i wynikaj�ce z pe�nionych obowi�zk�w wojskowych przystoj�cych patronowi. Natomiast reszta nie by�a ani w�a�ciwa, ani przystaj�ca, a ryzyko zwi�zane z rozrywkami, kt�rym upiera�a si� oddawa�, by�o r�wnie powa�ne.

Ju� p�ywanie by�o z�e, ale przynajmniej odbywa�o si� w warunkach kontrolowanych — w dobrze widocznym miejscu po�o�onym na otwartej, r�wnej przestrzeni chronionych grunt�w otaczaj�cych Harrington House. Znacznie gorsze by�y loty na paralotni i LaFolletowi robi�o si� gor�co, ilekro� o tym my�la�. Sam fakt, �e kategorycznie odmawia�a zabierania ze sob� awaryjnego spadochronu antygrawitacyjnego, sprawia�, �e w�osy stawa�y mu d�ba.

Na szcz�cie nie mog�a si� temu zaj�ciu oddawa� na Graysonie, podobnie jak nie mog�a si� k�pa� poza rezydencj�. Przez tysi�c lat zasiedlenia planety organizmy mieszka�c�w Graysona wykszta�ci�y znacznie wy�sz� tolerancj� na ci�kie pierwiastki ni� reszta rasy ludzkiej. Lady Harrington nie mia�a takiej tolerancji, a s�u�ba w przestrzeni nauczy�a j� szacunku dla zagro�e� stwarzanych przez �rodowisko. Niestety pow�d ten odpada�, gdy odwiedza�a rodzic�w. Wizyty te nale�a�y na szcz�cie do rzadko�ci, ale LaFollet i tak wiedzia�, �e do �mierci nie zapomni upiornego popo�udnia, gdy wraz z kapralem Mattinglym latali wyposa�onym w generator promienia �ci�gaj�cego pojazdem w �lad za jej paralotni� nad grzbietem Copper Wall i bezmiarem Oceanu Tannermana. Wola� nie my�le� przy tym, jak idealny cel stanowili tak oni, jak i Honor dla ka�dego umiej�cego strzela� i wyposa�onego w karabin pulsacyjny.

A jeszcze gorsze by�y jej ci�goty do wspinaczki. LaFollet przyjmowa� do wiadomo�ci istnienie innych podobnych zbocze�c�w, nie wiedzie� po co wspinaj�cych si� przy u�yciu lin i hak�w na pionowe �ciany, ale i tak uwa�a� ganianie razem z ni� po stromych zboczach bez �adnego zabezpieczenia (nie mia� innego wyj�cia) za nadzwyczajne po�wi�cenie. A na dok�adk� mia�o to miejsce na planecie maj�cej o jedn� trzeci� wi�ksz� grawitacj� ni� ta, na kt�rej �y� i dzia�a�. Natomiast zdecydowanie najgorszy by� rejs dziesi�ciometrowym s�upem, kt�ry trzyma�a w krytej przystani rodzic�w. Mimo antygrawitacyjnych kamizelek ratunkowych obaj kurczowo trzymali si� czego tylko si� da�o z pe�n� �wiadomo�ci�, �e nie maj� bladego poj�cia, jak si� p�ywa.

Zrobi�a to celowo i wiedzia� dlaczego. Ten kr�tki na szcz�cie rejs by� ostatecznym og�oszeniem wszystkim, �e nie porzuci sposobu, w jaki �y�a przez ostatnie czterdzie�ci siedem standardowych lat, tylko dlatego, �e zosta�a patronk�. By�a sk�onna zaakceptowa� po�wi�cenie i up�r ochrony post�puj�cej zgodnie z wymogami przysi�gi, ale by�a tym kim by�a i nie zamierza�a z tego rezygnowa�. Naturalnie stanowi�o to w przesz�o�ci i z pewno�ci� b�dzie stanowi� tak�e w przysz�o�ci ko�� niezgody oraz pow�d nader uprzejmych i niezwykle zaci�tych spor�w z szefem ochrony, ale LaFollet zdawa� sobie spraw�, �e te jej cechy stanowi�y jeden z powod�w, dla kt�rych ludzie byli jej tak oddani. A oddanie to znacznie przewy�sza�o zwyk�e pos�usze�stwo, jakie mieszka�cy domeny okazywali swemu patronowi. Poza tym w g��bi serca by� rad, �e istnia�y jeszcze rzeczy, kt�re sprawia�y jej rado��, cho� jemu przysparza�y jedynie k�opot�w.

Mimo to �a�owa� chwilami, �e nie jest cho� troch� bardziej podobna do typowych kobiet z Graysona. Co prawda jego w�asne przekonania co jest w�a�ciwe i co przystoi kobiecie, uleg�y radykalnej zmianie, ale nadal pozosta� m�czyzn� wychowanym na Graysonie. Nauczy� si� p�ywa� gnany poczuciem obowi�zku i czyst� determinacj�. Ba, sko�czy� nawet kurs ratownika i ku swemu szczeremu zdumieniu stwierdzi�, �e p�ywanie jest ca�kiem przyjemne. Zmusi� te� do tego wszystkich cz�onk�w osobistej ochrony i obecnie jedynie Jamie Candless traktowa� kontakt z wod� jako przykry obowi�zek. Pozostali sp�dzali w basenie sporo wolnego czasu. Ale kostium k�pielowy Honor stanowi� czysty atak na grayso�sk� obyczajno��. Zasady LaFolleta w ci�gu ostatniego roku przesta�y by� �w�a�ciwe” wed�ug planetarnych standard�w, z czego by� nawet zadowolony, ale mimo to by� ci�ko zgorszony, ilekro� widzia� j� p�ywaj�c�.

Wiedzia�, �e posz�a na du�e ust�pstwa — jednocz�ciowy str�j k�pielowy by� wed�ug standard�w Kr�lestwa szczytem pruderii i bezgu�cia, o modzie nie wspominaj�c, ale jego zdaniem i tak wygl�da�a, jakby by�a nago. Sytuacj� tylko pogarsza� fakt, i� kuracji prolongu poddano j� jako dziecko, przez co wygl�da�a absurdalnie m�odo. W po��czeniu z egzotyczn� urod� i atletycznym, wysportowanym cia�em prowokowa�o to nader niestosowne odruchy u dow�dcy jej ochrony. Mia�a o trzyna�cie lat standardowych wi�cej ni� on, a wygl�da�a niczym jego m�odsza siostra. I nic nie m�g� poradzi� na to, �e uwa�a� j� za najatrakcyjniejsz� kobiet�, jak� zna�... zw�aszcza kiedy mokry kostium dok�adnie oblepia� wszystkie jej atrakcyjne kr�g�o�ci.

G��wnie dlatego z zasady sta� ty�em do basenu, gdy Honor go opuszcza�a, i odwraca� si� dopiero wtedy, gdy mia� pewno��, �e za�o�y�a ju� podany przez MacGuinessa p�aszcz k�pielowy. Tym razem da� jej wi�cej czasu, wi�c zd��y�a nawet usi��� w jednym z foteli pla�owych, nim podszed� i zaj�� zwyczajowe miejsce za jej ramieniem. Unios�a g�ow� i u�miechn�a si� lekko, daj�c mu zna�, �e domy�la si� powod�w jego post�powania. W u�miechu nie by�o nic z�o�liwego czy przykrego — tylko rozbawienie i �wiadomo��, �e wywodz� si� z r�nych �rodowisk. Wiedzia�, �e u�miech ten mo�e lada chwila zgasn��, ale ucieszy� go jego widok — by� bowiem kolejnym dowodem, �e wreszcie zaczyna si� wyzwala� spod ci�aru �alu i strat, kt�re dot�d j� przyt�acza�y. Proces nale�a� do powolnych i trudnych, ale ju� si� rozpocz�� i za to LaFollet by� naprawd� wdzi�czny losowi. M�g� prze�ywa� zak�opotanie czy zawstydzenie, je�li dzi�ki temu Honor b�dzie si� cz�ciej u�miecha�... Lekkim wzruszeniem ramion da� jej zna�, �e podziela jej opini� co do nalecia�o�ci wynikaj�cych z grayso�skiego pochodzenia i wychowania.

Honor u�miechn�a si� szerzej, widz�c jego reakcj�, i odwr�ci�a g�ow�, s�ysz�c, �e MacGuiness podnosi pokryw� z tacy ze �niadaniem, kt�r� przed chwil� postawi� na stoliku. Zreszt� nawet gdyby nie dos�ysza�a tego cichego d�wi�ku, nie mia�a prawa nie us�ysze� zadowolonego bleekni�cia Nimitza siedz�cego ju� na wysokim sto�ku i gotowego do jedzenia. To, �e preferowa�a lekkie �niadania takie jak sa�atka i ser, w niczym nie zmienia�o upodoba� treecata uwa�aj�cego, �e skoro ju� si� je, to nale�y zje�� du�o i dobrze. Dlatego te� Nimitz dosta� na �niadanie pieczonego kr�lika, co spotka�o si� z jego ca�kowit� aprobat�.

Rozpieszczasz nas, Mac — skomentowa�a z u�miechem.

MacGuiness skwitowa� to wymownym wzruszeniem ramion i nala� do jej kufla ciemnego piwa lokalnego wyrobu. Napoje i przetwory nie sprawia�y ju� k�opot�w �o��dkowych �adnemu z nich, natomiast do warzyw i owoc�w oboje podchodzili jeszcze ostro�nie — dwa milenia uprawy w innym �rodowisku doprowadzi�y do r�nych zmian, nie tylko smakowych, u ziemskich ro�lin. Mieszka�cy planety nawet nie zdawali sobie z nich sprawy, za to Mac niekt�re odchorowa�, zanim zorientowa� si� w czym rzecz. Za to sery by�y ca�kowicie nieszkodliwe i doskona�e w smaku.

Wyborne — oceni�a Honor po zjedzeniu ostatniego kawa�ka i spojrza�a na LaFolleta. — Jak tam przygotowania do uroczysto�ci, Andrew?

Powinni�my zd��y� na czas, milady. Po po�udniu sprawdz� wszystko wraz z pu�kownikiem Hillem i wieczorem powinienem mie� gotowy rozk�ad pani zaj��.

Doskonale — upi�a solidny �yk piwa i unios�a pytaj�co brew. — Dlaczego mam takie wra�enie, �e nie jeste� w pe�ni z czego� zadowolony?

Niezadowolony?! Nie powiedzia�bym tego. Bez s�owa unios�a obie brwi i czeka�a.

C�... — przyzna� w ko�cu z westchnieniem. — Nie jestem do ko�ca usatysfakcjonowany przewidzianymi metodami kontrolowania t�umu.

Rozmawiali�my ju� o tym, Andrew, i wiem, �e nie daje ci to spokoju, ale nie mo�emy tak po prostu aresztowa� ludzi za to, �e korzystaj� z prawa do zgromadze�.

Wiem, milady. Ale przynajmniej mo�emy wykluczy� z takiego zgromadzenia ka�dego, kogo uznamy za potencjalne zagro�enie spokoju.

LaFollet w ostatniej chwili ugryz� si� w j�zyk, by nie zapyta� �Dlaczego?”. Wi�kszo�� patron�w post�pi�aby w�a�nie w ten spos�b, by zapewni� spok�j i porz�dek.

Tym razem Honor westchn�a zrezygnowana.

Jej empatyczna wi� z Nimitzem by�a, z tego co wiedzia�a, znacznie silniejsza ni� wi�kszo�� istniej�cych mi�dzy treecatem i adoptowanym przez niego cz�owiekiem. Nigdy nie s�ysza�a, by jakikolwiek cz�owiek by� w stanie wyczu� emocje treecata, nie m�wi�c ju� o wyczuwaniu emocji innych ludzi za jego po�rednictwem. Z pocz�tku pr�bowa�a zniech�ci� Nimitza do przekazywania jej uczu� otoczenia, ale by�o to r�wnie skuteczne co oduczenie go oddychania, a w ci�gu ostatniego roku tak desperacko potrzebowa�a jego psychicznej blisko�ci, �e pogodzi�a si� z tym, i� zna uczucia innych. Usi�owa�a sobie wm�wi�, �e to tak samo jakby by�a wyj�tkowo dobra w odczytywaniu mimiki i mowy cia�a i pogodzi�a si� ze �wiadomo�ci�, �e Nimitz nie pozwoli jej nie u�ywa� nowo nabytych umiej�tno�ci.

Jak cho�by teraz — Nimitz lubi� LaFolleta i nie widzia� �adnego powodu, by nie przekaza� jej jego uczu�. Albo by ukrywa� w�asn� aprobat� ich i jego samego. Oboje wiedzieli, jak LaFollet jest jej oddany, a ona na dodatek doskonale zdawa�a sobie spraw�, �e ma ochot� rozp�dzi� demonstrant�w bynajmniej nie ze wzgl�d�w bezpiecze�stwa. Naturalnie stanowili pewne zagro�enie i z pewno�ci� zak��cali spok�j, ale prawdziwy pow�d by� inny — w�ciek�o�� i pragnienie oszcz�dzenia jej kolejnych przykro�ci.

Przesta�a si� u�miecha�. By�a pierwsz� patronk� w dziejach Graysona — r�wnocze�nie symbolem i powodem zmian targaj�cych podstawami tutejszego spo�ecze�stwa. Co gorsza: by�a nie tylko kobiet�, ale i kim� obcym, pochodz�cym spoza planety i nie b�d�cym cz�onkiem Ko�cio�a Ludzko�ci Uwolnionej. Ko�ci� m�g� j� zaakceptowa� jako lenn� patronk� Harrington, podobnie jak to uczyni�o Konklawe Patron�w, ale nie wszyscy zgadzali si� z tymi decyzjami.

Nie wini�a ich za to, ale ich ataki bola�y. A mimo to jaka� jej cz�� by�a im za to wdzi�czna. Bynajmniej nie dlatego, �e mia�a ukryte sk�onno�ci masochistyczne, ale dlatego, �e to j� odbr�zowia�o. Jej desperacka obrona planety przed fanatykami z Masady spowodowa�a, i� wi�kszo�� spo�ecze�stwa traktowa�a j� jak bohaterk� epickiej holodramy, okazuj�c jej m�cz�cy wr�cz szacunek granicz�cy z uwielbieniem, generalnie rezerwowanym dla postaci historycznych stoj�cych na coko�ach pomnik�w.

Nie by�o mi�o s�ysze� pod swoim adresem epitety w stylu: �nierz�dnica”, �szata�skie nasienie” czy �kurew wszeteczna”, ale stanowi�y one przeciwwag� dla przyt�aczaj�cego uszanowania. Kiedy� czyta�a, �e kt�re� z antycznych ziemskich imperi�w — rzymskie albo francuskie — mia�o zwyczaj umieszcza� w rydwanie zwyci�skiego genera�a w czasie tryumfalnego pochodu niewolnika. W czasie gdy t�um wiwatowa� na jego cze��, niewolnik powtarza� mu, �e jest zwyk�ym �miertelnikiem. Wtedy, gdy o tym przeczyta�a, uzna�a to za dziwactwo, teraz docenia�a jako naprawd� m�dre posuni�cie. Wiedzia�a z w�asnego do�wiadczenia, jak �atwo jest przyzwyczai� si� do wiwat�w — w ko�cu kto nie marzy�, by zosta� uwielbianym przez wszystkich bohaterem?

U�miech znikn�� z jej twarzy — na zasadzie odleg�ego skojarzenia wr�ci�y bolesne wspomnienia. Wraca�y ju� coraz rzadziej, ale spowodowa� je mog�o dos�ownie wszystko i nigdy nie wiedzia�a, co to mo�e by�, gdy� nie poprzedza�o ich �adne ostrze�enie. Nadal zbyt �wie�e by�y rany i zbyt wiele przypadkowych s��w czy my�li mog�o je otworzy�. Nikt poza Nimitzem nie wiedzia� o jej koszmarach nocnych i wola�a, by tak pozosta�o. Treecat rozumia� jej �al i b�l, cho� nie poczucie winy. kt�re dopada�o j�, gdy przypomina�a sobie, jak zosta�a grayso�sk� bohaterk�... i straci�a dziewi�ciuset ludzi, zarabiaj�c na to miano. Ludzi, kt�rych prawdziwy bohater zdo�a�by w jaki� spos�b ocali�. Wiedzia�a, �e w walce zawsze ponosi si� straty i �e dowodzenie okr�tem nierozerwalnie zwi�zane jest z podejmowaniem decyzji, kt�re dla tych czy innych cz�onk�w za�ogi mog� oznacza� �ycie lub �mier�. Jedynie w g�upawych historyjkach dla naiwnych pisanych przez idiot�w dobro wychodzi�o nie tkni�te z ci�kiej walki ze z�em. Tylko nikt nigdy nie by� w stanie jej wyt�umaczy�, dlaczego to jej podkomendni musieli p�aci� �yciem za zwyci�stwo.

Nie pierwszy raz traci�a ludzi, kt�rymi dowodzi�a, ale tym razem by�o inaczej — tym razem b�l by� niepor�wnywalnie wi�kszy, bo straci�a te� wiar� w takie warto�ci jak obowi�zek i honor. Dot�d by�y to niezwykle wa�ne kwestie, a od tej bitwy jaka� jej cz�� ca�y czas zastanawia�a si� z gorzk� ironi�, jak mog�a kiedykolwiek podporz�dkowa� �ycie tak niewdzi�cznym ideom. Kiedy� by�y jasne i oczywiste, ale z ka�d� �mierci� stawa�y si� coraz bledsze i mniej pewne. Z ka�dym medalem i zaszczytem tak�e. W dodatku mimo b�lu wywo�anego �mierci� tylu ludzi inna jej cz�� kurczowo trzyma�a si� tych idei i cieszy�a si� z dowod�w uznania nie z powodu ambicji, lecz w desperackiej nadziei, i� udowadniaj� co� bardzo wa�nego. Jak cho�by to, �e to jedyna rzecz, w kt�rej by�a naprawd� dobra, by�a istotna dla wszystkich, �e nie oznacza�a tylko bezsensownej �mierci ludzi wype�niaj�cych jej rozkazy...

Wzi�a g��boki oddech i r�wnocze�nie te� wzi�a si� w gar��. Wiedzia�a dzi�ki Nimitzowi, �e te �mierci by�y potrzebne dla osi�gni�cia czego� wi�kszego i wa�niejszego, jak cho�by uratowania tysi�cy obywateli Graysona, i wiedzia�a te�, �e nikt jej nie obwinia za to, �e prze�y�a. I wiedzia�a tak�e, ju� nie dzi�ki Nimitzowi, �e to nie z w�asnej winy znalaz�a si� w sytuacji tak krytycznej, �e kosztowa�a j� kilkuset zabitych. I �e zrobi�a co mog�a, by uratowa� jak najwi�cej.

By� taki czas po bitwie o Yeltsin, a nawet po bitwie o Hancock, kiedy by�a w stanie si� z tym pogodzi� i zaakceptowa� tak� wymian�. Nie przysz�o jej to �atwo ani nie by�a z tego powodu szcz�liwa, ale nie mia�a te� koszmar�w. By�a w stanie przezwyci�y� w�tpliwo�ci i �y� dalej ze �wiadomo�ci�, �e b�dzie musia�a ponownie dowodzi�, a wi�c skazywa� ludzi na �mier�. A potem to wszystko si� zmieni�o, bo co� w niej p�k�o.

Noc�, gdy mia�a odwag� zajrze� w g��b w�asnej duszy, z ca�� uczciwo�ci� przyznawa�a, co to takiego. Bowiem z t� strat� nie pogodzi�a si� i nie nauczy�a si� �y�, a co gorsza by�a to strata prywatna, a odbija�a si� na wszystkim. Paul Tankersley by� tylko jednym cz�owiekiem, a razem byli mniej ni� rok, a mimo to jego strata by�a znacznie gorsza i bole�niejsza ni� �mier� wszystkich ludzi pod jej rozkazami razem wzi�tych. Nawet teraz, po dziesi�ciu miesi�cach, budzi�a si� w nocy i czu�a przyt�aczaj�c� samotno��. To w�a�nie ta strata pozbawi�a j� pewno�ci siebie i powi�kszy�a wag� wszystkich pozosta�ych. W cz�ci nienawidzi�a si� za to, poniewa� niew�a�ciwe by�o op�akiwanie pozosta�ych jedynie z powodu straty Paula.

Czasami, gdy mia�a na to do�� si�y, zastanawia�a si�, co by si� z ni� sta�o, gdyby nie by�o Nimitza. Nikt poza nim nie zdawa� sobie sprawy, jak bardzo pragn�a przesta� istnie�. Chcia�a to wszystko sko�czy� zimno i logicznie, gdy tylko zabije morderc� Paula. Po�wi�ci�a sw� karier� zawodow�, a pewna cz�� jej �wiadomo�ci uparcie twierdzi�a, �e chcia�a j� po�wi�ci�, by mie� jeszcze jeden pow�d do zako�czenia swego marnego �ywota. Wtedy wydawa�o jej si� to jedynym rozs�dnym posuni�ciem, teraz wspomnienie tej decyzji stanowi�o jedynie kolejny pow�d pogardy dla samej siebie za s�abo�� i sk�onno�� do poddania si� w�asnemu cierpieniu, podczas gdy nigdy nie podda�a si� cierpieniu innych.

Znajomy, puszysty i ciep�y ci�ar wy�adowa� jej na kolanach. Delikatne, chwytne przednie �apy spocz�y na ramionach, a zimny nos pomyzia� j� po prawym policzku. R�wnocze�nie poczu�a lekkie niczym pi�rko psychiczne mu�ni�cie. Obj�a Nimitza i przytuli�a go mocno, tak fizycznie, jak i psychicznie, bardziej czuj�c ni� s�ysz�c jego ciche, g��bokie mruczenie. Ofiarowa� jej mi�o�� i wsparcie, obiecuj�c, �e cokolwiek by si� nie sta�o, nigdy nie b�dzie tak naprawd� sama. A w niego nie w�tpi�a. Zna� j� lepiej ni� jakakolwiek �yj�ca istota i cho� naturalnie nie by�, bo nie m�g� by� obiektywny, wiedzia�, jak g��boko zosta�a zraniona i o ile ostrzej ocenia sam� siebie. Wielokrotnie zreszt� gani� j� za to, podobnie jak i teraz...

Honor odetchn�a g��boko i otworzy�a oczy, kolejny raz przezwyci�aj�c b�l. I u�miechn�a si� s�abo, widz�c trosk� we wzroku MacGuinessa i LaFolleta. Nimitz do�o�y� swoje, przekazuj�c jej ich uczucia, wi�c tym szybciej zrobi�a, co mog�a, by nad sob� zapanowa� — obaj zas�u�yli na lepsze towarzystwo ni� histeryczki rozpami�tuj�cej w�asne �ale i straty. Kolejny u�miech uda� si� jej bardziej i poczu�a ich ulg�.

Przepraszam — powiedzia�a nieco chrapliwie i odchrz�kn�a. — Zn�w mi si� co� przypomnia�o w niew�a�ciwym momencie... wracaj�c do tematu, Andrew, sprawa jest prosta: jak d�ugo nie �ami� przy tym �adnych praw, ludzie mog� m�wi�, co my�l�.

Oni nawet nie s� z naszej domeny, milady! — LaFollet nie ust�pi�. — I...

Roze�mia�a si�, przerywaj�c mu w p� s�owa.

Nie martw si� na zapas. Jestem wystarczaj�co grubosk�rna, by prze�y� uczciwie wyg�aszane opinie nawet od obcych. Jest to o tyle �atwiejsze, �e znacznie mniej mnie obchodz�. Je�eli zaczn� u�ywa� Gwardii do rozp�dzania demonstracji, to jedynie potwierdz�, �e k�amstwa, kt�re o mnie g�osz�, s� prawdziwe, zgadza si�?

LaFollet pos�a� jej spojrzenie, kt�rego nie powstydzi�by si� doros�y i przekonany o w�asnej racji mu�, ale nie odezwa� si� s�owem. Nie by�o sensu si� sprzecza�, a i tak wiedzia�, �e ma racj�. Wiedzia� te�, �e treecat pozwala jej wyczu� emocje innych, i dlatego cz�sto rezygnowa� ze s�ownych argument�w. Co prawda nie mia� poj�cia, dlaczego Honor tak pilnie strzeg�a tej tajemnicy i ukrywa�a j� przed wszystkimi, ale w tej kwestii ca�kowicie si� z ni� zgadza�. Nawet na Graysonie wi�kszo�� ludzi nie docenia�a inteligencji Nimitza, uznaj�c go za nadzwyczaj m�dre, ale tylko zwierz�, nie inteligentn� istot�. A to ju� raz uratowa�o jej �ycie, okazuj�c si� tajn� broni�.

I to by� wystarczaj�cy pow�d, by utrzyma� tajemnic�, ale z drugiej strony nikt nie m�g�by jej chroni� tak skutecznie, jak nale�a�o, gdyby nie zna� prawdy. Natomiast LaFollet zrozumia� jeszcze co� — Honor by�a w stanie wyczu� tylko emocje... i by�a pewna, �e nikt nie wiedzia�, jak g��boko zosta�a zraniona. Nikt z jego ludzi ani nawet MacGuiness nie wiedzieli o nocach, kt�re przep�aka�a — on wiedzia�, bo wszystkie systemy bezpiecze�stwa Harrington House sprawdza� osobi�cie. Poprzysi�g� j� chroni� i umrze� w jej obronie, je�li zajdzie taka potrzeba, ale istnia�y rzeczy, przed kt�rymi nikt, nawet Nimitz, nie by� w stanie jej obroni�. Dlatego krew go zalewa�a, gdy my�la� o tej bandzie zdewocia�ych �wi� celowo zwiezionej do domeny, by j� szykanowa�y, obra�a�y i oczernia�y, ignoruj�c to, �e �yj� dzi�ki jej po�wi�ceniu, kt�re tak drogo j� kosztowa�o.

Poniewa� by�a jego patronk�, teoretycznie zawsze mia�a racj�, ale wa�niejsze by�o co� innego — nie chcia� dok�ada� jej problem�w ci�g�ymi sporami, wi�c wola� zamilkn��. Kiedy u�miechn�a si� z wdzi�czno�ci�, odpowiedzia� lekkim u�miechem, naprawd� rad, �e Nimitz nie jest telepat�. W ko�cu to, o czym nie wiedzia�a, nie mog�o jej denerwowa�. A sekcja wywiadu zidentyfikowa�a ju� g��wnych agitator�w. Wywiad pozna� te� najbli�szy temat wyst�pie� i to jeszcze bardziej rozw�cieczy�o LaFolleta, bo wiedzia�, �e tym razem trafi� j� w najczulszy punkt.

Zamierzali napi�tnowa� rozpust�, jak� by� bezbo�ny, bo wolny zwi�zek z Tankersleyem. Sakrament ma��e�stwa, a wi�c i ci�ki grzech, jakim by� seks pozama��e�ski, stanowi�y jedn� z podstaw religijnych Ko�cio�a Ludzko�ci Uwolnionej. Wi�kszo��, cho� nie wszyscy mieszka�cy planety, obwiniali za takie stosunki m�czyzn�, jako �e kobiet rodzi�o si� trzykrotnie wi�cej, a w tak trudnym �wiecie jak Grayson przetrwanie, a wi�c i religia wymaga�y przestrzegania �elaznych zasad. M�czyzna, kt�ry wdawa� si� w taki zwi�zek, zaniedbywa� sw�j podstawowy obowi�zek — troski i opieki nad kobiet�, kt�ra go pokocha�a i mog�a sta� si� matk� jego dzieci. Rzecz jednak nie mia�a jednego oblicza i nawet darz�cy szacunkiem Honor nie czuli si� zbyt dobrze, gdy rozmowa schodzi�a na Paula. Wi�kszo�� zaakceptowa�a oczywisty fakt, i� obywatele Gwiezdnego Kr�lestwa Manticore kierowali si� nieco odmiennym kodeksem moralnym, zgodnie z kt�rym ani on, ani ona nie zrobili nic niestosownego. LaFollet podejrzewa�, �e tak naprawd� wi�kszo�� wola�a po prostu nie my�le� o tym, co by�o tym �atwiejsze, �e Tankersley od wielu miesi�cy by� martwy. Fanatycy natomiast nienawidzili jej przede wszystkim za to, kim by�a, a ten argument wyci�gn�li z uwagi na jego mo�liw� skuteczno��. W ko�cu kt�re� �cierwo u�yje go tak, �e Honor to us�yszy — i tego w�a�nie LaFollet ba� si�, wiedz�c, jak g��boko poczuje si� zraniona.

Dlatego zamiast dyskutowa� postanowi� raz jeszcze przejrze� akta agitator�w, �eby wbi� ich sobie w pami��. Bez w�tpienia Honor si� w�cieknie, je�li si� zorientuje, co zrobi�, ale z tym si� pogodzi�. Got�w by� zaryzykowa� znacznie wi�cej byle jej tego oszcz�dzi�, a by� pewien, �e kiedy przy argumentuj e odpowiednio jednemu z drugim, to przez naprawd� d�ugi czas �aden nie b�dzie w stanie g�by otworzy�.

Honor przygl�da�a si� podejrzliwie milcz�cemu LaFolletowi. Nie do��, �e podejrzanie szybko przesta� si� upiera� przy swoim, to na dodatek by�a pewna, �e co� sobie postanowi�. Co�, z czym niewinne szare ocz�ta na pewno si� nie zdradz� — o tym przekona�a si� ju� nie raz. Poniewa� nie by�a w stanie zorientowa� si�, co to takiego, zdecydowa�a mie� go na oku. Potem przesta�a o tym my�le�, odstawi�a Nimitza na jego sto�ek i zabra�a si� za sa�atk�.

Dzie� mia�a wype�niony zaj�ciami, a zmarnowa�a ju� zbyt wiele czasu, rozczulaj�c si� nad sob�, tote� powinna szybko uwin�� si� ze �niadaniem i wzi�� do pracy.

Ta �wiadomo�� sprawi�a, �e zacz�a energiczniej u�ywa� widelca.


ROZDZIA� III

Honor zatrzyma�a si� nagle na �cie�ce, a siedz�cy dot�d spokojnie na jej ramieniu Nimitz pot�nym skokiem wpad� w krzaki. Obserwowa�a z u�miechem, jak znika w zieleni niczym smuga kremowo-szarego dymu, a potem zamkn�a oczy. Dzi�ki wi�zi mog�a �ledzi� jego wypraw� w g��b ziemskich azalii i sprowadzonych ze Sphinxa iglak�w.

LaFollet zatrzyma� si� r�wnocze�nie z ni�, zaniepokojony nag�ym znikni�ciem Nimitza, i dopiero widz�c jej zachowanie, odpr�y� si� i pokiwa� z rozbawieniem g�ow�, odruchowo sprawdzaj�c wzrokiem otoczenie. Potem skrzy�owa� r�ce na piersiach i cierpliwie czeka�.

Na wi�kszo�ci planet ogr�d tych rozmiar�w zawiera�by cho� niekt�re lokalne ro�liny. Na terenie posiad�o�ci Harrington House nie ros�a ani jedna, nawet z tych najpi�kniejszych, bowiem ro�linno�� Graysona bywa�a niebezpieczna nawet dla �yj�cych tu od pokole� ludzi. Dla kogo� z uk�adu Manticore mog�a okaza� si� �miertelna, dlatego projektuj�c ogr�d, zrezygnowano z nich, by nie kusi� losu. Na wszelki wypadek bezpieczniej by�o, by Honor i Nimitz nie stykali si� bezpo�rednio z potencjalnie dla siebie truj�cymi ro�linami. Projektanci zadali sobie sporo trudu, by w tajemnicy przed Honor odkry�, kt�re z ro�lin jej rodzinnego systemu najbardziej lubi, i sprowadzi� je. Najwi�cej jednak ro�lin sprowadzono z Ziemi, podobnie zreszt� jak i zwierz�t, dzi�ki czemu ogr�d stanowi� przedziwne po��czenie ogrodu botanicznego i zoologicznego, z�o�onych z przedstawicieli flory i fauny Ziemi i Sphinxa. Stworzono go specjalnie dla przyjemno�ci patronki Harrington, kt�ra niemal r�wnocze�nie prze�y�a wzruszenie z powodu tego dowodu troski i szok z powodu jego koszt�w.

Gdyby wiedzia�a, co zamierzaj� i ile b�dzie to kosztowa�o, na pewno sprzeciwi�aby si� ca�emu projektowi, ale dowiedzia�a si� za p�no, a pomys� by� autorstwa samego Protektora. Nie zosta�o jej wi�c nic innego, jak by� wdzi�czn� i to nie tylko w imieniu w�asnym, ale przede wszystkim w imieniu Nimitza. Nie oznacza�o to, �e jej nie sprawia rado�ci, lecz �e niepor�wnywalnie wi�ksz� sprawia treecatowi nie mog�cemu w �aden spos�b buszowa� po lasach bujnie porastaj�cych planet�. Nimitz by� znacznie inteligentniejszy, ni� podejrzewa�a wi�kszo�� ludzi i mimo �e nie by� zdolny do wydawania artyku�owanych d�wi�k�w, rozumia� lepiej standardowy angielski ni� wielu mieszka�c�w Graysona. Nie nale�a�o si� jednak�e spodziewa�, by zrozumia�, co to takiego �zatrucie rt�ci�”, czy na czym polega zagro�enie zatrucia ci�kimi pierwiastkami. Honor by�a pewna, �e przekona�a go, i� ro�linno�� poza kopu�� jest niebezpieczna, bo nie pr�bowa� si� do niej zbli�y�, natomiast sama nie do ko�ca wiedzia�a, jakie niebezpiecze�stwo treecat zrozumia�. Natomiast ogr�d na terenie posiad�o�ci stanowi� jego ulubione miejsce zabaw, znacznie aktywniej wykorzystywane ni� jej przysz�oby to do g�owy.

Teraz odszuka�a najbli�sz� �awk� i siad�a na niej, ledwie zauwa�aj�c obecno�� LaFolleta, gdy� skupiona by�a na �ledzeniu poczyna� Nimitza przemykaj�cego przez porastaj�ce ogr�d poszycie. Treecaty by�y gro�nymi my�liwymi stanowi�cymi ukoronowanie nadrzewnego �a�cucha pokarmowego. Nimitz w�a�nie oddawa� si� �owom, kt�re sprawi�y mu prawdziw� przyjemno��. Naturalnie nie musia� �apa� sobie po�ywienia, ale lubi� pozostawa� w formie, a polowanie by�o dla� najlepszym �wiczeniem.

Tym razem do akcji sprowokowa� go zapach wiewi�rki (rodem ze Sphinxa ma si� rozumie�, a by�o to zwierz� niewiele wygl�dem przypominaj�ce ziemski pierwowz�r). Jej obraz Honor zobaczy�a nagle w swym umy�le — niezwykle wyra�ny, tak jak zamierza� Nimitz, kt�rego oczyma by�a teraz w stanie obserwowa� ostatni etap polowania. Wiewi�rka siedzia�a przy wej�ciu do nory, ogryzaj�c szyszk� prawie�wierku. Wia� �agodny sztuczny wietrzyk, ale w stron� treecata, wi�c wiewi�rka nie mia�a prawa wyczu� Nimitza, a o us�yszeniu go nie mog�a nawet marzy�, bowiem porusza� si� naprawd� bezg�o�nie. Podpe�z� na odleg�o�� wyci�gni�tej �apy i zamar� pe�en czystego zadowolenia z w�asnego osi�gni�cia. A potem wyci�gn�� przedni� chwytn� �ap� i d�gn�� wiewi�rk� ostrym niczym szpila pazurem wskazuj�cego palca w ty�ek.

Szyszka polecia�a w krzaki, a wiewi�rka wyskoczy�a prosto w g�r� niczym wypchni�ta spr�yn�. W locie odwr�ci�a si�, wrzasn�a oburzona, potem wyl�dowa�a i zamar�a sparali�owana przera�eniem, gdy odkry�a, �e ma do czynienia ze swym najgro�niejszym naturalnym wrogiem. Sta�a tak, dr��c na ca�ym ciele i czekaj�c na �mier�, niezdolna do jakiegokolwiek ruchu, a� Nimitz nie bleekn�� rado�nie i nie paln�� jej w nos otwart� �ap�, ale ze schowanymi pazurami. Cios nie by� zbyt silny, ale wystarczy�, by wiewi�rka zrobi�a salto i otrz�sn�a si� z szoku — b�yskawicznie pozbiera�a si� z ziemi i przez moment wydawa�o si�, �e przebiera wszystkimi sze�cioma �apami w powietrzu, nim prysn�a prosto do nory, piszcz�c rozpaczliwie. Kiedy znikn�a w mrocznym otworze z kolejnym piskiem, Nimitz usiad� zadowolony i zamrucza� z autentyczn� satysfakcj�.

Wiesz, �e jeste� okropny, Stinker? — powita�a go Honor.

Bleek! — zgodzi� si� rado�nie i wskoczy� jej na kolana. LaFollet prychn�� cicho, lecz treecat zignorowa� jego rozbawienie jako niegodne uwagi. Obejrza� starannie �apy, pozby� si� jakiej� grudki ziemi i obliza� w�sy, ka�dym gestem daj�c do zrozumienia, jak jest z siebie zadowolony.

Ta wiewi�rka nic ci nie zrobi�a.

Nimitz wzruszy� ramionami przednich �ap, kt�rego to gestu nauczy� si� od ludzi.

Treecaty zawsze zabija�y tylko tyle zwierz�t, by zaspokoi� g��d, ale polowanie by�o dla nich czyst� przyjemno�ci� i wcale nie musia�o by� uwie�czone zabiciem ofiary, by zosta� uznane za udane. Mo�e to tak�e powodowa�o, �e tak dobrze rozumia�y si� z lud�mi. Dla Nimitza dzisiejsza ofiara nale�a�a do kategorii: �wiewi�rka, jadalna, sztuk jedna” i to, czy wywo�a� u niej szok ze stresem czy nie, by�o mu ca�kowicie oboj�tne.

Honor pokiwa�a g�ow� i skrzywi�a si�, s�ysz�c bipni�cie chronometru. Spojrza�a na jego ekran i skrzywi�a si� bardziej, po czym posadzi�a treecata na ramieniu i wsta�a. Nimitz miaukn�� pytaj�co, opieraj�c chwytn� �ap� o czubek jej g�owy, wi�c wyja�ni�a:

Jeste�my sp�nieni, a Howard mnie zabije, je�li nie zjawi� si� na tym spotkaniu.

W�tpi�, by zarz�dca posun�� si� a� tak daleko, milady — uspokoi� j� z powa�n� min� LaFollet.

Parskn�a �miechem, a Nimitz prychn�� z lekk� pogard�. Nigdy nie m�g� zrozumie�, dlaczego ludzie w og�le, a jego cz�owiek w szczeg�lno�ci przywi�zywali tak� wag� do �czasu” i �punktualno�ci”. Doskonale zdawa� sobie spraw�, �e nie ma sensu protestowa�, wi�c zmilcza� i wbi� pazury w wy�cie�any naramiennik kamizelki, z do�wiadczenia wiedz�c, �e Honor zacznie energicznie maszerowa�.

Honor ubrana by�a w odwa�niejsz� wersj� tradycyjnego damskiego stroju grayso�skiego, tote� gdy energicznie maszerowa�a, suknia z szelestem fruwa�a wok� jej d�ugich n�g. Poniewa� tym razem naprawd� zacz�a si� spieszy�, zmierzaj�c ku wschodniemu wej�ciu, LaFollet, jak wi�kszo�� urodzonych na Graysonie, musia� prawie biec, by dotrzyma� jej kroku. Mo�e traci� w ten spos�b na godno�ci, ale zajmowa� przynale�ne do wykonywania obowi�zk�w miejsce. Honor zdawa�a sobie z tego spraw�, ale nie zwolni�a — by�a faktycznie sp�niona, a do pokonania pozosta� jej jeszcze kawa� drogi, bowiem Harrington House by� du��, luksusow� rezydencj�.

Zbyt du��, luksusow� i kosztown� jak na jej gust, ale nikt jej nie pyta� o zdanie zar�wno w fazie projektowania, jak i budowy. Pomy�lano j� jako prezent dla kobiety, kt�ra uratowa�a ca�� planet�, wi�c nawet po fakcie nie bardzo mog�a protestowa�, cho� wspania�o�� budowli chwilami j� przyt�acza�a. Poza tym, jak jej regularnie przypomina� Clinkscales, nie zosta�a ona zbudowana wy��cznie dla jej przyjemno�ci — wi�kszo�� miejsca zajmowa�y biura i instytucje administruj�ce domen� Harrington. Uczciwie te� musia�a przyzna�, �e zb�dnej przestrzeni by�o w niej niewiele.

Kiedy wyszli z ogrodu, zwolni�a nieco — wschodnie wej�cie by�o g��wnym wej�ciem publicznym, wi�c nale�a�o zachowa� pozory dostoje�stwa, a nie gna� jak do po�aru. Stoj�cy przy wej�ciu gwardzista wypr�y� si� i zasalutowa� i Harrington ledwie zapanowa�a nad odruchem oddania honor�w. Skin�a jedynie g�ow� i wkroczy�a na schody. By�a w ich po�owie, gdy drzwi znajduj�ce si� na szczycie i tak�e stale pilnowane przez wartownika otworzy�y si� i stan�� w nich siwy m�czyzna o ostrych rysach. Spojrza� zniecierpliwiony na chronometr, us�ysza� jej kroki na kamiennych stopniach i u�miechn�� si�. Ju� bez po�piechu wyszed� jej na spotkanie.

Przepraszam, �e si� sp�ni�am — powita�a go Honor. — Szli�my ju� tu, gdy Nimitz zwietrzy� wiewi�rk�.

Howard Clinkscales wyszczerzy� si� rado�nie i pogrozi� palcem Nimitzowi. Ten zastrzyg� lewym uchem, bynajmniej nie przej�ty nagan�, i Clinkscales roze�mia� si�. By� czas, gdy potraktowa�by obce stworzenie zupe�nie inaczej, nie wspominaj�c ju� o tym, �e diametralnie odmiennie zareagowa�by na sam pomys�, by kobieta zosta�a patronem, ale czas ten dawno przemin��.

C�, skoro pow�d by� a� tak istotny, przeprosiny nie s� potrzebne, milady. Z drugiej strony powinni�my jednak mie� przygotowane te papiery, gdy zjawi si� kanclerz Prestwick z potwierdzeniem zgody rady.

Przecie� to ma by� �zaskakuj�ce o�wiadczenie”, wi�c mo�e nie przesadzajmy z t� gotowo�ci�?

Zaskakuj�ce ma by� i owszem, ale dla mieszka�c�w domeny i dla innych patron�w, milady. Nie dla pani. Prosz� wi�c nie pr�bowa� mi si� tu wymigiwa� od pracy. Poza tym jeszcze sobie pani nie wyrobi�a stosownych dla bumelanctwa odruch�w.

Przecie� ci�gle mi powtarzasz, �ebym si� nauczy�a kompromisu. Jak mam si� nauczy�, skoro ty nigdy nie chcesz p�j�� na kompromis?!

Aha! — prychn�� Clinkscales i to by� ca�y komentarz.

Oboje wiedzieli, �e Honor czu�a si� nieswojo, dysponuj�c tak autokratyczn� w�adz�, jak� na Graysonie posiada� ka�dy patron, cho� r�wnie cz�sto dochodzi�a do wniosku. i� dobrze si� sta�o, �e tak w�a�nie zosta�o to pomy�lane. W�adza patrona by�a sprzeczna z zasadami demokracji, w kt�rej zosta�a wychowana, ale z drugiej strony w Gwiezdnym Kr�lestwie nawet nie pr�bowa�aby kariery administracyjnej czy rz�dowej, bo po prostu charakterologicznie si� do niej nie nadawa�a i to na d�ugo wcze�niej, ni� mia�a okazj� pozna�, jak od kuchni wygl�daj� machinacje polityki wewn�trznej.

Zreszt� w og�le si� nad tymi kwestiami nie zastanawia�a, nim nie zosta�a nagle wyniesiona do rangi patrona i nie zapozna�a si� ze zwi�zanymi z tym obowi�zkami. Dopiero wtedy poj�a tak naprawd�, dlaczego nigdy nie lubi�a polityki. Przez lata przygotowano j� do podejmowania decyzji, poszukiwania cel�w i u�ywania niezb�dnych �rodk�w, by je osi�gn��, ze �wiadomo�ci�, �e ka�de wahanie mo�e kosztowa� �ycie wielu ludzi. Te zasady by�y zrozumia�e i logiczne, natomiast zasady my�lenia polityk�w by�y niezrozumia�e i zgo�a obce tak dla niej, jak i dla ka�dego oficera. Konieczno�� nieustannego zmieniania stanowiska i d��enia do kompromisu, czyli niedoskona�ego porozumienia, kt�re nigdy d�ugo nie trwa oraz cieszenie si� po�owicznymi zwyci�stwami nie by�y dla cz�owieka naturalne i nie mog�y by� za takie uwa�ane. Zdawa�a sobie spraw�, �e wojskowi maj� sk�onno�� do upraszczania problem�w i do dzielenia wszystkiego na czarne i bia�e, a od szarego bol� ich g�owy. Wiedzia�a te�, �e postawa polityk�w zapobiega�a cz�sto despotyzmowi, cho� z drugiej strony r�wnie cz�sto uniemo�liwia�a podj�cie potrzebnych dzia�a�. Wiedzia�a tak�e, �e kr�lewscy oficerowie zawsze d��yli do zwyci�stwa, bowiem po�owiczne zwyci�stwo oznacza�o jedynie straty w ludziach i konieczno�� rozegrania nast�pnej bitwy. Dlatego zreszt� wojskowi preferowali autokratyczne systemy rz�d�w, w kt�rych ludzie bez niepotrzebnego m�drkowania robili to, co im kazano. Co r�wnocze�nie t�umaczy�o, dlaczego wojskowi, przejmuj�c w�adz�, rzadko kiedy dobrze rz�dzili w nieautokratycznych spo�ecze�stwach. Po prostu nie wiedzieli, jak zmusi� aparat do sprawnego funkcjonowania, wi�c cz�sto psuli go kierowani jak najlepszymi ch�ciami. W niczym to jednak nie zmienia�o jej podej�cia do polityki i polityk�w — by�o to z�o konieczne, kt�rym para�a si� tylko dlatego, �e nie mia�a innego wyj�cia.

Przerwa�a rozmy�lania, u�miechn�a si� z�o�liwie i ostrzeg�a:

No dobrze, Howard: niech b�dzie po twojemu. Ale radz� ci, uwa�aj: kto� musi w przysz�ym tygodniu wyg�osi� to przem�wienie w Kole Ogrodniczek!

Clinkscales zblad�, a min� mia� przy tym tak przera�on�, �e Honor nie wytrzyma�a i parskn�a �miechem. Nawet LaFollet si� u�miechn��, cho� natychmiast przybra� kamienny wyraz twarzy, gdy Clinkscales na niego spojrza�.

B�d� mia� to na uwadze, milady — obieca� po chwili zarz�dca. — Teraz jednak�e...?

I wskaza� wymownym gestem na schody. Honor przytakn�a i razem wspi�li si� a� do portyku. Honor ju� otwiera�a usta, by co� powiedzie�, gdy nagle zamar�a i zmru�y�a oczy, kt�re gwa�townie stwardnia�y. Nimitz stuli� uszy i sykn�� w�ciekle. Clinkscales zaskoczony zamruga� gwa�townie i chrz�kn�� niczym rozz�oszczony odyniec, gdy zrozumia�, co przyku�o jej uwag�.

Przepraszam, lady Honor! Zaraz ka�� ich usun��! Honor potrz�sn�a przecz�co g�ow�, przygl�daj�c si� ze z�o�ci� grupie oko�o pi��dziesi�ciu protestant�w pikietuj�cych za zamkni�t� �luz� kopu�y przykrywaj�cej posiad�o��. By�a pilnowana przez gwardzist�w i prowadzi�a prosto na schody, na szczycie kt�rych si� znajdowali, tote� widok mia�a na nich pierwszorz�dny.

Zostaw ich tam, gdzie s�! — poleci�a pozbawionym wyrazu sopranem, g�adz�c rozgniewanego Nimitza.

Ale� milady...

Nie, Howard — przerwa�a mu ju� naturalniejszym tonem i doda�a z krzywym u�mieszkiem: — Przynajmniej nauczyli si� kaligrafii.

Andrew LaFollet zgrzytn�� z�bami, przygl�daj�c si� maszeruj�cym w t� i z powrotem demonstrantom. Wi�kszo�� nios�a plakaty z napisami o tre�ci biblijnej — cytaty z Ksi�gi Nowej Drogi, zebranych nauk Austina Graysona, tw�rcy Ko�cio�a Ludzko�ci Uwolnionej. Ich dob�r by� jak zwykle tendencyjny — wybrano wszystkie, kt�re g�osi�y, i� kobieta nie mo�e by� r�wna m�czy�nie. Na niekt�rych natomiast wymalowano prymitywne karykatury przedstawiaj�ce lady Harrington jako ohydn� poczwar� prowadz�c� spo�eczno�� do zguby. Ohyda bra�a si� g��wnie z braku umiej�tno�ci plastycznych tw�rc�w, ale og�lny efekt by� raczej obrzydliwy. Jego osobi�cie jednak najbardziej wkurza�y napisy z�o�one tylko z dw�ch s��w: �NIEWIERNA NIERZ�DNICA”.

Nie mo�emy pozwoli� im... — oznajmi� gwa�towniej ni� zamierza�, ale Honor nie pozwoli�a mu sko�czy�.

Nie mo�emy ich usun��, Andrew, i nie denerwuj si�, bo wiesz o tym. Nie �ami� �adnego prawa, a je�li ich rozp�dzimy, to sami je z�amiemy. Teoretycznie to praworz�dni obywatele wyra�aj�cy swe niezadowolenie, co im wolno.

To praworz�dne �cierwa, milady — oznajmi� lodowato Clinkscales. — Ale ma pani racj�: nie by�oby rozs�dne rozp�dzi� ich tylko dlatego, �e tam chodz�.

Przecie� �aden z nich tu nawet nie mieszka! — zdenerwowa� si� LaFollet. — Wszyscy pochodz� spoza domeny!

Wszyscy troje wiedzieli, �e mia� racj� — kto� op�aci� przejazd i koszty pobytu protestant�w. By�o to prymitywne posuni�cie propagandowe na standardy Kr�lestwa Manticore, lecz jak na Graysona niesamowicie wr�cz nowatorski i maj�cy na dodatek wszelkie pozory uczciwo�ci pomys�.

Wiem o tym, Andrew — powiedzia�a spokojnie. — Podobnie jak wiem, �e reprezentuj� drobn� cz�� obywateli Graysona, ale niestety nic im nie mog� zrobi�. Cokolwiek bym bowiem zrobi�a, zadzia�a na ich korzy��...

Po czym ostentacyjnie odwr�ci�a si� plecami do demonstrant�w.

Howard, m�wi�e� co� o pilnej papierkowej robocie? — spyta�a spokojnie.

M�wi�em, milady. — Clinkscales nie by� a� tak spokojny, ale ruszy� ku drzwiom.

LaFollet pod��y� za nimi bez s�owa, wiedz�c, �e Nimitz i tak przeka�e Honor targaj�ce nim uczucia. Czu�a zreszt� tak�e targaj�c� treecatem w�ciek�o��, ale nic nie powiedzia�a. Jedynie u�cisn�a rami� LaFolleta i u�miechn�a si� smutno. I delikatnie zamkn�a za sob� drzwi.

Major LaFollet przez d�ug� chwil� wpatrywa� si� w zamkni�te drzwi, opanowuj�c w�ciek�o��. Kiedy by� pewien, �e zdo�a normalnie m�wi�, wzi�� g��boki oddech i uaktywni� komunikator.

Simon?

S�ucham, sir — rozleg� si� natychmiast g�os kaprala Mattingly’ego.

Przy wschodniej bramie jest grupa... ludzi z plakatami.

Ludzi, sir?

Ludzi. Patronka powiedzia�a, �e nie wolno nam ich rozp�dzi�, wi�c... — LaFollet umilk� i czeka� na reakcj� na to, czego nie powiedzia�.

Rozumiem, sir. Ostrzeg� ludzi, nim zejd� ze s�u�by, �eby si� do niczego nie mieszali.

Dobry pomys�, Simon. Nie chcemy by� w nic zamieszani. A tak na marginesie, to powiedz mi na wszelki wypadek, gdzie mog� ci� znale��, zanim rozpoczniesz s�u�b�. Gdybym ci� potrzebowa�...

Oczywi�cie, sir. Pomy�la�em sobie, �e zobacz�, co s�ycha� u ekip konstrukcyjnych Sky Domes. Ko�cz� w tym tygodniu, a lubi� obserwowa� ich przy pracy. Poza tym wie pan, jak s� oddani patronce, to ich przy okazji poinformuj� co u niej nowego.

To bardzo mi�e z twojej strony, Simon. Jestem pewien, �e to doceni� — pochwali� LaFollet i zako�czy� po��czenie.

Po czym opar� si� o �cian� przy drzwiach i u�miechn�� bez cienia weso�o�ci, za to z pe�n� satysfakcj�.


ROZDZIA� IV

Kobieta patrz�ca na ni� z lustra nadal wygl�da�a obco, acz ju� nie do ko�ca. Honor przejecha�a raz jeszcze szczotk� po si�gaj�cych ramion w�osach, odda�a j� Mirandzie LaFollet i wsta�a, odruchowo wyg�adzaj�c si�gaj�c� bioder kamizelk� z jasnozielonego zamszu. Krytycznie przyjrza�a si� przy okazji bia�ej sp�dnicy, ale ta le�a�a wyj�tkowo dobrze. Przyzwyczai�a si� do chodzenia w sukni, a to z tego prostego powodu, �e nie bardzo mog�a chodzi� w czym innym — w mundurze Royal Manticoran Navy chodzi� nie chcia�a, a nie mia�a zamiaru wywo�ywa� jeszcze wi�kszych kontrowersji, paraduj�c w cywilnych spodniach. Nadal uwa�a�a suknie za szczyt niepraktyczno�ci, ale prawie ju� si� nie potyka�a o fa�dy i cho� z niech�ci�, ale zmuszona by�a przyzna�, �e podoba�y jej si� te faluj�ce stroje.

Przyjrza�a si� sobie krytycznie w lustrze niczym m�odszy oficer maj�cy obj�� pierwsze w �yciu dow�dztwo, a stoj�ca obok Miranda obserwowa�a jej reakcj�, gotowa usun�� lub naprawi� ka�de rzeczywiste czy wyimaginowane usterki stroju. Miranda by�a jedynym ust�pstwem na rzecz s�u�by osobistej, bowiem Honor kategorycznie odm�wi�a otoczenia si� armi� s�u��cych tradycyjnie przys�uguj�c� ka�demu patronowi. Irytowa�o to cz�� s�u�by Harrington House, czuj�cej si� przez to niezas�u�enie lekcewa�on�, ale ignorowa�a to. Nikt na szcz�cie nie skomentowa� faktu, i� MacGuiness jest m�czyzn�, co automatycznie dyskwalifikowa�o go jako osobistego s�u��cego kobiety, ale zda�a sobie spraw�, �e Mac ma a� zbyt du�o zaj�� jako majordomus, a poza tym raczej trudno by�o od niego wymaga�, by by� na bie��co z najnowszymi trendami mody damskiej panuj�cymi na Graysonie.

St�d zgoda na jedn� niewie�ci� s�u��c�. Prawd� m�wi�c, spodziewa�a si�, �e trudno jej b�dzie znale�� tak�, z kt�r� zdo�a wytrzyma�, tote� by�a zaskoczona, gdy LaFollet nie�mia�o zaproponowa� w�asn� siostr�. Ju� to, �e by�a jego siostr�, stanowi�o wystarczaj�c� rekomendacj�, ale wa�niejszy okaza� si� jej charakter. Nie nale�a�a do kobiet szturmuj�cych z marszu bastiony m�skiej dominacji, ale by�a osob� niezale�n� i upart�, gdy si� na co� zdecydowa�a.

Honor z pocz�tku obawia�a si�, czy oficjalny tytu� �osobistej pokojowej” nie b�dzie obra�liwy dla Mirandy, jako �e zaj�cie to mia�o na Graysonie niewiele wsp�lnego z podobnymi w reszcie galaktyki. Okaza�o si� jednak, �e niepokoi�a si� niepotrzebnie, bowiem wi�za�o si� tak�e ze znacznie wy�szym statusem ni� na innych planetach. Pochodz�ca z wy�szych sfer klasy �redniej osobista s�u��ca by�a naprawd� dobrze zarabiaj�c� i szanowan� profesjonalistk�, a nie popychad�em do wykonywania prostych czynno�ci porz�dkowych. By�a g��wnie towarzyszk� i przewodniczk� kulturaln�, czyli tym, kogo Honor najbardziej potrzebowa�a, a z Miranda zrozumia�y si� i polubi�y od razu. Naturalnie mia�a w obowi�zkach pewien zakres czynno�ci s�u�ebno-porz�dkowych, ale by� to margines jej zada�. Mia�a te� jedn� s�abo�� — za bardzo przejmowa�a si� wygl�dem Honor, ale by�a to najwyra�niej skaza kulturowa wszystkich grayso�skich kobiet.

Z drugiej strony trudno si� by�o temu dziwi�, je�li pami�ta�o si�, �e kobiet by�o prawie trzy razy wi�cej ni� m�czyzn i �e przez prawie milenium mog�y pe�ni� jedynie role �on i matek. Poza tym Honor zdawa�a sobie spraw�, �e nowa pozycja wymaga�a opanowania nowych umiej�tno�ci, jak cho�by dba�o�ci o w�asny wygl�d. A w roli nauczycielki Miranda by�a doskona�a. Tak naprawd� to jedynie fason stroju r�ni� pozycj� patrona od pozycji kapitana okr�tu — od obu wymagano, by zawsze wygl�dali nienagannie i najlepiej jak to tylko mo�liwe. Przepisy mundurowe RMN zna�a na pami��, teraz musia�a pozna� wymogi okre�laj�ce cywilne stroje.

Odebra�a od Mirandy kapelusz i na�o�y�a go, u�miechaj�c si� lekko — wola�a beret oficerski albo szerokoskrzyd�e nakrycie g�owy, ale musia�a przyzna�, przegl�daj�c si� w lustrze, �e w tym kapeluszu by�o jej do twarzy. Jak wi�kszo�� tutejszych damskich nakry� g�owy mia� du�e rondo, z prawej strony mocno zawini�te. Przypomina� dzi�ki temu kapelusze Stra�y Le�nej ze Sphinxa i dlatego te� upar�a si� na taki w�a�nie model. Treecaty z regu�y siedzia�y na prawym ramieniu swego cz�owieka, o czym stra�nicy doskonale wiedzieli, bowiem wi�kszo�� zosta�a przez nie adoptowana, i normalnie opuszczone rondo przeszkadza�oby im. To, �e przy okazji nadawa�o to kapeluszowi troch� zawadiacki wygl�d, w niczym Honor nie przeszkadza�o. Elegancj� za� podkre�la�a jego prostota — by� bia�y i nie mia� ani wielobarwnych wst�g, ani pi�r czy innych pstrokatych ozd�b, w kt�rych lubowa�y si� mieszkanki Graysona. Zdobi�a go tylko jedna wst��ka dok�adnie tej samej barwy co kamizelka, kt�rej oba ko�ce zwisa�y lu�no na plecy. Podkre�la�o to, podobnie jak d�uga suknia, jej wzrost i p�ynno�� ruch�w, co z rozmys�em stara�a si� uwypukli�.

Przedstawicielki wy�szych klas nieodmiennie przypomina�y Honor ziemskie pawie — by�y eleganckie, barwne i przewa�nie g�upie, �e a� �al bra� patrze�. Poza tym z wygl�du zdecydowanie zbyt barokowe — bi�uteri� mia�y zbyt ozdobn�, lu�ne kamizelki kapi�ce od brokatu i wyszywa�, suknie zbyt ci�kie, obszyte koronkami i tak obszerne, �e ich w�a�cicielki przypomina�y dzwony. Honor nie nosi�a si� w ten spos�b nie tylko dlatego, �e oczy j� bola�y, gdy na to patrzy�a, ale tak�e dlatego, �e przy swoim wzro�cie w takim stroju wygl�da�aby jak trzydrzwiowa szafa.

I aby doj�� do tego wniosku, nie potrzebowa�a wysoce taktownej uwagi Mirandy, �e brak jej jeszcze stosownej wprawy, by porusza� si� w tak ci�kim stroju z gracj�. Pracowa�a nad tym, ale sz�o jej wybitnie opornie, a w praktyce okazywa�o si�, �e wymagane umiej�tno�ci s� znacznie trudniejsze do opanowania ni� pierwotnie wygl�da�y, zw�aszcza dla kogo�, kto ca�e �ycie sp�dzi� w funkcjonalnym mundurze. W ko�cu jak ka�dy dobry taktyk postanowi�a wykorzysta� swoje mo�liwo�ci do przezwyci�enia trudno�ci — skoro nie mog�a sobie poradzi� z lokaln� mod�, nale�a�o u�y� pozycji patronki, by wprowadzi� nowe, odpowiadaj�ce jej standardy mody. Miranda odda�a si� temu zadaniu z autentycznym entuzjazmem.

Ostre rysy Honor nale�a�y do tych, kt�re zmieniaj� si� w pi�kno dopiero z czasem — dzi�ki prolongowi w jej przypadku zaj�o to ponad dwadzie�cia standardowych lat. W konsekwencji, doskonale zdaj�c sobie spraw�, �e jest brzydkim kacz�tkiem, postawi�a na wysportowan�, atletyczn� sylwetk�. Dawa�o jej to nie tylko doskona�� kondycj�, ale pozwala�o do maksimum wykorzysta� nieliczne zalety wygl�du. Wiedzia�a, �e jest proporcjonalnie zbudowana i porusza si� dobrze, co podkre�la� lu�ny, faluj�cy podczas ruchu str�j. Dlatego takie w�a�nie ubrania nosi�a, podkre�laj�c r�nic� ich prostot�, kt�ra jeszcze nie tak dawno oburzy�aby do �ywego wi�kszo�� damskiej populacji planety.

Zrobi�a przed lustrem dyg, kt�ry ostatnio �wiczy�a, i zachichota�a, widz�c w nim dam� k�aniaj�c� si� wynio�le. W niczym nie by�a podobna do urwisa ganiaj�cego po Sphinxie czy do kapitan Honor Harrington z Royal Manticoran Navy. I o to w�a�nie chodzi�o, bo ju� nie by�a ani jednym, ani drugim. Naturalnie mia�a prawo nosi� mundur, ale nie chcia�a — co prawda nie wini�a Kr�lewskiej Marynarki za to, co j� spotka�o, tylko band� g�upich pysza�k�w i system, ale gdzie� w g��bi duszy pozosta� �al... A poza tym nie mia�a zamiaru za ka�dym spojrzeniem w lustro przypomina� sobie, czego j� nies�usznie pozbawiono. Je�li rzeczywi�cie nadejdzie taki czas, i� przywr�c� j� do s�u�by, wtedy...

Ciche, acz pe�ne napi�cia bleekni�cie przerwa�o jej rozmy�lania. Odwr�ci�a si� i Nimitz wskoczy� w jej obj�cia, a potem b�yskawicznie si� z nich wymkn�� i wdrapa� na rami�, starannie unikaj�c zapl�tania si� we wst��k� od kapelusza. Wbi� pazury w wy�cie�an� poduszk� na prawym ramieniu i zamar� w zwyk�ej, na wp� siedz�cej pozycji. Jego pazury mia�y p� centymetra d�ugo�ci, lecz plusz by� pluszem tylko z pozoru i kolejny raz przemkn�o jej przez my�l, kto jest z tego powodu bardziej zadowolony — Nimitz czy LaFollet. Pod warstw� widoczn� dla oka kry� si� kuloodporny materia� zdolny powstrzyma� strza�ki z pistoletu pulsacyjnego niewojskowego typu — Nimitzowi s�u�y� doskonale, a LaFollet by� zachwycony dodatkow� ochron�, o kt�r� nie musia� nawet walczy�.

U�miechn�a si�, podrapa�a Nimitza pod brod� i poprawi�a czerwon� wst��k� orderow�, na kt�rej zawieszona by�a Gwiazda Graysona oraz d�u�szy od niej z�oty �a�cuch, z kt�rego zwisa� tak�e z�oty klucz patrona. Oba stanowi�y nieod��czny element formalnego stroju, a dzisiejsza uroczysto�� wymaga�a go jak najbardziej. W dodatku stanowi�y �adn� ozdob� sukni i nie by�o �adnego powodu, by ukrywa�a to sama przed sob�.

I jak? — spyta�a Mirand�.

Ta przyjrza�a si� jej uwa�nie, nim skin�a z aprobat� g�ow�.

Wygl�da pani prze�licznie — oceni�a.

Honor roze�mia�a si�.

Tym razem uwierz� ci na s�owo, ale na przysz�o�� uwa�aj: nie powinna� oszukiwa� w�asnej patronki — ostrzeg�a rozbawiona.

Naturalnie, milady. Dlatego w�a�nie tego nie robi� — odpar�a z kamienn� min� i z�o�liwym b�yskiem w oczach Miranda.

Zastanawia�a� si� mo�e nad karier� dyplomatyczna? — spyta�a niewinnie Honor. — Masz wrodzone predyspozycje, wiesz?

Miranda u�miechn�a si� szeroko, Nimitz bleekn�� rozbawiony, a Honor wzi�a ostatni g��boki oddech, kiwn�a g�ow� swemu odbiciu i skierowa�a si� ku drzwiom, za kt�rymi czeka� LaFollet z reszt� ochrony.


ROZDZIA� V

Na Manticore Harrington by�oby jedynie du�ym miasteczkiem, na Graysonie wydawa�o si� znacznie wi�ksze, gdy� planetarna architektura odzwierciedla�a ograniczenia technologiczne z okresu poprzedzaj�cego sojusz z Gwiezdnym Kr�lestwem. M�wi�c inaczej — trzydziestopi�trowe budynki uznawane by�y za szczyt mo�liwo�ci budowniczych, a wi�kszo�� by�a znacznie ni�sza, co oznacza�o, �e mieszkania dla takiej samej liczby ludzi zajmuj� znacznie wi�ksz� przestrze� na powierzchni planety ni� na Manticore.

Honor nadal wydawa�o si� to dziwne, mimo �e stolic� swej domeny ogl�da�a ju� wielokrotnie, jad�c przewa�nie Courvoisier Avenue. Zdo�a�a si� ju� nawet przyzwyczai� (cho� ze sporymi oporami) do jej nazwy, jako �e stolica domeny mia�a zawsze taka sam� nazw� jak domena, ale widok tej zabudowy wci�� uzmys�awia� jej r�nice dziel�ce mieszka�c�w Graysona i Kr�lestwa. By�oby znacznie efektywniej u�y� nowych technologii i zbudowa� w�a�ciwe wie�e — jedna zdo�a�aby z �atwo�ci� pomie�ci� ca�� populacj� miasta, a odizolowanie jej od wp�ywu truj�cego �rodowiska by�oby proste i ta�sze, ale na Graysonie nie post�powano w ten spos�b.

Mieszka�cy domeny stanowili zaskakuj�c� mieszank� obskurnego tradycjonalizmu i niesamowitej pomys�owo�ci. U�yli nowych materia��w i technik z zaskakuj�c� inwencj�, buduj�c stolic� z niczego w ci�gu zaledwie trzech lat standardowych, co musia�o by� planetarnym rekordem, ale zbudowali j� tak, jak wed�ug nich powinna wygl�da�. Honor mia�a do�� rozs�dku, by si� z nimi nie sprzecza� — w ko�cu by� to ich dom i mieli pe�ne prawo zbudowa� taki, w jakim czuli si� dobrze. Przygl�daj�c si� zreszt� zieleni przenikaj�cej si� z zabudow� i szerokimi ulicami, musia�a przyzna�, �e mieli racj�. Miasto nie przypomina�o �adnego, kt�re zna�a wcze�niej, ale sprawia�o dziwne wra�enie przyjemnego i kompletnego.

Opu�ci�a szyb� z armoplastu, ledwie wjechali do parku Bernarda Yanakova, i z przyjemno�ci� odetchn�a g��boko powietrzem pachn�cym wi�niami i sosn�. Przez tysi�c �at koloni�ci walczyli, by prze�y�, p�ac�c za to olbrzymi�, straszniejsz� ni� wi�kszo�� ludzi mog�a sobie wyobrazi� cen�, a mimo to znale�li si�y, by zachowa� drzewa przywiezione z Ziemi. Wysi�ek konieczny, by utrzyma� przy �yciu takie na przyk�ad derenie, by� olbrzymi, a drzewa te nie mia�y �adnego praktycznego zastosowania, natomiast by�y pi�kne. By� mo�e ro�liny nie by�y identyczne z ziemskimi orygina�ami, ale wi�nie nadal rodzi�y owoce jadalne dla rodowitych mieszka�c�w Graysona. Honor nie odwa�y�a si� wzi�� do ust niczego, co nie pochodzi�o z farm orbitalnych. Tam hodowano i uprawiano albo oryginalne ro�liny i zwierz�ta, kt�re nie zetkn�y si� nigdy ze �rodowiskiem planetarnym, albo te� sprowadzone z Ziemi po ponownym odzyskaniu kontaktu z reszt� galaktyki. Oczywistym by�o, �e przez tyle pokole� ludzie w jakim� stopniu musieli si� zaadaptowa� do warunk�w stwarzanych przez �rodowisko, bowiem fizyczn� niemo�liwo�� stanowi�o kompletne odtrucie ziemi, wody i powietrza, ale zmiany te, przyzna� musia�a, by�y zaskakuj�co niewielkie, a stopie� odtrucia �rodowiska zamkni�tego pod kopu�ami zaskakuj�co du�y.

Musia�o tak by�, je�li chcieli prze�y� — przypomina� o tym najdobitniej widok przykrywaj�cej miasto kopu�y z krystoplastu. Nie tylko miasto, tak�e par� hektar�w jeszcze nie oczyszczonego do ko�ca gruntu. Ludzie na Graysonie �yli w takich warunkach, jak w kr���cym po orbicie habitacie — fakt, pr�nia zabija�a szybciej od �rodowiska, ale ono robi�o to r�wnie skutecznie. Harrington by�o zreszt� pierwszym miastem w ca�o�ci zas�oni�tym kopu��, dot�d jedynie niekt�re budynki by�y tak ochraniane, a wszystkie pozosta�e budowano jako hermetyczne ca�o�ci ze �luzami powietrznymi i systemami filtracji i dezynfekcji zar�wno wody jak i powietrza. Pierwszy raz architekci grayso�scy mogli zaprojektowa� miasto jako jedn� �yw� ca�o��, w kt�rej ludzie mog� spacerowa� po ulicach, nie zabieraj�c ze sob� masek gazowych na wszelki wypadek. Podobnie rzecz ju� wkr�tce b�dzie si� mia�a z terenami rolniczymi, co by�o nader istotne, gdy� produkcja �ywno�ci od zawsze wyznacza�a na Graysonie wysoko�� populacji.

Utrzymywanie teren�w upraw w stanie nieska�onym by�o upiornym zadaniem, a poniewa� nikt nie prze�y�by, jedz�c cokolwiek, co wyros�o na ska�onym terenie, dwie trzecie �ywno�ci pochodzi�o z farm orbitalnych. By�y one ekonomiczniejsze, je�li wzi�� pod uwag� koszty produkcji, ale za to koszty budowy by�y olbrzymie, zw�aszcza przed zawarciem sojuszu i nap�ywem nowych technologii. Samo wykarmienie spo�ecze�stwa poch�ania�o w przesz�o�ci oko�o siedemdziesi�ciu procent produktu systemowego i dopiero teraz zaistnia�a mo�liwo��, by to zmieni�. Wyliczenia opracowane przez Sky Domes wskazywa�y, �e koszty upraw pod kopu�ami, czyli w olbrzymich, samowystarczalnych szklarniach, winny by� mniejsze ni� dwie trzecie koszt�w produkcji farm orbitalnych przy znacznie ni�szych nak�adach potrzebnych na budow�.

Konsekwencje zar�wno ekonomiczne, jak i spo�eczne powinny by� ogromne — Grayson nie tylko b�dzie posiada� wygodniejsze miasta, ale przede wszystkim zniknie konieczno�� stosowania drako�skiej kontroli urodze�, stosowanej przez ca�y okres zamieszkania planety. A to wy��cznie dzi�ki technice rodem z Kr�lestwa Manticore i prywatnym finansom Honor.

Patrz�c na kopu��, czu�a autentyczn� i wielk� satysfakcj�. Jednak�e gdy min�li zakr�t, znikn�a ona na widok demonstrant�w otaczaj�cych Centrum Yountza, po�o�one w samym sercu parku. Stali niczym kr�g �cierwojad�w, ignoruj�c z�o�liwo�ci i obelgi, jakimi obrzuca� ich t�umek mieszka�c�w domeny. Przed powa�niejszymi atakami chroni� ich kordon staraj�cych si� zachowywa� kamienne twarze gwardzist�w w ciemnozielonych kurtkach i ja�niejszych w odcieniu spodniach. Honor nie potrzebowa�a Nimitza, by czu� w�ciek�o�� LaFolleta spowodowan� tym, i� jego ludzie musieli chroni� band� obcych obra�aj�cych patronk�, kt�r� to band� sami powinni wykopa� za bram� domeny. Ani on, ani Honor nie odezwali si� jednak ani s�owem na ten temat — oboje wiedzieli, �e cho� protesty ostatnio jakby si� zmniejszy�y, to dzi� na pewno b�d�.

Honor z ulg� zauwa�y�a, �e pikietuj�cy rezydencj� w ostatnich dniach znikn�li. Powodem by�y kontrdemonstracje. Pierwsz� urz�dzili najwyra�niej spontanicznie pracownicy Sky Domes, a poniewa� przybyli przygotowani na k�opoty, �ywa wymiana nader obrazowych opinii na temat adwersarzy, ich rodzin i prowadzenia si�, kt�ra nast�pi�a mi�dzy obu grupami, b�yskawicznie przerodzi�a si� w jeszcze bardziej o�ywion� wymian� fizycznych argument�w. Dyskusj� zako�czy�a pogo� za protestantami przez ca�� d�ugo�� Courvoisier Avenue i zwi�kszone ob�o�enie najbli�szego szpitala ofiarami pobicia. Dziwnym trafem prawie �adna z nich nie mieszka�a na terenie domeny. Nast�pnego dnia sytuacja powt�rzy�a si�, tyle �e do pracownik�w Sky Domes do��czy�o kilkudziesi�ciu m�czyzn b�d�cych obywatelami domeny, lecz nie zatrudnionych przy budowie kopu�. Trzeciego dnia by�o ich kilkuset. A czwartego dnia nie by�o protestuj�cych.

Honor odetchn�a z ulg�, raz z powodu ich nieobecno�ci, dwa, �e to nie s�u�by porz�dkowe ich przep�dzi�y. Co prawda podejrzewa�a, �e policja specjalnie poczeka�a, a� protestanci wzi�li porz�dne ci�gi, nim przyst�pi�a do akcji, ale to nie to samo, co gdyby ich rozp�dzi�a. A poza tym jej gwardzi�ci nie mieli z ca�� spraw� nic wsp�lnego, a zamieszki da�y podstaw� prawn� do wydania zakazu jakichkolwiek demonstracji w dniu dzisiejszym. By�a to jednak zbyt wa�na i n�c�ca okazja, by jej wrogowie nie spr�bowali tego popsu�. Teraz, widz�c jej samoch�d, zacz�li skandowa�, wi�c podnios�a szyb� i zacisn�a z�by — mimo wyg�uszenia niekt�re s�owa da�o si� zrozumie�. W nast�pnej chwili w�z min�� barier� i obelgi zag�uszy�y wiwaty.

Centrum by�o niewielkim kompleksem zawieraj�cym pawilon g��wny i p� tuzina budynk�w otaczaj�cych niewielkie jezioro. Jego teren zapchany by� lud�mi, nad t�umem powiewa�y r�nobarwne chor�gwie, orkiestra gra�a hymn domeny, a drog� dojazdow� obstawia� kordon policjant�w (cz�ciowo wypo�yczonych z domeny Mayhew) utrzymuj�cych wolny przejazd. T�um wiwatowa�, Honor macha�a, a Nimitz siedz�cy dot�d na jej kolanach wyprostowa� si� i dumnie wystawi� �eb przez okno, co zosta�o powitane g�o�niejsz� owacj� przez jego wielbicieli.

Samoch�d zatrzyma� si� przy platformie wzniesionej przed pawilonem, a zwr�cone ku niemu �awki pe�ne by�y ludzi. Kiedy Honor wysiad�a, gwardzi�ci sprezentowali bro�, a owacja sta�a si� og�uszaj�ca. Zarumieni�a si� niespodziewanie dla samej siebie — nawet teraz, po tylu miesi�cach, z trudem akceptowa�a fakt, �e jest w�adczyni� tych wszystkich ludzi, i z jeszcze wi�kszym trudem powstrzyma�a si� przed wyja�nieniem im, �e pomylili j� z kim� naprawd� wa�nym.

Umie�ci�a Nimitza na ramieniu i dostrzeg�a zbli�aj�cego si� Clinkscalesa wspartego na srebrnej lasce, symbolu zarz�dcy. Sk�oni� si� g��boko, poda� jej rami� i poprowadzi� mi�dzy dwoma szeregami wypr�onych gwardzist�w ku stopniom wiod�cym na platform�. Orkiestra zako�czy�a hymn dok�adnie w chwili, w kt�rej weszli na platform�, i Honor pu�ci�a rami� Howarda, po czym podesz�a do podium, na kt�rym udrapowano flag� domeny.

Oczekiwa� tu na ni� siwy m�czyzna o wzbudzaj�cym szacunek wieku, mimo i� nie zosta�, bo nie m�g� ju� zosta� poddany prolongowi. By� on ubrany na czarno i mia� bia��, staromodn� koloratk� pod szyj�. Wykona�a �wie�o opanowany dworski dyg, a Julius Hanks, duchowy przyw�dca Ko�cio�a Ludzko�ci Uwolnionej, wyci�gn�� do niej r�k� z u�miechem. Potem odwr�ci� si� ku zebranemu t�umowi, odczeka�, a� Honor stanie obok niego, odchrz�kn�� i powiedzia�:

M�dlmy si�, bracia i siostry.

Zebrani ucichli, s�ysz�c jego g�os p�yn�cy z g�o�nik�w, a gdy cisza sta�a si� prawie absolutna, wielebny Hanks rozpocz�� modlitw�:

Bo�e Ojcze, testuj�cy ludzko��. Dzi�kujemy Ci za ten dzie� i za b�ogos�awie�stwo towarzysz�ce naszej pracy. Oczekujemy, �e b�dzie ono z nami zawsze, gdy zdawa� b�dziemy najwi�kszy test: test z �ycia. Wzmocnij nas, by�my mogli podj�� to wyzwanie, i wspom� nas, by�my zawsze znali i wype�niali wol� Tw�, a gdy uko�czymy ziemskie trudy, przyszli do Ciebie z potem na czo�ach i mi�o�ci� w sercach. I prosimy Ci� pokornie, by� zawsze nagradza� m�dro�ci� naszych przyw�dc�w, a zw�aszcza t� patronk�, by jej poddanym wiod�o si� pod jej rz�dami i �eby zawsze chodzili w blasku Twej �askawo�ci. W imi� Testera, Or�downika i Pocieszyciela. Amen.

Odpowiedzia�o mu g��bokie, dono�ne �amen” zgromadzonych.

Honor obserwowa�a ca�� uroczysto�� niejako z boku — na wiar� Ko�cio�a Ludzko�ci Uwolnionej si� naturalnie nie nawr�ci�a, wi�c do niego nie nale�a�a, co wprawia�o w niepomiern� furi� rozmaitych ulicznych kaznodziej�w. Ale szanowa�a tak ko�ci�, jak i prywatn� wiar� os�b g��boko religijnych, jak cho�by Hanks. Sama do religii mia�a do�� oboj�tny stosunek, a niekt�re elementy tutejszej doktryny nie podoba�y jej si�, ale zdawa�a sobie spraw�, �e ko�ci� jest integralnym elementem grayso�skiego �ycia i uk�adu si�. Przyznawa�a te� uczciwie, �e spotka�a si� ze znacznie gorszymi czy bardziej skostnia�ymi religiami i organizacjami religijnymi.

Jako osoba od lat studiuj�ca histori� wojskowo�ci doskonale wiedzia�a, jak cz�sto nietolerancja, fanatyzm religijny czy d��enie ko�cio�a do w�adzy powodowa�y rzezie i wojny, w kt�rych okrucie�stwa by�y na porz�dku dziennym. Oraz jak rzadko jaka� jedna uniwersalna wiara zyskiwa�a powszechne uznanie, nie staj�c si� w kr�tkim czasie instrumentem represji. Wiedzia�a tak�e dobrze, jakimi fanatykami byli tw�rcy Ko�cio�a Ludzko�ci Uwolnionej, gdy opuszczali Ziemi� i tworzyli wymarzone, idealne spo�ecze�stwo na Graysonie, pr�buj�c ignorowa� fakt, �e akurat na tej planecie bez przekl�tej przez nich techniki nie da si� prze�y�. Mimo to ko�ci� zdo�a� unikn�� represyjnej polityki, o czym ze sporym zaskoczeniem dowiedzia�a si�, studiuj�c histori� Graysona. Musia�a j� pozna� cho�by dlatego, by nauczy� si� rozumie� ludzi, kt�rymi przysz�o jej rz�dzi�. Owszem, tutaj tak�e zdarza�y si� okresy, gdy doktryna stawa�a si� dogmatem, ale nie trwa�y one d�ugo, co by�o zaskakuj�ce zw�aszcza w tak g��boko tradycjonalistycznym spo�ecze�stwie.

By� mo�e dzia�o si� tak dlatego, �e ko�ci� wiele si� nauczy�, uczestnicz�c w horrorze wojny domowej, w kt�rej zgin�a ponad po�owa mieszka�c�w. Ta lekcja musia�a trafi�, ale to by�a tylko po�owa prawdy. Drug� po�ow� stanowi�a sama planeta.

To Grayson bowiem by� najgorszym wrogiem ludzko�ci, tym gorszym, �e zagro�enie by�o ci�g�e, acz niewidzialne i niszczy�o ka�dego, kto je lekcewa�y�. Naturalnie nie by�a to jedyna gro�na dla ludzi planeta we wszech�wiecie, ale na innych, podobnie zreszt� jak na stacjach kosmicznych, ludzie stawali si� niewolnikami zwyczaj�w gwarantuj�cych przetrwanie albo odrzucali tradycj�, szukaj�c lepszych metod prze�ycia. Na Graysonie w jaki� spos�b nast�pi�o po��czenie obu tych zachowa�. Z jednej strony kurczowo trzymano si� tradycyjnych, uwa�anych za bezpieczne sposob�w, z drugiej strony ca�y czas szukano i sprawdzano nowe metody, cz�stokro� podejmuj�c ryzyko, na jakie nie odwa�yliby si� obywatele Gwiezdnego Kr�lestwa, pewnie dlatego, �e wszystkie zamieszkane planety systemu Manticore by�y przyjazne dla ludzi.

S�ysz�c szelest ubra� i inne odg�osy �wiadcz�ce o zako�czeniu modlitwy, Honor unios�a wy�ej g�ow�, przygl�daj�c si� tym dziwnym ludziom, kt�rzy stali si� jej poddanymi. Przywi�zanie do tradycji i potrzeba pokonania �rodowiska dawa�a im dynamizm i sk�onno�� do ryzykanckich eksperyment�w, kt�rych im zazdro�ci�a. Kolejny raz zastanawia�a si�, jak jej osoba mo�e wp�yn�� na ich mentalno��, i kolejny raz nie znalaz�a na to pytanie odpowiedzi.

S�ysz�c pocz�tek nowej owacji, wzi�a si� w gar��, w czym pomog�o jej rozbawione miaukni�cie Nimitza. U�miechn�a si� do tysi�cy twarzy, na kt�rych malowa�o si� oczekiwanie, i powiedzia�a:

Dzi�kuj� za mi�e, cho� nieco og�uszaj�ce powitanie. Jej g�os by� r�wnie wyra�ny co g�os Hanksa i wywo�a� fal� �miechu, tak jak tego chcia�a.

Nie jestem przyzwyczajona do przemawiania do a� tak licznej rzeszy s�uchaczy i obawiam si�, �e nie jestem zbyt do�wiadczonym oratorem, wi�c postaram si� m�wi� kr�tko i zwi�le. Tym bardziej, �e jak widz�, sto�y czekaj�, a zimne jedzenie traci na uroku.

To wywo�a�o now� fal� �miechu i oklaski.

Jak s�ysz�, mamy te same priorytety — skomentowa�a i doda�a powa�niej: — W takim razie zaczynajmy, �eby ju� nie traci� wi�cej czasu. Zebrali�my si� tu, by po�wi�ci� kopu�� miejsk�. Jeste�my now� domen� i chwilowo biedn� — sami wiecie, jakim obci��eniem finansowym jest tworzenie czego� od zera, a to w�a�nie robimy. Wiecie te� doskonale, jak ci�ko pracowali�cie, podobnie jak inni, kt�rzy nie mog� tu dzi� z nami by�, bo nadal musz� pracowa�. Stworzyli�cie naprawd� pi�kne miasto... tak, to wiecie wszyscy. Natomiast mo�ecie nie wiedzie�, jak bardzo dumna jestem z was wszystkich i ka�dego z osobna. I jak bardzo jestem zaszczycona, �e wybrali�cie przybycie i zamieszkanie tu, gdy nie by�o tu nic, i stworzenie takiego pi�kna jak to, kt�re nas otacza, zamiast pozostania w starszych, od lat funkcjonuj�cych domenach. Wasz �wiat jest stary, ja jestem w nim nowa, ale uwa�am, �e �aden z waszych przodk�w nie dokona� wi�cej i nie zrobi� tego lepiej, i za to wam wszystkim dzi�kuj�.

St�umiony, pe�en zadowolenia i zaskoczenia pomruk by� jedyn� odpowiedzi�. Honor da�a znak i z grona zgromadzonych na platformie dygnitarzy wysun�� si� Adam Gerrick. Nadal co prawda czu� si� i wygl�da� nieswojo w wieczorowym stroju, ale zebrani, gdy tylko go rozpoznali, powitali go g�o�n� owacj�, tote� z nieco wi�ksz� pewno�ci� siebie stan�� u boku Honor.

S�dz�, �e wszyscy znacie pana Gerricka — podj�a Honor, k�ad�c mu d�o� na ramieniu — i jestem pewna, �e wszyscy wiecie, jak� rol� odegra� w projektowaniu i budowie kopu�y przykrywaj�cej nasze miasto. O czym nie wiecie, bo i on o tym jeszcze nie s�ysza�, to to, �e sukces tego projektu i naszych pokazowych farm z uwag� �ledzi� ca�y Grayson i w efekcie pan Gerrick jest na najlepszej drodze, by zmieni� sytuacj� finansow� naszej domeny. Zosta�am oficjalnie poinformowana przez Protektora, �e rada zatwierdzi�a dofinansowanie dla ka�dego miasta, kt�re zechce i�� w nasze �lady i zainwestowa� w kopu�� miejsk� i rolnicz�. Do dzisiejszego ranka Sky Domes otrzyma�y zam�wienia na budow� kopu� o ��cznej warto�ci ponad dwustu milion�w austin�w i w�tpi�, by to by� koniec!

Tym razem kopu�a zdawa�a si� a� dygota� od wiwat�w. Ca�e przedsi�wzi�cie by�o niezwykle ryzykowne dla nowej domeny, a jego realizacja mo�liwa tylko dlatego, �e Honor sfinansowa�a je z w�asnych, pochodz�cych spoza planety pieni�dzy. Wpakowa�a w nie dwana�cie milion�w dolar�w, czyli ponad szesna�cie milion�w austin�w. Za te pieni�dze zbudowano kopu�� nad Harringtonem jako przyk�ad dla wszystkich. Teraz dopiero okaza�o si�, �e ryzyko si� op�aci�o — Sky Domes Ltd mia�o patenty i wy��czno�� na now� technologi�, co oznacza�o, �e wszyscy ch�tni musz� korzysta� z jej us�ug. A to z kolei oznacza�o prac� i pieni�dze dla mieszka�c�w domeny.

Gerrick sta� zaczerwieniony jak panienka na pierwszej randce, a t�um wiwatowa� na jego cze�� r�wnie energicznie co na cze�� Honor. Dot�d nie rozwa�a� ca�ej sprawy w kategoriach finansowych, lecz jako wyzwanie in�ynieryjne, ale powoli do niego dociera�o, jak maj�tnym cz�owiekiem nied�ugo si� stanie. Zas�u�y� zreszt� na to, podobnie jak i trzeci udzia�owiec sp�ki Howard Clinkscales.

Honor odczeka�a, a� okrzyki umilkn� nieco, unios�a r�ce i u�miechn�a si� rado�nie do t�umu.

I po tym optymistycznym o�wiadczeniu zapraszam wszystkich do sto��w! — oznajmi�a g�o�no.

miech i weso�e okrzyki odpowiedzia�y jej, gdy obecni ruszyli w stron� przygotowanych na trawniku sto��w. Gwardzi�ci i policjanci kierowali ruchem i ku swemu zdumieniu Honor odkry�a, �e mieszka�cy miasta s� znacznie bardziej zdyscyplinowani ni� poddani Korony — zamieszania prawie nie by�o, wszyscy karnie ustawiali si� w szeregi i ca�a operacja przebiega�a zadziwiaj�co szybko. Rozmawia�a o tym w�a�nie z Howardem i Hanksem, gdy za jej plecami kto� zarycza� w�ciekle:

— �a�uj za grzechy!

Wrzask dobiega� z prawie opr�nionych �awek przed podium. Odruchowo odwr�ci�a si�, szukaj�c jego �r�d�a. Sta� tam samotny m�czyzna w czerni, w jednym r�ku dzier��cy podniszczon� czarn� ksi��k�, w drugim mikrofon.

— �a�uj i pokutuj za grzechy, Honor Harrington, je�li nie chcesz przywie�� bo�ych s�ug do �a�o�ci i pot�pienia!

Honor westchn�a w duchu — kaznodzieja musia� przemyci� przez kontrol� kieszonkowy wzmacniacz, kt�ry, cho� nie m�g� si� r�wna� z nag�o�nieniem podium, robi� zdecydowanie zbyt du�o ha�asu. Tym dokuczliwszego, �e rozkr�cono go na pe�n� moc i sprz�enie wy�o, a� uszy bola�y. Tym niemniej nawiedzonego s�ycha� by�o a� za dobrze i Honor zdawa�a sobie spraw�, �e czeka j� najprawdopodobniej konfrontacja s�owna, na kt�r� nie mia�a najmniejszej ochoty. Chyba �e uda si� jej go zignorowa�...

— �a�uj za grzechy, powiadam! — zawy�o. — Na kolana i b�agaj Boga o przebaczenie, bowiem obrazi�a� go niepomiernie, grzesz�c przeciw Jego woli!

Niespodziewanie dla samej siebie Honor poczu�a, jak co� w niej nie tyle p�ka, ile wraca na miejsce. Co�, co jak sadzi�a, utraci�a ju� na zawsze. Owo co� wskoczy�o tam, gdzie mia�o, prawie z trzaskiem niczym nastawiona ko�czyna albo ze szcz�kiem zamykanej pokrywy wyrzutni rakietowej. Ju� nie my�la�a o ignorowaniu fanatyka. Jej oczy stwardnia�y, a Nimitz wyprostowa� si�, sycz�c w�ciekle, gdy poczu� jej z�o��. Radosny gwar zacz�� przycicha�, gdy ludzie zorientowali si�, �e co� jest nie tak. Kilku ruszy�o ku m�czy�nie, lecz zatrzyma�o si�, widz�c jego koloratk�. Julius Hanks zesztywnia�, a LaFollet si�gn�� po komunikator. Powstrzyma�a go, nawet na� nie patrz�c.

Nie, Andrew — powiedzia�a cicho, lecz zdecydowanie. W pierwszej chwili chcia� si� sprzeciwi� i wiedzia�a, �e by� na ni� w�ciek�y, wi�c odwr�ci�a ku niemu g�ow� i spojrza�a wymownie, unosz�c brew. Kiwn�� niech�tnie g�ow� i opu�ci� r�k�.

Dzi�ki — doda�a cicho i skierowa�a si� do mikrofonu, przed kt�rym jeszcze niedawno sta�a.

W��czy�a go w absolutnej ju� ciszy.

Obecni mieszka�cy domeny przybyli tu dobrowolnie, poniewa� nale�eli do najbardziej niezale�nie my�l�cych na ca�ej planecie. Przybyli tu, bo chcieli odmiany i szanowali sw� przysz�� patronk�, cho�, a mo�e w�a�nie dlatego, �e nie urodzi�a si� na Graysonie. Byli r�wnie w�ciekli na intruza co LaFollet, ale przed usuni�ciem go powstrzymywa� ich zakorzeniony szacunek dla kap�ana. Ten szacunek nie tylko chroni� kaznodziej�, ale tak�e dodawa� wagi jego s�owom.

Pozw�l mi si� z nim rozprawi� — szepn�� Hanks gniewnie. — To brat Marchant: pysza�kowaty ignorant pozbawiony odrobiny tolerancji i zatwardzia�y fanatyk prze�wiadczony o w�asnej nieomylno�ci. I nie ma tu niczego do szukania: jego kongregacja to domena Burdette. Po prawdzie to jest te� osobistym kapelanem patrona Burdette.

Aha... — Honor kiwn�a g�ow�, rozumiej�c gniew wielebnego.

Zrozumia�a te� co� jeszcze — dzi�ki komu i za czyje pieni�dze docierali tu demonstranci. I �wiadomo�� ta wzbudzi�a w niej w�asn�, lodowat�, spokojn� z�o��.

William Fitzclarence, patron Burdette, by� najprawdopodobniej najbardziej zakamienia�ym fanatykiem religijnym i tradycjonalist� w najgorszym znaczeniu tego s�owa w�r�d wszystkich patron�w planety. Z tego, co wiedzia�a, jedynie wyra�ne ostrze�enie wyg�oszone przez Protektora spowodowa�o, �e milcza� podczas formalnego przyjmowania jej w sk�ad Konklawe. Od tego czasu, je�li nie by� w stanie unikn�� spotkania z ni�, a robi� w tej sprawie co m�g�, ignorowa� j� z lodowat� pogard�. Fizyczn� niemo�liwo�ci� by�o, by jego osobisty kapelan opu�ci� domen� bez jego wiedzy i zgody, a to oznacza�o, �e Burdette i jemu podobni zdecydowali si� jawnie poprze� opozycj�. St�d w�a�nie pochodzi�y pieni�dze, a najprawdopodobniej i sami demonstranci tak liczni ostatnio w Harrington.

Tym jednak mia�a zamiar zaj�� si� p�niej — teraz trzeba by�o zaj�� si� Marchantem, a nie mog�a pozwoli�, by zrobi� to Hanks. Technicznie bowiem rzecz bior�c, wielebny Hanks by� zwierzchnikiem wszystkich kap�an�w, lecz tradycja religijna Graysona zach�ca�a duchownych do wolnomy�licielstwa. Je�li teraz Hanks zabroni Marchantowi zabra� g�os, mo�e to spowodowa� kryzys wewn�trzko�cielny, kt�ry odbije si� tak na niej, jak i na sytuacji politycznej.

A poza tym klecha naubli�a� jej i s�ycha� by�o, �e sprawi�o mu to niebotyczn� wr�cz przyjemno��. Jak ka�dy bigot, ch�� krzywdzenia i obra�ania innych maskowa� tak przed sob�, jak i przed innymi u�wi�con� formu�k�, �e wype�nia jedynie wol� bo��. Jego atak by� zbyt bezpo�redni i s�ysza�o go zbyt wielu, by mog�a pozwoli� komukolwiek go odeprze�, chc�c utrzyma� dotychczasowy autorytet. Zreszt� nawet gdyby nie musia�a i tak mia�a na to ochot�. W ko�cu zyska�a przeciwnika i to takiego, kt�ry zdo�a� obudzi� t� jej cz��, kt�r� uwa�a�a za utracon�. W pewien spos�b by�a mu za to wdzi�czna.

Dzi�kuj�, wielebny, ale ten jegomo�� chyba ma spraw� do mnie — odpowiedzia�a Hanksowi na tyle g�o�no, �e mikrofon to wychwyci�, a reszta systemu d�wi�kowego nag�o�ni�a tak, jak tego chcia�a.

Jej sopran stanowi� elegancki kontrast dla wycia sprz�enia i wrzask�w Marchanta, tote� uaktywni�a powi�kszenie w protezie lewego oka i przyjrza�a si� twarzy adwersarza, nim spyta�a uprzejmie:

Chce mi pan co� powiedzie�?

Jeste� obca w Bogu, Honor Harrington! — oznajmi� zapytany, wywijaj�c ksi��k�.

U�ycie imienia i pomini�cie tytu�u przez kogo�, kto nigdy nie zosta� jej przedstawiony, by�o �wiadom� obelg�, i g�adz�c Nimitza, czu�a wyra�nie rosn�c� w�ciek�o�� LaFolleta. I spokojnie czeka�a na ci�g dalszy.

Jeste� heretyczk� i pogank�, do czego sama si� przyzna�a� przed Konklawe, gdy odm�wi�a� nawr�cenia si� na prawdziw� wiar�. Nikt nie nale��cy do Ko�cio�a niezdolen jest przewodzi� bo�emu ludowi!

Nie wiem jak pan, ale ja uwa�a�am, �e uczciwiej jest przypomnie� wszystkim, �e nie zosta�am wychowana w wierze g�oszonej przez Ko�ci� Ludzko�ci Uwolnionej i nie nale�� do niego. Pan post�pi�by inaczej?

Nigdy nie powinna� by�a sprofanowa� tej planety, szukaj�c tu ziemskiej w�adzy! — wrzasn�� rozj�trzony Marchant. — Zaprawd� marnieje Grayson, skoro heretyk i na dodatek kobieta mo�e nosi� klucz s�ugi bo�ego, jakim jest patron! Przez tysi�ce lat ten �wiat nale�a� do Boga, a teraz profanuj� go ci, kt�rzy zapomnieli Jego praw, szukaj�c obcych sposob�w i zaprzedaj�c Jego lud bezbo�nym poganom, by gin�� w obcej wojnie. A to wszystko twoja wina, bo� ty przywiod�a ca�e obce z�o! Sama twa obecno�� to obraza boska! Korumpujesz Wiar�, bo� przyk�adem zepsucia i blu�nierstwa, kt�re zabija jako zaraza! Strze�cie si� bowiem bracia tych, kt�rzy uwie�� was b�d� chcieli, i nie s�uchajcie ich, bowiem zachwaszcz� �wi�tyni� duszy waszej obietnicami rzeczy materialnych. Wyrzeknijcie si� zatem w�adzy i utrzymujcie w wierze, albowiem jedynie tak wolnymi zosta� mo�ecie!

Honor us�ysza�a jak Hanks zgrzyta z�bami — Marchant cytowa� fragmenty Ksi�gi Nowej Drogi, drugiego z naj�wi�tszych �r�de� pisanych planety, przekr�caj�c cytat stosownie do swych potrzeb. Mia� jednak pecha — nie wiedzia�, �e sp�dzi�a nad ni� sporo czasu, pr�buj�c lepiej zrozumie� ludzi, kt�rymi przysz�o jej rz�dzi�. A pami�� zawsze mia�a dobr�...

Mo�e tak doko�czy�by pan ten cytat — zaproponowa�a uprzejmie i ci�gn�a spokojnie, nim mia� czas otrz�sn�� si� z zaskoczenia. — �wi�ty Austin zako�czy� go s�owami: �I nie zamykajcie umys��w swych na to co nowe, bowiem �a�cuchy przesz�o�ci kr�puj� najcia�niej, a powiadam wam, �e ci, co najzacieklej trzymaj� si� starego, zawr�ci� was b�d� chcieli z Nowej Drogi i powt�rnie zawie�� na �cie�k� z�ego”.

Blu�nierstwo! — zawy� Marchant. — Jak �miesz plugawi� s�owa Ksi�gi, heretyckie nasienie?!

Przecie� ka�dy mo�e j� przeczyta� i cytowa� — zauwa�y�a z nieodpart� logik� i spokojem. — �wi�ty Austin napisa� j� nie tylko dla wyznawc�w swego Ko�cio�a, ale tak�e dla wszystkich, kt�rych mia� nadziej� do niego przyci�gn��. Nazywa mnie pan heretykiem, co jest zupe�nie niezgodne z prawd�, bo heretykiem mo�e by� jedynie kto�, kto przyj�� pa�sk� wiar�, a potem zacz�� post�powa� niezgodnie z ni� albo te� przeinacza� j� dla w�asnych potrzeb. Nie odnosi si� to do mnie, bowiem nigdy nie przyj�am pa�skiej wiary ani te� nie zosta�am w niej wychowana. Wychowano mnie w innej wierze, ale czy to ma by� pow�d uniemo�liwiaj�cy mi zapoznanie si� z naukami i zasadami pa�skiej wiary? Przecie� to niedorzeczno��!

Co ty wiesz o Wierze?! — Marchant wyplu� te s�owa z nienawi�ci� i s�ycha� by�o, jak z ka�dym wypowiedzianym zdaniem ro�nie w nim w�ciek�o�� i nienawi��. — Powtarzasz jak papuga s�owa, nie maj�c poj�cia o ich znaczeniu, a najlepszym dowodem tego jest klucz na twojej szyi, bowiem kobieta nigdy nie zosta�a stworzona do rz�dzenia! Zbierzcie syn�w swoich, by zbudowa� �wiat, jak B�g poleci�, i strze�cie �on swych i c�rek. Chro�cie je i nauczajcie je, by mog�y pozna� wol� Bo�� przez was! Przez was! S�yszysz kobieto?! Sam B�g nam m�wi, �e kobieta ma by� rz�dzona przez m�czyzn� jak dzieci przez ojca. �amanie boskich praw to sprzeciw wobec Jego woli! Ty i twoje przekl�te Gwiezdne Kr�lestwo przynosicie do nas zaraz�, zgnilizn� i wszelkie zepsucie! Wiedziecie naszych ch�opc�w na bezbo�n� wojn�, a dziewcz�ta w obj�cia pychy i rozpusty! Zwracacie �on� przeciw m�owi i c�rk� przeciw ojcu!

Nie s�dz�, aby tak by�o! — odpar�a ch�odno i zacytowa�a inny fragment z Ksi�gi Nowej Drogi: — �Ojcowie, nie zamykajcie umys��w swych na s�owa dzieci waszych, albowiem s� one mniej przywyk�e do tego co minione. �aden cz�owiek tak�e nie powinien dopu�ci� do rozd�wi�ku mi�dzy nim a �onami jego: niechaj kocha je i s�ucha rady ich. Wszyscy�my bowiem dzie�mi Boga, tako synowie, jak i c�rki Jego. B�g stworzy� m�czyzn� i kobiet�, by wzajem sobie pomagali i dobro czynili, a przyjdzie dzie� taki, �e m�czyzna potrzebowa� b�dzie pr�cz si�y swej w�asnej tako� i si�y kobiety”.

Marchant spurpurowia�, s�ysz�c potakuj�ce pomruki, coraz g�o�niejsze w�r�d s�uchaczy. A wielebny Hanks przesta� zgrzyta� z�bami, r�wnie� zaskoczony, cho� dla odmiany przyjemnie, znajomo�ci� nauk teologicznych wykazan� przez Honor. Ona jednak nie da�a si� unie�� chwilowemu sukcesowi, doskonale wiedz�c, �e zaraz nast�pi nowy atak.

Nie musia�a czeka� d�ugo.

Jak �miesz m�wi� o m�u i �onach jego?! �wi�ty zwi�zek ma��e�ski jest sakramentem b�ogos�awionym przez Boga, a ty ca�ym swoim post�powaniem plujesz na� i plugawisz go, g��c si� jedynie dla cielesnej przyjemno�ci!

W�ciek�y ryk Nimitza przeszed� w ryk wzmocniony przez g�o�niki, ale i tak pomruk t�umu by� g�o�niejszy. LaFollet zakl�� i z�apa� za komunikator. A oczy Honor b�ysn�y lodowato.

Nie oplu�am ani nie splugawi�am jak dot�d �adnego sakramentu, nie tylko ma��e�skiego — oznajmi�a zimno. — a ksi�ga, kt�r� tak ch�tnie, cho� pobie�nie pan cytuje, m�wi wyra�nie: �Bez mi�o�ci nie ma prawdziwego ma��e�stwa, a gdy jest mi�o��, to zwi�zek niczym innym by� nie mo�e”. �wi�ty Austin napisa� zreszt� jeszcze nast�puj�ce s�owa: �I powiadam wam, nie spieszcie do ma��e�stwa, bo to rzecz g��boka a doskona�a. Prz�dy sprawd�cie, czy wzywa was do niego mi�o�� prawdziwa czy jeno cielesne przyjemno�ci, kt�re gdy przemin� pozostawi� popi� ino i zgryzot�”. Kocha�am Paula Tankersleya ca�ym sercem i gdyby �y�, wysz�abym za niego. Poza tym nie nale�� do pa�skiego ko�cio�a i cho� szanuj� g�oszone przez niego zasady, nie wolno mnie wed�ug nich ocenia�, nie chc�c by� tendencyjnym, bowiem post�powa�am wed�ug norm przyj�tych tam, gdzie si� wychowa�am. Spodziewam si�, �e pan tak�e b�dzie przestrzega� tych, w kt�rych go wychowano.

A! Odkry�a� wi�c sw� plugaw� natur�! — ucieszy� si� klecha. — Ty i wszyscy twoi tarzaj�cy si� w grzechu rodacy wielbi�cy rozpust� nie macie miejsca mi�dzy wybra�cami Boga!

Zdaje si�, �e niewiele pan zrozumia�. Udowodni�am jedynie, �e kocha�am m�czyzn� tak, jak chcia� tego B�g, cho� dzieli�am jego mi�o�� w spos�b odmienny od pa�skiego — w g�osie Honor pojawi�y si� nutki pogardy, a na policzkach �zy: wspomnienie �mierci Paula nadal by�o bolesne, zw�aszcza gdy m�wi�a o tym publicznie, czego prawie nigdy nie robi�a.

Ryk Nimitza powt�rnie rozbrzmia� w g�o�nikach, ale Honor sta�a nieporuszona, nie ocieraj�c �ez i nie kryj�c b�lu. Pomruki w�r�d s�uchaczy sta�y si� g�o�niejsze i jeszcze bardziej z�e.

K�amstwo! — zawy� Marchant, rozw�cieczony do �ywego. — B�g pokara� tego, z kt�rym si� gzi�a�! I by�a to kara za twoje grzechy! Taki w�a�nie by� Jego os�d twoich uczynk�w, nierz�dnico! Biada ci, wszetecznico szatana, i biada wam, ludu tej domeny, bowiem miecz Boga nie b�dzie zna� lito�ci! B�g zna prawd� mieszkaj�c� w twym kurwim sercu i...

Ci�g dalszy zag�uszy� w�ciek�y ryk t�umu. By� tak nieoczekiwany, �e Marchant zamar� z otwart� g�b�. A po sekundzie zblad�, gdy dotar�o do�, �e posun�� si� za daleko. Z�ama� tysi�cletni�, zakorzenion� tak g��boko jak religia podstawow� zasad� zachowania, atakuj�c publicznie kobiet�. Jedynie d�ugoletni szacunek dla duchowie�stwa �ywiony przez mieszka�c�w Graysona i gotowo�� do polemiki wykazana przez Honor uratowa�y go od natychmiastowego samos�du. Ostatnie wypowiedzi jednak�e przeci�gn�y strun� — wszyscy mieszka�cy domeny znali zar�wno histori� mi�o�ci patronki, jak i los Paula. Teraz, s�ysz�c stek wulgaryzm�w nie przystaj�cych pijanemu w trupa w knajpie i widz�c jej b�l, kilkunastu najbli�szych m�czyzn ruszy�o na katabasa. Ten za� rozpaczliwie wrzasn��, ale pot�niej�cy ryk zag�uszy� jego i wzmacniacz. Widz�c, co si� �wi�ci, zacz�� gor�czkow� ucieczk� wzd�u� pustych �awek. W pogo� ruszy�o wpierw kilkudziesi�ciu ludzi, a potem ca�a reszta.

Honor otrz�sn�a si� i z�apa�a LaFolleta za rami�.

Powstrzymaj ich, Andrew!

Major spojrza� na ni� jak na wariatk� i ani drgn��.

Musisz ich powstrzyma�, do cholery, bo zabij� to �cierwo i dopiero si� zacznie! — warkn�a cicho, by nie podchwyci� tego mikrofon.

Lodowaty ton i logika tych s��w otrze�wi�y LaFolleta b�yskawicznie, w czym wydatnie dopomog�o s�ownictwo. — Tego... racja, milady! — wykrztusi�.

I zacz�� wydawa� przez komunikator rozkazy.

St�jcie! — krzykn�a tymczasem prosto w mikrofon. — nie zachowujcie si� tak jak on!

Jej g�os przebi� si� nawet przez w�ciek�y ryk t�umu i tu i �wdzie odni�s� skutek, ale wi�kszo�� by�a zbyt rozw�cieczona, by s�ucha� czyichkolwiek s��w. Marchant ucieka� z r�czo�ci� �ani, �wiadom, �e stawk� jest jego �ycie, ale pogo� by�a coraz bli�ej. Z boku przez t�um przeciska�a si� grupa gwardzist�w, pr�buj�c dotrze� do niego na skr�ty. Honor obserwowa�a ich, maj�c nadziej�, �e zd��� jako pierwsi.

Nie zd��yli.

Najbli�szy ze �cigaj�cych skoczy� nagle, z�apa� Marchanta w pasie i przewr�ci�, czemu zawt�rowa� tryumfalny okrzyk najbli�szych. Obaj wpadli mi�dzy �awki, ale natychmiast ich stamt�d wyci�gni�to. Kto� ustawi� klech� do pionu, ale trwa�o to jedynie moment, bo natychmiast posypa�y si� na niego zewsz�d razy i znikn�� pod k��bowiskiem cia�. Par� sekund p�niej na miejsce dotarli gwardzi�ci i przez moment zamieszanie sta�o si� jeszcze wi�ksze, nim zdo�ali si� przepchn�� do pobitego i skopanego i otoczy� go pier�cieniem. Natychmiast te� rozpocz�li odwr�t, ale widok uniform�w podzia�a� uspokajaj�co na obecnych i nikt ju� nie rwa� si� do r�koczyn�w. Na Gwardi� natomiast posypa� si� huragan wyzwisk, gwizd�w i z�o�liwych komentarzy.

Dzi�ki Bogu! — j�kn�a Honor z ulg� i zapad�a si� w sobie.

Dopiero teraz przysz�o jej do g�owy, by otrze� �zy.

Nimitz nie by� a� tak dobroduszny — nadal sycza� w�ciekle, a od czynnego rozliczenia si� ze sprawc� b�lu Honor powstrzymywa�a go tylko �wiadomo��, �e i tak nie zdo�a do niego dotrze�.

Honor otar�a d�oni� �zy z policzka i poczu�a, �e kto� j� obejmuje. U�cisk by� s�aby, jako �e osoba w wieku Hanksa nie mia�a wiele si�y, ale pewny. Wielebny przytuli� j�, a ona potrzebowa�a wsparcia. Do Hanksa mia�a zaufanie, bo zna�a jego przekonania, a tym razem Nimitz na bie��co przekazywa� jego z�o�� i oburzenie rosn�ce z ka�dym s�owem Marchanta. Wspar�a si� teraz na nim, nie do ko�ca mog�c opanowa� dr�enie, gdy� dopiero teraz mog�a pozwoli� sobie na poddanie si� z�o�ci.

W rzeczy samej chwa�a Bogu! — powiedzia� uspokajaj�co Hanks i delikatnie odwr�ci� j�, tak by nie patrzy�a na fina� ewakuacji ledwie przytomnego adwersarza.

Wyj�� z kieszeni chusteczk� i poda� jej, a gdy wyciera�a oczy, doda� r�wnie spokojnym, cho� nieust�pliwym tonem:

I dzi�ki tobie, �e zareagowa�a� tak szybko... — urwa�, potrz�sn�� g�ow� i doda�. — I b�agam ci�, by� przyj�a moje przeprosiny w imieniu ca�ego Ko�cio�a Ludzko�ci Uwolnionej. Zapewniam ci�, �e bratem Marchantem zajmiemy si�... odpowiednio.

Ostatnie zdanie powiedzia� g�osem, kt�rego Honor nigdy by si� po nim nie spodziewa�a — brzmia�a w nim czysta stal.


ROZDZIA� VI

Hai!!

Prawa stopa Honor dotkn�a wypolerowanej drewnianej pod�ogi i r�wnocze�nie jej drewniany �wiczebny miecz wykona� kr�tki, b�yskawiczny �uk. Mistrz Thomas zablokowa� ci�cie w g�ow� swoim mieczem i lewa stopa Honor zakre�li�a zgrabne p�kole, przenosz�c �rodek ci�ko�ci i sam� Honor w lewo. Cofn�a odrobin� bro�, przesun�a ostrze po ostrzu przeciwnika i gwa�townym ruchem obu r�k uwolni�a je natychmiast, markuj�c ci�cie w jego lewe ramie.

Hai! — Kolejny okrzyk towarzyszy� p�ynnej zmianie kierunku ciosu, kt�ry przerodzi� si� w ci�cie w pier�.

Mistrz Thomas zablokowa� je, ale jego blokada okaza�a si� tak�e pozorowana.

Ho! — Odp�yn�� w bok z wdzi�kiem tancerza czy innej chmury dymu i Honor j�kn�a, gdy jego ostrze trafi�o w prawe przedrami� jej wy�cie�anego stroju tu� przedtem, nim jej ostrze trafi�o go w brzuch.

Opu�ci�a miecz i pochyli�a g�ow�, uznaj�c, �e przegra�a, po czym odst�pi�a o krok, zwolni�a chwyt prawej d�oni i potrz�sn�a energicznie r�k�, krzywi�c si�, gdy mrowienie dosz�o do palc�w. Mistrz Thomas uni�s� mask� os�aniaj�c� twarz i u�miechn�� si�.

Najlepsz� obron� bywa czasami, milady, zaoferowanie przeciwnikowi tak pon�tnego celu, �e mo�na obr�ci� jego atak przeciwko niemu.

Zw�aszcza je�li czyta si� w tym przeciwniku niczym w otwartej ksi��ce — zgodzi�a si�, zdejmuj�c mask� i ocieraj�c twarz r�kawem.

Str�j, kt�ry nosi�a w trakcie �wicze�, przypomina� gi u�ywane do treningu coup de vitesse, cho� by�o ci�sze i sztywniejsze z powodu wszycia wy�ci�ki amortyzuj�cej ciosy. Od dawna u�ywano nowoczesnych rozwi�za� technicznych zamiast tradycyjnych zbroi przy �wiczeniach z ostr� broni�, ale pozostawiono bez zmian str�j do �wicze� drewnianymi mieczami. Zapobiega� on z�amaniom, ale zosta� tak pomy�lany, by nie chroni� przed siniakami. Tak dawni, jak i wsp�cze�ni mistrzowie miecza podpisywali si� bowiem pod teori�, �e siniaki s� najskuteczniejsz� pomoc� naukow�.

Nie powiedzia�bym, �e pani zachowania s� tak oczywiste! — sprzeciwi� si� mistrz Thomas. — Cho� mog�aby pani prze�wiczy� nieco... hm... subtelniejsze podej�cie.

My�la�am, �e jestem subtelna!

Mistrz Thomas potrz�sn�� jedynie g�ow�, u�miechaj�c si� ze smutkiem.

Mo�e przeciw komu� innemu, milady. Ja znam pani� zbyt dobrze. Ma pani zwyczaj zapomina�, �e to nie jest prawdziwa walka, i maj�c okazj� do ca�kowitego zwyci�stwa, decyduje si� pani na nie instynktownie nawet za cen� rany. Gdyby�my naprawd� walczyli, ju� bym nie �y�, a pani by�aby jedynie ranna, ale w czasie turnieju liczy si� wy��cznie to, kto pierwszy trafi przeciwnika, a o tym pani zapomina.

Zrobi� pan to celowo, prawda? �eby udowodni� mi namacalnie to, o czym w�a�nie pan m�wi.

By� mo�e. — Mistrz Thomas u�miechn�� si� niewinnie. — Ale tak�e dzi�ki temu zwyci�y�em, prawda?

Honor przytakn�a, a on u�miechn�� si� szerzej.

Zreszt� oboj�tne jest, czy mia�a to by� lekcja pokazowa czy te� chodzi�o mi o zwyci�stwo — doda�. — Zdo�a�em wykorzysta� przewag�, jak� dawa�a mi znajomo�� pani sposobu my�lenia, bowiem wiedzia�em, �e ci�cie w rami� musi by� pozorowane, skoro da�em pani mo�liwo�� trafienia mnie w brzuch.

A da� pan?

Oczywi�cie! Naprawd� uwa�a�a pani, �e moja obrona przypadkiem mog�a by� tak s�aba? — Mistrz Thomas potrz�sn�� sm�tnie g�ow�.

Siedz�cy na dr��ku Nimitz bleekn�� rado�nie.

Ty si� nie wtr�caj, Stinker! — Honor pogrozi�a mu palcem i przyjrza�a si� z namys�em nauczycielowi, tr�c czubek nosa. — Spr�bowa�by pan czego� podobnego z kim�, kogo nie zna�by pan tak dobrze jak mnie?

Prawdopodobnie nie. Ale pani� znam, prawda, milady?

Prawda — przyzna�a, potrz�saj�c praw� r�k�. — Troch� trudno jest zaskoczy� kogo�, kto nauczy� cz�owieka wszystkiego, zgadza si�?

Mistrz Thomas u�miechn�� si� rado�nie i uni�s� d�o� gestem oznaczaj�cym przyznanie, �e strza� by� celny. Honor zachichota�a zadowolona z siebie. Mia�a do tego powody — Thomas Dunlevy by� drugim Mistrzem Miecza w oficjalnej klasyfikacji planetarnej, tote� czu�a si� zaszczycona, �e zgodzi� si� j� uczy�. W przeciwie�stwie do Wielkiego Mistrza Erica Tobina nie mia� �adnych problem�w z zaakceptowaniem faktu, �e jest kobiet�. Tobin by� zszokowany pomys�em, �e jaka� kobieta �mie chcie� nauczy� si� fechtunku. Jedynym za� zmartwieniem Thomasa by�o, czy rzeczona �jaka� kobieta” zdo�a si� go nauczy�. Podobnie jak ka�dy mieszkaniec planety, ogl�da� nagranie z pa�acu z dnia, kiedy to Honor z Nimitzem uratowali Protektora przed zamachowcami, i to nasun�o mu pomys� — zgodzi� si� nauczy� j� w�adania mieczem za darmo, czyli bez op�aty, je�li Honor w zamian nauczy go corp de vitesse. Tutaj role si� odwraca�y — na macie to on by� �atwym celem.

Zgodzi�a si� ch�tnie i to nie dlatego, �e lubi�a uczy� tej sztuki walki. Dla wi�kszo�ci mieszka�c�w Graysona walka mieczem by�a po prostu kolejn� odmian� �wicze� atletycznych... tyle �e oryginalniejsz� ni� inne. Dla niej by�a czym� wi�cej — jako jedyna �yj�ca posiadaczka Star of Grayson z mocy prawa by�a tak�e Championem Protektora. A symbolem Protektora Graysona nie by�a korona, lecz nagi miecz. Co prawda nie�atwo przysz�o jej wstawi� �poddanego Miecza” zamiast zwyczajowego �poddanego Korony”, ale uczy�a si� wytrwale. R�wnie ci�ko zreszt� przychodzi�o jej u�ywanie okre�lenia �Klucze” zamiast �Konklawe Patron�w”. A tak w�a�nie wszyscy m�wili.

Wa�niejsze jednak od problem�w leksykalnych by�o co innego. Symbolem Beniamina Mayhew by� miecz maj�cy tu nader specyficzne znaczenie. Ka�dy mieszkaniec Graysona m�g� nauczy� si� nim w�ada�, ale nosi� zgodnie z prawem mogli go tylko patronowie i ci, kt�rzy osi�gn�li cho�by najni�szy stopie� mistrzowski. Na Graysonie pojedynki tak na bro� bia��, jak i paln� by�y zakazane, ale istnia� od tej regu�y jeden wyj�tek wywodz�cy si� z dawnych czas�w — ka�dy patron mia� prawo wyzwa� na s�d bo�y Championa, je�li sprzeciwia� si� on dekretowi Protektora. Od przesz�o trzech wiek�w standardowych nikt tego nie zrobi�, ale prawo pozosta�o, a taki s�d bo�y mia� form� w�a�nie pojedynku na miecze.

Honor zreszt� nie spodziewa�a si�, by kiedykolwiek przysz�o jej w ten spos�b wype�nia� przysi�g� z�o�on� Benjaminowi IX, ale od dawna nie lubi�a niespodzianek i wiedzia�a, �e los jest naprawd� z�o�liwy. Poza tym �wiczenia sprawia�y jej rado��, a nigdy nie mia�a okazji nauczy� si� pos�ugiwa� �adn� broni� bia��, jako �e praktycznie wszystkie popularniejsze w Kr�lestwie Manticore sztuki walki polega�y na wykorzystaniu jako broni r�k i n�g. Znajomo�� corp de vitesse da�a jej podstawy, a potem odkry�a, �e lubi pos�ugiwa� si� mieczem, cho� nie mia�o to wiele wsp�lnego z fechtunkiem szpad� czy floretem, nadal uprawianych sportowo w Kr�lestwie.

Pierwotni koloni�ci, kt�rzy trafili na Graysona, odlecieli z Ziemi, uciekaj�c przed �niszcz�c� dusze technik�” i przez pierwszych par� pokole� faktycznie wyrzekli si� nowoczesnej broni. Pochodzili jednak z nowoczesnego spo�ecze�stwa, tote� gdy zacz�li u�ywa� mieczy, nie mieli do tego �adnego przygotowania ani te� �adnych tradycji, na kt�rych mogliby oprze� zasady walki. Zaczynali wi�c od pocz�tku i zgodnie z tym, co powiedzia� jej mistrz Thomas, wykorzystali co�, co zwano �filmem”, a konkretniej nazywa�o si� �Siedmiu Samuraj�w”.

Po tak d�ugim czasie ca�a informacja mog�a by� wymys�em, tym bardziej �e nikt nie mia� poj�cia, co nazywano �filmem” ani czy naprawd� kiedykolwiek co� takiego istnia�o. Honor jednak�e by�a przekonana, �e tradycyjny przekaz opowiedziany jej przez nauczyciela by� prawdziwy. Zainteresowa�o j� to, wi�c postanowi�a poszuka� dodatkowych danych. Odkry�a, �e mianem �samuraj�w” okre�lano kast� wojownik�w w �redniowiecznym (czyli przedprzemys�owym) Kr�lestwie Japonii na Ziemi. Poniewa� grayso�skie biblioteki nie zawiera�y na ich temat �adnych informacji, zwr�ci�a si� z pro�b� do biblioteki King’s College na Manticore. Okaza�o si�, �e dysponuj� tam ca�kiem spor� ilo�ci� ciekawych materia��w, kt�re nie tylko ona, ale i mistrz Thomas przestudiowali z zainteresowaniem.

Nadal co prawda nie odkry�a, co to takiego �film”, cho� podejrzewa�a, �e by�a to jaka� odmiana wizualnej rozrywki, i je�li s�usznie podejrzewa�a, to kolonistom nale�a�o si� du�e uznanie. Skoro bowiem oparli ca�� sw� sztuk� fechtunku i wykonania broni na fikcyjnym przedstawieniu, to do�o�yli niepor�wnanie wi�cej stara�, by doj�� do prawdy, ni� wsp�cze�ni autorzy podobnych rozrywek. Z King’s College otrzyma�a mi�dzy innymi dok�adne opisy tradycyjnych japo�skich mieczy. Okaza�o si�, �e grayso�ski miecz jest prawie identyczny jak katana, d�u�szy z dw�ch mieczy noszonych przez ka�dego samuraja. By� nieco d�u�szy ni� pierwowz�r — d�ugo�ci� odpowiada� innemu mieczowi zwanemu tachi i mia� ostrze cz�ciowo obosieczne: g�rna kraw�d� klingi do jednej trzeciej d�ugo�ci by�a tn�ca, podczas gdy katana mia�a g�owni� jednosieczn�. Zdarza�o si� tak�e, �e r�koje�� i jelec by�y bardziej �zachodnie” w kszta�cie, cho� nie by�o to regu��. Poza tym bro� zachowa�a wszelkie cechy katany.

Mistrza Thomasa zafascynowa�o odkrycie, �e samuraje nosili i pos�ugiwali si� dwoma mieczami. Zacz�� eksperymentowa� z kr�tszym mieczem zwanym wakizashi i pr�bowa� stworzy� w�asn� technik� walki dwoma mieczami. Mia� te� wizj� w�asnej szko�y walki nowym stylem, a jeszcze bardziej zachwyci�y go informacje nades�ane niejako z w�asnej inicjatywy biblioteki, a dotycz�ce stylu walki zwanego kendo. By� on co prawda zbli�ony do obowi�zuj�cego na Graysonie, lecz istnia�y te� pewne r�nice, i mistrz Thomas po zapoznaniu si� z nimi z prawdziw� przyjemno�ci� oczekiwa� na kolejny fina� og�lnoplanetarnego turnieju. W�a�nie ko�czy� tworzenie zupe�nie nowej serii ruch�w ��cz�cych owe nowe elementy z grayso�skim stylem i by� pewny, �e dzi�ki nim ureguluje zbyt d�ugo ju� niesp�acany d�ug w rozliczeniach z Wielkim Mistrzem Erikiem.

C�... — Honor przerwa�a gimnastyk� palc�w, gdy te przesta�y dr�twie�. — Chyba powinnam by� wdzi�czna, �e to nie by�y prawdziwe miecze... Z drugiej strony w�a�nie poczu�am niezwykle siln� motywacj�, by cho�by raz trafi� bezkarnie w�asnego nauczyciela.

Ka�dy, oboj�tnie czy to m�czyzna, czy kobieta, winien zawsze polepsza� swe umiej�tno�ci, milady — zgodzi� si� z b�yskiem w oczach mistrz Thomas.

Tak?! — prychn�a Honor i opu�ci�a mask�, przyjmuj�c r�wnocze�nie pozycj� wyj�ciow�. — W takim razie mo�e spr�bujmy udoskonali� moje?

Naturalnie. — Mistrz Thomas tak�e opu�ci� mask� i przyj�� stosown� pozycj�.

Wymienili saluty broni�, ale nim zacz�li walk�, rozleg� si� uporczywy brz�czyk do drzwi sali gimnastycznej.

Kogo tu... — burkn�a Honor, opuszczaj�c miecz. — Wygl�da na to, �e dzwonek pana uratowa�, mistrzu Thomasie.

Kogo� z nas z pewno�ci� uratowa�, milady — zachichota� fechmistrz, obserwuj�c, jak James Candless podchodzi do drzwi, uruchamia interkom i s�ucha zwi�z�ej wiadomo�ci.

A potem odwraca si�, nie kryj�c zaskoczenia.

Ma pani go�cia, milady — odpar� Candless nieco dziwnym tonem.

Honor przekrzywi�a g�ow� i spojrza�a na� pytaj�co.

Go�cia? — spyta�a, gdy nie wywar�o to na nim wra�enia.

Tak, milady. Admira� Matthews pyta, czy mo�e go pani przyj��.

Honor zaskoczona unios�a brwi, nie bardzo rozumiej�c, co te� sprowadza w jej progi dow�dc� Marynarki Graysona. �ywi�a dla niego wielki szacunek, bowiem poznali si� i polubili w czasie ataku fanatyk�w z Masady, zwanego potem Pierwsz� Bitw� o Yeltsin. R�wnie wa�ne by�o pytanie drugie — dlaczego nie uprzedzi� jej, �e przyb�dzie.

Otrz�sn�a si� z zaskoczenia i z w�tpliwo�ci — jak by nie by�o, sprowadzi� go musia�o co� pilnego a niespodziewanego, tote� uzna�a, �e szkoda marnowa� czas na przebieranie si� w oficjalny str�j.

Popro� go, �eby wszed�, Jamie.

Oczywi�cie, milady.

Candless odryglowa� i otworzy� drzwi, a Honor zwr�ci�a si� do mistrza Thomasa:

Mistrzu... — zacz�a i urwa�a, gdy� ten sk�oni� si� i skierowa� do szatni ze s�owami:

Nie b�d� pani przeszkadza�, milady. Reszt� dzisiejszej sesji mo�emy bez problemu prze�o�y� na inny dzie� tygodnia, je�li b�dzie to pani odpowiada�o.

Dzi�kuj�, naturalnie, �e mi to odpowiada. Mistrz Thomas znikn�� w szatni w chwili, w kt�rej

Candless wprowadzi� Wesleya Matthewsa.

Admira� Matthews, milady — zaanonsowa� z uk�onem i zaj�� w�a�ciwe miejsce o krok za i krok z boku

Honor.

Nimitz ze�lizn�� si� z drabinki, tote� Honor odda�a gwardzi�cie miecz i mask� i pochyli�a si�, by treecat m�g� wskoczy� w jej obj�cia.

Admirale — poda�a mu praw� d�o�, trzymaj�c Nimitza w zagi�ciu lewej.

Lady Harrington — U�cisn�� jej r�k�. — Dzi�kuj�, �e przyj�a mnie pani tak szybko. Mam nadziej�, �e nie przeszkodzi�em w niczym wa�nym.

Sk�d�e znowu. — Przez moment przygl�da�a mu si� bacznie, po czym zwr�ci�a si� do Candlessa. — Dzi�ki za wprowadzenie admira�a, Jamie.

Drobiazg, milady.

Co prawda cz�onek ochrony osobistej nie powinien zostawia� swego patrona z nikim obcym, ale kontyngent ochrony Honor musia� pogodzi� si� z niekt�rymi przynajmniej jej dziwactwami. Candless zasalutowa� i wyszed�, a Honor spojrza�a na go�cia i spyta�a:

Co mog� dla pana zrobi�, admirale?

Przyby�em z�o�y� pani propozycj�, lady Honor. Mam nadziej�, �e rozwa�y j� pani nader g��boko.

Propozycj�?

Tak, milady. Chcia�bym, by przyj�a pani patent oficerski i dow�dztwo w Marynarce Graysona.

Honor wytrzeszczy�a oczy, a Nimitz zastrzyg� uszami. Otworzy�a usta, zastanowi�a si� i zamkn�a je bez s�owa. Zyska�a par� sekund, przenosz�c treecata na rami�, gdzie usiad� wyprostowany, obejmuj�c ogonem jej szyj� w obronnym ge�cie. Oboje przygl�dali si� uwa�nie twarzy Matthewsa. Cisza przeci�ga�a si�.

Nie jestem pewna, czy by�by to dobry pomys� — odezwa�a si� w ko�cu.

Mog� zapyta� dlaczego, milady?

Z paru powod�w. Po pierwsze i najwa�niejsze, jestem patronk�, a to zaj�cie na pe�en etat i to z nadgodzinami, tym bardziej w tak nowej jak ta domenie, a zw�aszcza przy raczej intensywnej dyskusji publicznej, czy powinnam mie� prawo czy te� nie do noszenia klucza.

Ja... — Matthews umilk�, potar� czo�o i spyta�: — Mog� m�wi� szczerze?

Naturalnie.

Dzi�kuj�. — Admira� przesta� pociera� czo�o. — Przedyskutowa�em spraw� z Protektorem i uzyska�em jego zgod�. Jestem pewien, �e nim jej udzieli�, rozwa�y� pani obowi�zki jako patronki Harrington.

Nie w�tpi�, �e to zrobi�, ale to ja musz� to przede wszystkim rozwa�y�. A s� jeszcze inne kwestie.

Wolno spyta� jakie?

Jestem oficerem Royal Manticoran Navy. — Honor skrzywi�a si�, ale doda�a: — Jestem teraz co prawda na po�owie pensji, ale to si� mo�e zmieni� w ka�dym momencie. Co b�dzie, gdy Admiralicja przywr�ci mnie do czynnej s�u�by?

W takim razie naturalnie, milady, zostanie pani natychmiast zwolniona z Marynarki Graysona. Je�li mo�na, chcia�bym te� przypomnie�, �e RMN ma d�ugoletni� tradycj� oddelegowywania oficer�w do pomocy sojuszniczym flotom i wypo�yczy�a nam ju� sporo zar�wno oficer�w, jak i personelu ni�szych rang. W tych okoliczno�ciach s�dz�, �e Pierwszy Lord Przestrzeni zgodzi si� bez problem�w na moj� pro�b� oddelegowania pani do Marynarki Graysona.

Honor ponownie si� skrzywi�a i przygryz�a doln� warg�. Propozycja kompletnie j� zaskoczy�a, a jedynie nieco mniej zaskakuj�ca okaza�a si� w�asna reakcja. Z jednej strony chcia�aby natychmiast wr�ci� do tego, co naprawd� umia�a, lubi�a i rozumia�a, z drugiej czu�a niespodziewan� panik� i instynktownie chcia�a si� wycofa�. Spojrza�a w oczy Matthewsa, jakby w nich by�a w stanie odkry� to, co naprawd� czuje, ale nie znalaz�a odpowiedzi — Matthews po prostu jej si� przygl�da�: uprzejmie i nieust�pliwie.

Rozejrza�a si� po sali gimnastycznej, pr�buj�c zrozumie�, co jest z ni� nie w porz�dku. W�a�nie zaproponowano jej to, czego najbardziej pragn�a we wszech�wiecie. Fakt, nie w Kr�lewskiej Marynarce, ale by�a przecie� obywatelk� Graysona, podobnie jak poddan� Korony. A Matthews mia� racj� — polityczne zamieszanie mog�o nadal uniemo�liwia� Admiralicji powierzenie jej dow�dztwa, ale w�a�nie dlatego powinna cieszy� si� z oddelegowania do sojuszniczej floty. Dla Admiralicji b�dzie to doskonale wyj�cie z sytuacji. Wi�c dlaczego mia�a tak �ci�ni�te gard�o i tak szybki puls?

Wpatrzy�a si� w okno, za kt�rym rozci�ga� si� starannie utrzymany teren posiad�o�ci, i zrozumia�a, w czym rzecz. Po prostu si� ba�a.

Ba�a si�, �e ju� nie potrafi tego robi�. Nimitz miaukn�� cicho i poczu�a jego wsparcie, ale tym razem to nie pomog�o. Nie by�a zdenerwowana w taki spos�b jak w�wczas, gdy mia�a obj�� nowy okr�t czy nowe obowi�zki w s�u�bie Korony. To by�o normalne — ka�dy obawia si� nieznanego, tym bardziej �e ka�de kolejne zadanie stawia�o przed ni� wi�ksze wymagania. I normalne by�o, �e gdzie� w g��bi duszy czai�a si� obawa, czy tym razem tak�e im sprosta. Ten strach by� inny — g��bszy, mroczniejszy i wi�kszy.

Zamkn�a oczy, zawstydzona sama przed sob�, gdy wreszcie przyzna�a si� do prawdy. Zosta�a... uszkodzona. Przed oczyma stan�y jej niepewno��, koszmary, ataki parali�uj�cego �alu i depresji markuj�cej obraz kalekiej i niepewnej samej siebie. Oficer nie potrafi�cy kontrolowa� w�asnych uczu� nie mia� prawa dowodzi� okr�tem wojennym. Kapitan topi�cy si� w �alu nad samym sob� nie by� w stanie podejmowa� w�a�ciwych decyzji i trze�wo ocenia� sytuacji. Taki dow�dca by� dla swego okr�tu i za�ogi gro�niejszy od nieprzyjaciela. A poza tym pozostawa�o pytanie, czy by�a na tyle silna, by ryzykowa� dalsze emocjonalne straty. Czy zdo�a prze�y� to, �e zgin� kolejni ludzie, wykonuj�c jej rozkazy, albo co gorsza: czy zdo�a wyda� takie rozkazy, maj�c �wiadomo��, �e przynios� one �mier� i zniszczenie. W wojnach zawsze gin�li ludzie, ale nie wiedzia�a, czy ona zdo�a �y� ze �wiadomo�ci�, �e skaza�a swoich ludzi na �mier�, kolejny raz. Mog�a nie wykona� zadania tylko dlatego, �e b�dzie zbyt przera�ona liczb� ludzi, kt�rych musia�aby po�wi�ci�...

Otworzy�a oczy i zgrzytn�a z�bami. Tej niepewno�ci nie m�g� z�agodzi� nawet Nimitz. Pr�bowa�a, ale nie potrafi�a znale�� w�a�ciwej odpowiedzi, i jej odbita w szybie twarz doskonale to pokazywa�a: by�a blada i spi�ta.

Nie jestem... pewna, czy nadal powinnam by� oficerem, admirale Matthews — wykrztusi�a w ko�cu.

By�a to jedna z najtrudniejszych rzeczy, jakie w �yciu zrobi�a, ale wiedzia�a, �e musi to powiedzie�.

Dlaczego? — spyta� spokojnie i bez �ladu jakiejkolwiek oceny.

Nie jestem dok�adnie... — urwa�a, odetchn�a i zacz�a od nowa, odwracaj�c si� ku niemu. — Oficer musi najpierw by� w stanie kierowa� samym sob�, zanim b�dzie m�g� kierowa� innymi. Musi wiedzie�, �e b�dzie w stanie wykona� swe obowi�zki, zanim je we�mie na siebie. A ja wcale nie jestem tego pewna.

Wesley Matthews pokiwa� g�ow�, przygl�daj�c si� jej uwa�nie br�zowymi oczyma. Dzi� przez mask� dow�dcy, kt�r� tak d�ugo i wytrwale nosi�a, przebija�y si� uczucia — i by�o mu wstyd, �e to spowodowa�, bowiem niepewno�� i smutek nie s� mi�ymi rzeczami. To nie by�a ta sama skupiona kobieta-wojownik, zdecydowana umrze�, byle obroni� jego ojczyst� planet� przed pi�ciokrotnie silniejszym okr�tem fanatyk�w. Wtedy te� si� ba�a i oboje o tym wiedzieli, cho� udawali, �e tak nie jest. Ale teraz co innego napawa�o j� strachem. Wtedy ba�a si� tylko �mierci i tego, �e nie uda jej si� zrealizowa� tego beznadziejnego zadania. Teraz ba�a si�, �e zabraknie jej odwagi niezb�dnej do bycia dow�dc� okr�tu.

Spojrza�a mu prosto w oczy i nie spu�ci�a wzroku, nie pr�bowa�a niczego udawa� i wiedzia�, �e dot�d nie spotka�a si� z tym rodzajem strachu. By�a o trzy lata starsza od niego, cho� wygl�da�a tak m�odo, a trzy lata w ich zawodzie niewiele znacz�, i w tym momencie wygl�da�a, jakby by�a tak m�oda, jak sugerowa� to jej wygl�d. Wszystko za� za spraw� oczu — ich b�agalnego wyrazu i szczero�ci, gdy przyzna�a si�, �e sama nie potrafi znale�� odpowiedzi, wi�c prosi go o pomoc. By�o jej wstyd za ten brak zdecydowania, za �s�abo��”, zupe�nie jakby nie rozumia�a, ile si�y wymaga przyznanie si� do braku pewno�ci, a nie udawanie, �e problem nie istnieje.

Przygryz� warg�, bowiem zrozumia�, �e Protektor mia� racj�, powstrzymuj�c go przed z�o�eniem tej propozycji par� miesi�cy temu. Wtedy na pewno nic by z tego nie wysz�o i to nie dlatego, �e jego rozm�wczyni nie mog�a, ale dlatego, �e obawia�a si�, �e mo�e nie m�c wype�ni� obowi�zk�w dow�dcy. I dlatego odm�wi�aby, a ta odmowa na zawsze zako�czy�aby jej karier� oficersk�. Niemo�no�� bowiem, oboj�tne czy prawdziwa, czy urojona, wyklucza�a dowodzenie, je�li oficer wystarczaj�co silnie by� o niej przekonany. Praktycznie zawsze by� to proces nieodwracalny, gdy� nikt inny poza samym zainteresowanym nie m�g� go uzdrowi�, czyli przekona�, �e jest inaczej.

Teraz Honor nie mia�a tej pewno�ci, ale nie ulega�o w�tpliwo�ci, �e jej rany wewn�trzne wcale si� nie zaleczy�y i �e daleko by�o do tego. Mimo to nie opu�ci�a wzroku i zrozumia�, �e ostateczna ocena nale�y w r�wnej mierze do niego, jak i do niej. To on zmusi� j� do podj�cia decyzji i wypowiedzenia na g�os wszystkiego, czego si� obawia�a. Nagle zapragn�� cofn�� czas.

Milady, mog� jedynie podziwia� odwag� potrzebn� oficerowi pani kalibru do przyznania si� do podobnych w�tpliwo�ci — powiedzia� cicho. — Uwa�am te�, �e jest pani wobec siebie zbyt ostra i niesprawiedliwa. Oczywi�cie, �e �nie by�a pani sob�”, bo jak�e by mog�o by� inaczej? Ca�y pani prywatny i zawodowy �wiat zosta� wywr�cony do g�ry nogami b�d� zniszczony, a pani znalaz�a si� w ca�kowicie odmiennym �rodowisku i to nie jako turystka, ale jako jedna z przewodz�cych mu os�b. Zna pani nasze przekonanie, �e B�g testuje swych wyznawc�w i �e jedynie przez udzia� w najwi�kszym te�cie: te�cie �ycia, mo�emy rozwin�� si� i sta� si� godnymi Go. Pani test by� brutalniejszy i bardziej wymagaj�cy ni� wi�kszo��, ale zda�a go pani tak jak wszystkie poprzednie, z odwag�, kt�rej nie mo�e nie podziwia� nikt, kto nie jest za�lepiony przez fanatyzm religijny czy strach przed zmianami. By� mo�e w tej chwili pani sama tak tego nie widzi, milady, ale prosz� ten jeden raz mie� wi�cej zaufania do naszej oceny ni� do swojej.

Honor nie odezwa�a si�, nadal wpatruj�c si� w jego oczy i analizuj�c s�owa. Wiedzia�a, dzi�ki Nimitzowi, �e m�wi� prawd�: Nimitz do�o�y� wszelkich stara� i du�o wysi�ku, by przekaza� jej jak najdok�adniej nawet najdrobniejsze emocje Matthewsa.

Powiedzia�a pani, �e w�tpi we w�asn� zdolno�� �kierowania sam� sob�” — doda� admira�. — Spos�b, w jaki wype�nia pani swe obowi�zki jako patronka Harrington, jest najlepszym dowodem, i� w�tpliwo�� ta jest bezzasadna, milady. W kr�tszym czasie doprowadzi�a pani t� domen� do wi�kszego rozkwitu ni� zrobi� to ktokolwiek z jak�kolwiek domen� w ca�ej naszej historii. Wiem, �e mia�a pani pomoc, lord Clinkscales jest nadzwyczajnym zarz�dc�, a dost�p do nowych technologii stworzy� okazje, jakie mia�o niewielu patron�w. Ale to pani je wykorzysta�a. A kiedy durnie pe�ni nienawi�ci i strachu zacz�li pani� atakowa� tylko za to, jaka pani jest, ani nie powstrzymali pani, ani nie sprowokowali. Dzia�a�a pani ca�y czas i we wszystkich kwestiach rozwa�nie i z pe�n� odpowiedzialno�ci�, cho� nie zawsze by�o to �atwe. Durnie tak�e potrafi� zrani�, wiem co� o tym. Nie widz� �adnego powodu, by w�tpi�, �e w przysz�o�ci zachowa si� pani tak samo. Prawd� m�wi�c, w�tpi�, czy pani wiedzia�aby, jak mo�na zachowa� si� inaczej.

Honor nadal milcza�a. Matthews wierzy� �wi�cie w to, co m�wi�. M�g� si� naturalnie myli�, ale m�wi� to, o czym by� dog��bnie przekonany, a nie to, co powinien czy co uwa�a�, �e nakazuj� wzgl�dy uprzejmo�ci. Odchrz�kn�a i odwr�ci�a wzrok, po czym powiedzia�a:

Mo�e ma pan racj�, admirale... chcia�abym, by j� pan mia�. Mo�e nawet w to wierz�, a na pewno jest sporo prawdy w starym powiedzeniu o powrocie na siod�o... — umilk�a i u�miechn�a si� zaskoczona. — Z powrotem w siodle... wie pan, ca�e �ycie u�ywam tego powiedzenia, a nigdy nie widzia�am prawdziwego siod�a ani nie by�am bli�ej ni� sto kilometr�w od �ywego konia... No dobrze. Fakt pozostaje faktem — jestem patronk�. Czy naprawd� jest dla pana wa�niejsze mie� do dyspozycji jednego wi�cej kapitana, zw�aszcza �e nie jest do ko�ca pewne, i� podo�a on swym obowi�zkom, ni� dobrze wywi�zuj�c� si� ze swych zada� patronk�?

Pani, lord Clinkscales pokaza�, �e potrafi zarz�dza� domen� podczas pani d�ugiej nieobecno�ci, je�li musi. Teraz nie b�dzie pani dalej ni� o kilka godzin, je�li chodzi o zw�ok� w kontakcie, kilkadziesi�t za�, je�li chodzi o dolot do planety, oboj�tne w kt�rym miejscu w systemie Yeltsin by si� pani znajdowa�a. Oznacza to, �e nadal mo�e pani wype�nia� swe obowi�zki wobec domeny, a chyba nie w pe�ni rozumie pani, jak desperacko Marynarka Graysona pani potrzebuje, milady.

Desperacko? — zdziwi�a si�, unosz�c brwi.

Matthews u�miechn�� si� bez cienia weso�o�ci.

W�a�nie: desperacko. Prosz� si� zastanowi�, milady. Wie pani, jak niewielka by�a nasza flota przed ostatni� wojn� z Masad� i ile okr�t�w j� przetrwa�o. Prze�y�o zaledwie trzech naszych kapitan�w, a �aden nie mia� do�wiadcze� z nowym uzbrojeniem i taktyk�, kt�re oficerowie Royal Manticoran Navy znaj�, nim zostan� dow�dcami. S�dz�, �e nie�le sobie radzimy, ale poza takimi wyj�tkami jak kapitan Brentworth posiadaj�cy do�wiadczenia z akcji antypirackich, �aden z naszych kapitan�w ani razu nie dowodzi� w bitwie, a wszyscy s� nowi na stanowiskach i dopiero zapoznaj� si� z okr�tami i zakresem obowi�zk�w. Co wi�cej: nagle okaza�o si�, �e mamy wi�ksz� flot�, ni� ktokolwiek �mia� marzy�, i je�li chodzi o ludzi, to znajdujemy ich z najwy�szym trudem. �aden z moich oficer�w, ani nawet ja, czyli naczelny dow�dca Marynarki Graysona, nie mamy nawet drobnej cz�ci pani do�wiadczenia i wiedzy, milady. Nie wierz�, by Kr�lewska Marynarka d�ugo pozostawi�a pani� bez bojowego przydzia�u: wasza Admiralicja nie jest a� tak g�upia, nawet je�li t�pi s� politycy. Dlatego naprawd� niezwykle wa�ne dla nas jest, by obj�a pani dowodzenie i przekaza�a nam ile si� da ze swego do�wiadczenia.

Honor zmarszczy�a brwi — dzi�ki wi�zi z Nimitzem, kt�ry nie przestawa� informowa� j� o uczuciach rozm�wcy, wiedzia�a, �e Matthews m�wi czyst� prawd�. Nigdy za� nie rozwa�a�a spraw Marynarki Graysona pod tym k�tem. Zawsze widzia�a determinacj�, z kt�r� flota rozbudowywa�a si� i poznawa�a nowe uzbrojenie, i nigdy nie przysz�o jej do g�owy, jak wielkim skokiem w nieznane musia�o to by� dla wszystkich. Sama zosta�a wyszkolona i wychowana we flocie maj�cej licz�c� pi��set standardowych lat tradycj� jako jedna z najlepszych w galaktyce. Opr�cz znacznie lepszego uzbrojenia flota ta dysponowa�a bogatym materia�em historycznym, bohaterami i zwyczajami, doktryn� taktyczn� i strategiczn� — i to wszystko wpoi�a jej wraz z pewno�ci� siebie i zaufaniem do RMN. Marynarka Graysona liczy�a niespe�na dwie�cie lat, a przed zawarciem sojuszu z Kr�lestwem Manticore by�a typow�, przestarza�� i nieliczn� flot� systemow�. Nie mia�a do�wiadcze� i zaplecza historyczno-teoretycznego, kt�re dla ka�dego oficera Royal Manticoran Navy by�y czym� tak oczywistym, �e nawet nie zwraca� uwagi na jego istnienie.

A teraz w ci�gu niespe�na czterech standardowych lat flota ta zmuszona zosta�a do wzi�cia udzia�u w wojnie tocz�cej si� na licz�cym setki lat �wietlnych teatrze dzia�a� i powi�kszy�a si� w tym czasie w spos�b niewyobra�alny. Jej korpus oficerski musia� by� �wiadom w�asnych brak�w i rzeczywi�cie desperacko potrzebowa� ka�dego do�wiadczonego dow�dcy.

Nigdy nie pomy�la�am o tym aspekcie sprawy, admirale Matthews — przyzna�a w ko�cu. — Jestem tylko kapitanem i zawsze koncentrowa�am si� na w�asnym okr�cie albo co najwy�ej na eskadrze, kt�rej by� jednostk� flagow�.

Wiem o tym, milady. Ale pani dowodzi�a eskadr�. A opr�cz mnie i admira�a Garreta nikt z naszych oficer�w nie robi� tego przed przy��czeniem si� do Sojuszu. A w tej chwili mamy jedena�cie superdreadnought�w, nie licz�c mniejszych jednostek.

Rozumiem... — Honor zastanowi�a si� jeszcze przez moment i doda�a z westchnieniem, ale bez oskar�enia w g�osie. — Wie pan, kt�re guziki przycisn�� i to w odpowiedniej kolejno�ci... to si� zdaje nazywa �manipulator”, prawda?

Matthews u�miechn�� si� niewinnie i wzruszy� ramionami.

Zgoda. Je�eli naprawd� potrzebuje pan jednego mocno zu�ytego kapitana, to go pan ma — stwierdzi�a. — I co pan planuje z nim zrobi�?

C�... — Matthews pr�bowa� ukry� rado�� granicz�c� z eufori�, ale by�a to pr�ba z g�ry skazana na fiasko, jako �e Nimitz natychmiast bleekn�� rado�nie i nastawi� uszy. — Terrible w przysz�ym miesi�cu opuszcza stocznie po naprawach i modernizacji. To ostatni z prezent�w od admira�a White Haven i tak sobie my�la�em, �eby da� go pani.

Superdreadnoughta? — Honor przekrzywi�a g�ow� i przyzna�a z u�miechem: — Niez�y awans: nigdy nie dowodzi�am niczym wi�kszym ni� kr��ownik liniowy.

Wydaje mi si�, �e niedok�adnie si� zrozumieli�my, milady. Nie zamierzam da� pani dow�dztwa Terrible. Albo raczej powinienem powiedzie�, �e nie zamierzam da� pani jego bezpo�redniego dow�dztwa.

Przepraszam?! — Honor zamruga�a zaskoczona. — S�dzi�am, �e...

Powiedzia�em, �e dam pani Terrible, ale nie jako dow�dcy — przerwa� jej Matthews z szerokim u�miechem. — dowodzi� nim b�dzie pani oficer flagowy, admira� Harrington. Bo pani b�dzie dowodzi�a Pierwsz� Eskadr� Liniow�!


ROZDZIA� VII

M�czyzna siedz�cy za zbyt wielkim biurkiem by� �redniego wzrostu, mia� ostre rysy i by� ciemnow�osy, cho� na jego skroniach zacz�y si� pojawia� pierwsze oznaki siwizny — zosta� wi�c poddany prolongowi jako pierwsze lub drugie pokolenie. M�g�by by� naukowcem czy biznesmenem, bowiem nic w jego wygl�dzie nie zwraca�o uwagi. Dop�ki nie spojrza�o si� w jego oczy. By�y ciemne, przenikliwe i niebezpieczne. Co pasowa�o do najpot�niejszego cz�owieka w ca�ej Ludowej Republice Haven.

Nazywa� si� Robert Stanton Pierre i by� przewodnicz�cym Komitetu Bezpiecze�stwa Publicznego utworzonego po zamachu na dziedzicznego prezydenta Sidneya Harrisa, w kt�rym zgin�� on sam wraz z ca�ym rz�dem i g�owami wa�niejszych rod�w legislatorskich. Zabili go spiskuj�cy w celu przej�cia w�adzy oficerowie Ludowej Marynarki — o tym wiedzieli wszyscy. Mniej ni� trzydzie�ci os�b (spo�r�d jeszcze �yj�cych naturalnie) wiedzia�o, �e zamach zorganizowa� Pierre, a przeprowadzili go jego ludzie.

Odchyli� si� na oparcie fotela i wpatrzy� w si�gaj�ce od pod�ogi do sufitu okno, za kt�rym rozci�ga�a si� panorama Noveau Paris. Zmru�one oczy barwy krzemienia wskazywa�y, �e my�li nad czym� intensywnie. Rozmy�la� o swych dokonaniach i nie by�y to zbyt weso�e my�li. Jak dot�d uda�o mu si� przeprowadzi� nader skomplikowan� operacj� i to na olbrzymi� skal�, ale nie zmienia�o to faktu, �e czu� rosn�ce zdesperowanie, poniewa� coraz wyra�niej wida� by�o, �e jest ona ska�ona b��dem. A do tego trudno si� by�o przyzna� nawet przed samym sob�.

Naturalnie niczego by nie osi�gn��, gdyby rz�d�w legislator�w nie toczy�a zgnilizna i korupcja rozprzestrzeniaj�ca si� na reszt� Republiki. Mimo to czynnik umo�liwiaj�cy ich obalenie r�wnocze�nie uniemo�liwia� fundamentalne zmiany systemu, kt�ry tworzyli przez dwie�cie lat. Stworzyli olbrzymi�, stale pozbawion� pracy klas� uzale�nion� ca�kowicie od pot�nej machiny opieki spo�ecznej. I posiali w ten spos�b ziarno zniszczenia, bowiem nikt nie by� w stanie wys�a� dw�ch trzecich populacji ca�ej planety na zasi�ek i utrzymywa� ich w niesko�czono�� bez zawalenia si� ca�ego systemu. Problem, z kt�rym on mia� do czynienia, by� nieco inny — jak pozbawi� nierob�w zasi�ku i to tak, by im si� to spodoba�o.

Z westchnieniem wsta� i podszed� do okna. Zapada� zmrok i w stolicy zaczyna�y zapala� si� �wiat�a. Nigdy, ani wcze�niej, ani teraz nie by� w stanie zrozumie�, co sk�oni�o tw�rc�w systemu zasi�k�w do stworzenia tego ekonomicznego upiora i logicznego nonsensu. Patrz�c na olbrzymie, o�wietlone wie�e mieszkalne dumnie odcinaj�ce si� od z�ocistoczerwonego nieba, czu�, jak jego determinacja przegrywa powoli nier�wn� walk� z olbrzymim systemem nap�dzanym si�ami, kt�rych prawie ju� nie spos�b by�o skalkulowa�. On sam by� produktem starego re�imu, nie tylko jego katem. Mia� dziewi��dziesi�t dwa standardowe lata i t�skni� do czas�w m�odzie�czej pewno�ci, kiedy to system ten dzia�a� przynajmniej pozornie. Zdawa� sobie co prawda spraw� ju� wtedy, �e to nie mo�e by� prawda, bo system zosta� skazany na kl�sk�, zanim jeszcze powsta� i na d�ugo przedtem, nim on sam si� urodzi�, ale przynajmniej na pierwszy rzut oka wygl�da�o na to, �e nie ma racji. M�ody Pierre z pocz�tku uwierzy� w k�amstwo g�osz�ce, i� pa�stwo potrafi zapewni� ka�demu obywatelowi okre�lony poziom dostatniego �ycia niezale�nie od tego, czy dany obywatel b�dzie pracowa� czy te� nie. I w�a�nie dlatego tak si� w�ciek�, gdy odkry�, �e jest to k�amstwem. W�ciek�o�� ta w po��czeniu z ambicj� sta�y si� jego motorem — dzi�ki nim wyrwa� si� z t�umu zwyk�ych Dolist�w i sta� najpot�niejszym z menad�er�w. Ta sama w�ciek�o�� pchn�a go do ukarania systemu za k�amstwo, a �mier� jedynego syna stanowi�a kropl�, kt�ra przepe�ni�a czar�. Zacz�� dzia�a�. Zamierza� rozbi� system i to w�a�nie by� �w b��d, z kt�rego z pocz�tku nie zdawa� sobie sprawy, a z kt�rym teraz nie wiedzia� co pocz��.

Rozbi� system... �miechu warta naiwno��! Wybi� stare w�adze jedn� salw� zdalnie sterowanych rakiet wystrzelon� w idealnie wybranym momencie. Jej resztki wyr�n�� w serii przeprowadzonych z ca�� bezwzgl�dno�ci� pogrom�w. Zniszczy� stary korpus oficerski tak Ludowej Marynarki, jak i Korpusu Piechoty Morskiej. Zd�awi� ka�de ognisko zorganizowanego oporu. Cz�ciowo zniszczy�, cz�ciowo podporz�dkowa� sobie niezliczone odmiany s�u�b bezpiecze�stwa, wywiad�w, policji i kontrwywiad�w, tworz�c jeden wszechpot�ny Urz�d Bezpiecze�stwa Publicznego. I to wszystko osi�gn�� w mniej ni� rok standardowy kosztem takiej liczby zabitych, �e wola� nie pr�bowa� jej zapami�ta�. A system istnia� sobie dalej, mia� si� dobrze i by� niczym bolesne szyderstwo.

By� kiedy� taki czas, gdy Republika Haven — nie �Ludowa”, tylko zwyczajna, normalna Republika — stanowi�a inspiracj� dla kilku najbli�szych sektor�w. By�a niczym jasno �wiec�ca latarnia, oaza dobrobytu, wiedzy i spokoju, kt�rej wysoce produktywny renesans rywalizowa� z kultur� i intelektualnymi osi�gni�ciami samej Ziemi. By�a to jednak przesz�o�� dawno miniona i to bynajmniej nie z powodu obcego najazdu czy rodzimego barbarzy�stwa, ale z powodu stagnacji i ot�pienia potrafi�cych pokona� wszystko. Republika po�wi�ci�a si� na o�tarzu r�wno�ci i to nie r�wno�ci sposobno�ci, ale efekt�w. Przyjrza�a si� w�asnemu bogactwu i istniej�cym w ka�dym normalnym systemie spo�ecznym nier�wno�ciom i zdecydowa�a si� je zlikwidowa�. Co by�o kolejnym dowodem na to, �e nawet najlepsze wariatkowo w sprzyjaj�cych warunkach potrafi� opanowa� pacjenci. Pacjenci, kt�rzy dobrali si� do w�adzy w Republice, przezwali j� Ludow� i zrobili z dobrze prosperuj�cego pa�stwa chory tw�r, gwarantuj�c wszystkim, �e b�d� mieli wi�cej ni� maj� niezale�nie od w�asnego wk�adu w ca�y system. Niejako przy okazji zbudowali biurokratycznego tyrana i wys�ali go w podr� ku samozag�adzie. Tytan �w zdolny by� �yka� reformator�w niczym komary, nawet nie zdaj�c sobie sprawy, �e to robi.

Rob Pierre rzuci� tytanowi wyzwanie. Zmasakrowa� tych, kt�rzy pono� nim kierowali, i posiad� wi�cej w�adzy ni� ktokolwiek z nich kiedykolwiek marzy�. I nie mia�o to �adnego znaczenia, bo okaza�o si�, �e to system nim kierowa�, a nie na odwr�t. A system pozosta�. Czu� si� niczym mucha bzycz�ca nad pe�nym robactwa �cierwem niegdy� wspania�ej istoty. Mia� ��d�o i korzysta� z niego, ale naraz m�g� u��dli� tylko jednego robala, a na miejsce ka�dego zabitego l�g�o si� tuzin nowych.

Zakl�� cicho i uni�s� zaci�ni�te w pi�ci d�onie, opieraj�c je nad g�ow� o szyb�. Przycisn�� twarz do ch�odnej powierzchni, zamkn�� oczy i pu�ci� tak� wi�zank�, �e a� uszy wi�d�y. Zgnilizna zasz�a za daleko. Poprzednie pokolenia rz�dz�cych zredukowa�y zbyt wielk� liczb� robotnik�w w imi� �r�wno�ci” i zmasakrowa�y system nauczania w imi� �demokracji”, by da�o si� to odwr�ci�. Nauczono Dolist�w, �e ich jedynym obowi�zkiem jest �y� i regularnie odbiera� dol�, a jedynym celem szk�, do kt�rych chodz� za m�odu, jest da� im uprawomocnienie (cokolwiek by to do cholery znaczy�o), a nie wykszta�cenie. A kiedy autorzy tego idiotyzmu zorientowali si�, �e zar�n�li w�asn� gospodark� i �e jej ca�kowity upadek to kwestia najbli�szych kilkunastu lat, je�li nie odkr�c� �reform”, zabrak�o im na to odwagi.

By� mo�e w�wczas da�oby si� jeszcze naprawi� zniszczenia i wr�ci� do normalno�ci. Nie zrobiono tego jednak. W obawie przed politycznymi konsekwencjami spowodowanymi demonta�em systemu kupowania g�os�w za chleb i igrzyska szukano innego sposobu nape�nienia pustego skarbca. I jaki� p�g��wek go znalaz�, te� nie bior�c pod uwag� konsekwencji. W efekcie Ludowa Republika sta�a si� agresorem i zdobywc�. Po�kn�a wszystkich drobnych s�siad�w, �upi�c ich niemi�osiernie, by reaktywowa� trupa zwanego niegdy� Republik�. Na kr�tki czas — kolejne kilkadziesi�t lat wystarczy�o.

A potem wysz�y na jaw problemy, z kt�rymi nikt si� nie liczy�. Podbijaj�c ka�dy uk�ad planetarny, r�wnocze�nie eksportowano do niego w�asny system. Nie by�o innej mo�liwo�ci, bo zwyci�zcy nie znali innego systemu polityczno-gospodarczego. I w kr�tkim czasie rozk�ada�o to ka�d� idealn� gospodark� tak, jak wcze�niej ich w�asn�, a dzi�ki rabunkowej polityce nast�powa�o to wcze�niej. Powodowa�o to konieczno�� dalszego podbijania s�siad�w i stanowi�o swoist� kwadratur� ko�a, czyli sytuacj� bez wyj�cia. Ka�da ofiara dawa�a kr�tkotrwa��, iluzoryczn� popraw�, dop�ki sama nie zwi�kszy�a obci��enia. Przypomina�o to pr�b� przegonienia entropii. A jedynym wymiernym skutkiem by� niebywa�y wzrost terytorium Ludowej Republiki Haven i si� potrzebnych tak do jej obrony, jak i do pilnowania zdobyczy, kt�re mia�y przedziwny zwyczaj buntowania si� przy lada okazji.

Reszta galaktyki widzia�a jedynie wzrost Ludowej Republiki i jej olbrzymi potencja� wojenny. A s�siedzi trz�li si� ze strachu, �e teraz ich kolej. Nikt nie zauwa�a�, �e gospodarka giganta jest w op�akanym stanie i lada moment mo�e si� do reszty rozsypa� przeci��ona z jednej strony kosztami doli, z drugiej utrzymywania olbrzymiej floty. A je�li nawet kto� to zauwa�a�, to milcza�. Ludowa Republika sta�a si� olbrzymim paso�ytem potrzebuj�cym wci�� nowych ofiar, by przetrwa�. A liczba tych ostatnich by�a ograniczona i gdy wszystkie padn� jej �upem, b�dzie musia�a zgin��.

Pierre rozumia� to i pr�bowa� zapobiec nieuniknionemu. I nie zdo�a� i teraz gimnastykowa� si� niczym akrobata na drucie �ongluj�cy tuzinem granat�w. Kontrolowa� system, ale by� te� jego ofiar�... Odwr�ci� si� od okna i wr�ci� za biurko, kolejny raz przebiegaj�c w my�lach list� mo�liwych posuni��.

M�g� si� pociesza� osi�gni�ciem, kt�re wcze�niej nikomu si� nie uda�o — wyrwa� Dolist�w z apatii, ale ci zachowywali si� niczym pijane dzieci we mgle. Za d�ugo wbijano im do g��w, �e tak powinno wszystko wygl�da�, wi�c ich furia nie by�a ukierunkowana przeciw z�emu systemowi, kt�ry nale�y zniszczy�, by stworzy� nowy, normalny porz�dek, lecz przeciw tym, kt�rzy ich �zdradzili”, �ograbiaj�c” z �ekonomicznego prawa nale�nego z tytu�u urodzin”. Tych z�odziei i zdrajc�w nale�a�o ukara� i Doli�ci zapa�ali s�usznym klasowo gniewem.

Mo�e by�a to jego wina — mo�e zabrak�o mu odwagi, gdy stwierdzi�, jakiego potwora dosiad�, i dlatego u�y� sprawdzonych metod. By przetrwa�, uciek� si� do retoryki m�wc�w takich jak Cordelia Ransom, poniewa� pos�ugiwali si� j�zykiem zrozumia�ym dla mot�ochu, a on ba� si� mot�ochu. A tym w�a�nie byli Doli�ci — t�pym, za�lepionym i roszczeniowym mot�ochem. Gardzi� nimi i r�wnocze�nie ba� si� ich. A ca�kowit� kl�sk� by�oby przyznanie, �e nie ma szybkich i �atwych rozwi�za�, bo w�wczas potw�r zwr�ci�by si� przeciw niemu i po�ar� go.

Mia� zamiar wprowadzi� prawdziwe reformy, tylko coraz rzadziej o tym my�la�, bo sprawa stawa�a si� coraz mniej realna. Mot�och chcia� prostych rozwi�za� i nieskomplikowanych odpowiedzi i nic go nie obchodzi�o, ze prawdziwy �wiat w ten spos�b nie funkcjonuje. Co gorsza — mot�och zakosztowa� krwi i odkry� przyjemno��, jak� daje unicestwianie wrog�w. I by� mo�e zacz�� sobie niejasno zdawa� spraw� z w�asnej pot�gi. Przypomina� chorego psychicznie, maniakalnego morderc�, kt�rym kieruj� niezrozumia�e zachcianki i kt�ry nie ma do�� samodyscypliny, by nad nimi zapanowa�, a zupe�nie nie przejmuje si� przy tym konsekwencjami swych czyn�w. Jedynym sposobem, by nie sta� si� jego celem, jest pokazanie mu innych cel�w.

Wi�c tak zrobi� — wskaza� na legislator�w jako na zdrajc�w, kt�rzy rozkradli przez lata to, co nale�a�o si� Dolistom. Og�osi�, �e s� z�odziejami, i skonfiskowa� ich maj�tki. I to na jaki� czas wystarczy�o, bo nakradli rzeczywi�cie du�o. Nie powiedzia� jednak mot�ochowi, a zreszt� ten i tak nie chcia�by tego s�ucha�, �e te maj�tki s� niczym w por�wnaniu do niewyobra�alnych wr�cz d�ug�w Ludowej Republiki. Potem da� im samych legislator�w do zabawy. Spu�ci� z �a�cucha Urz�d Bezpiecze�stwa Oscara Saint-Justa i bezczynnie obserwowa� jak �ludowe s�dy” skazuj� na �mier� za �zdrad� ludu” rodzin� po rodzinie. Dopiero kiedy zacz�a si� rze�, odkry� star� jak �wiat prawd�: masakra rodzi wi�ksz� masakr�. Mot�och nabra� przekonania, �e ma prawo do zemsty na zdrajcach, i zacz�� tym gwa�towniej domaga� si� egzekwowania tego prawa. A kiedy zapas ofiar si� wyczerpa�, za��da� nowych.

I wtedy dotar�o do Pierre’a, �e niemo�liwe jest wprowadzenie nawet stosunkowo niewielkich reform, kt�re obiecywa� przejmuj�c w�adz�. Zrozumia� te�, �e pr�dzej czy p�niej, kiedy zawiedzie oczekiwania mot�ochu, tak�e stanie si� jego ofiar�. M�g� tego unika� jedynie tak d�ugo, jak d�ugo b�dzie mia� kogo�, na kogo da si� zwali� win�. I dlatego te� nie maj�c innego wyj�cia, zwr�ci� si� do Cordelii — trzeciego cz�onka triumwiratu rz�dz�cego teraz Republik�.

Pierre od pocz�tku ustawi� si� tak, by by� najwa�niejszym i maj�cym najwi�cej do powiedzenia cz�onkiem triumwiratu, i dopilnowa�, by pozosta�ych dwoje by�o tego �wiadomych. Nie zmienia�o to faktu, �e ich potrzebowa� — i o tym tak�e wiedzieli. Cordelia by�a doskona�� propagandzistk�, a Saint-Just nie tylko kontrolowa� bezpiek�, ale i trzyma� j� w cuglach — czasami z�otow�osa i b��kitnooka Sekretarz Informacji Publicznych przera�a�a Pierre’a bardziej ni� mot�och.

Nie by�a genialna, ale za to szybka, sprytna, obdarzona �elaznymi nerwami oraz wrodzonym talentem do intryg, dzi�ki czemu sta�a si� niezast�piona w trakcie przygotowywania zamachu. By�a te� bezwzgl�dnym, cynicznym genialnym demagogiem, kt�ry lubi� rze� — dzia�a�a na ni� niczym narkotyk, by�a dowodem w�adzy, jak� dysponowa�a. Wygl�da�o to tak, jakby pragn�a zniszczenia dla samego zniszczenia, oboj�tne w jak pi�kne s��wka by tego nie ubra�a.

Mimo to nie m�g� jej si� pozby�, poniewa� nie zna� nikogo, kto potrafi�by tak sterowa� mot�ochem. Co prawda nawet ona nie zdo�a�a go uspokoi� (zak�adaj�c, �e naprawd� pr�bowa�a), ale rozumia�a go, a mot�och z kolei rozumia� jej j�zyk. Potrafi�a ca�y czas pozostawa� o krok przed nim, przewiduj�c nast�pn� zachciank�, i dlatego by�a w stanie skierowa� jego nienawi�� na zewn�trzny obiekt.

Legislatorzy byli wrogami ludu, byli zdrajcami, kt�rzy spiskowali i kradli to, co nale�ne ludowi, by roztrwoni� w imperialistycznych wojnach. O prawdziwych powodach tych wojen nikt si� nawet nie zaj�kn��, podobnie jak i o tym, �e ekspansjonizm stanowi� sam w sobie magiczny, samonap�dzaj�cy si� kr�g, z kt�rego nie by�o �atwego wyj�cia. Mot�och nie chcia� o tym s�ysze�, wi�c Cordelia mu o tym nie m�wi�a.

Powiedzia�a za to co�, co go zaciekawi�o i przekona�o. Co prawda jej argumentacja by�a tak dziurawa i niesp�jna, i� Pierre nie m�g� uwierzy�, �e mo�e kogokolwiek przekona�, ale Cordelia sprzeda�a j�, graj�c na uczuciach. Mot�och mianowicie chcia� wierzy�, �e jest czym� wi�cej ni� tylko paso�ytem, �e naprawd� nale�� mu si� te wszystkie �prawa” z tytu�u jakich� nie sprecyzowanych, acz istniej�cych praw naturalnych, i dlatego bez trudu przyj��, �e jedynie jaki� olbrzymi spisek m�g� pozbawi� go tych�e praw. Cordelia zorientowa�a si� w tej potrzebie utwierdzenia si� w przekonaniu, i� wszystko jest sprawk� wrog�w od dawna knuj�cych, jak by tu zaszkodzi�, i da�a mot�ochowi tych wrog�w, wiedz�c, �e nie zgodzi si� on na brutaln� prawd�, i� system nie wymagaj�cy od obywateli pracy nie mo�e funkcjonowa�.

Oczywi�cie lud pragn�� jedynie pokoju i chcia�, by dano mu spok�j, aby m�g� cieszy� si� dobrobytem, do kt�rego mia� niezbywalne prawo, no bo czy� pok�j i dobrobyt nie s� naturalnym stanem rzeczy? Jednak�e zdrajcy, kt�rzy lud okradli, zmusili go tak�e do wojny, z kt�rej nie by�o odwrotu: w ko�cu to Sojusz, kt�remu przewodzi�o Gwiezdne Kr�lestwo Manticore, zaatakowa� pierwszy. Tak przecie� og�osi� Urz�d Informacji. To, �e taki atak ca�kowicie nie pasowa� do oskar�ania legislator�w o pod�eganie do wojny, by�o nic nie znacz�cym detalem technicznym. Sojusz stanowi� przecie� cz�� tego samego skorumpowanego porz�dku imperialistycznych militaryst�w, a wchodz�ce w jego sk�ad systemy by�y marionetkami w r�kach Manticore. Kr�lestwo za� pragn�o zniszczy� Republik�, poniewa� stanowi�a ona jego naturalnego wroga. Przecie� Manticore nie by�o republik�, a monarchi� rz�dzon� przez Kr�low� i arystokracj� i nawet nie pr�bowa�o udawa�, �e szanuje prawa Ludowej Republiki. Odmawia�o ludowi jego prawa do dobrobytu, gromadz�c samolubnie olbrzymie dobra, z kt�rych korzysta�a jedynie dziedziczna klasa rz�dz�ca.

Ju� cho�by to powodowa�o, i� stanowi�o �miertelnego wroga ludu, ale co gorsza: w�adcy Kr�lestwa zdawali sobie spraw�, jaka b�dzie reakcja ich poddanych, gdy ci zrozumiej�, �e lud Ludowej Republiki ma racj�, i zorientuj� si�, jak haniebnie sami byli wykorzystywani. Oczywistym wi�c by�o, �e Gwiezdne Kr�lestwo musi zniszczy� Ludow� Republik�, nim te oczywiste, a jak dot�d jedynie w niej obowi�zuj�ce prawdy rozprzestrzenia si� na reszt� galaktyki, bowiem w�wczas s�uszne ��dania w�asnych obywateli oznacza� b�d� koniec Kr�lestwa Manticore.

Lud zawrza� tedy s�usznym a strasznym gniewem, kiedy odkry�, �e po obaleniu swych z�odziejskich w�adz ma do czynienia z jeszcze gorszym wrogiem. Zewn�trznym na dodatek. I �e musi zniszczy� w�adc�w owego wrogiego tworu, by mie� wreszcie spok�j i dobrobyt. I sta�a si� rzecz dziwna — mot�och zmobilizowa� si� do akcji z zawzi�to�ci� i zdecydowaniem, dzi�ki kt�rym m�g�by osi�gn�� prawie wszystko, gdyby istnia� spos�b ukierunkowania go na wykonanie jakiegokolwiek konstruktywnego zadania. Tyle �e takowy nie istnia�. Wygl�da�o to ob��ka�czo, ale przewr�t, kt�rego jednym z cel�w by�o zmniejszenie wydatk�w militarnych, zmieni� si� w krucjat�. Pierre chcia� u�y� wojny z Kr�lestwem jako pretekstu do odwr�cenia uwagi mot�ochu, dop�ki nie umocni swej w�adzy. Nie spodziewa� si�, �e retoryka Cordelii tchnie w t� wojn� �ycie — po p� wieku standardowego totalnej apatii i braku zainteresowania tym, kogo w tym miesi�cu Republika podbi�a, mot�och by� got�w, a nawet chcia� zamro�enia podwy�ek Doli, by sfinansowa� zniszczenie Gwiezdnego Kr�lestwa i Sojuszu. Komitet nie m�g� si� wycofa� z dalszego prowadzenia wojny, nie ryzykuj�c powszechnego gniewu Dolist�w. Jedyn� szans� na przeprowadzenie reform, o kt�rych marzy� Pierre, by�o wygranie wojny, bo tylko dzi�ki temu m�g� zyska� autorytet wystarczaj�cy do wprowadzenia zmian.

W tej chwili mot�och by� zdolny do po�wi�ce�. Got�w by� nawet zrezygnowa� z wygodnego, pr�niaczego �ycia i zg�osi� si� do wojska, a nawet nauczy� czego trzeba, by pracowa� w stoczniach. Po zako�czeniu wojny by�oby tylu wykwalifikowanych robotnik�w, �e da�oby si� ich wykorzysta� do odbudowy sypi�cej si� infrastruktury Republiki. Zdarza�y si� ju� dziwniejsze rzeczy w historii i Pierre pr�bowa� udawa�, �e nie jest to jedynie rozpaczliwe czepianie si� z�udnych nadziei.

Aby jednak to wszystko by�o mo�liwe, nale�a�o najpierw wygra� wojn�, a mot�och domaga� si�, by w zamian za jego wyrzeczenia Ludowa Marynarka i Komitet wygra�y j� szybko. ��dni krwi ekstremi�ci domagali si� dowodu zdecydowania przyw�dc�w, a skoro oficjalnie to Ludowa Marynarka przeprowadzi�a zamach, to musia�a teraz udowodni�, co jest naprawd� warta, odnosz�c wreszcie zwyci�stwa. Ka�dy kto zawiedzie lud w tak trudnym czasie pr�by, musi ponie�� kar�, kt�ra stanowi�aby zarazem ostrze�enie dla innych. Pierre rozpocz�� wi�c polityk� zbiorowej odpowiedzialno�ci. Ka�dy, kto nie wype�ni� swych obowi�zk�w, mia� �wiadomo��, �e nie tylko on sam, ale i jego rodzina za to zap�aci. W jaki� bowiem spos�b konflikt zmieni� si� w wojn� na wyniszczenie i dla wrog�w tak zewn�trznych, jak wewn�trznych nie by�o pardonu. Stawk� by�o zwyci�stwo lub unicestwienie.

Nie takiej rewolucji pragn�� Pierre, ale tak� mia�. Chwilowo przynajmniej rz�dy terroru usztywni�y postaw� floty, wi�c mo�e mot�och w pewnych sprawach mia� racj�. Mo�e rzeczywi�cie da�o si� znale�� proste rozwi�zanie przynajmniej cz�ci problem�w, je�li by�o si� gotowym zabi� w trakcie poszukiwa� wystarczaj�c� liczb� ludzi...

Pierre przetar� twarz d�o�mi i w��czy� komputer, ponownie wchodz�c w plik oznaczony najwy�szym symbolem tajno�ci. Dawny wywiad floty zosta� w��czony w sk�ad Urz�du Bezpiecze�stwa, a wi�kszo�� jego strateg�w zgin�a w czystkach, ale gro analityk�w ocala�o i szybko zrozumia�o, co ich spotka, je�li nie wyka�� si� rezultatami. Co prawda ich analizy roi�y si� od zastrze�e�, a ukochanym s�owem sta�o si� �je�eli”, co �wiadczy�o o nag�ym wzro�cie instynktu samozachowawczego, natomiast zawiera�y olbrzymi� wr�cz ilo�� danych. Nowi stratedzy, kt�rzy zacz�li si� pojawia� w nowym wywiadzie, mieli wi�c doskona�y materia� wyj�ciowy, a �e byli ambitni, wyczuli okazj� do zdobycia w�adzy. Nietrudno o to by�o w ledwie opanowuj�cej chaos Republice. Zbyt wielu sta�o si� lojalnych jedynie dlatego, �e nie odwa�yli si� na nic innego — przynajmniej Pierre tak podejrzewa�. Autor planu, admira� Thurston, nale�a� do takich w�a�nie, ale jak na razie wszyscy oni zdawali sobie spraw�, �e ich sukces i przetrwanie zale�y od przetrwania Komitetu.

Wiedzieli r�wnie�, �e Ludowa Marynarka potrzebuje zwyci�stwa i to na gwa�t. Powstrzymanie ataku w g��b teren�w Republiki by�o wi�c niezb�dnym minimum. Owszem, Cordelia by�aby w stanie zmieni� je w decyduj�ce zwyci�stwo, ale zawsze lepiej by by�o, gdyby nie musia�a tego robi�, bo Ludowa Marynarka rzeczywi�cie odnios�aby militarne zwyci�stwo, kt�re odci�gn�oby cz�� si� Royal Manticoran Navy z g��wnego kierunku uderzenia i z pierwszoliniowych system�w planetarnych, o kt�re toczy�y si� walki. Fakt, front powoli si� stabilizowa�, ale wcale nie by�o pewne, �e pozostanie stabilny, je�li nie zwi��e si� si� przeciwnika gdzie� indziej.

I to w�a�nie by� cel operacji, kt�rej plan kolejny raz przegl�da�. Mimo zm�czenia czu� rosn�ce zainteresowanie, bowiem mia� on szans� powodzenia. A nawet je�li si� nie powiedzie, poci�gnie to za sob� niewielkie straty — Ludowa Marynarka mia�a bowiem wielkie rezerwy pancernik�w, a nie mog�a ich u�y� jako okr�t�w liniowych, gdy� by�y zbyt s�abe. Je�eli jednak zosta�yby stosownie wykorzystane, mog�yby wywrze� znacz�cy wp�yw na przebieg wojny.

Ten plan zak�ada� w�a�nie rozs�dne ich wykorzystanie, a czas by� ku temu najwy�szy. Poza tym by� niezwykle �mia�y i w przypadku powodzenia dawa� najwi�ksze korzy�ci ze wszystkich. Pierre pokiwa� g�ow� i si�gn�� po elektroniczne pi�ro. Podpisa� si� pod nim, dodaj�c kr�tki dopisek, i przyjrza� tekstowi, kt�ry natychmiast pojawi� si� na ekranie.

Operacja Poz�r i operacja Sztylet zatwierdzone.

Rob S. Pierre, Przewodnicz�cy Komitetu Bezpiecze�stwa Publicznego.

Wykona� natychmiast”.


ROZDZIA� VIII

Ca�� wschodni� �cian� katedry Harrington stanowi�a tafla r�nokolorowego szk�a, dzi�ki czemu poranne s�o�ce nape�nia�o wn�trze gam� ciep�ych barw. Honor siedzia�a w samym jej �rodku, otoczona zapachem kadzide� i zas�uchana w muzyk� ch�raln�. Tym razem ch�r �piewa� bez akompaniamentu, kt�rego zreszt� nie potrzebowa� — �piewacy mieli doskonale wyszkolone g�osy i muzyka instrumentalna nie zawsze z nimi wsp�gra�a. W tym wypadku stanowi�aby przeszkod� w pe�nym rozkoszowaniu si� �piewem. Honor zawsze lubi�a muzyk�, cho� nigdy nie nauczy�a si� gra� na �adnym instrumencie, a jej �piew m�g� w najlepszym wypadku wywo�a� bolesn� uprzejmo�� i ulg�, �e ju� si� sko�czy�. Co prawda tradycyjna muzyka grayso�ska oparta by�a o ziemsk� z gatunku �country and western” i trzeba by�o czasu, by do niej przywykn��, ale po tylu miesi�cach Honor by�a w stanie s�ucha� z pewn� przyjemno�ci� rozrywkowych utwor�w. A muzyka sakralna od pocz�tku zapiera�a jej dech w piersiach. Ch�r umilk�, wi�c wyra�nie us�ysza�a zadowolone mrukni�cie Nimitza siedz�cego obok niej na poduszce. Za nimi sta� LaFollet — z go�� g�ow�, ale w pe�nym uzbrojeniu, ko�ci� nie ko�ci�, on by� na s�u�bie. Podobnie jak dwaj cz�onkowie jego zespo�u pilnuj�cy pustej Lo�y Patrona usytuowanej nieco z lewej. Jako nie nale��ca do Ko�cio�a Ludzko�ci Uwolnionej, Honor zgodnie z prawem ko�cielnym zobligowana by�a zasiada� w Nawie Go�ci, nawet we w�asnej katedrze, co znacznie skomplikowa�o �ycie jej projektantom.

Bowiem Honor regularnie chadza�a na msze. Po pierwsze, by pokaza�, �e szanuje religi� swych poddanych, cho� jej nie wyznaje. A zobowi�zana by�a j� chroni�, tote� jej gotowo�� do zaj�cia miejsca w Nawie Go�ci, a nie upieranie si� przy Lo�y Patrona, do czego teoretycznie mia�a prawo w katedrze stoj�cej w stolicy jej w�asnej domeny, spotka�a si� z przychylno�ci� i zrozumieniem. Po drugie, lubi�a s�ucha� muzyki ch�ralnej, a katedra mia�a doskona�� akustyk�.

Nie tylko mieszka�cy domeny cenili szczero��, tote� wi�kszo�� ludno�ci planety szanowa�a j� za to, �e uczciwie siedzia�a tam, gdzie innowiercy, a nie udawa�a, i� jest tego co oni wyznania. Regularne pojawianie si� na mszach podkre�la�o z kolei, i� szanuje t� wiar�, mimo i� jej nie wyznaje. Faktem by�o, �e j� szanowa�a, bowiem Ko�ci� Ludzko�ci Uwolnionej sobie na ten szacunek zas�u�y�. Honor uwa�a�a te�, �e powinna do�o�y� stara�, by zrozumie� na ile si� da religi� swoich poddanych, a tym samym i ich. A poza tym msze stanowi�y naprawd� mi�e dla oka i ucha przedstawienie.

Honor jak wi�kszo�� mieszka�c�w Sphinxa nie by�a religijna, cho� wychowana zosta�a przez Trzeci� Mi�dzygwiezdn� Misj� Komunijn� (Zreformowan�). Nauczono j�, �e ka�dy powinien mie� indywidualny kontakt z Bogiem, do czego w zasadzie nie jest potrzebna �adna instytucja ko�cielna ani kap�ani, co nadal uwa�a�a za rozs�dne. Msze by�y w Trzeciej Zreformowanej kr�tkie i nastawione na introspekcj� ka�dego z wiernych. Matka Helena, z kt�r� mia�a najwi�cej do czynienia, mia�aby mas� zastrze�e� cho�by do samego wygl�du katedry, nie m�wi�c ju� o zdecydowanie za d�ugiej i zbyt prze�adowanej liturgii. Co naturalnie nie musia�o mie� nic wsp�lnego z wiar� uczestnicz�cych w niej ludzi.

Poniewa� na Graysonie przewa�a�y osoby autentycznie religijne (cho� nie zdewocia�e), architekci projektuj�cy katedr� mieli prawdziwy k�opot, gdy dowiedzieli si�, �e Honor zamierza regularnie chodzi� na msze, ale nie zamierza si� przechrzci�.

Nawa Go�ci zawsze znajdowa�a si� z lewej strony nawy g��wnej tu� obok sanktuarium. Takie umiejscowienie mia�o uzmys�owi� zasiadaj�cym w niej, �e s� mile widziani i dlatego zajmuj� centralne miejsce w ko�ciele, a nie s� zepchni�ci gdzie� na bok. Niejako przy okazji wystawia�o ich to r�wnie� na widok ca�ej kongregacji. Oznacza�o to, �e miejsca owe znajdowa�y si� dok�adnie naprzeciwko Lo�y Patrona. Architekci projektuj�cy katedr� Harrington zdecydowali si� na nieortodoksyjne posuni�cie, nie chc�c, by patronka w tak oczywisty spos�b by�a odseparowana od przynale�nego jej miejsca, co musia�oby prowokowa� komentarze. Honor nie by�a pewna, czy jest to najlepsze rozwi�zanie, ale nikt jej specjalnie o zdanie nie pyta�, wi�c si� nie odzywa�a. W efekcie katedra w stolicy jej domeny r�ni�a si� od wszystkich zbudowanych na Graysonie dwoma elementami.

Zamiast umie�ci� ambon� jak zwykle z prawej strony, umieszczono j� z lewej zamiast ch�ru, co z kolei wymusi�o przestawienie Lo�y Patrona tak�e w lewo, jako �e tradycyjnie zawsze by�a w pobli�u ambony. Dzi�ki temu znalaz�a si� tu� obok Nawy Go�ci — czyli Honor siedzia�a bardzo blisko miejsca przeznaczonego dla patrona.

Jej samej nawet by do g�owy nie przysz�o cokolwiek zmienia�, ale by�a wzruszona t� trosk�, jak i tym, �e nikt tego nie skomentowa�. W ko�cu mieszka�cy stolicy mogli poczu� si� ura�eni, a okaza�o si�, �e byli dumni: to przecie� oni mieli jedyn� inn� ni� tradycyjne katedr�, co podkre�lali na ka�dym kroku. Koronnym argumentem by�o to, �e dzi�ki tej modyfikacji znacznie poprawi�a si� akustyka.

Przed o�tarzem pojawi� si� tymczasem wielebny Hanks. Zmierza� ku ambonie. Ka�da z osiemdziesi�ciu domen mia�a w stolicy katedr� i zgodnie z odwieczn� tradycj� zwierzchnik Ko�cio�a co niedziel� celebrowa� msz� w innej.

Dawniej musia�o to by� niezwykle m�cz�ce, dopiero nowoczesne �rodki transportu u�atwi�y ca�� operacj�. Mimo to wielebny musia� zmieni� ca�y plan wizyt, by zjawi� si� dzi� w katedrze Harrington, i Honor podobnie jak reszta zgromadzonych zastanawia�a si�, dlaczego zada� sobie tyle trudu.

Hanks wdrapa� si� na ambon� i rozejrza� po zebranych. Biel i szkar�at szaty najwy�szego kap�ana zdawa�y si� p�on�� w �wietle wpadaj�cym przez witra�, kiedy dostojnymi ruchami otwiera� oprawn� w sk�r� ksi�g� i pochyli� g�ow�.

Wys�uchaj nas, o Panie — jego g�os by� wyra�nie s�yszalny nawet bez elektronicznego wzmocnienia — aby nasze s�owa i my�li by�y Tobie znane. Amen.

Amen — zawt�rowali obecni.

Hanks uni�s� g�ow�.

Dzisiejsze kazanie pochodzi z Medytacji Sz�stej, rozdzia� trzeci, wersy od dziewi�tnastego do dwudziestego drugiego z Ksi�gi Nowej Drogi — powiedzia� ciszej, odchrz�kn�� i zacytowa� z pami�ci. — �S�awi� winny nas nasze czyny i nasze s�owa, kt�re s� odbiciem naszych my�li. Dlatego zawsze prawd� powiadajcie, nie boj�c si� tych my�li okaza�, bowiem nie wszyscy s� dzie�mi bo�ymi, a nikt nie jest bez b��du. I niech nikt si� nie wa�y atakowa� s�owem brata swego czy siostry, lecz dyskutuje z nim i pr�buje przekona�, albowiem pami�tajcie, �e powiedzie� mo�ecie wszystko, a B�g i tak zna� b�dzie my�li wasze. Nie pr�bujcie tedy oszuka� Go ani naucza� nienawi�ci, ubieraj�c k�amstwo w s�owa Jego, gdy� wszyscy ludzie prawego ducha, nawet obcy Nowej Drodze, s� Jego dzie�mi. Ka�dy kto z nienawi�ci czy strachu chce krzywd� wyrz�dzi� bo�emu dziecku, s�ug� z�a i zepsucia jest i ohydny staje si� w oczach Tego, kt�ry Ojcem jest nas wszystkich”.

Hanks umilk�. Katedr� wype�nia�a cisza absolutna, a wszyscy odruchowo spojrzeli na Honor, bo nikt, kto by� �wiadkiem czy cho�by s�ysza� o ostatnim ataku na ni�, nie m�g� nie zrozumie�, dlaczego Hanks wybra� ten w�a�nie tekst i po czyjej opowiada si� stronie. Sama za� Honor odruchowo wstrzyma�a oddech, czekaj�c, co b�dzie dalej.

Bracia i siostry — podj�� Hanks po chwili. — Cztery dni temu w tym mie�cie s�uga bo�y zapomnia�, jakie s� jego obowi�zki. Pe�en gniewu zapomnia�, �e wszyscy jeste�my dzie�mi bo�ymi, i zamiast dyskutowa�, zaatakowa�, zapominaj�c o s�owach �wi�tego Austina, kt�ry wyra�nie m�wi, �e cz�owiek, tak m�czyzna, jak i kobieta, nie musi by� naszej wiary, by by� dzieckiem bo�ym. R�ne bowiem s� �cie�ki Pana i w r�ny spos�b pozna� Go mo�na. My znamy tylko jeden taki spos�b, ale w przeciwie�stwie do Boga nie jeste�my ani wszechwiedz�cy, ani wszechmocni. Zbyt �atwo zapominamy, �e istniej� inne sposoby, i nie zawsze pami�tamy, jak ograniczone s� nasze zmys�y. On w przeciwie�stwie do nas widzi serca wszystkich ludzi i wie, kto jest Jego dzieckiem, oboj�tne jak inny czy dziwny ten kto� m�g�by nam si� wyda�.

Wielebny ponownie umilk�, pokiwa� g�ow� z namys�em i doda� wolno, a wyra�nie:

Trudno jest odruchowo nie traktowa� czego� czy kogo� �odmiennego” jako �z�ego”. Wszystkim nam jest trudno, ale ci z nas, kt�rzy poczuli powo�anie, by s�u�y� Bogu jako kap�ani, wzi�li te� na siebie specjalne obowi�zki. Naturalnie wszyscy pope�niamy b��dy, bo wszyscy jeste�my tylko lud�mi. Nawet maj�c jak najlepsze ch�ci, mo�na pope�ni� b��d. Zwracamy si� do Niego w mod�ach i medytacjach, ale zdarza si�, �e nasz strach staje si� nietolerancj�, a nawet nienawi�ci�, bo nawet w modlitwie mo�emy pomyli� w�asny brak zaufania do tego nowego czy innego z boskim. I tak w�a�nie sta�o si� w waszym mie�cie, bracia i siostry. Kap�an nie poradzi� si� Boga, lecz w�asnego strachu i nienawi�ci. Zmiany, kt�re widzia� wok�, przera�a�y go, wyzwala�y jego uprzedzenia i strach przed tymi zmianami uzna� za g�os Boga, pozwalaj�c, by strach pchn�� go w s�u�b� z�a i korupcji. Op�tany w�asn� nienawi�ci� zapomnia� o najwa�niejszej, najbardziej podstawowej z nauk �wi�tego Austina: �e B�g jest wi�kszy ni� zdo�a to obj�� ludzki umys�, a Nowa Droga nie ma ko�ca. Zawsze b�dziemy uczy� si� czego� nowego o Bogu i Jego woli. Musimy przetestowa� ka�d� now� lekcj� nie pasuj�c� do prawd, kt�rych B�g ju� nas nauczy�, ale sprawdzi�, to nie znaczy po prostu m�wi�: �Nie! To jest dziwne i obce, a wi�c jest to przeciw prawom boskim!”. Brata Marchanta przera�a�y zmiany, kt�re widzia� wok� i o kt�rych wiedzia�, �e czekaj� nasz �wiat. Mog� go zrozumie�, bowiem zmiany zawsze przera�aj�. Ale jak napisa� �wi�ty Austin: �Niewielka zmiana od czasu do czasu jest bowiem przypomnieniem danym od Boga, �e nie wiemy jeszcze wszystkiego i nie wszystkiego �e�my si� ju� nauczyli”. Brat Marchant zapomnia� o tym i op�tany strachem wzi�� w�asny os�d za os�d boski. Nie szuka� sposobu, by przetestowa� zmiany, lecz zakaza� ich, a kiedy okaza�o si�, �e nie zdo�a ich zakaza�, wpad� w grzech nienawi�ci jeszcze gro�niejszy ni� poprzednie. I ta w�a�nie nienawi�� doprowadzi�a go do ataku na niewinn� kobiet�, dobr� i mi�� Bogu. O tym, jaka jest jego ofiara, mieli�my wszyscy okazj� przekona� si� cztery lata temu, kiedy to go�ymi r�koma obroni�a naszego Protektora, a potem uratowa�a ca�a nasz� planet�. Nie nale�y do naszego ko�cio�a, a przecie� nikt w ca�ej historii Graysona nie broni� nas bardziej bohatersko przed wszystkimi, kt�rzy chcieli nas zniszczy�. Wasza Patronka, bracia i siostry, jest osob� now� i dziwn� dla nas wszystkich. Wyros�a w wierze, kt�rej nie znamy, i nie zmieni�a jej na nasz�, przez co niekt�rym z nas wydaje si� zagro�eniem. Znacznie jednak wi�kszym zagro�eniem jest zapomnie� o Te�cie i odwr�ci� si� od zachodz�cych zmian tylko dlatego, �e s� zmianami. Najpierw nale�a�oby si� zastanowi�, czy mo�e przez t� kobiet� obcego pochodzenia B�g nie m�wi nam, �e zmiany s� konieczne. A czy� nie gorzej by o niej �wiadczy�o, gdyby udawa�a i jedynie dla �wi�tego spokoju wst�pi�a do naszego ko�cio�a? Czy� nie winni�my szanowa� jej za uczciwo��, za odkrycie tego, co naprawd� my�li i czuje?

Przerwa�, a katedr� wype�ni� cichy, ale wyra�ny pomruk zgody.

Podobnie jak wy, bracia i siostry, i podobnie jak brat Marchant, ja tak�e jestem omylny i boj� si� zmian, kt�re nadejd� po sprzymierzeniu si� z obcym pa�stwem, w kt�rym panuj� inne ni� nasze przekonania. Widz� jednak zmiany, kt�re ju� zasz�y, i uwa�am, �e s� one dobre. Nie zawsze s� mi�e czy wygodne, ale B�g nigdy nie obiecywa�, �e Jego pr�by b�d� �atwe. Mog� by� naturalnie w b��dzie, s�dz�c, �e te, kt�re nas jeszcze czekaj�, tak�e oka�� si� dobre, ale je�li tak jest, z pewno�ci� B�g poka�e mi to w miar�, jak b�d� je poznawa�. A jak d�ugo to nie nast�pi, moim obowi�zkiem jest s�u�y� Mu, tak jak przysi�g�em, przyjmuj�c powo�anie, a powt�rzy�em przysi�g�, gdy wyniesiono mnie do godno�ci wielebnego. Nie dlatego, �e zawsze b�d� post�powa� s�usznie, ale dlatego, �e zawsze b�d� pr�bowa� tak post�powa�... i zawsze b�d� sprzeciwia� si� z�u, gdziekolwiek bym go nie spotka� i jakiej by nie przybra�o formy. — Hanks przerwa� na moment, po czym kontynuowa� powa�niej i dobitniej: — Nie�atwo jest, bracia i siostry, uzna�, �e s�uga bo�y pope�ni� b��d. Nikt z nas nie chce uwierzy�, �e kap�an mo�e pope�ni� b��d, a tym trudniej jest w to uwierzy� innym kap�anom. Obawiamy si� bowiem otworzy� drog� schizmie i kusi nas wybranie �atwiejszego sposobu. Je�li bowiem unikniemy pr�by i ukryjemy przed naszymi oczyma taki wewn�trzny podzia�, nie stracimy nic na autorytecie. A przecie� nasz autorytet, podobnie jak ca�ego Ko�cio�a Ludzko�ci Uwolnionej, zale�y wy��cznie od Boga i przynale�y ko�cio�owi tylko tak d�ugo, jak d�ugo szczerze robimy, co mo�emy, by pozna� i wype�ni� Jego wol�. I dlatego mamy obowi�zek zignorowa� takie obawy i uporz�dkowa� �wi�tyni� Pana, je�li wkrad� si� do niej ba�agan, najlepiej jak mo�emy, ufaj�c, �e B�g pomo�e nam rozr�ni� tych, kt�rzy naprawd� s�u�� Jego woli, od tych, kt�rzy tylko my�l�, �e to robi�. I wype�niaj�c ten obowi�zek, przyby�em do was dzi�, by og�osi� wam dekret w�adz Ko�cio�a.

Umilk� i w idealnej ciszy panuj�cej w katedrze doskonale by�o s�ycha� szelest pergaminu i trzask �amanej piecz�ci. A potem g�o�niejszy szelest, gdy rozwija� zw�j. Dopiero po chwili ponownie rozleg� si� jego g�os:

— �Niechaj og�oszone zostanie do wiadomo�ci wszystkich wiernych, �e my, Synod Ko�cio�a Ludzko�ci Uwolnionej, zebrali�my si�, by pozna� i wype�ni� wol� bo��. Zgodnie z tym, jak j� dzi�ki Jego �asce rozumiemy, jednog�o�nie podj�li�my decyzj�, by zwr�ci� si� z pro�b� do Benjamina IX, z �aski bo�ej Protektora Wiary i Graysona, aby usun�� brata Edmonda Augustusa Marchanta z probostwa w katedrze Burdette oraz z funkcji kapelana przy Williamie Fitzclarence’ie, lordzie Burdette. Wysoka Kongregacja Ko�cio�a Ludzko�ci Uwolnionej uzna�a bowiem, i� rzeczony Edmond Augustus Marchant zszed� z drogi testu �ycia i wst�pi� na �cie�k� b��du. Niechaj tak�e og�oszonym zostanie, �e by�y brat Edmond Augustus Marchant zostaje decyzj� Wysokiej Kongregacji Ko�cio�a Ludzko�ci Uwolnionej zawieszony i pozbawiony wszystkich urz�d�w i praw jako s�uga bo�y, kt�rym tak�e przestaje by� a� do czasu, gdy swym post�powaniem zadowoli Synod, udowadniaj�c szczery �al i powr�t na duchow� drog� tolerancji i mi�osierdzia, kt�re s� mi�e Bogu”.

Wielebny Hanks zwin�� z szelestem pergamin, od�o�y� go i rozejrza� si� po wn�trzu katedry. Panowa�a w niej absolutna cisza. Kiedy przem�wi� ponownie, w jego g�osie s�ycha� by�o �al, ale tak�e i dotychczasow� stanowczo��. — Bracia i siostry, jest to decyzja powa�na i nie�atwa, albowiem odrzucenie kt�regokolwiek dziecka bo�ego jest bolesne dla wszystkich. Synod zdaje sobie r�wnie� spraw� z tego, �e uznaj�c i pot�piaj�c czyj� b��d, sam mo�e b��dzi�. Mo�emy jednak�e dzia�a� tylko tak, jak wierzymy, �e chce B�g. i cho� zdajemy sobie spraw�, �e mo�emy post�pi� �le, nie oznacza to, i� odwr�cimy si� od test�w, kt�re stawia przed nami Pan. Zar�wno ja, jak i pozostali cz�onkowie Synodu modlimy si�, by ten, kt�ry by� bratem Marchantem, powr�ci� do nas, tak by�my ponownie mogli powita� go na �onie Ko�cio�a i radowa� si�, jak raduje si� rodzina, gdy znajdzie si� uznany za zaginionego. Jak d�ugo jednak nie zdecyduje si� on do nas powr�ci�, jest obcym, bo dziecko, kt�re z w�asnej woli chce zosta� obce, obce pozostaje, oboj�tnie jak bardzo nas to boli, a decyzja o powrocie, tak jak wszystkie podejmowane w te�cie �ycia, musi by� jego w�asna. M�dlmy si� wi�c, bracia i siostry w Bogu, by Edmond Augustus Marchant odnalaz� drog� do Boga i zgodnie z Jego wol� pozosta� w mi�o�ci w najtrudniejszej godzinie swego testu.

***

Wracaj�c z katedry, Honor w milczeniu wpatrywa�a si� w okno samochodu. Podobnie jak wszyscy by�a zaskoczona szybko�ci� reakcji ko�cio�a i troch� ba�a si� jej konsekwencji. Synod by� najwy�szym organem w�adzy ko�cielnej i mia� pe�ne prawo zareagowa� jak zareagowa�, ale suspendowanie ksi�dza by�o jak by nie patrze� naprawd� powa�n� decyzj�. I to tak�, kt�ra musia�a doprowadzi� do furii wszystkich dewot�w i zatwardzia�ych fanatyk�w na planecie. Niewielu b�dzie sk�onnych uwierzy�, �e nie wp�yn�a na t� decyzj�, a �adnemu nie zrobi to najmniejszej nawet r�nicy. Dostrze�e jedynie, �e heretycki wp�yw, o kt�ry j� oskar�aj�, dosi�gn�� nawet Synod, i mog� zareagowa� naprawd� gwa�townie. Tym bardziej, �e ju� uwa�aj� si� za prze�ladowan� mniejszo��.

Z westchnieniem opad�a na oparcie, s�uchaj�c uspokajaj�cego mruczenia Nimitza. Dodatkowym problemem sta�o si� zgranie czasowe, kt�re by�o ju� dzie�em przypadku. Nast�pnego dnia mia�a zameldowa� si� na okr�cie, wi�c dzisiejsza msza by�a ostatni�, w kt�rej mog�a uczestniczy� w przewidywalnej przysz�o�ci. Z pewno�ci� istnia�y zalety p�yn�ce z faktu, �e nie b�dzie jej na Graysonie, kiedy wybuchnie piek�o, ale istnia�y te� i wady. Co prawda ko�ci� powinien da� sobie rad�, ale z pewno�ci� fanatycy uznaj� to za tch�rzostwo z jej strony i zorganizowanie wszystkiego tak, by unikn�a gniewu wiernych wyznawc�w za prze�ladowanie bogobojnego ksi�dza. Albo jako oznak� pogardy, jak� wobec nich �ywi�a, w my�l prostej zasady: skoro pozby�a si� najg�o�niejszego wroga z tych kr�g�w, nie musi ju� udawa�, �e szanuje ko�ci� czy wiar� innych.

A nawet je�li pomin�� te mo�liwo�ci, pozosta�a jeszcze najistotniejsza kwestia — reakcja patrona Burdette oraz pytanie, ilu patron�w b�dzie z nim sympatyzowa�o i do jakiego stopnia. Pewne by�o tylko to, �e Burdette b�dzie w�ciek�y, a jego wypowiedzi mog� sprowokowa� innych, dot�d milcz�cych, do otwartego sprzeciwu wobec wojny wydanej przez ko�ci� fanatyzmowi i nietolerancji. Zreszt� je�eli by nawet tak si� nie sta�o, domena Burdette by�a jedn� z pierwszej pi�tki i jako taka nale�a�a do najbogatszych i najg�ciej zaludnionych, a r�d Fitzclarence od siedmiuset lat patronowa� tej�e domenie. Dzi�ki temu lord Burdette posiada� du�y presti� i autorytet. Z drugiej strony domena Harrington nale�a�a do najbiedniejszych i najs�abiej zaludnionych, jako �e by�a najnowsza, a presti� Honor wynika� z tego, kim jest, a nie z jej osi�gni�� jako patronki, o tradycjach rodu nie wspominaj�c. A presti� wynikaj�cy z poparcia opinii publicznej by� o wiele mniej stabilny ni� dynastyczny, tym bardziej �e nie wiadomo, jak d�ugo utrzyma popularno��, gdy zniknie z medi�w. Jedno by�o pewne — nawet je�li Burdette dot�d jej tylko nie lubi� (a tego by�a pewna), to teraz j� serdecznie znienawidzi�.

Pog�aska�a Nimitza i u�miechn�a si� sm�tnie — oto kolejny przyk�ad niesprawiedliwo�ci wszech�wiata. Nie chcia�a i nie szuka�a politycznej w�adzy, ba, robi�a co mog�a, by jej umkn��, bo niezale�nie od tego, co my�leli inni, wiedzia�a, �e si� do jej sprawowania nie nadaje. A mimo to czego by nie zrobi�a i gdzie by si� nie uda�a, w�adza i zamieszanie z ni� zwi�zane pod��a�y za ni�, jakby by�a przekl�ta. Jak na razie nie zanosi�o si� w dodatku na to, by kiedykolwiek mia�o si� to zmieni�.

Nie mia�a zamiaru rozw�cieczy� Libera��w czy Post�powc�w, kiedy obejmowa�a plac�wk� Basilisk. O ich istnieniu nawet nie pami�ta�a, po prostu chcia�a jak najlepiej wype�ni� na�o�one na ni� obowi�zki. Wype�ni�a je, a �e dzi�ki temu przyw�dcy obu tych partii wyszli na durni�w, to ju� naprawd� nie by�a jej wina — mogli nie pr�bowa� jej w tym przeszkodzi�. Spr�bowali — nie wysz�o i zyska�a ich nienawi��, kt�ra jedynie pog��bi�a si� po tym, jak wytar�a pod�og� Housemanem. Kiedy to robi�a, nie my�la�a o tym, �e wszarz nale�a� do jednej z najpot�niejszych rodzin liberalnych. Po prostu zareagowa�a na tch�rzostwo i niezgodne z prawem rozkazy, kt�rymi pr�bowa� zniszczy� sojusz stworzony przez admira�a Courvoisiera i zostawi� mieszka�c�w Graysona na pewn� �mier�. Nale�a�o mu si�, fakt, ale mog�a nad sob� lepiej panowa� i nie przyla� mu przy �wiadkach. A tak opozycja w�ciek�a si� na ni� jednog�o�nie.

No a potem by� Young. S�d i skazanie go za ucieczk� w trakcie bitwy o Hancock wywo�a�o najzaci�tszy i najbardziej odra�aj�cy polityczny kryzys w dziejach Izby Lord�w, a potem okaza�o si�, �e by� on przygrywk� do tego, co nast�pi�o po tym, gdy zabi�a go w pojedynku. Jak to kto� kiedy� powiedzia�: �W por�wnaniu z tym po�ar w burdelu by� cich� msz�”. Omal nie doprowadzi�o to do upadku rz�du, j� kosztowa�o dowodzenie okr�tem, brak przydzia�u i wyrzucenie z Izby Lord�w, w kt�rej zreszt� nie mia�a najmniejszej ochoty zasi���. A po�rednio sta�o si� powodem wyjazdu na Grayson.

A teraz to. Jak by nie dosy� by�o demonstracji, musia� si� jeszcze wmiesza� nawiedzony katabas. Gdzie i jak ca�a sprawa mog�a si� sko�czy�, nawet nie pr�bowa�a sobie wyobrazi�. Stara�a si� post�powa� najlepiej jak potrafi�a, wype�nia� swe obowi�zki i troszczy� si� o tych, o kt�rych powinna, i za ka�dym razem los dawa� jej kopa, przewa�nie zreszt� w najmniej spodziewanym momencie. Zaczyna�a mie� tego naprawd� do��. I nie pomaga�a ju� nawet �wiadomo��, �e ci, kt�rych najbardziej szanowa�a i ceni�a, wspierali j� i podzielali jej zdanie. Wysi�ek toczenia ci�g�ych politycznych spor�w, do kt�rych nie by�a przygotowana psychicznie, by� zbyt du�y. By�a, do cholery, oficerem marynarki, wi�c czemu nie pozwolili jej robi� tego, do czego zosta�a wyszkolona i co umia�a, i nie odczepili si� od niej?! Dlaczego wszyscy uparli si� obarcza� j� odpowiedzialno�ci� za polityczne i religijne zamieszanie w dw�ch systemach planetarnych?!

Westchn�a ponownie, otworzy�a oczy i wzi�a si� w gar��. W�a�nie ma zn�w zosta� czynnym oficerem, a wielebny Hanks i Protektor Benjamin s� bardziej ni� wystarczaj�co zdolni do tego, by wygrywa� w�asne bitwy. Poza tym wszech�wiat nie zawsze by� przeciwko niej, tylko od czasu do czasu, i nie nale�a�o przesadza� z u�alaniem si� nad sob�. Musi robi� co mo�e i najlepiej jak mo�e, a dop�ki b�dzie tak post�powa�, b�dzie te� w stanie z czystym sumieniem stawia� czo�o przeciwno�ci om. Jak by to okre�lili jej grayso�scy poddani: dojrza�a do w�asnego testu.

Odruchowo u�miechn�a si� ironicznie, ledwie to pomy�la�a — nic dziwnego, �e tak dobrze si� rozumieli mimo r�nic wyznaniowych. Byli po prostu podobni do siebie, a w dodatku zasady ich wiary nie wymaga�y, by cz�owiek zatryumfowa� w ka�dym te�cie zes�anym mu przez Boga, lecz �eby pr�bowa�. A to by�y zasady daj�ce szans� na sukces i to na dodatek takie, kt�re by� w stanie doceni� ka�dy wojownik.

Wyprostowa�a ramiona i spojrza�a przez okno akurat, gdy mijali wej�cie do parku Yanakova, ciesz�c oczy soczyst� zieleni�. Nagle zmru�y�a oczy, widz�c grup� m�czyzn maszeruj�cych ku bramie. Czuj�c jej niepok�j, Nimitz wyprostowa� si�, stawiaj�c jednocze�nie uszy na baczno��. W nast�pnej sekundzie Honor odwr�ci�a si� i poleci�a LaFolletowi:

Po��cz si� z pu�kownikiem Hillem! Natychmiast!

Prosz�? — LaFollet przez moment wpatrywa� si� w ni�, nim spojrza� za szyb�, r�wnocze�nie si�gaj�c po komunikator.

Spojrza� na ni� ponownie, zaskoczony, i spyta�: — O co chodzi, milady?

Ka� mu wys�a� pluton Gwardii do parku i postawi� na nogi policj�!

LaFollet nadal gapi� si� na ni�, co by�o tak nietypowe, �e nawet nie przysz�o jej do g�owy, by zruga� go za gapiostwo — za bardzo by�a zaskoczona jego t�pot�.

No... dobrze, milady — powiedzia� tak �agodnie, �e omal nie zakl�a. — A mog� mu powiedzie�, dlaczego ma tak post�pi�?

Dlaczego?! — Honor sama si� zdziwi�a swoim spokojem, gdy wskaza�a znikaj�c� za bram� grup�. — Przez nich, oczywi�cie!

A co z nimi jest nie w porz�dku, milady? — spyta� nader ostro�nie, odbieraj�c jej na d�u�sz� chwil� zdolno�� artyku�owanej wymowy.

W odzyskaniu jej pomog�a wi� z Nimitzem, kt�ry przekaza� autentyczne zaskoczenie LaFolleta i brak zrozumienia, o co jej chodzi.

A to, �e mamy do�� rannych w zamieszkach, na kt�re uczestnicy nie przynosz� pa�ek, Andrew!

Pa�ek?!

LaFollet odwr�ci� si� i wyjrza� przez okno akurat, gdy druga grupa uzbrojonych w drewniane pa�y m�czyzn zdecydowanym krokiem skierowa�a si� ku bramie. Byli tak bezczelni, �e nawet nie pr�bowali ukry� pa�, tylko nie�li je ostentacyjnie na ramionach. Obserwuj�ca go uwa�nie Honor dostrzeg�a z ulg� b�ysk zrozumienia na jego twarzy, a w nast�pnej sekundzie os�upia�a kompletnie, bowiem LaFollet zacz�� si� �mia�!

Najpierw zachichota�, potem poczerwienia�, pr�buj�c opanowa� weso�o��, ale mu si� nie uda�o i rykn�� tak rado�nie, �e jego �miech wype�ni� ca�y pojazd. Honor i Nimitz przygl�dali mu si� z pe�nym niezrozumieniem i ca�kowitym zaskoczeniem, a widok ich os�upia�ych min doprowadzi� go do jeszcze silniejszego ataku weso�o�ci. Kiedy zacz�� p�aka� ze �miechu, Honor ockn�a si� — z�apa�a go za ramiona i potrz�sn�a solidnie.

P...pppa�ki, milady? — wykrztusi�, �api�c oddech i trzymaj�c si� za brzuch. — To nie s� pa�ki... to kije baseballowe!

Kije baseballowe? — powt�rzy�a t�po Honor.

LaFollet uspokoi� si� na tyle, �e zdo�a� otrze� �zy. Korzystaj�c z tego, Honor za��da�a informacji.

Co to jest kij baseballowy i czym on si� r�ni od zwyk�ej pa�y?!

Jak to co to?... — Tym razem LaFolletowi prawie odebra�o mow�.

Otrz�sn�� si� jednak, wzi�� g��boki oddech, i t�umi�c weso�o��, odpar�:

Kij baseballowy to nieodzowny element do gry w baseball, madam.

A co to takiego, je�li wolno spyta�, jest ta gra w baseball? — warkn�a przez zaci�ni�te z�by.

To wy na Manticore nie gracie w baseball?! — LaFollet wygl�da� na r�wnie zaskoczonego co ona przed chwil�.

Nie tylko na Manticore, ale na pozosta�ych dw�ch planetach te� nie! A ja nadal czekam na odpowied�.

A... a tak, oczywi�cie. — LaFollet odchrz�kn�� i doda�: — Baseball to gra sportowa. Wszyscy w ni� graj� na Graysonie, milady.

Pa�ami?! — Honor zamruga�a gwa�townie, pr�buj�c sobie to wyobrazi�: zawsze uwa�a�a rugby za brutalny sport, ale je�li ci tu ganiali si� po boisku i ok�adali kijami, to najwy�szy czas, by przewarto�ciowa�a sw� ocen� dyscyplin sportowych.

Nie, milady: kijami. — LaFollet przyjrza� si� jej twarzy i nagle si� u�miechn��. — Kij s�u�y do trafiania w niedu�� pi�eczk�. Nie w przeciwnika.

Aha.. — Honor u�miechn�a si� s�abo. — W takim razie, jak rozumiem, ci tam nie przygotowywali jednak zamieszek?

Nie milady. Cho� widzia�em kilka rozgrywek, w kt�rych przegrywaj�cy, a raczej ich kibice do tego doprowadzili. Na Graysonie traktujemy baseball powa�nie: to og�lnonarodowy sport. Nasi dopiero zaczynaj�, ale gdyby pani zobaczy�a kt�r�� z zawodowych dru�yn w akcji... ka�da domena ma tak�. Naprawd� nie znacie tej gry w Kr�lestwie? — Najwyra�niej taka mo�liwo�� nie mie�ci�a mu si� w g�owie.

Nigdy nawet o niej nie s�ysza�am. Jest podobna do golfa?

Ju� zadaj�c to pytanie, wiedzia�a, �e paln�a gaf�: golf trudno by�o okre�li� mianem gry zespo�owej, a my�l o pr�bie wybicia pi�eczki takim kawa�em dr�ga, jakie nie�li gracze, by�a czystym absurdem.

Golfa? — powt�rzy� ostro�nie LaFollet. — Nie wiem, milady. Nigdy nie s�ysza�em o golfie.

Tak? — zdziwi�a si� z kolei Honor i zamy�li�a g��boko.

Nie trwa�o to d�ugo — oczywiste by�o, �e na Graysonie gra w golfa by�a r�wnie niewykonalna jak p�ywanie — od samej my�li o tym, ile wysi�ku kosztowa�oby zbudowanie i utrzymanie przeci�tnego pola golfowego w takim �rodowisku, zakr�ci�o si� jej w g�owie. Co akurat w niczym nie pomog�o jej zrozumie�, o czym m�wi LaFollet.

Dobra, Andrew — zdecydowa�a po namy�le. — Taka rozmowa do niczego nie prowadzi, bo mo�emy jeszcze d�ugo przerzuca� si� nazwami gier, o kt�rych drugie nie s�ysza�o. Lepiej b�dzie, jak wyt�umaczysz mi po prostu, co to jest za gra, o co w niej chodzi i jakie s� zasady.

M�wi pani powa�nie?!

Oczywi�cie, �e m�wi� powa�nie! Skoro �wszyscy” w ni� graj�, to powinnam chocia� wiedzie�, na czym ona polega. I jeszcze jedno: skoro ka�da domena ma zawodow� dru�yn�, to dlaczego my takiej nie mamy?

C�... zawodowa dru�yna jest kosztowna. Same p�ace to pi�tna�cie do dwudziestu milion�w rocznie, a sprz�t te� kosztuje, stadion i wyjazdy r�wnie�... Nawet gdyby liga zgodzi�a si� natychmiast przyj�� now� dru�yn� do rozgrywek, to koszty jej utrzymania by�yby obecnie zbyt du�ym obci��eniem dla domeny, milady. Obawiam si�, �e nie byliby�my w stanie ich ponie��...

Hm... — mrukn�a Honor pogr��ona w my�lach.

Co si� za� tyczy samej gry, to prowadz� j� dwa zespo�y po dziewi�ciu graczy ka�dy. — LaFollet usiad� wygodniej i zaj�� si� t�umaczeniem zasad z zapa�em prawdziwego kibica. — Na boisku wytyczone s� cztery bazy tworz�ce kszta�t rombu, na g�rze jest baza-matka, na dole druga baza, a celem jest...

Zostawili za sob� park, a lady Honor Harrington zdo�a�a nawet zapomnie� o pozbawionym �wiece� ksi�dzu, kryzysie politycznym i zbli�aj�cym si� powrocie na pok�ad, s�uchaj�c wyja�nie� szefa osobistej ochrony t�umacz�cego, jak te� gra si� w baseball.


ROZDZIA� IX

Melodyjny, cichy d�wi�k poinformowa� pasa�er�w w poczekalni dla VIP-�w o przybyciu promu. Admira� lady Honor Harrington z Marynarki Graysona spojrza�a na pod�wietlony rozk�ad lot�w, po czym odetchn�a g��boko i wsta�a z przepastnego fotela. Poprawi�a czapk�, do kt�rej nie by�a przyzwyczajona, ca�e �ycie u�ywaj�c beretu — przepisowego nakrycia g�owy w Royal Manticoran Navy — i spr�bowa�a opanowa� odruchowy grymas. Wysoka czapka z daszkiem u�ywana w Marynarce Graysona wydawa�a si� wa�y� ze trzy kilogramy, a w dodatku nie spos�b by�o jej nosi� w he�mie skafandra pr�niowego. Naturalnie nikt tego nie pr�bowa�, ale nie zmienia�o to jej przekonania, �e kto� powinien.

Prychn�a, z�a sama na siebie za przejmowanie si� g�upotami, �eby zamaskowa� strach spowodowany tym, �e czu�a si� jak aktorka w dziwnym kostiumie. Na pewno si� do niego przyzwyczai, o to by�a spokojna, ale dzi� mia�a go na sobie pierwszy raz, nie licz�c przymiarek, i dopiero teraz mog�a w pe�ni doceni� co dziwniejsze zwyczaje lokalnych przepis�w mundurowych.

R�nice zaczyna�y si� od barwy — mundur by� granatowy, co stanowi�o nienaturaln� barw� dla munduru marynarki, bowiem przestrze� jest czarna. Na dodatek spodnie by�y ciemniejsze od kurtki, zaprzeczaj�c normalnemu porz�dkowi rzeczy, a z�ote li�cie zdobi�ce wierzch daszka czapki nieodparcie kojarzy�y si� jej z operetkowym dyktatorem z okresu poprzedzaj�cego loty kosmiczne. To wszystko by�o jednak�e drobiazgiem w por�wnaniu z dwoma nast�pnymi ciekawostkami. Co sk�oni�o projektant�w uniformu do u�ycia guzik�w zamiast normalnych �at naciskowych zapinaj�cych si� i rozpinaj�cych pod zwyk�ym dotkni�ciem r�ki, tego nie mog�a poj��, ale i to blad�o przy krawacie. Pod kurtk� mundurow� nosi�o si� koszul� (tak�e zapinan� na guziki!) ze sztywnym ko�nierzykiem, a pod nim krawat i do tego r�cznie wi�zany. Jaki zboczeniec wymy�li�, �e nale�y nosi� stryczek wok� szyi, przekracza�o granice jej pojmowania. �e tak by�o wieki temu, w to mog�a uwierzy� — ludzie w swej historii robili wiele g�upot i nosili rozmaite dziwactwa. Natomiast dlaczego tego upiorstwa nikt nie zmieni� dot�d na co� praktycznego, tego zrozumie� nie mog�a w �aden spos�b. Po dziesi�ciu minutach nieudanych pr�b w�asnor�cznego zadzierzgni�cia w�z�a skapitulowa�a i wezwa�a na pomoc MacGuinessa. S�dz�c po jego minie, tak�e uwa�a� t� ozd�bk� za g�upi�, ale zawi�za� w�ze� nader sprawnie — najwyra�niej mia� okazj� po�wiczy�. Po czym sprzeda� jej pomys� zak�adania i zdejmowania krawata przez g�ow� przy postawionym ko�nierzyku, co oszcz�dzi jej codziennej m�ki wi�zania go.

Prychn�a ponownie, odruchowo pr�buj�c polu�ni� ko�nierzyk, kt�ry nie m�g� by� w rzeczywisto�ci tak ciasny, jak si� jej wydawa�o. Pierwszy raz dosz�a do wniosku, �e na Graysonie kobieca moda by�a mimo wszystko znacznie rozs�dniejsza ni� m�ska. Kiedy przyby�a na planet�, tak zafascynowa� j� prze�ytek zwany sp�dnic�, �e po prostu nie zwr�ci�a uwagi na to, w czym chodz� m�czy�ni. Teraz to zauwa�y�a, bowiem mundury floty odpowiada�y rozwi�zaniami ubiorom cywilnym i to, co dot�d traktowa�a jako ciekawostki wizualne, nabra�o zupe�nie innego znaczenia, gdy sama zosta�a zmuszona do noszenia ich.

Przyjrza�a si� spod oka dw�m ochroniarzom pilnuj�cym drzwi wej�ciowych oraz LaFolletowi zajmuj�cemu zwyczajow� pozycj� obok i nieco z ty�u jej osoby. Zgodnie z prawem grayso�skim osobista ochrona towarzyszy�a jej tak�e poza planet�, co nie by�o dla nich nowo�ci� — pierwszy raz towarzyszyli jej, gdy wraca�a na Manticore ca�kowicie rozbita wie�ci� o �mierci Paula. Teraz LaFollet dzia�a� ju� niejako odruchowo — wys�a� dziewi�ciu ludzi pod komend� Simona Mattingly’ego dwa dni wcze�niej na okr�t, by wszystko sprawdzili i przygotowali, a sam wraz z Jamie Candlessem i Eddym Howardem towarzyszy� jej.

Ta tr�jka zreszt� stanowi�a jej najcz�stsz� �obstaw� podr�n�” — wszyscy byli milcz�cy, spokojni i doskonale wyszkoleni, gotowi uda� si� wsz�dzie, dok�d wzywa�y ich obowi�zki, czyli m�wi�c pro�ciej — dok�d by nie ponios�o ich patronki. Mimo to, jak zreszt� zawsze gdy opuszczali planet�, Honor czu�a si� winna, �e odrywa ich od dom�w i rodzin. Zwykle patroni nie opuszczali Graysona, a wi�c i cz�onkowie ich Gwardii tak�e tego nie robili. Poniewa� ona by�a wyj�tkiem od regu�y, jej gwardzi�ci mieli bardziej uci��liw� s�u�b�. Nie by�a to jej wina, podobnie jak prawo wymagaj�ce ich sta�ej obecno�ci nie by�o jej pomys�em, ale przyrzek�a sobie okaza� im jako� przy pierwszej okazji, �e to docenia. Wiedzia�a ju� nawet jak — uniformy Gwardii Harrington mia�y ten sam krety�ski kr�j co inne i cho� sama musia�a si� do� przystosowa�, to przynajmniej jej gwardzi�ci mogli nosi� znacznie wygodniejsze mundury. Zamierza�a si� tym zaj�� jak tylko wr�c� na Grayson.

Siedz�cy na najbli�szym krze�le Nimitz bleekn�� rozbawiony i odpowiedzia�a mu krzywym u�mieszkiem. Mia� racj� — mundur galowy Kr�lewskiej Marynarki by� prawie r�wnie niewygodny, cho� nie posiada� guzik�w i krawata. A ona jak zwykle koncentrowa�a si� na nieistotnych drobiazgach, nie chc�c my�le� o tym, co stanowi�o naprawd� powa�n� zmian�. Co prawda uniform RMN mia�by trzy dziewi�cioramienne gwiazdki na ko�nierzu zamiast czterech sze�cioramiennych, ale cztery szerokie galony zdobi�ce r�kawy by�y identyczne w obu flotach. I ci�gle przypomina�y jej, �e Honor Harrington ma stopie� admira�a, co samo w sobie by�o tak niesamowite, �e spodziewa�a si� przebudzenia lada sekunda.

Sygna� rozleg� si� powt�rnie i za oknem z krystoplastu ukaza�a si� ko�cz�ca dokowanie pinasa. Dok�adnie o wyznaczonym czasie. Honor splot�a d�onie za plecami, staraj�c si� ukry� now� fal� niepewno�ci — zawsze do tej pory, zanim stan�a na pok�adzie nowego okr�tu, zapoznawa�a si� dok�adnie z jego parametrami, histori� i mo�liwo�ciami. Zdarzy� si� tylko jeden wyj�tek od tej regu�y: dow�dztwo lekkiego kr��ownika HMS Fearless obj�a dok�adnie po godzinie od momentu, w kt�rym si� o tym dowiedzia�a. Przykra niespodzianka, jak� by�y zmiany w uzbrojeniu okr�tu, utwierdzi�a j� w przekonaniu, �e nale�y wcze�niej si� przygotowa�. Tym razem po prostu nie by�a w stanie tego zrobi�. W og�lnych zarysach wiedzia�a, na czym polegaj� modernizacje pryz�w zdobytych na Ludowej Marynarce, ale tylko dlatego, �e okaza�y si� tak interesuj�ce, �e zaciekawi�a si� nimi prywatnie. Przez prawie rok standardowy nie mia�a �adnego powodu, by si� w to zag��bia� czy dok�adnie �ledzi�, wi�c nie zna�a szczeg��w. A ostatni tydzie� by� tak� wariacj� administracyjn� zwi�zan� z przekazaniem kierowania domen� Howardowi, �e po prostu nie mia�a na nic wi�cej czasu. I dlatego teraz mia�a obj�� eskadr� z�o�on� z sze�ciu superdreadnought�w, nie znaj�c nawet nazwiska swego kapitana flagowego czy szefa sztabu.

Ani troch� jej si� to nie podoba�o, bo powinna to wiedzie� — nale�a�o to do jej obowi�zk�w i brak czasu nie by� �adnym wyt�umaczeniem. Powinna by�a znale�� ten czas — co prawda nie mia�a poj�cia, jak mog�oby to si� jej uda�, ale powinna znale�� spos�b i...

Dalszy nonsensowny monolog my�lowy przerwa�o jej pe�ne wyrzutu bleekni�cie. Odwr�ci�a si� od okna, w kt�re wpatrywa�a si� niewidz�cym wzrokiem, i spojrza�a na Nimitza. Treecat siedzia� z min� cierpi�tnika, a gdy zyska� pewno��, �e przyci�gn�� jej uwag�, prychn�� z wyra�n� nagan�. Istnia� okre�lony limit samokrytycyzmu, na kt�ry zgadza� si� u swojego cz�owieka, i wyraz jego zielonych �lepi�w jednoznacznie �wiadczy�, �e Honor go przekroczy�a. Nie by�o fizycznej mo�liwo�ci, by znalaz�a czas na zapoznanie si� z nowym dow�dztwem, i oboje o tym doskonale wiedzieli, wi�c nie mia� zamiaru znosi� jej bezpodstawnej samokrytyki. Czemu natychmiast da� zdecydowany wyraz, korzystaj�c z ��cz�cej ich wi�zi.

Nimitz mo�e i nie by� najlepszym, a na pewno nie bezstronnym s�dzi� oficer�w marynarki, ale tym razem mia� racj�. Ca�a Pierwsza Eskadra Liniowa dopiero si� formowa�a, wi�c b�dzie mia�a a� nadto czasu, by dok�adnie pozna� tak sprz�t, jak i ludzi. A b��d�w mog�a pope�ni� niewiele z tego prostego powodu, �e wi�kszo�� procedur b�dzie dopiero sama tworzy�. Co za� si� tyczy personelu, to znaj�c Matthewsa, mog�a by� spokojna, �e wybra� dobry zesp�, cho� jedynej osoby, o kt�r� poprosi�a, z pewno�ci� w nim nie b�dzie. Chcia�a, by Mark Brentworth zosta� jej kapitanem flagowym, ale mianowano go dopiero co komodorem i powierzono dow�dztwo Raoula Courvoisiera i Pierwszej Eskadry Kr��ownik�w Liniowych. Gdyby si� upar�a, dosta�aby go, ale grzechem by�oby pozbawianie go takiego dow�dztwa, tote� z �alem, ale zrezygnowa�a. Nie oznacza�o to bynajmniej, �e klan Brentworth�w nie by� reprezentowany w jej eskadrze — kontradmira� Walter Brentworth, ojciec Marka, dowodzi� pierwszym dywizjonem, na co zreszt� w pe�ni zas�ugiwa�.

Skoro poza nim i paroma starszymi rang� oficerami nie zna�a nikogo, to o nikogo nie prosi�a. Nie mog�a wyrobi� sobie o nikim zawodowej opinii, a wybieranie z przypadku by�o nonsensem. Lepiej by�o polega� na ocenie kogo�, kto ich zna� cho� m�g� on ocenia� kwalifikacje zawodowe inaczej ni� ona. Podstawy tej oceny by�y jednak lepsze od ich braku, a zawsze b�dzie mog�a wymieni� potem nie pasuj�cych czy nie pasuj�cego oficera.

Rampa prowadz�ca do �luzy pinasy opad�a, tote� Honor unios�a Nimitza i umie�ci�a go na prawym ramieniu, uspokajaj�c r�wnocze�nie sam� siebie. Pomimo bez w�tpienia w�a�ciwej oceny sytuacji strategicznej przedstawionej jej przez Matthewsa uk�ad Yeltsin znajdowa� si� prawie dwie�cie lat �wietlnych za lini� frontu i Ludowa Marynarka musia�aby radykalnie zmieni� swe podej�cie do tocz�cej si� wojny, by odwa�y� si� na atak tak daleko na zapleczu Sojuszu. Nic na to nie wskazywa�o, wi�c prawdopodobie�stwo takowego by�o minimalne, co si� dobrze sk�ada�o, jako �e Marynarka Graysona by�a w zasadzie jednym wielkim obozem szkoleniowym pr�buj�cym stworzy� w�asn� doktryn� skutecznego u�ycia okr�t�w liniowych. Aby tego dokona�, potrzebny by� czas — na szcz�cie wszystko wskazywa�o na to, �e go nie zabraknie.

Nimitz mrukn�� potwierdzaj�co i opar� �eb o g�r� czapki, zadowolony, �e Honor zacz�a my�le� o czym� przyjemniejszym. Podrapa�a go pod brod� i skierowa�a si� ku drzwiom. W �lad za ni� ruszy� MacGuiness i cz�onkowie obstawy.

***

W�az �luzy, do kt�rej prowadzi�a rampa, by� otwarty, a Honor nawet nie pr�bowa�a ukry� zdumienia, widz�c dwie postacie w mundurach, kt�re w�a�nie przez niego wysz�y. Nie spodziewa�a si� oficjalnej eskorty — nie prosi�a o ni� i nie le�a�o to w zwyczajach Marynarki Graysona. Zreszt� nawet gdyby by�o inaczej, to tworzyliby takow� m�odsi oficerowie, a dystynkcje i ilo�� z�ota na daszkach wskazywa�y, �e oboje przybyli byli kapitanami. Oboje, bowiem jedno z nich by�o bez cienia w�tpliwo�ci kobiet�, co sprawia�o, �e ca�a sytuacja stawa�a si� jeszcze dziwniejsza i jeszcze bardziej interesuj�ca. We flocie Graysona s�u�y�o niewiele kobiet-oficer�w i naturalnie �adna nie pochodzi�a z planety, tote� wchodz�ca musia�a nale�e� do personelu wypo�yczonego przez Royal Manticoran Navy. Honor zaciekawi�o, czy kiedykolwiek si� spotka�y. Prze��czy�a lewe oko na zbli�enie, ale kobieta by�a na wp� zas�oni�ta przez towarzysza i Honor nie potrafi�a rozpozna� jej rys�w. Rozpozna�a za to jego rysy i pierwszy raz w �yciu z wra�enia potkn�a si� o w�asne nogi.

Gdyby nie b�yskawiczny refleks LaFolleta, rozci�gn�aby si� jak d�uga na pok�adzie, robi�c z siebie po�miewisko co si� zowie. Nimitz prychn�� zaskoczony, �api�c w ostatnim momencie r�wnowag�, w czym nie pom�g� mu szok Honor, gdy rozpozna�a m�czyzn�. Zdo�a�a jakim� cudem nie zgubi� kroku i utrzyma� wyprostowan� postaw�, ale nie mog�a oderwa� wzroku od czekaj�cego pod pinas� oficera. Nie mog�a te� uwierzy� w�asnym oczom — je�eli to rzeczywi�cie by� on, to co tu robi�?!

Milady? — Cichy, lecz pe�en napi�cia g�os LaFolleta wyrwa� j� z zaskoczenia.

Potrz�sn�a g�ow� niczym bokser pr�buj�cy doj�� do siebie po niespodziewanym ciosie, nim odpar�a:

Wszystko w porz�dku, Andrew. — Poklepa�a go uspokajaj�co po r�ce trzymaj�cej jej �okie� i z wysi�kiem oderwa�a wzrok od powodu ca�ego zamieszania. — Co� mi wpad�o do g�owy.

LaFollet mrukn�� co� �rednio uprzejmie — wiedzia�a, �e go nie oszuka�a, ale on z kolei wiedzia�, �e nie nale�y dr��y� tematu. W milczeniu dotarli do rampy i czekaj�cy przy niej smuk�y m�czyzna zasalutowa�.

Dzie� dobry, lady Harrington.

Jego akcent i wymowa wskazywa�y, �e na pewno nie urodzi� si� na Graysonie, cho� w kapita�skim mundurze wygl�da� znacznie naturalniej ni� Honor czu�a si� w admiralskim. G�os mia� g��boki i nie by�o w nim �ladu dr�enia, za to w oczach wida� by�o ostro�no��. Jej uczucia z kolei by�y zbyt sprzeczne, by mog�a skorzysta� z pomocy Nimitza, ale zrobi�a co mog�a, by tego nie okaza�. Trzydzie�ci lat to wystarczaj�cy czas, by nauczy� si� doskonale panowa� nad mi�niami twarzy, tote� z kamienn� min� odsalutowa�a i wyci�gn�a ku niemu r�k�.

Dzie� dobry, kapitanie Yu.

Jego u�cisk by� zdecydowany, a przez usta przewin�o mu si� co� na kszta�t lekkiego u�miechu, gdy przekrzywi�a g�ow�, przygl�daj�c mu si�.

Pomy�la�em sobie, �e dobrze b�dzie spotka� si� z pani� jak najwcze�niej, ma’am — powiedzia�, odpowiadaj�c na nie wypowiedziane pytanie. — Jestem pani kapitanem flagowym.

Tak? — Sama by�a zaskoczona, �e jej g�os pozbawiony jest �ladu zaskoczenia.

Tak, milady. — Przez moment patrzy� jej w oczy, nim odwr�ci� wzrok i pu�ci� jej d�o�, by wskaza� drugiego oficera, tak�e w kapita�skim mundurze. — A to, milady, jest szef pani sztabu. S�dz�, �e si� znacie.

Honor ponownie da�a si� zaskoczy�, ale tym razem by�a to zupe�nie mi�a niespodzianka.

Mercedes! — zrobi�a krok do przodu i obur�cz u�cisn�a d�o� Brigham. — Nie mia�am poj�cia, �e s�u�ysz w Marynarce Graysona!

Tak to jest, jak kto� nie potrafi usiedzie� spokojnie, milady. Poza tym awans z komandora porucznika na kapitana ma sw�j dar przekonywania dla starej baby pewnej, �e przejdzie na emerytur� jako zwyk�y porucznik.

Jakiej �starej baby”?! — Honor pu�ci�a jej d�o� i wskaza�a na r�kaw swojej kurtki mundurowej. — A co si� tyczy niespodziewanych awans�w, to nie jeste� osamotniona.

Pasuj� do pani i nale�� si� pani — powiedzia�a z przekonaniem Brigham. — S�ysza�am, co si� powyrabia�o w domu, i by�o mi wstyd. Dobrze jest widzie� pani� z powrotem tam, gdzie jest pani najlepiej. I gdzie jest pani najlepsza.

Dzi�ki. — Honor otrz�sn�a si� i spojrza�a zn�w na kapitana Yu. — C�, kapitanie Yu, wygl�da na to, �e sporo si� pozmienia�o od naszego ostatniego spotkania, nieprawda�?

Prawda, milady. — Nie zareagowa� na z�o�liwo�� ani ironi�, ani przeprosinami i odsun�� si� o krok, robi�c jej przej�cie.

Zgodnie z tradycj� Kr�lewskiej Marynarki najstarszy stopniem wsiada� do pinasy ostatni, bowiem wysiada� pierwszy. W Marynarce Graysona wsiada� i wysiada� jako pierwszy, tote� Yu doda�:

Moi oficerowie i pani sztab oczekuj� na pok�adzie Terrible, milady.

W takim razie nie przed�u�ajmy ich oczekiwania — odpar�a i wesz�a na ramp�.

W �lad za ni� zrobili to oboje oficerowie, Mac i jej ochrona, tworz�c niedorzecznie liczn� �wit�. Honor w dalszym ci�gu usi�owa�a otrz�sn�� si� z zaskoczenia wywo�anego tym, kogo kapitan Matthews wybra� na jej kapitana flagowego. Zasiad�a w wygodnym fotelu w pierwszym rz�dzie, prze�o�y�a Nimitza na kolana i wbi�a wzrok w okno. Yu siad� obok, LaFollet za� za ni�. Natomiast Mercedes zablokowa�a uprzejmie a stanowczo pozosta�ym doj�cie do trzech kolejnych rz�d�w foteli. Wszyscy zrozumieli aluzj� i grzecznie zaj�li miejsca pod tyln� �cian� kabiny pasa�erskiej.

Widz�c pytaj�cy wzrok Honor, Brigham u�miechn�a si� i do��czy�a do nich, zostawiaj�c j� praktycznie sam� z Yu — poza LaFolletem nikt nie m�g� s�ysze� ani widzie� ich rozmowy i reakcji. Honor poczeka�a, a� Mercedes usi�dzie, i przenios�a twarde spojrzenie na Alfreda Yu, kt�ry by� ostatni� osob�, jak� spodziewa�a si� ujrze� w roli dow�dcy grayso�skiego okr�tu. Doskonale rozumia�a zdesperowanie Marynarki Graysona potrzebuj�cej wszystkich do�wiadczonych oficer�w, jakich tylko mog�a znale��, ale niespotykanym by�o, �agodnie rzecz ujmuj�c, powierzanie dow�dztwa jednego z najsilniejszych okr�t�w komu�, kto ledwie cztery lata temu zrobi� co m�g�, by zdoby� ca�y system dla ich �miertelnych wrog�w.

Fakt — operacja �Jerycho” nie by�a jego pomys�em. Zosta� do niej wyznaczony i wype�nia� rozkazy, jak przysta�o na oficera Ludowej Marynarki, a gdyby banda religijnych �wir�w rz�dz�ca Masad� pozwoli�a mu dzia�a� i nie wtr�ca�a si�, zdoby�by dla nich system Yeltsin wraz z planet� Grayson. Co do tego Honor nie mia�a najmniejszych nawet w�tpliwo�ci, bowiem Alfredo Yu by� niebezpiecznie kompetentnym dow�dc� i mia� do dyspozycji nowoczesny kr��ownik liniowy, niszczyciela nie wspominaj�c.

Poniewa� fanatycy nie dali mu wolnej r�ki, zdoby� system, ale nie opanowa� planety. Mieli swoj� szans� i to dzi�ki Honor, kt�ra opu�ci�a uk�ad ze wszystkimi okr�tami poza jednym niszczycielem, ale odrzucili jego rady i prowadzili kampani� po swojemu, zaprzepaszczaj�c szans�. Kiedy wr�ci�a i obr�ci�a ich plany wniwecz, Yu nie zgodzi� si� zbombardowa� pociskami nuklearnymi Graysona i zniszczy� go w ostatnim nonsensownym ataku, bo wszyscy wiedzieli o nadci�gaj�cych z odsiecz� okr�tach RMN. Nie wzi�� pod uwag�, �e tacy jak oni nie przyjmuj� odmowy jako odpowiedzi, a raczej wzi��, ale da� si� zaskoczy� i pozwoli�, by na pok�ad wesz�o do�� ich ludzi, by w drodze zdoby� okr�t. Wraz z cz�ci� za�ogi zdo�a� uciec, ale kr��ownik dowodzony przez oficer�w z Masady, kt�rych sam wyszkoli�, polecia� zniszczy� �heretyk�w grayso�skich”, a wraz z nimi najprawdopodobniej ca�� planet�.

Honor by�a im naprawd� wdzi�czna, �e uparli si� to zrobi� bez niego. I tak zmienili jej ci�ki kr��ownik we wrak. Gdyby Thunder of God znajdowa� si� pod dow�dztwem Yu, ona i jej eskadra przestaliby istnie�, a Grayson zosta�by zbombardowany.

Na nieszcz�cie Yu Ludowa Marynarka nie przebacza�a pora�ek w czasach, gdy nie rz�dzi� ni� jeszcze Pierre i jego banda lunatyk�w. To, �e prawie cudem uratowa� jedn� trzeci� swych ludzi przed ostateczn� bitw�, nie mia�oby �adnego znaczenia. Kto� musia� by� winny klapie operacji i tym kim� by�by on. Poprosi� wi�c o azyl polityczny w Gwiezdnym Kr�lestwie Manticore i dosta� go. A Honor wracaj�c po�atanym prowizorycznie okr�tem, dosta�a rozkaz przewiezienia go na Manticore.

Nie czu�a dla niego pogardy — Ludowa Republika nie nale�a�a do pa�stw wywo�uj�cych u obywateli lojalno��, a Yu by� lepszym cz�owiekiem ni� wi�kszo�� jego ziomk�w. Przestudiowa�a jego akta personalne i nadal nie bardzo rozumia�a, jak kto� my�l�cy tak niezale�nie i pozbawiony koneksji zdo�a� zosta� kapitanem Ludowej Marynarki. Yu by� taktykiem i to wybitnym, by� te� inteligentny, acz nie by� �lepym wykonawc� rozkaz�w, czyli by� oficerem, kt�rego niezale�no�� nie mia�a prawa podoba� si� biurokracji rz�dz�cej w praktyce Ludow� Marynark�. Jego utrata kosztowa�a j� zreszt� drogo — nie do��, �e utraci�a jednego z najlepszych dow�dc�w ni�szego szczebla, to tak�e bezcenne wr�cz �r�d�o informacji, z kt�rego w pe�ni skorzysta� wywiad RMN. Z tego ostatniego powodu Honor za�o�y�a, �e przebywa on nadal na Manticore, by wywiad i Admiralicja w ka�dej chwili mogli skorzysta� z jego wiedzy.

Okaza�o si�, �e nie przebywa�. Przygryz�a warg�, nie bardzo wiedz�c, czy j� to cieszy, czy wr�cz przeciwnie. Oficer tej klasy by� nieocenion� pomoc� dla kogo� w jej sytuacji i o ile mog�aby mu zaufa�... i zapomnie� o wszystkich powodach, dla kt�rych go nienawidzi�a. Westchn�a, na co Nimitz bleekn�� cicho z wyrzutem i zmieni� pozycj� na jej kolanach. W sumie nienawidzi�a go nies�usznie i zdawa�a sobie z tego spraw� — Yu wykona� jedynie swe obowi�zki, bowiem polecono mu pom�c fanatykom z Masady w zdobyciu Graysona. Podobnie jak ona wykona�a swoje, broni�c planety. I wykona� je doskonale, co przyznawa�a, oceniaj�c rzecz obiektywnie. Subiektywnie w�tpi�a, by kiedykolwiek zdo�a�a wybaczy� im zaplanowanie i przeprowadzenie zasadzki, w kt�rej zosta� zniszczony HMS Madrigal i zgin�� admira� Raoul Courvoisier.

Wiedzia�a, �e nienawi�� wynika�a w znacznej cz�ci z przekonania, �e to jej post�powanie doprowadzi�o do �mierci Courvoisiera, co nie by�o zgodne z prawd� — ani ona, ani admira� nie mieli �adnych powod�w by podejrzewa� udzia� Ludowej Republiki w lokalnym konflikcie. Wywiad Kr�lewskiej Marynarki zawi�d� w tym przypadku kompletnie, podobnie zreszt� jak wywiad grayso�ski, tote� jej decyzja by�a jak najbardziej logiczna. Mimo to obwinia�a si� o spowodowanie jego �mierci i wiedzia�a, �e zawsze tak b�dzie, bowiem Raoul Courvoisier by� przede wszystkim przyjacielem, a dopiero potem dow�dc�. Dzi�ki niemu nie potrafi�ca liczy� midszypmen sta�a si� kr�lewskim oficerem, w kt�rego przy okazji wpoi� w�asne zasady dotycz�ce poziomu profesjonalizmu i wykonywania obowi�zk�w. Dopiero gdy zgin��, zda�a sobie spraw�, jak bardzo go szanowa�a i kocha�a.

A zabi� go Alfredo Yu. I dlatego go nienawidzi�a. Co prawda nie by�o to ju� uczucie granicz�ce z ��dz� mordu, jak w�wczas gdy go pierwszy raz zobaczy�a na pok�adzie swego okr�tu. Zmusi�a si� w�wczas do opanowania jej i okaza�a mu wszelk� wymagan� uprzejmo�� przynale�n� jego randze, ale by�o to niezwykle trudne. Na tyle trudne, �e wyczu� jej nienawi��, cho� nie pozna� jej powod�w. Te sta�y si� dla� jasne dopiero w trakcie sesji z oficerami wywiadu marynarki na Manticore. Dla obojga podr� by�a d�uga i pe�na napi�cia. Honor nie spodziewa�a si�, �e kiedy� b�d� s�u�y� w tej samej flocie, nie m�wi�c ju� o tym, �e to on b�dzie kapitanem jej pierwszego w �yciu flagowego superdreadnoughta.

Yu przygl�da� si� jej spokojnie, nie odwracaj�c wzroku — zupe�nie jakby posiad� empatyczne zdolno�ci Nimitza. Pinasa wystartowa�a z j�kiem turbin, a w kabinie pasa�erskiej nadal panowa�a niczym nie zm�cona cisza. W ko�cu Yu westchn��, odchrz�kn�� i oznajmi�:

Lady Harrington, dopiero wczoraj zorientowa�em si�, �e nikt nie powiedzia� pani, i� otrzyma�em dow�dztwo Terrible. Przepraszam za to niedopatrzenie, o ile rzeczywi�cie by�o to niedopatrzenie, i za to, �e nie po��czy�em si� z pani� i nie przekaza�em osobi�cie tej wiadomo�ci — przerwa�, odetchn�� g��boko i przyzna�: — Pow�d jest prosty: przestraszy�em si�. Kiedy spotkali�my si� pierwszy raz, wiedzia�em naturalnie, �e w mojej zasadzce zgin�� admira� Raoul Courvoisier, ale nie mia�em poj�cia, jak wiele on dla pani znaczy�. Kiedy znacznie p�niej dowiedzia�em si� o tym, zrozumia�em, jak trudny by� dla pani powr�t do uk�adu Manticore ze mn� jako pasa�erem. Co wi�cej: w pe�ni rozumiem, �e mo�e pani nie chcie� mnie mie� na pok�adzie swojego okr�tu flagowego. Je�eli poprosi pani o moje przeniesienie, nie b�d� protestowa� i jestem pewien, �e admira� Matthews znajdzie pani kogo� odpowiedniego.

Honor przygl�da�a mu si� w milczeniu, kolejny raz zaskoczona. Yu wiedzia�, �e ma ochot� tak w�a�nie post�pi� i �e on nic na to nie poradzi, a mimo to zamiast unika� bolesnego tematu, przy pierwszej okazji go poruszy� i co wi�cej — zaproponowa� pe�n� wsp�prac�. Kilka lat temu straci� wszystko, a mimo to zdo�a� jako� pokona� wszelkie przeciwno�ci i mia� ponownie dowodzi� okr�tem. A teraz proponowa� zrobienie czego�, co musia�o by� dla� niezwykle bolesne. A dzi�ki Nimitzowi wiedzia�a, �e jego propozycja by�a ca�kowicie szczera.

Tak zreszt� by�oby naj�atwiej i mia�a wielk� ochot� post�pi� w ten w�a�nie spos�b, jako �e pro�ciej by�oby go zast�pi�, ni� bi� si� z w�asnymi mieszanymi uczuciami. Istnia� na dodatek jeszcze jeden przemawiaj�cy za takim rozwi�zaniem pow�d: jako jej kapitan flagowy Yu stawa� si� wykonawc� jej rozkaz�w dowodz�cych manewrami ca�ej eskadry. Je�li jakim� cudem jej eskadra znalaz�aby si� w obliczu wroga, m�g� wyrz�dzi� niepowetowane szkody, gdyby okaza�o si�, �e w jakiej�, cho�by najdrobniejszej cz�ci pozosta� lojalny wobec Ludowej Republiki Haven. Sam m�g� sobie nawet z tego nie zdawa� sprawy do momentu, gdy b�dzie zmuszony ostrzela� okr�ty Ludowej Marynarki. A je�li wtedy oka�e si�, �e tak jest, b�dzie ju� za p�no. St�d te� pytanie, czy mog�a sobie pozwoli� na takie ryzyko, pytanie nie maj�ce nic wsp�lnego z osobistymi uprzedzeniami.

By�am zaskoczona pa�skim widokiem, kapitanie — przyzna�a, pr�buj�c uporz�dkowa� my�li i nie chc�c r�wnocze�nie, by milczenie zbytnio si� przeci�ga�o. — S�dzi�am, �e nadal pozostaje pan w gestii wywiadu Kr�lewskiej Marynarki Gwiezdnego Kr�lestwa Manticore.

Uznali, �e wyci�gn�li ode mnie ju� wszystko, ma’am. Dlatego Admiralicja wypo�yczy�a mnie Marynarce Graysona na pro�b� admira�a Matthewsa. Tutejszy wydzia� konstrukcyjny chcia� uzyska� jak najwi�cej informacji o budowie i doktrynie taktycznej okr�t�w Ludowej Marynarki przed rozpocz�ciem projektowania w�asnych okr�t�w liniowych.

Rozumiem. A teraz co? — wskaza�a wymownym gestem na mundury, kt�re oboje nosili.

Yu u�miechn�� si� s�abo.

A teraz jestem oficerem Marynarki Graysona, milady... i obywatelem Graysona.

Tak? — Tym razem nie zdo�a�a ukry� zaskoczenia i Yu u�miechn�� si� szerzej.

Przed operacj� �Jerycho” nigdy nie spotka�em nikogo pochodz�cego z planety Grayson, lady Harrington. A kiedy pozna�em jej mieszka�c�w... wywarli na mnie du�e wra�enie. Dot�d s�dzi�em, �e ka�dy, kto stawia religi� na pierwszym miejscu, musi by� fanatykiem i ci z Graysona s� r�wnie zwariowani jak ci z Masady. Myli�em si�. Myli�em si�, tak uwa�aj�c mieszka�c�w Graysona za fanatyk�w religijnych, jak i por�wnuj�c ich do wariat�w z Masady.

Wi�c tak po prostu si� pan tu przeni�s� i zamieszka�?

Nie �tak po prostu”. Nadal sp�acam d�ugi i mam tego pe�n� �wiadomo��, milady. Wiem, jak bardzo potrzebni s� tu do�wiadczeni oficerowie, ale wiem tak�e, �e byli i s� ludzie, kt�rzy nie wybaczyli mi udzia�u w operacji �Jerycho”. — Yu wzruszy� ramionami. — Prawd� m�wi�c, zaskakuje mnie ci�gle, jak wielu by�o i jest gotowych je�li nie wybaczy�, to przynajmniej zaakceptowa� fakt, i� w moim post�powaniu nie by�o nic osobistego. Po prostu wykonywa�em rozkazy.

Spojrza� w jej oczy, czekaj�c, jaka b�dzie reakcja na ostatnie zdanie. Honor w milczeniu skin�a potakuj�co g�ow�.

Odkry�em te�, milady, �e lubi� tych ludzi. Obywatele Graysona co prawda potrafi� by� najbardziej wkurzaj�c� band� uparciuch�w, jakich w �yciu spotka�em, ale nie wyobra�am sobie, by bez tych cech zdo�ali w tak kr�tkim czasie osi�gn�� to, co osi�gn�li. W�tpi� zreszt�, by jakakolwiek inna grupa potrafi�a. Poza tym brutalna prawda jest taka, �e nie mog� wr�ci� do �domu”, czyli do Ludowej Republiki. Nawet gdybym chcia�, a nie chc�, to ta Republika, kt�r� zna�em i kt�rej s�u�y�em, ju� nie istnieje. Pogodzi�em si� z tym, �e tam nie wr�c�, gdy poprosi�em Kr�lestwo Manticore o azyl. To, co wydarzy�o si� p�niej, ostatecznie spali�o mosty. Gdyby kto� si� upar�, m�g�by nawet powiedzie�, �e s�u�ba w Marynarce Graysona przeciwko Komitetowi to przejaw lojalno�ci wobec dawnej Ludowej Republiki, ale by�oby to w moim przypadku wysoce naci�gane twierdzenie, bo tak naprawd� to, co si� stanie z Republik� Haven, nie jest ju� dla mnie wa�ne.

A co w takim razie jest dla pana wa�ne, kapitanie Yu?

Post�powa� zgodnie z w�asnym sumieniem i rozs�dkiem, milady — powiedzia� cicho. — A w tym wzgl�dzie Ludowa Marynarka nigdy nie dawa�a swoim oficerom zbyt du�o swobody. Zdawa�em sobie oczywi�cie z tego spraw�, s�u��c w jej szeregach, ale wtedy nie przysz�o mi do g�owy, �e istniej� inne mo�liwo�ci. Tak po prostu by�o od zawsze... dop�ki nagle nie znalaz�em si� poza Ludow� Marynark�. Nie wiem, czy ktokolwiek z oficer�w RMN czy poddanych Korony jest w stanie w pe�ni poj��, jak wielki by� to szok... a potem zosta�em wys�any tu i mia�em okazj� pozna� ludzi, kt�rych prawie pomog�em podbi� czy zabi� i... S�dz�, �e w ich oczach nigdy nie b�d� �prawdziwym” obywatelem Graysona tak jak na przyk�ad pani, ale nie jestem ju� tak�e obywatelem Republiki i tu jest teraz m�j dom. Z pocz�tku sw�j pobyt traktowa�em jako form� przeprosin. Teraz chc� pom�c obroni� ten system przed ka�dym zagro�eniem i s�dz�, �e jednym z powod�w, dla kt�rych admira� Matthews wybra� mnie na pani kapitana flagowego, by�a ch��, aby kto� komu ufa i kto ma odpowiednie do�wiadczenie, oceni� mnie zar�wno zawodowo, jak i personalnie. Mog� by� wysoce u�yteczny, ale nie spodziewam si�, by admira� zapomnia� moj� pierwsz� wizyt� w systemie Yeltsin.

Ostatnie zdanie powiedzia� z u�miechem, a w jego g�osie zabrzmia�y nuty autentycznego humoru.

Rozumiem. — Honor opar�a si� wygodniej, pogr��ona w my�lach.

Dzi�ki ��cz�cej j� z Nimitzem wi�zi zna�a prawdziwe uczucia Yu, ale to, �e wierzy� we w�asn� szczero��, nie przes�dza�o niczego. �a�owa�a, �e nie mo�e w tej chwili wys�ucha� opinii Mercedes Brigham na jego temat, bowiem mia�a ona w�asne, g��bsze powody, by czu� wobec niego zar�wno wdzi�czno��, jak i nienawi��. By�a pierwszym oficerem HMS Madrigal i to jej okr�t i za�og� Yu wci�gn�� w zasadzk�, ale to on tak�e upar� si�, by uratowa� wszystkich ocala�ych po zag�adzie niszczyciela cz�onk�w za�ogi. Co prawda to on r�wnie� przekaza� ich nast�pnie zwyrodnialcom z Masady, ale o to trudno go by�o wini� — obie wiedzia�y, �e nie mia� poj�cia, co nast�pi, bo gdyby mia�, to nigdy by tego nie zrobi�. Co i tak w niczym nie zmienia�o ponurej rzeczywisto�ci: ze wszystkich wzi�tych do niewoli kobiet, cz�onk�w za�ogi HMS Madrigal, zbiorowe gwa�ty i pobicia prze�y�y tylko Mercedes Brigham i chor��y Mai-ling Jackson. Mercedes zreszt� by�a ledwie �ywa, gdy Marines wydostali j� z ruin Blackbird. Skoro Honor sprawia�o trudno�� zdecydowanie, jak traktowa� Yu jako podkomendnego, to jej musia�o by� znacznie trudniej s�u�y� wraz z nim. Zw�aszcza tu, w systemie, w kt�rym tak wiele rzeczy przypomina�o jej o piekle, kt�re prze�y�a.

Honor poczu�a znajomy b�l — skoro ona mia�a k�opoty z tym, by zapomnie�, to wola�a nie my�le�, jakie koszmary dr�czy�y Mercedes. Nie m�wi�c ju� o tym, jakie mia�a prawo skazywa� komandor Brigham na codzienne kontakty z cz�owiekiem, kt�ry nie�wiadomie, ale by� sprawc� jej nieszcz��.

Zamkn�a oczy i pog�adzi�a delikatnie Nimitza po grzbiecie. Chcia�aby skorzysta� z propozycji Yu, jako zawodowiec jednak wiedzia�a, �e jest zbyt cenny i potencjalnie zbyt u�yteczny, by go odrzuca� tak �atwo. Targa�y ni� sprzeczne uczucia, zupe�nie jakby co� upar�o si� jej udowodni�, �e nadal brak jej si�y i zdecydowania niezb�dnych do dowodzenia. Skoncentrowa�a si� i spr�bowa�a oczy�ci� z nich umys� i przywo�a� logik� — jedyny niezb�dny do podj�cia s�usznych decyzji wyznacznik, co tyle razy wbija� jej w g�ow� admira� Courvoisier.

Niespodziewanie stan�a jej przed oczyma twarz Mercedes i lekki u�miech, kt�ry jej pos�a�a, blokuj�c drog� pozosta�ym, gdy tylko ona, Yu i LaFollet usiedli. Zrozumia�a, �e Mercedes wiedzia�a, co Yu zamierza powiedzie�, i da�a mu okazj�, by zrobi� to w ciszy i spokoju. I bez �wiadk�w. Nie stanowi�o to jednoznacznej odpowiedzi na jej pytania, ale sta�y si� one dzi�ki temu jedynie pytaniami, nie za� w�tpliwo�ciami czy uczuciami. Otworzy�a oczy i spojrza�a spokojnie na twarz Yu.

Rozumiem, w jak trudnej sytuacji si� pan znalaz�, kapitanie Yu — powiedzia�a, drapi�c Nimitza za uszami. — i wiem, jak trudno by�o panu powiedzie� to, co pan powiedzia�. Szanuj� pa�sk� uczciwo�� i jestem za ni� wdzi�czna, ale ma pan racj�: jestem do pana uprzedzona i oboje o tym wiemy. Z drugiej jednak strony tak pan, jak Mercedes Brigham czy ja jeste�my nowi na Graysonie. Ka�de z nas przyby�o tu z innych powod�w, ale znalaz�o si� w podobnej co pozostali sytuacji. Mo�e nale�a�oby zacz�� od nowa od tego, co nas ��czy, a nie od tego, co dzieli... B�d� mia�a na uwadze pa�sk� propozycj� i rozwa�� j�. Natomiast jedno wiem ju� teraz: jest pan zbyt cenn� pomoc�, by tak po prostu j� odrzuci�. Zas�uguje pan poza tym na szczero�� r�wn� swojej, tote� przyznaj�, �e je�li wynikn� problemy w czasie naszej wsp�pracy, ile by ona nie trwa�a, to powodem b�d� moje osobiste uprzedzenia, nie za� wzgl�dy natury zawodowej i pow�tpiewanie w pa�skie kompetencje. Wola�abym, by tak nie by�o, ale udawanie, �e przesz�o�� nie istnieje by�oby wy��cznie oszukiwaniem siebie i pana. Oboje wiemy, �e admira� i jego kapitan flagowy powinni mie� do siebie ca�kowite zaufanie, by dzia�a� skutecznie, a jak sam pan powiedzia�, do dzi� nie wiedzia�am nawet, �e to pan nim jest. Wszystko toczy si� zbyt szybko, przynajmniej dla mnie, dlatego potrzebuj� czasu do zastanowienia. Spr�buj� podj�� decyzj� szybko, ale nie mog� i nie zrobi� tego b�yskawicznie. Mog� tak�e panu obieca�, �e je�li nie zdecyduj� si� na zmian� kapitana flagowego, to post�pi� tak dlatego, �e zyska� pan moje ca�kowite zaufanie nie tylko zawodowe, ale tak�e osobiste.

Dzi�kuj�, milady — powiedzia� cicho Yu. — Tak za szczero��, jak i za zrozumienie.

Niespodziewanie rozleg� si� sygna� alarmu zbli�eniowego oznaczaj�cy, �e podr� dobieg�a ko�ca. Yu otrz�sn�� si� i powiedzia� g�o�niej z prawie naturalnym u�miechem:

Je�eli spojrzy pani w lewo, lady Harrington, b�d� zaszczycony, mog�c wyja�ni� pani wszystkie szczeg�y dotycz�ce wyposa�enia pani nowego okr�tu flagowego, kt�ry tam zobaczy pani po raz pierwszy.


ROZDZIA� X

Okr�t Marynarki Graysona Terrible unosi� si� samotnie na orbicie parkingowej. Jego ol�niewaj�co bia�e burty naznaczone by�y trzema rz�dami precyzyjnie rozmieszczonych punkt�w i na pierwszy rzut oka wygl�da� jak zabawka. W miar� zbli�ania si� do� pinasy lec�cej pod takim k�tem, by umo�liwi� pasa�erom jak najlepszy widok, zmieni� si� w model, a potem zacz�� b�yskawicznie rosn�� w oczach, staj�c si� najpierw okr�tem, a potem prawdziwym lewiatanem, jakim w rzeczywisto�ci by�.

Punkty b�d�ce stanowiskami artyleryjskimi zmieni�y si� w olbrzymie, pancerne ambrazury tak wielkie, i� bez trudu zmie�ci�aby si� w nich pinasa, gdyby zosta�y otwarte. Poniewa� pinasa lecia�a cz�ciowo wzd�u� kad�uba, Honor mog�a wyra�nie dostrzec sprz�one dzia�ka laserowe obrony antyrakietowej, anteny szerokopasmowych sensor�w i przypominaj�ce szerokie ostrza anteny czujnik�w grawitacyjnych oraz w�z�y nap�du (ka�dy czterokrotnie wi�kszy od pinasy). Okr�t by� naprawd� olbrzymi — mia� ponad cztery kilometry d�ugo�ci, sze��set metr�w szeroko�ci w najszerszym punkcie i ponad osiem milion�w ton masy. Teraz mia� zapalone zielone i bia�e �wiat�a pozycyjne jak ka�da zacumowana jednostka, ale i bez nich wida� by�o, �e brak mu gracji i smuk�o�ci ostatniego okr�tu, kt�rym dowodzi�a. Tyle tylko, �e HMS Nike by� kr��ownikiem liniowym, a wi�c okr�tem ��cz�cym pr�dko�� i si�� ognia, a Terrible zosta� zbudowany nie z my�l� o rajdach i po�cigach za l�ejszymi jednostkami czy te� ucieczkach przed silniejszymi. Okr�ty liniowe, a zw�aszcza superdreadnoughty stworzono z my�l� o walce ca�ych flot w okre�lonych szykach, wi�c musia�y dysponowa� olbrzymi� si�� ognia i fenomenaln� wytrzyma�o�ci� na zniszczenia. �aden kr��ownik liniowy nie by� w stanie przetrwa� jego salwy burtowej, je�li znalaz� si� w zasi�gu jego dzia� energetycznych.

Nie by� to pierwszy superdreadnought, na kt�rym s�u�y�a, ale pierwszy, kt�rym dowodzi�a... a raczej pierwszy z sze�ciu, kt�rymi mia�a dowodzi�. Z bliska bez trudu rozpozna�a r�nice w budowie i wyposa�eniu mi�dzy nim a okr�tami tej samej klasy budowanymi w systemie Manticore. Przede wszystkim liczniejsze i bli�ej siebie umiejscowione wyrzutnie torped zajmuj�ce ca�y jeden pok�ad artyleryjski — na okr�tach Kr�lewskiej Marynarki by�y one przemieszane z dzia�ami energetycznymi. Zwi�kszon� ilo�� �luz cumowniczych dla ma�ych jednostek opr�cz pok�ad�w hangarowych, co u�atwia�o i przyspiesza�o ich ruch. Inne usytuowanie �wiate� pozycyjnych... R�wnocze�nie pewna cz�� jej umys�u analizowa�a owe zmiany i informowa�a o wynikach. Zmiana stosunku uzbrojenia oznacza�a ci�sze salwy burtowe przy ostrzale rakietowym, ale i szybsze wyczerpanie zapasu rakiet, a rozmieszczenie wyrzutni powodowa�o, i� ka�de trafienie najprawdopodobniej wy��czy z akcji dwie lub trzy, a nie jedn�. Teraz sta�o si� dla niej oczywiste, dlaczego �ciana Ludowej Marynarki zawsze wydawa�a jej si� dziwnie lu�nym szykiem — przy tym uk�adzie wyrzutni i s�abszej obronie antyrakietowej okr�ty musia�y zachowywa� wi�ksze odleg�o�ci od siebie, by mog�y zwr�ci� si� w razie konieczno�ci ekranami do przeciwnika, a to...

Dalsze analizy przerwa�o jej wy��czenie nap�du pinasy, kt�ra dalej lecia�a ju� tylko na silnikach manewrowych, podchodz�c do l�dowania. Po kilku sekundach i one zosta�y wy��czone, gdy z leciutkim wstrz�sem z�apa�y j� promienie �ci�gaj�ce i �agodnie osadzi�y na o�wietlonym pok�adzie hangarowym. Szcz�kn�y mechaniczne cumy i do �luzy podjecha� przezroczysty r�kaw. Kapitan Yu wsta� i cofn�� si�, robi�c miejsce Honor i LaFolletowi, a mechanik pok�adowy sprawdzi�, czy po��czenie r�kawa i ko�nierza �luzy jest hermetyczne. Zapali�o si� zielone �wiat�o nad w�azem i mechanik otworzy� zewn�trzne drzwi �luzy. Yu i Honor czekali w milczeniu, a� procedura zostanie zako�czona i b�d� mogli opu�ci� pinas�. Honor, nie spiesz�c si�, poprawi�a Nimitza usadowionego na jej ramieniu i podesz�a do wyj�cia, a pozostali ustawili si� w odpowiedniej kolejno�ci. Kiedy zewn�trzne drzwi zosta�y otwarte, wzi�a g��boki oddech (maj�c nadziej�, �e nikt tego nie zauwa�y�), z�apa�a pomalowany na zielono uchwyt i wskoczy�a w rejon pozbawiony przyci�gania.

***

G�o�na komenda rozleg�a si� dok�adnie w chwili, w kt�rej Honor z�apa�a za zielon� poprzeczk� oznaczaj�c� koniec rejonu pozbawionego grawitacji i stan�a na pok�adzie Terrible. Rozbrzmia� sygna� tr�bki — nie dlatego, �e by�a admira�em, bo im przys�ugiwa� �wist trapowy, lecz dlatego, �e by�a patronk�, co oznacza�o konieczno�� wys�uchania fanfary z �Marsza Patron�w” za ka�dym razem, gdy pojawia�a si� lub opuszcza�a okr�t. Normalnie lubi�a instrumenty d�te, a melodia ta by�a nie do zagrania na gwizdku bosma�skim, ale nie tym razem, gdy� sygnalista sta� tak, �e ca�y d�wi�k pos�a� jej praktycznie prosto w twarz. Zachowa�a kamienny jej wyraz, ale przyrzek�a sobie, �e przy pierwszej okazji zmieni ten drobny szczeg� ceremonia�u.

W ostatniej chwili przypomnia�a sobie, by odda� honory grayso�skiej fladze umieszczonej na grodzi, nim odwr�ci si� ku czekaj�cej w postawie zasadniczej warcie okr�towej. I t�umowi szczelnie wype�niaj�cemu galerie pok�adu hangarowego.

Wzd�u� burt sta�a warta honorowa Marines w br�zowo-zielonych uniformach. Od oddzia��w l�dowych odr�nia�y ich jedynie emblematy okr�t�w kosmicznych na ko�nierzach. Terrible mia� na pok�adzie kontyngent z�o�ony z pe�nego batalionu wraz z jednostkami wsparcia i na pierwszy rzut oka wygl�da�o na to, �e jest on obecny w komplecie. Na ich czele sta� �ylasty m�odzian w uniformie komandora, kt�ry musia� by� zast�pc� Yu.

Gdy umilk�y d�wi�ki fanfary, komandor zasalutowa�.

Honor odsalutowa�a i powiedzia�a:

Prosz� o pozwolenie wej�cia na pok�ad, sir.

Pozwolenia udzielam, milady. — G�os, mimo �e cichy, by� wyra�nie s�yszalny w absolutnej ciszy wype�niaj�cej pok�ad hangarowy.

Dzi�kuj�.

Honor przeskoczy�a lini� wymalowan� na pok�adzie, formalnie staj�c pierwszy raz na pok�adzie swego okr�tu flagowego.

Andrew LaFollet post�pi� w �lad za ni� z prawej, a Yu z jej lewej strony. Yu nast�pnie zrobi� dwa kroki do przodu i stan�� obok Honor.

Witam na pok�adzie Terrible, milady — odezwa� si� formalnie. — Pozwoli pani, �e przedstawi� swego zast�pc�, komandora Allenby.

Komandorze — Honor wyci�gn�a r�k� i z lekkim u�miechem obserwowa�a, jak usi�uj�c sprosta� wymogom wojskowego protoko�u, komandor walczy z cywilnymi przyzwyczajeniami.

W ko�cu Allenby strzeli� obcasami i u�cisn�� jej d�o� z b�yskiem w oczach, gdy dostrzeg� jej u�miech.

Milady — mrukn�� i cofn�� si�.

Pani sztab, ma’am — przedstawi� Yu. — Pomy�la�em, �e swoich pozosta�ych starszych oficer�w przedstawi�, za pani zgod� naturalnie, gdy ju� si� pani zadomowi.

Naturalnie, kapitanie.

Obok Yu stan�a Brigham, przejmuj�c rol� przewodnika.

Komandor Frederick Bagwell, oficer operacyjny — przedstawi�a pierwszego z oficer�w, o br�zowych w�osach i raczej powa�nych rysach twarzy oraz precyzyjnych ruchach sprawiaj�cych, �e bra�o si� go za starszego ni� by� w rzeczywisto�ci, cho� mia� trzydzie�ci kilka lat standardowych.

Komandorze. — Wymienili rzeczowy i kr�tki u�cisk d�oni.

Milady.

Komandor Allan Sewell, astrogator — odezwa�a si� Brigham, gdy Bagwell cofn�� si� na miejsce.

Honor u�miechn�a si� odruchowo, na co Sewell odpowiedzia� r�wnie odruchowym b�yskiem z�b�w ostro kontrastuj�cych z czarnymi w�osami i prawie czarn� sk�r�. Jak na warunki grayso�skie by� olbrzymem — mierzy� ledwie pi�� centymetr�w mniej ni� Honor — a w ciemnych oczach czai�y si� diabelskie b�yski. U�cisn�� jej d�o� i sk�oni� si�, zr�cznie ��cz�c zwyczaje wojskowe i cywilne zasady dobrego wychowania.

Witamy na pok�adzie, lady Harrington — powiedzia� g��bokim, melodyjnym basem i cofn�� si�.

Komandor porucznik Howard Brannigan, oficer ��czno�ciowy, milady.

Brannigan mia� orzechowe oczy, blond w�osy i wspania�ego w�sa oraz starannie przyci�t� brod�, co u grayso�skich m�czyzn stanowi�o rzadko��. Galony na r�kawach munduru mia�y bia�e brzegi, co oznacza�o rezerwist�, tym niemniej sprawia� wra�enie pewnego siebie i kompetentnego zawodowca.

Milady. — G�os mia� nieco chrapliwy, a u�cisk silny, i zdawa� si� nie mie� �adnych w�tpliwo�ci co do tego, jak j� powita�.

Komandor porucznik Paxton, oficer wywiadu — przedstawi�a Mercedes nast�pnego w kolejce.

Komandorze, jak s�ysza�am, admira� Matthews wysoko sobie ceni pana prac�.

Dzi�kuj�, milady. — Paxton by� starszy od pozosta�ych i tak�e by� rezerwist�, ale nie sprawia� wra�enia zawodowego wojskowego. Ciemne w�osy zaczyna�y mu rzedn�� i pojawi�y si� w nich pierwsze oznaki siwizny podkre�lone przez zupe�nie siwe bokobrody. By� te� grubawy i mia� tak� min�, jakby ca�y �wiat bezustannie go bawi�, lecz br�zowe oczy pozostawa�y uwa�ne i przenikliwe. W lewej klapie kurtki mundurowej nosi� wpi�ty metalowy znaczek przedstawiaj�cy zwini�ty zw�j pergaminu.

Honor dotkn�a go lekko wskazuj�cym palcem lewej d�oni i spyta�a:

Nadal jest pan cz�onkiem Stowarzyszenia, komandorze?

Tak, milady, cho� obawiam si�, �e na mocno przed�u�onym urlopie.

Nie ukrywa� zadowolenia, �e rozpozna�a jego i znaczek, a Honor u�miechn�a si� lekko — trudno by�oby nie rozpozna� kogo� takiego jak Paxton. Gregory Paxton bowiem by� potr�jnym doktorem: historii, religioznawstwa i ekonomii. Zrezygnowa� z przewodniczenia Stowarzyszeniu Graysona i katedry historii na Uniwersytecie Mayhew, by m�c s�u�y� w Marynarce Graysona. Honor by�a zar�wno zaskoczona, jak i uradowana, �e Matthews oddelegowa� go do jej sztabu, mimo i� dot�d Paxton mia� przydzia� do Sztabu Generalnego.

Paxton raz jeszcze u�cisn�� jej d�o�, nim si� cofn��, ust�puj�c miejsca kolejnemu komandorowi porucznikowi — tym razem czynnej s�u�by.

Komandor porucznik Stephen Matthews, oficer logistyczny, milady.

Komandorze Matthews. — Honor odruchowo przekrzywi�a g�ow�, przygl�daj�c mu si� uwa�nie w trakcie u�cisku r�k, na co Matthews u�miechn�� si� autoironicznie.

Tak jest, milady: jeden z tych Matthews�w — przyzna� rado�nie. — Nos nas zawsze zdradzi.

Fakt — przyzna�a z u�miechem, zastanawiaj�c si� r�wnocze�nie, jaki stopie� pokrewie�stwa ��czy go z admira�em Matthewsem.

Warunki bytowe na Graysonie zaowocowa�y olbrzymi� i niezwykle skomplikowan� struktur� klanow�. Rody cz�sto ��czy�y si� lub przenika�y, a r�d Matthews�w nale�a� do najliczniejszych. Pomijaj�c ogni�cie rude w�osy, komandor porucznik faktycznie na tyle przypomina� admira�a, �e m�g� uchodzi� za jego syna. By� na to co prawda za stary, ale podobie�stwo by�o uderzaj�ce. Wida� te� by�o, i� czeka, by Honor powiedzia�a co� jeszcze, w czym nie by�o niczego dziwnego — musia� by� przyzwyczajony do reakcji na sw�j widok i nazwisko, tak pozytywnych, jak i negatywnych.

Spr�buj� w takim razie nie nadu�ywa� pa�skiego nosa, komandorze — obieca�a, wywo�uj�c tym szeroki u�miech na jego twarzy.

Komandor porucznik Abraham Jackson, kapelan pok�adowy, milady. — Mercedes dokona�a kolejnej prezentacji.

Honor spi�a si� wewn�trznie, a Nimitz zastrzyg� uszami. Czul� si� nieswojo, bowiem w Royal Manticoran Navy nie istnia� korpus kapelan�w i nie bardzo wiedzia�a, czego oczekiwa�. Przede wszystkim nie zna�a Jacksona i nie mia�a poj�cia, jakie jest jego podej�cie do s�u�by pod rozkazami poganki, zw�aszcza zamieszanej dopiero co w suspendowanie innego ksi�dza i to z powod�w zatr�caj�cych o polityczne.

Lady Harrington. — Melodyjny g�os Jacksona by� g��bszy ni� Matthewsa, ale l�ejszy ni� Sewella, a zielone oczy przygl�da�y si� jej z ciekawo�ci� i bez wrogo�ci, gdy �ciska� jej d�o�.

Odetchn�a z ulg�, z�a na siebie za niewczesne obawy — powinna by�a wiedzie�, znaj�c Hanksa i Matthewsa, �e nie wyznacz� do jej sztabu fanatyka czy ograniczonego durnia. Jackson u�miechn�� si� nieznacznie w dziwnie �agodny spos�b i doda�:

To wielka przyjemno�� m�c pani� w ko�cu pozna�, milady.

Dzi�kuj�, komandorze. Mam nadziej�, �e b�dzie pan tak samo my�la�, gdy d�u�ej pob�dziemy ze sob� — odpar�a z u�miechem.

Jackson u�miechn�� si� szerzej i cofn�� si�.

I na ko�cu, co bynajmniej nie oznacza �adnego podtekstu, pani porucznik flagowy, milady — obwie�ci�a przekornie Mercedes. — Porucznik Jared Sutton.

Poruczniku. — Honor wyci�gn�a r�k� i zmusi�a si� do zachowania niewzruszonej powagi.

Sutton by� niski nawet jak na grayso�skie standardy. Do tego chudy i niesamowicie m�ody. Ca�o�ci dope�nia�a szopa czarnych w�os�w i br�zowe oczy kojarz�ce si� nieodmiennie z psiakiem. By� na tyle m�ody, �e najprawdopodobniej poddano go prolongowi pierwszej generacji, i jak ka�dy nastolatek mia� nieproporcjonalnie du�e stopy i d�onie.

Mmm...milady — wykrztusi�, ujmuj�c jej d�o� i zaczerwieni� si�, ostatecznie potwierdzaj�c swoje zdenerwowanie.

Mam nadziej�, �e jest pan got�w do ci�kiej pracy, poruczniku. Bowiem porucznik flagowy jest najbardziej przepracowanym oficerem w sztabie ka�dego admira�a. Musi wiedzie� wszystko, co wie admira� i jego sztab, i niech go B�g ma w opiece, je�li co� spieprzy!

Sutton spojrza� na ni� okr�g�ymi jak spodki oczyma, nawet nie pr�buj�c ukry� przygn�bienia, ale wyprostowa� ramiona, przyjmuj�c postaw� zasadnicz� i nie puszczaj�c jej d�oni, o kt�rej najwyra�niej zapomnia�. Jego mina by�a tak wyrazi�cie nieszcz�liwa, �e opanowanie Honor prys�o — u�miechn�a si� i poklepa�a go po ramieniu.

Jest te� najbardziej niedocenianym oficerem w ca�ym sztabie — doda�a. — Przez wszystkich z wyj�tkiem admira�a.

Przygn�bienie znikn�o zast�pione szerokim u�miechem.

Tak jest, ma’am! Spr�buj� pani nie zawie��, milady.

Jestem pewna, �e si� to panu uda, poruczniku.

Poklepa�a go jeszcze raz po ramieniu, delikatnie uwolni�a drug� d�o� z u�cisku i za�o�y�a obie na plecy. Opr�cz Mercedes Brigham nie zna�a �adnego z oficer�w, ale sprawiali dobre wra�enie. Solidne. I sporo ju� o nich wiedzia�a ze sposobu, w jaki Mercedes ich przedstawia�a. Jej intonacja �wiadczy�a o opinii i generalnie by�a to opinia do�� dobra, co oznacza�o, i� Matthews rzeczywi�cie dobra� jej niezgorszy zesp�.

Jestem pewna, �e szybko poznamy si� lepiej — powiedzia�a. — I nie zabraknie nam ku temu okazji, bo b�dziemy mieli sporo roboty. Chcia�abym spotka� si� z ka�dym z was, a zw�aszcza z komandorem Paxtonem, na pierwszej odprawie... Je�li to mo�liwe, punkt o dziesi�tej w sali odpraw na pomo�cie flagowym.

Odpowiedzia�y jej potakuj�ce pomruki i skinienia g��w. Spojrza�a na kapitana Yu i doda�a bardziej formalnie:

Chcia�abym tak�e, by do��czy� pan do nas, kapitanie, je�li naturalnie b�dzie to panu odpowiada�o.

Oczywi�cie, milady.

Dzi�kuj�. W takim razie s�dz�, �e czas zabra� si� za zadomawianie.

Tak, milady — zgodzi� si� Yu. — Mog� pani� odprowadzi� do kabiny admiralskiej?

Dzi�kuj�, ale nie, kapitanie Yu. Ju� i tak zabra�am panu zbyt wiele czasu. Kapitan Brigham poka�e mi drog�. I tak musimy przed odpraw� przedyskutowa� kilka spraw.

Naturalnie, milady. — W twarzy Yu nie drgn�� nawet jeden mi�sie�.

W takim razie dzi�kuj�, kapitanie Yu, i do zobaczenia o dziesi�tej. — Honor spojrza�a przez rami� na Mercedes i doda�a: — Kapitan Brigham?

Aye, aye, ma’am. Zechce pani p�j�� za mn�? Marines sprezentowali bro�, Honor przesz�a wzd�u� ich szeregu, a za ni� pod��yli MacGuiness i LaFollet z pozosta�ymi dwoma cz�onkami jej ochrony. Mercedes zaprowadzi�a ich do najbli�szej windy, wybra�a na klawiaturze cel podr�y i gdy drzwi zamkn�y si�, Honor opar�a si� o �cian� z westchnieniem ulgi.

Chwa�a Bogu, �e koniec! — odsapn�a z tak wielk� ulg� w g�osie, �e Brigham zachichota�a. — Nie ma si� z czego �mia�! Tobie to dobrze, bo ju� zd��y�a� ich pozna�!

Zd��y�am, ale jestem tylko zwyk�ym kapitanem. Admira�owie maj� pewn� przewag�, kiedy przychodzi pora oficjalnych prezentacji nowych podkomendnych.

Tak m�wisz?

Honor zdj�a czapk� i przesun�a d�oni� po splecionych w warkocz i upi�tych tak, by si� pod ni� mie�ci�y w�osach. Nimitz bleekn�� rado�nie i spr�bowa� z�apa� jej d�o�. Odruchowo unikn�a jego chwytnych �ap i da�a mu lekkiego prztyczka w nos, po czym machn�a czapk� w wymownym ge�cie obejmuj�cym wszystkich obecnych.

Maca ju� znasz, Mercedes, ale pozw�l, �e ci przedstawi� moje pozosta�e nia�ki. To jest major Andrew LaFollet, dow�dca mojej osobistej ochrony, a to s� gwardzi�ci Candless i Howard, wchodz�cy w sk�ad mojej osobistej obstawy. Biedaczyska musz� by� ze mn� wsz�dzie. Panowie, to jest kapitan Brigham, m�j szef sztabu, jakby kto� nie wiedzia�. Uwa�ajcie na ni� i nie dajcie si� zwie�� pozorom: ma z�o�liwe poczucie humoru i wcale nie jest taka spokojna, na jak� wygl�da.

To oszczerstwo, ma’am: nie z�o�liwe tylko ci�te. Nim dotarli na miejsce, wszystkim poprawi�y si� humory — nawet gwardzi�ci u�miechali si� cz�ciej ni� zwykle. Gdy dojechali, Mercedes poczeka�a, a� Honor wysi�dzie, po czym ponownie obj�a przewodnictwo, prowadz�c ca�� grup� korytarzem. Za naro�nikiem ukaza�y si� drzwi pilnowane nie przez wartownika Korpusu, jak na okr�tach RMN, lecz przez Simona Mattingly’ego, kt�ry wypr�y� si� jak struna na widok Honor.

Milady, kapitan Brigham — powita� je rzeczowo.

Widz�, �e tym razem nie ma potrzeby nikogo przedstawia� — oceni�a Honor.

Nie, milady. Kapitan Brigham by�a bardzo pomocna przy ustalaniu zasad bezpiecze�stwa.

Jak przysta�o na dobrego szefa sztabu — skomentowa�a Honor.

Mattingly bez s�owa wcisn�� przycisk otwieraj�cy drzwi, Honor za� zwr�ci�a si� do LaFolleta:

Andrew, we� Jamiego i Eddy’ego i sprawd�cie swoje kwatery. Mamy z kapitan Brigham sporo do om�wienia, wi�c nigdzie nie b�d� si� rusza�.

Naturalnie, milady. Zjawi� si� o dziewi�tej trzydzie�ci, �eby zd��y�a pani na odpraw�.

Nie s�dz�, by to by�o konie... — Honor urwa�a, widz�c znajome spojrzenie upartego mu�a. — Ju� dobrze! Niech b�dzie moja krzywda, Andrew!

Dzi�kuj�, milady — skwitowa� LaFollet bez cienia tryumfu i wyszed�.

Honor potrz�sn�a g�ow�, gdy zamkn�y si� za nim drzwi.

On i jego ludzie s�...

...niezwykle przywi�zani do swej patronki — doko�czy�a Mercedes.

Honor zastanowi�a si�, zamkn�a usta i pokiwa�a g�ow�.

Dok�adnie to chcia�am powiedzie� — burkn�a i rozejrza�a si�. — S�odka godzino! Przecie� tu mo�na gra� w pi�k�! Przecie� to boisko!

Nie ca�kiem, milady, ale prawie — zgodzi�a si� Mercedes. — Admira�owie Ludowej Republiki mieli luksusowe kabiny, a Marynarka Graysona jak wida� nie znalaz�a �adnego powodu, by swoim ogranicza� przestrze� �yciow�.

Honor stan�a po�rodku salonu i rozejrza�a si� z podziwem — zawsze s�dzi�a, �e oficerowie flagowi Royal Manticoran Navy mieszkaj� przestronnie na okr�tach, ale to przechodzi�o wszystko, co sobie wyobra�a�a. Kabina mia�a co najmniej dziesi�� metr�w d�ugo�ci, a sypialnia przynajmniej tyle samo, z tego co widzia�a przez uchylone drzwi. Przesz�a przez gruby, granatowy dywan i otworzy�a kolejne drzwi prowadz�ce do jadalni: tak jak podejrzewa�a, mo�na w niej by�o podj�� obiadem dy�urn� wacht�. Ca�e wyposa�enie zosta�o usuni�te w trakcie modernizacji, ale stocznia umeblowa�a jej kwater� po kr�lewsku: olbrzymie biurko na przyk�ad wykonane by�o z prawdziwego drewna.

Mog� to polubi� — oznajmi�a w ko�cu — tylko musz� kaza� oz�oci� modu� ratunkowy Nimitza, bo w �aden spos�b nie pasuje do tego przepychu.

Nimitz bleekn�� z wyrzutem i przeskoczy� z jej ramienia na modu�, na kt�rym siad�, owijaj�c �apy ogonem, i rozejrza� si� po nowym domu. Tak z jego zachowania, jak i z empatycznego przekazu wynika�o bez �adnych w�tpliwo�ci, �e jest zadowolony.

S�dz�, �e Nimitz jest ca�kiem usatysfakcjonowany, ma’am — zauwa�y� MacGuiness tonem wskazuj�cym na to, i� w pe�ni podziela uczucia treecata.

Nimitz jest bezwstydnym hedonist� — oceni�a Honor i z ulg� opad�a w g��boki fotel. — Naturalnie jest jedynym bezwstydnym hedonist� w tej kabinie.

Doprawdy, ma’am?

Doprawdy. — Honor wyci�gn�a nogi i doda�a: — Mo�e obejrzysz swoj� kwater�, Mac? Musz� poplotkowa� z kapitan Brigham, a ona na pewno wie, gdzie jest przycisk dzwonka, gdyby�my ci� potrzebowa�y.

Naturalnie, ma’am. — Mac sk�oni� si� z szacunkiem Mercedes i wyszed�.

Siadaj. — Honor wskaza�a jej najbli�szy fotel i poczeka�a, a� tamta usadowi si� wygodnie, obserwuj�c j� przy tym spod na wp� przymkni�tych powiek, by nie wygl�da�o to nachalnie.

Mercedes Brigham pochodzi�a z planety Gryphon. Otrzyma�a drugopokoleniowy prolong i mia�a wystarczaj�co du�o lat, by by� matk� Honor — czarne w�osy do�� mocno przypr�szy�a ju� siwizna, a twarz nadal wygl�da�a tak, jakby ca�y czas pozostawa�a wystawiona na ostry klimat ojczystej planety mimo p� wieku sp�dzonego w przestrzeni. Nie by�a �adna, ale �ywa i atrakcyjna i trudno by�o jej nie lubi�. Pierwszy raz spotka�y si� przed sze�cioma standardowymi laty, gdy Honor obj�a dow�dztwo lekkiego kr��ownika HMS Fearless, na kt�rym Mercedes by�a �aglomistrzem. Pomimo d�ugiej kariery pozosta�a porucznikiem i pogodzi�a si� ju� tak z rych�ym przej�ciem na emerytur�, jak i z tym, �e nigdy nie b�dzie dowodzi�a w�asnym okr�tem. Teraz by�a w mundurze kapitana i nadal pozosta�a tym samym spokojnym i kompetentnym oficerem, kt�rego Honor zapami�ta�a. Co by�o tym bardziej godne podziwu po tym, co przytrafi�o si� jej i reszcie za�ogi HMS Madrigal w bazie Blackbird.

C� — Honor przerwa�a milczenie. — Naprawd� mi�o ci� widzie�, a jeszcze milej wreszcie w stopniu, na kt�ry dawno zas�u�y�a�.

Dzi�kuj�, ma’am. Nadal si� do niego przyzwyczajam. — Mercedes spojrza�a odruchowo na cztery w�skie galony na swoim r�kawie. — Dosta�am awans zaraz po wypo�yczeniu przez Admiralicj�, ale i tak wypu�cili mnie z Bassingford jako pe�nego komandora. Cho� w�tpi�, by spodziewali si�, �e jeszcze awansuj� — to zapewne by�a po�egnalna promocja przed emerytur�.

Tak? — spyta�a Honor starannie neutralnym g�osem.

Tak, ma’am. I przyznaj�, �e powa�nie si� nad tym zastanawia�am do momentu, kiedy przydzielona mi psycholog, oficjalnie to si� nazywa �doradca”, nie zacz�a mi tego zachwala�. Mia�am przej�� na wcze�niejsz� emerytur� i otrzymywa� pe�n� pensj�. Obawiam si�, �e powiedzia�am jej raczej jednoznacznie i obrazowo, gdzie mo�e sobie wsadzi� tak� rad�.

W�tpi�, �eby jej si� ten pomys� spodoba�.

Pani te� swoje przesz�a z takimi jak ona, ma’am, wi�c pani wie, jak to wygl�da. Ta moja chcia�a jak najlepiej i jestem jej szczerze wdzi�czna za to, jak mnie posk�ada�a, podobnie jak pozosta�ych, ale wysz�o na to, �e przedobrzyli i ich w�asne testy wykaza�y, �e jestem gotowa do powrotu do czynnej s�u�by, a oni nadal uwa�ali, �e nie �powinnam by� dla siebie zbyt surowa” i wybra� emerytur�!

S�dz�, �e cz�ciowo by�o to spowodowane twoimi przej�ciami...

Nie mnie pierwsz� zgwa�cono, ma’am.

Honor nic nie odpowiedzia�a, bowiem to, co przydarzy�o si� Mercedes, nie spos�b by�o opisa� jednym kr�tkim s�owem �gwa�t”. Podobnie jak tego, co przytrafi�o si� innym cz�onkom jej za�ogi, za kt�rych czu�a si� odpowiedzialna. Z w�asnego do�wiadczenia wiedzia�a, jak potworn� win� czuje oficer posy�aj�cy ludzi na �mier�. C� m�g� czu� oficer obserwuj�cy �mier� swoich ludzi z r�k sadystycznych morderc�w, kt�rzy systematycznie ich torturuj�... A Mercedes Brigham nie zaprzecza�a ani nie robi�a unik�w. Nie udawa�a, �e to, co prze�y�a, by�o drobiazgiem czy �e by�o mniej ohydne ni� w rzeczywisto�ci. M�wi�a o tym jak kto�, kto pogodzi� si� z przesz�o�ci� znacznie bardziej ni� Honor podejrzewa�a, �e sama by potrafi�a. Potrz�sn�a g�ow� i odpowiedzia�a r�wnie spokojnie i rzeczowo:

Wiem, �e nie ciebie pierwsz�, ale podejrzewam, �e ca�a flota czu�a si� winna, �e nikt nie przewidzia� takiej ewentualno�ci. Admiralicja wiedzia�a, wysy�aj�c nas tu, �e ani w�adze Masady, ani Graysona nie podpisa�y konwencji denebskiej i �e obie tocz� wojn� wed�ug naszych standard�w barbarzy�sk�. Wszyscy zdawali sobie spraw�, �e los je�ca wojennego nie jest przyjemny i �e jego prawa s� cz�sto naruszane, ale co� podobnego nie przytrafi�o si� cz�onkowi personelu RMN od naprawd� dawna i nie pomy�lano, �e mo�e si� przytrafi�. S�dz�, �e minie wiele czasu, zanim flota sobie wybaczy.

Rozumiem to, ale takie czekanie i owijanie w bawe�n� nie jest najlepszym sposobem przywr�cenia komu� r�wnowagi psychicznej, ma’am. W dodatku je�li si� a� do znudzenia komu� takiemu t�umaczy, �e to naprawd� nie by�a jego wina, przychodzi moment, w kt�rym kto� taki zaczyna si� zastanawia�, czy mo�e jednak tak nie by�o, bo po co to w k�ko powtarzaj�. Ja ca�y czas wiedzia�am, czyja to by�a wina, i wiedzia�am, �e dzi�ki pani, Marines i w�adzom Graysona �aden nie prze�y�, ale by� taki okres, kiedy mia�am ochot� wyzwa� t� band� przem�drza�ych durni�w i powiedzie� im tak, �eby wreszcie zrozumieli, �e ja to wiem, i darowali sobie ten temat. Chcieli dobrze, ale chwilami nie bardzo im wychodzi�o. Poza tym pewnie s� tacy, kt�rym trzeba co� naprawd� d�ugo powtarza�, nim zaczn� w to wierzy�.

Jak Mai-ling — westchn�a Honor.

Rysy Mercedes st�a�y.

Jak Mai-ling — przyzna�a cicho i wbi�a wzrok w czapk�. — Przyznaj�, mam jeszcze czasami koszmary... ale nie o tym, co mnie spotka�o, tylko o tym, �e wiedzia�am, co si� z ni� dzieje, i w �aden cholerny spos�b nie mog�am tego powstrzyma�. Pogodzenie si� z tym, �e rzeczywi�cie nic nie mog�am uczyni�, by�o trudniejsze ni� zaakceptowanie tego, co ze mn� zrobili. Ona by�a jeszcze dzieciakiem i nie mog�a do ko�ca uwierzy�, �e ktokolwiek mo�e by� na tyle zezwierz�cony, by zrobi� komu� to, co te �cierwa jej zrobi�y. Tego w�a�nie nie mog� zapomnie� ani wybaczy�, ma’am. I to jest pow�d, dla kt�rego tu jestem.

Tak? — spyta�a neutralnie Honor, nie bardzo wiedz�c, o co chodzi.

Mercedes u�miechn�a si� ponuro.

Jestem zwolenniczk� smakowania zemsty na zimno, ma’am. Dlatego zg�osi�am si� na ochotnika do si� okupuj�cych system Endicott. Chcia�am zobaczy�, jak p�ac� skurwiele, kt�rzy wys�ali Williamsa i jego zbocze�c�w do bazy Blackbird.

Rozumiem. — Honor usiad�a wygodniej, pojmuj�c nagle, sk�d bra�y si� zastrze�enia psychiatr�w. — Zobaczy�a�?

Tak. — W jej g�osie nie by�o �adnych emocji. — Widzia�am i sprawi�o mi to przyjemno��. A zanim pani zapyta, ma’am. Domy�li�am si�, dlaczego lekarze nie chcieli mnie pu�ci�. Bali si�, �e testy czego� nie wy�apa�y... na przyk�ad tego, �e zaczn� si� m�ci�.

Spojrza�a na Honor z dziwn� mieszanin� �alu i utraconych nadziei, z ponurym u�miechem.

Mo�e mieli racj�... by� taki jeden moment... by�a pani kiedykolwiek na Masadzie, ma’am?

Nie. Zastanawia�am si� nad tym, ale czysto teoretycznie. Jestem g��wnym wrogiem tych wariat�w, kim�, kogo naprawd� z ca�ego serca nienawidz�, i nie ma takiej ceny, kt�rej by nie zap�acili, �eby mnie zabi�. Nie jestem typem martyrologicznego samob�jcy, a gdybym okaza�a si� wystarczaj�co g�upia i uparta, by chcie� tam polecie�, to Andrew osobi�cie by mnie postrzeli�. Niegro�nie: w r�k� czy nog�, ale na tyle skutecznie, �ebym tam nie dotar�a.

I to by by�o z jego strony najrozs�dniejsze posuni�cie, ma’am! Zanim tego nie obejrza�am na w�asne oczy, zastanawia�am si�, dlaczego musimy wy��cznie w�asnymi si�ami okupowa� planet� i ca�y system, skoro le�y on tak blisko uk�adu Yeltsin. Przecie� wojska okupacyjne mog�yby pochodzi� z Graysona. Teraz wiem, �e nie mog�... — umilk�a i potar�a ramiona, jakby si� jej zrobi�o zimno.

A� tak �le?

Gorzej. Pami�ta pani nasze reakcje, gdy przybyli�my tu pierwszy raz? Jak trudno by�o nam zrozumie�, jak grayso�skie kobiety mog� godzi� si� na takie poni�enia? — Honor prychn�a, a Mercedes u�miechn�a si� gorzko. — W por�wnaniu z tym, co si� dzieje na Masadzie, tu panowa�a w�wczas pe�na demokracja i r�wnouprawnienie. Na Masadzie kobiety nie s� lud�mi: s� w�asno�ci� m�czyzn... i dziewi��dziesi�t procent z nich uwa�a, �e tak w�a�nie powinno by�. Po�owa tych, kt�re tego nie akceptuj�, boi si�, �e okupacja lada moment si� zako�czy, wi�c s� zbyt przera�one, by zrobi� cokolwiek. Druga po�owa nie boi si� niczego i nikogo i nie wiem, czy nie jest gorsza. W ci�gu pierwszych sze�ciu miesi�cy okupacji liczba morderstw zwi�kszy�a si� tam dwukrotnie, a ponad dwie trzecie dodatkowych nieboszczyk�w to byli m�owie, je�li te knury nieskrobane zas�uguj� na takie miano, zabici przez �ony. Wi�kszo�� z nich zamordowano w raczej artystyczny spos�b. Jak starszego Simondsa... policja nigdy nie odnalaz�a wszystkich cz�ci jego cia�a...

No prosz�... — mrukn�a z lekka wstrz��ni�ta Honor.

A to nie ogranicza si� tylko do wyr�wnywania rodzinnych rachunk�w. Przyt�aczaj�ca wi�kszo�� mieszka�c�w planety nadal wierzy w swoj� zboczon� odmian� religii, ale naprawd� niewielu nie ma prywatnych d�ug�w do uregulowania. Ponad jedna czwarta wy�szego duchowie�stwa zosta�a zabita przez wiernych, nim genera� Marcel nie umie�ci� pozosta�ych w areszcie domowym dla ich w�asnego bezpiecze�stwa... a wtedy ci idioci zacz�li wy�, �e s� prze�ladowani religijnie. Na ca�ej planecie nadal obowi�zuje stan wyj�tkowy, a genera� Marcel ma problemy z zebraniem wystarczaj�cej liczby mniej ni� wi�kszo�� ograniczonych fanatyk�w, by utworzy� rz�d. Poza tym �aden z nich nie ma bladego poj�cia, jak powinno funkcjonowa� nieteokratyczne pa�stwo, a wi�kszo�� ma problemy z samym zaakceptowaniem faktu, �e jest to mo�liwe. Gdyby znalaz� si� tam cho�by pluton wojsk grayso�skich, sko�czy�oby si� rewolt� i masakr�, bo fizyczn� niemo�liwo�ci� by�o skonfiskowanie wszystkich egzemplarzy broni. Honor opar�a brod� na z��czonych palcach, przygl�daj�c si� uwa�nie m�wi�cej. Media grayso�skie regularnie podawa�y informacje o Masadzie, ale robi�y to bez komentarza, staraj�c si� zachowa� maksymaln� neutralno��, co j� dziwi�o — po tylu wiekach wzajemnej nienawi�ci nie by�o to normalne. Teraz okaza�o si�, �e Rada �przekona�a” dziennikarzy, by nie dra�nili opinii publicznej. Naturalnie, oficjalnie Endicott stanowi� �up Gwiezdnego Kr�lestwa i mia� status protektoratu, dzi�ki czemu w�adza i ludno�� Graysona nie musia�y mie� nic wsp�lnego z jego okupacj�. A z tego, co us�ysza�a, wynika�o, �e by�o to najrozs�dniejsze posuni�cie, a Sojusz nie m�g� sobie pozwoli� na opuszczenie tak strategicznie po�o�onej planety pe�nej wrogich maniak�w religijnych.

Jak oceniasz mo�liwo�� powstania prawdziwych k�opot�w? — spyta�a wreszcie.

Brigham wzruszy�a wymownie ramionami.

Je�li chodzi o og�lnoplanetarne powstanie, to ryzyko jest nik�e, jak d�ugo kontrolujemy orbit�. Genera� Marcel s�dzi, �e skonfiskowa� ca�e ci�kie uzbrojenie, a oni doskonale zdaj� sobie spraw�, co mo�e zrobi� cho�by jeden okr�t z orbity ze wszystkimi znajduj�cymi si� na powierzchni. W po��czeniu z garnizonami Marines i �andarm�w oraz si�ami szybkiego reagowania czekaj�cymi na orbicie masowe powstanie by�oby szybk� i pewn� form� masowego samob�jstwa, o czym na szcz�cie te czubki wiedz�. Natomiast mn�stwo jest rozmaitych akt�w sabota�u i mniej lub bardziej spontanicznych akcji partyzanckich. Gorsze jest to, �e w ko�cu domy�lili si�, �e nie lubimy masowo mordowa� bezbronnych, wi�c zacz�y si� ostatnio mno�y� �pokojowe demonstracje” regularnie zmieniaj�ce si� w rozruchy. S�dz�, �e ich organizatorzy pr�buj� sprawdzi�, jak daleko mog� si� posun��, nim kto� z naszych poci�gnie za spust i zwi�kszy hurtowo liczb� m�czennik�w za wiar�.

Cudownie. — Honor potar�a nasad� nosa i skrzywi�a si� z niesmakiem. — Je�li do tego dojdzie, libera�owie i post�powcy znowu zaczn� gada� o �brutalnej i imperialistycznej” polityce rz�du!

Nasze szcz�cie, �e ci z Masady o tym nie wiedz�, bo ju� dawno wyprodukowaliby kilkaset ofiar. Je�li kiedykolwiek do nich dotrze, �e nasz rz�d musi liczy� si� z opini� publiczn�, i zaczn� gra� pod dziennikarzy... — wzruszy�a wymownie ramionami, nie ko�cz�c.

Honor bez s�owa pokiwa�a g�ow�.

Przenios�am si� do Marynarki Graysona z dw�ch powod�w, ma’am — podj�a tymczasem Brigham. — Po pierwsze, potrzebuj� oficer�w, a po drugie, musia�am opu�ci� Masad�, zanim zrobi� co�, czego wszyscy b�d� �a�owa�, jak na przyk�ad stworzenie nowej grupy m�czennik�w. Wiem, �e wykonawc�w, kt�rzy prze�yli pani atak, powieszono do ostatniego, ale cz�owiek odruchowo obwinia o zbrodni� wszystkich. Je�li do tego doda� ich bezczelno�� i to jak ostatnio nas prowokuj�, okazja sama pcha�a si� w r�ce.

Spojrza�a w oczy Honor i ta odetchn�a z ulg� — ka�dy mia� w�asne demony, ale Mercedes najwyra�niej pozna�a swoje i zapanowa�a nad nimi. A to by�o wszystko, czego mo�na by�o wymaga�. Pozosta�a jeszcze jedna rzecz, kt�r� musia�a wiedzie�, i istnia� tylko jeden spos�b, by to zrobi�.

A kapitan Yu? — spyta�a cicho. Mercedes u�miechn�a si� s�abo.

Chodzi pani o to, czy obwiniam go za to, co si� sta�o z Madrigal, ma’am?

Honor skin�a g�ow�.

Nie, ma’am. Robi� to, co do niego nale�a�o, i nie by�o w tym nic osobistego. No i nie mia� nic wsp�lnego z tym, co dzia�o si� na Blackbirdzie. Ba, przy pierwszej okazji protestowa� nawet, �e nasi ludzie zostali przekazani Williamsowi.

Ciekawe... nie by�o o tym s�owa na procesie Williamsa — zdziwi�a si� Honor.

Prokurator wtedy o niczym nie wiedzia�, a Yu nie zosta� oskar�ony. W przeciwie�stwie do Theismana nie wiedzia� r�wnie�, co si� dzieje w bazie, wi�c nie zosta� wezwany na �wiadka. Williams by� jedynym w ca�ej bazie, kt�ry wiedzia� o protestach, ale s�owem si� nie odezwa�, �eby �ten zdrajca Yu” nie zyska� przypadkiem w naszych oczach.

W takim razie sk�d ty si� o tym dowiedzia�a�? — spyta�a niespodziewanie ostro Honor. — Sam ci powiedzia�?

Brigham spojrza�a na ni� zaskoczona.

Sk�d�e, ma’am. Pierwszymi obiektami zaj�tymi przez Marines po st�umieniu oporu na Masadzie by�y archiwa i banki danych ambasady Ludowej Republiki Haven. Nie zd��yli zdoby� najtajniejszych, ale reszt� mamy, podobnie jak wszystkie archiwa w�adz Masady, bo ci durnie nawet nie pr�bowali ich zniszczy�. W jednych i w drugich s� raporty Miecza Simondsa i kopie protest�w kapitana Yu.

Rozumiem...

Honor odwr�ci�a g�ow� i zarumieni�a si�. Chcia�aby, �eby to Yu opowiedzia� o wszystkim Mercedes — wtedy mog�aby wierzy�, �e s� to wybielaj�ce wym�wki, a o to mog�aby go obwinia�. A chcia�a o co� obwinie Yu, o co� poza �mierci� admira�a... Nimitz uni�s� �eb, niezadowolony z jej emocji, ale tym razem go zignorowa�a, �wiadoma, �e nie ma racji. Mia�a prawo i obowi�zek gani� si� w duchu, bo uprzedzi�a si� do cz�owieka i co gorsza zaczyna�a szuka� argument�w na usprawiedliwienie tej niech�ci. A gdy ich nie znalaz�a, prawie ju� jeden wymy�li�a...

Rozumiem — powt�rzy�a naturalniejszym tonem i ponownie spojrza�a na Mercedes. — Jak rozumiem, nie masz nic przeciwko wsp�lnej s�u�bie z nim i nie mia�a� dot�d �adnych problem�w?

— �adnych — potwierdzi�a zdecydowanie zapytana. — jest w upiornym po�o�eniu, ma’am. W�tpi�, czy zdecydowa�abym si� na to co on... M�g� wr�ci� na Manticore, kiedy przesta� by� potrzebny tutejszemu wydzia�owi konstrukcyjnemu. Sam postanowi� tu zosta� i cho� jestem pewna, �e ucieszy�o to admira�a Matthewsa, to spore grono oficer�w od pocz�tku czeka tylko na jego pierwszy b��d, kt�ry b�dzie mo�na wykorzysta�. A on jest naprawd� dobry, ma’am.

Wiem... — Honor ponownie si� zarumieni�a, pami�taj�c w�asn� gotowo�� do tego samego, po czym wzruszy�a ramionami. — C�, skoro tobie jest z nim dobrze, to ja przynajmniej spr�buj� oceni� go uczciwie.

Mercedes przytakn�a, przyjmuj�c to, co wynika�o z tego stwierdzenia, a Honor u�miechn�a si� lekko — Mercedes Brigham zawsze by�a taktowna.

W takim razie do�� na temat kapitana Yu. Poczekaj, powiem Macowi, �eby zrobi� ci kawy, i mo�esz mi po kolei opowiedzie�, co s�dzisz o pozosta�ych cz�onkach sztabu.


ROZDZIA� XI

Tak wi�c earl White Haven kontynuuje natarcie na Trevor Star i Nightingale, ale nie wygl�da na to, by obrona Ludowej Marynarki mia�a si� szybko za�ama� w tym rejonie. — Komandor porucznik Paxton przerwa� i rozejrza� si� po siedz�cych przy stole konferencyjnym, jakby zaprasza� ich do zadawania pyta�, lecz Honor jedynie skin�a g�ow�.

Paxton zreferowa� sytuacj� zwi�le, ale wyczerpuj�co, tak jak spodziewa�a si� po kim� o jego reputacji.

Dzi�kuj�, komandorze Paxton — powiedzia�a. — Prawd� m�wi�c jednak, znacznie bardziej interesuje mnie nasza lokalna sytuacja. Co mo�e pan nam powiedzie� o stanie naszej floty?

Spodziewam si� wkr�tce sporych zmian, milady. Jestem pewien, �e komandor Bagwell otrzyma� w tej kwestii dok�adniejsze informacje, ale jak rozumiem, Kr�lewska Marynarka w ci�gu paru najbli�szych tygodni wycofa swe dot�d stacjonuj�ce jeszcze w uk�adzie Yeltsin okr�ty liniowe. Fred?

Spojrza� na oficera operacyjnego, kt�ry skin�� potakuj�co g�ow� i zabra� g�os:

To jeszcze nie jest oficjalna wiadomo��, milady, ale otrzymali�my ostrze�enie z dow�dztwa. Admira� Suarez oficjalnie poinformowa� admira�a Matthewsa, �e Admiralicja rozwa�a przegrupowanie okr�t�w Royal Manticoran Navy, a bior�c pod uwag� rozw�j sytuacji na froncie, nale�y spodziewa� si� radykalnej redukcji si� RMN w naszym systemie, skoro obecnie jeste�my w stanie obroni� go samodzielnie. Poniewa� w tej chwili ponad po�ow� si� stacjonuj�cych w naszym uk�adzie stanowi� okr�ty RMN, b�dzie to mia�o powa�ny wp�yw na nasz� marynark�. I nie b�d� to zmiany na lepsze. Prosz� zrozumie�, milady, �e dow�dztwo nie narzeka, a jedynie stwierdza fakt. Je�li Sojusz chce utrzyma� natarcie, to Kr�lewska Marynarka musi sk�d� wzi�� niezb�dne do tego posi�ki, a nasz system jest logicznym miejscem. W istniej�cych warunkach RMN i tak da�a nam wiele czasu na zmiany i uzupe�nienia i dzi�ki temu Druga Eskadra Liniowa jest w pe�ni gotowa do s�u�by, ale nie zmienia to faktu, �e wycofanie okr�t�w Royal Manticoran Navy os�abi nasz� obron�. B�dziemy poza tym zdani wy��cznie na w�asne si�y i dlatego nasza eskadra powinna osi�gn�� pe�n� gotowo�� bojow� nie p�niej ni� sz�stego marca.

Hmm. — Honor potar�a skro�, pr�buj�c doj�� do �adu z datami.

Nie by�o to spraw� prost�, jako �e Grayson posiada� w�asny kalendarz jak ka�da planeta, ale w przeciwie�stwie do wi�kszo�ci z nich nie u�ywano go tutaj do niczego innego jak �ledzenia p�r roku. Nie rozpocz�to go te� od dnia Pierwszego L�dowania, lecz wykazuj�c up�r zadziwiaj�cy nawet jak na wyj�tkowych uparciuch�w, za jakich uwa�ano mieszka�c�w Graysona, nadal u�ywano ziemskiego kalendarza gregoria�skiego. By� on ca�kowicie nieodpowiedni — nie zgadza�a si� ani d�ugo�� dnia, ani tym bardziej roku, a co gorsza utrzymano ci�g�o�� numeracji lat. Na dodatek pomimo sterty dokument�w, kt�re mia�a regularnie podpisywa�, Honor mia�a powa�ny problem z zapami�taniem, czy jest teraz 3929 czy 3920 rok. Jedynym pozytywnym efektem tego uporu by�o utrzymanie dwudziestoczterogodzinnej doby pok�adowej, wi�c nie musia�a przelicza� liczby godzin. Musia�a natomiast pami�ta�, ile dni liczy sobie kt�ry miesi�c.

U�atwia�a to dziecinna wyliczanka, kt�rej nauczy� j� Howard Clinkscales, ale tym razem gdy dosz�a do wyniku, co� jej si� nie zgadza�o. Uwzgl�dniaj�c, �e luty by� znacznie kr�tszy, sz�sty marca wypada� za czterdzie�ci dni. Zmarszczy�a brwi, sprawdzi�a wyliczenia i wysz�o jej, �e si� nie pomyli�a. Popatrzy�a wymownie na Mercedes i Bagwella i powiedzia�a ponuro:

To nie daje nam wiele czasu.

Miny obojga wskazywa�y, �e by�a to jedna z tych naprawd� niepotrzebnych uwag, wi�c u�miechn�a si� krzywo i spyta�a:

Mo�emy zd��y�?

Bagwell spojrza� na kapitan Brigham, wyra�nie oddaj�c jej g�os. Mercedes namy�li�a si� g��boko i odpar�a:

Powinni�my, milady. Admira� Brentworth od dw�ch miesi�cy szkoli w manewrach grupowych Magnificent, Courageous i Manticore Gift i praktycznie te trzy okr�ty dzia�aj� jako zgrany dywizjon. Furious i Glourious dopiero od dw�ch tygodni bior� udzia� w �wiczeniach i �aden okr�t nie bra� jeszcze udzia�u w manewrach ca�ej eskadry, a Terrible opu�ci� stoczni� zaledwie w pi�tek... podstawow� kwesti� b�dzie wi�c tak naprawd� to, jak szybko nasz flagowiec osi�gnie pe�n� zdolno�� bojow�.

Co pan na to, kapitanie Yu? — spyta�a odrobin� ch�odniej Honor, ale Yu nie zwr�ci� na to uwagi.

Potar� podbr�dek, przymkn�� oczy i po paru sekundach kiwn�� g�ow�.

My�l� milady, �e zd��ymy. Na styk, ale zd��ymy. Admira� Brentworth stworzy� dobry zal��ek eskadry i s�dz�, �e to da si� szybko odczu�, jak tylko zaczniemy �wiczenia. Co prawda admira� Trailman i admira� Yanakov s� w eskadrze zaledwie od paru dni i nie wzi�li jeszcze udzia�u w symulacji manewr�w ca�ej eskadry, ale nie martwi mnie to. Z drugiej strony my mamy jeszcze na pok�adzie stoczniowc�w i nie zako�czyli�my pe�nych pr�b odbiorczych, zw�aszcza nap�du i artylerii... Oficjalnie jeste�my gotowi, a w praktyce... Mo�e powinna si� pani na kilka dni przenie�� na inny okr�t, milady. Dzi�ki temu mog�aby pani spokojnie rozpocz�� zgrywanie reszty eskadry, a ja w tym czasie zako�czy�bym pr�by i usun�� usterki, kt�re wyjd� na jaw w ostatniej chwili.

Honor przyjrza�a mu si� z namys�em — �aden kapitan nie lubi� przyznawa�, �e jego okr�t nie jest w pe�ni sprawny, a Yu mia� wi�cej powod�w ku temu ni� inni, doskonale wiedz�c, �e daje jej tym idealny pretekst do usuni�cia go z funkcji kapitana flagowego. Je�eli nawet nie zrobi�aby tego, pozbawiaj�c go dowodzenia, to gdyby odbi�r okr�tu przeci�gn�� si�, musia�aby do tej roli wykorzysta� dow�dc� innego superdreadnoughta, na kt�ry by si� przenios�a, a potem wystarczy�oby go zostawi�, twierdz�c, �e ma ju� zgrany sztab i zesp� i nie b�dzie go zgrywa�a ponownie tylko po to, by Yu m�g� pe�ni� funkcj� kapitana flagowego.

A mimo to sam jej to poradzi�, maj�c na wzgl�dzie dobro eskadry. I na dodatek mia� racj� — co jedynie utwierdzi�o j� w postanowieniu odrzucenia tej mo�liwo�ci. Nie do ko�ca rozumia�a, dlaczego tak post�puje, ale potrz�sn�a przecz�co g�ow�.

Nie, kapitanie Yu. Najpierw zobaczymy, jak przebiegn� pr�by odbiorcze — u�miechn�a si� niespodziewanie. — Sama dowodzi�am kulawym okr�tem flagowym, wi�c mog� przynajmniej okaza� panu podobn� cierpliwo��, jak� w�wczas mnie okaza� m�j admira�.

Yu nic nie powiedzia�, ale co� o�y�o w jego oczach, gdy schyli� g�ow� w uk�onie mog�cym wyra�a� zar�wno zgod�, jak i podzi�kowanie. Honor za� zwr�ci�a si� do Paxtona:

W porz�dku, komandorze, wr��my do kwestii organizacyjnych.

Tak, milady. — Paxton spojrza� w notes. — Niezale�nie od zmian w rozlokowaniu naszych si� w systemie Yeltsin admira� Matthews postanowi� wzmocni� pikiet� Endicott po�ow� Drugiej Eskadry Kr��ownik�w Liniowych. �wiadczy to wymownie o wadze, jak�...

Honor odchyli�a oparcie fotela i s�ucha�a uwa�nie jego precyzyjnej analizy sytuacji i szczeg�owego opisu rozmieszczenia w�asnych si�.

***

Towarzysz wiceadmira� Alexander Thurston przeczyta� kr�tk� wiadomo��, zachowuj�c starannie oboj�tny wyraz twarzy. Nie by�o to �atwe, bo na usta cisn�� mu si� odruchowo pogardliwy u�mieszek spowodowany g�upot� osoby, o kt�rej my�la�, ale w ci�gu ostatniego roku nabra� wiele praktyki. Po�o�y� pismo na blacie i powoli podni�s� g�ow�.

M�g� sobie by� oficjalnym dow�dc� operacji �Sztylet”, ale tak naprawd� najwi�cej do powiedzenia mia� w tej kwestii cz�owiek siedz�cy po drugiej stronie biurka i obaj o tym doskonale wiedzieli. Towarzysz Michael Preznikov jako jedyny na ca�ym okr�cie nosi� zwyk�y kombinezon pozbawiony jakichkolwiek dystynkcji i to w�a�nie by�o ostatecznym dowodem zar�wno arogancji, jak i �wiadomo�ci, �e jest tu rzeczywi�cie najwa�niejszy. Oficjalnie by� komisarzem obywatelskim przydzielonym na okr�t Ludowej Republiki Conquistador, czyli bezpo�rednim przedstawicielem Komitetu Bezpiecze�stwa Publicznego. I jako taki mia� w�adz� r�wn� boskiej w stosunku do ka�dego cz�onka za�ogi. I m�g� spowodowa� znikni�cie ka�dego — nawet wiceadmira�a — kto by�by na tyle g�upi, by krytykowa� cywilne w�adze czy otrzymane rozkazy. Thurston pami�ta� o tym i mia� zamiar stale pami�ta�, dop�ki nie nadejdzie czas stosowny, by to zmieni�.

Problem, towarzyszu admirale? — spyta� Preznikov.

Kolejne op�nienie — odpar� Thurston zawodowo uprzejmym tonem i poda� mu wiadomo��.

Preznikov mia� prawo czyta� wszystkie wiadomo�ci i rozkazy wysy�ane i otrzymane, tak oficjalne, jak i prywatne, z czym Thurston musia� si� pogodzi�, cho� za ka�dym razem krew go zalewa�a.

Alexander Thurston nale�a� do tych nielicznych oficer�w, kt�rzy nie maj�c �adnych powi�za� z rodami legislator�w, doszli pod ich rz�dami do stopnia kapitana, co dawa�o mu pewn� przewag�, gdy do w�adzy doszed� Komitet. Bowiem brak patronatu, kt�ry poprzednio uniemo�liwi�by mu osi�gni�cie stopnia flagowego, teraz nie do��, �e oznacza� darowanie �ycia, to sta� si� gwarancj�, �e takowy otrzyma. Zdawa� sobie z tego doskonale spraw�, podobnie jak i z tego, �e rz�dy Komitetu nie potrwaj� wiecznie. Pierre by� wi�niem t�uszczy — kiedy oka�e si�, �e nie zdo�a dotrzyma� obietnic, t�um zwr�ci si� przeciwko niemu, a chaos, jaki potem zapanuje, b�dzie wymarzon� okazj� dla zdecydowanego dow�dcy nie maj�cego na koncie �adnej kl�ski. Thurston got�w by� chwilowo pogodzi� si� z du�� ilo�ci� nieprzyjemno�ci, byle tylko znale�� si� na odpowiedniej pozycji, gdy nadejdzie w�a�ciwa chwila. Co nie oznacza�o, �e musia�a mu si� podoba� zabawa w kotka i myszk� z politrukiem nie maj�cym �adnego wyszkolenia niezb�dnego dla w�a�ciwej oceny sytuacji.

Komitet mia� w tej kwestii dylemat — swoich str��w okr�towych nie m�g� rekrutowa� z korpusu oficerskiego, kt�rego mieli pilnowa�. Thurston za� by� pewien, �e nie zni�s�by jakiego� pomocnika artylerzysty awansowanego z racji poprzednich do�wiadcze� w marynarce wojennej! Widzia� dw�ch takich w akcji i wiedzia�, �e udusi�by ich w�asnor�cznie przy pierwszym sprzeciwie. Byli zreszt� gro�niejsi od Preznikova — dure�, kt�ry co� wiedzia�, by� znacznie niebezpieczniejszy od durnia, kt�ry mia� cho� na tyle rozumu, by przyzna�, �e nic nie wie.

A Preznikov mia� na to do�� rozumu i stara� si� nie wtr�ca� do poczyna� Thurstona. Teraz od�o�y� wiadomo�� na biurko i zmarszczy� brwi.

Na ile powa�ne mo�e si� to okaza�, towarzyszu admirale?

Trudno w tej chwili oceni�, towarzyszu komisarzu. — nawet najlepsi z nich uwielbiali, by tak si� do nich zwraca�, i Thurston �wiadomie nadu�ywa� tego zwrotu. — Ju� mamy dwa tygodnie op�nienia. Je�li ta wiadomo�� oka�e si� prawdziwa i stracimy nast�pny tydzie�, nie powinno to mie� a� tak wielkiego znaczenia, ale je�li op�nienie zwi�kszy si�, mo�e to mie� naprawd� powa�ne skutki.

Dlaczego?

Thurston zmusi� si� do zachowania spokoju. Preznikov zna� plan ca�ej operacji i nawet b�d�c kompletnym laikiem, kt�rym by�, i zupe�nym idiot�, kt�rym nie by�, powinien zna� odpowied� na to pytanie. Jednak�e towarzysz wiceadmira� zareagowa� tak, jakby pytanie by�o jak najbardziej zrozumia�e. Towarzysz komisarz zapyta�, a wi�c przynajmniej zdawa� sobie spraw� z w�asnych ogranicze�... albo te� Thurston �y� z�udzeniami.

Powody s� dwa, towarzyszu komisarzu. Po pierwsze operacja �Sztylet” zale�y od w�a�ciwego wykonania operacji �Poz�r”, kt�rej celem jest wyci�gni�cie nieprzyjacielskich okr�t�w na wybrane przez nas pozycje. Poszczeg�lne etapy akcji �Poz�r” musz� by� dobrze skoordynowane w czasie i przestrzeni, by przynios�y zamierzony efekt. A nawet je�li ta operacja zako�czy si� ca�kowitym sukcesem, musimy uderzy� we w�a�ciwy cel w przeci�gu nied�ugiego czasu. Zatem wszystko, co skraca ten okres, jak na przyk�ad op�nienie w koncentracji wyznaczonych si�, zmniejsza szans� na pomy�lny fina�. — Thurston przerwa� i poczeka�, a� Preznikov kiwnie g�ow� na znak, �e zrozumia�. — Po drugie oryginalny plan zak�ada, �e ca�a Task Force 14 zbiera si� tutaj i rozpocznie dzia�ania jako jedna ca�o��. Ta wiadomo�� nic nie m�wi o innych jednostkach wchodz�cych w sk�ad operacji �Sztylet”, ale je�li dow�dztwo uwa�a, �e sytuacja w pobli�u Nightingale nadal jest zbyt niebezpieczna, by wydzieli� superdreadnoughty niezb�dne do operacji �Poz�r”, mo�e te� zdecydowa� si� na niezredukowanie jednostek os�onowych wok� Trevor Star. A poniewa� po�owa naszych kr��ownik�w liniowych ma pochodzi� w�a�nie st�d...

Wymownie wzruszy� ramionami i zamilk�. Mars na czole Preznikova pog��bi� si�.

Dlaczego nie uwzgl�dniono takiej mo�liwo�ci, planuj�c operacj�? — spyta� ch�odniej.

Thurston ponownie wzruszy� ramionami i odpar� spokojnie:

Kiedy m�j sztab opracowywa� ostateczn� wersj�, towarzyszu komisarzu, dopilnowa�em, by zosta�o w niej wyra�nie napisane, �e si�y maj�ce j� wykona� powinny zosta� przesuni�te z centralnych rejon�w Ludowej Republiki, by unikn�� podobnych problem�w. Prosili�my konkretnie o Pi�tnast� i Czterdziest� Pi�t� Eskadr� Kr��ownik�w Liniowych i zosta�y one nam przydzielone. Niestety, dowiedzieli�my si� p�niej, �e obie przebywaj� obecnie, jak zapewne wiecie, w uk�adzie Malgasy i nie b�d� mog�y wzi�� udzia�u w planowanej operacji. Zmusi�o nas to do szukania nowych jednostek i to bardzo p�no. Skoro musieli�my unikn�� zbyt powa�nego op�nienia przy koncentracji si�, nie pozostawa�o nam nic innego, jak wybra� znajduj�ce si� bli�ej, co niestety oznacza�o, �e b�d� one stacjonowa� znacznie bli�ej Trevor Star. Teraz si� to m�ci.

Oczy Preznikova b�ysn�y, gdy us�ysza� nazw� Malgasy, a Thurston u�miechn�� si� w duchu. Eskadry, kt�re mu obiecano, nie mog�y opu�ci� tego systemu, bo wybuch�a tam rewolta, kt�ra obj�a ca�y uk�ad i stacjonuj�ce tam poprzednio okr�ty. Dok�adnie nie wiedzia�, co j� spowodowa�o, ale najprawdopodobniej samoobrona korpusu oficerskiego przed czystk�. Kr�tko po tym, jak ta sadystka Ransom zacz�a mobilizowa� Proli, �zespo�y reedukacyjne” bezpieki zg�upia�y w niekt�rych systemach do reszty i zabra�y si� za rozstrzeliwanie nie tylko �podejrzanych” oficer�w, ale i ich rodzin. By�o to najg�upsze z mo�liwych posuni��, bo nawet je�li kto� nie b�dzie broni� swego �ycia za wszelk� cen�, to na pewno b�dzie broni� �ycia najbli�szych, ale rozs�dek nie by� zbyt cz�st� cech� w Ludowej Republice. Zw�aszcza ostatnimi czasy. I dlatego przez grup� ��dnych krwi idiot�w starannie zaplanowana operacja, zamiast zmieni� losy wojny, mo�e wzi�� w �eb, bo wyznaczone do jej przeprowadzenia okr�ty musz� t�umi� lokaln� rewolt�, kt�rej wcale nie musia�o by�.

Rozumiem... — mrukn�� z niech�ci� Preznikov. — Czy naprawd� tak wa�ne jest skoncentrowanie wszystkich si� w jednym miejscu przed rozpocz�ciem operacji?

Ma to podstawowe znaczenie, towarzyszu komisarzu. — Thurston robi�, co m�g�, by nie m�wi� jak do wyj�tkowo t�pego midszypmena, ale przysz�o mu to z trudem. — je�li nie zdo�amy zebra� wszystkich si� tutaj, b�dziemy zmuszeni zrobi� to gdzie indziej: w najgorszym wypadku w obliczu wroga. Zbie�ne uderzenia rozproszonych si� wygl�daj� pi�knie na �wiczeniach, w praktyce jednak, zw�aszcza gdy okr�ty przybywaj� z r�nych system�w, rzadko si� udaj�. Teoretycznie daje to przewag� wynikaj�c� z zaskoczenia, bowiem utrudnia przeciwnikowi odkrycie celu ataku na podstawie naszego pocz�tkowego ugrupowania i miejsca rozpocz�cia dok�adnie o wyznaczonym czasie. Je�li rozjedzie si� zgranie czasowe, to koordynacja staje si� niemo�liwa i ta grupa, kt�ra pierwsza dotrze do celu, znajdzie si� w obliczu wszystkiego, czym dysponuje przeciwnik. A st�d ju� tylko krok do kl�ski, gdy� mo�e si� sko�czy� tak, �e b�dzie on w stanie zniszczy� nasze si�y kolejno, a nie jako ca�o��. Tak w�a�nie sta�o si�, gdy admira� Rollins zaatakowa� system Hancock zbyt wcze�nie i jedynie cz�ci� si� przewidzianych do wykonania zadania.

Rozumiem... — powt�rzy� Preznikov ju� normalnym tonem.

Ale to jeszcze nie ca�y problem, towarzyszu komisarzu. Je�li nie skoncentrujemy si� przed rozpocz�ciem operacji �Sztylet”, nie b�d� w stanie wyja�ni� moim podkomendnym, o co chodzi, a jest to skomplikowana operacja, w kt�rej sporo mo�e p�j�� nie tak, jak zaplanowali�my. I b�d�my szczerzy: nasze sztaby nie s� zbyt do�wiadczone. — Preznikov zmarszczy� brwi, ale nie odezwa� si� s�owem, wi�c Thurston doda�, nadal tym samym spokojnym g�osem: — Zwi�ksza to ryzyko zwyk�ego ludzkiego b��du, bowiem jak dobrej motywacji by nasi ludzie nie mieli, wzgl�dy bezpiecze�stwa wymagaj�, by �aden z kapitan�w nie zna� szczeg��w. Je�li nie b�d� mia� okazji do solidnej odprawy z nimi wszystkimi, zanim wejdziemy do akcji, prawdopodobie�stwo nieporozumienia, kt�rego skutki oka�� si� fatalne, wzrasta niewsp�miernie.

Czy w takim razie nie powinni�my rozwa�y� op�nienia operacji? Albo prze�o�enia jej na zupe�nie inny termin?

Pytanie by�o tak sensowne, �e zaskoczy�o Thurstona kompletnie. Jednak�e by�o te� niebezpieczne, tote� zastanowi� si� dobrze przed udzieleniem odpowiedzi.

Nie spos�b tego okre�li� z jak�kolwiek doz� pewno�ci, towarzyszu komisarzu — powiedzia� w ko�cu. — Operacja �Sztylet” oparta jest o nader specyficzn� i konkretn� sytuacj� strategiczn�, kt�ra istnieje teraz. Je�eli przeciwnik b�dzie mia� czas na lepsze dostosowanie si� do niej, je�li dajmy na to �ci�gnie w rejon frontu znacz� cz�� Home Fleet, to b�dzie dysponowa� zupe�nie nowymi mo�liwo�ciami, kt�rych nie uwzgl�dnili�my, planuj�c operacj� �Poz�r”, bo w�wczas nie istnia�y. W takiej sytuacji ca�a akcja mo�e spali� na panewce i nie by�oby sensu jej w og�le rozpoczyna�. W obecnej sytuacji reakcje wroga da si� przewidzie� z du�� doz� prawdopodobie�stwa. B�dzie musia� wycofa� si�y z celu po atakach na Candor i Minette, nie chc�c ods�ania� Grendelsbane. A to dlatego, �e nie b�dzie mia� innego dost�pnego �r�d�a okr�t�w. Natomiast je�li damy mu czas na �ci�gni�cie posi�k�w z systemu Manticore, mo�e u�y� cz�ci z tych posi�k�w. Gdyby to nast�pi�o, nasze si�y b�d� za s�abe, by zrealizowa� cel operacji, a nawet by dokona� rajdu o licz�cych si� skutkach.

Tak wi�c twierdzicie, towarzyszu admirale, �e albo rozpoczniemy operacj� �Sztylet”, nim zmieni si� r�wnowaga si�, albo musimy z niej zrezygnowa� ca�kowicie?

Twierdz�, �e w zale�no�ci od tego, co zrobi przeciwnik, mo�e okaza� si�, �e nie pozostanie nam nic innego jak zrezygnowa� — odpar� ostro�nie Thurston.

Sam co prawda tego nie do�wiadczy�, ale mia� wok� a� zbyt wiele przyk�ad�w na to, �e rozczarowanie politycznych w�adc�w oznacza dotkliw� kar�.

Rozumiem. — Preznikov u�miechn�� si� leciutko. — jak w takim razie mog� pom�c, towarzyszu admirale?

Oferta by�a jeszcze bardziej zaskakuj�ca od niedawnego pytania. Dla Thurstona Preznikov co prawda zawsze b�dzie politycznym garbem, ale przynajmniej okaza� si� garbem sk�onnym co� zrobi� i to z w�asnej nieprzymuszonej woli. A to by�o znacznie wi�cej ni� mo�na by�o si� spodziewa� na podstawie dotychczasowych zachowa� innych komisarzy politycznych, o kt�rych s�ysza�.

Je�eli napisaliby�cie w swoim raporcie, �e najwa�niejsze jest ograniczenie do minimum jakichkolwiek op�nie�, to by�aby to wielka pomoc, towarzyszu komisarzu.

Zrobi� to — obieca� Preznikov z prawie szczerym u�miechem. — Poinformuj� Komitet, �e podzielam w pe�ni wasze obawy, towarzyszu admirale, i sugeruj�, �e je�li ta operacja ma si� zako�czy� sukcesem, nale�y dopilnowa�, by odpowiedni ludzie w sztabie floty wzi�li si� powa�nie za wykonywanie swoich obowi�zk�w.

Dzi�kuj�, towarzyszu komisarzu. Doceniam wasz� pomoc — oznajmi� z uczuciem Thurston.

A najbardziej zaskakuj�ce by�o to, �e m�wi� szczerze.


ROZDZIA� XII

Zmiana! Dwa niezidentyfikowane okr�ty w��czy�y nap�dy w namiarze 0-8-9 na 1-5-3 w odleg�o�ci 5,6 miliona kilometr�w! Kurs 2-3-4 na 0-9-5, pr�dko�� bazowa... Osiemdziesi�t jeden tysi�cy kilometr�w na sekund�, przyspieszenie 3,94 kilometra na sekund� kwadrat.

Widz� je, Fred. — Honor wsta�a i podesz�a do g��wnej holoprojekcji taktycznej.

Nie by�a a� tak dobra jak montowane na okr�tach Kr�lewskiej Marynarki, bowiem cho� sensory zainstalowano te same, pozostawiono oryginalny holoprojektor produkcji Republiki Haven, co wyra�nie wp�ywa�o na jako��. I tak by�a jednak�e o wiele lepsza ni� na jej konsoli dowodzenia. Przygl�daj�c si� temu, co pokazywa�a, Honor u�miechn�a si� lekko — kontradmira� Yanakov okaza� si� podst�pnym i sprytnym oficerem.

Symbole oznaczaj�ce okr�ty 13. dywizjonu kontynuowa�y ucieczk�, a dywizjony 11. i 12. kontynuowa�y po�cig, ale jasnym by�o, co si� stanie. Walter Brentworth pozwoli� 12. dywizjonowi admira�a Trailmana wysforowa� si� zbyt daleko przed 11. dywizjon, poch�oni�ty po�cigiem za �agresorem”, czyli Yanakovem, i teraz mia� za to zap�aci�.

Jednostki zidentyfikowane to Courageous i Furious, sir.

Co?! — Komandor Bagwell podskoczy� i zme�� w ustach przekle�stwo. — Niemo�liwe! Oba s�...

Howard, poinformuj prosz� admira�a Brentwortha, �e nast�pi�a awaria systemu ��czno�ci — przerwa�a mu Honor.

Bagwell spojrza� na ni� zaskoczony, a komandor porucznik Brannigan przekaza� wiadomo��. Honor spojrza�a na swojego oficera operacyjnego ze z�o�liwym b�yskiem w oku i bez s�owa wr�ci�a na sw�j fotel. Zd��y�a wygodnie usi���, gdy podszed� Bagwell i spyta� cicho:

Czy zechcia�aby mi pani powiedzie�, co admira� Yanakov wyobra�a sobie, �e robi, milady?

To si� nazywa podst�p. To — Honor wskaza�a symbole jednostek doganianych przez dwunasty dywizjon — jest jego eskorta i para sond zaprogramowanych tak, by udawa�y superdreadnoughta. Chcia�, by�my zauwa�yli, �e pr�buje nas niepostrze�enie zaj�� od ty�u, i rozpocz�li po�cig, oraz ukry� okr�ty, wygaszaj�c ich nap�dy i redukuj�c pozosta�e emisje. Teraz, gdy wywabi� nas z pozycji i rozdzieli� oba dywizjony, planuje przeci�� nasz kurs i dobra� si� do 11. dywizjonu, nim admira� Trailman zd��y wytraci� szybko�� na tyle, by przyj�� zaatakowanym okr�tom z pomoc�. Sprytne i odwa�ne posuni�cie... je�li mu si� uda.

Ale to samowola wykraczaj�ca poza parametry zadania! Otrzyma� rozkaz zaatakowania konwoju bez wdawania si� w walk� z naszymi okr�tami liniowymi!

Wiem. Liczy� na to, �e admira� Brentworth b�dzie si� tego w�a�nie spodziewa�, i dlatego zmodyfikowa� otrzymane zadanie w ten spos�b, by zniszczy� konw�j i dwa superdreadnoughty przy okazji. To si� nazywa inicjatywa, Fred.

Przy du�ej dozie dobrej woli st�umiony d�wi�k, kt�ry wyda� Bagwell, m�g� zosta� uznany za przytakni�cie. Honor go nie skomentowa�a, maj�c nadziej�, �e lekcja pogl�dowa dotrze do�. Celem �wicze� by�o zapoznanie si� przez ni� z poczynaniami dow�dc�w dywizjon�w, ale z r�wnym powodzeniem mog�o okaza� si�, �e to Bagwell, a nie oficer operacyjny Brentwortha wpakowa� si� w zasadzk� zastawion� przez trzynasty dywizjon.

Obserwowa�a, jak dwa samotne okr�ty Yanakova przyspieszaj� do ponad 400 g i kieruj� si� na przechwycenie 11. dywizjonu. W projekcji pojawi�y si� nowe kursy i wyliczenia. Pokiwa�a g�ow� — Yanakov dobrze obliczy� pozycj�, na kt�rej ukry� swe okr�ty. A ten, kto dowodzi� przyn�t�... prawdopodobnie komodor Justman, doskonale wype�ni� swe zadanie, wiod�c Brentwortha dok�adnie najlepszym kursem. Dzi�ki temu przetnie prostopadle kurs jedenastego dywizjonu za rufami jego okr�t�w, a Trailman b�dzie mia� nie lada problem, chc�c ostrzela� okr�ty Yanakova i nie trafi� przy okazji jednostek jedenastego dywizjonu. Og�aszaj�c awari� ��czno�ci, przerzuci�a ca�y problem na Trailmana. Nie by�o to mi�e z jej strony, gdy� pozbawi�a Waltera szansy na naprawienie b��du, ale Yanakov ju� zdezaktualizowa� jego oryginalny plan, tote� mia�a doskona�� okazj� sprawdzi�, jak eskadra zachowa si� w ca�kowitym zamieszaniu.

Dlatego z zainteresowaniem s�ucha�a wymiany informacji mi�dzy jednostkami. Awaria ��czno�ci na okr�cie Brentwortha zrobi�a z Alfredo Yu dow�dc� 11. dywizjonu podlegaj�cego jednak starszemu stopniem Trailmanowi, kt�rego g�os, gdy wydawa� rozkazy, by� zaskoczony i rozgniewany. Yu potwierdza� je spokojnie, a Honor zmarszczy�a brwi, obserwuj�c na ekranie taktycznym przewidywany rozw�j wydarze�, gdy zostan� one wykonane. Trailman pr�bowa� zebra� oba dywizjony, by zaatakowa� Yanakova zgodnie z zasadami.

Niestety w tym przypadku nie nale�a�o si� nimi kierowa�, a fakt, i� to robi�, najlepiej dowodzi� jego braku do�wiadczenia. 12. dywizjon zwalnia� i zmienia� kurs, by znale�� si� poni�ej okr�t�w Yanakova, gdy te b�d� przelatywa�y obok jedenastego dywizjonu — i to by�o rozs�dne posuni�cie, bo umo�liwia�o ostrzelanie okr�t�w Yanakova bez ryzyka trafienia w�asnych. Ale zasi�g b�dzie du�y i emisje okr�t�w jedenastego dywizjonu b�d� zak��ca�y kierowanie ogniem. Natomiast je�li okr�ty jedenastego dywizjonu ostrzelaj� jednostki Yanakova z dzia�, to po��czenie rakiet i broni energetycznej powinno za�atwi� spraw�.

Tyle �e Trailman nie zdawa� sobie sprawy, i� by wygra�, potrzebuje broni energetycznej okr�t�w Yu, albo raczej pozwoli� Yanakovowi przej�� inicjatyw� i zapomnia�, �e jego g��wnym zadaniem jest obrona konwoju. Skupi� si� tak dalece na ochronie swoich okr�t�w i wyprowadzeniu ich poza zasi�g dzia� Yanakova, a potem na zniszczeniu go rakietami, �e zapomnia� zupe�nie o statkach konwoju. Nawet gdyby manewr mu si� uda� i po��czy�by oba dywizjony, wystarczy�o, by Yanakov pozwoli� 11. dywizjonowi wyj�� z zasi�gu broni energetycznej i przelecia� za rufami wchodz�cych w jego sk�ad okr�t�w. I mia� otwart� drog� do konwoju. Fakt, mia� niewielk� pr�dko��, ale kurs prawie prostopad�y do kursu Trailmana, kt�ry nie zdo�a wykona� stosownego manewru i osi�gn�� pr�dko�ci niezb�dnej, by utrzyma� kontakt bojowy.

Co gorsza, przeci�cie kursu nast�pi w takiej odleg�o�ci, �e obrona antyrakietowa okr�t�w Yanakova b�dzie mia�a do�� czasu, by wy�ledzi� i zniszczy� nadlatuj�ce rakiety, a te na dodatek b�d� prawie na granicy zasi�gu nap�d�w, czyli nie b�d� mia�y zbyt wiele czasu na manewrowanie. Okr�ty Yu znajd� si� naturalnie bli�ej i trafi� przeciwnika rakietami, ale to nie wystarczy, by powstrzyma� Yanakova przed atakiem na konw�j.

Jedyn�, a i tak niewielk� szans� da�oby statkom konwoju przyj�cie ataku na jedenasty dywizjon. Yu mia�by nieco wi�ksze szans�, jako �e posiada� wszystkie okr�ty eskorty, podczas gdy eskorta Yanakova udawa�a jego si�y g��wne i nie mog�a wzi�� udzia�u w bitwie. Walka nie by�aby d�uga, a ostateczna decyzja pozosta�aby w r�kach Yanakova — m�g� wybra� wymian� salw burtowych lub obr�ci� si� ekranami do przeciwnika, i nie wdaj�c si� w b�j, goni� konw�j.

A tak nie b�dzie musia� nic robi�, bowiem 11. dywizjon, wykonuj�c ostatni rozkaz Trailmana, by do��czy� do 12, znajdzie si� poza skutecznym zasi�giem dzia� i nawet je�li otworzy ogie�, to nie zdo�a przebi� si� przez os�ony burtowe okr�t�w Yanakova. Najprawdopodobniej jemu tak�e nie uda si� uszkodzi� �adnego okr�tu Trailmana, za to konw�j zniszczy ca�kowicie w pierwszym przelocie.

S�uchaj�c spokojnego g�osu Yu potwierdzaj�cego otrzymanie rozkaz�w, Honor poczu�a niespodziewane rozczarowanie. Nadal by�o jej nieswojo w jego towarzystwie, ale spodziewa�a si� po nim wi�kszego profesjonalizmu. Konsekwencje manewru by�y oczywiste tak dla niej, jak i dla Yanakova, wi�c powinny by� tak�e oczywiste dla Yu. Yanakov zreszt� ju� zmienia� kurs, zwi�kszaj�c odleg�o�� dziel�c� go od 11. dywizjonu i kieruj�c si� bezpo�rednio ku rozpraszaj�cemu si� konwojowi.

Minuty mija�y, obraz zmienia� si� powoli, zgodnie z wyliczeniami, a rozczarowanie Honor ros�o. Yu mia� wi�cej do�wiadczenia ni� kt�rykolwiek z jej admira��w, manewr Trailmana skazywa� konw�j na zag�ad�, a on nie spr�bowa� temu zapobiec. Nagle do niej dotar�o, �e nie wykona� r�wnie� rozkazu Trailmana! Jedenasty dywizjon ruszy� nagle z pe�n� szybko�ci�, zmieniaj�c gwa�townie kurs bez �adnego uprzedzenia, ale manewruj�c tak, jakby ca�a formacja stanowi�a jedn� ca�o��. Zrozumia�a, �e Yu ca�y ten czas by� zaj�ty wydawaniem konkretnych rozkaz�w i po prostu nie mia� czasu oprotestowywa� rozkaz�w Trailmana, kt�rego ten nag�y, a doskonale zgrany manewr ca�kowicie zaskoczy�.

Us�ysza�a jego zaskoczony okrzyk i roze�mia�a si� rado�nie. Yu potwierdzi� otrzymanie rozkaz�w nie po to, by og�upi� Trailmana, lecz Yanakova, kt�ry ju� pokaza� wybiegiem z sondami, �e potrafi u�ywa� radioelektronicznych �rodk�w w nieortodoksyjny spos�b. Przyzna�a uczciwie, �e nie podejrzewa�a, by pods�uchiwa� sie� ��czno�ci Trailmana, co najwyra�niej zrobi�, a to dlatego, �e przeciw okr�tom Ludowej Marynarki nie mia�oby to prawa si� uda�. I pope�ni�aby b��d, bo dobry oficer wykorzystywa� ka�d� istniej�c� przewag� — sama im to powtarza�a. A je�li takowa nie istnia�a, to j� stwarza�. Tym razem jednak pomys�owo�� obr�ci�a si� przeciwko jej autorowi, bowiem Alfredo Yu okaza� si� sprytniejszy. Co prawda nie wiedzia�, czy Yanakov tak post�pi�, ale za�o�y�, i� tak w�a�nie by�o. Trailman u�ywa� normalnej, wszechkierunkowej ��czno�ci, by mie� kontakt ze wszystkimi okr�tami r�wnocze�nie, i pods�uchanie jej nie sprawi�o sekcji ��czno�ci Yanakova �adnego trudu. Yu z kolei u�y� kierunkowych wi�zek laserowych do koordynacji swych okr�t�w i tego technicy Yanakova nawet nie zauwa�yli. Niby zreszt� dlaczego mieli ich szuka�, skoro sami s�yszeli, co rozkaza� mu Trailman. Manewr Yu m�g� si� powie�� i bez tego dodatkowego fortelu, dzi�ki niemu jednak�e z ewentualnej mo�liwo�ci sta� si� niszcz�c� pewno�ci�.

Kurs 13. dywizjonu tak�e zmieni� si� gwa�townie — Yanakov zorientowa� si� w sytuacji, ale by�o ju� za p�no, gdy� Yu wykona� zwrot w idealnym momencie. Co prawda odleg�o�� by�a zbyt du�a na u�ycie dzia� z nadziej� przebicia os�on burtowych, ale Yanakov by� zbyt pewien tego, co zrobi przeciwnik, by zastanawia� si� nad inn� mo�liwo�ci�. I przez to pozwoli�, by rufy jego okr�t�w znajdowa�y si� nieco zbyt blisko kursu 11. dywizjonu, kt�ry si� przecie� oddala�. Dzi�ki temu po zwrocie przez kr�tki moment dwa superdreadnoughty, cztery ci�kie kr��owniki, sze�� lekkich kr��ownik�w i sze�� niszczycieli mog�o ostrzela� niczym nie os�oni�te rufy jego okr�t�w.

Lasery i grasery trafi�y, pruj�c pancerne kad�uby, i superdreadnought Courageous znikn�� w pot�nej eksplozji wraz z ca�� za�og� i admira�em Yanakovem. Powa�nie uszkodzony Furious zdo�a� desperackim manewrem odwr�ci� si� i obr�ci� r�wnocze�nie, ustawiaj�c g�rnym ekranem do przeciwnika. W tym momencie rozleg� si� uradowany g�os Trailmana polecaj�cego 12. dywizjonowi otworzy� ogie� ze wszystkich wyrzutni — jedyny kurs, kt�ry uchroni� Furious przed ogniem dzia� Yu, ustawi� go dziobem ku okr�tom Trailmana. R�nica kurs�w wynosi�a mniej ni� 30� i cho� Furious da� pe�n� moc, nie zd��y� wyj�� z rejonu zagro�enia, a jego obrona antyrakietowa by�a za s�aba, by poradzi� sobie z lawin� pocisk�w. Co najmniej czwarta cz�� wystrzelonych przez 12. dywizjon rakiet detonowa�a przed jego dziobem i osiem minut po eksplozji Courageous kolejna miniaturowa supernowa zasygnalizowa�a koniec superdreadnoughta Marynarki Graysona Furious.

Honor pokiwa�a g�ow� z aprobat� i poleci�a: — W porz�dku, Fred. Wy��cz prosz� symulacj�.

Ekrany zgas�y, holoprojekcje znikn�y, a ona przeci�gn�a si� z zadowoleniem. Na ekranie wizualnym wida� by�o pozosta�e okr�ty eskadry ��cznie z obydwoma dopiero co �zniszczonymi” na orbicie parkingowej Graysona.

Komandor Bagwell nadal nie ca�kiem doszed� do siebie, wstrz��ni�ty tym, jak bezceremonialnie Yu i Yanakov z�amali parametry �wiczenia, a Honor przyj�a to z rado�ci�. Troch� czasu potrwa, nim si� z tym upora, ale w jej ocenie ani nie b�dzie mia� �alu do Yanakova, ani te�, co wa�niejsze, nie da si� drugi raz tak podej��. Yanakov te� zreszt� b�dzie z�y na siebie — uda�a mu si� �wietna zasadzka, ale zaprzepa�ci� to przez zbytni� pewno�� siebie. Yu wystawi� mu za to najwy�szy z mo�liwych rachunk�w. Co prawda czeka� odrobin� zbyt d�ugo — gdyby Yanakov cho� o par� sekund wcze�niej zmieni� kurs, Yu straci�by okazj� do ostrzelania ruf jego okr�t�w, a nic innego nie przynios�oby efektu, ale o tym zamierza�a powiedzie� mu w rozmowie prywatnej. Manewr uda� si� mimo wszystko i Yu zas�u�y� na szacunek reszty eskadry.

Yanakov zreszt� tak�e zas�u�y� na pochwa�� — mimo zmarnowania fina�u wykaza� wyobra�ni� i odwag�, nie m�wi�c o umiej�tno�ciach, planuj�c i wykonuj�c zasadzk�. W sumie Honor by�a zadowolona z wyniku �wicze� — pope�niono co prawda zbyt wiele b��d�w, ale na b��dach ludzie si� ucz�. Taka by�a stara i nadal aktualna prawda. No i zdecydowanie lepiej, �e pope�nili je w trakcie symulowanych �wicze�, a nie w obliczu wroga, a niezale�no�� wykazan� przez Yanakova i Yu nale�a�o piel�gnowa�. Zbyt wiele niezale�no�ci mog�o mie� katastrofalne skutki, ale zbyt ma�o mia�o znacznie gorsze, a na dodatek by�o to o wiele cz�ciej spotykane. Honor zawsze wola�a oficer�w potrzebuj�cych cugli, a nie bata, by zrobi� wreszcie co�, co wykracza poza rozkazy.

W rzeczy samej by�o to interesuj�ce — rzuci�a pod adresem Bagwella, odwracaj�c si� od ekranu wizualnego.

Nimitz bleekn�� rado�nie ze swego zwyczajowego miejsca na oparciu jej fotela.

A... tak, milady. By�o. — Bagwell nadal by� nienagannie formalny i uprzejmy i nadal nie ca�kiem pogodzi� si� z przebiegiem �wicze�.

Dlatego z niecierpliwo�ci� czekam na pa�sk� analiz� w czasie odprawy po bitwie — doda�a rado�nie.

Mina Bagwella wywo�a�a kolejne, znacznie bardziej entuzjastyczne bleekni�cie Nimitza.

***

William Fitzclarence, patron Burdette, spojrza� bykiem na wchodz�cego do gabinetu diakona Allmana. Burdette House by� wi�kszy ni� pa�ac Protektora i znacznie starszy, sta� bowiem w stolicy jednej z oryginalnych domen. By�a to masywna budowla z kamienia, wzniesiona w czasach, gdy broni� si� nale�a�o nie tylko przed �rodowiskiem planety, ale te� i przed lud�mi, a gabinet pasowa� do niej wystrojem — prostym i sparta�skim. Kiedy William zosta� patronem, jedn� z pierwszych podj�tych decyzji by�o usuni�cie z pomieszczenia wszystkich tapet, gobelin�w, obraz�w i innego dekadenckiego �miecia nagromadzonego przez dw�ch poprzednik�w. Kocha� ojca i dziadka, ale obaj dali si� zwie�� z prostej drogi, kt�rej B�g oczekiwa� po swym ludzie, a William Fitzclarence nie mia� ochoty powtarza� ich b��d�w.

Kroki diakona by�y wyra�nie s�yszalne na kamiennej posadzce, za to b�ysk w jego oczach uszed� uwagi gospodarza. B�ysk wywo�a�o to, i� patron nadal siedzia� — co prawda oficjalny protok� nie wymaga�, by wsta�, ale uprzejmo�� nakazywa�a, by tak post�pi�. Fakt, �e tego nie zrobi�, by� zamierzon� obelg�, a Allman nie lubi� by� obra�any. Uk�oni� si� dok�adnie tak nisko jak musia� i powiedzia�:

Panie.

Burdette prawie prychn��, s�ysz�c ten pozornie spokojny ton, w kt�rym czai�a si� stal.

Diakonie — odpar� zwi�le.

Allman wyprostowa� si� — skoro nie oferowano mu krzes�a, nie zamierza� o nie prosi�. Spl�t� r�ce na plecach i starannie przyjrza� si� temu, do kt�rego przyby�.

Burdette mia� wygl�d wszystkich Fitzclarens�w — wysoki, barczysty, o szerokiej, mocnej szcz�ce i zdecydowanych, przystojnych rysach. Lodowate b��kitne oczy mia�y twardy wyraz — by� patronem od dawna i przywyk� do rz�dzenia. Tote� nic dziwnego, �e nie spodziewa� si� sprzeciwu ze strony kogokolwiek.

Cisza przeci�ga�a si� i Allman prawie si� u�miechn�� — wysokie stanowisko ko�cielne, kt�re piastowa�, zmusza�o go do zbyt cz�stych kontakt�w ze zbyt wieloma patronami i dawno przesta� �ywi� dla nich podziw, cho� niekt�rych nadal szanowa�. Dziecinne pr�by wyprowadzenia go z r�wnowagi poparte nieugi�tym spojrzeniem rozbawi�yby go, gdyby sprawa nie by�a a� tak powa�na.

No? — warkn�� w ko�cu Burdette, odrzucaj�c resztki wymuszonej uprzejmo�ci.

Z przykro�ci� informuj� ci�, panie, i� Synod nie przyj�� twojej pro�by. Marchant nie powr�ci na �adne stanowisko i nie zostan� mu przywr�cone �wi�cenia, dop�ki publicznie me przyzna si� do pope�nionych b��d�w.

B��d�w! — Burdette zacisn�� lez�ce na biurku d�onie w pi�ci. — Odk�d to grzechem dla kap�ana jest g�osi� wol� bo��?

Nie do mnie nale�y wyg�aszanie opinii w tej kwestii. Jestem zwyk�ym pos�a�cem.

Pos�a�cem? — warkn�� gospodarz. — Raczej s�ugusem, kt�ry jak pies bezmy�lnie wykonuje rozkazy i szczeka!

Pos�a�cem — powt�rzy� ostrzej Allman — kt�rego obowi�zkiem jest przekaza� ci wol� Ko�cio�a, panie!

Synod nie jest Ko�cio�em! — warkn�� zimno Burdette. — Synod sk�ada si� z ludzi, kt�rzy mog� r�wnie �atwo jak inni pope�ni� b��d.

Nikt nie twierdzi, �e jest inaczej. Ale B�g wymaga, by ludzie jak najlepiej pr�bowali zrozumie� Jego wol�... i dzia�ali zgodnie z tym zrozumieniem.

W rzeczy samej! — U�miech gospodarza by� lodowaty, krzywy i paskudny. — Szkoda, �e Synod zdecydowa� si� o tym zapomnie� w przypadku brata Marchanta!

Synod niczego nie zapomnia�. Nikt nie pr�buje zmusi� Marchanta do czegokolwiek. Synod uzna�, �e Marchant zb��dzi�, ale je�li nie potrafi pogodzi� si� z t� ocen�, nikt go do niczego nie b�dzie nak�ania�. Kwestia osobistych przekona� to najtrudniejszy z boskich test�w, nawet dla s�ug bo�ych. Synod zdaje sobie z tego spraw�. Ko�ci� jednak ma obowi�zek obna�y� b��d, kiedy go dostrze�e, zw�aszcza u s�ugi bo�ego.

Synod da� si� zwie�� politycznemu oportunizmowi — oznajmi� niespodziewanie Burdette. — I to Synod, nie brat Marchant, sprzeciwia si� woli bo�ej. Ta obca kobieta... ta nierz�dnica sp�kuj�ca przed zawarciem �wi�tego zwi�zku ma��e�skiego zatru�a nas wszystkich swoj� bezbo�no�ci�! Jest ohyd� w oczach Boga! Ona i wszyscy, kt�rzy chc� zmieni� nasz �wiat w podobizn� jej zdegenerowanego kr�lestwa, s�u�� z�u, a Synod szuka sposob�w, by upowszechnia� w�r�d prawdziwych dzieci bo�ych ich poga�skie i heretyckie blu�nierstwa!

Nie b�d� dyskutowa� z tob�, panie, o twych przekonaniach — odpar� diakon r�wnie lodowato. — Je�li nie zgadzasz si� ze zdaniem Synodu, do czego masz, panie, prawo jako patron i jako wierny, mo�esz wda� si� z nim w dysput�. Prawem Synodu za� jako zgromadzenia wybranych s�ug Ko�cio�a jest odrzuci� takie argumenty, je�li oka�� si� one sprzeczne z rozumieniem woli bo�ej. Synod �a�uje, i� nie mo�e spe�ni� twej pro�by, ale dla nikogo nie zrezygnuje z w�a�ciwego zrozumienia woli bo�ej. A w tej sprawie panuje jednomy�lno��.

Rozumiem... — Burdette zmierzy� go od st�p do g��w pogardliwym spojrzeniem. — Synod i Protektor nakazuj� mi pozbawi� brata Marchanta stanowisk, na kt�re powo�a� go B�g?

Edmond Marchant nie jest naszym bratem w wierze, jak d�ugo pozostaje w b��dzie, a Synod i Protektor ju� usun�li go ze stanowisk, kt�re sprawowa� w imieniu Boga i Ko�cio�a — poprawi� go spokojnie Allman. — Dop�ki nie zawr�ci z drogi b��du, kto inny b�dzie musia� wype�nia� jego obowi�zki.

To ty tak m�wisz!

Poniewa� diakon nie odpowiedzia�, Burdette wyszczerzy� z�by we w�ciek�ym grymasie i oznajmi�:

Doskonale. W takim razie, diakonie, przeka�esz Synodowi wiadomo�� ode mnie. Powiedz, �e mog� pozbawi� prawdziwego s�ug� bo�ego ambony i upokorzy� go publicznie za pozostanie wiernym swej wierze, ale nie mog� zmusi� mnie, abym grzeszy� wraz z nimi. W moich oczach brat Marchant pozostaje na wszystkich stanowiskach, z kt�rych go krzywdz�co usuni�to. Nie wyznacz� �adnego zast�pcy.

W oczach Allmana b�ysn�a z�o��, ale ugryz� si� w j�zyk — by� wys�annikiem Ko�cio�a, nie osob� prywatn�, a to, co my�la� o rozm�wcy, nie by�o opinia Synodu. Przynajmniej nie wyg�aszan� opini�. Przem�wi� dopiero, gdy mia� pewno��, �e panuje nad swym g�osem.

Niezale�nie od r�nicy pogl�d�w mi�dzy tob� a Synodem, panie, masz okre�lone obowi�zki. I je�li nawet Synod jest w b��dzie, nie masz prawa jako w�adaj�cy t� domen� za boskim przyzwoleniem pozbawi� jej mieszka�c�w s�owa bo�ego i nabo�e�stw cotygodniowych, o innych pos�ugach, kt�rych mo�e dokona� jedynie kap�an, nie wspominaj�c!

Pozbawi� ich tego Synod, usuwaj�c cz�owieka wybranego przeze mnie... i przez Boga. Ja tak�e, podobnie jak Synod, mam obowi�zek dzia�a� tak, jak wierz�, �e nakazuje mi B�g. Jestem patronem i s�u�� Bogu, podobnie jak robi to Synod. Sprzeciw woli bo�ej to grzech u ka�dego, ale u kogo� nosz�cego klucz jest to ci�szy grzech ni� u pozosta�ych, a ja nie wezm� tego na swoje sumienie. Je�li Ko�ci� chce, by stanowiska te by�y obsadzone, Synod po prostu powinien zwr�ci� je temu, kogo wybra� na nie B�g. Jak d�ugo tego nie zrobi, tak d�ugo pozostan� nie obsadzone, bo ja nigdy nie mianuj� kogo�, kogo B�g nie chce na nich ogl�da�! Lepiej �eby moi ludzie nie mieli kap�ana, ni� �eby mieli fa�szywego!

Je�li odm�wisz wype�nienia tego obowi�zku, panie, Ko�ci� wykona go za ciebie i wyznaczy, kogo uzna za stosowne do obj�cia katedry Burdette!

O�wiadczenie to poderwa�o gospodarza, wyprowadzaj�c go ostatecznie z r�wnowagi.

Wi�c zr�bcie to! — rykn�� i opar� si� pi�ciami o blat. — powiedz im, �eby to zrobili! I powiedz im, �e nie zmusz� mnie do udzia�u w mszach ani do przyj�cia na kapelana kogo�, kogo nie wybra�em. Zobaczymy, jak zareaguj� ci, kt�rzy naprawd� pozostali wierni Bogu na tej planecie, kiedy dowiedz� si�, �e patron ignoruje pajaca narzuconego przez Synod na �wi�te stanowisko! — ostatnie zdanie wysycza� z lodowat� zaci�to�ci�.

Uwa�aj, patronie Burdette! — Allman m�wi� tak samo spokojnie jak dot�d, ale jego g�os tak�e sta� si� lodowaty. — B�g nie odrzuca nikogo, kto szuka drogi do Niego z otwartym sercem, ale jedyna droga do piek�a, z kt�rej nie ma odwrotu, jest dla tych, kt�rzy wybrali odwr�cenie si� od Boga. A ty, jak s�ysz�, stoisz ju� na niej mocno!

Wyno� si�! — oznajmi� nagle spokojnym g�osem Burdette. — I powiedz swoim panom, �e nie b�d� jak oni us�ugiwa� tej obcej kurwie ani te� nie b�d� wyko�lawia� boskiego porz�dku rzeczy. Niech profanuj� w�asne dusze i skazuj� si� na wieczyste pot�pienie, ale mnie ze sob� tam nie poci�gn�!

Jak sobie �yczysz, panie. — Allman sk�oni� si� z ozi�b�� uprzejmo�ci�. — B�d� si� za ciebie modli�.

I wyszed�, nie czekaj�c, a� w�ciek�y Burdette odzyska g�os.


ROZDZIA� XIII

By�o p�no i Honor narzuci�a jedwabne kimono na pi�am�, ko�cz�c ostateczny raport. Przeczyta�a go raz jeszcze, zamkn�a pliki i odchyli�a oparcie fotela. Przez moment pociera�a czubek nosa, po czym si�gn�a po kakao zostawione przez MacGuinessa na biurku. Zanim wyszed� spiorunowa� j� wzrokiem i bez s�owa wskaza� na wisz�cy na �cianie chronometr. U�miechn�a si�, pij�c g�sty, s�odki p�yn drobnymi �yczkami, by nie oparzy� j�zyka. Pora by�a p�na, ale nie mia�a ochoty na sen.

Jej eskadra co prawda nie nadawa�a si� jeszcze do walki, ale sztab stawa� si� ju� sprawnie dzia�aj�c� maszyn�. Spokojna i kompetentna Mercedes stanowi�a idealn� przeciwwag� dla pozbawionego poczucia humoru i dba�ego o szczeg�y Bagwella oraz radosnej improwizacji Sewella. W po��czeniu z analitycznym, ostrym Paxtonem tworzyli doskona�y instrument czu�y na jej rozkazy i doskonale wykonuj�cy zlecone im zadania.

Do osi�gni�cia pe�nej gotowo�ci eskadra potrzebowa�a jednak�e wiele wi�cej, a dowodz�cy jej cz�ciami sk�adowymi oficerowie nadal pope�niali b��dy, kt�rych nie powinien pope�nia� nikt maj�cy tak wysoki stopie�. By�o to zrozumia�e, jako �e wszyscy dostali przyspieszone awanse i musieli obj�� stanowiska, do kt�rych po prostu nie mieli odpowiedniego przygotowania. Nadal dopiero poznawali wady, zalety i mo�liwo�ci swych okr�t�w, a ilo�� czasu sp�dzana przez okr�t flagowy w doku nie pomaga�a im w tym. Komandor Matthews i za�oga maszynowa pracowali ci�ko, ale nap�d ujawnia� nadal niewielkie, acz irytuj�ce usterki lub niedor�bki, jak zreszt� przewidzia� to Yu. Z pocz�tku nie tylko nap�d nawiedza�a plaga usterek, kt�re odkryto dopiero w trakcie pr�b odbiorczych, ale stopniowo radzono sobie z nimi. Tym niemniej spowodowa�o to za du�o symulowanych, a za ma�o rzeczywistych �wicze� ca�ej eskadry. Je�li doda� do tego dow�dc�, kt�ra nadal miewa�a koszmary, to mia�o si� wszystko, czego potrzeba do uczciwego nieszcz�cia w pierwszej walce.

Upi�a kolejny �yk i skrzywi�a si�. Mo�e i sprawy nie wygl�da�y najlepiej, ale i tak bardziej zach�caj�co ni� kilka dni temu i stale sz�y ku lepszemu. Musia�a dopilnowa� jedynie, by tak dzia�o si� nadal. A to oznacza�o pami�tanie o paru sprawach, z kt�rych najwa�niejszy by� problem z koordynacj� kierowania ogniem graser�w. Najprawdopodobniej dlatego, �e grasery zostawiono oryginalne, czyli produkcji Ludowej Republiki, a centrala kierowania ogniem by�a nowiutka, produkcji grayso�skiej na licencji Gwiezdnego Kr�lestwa. Specjali�ci ze stoczni twierdzili, �e w ci�gu paru dni j� usun�, a s�dz�c po tym, jak im sz�o z nap�dem, mo�na by�o za�o�y�, �e m�wili prawd�. Zreszt� wszystkie te do�wiadczenia z usterkami ponownie u�wiadomi�y jej, jak wyrozumia�ym admira�em okaza� si� Mark Sarnow w systemie Hancock. By�a zdecydowana okaza� podobn� wyrozumia�o�� i cierpliwo�� w stosunku do Yu i pozosta�ych oficer�w pracuj�cych wraz ze stoczniowcami nad usuni�ciem problem�w pomodernizacyjnych na Terrible.

Gdy wreszcie znikn�, b�dzie musia�a po�o�y� g��wny nacisk na manewry, bowiem by�o to to, czego eskadra najbardziej potrzebowa�a. Owszem — symulowane �wiczenia odbywali regularnie i wszyscy sporo si� na nich uczyli, ale nawet najlepsza symulacja nie mog�a zast�pi� prawdziwych �wicze� z prostego powodu: uczestnicy wiedzieli, �e to symulacja. Z w�asnego do�wiadczenia wiedzia�a, �e reaguje inaczej, niezale�nie od tego jak bardzo przekonuj�ce by�y komputery, i wiedzia�a te�, �e do w�a�ciwej oceny tak oficer�w, jak i za��g potrzebuje normalnych �wicze� w przestrzeni. Musia�a przekona� si�, jak naprawd� reaguj� jej admira�owie i jak� maj� prawdziw� hierarchi� wa�no�ci. Podobnie jak oni musieli zobaczy� j� w takich samych warunkach, bo tylko tak mogli wyrobi� sobie wyczucie jej sposobu my�lenia taktycznego. A to dawa�o jedynie systematyczne �wiczenie w warunkach maksymalnie zbli�onych do bojowych. Czyli w pr�ni.

Czasami zastanawia�a si�, czy dow�dca-choleryk nie odni�s�by szybciej sukcesu. S�u�y�a pod admira�ami, kt�rzy puszczali wodze tak temperamentowi, jak i zdolno�ciom aktorskim, dr�c si� i choleruj�c na podkomendnych i musia�a przyzna�, �e w niekt�rych przypadkach rzeczywi�cie szybko osi�gali po��dane rezultaty. Honor wierzy�a jednak w zasad� Royal Manticoran Navy, kt�rej gor�cym zwolennikiem by� Raoul Courvoisier, g�osz�c�, i� ludzie dawali z siebie znacznie wi�cej dla oficer�w, kt�rych lubili i szanowali, ni� dla tych, kt�rych jedynie si� bali. By� to jeden z powod�w, dla kt�rych musia�a mie� jak najszybciej w pe�ni sprawny okr�t. Dow�dca zdobywa� szacunek tylko wtedy, gdy udowadnia�, �e potrafi dowodzi�, a to by�o niemo�liwe, je�li siedzia� w doku. Za�oga ci�ko pracowa�a, ale brak jej by�o esprit de corps, poczucia jedno�ci, kt�re wyrabia�o si� w trudzie i wsp�zawodnictwie, ale dopiero gdy dow�dca udowodni�, �e jest kompetentny. Wi�kszo�� jej oficer�w mia�a zbyt kr�tki sta�, by by� �wiadkami czy bra� udzia� w bitwie o Blackbird czy drugiej bitwie o Yeltsin, za to wszyscy wiedzieli, jak post�pi�a z ni� Admiralicja Kr�lewskiej Marynarki. Dop�ki nie udowodni, ile jest warta, jej reputacja b�dzie poddawana pod w�tpliwo�� jako nie sprawdzona do�wiadczalnie.

Musia�a te� pilnowa� si� w stosunkach z grayso�skimi oficerami. Trailman na przyk�ad �ywi� nadal jakie� obiekcje religijnej natury co do pomys�u, by kobiety s�u�y�y w wojsku. W jego przypadku r�wnowa�y�a to jej reputacja zdobyta w czasie ratowania Graysona przed fanatykami z Masady. Czu�a si� winna, wykorzystuj�c j� cynicznie i z wyrachowaniem, ale by�o to najskuteczniejsze narz�dzie w tym przypadku, a potrzebowa�a ka�dego, jakie zdo�a znale�� i u�y�. Trailman mia� problemy z traktowaniem kobiet-oficer�w jak �prawdziwych” oficer�w, ale nie dotyczy�o to jej — j� traktowa� z prawdziwym szacunkiem. Podejrzewa�a, �e nie �ywi�by takiego szacunku dla �adnego m�czyzny, kt�ry jednym skokiem awansowa�by z kapitana na pe�nego admira�a.

Oczywi�cie szacunek i autorytet to niezupe�nie to samo. Wszyscy (pomijaj�c tego nawiedzonego eks-klech�) m�czy�ni wychowani na Graysonie szanowali kobiety, ale nie znaczy�o to bynajmniej, �e akceptowali fakt, i� kobieta wie, co robi, zajmuj�c si� czym�, co dot�d by�o wy��cznie m�skim zaj�ciem. Podejrzewa�a, �e w ten spos�b w�a�nie podchodzi� do niej Trailman, dop�ki Yanakov nie zrobi� go na szaro w symulowanych �wiczeniach. Trailman by� w�ciek�y z powodu �nonszalanckiego traktowania ram �wicze�” tak przez niego, jak i przez Yu — zwyk�ego kapitana, kt�ry uratowa� mu sk�r�, ale przyzna� si� uczciwie do w�asnych b��d�w, a to, �e zmy�a mu na pobitewnej odprawie g�ow�, przekona�o go, �e pope�ni� tak�e b��d w jej ocenie.

Honor poprowadzi�a zreszt� t� odpraw� nader przemy�lnie — pochwali�a Yanakova i Yu, cho� temu pierwszemu powiedzia�a kilka s��w, co sta�o si� ze zbyt sprytnymi pomys�ami admira�a, ale analiz� b��d�w Trailmana wykona�a na tyle obiektywnie, na ile mog�a. Naturalnie skrytykowa�a jego decyzje, ale ani go nie upokorzy�a, ani nie o�mieszy�a, mimo i� w odprawie bra�o udzia� najw�sze z mo�liwych grono. Jej obowi�zkiem by�o wytkn�� mu b��dy i przeanalizowa� je tak samo jak sukcesy Yu i Yanakova, ale nigdy nie lubi�a prze�o�onych, kt�rzy do b�lu rozwodzili si� nad b��dami podkomendnych. Jej do�wiadczenia ze wsp�pracy z Sarnowem umocni�y j� w tym podej�ciu.

Celem by�o wyci�gni�cie odpowiednich wniosk�w i uczenie si� na b��dach, nie za� szukanie ch�opc�w do bicia. Je�eli oficer okazywa� si� naprawd� niekompetentny, jej obowi�zkiem by�o usun�� go, natomiast nim do tego dosz�o, musia�a upewni� si�, �e ma ku temu naprawd� dobre powody.

Mimo to Trailman by� najs�abszym ogniwem w �a�cuchu dowodzenia. Mia� reputacj� odwa�nego wojownika, ale brak mu by�o finezji i na razie nie potrafi�a okre�li�, czy jest to cz�� jego osobowo�ci, czy efekt braku wiary we w�asne mo�liwo�ci. Oficer, kt�ry nie mia� zaufania do w�asnych umiej�tno�ci, cz�sto szar�owa� na si��, d���c do zwarcia, bo w�wczas odwaga i si�a liczy�y si� bardziej od finezji taktycznej wymagaj�cej my�lenia i zdolno�ci przewidywania. Martwi�a j� tak�e sk�onno�� Trailmana do reagowania tak, jak napisano w regulaminie walki, ale to akurat nie stanowi�o �adnej podstawy do pozbawienia go dow�dztwa, tym bardziej �e by� doskona�ym administratorem i cieszy� si� szacunkiem tak swego sztabu, jak i dow�dc�w okr�t�w. Zwi�ksza�o to jego skuteczno�� i zwi�kszy�oby te� niech�� do niej czy nawet sprzeciw, gdyby go odwo�a�a. A poza tym lubi�a go — by� szczery i uczciwy i nawet je�li nie nale�a�o liczy� na jego b�yskotliwo��, to mia� determinacj� i zajad�o�� godne buldoga.

Walter Brentworth udowodni�, �e jest tak godny zaufania i samodzielny, jak s�dzi�a. To, �e raz da� si� podej�� i zobaczy� dok�adnie to, co chcia� przeciwnik, by�o gorzk� lekcj�, ale wyci�gn�� z niej stosown� nauk� i nie powt�rzy� tego b��du. W przeciwie�stwie do Trailmana nie mia� �adnych problem�w dotycz�cych kobiet-oficer�w w og�le, a nie tylko Honor jako wyj�tku, a poza tym dzia�a�, wykazuj�c precyzyjn� dba�o�� o detale. To te� stanowi�o jedyn� jego s�abo��, je�li mo�na by�o to tak okre�li�. Honor podejrzewa�a, �e by� to w�a�nie pow�d, dla kt�rego da� si� zwie�� Yanakovowi — tak go zaabsorbowa�y mniej wa�ne szczeg�y, kt�re powinien powierzy� oficerowi operacyjnemu czy kapitanowi flagowemu, �e nie zastanowi�o go, dlaczego Yanakov pr�buje tak nieudolnego manewru na samym pocz�tku starcia.

Je�eli nauczy si� zleca� zadania podkomendnym, stanie si� nadzwyczajnym oficerem, je�li nie, pozostanie tylko bardzo dobrym. Nawet teraz Honor by�a z niego ca�kowicie zadowolona jako ze swego zast�pcy (by� najstarszy stopniem po niej). S�usznie te� przewidzia�a jego reakcj� na krytyk� — w pe�ni zdawa� sobie spraw� z w�asnych b��d�w i nie �ywi� cienia urazy do Yanakova czy do niej za zablokowanie mu ��czno�ci i tym samym pozbawienie mo�liwo�ci dowodzenia. Co wi�cej, wykorzysta� otrzyman� lekcj� ju� w nast�pnych �wiczeniach i z ka�dym dniem zdawa� si� odzyskiwa� pewno�� siebie.

Zupe�nie inny problem stwarza� Judah Yanakov — Honor musia�a ca�y czas uwa�a�, by nie puszy� si� z racji tego, �e ma go pod swoimi rozkazami, i nie da� odczu�, �e jest jej faworytem. Yanakov by� dok�adnym przeciwie�stwem Trailmana tak fizycznie, jak psychicznie, zupe�nie jakby skonstruowano go z takim w�a�nie zamiarem. By� najm�odszym z jej dow�dc�w — niski, chudy, z szop� blond w�os�w i szarymi oczyma, porusza� si�, przywodz�c na my�l spr�yn�, z energi�, kt�rej brak by�o pozosta�ym, a zw�aszcza Trailmanowi. By� tak�e agresywny, ale t� cech� r�wnowa�y�a zimna kalkulacja zawodowego gracza. No i by� siostrze�cem �wi�tej pami�ci Bernarda Yanakova, czyli kuzynem Protektora. I nie mia� �adnych uprzedze� do kogokolwiek odmiennej p�ci.

Poniewa� Honor nigdy nie lubi�a faworyzowa� czy by� faworyzowan�, celowo dok�ada�a wysi�k�w, by unikn�� takiego traktowania Yanakova. Jednak�e niezbit� prawd� by�o, i� o wiele bardziej ufa�a jego instynktowi ni� instynktowi Trailmana czy Brentwortha. Jak zademonstrowa�y �wiczenia, m�g� wykaza� a� za du�o pomys�owo�ci, ale stopniowo ustatkowywa� si�, nie trac�c przy tym wyczucia i inicjatywy. Jedynym powa�nym problemem, jaki z nim mia�a, by�o to, �e on mia� problemy z zaakceptowaniem Alfredo Yu.

Honor westchn�a ci�ko i potar�a ponownie nos, spogl�daj�c niewidz�cym wzrokiem na ciemny ekran komputera. Wszyscy podlegaj�cy jej grayso�scy oficerowie mieli swoje powody, by krzywo patrze� na kogo�, kto praktycznie zniszczy� ca�� ich flot� systemow� tu� przed podpisaniem traktatu z Kr�lestwem Manticore. Brentworth i Trailman albo doszli ze swoimi zastrze�eniami do �adu, albo starannie je ukrywali, w co w�tpi�a. Yanakov nie doszed�, cho� stara� si�, by nie dawa�y o sobie zna� na p�aszczy�nie zawodowej. On i Honor znajdowali si� w nader podobnej sytuacji — ona obwinia�a Yu za �mier� Courvoisiera, on za �mier� wuja, w czym nie by�o nic dziwnego, jako �e obaj zgin�li w zorganizowanej przez niego zasadzce. Honor zreszt� w miar� up�ywu czasu coraz bardziej �a�owa�a, �e wraz z poprzednikiem admira�a Matthewsa nie mieli do�� czasu i okazji, by pozna� si� bli�ej i przezwyci�y� r�nice kulturowe, gdy� wszystko, czego si� o nim dowiadywa�a, potwierdza�o, i� by� naprawd� wyj�tkowym cz�owiekiem.

Obecnie najistotniejsze by�o jednak nie to, jak nadzwyczajnym cz�owiekiem by� admira� Yanakov, lecz to, �e jego �mier� stanowi�a pow�d rozd�wi�ku mi�dzy jego siostrze�cem i Yu. By�o to tym gro�niejsze, �e sama czu�a niech�� do Yu i zdawa�a sobie spraw�, �e powinna to uczucie przezwyci�y�. Wydawa�o jej si�, �e powoli to osi�ga, ale proces trwa� zbyt d�ugo i by�o to ca�kowicie jej win�.

Alfredo Yu by� jednym z najlepszych i najbardziej kompetentnych oficer�w, jakich mia�a okazj� pozna�. Jego reakcja na zasadzk� Yanakova nie by�a przypadkowym przeb�yskiem geniuszu — po��czenie spokoju, nie poddawania si� panice i b�yskawicznego my�lenia by�o dla� typowe i Honor doskonale zdawa�a sobie spraw�, jakim by� cennym pomocnikiem z zawodowego punktu widzenia. Co gorsze, dzi�ki Nimitzowi zna�a uczucia skrywane za kamiennym obliczem i wiedzia�a, �e naprawd� �a�owa� tego, co zrobi�, wype�niaj�c rozkazy zwi�zane z operacj� �Jerycho”. Podobnie jak wiedzia�a, �e Mercedes mia�a racj� odno�nie roli, jak� odegra� w losach rozbitk�w z niszczyciela Madrigal. I w�a�nie dlatego nie potrafi�a sobie wybaczy� w�asnej niezdolno�ci do wybaczenia mu tego, co sta�o si� wcze�niej.

Z pewnym zadowoleniem przyjrza�a si� cicho chrapi�cemu Nimitzowi. Gdyby nie spa�, bez w�tpienia zruga�by j� po swojemu za to, �e czuje si� winna. On sam nie mia� nic przeciwko Yu i nie widzia� powod�w, by ona mia�a do siebie pretensje o to, �e nie lubi tego oficera. Co zreszt� niczego nie zmienia�o — Yu by� idea�em kapitana flagowego i prawdopodobnie posiada� wi�ksze kwalifikacje na admira�a ni� ona, a poza tym by� uczciwy i porz�dny i zas�ugiwa� na lepsze traktowanie i sprawiedliwsz� ocen�, na kt�re ona nie mog�a si� zdoby�. Nie podoba�o si� jej, �e jest a� tak ma�ostkowa i pami�tliwa.

Jeszcze raz westchn�a, wsta�a i zdj�a Nimitza z wy�cie�anej grz�dy, po czym skierowa�a si� w stron� sypialni. Treecat poruszy� si� leniwie, otworzy� jedno oko i poklepa� j� delikatnie chwytn� �ap� po policzku. Wyczu�a jego leniwe zadowolenie p�yn�ce z faktu, �e w ko�cu idzie spa�, i podrapa�a go za uszami. By�a tak zm�czona, �e nie spodziewa�a si� �adnych sn�w — ani dobrych, ani z�ych. Jutro i j�, i ca�� eskadr� czeka ci�ki dzie�... Ziewn�a szeroko i zgasi�a �wiat�o.

***

Trzech m�czyzn siedzia�o w wygodnych fotelach w bibliotece, kt�rej �ciany zastawione by�y rega�ami pe�nymi starych, drukowanych jeszcze na papierze ksi��ek. Ka�dy dzier�y� smuk�y kielich pe�en rubinowego w barwie wina, a jego zapas sta� na niskim stoliku. Za oknami panowa�a gwia�dzista noc, a masywna budowla zwana Burdette House, mieszcz�ca t� bibliotek�, pogr��ona ju� by�a w ciszy i spokoju. Scenka ta mog�a si� wydawa� symbolem spokoju czy wr�cz sielsko�ci, jak d�ugo nie spojrza�o si� na gospodarza. William Fitzclarence bynajmniej nie by� spokojny, a jego b��kitne oczy ciska�y gromy.

A wi�c ich decyzja jest ostateczna? — spyta� jeden z siedz�cych.

Patron Burdette zgrzytn�� z�bami.

Jest — przyzna�. — Synod podporz�dkowa� si� ca�kowicie temu pozbawionemu jaj cymba�owi zajmuj�cemu fotel Protektora i got�w jest skaza� ca�y Ko�ci� i nas przy okazji na pot�pienie wieczne.

Pytaj�cy poruszy� si� niespokojnie, ale widz�c zdziwione spojrzenie gospodarza, wzruszy� z irytacj� ramionami i wyja�ni�:

Zgadzam si�, �e Synod nie wykaza� m�dro�ci, kt�rej wierni mieliby prawo po nim oczekiwa�, ale Benjamin Mayhew jest dobrym Protektorem.

Doprawdy? — Burdette skrzywi� si� pogardliwie.

Doprawdy — odpar� stanowczo John Mackenzie. Domena Mackenzie by�a prawie tak stara jak domena

Burdette, a on by� bezpo�rednim potomkiem pierwszego patrona, co dawa�o mu pozycj� r�wn�, a w niekt�rych sytuacjach wy�sz� od gospodarza. R�d Fitzclarence rz�dzi� domen� Burdette zaledwie od siedmiuset lat.

Co by� nie s�dzi� o Protektorze Benjaminie, jest wy��cznie twoj� spraw�. Jego r�d od pocz�tku dobrze s�u�y� Graysonowi, a on sam par� lat temu uratowa� nas wszystkich przed tymi szale�cami z Masady. Nikt nie b�dzie go obra�a� w mojej obecno�ci — stwierdzi� Mackenzie, przygl�daj�c si� twardo gospodarzowi.

Zapad�a pe�na napi�cia cisza, kt�r� przerwa�o dopiero chrz�kni�cie trzeciego z obecnych.

Panowie, k��c�c si�, nie s�u�ymy ani interesom Graysona, ani Boga — upomnia� ich spokojnie patron Mueller.

Obaj spojrzeli na niego i po paru sekundach Burdette poci�gn�� z kielicha, mrukn�� co� i zwr�ci� si� do Mackenziego:

Samuel ma racj�. Nie cofn� tego, co powiedzia�em, ale i nie powt�rz�.

Mackenzie kiwn�� g�ow� �wiadom, �e w�a�nie us�ysza� przeprosiny w jedynej formie dopuszczalnej dla przepraszaj�cego — Burdette by� po prostu psychicznie niezdolny przyzna� si�, �e post�pi� �le.

Tym niemniej, jak s�dz�, podzielasz m�j pogl�d, �e potem zboczy� z boskiej drogi i robi co mo�e, �eby�my wszyscy wyl�dowali w piekle? — upewni� si� Burdette.

Podzielam — przyzna� niech�tnie Mackenzie.

W takim razie pozostaje kwestia, co z tym zrobimy, prawda? — Burdette wyra�nie powesela�.

Nie bardzo wiem, co jeszcze mogliby�my zrobi� — Mackenzie wzruszy� ramionami. — Wspierali�my ci� dot�d i my�l�, �e b�dziemy ci� nadal wspierali... Wszyscy ponosimy koszty wys�ania na po�udnie ludzi pr�buj�cych przem�wi� do rozs�dku poddanym Harrington. Dodatkowo przy��czy�em si� do twojego protestu przed Synodem i rozmawia�em o ca�ej sprawie z Protektorem. Musimy natomiast pami�ta�, �e poza granicami naszych domen mamy niewielkie mo�liwo�ci i je�li Protektor i Synod s� zdecydowani kroczy� t� drog�, mo�emy jedynie ufa�, �e B�g wska�e im, i� b��dz�, nim b�dzie za p�no.

To nie wystarczy! — zaprotestowa� Burdette. — B�g oczekuje po wiernym dzia�ania, a nie bezczynnego oczekiwania na Jego interwencj�. Chyba �e sugerujesz, �eby�my po prostu zignorowali test, kt�ry nam zes�a�?

Niczego takiego nie sugeruj�! — Wida� by�o, �e Mackenzie z trudem nad sob� panuje: pochyli� si� i opar� pi�ci na kolanach, ale nadal m�wi� spokojnie. — Po prostu przypomnia�em, �e mamy ograniczone mo�liwo�ci, i jak s�dz�, wyczerpali�my je. I w przeciwie�stwie do ciebie nie wierz�, by B�g pozwoli� komukolwiek wie�� sw�j lud w grzech i pot�pienie. Chyba �e ty sugerujesz, �eby�my zapomnieli, jak� moc ma modlitwa?!

Burdette zgrzytn�� z�bami i poczerwienia�, ale nie odezwa� si�. Mackenzie po paru chwilach opad� na oparcie fotela i przesta� zaciska� d�onie w pi�ci. Dopiero wtedy doda� �agodniej:

Nie powiedzia�em, �e si� z tob� nie zgadzam. B�d� ci� wspiera�, ale nie ma sensu udawa�, �e mo�emy zrobi� wi�cej, ni� naprawd� jeste�my w stanie.

Ale to za ma�o! Ten �wiat jest po�wi�cony Bogu! �wi�ty Austin przywi�d� tu naszych przodk�w, by zbudowali �wi�te miejsce rz�dz�ce si� prawami boskimi! — wybuchn�� Burdette. — Ludzie nie maj� prawa miesza� si� do boskich praw czy zmienia� ich tylko dlatego, �e jaki� poga�ski uniwersytecik na innej planecie przekona� Protektora, �e to co by�o, jest ju� �niemodne”! John, nie potrafisz tego dostrzec, do nag�ej cholery?!

Twarz rozm�wcy zbiela�a i st�a�a. Przez d�ug�, pe�n� napi�cia chwil� siedzia� bez ruchu, po czym wsta� i spojrza� na Muellera. Ten jednak�e nadal siedzia� i wpatrywa� si� w kielich, wyra�nie unikaj�c jego wzroku.

Podzielam twoje uczucia — oznajmi� Mackenzie spokojnie, ale s�ycha� by�o, �e sporo go to kosztowa�o — ale obaj powiedzieli�my, co mieli�my do powiedzenia, i nie przekonamy si� nawzajem. Uwa�am, �e zrobili�my wszystko, co tylko mogli�my, i teraz pozosta�o nam jedynie ufa�, i� B�g dokona reszty. Ty si� z tym nie zgadzasz, a ja nie mam ochoty si� z tob� k��ci�. W tych warunkach s�dz�, �e lepiej b�dzie, jak odejd�, zanim kt�ry� z nas powie co�, czego obaj b�dziemy �a�owa�.

Te� tak my�l� — przyzna� chrapliwie Burdette.

Samuel? — Mackenzie spojrza� na Muellera.

Zapytany potrz�sn�� jedynie g�ow�, nie unosz�c wzroku. Stoj�cy spogl�da� na niego przez moment, odetchn�� g��boko i spojrza� na gospodarza. Ten podni�s� si�. Obaj wymienili p�ytkie, oficjalnie uprzejme uk�ony i Mackenzie wymaszerowa� d�ugimi krokami, nie kryj�c rozdra�nienia.

Dopiero gdy zamkn�y si� za nim drzwi, ostatni z obecnych wsta� z krzes�a, na kt�rym dot�d siedzia� z boku w milczeniu, i odni�s� kielich Mackenziego na stolik. Brz�k kryszta�u o drewno rozbrzmia� w ciszy panuj�cej w bibliotece niczym dzwon. Mueller wreszcie uni�s� g�ow�.

On ma racj�, William — powiedzia� cicho. — Wyczerpali�my wszystkie mo�liwo�ci legalnego dzia�ania.

Legalnego? — powt�rzy� dot�d milcz�cy �wiadek ich rozmowy. — A wed�ug jakich praw: ludzkich czy boskich?

Nie podoba mi si� dok�d zmierza ta dyskusja, bracie Marchant — upomnia� go Mueller, ale nie tak stanowczo jak powinien.

Skarcony wzruszy� ramionami — mia� swoje w�tpliwo�ci odno�nie Muellera, ale wola� ich g�o�no nie wyra�a�.

Mueller by� za sprytny, by oficjalnie sprzeciwia� si� Protektorowi, ale by� te� g��boko wierz�cy i zdecydowanie przeciwny jego reformom. Pod tym wzgl�dem nie ust�powa� ani na krok patronowi Burdette. A to, �e mia� przy tym bardziej doczesne cele na wzgl�dzie, c� — B�g pos�ugiwa� si� rozmaitymi narz�dziami, a ambicja i niech��, by ktokolwiek ogranicza� jego w�adz�, w przypadku Muellera stanowi�y naprawd� skuteczne narz�dzia.

Mo�e i ma pan racj�, patronie Mueller — odezwa� si� po chwili Marchant. — Nie chcia�em urazi� ani pana, ani patrona Mackenziego, ale chyba zgodzi si� pan, �e prawa boskie s� znacznie wa�niejsze od praw stworzonych przez cz�owieka. S� bowiem prawami naturalnymi.

Oczywi�cie.

W takim razie je�li ludzie czy to ze z�ej woli, czy to po prostu b��dz�c, �ami� boskie prawa, to czy� obowi�zkiem innych ludzi nie jest zmiana tego stanu rzeczy i przywr�cenie naturalnego, boskiego porz�dku?

On ma racj�. — Burdette nie musia� ju� ukrywa� w�ciek�o�ci. — Obaj z Johnem gadacie o �legalnych” sposobach. Wasze prawo! Tylko popatrzcie, do czego nas doprowadzi�o u�ycie waszych prawnych metod. Ta kurew jedna pozwoli�a swoim bandytom prawie zat�uc brata Marchanta tylko za to, �e g�osi� wol� bo��!

Mueller zmarszczy� brwi — widzia� nagrania ca�ego zaj�cia i by� pewien, �e jedynie interwencja Gwardii Harrington uratowa�a Marchanta przed samos�dem, z kt�rym Harrington te� nie mia�a wiele wsp�lnego. No, ale z drugiej strony nie mog�a dopu�ci� do jego �mierci, bo to przecie� jej ludzie, pracownicy Sky Domes przewodzili grupom rozbijaj�cym wcze�niej demonstracje przed Harrington House. Wi�kszo�� ludzi nie zwr�ci�aby na to uwagi, ale on zwyk� bacznie uwa�a� na drobiazgi i w tym przypadku niech�tnie, ale musia� przyzna�, �e dobrze to obmy�li�a. Ukrycie w�asnego udzia�u w sprawie by�o proste, acz skuteczne, tyle �e nie mog�a dopu�ci� do �mierci Marchanta, kt�ry zreszt� sam si� o ni� prosi�, �ami�c wszystkie zasady traktowania kobiety, bo wtedy wszystko by si� wyda�o. A gdyby tak si� sta�o, reszta mieszka�c�w Graysona zobaczy�aby, jak� w rzeczywisto�ci jest grzesznic� i s�ug� z�a.

Mo�e masz racj� — przyzna� w ko�cu. — Ale nadal nie wiem, co mogliby�my zrobi�. Wsp�czuj� bratu Marchantowi, ale wszystko odby�o si� zgodnie z prawem i...

Prawo! — Burdette prawie splun�� tym s�owem. — a od kiedy to taki samozwa�czy g�wniarz jak Mayhew ma prawo dyktowa� patronowi, co ten ma robi� we w�asnej domenie!

Momencik! — W oczach Muellera b�ysn�a z�o��, cho� nie skierowana przeciw gospodarzowi. — To akurat zarz�dzi� nie sam Protektor, ale tak�e Synod i parlament! Wi�kszo�� patron�w popar�a projekt przedstawiony przez wielebnego Hanksa. Zgadzam si�, �e za wszystkim sta� Mayhew i �e to by� jego pomys�, ale za dobrze zatar� �lady, by by� sens wszczyna� otwart� walk� o przywileje patrona. Sam dobrze zreszt� o tym wiesz.

A dlaczego patroni poparli projekt?! — warkn�� Burdette. — Powiem ci dlaczego. Z tego samego powodu, dla kt�rego rok temu siedzieli�my jak wykastrowane eunuchy i pozwolili�my Mayhewowi zrobi� z tej dziwki patronk�! Dobry Bo�e, ona ca�y czas pieprzy�a si� z tym, jak mu tam... Tankersleyem, zdaje si�, i Mayhew o tym wiedzia�. Ale nam nic nie powiedzia�, bo mia� �wiadomo��, �e wtedy nie by�by w stanie wymusi� na nas zgody!

Przesadzasz. To, czy si� pieprzy�a czy nie, by�o bez znaczenia: uratowa�a nam wszystkim �ycie i wiesz o tym. Gdyby nie ona, ci idioci z Masady zmieniliby nas w radioaktywny py�.

To ty przesadzasz. Zrobi�a to nie po to, by nas uratowa�, tylko �eby Manticore mog�o nas po�kn��! Ci z Masady to znany wr�g, wi�c szatan wymy�li� co� bardziej podst�pnego: ofiarowa� nam �bohaterk�” i przyn�t� �nowoczesnych technologii”, a ten kretyn Mayhew po�kn�� wszystko razem z �y�k�! Jakie znaczenie ma to, czy Masada zniszczy�aby nas bombardowaniem, czy Manticore zniszczy nas, korumpuj�c stopniowo przekupstwami i oszustwami?

Mueller nie odpowiedzia�. Upi� �yk wina i westchn�� w duchu. Zgadza� si�, �e �reformy” Mayhewa zatruwaj� dusze, ale m�czy�a go religijna zawzi�to�� gospodarza. Burdette zanadto zbli�a� si� do etapu fanatyka, a to robi�o si� niebezpieczne, bowiem fanatycy dzia�ali nieostro�nie i w po�piechu, co przewa�nie przynosi�o katastrofalne dla nich skutki. Mayhew i Harrington byli zbyt popularni i nim co� konkretnego si� przeciwko nim przedsi�wzi�o, nale�a�o najpierw pozbawi� ich cho� cz�ci tej popularno�ci. A to wymaga�o czasu, planowania i finezji, wi�c nale�a�o wyhamowa� nieco zapale�ca.

A co z Ludow� Republik�? — spyta�. — Je�li zerwiemy sojusz z Kr�lestwem, to co powstrzyma Haven przed podbiciem nas? Na cud bym nie liczy�, �eby� nie mia� z�udze�.

Haven nie interesowa�oby si� nami, patronie Mueller, gdyby Kr�lestwo nie wci�gn�o nas do tego twojego Sojuszu — odpowiedzia� Marchant, nim Fitzclarence zd��y� si� odezwa�. — Tej ca�ej ich Kr�lowej nie wystarczy�o moralne zepsucie i zepchni�cie nas na drog� grzechu — musia�a jeszcze nas wci�gn�� we w�asn� brudn� wojn�!

A to wszystko sta�o si� mo�liwe dzi�ki g�upocie Mayhewa! — doda� jadowicie, cho� spokojniejszym tonem gospodarz. — I zrobi� to wy��cznie dla prywaty! Przez ponad sto lat Rada rz�dzi�a Graysonem i by�o dobrze, a ten skurwiel wykorzysta� �kryzys”, kt�ry sam pom�g� stworzy�, by przekona� Rad� do sojuszu z Kr�lestwem Manticore. A potem cofn�� nas do rz�d�w absolutnych i zmusi� wszystkich, �eby przyj�li jego �osobiste rz�dy”! Osobiste!

Tym razem Burdette splun�� na pod�og�.

On jest dyktatorem, a wy obaj z Johnem opowiadacie mi pierdo�y o legalnych metodach post�powania!

Mueller ugryz� si� w j�zyk i ponownie upi� wina. Wnioski p�yn�ce z tyrady Williama by�y zatrwa�aj�ce, a Marchant zna� si� na geopolityce jak kura na pieprzu, wi�c nie by�o sensu z nim dyskutowa�. Z drugiej strony, gdyby Grayson wyst�pi� z Sojuszu, Ludowa Republika powinna zostawi� ich w spokoju, bo zach�ci�oby to innych cz�onk�w Sojuszu do rozwa�enia zalet neutralno�ci. Co si� za� tyczy�o sytuacji wewn�trznej, to mo�e i Mayhew nie stworzy� zagro�enia, jak uwa�a� Burdette, ale wykorzysta� je dok�adnie tak, jak gospodarz to przedstawi�, co by�o nader bolesn� prawd�.

Rada stopniowo redukowa�a Protektora do roli figuranta na d�ugo przed urodzeniem si� Benjamina i wszyscy patroni byli zadowoleni z tej sytuacji, poniewa� to oni kontrolowali Rad�. Benjamin zagra� na czym�, o czym oni zapomnieli — liczy� na to, �e mieszka�cy Graysona nadal darzyli szacunkiem jego r�d, i wykorzysta� t� popularno�� i szacunek, podejmuj�c zdecydowane dzia�ania, gdy zdawa�o si�, �e przegrali wojn� z Masad�. W tym czasie tak Rada, jak i Konklawe by�y sparali�owane strachem, na wspomnienie kt�rego Muellera nadal pali� wstyd, ale by� zbyt uczciwy, by temu zaprzeczy�. Wszyscy spanikowali i nikt nie by� zdolny do dzia�ania — z wyj�tkiem Benjamina Mayhewa.

Ju� to najprawdopodobniej by wystarczy�o, �eby odebra� Radzie w�adz�, ale Mayhew prze�y� zamach Machabeusza, Kr�lestwo Manticore za� zlikwidowa�o ostatecznie zagro�enie, jakim byli fanatycy z Masady, a po��czenie tych element�w zniszczy�o ca�y stary system. Od stuleci �aden Protektor nie cieszy� si� tak� popularno�ci� jak on i to mimo heretyckich �reform”. Konklawe za� przyklaskiwa�o mu i dzi�ki temu mia� tak� w�adz�, �e najtrafniej charakteryzowa�o j� s�owo �absolutna”. Ni�sza izba parlamentu, dot�d pozbawiona znaczenia tak jak i Protektor, teraz do sp�ki z nim szachowa�a ka�de posuni�cie Rady, kt�re jej nie pasowa�o, i to, �e dot�d nie wysun�a powa�nych ��da�, nie zmienia�o faktu, �e chcia�a by� traktowana jako r�wnorz�dny partner Konklawe.

A najgorsze w tym wszystkim by�o to, �e nikt nic na to nie m�g� poradzi�. Prestwick nadal by� kanclerzem, a zosta� poplecznikiem Mayhewa, g�o�no twierdz�c, �e silniejsza w�adza wykonawcza jest niezb�dna w czasie wojny, co by�o policzkiem dla reszty patron�w za brak zdecydowanej polityki zagranicznej. Tyle �e wcze�niej nie istnia�a potrzeba prowadzenia �adnej polityki zagranicznej. Zaistnia�a ona dopiero, gdy Gwiezdne Kr�lestwo Manticore �ci�gn�o do ich systemu t� przekl�t� wojn�, a to ju� nie by�o win� patron�w.

Muellera rozbola�a g�owa, wi�c potar� zamkni�te powieki, ale nie przesta� intensywnie my�le�. By� g��boko wierz�cy i nigdy nie zale�a�o mu na tym, by �y� w niepewnych czasach zmian. Zawsze pr�bowa� �y� po bo�emu i najlepiej jak umia� przechodzi� przez zsy�ane przez Niego pr�by, ale nie potrafi� zrozumie�, dlaczego B�g zes�a� mu t�. Jedyne czego chcia� w �yciu, to wype�nia� wol� bo��, a gdy przyjdzie w�a�ciwy czas, przekaza� w�adz� w domenie swemu synowi.

Benjamin Mayhew nie mia� zamiaru mu na to pozwoli�, o czym Mueller wiedzia�, cho� nikt nigdy nie powiedzia� na ten temat s�owa. Teoretycznie Protektor nie m�g� zrobi� niczego takiego, bo autonomia patron�w stanowi�a najdawniejsz� tradycj�, ale upiorny nowy porz�dek, do kt�rego zmierza�y jego reformy, by� niemo�liwy do wprowadzenia bez olbrzymiego zwi�kszenia w�adzy Miecza. Aby reformy ogarn�y naprawd� ca�� planet� i wszystkich jej mieszka�c�w, Protektor coraz bardziej b�dzie musia� ingerowa� w sprawy ka�dej domeny. Z pocz�tku uprzejmie, a d�ugo jeszcze pod p�aszczykiem �r�wno�ci”, ale nie by�o co si� oszukiwa� — je�li jego w�adza nie zostanie szybko ograniczona, to nieuchronn� konsekwencj� b�dzie ograniczenie w�adzy patron�w. A ograniczy� w�adz� Protektora by�o trudno, tym trudniej, �e w czasie wojny niezb�dny jest silny przyw�dca ciesz�cy si� og�lnym pos�uchem. Ju� to chocia�by stanowi�o pot�n� bro� w r�kach Mayhewa, a jedynym sposobem, by mu j� odebra�, by�o wymuszenie wyj�cia z Sojuszu. A to mo�na by�o osi�gn�� jedynie przez...

Opu�ci� d�onie i spojrza� na gospodarza.

Co chcesz, �ebym zrobi�? — spyta� wprost. — Protektora wspiera nawet wielebny Hanks, a czy nam si� to podoba czy nie, znajdziemy si� w stanie wojny z najwi�kszym imperium w tej cz�ci galaktyki. Je�eli nie potrafimy zmieni� tej sytuacji, to lepiej nie dawa� mu pretekstu, bo zgniecie nas pod pozorem sabotowania wysi�ku wojennego, zdrady czy czego� r�wnie patriotycznego.

Ten �wiat nale�y do Boga! — oznajmi� Burdette cicho, lecz nieugi�cie, a jego oczy rozb�ys�y wewn�trznym ogniem. — Czego mo�emy si� obawia� ze strony jakiegokolwiek imperium, je�li B�g jest naszym kapitanem?

Mueller wpatrzy� si� w jego oczy jak zahipnotyzowany — w tym, co m�wi� pobrzmiewa�o echo s��w zwolennik�w Machabeusza i ich fanatycznych szef�w z Masady, ale to nie wydawa�o si� w tej chwili wa�ne. Chcia� ca�ym sercem, by pewno�� dawana przez wiar� i �wiat, kt�ry odziedziczy� po ojcu i chcia� przekaza� synom, wr�ci�y. I dlatego tak bezgranicznie sprzeciwia� si� zmianom wprowadzanym przez Benjamina Mayhewa i Honor Harrington. S�owa Williama umocni�y go w tym postanowieniu, przyci�gaj�c jak magnes.

Co chcesz, �ebym zrobi�?... — powt�rzy� bardziej ulegle. Burdette u�miechn�� si� i uni�s� kielich, by Marchant go ponownie nape�ni�. Gdy to si� sta�o, rozsiad� si� wygodniej i powiedzia� z przekonaniem:

Nic. W tej chwili absolutnie nic. W tej chwili tylko pomy�l. Mayhew przekre�li� wiek prawnych precedens�w, by si�gn�� po w�adz�. Zignorowa� ca�y system rz�d�w, zmieniaj�c tym samym spos�b �ycia zamierzony dla nas przez Boga... Dlaczego w jakimkolwiek stopniu mamy poczuwa� si� do lojalno�ci wobec kogo� takiego?... Nie jeste�my mu nic winni, za to wszystko zawdzi�czamy Bogu. Wi�c niech On ma prawo oczekiwa� od nas, �e przynajmniej spr�bujemy zachowa� Jego �wiat takim, jak go zamierzy�. Takim, jakim tworzyli go przez tysi�c lat nasi przodkowie, kieruj�c si� Jego prawami. Jak bardzo by Mayhew nie zwi�d� ludzi, gdzie� wewn�trz ka�dy o tym wie r�wnie dobrze jak my, tyle �e nie ka�dy ma do�� odwagi. A wi�kszo�� po prostu potrzebuje przyw�dcy. I przypomnienia, czego oczekuje od nich B�g... i co dzieje si� z tymi, kt�rzy wkrocz� na drog� grzechu.

Jakiego przypomnienia? — na wp� wyszepta� Mueller, czuj�c dziwn� ch�� dzia�ania.

Mia� te� niezrozumia�e przeczucie, �e bro� potrzebna do przywr�cenia �wiatu r�wnowagi, jak� zna� i rozumia�, mo�e znajdowa� si� prawie w zasi�gu jego r�ki...

Burdette u�miechn�� si� z satysfakcj�.


ROZDZIA� XIV

Honor obserwowa�a z u�miechem pe�nym zadowolenia, jak pinasa zbli�a si� ku powierzchni planety. Nie by�a w mundurze i cieszy�a si� z tego, bowiem wieczorowy str�j damski przyj�ty na Graysonie mo�e i by� dziwaczny, ale niepor�wnanie wygodniejszy od jakiegokolwiek munduru obowi�zuj�cego w Marynarce Graysona. W kroju tych�e uniform�w nie by�o zreszt� tak�e logiki ani u�yteczno�ci. Przeci�gn�a palcem po grzbiecie Nimitza, kt�ry nadstawi� si� bezwstydnie, i poczu�a jego pe�ne zadowolenia oczekiwanie. Nimitz lubi� Benjamina Mayhewa i ca�� jego rodzin�, a oni wr�cz go uwielbiali. Naturalnie byli mu wdzi�czni — w ko�cu to on i Honor uratowali im �ycie — co j� nadal wprawia�o w zak�opotanie. Za to Nimitz ca�kowicie bezwstydnie to wykorzystywa�. Zawsze czeka� na niego przygotowany �wie�y zapas selera, po kt�rym niewiele zostawa�o, a poza tym trzy starsze pociechy: Rachel, Theresa i Jeanette, uwa�a�y, �e jest najlepsz� futrzan� zabawk� we wszech�wiecie. Osobista ochrona Protektora ma�o zawa�u nie dosta�a, gdy jego c�rki pierwszy raz odkry�y, �e mo�na si� z treecatem bawi�. Ka�dy z nich na pami�� zna� nagranie z przebiegu ataku i wiedzia�, jak skutecznie i b�yskawicznie potrafi� zabija�, ale nie byli w stanie nic poradzi�. Jedna Honor si� tym nie przejmowa�a — Nimitz uwielbia� zabaw� i radosne, niczym nie skr�powane dzieci�ce uczucia, a treecaty jako takie mia�y za sob� wystarczaj�co trudn� ewolucj�, by prze�y� wszystko, na co mog�y by� nara�one w kontaktach z ludzkim dwulatkiem. Obserwuj�c ich zabawy, czu�a si� tak, jakby obserwowa�a w�asne dzieci�stwo, gdy odkry�a istnienie Nimitza, i z rezygnacj� godzi�a si�, �e na ten czas ��cz�ca ich wi� zostawa�a �zawieszona”.

Ta wizyta by�a zdecydowanie mniej radosna od dotychczasowych — cho� od ponad miesi�ca nie opuszcza�a okr�tu, �ledzi�a rozw�j wydarze� na planecie, a Greg Paxton pomaga� w ich interpretacji. Wiele si� od niego nauczy�a, gdy� posiada� rzadk� umiej�tno�� przedstawiania sytuacji i jej konsekwencji w spos�b obiektywny, odcinaj�c si� od kultury i zasad moralnych, kt�re mu wpojono. By�o to podej�cie w�a�ciwe naukowcowi, niestety niewielu naukowc�w potrafi�o si� na nie zdoby�. Greg koncentrowa� si� nie tylko na rejestrowaniu zdarze�, ale i na ich zrozumieniu, a dzi�ki tej umiej�tno�ci analitycznego spojrzenia by� prawie r�wnie dobrym obserwatorem wydarze� co ona sama.

I podobnie jak ona by� powa�nie zaniepokojony uporem, z jakim patron Burdette odmawia� pogodzenia si� z decyzj� Synodu dotycz�c� Marchanta. Co wi�cej: zauwa�y� i po��czy� w jedn� ca�o�� inne alarmuj�ce informacje, kt�re Honor umkn�y. Jak na przyk�ad �e liczba protestant�w przywo�onych do domeny Harrington uleg�a powi�kszeniu mimo nieobecno�ci Honor, o czym wiedzia�a z raport�w pu�kownika Hilla. Nie zdawa�a sobie jednak sprawy z koszt�w ca�ego przedsi�wzi�cia oraz z tego, �e by�o coraz lepiej zorganizowane, a protestuj�cy pos�ugiwali si� coraz lepszymi chwytami propagandowymi.

Oznacza�o to, �e rzeczywi�ci organizatorzy protest�w znacznie zwi�kszyli poparcie finansowe, co by�o alarmuj�ce, bowiem oznacza�o sprawnie dzia�aj�c� organizacj�, kt�ra zdo�a�a dot�d pozosta� w cieniu. Jak dot�d nawet Hill zdo�a� zidentyfikowa� jedynie kilku po�rednik�w.

Inn� niepokoj�c� kwesti� by�a skuteczno�� protest�w. W jej domenie nie dawa�y ��danych rezultat�w, a raczej dawa�y wr�cz przeciwne — coraz cz�ciej jedynie szybko�� ucieczki lub policja ratowa�y demonstrant�w przed pobiciem i to ledwie zaczynali protestowa�. W ko�cu policja musia�a od pocz�tku do ko�ca chroni� takie demonstracje. Wywo�ywa�o to rozmaite, nie zawsze przyjazne komentarze w innych domenach, kt�re media starannie odnotowywa�y. Protesty jako takie dzia�a�y w praktyce jedynie na tych, kt�rzy wcze�niej ju� mieli zastrze�enia co do kobiety-patrona, natomiast na innych nie zdawa�y si� wywiera� wra�enia. Niestety Paxton zauwa�y� znacznie bardziej niepokoj�ce zjawisko — ot� kilku patron�w wyrazi�o nader ostro�ne, ale jednak zrozumienie dla protestuj�cych.

By�o to co� nowego, gdy� jak dot�d poza patronem Burdette, od chwili wyst�pienia Marchanta g�o�no wyra�aj�cym swoje stanowisko, pozostali zachowywali ca�kowite milczenie w tej kwestii. Nawet ci, kt�rym nie podoba�o si�, i� kobieta zosta�a patronem. Sprawia�o to wra�enie, jakby uwa�ali, �e atak na kt�regokolwiek patrona jest atakiem na wszystkich. To podej�cie najwyra�niej si� zmieni�o. Patron Mueller pierwszy zasugerowa� publicznie, �e mog� istnie� dwie strony problemu: patronka Harrington jakby nie by�o nie urodzi�a si� i nie wychowa�a na Graysonie i jest na dodatek innej wiary, wi�c trudno si� dziwi�, �e cz�� mieszka�c�w planety obawia si�, i� kto� taki dysponuje tak� w�adz�, i wyra�a g�o�no te obawy.

By�o to niezwykle stonowane o�wiadczenie, ale stanowi�o pierwszy wy�om w zmowie milczenia. Po nim czterech innych patron�w zabra�o g�os w tym samym duchu: Kelly, Michaelson, Surtees i Watson. Z powodu starannie zr�wnowa�onego tonu nie spos�b by�o nazwa� ich wypowiedzi atakami, ale nie by�y przez to mniej niebezpieczne, bowiem stwarza�y wszelkie pozory sensowno�ci. Ci, kt�rzy na sam� my�l o zmianach, nie reagowali odruchow� wrogo�ci�, byli sk�onni wys�ucha� i zastanowi� si� nad nimi, tym bardziej �e ich autorami byli darzeni og�lnym szacunkiem przedstawiciele starych rod�w.

Nawet w Ko�ciele Ludzko�ci Uwolnionej Paxton znalaz� subtelne oznaki erozji. Wielebny Hanks i Synod zaj�li zdecydowane i jednoznaczne stanowisko i �aden ksi�dz im si� nie sprzeciwi�. Jak jednak s�usznie zauwa�y� Paxton, istnia�a drobna, acz zasadnicza r�nica mi�dzy brakiem sprzeciwu a poparciem. A spora liczba ksi�y zachowywa�a dumne i wymowne milczenie w tej kwestii. Przy dok�adnym sprawdzeniu okaza�o si�, �e ich parafie le�� w domenach patron�w, kt�rzy zabrali g�os w tej sprawie.

Honor czu�a si� nieco winna, �e szef jej pok�adowego wywiadu sp�dza tyle czasu na analizie materia�u nie maj�cego nic wsp�lnego z sytuacj� militarn�, i mia�a cich� nadziej�, �e jego wnioski s� przesadzone. Tym niemniej zaczyna�a si� niepokoi�. Co prawda sonda�e nadal wykazywa�y, �e Protektor ma przyt�aczaj�ce poparcie mieszka�c�w planety, ale zaczyna�a rosn�� liczba os�b maj�cych przynajmniej drobne zastrze�enia co do jej osoby zgodnie ze star� zasad�: nie ma dymu bez ognia...

R�wnowaga si� powolutku zmienia�a si�. Nie by�o konkretnego powodu, ale zbiera�o si� na burz� i mog�a mie� tylko nadziej�, �e mniej gro�n� ni� przewidywali oboje z Paxtonem.

***

Benjamin Mayhew wraz z rodzin� oczekiwali na ni� w tej samej prywatnej jadalni, w kt�rej pr�bowano ich zabi�. Honor nie pierwszy raz od tamtego pami�tnego dnia jad�a w niej obiad, ale jak zawsze poczu�a dreszcz, wchodz�c do pomieszczenia. Przesi�kni�ty krwi� dywan zosta� naturalnie dawno zast�piony nowym, a podziurawione kulami �ciany naprawiono i pomalowano, ale meble pozosta�y te same i kolejny raz zastanawia�a si�, jak Mayhewowie radz� sobie ze wspomnieniami — w ko�cu jedli tu codziennie.

Najprawdopodobniej w og�le o tym nie my�leli. Po czterech latach zacieraj� si� szczeg�y, a ludzie maj� sk�onno�� do zapominania nawet najgorszych prze�y� w miar� up�ywu czasu, co stanowi szcz�liw� okoliczno��, gdy� inaczej liczba nieszcz�liwych wariat�w by�aby znacznie wi�ksza. O tym, �e jest to uniwersalna prawda, �wiadczy�o cho�by to, �e coraz rzadziej nawiedza�y j� ataki depresji.

Honor! — Filigranowa Katherine, pierwsza �ona Benjamina, pospieszy�a ku niej z szokuj�cym brakiem dostoje�stwa.

Oczywi�cie by�o to prywatne spotkanie, ale Honor by�a wasalem Protektora, tote� teoria g�osi�a, �e powinna zachowywa� si� w do�� okre�lony i wskazuj�cy na szacunek spos�b. W praktyce nikt na to nie zwraca� uwagi. Benjamin pomacha� jej na powitanie z drugiego ko�ca pokoju, nie wstaj�c, co stanowi�o kolejne powa�ne naruszenie zasad zachowania, bowiem ka�dy m�czyzna winien by� wita� ka�d� kobiet� na stoj�co. A sze�cioletni postrach pa�acowego przedszkola — Rachel — drepta� energicznie w �lad za matk�, zdecydowany i maj�cy gdzie� etykiet�.

Nimitz! — za��da�a kategorycznie.

Ten bleekn�� rado�nie i skoczy�. Rachel siad�a na ty�ku ze st�umionym przez dywan �omotem, gdy prawie dziesi�� kilo treecata wyl�dowa�o w jej ramionach. Towarzyszy� temu radosny pisk, kt�remu zawt�rowa�y inne, gdy dotar�y do niej siostry.

W �lad za nimi zjawi�a si� Elaine, najm�odsza z �on Benjamina, b�d�ca kolejny raz w ci��y. By�a m�odsza i znacznie bardziej nie�mia�a ni� Katherine, tote� z pocz�tku zachowywa�a si� w stosunku do Honor z rezerw�. Teraz po prostu pomacha�a jej z u�miechem i wpad�a w dziki k��b tworzony przez dzieci i treecata, ju� gro��cy wybuchem.

W �yciu ich nie uspokoimy do obiadu — oceni�a rado�nie Katherine.

Przepraszam, on ju� dawno powinien si� nauczy�, jak ma si� zachowywa�, ale... — Dalszy ci�g wypowiedzi zag�uszy� radosny pisk, gdy� Nimitz wdrapa� si� po plecach Theresy na jej g�ow�, odbi� si� i znikn�� pod szaf�. Ca�a tr�jka naturalnie rzuci�a si� za nim, rozpoczynaj�c ukochan� zabaw� w ��apaj treecata”. Im wi�cej przeszk�d (czyli mebli, rodzic�w, go�ci i pos�gowych ochroniarzy) znajdowa�o si� na drodze, tym zabawa by�a lepsza.

On lubi dzieci. — Honor bezradnie wzruszy�a ramionami.

Katherine roze�mia�a si�.

Wiem, �e lubi, a one go wprost uwielbiaj�. Nie przejmuj si�: w p� godziny powinny si� zm�czy�, wi�c w czasie kolacji b�dzie chwila spokoju. Chod�!

Poprowadzi�a Honor do Benjamina, kt�ry wsta� i u�cisn�� jej d�o�. By�a to jej pierwsza wizyta od rozmowy z admira�em Matthewsem, w wyniku kt�rej za�o�y�a mundur Marynarki Graysona, i mimo radosnego powitania zauwa�y�a badawczy wzrok Protektora. Po chwili Benjamin Mayhew kiwn�� lekko g�ow� i odpr�y� si�.

Ciesz� si�, �e tak dobrze wygl�dasz — oceni� na tyle g�o�no, by przekrzycze� harmider czyniony przez tr�jk� dzieciak�w i treecata.

U�miechn�a si� krzywo — �ycie nauczy�o gospodarza dobrze ukrywa� swoje uczucia, ale zbyt dobrze si� rozumieli, by nie domy�li�a si� powod�w jego badawczego spojrzenia. Nie wiedzia�a tylko, �e poprzednio tak wiele by�o po niej wida�.

Dzi�ki — odpar�a uprzejmie.

Siadaj — rozkaza� i umilk�, czekaj�c, a� ca�a tr�jka przegalopuje obok w pogoni za kremowo-szar� futrzast� b�yskawic�. — Pierwsz� energi� powinny straci� za p� godziny, wi�c kolacja b�dzie na dziewi�t�.

Naprawd� mi przykro...

Wi�c niech ci nie b�dzie przykro. Gdyby�my nie chcieli go�ci� Nimitza, wiedzia�aby� o tym, a gdyby chodzi�o o spos�b zabawy, Elaine ju� by je spacyfikowa�a — wyja�ni� Benjamin rzeczowo.

Elaine w�a�nie przesz�a w �lad za dzie�mi, cho� ju� nie pr�bowa�a dotrzyma� im kroku. Co prawda w biologicznym znaczeniu tego s�owa tylko Jeanette by�a jej c�rk�, ale nie mia�o to �adnego znaczenia. Honor musia�a Przyzna�, �e grayso�skie dzieci mia�y naprawd� bezpieczne dzieci�stwo — ka�de posiada�o tyle matek, ile ich ojciec mia� �on. Poza tym brutalno�� �rodowiska naturalnego powodowa�a tak� �miertelno�� w�r�d niemowl�t, zw�aszcza w kilku pierwszych pokoleniach, �e wszyscy mieszka�cy Graysona uwa�ali dzieci za najcenniejszy boski dar i stworzyli niezwykle opieku�cze metody wychowawcze oraz wyrobili w sobie prawdziw� nadopieku�czo�� w stosunku do wszystkich dzieci. Typowym tego przyk�adem by�a Elaine jako znacznie wi�ksza �tradycjonalistka” ni� Katherine, kt�r� mo�na by�o okre�li� mianem aktywistki, cho� na Graysonie damskich aktywistek w zasadzie jeszcze nie by�o. Mimo to nadal znajdowa�a czas dla dzieci z rado�ci� i �atwo�ci� zaskakuj�cymi Honor. O tym, �e nie mog�o to tak wygl�da� naprawd�, Honor wiedzia�a z autopsji, z w�asnego do�wiadczenia, jak wyczerpuj�cy jest dzie� kobiety na Graysonie, a nie by�a ani matk�, ani pierwsz� �on� w�adcy ca�ej planety.

Benjamin ma racj� — doda�a Katherine. — Nimitz jest ich ulubionym go�ciem, a nie widzia�y go od paru tygodni. Je�li on to wytrzyma, to my te�.

Nimitz z kolei uwa�a, �e s� najlepsz� rzecz� zaraz po selerze — odpar�a z przekonaniem Honor.

Nimitz, dzieciaki, Elaine i dw�ch ochroniarzy (w tej kolejno�ci) znikn�li tymczasem za drzwiami prowadz�cymi do prywatnych pokoi dzieci, dzi�ki czemu poziom ha�asu drastycznie opad�.

Zdaje si�, �e one podzielaj� jego opini� — roze�mia� si� Benjamin i ponownie wskaza� Honor fotel.

Usiad�a, kolejny raz zaskoczona tym, �e czuje si� tak swojsko w obecno�ci kogo�, kto nie do��, �e jest w�adc� ca�ej planety, to na dodatek wywodzi si� ze znacznie r�ni�cej si� kulturowo spo�eczno�ci. By� mo�e powodem by�o w�a�nie to, �e nie urodzi�a si� i nie wychowa�a na Graysonie i nie uwa�a�a go za swego naturalnego w�adc�. A by� mo�e zbyt wiele razem przeszli w zbyt kr�tkim czasie i dlatego ufali sobie. Swoj� drog� ciekawostk� stanowi�o to, ilu osobom Protektor tak naprawd� ufa� — ten problem zyskiwa� zreszt� na g��bi w �wietle jej ostatnich dyskusji z Paxtonem.

I jak si� pani podoba nowe zaj�cie, admira� Harrington? — spyta� Mayhew, przerywaj�c jej tok my�lowy.

Bardziej ni� si� obawia�am — przyzna�a uczciwie. — nie by�am pewna, czy admira� Matthews ma racj�, sk�adaj�c mi t� propozycj�, ale...

Wzruszy�a wymownie ramionami, a Benjamin pokiwa� ze zrozumieniem g�ow�.

Te� nie by�em uszcz�liwiony, pozwalaj�c mu na to — przyzna� uczciwie — ale jestem zadowolony, �e to zrobi�em. Wygl�dasz lepiej, znacznie lepiej.

Katherine przys�uchuj�ca si� rozmowie przytakn�a, a Honor wzruszy�a ramionami i przyzna�a:

Wydaje mi si�, �e lepiej si� czuj�.

Jeste� zadowolona ze swojej eskadry?

Jeszcze nie, ale b�d�! — podzi�kowa�a mu u�miechem za zmian� tematu. — W�a�nie zako�czyli�my pierwsze manewry przeciwko Drugiej Eskadrze i dostali�my lanie co si� zowie. Mia�am przygotowan� pewn� niespodziank�, ale zgranie nam nie wypali�o. No i Druga Eskadra zgrywa�a si� cztery razy d�u�ej, ale i tak wszyscy moi oficerowie czekaj� z niecierpliwo�ci� na rewan�.

Jeste� zadowolona ze wszystkich swoich oficer�w? — spyta� Protektor, akcentuj�c s�owo �wszystkich”.

Tak. Admira� Matthews mia� racj�, ostrzegaj�c, �e brak im do�wiadczenia, ale ucz� si� szybko. I jestem zupe�nie zadowolona ze swojego kapitana flagowego... — Co by�oby prawd�, gdyby nie irracjonalne uprzedzenia, kt�rych nadal nie mog�a si� do ko�ca pozby�. — Jeszcze z dwa miesi�ce i b�d� w stanie stawi� czo�o dowolnej eskadrze Kr�lewskiej Marynarki.

Doskonale! — Benjamin u�miechn�� si�, czuj�c r�wnocze�nie, jak znikaj� jego ostatnie w�tpliwo�ci.

Pomimo regularnych meldunk�w martwi� si�, �e zbyt wcze�nie pozwoli� Matthewsowi zmusi� si� do wyra�enia zgody na rozmow�, w efekcie czego Honor niejako wbrew sobie da�a si� ubra� w uniform Marynarki Graysona. Teraz wiedzia�, �e post�pi� s�usznie — w jej oczach nadal kry�y si� cienie, ale nie by�o ju� w nich duch�w. Zn�w by�a t� sam� osob�, kt�ra uratowa�a jego, jego rodzin� i ca�� planet�. Oficerem, kt�ry odnalaz� poczucie w�asnej warto�ci i uwierzy� ponownie we w�asne mo�liwo�ci — a by� mo�e przy okazji odnalaz� tak�e siebie.

Doskonale — powt�rzy� powa�niej, tote� Honor spojrza�a na niego z uwag�. — Admira� Matthews dzi� po po�udniu otrzyma� oficjalne zawiadomienie Admiralicji Royal Manticoran Navy o wycofaniu dw�ch ostatnich eskadr dreadnought�w z naszego systemu. W przysz�ym tygodniu zostaj� wys�ane jako wsparcie do si� admira�a White Haven.

Jestem zaskoczona, �e dopiero teraz — przyzna�a po chwili Honor. — Ludowa Marynarka wzmacnia si�y we wszystkich systemach wok� Trevor Star od chwili, w kt�rej zdo�a�a powstrzyma� jego atak w Nightingale.

Jak rozumiem, admira� Caparelli planuje tak�e wzmocni� si�y admira�a White Haven dwoma lub trzema eskadrami ze sk�adu Home Fleet.

Tak? — Odruchowo za�o�y�a nog� na nog� i potar�a nos. — Wygl�da na to, �e planuj� wznowienie ofensywy.

A uwa�asz, �e nie powinni?

Przepraszam? — zamruga�a oczami zaskoczona i wytrzeszczy�a je.

Pyta�em, czy uwa�asz, �e nie powinni? — powt�rzy� Benjamin.

Honor unios�a brwi, wi�c wzruszy� ramionami i doda�:

Z twego tonu wywnioskowa�em, �e mo�esz mie� w�tpliwo�ci.

Nie, w�tpliwo�ci nie, natomiast zastanawia�am si�, czy planuj� ponownie zaatakowa� uk�ad Nightingale — wyja�ni�a, a widz�c jego zdziwienie, doda�a: — Admira� White Haven znany jest z niespodziewanych posuni��. Nie zawsze tak post�puje, ale robi to cz�sto. Baza Ludowej Marynarki w tym systemie jest wa�nym celem, ale o tym wiedz� obie strony, tote� mo�e to tym razem wykorzysta�. W ko�cu jego prawdziwym celem jest zdobycie Trevor Star, a Nightingale musia� zosta� powa�nie wzmocniony od czasu nieudanego ataku. Je�li wi�c White Haven zdo�a przekona� przeciwnika, �e planuje powt�rzy� ten atak, podczas gdy w rzeczywisto�ci zaatakuje gdzie� indziej...

Umilk�a i wymownie wzruszy�a ramionami. Benjamin u�miechn�� si� ze zrozumieniem.

S�dz�, �e t� kwesti� mo�emy spokojnie pozostawi� w jego r�kach — oceni�. — Jak rozumiem, przynajmniej jedna eskadra oddelegowana ze sk�adu Home Fleet z�o�y nam wizyt�, nim do niego dotrze. Admira� Matthews zosta� poproszony o zorganizowanie kilkudniowych �wicze�, by pom�c jej jak najszybciej wr�ci� do pe�nej zdolno�ci bojowej.

— �wietnie! �wiczyli�my z admira�em Suarezem, ale zawsze lepiej mie� nowego przeciwnika. Mo�e dow�dca tej eskadry b�dzie mia� nowe pomys�y i tak�e nam przydadz� si� �wiczenia.

Jestem pewna, �e spr�buj� — wtr�ci�a Katherine.

S�dz�, �e masz racj� — zgodzi�a si� Honor i doda�a wolniej, z namys�em: — A skoro mowa o nowych pomys�ach — to zaczynaj� mnie powa�nie niepokoi� pewne wie�ci dochodz�ce z Graysona.

Burdette i jego banda idiot�w? — prychn�� Protektor. Honor przytakn�a z powa�n� min�, tote� zmarszczy� brwi i doda�:

Wiem, �e ma pretensje o tego klech�, ale jak do tej pory jedynie narobi� wrzasku.

Mo�e tak, ale zaczyna uzyskiwa� poparcie. A ja mia�am ju� do czynienia z lud�mi, kt�rzy najpierw narobili publicznie takiej wrzawy, �e potem, gdy znale�li si� w k�cie, zostali wi�niami w�asnej retoryki.

Chodzi ci o to, �e mo�e posun�� si� jeszcze dalej? — spyta�a Katherine.

Co� w tym rodzaju, ale... — Honor umilk�a i doda�a po chwili namys�u: — Jestem pewna, �e dysponujecie lepszymi �r�d�ami informacji ni� ja, ale Gregory Paxton jest doskona�y, a oboje starali�my si� �ledzi� rozw�j wydarze�. Dostaj� te� regularne raporty od Howarda i Hilla i z naszej perspektywy wygl�da to tak, �e Burdette nie jest jedynym problemem.

Tak? — zach�ci� j� Benjamin.

Wygl�da na to, �e kto� splata kilka w�tk�w w jedn� ca�o��. Na pierwszy rzut oka wydaj� si� nie mie� ze sob� nic wsp�lnego, ale tylko na poz�r. Pierwszym s� publiczne wyst�pienia patrona Burdette przyci�gaj�ce powszechn� uwag�. Ale s� te� inne, znacznie cichsze...

Chodzi ci o Muellera, Michaelsona i reszt�? — spyta� Mayhew.

W�a�nie. — Nie ca�kiem uda�o si� jej ukry� ulg� w g�osie i Protektor u�miechn�� si� w spos�b dziwnie przypominaj�cy grymas. — Nie chc� zosta� uznana za paranoiczk�, ale wydaj� mi si� znacznie gro�niejsi ni� Burdette, raz dlatego, �e ludzie mog� da� im pos�uch, dwa, �e trudno powiedzie�, co naprawd� planuj�. A wystarczy, �e ludzie zaczn� s�ucha� takiej �umiarkowanej krytyki” i w nied�ugim czasie dla sporej cz�ci z nich ��dania ekstremist�w nie b�d� ju� przesadzone.

Rozumiem, o co ci chodzi — przyzna�a zamy�lona Katherine i spyta�a m�a: — Czy nie o tym w zesz�ym tygodniu dyskutowa�e� z Prestwickiem?

Dyskutowa�em. I w tej chwili ani my obaj, ani planetarna shi�ba bezpiecze�stwa nie widzimy konkretnych powod�w do zmartwie�.

Konkretnych powod�w? — powt�rzy�a Katherine. Mayhew u�miechn�� si� kwa�no.

Wy obie jeste�cie zbyt podejrzliwe, zbyt bystre, by wysz�o to wam na dobre — oceni�. — Chodzi o to, �e sytuacja mo�e si� zmieni� i w�wczas pojawi� si� takie powody czy pow�d.

A jak bardzo mo�e na to wp�yn�� decyzja Synodu dotycz�ca Marchanta? — spyta�a Honor, a widz�c jego pytaj�ce spojrzenie, wyja�ni�a: — Oboje z Gregiem pr�bowali�my sami do tego doj��, ale nie mieli�my wystarczaj�cych informacji. Co nie zmienia faktu, �e niepokoi mnie to, jak zareaguj� bardziej ortodoksyjni i fanatyczni z mieszka�c�w planety. Poza tym wyniki ostatniego sonda�u... powa�nie mnie zaniepokoi�y.

Decyzja ukarania Marchanta by�a decyzj� wewn�trzko�cieln� — odpar� po chwili Benjamin. — Wielebny Hanks naturalnie przedyskutowa� j� ze mn�, jako �e Protektor technicznie jest w�adz� wykonawcz� ko�cio�a, ale decyzja zosta�a podj�ta przez wi�kszo�� cz�onk�w Synodu. Jak znam Hanksa, na pewno przyczyni� si� do tego, by taki w�a�nie by� wynik, ale na samym pocz�tku zdecydowa�em, �e nie b�d� si� wtr�ca� w wewn�trzne sprawy ko�cio�a. Bior�c pod uwag� krytyk�, jak� �ci�gn��em na siebie przy okazji czysto �wieckich reform, ostatni� rzecz�, kt�rej potrzebuj�, jest to, by zacz�to uwa�a�, �e zmuszam ko�ci� do czegokolwiek!

Poczeka�, a� Honor przetrawi jego s�owa. Dopiero gdy kiwn�a g�ow�, kontynuowa�:

Tym niemniej zgadzam si� z Hanksem. Marchant nie tylko zachowa� si� w spos�b niegodny kap�ana, ale na dodatek wyst�pi� �wiadomie wbrew stanowisku ko�cio�a, czego Synod po prostu nie m�g� zignorowa�. Nale�a�o go ukara� i to szybko i ostro, zanim zebra�oby si� wok� niego grono konserwatywnych kap�an�w. Co mo�e wynikn�� ze schizmy, wi�kszo�� a� za dobrze pami�ta. Zdaj� sobie spraw� i s�dz�, znaj�c Paxtona, i� ty tak�e o tym wiesz, �e niekt�rzy ksi�a zacz�li stosowa� bierny op�r. Jak dot�d do niczego wi�cej si� nie posun�li z obawy przed konsekwencjami i s�dz�, �e o to w�a�nie chodzi�o Hanksowi. Wielebny pr�buje teraz st�umi� ten ogie�, nie dostarczaj�c mu paliwa, a z drugiej strony zach�ca bardziej post�powych ksi�y, by wypowiadali si� odwa�niej, kieruj�c si� g�osem rozs�dku, a nie skostnia�� tradycj�.

Honor przytakn�a ponownie i ze zdziwieniem stwierdzi�a, �e bawi si� wisz�cym na szyi kluczem. Skrzywi�a si�, pu�ci�a oznak� swego stanowiska cywilnego i spyta�a:

A wyniki badania opinii publicznej? Mnie i Gregowi wychodzi, �e decyzja Synodu mia�a na to wp�yw. Wi�kszo�� tych, kt�rzy maj� w�tpliwo�ci co do mojej osoby w roli patronki, przyznaje, �e wynikaj� one z faktu, �e jestem pogank�.

Owszem — zgodzi� si� Benjamin. — Ale mieszka�c�w twojej domeny to nie martwi, a prawd� m�wi�c to, co my�l� o tobie mieszka�cy pozosta�ych, ma niewielkie znaczenie. Obaj z wielebnym spodziewali�my si� negatywnych reakcji w pocz�tkowej fazie, ale mamy czas, by j� zr�wnowa�y�, a fakt, �e nigdy nie ukrywa�a� swoich przekona� religijnych, powinien w tym pom�c. Tak� uczciwo�� mieszka�cy Graysona zawsze doceniali, je�li tylko zastanowili si� spokojnie. W tych warunkach uwa�am, �e Hanks post�pi� s�usznie: ca�a ta banda dewot�w przynajmniej wie, �e jest granica, kt�rej przekroczenia Synod nie b�dzie tolerowa�.

Wola�abym, �eby taka granica nie by�a potrzebna, ale c�... — Honor potrz�sn�a g�ow�. — �a�uj�, �e dostarczy�am powodu do tego ca�ego wariactwa.

A ja �a�uj�, �e znalaz�a� si� w sytuacji, w kt�rej idioci zdeterminowani, by zatrzyma� moj� planet� gdzie� w mrokach �redniowiecza, mog� ci� obra�a� i napastowa� tylko dlatego, �e jeste� lepsza od nich — powiedzia� cicho, lecz z moc� Benjamin.

Nie o to mi chodzi�o, tylko... — Zarumieni�a si�, ale przerwa� jej �agodnie.

Wiem, o co ci chodzi�o, i masz w pewien spos�b racj�: skupili si� na tobie. Kiedy wrobi�em ci� w zostanie patronk�, powiedzia�em ci, �e b�dziesz potrzebna jako przyk�ad i wyzwanie — i mia�em racj�. Nie ostrzeg�em ci� jednak, bo sam nie do ko�ca zdawa�em sobie z tego spraw�, �e jako �ywy przyk�ad tego, do czego mo�e doj�� i powinna d��y� kobieta, staniesz si� wrogiem ka�dego idioty przekonanego, �e kobieta nie mo�e i nie potrafi taka by�. Uczciwo�� nakazuje mi przyzna�, �e nawet gdybym zda� sobie z tego spraw�, nie powstrzyma�oby mnie to, podobnie jak twoje poczucie obowi�zku nie pozwoli�oby ci odm�wi� mojej pro�bie. Prawda by�a i jest brutalnie prosta: potrzebujemy ci�, a moim obowi�zkiem jako Protektora jest sprawi�, by�my ci� mieli. Nie czerwie� si�, to prawda, nie komplement. I musisz zrozumie�, �e gdyby ci durnie nie mieli ciebie, znale�liby sobie kogo� innego lub co� innego, co by�oby dla nich kamieniem obrazy. Ludzie zdecydowani sta� na drodze post�pu zawsze znajd� jaki� emocjonalny hak, na kt�rym pr�buj� powiesi� przeciwnik�w. Tak si� zdarzy�o, �e to ty sta�a� si� takim w�a�nie hakiem dla tej konkretnej grupy durni�w, bo dla nich jeste� najniebezpieczniejsz� osob� na ca�ym Graysonie. I z ich punktu widzenia jest to szczera prawda.

Tak? — zdziwi�a si� Honor.

Tak — zapewni� j� powa�nie. — Jeste� bohaterk� nawet dla tych, kt�rzy maj� w�tpliwo�ci odno�nie reform, a to daje ci mo�liwo�ci znacznie przekraczaj�ce mo�liwo�ci zwyk�ego patrona cho�by dlatego, �e twoje wp�ywy nie ko�cz� si� wraz z granicami twojej domeny. Liczba w�tpi�cych w ciebie chwilowo b�dzie ros�a, ale dla przewa�aj�cej wi�kszo�ci pozosta�a� kobiet� i oficerem, kt�ry uratowa� nasz �wiat od odwiecznego wroga, czym r�wnocze�nie podwa�y�a� zakorzenione w nas przekonanie, i� kobieta jako s�absza musi by� chroniona. Dokona�a� nadzwyczajnych rzeczy jako patronka, co stanowi niemo�liwe do przemilczenia wyzwanie dla konserwatywnych patron�w, �wi�cie przekonanych, �e �adna kobieta nie potrafi robi� tego co oni. I na dodatek jeste� �niewierna”, tylko w dziwny spos�b, bo szanujesz nasz� wiar� i chronisz j� w swej domenie, i zapozna�a� si� z ni� na tyle dok�adnie, by wygra� z klech� pojedynek na cytaty ze �wi�tych tekst�w. Ten zasrany �wi�toszek obrzuci� ci� obelgami, za co wzi�� s�usznie po pysku, dlatego �e zabrak�o mu argument�w merytorycznych. Je�li po��czy si� to wszystko, staje si� jasne, �e nie mo�e na tej planecie istnie� �aden zdewocia�y tradycjonalista, kt�ry nie traktuje ci� jako osobistego zagro�enia swojej pozycji i przekona�. A wszystko to jest moj� win�, bo zmusi�em ci�, �eby� zosta�a patronk�.

Honor d�ug� chwil� przygl�da�a mu si� uwa�nie, nim przenios�a wzrok na Katherine. Ta potwierdzi�a ruchem g�owy, �e ca�kowicie zgadza si� z m�em.

Nie chc� by� tak� ogniskow� i to nie dlatego, �e nie lubi�, jak mnie nienawidz�... — powiedzia�a powoli Honor. — z tym da si� �y�, cho� nie jest to przyjemne. Nie chc� dlatego, �e mog� w ten spos�b sta� si� �rodkiem, kt�ry wykorzystaj� do ataku na reformy.

Gdyby� nie istnia�a, znale�liby sobie kogo� innego — powt�rzy� Benjamin. — Tak si� z�o�y�o, �e jeste� kluczem do ca�ego problemu, acz przyznaj�, �e z mojej perspektywy bardzo dobrym kluczem. Oboj�tne czego by nie wykazywa�y sonda�e, musia�aby� co� naprawd� konkursowe spieprzy�, by sta� si� rzeczywi�cie negatywnym czynnikiem dla mnie i moich reform. A nie jeste� osob�, kt�ra ma zwyczaj pieprzy� cokolwiek, �e si� tak dosadnie wyra��. Prawd� m�wi�c, du�� ulg� sprawi�a mi �wiadomo��, �e to w�a�nie ciebie ta banda pr�buje wykorzysta�. Je�eli jeste� tak wspania�omy�lna, �e nie masz mi za z�e wpakowania ci� w sam �rodek takiego bagna, to na mi�o�� bosk� nie obwiniaj siebie o to, �e si� tam znalaz�a�!

Ale... — Honor ugryz�a si� w j�zyk i u�miechn�a z�o�liwie. — Dobrze: zamkn� si� i b�d� grzeczna, ale pan b�dzie uwa�a� na rozw�j wydarze�?

A pani uwa�a na przygotowania przeciwnika, admira� Harrington? — spyta� takim samym tonem Protektor, a gdy przytakn�a, doda�: — B�d� na nich uwa�a�. Ta o�lizg�a zgraja mo�e mnie zaskoczy�, ale nie dlatego, �e nie zwracam na nich wystarczaj�cej uwagi. Zapewniam. Zadowolona?

Zadowolona.

To dobrze, bo je�li mnie s�uch nie myli, to sko�czy� si� spok�j, co oznacza, �e najwy�szy czas na kolacj�!

S�dz�c po gwa�townie zbli�aj�cym si� zamieszaniu, Protektor Benjamin Mayhew mia� �wi�t� racj�.


ROZDZIA� XV

Towarzyszka wiceadmira� Esther McQueen nie zna�a dok�adnie celu operacji �Poz�r”, ale wiedzia�a, w jak ci�kiej sytuacji w pobli�u Trevor Star znajduje si� Ludowa Marynarka, co w po��czeniu z si�ami, jakie oddano pod jej rozkazy, oznacza�o, �e cel operacji jest zaiste donios�y. �Pod jej rozkazy” by�o zreszt� eufemizmem — 30. Zespo�em Wydzielonym tak naprawd� dowodzi� komisarz przys�any przez bezpiek�. I to, �e Komitet usun�� jej z drogi wszystkich oficer�w pochodz�cych z rod�w legislatorskich, dzi�ki czemu zosta�a wreszcie admira�em, nie rekompensowa�o bynajmniej wkurzenia z powodu sta�ego nadzoru, jakiemu by�a poddana zawodowo. Naturalnie niczego podobnego nie okazywa�a przesiaduj�cemu prawem kaduka na pomo�cie flagowym towarzyszowi komisarzowi Fonteinowi, ale pewnego pi�knego dnia nadejdzie czas zap�aty...

Fontein u�miechn�� si� do niej ze zwyczajowym zak�opotaniem, kt�re wykazywa�, je�li chodzi�o o wszystkie kwestie zwi�zane z dzia�aniami wojskowymi. Widok satysfakcji, kt�ra b�ysn�a w jej oczach, zirytowa� go te� jak zwykle — nie lubi� by� traktowany jak dure�, zw�aszcza przez kogo�, kto tak �le to ukrywa�, ale sam tego chcia�. Sporo si� zreszt� napracowa�, nim j� przekona�, �e jest tylko zwyk�ym g�upim Prolem — ignorantem, kt�ry tylko dzi�ki w�asnej niekompetencji zdoby� tak� pozycj�. Nie mia� najmniejszego zamiaru odkrywa�, jak dobrze zna si� na taktyce czy zasadach dzia�ania floty... ani �e znacznie lepiej od niej rozumie cele operacji i jej znaczenie. Bezpieka wybra�a Erasmusa Fonteina na komisarza wiceadmira� McQueen mimo niech�ci sekretarza Saint-Justa do rozstawania si� z nim. Fontein wygl�da� jak zasuszony i ca�kiem nieszkodliwy wujek, co by�o w najwy�szym stopniu myl�ce. Wi�kszo�� towarzyszy komisarzy (a naturalnie o ho�ocie nale�a�o teraz m�wi� per �towarzysz”, a nie �Prol”, bo to by�o plutokratyczne i obel�ywe okre�lenie wymy�lone przez poprzedni re�im, a pr�ba wprowadzenia zwrotu �obywatel” nie powiod�a si�) wywodzi�a si� z grona tych, kt�rzy z niewiadomych przyczyn najbardziej nienawidzili legislator�w. W cz�ci przypadk�w powodem by�y doznane krzywdy, ale w wi�kszo�ci dzia�a� ten sam motyw co w przypadku szpicli — byli nimi przegrani. Dlatego tak wielu prawdziw� przyjemno�� czerpa�o z udowadniania przy ka�dej okazji, �e teraz oni maj� w�adz�, mimo �e oficerowie, kt�rych nadzorowali, bynajmniej nie byli ulubie�cami tamtego re�imu. Wychodzili z prostego za�o�enia: oficerowie byli uprzywilejowani, a oficer to oficer, liczy si� sztuka — skoro nie mogli si� zem�ci� na tych, kt�rzy wyrz�dzili im jak�� krzywd�, to roz�adowywali si� na tych, kt�rych mieli pod r�k�.

Do pewnego stopnia odpowiada�o to i Komitetowi, i bezpiece, bowiem jedni i drudzy nie ufali wojsku. Stosunki panuj�ce mi�dzy oficerami Ludowej Marynarki a komisarzami stanowi�y dla tych pierwszych ci�g�e przypomnienie, �e ka�de zachowanie mog�ce cho�by wygl�da� na zdrad� b�dzie mia�o fatalne skutki i zar�cza�o, �e przypadki wsp�pracy oficer�w i komisarzy na szkod� nowej w�adzy nale�e� b�d� do prawdziwej rzadko�ci.

Niestety, istnieli oficerowie wymagaj�cy szczeg�lnie zr�cznego traktowania, jak cho�by Esther McQueen. Nikt nie mia� w�tpliwo�ci, �e jest lojalna wy��cznie wobec siebie, ale by�a najlepszym admira�em, jakiego mieli, i potrzebowali jej umiej�tno�ci, do�wiadczenia i inteligencji. By�a zbyt u�yteczna, by j� zmarnowa�, a nie ulega�o kwestii, �e g�upiego nadzorc� wykorzysta bez wi�kszego trudu, a ka�dego, kt�rego b�dzie podejrzewa� o inteligencj�, wymanewruje albo b�dzie przynajmniej pr�bowa�, trac�c si�y i czas nie na to, na co powinna.

Dlatego Fontein dosta� ten w�a�nie przydzia�. Bowiem pod niegro�n� fasad� kry� si� zimny, obiektywny i ca�kowicie amoralny, do�wiadczony operator, kt�ry aktywnie dzia�a� od wielu lat. W starej firmie Saint-Justa doszed� do stopnia majora, a specjalizowa� si� w pilnowaniu Ludowej Marynarki. Mia� jednak wi�ksze apetyty i zaoferowa� sw� olbrzymi� wiedz� spiskowcom. Okaza�a si� ona nieoceniona przy planowaniu i wykonaniu zamachu, a tak�e przy zwaleniu winy na flot�. Kiedy Urz�d Bezpiecze�stwa zast�pi� istniej�ce dot�d s�u�by, Fontein awansowa� w nagrod� na brygadiera.

Saint-Just wola�by go u�y� jako kierownika kt�rego� z zespo��w systemowych w uk�adzie podejrzewanym o sk�onno�� do rebelii, ale zdolno�ci aktorskie po��czone z wiedz� merytoryczn� i pocz�tkami paranoi kwalifikowa�y go do tego przydzia�u. McQueen nie podejrzewa�a go, bo nie zna�a nawet ze s�yszenia, i dlatego w�a�nie by� niezast�piony jako jej anio� str�. A misja, kt�r� mia� wykona� jej Zesp� Wydzielony, by�a zbyt istotna dla ca�ej Ludowej Marynarki, by ryzykowa�.

A wi�c operacja przebiega zgodnie z planem, towarzyszko admira�? — spyta� niewinnie.

Tak jest w istocie, towarzyszu komisarzu. Dotrzemy do Minette prawie dok�adnie o wyznaczonym czasie.

Doskonale, towarzyszko admira�. Doskonale. Jestem pewien, �e Komitet b�dzie zadowolony.

Mi�o mi to s�ysze�, towarzyszu komisarzu — odpar�a, odwracaj�c si� do holoprojekcji taktycznej.

Ukazywa�a ona pi��dziesi�t pi�� okr�t�w stanowi�cych 30. Zesp� Wydzielony prowadzonych przez szesna�cie superdreadnought�w 7. i 12. Eskadry Liniowej mkn�cych przez nadprzestrze� z pr�dko�ci� tysi�c trzysta razy przekraczaj�c� pr�dko�� �wiat�a.

***

Wiceadmira� Eskadry Czerwonej Royal Manticoran Navy Ludwig Stanton st�umi� ziewni�cie, nios�c kubek z kaw� do g��wnej holoprojekcji na pok�adzie flagowym HMS Majestic. Wida� na nim by�o wszystkie jednostki Grupy Wydzielonej �Minette” pozostaj�ce na orbicie Everestu, jedynej zamieszka�ej planecie systemu. By�by to przejaw ca�kowitej beztroski i czysty idiotyzm, gdyby nie drobiazg — komputery taktyczne dreadnoughta sprz�one by�y z centrum ��czno�ci pozostaj�cym w sta�ym kontakcie z sieci� sond zwiadowczych obejmuj�c� ca�y uk�ad planetarny od granicy przej�cia w nadprzestrze�. A sondy te nadawa�y informacje z szybko�ci� wi�ksz� ni� szybko�� �wiat�a, co oznacza�o, �e holoprojekcja przedstawia�a obraz w czasie rzeczywistym bez �adnego op�nienia. Nic wi�kszego od kutra nie mog�o zosta� nie zauwa�one, je�li lecia�o z w��czonym nap�dem, a maksymalny zasi�g sond obejmowa� kule o promieniu godziny �wietlnej od s�o�ca systemu — gwiazdy typu G3. Likwidowa�o to konieczno�� pos�ania okr�t�w na pikiety i pozwoli�o skoncentrowa� wszystkie si�y ��cznie z niszczycielami w pobli�u planety, sk�d najskuteczniej mog�y przeciwdzia�a� zagro�eniu, oboj�tne sk�d by si� ono nie pojawi�o.

Stantona irytowa�a konieczno�� pozostawania z daleka od frontu przebiegaj�cego mi�dzy Nightingale a Thetis, gdzie znajdowa�a si� wysuni�ta baza Sojuszu. Ca�y czas co� si� tam dzia�o, podczas gdy w uk�adzie Minette panowa� spok�j. System tak naprawd� nie mia� strategicznego znaczenia — by� baz� os�aniaj�c� po�udniowe skrzyd�o przed zagro�eniem z baz Ludowej Marynarki znajduj�cych si� w systemach Treadway i Solway. Zagro�enie to by�o minimalne, bowiem wycofano z nich wszystkie okr�ty do obrony Trevor Star, a nieruchome forty nie stanowi�y ofensywnej broni. Mimo to nale�a�o chroni� przed hipotetycznym atakiem ponad miliard mieszka�c�w systemu Minette, bowiem nale�eli do Sojuszu i Gwiezdne Kr�lestwo zobowi�za�o si� do tego, podpisuj�c traktat. I dlatego jego cztery dreadnoughty marnowa�y si�, bezczynnie o sto pi��dziesi�t lat �wietlnych od miejsca walki.

Popijaj�c kaw�, przygl�da� si� symbolom oznaczaj�cym frachtowce kursuj�ce mi�dzy planet� i dwoma pasami asteroid�w. A raczej nie tyle sam� planet�, ile orbitalnymi hutami. Minette nie posiada� specjalnie nowoczesnego przemys�u, za to stanowi� wa�ne �r�d�o surowc�w i p�produkt�w przemys�u ci�kiego. Planowano zwi�kszy� jego mo�liwo�ci obronne poprzez budow� systemu ci�kich fort�w orbitalnych wok� Everestu, ale projekt ten nie zosta� zrealizowany, bowiem wybuch�a wojna. Cho� ka�da baza, zw�aszcza posiadaj�ca du�� stoczni� remontow�, wymaga�a stacjonarnych fortyfikacji, RMN zaprzestawa�a ich budowy, koncentruj�c si� na budowie nowych okr�t�w. Pow�d by� prosty — forty by�y znacznie dro�sze, bowiem nale�a�o zbudowa� ca�y system fortyfikacyjny bazy, by by� on skuteczny, a nawet Gwiezdnego Kr�lestwa nie by�o sta� na budowanie wszystkiego r�wnocze�nie.

I tak podziwu godne by�o to, i� przedwojenny wy�cig zbroje� nie wyko�czy� gospodarki Kr�lestwa, bo cho� oznacza� boom dla przemys�u zbrojeniowego i stoczniowego oraz przyczyni� si� do niezwyk�ego rozwoju techniki, koszt finansowy by� olbrzymi. Uratowa�o ich jedynie pot�ne zaplecze przemys�owe i nader liczna flota handlowa oraz naturalnie kontrola nad Manticore Wormhole Junction, sk�d p�yn�a rzeka podatk�w, mimo i� jednostkowo nie by�y one wysokie.

Teraz sytuacja si� pogorszy�a, jak to zwykle w czasie wojny — podatki i op�aty za korzystanie z tego terminalu zosta�y ju� dwa razy podniesione i z pewno�ci� na tym si� nie sko�czy. Innym problemem, kt�ry co prawda jeszcze nie zaistnia�, ale majaczy� na horyzoncie, by�a kwestia ludzi, a konkretnie odpowiedniej ich liczby, by m�c r�wnocze�nie obsadzi� za�ogami nowe okr�ty, uzupe�ni� straty i utrzyma� liczebno�� za��g statk�w handlowych i kluczowych zak�ad�w przemys�owych. Co i tak nie zmienia�o faktu, �e mog�o by� znacznie gorzej — nikt inny nie posiada� mo�liwo�ci skutecznego przeciwstawienia si� agresywnym planom Ludowej Republiki Haven, a Gwiezdne Kr�lestwo Manticore zdo�a�o stworzy� odpowiedni przemys� i potencja� militarny i to mimo rozpaczliwych wrzask�w takich kr�tkowzrocznych kretyn�w jak libera�owie i post�powcy. A ci wyli niczym kastrowane hexapumy, �e �tyle pieni�dzy podatnik�w marnowanych jest na alarmistyczne i nieproduktywne cele wojskowe”.

Dzi�ki temu �marnowaniu” jedynie pojedynczy pier�cie� baz sta� w tej chwili mi�dzy dowodzonym przez admira�a White Haven efektem �alarmistycznych i nieproduktywnych cel�w wojskowych” a systemem Trevor Star, w kt�rym znajdowa� si� jedyny terminal Manticore Junction kontrolowany przez Ludow� Republik�. Niejako po drodze Kr�lewska Marynarka znacznie zmniejszy�a przewag� wroga w okr�tach liniowych, przed wybuchem wojny wr�cz mia�d��c�. Z drugiej jednak strony Ludowa Republika Haven nie straci�a jeszcze �adnego naprawd� wa�nego systemu planetarnego. Pewnie: utrata Sun-Yat zabola�a, jako �e znajdowa�y si� tam olbrzymie stocznie, kt�re po unowocze�nieniu pomog� Royal Manticoran Navy, ale by�a to drobna strata w por�wnaniu z olbrzymi� infrastruktur� zbrojeniow�, kt�r� Republika budowa�a przez pi��dziesi�t lat. I dlatego te� Sojusz nie m�g� sobie pozwoli� na marnowanie �rodk�w, by fortyfikowa� rejony ty�owe. Musia� skoncentrowa� si� na budowie jak najwi�kszej liczby okr�t�w i to jak najszybciej, by kontynuowa� ofensyw�. A na dodatek, jak zauwa�y� s�usznie kt�ry� ze spec�w od uzbrojenia, te same okr�ty mog�y by� u�yte zar�wno do ataku, jak i do obrony dowolnego systemu, i to obrony znacznie skuteczniejszej ni� ta, kt�r� umo�liwia�y sta�e fortyfikacje.

Niestety, nawet najszybszy okr�t m�g� znajdowa� si� r�wnocze�nie tylko w jednym miejscu i te, kt�re pilnowa�y system�w planetarnych, nie mog�y bra� udzia�u w dzia�aniach ofensywnych, co stanowi�o pow�d irytacji Stantona. A samo powodzenie dotychczasowego ataku, kt�ry si�gn�� g��boko w obszar Ludowej Republiki, zwi�kszy�o obj�to�� przestrzeni, kt�r� nale�a�o chroni�, co powodowa�o rozci�gni�cie si� na zbyt wielkim terenie.

Stanton skrzywi� si� i wr�ci� na sw�j fotel. By� przekonany, �e admira� White Haven mia� racj�, twierdz�c, i� takie rozdrobnienie si�, a zw�aszcza okr�t�w liniowych na ochron� wielu system�w bardziej szkodzi�o Sojuszowi ni� Republice. Jak d�ugo Kr�lewska Marynarka mog�a atakowa�, White Haven bardziej potrzebowa� tych okr�t�w, by nie wytraci� impetu natarcia. Admiralicja powinna zignorowa� wzgl�dy polityczne i zamiast posy�a� okr�ty na takie zadupie jak to, skoncentrowa� wi�ksze si�y w kluczowych pozycjach odpowiedzialnych za ochron� kilku system�w.

Jego si�y stanowi�y doskona�y przyk�ad b��dnej strategii — by�y na tyle silne, by zniszczy� ka�dy rajd, ale zbyt s�abe, by powstrzyma� jakiekolwiek zgrupowanie wroga, gdyby postanowi� on zdoby� uk�ad Minette. Gdyby takich oddzia��w jak jego by�o mniej, ale skoncentrowanych w kluczowych systemach, ka�dy by�by wystarczaj�cy do odparcia dowolnego ataku, a raczej do odbicia zaj�tego na kr�tko przez Ludow� Marynark� systemu. R�wnocze�nie zwolni�oby to kilkana�cie, je�li nie kilkadziesi�t okr�t�w liniowych, dzi�ki kt�rym White Haven zaj��by przeciwnika tak, �e ten nie mia�by czym przeprowadzi� cho�by rajdu na ty�y Sojuszu, bo rozpaczliwie broni�by nie uk�adu Trevor Star, ale serca Ludowej Republiki.

Wiceadmira� Stanton westchn��, potrz�sn�� bezsilnie g�ow� i przeci�gn�� si�. By�o p�no i czu� si� zm�czony, a poza tym wypi� zbyt, du�o kawy, co cz�ciowo t�umaczy�o jego ponury nastr�j. Czas na spoczynek, a rano by� mo�e sprawy b�d� wygl�da�y inaczej...

***

Wyj�cie z nadprzestrzeni za czterdzie�ci pi�� minut, sss... towarzyszu admirale.

Towarzysz wiceadmira� Diego Abbot ukry� grymas, s�ysz�c t� rozpaczliw� pr�b� ratunku oficera dy�urnego. Jedynymi osobami na pok�adach okr�t�w Ludowej Marynarki, do kt�rych obecnie wolno by�o si� zwraca� �sir” lub �ma’am”, byli komisarze, co wed�ug Abbota (i nie tylko) by�o przegi�ciem r�wnouprawnienia. Dyscyplina wojskowa wymaga�a pewnej w�adzy autokratycznej, a poza tym do cholery doprowadza�o go to ci�g�e przypominanie, �e na w�asnym pomo�cie flagowym nie on mia� ostatnie s�owo. Zw�aszcza je�li tym najwa�niejszym by� kto�, kto rok temu by� zwyk�ym technikiem klimatyzacyjnym, i to z tego co s�ysza� nie najlepszym. Nie oznacza�o to naturalnie, �e zamierza� okaza� towarzyszce komisarz Sigourney pogard�, na jak� zas�ugiwa�a... a nu� okaza�oby si�, �e baba ma jednak na tyle inteligencji, �e zorientuje si� w czym rzecz. Co prawda nic jak dot�d na to nie wskazywa�o, ale nigdy nic nie wiadomo...

Dzi�kuj�, Sarah. — Podobnie jak wielu wy�szych oficer�w Ludowej Marynarki, Abbot zacz�� u�ywa� imion podkomendnych, �eby im nie �towarzyszy�”.

Poprzednio taka poufa�o�� by�aby nie do pomy�lenia, ale by�o to lepsze od ci�g�ego �towarzyszenia” albo niegramatycznego u�ywania liczby mnogiej w rozmowie z pojedyncz� osob�, co wymy�li� jaki� zboczeniec j�zykowy i co b�yskawicznie przyj�o si� w�r�d niedouczonych komisarzy. Przy okazji podkre�la�o to podej�cie typu �my i oni”, co zapewnia�o spory komfort psychiczny i w znacznym stopniu przeciwdzia�a�o przypadkom donosicielstwa w�r�d oficer�w. A przynajmniej nale�a�o mie� tak� nadziej�.

Towarzyszka komandor Hereux kiwni�ciem g�owy skwitowa�a jego podzi�kowania, a Abbot kolejny raz sprawdzi� na holoprojekcji rozmieszczenie jednostek wchodz�cych w sk�ad 12. Zespo�u Wydzielonego. Mia� do dyspozycji nieco mniejsze si�y ni� Esther McQueen, ale tak�e spodziewa� si� napotka� znacznie s�abszy op�r. Nie mia� te� w�tpliwo�ci, �e zdo�a pomy�lnie zako�czy� pierwszy etap operacji �Poz�r”. Co prawda mi�o by�oby wiedzie�, jaki jest jej cel, ale Komitet Bezpiecze�stwa Publicznego uzna�, �e lepiej b�dzie, je�li Ludowa Marynarka b�dzie dzia�a�a przy �ci�lejszym przestrzeganiu tajemnicy wewn�trznej. Dlatego te� o tym, ile musi wiedzie� kt�ry admira�, by wykona� zadanie, decydowa� Urz�d Bezpiecze�stwa, a nie sztab floty. Sigourney prawdopodobnie zna�a ten cel, co by�o �adnym pocieszeniem. Towarzyszka komisarz nie posiada�a bowiem wystarczaj�cej wyobra�ni, by w og�le dopu�ci� konieczno�� przygotowania alternatywnych plan�w z tego prostego powodu, �e do jej zakutego �ba nie dotar�o, i� co� mo�e p�j�� nie tak, jak zaplanowano.

Abbot zasiad� w swoim fotelu, za�o�y� nog� na nog�, by sprawia� wra�enie pewniejszego ni� by� w rzeczywisto�ci, i spojrza� na komandor Hereux.

Za trzydzie�ci minut prosz� og�osi� alarm bojowy dla wszystkich jednostek, Sarah — poleci�.

Aye, aye, towarzyszu admirale — odpar�a bez zaj�kni�cia, ale nad lekkim pogardliwym skrzywieniem ust nie zdo�a�a zapanowa�.

***

Kontradmira� Eskadry Zielonej Eloise Meiner wyskoczy�a spod prysznica, �api�c w przelocie r�cznik, i rzuci�a si� do interkomu, z kt�rego dochodzi� rozpaczliwy j�k sygna�u alarmowego. Nim go dopad�a, znacz�c drog� mokrymi �ladami, sygna� interkomu zag�uszy�o wycie alarmu bojowego. Wcisn�a klawisz ��czno�ci g�osowej, co automatycznie wy��cza�o alarm w jej kabinie, i na ekranie pojawi�a si� twarz szefa jej sztabu, komandora Montague. Mia�a pe�en napi�cia wyraz, tote� Eloise z trudem zmusi�a si� do spokojnego tonu.

Tak?

W�a�nie zarejestrowali�my �lady wyj�cia z nadprzestrzeni, ma’am — odchrz�kn�� i doda�: — Jak dot�d zidentyfikowali�my ponad pi��dziesi�t �r�de� nap�du, z czego czterna�cie lub pi�tna�cie wygl�da na okr�ty liniowe z os�on� podobnej liczby kr��ownik�w liniowych. Reszta to lekkie kr��owniki i niszczyciele.

Namiar?

Trzydzie�ci minut �wietlnych od nas, ma’am. Namiar 0-5-9 na 0-0-8 w stosunku do s�o�ca systemu. Wygl�da na to, �e wyszli z nadprzestrzeni �agodnie i zaraz potem przyspieszyli do czterystu g. Z t� pr�dko�ci� lec� obecnie. Zak�adaj�c, �e skieruj� si� bezpo�rednio ku planecie i zrobi� zwrot w odleg�o�ci stu osiemdziesi�ciu czterech milion�w kilometr�w, Candor znajdzie si� w ich zasi�gu za pi�� godzin i trzydzie�ci dziewi�� minut.

Rozumiem... — Meiner odruchowo przeczesa�a w�osy, skrzywi�a si�, czuj�c, �e ociekaj� wod�, ale zaraz o tym zapomnia�a, zaj�ta analizowaniem sytuacji.

Jej eskadra sk�ada�a si� z dwunastu kr��ownik�w liniowych i jednostek eskorty, co Admiralicja uzna�a za wystarczaj�c� ochron� dla po�o�onego tak daleko na ty�ach systemu jak Candor. Niestety, w�a�nie si� okaza�o, �e Ich Lordowskie Mo�cie si� pomylili, a co tu robi�y tak du�e si�y Ludowej Marynarki, nie mia�o w tej chwili najmniejszego znaczenia. Podobnie jak to, sk�d wzi�li w obecnej sytuacji te si�y, jak i to, �e nie b�d� w stanie utrzyma� tego systemu.

Teraz wa�ne by�o jedynie to, �e ona nie zdo�a go w �aden spos�b obroni�.

Mia�a pi�� i p� godziny, nim wr�g znajdzie si� w zasi�gu rakiet, co nie oznacza�o, �e mo�e sobie pozwoli� na marnowanie czasu. Kontradmira� Meiner da�a sobie psychicznego kopa i zacz�a dzia�a�.

Adam, zawiadom w�adze planety — poleci�a. — Przeka� aktualn� ocen� si� i powiedz prezydentowi Janakowskiemu, �e zrobimy co w naszej mocy, ale wysoce w�tpliwe jest, aby�my zdo�ali powstrzyma� atak. A potem ka� przygotowa� si� do wykonania planu Omega Jeden.

By� to plan opracowany na wypadek ewakuacji, kt�rego nikt tak naprawd� nie spodziewa� si� wykorzysta�.

Opracowano go, bo wymaga�y tego przepisy. Montague zacisn�� usta i skin�� potakuj�co g�ow�.

Zaraz potem wy�lij kurier�w z pe�n� informacj� o ataku do nast�puj�cych system�w: Casca, Minette, Yeltsin, Clearaway, Zuckerman i Doreas. Dopilnuj prosz�, �eby kurier wys�any do Zuckermana wi�z� rozkaz o poinformowaniu o wszystkim bazy w Grendelsbane.

Mamy tylko trzy jednostki kurierskie, ma’am.

W takim razie wy�lij je do Minette, Yeltsina i Zuckermana. Tam musz� dotrze� jak najszybciej. Do pozosta�ych system�w wy�lij niszczyciele — rozkaza�a i doda�a, widz�c jego min�. — I tak nie b�d� nam potrzebne, bo jedyne co mo�emy zrobi�, to zostawi� pikiet� na granicy wej�cia w nadprzestrze� i obserwowa� poczynania przeciwnika. Nie ma sposobu, by pokona� to, co tu leci, a je�li spr�bujemy z nimi walczy�, zginiemy, niczego nie osi�gaj�c!

Wiem, ma’am — przytakn�� nieszcz�liwy Montague, maj�c �wiadomo��, �e taka w�a�nie jest sytuacja.

I przeka� ��czno�ci, by przygotowa�a zdaln� odpraw� wszystkich kapitan�w. Za dziesi�� minut b�d� na pomo�cie flagowym i chc� j� natychmiast rozpocz��.

Aye, aye, ma’am.

Zako�czy�a po��czenie prawie dok�adnie w momencie, w kt�rym do kabiny wesz�a steward Lewis ju� w skafandrze pr�niowym, nios�c jej skafander i he�m. Widz�c jej ponur� min�, Meiner zmusi�a si� do u�miechu, gdy si�gn�a po skafander.

Nie by�o to �atwe.

***

Grupa 20 powinna w�a�nie dotrze� do Candor, towarzyszu komisarzu — oznajmi�a niespodziewanie McQueen.

Tak? — zdziwi� si� Fontein, spogl�daj�c na wisz�cy na �cianie chronometr. — A my, towarzyszko admira�?

Za pi�tna�cie minut wyjdziemy z nadprzestrzeni — odpar�a McQueen i rozejrza�a si� po pomo�cie flagowym. Wszyscy zaj�ci byli ostatnimi sprawdzeniami, co wywo�a�o pe�en m�ciwej satysfakcji b�ysk w jej zielonych oczach. Kr�lewska Marynarka by�a od nich lepsza — by�o to niemi�e, ale zgodne z prawd�, a ok�amywanie samej siebie stanowi�o szczyt idiotyzmu. Ale sytuacja zaczyna�a si� powoli zmienia�. Na przewag� techniczn� chwilowo przynajmniej nic nie mo�na by�o poradzi�, ale w znacznej mierze dotychczasowe kl�ski Ludowej Marynarki wynika�y z dw�ch innych powod�w: RMN dysponowa�a lepiej wyszkolonymi lud�mi, kt�rych morale i wiara we w�asne mo�liwo�ci sta�y niepor�wnanie wy�ej.

No i mia�a za sob� licz�c� ponad pi��set standardowych lat tradycj� wygrywania ka�dej wojny. Istnia� jeszcze jeden czynnik, cho� tego nigdy by nie przyzna�a w obecno�ci kogo� takiego jak Fontein: znacznie wy�szy poziom edukacji w Kr�lestwie by� powodem przewagi Royal Manticoran Navy tak w dziedzinie nowych czy zmodernizowanych broni, jak i znacznie lepszego jej wykonania, a wi�c i parametr�w. Ale Ludowa Marynarka uczy�a si� na b��dach i oficerowie podlegli wiceadmira� McQueen mieli w�a�nie otrzyma� lekcj� w jedynej szkole, jaka tak naprawd� si� liczy�a — w szkole praktyki. Je�eli wywiad si� nie pomyli�, mieli wystarczaj�c� przewag�, by zniszczy� si�y wroga w uk�adzie Minette, oboj�tne czego by one nie pr�bowa�y. A ka�da stoczona bitwa zwi�ksza�a zas�b wiedzy o doktrynie i mo�liwo�ciach Royal Manticoran Navy. Ka�da za� wygrana bitwa zwi�ksza�a do�wiadczenie i podnosi�a morale.

Jak silnego oporu si� spodziewacie, towarzyszko admira�? — Pytanie Fonteina przerwa�o jej rozmy�lania.

To zale�y od tego, na ile g�upi oka�e si� ich dow�dca, towarzyszu komisarzu — odpar�a, staraj�c si� zachowa� spok�j po us�yszeniu niegramatycznej formy �wy”. — dzi�ki systemowi wczesnego ostrzegania b�dzie mia� nad nami przewag� w pocz�tkowym okresie. Jak rozumiem, wywiad s�dzi, �e Kr�lewska Marynarka u�ywa przeka�nik�w nadaj�cych z szybko�ci� wi�ksz� od �wiat�a, ale nie potrafimy ani tego dowie��, ani skopiowa�, wi�c to nadal teoria, kt�rej nie spos�b wykorzysta� w praktyce.

Powiedzia�a to celowo, bowiem nie by�a to do ko�ca krytyka prze�o�onych, a wniosek by� oczywisty i je�li Fontein zamelduje o wszystkim, to by� mo�e zmusi to kogo� na g�rze do znalezienia sposobu zlikwidowania tej przewagi technicznej przeciwnika. Oczywistym by�o, �e naukowcy Ludowej Republiki jeszcze d�ugo nie wpadn� na to, jak to osi�gn��, a Liga Solarna zastosowa�a embargo wobec obu stron, ale rasa ludzka od ponad dw�ch tysi�cy standardowych lat poszukiwa�a sposobu umo�liwiaj�cego tak� ��czno��. Je�li Republika pozna ten spos�b, to kt�ry� z cz�onk�w Ligi b�dzie bardziej ni� szcz�liwy, mog�c go wykorzysta�. Wi�cej — zrobi wszystko, by tylko go pozna�, i embargo nie b�dzie mia�o dla niego �adnego znaczenia. A to oznacza�o nowoczesny sprz�t — by� mo�e nawet nowocze�niejszy ni� ten, kt�rym dysponowa�a RMN. Embargo w ko�cu istnia�o od dawna, a Republika ju� nie raz znajdowa�a ludzi gotowych za odpowiedni� cen� je �ama�.

Nie b�dzie to zreszt� mia�o wi�kszego znaczenia — doda�a. — Nie planuj� �adnych wyrafinowanych manewr�w, a przeciwnikowi nic takie manewry nie dadz�, bo brak mu si�, by nam przeszkodzi�. Je�li zdecyduje si� walczy�, zniszczymy go, je�li si� wycofa, zajmiemy system bez strat. Niezale�nie od tego co wybierze, system Minette i tak b�dzie nasz.

Odpowiedzia� jej cichy pomruk obecnych. Mia�a co prawda w�asne plany, ale doskonale rozumia�a i podziela�a zbiorow� ch�� zemsty. Zbyt cz�sto dot�d przegrywali, by nie pragn�� si� odegra�, by nie chcia�y tego wszystkie za�ogi i wszyscy oficerowie. Niepotrzebny by� �aden zasrany �towarzysz komisarz”.

***

Sk�ad potwierdzony, sir. Szesna�cie superdreadnought�w, siedem kr��ownik�w liniowych i trzydzie�ci dwie l�ejsze jednostki — zameldowa� oficer operacyjny.

Wiceadmira� Stanton zgrzytn�� z�bami. Na pomo�cie flagowym HMS Majestic panowa�a cisza — wszyscy czekali na jego decyzj�. Przeciwnik wyszed� z nadprzestrzeni dok�adnie na granicy, co w przypadku gwiazdy typu G3 oznacza�o odleg�o�� dwudziestu minut, siedmiu sekund �wietlnych od niej, i skierowa� si� prosto ku planecie. A on nie m�g� w �aden spos�b mu w tym przeszkodzi�.

Najnowsze obliczenia, sir — kapitan Truscot, szef sztabu, poda� mu elektrokart�.

Stanton skrzywi� si�, patrz�c na wynik — mia� nieco mniej ni� trzy godziny, zak�adaj�c, �e przeciwnik utrzyma kurs i przyspieszenie. Co prawda napastnicy przemkn�liby w�wczas ko�o planety z pr�dko�ci� ponad czterdziestu czterech tysi�cy sze�ciuset kilometr�w na sekund�, a Everest powinien by� ich g��wnym celem. Poniewa� nie mogli by� pewni, czy zdecyduje si� walczy�, czy ucieka�, najprawdopodobniej po osi�gni�ciu po�owy drogi wykonaj� zwrot i zaczn� wytraca� pr�dko��. Co mu da troch� wi�cej czasu — i to wszystko.

W tej chwili przeciwnik znajdowa� si� dwie�cie pi��dziesi�t milion�w kilometr�w od planety, a wi�c nie m�g� jeszcze dostrzec jego okr�t�w, co zmieni si�, gdy tylko w��cz� nap�dy. Je�eli nie zdecyduje si� na ma�� emisj� energii, kt�r� zdo�a ukry� system stealth, b�d� mogli �ledzi� jego ruchy w czasie rzeczywistym, gdy� sensory grawitacyjne daj� natychmiastowy odczyt, (on tak�e jest w tej chwili w stanie �ledzi� ich posuni�cia dzi�ki systemowi sond wczesnego ostrzegania). Co prawda zanim napastnicy nie zbli�� si� i to znacznie, nie b�d� w stanie zidentyfikowa� jego okr�t�w, ale b�d� wiedzieli, gdzie si� one znajduj�.

Stanton wzi�� g��boki oddech — sytuacja nie wygl�da�a dobrze. Mia� do dyspozycji rakiety o co najmniej trzydzie�ci procent skuteczniejsze ni� przeciwnik, podobnie jak obron� antyrakietow� i �rodki walki radioelektronicznej, ale mia� tak�e tylko cztery dreadnoughty, podczas gdy przeciwnik dysponowa� szesnastoma superdreadnoughtami, reszty nie wspominaj�c. W takich warunkach nawet pojedynek rakietowy by�by samob�jstwem, a gdyby pr�bowa� broni� Everesta, przyci�ni�to by go do planety i wyko�czono z dzia� energetycznych. Gdyby mia� szcz�cie, ca�a walka trwa�aby ze dwadzie�cia minut. Owszem, na pewno zada�by napastnikom spore straty, ale tak�e utraci�by wszystkie okr�ty i to tylko po to, by da� mieszka�com planety dodatkowe p� godziny wolno�ci. Taki wynik by�by znacznie bardziej niekorzystny dla Sojuszu ni� dla Ludowej Republiki...

Nie zdo�amy ich powstrzyma� — powiedzia� cicho. Truscot skin�� g�ow�, przyznaj�c mu racj�. Mia� w oczach �al, ale nie by�o sensu udawa�, �e s� w stanie dokona� niemo�liwego.

Helen, po��cz mnie prosz� z premierem Jonesem — poleci� Stanton oficerowi ��czno�ciowemu i doda� pod adresem komandora Rayana i Truscota: — Pete, razem z Georgem opracujcie plan jak najkr�tszego starcia w sytuacji, gdy b�dziemy ich mija� w odleg�o�ci pi�ciu milion�w kilometr�w. Nie zdo�amy ich zatrzyma�, ale chc� zada� im takie straty, jak tylko oka�e si� to w tych warunkach mo�liwe. Je�li zdecyduj� si� na walk� manewrow�, da to Jonesowi i statkom ewakuacyjnym troch� wi�cej czasu, je�li nie chc� przelecie� obok nich z maksymaln� mo�liw� pr�dko�ci�. Podejrzewam, �e znacznie zwolni�, by przed�u�y� czas starcia, ale to im niewiele da. A ja chc� przez ten czas opr�ni� magazyny, wi�c przeka�cie za�ogom wyrzutni, �e zale�y mi na jak najwi�kszej szybkostrzelno�ci.

Panie admirale, je�li tak post�pimy, to... — zacz�� Truscot.

Wiem, potem nie b�dziemy w stanie nic zrobi�, bo nie b�dziemy mieli czym do nich strzela� — przerwa� mu Stanton. — George, nie mo�emy sobie pozwoli� na d�u�sz� walk�, bo jej nie prze�yjemy. W ten spos�b mo�emy im zaszkodzi� najbardziej, jak jeste�my w stanie; prze�adujemy ich obron� antyrakietow� i uzyskamy przynajmniej kilka dobrych trafie�.

Truscot zastanawia� si� przez chwil�, po czym skin�� g�ow�.

Tak jest, sir — przyzna�. — Jak� przyjmujemy kolejno�� cel�w?

Normaln�: okr�ty liniowe s� najwa�niejsze. Co prawda mogliby�my zniszczy� wi�cej kr��ownik�w liniowych, ale powa�ne uszkodzenie paru superdreadnought�w znacznie bardziej u�atwi odbicie systemu, gdy si� do tego zabierzemy.

Rozumiem, sir. — Truscot jakby powesela�.

Mam po��czenie z premierem, sir — zameldowa�a oficer ��czno�ciowy.

Moment, Helen. — Stanton nie spuszcza� wzroku z Truscota. — Kiedy b�dziecie ko�czy� og�lne obliczenia, pozostaw to Pete, a sam dopilnuj, �eby�my wysadzili wszystkie znajduj�ce si� w uk�adzie sondy wczesnego ostrzegania. Przeka� operatorom, �e chc�, �eby potwierdzili, �e wszystkie �adunki wybuch�y, nim si� ewakuuj�, i wy�lij Oracle i Seeress, �eby ich zabra�y. Zaraz potem maj� gna� z maksymaln� pr�dko�ci� do granicy wyj�cia w nadprzestrze�, i nie czekaj�c na nas, wynosi� si� st�d. �aden z technik�w czy operator�w nie mo�e dosta� si� do niewoli, jasne? Przeka� to obu kapitanom.

Aye, aye, sir! — potwierdzi� ponuro Truscot.

Wysadzenie systemu ostrzegania pozbawia�o ich taktycznej przewagi, ale poniewa� nie zamierzali anga�owa� si� w d�u�sz� walk�, nie mia�o to a� tak wielkiego znaczenia. A istnienie i przede wszystkim zasada dzia�ania nadajnik�w grawitacyjnych stanowi�y jedn� z najpilniej strze�onych tajemnic Royal Manticoran Navy. �aden nie mia� prawa dosta� si� w r�ce wroga, co w przypadku takiego okr�tu jak Majestic oznacza�o powa�ne zniszczenia wewn�trzne obejmuj�ce ca�� sekcj� ��czno�ci wraz z przyleg�o�ciami, w przypadku stacji kontrolnej za� zniszczenie ca�kowite. No i naturalnie zniszczenie wszystkich sond. Co wa�niejsze — �aden z obs�uguj�cych j� ludzi nie m�g� �ywy wpa�� w r�ce wroga, bo znali szczeg�y konstrukcyjne i specyfikacje sprz�tu, kt�ry obs�ugiwali...

W porz�dku. — Stanton odetchn�� g��boko i odruchowo wyprostowa� si�. — Teraz mog� porozmawia� z premierem, Helen.


ROZDZIA� XVI

Co on zrobi�?!

Osadzi� brata Joueta w areszcie domowym i kaza� Marchantowi wyg�asza� kazania i prowadzi� msze w katedrze, Wasza Mi�o�� — powt�rzy� Prestwick.

W areszcie do... — Benjamin Mayhew ugryz� si� w j�zyk, �eby nie wybuchn��.

Przez moment w sali panowa�a absolutna cisza, nim Protektor nie przetrawi� bezczelno�ci, o kt�rej w�a�nie us�ysza�. Kiedy si� odezwa�, g�os mia� niebezpiecznie spokojny, a zmru�one oczy dziwnie przypomina�y strzelnice.

Jak s�dz�, u�y� do tego swoich gwardzist�w?

Tak, Wasza Mi�o�� — odpar� z r�wnie wymuszonym spokojem kanclerz doskonale pami�taj�cy, �e dynastia Mayhew rz�dzi�a Graysonem ponad tysi�c standardowych lat i �e nie wszystkie one up�yn�y w b�ogim spokoju.

Aha. — G�os Benjamina mia� twardo�� diamentu. — a uzasadni� jako� ten post�pek?

Zawsze twierdzi�, �e to Synod pope�ni� b��d, teraz do�o�y� do tego o�wiadczenie, �e Wasza Mi�o�� nie ma legalnej podstawy, by wymusi� wprowadzenie w �ycie decyzji Synodu.

Doprawdy? — spyta� podejrzanie uprzejmie Protektor.

Prestwick westchn�� ci�ko.

Sprowadza si� to do tego, �e Burdette twierdzi, i� nielegalnie przej�� pan osobiste rz�dy. Wiem, �e S�d Najwy�szy nie zgadza si� z tym, ale problem polega na tym, �e cho� patroni nigdy nie sprzeciwili si� temu o�wiadczeniu, nigdy tak�e go nie poparli. Je�eli Burdette i jego poplecznicy zdo�aj� wykorzysta� oburzenie na tle religijnym, mog� spr�bowa� twierdzi�, �e wszystkie dzia�ania podj�te przez pana od chwili przej�cia w�adzy s� niezgodne z prawem.

W oczach Mayhewa b�ysn�a w�ciek�o��, ale poniewa� wida� by�o, i� Prestwick ju� jest nieszcz�liwy, musz�c przedstawi� stanowisko patrona Burdette, nie by�o sensu wy�adowywa� si� na nim. Poza tym ju� samo post�powanie tamtego stawia�o kanclerza w nie najmilszej sytuacji.

Siadaj, Henry — zaproponowa� spokojnie i nawet zdo�a� si� u�miechn��, gdy Prestwick opad� na stoj�ce przed biurkiem krzes�o.

Kanclerz by� dobrym pomocnikiem, ale znajdowa� si� w sytuacji nie do pozazdroszczenia, bowiem patronem domeny Prestwick zosta� jako spadkobierca bezdzietnego wuja ledwie dwa lata wcze�niej. Ten nieoczekiwany spadek spowodowa�, i� b�d�c kanclerzem, zosta� tak�e cz�onkiem Konklawe, co w nowej sytuacji politycznej Graysona cz�sto powodowa�o sprzeczno�� interes�w. Z jednej bowiem strony by� patronem, z drugiej premierem, kt�rego zadaniem by�o reprezentowanie woli Protektora, a nie interes�w patron�w. Zwraca� te� troch� zbyt du�� uwag� na detale i protok�, ale by� godny zaufania, nie zmienia� zdania i co najwa�niejsze — mia� zasady. Wielu na jego miejscu zrezygnowa�oby z pozostania kanclerzem w s�u�bie cz�owieka, kt�ry odsun�� Rad� od rz�d�w, a kanclerz by� przecie� szefem rady, a wi�c i szefem rz�du tym bardziej, �e pozostawanie na tym stanowisku od czasu zostania patronem znacznie skomplikowa�o mu �ycie. Prestwick tak nie post�pi�, uwa�aj�c, �e lepiej przys�u�y si� Graysonowi pozostaj�c, i przez ostatnie cztery lata okaza� si� rzeczywi�cie niezast�piony. Przynajmniej w opinii Protektora.

Powiedz mi, Henry, co s�dzisz o tym argumencie? — spyta� Benjamin ju� normalniejszym tonem.

My�l�, �e ma niepewne podstawy prawne, Wasza Mi�o��.

Jak niepewne?

Bardzo niepewne. Moi poprzednicy i ja, chc�c ustanowi� sta�� w�adz� rz�du na tej planecie, pope�nili�my powa�ny b��d, o czym przypomnia� niedawno S�d Najwy�szy: nie zmienili�my konstytucji. — Prestwick u�miechn�� si� na po�y sm�tnie, na po�y rado�nie, po czym spowa�nia� i doda�: — Problem sprowadza si� do tego, �e przez ponad sto lat Protektor by� symbolicznym gwarantem stabilno�ci, natomiast rzeczywistym sprawowaniem w�adzy zajmowa�a si� Rada, a w konstytucji ca�y czas zapisane by�o, i� jest on szefem rz�du, nie tylko g�ow� pa�stwa. Skorzysta� pan z tego, przejmuj�c w�adz� i przerywaj�c precedens, ale post�puj�c zgodnie z konstytucjonalnym zapisem. A ka�dy patron i ka�dy oficer przysi�gali i przysi�gaj� broni� konstytucji. Po prostu nie przewidzieli�my takiego posuni�cia.

Uwa�asz, �e post�pi�em s�usznie? — Benjamin Mahew nigdy dot�d nie zapyta� o to otwarcie.

Kanclerz zamy�li� si� i przez d�ug� chwil� nic nie m�ci�o ciszy.

Tak, Wasza Mi�o�� — powiedzia� cicho.

Dlaczego? — spyta� r�wnie cicho Mayhew.

Bo mia� pan racj�: potrzebowali�my i nadal potrzebujemy silniejszej w�adzy wykonawczej. — Prestwick spojrza� w okno i umilk� na moment. Potem kontynuowa�: — od samego pocz�tku uwa�a�em, �e potrzebujemy tego traktatu z Kr�lestwem Manticore. S�dzi�em tak nawet zanim przej�� pan w�adz�. Z prostych powod�w: potrzebna nam by�a przewaga przemys�owa i ekonomiczna — nie wspominaj�c o militarnej — nad Masad�, by wreszcie zako�czy� t� wojn�. Natomiast w przeciwie�stwie do pana nie zdawa�em sobie sprawy, jak dalece interesy patron�w zdominowa�y decyzje Rady. Powinienem by� by� tego �wiadom, bo stanowi�em cz�� tego systemu, ale za bardzo by�em zaj�ty codziennymi problemami, by ogarn�� szerszy obraz. I dlatego te� nie zdawa�em sobie sprawy, �e jeste�my na prostej drodze, by powr�ci� do rz�d�w Pi�ciu Kluczy.

Benjamin odetchn�� z ulg�, a Prestwick pos�a� mu s�aby u�miech. Prawda, z kt�rej obaj zdawali sobie spraw�, wygl�da�a brutalnie: patroni powoli, lecz nieustannie cofali si� do czas�w, gdy ka�dy z nich by� autokratycznym w�adc�. Okres taki trwa� sto pi��dziesi�t lat, a proces powrotu nie by� gwa�towny, ale jak dot�d niepowstrzymany — patroni niczym feudalni lordowie chcieli by� tak jak kiedy� ca�kowicie niezale�ni od centralnej w�adzy.

Je�li zna�o si� dobrze histori� Graysona, by�o to zrozumia�e, bowiem walka o w�adz� mi�dzy Protektorem a patronami trwa�a prawie od zawsze. Klucze, jak ich potocznie nazywano, mieli po swej stronie wa�kie argumenty, zaczynaj�c od tego, i� od pierwszych dni kolonii to w�a�nie oni kierowali w praktyce walk� o przetrwanie. Kto� musia� podejmowa� decyzje — zazwyczaj ci�kie, czasami wr�cz nieludzkie — decyduj�c, kogo trzeba po�wi�ci�, by reszta prze�y�a. I tym kim� zawsze by� patron. Nawet w tej chwili dekret patrona by� prawem na terenie domeny tak d�ugo, jak d�ugo nie by� sprzeczny z konstytucj�. By� jednak�e taki okres w historii planety, kiedy nie powsta�a jeszcze konstytucja. Nazywano go Czasami Pi�ciu Kluczy, kiedy to patroni rz�dzili niczym kr�lowie. Najsilniejsz� pozycj� posiadali w�adcy pi�ciu pierwszych za�o�onych na planecie domen: Mayhew, Burdette, Mackenzie, Yanakov i Bancroft. Wtedy musieli liczy� si� jedynie z Ko�cio�em, a Protektor by� pierwszym w�r�d r�wnych — nie mia� nawet armii pod swymi rozkazami. Je�li Protektorem by� Mayhew, to m�g� wykorzysta� Gwardi� Mayhew, ale to by�y wszystkie wojska, na jakie m�g� liczy�, co nigdy nie wystarczy�o, by zdecydowa� si� na konflikt z patronami. A oni ju� starannie pilnowali, by �aden z ich grona zbytnio nie ur�s� w si��.

Zwyczaj nakazywa�, by Protektorem by� Mayhew, jako �e to Oliver Mayhew prawie samodzielnie uratowa� pierwotn� koloni� od zniszczenia. Jednak�e przez cztery stulecia Protektora wybierano spo�r�d wszystkich doros�ych m�czyzn tego rodu na Konklawe. A patroni dopilnowywali, by wybierano najwi�kszego niedojd� czy s�abeusza, poniewa� nie �yczyli sobie Protektora mog�cego czy chc�cego walczy� z ich wszechw�adz�. Kiedy przypadkiem okaza�o si�, �e si� pomylili, si�gano po mniej parlamentarne, za to skuteczniejsze �rodki zaradcze — Benjamin II, Oliver IV i Bernard II zgin�li z r�k p�atnych morderc�w, a Cyrus S�aby zosta� wi�niem sojuszu patron�w. Ka�dy Protektor mia� �wiadomo��, �e rz�dzi tak d�ugo, jak pozwalaj� na to patroni, i dopiero wojna domowa zmieni�a t� chor� sytuacj�.

Patroni zostali wyeliminowani praktycznie za jednym zamachem w pierwszej godzinie walki. Z pi��dziesi�ciu sze�ciu �wczesnych patron�w na specjalnym posiedzeniu Konklawe zwo�anym przez Protektora Johna II na pro�b� patrona Bancrofta zebra�o si� ich pi��dziesi�ciu trzech wraz z nast�pcami. Pewnym zaskoczeniem by�a wi�c nieobecno�� jego i dw�ch innych, ale Bancroft przys�a� wiadomo��, �e si� sp�ni�, tote� nikt si� nie niepokoi�. Wszyscy wiedzieli, �e jest on najbardziej zatwardzia�ym fanatykiem w ich gronie, ale nikt nie przypuszcza�, �e jest tak�e bojownikiem �wi�tej wiary, czyli masowym morderc�. Ta niewiedza kosztowa�a ich �ycie, bowiem z sali Konklawe nie wyszed� �aden z nich. Na Graysonie pozosta�o jedynie trzech patron�w i r�wnocze�nie przyw�dc�w religijnego buntu: Bancroft, Oswald i Simonds. Wydawa�o si�, �e �atwo zwyci, poniewa� nie pozosta� nikt, kto m�g�by zjednoczy� i poprowadzi� przeciwko nim gwardie zabitych patron�w. Pomylili si� — pozosta� bowiem przy �yciu Benjamin, syn �wczesnego Protektora.

Ochrona Mayhew by�a tak samo zaskoczona atakiem jak inne, ale w jaki� spos�b, dot�d zreszt� nie wiadomo w jaki, cz�� jej cz�onk�w zdo�a�a przedrze� si� przez napastnik�w i umo�liwi� ucieczk� synowi Protektora. Nie prze�y� �aden, ale dokonali tego — Protektor John II zgin��, wiedz�c, �e jego syn jako jedyny prze�y� masakr�.

Benjamin IV by� rzeczywi�cie jedynym, kt�ry prze�y� i uciek�, tylko �e z pocz�tku nie bardzo mia� si� dok�d uda�, poniewa� domena Mayhew by�a pierwsz�, kt�r� zaj�y wojska Wiernych. Mia� ledwie siedemna�cie lat i nikogo, komu m�g�by zaufa�, a przeszed� do historii jako Benjamin Wielki. Z pocz�tku sprzyja�o mu to, �e przeciwnicy nie wiedzieli, i� prze�y�, potem za� to, �e go zlekcewa�yli. Uciek� do domeny Mackenzie i zdo�a� zebra� resztki gwardii innych patron�w. Wierni do tego czasu przej�li kontrol� nad dwiema trzecimi planety, ale on stworzy� armi�, pierwsz� w dziejach Graysona. By�a to jego armia, gotowa i�� za nim do piek�a. W ci�gu czternastu lat walk odbi� przy jej pomocy planet�, p�ac�c za to krwaw� cen�. W ko�cu resztki fanatyk�w zes�ano na Masad�, co by�o niebywa�ym osi�gni�ciem.

Horror wojny zrodzi� konstytucj�, w kt�rej doceniono d�ug, jaki wszyscy mieli u jednego cz�owieka. Skonfiskowane domeny Bancroft, Oswald i Simonds po��czono w jedn� nale�n� Protektorowi (nie patronowi Mayhew). Tytu� sta� si� dziedziczny, ograniczono liczebno�� gwardii patron�w i pozbawiono j� ci�kiego sprz�tu oraz utworzono planetarne si�y zbrojne podporz�dkowane wy��cznie Protektorowi.

Benjamin IV przysi�g� na gr�b swego ojca, �e nie zostanie oficjalnie Protektorem, zanim nie pokona fanatyk�w, i dotrzyma� s�owa, jak zreszt� ka�dego, kt�re da�. Kiedy zosta� og�oszony Protektorem, po raz pierwszy zamiast sformu�owania �za zgod� Konklawe” pad�o sformu�owano �z woli Bo�ej”. W tym te� dniu Benjamin przekaza� klucz swemu najstarszemu synowi, czyni�c go patronem Mayhew. Dla siebie za� jako Protektora wybra� inny symbol, by nie u�ywa� takiego, kt�ry kojarzony by� z patronami. By� nim nagi miecz i nikt nie mia� �adnych w�tpliwo�ci, co on oznacza ani dlaczego Benjamin IV wybra� w�a�nie takie god�o.

By�o to jednak�e sze��set standardowych lat temu, a patroni zostali jedynie upokorzeni, nie za� z�amani. No i nie wszyscy nast�pni Protektorzy byli pokroju Benjamina Wielkiego. Do czasu urodzin Benjamina IX patroni z pomoc� Rady w praktyce odzyskali kontrol� nad Graysonem.

W czasie studi�w na uniwersytecie harwardzkim Benjamin zapozna� si� mi�dzy innymi z histori� Rzeczypospolitej Polskiej, kt�rej koniec nast�pi�, gdy idea wolno�ci szlacheckiej zosta�a wypaczona do tego stopnia, �e aby przeg�osowa� cokolwiek w parlamencie, wymagana by�a jednomy�lno��. W praktyce, jak nale�a�o si� spodziewa�, nie mo�na by�o podj�� �adnej decyzji. Na Graysonie sytuacja nie wygl�da�a jeszcze a� tak �le, ale o zmianach na lepsze nie by�o co marzy� cho�by z tego powodu, �e cz�onkowie Rady musieli uzyska� aprobat� Konklawe. To stare prawo zachowano w konstytucji, nie zdaj�c sobie sprawy z niebezpiecze�stwa, jakie ono niesie. W efekcie patroni uzyskali pe�n� kontrol� nad Rad�, a najpot�niejsi z nich, jak Burdette, Mackenzie czy Garth, podzielili mi�dzy siebie wp�ywy i grali jej cz�onkami, kieruj�c si� w�asnym interesem. Ka�dy wraz z grup� pomagier�w i poplecznik�w kontrolowa� �swoje” ministerstwa, decydowa�, kto mo�e zosta� cz�onkiem Rady w jego imieniu i obsadza� kierownicze stanowiska w ministerstwach. A wybrani ju� sami pilnowali, by podw�adni robili to, co im ka��, tak by patron by� zadowolony. Sytuacja ta rozwija�a si� powoli, ale stale, a� dosz�o do tego, �e Protektor tak naprawd� rz�dzi� jedynie we w�asnym domu. Jak w Czasach Pi�ciu Kluczy patroni decydowali o polityce wewn�trznej, a jej zasady by�y proste: zapewni� sobie jak najwi�ksz� w�adz� i autonomi�. Polityki zagranicznej, je�li nie liczy� zrozumia�ej wrogo�ci do Masady, nie by�o, bo nikt nie by� zainteresowany w jakichkolwiek bli�szych kontaktach z reszt� galaktyki. Sytuacja ta uleg�a zmianie, gdy zbli�aj�cy si� konflikt mi�dzy Gwiezdnym Kr�lestwem Manticore a Ludow� Republik� Haven spowodowa�, �e ich system planetarny nabra� istotnego znaczenia strategicznego.

Patroni zapomnieli tylko o jednym — o zmianie konstytucji. I nie zdawali sobie sprawy, jak szanowane jest nadal przez mieszka�c�w planety nazwisko Mayhew. Kiedy Rad� sparali�owa� strach wynikaj�cy z niespodziewanego sukcesu militarnego fanatyk�w z Masady, wspieranych skrycie przez Republik�, Benjamin Mayhew skorzysta� z okazji i zacz�� dzia�a�, ponownie udowadniaj�c, �e Mayhew jest Protektorem nie dlatego, �e odziedziczy� tytu�, ale dlatego, �e na niego zas�uguje.

Miecz odzyska� moc i Klucze nic na to nie mog�y poradzi� — przynajmniej legalnie. W dawnych czasach prawo kanoniczne i cywilne by�y takie same, a Synod pe�ni� funkcj� S�du Najwy�szego. Wojna domowa nauczy�a jednak Ko�ci� w bolesny, acz skuteczny, spos�b, jakie s� skutki mieszania religii ze sprawami �wieckimi, g��wnie z polityk�. I Ko�ci� wyci�gn�� stosowne wnioski. J�zyk prawniczy nadal by� pe�en zgo�a proroczych zwrot�w, ale s�dziowie od sze�ciu stuleci nie mieli prawa by� urz�dnikami ko�cielnymi i zajmowa� w hierarchii ko�cielnej �adnych stanowisk. W rezultacie do prawa przedosta�o si� zadziwiaj�co wiele �wieckich element�w, mimo �e prawnicy musieli ko�czy� ko�cielne szko�y. Ko�ci� utrzyma� tak�e przywilej zatwierdzania s�dzi�w mianowanych do S�du Najwy�szego. S�d Najwy�szy za� mia� mi�dzy innymi prawo ostatecznego rozstrzygania w kwestiach zgodno�ci spornych problem�w z konstytucj�.

To prawo okaza�o si� krytycznym czynnikiem w wydarzeniach sprzed czterech lat. Wielebny Hanks by� bowiem od ponad trzydziestu lat wiod�c� postaci� w Synodzie — wpierw jako Drugi Starszy, potem jako wielebny i Najstarszy. I przez ca�y ten czas niepokoi�a go rosn�ca arogancja patron�w. Mia� niewielkie mo�liwo�ci, by to zmieni�, ale robi�, co m�g�, a s�dziowie S�du Najwy�szego wybrani w tym czasie byli co do jednego zatwardzia�ymi konstytucjonalistami. Patron�w to nie martwi�o, by� mo�e nawet nie zdawali sobie z tego sprawy... a� do dnia przej�cia w�adzy przez Mayhewa, kiedy to S�d Najwy�szy zdecydowa�, �e prawem na Graysonie jest spisana konstytucja, a nie precedens, kt�ry narusza� j� przez sto lat.

To skutecznie st�umi�o jakiekolwiek pr�by legalnego oporu, a �aden patron nie odwa�y� si� na nielegalny, jako �e Protektor cieszy� si� pe�nym poparciem tak floty, jak armii, a te by�y pot�niejsze ni� kiedykolwiek, nawet w czasach Benjamina Wielkiego. Poza tym cieszy� si� te� poparciem zwyk�ych patron�w i Konklawe, kt�re po prawie wieku sprawowania w�adzy odkry�o, �e jest r�wnoprawnym cia�em ustawodawczym. No i mia� poparcie wielebnego Hanksa i Ko�cio�a Ludzko�ci Uwolnionej. We w�asnej domenie patron nadal sprawowa� w�adz�, ale centralna nale�a�a do Benjamina Mayhewa, kt�ry nie mia� najmniejszej ochoty jej oddawa�, nim nie przeci�gnie Graysona z przesz�o�ci do wsp�czesno�ci.

Co niestety dotar�o w ko�cu do patrona Burdette. A jego pr�ba prawnego zakwestionowania pozycji Protektora by�a w zwi�zku z tym gro�niejsza ni� z pozoru wygl�da�a. Sk�ad S�du Najwy�szego zosta� bowiem zaakceptowany przez Synod, a nie Konwokacj� Generaln�, a Burdette podwa�a� s�uszno�� decyzji w�a�nie Synodu. Je�li zdo�a przekona� wystarczaj�co wielu, �e Synod pomyli� si� w sprawie Marchanta, to per analogia decyzja S�du Najwy�szego w kwestii przej�cia w�adzy tak�e zacznie wygl�da� podejrzanie. A gdyby uda�o mu si� j� zakwestionowa� skutecznie...

Wcale nie czu� si� tak pewnie, jak przedstawi� to Honor, i ca�y czas zdawa� sobie spraw� z ryzyka. Wi�kszo�� obywateli Graysona by�a sk�onna go s�ucha�, ale je�li si� potknie albo je�li napotka na swej drodze zdecydowany op�r opozycji obawiaj�cej si� zmian, sytuacja mo�e si� zmieni�. Jego w�adza zale�a�a od tego, co zdecyduj� ci, kt�rymi rz�dzi�. M�g�by to zmieni� za pomoc� przewrotu wojskowego, kt�ry z pewno�ci� by si� powi�d�, ale to akurat by�o ostatni� rzecz�, na kt�r� mia� ochot�.

I dlatego nawet tak ograniczony fanatyk jak Burdette stanowi� zagro�enie. Reprezentowa� co prawda mniejszo�� obawiaj�cych si� zmian, ale u�ywaj�c argument�w religijnych, m�g� dotrze� do znacznie liczniejszego grona. Przekonanie, �e ka�dy powinien przej�� w�asny test, kieruj�c si� w�asnym zrozumieniem woli bo�ej niezale�nie od koszt�w czy przeciwno�ci, dawa�o mu niebezpiecznie du�e zrozumienie, a u�ycie nowego argumentu stawia�o ca�� spraw� w zupe�nie nowym, niekorzystnym �wietle. A dodatkow� gro�b� stanowi�o przerwanie milczenia przez Muellera i innych. Czy dzia�ali pod wp�ywem przekona� religijnych, czy ch�ci odzyskania utraconej w�adzy, by�o mniej wa�ne. Zorganizowana opozycja w�r�d patron�w, zw�aszcza maj�ca cho�by pozory legalno�ci, by�aby naprawd� trudnym i gro�nym przeciwnikiem.

Benjamin nie by� w tej walce ani bezbronny, ani osamotniony. Mia� te� spore osi�gni�cia, kt�re trudno by�o ignorowa�. Ostatecznie zako�czy� ci�gn�c� si� przez ponad dwa stulecia wojn�, likwiduj�c zagro�enie ze strony fanatyk�w z Masady. A wojna ta by�a mo�e i lokalna, ale niezwykle krwawa i za�arta, a dla mieszka�c�w Graysona znacznie wa�niejsza ni� konflikt z Ludow� Republik� Haven. Pomimo spo�ecznych napi�� spowodowanych reformami i wojn� z Republik� gospodarka Graysona by�a silniejsza ni� kiedykolwiek i z tygodnia na tydzie� wzrasta�a w si��. Mniej spektakularne by�o wprowadzenie do powszechnego u�ytku nowoczesnych lek�w i opieki zdrowotnej, dzi�ki kt�rym m�odsi, jego dzieci, a by� mo�e i brat, b�d� �yli po dwie�cie lub nawet trzysta lat. On sam, maj�c mniej ni� czterdzie�ci lat, okaza� si� zbyt stary, by prolong zadzia�a� i pogodzi� si� ju�, �e nie zobaczy efekt�w w�asnych reform. Ale brat i c�rki zobacz�, a to by�o co�, co jeszcze par� lat temu nie mie�ci�o si� nikomu w g�owie.

To, jak i inne, drobniejsze sukcesy by�y bezpo�rednim wynikiem prowadzonej przez niego polityki i obywatele Graysona zdawali sobie z tego spraw�, podobnie jak i z tego, �e wypad�o im �y� w czasie zmian, niepewno�ci, a nawet zagro�e�. Dlatego szukali poczucia bezpiecze�stwa w Ko�ciele i w osobie Protektora Mayhewa. Je�li Burdette o tym zapomnia�, to konsekwencje w�asnych post�pk�w oka�� si� dla� po�a�owania godne.

Natomiast chwilowo...

No dobrze, Henry. Jak s�dz�, Burdette twierdzi, �e poniewa� jestem uzurpatorem, on ma prawo dzia�a� w swej domenie niezgodnie z decyzj� Synodu? — spyta� spokojnie Benjamin.

Tak, Wasza Mi�o��.

I na tej podstawie nakaza� gwardii aresztowa� brata Joueta?

Prestwick potwierdzi� ruchem g�owy.

I nie s�dz�, �eby cho� zaj�kn�� si� na ten temat, �e poleci�em usun�� Marchanta dopiero po oficjalnej pro�bie Synodu?

Wi�cej ni� si� zaj�kn��. Jak wspomnia�em, powt�rzy� swoje twierdzenie, �e Synod podj�� b��dn� decyzj�, ale tym razem posun�� si� dalej — wyja�ni� Prestwick. — g�osi, �e �obecny Synod wspiera heretyckie zmiany zatruwaj�ce nasz� Wiar� i spo�ecze�stwo, dlatego te� nie ma prawa do wyrokowania w jakiejkolwiek kwestii dotycz�cej prawego syna Ko�cio�a, kt�ry obna�y� zagraniczn� perwersj� profanuj�c� dane od Boga stanowisko patrona”. Przepraszam za sk�adni� i logik�, Wasza Mi�o��, ale to by� cytat.

Rozumiem... — mrukn�� Mayhew, my�l�c intensywnie.

Mocniejsza retoryka potwierdza�a jego podejrzenia co do zamiar�w przeciwnika, ale szybko�� ataku patrona Burdette stanowi�a osobne zagro�enie dla jego strategii.

S�dz� — odezwa� si� po chwili — �e doszed� do wniosku, i� skoro Hanks mnie popiera, to nale�y za jednym zamachem pozby� si� nas obu. Tylko �e nawet ci patroni, kt�rzy chcieliby widzie� m�j upadek, cofn� si� przed wypowiedzeniem wojny Synodowi, a to oznacza, �e Burdette sam podzieli�, by nie rzec sk��ci� swoich potencjalnych zwolennik�w.

Zgadza si�, ale to samo mo�e dotyczy� i pa�skich zwolennik�w, Wasza Mi�o��. Jak pan sam udowodni� cztery lata temu, lojalno�� wzgl�dem rodu Mayhew jest najsilniejsza w�r�d najbardziej konserwatywnych. A to oznacza, �e wielu z tych, kt�rzy wsparliby pana, mo�e waha� si� wesprze� zainicjowane przez pana reformy.

Hmm... — burkn�� �rednio uszcz�liwiony tym wywodem Protektor.

Musia� przyzna�, �e jak na kogo�, kto by� zbyt zaj�ty szczeg�ami, Prestwick w ci�gu ostatnich lat wyrobi� sobie godn� podziwu zdolno�� ogarniania szerszego obrazu.

Nadal uwa�am, �e bardziej zaszkodzi� sobie ni� nam — oceni� po chwili ciszy Benjamin. — �eby zagra� religi� na swoj� korzy��, musi przekona� ludzi, �e Synod �zdradzi�” Wiar�. Nie zdo�a tego zrobi� szybko, podobnie jak nie zdo�a na poczekaniu stworzy� zjednoczonej opozycji przeciwko wielebnemu Hanksowi. A dop�ki tego nie dokona, on i jego poplecznicy musz� uwa�a�, by nie ujawni� zbyt szybko wsp�lnego stanowiska. Bo gdy si� ujawni�, dadz� mi cel, kt�ry mog� zniszczy�, maj�c za sob� Ko�ci�. I to tak szybko, �e nim si� zorientuj�, wszystko ju� si� sko�czy.

Jak dot�d byli nader ostro�ni, Wasza Mi�o��. I niepokoi mnie spos�b, w jaki wykorzystuj� publicznie patrona Burdette. To fanatyk przypominaj�cy tamtych sprzed wiek�w, ale o naprawd� imponuj�cej i nieposzlakowanej opinii. Jest tak czysty i religijny, �e je�li go pan ruszy, mo�e si� okaza�, �e to pan wywo�a� burz� religijn�, a do czego nas to mo�e doprowadzi�, tylko B�g jeden wie!

Fakt. Zrobi� co� jeszcze poza ustawieniem Marchanta na ambonie?

Jak dot�d nie. Co prawda nadu�y� w�adzy, ka��c aresztowa� duchownego, ale b�dzie si� broni�, �e zrobi� to dopiero, gdy tamten odm�wi� opuszczenia katedry, a w dodatku moje �r�d�a s� zgodne co do tego, �e gwardzi�ci traktowali brata Joueta z najwy�szym szacunkiem. Burdette jak na razie zrobi� z tego konfrontacj� opart� wy��cznie na podstawie swojego prywatnego rozumienia woli bo�ej i pomimo oskar�enia pana o nielegalne przej�cie w�adzy nie tkn�� nawet s�owem �adnego �wieckiego przedstawiciela Protektora w domenie Burdette.

Cholera!

Benjamin musia� przyzna�, �e by�a to znacznie lepsza taktyka ni� si� po nim spodziewa�. Prawd� m�wi�c, by�a tak dobra, �e rodzi�a odruchowe pytanie, kto to wszystko zorganizowa� i kto kieruje patronem Burdette, Kto by to zreszt� nie by�, doprowadzi� do sytuacji, w kt�rej by� zmuszony do podj�cia jakich� dzia�a�, na co nie mia� ochoty. Jako stra�nik Wiary m�g� i powinien anulowa� ostatni� decyzj� patrona, ale ryzykowa� w ten spos�b eskalacj� problemu, zw�aszcza je�li Burdette got�w by� stawi� czynny op�r. A co� mu m�wi�o, �e by� got�w. Konflikt Protektora z jednym patronem to tak jaskrawa nier�wnowaga si�, �e Burdette automatycznie stawa� si� bohaterem, a w po��czeniu z tym, �e sprzeciwia� si� t�umieniu w�asnych przekona�, prawie �e m�czennikiem. Ci, kt�rzy go dot�d w tajemnicy popierali, mogliby w takiej sytuacji wyst�pi� jawnie, oficjalnie u�ywaj�c argumentu, �e broni� odwiecznego prawa patrona do rz�dzenia we w�asnej domenie. Z drugiej strony, je�eli nie zareaguje w �aden spos�b, przeciwnicy wygraj� pierwsze starcie, co tylko zwi�kszy ich szans� w nast�pnym.

Dobrze, Henry. Przyznaj�, �e musimy dzia�a� ostro�nie. Skoro Burdette ograniczy� si� jak na razie do czysto religijnej konfrontacji, my zrobimy to samo. A w takim wypadku nasz� najlepsz� broni� s� wielebny i Synod.

Zgadzam si�, Wasza Mi�o��.

W takim razie popro� wielebnego, by zjawi� si� jak najpr�dzej. A potem przygotuj o�wiadczenie oskar�aj�ce patrona Burdette o napa�� na Ko�ci�. Chc� czego� jednoznacznie pot�piaj�cego, ale nie b�d�cego otwartym atakiem. Co�, co podkre�li nasz� tolerancj� i b�dzie pe�ne �alu nad jego za�lepieniem. Nie chc� mu rzuca� �adnej r�kawicy, kt�r� m�g�by podnie��. Nasze stanowisko ma by� takie: post�pi� �le, ale Wiara jest zbyt istotn� kwesti�, by sta� si� pretekstem do �wieckiej konfrontacji. Je�li wielebny si� zgodzi, mo�emy zwo�a� Konwokacj� Generaln�, by pot�pi�a jego poczynania. Sformu�uj to tak, by wygl�da�o na to, �e Burdette jest przeciwko ca�emu Ko�cio�owi, a nie tylko Synodowi.

To ryzykowne, Wasza Mi�o�� — zaniepokoi� si� kanclerz. — Cz�onkowie Synodu nauczyli si� dawno temu jednomy�lno�ci. W�tpi�, by Konwokacja okaza�a podobny rozs�dek, a je�li spora cz�� poprze Marchanta, to jedynie wzmocni to pozycj� Burdette’a.

Najlepiej oceni to wielebny Hanks — odpar� Benjamin — chwilowo s�dz�, �e og�lne oburzenie tym, jak chamsko Marchant, a teraz i Burdette zaatakowali lady Harrington, b�dzie dzia�a�o na nasz� korzy��. Burdette spowodowa�, �e sta�a si� ogniskow� wszystkich zarzut�w, ale nadal jest niezwykle popularna. W tych warunkach musimy wykorzysta� cz�� tej popularno�ci.

Wykorzysta�?

Jest bohaterk�, kt�ra uratowa�a nas wszystkich. Spos�b, w jaki rozwija si� jej domena, a zw�aszcza wp�yw, jaki Sky Domes wywieraj� na ca�� planet�, to najlepsze dowody korzy�ci p�yn�cych z Sojuszu, a wi�c i reform. Marchant i Burdette pope�nili powa�ny b��d, atakuj�c j� osobi�cie. Nie tylko publicznie zaatakowali patrona, a to nale�y wykorzysta�, maj�c na wzgl�dzie ich sojusznik�w w�r�d Kluczy, ale przede wszystkim obrazili kobiet�. I to w�a�nie postawi najwi�kszych konserwatyst�w przed powa�nym dylematem, niezale�nie od tego, jak bardzo nienawidz� zmian. — Protektor u�miechn�� si� zimno. — Je�li Burdette uwa�a, �e atakuj�c j�, zjednoczy podobnie my�l�cych, to nale�y udowodni� mu, �e ten kij ma dwa ko�ce i wsadzi� mu ten drugi g��boko w dup�!

***

Samuel M. Harding by� nowym pracownikiem, w czym nie by�o niczego oryginalnego — w ci�gu ostatnich trzech miesi�cy wp�yn�a taka ilo�� zam�wie� z innych domen, �e Grayson Sky Domes Ltd. musia�o czterokrotnie zwi�kszy� zatrudnienie. Korporacja zmuszona zosta�a do przeprowadzenia rekrutacji na olbrzymi� skal� i do wyszkolenia wszystkich nowo przyj�tych w obs�udze sprz�tu pochodz�cego z Kr�lestwa Manticore. Zrozumia�ym wi�c by�o, �e pracownicy prawie nie mieli czasu, by pozna� si� mi�dzy sob�, podobnie zreszt� jak kadra nie mia�a kiedy pozna� dok�adniej nowych pracownik�w. Na szcz�cie zaj�cie Hardinga nie by�o specjalnie skomplikowane, zw�aszcza �e opracowany w Gwiezdnym Kr�lestwie �wider by� pomy�lany tak, by by� przyjaznym dla u�ytkownika. Oprogramowanie umo�liwia�o szybkie i �atwe sterowanie, a sprz�one z nim nierozerwalnie zabezpieczenia czyni�y urz�dzenie prawie zupe�nie odpornym na g�upot� u�ytkownika. A do tego Harding by� poj�tnym uczniem — w mniej ni� trzy tygodnie pozna� nowe stanowisko pracy i zda� egzamin bhp pozwalaj�cy mu na obs�ug� �widra bez bezpo�redniego nadzoru. Akurat na czas, by zosta� przydzielonym do zespo�u rozpoczynaj�cego najnowsz� budow�.

Teraz siedzia� w wygodnym fotelu operatora, nadzoruj�c prac� maszyny wartej �wier� miliona austin�w. Na ekranie monitora obserwowa�, jak obrotowe g�owice �widra numer 4 tn� skaliste pod�o�e, jakby to by� ��ty ser. Ha�as by� og�uszaj�cy, co pami�ta� ze szkolenia, kiedy sta� przy miejscu samego wiercenia, ale nie s�ysza� go w trakcie pracy, czemu trudno si� by�o dziwi�, jako �e znajdowa� si� o trzy kilometry od odwiertu. Nadal przygl�da� si� szybko�ci pracy z podziwem — szyb o ponadmetrowej �rednicy pog��bia� si� o dziesi�� centymetr�w z ka�d� minut�, a to i tak by�o o sze��dziesi�t procent wolniej ni� przy wierceniu przez rumowisko czy tward� glin�.

Naprawd� wspania�a maszyna. Nad transporterem urobku unosi� si� ob�ok rozpylonej ska�y, a z otworu wylotowego sypa�y si� najrozmaitszej wielko�ci kawa�ki ska�. Czego nie widzia�, to ci�gle ch�odz�cego g�owic� p�ynu zwanego ch�odziwem, chroni�cego j� przed przegrzaniem i p�kni�ciem, bowiem najtrwalszy nawet stop ma granic� wytrzyma�o�ci. G�owice obraca�y si� z wi�ksz� pr�dko�ci� ni� turbina jego nowego wozu wyprodukowanego na Manticore, a by� to szybki pojazd. Odwr�ci� lekko g�ow� i sprawdzi� zgodno�� wierconego otworu z projektem na umieszczonym z drugiej strony fotela ekranie komputera.

W jego pracy by�o co� dziwnie nierealnego — musia� jedynie patrze� na ekrany i naciska� klawisze, a kontrolowa� maszyn� o niewiarygodnej wr�cz mocy, siedz�c w cichym, klimatyzowanym pomieszczeniu, do kt�rego nie dobiega� najmniejszy nawet �lad pot�pie�czego, og�uszaj�cego wycia. I tylko on wiedzia�, co dok�adnie robi w danej chwili.

Z p� tuzina innych operator�w siedzia�o w tym samym czasie przy takich samych stanowiskach kontrolnych po obu jego stronach, ale �aden nie mia� czasu si� rozgl�da�, bo ka�dy skupiony by� na obs�udze swojego �widra. I trudno si� by�o temu dziwi�, poniewa� ka�dy traktowa� to co robi� nie jak prac�, lecz jak misj� — dzi�ki nim ich rodzinna planeta b�dzie jeszcze bardziej przyjazna dla ludzi. To, �e przy tej okazji i domena Harrington, i oni sami dobrze zarabiali, mia�o naturalnie znaczenie, ale nie by�o najwa�niejsze. Zrozumia�e te� by�o, �e pracownicy Sky Domes w przewa�aj�cej wi�kszo�ci byli wr�cz fanatycznie lojalni wobec swej patronki z racji umo�liwienia im poprawy �ycia na Graysonie, jak i zwi�kszenia maj�tku domeny i w�asnego.

Samuel Harding doskonale to rozumia�, bo te� by� wdzi�czny za szans� robienia tego, co robi�. On te� mia� do wykonania misj�, cho� nie t� sam� co pozostali pracownicy Sky Domes. Wprowadzi� drobn� poprawk�, zmieniaj�c nieco parametry szybu. Zmiana by�a drobna, lecz wystarczaj�ca. Wierci� szyb pod jeden z g��wnych wspornik�w no�nych kopu�y... ale ten b�dzie si� nieco r�ni� od wzorca. Niewiele. Tak niewiele, �e m�g�by to odkry� jedynie kto� robi�cy pomiary i spodziewaj�cy si� znale�� tak� anomali�.

Sama w sobie owa r�nica by�a bez znaczenia, ale Samuel Harding mia� tego dnia wywierci� jeszcze dwa podobne szyby, a nast�pnego pi�� — i tak codziennie, a� do ko�ca budowy. Ka�dy minimalnie odbiegaj�cy od projektu a nie by� jedynym, kt�ry o tym wiedzia�. Kiedy rozpocznie prace ekipa monterska, pewni jej cz�onkowie b�d� wiedzieli, kt�re otwory r�ni� si� od oryginalnych plan�w. Wsporniki, kt�re b�d� w nich zamocowywa�, by�y wykonane tak�e z nowego, superwytrzyma�ego stopu i ka�dy stanowi� cz�� konstrukcji dok�adnie obliczonej i zaprojektowanej przez Adama Gerricka i jego zesp� in�ynier�w. Po zmontowaniu dzi�ki starannemu obliczeniu napi��, obci��e�, odci�g�w i innych czynnik�w, o kt�rych Harding nawet nie mia� poj�cia, nadadz� kopule wytrzyma�o�� wi�ksz�, ni� gdyby w ca�o�ci wykonano j� ze stali. Poniewa� r�wnocze�nie ca�a konstrukcja b�dzie elastyczna jako stworzona z wielu samodzielnych element�w precyzyjnie po��czonych w jedn� ca�o��, nic poza naprawd� silnym trz�sieniem ziemi nie powinno spowodowa� cho�by p�kni�cia jednej tafli krystoplastu.

Tyle �e wsporniki w wywierconych przez niego otworach zostan� zakotwiczone przy u�yciu prawie w�a�ciwie stopionego cerambetu. Po��czenie tego z prawie w�a�ciwymi otworami da zupe�nie inny ni� spodziewany przez projektant�w efekt. Nad tym, by go osi�gn��, tak�e pracowali dobrzy specjali�ci, dok�adnie obliczaj�c niezb�dne zmiany, i cho� Samuel Harding nie mia� poj�cia, czy kopu�a zawali si� jeszcze w trakcie budowy, czy dopiero po jej uko�czeniu, wiedzia�, �e stanie si� to na pewno. A kiedy dok�adnie — to ju� zale�a�o od Boga.

Mia� nadziej�, �e niewielu ludzi przy tym zginie, ale ofiary czasami s� niezb�dne, by wype�ni�a si� wola bo�a. Najbardziej �a�owa�, �e tak wielu z nich b�dzie grzesznikami zwiedzionymi na drog� z�a przez nierz�dnic� przyby�� do ich �wiata, by zgubi� ich dusze. Modli� si� za nich co noc, ale �wiadomo��, �e ich b��d mo�e ich tyle kosztowa� ci��y� mu na sumieniu. Pociesza� si� �wiadomo�ci�, �e B�g jest mi�osierny w swej �asce, tak samo jak straszny w swym gniewie. Mo�e we�mie pod uwag�, �e zosta� zdradzony przez fa�szywych pasterzy, kt�rzy wyprowadzili jego trzod� na drog� z�a.

Zreszt� co by ich po �mierci nie spotka�o, on musia� przej�� sw�j test i cho� wiedzia�, �e B�g jest z nim, by�o to jego w�asne zadanie i wy��cznie jego odpowiedzialno��. Najlepszym dowodem na to, i� B�g jest po jego stronie, by� fakt, �e nikt go o nic nie podejrzewa�. Wsp�pracownicy przyj�li go jak swego nie�wiadomi, �e rozpozna� prawdziw� natur� tej, kt�rej tak �lepo s�u�yli, i �e wiedzia�, jakie ona i jej ca�e Kr�lestwo stanowi zagro�enie dla wszystkich naprawd� wierz�cych. A ostatecznym tego dowodem by�o to, �e nikt nie sprawdzi� jego danych — a poda� fa�szywe nazwisko — i w rezultacie nikt nie wiedzia�, �e panie�skie nazwisko jego matki brzmia�o Marchant.


ROZDZIA� XVII

O tutaj! Widzicie? — Honor wskaza�a na g��wny ekran taktyczny i spojrza�a na Mercedes Brigham i Freda Bagwella.

Ca�a tr�jka ogl�da�a nagranie ostatnich �wicze�, a poniewa� holoprojekcja na pok�adzie flagowym by�a zbyt ma�a, by pokaza� szczeg�y, o kt�re chodzi�o Honor, u�y�a najwi�kszego ekranu w centrum kierowania walk�. Teraz przygl�da�a si� ich twarzom. Skupili si� na tym, co widzieli na samym �rodku ekranu. Wiedzia�a, �e pr�buj� zrozumie� to, co ona ju� wydedukowa�a, i zobaczy� wyniki tego rozumowania tam, gdzie powinny si� znajdowa� na ekranie. Pierwsza do w�a�ciwych wniosk�w dosz�a Mercedes, o czym �wiadczy�a nierozpoznawalna, st�umiona inwektywa, s�dz�c po tonie. Bagwell nadal nie wiedzia�, o co chodzi, wnioskuj�c po minie.

Widz�, milady, ale nie wiem, co to takiego — przyzna�, wlepiaj�c oczy w s�aby �lad, a raczej cie� �ladu widoczny na zapisie.

Uczciwo�� by�a jedn� z cech, kt�re Honor u niego lubi�a. Co prawda jego up�r, by robi� wszystko zgodnie z planem, czasami doprowadza� j� do furii, ale kiedy czego� nie wiedzia�, przyznawa� to otwarcie.

Mercedes? Brigham westchn�a.

Wiem, co to takiego — przyzna�a kwa�no. — To jest, Fred, sonda zwiadowcza wyposa�ona w os�ony typu stealth i lec�ca z minimaln� pr�dko�ci�. Przelecia�a przez sam �rodek naszego szyku.

Sonda zwiadowcza? — Bagwell zamruga� gwa�townie oczami i nagle go ol�ni�o. — To w ten spos�b admira� Henries dowiedzia� si�, co zamierzamy!

W rzeczy samej — przyzna�a z niech�ci� Honor: nie spodziewa�a si�, �e sir Alfred Henries dowodz�cy eskadr� RMN, kt�ra zawita�a do systemu po drodze na front, oka�e si� a� tak pomys�owy.

Potrz�sn�a g�ow� z rezygnacj� — �adnych par� godzin sp�dzi�a z Mercedes i Bagwellem, planuj�c powitaln� niespodziank�, kt�ra mia�a wszelkie szans� na sukces. I gdyby nie ta sonda, zako�czy�aby si� nim.

Systemy radioelektroniczne Ludowej Marynarki by�y znacznie gorsze od u�ywanych przez Royal Manticoran Navy, tote� by uzyska� zbli�one wyniki, wymaga�y znacznie wi�kszych anten i wi�cej sprz�tu wewn�trz okr�t�w. Marynarka Graysona przy modernizacji nie mog�a si� oprze� pokusie i wykorzysta�a dost�pne miejsca w tym samym celu, ale z zupe�nie innym skutkiem. Wyrzucono bowiem urz�dzenia wyprodukowane w Republice, a zainstalowano podobne pochodz�ce z Kr�lestwa, tyle �e wesz�o ich tam znacznie wi�cej. Dzi�ki temu Terrible mia� wyposa�enie do prowadzenia wojny radioelektronicznej takie jak licz�cy szesna�cie milion�w ton masy orbitalny fort. Honor by�a z tego jak najbardziej zadowolona: skoro kto� zamierza� strzela� do jej okr�tu (a pr�dzej czy p�niej musia�o to nast�pi�), chcia�a mie� do dyspozycji wszystko, co mog�oby utrudni� mu to zadanie.

Co nie zmienia�o faktu, �e zaskoczy�a j� informacja, i� jej okr�ty s� znacznie lepiej pod tym wzgl�dem wyposa�one ni� superdreadnoughty Kr�lewskiej Marynarki. Co prawda operatorzy nie w pe�ni poznali jeszcze mo�liwo�ci w�asnego sprz�tu, ale natchn�o j� to pomys�em niespodzianki na �wiczenia. Postanowi�a wymieni� miejscami okr�ty i zamaskowa� to, u�ywaj�c �rodk�w radioelektronicznych. I tak klasyczny szyk jej eskadry z superdreadnoughtami w ciasnej formacji, os�anianymi przez jednostki eskorty i poprzedzany przez rozwini�t� eskadr� kr��ownik�w liniowych w rzeczywisto�ci by� eskadr� kr��ownik�w liniowych poprzedzan� przez superdreadnoughty. Henries nie mia� prawa wykry� czegokolwiek z odleg�o�ci czterech milion�w kilometr�w, a z tej odleg�o�ci zamierza�a odpali� pierwsz� salw� ze wszystkich okr�t�w liniowych, jak te� z holowanych przez nie wyrzutni. Powinna zmasakrowa� jego okr�ty, zanim za�ogi zorientuj� si�, kto w�a�ciwie do nich strzela.

Niestety, posz�o nie ca�kiem tak, jak zamierza�a i to cz�ciowo z jej w�asnej winy. Tak si� stara�a, �e obra�a naj�atwiejszy do przewidzenia kurs, przez co da�a mu okazj� do wystrzelenia sond, nim znalaz� si� w zasi�gu umo�liwiaj�cym ich wykrycie. Sir Alfred nada� im du�� szybko�� i wy��czy� nap�dy, gdy znalaz�y si� na odpowiednim kursie. Dzi�ki temu by�y praktycznie nie do wykrycia przez sensory pok�adowe jej okr�t�w, tym bardziej �e mia�y wbudowane s�abe co prawda, ale zawsze systemy stealth. Sondy przelecia�y tak blisko jej formacji, �e �adne elektroniczne cuda nie by�y w stanie ich og�upi�, a jedna przemkn�a nie zauwa�ona nawet przez szyk jej okr�t�w.

I tak w�a�nie odkry� nasz podst�p — podsumowa�a wyja�nienia. — Spryciarz, prawda?

C�... fakt, milady — przyzna� Bagwell. — Co oznacza, �e my jutro musimy by� jeszcze sprytniejsi.

W�a�nie... — zgodzi�a si� z u�miechem, na kt�ry s�abo, ale jednak odpowiedzia�.

Wiedzia�a, �e Bagwell nigdy nie przekona si� do niekonwencjonalnej taktyki, ale robi�, co m�g�, a jej eskadra radzi�a sobie jak dot�d nie najgorzej. Z przeprowadzonych dotychczas czterech �wicze� z eskadr� Henriesa wygra�a jedne, dwa zako�czy�y si� bez rozstrzygni�cia, a ostatnie przegra�a — niewiele, ale zawsze. Sir Alfred by� z pewno�ci� zadowolony z wygranej, ale Honor wiedzia�a, �e nie ucieszy� go og�lny wynik — nie spodziewa� si� tak trudnego przeciwnika. By�o to wida� w czasie pierwszej wsp�lnej odprawy, zaraz po jego przybyciu do uk�adu: by� naturalnie uprzejmy, ale te� zbyt bardzo pewny siebie, by nie rzec arogancki.

Prychn�a rozbawiona tym wspomnieniem, a siedz�cy na jej ramieniu Nimitz bleekn�� rado�nie. Przysz�o jej na my�l, �e skoro tak odebra�a zachowanie sir Alfreda, to sama musia�a by� zdaniem grayso�skich oficer�w wr�cz niezno�nie arogancka, gdy pierwszy raz przyby�a do systemu Yeltsin. Wiedzia�a, �e Henries nie zrobi� tego celowo i najprawdopodobniej nawet nie zdawa� sobie sprawy, �e mo�e sprawia� takie wra�enie. Kr�lewska Marynarka, jak by nie by�o, mia�a d�ugoletni� tradycj� zwyci�stw, a i w tej wojnie jak dot�d sz�o jej ca�kiem dobrze, tote� jej oficerowie niejako odruchowo uwa�ali, �e s� lepsi od oficer�w wszystkich innych flot. I wida� to by�o po ich zachowaniu.

C�, sir Alfred powinien mie� wi�cej samokrytycyzmu, wiedz�c, �e chodzi o Marynark� Graysona. Wykaza�y to zreszt� pierwsze �wiczenia, kt�re przegra� z kretesem. W ko�cu nale�a�a mu si� jaka� wygrana... ale do �adnej kolejnej nie zamierza�a dopu�ci�.

Dobrze — odwr�ci�a si� od ekranu. — Jutro b�dziemy mieli kolejn� szans�. I to ostatni�, nim odleci do Thetis. Otrzymali�my ju� rozkazy?

Tak, milady. — Bagwell wyci�gn�� ku niej elektrokart�, uaktywni� j� i wyja�ni�: — Arbitrzy zdecydowali si� przeklasyfikowa� jego kr��owniki liniowe na dreadnoughty, co da mu osiem superdreadnought�w i sze�� dreadnought�w. My za to dostaniemy pod swoje rozkazy 2. Eskadr� Liniow�.

Honor uda�o si� nie skrzywi� — Drug� Eskadr� dowodzi� osobi�cie admira� Matthews, kt�ry w takiej sytuacji wyst�pi w roli obserwatora, a jego eskadra mia�a do�� czasu na manewry w pe�nym sk�adzie, by osi�gn�� znacznie wy�szy poziom zgrania i gotowo�ci bojowej ni� jej. Dlatego posiadanie jej pod rozkazami na okres �wicze� by�o mi�� wiadomo�ci�, niemi�� za� by�o to, �e nie zna�a kapitan�w wchodz�cych w jej sk�ad okr�t�w i nie wiedzia�a, czego mo�e od kt�rego oczekiwa�. Poza tym �wiadomo��, i� prze�o�ony b�dzie jej ca�y czas zagl�da� przez rami�, tak�e nie nale�a�a do specjalnie przyjemnych.

B�dziemy dysponowali jedenastoma okr�tami liniowymi przeciwko czternastu — ci�gn�� tymczasem Bagwell. — Ale my b�dziemy mieli wy��cznie superdreanoughty, podczas gdy...

Przepraszam, milady — rozleg�o si� niespodziewanie z ty�u i Honor odwr�ci�a si�.

Za jej plecami sta� Jared Sutton. W ci�gu ostatnich miesi�cy m�odzieniec nabra� zar�wno obycia, jak i pewno�ci siebie, przechodz�c od prawie bolesnego uwielbienia do nie�mia�ych pr�b wykazania humoru w odpowiedzi na �agodne z�o�liwo�ci Honor. Robi� to naturalnie z pe�nym szacunkiem (porucznikowi, kt�ry przesta�by okazywa� stosowny szacunek admira�owi, niezale�nie od tego, jak by�by lubiany przez tego� admira�a, mo�na by�oby jedynie wsp�czu�), ale zaczyna� zachowywa� si� jak kto�, kto odby� szkolenie na wyspie Saganami. Co by�o prawdziwym osi�gni�ciem, bior�c pod uwag�, �e nie uko�czy� tej akademii, a admira�, z kt�rym mia� do czynienia, by� patronk� i kobiet�. Teraz jednak�e stara� si� utrzyma� kamienny wyraz twarzy, a w jego oczach nie by�o zwyczajowych radosnych b�ysk�w.

Tak, Jared? — powiedzia�a i unios�a brwi, bowiem bez s�owa poda� jej elektrokart�.

Poczu�a jego zaniepokojenie dzi�ki Nimitzowi, a potem przeczyta�a wiadomo��. Wiedzia�a, �e jej reakcja spowodowa�a wzrost napi�cia tak u Mercedes, jak i u Bagwella, ale chwilowo jej to nie obchodzi�o. Skoncentrowa�a si� na przyswojeniu i przeanalizowaniu tego, co czyta�a. Gdy dosz�a do trzeciej strony, zacisn�a usta — by�o gorzej, ni� si� spodziewa�a... Sko�czy�a, zmusi�a si� do przybrania oboj�tnego wyrazu twarzy i unios�a g�ow�.

Dzi�kuj�, Jared. Przeka� pozdrowienia komandorowi Branniganowi i powiedz mu, by poinformowa� admira�a Matthewsa, �e przyb�d� na pok�ad Vengenance najszybciej, jak b�d� mog�a — poleci�a. — I popro� Maca, �eby przygotowa� m�j galowy mundur.

Aye, aye, milady. — Sutton wypr�y� si� i pospieszy� wykona� rozkaz.

Honor przenios�a wzrok na stoj�cego skromnie przy �cianie cz�onka swojej ochrony.

Simon, poinformuj prosz� Andrew, �e za kwadrans opuszczam okr�t. Niech przeka�e to za�odze mojej pinasy i spotka si� ze mn� na g��wnym pok�adzie hangarowym.

Tak, milady — potwierdzi� Mattingly i si�gn�� po komunikator.

Honor za� odwr�ci�a si� do oficer�w i u�miechn�a bez �ladu humoru, widz�c ich miny.

Admira� co prawda nie wymieni� szef�w sztab�w, ale s�dz�, �e lepiej b�dzie, jak polecisz ze mn�, Mercedes — zdecydowa�a. — Fred, ty masz tutaj a� za du�o roboty, wi�c nie ma sensu, �ebym ci� od niej odci�ga�a. Chc� mie� za godzin� aktualny stan gotowo�ci ka�dego okr�tu.

Naturalnie, milady. Mog� si� dowiedzie�, co si� sta�o?

Mo�esz. — Poda�a mu wiadomo�� przyniesion� przez Suttona. — Ludowa Marynarka w�a�nie zaj�a systemy Candor i Minette. Admira� Matthews otrzyma� potwierdzenia z obu miejsc. Nie wiemy, co chc� osi�gn��, ale sytuacja ju� zmieni�a si� raczej radykalnie.

I to jak... — mrukn�a Mercedes. — Jakimi si�ami tego dokonali?

Wi�kszymi ni� bym s�dzi�a, �e b�d� w stanie zgromadzi� podczas naszej ofensywy na Trevor Star. ��cznie u�yli ponad trzydziestu superdreadnought�w — odpar�a Honor. — Poniewa� chodzi o dwa oddalone od siebie systemy, to i tak s�abe si�y, je�li b�d� chcieli je utrzyma�.

Chyba �e do obu wy�l� posi�ki, milady — doda� Bagwell.

Chyba �e — zgodzi�a si� Honor i spojrza�a na chronometr. — Nie mamy teraz czasu na prognozy. Mercedes, spotkamy si� na pok�adzie hangarowym, a ty, Fred, bierz si� za ten raport.

***

Admira� Wesley Matthews wsta� na powitanie, gdy w drzwiach flagowej sali odpraw pojawi�a si� lady Honor Harrington. Poniewa� admira� Henries mia� do pokonania mniejsz� odleg�o��, zjawi� si� kilka minut wcze�niej. Nadal jednak zaj�ty by� czytaniem meldunk�w, kt�re otrzyma� Matthews. Lady Harrington zjawi�a si� w towarzystwie dw�ch cz�onk�w ochrony. Major LaFollet omi�t� spojrzeniem kabin� i bez protestu wycofa� si� z podkomendnym na znak patronki. Matthews docenia� ten gest, bo cho� nie mia� zastrze�e� co do profilaktyki dotycz�cej spraw bezpiecze�stwa lady Harrington, wola�, by przy takich jak ta rozmowach tak wysokich oficer�w nie by�o zb�dnych �wiadk�w.

I nie chodzi�o tu o zachowanie tajemnicy, bo sprawa, kt�ra ich tu sprowadzi�a, szybko zostanie podana do publicznej wiadomo�ci. Chodzi�o po prostu o zasad�. A to spotkanie by�o o tyle trudne, �e admira� Henries by� o trzydzie�ci standardowych lat starszy od lady Harrington, co powodowa�o, �e najm�odszy wiekiem by� Matthews. A r�wnocze�nie by� on najstarszym rang� oficerem Sojuszu w systemie, wi�c do niego nale�a�o podj�cie decyzji, co robi� z ca�ym tym pasztetem.

Prosz� usi���, milady — zaproponowa�.

Honor zaj�a wskazany fotel, Mercedes usiad�a w s�siednim i zaj�a si� meldunkami, na podstawie kt�rych Matthews zarz�dzi� odpraw�. Honor zignorowa�a ekran komputera, przygl�daj�c si� Matthewsowi. Widz�c, �e to zauwa�y�, unios�a pytaj�co brew. Odpowiedzia� jej lekkim wzruszeniem ramion, a potem przybra� zwyczajowy, pozbawiony ekspresji wyraz twarzy. Henries zako�czy� lektur� i uni�s� g�ow�.

No to nas kutasy zaskoczyli — oceni� szczerze Henries.

Matthews skin�� g�ow�, cho� nie by� zachwycony dosadnym j�zykiem admira�a. Nie by�o to zgodne z przyj�tymi we wszystkich flotach zasadami dobrego wychowania obowi�zuj�cymi oficer�w na s�u�bie, ani te� nie licowa�o z dobrymi manierami w obecno�ci kobiety, cho� nie w�tpi�, �e lady Harrington potrafi kl�� nie gorzej od Henriesa. Nic nie m�g� jednak na to poradzi� — sir Alfred by� kompetentnym oficerem, jednak�e m�odo�� sp�dzi� w marynarce handlowej, a stopnia i tytu�u dorobi� si� ci�k� prac�, zaczynaj�c od stopnia podoficera, co nawet w RMN by�o niezwyk�ym osi�gni�ciem. Utrzyma� dosadny j�zyk �wiadomie — jako przypomnienie tego sobie i innym — a reszta oficer�w flagowych Kr�lewskiej Marynarki wyrazi�a na to milcz�c� zgod�. Jak na urodzonego na planecie Manticore by� niski i kr�py, ale i tak wy�szy od Matthewsa. Teraz przeczesa� d�oni� kr�tko �ci�te blond w�osy. Nie kry� powa�nego zaniepokojenia.

Jak oni, do licha, zdo�ali wycofa� tyle okr�t�w liniowych z frontu?! — doda�, powtarzaj�c nie�wiadomie wcze�niejsze pytanie Honor. — A skoro ju� im si� to uda�o, to po choler� marnowali si�y na rajd po takich zadupiach, zamiast polecie� na Thetis?

Je�eli to jest tylko rajd, sir Alfredzie — zauwa�y�a cicho Honor, a widz�c spojrzenie Henriesa, doda�a: — Nawet je�li to tylko rajd, to i tak ma pan racj�. Wys�ali dobre siedem procent okr�t�w liniowych sto pi��dziesi�t lat �wietlnych za front i u�yli ich do zaj�cia dw�ch system�w, kt�re ani dla nich, ani dla nas nie s� specjalnie istotne. To raczej g�upie posuni�cie, je�li dzi�ki spowodowanemu przez to os�abieniu ich si� admira� White Haven zdob�dzie Trevor Star. Nie mam nic przeciwko temu, by przeciwnik post�powa� g�upio, ale przy takim stopniu g�upoty nieodparcie nasuwa si� wniosek, �e chodzi im o co� innego i �e jeszcze nie odkryli kart, a to jest po prostu dywersja.

Nie s�dzi pani, �e chodzi im o zmuszenie earla White Haven do os�abienia si� poprzez oddelegowanie stosownych oddzia��w, by odbi�y te systemy? — spyta� Henries.

To mo�liwe. Ale r�wnie mo�liwe jest inne rozwi�zanie tyle tylko, �e nie wiemy jakie.

Henries przytakn�� ruchem g�owy, Matthews zrobi� to samo. Mimo niewyparzonej g�by sir Alfred zawsze okazywa� lady Harrington nale�ny jej jako patronce szacunek, chocia� w Royal Manticoran Navy mia�a nadal tylko stopie� kapitana. By�a to jedna z rzeczy, kt�re Matthewsowi si� u niego podoba�y. I do�� jasno �wiadczy�a, �e lady Honor Harrington cieszy si� w Kr�lewskiej Marynarce powa�aniem i autorytetem, oboj�tne czy znajdowa�a si� w czynnej s�u�bie, czy na po�owie pensji.

To w�a�nie jest nasz podstawowy problem — wtr�ci�. — Poniewa� jednak nie potrafimy na poczekaniu znale�� jego rozwi�zania, nale�y skoncentrowa� si� na tym, jak powinni�my zareagowa�.

W��czy� holoprojektor i nad sto�em ukaza�a si� tr�jwymiarowa mapa sporego fragmentu przestrzeni, obejmuj�ca obszar ograniczony systemami Manticore, Claimont i Grendelsbane. Wi�kszo�� system�w mia�a zielon� barw� — kolor Sojuszu — ale Candor i Minette p�on�y w�ciek�� czerwieni�.

Wbili klin w nasze skrzyd�o — wskaza� Matthews. — co mo�e by� pierwszym etapem kontrofensywy. Jako nast�pne b�d� chcieli zaj�� Solway i Treadway, cho� lady Harrington ma racj�: aby tego dokona�, b�d� musieli wycofa� z frontu wiele okr�t�w liniowych, co os�abi ich obron� zar�wno Trevor Star, jak i Nightingale. Mogliby zabra� je z systemu czy Maastricht. Jako� nie s�dz�, by akurat to mieli zamiar zrobi�.

Honor i Henries przytakn�li. Przeciwnik musia� domy�li� si�, �e prawdziwym celem kampanii jest zdobycie przez admira�a White Haven systemu Trevor Star, gdy� jak d�ugo znajduj�cy si� w nim terminal Manticore Wormhole Junction by� w r�kach Ludowej Republiki Haven, stanowi� bezpo�rednie zagro�enie dla systemu Manticore. Trevor Star i Manticore dzieli�o ponad dwie�cie lat �wietlnych i superdreadnought potrzebowa� co najmniej miesi�ca na pokonanie tego dystansu w nadprzestrzeni. Przy u�yciu terminalu ca�a armada mog�a przemie�ci� si� z jednego systemu w drugi natychmiast.

Pierwszym strategicznym celem Gwiezdnego Kr�lestwa by�o zlikwidowanie tego zagro�enia, ale powod�w do jak najszybszego zdobycia Trevor Star by�o wi�cej. Terminal Trevor Star zosta�by natychmiast wykorzystany przez Sojusz, skracaj�c czas tranzytu okr�t�w i niezmiernie u�atwiaj�c kwestie logistyczne. System zosta�by tak�e jak najszybciej zmieniony w silnie umocnion�, wysuni�t� baz� floty i stanowi�by przycz�ek, z kt�rego wysz�aby nast�pna ofensywa. Zwolni�oby to przy okazji wszystkie jednostki u�ywane do s�u�by konwojowej mi�dzy Manticore a Thetis i skr�ci�o czas potrzebny na napraw� uszkodzonych okr�t�w, kt�re niepor�wnanie szybciej trafia�yby do stoczni remontowych.

Ludowa Marynarka doskonale zdawa�a sobie spraw� z tego wszystkiego i dlatego musia�a utrzyma� Trevor Star. I utrzymywa�a, pchaj�c tam od miesi�cy wszystkie okr�ty, kt�re zdo�a�a wycofa� z innych system�w. Dlatego obecne posuni�cie by�o tyle� g�upie, co niezrozumia�e. Czyli, jak to uj�a Honor — poniewa� nie mog�o by� tylko g�upie, stanowi�o pocz�tek jakiej� operacji, kt�rej celu ani zasi�gu nie znali.

No c� — Henries przerwa� milczenie. — Oboj�tne o co by im nie chodzi�o, po mojemu nie mamy innego wyboru, tylko musimy wykopa� ich z obu system�w. Stanowi� bezpo�rednie zagro�enie dla uk�ad�w Doreas i Casca, a w �adnym nie ma silniejszej pikiety ni� stacjonuj�ca w Cadorze. Mog� te�, jak s�dz�, spr�bowa� odbi� Quest... c�, trzeba gnojom przyzna�, �e wybrali sobie cele, kt�re po prostu musimy odbi� i to szybko.

I by� mo�e o to im w�a�nie chodzi — wtr�ci� Matthews. — Jak pan powiedzia�, celem mo�e by� zmuszenie admira�a White Haven do wydzielenia ze swego zgrupowania niezb�dnych do tego si� i os�abienie go.

Z drugiej strony powinni zdawa� sobie spraw�, �e osi�gni�cie tego jest prawie niemo�liwe — odezwa�a si� Honor. — Do tej pory zdo�ali ju� zgromadzi� wystarczaj�c� ilo�� informacji, by ca�kiem dobrze orientowa� si�, czym dysponuje admira� White Haven. Prosta matematyka udowadnia, �e mamy wystarczaj�c� liczb� okr�t�w liniowych gdzie indziej, jak cho�by w sk�adzie Home Fleet czy nawet tutaj, by odbi� oba systemy bez konieczno�ci wycofania cho�by jednego okr�tu z frontu. Owszem, zmusi nas to do os�abienia lub nawet pozbawienia na ten czas obrony innych system�w, ale nie os�abi si� pierwszoliniowych, wi�c nie b�dzie mia�o wp�ywu na dzia�ania admira�a White Haven. A kiedy zaczniemy odbija� te systemy, to albo si� z nich wycofaj� bez walki, albo strac� wi�kszo�� superdreadnought�w, kt�re si� w nich znajduj�, co by�oby bezsensownym marnotrawstwem z ich punktu widzenia.

Lady Harrington ma racj�, sir — doda� Henries. — jedyne, co mog� na tym zyska�, to troch� czasu, nim zbierzemy odpowiednie si�y. Nawet je�li zajm� Doreas i Quest, da im to tylko wi�cej czasu, a nie b�d� mieli wystarczaj�cej liczby okr�t�w liniowych, by utrzyma� te systemy, gdy ju� zaczniemy je odbija�.

Mamy jakie� wiadomo�ci o tym, co oni robi� w zdobytych systemach, sir? — spyta�a Honor.

Nie bardzo. — Matthews potrz�sn�� sm�tnie g�ow�. — jak dot�d wszystko co mamy, to raporty pikiet wys�ane po zaobserwowaniu i zidentyfikowaniu sk�adu napastnik�w. Zak�adam, �e admira�owie Stanton i Meiner zdo�ali pozosta� w zewn�trznych partiach system�w, ale nawet tego nie jeste�my pewni. Z tego, co dot�d wiemy, nie wynika, by celem atak�w by�o systematyczne niszczenie infrastruktury.

W takim razie mo�e rzeczywi�cie planuj� tam zosta�. — Henries zmarszczy� brwi. — Tylko w takim przypadku bez sensu jest niszczy� przemys�, kt�rego mo�na u�y�.

Jest to logiczne, ale tylko podkre�la stan naszej niewiedzy — zauwa�y� Matthews. — Niezale�nie od tego s�dz� zreszt�, �e naszym najwa�niejszym zadaniem jest jak najszybsze zebranie odpowiednich si� w pobli�u obu system�w.

Z meldunku admira�a Stantona wynika, �e cho� jego okr�ty ucierpia�y, zada� powa�ne straty napastnikom — wtr�ci�a Mercedes Brigham, odrywaj�c wzrok od ekranu komputera. — Straci� cztery ci�kie kr��owniki, a Orion i Majestic zosta�y powa�nie uszkodzone, ale zniszczy� superdreadnoughta, kr��ownik liniowy i powa�nie uszkodzi� drugiego superdreadnoughta, milady.

Fakt, ale zu�y� na to wszystkie posiadane rakiety — doda� Henries. — Mo�e sobie siedzie� na obrze�ach systemu, ale jak d�ugo nie dostarczymy mu w jaki� spos�b rakiet, nie zdo�a niczego zrobi�. Admira� Meiner jest w lepszej sytuacji: ma pe�ne magazyny amunicyjne i nie uszkodzone okr�ty, ale kr��owniki liniowe nie s� w stanie walczy� z superdreadnoughtami.

Za to my jeste�my w stanie — odezwa� si� Matthews. Honor i Henries spojrzeli na niego, a on tymczasem uaktywni� kursor i najecha� nim na system Grendelsbane. Obok wy�wietli�a si� lista okr�t�w Sojuszu znajduj�cych si� obecnie w uk�adzie.

Jak oboje widzicie, admira� Hemphill ma o pi��dziesi�t procent wi�ksze si�y ni� obie grupy napastnik�w — przesun�� kursor na Clarmont. — Admira� Koga ma tu dwa dywizjony dreadnought�w, a... o, jest... admira� Truman w Klein Station dysponuje dywizjonem superdreadnought�w. Co daje nam sze�� okr�t�w liniowych na p�noc od Candor, cho� skoncentrowanie ich b�dzie wymaga�o troch� czasu.

Sze�� przeciwko pi�tnastu, sir? — Henriesowi nie ca�kiem uda�o si� ukry� pow�tpiewanie.

Matthews zaprzeczy� ruchem g�owy.

Dziewi�tna�cie przeciwko pi�tnastu, sir Alfredzie — powiedzia� cicho. — Czas, �eby Grayson zacz�� sp�aca� d�ug wobec Gwiezdnego Kr�lestwa Manticore.

Sir? — Henries wyprostowa� si�.

Matthews u�miechn�� si� lekko i wyja�ni�:

Wiem, �e otrzyma� pan rozkaz do��czenia do admira�a White Haven, ale w�a�nie go zmieni�em. Druga Eskadra Liniowa do��czy do pa�skich si� i w ci�gu trzech godzin wyruszymy do systemu Casca. R�wnocze�nie wy�l� kurier�w do admira��w Kogi i Trumana z poleceniem, by do��czyli tam do nas jak najszybciej. Je�li przeciwnik nie ruszy� si� dot�d z systemu Candor, b�dziemy mieli wystarczaj�c� przewag�, by go przed tym powstrzyma�, a kiedy do��cz� do nas pozosta�e dywizjony, zdo�amy bez trudu odbi� system. A potem skierowa� si� do Minette. Przy odrobinie szcz�cia skoordynujemy dzia�ania z admira� Hemphill i wsp�lnymi si�ami odbijemy tak�e i ten uk�ad bez potrzeby usuwania cho�by jednego okr�tu z Thetis.

Uzgodni� pan to z Protektorem, sir? — spyta� z niezwyk�ym szacunkiem Henries. — To po�owa waszych okr�t�w liniowych, sir. I chcia�bym zauwa�y�, �e nie mia� pan a� tyle czasu, by wyszkoli� w pe�ni za�ogi.

Mieli�my go wystarczaj�co du�o, by lady Harrington niezgorzej dawa�a sobie rad�, prawda? — u�miechn�� si� Matthews. — Moja eskadra mia�a znacznie wi�cej czasu na zgranie i tylko dlatego wybra�em j� do tej operacji. Je�li tak dobrze spisali�my si� przeciwko Royal Manticoran Navy, to my�l�, �e poradzimy sobie z Ludow� Marynark�.

No tak, sir. S�dz�, �e rzeczywi�cie mo�e si� wam, cholera, uda� — przyzna� Henries, zaczynaj�c si� u�miecha�. — ale to jest nadal powa�ne os�abienie obrony systemu.

Wiem. Ale w rzeczy samej otrzyma�em zgod� Protektora Benjamina.

W takim razie, panie admirale, mog� jedynie podzi�kowa� panu w imieniu Kr�lowej.

Wy zrobili�cie dla nas wi�cej — powiedzia� cicho Matthews, spogl�daj�c mu w oczy, po czym przeni�s� spojrzenie na Honor i doda� przepraszaj�co: — Chcia�bym zabra� pani� tak�e, lady Harrington, ale kto� musi pilnowa� tego ba�aganu i...

Umilk� i wymownie wzruszy� ramionami. Honor bez s�owa skin�a g�ow� — z jednej strony chcia�a z nimi lecie�, z drugiej wiedzia�a, �e Matthews ma racj�. Zmniejsza� o po�ow� si�y broni�ce systemu i to o t� lepsz� po�ow�, bowiem jej ludzie nie byli r�wnie dobrze wyszkoleni jak jego. Kto� musia� zosta� i �pilnowa� tego ba�aganu”, jak to uj��, tote� logiczne by�o, �e zadanie to przypad�o jednostce, kt�ra nie osi�gn�a jeszcze pe�nej gotowo�ci bojowej.

Dopiero po d�u�szej chwili dotar�o do niej co� jeszcze — Matthews zostawia� co prawda mniej wyszkolon� jednostk�, za to posiadaj�c� dow�dztwo o znacznie wi�kszym do�wiadczeniu. On sam b�dzie mia� trzech weteran�w, admira��w z RMN, wi�c b�dzie m�g� liczy� na ich rad� i ufa�, �e dobrze wykonaj� rozkazy. Natomiast do obrony rodzinnego systemu pozostawia� swego najbardziej do�wiadczonego admira�a, czyli j�, wiedz�c, �e ma ona do pomocy r�wnie do�wiadczonych: szefa sztabu i kapitana flagowego. Prawie wstrz�sn�� ni� dreszcz, kiedy to sobie u�wiadomi�a, lecz szybko wzi�a si� w gar�� — par� lat temu utrzyma�a ten system, maj�c tylko ci�ki kr��ownik i niszczyciel, teraz, kiedy dysponowa�a eskadr� superdreadnought�w, powinno to by� �atwiejsze zadanie. Zw�aszcza �e tym razem niejaki Alfredo Yu by� dla odmiany po jej stronie.

Zdawa�a sobie spraw�, �e w pewien spos�b sama siebie oszukuje — ka�de zagro�enie, kt�re mog�o powsta�, b�dzie niepor�wnanie wi�ksze ni� to, jakie cztery lata temu stworzy�a Masada, ale zmusi�a si�, by o tym nie my�le�. Jak na razie nie istnia� nawet �lad takowego zagro�enia, wi�c nie by�o sensu martwi� si� bezpodstawnie. Zadowolony z takiego toku jej my�li Nimitz mrukn�� cicho z aprobat�, wi�c podrapa�a go pod brod�, nie spuszczaj�c wzroku z admira�a Matthewsa.

Zostawi� pani stosowne rozkazy, milady, ale wykonanie ich pozostawiam pani uznaniu. Pozostawi� tak�e pe�n� obsad� pikiety Endicott. Je�li uzna to pani za konieczne, prosz� korzysta� ze znajduj�cych si� tam jednostek, acz wola�bym nie pozbawia� Masady blokady orbitalnej. Honor przytakn�a bez s�owa. Pikieta Endicott nie dysponowa�a niczym ci�szym ni� kr��ownik liniowy, a Masada, cho� znajdowa�a si� w mniej strategicznie istotnym systemie, pozbawiona by�a jakichkolwiek fort�w orbitalnych. Co gorsza, gdyby Ludowa Marynarka zdawa�a sobie z tego spraw�, nawet najkr�tszy rajd m�g�by mie� katastrofalne konsekwencje. Gdyby bowiem przegonione zosta�y okr�ty pilnuj�ce planety i zniszczona zosta�a baza, kt�r� Kr�lewska Marynarka umie�ci�a na orbicie, wojska genera�a Marcela nie by�yby w stanie zapewni� spokoju na powierzchni. A przeciwnik nie musia�by nawet wysadza� desantu — wystarczy�o odci�� planet� od jednostek blokuj�cych i bezczynnie obserwowa�, jak fanatycy wyrzynaj� oddzia�y Marcela. Bo wyr�n�liby je bez cienia w�tpliwo�ci wraz z pomagaj�cym im szcz�tkowym �rz�dem” z�o�onym z wyj�tkowo umiarkowanych. Ponie�liby przy tym takie straty, �e ca�o�� zas�ugiwa�aby jedynie na miano masakry, ale to akurat nie mia�oby dla nich �adnego znaczenia. A Gwiezdne Kr�lestwo zosta�oby zmuszone do wys�ania ekspedycji karnej, kt�ra po d�ugiej i krwawej wojnie odzyska�aby kontrol� nad planet�, dziesi�tkuj�c przy okazji jej mieszka�c�w.

A to z kolei mog�o mie� niemi�e skutki w samym Kr�lestwie, na przyk�ad spowodowa� spadek poparcia dla rz�du i dalszego prowadzenia wojny, nie licz�c ci�kich strat w ludziach, kt�rych tak naprawd� nic nie obchodzi�aby Masada, a kt�rzy by na niej zgin�li.

Rozumiem, sir.

Matthews pokiwa� g�ow� i powiedzia�:

S�dzi�em, �e pani zrozumie.

Przyjrza� si� kolejno swoim obu admira�om, westchn�� ci�ko i wsta�.

C�... w takim razie... — Matthews u�miechn�� si� do Honor i u�y� jednego z jej ulubionych powiedze�: — bierzmy si� do roboty!


ROZDZIA� XVIII

Ahhhh! No to zaczynamy, towarzyszu komandorze. Mamy go�ci.

Komandor Caslet skrzywi� si�, podchodz�c pospiesznie do stanowiska taktycznego. Nie by�o takiej mo�liwo�ci, �eby towarzysz komisarz Jourdain nie us�ysza� kolejnej gafy porucznik Shannon Foraker. Za�oga lekkiego kr��ownika Ludowej Marynarki Vaubon w przeciwie�stwie do za��g wi�kszo�ci innych okr�t�w przetrwa�a rok czystek w zasadzie nienaruszona, co spowodowa�o, i� bagatelizowa�a zagro�enia istniej�ce w nowych warunkach. Caslet wielokrotnie przypomina� swoim oficerom, �e bezpieka jak najpowa�niej traktowa�a zakaz zwracania si� do dow�dc�w per �sir” i �ma’am” i �e mog�y ich za to spotka� surowe kary, ale nie na wszystkich to dzia�a�o. Najbardziej odporna na t�umaczenia by�a Shannon Foraker. Kiedy mia�a czas, by pomy�le�, nim si� odezwie, pami�ta�a o �towarzyszu”, kiedy jednak by�a poch�oni�ta prac� czy jakim� problemem, odruchowo u�ywa�a starych form. Porucznik Foraker nale�a�a do �technicznych entuzjast�w”, jak to �adnie okre�lono, albo �techno-wariat�w”, jak m�wiono potocznie. W swojej specjalizacji by�a genialna, ale kwestie poprawnych form j�zykowych by�y dla niej zb�dnymi detalami. Poch�oni�ta jakim� szczeg�lnie fascynuj�cym problemem nie zwraca�a na nie w og�le uwagi. Na szcz�cie Jourdain by� porz�dnym facetem (jak na komisarza, ma si� rozumie�), a Caslet dok�adnie i d�ugo t�umaczy� mu, dlaczego porucznik Foraker jest tak wa�na nie tylko dla okr�tu, ale i dla wszystkich. Jej talent do analizowania danych i wyci�gania szczeg��w z sensor�w pok�adowych graniczy� wr�cz z magi�, a w dodatku nale�a�a do naprawd� nielicznego grona oficer�w Ludowej Marynarki odpornych na zbiorowe przygn�bienie wynikaj�ce z technicznej przewagi przeciwnika. Wiedzia�a oczywi�cie, �e ma do dyspozycji sprz�t gorszy od u�ywanego przez RMN, ale traktowa�a to jak wyzwanie, a nie pow�d do desperowania. Wychodzi�o na to, �e towarzysz komisarz poj�� w czym rzecz i by� got�w ignorowa� braki w rewolucyjnym s�ownictwie towarzyszki porucznik Foraker. Caslet m�g� mie� jedynie nadziej�, �e stan ten potrwa d�u�ej, bo na zmiany w reakcjach Shannon nie by�o co liczy�.

Pochyli� si� nad jej ramieniem i spojrza� na ekran. Shannon ju� zako�czy�a komputerow� obr�bk� odczytu sensor�w i na ekranie wida� by�o najwi�ksze mo�liwe powi�kszenie, kt�re Casletowi i tak niewiele m�wi�o.

Co to wed�ug ciebie jest, Shannon? — spyta�.

C�, skipper... trudno jednoznacznie powiedzie�... jakby�my byli bli�ej... — Wystuka�a kolejn� komend� na klawiaturze. — Pasywne sensory s� do dupy na tak� odleg�o��, sir.

Towarzyszu komandorze! — warkn�� Caslet.

Shannon, wzruszy�a ramionami i przesta�a zajmowa� si� nieistotn� duperel�. Caslet pos�a� Jourdainowi przepraszaj�ce spojrzenie. Komisarz nie wygl�da� na szcz�liwego, ale przeszed� w przeciwleg�y koniec mostka i zaj�� si� studiowaniem informacji na ekranie stanowiska enviro, jak zacz�to nazywa� system podtrzymywania �ycia. W ten spos�b m�g� spokojnie udawa�, �e nic nie s�yszy, tote� Caslet z ulg� skupi� si� na oficerze taktycznym. Porucznik Foraker tymczasem mamrota�a co� pod nosem, zmuszaj�c komputer do operacji, kt�re zaskoczy�yby jego projektanta. Caslet czeka� cierpliwie, wiedz�c z do�wiadczenia, �e w takim stanie jest stracona dla wszech�wiata, bowiem jej niepodzielna uwaga skupia si� na wspania�ych zabawkach, kt�re Ludowa Marynarka dostarczy�a dla jej wy��cznej rozrywki. Odczeka�, a� jej palce znieruchomiej� na kilka sekund, i odchrz�kn�� g�o�no.

M�w do mnie, Shannon! — za��da� stanowczo.

Gwa�townie usiad�a prosto, popatrzy�a na niego jak wrona na drewniane pi�� cent�w i po sekundzie u�miechn�a si� rado�nie.

Przepraszam, skipper. Co pan m�wi�?

Powiedzia�em, �e chc� wiedzie�, co odkry�a� — wyja�ni� Caslet z cierpliwo�ci� rezerwowan� zazwyczaj dla ma�ych dzieci albo t�pych prze�o�onych.

Porucznik Foraker mia�a na tyle przyzwoito�ci, by si� zarumieni�.

Tego, tak, sss... towarzyszu komandorze. Problem w tym, �e nie do ko�ca jestem pewna, co odkry�am. Nie mo�emy przypadkiem podkra�� si� troszk� bli�ej?

Nie mo�emy — uci�� stanowczo temat.

Shannon zna�a rozkazy r�wnie dobrze jak on i nie powinna o to pyta�. Nie �eby nie mia�a racji, bo sam uwa�a�, �e powinni zbli�y� si� do nadlatuj�cych okr�t�w, ale niestety rozkazy sformu�owa� kto� paranoicznie przezorny. Vaubon mia� za wszelk� cen� unikn�� wykrycia, co oznacza�o w praktyce zakaz w��czania nap�du.

W opinii towarzysza komandora Warnera Casleta by� to czysty idiotyzm ograniczaj�cy jedynie skuteczno�� wykonania zadania. Jego kr��ownik zosta� wys�any po to, by jak najdok�adniej zidentyfikowa� sk�ad zgrupowania przeciwnika, gdy ten si� tylko poka�e. Znajdowa� si� o sto tysi�cy kilometr�w od granicy wej�cia w nadprzestrze� wewn�trz systemu Casca i �eby skutecznie wykona� zadanie, powinien po odkryciu wroga zbli�y� si� na tyle, by uzyska� jednoznaczn� identyfikacj� wszystkich jego okr�t�w przy u�yciu aktywnych sensor�w, po czym zawr�ci� i znikn�� w nadprzestrzeni. By�o fizyczn� niemo�liwo�ci�, by ktokolwiek zdo�a� mu w tym przeszkodzi�, i nie istnia� �aden logiczny pow�d, dla kt�rego nie mia�by tego zrobi�. Kr�lewska Marynarka nic by nie skorzysta�a na wiedzy, �e w systemie czeka� zwiadowca strony przeciwnej, kt�ry odkry� przybycie jej okr�t�w, zidentyfikowa� je i polecia� zameldowa� o wszystkim gdzie trzeba. Gdyby Royal Manticoran Navy nie dosz�a do wniosku, �e przeciwnik interesuje si� systemem Casca, nie wzmacnia�aby stacjonuj�cych tu si�, tote� potwierdzenie, �e Ludowa Marynarka rzeczywi�cie wykazuje owo zainteresowanie, nie mog�o zaszkodzi� planom dow�dztwa. Tym bardziej, �e z tego co wiedzia�, g��wnym celem operacji �Poz�r” by�o utwierdzenie przeciwnika w tym mniemaniu. Zakaz ujawniania obecno�ci jego okr�tu utwierdzi� jedynie komandora Casleta w przekonaniu, �e najlepszy nawet oficer g�upieje, kiedy osi�ga stopie� flagowy.

No, to wszystko, co mog� panu powiedzie�, to b�d� przypuszczenia, skipper — ostrzeg�a Shannon.

W takim razie przypuszczaj.

Dobrze, sir. — Kolejne polecenie pod�wietli�o dwa z trzynastu widocznych na ekranie symboli oznaczaj�cych okr�ty liniowe. — Wygl�da na to, �e zmodernizowano je bardziej, ni� przypuszczali�my, bo ze wszystkich mam emisje sprz�tu u�ywanego przez Kr�lewsk� Marynark�. Musieli wymieni� wszystkie aktywne sensory, ale z tych dw�ch tutaj mam emisje Alfa Romeo 7 Baker, skipper.

Doprawdy? — mrukn�� Caslet.

Foraker energicznie przytakn�a, ci�ko z siebie zadowolona.

Mia�a powody: AR-7(b) by� standardowym radarem montowanym na wszystkich dreadnoughtach i superdreadnoughtach Ludowej Marynarki. Nie by� tak dobry jak te u�ywane przez RMN, cho� g��wnie z powodu rozdzielczo�ci pozwalaj�cej na lepszy odczyt i wzmocnienie sygna�u odebranego. AR-7(b) mia� tak� sam� moc i zasi�g i by� naprawd� dobrym urz�dzeniem, tote� rozs�dne by�o, �e Marynarka Graysona zostawi�a nie uszkodzone radary na zdobytych okr�tach.

Aha — potwierdzi�a Shannon i spowa�nia�a. — problem w tym, �e jestem pewna tylko tych dw�ch. Pr�bowa�am znale�� wsp�zale�no�� mi�dzy si�ami nap�d�w i przyspieszeniem, ale nic nie wysz�o, prawdopodobnie przez te nowe kompensatory bezw�adno�ciowe, kt�re RMN montuje na wszystkich okr�tach od pewnego czasu. Nawet nie wiemy dok�adnie, o ile s� lepsze od starych, a poniewa� te okr�ty nie lec� z maksymaln� pr�dko�ci�, nie mam pe�nego odczytu mo�liwo�ci ich nap�d�w. Lepiej powinno si� uda� z mas�, bo nasze superdreadnoughty s� mniejsze. Zaraz, co� mi �wita...

Co jej �wita�o, Caslet si� nie dowiedzia�, gdy� nagle rozleg� si� melodyjny sygna� i Shannon zaj�a si� klawiatur�. Po kilku kolejnych sekundach trzy kolejne okr�ty dorobi�y si� bia�ych obw�dek.

No prosz�! — ucieszy�a si� Shannon. — Powinnam przeprosi� komputer. To, co mamy, to czysta spekulacja, ale prosz� pos�ucha�, sir... to jest towarzyszu komandorze...

Urwa�a, spojrza�a na Jourdaina z mieszanin� �alu i zniecierpliwienia, po czym wzruszy�a ramionami i wr�ci�a do klawiatury, przesuwaj�c kursor na jeden z nie ozdobionych niczym symboli. R�wnocze�nie podj�a przerwane wyja�nienia:

Wycisn�am najlepszy mo�liwy z tej odleg�o�ci odczyt si�y nap�d�w i por�wna�am go z przyspieszeniem. Nie da nam to dok�adnego wyliczenia masy, ale powinno wskaza�, kt�re okr�ty s� wi�ksze od pozosta�ych, prawda?

Prawda. — Caslet resztk� si� powstrzyma� si�, by nie skl�� jej od najgorszych.

Nic by to nie da�o, poniewa� Shannon naprawd� nie mia�a poj�cia, jak go denerwowa�o traktowanie jak p�idioty i ca�ego durnia i t�umaczenie mu po kolei tego, co albo ju� wiedzia� od dawna, albo zd��y� si� wcze�niej domy�le�. U�ywana przez ni� metoda �opatologii stosowanej mia�a jedn� zalet�: Shannon t�umaczy�a wszystkie drobiazgi, a wi�c i te, kt�rych rozm�wca nie zna�, jak i te, kt�rych zapomnia� wzi�� pod uwag�.

Wi�c tak. Mog� panu powiedzie�, skipper, �e to jest najwi�kszy okr�t ze wszystkich, wi�c za�o�y�am, �e to superdreadnought — wyja�ni�a i wskaza�a trzy jednostki z bia�ymi obw�dkami. — Te maj� zbli�on� mas�, ale osi�gaj� tak� sam� pr�dko�� przy mocy nap�d�w mniejszej o pi�� procent. Zak�adaj�c, �e wszystkie maj� nowe kompensatory, oznacza to, �e s� mniejsze od pierwszego, ale niewiele. Skoro pierwszy to superdreadnought, nie mog� by� dreadnoughtami, bo by�yby najwi�ksze w swej klasie w ca�ej znanej galaktyce. Co wi�cej, sygnatury ich nap�d�w pasuj� do tych dw�ch, kt�re maj� nasze radary.

Royal Manticoran Navy ma te� troch� mniejszych superdreadnought�w — przypomnia� Caslet.

Zgadza si�. Wiemy jednak, ile ich jest, i w�a�nie sprawdza�am, co o ich dyslokacji wie nasz wywiad. Razem jest ich pi��dziesi�t trzy. Trzydzie�ci dwa s� pono� w Thetis i Lowell, pi�� gdzie� na p�noc od Grendelsbane, a dziesi�� wchodzi w sk�ad Home Fleet. Poniewa� nic nie mia�o prawa tak szybko przylecie� tu z systemu Manticore, mo�emy ich nie bra� pod uwag�. Naturalnie przy za�o�eniu, �e wywiad znowu nie da� dupy. Pozostaje wi�c sze��, o kt�rych nic nie wiemy. Poniewa� pi�� jest mniejszych od wzorcowego, istniej� dwie mo�liwo�ci: albo s� to okr�ty klasy DuQuesne przekazane przez Royal Manticoran Navy Marynarce Graysona, albo mamy przez sob� osiemdziesi�t procent nie zlokalizowanych dot�d mniejszych superdreadnought�w wchodz�cych w sk�ad RMN. Nie wiem, jakie s� statystyczne szans� tej drugiej kombinacji, ale s�dz�, �e niedu�e.

Doskonale, Shannon — pochwali� j� Caslet i u�miechn�� si� szeroko, klepi�c j� po ramieniu.

Rzeczywi�cie by�a to spekulacja, ale logiczna i oparta na solidnych podstawach. Gdyby mogli zbli�y� si� nieco, mia�by pewno��. Gdyby...

Co� jeszcze, Shannon?

Niestety nie, skipper. Z tej odleg�o�ci nie wycisn� ze sprz�tu nic wi�cej, bo inne �r�d�a nap�du powoduj� zbyt wiele interferencji. Mog� tylko s�dzi�, �e z drugiej strony formacji jest te� pi�� okr�t�w liniowych, ale nic wi�cej o nich panu nie powiem. A je�li utrzymaj� kurs, nie b�dziemy w stanie uzyska� lepszych odczyt�w, nim wyjd� z zasi�gu sensor�w.

Nic nie szkodzi, Shannon, i tak doskonale si� spisa�a�.

Jest jaka� szansa, by kto� obejrza� sobie drug� stron� ich szyku, skipper? — spyta�a z nadziej�.

Obawiam si� �e nie. — Caslet westchn��. — De Conde jest zbyt daleko i nie ma na pok�adzie tak dobrej czarownicy taktycznej jak my.

Ostatnie zdanie powiedzia� z u�miechem i ponownie poklepa� j� po ramieniu. A potem podszed� do Jourdaina, nadal zaj�tego systemem podtrzymywania �ycia.

I co, towarzyszu komandorze?

Tak jak m�wi�em, towarzyszu komisarzu: jeste�my zbyt daleko, by uzyska� jednoznaczne odczyty. Przy tym za�o�eniu jednak s�dz�, �e operacja jak dot�d przebiega zgodnie z planem. Podejd�my mo�e do stanowiska astrogacyjnego... o, w�a�nie. Jak wida�, ugrupowanie przeciwnika wysz�o z nadprzestrzeni w rejonie wskazuj�cym na najkr�tsz� tras� przej�cia z systemu Yeltsin. Co wi�cej, towarzyszka porucznik Foraker potwierdzi�a bez w�tpliwo�ci emisje naszych radar�w z dw�ch ich okr�t�w liniowych, co wskazuje, �e s� to pryzy przekazane przez RMN Marynarce Graysona. Mo�emy tak�e za�o�y� na podstawie innych danych, �e trzy kolejne okr�ty s� mniejsze od superdreadnought�w Kr�lewskiej Marynarki, co sugeruje, �e te� s� pryzami z tego samego �r�d�a. Co prawda jest to wniosek wynikaj�cy z dedukcji, nie z dowod�w, ale nie ma sposobu, by go potwierdzi�, nie zbli�aj�c si� do przeciwnika, a tego zabraniaj� nam rozkazy.

Jourdain skin�� g�ow�, Caslet za� westchn�� i przeszed� do najtrudniejszego.

Natomiast martwi mnie co� innego, towarzyszu komisarzu: wygl�da na to, �e jest ich za du�o.

Jak to: za du�o?

Naliczyli�my trzyna�cie okr�t�w liniowych.

Aha. — Jourdain podrapa� si� w ciemi� i wida� by�o, �e my�li intensywnie.

Nie by� idiot� o wy��cznie politycznym zaci�ciu i zwraca� r�wnie baczn� uwag� na odprawy przed rozpocz�ciem zadania, co na rewolucyjnego ducha za�ogi i na to, by Vaubon nie zawi�d� zaufania Komitetu.

W�a�nie. — Caslet przerwa� w ko�cu milczenie, widz�c �e towarzysz komisarz sam do niczego nie dojdzie. — Je�eli to s� superdreadnoughty Marynarki Graysona, to po drodze kto� si� do nich dosiad�. A raczej dwa ktosie.

Mo�na to wyt�umaczy� rozmaicie — sprzeciwi� si� Jourdain. — Kr�lewska Marynarka najprawdopodobniej si�gn�a do wszelkich mo�liwych �r�de�, by zareagowa� na nasz atak. To mog� by� dwa dreadnoughty odwo�ane z eskorty jakiego� konwoju.

Przynajmniej jeden to superdreadnought, towarzyszu komisarzu.

Nadal mog�y zosta� odwo�ane z jakiej� eskorty.

Mog�y, cho� to ma�o prawdopodobne, bo superdreadnought�w z zasady si� do tego nie u�ywa. Z drugiej strony r�wnie ma�o prawdopodobnym jest, by Royal Manticoran Navy operowa�a pojedynczymi dywizjonami i jeden taki akurat znalaz� si� w pobli�u.

Racja. — Tym razem Jourdain westchn�� i doda�: — c�, sk�d by si� nie wzi�y, przyby�y z kierunku Yeltsina. Poza tym wywiad dawa� ledwie sze��dziesi�t procent szans na to, by stocznie Kr�lestwa zdo�a�y tak szybko wyremontowa� wszystkie jedena�cie pryz�w. Stoczniowcy grayso�scy s� powolniejsi, wi�c najprawdopodobniej mamy do czynienia z dwoma dywizjonami superdreadnought�w RMN, a samodzielne dzia�anie po�owy eskadry jest ju� znacznie prawdopodobniejsze, zgadza si�?

Caslet przytakn�� z namys�em. Tej mo�liwo�ci nie wzi�� pod uwag�, a mia�a ona sens.

W ka�dym razie przynajmniej pi�� z nich to okr�ty grayso�skie — ci�gn�� Jourdain. — A wi�c najprawdopodobniej s� to wszystkie zdolne do lot�w pozasystemowych okr�ty liniowe Marynarki Graysona.

Ostatnie zdanie zabrzmia�o tak, jakby towarzysz komisarz pr�bowa� sam siebie przekona�, �e ma racj�. Caslet nie odezwa� si� i zn�w zapad�a cisza, kt�r� ponownie przerwa� Jourdain:

W porz�dku, skoro z tej odleg�o�ci niczego wi�cej si� nie dowiemy, poczekamy, a� przeciwnik wyjdzie z zasi�gu sensor�w, i udamy si� na miejsce spotkania.


ROZDZIA� XIX

Gwardzista Yard stoj�cy na warcie przed drzwiami kabiny Honor wypr�y� si� w postawie zasadniczej, widz�c j� w korytarzu. Honor z kolei zastanawia�a si�, jak dalece g�upio z jego perspektywy wygl�da�a zbli�aj�ca si� procesja. Prowadzi� LaFollet, potem sz�a ona, za ni� maszerowali Abraham Jackson, nadal w sutannie i kom�y, oraz Jared Sutton, a ca�o�� zamyka� Jamie Candless niczym uczciwy eskortowiec floty. Wszystko to by�o dla niej nienormalne i skomplikowane, cho� by�o niczym w por�wnaniu z pierwsz� kolacj� u Mayhew�w. Jako nieprzyzwyczajona do tego, by kto� ci�gle gapi� si� jej w talerz, przez ca�y posi�ek musia�a powstrzymywa� odruch spogl�dania za siebie na milcz�cych ochroniarzy Protektora. By�a w�wczas naprawd� wdzi�czna losowi, �e nie musi przez ca�� dob� mie� osobistej ochrony. Jak si� okaza�o, los by� bardziej z�o�liwy ni� dot�d go podejrzewa�a.

LaFollet i Candless zostali na korytarzu, pozosta�a dw�jka wesz�a w �lad za ni� do kabiny. Drzwi do jadalni by�y otwarte, a MacGuiness w�a�nie zako�czy� nakrywanie do sto�u.

Jeste� got�w, Mac? — spyta�a, podchodz�c.

Naturalnie, milady — zapewni� steward, odsuwaj�c wysoki sto�ek Nimitza.

Treecat przeskoczy� na� z jej ramienia. Honor u�miechn�a si� i oceni�a:

S�dz�, �e komandor Jackson b�dzie chcia� wpierw przebra� si� w co�... wygodniejszego.

Kapelan roze�mia� si� i zdj�� kom��. MacGuiness odebra� j� od niego i starannie przerzuci� przez rami�, posy�aj�c Honor pe�ne wyrzutu spojrzenie.

Dalej nie b�d� si� rozbiera�, Mac — uspokoi� go Jackson, wyg�adzaj�c sutann�. — Jest mi ca�kiem wygodnie, milady. W ko�cu ten uniform nosi�em przez ponad pi�� lat standardowych, nim pierwszy raz w�o�y�em mundur marynarki.

W takim razie siadajmy, panowie — zaprosi�a, daj�c przyk�ad.

Nimitz znajdowa� si� po jej prawej, Sutton po lewej, a Jackson naprzeciwko, po drugiej stronie d�ugiego sto�u. MacGuiness nala� wina, specjalnie na t� okazj� przeznaczonego, pochodz�cego z Gryphona chablis z niewielkiego po�udniowego kontynentu zwanego Wishbone. Dla Honor by�o ono nieco zbyt s�odkie — wola�a czerwone wino burgundzkie z Manticore, ale w�r�d mieszka�c�w Graysona popularniejsze sta�y si� �agodniejsze i s�odsze wina, a poniewa� dania by�y typowo grayso�skie, posz�a na ust�pstwa.

Mac wycofa� si�, obecni skosztowali wina, a Honor przygl�da�a im si� spod oka. Tradycj� ju� sta�o si�, �e zaprasza�a Jacksona na obiad po mszy niedzielnej, a Sutton obecno�� mia� niejako w obowi�zkach s�u�bowych jako cz�� zawodowej edukacji. Z obowi�zkami s�u�bowymi radzi� ju� sobie nie najgorzej, natomiast towarzyskie pozostawia�y jeszcze sporo do �yczenia. Poza tym by� cz�onkiem jej oficjalnej �rodziny” i lubi�a go, co tak�e nie by�o bez wp�ywu na to, �e chcia�a go cz�ciej widywa�.

Upi�a �yk ze swego kielicha, spojrza�a na Jacksona i przerwa�a milczenie:

Je�li niewierna mo�e wyrazi� opini�, to podoba� mi si� dzisiejszy hymn, Abrahamie. Ten po kazaniu.

Nigdy nie mia�em nic przeciwko komplementom, milady. A ten hymn jest rzeczywi�cie �adny.

I niepodobny do innych, kt�re s�ysza�am.

Dlatego, �e jest znacznie starszy ni� wi�kszo�� naszej muzyki sakralnej. Je�li dobrze pami�tam, pochodzi z XIX wieku, czyli z II wieku Przed Diaspor�, z Ziemi. Skomponowa� go cz�owiek nazwiskiem Whiting w czasach, gdy nie tylko nie by�o lot�w kosmicznych, ale nawet nie istnia�y jeszcze samoloty. Od tej pory parokrotnie go poprawiano, ale nadal s�ycha� oryginalne brzmienie i jest ono naprawd� pi�kne. I pasuj�ce do marynarki wojennej.

Zgadzam si�. Ale przewa�nie si� zgadzam z twoim gustem muzycznym. Szkoda tylko, �e mam g�os brzmi�cy jak sygna� alarmu bojowego.

Jackson uni�s� kielich, milcz�co zgadzaj�c si� z obydwoma stwierdzeniami, i Honor u�miechn�a si�. A zaraz potem spowa�nia�a.

Wiesz, nadal dziwnie si� czuj�... bior�c udzia� w oficjalnej mszy na pok�adzie okr�tu... Nie �le, ale dziwnie. Na okr�tach Kr�lewskiej Marynarki tak�e odprawiane s� nabo�e�stwa i ka�dy kapitan stara si� od czasu do czasu uczestniczy� w nich, ale s� one spraw� ca�kowicie dobrowoln�, a odprawiaj�cy je maj� tak�e inne obowi�zki na okr�cie. W RMN nie ma Korpusu Kapelan�w.

C�, szczero�� za szczero��, milady. Dla ka�dego mieszka�ca Graysona r�wnie dziwne jest to, jak jakakolwiek marynarka wojenna zdo�a�a przetrwa� bez kapelan�w pok�adowych. Naturalnie poszli�my na ust�pstwa, odk�d zacz�li�my wypo�ycza� personel z Kr�lewskiej Marynarki. Cho�by takie, �e udzia� we mszy jest dobrowolny. I to wydaje mi si� s�uszne, bo nawet gdy wszyscy na pok�adzie nale�eli do Ko�cio�a, czu�em, �e przymusowi wierni nie s� dok�adnie tym, o co Bogu chodzi.

Sutton otworzy� usta, zastanowi� si� i zamkn�� je, nie wydaj�c �adnego d�wi�ku. Honor zauwa�y�a to, wi�c patrzy�a na niego. Porucznik zacz�� si� wierci� na krze�le, ale nadal nic nie m�wi�.

Tak, Jared? — zaprosi�a go w spos�b uniemo�liwiaj�cy d�u�sze milczenie.

Sutton jeszcze przez chwil� waha� si� — wida� by�o, �e czuje si� nieswojo, ale w ko�cu skrzywi� si� leciutko i powiedzia�:

Tak sobie w�a�nie pomy�la�em, milady, �e wielka szkoda, i� niekt�rzy nie my�l� w ten spos�b co brat Jackson o �przymusowych wiernych”.

Jego oczy mia�y nieco przepraszaj�cy wyraz, ale w g�osie brzmia�o sporo z�o�ci. W czym nie by�o nic dziwnego — Jared Sutton wyrobi� w sobie bowiem silne poczucie lojalno�ci wobec Honor, a Marchanta ju� wcze�niej nie darzy� sympati�.

Je�li masz na my�li patrona Burdette, Jared, to mo�esz m�wi� otwarcie — odezwa� si� kwa�no Jackson, co by�o nietypowe, bo stara� si� utrzymywa� raczej radosny ton. — Nie wiem, czym si� zako�czy ta ca�a sprawa, ale znam na tyle dobrze wielebnego Hanksa, by nie podejrzewa�, �e potraktuje �agodnie poczynania patrona Burdette. Nie do��, �e usun�� wyznaczonego przez Synod kap�ana z katedry, to jeszcze rozkaza� swoim ludziom bra� udzia� w nabo�e�stwach odprawianych przez tego z�amanego kuta...

Urwa� i zarumieni� si� po czubki w�os�w. Ksi�a te� ludzie i nikt nie mia� im za z�e, gdy w gniewie zakl�li, ale znajdowa� si� na pok�adzie okr�tu, gdzie nie by�o to przyj�te, a co wi�cej by� w obecno�ci kobiety, wi�c takie zachowanie by�o nie do pomy�lenia.

To jest, chcia�em powiedzie� Marchanta — doko�czy� niezgrabnie.

C�, w tej kwestii jeste�my zgodni, wi�c nie ma co si� nad ni� d�u�ej rozwodzi� — Honor uci�a dyskusj� na ten temat.

Co prawda nie by� to jeszcze kryzys religijny, ale wszystko ku temu zmierza�o i nie chcia�a marnowa� wolnego czasu na martwienie si�, co te� z tego wymknie. Jackson zrozumia�, o co jej chodzi, i postanowi� pom�c.

M�wi�a pani o oficjalnych i nieoficjalnych nabo�e�stwach, milady — podpowiedzia� uprzejmie.

To nie tak: nabo�e�stwa zawsze s� oficjalne. M�wi�am, �e w Royal Manticoran Navy nie ma oficjalnego Korpusu Kapelan�w, czyli nie ma ludzi, kt�rzy na okr�tach byliby tylko kapelanami i nie pe�nili �adnych innych funkcji czy nie mieli innych obowi�zk�w. Najprawdopodobniej dlatego, �e w Kr�lestwie jest zbyt du�o religii i wyzna�, by wykonalne by�o posiadanie na ka�dym okr�cie przedstawicieli ich wszystkich. — Sprostowa�a i u�miechn�a si�, nagle tkni�ta now� my�l�. — Na pierwszym superdreadnoughtcie, na kt�rym s�u�y�am, kapitan by� rzymskim katolikiem, pierwszy oficer ortodoksyjnym �ydem, astrogator buddyst�, oficer ��czno�ciowy agnostykiem, a je�li dobrze pami�tam, oficer taktyczny adwentyst� dnia si�dmego, natomiast mat O’Brien, operator sensor�w, kap�anem shinto. I to wszystko tylko na mostku. Poza tym na pok�adzie znajdowa�o si� jeszcze ponad sze�� tysi�cy ludzi i B�g jedyny wie, do ilu ko�cio��w nale�eli.

S�odki Bo�e! — j�kn�� Jackson jedynie na wp� �artobliwie. — Jak zdo�ali�cie unikn�� konflikt�w przy takiej r�norodno�ci wyzna�?

Widzisz, podstawowa r�nica polega na tym, �e system Manticore zosta� skolonizowany przez grup� ludzi �wieckich rozmaitych wyzna�, kt�rzy utworzyli pa�stwo. Nie zrozum mnie �le, ale wed�ug mnie wi�kszo�� problem�w, jakie macie od pocz�tku istnienia kolonii na Graysonie, bierze si� st�d, �e zosta� on zasiedlony przez ludzi ko�cio�a, kt�rzy niejako przez przypadek stworzyli pa�stwo. Przecie� gdyby nie mania religijna, nikt normalny nie pr�bowa�by osiedla� si� na planecie o tak wrogim �rodowisku naturalnym! Rozumiem, �e od wojny domowej sporo si� zmieni�o na lepsze, ale dla ludzi, kt�rzy przybyli kolonizowa� Manticore, sam pomys� pa�stwa zdominowanego przez ko�ci� by�by zboczeniem nie do przyj�cia. Wszyscy pami�tali, do czego podobne pomys�y prowadzi�y na Ziemi, i to niekoniecznie w odleg�ych historycznie czasach.

Jackson s�ucha� jej uwa�nie, cho� z przekrzywion� zabawnie g�ow�, a gdy sko�czy�a, przytakn�� po chwili zastanowienia. Natomiast Jared wygl�da� na og�upionego.

Przepraszam, milady, ale nie ca�kiem rozumiem — przyzna�, tym razem ju� bez pop�dzania.

Patronka ma na my�li... — zacz�� Jackson i umilk�, krzywi�c si� z niesmakiem. — Przepraszam, milady, czasami wy�azi ze mnie zaci�cie pedagogiczne. Przewa�nie w najmniej odpowiednim momencie.

Rzeczywi�cie? — zdziwi�a si� niewinnie Honor. Kapelan podni�s� z u�miechem r�ce, poddaj�c si�.

Widzisz, Jared: koloni�ci, kt�rzy przybyli zasiedla� tak Manticore, jak i Graysona, pochodzili g��wnie z zachodniej p�kuli Ziemi — wyja�ni�a Honor. — Ale mieli ca�kowicie odmienne powody, dla kt�rych chcieli j� opu�ci�. Kolonizuj�cy Manticore mieli do�� przeludnionej planety o cz�ciowo zniszczonym �rodowisku naturalnym. Szukali wolnej przestrzeni i nowych okazji ekonomicznych i nie by�o prawie w�r�d nich takich, kt�rzy z jakichkolwiek powod�w uwa�aliby si� za prze�ladowan� mniejszo��. Ci, kt�rzy przybyli na Graysona, byli klasycznymi emigrantami religijnymi, uwa�aj�cymi si� za prze�ladowan� mniejszo��. Dlatego na Manticore od samego pocz�tku znajdowali si� przedstawiciele wszystkich chyba istniej�cych religii, przyzwyczajeni do wsp�ycia ze sob� i wzajemnej tolerancji, a wasi przodkowie nie znali z w�asnego do�wiadczenia tolerancji wobec innych wyzna� ani te� nie byli r�nowiercami. W�a�nie to, �e nale�eli do jednego ko�cio�a i uciekali przed prze�ladowaniami, niewa�ne czy rzeczywistymi czy wymy�lonymi, spowodowa�o, i� nieuchronnie musieli stworzy� jednowyznaniowe pa�stwo ko�cielne.

Rozumiem, milady. Ale co pani mia�a na my�li, m�wi�c o pomys�ach, do kt�rych pa�stwa wyznaniowe doprowadzi�y na Ziemi?

Dwie trzecie kolonist�w pochodzi�o z Europy, a w Europie wojny religijne i prze�ladowania sekt, jak nazywano innowierc�w, trwa�y, zdaje si�, od VI wieku Przed Diaspor�, je�li nie d�u�ej. Ca�e narody sp�dza�y wieki na pr�bach wzajemnego wymordowania si� z powod�w religijnych i to czasami znacznie mniej powa�nych ni� te, kt�re doprowadzi�y do waszej wojny domowej. Poniewa� nie chcieli, by historia si� powt�rzy�a, przyj�li rozwi�zanie, kt�re sprawdzi�o si� w Ameryce P�nocnej, gdzie podstaw� istnienia pa�stwa by� rozdzia� ko�cio�a i pa�stwa. W Gwiezdnym Kr�lestwie pa�stwo ma prawny zakaz mieszania si� w sprawy ko�cio�a, a ko�ci� w sprawy pa�stwa. Dotyczy to, ma si� rozumie�, ka�dego wyznania.

Sutton wytrzeszczy� oczy, bowiem pomys� takiego rozdzia�u by� mu ca�kowicie obcy. Po chwili spojrza� na Jacksona, szukaj�c u niego potwierdzenia, czy to, co us�ysza�, jest w og�le mo�liwe.

Lady Harrington ma racj�. I bior�c pod uwag� r�norodno�� religii istniej�cych w Kr�lestwie Manticore, jego za�o�yciele mieli ca�kowit� racj�, post�puj�c w ten spos�b. — Kap�an u�miechn�� si� smutno. — Ka�dy, kto studiuje histori�, dochodzi do nieuchronnego wniosku, b�d�cego okrutn� ironi� losu. Ludzie sp�dzili wi�cej czasu, zabijaj�c si� �w imi� Boga”, ni� na jakimkolwiek innym zaj�ciu poza spaniem. Przypomnij sobie nasz� wojn� domow� i tych lunatyk�w z Masady. Wiem, �e B�g nas kocha, ale przynajmniej od czasu do czasu musimy by� dla niego cholernym rozczarowaniem.

***

Wsporniki g��wne zosta�y umieszczone na miejscach. Adam Gerrick sta� na rusztowaniu wie�cz�cym to, co mia�o by� g��wnym wej�ciem, i obserwowa� monta� olbrzymich paneli krystoplastu. Cho� mia�y ledwie trzy milimetry grubo�ci i by�y znacznie l�ejsze ni� szklane, wa�y�y niema�o, jako �e ka�dy mia� sze�� metr�w d�ugo�ci i tyle� szeroko�ci, a ci��enie panuj�ce na Graysonie by�o o siedemna�cie procent wy�sze od ziemskiego, czyli standardowego. Ledwie cztery lata temu podobna operacja by�aby niezwykle skomplikowana i wymaga�aby d�wig�w, si�y fizycznej i trzykrotnie wi�cej ludzi, teraz przy wykorzystaniu antygrawitacji olbrzymie, przezroczyste panele umieszczono na miejscu z zachowaniem �rodk�w ostro�no�ci, ale stosunkowo �atwo. Widz�c to, Gerrick poczu� dum�, kt�rej jeszcze nie nauczy� si� traktowa� jako czego� naturalnego.

Odwr�ci� si� i zaj�� ogl�daniem ca�ej budowy. By�a to jedna z mniejszych kopu�, gdy� patron Mueller zdecydowa�, �e wpierw musi obejrze� przyk�ad, nim podejmie decyzj� dotycz�c� kopu�y przykrywaj�cej ca�e miasto czy tereny rolnicze. Przyzna� nale�a�o, �e wybra� doskona�e miejsce na t� pr�bn�, kt�ra mia�a os�ania� szko�� �redni� imienia Winstona Muellera znajduj�c� si� na wzg�rzu wychodz�cym na God’s Teras — najpi�kniejszy �a�cuch jezior na kontynencie Idaho. Po zako�czeniu kopu�y koronuj�cej wzg�rze miano na tym terenie posia� ziemsk� traw� i zbudowa� boiska oraz basen k�pielowy — dar lady Harrington. Samo wspomnienie miny administratora wywo�a�o u�miech na twarzy Gerricka — gdy tamten si� o tym dowiedzia�, by� naturalnie wdzi�czny (bo za prezenty nale�y by� wdzi�cznym), ale przede wszystkim og�upiony, bowiem poj�cia nie mia�, co zrobi� z tym basenem.

Budowa, cho� niewielka, sprawia�a mu wiele satysfakcji, ukazywa�a bowiem zupe�nie nowe zastosowanie pomys�u zrodzonego z wyzwania, jakim by�o u�ycie technologii Kr�lestwa dla potrzeb Graysona. Projektuj�c pierwsz� kopu��, Gerrick tak naprawd� nie zdawa� sobie sprawy, jakie skutki b�dzie to mia�o dla wszystkich i jak dalece zmieni �ycie na Graysonie. Teraz teoria stawa�a si� praktyk� i opr�cz satysfakcji z dobrze wykonanej pracy czu� prawdziwe szcz�cie, wiedz�c, �e pom�g� uczyni� sw� planet� bardziej nadaj�cym si� do �ycia miejscem. A takie szcz�cie spotyka�o naprawd� niewielu in�ynier�w.

Nie bez znaczenia naturalnie by� fakt, �e przy okazji sta� si� jednym z najbogatszych obywateli Graysona. Taka �wiadomo�� skutecznie poprawia�a samopoczucie.

Obr�ci� si� na wsch�d i obserwowa� zako�czenie monta�u pierwszej tafli na najwy�szym poziomie. Ten w sumie niewielki kawa�ek tworzywa powodowa� z�udzenie, �e ca�a konstrukcja jest krzywa i niebezpiecznie brak jej r�wnowagi, ale Gerrick wiedzia�, �e zamontowanie nast�pnej zmieni ten obraz. Poza tym sam sprawdzi� obliczenia wytrzyma�o�ciowe do dziesi�tnych cz�ci oraz doda� olbrzymi margines bezpiecze�stwa (ponad pi��set procent), by mie� pewno��, �e ca�o�� jest naprawd� solidna. Tafla zosta�a przyklejona i uszczelniona, a ekipa przenios�a si� na zachodni� stron�, by za�o�y� drug�, tak�e nad dachem szko�y. Zasad� by�o jak najpr�dzej wyko�czy� ca�y szczyt kopu�y, by nie nara�a� konstrukcji na zb�dne a nier�wnomierne obci��enie. Adam by� zwolennikiem tej metody — obliczenia by�y w�a�ciwe, ale zdawa� sobie spraw� z istnienia czego� takiego jak prawo Murphy’ego i wola� nie ryzykowa�.

U�miechn�� si� i spojrza� w d�, s�ysz�c gwar dzieci�cych g�os�w przebijaj�cych si� przez normalne odg�osy budowy. Na placu pojawi�a si� grupa przysz�ych uczni�w i uczennic pod opiek� nauczycieli. Wycieczka zosta�a uzgodniona z szefem budowy, a jej celem by�o pokazanie dzieciom ostatniej fazy prac. Naturalnie przesz�y odpowiednie przeszkolenie, a i tak zwi�kszono �rodki bezpiecze�stwa. By�a to w pewnym sensie zb�dna ostro�no��, gdy� grayso�skie dzieci bardzo szybko uczy�y si� powa�nie traktowa� ostrze�enia doros�ych. Teraz stan�y pod uko�czon� ju� wschodni� �cian�, zachowuj�c si�, jak im kazano, ale to nie mia�o wp�ywu na ich zainteresowanie i spos�b jego okazywania. Nawet z tej odleg�o�ci widzia� ich podekscytowanie, gdy obserwowa�y podr� w g�r� kolejnych tafli przypominaj�cych egzotyczne nasionolbrzymy, i s�ysza� ich �miech. Rano rozmawia� z kilkorgiem z nich i dw�ch ch�opak�w sprawia�o ca�kiem obiecuj�ce wra�enie. By� mo�e zostan� w przysz�o�ci in�ynierami...

Przesun�� spojrzenie na �cian� ponad wycieczk�... i dlatego w�a�nie widzia� wszystko od samego pocz�tku.

Zacz�o si� niezwykle �agodnie, podobnie jak wi�kszo�� naprawd� powa�nych wypadk�w. W pierwszym momencie wyda�o mu si�, �e to tylko jego wyobra�nia, ale tak nie by�o. Jeden z g��wnych wspornik�w no�nych, wykonany ze stopu mocniejszego ni� tytan i osadzony w otworze maj�cym czterna�cie metr�w g��boko�ci i si�gaj�cym ska�y, a na dodatek zalany ponad stoma tonami cerambetu, pochyli� si� niczym w�t�e drzewko na silnym wietrze. Tylko �e nie by� wolno stoj�cym drzewkiem, a elementem skomplikowanej konstrukcji stanowi�cej o ca�o�ci kopu�y. Gerrick patrzy�, wytrzeszczaj�c oczy, jak wspornik obraca si� w wywierconym otworze, jakby nie spojono go ze ska�� najtwardszym i najg�stszym ze znanych materia��w budowlanych, a zwyczajnym b�otem. To, co widzia�, nie mog�o si� wydarzy�. To by�o po prostu niemo�liwe! A jednak to, co widzia�, dzia�o si� naprawd�.

Spojrza� na inne elementy, na kt�re rozk�ada�y si� obci��enia pierwotnie przewidziane dla wadliwego wspornika. Laik nie wiedzia�by, o kt�re chodzi, dla niego by�y one oczywiste. I poczu� serce w gardle, widz�c, �e jeden z nich tak�e zaczyna zmienia� po�o�enie!

Przez jeden upiorny, nie ko�cz�cy si� moment przygl�da� si� temu w stanie ca�kowitego parali�u, wiedz�c ju�, �e jest �wiadkiem katastrofy. Trwa�o to cztery, mo�e pi�� sekund, ale owa chwila bezczynnego szoku prze�ladowa�a go do samej �mierci. Niczego nie by� w stanie zmieni� ani nikogo uratowa� i wiedzia� o tym. Mia� t� pewno��, bo zbyt du�o dzia�o si� zbyt szybko i zbyt g�o�no. �a�cuch wydarze�, kt�rych nikt nie m�g� powstrzyma�, ju� si� rozpocz�� i nic, co on sam by zrobi�, nie uczyni�oby najmniejszej r�nicy. Mimo tej �wiadomo�ci Adam Gerrick nigdy nie wybaczy� sobie tej chwili bezruchu.

Od strony poruszaj�cych si� wspornik�w dobieg� cichy, prawie nies�yszalny j�k i tafla krystoplastu oderwa�a si� z mocowania. Po�yskuj�c w �wietle s�onecznym, run�a w d�, ju� nie wolno i z wdzi�kiem, lecz ze �wistem powietrza niczym ostrze gilotyny. Gerrick ockn�� si� i zacz�� biec. B�yskawicznie po cz�ci zeskoczy�, a po cz�ci zbieg� z rusztowania i pogna� prosto ku wal�cym si� wspornikom, wykrzykuj�c z ca�ych si� ostrze�enie. By�o to czyste szale�stwo, bowiem gdyby dobieg�, zgin��by, ale to mu nawet nie przysz�o do g�owy. My�la� wy��cznie o dzieciach stoj�cych w teoretycznie najbezpieczniejszym miejscu ca�ej budowy... bezpo�rednio pod wal�c� si� konstrukcj�.

Wmawia� sobie potem, �e gdyby zareagowa� wcze�niej, mo�e cho� kilkoro zdo�a�oby si� uratowa�. In�ynier wiedzia�, �e nie by�a to prawda, ale do cz�owieka maj�cego dw�jk� w�asnych dzieci to nie dociera�o. I nigdy nie dotar�o.

Jedno z dzieci spojrza�o na niego — dziewczynka nie wi�cej ni� jedenastoletnia u�miechn�a si�, nie maj�c poj�cia, co si� dzieje, i pomacha�a do niego. A w nast�pnej sekundzie osiemdziesi�t tysi�cy ton metalu i krystoplastu opad�o na ziemi�, niszcz�c ten u�miech na zawsze.


ROZDZIA� XX

Honor Harrington siedzia�a w swojej kabinie i wpatrywa�a si� t�po przed siebie nie widz�cym wzrokiem. Trzyma�a w ramionach zwini�tego w k��bek Nimitza, kt�ry pierwszy raz nie by� w stanie jej pom�c, bo sam by� zbyt przybity. Nimitz r�wnie� kocha� dzieci, a w wypadku zgin�o ich trzydzie�cioro. Najstarsze mia�o trzyna�cie lat, a wszystkie zosta�y zmia�d�one i zmasakrowane przez wal�c� si� konstrukcj�. I to by�a jej wina.

Oboj�tne co si� sta�o, co spowodowa�o katastrof�, Honor uwa�a�a, �e by�a wszystkiemu winna, bo to ona umo�liwi�a powstanie Sky Domes. To jej pieni�dze pozwoli�y powsta� firmie, a jej zapa�, by zapewni� ludziom prac�, a domenie pieni�dze, spowodowa�, i� idea kopu� rozpowszechni�a si� na ca�ej planecie.

Po jej lewym policzku sp�yn�a �za, wywo�uj�c dziwne reakcje sztucznych nerw�w, ale nawet nie pr�bowa�a jej otrze�. �wiadomie czy nie, sta�a si� powodem �mierci trzydzie�ciorga dzieci i pi��dziesi�ciu dw�ch os�b doros�ych — tr�jki nauczycieli, kt�rzy w ostatniej sekundzie �ycia bez w�tpienia zrozumieli, co czeka ich i ich podopiecznych, oraz czterdziestu dziewi�ciu pracownik�w Sky Domes. Jej pracownik�w i w wi�kszo�ci mieszka�c�w jej domeny.

Wci�gn�a spazmatycznie powietrze i przytuli�a Nimitza. Po jej policzkach p�yn�y �zy, a pami�� na okr�g�o odtwarza�a ostatni� wiadomo�� od Adama Gerricka. By� w podartym ubraniu, zakrwawiony i brudny, bowiem bra� udzia� w skazanej na fiasko, szale�czej akcji ratunkowej natychmiast po katastrofie. Wraz ze wszystkimi, kt�rzy prze�yli, pr�bowa� jak najszybciej dotrze� do ofiar. Dotarli i znale�li same trupy. Zalana �zami szara twarz spogl�daj�ca na ni� z ekranu nale�a�a do cz�owieka, kt�ry w�a�nie zobaczy�, jak wygl�da piek�o. Do kogo�, kto �a�owa�, �e nie zgin�� pod gruzami swego marzenia. I rozumia�a go doskonale.

***

Nie, do cholery! — krzykn�� Gerrick i gdyby nie opatrunki na poranionych d�oniach, mo�e udusi�by stoj�cego nad nim urz�dasa. — Moi ludzie musz� bra� udzia� w dochodzeniu!

Obawiam si�, �e to b�dzie niemo�liwe — odpar� inspektor budowlany jadowicie.

Stali obaj w rumowisku kopu�y, a za ka�dym niczym armie czeka�y za�ogi. Ocaleli z grupy monta�owej Sky Domes pracowali jak szaleni, rami� w rami� z ekipami ratunkowymi z domeny Mueller, pr�buj�c uratowa� tylu rannych, ilu tylko si� da�o, ale ostatniego �ywego wydobyli godzin� temu. A dni wymaga�o, nawet przy u�yciu sprz�tu produkcji Manticore, wydobycie wszystkich cia�. Teraz, gdy ju� nie by�o si� po co spieszy�, wszyscy zacz�li zastanawia� si�, jak co� takiego w og�le by�o mo�liwe, i szok, kt�ry spowodowa�, i� dot�d byli sojusznikami, zmieni� si� w rosn�c� gwa�townie z�o��.

To zr�b tak, �eby to by�o mo�liwe! — warkn�� Gerrick. — Do cholery, cz�owieku, mamy rozpocz�te dwadzie�cia trzy inne budowy! Musz� wiedzie�, co si� tu w�a�ciwie sta�o!

Sta�o si� to, panie Gerrick, �e pa�scy ludzie zabili osiemdziesi�t dwie osoby, w tym trzydzie�cioro dzieci z domeny Mueller! — odpar� lodowato inspektor i Gerrick drgn��, jakby go w�a�nie spoliczkowano. — A co do tego, dlaczego tak si� sta�o, to nie mam w�tpliwo�ci, �e odkryjemy u�ycie gorszych materia��w budowlanych i niestaranno�ci w wykonawstwie.

Nie! — zaprzeczy� Gerrick. — Sky Domes nigdy tak nie post�powa�o i nie post�puje! Przecie� tu zgin�o pi��dziesi�ciu naszych ludzi! My�li pan, �e byliby�my zdolni...

Nie musz� my�le�, panie Gerrick! — Inspektor przywo�a� gestem jednego z pomocnik�w.

M�czyzna trzyma� w d�oni co�, co wygl�da�o jak cerambet. Patrz�c prosto w oczy Gerricka, zacisn�� pi�� i cerambet rozpad� si� na proszek niczym wysuszony mu�. Otrzepa� d�o�, a w jego oczach by�a czysta nienawi��.

Je�eli mia�e� pan nadziej�, �e pozwol� wam, skurwiele, ukry� to, to �e� si� pan grubo pomyli�, panie Gerrick! — oznajmi� lodowato inspektor. — Osobi�cie sprawdz� wszystkie materia�y i wytropi� ka�d� fuszerk�, kt�r� odstawili�cie na tej budowie. A potem dopilnuj�, �eby� pan i wszyscy odpowiedzialni w tej zasranej firmie zostali oskar�eni o morderstwo! I jeszcze jedno: je�li za dziesi�� minut zobacz� kt�rego� z was na terenie budowy, to na Boga, ka�� zastrzeli� skurwysyna!

***

M�j Bo�e! — sapn�� Benjamin Mayhew, nie mog�c oderwa� wzroku z przekazu na �ywo nadawanego z domeny Mueller.

Obok sta� Prestwick, r�wnie blady jak on i jeszcze bardziej przybity.

S�odki Bo�e! — powt�rzy� ochryple Mayhew. — Jak, Henry?! Jakim cudem to si� mog�o sta�?

Nie wiem, Wasza Mi�o�� — wyszepta� Prestwick, patrz�c, jak spod uniesionego d�wigara ratownicy wydobywaj� ma�e, zmasakrowane cia�a.

W domenie Mueller panowa�a ju� noc, ale ca�e miejsce katastrofy jasno o�wietla�y reflektory. Dost�pu pilnowa� kordon Gwardii Mueller, a tu� za nim stali rodzice zabitych i inni mieszka�cy domeny. Nikt si� nie odzywa�, ale na wszystkich twarzach wida� by�o �al i rozpacz. Kanclerzowi trz�s�y si� r�ce, gdy w ko�cu zmusi� si�, by odwr�ci� wzrok i si��� na najbli�szym krze�le.

Inspektorzy budowlani z domeny Mueller twierdz�, �e katastrofa nast�pi�a dlatego, �e u�yto materia��w budowlanych zbyt niskiej jako�ci, niezgodnych ze specyfikacj� — powiedzia� po chwili.

Lady Harrington nigdy by si� na to nie zgodzi�a! — warkn�� Benjamin, spogl�daj�c na niego wilkiem. — A nasi in�ynierowie sprawdzili ka�d� �cie�k� w oryginalnym projekcie kopu�y. Wszystkie kopu�y maj� tak� sam� konstrukcj�, r�ni� si� tylko wielko�ci� i dostosowaniem do wymog�w terenu! Ten projekt pod ka�dym wzgl�dem, tak�e parametr�w wytrzyma�o�ciowych, przekracza� przyj�te normy, a Sky Domes i tak zarabia�o na tym dwadzie�cia pi�� procent! Henry, co mog�oby j� do tego sk�oni�?

Nie powiedzia�em wcale, �e to zrobi�a, Wasza Mi�o��. I nie powiedzia�em, �e o tym wiedzia�a. Wystarczy jednak spojrze� na ilo�� rozpocz�tych bud�w, by zda� sobie spraw�, jakie kwoty m�g� kto� zarobi� na u�yciu gorszych materia��w.

Nigdy. — G�os Benjamina by� czystym lodem.

Wasza Mi�o��, inspektorzy z domeny Mueller przys�ali pr�bki cerambetu do naszego laboratorium — powiedzia� ci�ko Prestwick. — Widzia�em wyniki wst�pnych analiz. Produkt finalny jest grubo poni�ej normy.

Benjamin wytrzeszczy� oczy, pr�buj�c zrozumie� to, co s�yszy, ale nie by� w stanie. U�ycie gorszej jako�ci materia��w do budowy szkolnej kopu�y nie mie�ci�o mu si� w g�owie. Nikt pochodz�cy z Graysona nie narazi�by na niebezpiecze�stwo dzieci, bo ca�y styl �ycia, wszystko dos�ownie by�o podporz�dkowane ich ochronie.

Przykro mi, Wasza Mi�o�� — doda� mi�kko kanclerz. — i to bardziej ni� potrafi� wyrazi�, ale widzia�em wyniki...

Lady Harrington o niczym nie wiedzia�a! — szepn�� Protektor. — Nie mia�a prawa wiedzie�, bo nigdy by na to nie pozwoli�a. Tak samo zreszt� jak Adam Gerrick.

Zgadzam si� ca�kowicie, ale to jest w tej chwili bez znaczenia. Lady Harrington jest g��wnym udzia�owcem Sky Domes. Gerrick naczelnym in�ynierem, a Howard Clinkscales trzecim udzia�owcem. Co by si� nie sta�o, ca�a odpowiedzialno�� spada na nich. Ich bowiem obowi�zkiem by�o dopilnowa�, by podobna katastrofa nigdy si� nie wydarzy�a. A oni nie wywi�zali si� z tego obowi�zku.

Protektor ukry� twarz w d�oniach, czuj�c przeszywaj�cy go dreszcz. Ch��d nie mia� nic wsp�lnego ze �mierci�, kt�rej �niwo w�a�nie obejrza�, lecz z jej konsekwencjami. Nienawidzi� si� za to, co czu�, ale nie mia� wyboru: by� Protektorem Graysona, co oznacza�o, �e musia� by� tak�e zwierz�ciem politycznym i od�o�y� na bok sentymenty.

W ci�gu godzin, a najdalej dni wynik analiz, kt�re widzia� Prestwick, stan� si� znane tak�e dziennikarzom i to, co w�a�nie powiedzia�, powtarza� b�d� wszystkie serwisy informacyjne na planecie. A nic, dos�ownie nic nie by�o w stanie bardziej rozw�cieczy� mieszka�c�w ni� informacja, �e przez szwindel z u�yciem tandetnych materia��w zgin�y dzieci. Wszyscy, kt�rzy dot�d atakowali Honor, ba — wszyscy, kt�rzy �ywili wobec niej prywatne w�tpliwo�ci, po us�yszeniu tej wiadomo�ci znienawidz� j�. A w �lad za tym p�jd� oskar�enia i to wszystkie bij�ce na jedn� nut�: oto co si� dzieje, gdy pozwala si� kobiecie robi� to, co powinien robi� m�czyzna, i jeszcze daje si� jej m�sk� w�adz�. I niech kto� spr�buje powiedzie�, �e �mier� tych dzieci by�a wynikiem woli bo�ej!

Prawie s�ysza� ju� te g�osy, a wraz z nimi inne, domagaj�ce si� ca�kowitego zaprzestania reform.

***

Dobry Bo�e w niebiesiech! Co my�my zrobili?! — wyszepta� William Fitzclarence blady jak �mier� na chor�gwi, ogl�daj�c wraz z Samuellem Muellerem i Edmodem Marchantem transmisj� z miejsca katastrofy.

Dzieci! Zabili�my trzydzie�cioro dzieci!

Nie, m�j panie — sprzeciwi� si� Marchant.

Burdette spojrza� na niego przera�onymi oczyma, nie bardzo pewien, co s�yszy. W oczach Marchanta nie by�o szoku, by�a za to olbrzymia satysfakcja i zdecydowanie.

My nie zabili�my nikogo, patronie Burdette — wyja�ni� cichym i przekonuj�cym g�osem. — To z woli bo�ej zgin�li niewinni, nie z naszej.

Z woli bo�ej?! — powt�rzy� t�po Burdette. Marchant przytakn�� energicznie.

Nie mamy wyboru, realizuj�c wol� bo��. Musimy ludziom u�wiadomi�, w jakim niebezpiecze�stwie znale�li si�, pozwalaj�c, by zatruwa�a ich ta szata�ska nierz�dnica i jej poplecznicy.

Ale to...! — b�kn�� nieco g�o�niej Fitzclarence.

Marchant westchn�� ci�ko.

Wiem, ale taka by�a wola Boga. Nie mogli�my wiedzie� ani kiedy dok�adnie kopu�a runie, ani tym bardziej, �e b�d� przy tym dzieci i to akurat tam, gdzie b�dzie najwi�cej ofiar. Ale B�g to wiedzia�, wi�c czy pozwoli�by jej run��, gdyby nie stanowi�o to cz�ci Jego planu? Ich �mier� by�a straszna, ale ich dusze s� teraz z Panem, niewinne, bezgrzeszne i nie zepsute przez pokusy tego �wiata. A ich �mier� zwielokrotni�a efekt naszego planu ponad wszelkie wyobra�enia. Teraz ca�y �wiat dostrze�e konsekwencje bezmy�lnego godzenia si� na �reformy” i rozpust�. Nic innego nie by�o w stanie tak skutecznie u�wiadomi� ludziom tej prawdy. Te dzieci to m�czennicy pa�scy, kt�rzy zgin�li w Jego imi�, podobnie jak wielu innych w przesz�o�ci.

On ma racj�, William — doda� cicho Mueller.

Na twarz Fitzclarence’a zacz�y nie�mia�o wraca� kolory. Odwr�ci� si� do Muellera, ale zanim zd��y� co� powiedzie�, ten uni�s� d�o� i doda�:

Moi inspektorzy znale�li ju� felerny cerambet. Poczekaj� dzie� lub dwa, nim to og�osz�: tyle ile trzeba na przeprowadzanie analiz sprawdzaj�cych, �eby nikt nie by� w stanie podwa�y� ich wynik�w. I wtedy b�dziemy mieli dow�d! A w�wczas ani ta suka, ani Protektor nie zdo�aj� si� wy�lizn��. Nie decydowali�my, bo nie by�o to mo�liwe, kiedy kopu�a ma run��. O tym zdecydowa� B�g i spowodowa�, �e nasz plan powi�d� si� bardziej ni� o�mielali�my si� marzy�.

Mo�e... mo�e macie racj� — wykrztusi� powoli Burdette.

Przera�enie w jego oczach ust�pi�o natchnionej pewno�ci i zimnej kalkulacji.

To jej wina, nie nasza! — oznajmi�. — To ona nas do tego zmusi�a.

Oczywi�cie, �e to jej wina — zgodzi� si� Marchant. — trzeba ostrego miecza, by odci�� szata�sk� mask�, a my, kt�rzy w�adamy mieczem Pana, mo�emy jedynie w pokorze przyj�� cen�, kt�r� nam za to wyznaczy.

Racja! — potwierdzi� Burdette ju� prawie normalnym tonem i spojrza� z zadowoleniem na ekran. — Rozpocz�li�my dzie�o bo�e i je�li B�g za��da�, by�my nosili na d�oniach krew, to niech si� dzieje Jego wola. A ta dziwka wszeteczna niech si� przez wieczno�� sma�y w piekle za to, �e nas do tego zmusi�a!

***

Adam Gerrick wszed� do sali konferencyjnej. Wygl�da� jak upi�r. M�odzieniec, kt�ry rankiem wyjecha� do domeny Mueller, zgin�� pod gruzami swego snu. Cz�owiek, kt�ry wr�ci� do domeny Harrington, by� prze�ladowanym przez koszmary wrakiem pozbawionym jakiejkolwiek rado�ci �ycia.

Ale by� te� pe�en determinacji i w�ciek�o�ci. Determinacji, by dowiedzie� si�, jak niemo�liwe sta�o si� faktem, i w�ciek�o�ci, by dorwa� odpowiedzialnego czy odpowiedzialnych za to masowe morderstwo. Przyrzek� sobie po drodze, �e gdy znajdzie to �cierwo, zadusi w�asnor�cznie. A je�li b�dzie ich paru, to zaprosi do pomocy Howarda Clinkscalesa.

Panowie, inspektorzy z domeny Mueller zabronili nam wst�pu na teren katastrofy — powita� czekaj�cych na niego starszych in�ynier�w. — Ich prawo. Mamy jednak�e nasze nagrania, archiwa i dokumenty. Wiemy, co z materia��w budowlanych powinno znale�� si� na budowie, i musimy dowiedzie� si�, co si� tam faktycznie znalaz�o i w jaki spos�b.

Ale... — zacz�� jeden z obecnych i umilk�, gdy Gerrick na niego spojrza�.

Lodowaty, pozbawiony uczu� wzrok sprawi�, i� protestuj�cy obliza� nerwowo wargi i spojrza� bezradnie na koleg�w. Po czym niech�tnie z powrotem na szefa.

Czego? — spyta� Gerrick g�osem o temperaturze p�ynnego helu.

Ju� to sprawdzi�em — oznajmi� Frederic Benninton. — Sprawdzi�em wszystkie materia�y, kt�re wys�ali�my na budow�. Faktury zakupu, dowody pobrania z magazyn�w, potwierdzenia przyj�cia... no, wszystko. Zrobili�my nawet inwentur� magazynu.

I?

I wszystko si� zgadza! Wszystkie materia�y by�y najwy�szej jako�ci zgodnie z ustalonymi przez ciebie specyfikacjami i nikt niczego po drodze nie podmieni�. Tu s� wszystkie dane — wskaza� na jeden z przeno�nych komputer�w. — I nie tylko moje, bo jako szef zaopatrzenia jestem pierwszym logicznym podejrzanym. Wi�c sprawdza�em wszystko z Jackiem Howellem z ksi�gowo�ci i sprowadzi�em trzech inspektor�w z domeny Harrington. Wszystko si� zgadza i wszystkie obliczenia pokrywaj� si�, a sprawdzali�my pi�� razy! Wszystko, co kupili�my i dostarczyli�my na budow�, przewy�sza�o ustalone normy!

W takim razie jaki� skurwiel podmieni� je na placu. Zamieni� kody i przed monta�em pod�o�y� szmelc!

Niemo�liwe! — Bennington by� pewien swego. — Praca toczy�a si� przez ca�� dob� i przez ca�y ten czas nagrywali�my wszystko. Wiesz o tym.

Gerrick skin�� g�ow�. T� budow� wybrano, by sprawdzi�, czy przyj�te dot�d metody pracy s� najoptymalniejsze z punktu widzenia efektywno�ci i dlatego nagrywano dok�adnie wszystkie fazy budowy od chwili pojawienia si� na miejscu pierwszych pracownik�w Sky Domes.

Gdyby ktokolwiek ukrad� czy podmieni� cokolwiek, mieliby�my na to dow�d w postaci nagrania. Wiesz, �e niewielu pracownik�w wiedzia�o o nagrywaniu, a system by� zabezpieczony przed majstrowaniem, wi�c nikt nie zamieni� nagra�. Mamy uj�cia wszystkich ci�ar�wek, kt�re wjecha�y na teren budowy, i poza tymi, kt�re wywozi�y ziemi� i �mieci, �adna nie wyjecha�a z �adunkiem. Powtarzam, Adam: �adna!

Widzia�em ten cerambet... — powiedzia� powoli Gerrick. — Kruszy� si� w r�kach, Fred. Kruszy� si� jak... jak zaschni�te b�oto!

Nic na to nie poradz� — odpar� spokojnie Bennington. — Jedyne, o czym mog� ci� zapewni�, to to, �e mamy dowody i to potwierdzone, �e na terenie budowy nie m�g� znale�� si� jakikolwiek materia� budowlany gorszej jako�ci ni� wyszczeg�lniony w specyfikacji.

W te dowody nikt nie uwierzy! — rozleg� si� spokojny, ale w�adczy g�os i wszyscy jak na komend� odwr�cili si� do m�wi�cego.

Howard Clinkscales przyjrza� si� im uwa�nie i doda�:

My wiemy, �e te dane s� prawdziwe, ale kto uwierzy nam? Je�eli Adam widzia� to, co widzia�, to znaczy, �e na budowie s� materia�y nie odpowiadaj�ce normom. Nie wiemy, jak si� tam znalaz�y, ale nie ma sensu twierdzi�, �e ich tam nie ma, bo to nieprawda. A nasza patronka jest g��wnym udzia�owcem Sky Domes. Je�eli udost�pnimy nasze dane do wgl�du, zniszczymy resztki zaufania do niej, jakie pozosta�y mieszka�com Graysona. Burdette i reszta zn�w zaczn� wrzeszcze�, �e je sfa�szowali�my, a jej inspektorzy podpisali si� pod tym, bo im tak kaza�a. I nie ma sposobu, aby�my zdo�ali udowodni�, �e tak nie by�o. Nie w sytuacji, w kt�rej fizyczne dowody na co� przeciwnego znajduj� si� na miejscu katastrofy.

Rozejrza� si� ponownie po obecnych. Po minach in�ynier�w wida� by�o, �e zrozumieli. Natomiast Gerrick potrz�sn�� z uporem g�ow� i by�o oczywiste, �e nie zamierza si� podda�.

Myli si� pan, lordzie Clinkscales — o�wiadczy� rzeczowo.

Zarz�dca spojrza� na� zaskoczony — nie przywyk�, by kto� sprzeciwia� mu si� tak zdecydowanie, a zw�aszcza z tak� pewno�ci� w g�osie.

Nie jest pan in�ynierem, wi�c to zrozumia�e — ci�gn�� tymczasem Gerrick. — Bez w�tpienia ma pan ca�kowit� racj� co do tego, co si� stanie, je�li udost�pnimy dane Freda, ale nie musimy tego robi�. Mo�emy sprawdzi�, co si� sta�o w inny spos�b.

Jak? — spyta� Clinkscales, nie ukrywaj�c, �e chcia�by uwierzy�, ale nie ma zbytniej nadziei.

A tak, �e jeste�my tu wszyscy poza panem in�ynierami. Najlepszymi in�ynierami na tej planecie, do cholery! Wiemy, �e nasze dane dotycz�ce materia��w s� prawdziwe i mamy kompletny wizualny zapis wszystkiego, co dzia�o si� na budowie, ��cznie z katastrof�. Do tego posiadamy nie tylko plany i ostateczne specyfikacje, ale tak�e wszystkie szkice, projekty i obliczenia, od pomiar�w terenu zaczynaj�c.

I?

I to oznacza, �e mamy wszystko co potrzebne, by doj�� do prawdy. Bo skoro Fred ma racj� co do jako�ci dostarczonych materia��w, to mo�e by� tylko jeden pow�d katastrofy. Kto� w jaki� spos�b spowodowa� runi�cie kopu�y, a my mamy wszystkie informacje niezb�dne do tego, by odkry�, jak skurwysyn to zrobi�.

Spowodowa� runi�cie?! — Clinkscales spojrza� na niego przenikliwie. — Wiem, �e nie chcesz uwierzy�, �e to by�a nasza wina. Sam nie chc� w to uwierzy�! Ale zastan�w si�: je�li nie chodzi�o tu o pospolity kant z materia�ami budowlanymi, a to wykluczyli�my, to pozostaje nam tylko jedno. Sugerujesz, �e kto� chcia�, by kopu�a si� zawali�a!

Niczego nie sugeruj�. Kieruj� si� najprostsz� zasad� logiczn�: je�eli wyeliminuje si� wszystkie niemo�liwe rozwi�zania, to, kt�re pozostanie, musi by� prawd�. A nie ulega �adnej w�tpliwo�ci, �e je�eli ta kopu�a zosta�a wykonana z w�a�ciwych materia��w i zgodnie z planami, kt�re opracowali�my, to, co wydarzy�o si� dzi� rano, po prostu nie mog�o si� wydarzy�. Jest to fizycznie niemo�liwe!

Aha... — mrukn�� Clinkscales i zamilk�.

A w jego osobie zasz�a subtelna, acz dla wszystkich zauwa�alna zmiana — siedzia� przed nimi ju� nie zarz�dca domeny Harrington, lecz dawny szef planetarnej s�u�by bezpiecze�stwa. Kiedy przem�wi�, wszyscy zrozumieli, �e ju� nie podwa�a tej mo�liwo�ci, lecz szuka konkretnych odpowiedzi.

Dlaczego kto� chcia�by zawalenia si� kopu�y? I co za zboczony matkojebca by�by got�w zamordowa� dzieci?!

Jeszcze nie wiem — przyzna� ponuro Gerrick. — Ale zamierzam si� dowiedzie�.

W jaki spos�b?

Zaczniemy od tego, �e przepu�cimy nagrania przez komputer. — Gerrick zwr�ci� si� bardziej do wsp�pracownik�w ni� do pytaj�cego. — Chc� mie� dok�adn� i pe�n� analiz� tego, co si� sta�o. Kopu�a zacz�a si� wali� w sektorze alfa wschodniej �wiartki. Widzia�em to na w�asne oczy. Ale chc� zna� dok�adny przebieg ca�ego procesu krok po kroku.

Mog� si� tym zaj�� — zaoferowa� si� jeden z obecnych, nie kryj�c ulgi, �e mo�e skupi� si� na czym� konkretnym. — Zajmie to z dziesi�� do dwunastu godzin, ale gwarantuj�, �e to co dostaniemy b�dzie zgodne z prawd�.

Doskonale. Potem wymodelujemy wszystkie mo�liwe kombinacje czynnik�w, kt�re mog�y wywo�a� taki skutek. Niech kto� �ci�gnie dane o warunkach meteorologicznych z domeny Mueller za ostatnie trzy miesi�ce. Co prawda poj�cia nie mam, jaki to mog�o mie� wp�yw, ale mo�e jaka� anomalia pogodowa te� si� do tego przyczyni�a.

Ma�o prawdopodobne... — zauwa�y� kto�.

Oczywi�cie �e tak, ale musimy wzi�� pod uwag� wszystkie mo�liwo�ci i to nie tylko dla naszych w�asnych analiz. Chc� dosta� tego pokurwie�ca, kt�ry to zrobi�! Chc� go postawi� przed s�dem i chc� siedzie� w pierwszym rz�dzie, jak b�d� gnoja wiesza�. Widzia�em, jak gin� te dzieci... — Gerrickowi za�ama� si� g�os, a twarz sprawia�a wra�enie jeszcze starszej, nim nie wzi�� si� w gar��. — Widzia�em, jak gin�, i kiedy znajdziemy tego sadyst�, kt�ry je zamordowa�, nie chc�, by istnia� cho� cie� w�tpliwo�ci co do jego winy.

Odpowiedzia� mu g�uchy pomruk.

Masz racj� — przyzna� Clinkscales z namys�em. — je�eli, a w tej chwili jest to tylko �je�eli”, kto� celowo spowodowa� katastrof�, to nasze dane musz� by� sp�jne i konkretne. Nie mo�emy sobie pozwoli� na niesprawdzenie do ko�ca czegokolwiek.

Gerrick kiwn�� g�ow�, a Clinkscales doda�, nie ukrywaj�c w�ciek�o�ci:

I we� pod uwag� jeszcze jedno: mo�ecie by� w stanie odkry�, co si� sta�o i jak do tego doprowadzono. Pozostan� jednak�e jeszcze dwie r�wnie istotne kwestie: kto to zrobi� i dlaczego. Dopiero gdy poznamy odpowiedzi na te pytania, b�dziemy mieli zako�czon� spraw�. A to musimy udowodni� w spos�b r�wnie nie budz�cy w�tpliwo�ci jak to, w jaki spos�b tego dokonano.

To mo�e by� trudniejsze... zw�aszcza to �dlaczego” — ostrzeg� Gerrick.

Adam — powiedzia� Clinkscales z u�miechem, od kt�rego w sali zrobi�o si� nagle znacznie ch�odniej. — Jeste� in�ynierem. Ja by�em policjantem i to, jak mi si� wydaje, nie najgorszym. Je�li powiesz mi, jak to zosta�o zrobione, dowiem si�, kto i dlaczego to zrobi�. Chet, chc� mie� dane osobowe wszystkich zatrudnionych na tej budowie. Wy si� zajmijcie swoimi analizami, a ja sprawdz� sobie wszystkich, kt�rzy mieli co� wsp�lnego z t� budow�. Je�eli to by�o celowe dzia�anie, a nie karygodne niedbalstwo, to kto�, gdzie�, zostawi� jakie� �lady. Kiedy powiecie mi, co i jak zrobiono, b�d� wiedzia�, gdzie go szuka�. A kiedy ich znajdziemy, daj� ci s�owo, Adam, �e b�dziesz siedzia� w pierwszym rz�dzie!

Ostatniej wypowiedzi towarzyszy� lodowaty u�miech pe�en sprawiaj�cej naprawd� pora�aj�ce wra�enie pewno�ci.


ROZDZIA� XXI

Towarzysz kontradmira� Thomas Theisman wkroczy� do flagowej sali odpraw okr�tu Ludowej Marynarki Conquistador. Tu� za nim szed� towarzysz komisarz Dennis LePic. Theisman niespecjalnie go lubi�, cho� niech�� ta wynika�a bardziej z konieczno�ci ci�gni�cia wsz�dzie ze sob� politruka ni� z osobistych przywar LePica. Zbyt cz�sto widzia� skutki wtr�cania si� ignorant�w, czyli polityk�w i bezpieki, w operacje militarne, by nie wiedzie�, �e zabieranie takich w�a�nie ignorant�w na miejsce akcji mo�e mie� skutki wr�cz katastrofalne, gdy� tam mog� wszystko spieprzy� szybciej i dok�adniej.

Z drugiej strony by� �wiadom, �e ma niesamowite wr�cz szcz�cie, �e sam tu jest. Fiasko pr�by zaj�cia systemu Yeltsin prze�y� tylko dlatego, �e zdo�a� dzi�ki szcz�liwemu przypadkowi zada� eskadrze Honor Harrington spore straty, nim zosta� zmuszony do poddania swego niszczyciela. To osi�gni�cie w po��czeniu z pro�b� kapitana Yu o azyl uratowa�o go przed konsekwencjami tego, co przytrafi�o si� na samym pocz�tku wojny 9. Eskadrze Kr��ownik�w. Udowodni�, �e dowodz�ca ni� komodor by�a idiotk�, za co jej rodzina i przyjaciele rozgnietliby go, gdyby mogli, ale nowe w�adze z ca�ej klasy legislator�w uczyni�y koz�a ofiarnego, tote� to komodor Reichman zosta�a rozstrzelana. A on dosta� awans.

Wszech�wiat mo�e i nie by� przepe�niony sprawiedliwo�ci�, ale wychodzi�o na to, �e jako� udawa�o si� wyr�wnywa� rachunki i by� to szczeg�, o kt�rym powinien pami�ta� Komitet Bezpiecze�stwa Publicznego.

Porzuci� rozmy�lania, siadaj�c na swoim miejscu przy stole konferencyjnym. LePic w�lizn�� si� na s�siednie krzes�o. Theisman rozejrza� si� po obecnych. U szczytu sto�u siedzieli wiceadmira� Thurston i jego komisarz Preznikov, a naprzeciwko Theismana zajmowa�a miejsce dowodz�ca Grup� Wydzielon� 14.1 Meredith Chavez, kt�r� dobrze zna�, i George DuPres, jej komisarz, kt�rego nie zna� w og�le. O tym ostatnim kr��y�y jednak s�uchy, �e jest sk�onny bardziej ni� inni pozwoli� zawodowcom wykonywa� swoje obowi�zki. Bior�c pod uwag� prawie radosny nastr�j Meredith, mog�o to by� zgodne z prawd�.

Jakie� trzy minuty p�niej zjawili si�: dow�dca Grupy Wydzielonej 14.3 kontradmira� Chernov i towarzysz komisarz Johnson. W ten spos�b dow�dztwo Zespo�u Wydzielonego 14 znalaz�o si� w komplecie. Naturalnie nie licz�c szef�w sztab�w, kt�rych dow�dztwo floty uzna�o za niegodnych zaufania — o szczeg�ach operacji �Sztylet” mieli dowiedzie� si� dopiero, gdy ta si� rozpocznie. Nie by�o to obiecuj�ce przygotowanie jak na tak skomplikowan� operacj�, ale z drugiej strony powinna by� ona �atwa, je�eli operacja �Poz�r” zako�czy�a si� sukcesem. Thomas Theisman jednak�e nigdy nie by� zwolennikiem uzale�niania dzia�a� od magicznego s�owa �je�eli”.

Skoro ju� jeste�my w komplecie, chcia�bym poinformowa� wszystkich, �e wygl�da na to, i� operacja �Poz�r” uda�a si� — zagai� Thurston.

Chavez i Chernov u�miechn�li si�, Theisman jedynie skin�� g�ow� — �wygl�da na to” by�o kolejnym ze zwrot�w, kt�re wywo�ywa�y u niego niezbyt mi�e skojarzenia.

Thurston uruchomi� holoprojektor i nad sto�em pojawi�a si� sfera gwiezdnej mapy, na kt�rej systemy Minette i Candor oznaczone by�y czerwonym kolorem, a Casca, Doreas i Grendelsbane pulsowa�y ��ci�.

Wszyscy wiecie, �e towarzysze admira�owie McQueen i Abbot zdobyli systemy Minette i Candor — podj�� Thurston. — Przy zajmowaniu systemu Minette ponie�li�my wi�ksze straty, ni� si� spodziewali�my, ale przeciwnik wystrzela� ca�y zapas rakiet, tak wi�c teraz mo�e jedynie bezsilnie obserwowa� z obrze�y systemu nasze poczynania. Straci� zreszt� tak�e sporo okr�t�w i nawet z pe�nymi magazynami amunicyjnymi nie stanowi�by zagro�enia. Candor zaj�li�my bez walki, jako �e pikieta RMN nie sk�ada�a si� z okr�t�w wi�kszych ni� kr��owniki liniowe. Thurston przerwa� na chwil�, przyjrza� si� obecnym, jakby sprawdzaj�c, czy za nim nad��aj�. Nast�pnie pod�wietli� Grendelsbane i kontynuowa�:

Jak r�wnie� wiecie, od ponad miesi�ca mamy na obrze�ach system�w Casca i Grendelsbane posterunki zwiadowcze. Z ich meldunk�w wynika, �e dowodz�ca w Grendelsbane admira� Hemphill zachowuje daleko posuni�t� ostro�no��: wszystkie okr�ty liniowe pozostaj� w systemie, najprawdopodobniej by uniemo�liwi� nam kolejne uderzenie oskrzydlaj�ce, je�eli by si� o takim dowiedzia�a. Wys�a�a natomiast kr��owniki liniowe, by wzmocni�y pikiet� w uk�adzie Doreas, a cz�� lekkich jednostek do Minette. Sugeruje to, �e na tych w�a�nie systemach skupi�a uwag�; czeka na posi�ki, potem spr�buje je odbi�... czyli post�puje dok�adnie tak, jak chcieli�my. Co wa�niejsze, otrzymali�my informacj� o pojawieniu si� silnej grupy okr�t�w liniowych przeciwnika w systemie Casca. Ciekawe sk�d przyby�y, nieprawda�?

Tym razem nawet Theisman u�miechn�� si�, widz�c b�ysk z�b�w Thurstona. Uwa�a� go za zimno kalkuluj�cego sukinsyna i nie lubi�, ale musia� przyzna�, �e wiedzia�, jak post�powa� ze s�uchaczami.

Nie uzyskali�my co prawda tak dobrych odczyt�w identyfikacyjnych, jak bym tego chcia� — przyzna� Thurston — ale to co mamy wskazuje, �e przeciwnik kolejny raz post�pi� zgodnie z naszymi �yczeniami i prognozami. Bez cienia w�tpliwo�ci zidentyfikowali�my co najmniej pi�� naszych by�ych superdreadnought�w, a zar�wno czas przybycia jak i kierunek, z kt�rego nadlecia�y, wskazuje, i� przyby�y z Yeltsina i �e jest to reakcja na wynik operacji �Poz�r”. Wszystkie okr�ty zjawi�y si� jako jedna grupa, co �wiadczy o tym, �e wyruszy�y z jednego miejsca, bowiem gdyby by�o inaczej, taki zbieg czasowy by�by nieprawdopodobny.

Theisman kiwn�� g�ow�. Zgadza� si� z tym rozumowaniem, ale nie do ko�ca, dlatego uni�s� d�o�, prosz�c o g�os.

Tak, towarzyszu admirale Theisman?

Mamy potwierdzenie przybycia pi�ciu naszych by�ych okr�t�w, towarzyszu admirale?

Zgadza si�. Tylko pi�ciu?

Przed udzieleniem odpowiedzi Thurston i Preznikov wymienili znacz�ce spojrzenia.

Tylko, towarzyszu admirale — potwierdzi� Thurston. — nasz okr�t znajdowa� si� w du�ej odleg�o�ci od nieprzyjaciela, a wszyscy wiemy, jak niedok�adne s� odczyty pasywnych sensor�w. Poza tym nasze by�e okr�ty opr�cz napraw musia�y przej�� bardziej gruntown� modernizacj� ni� zak�adali�my, co dodatkowo utrudni�o identyfikacj� i analiz� odczyt�w. Jednak�e bior�c pod uwag� czas przybycia, kierunek i liczb� okr�t�w, zar�wno m�j sztab, jak i ja uwa�amy, �e cz�� z tych jednostek to stracone przez nas superdreadnoughty wchodz�ce obecnie w sk�ad Marynarki Graysona, ale po tak kompleksowej modernizacji, �e nie spos�b ich zidentyfikowa� z ca�kowit� pewno�ci�.

O ilu okr�tach liniowych mowa, towarzyszu admirale?

O o�miu, to jest prawdopodobnie o o�miu. — Widz�c min� Theismana, Thurston wzruszy� ramionami i doda�: — musieli wzi�� ze sob� par� okr�t�w Royal Manticoran Navy, kt�re akurat znalaz�y si� w systemie Yeltsin. Wiemy, �e stacjonuj�ce tam dot�d okr�ty Kr�lewskiej Marynarki zosta�y wycofane, bo zidentyfikowali�my je niedawno w Thetis. Ale Yeltsin to doskona�e miejsce zbi�rki czy ostatnich manewr�w przed dotarciem na front, tote� nic dziwnego, �e by�y tam jakie� okr�ty RMN.

Theisman przytakn�� i pogr��y� si� w my�lach. Rozumowanie by�o s�uszne, a nale�a�o do niego jeszcze doda� fakt, i� Marynarka Graysona tak�e potrzebowa�a �wicze�, co zwi�ksza�o atrakcyjno�� systemu dla Royal Manticoran Navy. Niepokoj�ce by�o co innego — zak�adaj�c, �e wywiad mia� racj�, nawet stocznie Kr�lestwa Manticore nie zdo�a�yby wyremontowa� wi�cej jak osiem ze zdobytych okr�t�w. A stocznie Republiki w tym czasie nie zdo�a�yby zako�czy� prac przy sz�stym. Jakim wi�c cudem stoczniowcy grayso�scy zdo�ali prawie dor�wna� najlepszym? Skoro pi�� okr�t�w zidentyfikowano z du�� doz� prawdopodobie�stwa, mog�o to oznacza� tylko jedno — sojusz zabra� wszystkie zdolne do walki okr�ty liniowe z systemu Yeltsin, by jak najpr�dzej zneutralizowa� zagro�enie, jakim by�y dla� okr�ty Ludowej Marynarki przebywaj�ce w systemach Candor i Minette. Wygl�da�o na to, �e zacz�li od uk�adu Candor.

Na podstawie danych wywiadu zdecydowali�my z towarzyszem komisarzem Preznikovem rozpocz�� operacj� �Sztylet” w ci�gu najbli�szych siedemdziesi�ciu dw�ch godzin — oznajmi� Thurston. — Lepiej co prawda by�oby rozpocz�� j� natychmiast, za to m�drzej b�dzie sp�dzi� dwa czy trzy dni na �wiczeniach, skoro teraz mo�ecie poinformowa� o jej celu sztaby i dow�dc�w okr�t�w.

Theisman odetchn�� z prawdziw� ulg�. W sk�ad Zespo�u Wydzielonego 14 wchodzi�o ponad sto sze��dziesi�t okr�t�w, w tym trzydzie�ci sze�� pancernik�w i dwadzie�cia cztery kr��owniki liniowe. Brzmia�o to gro�nie, ale przy tak dalece posuni�tych �rodkach utrzymania tajemnicy �aden z kapitan�w nie mia� poj�cia, co jest celem operacji �Sztylet”. Theisman za nieoficjaln� zgod� LePica �przypadkowo” powiedzia� o tym swojemu sztabowi, wi�c dysponowa� zestawem plan�w na rozmaite sytuacje, ale nikt z podleg�ych mu kapitan�w o niczym nie wiedzia�, wi�c nie mo�na by�o przeprowadzi� cho�by odprawy, o �wiczeniach nie wspominaj�c. A ostatni rok nauczy� oficer�w niezadawania pyta�. Cho�by dwa dni po�wi�cone na �wiczenia i uzgodnienia by�y po prostu bezcenne, ale swoist� ciekawostk� stanowi� fakt, w jaki spos�b Thurston zdo�a� to wyt�umaczy� Preznikovi. By� mo�e komisarz ust�pi� przed si�� logiki, co by�oby ewenementem, natomiast Theisman zdecydowa� si� nie liczy� na to. Tak by�o bezpieczniej.

Macie trzy godziny na poinformowanie o wszystkim sztab�w i dow�dc�w okr�t�w — wyja�ni� Thurston. — Dok�adnie o trzynastej rozpoczniemy odpraw� na cz�stotliwo�ci ca�ego zespo�u. Zar�wno towarzysz komisarz Preznikov jak i ja b�dziemy wtedy odpowiadali na pytania, je�li si� takowe pojawi�. Zak�adam, �e odprawa zako�czy si� do szesnastej i rozpoczniemy �wiczenia. Zaczniemy od symulacji i planu podstawowego. Koordynatorem b�dzie towarzyszka admira� Chavez, towarzysz komisarz Preznikov i ja b�dziemy obserwatorami i obro�cami. Potem...

***

Wyniki analiz przeciek�y do medi�w nast�pnego dnia, tak jak si� spodziewa� Protektor — i rozp�ta�o si� piek�o we wszystkich serwisach informacyjnych. Dziennikarze grayso�scy byli bardziej odpowiedzialni, zw�aszcza w por�wnaniu z band� ��dnych sensacji pismak�w z Gwiezdnego Kr�lestwa, tote� dok�adnie sprawdzili informacje przed podaniem ich do publicznej wiadomo�ci. Z�o�liwi twierdzili co prawda, �e s� a� za bardzo �udomowieni”, ��cz�c wrodzony szacunek dla autorytet�w z dok�adno�ci�, ale tym razem fakty by�y bezsporne. A Benjamin Mayhew nauczy� si� dzi�ki b��dom innych, by nie k�ama� dziennikarzom. M�g� im nie powiedzie� ca�ej prawdy, ale nigdy nie k�ama�, bo pr�dzej czy p�niej wychodzi�o to na jaw. Niepe�na prawda, brak komentarza czy utrzymywanie jakiej� sprawy w tajemnicy z konkretnych powa�nych powod�w to by�o jedno i wi�kszo�� by�a w stanie go zrozumie�, natomiast utrata wiarygodno�ci poprzez grzech k�amstwa by�a zupe�nie czym innym. I wcale nietrudnym do osi�gni�cia. Dlatego zapytany wprost potwierdzi� wyniki analiz najspokojniej, jak potrafi�, i zachowa� wiarygodno��... cho� sam nie wiedzia�, czy to by�o jeszcze istotne.

Szok i �al by�y dominuj�cymi uczuciami na Graysonie jeszcze zanim rozpowszechniono wyniki analiz. Pomimo tradycyjnej autonomii ka�dej z domen ludzie odruchowo polegali na pomocy s�siad�w w naprawd� ci�kich sytuacjach. W tym jednak�e wypadku mo�liwo�ci domeny Mueller okaza�y si� wystarczaj�ce, tym bardziej �e dla ofiar prawie nic nie da�o si� zrobi�. Brak aktywnego udzia�u zwi�kszy� jedynie sympati� i rozpacz reszty mieszka�c�w Graysona, kt�rzy dzi�ki po��czeniu religii i warunk�w �rodowiskowych mieli prawie genetyczn� potrzeb� niesienia pomocy. By�a to zreszt� jedna z cech, kt�re Benjamin najwy�ej u swych rodak�w ceni�. Jednak�e kiedy nie byli w stanie pom�c, czuli si� tak, jakby w jaki� spos�b zawiedli, a to w tym konkretnym przypadku nie by�o najkorzystniejsze — ludzie, kt�rzy czuj� si� winni, cho�by zupe�nie bezpodstawnie, maj� sk�onno�� do �atwiejszego wpadania w gniew, zw�aszcza wobec kogo�, kogo wina nie ulega w�tpliwo�ci.

A wyniki analiz i dochodzenia oraz komentarze dziennikarzy �wiadczy�y o tym, �e kto� zawini�. Wi�kszo�� wspornik�w zawalonej kopu�y zosta�a w�a�ciwie osadzona i zalana jak najlepszym cerambetem, ale nie wszystkie. Najgorsze za� by�o to, �e wszystko wskazywa�o, i� przyczyn� katastrofy by�a niewystarczaj�ca kontrola jako�ci na terenie budowy. Cerambet bowiem mia� w�a�ciwy sk�ad wymieszany w odpowiednich proporcjach, ale nie uzyska� swych normalnych w�a�ciwo�ci, poniewa� nie zosta� odpowiednio stopiony. Jak potwierdzili eksperci Protektora, by� to g�upi i prosty b��d, kt�rego bez trudu mo�na by�o unikn��. Wynika� albo z winy niew�a�ciwie konserwowanego sprz�tu, albo niewystarczaj�cego przeszkolenia ludzi. Dziennikarze te� do tego doszli, a wniosek by� oczywisty: niezale�nie od tego, czy uszkodzone by�y maszyny, czy u�ywaj�cy ich ludzie nie wiedzieli, �e �le post�puj�, wy��czn� win� ponosi� Grayson Sky Domes Ltd.

Chciwo�� — taki by� pot�piaj�cy i jednog�o�ny werdykt medi�w. Sky Domes okaza�a si� firm� bezwzgl�dnie goni�c� za jak najwi�kszymi profitami. Nie zainwestowa�a w odpowiednie naprawy sprz�tu lub te� zbyt gwa�townie zwi�kszy�a liczb� pracownik�w, by m�c ich w�a�ciwie wyszkoli�. A nie w pe�ni wyszkolony, nie wspominaj�c ju� o niewyszkolonym robotniku, nie by� w stanie w�a�ciwie obs�ugiwa� nowoczesnych urz�dze� budowlanych. Najgorsze za� by�o to, �e w �aden spos�b nie da�o si� podwa�y� takiego werdyktu. Dowodem i to namacalnym by� niew�a�ciwie obrobiony w ostatniej fazie cerambet. To odkrycie wywo�a�o zreszt� panik� — osiem z dwudziestu trzech bud�w kopu� zosta�o natychmiast wstrzymanych przez klient�w, a pi�tna�cie kontrakt�w anulowano od r�ki. I nikt nawet s�owem nie wspomnia�, �e to Sky Domes zaraz po katastrofie wstrzyma�o wsz�dzie prace, nie czekaj�c na reakcje odbiorc�w. Benjamin wiedzia�, �e polecenie to wyda�a osobi�cie Honor, nie chc�c ryzykowa� kolejnego wypadku, dop�ki nie b�dzie wiadomo, co spowodowa�o pierwszy. Nikt te� nawet si� nie zaj�kn��, �e je�li firma nie wywi��e si� z termin�w uko�czenia bud�w, kary poch�on� ca�� fortun� lady Harrington i to nie tylko t� zainwestowan� na Graysonie, ale i pozostaj�c� w Gwiezdnym Kr�lestwie. Wydaj�c to polecenie, ryzykowa�a ca�ym swym stanem posiadania, a wszystko, co us�ysza�a opinia publiczna, to oskar�enie o chciwo��, kt�ra doprowadzi�a do �mierci dzieci. I nie by�o sposobu, by to zmieni�.

By�a to katastrofa o znacznie wi�kszym zasi�gu — wcze�niejsze ataki na patronk� Harrington nagle nabra�y zupe�nie innej wymowy, a to, �e by�a bohaterk�, nie stanowi�o usprawiedliwienia przy zarzucie o spowodowanie �mierci dzieci z tak przyziemnego i godnego pot�pienia powodu. Nawet cz�� mieszka�c�w jej domeny wzdraga�a si� przed dalszym popieraniem kogo� za to odpowiedzialnego, a jej wrogowie ju� otwarcie i entuzjastycznie dolewali oliwy do ognia.

Najwi�cej szk�d wywo�a�a pierwsza konferencja prasowa patrona Muellera, kt�ra odby�a si�, nim jeszcze uko�czono akcj� ratunkow�. Inspektorzy budowlani nie obejrzeli jeszcze nawet miejsca wypadku, tote� wypowiada� si� nader ostro�nie i uwa�a�, by nikogo nie oskar�a�. Zrobi� to jednak w tak perfidny spos�b, �e nikt z widz�w nie m�g� mie� cienia w�tpliwo�ci, �e za wszystko obwinia Honor Harrington. Poniewa� wyniki dochodzenia podano do publicznej wiadomo�ci w czasie nast�pnej konferencji, jego �al demonstracyjnie zmieni� si� we w�ciek�o�� i nie musia� ju� uwa�a�, kogo i o co oskar�a.

Zreszt� nie on jeden zacz�� gromkim g�osem domaga� si� ukarania winnych. Burdette natychmiast brutalnie zaatakowa� Sky Domes i lady Harrington oraz powierzanie kobietom w og�le w�adzy nale�nej m�czyznom. Zrobi� to w ci�gu godziny od podania informacji o zawaleniu si� kopu�y. Do��czy� do niego Edmond Marchant, kt�ry w czasie, gdy wi�kszo�� ksi�y odprawia�a nabo�e�stwa, prosz�c Boga o �ask� dla ofiar i ich rodzin, plu� jadem i pot�pieniem wiecznym z bezprawnie okupowanej ambony w katedrze Burdette. Napakowanej lud�mi do ostatniego miejsca od chwili, gdy rozesz�a si� wie�� o jego krasom�wczych kazaniach.

Benjamin Mayhew wiedzia� doskonale, �e jeszcze panuje nad sytuacj�, ale nie mia� poj�cia, jak d�ugo potrwa to �jeszcze”. W�ciek�o�� skierowana przeciwko Honor Harrington wzbiera�a niczym fala tsunami — gdy dotrze do brzegu, zniszczy wszystko, co napotka na swej drodze. W tym najprawdopodobniej wszystko, o co walczy� dla swej planety i swoich ludzi.

***

Dziwne...

Cichy g�os Stuarta Matthewsa zwr�ci� uwag� Adama Gerricka pochylonego nad swoim komputerem. Stuart, szef zespo�u analizuj�cego przebieg katastrofy, powiedzia� to bardziej do siebie ni� do kogokolwiek innego, przygl�daj�c si� dok�adnemu holograficznemu modelowi zawalonej kopu�y. Model przedstawia� wszystko poza ofiarami, za co Gerrick by� wdzi�czny, ale i tak jego wyobra�nia dodawa�a zmasakrowane cia�a tam, gdzie w rzeczywisto�ci si� znajdowa�y. Wstrz�sn�� nim dreszcz, gdy przypomnia� sobie ten ostatni dzieci�cy u�miech

Zamkn�� oczy, otrz�sn�� si� ze wspomnie�... a gdy odzyska� zdolno�� my�lenia, wsta� i podszed� do holoprojekcji.

O co chodzi? — wychrypia�.

Mia� zaczerwienione oczy i zapadni�t�, ziemist� twarz, w czym nie by�o nic dziwnego — spa� mniej ni� dziesi�� godzin w ci�gu ostatnich dziewi��dziesi�ciu paru, kt�re min�y od katastrofy. I to zreszt� wy��cznie dlatego, �e medyk odm�wi� mu kolejnej porcji stymulanta. Matthews wygl�da� niewiele lepiej — jak wszyscy starsi in�ynierowie Sky Domes nie spa�, nie k�pa� si� i jad� byle co (czyli to co przyniesiono), aby tylko nie traci� czasu. Wida� by�o, �e jest zm�czony. Teraz zamruga� podkr��onymi oczyma, przesun�� d�oni� po t�ustych, rzedniej�cych w�osach i odpar�:

Sprawdzam, jak przebieg�a rzeczywista katastrofa, i por�wnuj� z naszymi symulacjami tego, co mog�o si� wydarzy�.

I co?

I nic si� nie zgadza, Adam. Nawet uwzgl�dniaj�c to, �e wsz�dzie by� felerny cerambet.

— �e co?!

Gerrick przysiad� na stole, czuj�c, �e dr�� mu nogi. Cia�o poddawa�o si� zm�czeniu, natomiast nap�dzany stymulantami umys� pracowa� nawet lepiej ni� zwykle, tyle tylko �e z dziwnym wra�eniem separacji od reszty osoby Adama Gerricka.

M�wi�, �e to, co si� sta�o, nie pasuje do symulacji tego, co si� powinno sta�.

Musi — upar� si� ca�kiem rozs�dnie Gerrick. — Jeste� pewien, �e uwzgl�dni�e� wszystkie czynniki?

Pewnie, �e kurwa jestem pewien! — Matthewsowi zaczyna�y puszcza� nerwy, jak wszystkim obecnym, cho� robi�, co m�g�, by tego nie okaza�.

Odetchn�� g��boko par� razy, pomilcza� d�u�sz� chwil�, a gdy wreszcie si� odezwa�, m�wi� w miar� normalnym g�osem.

Uwzgl�dnili�my wszystko, gwarantuj�. Cholera, zaprogramowali�my nawet warunki atmosferyczne panuj�ce przez ca�y okres od pierwszego pomiaru do rozpocz�cia budowy, �eby sprawdzi�, czy nie mia�y przypadkiem jakiego� wp�ywu na w�a�ciwo�ci pod�o�a. I m�wi� ci, �e �aden model nie pasuje do tego, co si� w rzeczywisto�ci wydarzy�o.

Dlaczego nie?

Sam zobacz, tak b�dzie najpro�ciej.

Stuart nacisn�� klawisz na sterowniku i holoprojekcja zmieni�a si�, tworz�c obraz na wp� uko�czonej kopu�y. Gerrick wsta� i podszed� bli�ej, by lepiej widzie�.

Spowolni�em wszystko sze��dziesi�t razy, �eby dok�adniej wida� by�o szczeg�y — wyja�ni� Matthews. — Uwa�aj na sektor alfa wschodniej �ciany.

Gerrick mrukn�� potwierdzaj�co i czeka�. Przez moment nic si� nie dzia�o, a potem zauwa�y� ten sam drobniutki ruch, kt�ry widzia� na budowie. Przywo�a�o to wszystkie koszmarne wspomnienia, ale tym razem obserwowa� proces z innej perspektywy... i nie by� �wiadkiem niczyjej �mierci. M�g� my�le� i analizowa� to, co widzia�, a nie bra� udzia� w tragedii.

Pierwszy wspornik zacz�� pada�, a drugi poruszy� si�... potem trzeci... i kolejny... Nagle Gerrick zmru�y� oczy — w tym, co widzia�, by�a pewna prawid�owo��. Wz�r, kt�rego nie zauwa�y�, b�d�c na miejscu, i kt�rego jeszcze nie m�g� dok�adnie zidentyfikowa�. Umys� wyrobiony przez lata pracy zarejestrowa� t� prawid�owo��, ale �wiadomie jeszcze nie by� w stanie okre�li�, na czym ona polega. Pochyli� si� ni�ej, pr�buj�c wyodr�bni� ten jeden, nie pasuj�cy do ca�o�ci element.

O, w�a�nie! — Stuart zatrzyma� projekcj�. Opadaj�ce elementy zamar�y, a Matthews poleci�:

Popatrz na sektor alfa, widzisz o co mi chodzi” Poniewa� Gerrick milcza�, Stuart wcisn�� kombinacj� klawiszy i nagle cz�� element�w no�nych zmieni�a kolor na jaskrawoczerwony.

Taaaak — mrukn�� Gerrick, marszcz�c brwi.

To si� me mog�o wydarzy� w ten spos�b — powt�rzy� Stuart i wprowadzi� kolejne polecenie do steruj�cego holoprojekcj� komputera.

Obok czerwonych element�w pojawi�y si� wektory i analizy.

Widzisz? — spyta�. — Te cholery si� obracaj�. Nie tylko si� wal�, ale tak�e obracaj� si� wok� w�asnych osi w otworach.

Ale... — zacz�� Gerrick i zamilk�.

Przypomnia� sobie swoje pierwsze wra�enie, gdy patrzy� na wal�c� si� konstrukcj�. Metalowe wsporniki rzeczywi�cie si� obraca�y padaj�c, tylko potem zapomnia� o tym...

Ale tak w�a�nie by�o, Stu — powiedzia� bardzo powoli. — By�em tam i widzia�em to.

Wiem, �e tak by�o: to nie jest symulacja, tylko odtworzenie rzeczywistego przebiegu na podstawie nagra� — zgodzi� si� Matthews. — Problem w tym, �e to co widzisz jest technicznie niemo�liwe, bo kszta�t otwor�w zosta� tak zaprojektowany, by uniemo�liwi� ten ruch obrotowy.

Stu, tam lecia�y naprawd� du�e ci�ary, a nie musia�o pu�ci� samo mocowanie, �eby wywo�a� wra�enie ruchu obrotowego. Nawet tak wytrzyma�y stop jak 6-19 skr�ci si� pod odpowiednio wielkim obci��eniem.

Pewnie, �e si� skr�ci, ale nie tak szybko. To co widzisz to pocz�tek trzeciej sekundy w sekwencji kaskadowej. Co wi�cej: je�li si� przyjrzysz dok�adnie, stwierdzisz, �e wsporniki s� zdeformowane w niewielkim stopniu, a prawd� m�wi�c, te zaznaczone na czerwono, jak wynika z materia�u po katastrofie, s� mniej zdeformowane od pozosta�ych... i �aden z nich nie p�k�. Nie, Adam: ten z�om zacz�� si� obraca�, zanim jeszcze zacz�� si� wali�.

Gerrick chrz�kn��, ale nie protestowa�, gdy� Matthews mia� racj�. To co si� wydarzy�o, nie powinno si� wydarzy�, poniewa� otwory, w kt�rych umieszczano wsporniki, mia�y specyficzny przekr�j pomy�lany tak, by uniemo�liwi� podobne wypadki. Po osi�gni�ciu ska�y zw�a�y si�, zmieniaj�c kszta�t z okr�g�ego na prostok�tny tak jak przekr�j wspornika, kt�rego ostatnie dziesi�� metr�w by�o wpasowane w otw�r ciasno, praktycznie na wcisk, jeszcze przed zalaniem cerambetem, kt�rym zalewano reszt�, uszczelniaj�c po��czenie i tworz�c monolit ze ska��. Inaczej ska�a bez wzmocnienia cerambetem nie by�aby w stanie utrzyma� obci��enia, ale mimo to powinna powstrzyma� ruch obrotowy wspornik�w. W przypadku katastrofy wsporniki powinny przez pierwsze kilkana�cie metr�w pada� prosto i dopiero potem skr�ci� si� pod wp�ywem przeci��enia. Samo skr�cenie mog�o mie� miejsce nie wcze�niej ni� w dw�ch trzecich upadku.

A na dodatek tak dziwacznie zachowywa�y si� tylko te pod�wietlone na czerwono — pozosta�e wali�y si� w spos�b ca�kowicie zgodny z symulacj�. I Stu mia� te� racj� co do ostatecznych zdeformowa�... Wygl�da�o to tak, jakby co� odci��y�o czerwone wsporniki... Do Gerricka nagle dotar�o, i� tak w�a�nie by si� dzia�o, gdyby zacz�y si� one wcze�niej obraca�. I jeszcze co� dotar�o do� r�wnocze�nie...

Wiemy, gdzie by� u�yty wadliwy cerambet? — spyta�.

Naturalnie — obruszy� si� Matthews ura�ony, �e chodzi o co� tak oczywistego.

Zaznacz na ��to wszystkie wsporniki ze z�ym cerambetem — poleci� Gerrick, ignoruj�c jego uczucia.

Co� by�o w jego g�osie takiego, �e Matthews bez protestu wykona� polecenie, wstukuj�c je na najbli�szej klawiaturze. Przez moment nic si� nie dzia�o, po czym wszystkie poza dwoma wsporniki czerwone uzyska�y pulsuj�ce, ��te obw�dki.

Gerrick pokiwa� g�ow�, sprawdzi� informacje podane przy obu wynikach i powt�rnie pokiwa� g�ow� — te wsporniki zachowywa�y si� normalnie padaj�c, ale je�li wzi�� pod uwag�, �e wzmocniono je dobrym cerambetem, by�o to zrozumia�e. Inne nie mia�y tego wzmocnienia i... I w tym momencie zrozumia� ostateczny wz�r.

Skurwysyn! — szepn�� z niech�tnym podziwem. — Jebany skurwysyn!

Kto?! — zdziwi� si� Matthews.

Popatrz na rozmieszczenie z�ych otwor�w!

Na co? — Matthews nadal nic nie rozumia�.

Gerrick odepchn�� go od klawiatury i zmusi� szare kom�rki do jeszcze bardziej wyt�onej pracy. A potem zacz�� wpisywa� komendy i holoprojekcja rozb�ys�a nowymi kolorami.

Na tej budowie pracowa�o siedem �widr�w, prawda? — spyta� retorycznie, nie patrz�c nawet na holoprjekcj�, i zaraz sam sobie odpowiedzia�. — Siedem. Ka�dy w ci�gu dnia wierci� pi�� otwor�w, prawda?

Prawda — powiedzia� wolno Matthews, zaczynaj�c rozumie�, o co chodzi.

Kiedy na obrazie pojawi�o si� siedem nowych barw, Gerrick wsta� i spyta�:

Teraz widzisz?... Ka�dy z tych cholernych obrotowych wspornik�w zosta� osadzony w otworze wywierconym przez tego samego operatora! A teraz popatrz na to — wcisn�� klawisz i na obrazie pojawi� si� zielonkawy odcie�. — Dwa z otwor�w wywierconych przez tego skurwysyna zosta�y zalane dobrym cerambetem, ale pozosta�e z�ym. I �aden otw�r wywiercony przez kogo� innego nie zosta� zalany z�ym cerambetem!

Ale to by znaczy�o... — zacz�� Matthews.

Gerrick kiwn�� energicznie g�ow� i nie da� mu doko�czy�.

Chet, ��cz mnie natychmiast z zarz�dc�! — poleci�.

Co takiego? — zdumia� si� szef kadr Sky Domes. Gerricka zatrz�s�o — tupn�� i warkn��:

Og�uch�e�, do cholery?! Dawaj mi natychmiast lorda Clinkscalesa! A jak mnie z nim po��czysz, znajd� mi nazwisko tego kutasa z�amanego, kt�ry obs�ugiwa�... — sprawdzi� oznaczenia — ...�wider numer cztery!


ROZDZIA� XXII

Obserwuj�cy cumowanie cywilnego kutra przez okno z armoplastu Andrew LaFollet by� zm�czony i chory, cho� nie by�o tego wida� ani po jego zachowaniu, ani po twarzy. Przyby� osobi�cie po pasa�era, gdy� mia� nadziej�, �e przywi�z� jakie� rado�niejsze wie�ci, cho� zdawa� sobie spraw�, �e to pr�na nadzieja. W tym horrorze nie by�o dobrych wiadomo�ci, a �wiadomo��, jak si� to odbija na lady Harrington, ci��y�a mu gorzej ni� osobisty �al.

LaFollet urodzi� si� i wychowa� na Graysonie. I cho� nie mia� �ony ani dzieci, rozumia� uczucia swych rodak�w. Nie wini� ich za nie, bo nie m�g�, mimo i� wiedzia�, �e prawda wygl�da inaczej. Rozumia�, jak sprawnie przeciwnicy Honor manipulowali uczuciami, i wiedzia�, �e niewielu mieszka�c�w Graysona zdaje sobie z tego spraw�. Sam nie by� w stanie nic zrobi� i to w�a�nie najbardziej go bola�o. A by� prawie chory, bezsilnie obserwuj�c, jak cierpi z powodu samooskar�e�.

Pami�ta�, co dzia�o si�, gdy dowiedzia�a si� o �mierci Paula Tankersleya. Pami�ta� doskonale t� blad� zjaw� oboj�tn� na wszystko wok�, nawet na Nimitza. Przez trzy nie ko�cz�ce si� doby ba� si�, �e j� strac�, �e Honor po prostu zga�nie. Przetrwa�a jednak i znalaz�a nowy cel — zem�ci� si� na p�atnym zab�jcy. Potem, gdy wysz�a na jaw prawda, sytuacja zmieni�a si� wr�cz drastycznie i odetchn�� z ulg�. Owszem, Honor ucierpia�a — niekt�re rany by�y tak g��bokie, �e nie zaleczy� ich ca�kowicie nawet pe�en standardowy rok i zmiana otoczenia oraz zaj�cie, jako �e �adna zemsta nie mog�a wskrzesi� tego, kogo kocha�a. Stopniowo jednak zacz�a wraca� do �ycia i coraz bardziej przypomina� dawn� lady Harrington.

I kiedy wydawa�o si�, �e wszystko jest na najlepszej drodze, musia�a si� zawali� ta cholerna kopu�a i zabi� kup� ludzi, w tym szkoln� wycieczk�! I tym razem sytuacja by�a znacznie gorsza, bo nie by�o na kim szuka� zemsty, a jedyn� osob�, kt�r� mog�a za wszystko wini�, by�a ona sama. I robi�a to tak skutecznie, �e LaFolletowi w�osy stawa�y d�ba, gdy o tym my�la�.

Tym razem nie zamkn�a si� w sobie, ale osoba, kt�ra spogl�da�a jej oczami, nie by�a jego patronk� i to w�a�nie powodowa�o, �e LaFollet czu� si� coraz gorzej psychicznie. By� to kto� obcy wype�niaj�cy admiralskie obowi�zki jedynie z powodu g��boko zakorzenionego poczucia obowi�zku i wrodzonego honoru, kt�ry to honor tego wymaga�. Wype�nia�a je jednak�e jak automat, zamkni�ta w swoim w�asnym prywatnym piekle i nienawidzi�a siebie bardziej ni� nienawidzili jej najzagorzalsi wrogowie na powierzchni planety. Nie by�o gorszych oskar�e� ni� te, kt�re ju� sama sobie postawi�a, a dodatkowym ich skutkiem by�o to, �e otworzy�y one stare rany, zwi�kszaj�c w ten spos�b jej cierpienie.

Patrz�c na kontrolk� wyr�wnania ci�nie�, przypomnia� sobie pierwsz� noc po katastrofie i wstrz�sn�� nim dreszcz. Nie by� na s�u�bie, gdy po��czy� si� z nim Maguiness, prosz�c, by zjawi� si� natychmiast. Znalaz� j� w sypialni zlan� potem, w zmi�tej po�cieli i w szponach koszmaru. Poj�cia nie mia� jakiego, lecz wystarczy�o jedno spojrzenie na Nimitza, by zrozumia�, �e strasznego. I by naprawd� zacz�� si� ba�.

Nawet gdy zamkn�a si� w sobie po �mierci Tankersleya, nigdy tak naprawd� nie by�a sama, bo Nimitz ca�y czas by� z ni�. Dzieli� jej b�l i wspiera� mi�o�ci�, walcz�c r�wnocze�nie z jej ch�ci� do sko�czenia ze sob�. I mimo �e dzi�ki ��cz�cej ich wi�zi czu� wszystko, co ona czu�a, nie pozwoli� si� wci�gn�� w t� rozpacz ani te� nie przerwa� ani na moment wi�zi. By�o to dla niego trudne, ale poradzi� sobie.

Tym razem by�o inaczej. Tym razem na pod�odze sypialni czai� si� got�w do skoku w�ciekle sycz�cy demon z wyszczerzonymi k�ami i przekrwionymi �lepiami. LaFollet nie by� tch�rzem, ale widzia� nagrania z pa�acu i doskonale zdawa� sobie spraw�, co potrafi z cz�owiekiem zrobi� treecat, a Nimitz by� ju� weteranem w walce z lud�mi. Ani on sam, ani Mac nie odwa�yli si� przekroczy� progu, nim koszmar si� nie sko�czy�. Obaj pr�bowali si� z nim porozumie�, prosz�c, by pozwoli� im przej��, ale nic do niego nie dociera�o. Tym razem rozpacz Honor wci�gn�a go tak dok�adnie, �e wr�ci� do pierwotnego stanu swych przodk�w z samego pocz�tku ewolucji. I �adne inne uczucia nie mia�y do� dost�pu. Dopiero kiedy koszmar si� sko�czy�, zwali� si� na pod�og�.

Pozbiera� si� prawie natychmiast, potrz�saj�c �bem jak po solidnym ciosie i miaucz�c rozpaczliwie. Andrew LaFollet nigdy nie widzia� przestraszonego cho�by lekko Nimitza. Niezachwiana pewno�� w mo�liwo�ci w�asne jak i swego cz�owieka by�a podstaw� jego osobowo�ci. Tym razem trz�s� si� z brzuchem na dywanie — odruchowo os�aniaj�c najwra�liwsze miejsce przed zagro�eniem, kt�rego nie potrafi� opanowa�. By� to widok, kt�ry go sparali�owa� tym skuteczniej, gdy dotar�y do� konsekwencje takiej reakcji Nimitza.

MacGuiness za� podszed� do dziewi�ciu kilogram�w nieszcz�cia, zebra� je z ziemi i przytuli� niczym pobite, przera�one dziecko. A Nimitz wtuli� �eb w jego pier� i j�kn�� tak rozpaczliwie, �e LaFolleta co� z�apa�o za gard�o. J�k — inaczej nie spos�b by�o okre�li� tego d�wi�ku. A potem treecat bez protestu da� si� wynie�� z kabiny. Nadal si� trz�s�, cho� ju� mniej, a Mac g�aska� go i mamrota� uspokajaj�ce s�owa, cho� wiedzia�, �e s� to pr�ne pocieszenia.

To by�a najgorsza noc... jak do tej pory. Nikt jednak�e nie wiedzia�, kiedy nienawi�� rosn�ca na planecie po��czona z jej autonienawi�ci� przebij� si� przez resztki obrony i zniszcz� j� doszcz�tnie.

W�az �luzy otworzy� si� i LaFollet spr�bowa� przygotowa� si� duchowo na powitanie Adama Gerricka, nadal �ywi�c nadziej�, �e nie przywozi on jeszcze gorszych wie�ci.

***

Honor siedzia�a przed wy��czonym komputerem. Powinna pracowa�, ale nie by�a w stanie. Wiedzia�a, �e Brenworth i Yu praktycznie dowodz� eskadr�, zajmuj�c si� tym, czym ona powinna si� zajmowa�, i �wiadomo�� ta stanowi�a kolejny zarzut pod w�asnym adresem. Nie by�a w stanie nawet w�a�ciwie wykonywa� tego, co do niej nale�a�o, ale mog�a jedynie siedzie� bezczynnie, maj�c �wiadomo��, �e zosta�a pokonana. Wiedz�c, �e to, co pr�bowa�a stworzy� po �mierci Paula, by odbudowa� swoje �ycie, zosta�o zniszczone tak samo brutalnie jak on. Udawa�a, �e co� w jej wn�trzu zosta�o, w czasie dziennej rutyny i ka�dego wieczora ba�a si� zasn��, �wiadoma �e wraz ze snem przyjd� koszmary. Stare i znane by�y wystarczaj�co okropne, ale nowe by�y gorsze.

Zawiod�a. A nawet gorzej ni� zawiod�a — odpowiada�a za �mier� ludzi, kt�rych zatrudni�a, i dzieci, kt�re co prawda nie pochodzi�y z jej domeny, ale to akurat by�o bez znaczenia, bo to jej kopu�a ich wszystkich zabi�a. Gorzej — nawet w tym stanie zdawa�a sobie spraw�, �e jej kl�sk� wykorzystaj� wrogowie Protektora, by zniszczy� jego reformy i odebra� mu w�adz�. A wszystko to by�o jej win�, bo kieruj�c si� dum� i arogancj� przyj�a na siebie obowi�zki, do kt�rych si� po prostu nie nadawa�a. A konsekwencje mogli teraz wszyscy obejrze�. Wydawa�o jej si�, �e mo�e zosta� patronk� i wzi�� udzia� w przedsi�wzi�ciu, kt�re, jak si� okaza�o, przerasta�o j� z kretesem. Rezultatem by�o zniszczenie i �mier�. A teraz nie potrafi�a robi� nawet tej jedynej rzeczy, kt�r� zawsze uwa�a�a za swoj� specjalno��, i musia�a polega� na podw�adnych, kt�rzy mieli prawo oczekiwa�, ba: domaga� si� od niej przewodzenia. Jeszcze nikt poza eskadr� o tej kolejnej kl�sce nie wiedzia�, ale nie by�o si� co oszukiwa� — dowiedz� si�.

Spojrza�a t�po na Nimitza skulonego na swojej grz�dzie nad biurkiem i przygl�daj�cego si� jej w spos�b wskazuj�cy, �e si� boi. I to boi si� jej, a wi�c nawet i jego zawiod�a, bo nie by�a w stanie ukry� swych uczu�, podobnie zreszt� jak on. Pierwszy raz w ci�gu tych wsp�lnie sp�dzonych lat Nimitz ba� si� ��cz�cej ich wi�zi.

Bleekn�� cicho, pr�buj�c si� z ni� nie zgodzi�. Czu�a jego mi�o�� zmagaj�c� si� ze strachem, ale wiedzia�a r�wnie dobrze jak on, �e strach wygra. I �e na dobr� spraw� oboje op�akuj� ruin� tego wszystkiego, czym dla siebie byli przez ten ca�y czas.

Nimitz ni to bleekn��, ni to mrukn�� i zeskoczy� na biurko. Podszed� do jego skraju, wyprostowa� si� i po�o�y� jej na ramionach chwytne �apy, a nosem potar� policzek. Poczu�a wzbieraj�ce �zy, wiedz�c o co mu chodzi — b�aga�, by przesta�a si� oskar�a� i nienawidzi� samej siebie, bo w ten spos�b niszczy�a ich oboje. A najgorsze by�o to, �e nie mog�a tego zrobi�. Zas�ugiwa�a na to, co j� spotka�o, a �wiadomo��, jak straszliwie rani przy tym jego, jedynie powi�ksza�a poczucie winy i nienawi�� do siebie samej.

Wzi�a go w ramiona i przytuli�a, pr�buj�c fizyczn� pieszczot� zast�pi� emocjonalne, do kt�rych ju� nie by�a zdolna. Zamrucza� basowo, obiecuj�c mi�o��... a pod ni� nadal wyczuwa�a odwag�, z kt�r� wystawia� si� na jej b�l — rani�a jak sztylet — i rozp�aka�a si�.

***

Honor nie mia�a poj�cia, jak d�ugo siedzia�a z Nimitzem w obj�ciach i jak d�ugo oboje starali si� bezskutecznie pocieszy� si� nawzajem. Z tego stanu wyrwa� j� sygna� dobiegaj�cy od strony drzwi. Kto� chcia� si� z ni� zobaczy� i z trudem powstrzyma�a si�, by nie warkn��, �e �w kto� ma i�� w choler�. Nie mog�a tego zrobi� — nadal musia�a udawa� i zn�w by�a w pu�apce, graj�c kogo� zdolnego robi� to, z czym, jak si� okaza�o, tak�e nie mog�a sobie poradzi�. Poca�owa�a Nimitza mi�dzy uszami, wzi�a g��boki oddech i wsta�a. Odstawi�a go delikatnie na grz�d�, otar�a �zy i odwr�ci�a si�, nadal s�ysz�c jego ciche, pe�ne mi�o�ci mruczenie chwytaj�ce za serce. Wcisn�a klawisz otwieraj�cy drzwi, nie sprawdzaj�c nawet, kogo licho przynios�o. By�o to i tak bez znaczenia. W drzwiach pojawi� si� LaFollet. Zobaczy�a na jego twarzy trosk� i strach, cho� pr�bowa� je ukry�, i uda�a, �e si� u�miecha. A potem do kabiny wszed� Adam Gerrick i parodia u�miechu znikn�a z jej oblicza. Wiedzia�a, �e nast�pnej katastrofy nie prze�yje...

Andrew — w�asny g�os zaskoczy� j�, bo odezwa� si� automatycznie: ci�g dalszy rozpaczliwego oszustwa, �e jest kim�, kto nadal funkcjonuje.

Milady — powiedzia� cicho i ust�pi� miejsca Gerrickowi.

Adam.

Milady. — In�ynier wygl�da�, jakby nie spa� od chwili katastrofy, ale po paru sekundach zauwa�y�a w nim jak�� zmian�: gdy ostatnim razem rozmawiali, jego opinia o samym sobie by�a r�wnie niska co jej, teraz nienawi�� nadal istnia�a, ale inna, bardziej intensywna, niczym w otwartym palenisku.

Co mog� dla ciebie zrobi�? — spyta�a odruchowo.

I us�ysza�a zaskakuj�c� odpowied�:

Mo�e mnie pani wys�ucha�, milady. A potem mo�e pani pom�c mi znale�� t� band� skurwysyn�w, kt�ra dokona�a sabota�u kopu�y.

Pierwszy raz us�ysza�a, �eby u�y� jakiegokolwiek obel�ywego s�owa — to by�a pierwsza my�l, kt�ra znikn�a natychmiast, gdy dotar� do niej pe�ny sens tego, co us�ysza�a. Podskoczy�a jak uderzona i wyprostowa�a si�.

Sabota�u? — spyta�a chrapliwie, ale swoim w�asnym g�osem.

Sabota�u prawie doskona�ego — odpar� z lodowat� pewno�ci� siebie.

Honor zachwia�a si� i LaFollet skoczy� ku niej, ale odruchowo z�apa�a si� biurka, wi�c zamar� w p� kroku. Wygl�da�o na to, �e nie zwr�ci�a na to uwagi — wzrok mia�a wbity w twarz Gerricka, jakby b�aga�a go, by wiedzia�, co m�wi, i by to na pewno by�a prawda. Odpowiedzia� jej kr�tkim, zdecydowanym ruchem g�owy i opad�a na fotel.

Wstydzi�a si� w�asnej s�abo�ci, ale w specyficzny, jakby odleg�y spos�b. A wszystko wok� kiwa�o si� i raptownie zmienia�o. Poczu�a, jak opada z niej olbrzymi ci�ar, a raczej jak seria ci�ar�w rozbija si� w efekcie domina, oczyszczaj�c jej umys� z mroku i bezw�adu. Z trudem odetchn�a g��boko i wyszepta�a:

Jeste� pewien...? To by�o celowe?

By�o, milady. Stu Matthews zauwa�y� to cztery godziny temu.

Cztery godziny? — spyta�a g�o�niej. — Wiedzia�e�... wiedzia�e� to ju� cztery godziny temu?!

G�os jej si� za�ama�, a Gerrick zaczerwieni� si� po czubki w�os�w.

Wiedzia�em, milady. Prosz� o wybaczenie, ale chcia�em wpierw mie� absolutn� pewno��, �e to nie zbieg okoliczno�ci czy b��d komputera. Teraz jestem pewien... tak samo jak lord Clinkscales, Protektor Benjamin i planetarna s�u�ba bezpiecze�stwa! — Ostatnie zdanie wyg�osi� ju� bez cienia wstydu.

M�j Bo�e! — j�kn�a.

Za plecami us�ysza�a ciche tupni�cie, gdy Nimitz wyl�dowa� na biurku, a w nast�pnej chwili poczu�a na szyi jego chwytne �apy. Chcia�a si� odezwa�, lecz nie mog�a, bo co� d�awi�o j� w gardle. Ukry�a twarz w d�oniach i rozp�aka�a si� tak, �e fotel trz�s� si� w rytm targaj�cych ni� spazm�w.

Milady! — Gdzie� z oddali dobieg� g�os LaFolleta, a w nast�pnej chwili by� przy niej, z�apa� j� za przedramiona i delikatnie, lecz stanowczo zmusi� do opuszczenia r�k i spojrzenia na niego.

Zrobi�a to z pe�nymi �ez oczyma i us�ysza�a jego g��boki i mi�kki g�os:

To nie by�a nasza wina, milady. To nie by� wypadek czy bezmy�lno��... to nie twoja wina!

Z jednej strony wstyd jej by�o, �e okaza�a s�abo��, z drugiej czu�a wdzi�czno�� za wsparcie i uspokojenie. A LaFollet u�miechn�� si�. I to bez �ladu pot�pienia czy lito�ci. �agodnie uwolni�a si� z jego uchwytu i przesun�a w d�, zamykaj�c jego d�onie w mocnym u�cisku, nim z powrotem spojrza�a na Gerricka.

Jak? — spyta�a prawie normalnym g�osem. — Jak to zrobili? I jak to odkryli�cie?

Jak to odkryli�my, to d�uga historia, milady. Ujmuj�c rzecz zwi�le, to analizowali�my na modelach komputerowych, jak mog�o doj�� do tej katastrofy. Robili�my to praktycznie od chwili zawalenia si� kopu�y i w ko�cu znale�li�my prawid�owo��, kt�ra nie mog�a by� naturalna. A potem... — przerwa� nagle, potrz�sn�� g�ow� z irytacj� i u�miechn�� si� s�abo. — Czy b�dzie pani mia�a co� przeciwko, je�li usi�d�? Obawiam si�, �e jestem troch� zm�czony.

Sk�d�e znowu, siadaj! — poleci�a czym pr�dzej i doda�a troch� bez zwi�zku: — Zadzwoni� po Maca, b�dziemy potrzebowali...

Milady — przerwa� jej �agodnie, acz zdecydowanie LaFollet, a gdy spojrza�a na� zdziwiona, u�miechn�� si� i doda�: — Ju� go zawiadomi�em. Prosi�, �ebym pani powt�rzy�, �e zjawi si� jak tylko znajdzie... Delacourt, chyba tak powiedzia�.

Dela... — Honor zamruga�a gwa�townie oczami, spogl�daj�c na niego i dopiero teraz zdaj�c sobie spraw�, jak jest zm�czona i pozbawiona energii. — Delacourt. Mac zawsze mia� dobre wyczucie.

I roze�mia�a si� cicho.

W rzeczy samej i... — LaFollet urwa�, poniewa� otworzy�y si� drzwi prowadz�ce do kuchni.

Wy�oni� si� z nich MacGuiness, nios�c na srebrnej tacy trzy wysmuk�e kielichy i butelk� z osobistej piwniczki jej ojca znajduj�cej si� na Manticore. U�miech, kt�rym j� powita�, m�wi� wszystko i �apa� za gard�o.

Podszed� dostojnie do biurka, postawi� tac� i dopiero w�wczas dostrzeg�a, �e stoi na niej tak�e miseczka z selerem dla Nimitza.

Pomy�la�em sobie, �e mo�e pani tego potrzebowa�, ma’am — powiedzia� cicho, rozlewaj�c rubinowej barwy wino do kielich�w.

Pierwszy poda� jej, nast�pny LaFolletowi, a trzeci Gerrickowi.

Dzi�ki, Mac — powiedzia�a, chwytaj�c delikatnie jego d�o�. — Zawsze jeste�, kiedy ci� potrzebuj�, i wszystko wiesz...

Przydatna umiej�tno��, ma’am — odpar� r�wnie cicho i na moment przykry� jej d�o� swoj�.

Potem odstawi� butelk�, cofn�� si� i sk�oni� lekko.

Prosz� da� mi zna�, jak tylko b�dzie pani czego� potrzebowa�a, ma’am.

I wyszed�.

Honor przygl�da�a mu si�, dop�ki nie znikn�� za drzwiami, i dopiero wtedy przenios�a spojrzenie na Gerricka i LaFolleta. Andrew sta� w formalnej pozie obok jej fotela, wi�c pokr�ci�a g�ow� i wskaza�a mu najbli�ej stoj�cy. Zawaha� si� przez moment, wida� by�o, �e chce co� powiedzie�, ale ugryz� si� w j�zyk i wykona� polecenie. Poczeka�a, a� usi�dzie, nim skupi�a uwag� na Adamie.

Powiedz mi — za��da�a; m�wi�a ju� ca�kowicie normalnym g�osem.

Nadal by�o w nim napi�cie i b�l, ale by� to jej g�os, nad kt�rym w pe�ni panowa�a.

W pewnym sensie jest to nasza wina, milady — oznajmi� niespodziewanie. — Chodzi mi o to, �e dali�my tym skurwy... przepraszam, milady... Chodzi mi o to, �e ten, kto to wszystko zaplanowa�, nie mia� �adnych problem�w, by umie�ci� swoich ludzi w�r�d naszych pracownik�w. Nigdy nie przysz�o nam do g�owy, �e kto� mo�e chcie� spowodowa� co� podobnego, i w og�le nie zwracali�my uwagi na �rodki bezpiecze�stwa inne ni� zwi�zane z samym prowadzeniem prac. Skupili�my si� na tym, by przyjmowa� ludzi odpowiednio inteligentnych, by mogli wykonywa� te prace, a potem na wyszkoleniu ich w obs�udze nowoczesnego sprz�tu. Zabezpieczenia przed sabota�em nigdy nikomu nie przysz�y na my�l.

Bo nie istnia�y powody, dla kt�rych mog�yby przyj��, milady — wtr�ci� LaFollet. — Na Graysonie nigdy nie wydarzy� si� podobny przypadek. Owszem, teraz wiemy, �e nale�a�o na to zwr�ci� uwag�, ale po fakcie ka�dy jest m�dry. Wtedy nie mieli�my �adnych podstaw, by przypuszcza�, �e zechc� si� u nas zatrudni� masowi mordercy.

Honor skin�a g�ow� wdzi�czna za to zapewnienie, cho� tak naprawd� go nie potrzebowa�a — tego rzeczywi�cie nie spos�b by�o przewidzie�, a co za tym idzie, nie mo�na si� by�o przed tak� ewentualno�ci� zabezpieczy�.

Major ma zupe�n� racj�, milady. Tym bardziej �e nie chodzi tu o samotnego maniaka, kt�rego ewentualnie mo�na by rozpozna� po zachowaniu, ale o zorganizowan� akcj�, bo �eby to zrobi�, potrzeba by�o co najmniej osiemnastu, a najprawdopodobniej dwudziestu ludzi wsp�dzia�aj�cych ze sob�. Zostali z pewno�ci� starannie wybrani i nauczeni, jak si� maj� zachowywa�, by nie wzbudza� podejrze�.

Jak to zrobili?

Na dwa sposoby. Ka�dy z osobna m�g� doprowadzi� do runi�cia kopu�y, oba razem gwarantowa�y to. Prawd� m�wi�c, jestem zaskoczony, �e uda�o nam si� doprowadzi� budow� do takiego etapu, nim konstrukcja si� zawali�a — powiedzia� to bez z�o�ci, zupe�nie profesjonalnie. — jeden cz�owiek naj�� si� jako operator �widra. Przeszed� przeszkolenie i potem zmienia� nieco profile otwor�w, kt�re wierci� w skale. Zna pani szczeg�y ca�ego projektu, milady?

Jedynie w og�lnych zarysach — przyzna�a.

Przegl�da�a naturalnie plany i czyta�a opisy, ale niewiele z nich zapami�ta�a, maj�c mgliste poj�cie o budownictwie.

Je�li pani pami�ta, to prosz� mi przerwa�. W skr�cie chodzi o to, �e otwory, w kt�rych umieszczone s� wsporniki g��wne, zosta�y zaprojektowane tak, by da�o si� w nie wla� jak najwi�cej cerambetu od g�ry, a aby same stanowi�y ciasne gniazda u do�u, blokuj�c wspornik ju� samym swym kszta�tem i przenosz�c obci��enia z niego na skal�. Przy tym za�o�eniu i zalaniu ka�dego oko�o stoma tonami cerambetu ka�dy powinien by� w zasadzie niezniszczalny.

Tym razem przytakn�a energicznie, lepiej rozumiej�c, o co chodzi. W�a�ciwie stopiony cerambet mia�by w�a�ciwo�ci bry�y skalnej idealnie zwi�zanej z otaczaj�cym go masywem i twardszej ni� obsydian. W po��czeniu z kszta�tem otworu powinno da� to efekt zakotwiczenia konstrukcji w skalnym pod�o�u i zespolenie ich w jedn� ca�o��.

Teraz co oni zrobili... — podj�� Gerrick. — Wi�c ten pierwszy wywierci� otwory tak, by wygl�da�y na wykonane zgodnie z planami, ale doln� ich cz�� poszerzy� na tyle, by wsporniki wchodzi�y w ni� z lekkim luzem. W ten spos�b zlikwidowa� jedn� z podstaw solidnego ich zakotwiczenia. Zdo�ali�my co prawda sprawdzi� tylko dwa z nich, nim inspektorzy Muellera przegonili nas z budowy, ale mamy dobrej jako�ci nagrania dokumentuj�ce. Operatorzy byli technikami ��czno�ci, wi�c nie mieli prawa zauwa�y� r�nicy, a nikt z naszych inspektor�w nie sprawdza� nagra� przed wypadkiem. Teraz obejrzeli�my je dok�adnie i zdo�ali�my obliczy� rzeczywiste zmiany. Co prawda to rekonstrukcja komputerowa, ale zostanie uznana w ka�dym s�dzie, a otwory pozosta�y i w ka�dej chwili mo�na to b�dzie sprawdzi� na miejscu, je�li oka�e si� to potrzebne.

Honor ponownie przytakn�a, nie odzywaj�c si� s�owem. Gerrick potar� skro� w ge�cie ni to zm�czenia, ni tryumfu i podj�� w�tek.

Opr�cz tego zmieni� te� kszta�t dna ka�dego otworu, wierc�c go pod takim k�tem, �e o ska�� opiera�a si� jedynie kraw�d� wspornika, a nie ca�a jego powierzchnia. Gdyby zosta�y zalane dobrym cerambetem, najprawdopodobniej nic by si� nie sta�o, gdy� dzi�ki powi�kszonemu otworowi dosta�by si� on i pod wspornik, i wok� niego. Przy z�ym cerambecie stanowi�o to nader istotn� r�nic�.

Nie sprawdzono zgodno�ci otwor�w z planami?

Tak i nie, milady. Plany zosta�y zaprogramowane w komputerach steruj�cych �widrami. �eby je zmieni�, operator musia� dokona� tego r�cznie. Poniewa� mi�dzy zmianami zawsze przeprowadzamy autotesty i kontrole oprogramowania, by wykluczy� przypadkowe zmiany i rozsypanie si� programu, musia� przed ko�cem ka�dej zmiany usun�� poprawki i przywr�ci� oryginalne parametry. W ten spos�b nic nie zwr�ci�o uwagi technik�w sprawdzaj�cych sprz�t, wi�c nie by�o powodu, by sprawdza� same otwory. A tak na marginesie, to w�a�nie stanowi najlepszy dow�d, �e katastrofa nie by�a dzie�em przypadku! Natomiast przewidzieli�my, �e cz�owiek bywa omylny, i ekipy ustawiaj�ce wsporniki tak�e dysponowa�y planami wbitymi w oprogramowanie d�wig�w. Powinni zauwa�y�, �e otwory s� nie ca�kiem w�a�ciwie wywiercone, i odkryliby to, gdyby jedna lub dwie z nich nie wsp�pracowa�y z operatorem �widra. Wreszcie na placu budowy znajdowali si� tak�e inspektorzy, ale oni sprawdzali wszystko, szukaj�c przypadkowych b��d�w, a nie celowego sabota�u i ten, kto to wszystko zaplanowa�, wiedzia� o tym. Z tego, co zdo�ali�my dot�d odtworzy�, wynika �e jedna lub dwie z ekip montuj�cych wsporniki i zalewaj�cych je cerambetem wiedzia�a, kt�re otwory maj� zmieniony kszta�t, bo tylko je zalano z�ym cerambetem. To znaczy sk�ad by� dobry, ale stopili tylko ostatnie p� metra. Dwa z�e otwory zosta�y zalane w�a�ciwie stopionym cerambetem: najprawdopodobniej w czasie ich zalewania kr�ci� si� w pobli�u inspektor i woleli nie ryzykowa�. Rzecz by�a nie do wykrycia po fakcie, bo zar�wno nasi inspektorzy, jak i inspektorzy budowlani odbiorcy sprawdzaj� jako�� cerambetu, pobieraj�c pr�bki z odwiert�w nie g��bszych ni� dwadzie�cia centymetr�w z uwagi na twardo�� materia�u. Bior�c pod uwag� to, co si� sta�o, zaproponowa�em Protektorowi, by na przysz�o�� zmieni� to i pobiera� pr�bki z ca�ej d�ugo�ci otworu. P� metra dobrego cerambetu nie wystarczy�oby nawet w przypadku w�a�ciwie wykonanego otworu, a okaza�o si�, �e nasz system kontroli jako�ci jest wadliwy, wi�c nale�a�o go zmieni�. Ten, kto to wymy�li�, wola� mie� pewno��, wi�c po��czy� obie metody. W efekcie oko�o czternastu procent g��wnych wspornik�w, na kt�rych spoczywa�y najwi�ksze obci��enia kopu�y, zosta�o tak umocowanych, �e musia�y si� zawali�, a k�t, pod jakim zako�czono ka�dy z otwor�w, zosta� tak pomy�lany, by skierowa� ca�� mas� ka�dego z nich na pozosta�e elementy prawid�owo zamontowane. Nie by�o �adnej mo�liwo�ci, �eby ta kopu�a si� nie zawali�a. Zrobiono wszystko co tylko mo�na, by do tego doprowadzi� — poza za�o�eniem �adunk�w wybuchowych. Ten, kto to wymy�li� i opracowa� zmienione parametry, wiedzia�, co si� stanie, i zrobi� co trzeba, by ten cel osi�gn��.

Kto? — spyta�a z twardym b�yskiem w oczach. Gerrick wzruszy� lekko ramionami.

W tej chwili jeszcze do samego ko�ca nie rozgry�li�my wszystkich szczeg��w, milady. Ekip� monta�ow� nie spos�b zidentyfikowa� na podstawie samych dokument�w, ale przy pomocy nagra� z budowy powinno si� to uda�. Lord Clinkscales zajmuje si� tym i jest pewien, ze ich podobizny s� w bazie danych obejmuj�cej wszystkich pracownik�w Sky Domes. Zidentyfikowali�my natomiast operatora �widra, poniewa� tu przydzia� by� sta�y, a bez problem�w mo�na by�o sprawdzi�, kt�re otwory wierci� kt�ry �wider.

I?

Zgodnie z naszymi danymi nazywa si� Lawrence Maguire. Nale�a� do grupy, kt�ra zwolni�a si� na znak protestu, gdy wysz�a na jaw sprawa u�ycia materia��w budowlanych gorszej jako�ci, i nie wiemy, dok�d si� uda�. Sprawdzili�my adres, kt�ry poda�; okazuje si�, �e to pensjonat. Wynaj�� tam pok�j tydzie� wcze�niej ni� zg�osi� si� do nas, szukaj�c pracy. Pozosta�e dane, kt�re poda� w formularzu, dotycz�ce pochodzenia, wykszta�cenia i ca�ej reszty tak�e si� nie zgadzaj�.

A wi�c nie wiemy, kim by� naprawd�? — Honor pr�bowa�a ukry� rozczarowanie, ale nie uda�o jej si� to, i wiedzia�a, �e by�o to s�ycha�.

Nader istotne bowiem by�o to, by go znale�� — je�li nie zdo�aj� go zidentyfikowa� i ustali� motywu tak zbrodniczego post�powania, zaraz podnios� si� g�osy, �e to wszystko wymys� Sky Domes, �e w rzeczywisto�ci nie by�o �adnych sabota�yst�w i celowego dzia�ania, a katastrof� spowodowa�y �b��dy pope�nione przez s�abo wyszkolonych pracownik�w”. Tak to ju� zreszt� zacz�to okre�la�.

Tego nie powiedzia�em, milady — odpar� Gerrick z m�ciw� satysfakcj�. — Powiedzia�em, �e nasze dane nie pozwalaj� na to. Jedyne, co musia� prawid�owego poda�, zg�aszaj�c si� do nas, to odciski palc�w i skan siatk�wki. S�dz�, �e nie przysz�o mu nawet do g�owy, �e dojdziemy do tego, jak to zrobili, i b�dziemy go szuka�. W ka�dym razie lord Clinkscales przepu�ci� je przez baz� danych domeny i niczego nie znalaz�, co potwierdzi�o nasze podejrzenia. Poniewa� by� to kto� z zewn�trz, lord Clinkscales przekaza� je z zachowaniem pe�nej tajemnicy swoim zaufanym wsp�pracownikom z planetarnej s�u�by bezpiecze�stwa. Sprawdzili w swojej bazie danych i tym razem mieli�my szcz�cie. W m�odo�ci �pan Maguire” zosta� zatrzymany za udzia� w zamieszkach. Konkretnie w �demonstracji” przeciwko jerimitom, niewielkiej grupie niezale�nie my�l�cych, kt�rych co bardziej ortodoksyjni cz�onkowie Ko�cio�a Ludzko�ci Uwolnionej uwa�aj� za heretyk�w. Demonstracja zako�czy�a si� og�ln� bijatyk� i wandalizmem, wi�c wszystkich uczestnik�w aresztowano. Z uwagi na m�ody wiek i dotychczas nieposzlakowan� opini� dosta� tylko reprymend� i zosta� zwolniony. Pewnie nie zdawa� i nie zdaje sobie sprawy, �e wszystkie dane dotycz�ce aresztowa� nawet za najdrobniejsze wykroczenia s� automatycznie przesy�ane ze wszystkich domen do centralnego rejestru Protektora i pozostaj� tam. W ka�dym razie ludzie Protektora Benjamina zidentyfikowali go. Naprawd� nazywa si� Samuel Marchant Harding i jest kuzynem Edmonda Marchanta... i zamieszkuje w Burdette City, stolicy domeny Burdette.


ROZDZIA� XXIII

Wi�c to prawda, Wasza Mi�o��?

Tak jak tylko to mo�liwe bez wyja�niania, �e o wszystkim wiemy — odpar� Benjamin IX. — �eby wykorzysta� to w s�dzie, nasi specjali�ci musz� sprawdzi� symulacje komputerowe i obliczenia przeprowadzone przez Sky Domes i najprawdopodobniej b�dzie potrzebne zbadanie otwor�w na budowie, ale �aden z ekspert�w, kt�rzy widzieli ten materia�, nie podda� w w�tpliwo�� nawet jego fragmentu. Do tej pory kontakty z planetarn� s�u�b� bezpiecze�stwa ograniczyli�my do os�b, kt�rym ufa Clinkscales, podobnie zreszt� jak w przypadku ekspert�w. Mamy jednak potwierdzenie g��wnego inspektora budowlanego, a to�samo�� Hardinga tak�e nie ulega w�tpliwo�ci. Nie zosta�o to �udowodnione” w s�dowym znaczeniu tego s�owa, ale kiedy nadejdzie stosowny czas, nie b�dzie z tym problem�w.

Rozumiem... — mrukn�� wielebny Hanks, zapadaj�c g��biej w fotel.

Na jego twarzy walczy�y o lepsze z�o��, przygn�bienie i ulga, podobnie jak na obliczu siedz�cego obok Prestwicka. Przez moment Benjamin zastanawia� si�, kto z nich trzech, bo i siebie bra� pod uwag�, jest bardziej wyczerpany.

Nie chce si� wierzy�, �e ktokolwiek, kto uwa�a si� za wiernego wyznawc� Boga, mo�e spiskowa�, by zabi� dzieci... — powiedzia� ci�ko Hanks. — Ale bior�c pod uwag� szybko��, z jak� Burdette i Marchant zareagowali na pierwsze informacje...

Potrz�sn�� g�ow� ze smutkiem, ale gniew w jego oczach wzr�s�. Duchowy przyw�dca Ko�cio�a Ludzko�ci Uwolnionej by� cz�owiekiem �agodnym i wyrozumia�ym, ale ko�ci� w swoim czasie tak�e w�ada� mieczem i nie istnia�y powody, by mia� tego nie czyni� w razie konieczno�ci.

Zgadzam si� z wielebnym, ale strona �wiecka jest bardziej skomplikowana — zauwa�y� kanclerz. — Mamy dow�d, �e patron Burdette by� zamieszany w ca�� spraw�, ale nie mamy jak dot�d �adnego dowodu wskazuj�cego na jego wsp�prac�. W tej chwili jedyne, co mo�na udowodni� bez cienia w�tpliwo�ci, to dzia�anie Hardinga. S�d mo�e uzna�, �e dzia�a� sam.

Benjamin spojrza� na niego z niedowierzaniem — Prestwick wzruszy� ramionami i wyja�ni�:

Jak d�ugo nie da si� zidentyfikowa� pozosta�ych robotnik�w-sabota�yst�w i po��czy� ich z Hardingiem, nie dysponujemy przekonuj�cymi dowodami, Wasza Mi�o��. A jak d�ugo nie jeste�my w stanie dowie�� zwi�zku mi�dzy nimi a patronem Burdette, nie mo�emy go oskar�y� o nic. W tej chwili trudno powiedzie�, czy uzyskamy stosowne dowody, ale wiemy, �e nie mo�emy skompletowa� wszystkich dowod�w bez formalnego �ledztwa.

A je�eli wyra�� na nie zgod�, dowie si� o tym tyle os�b, �e kto� mu doniesie — westchn�� Protektor.

Tego si� w�a�nie obawiam, Wasza Mi�o��. Zw�aszcza bior�c pod uwag� jego... historyczne powi�zania z ministerstwem sprawiedliwo�ci.

A zak�adaj�c, �e jest winien, b�dzie mia� do�� czasu, by zniszczy� wszystkie dowody — doda� ponuro Mayhew. — dos�owne skorzystanie z autonomii patrona oznacza�oby najprawdopodobniej, �e zdo�a tak d�ugo odwleka� wpuszczenie naszych �ledczych do swojej domeny, �e mo�e mu si� to w zupe�no�ci uda�.

A co by� mo�e wa�niejsze, Wasza Mi�o��, wyrok wydany przez opini� publiczn� mo�e zapa��, zanim rozpocznie si� oficjalne �ledztwo — zauwa�y� Hanks. — Synod wyda� jednoznaczne wytyczne, ale niestety wielu ksi�y, w tym nawet ci, kt�rzy dot�d nie wykazywali braku zaufania czy obawy przed lady Harrington, ignoruje j�. Rodzaj katastrofy, �mier� tak wielu dzieci... to wywo�uje najbardziej ekstremalne reakcje u najlepszych nawet ludzi. Z dobrej woli domagaj� si� sprawiedliwo�ci, a dowody s� na pierwszy rzut oka tak jednoznaczne, �e nikomu nie przysz�o do g�owy je kwestionowa�. Sytuacja ju� jest z�a, a b�dzie gorsza, jak d�ugo nie potrafimy udowodni�, �e lady Harrington jest niewinn� ofiar� czyich� knowa�. Nawet w�wczas mo�e okaza� si�, �e nie wszystko da si� naprawi�. Nawet je�eli s�d ca�kowicie oczy�ci j� z zarzut�w, jej wrogowie puszcz� w obieg plotk�, �e wykorzysta�a sw� pozycj�, by sfabrykowa� dowody, a wymiar sprawiedliwo�ci pozwoli� na to pod wp�ywem ko�cio�a i Protektora ze wzgl�d�w natury politycznej. Niewielu, ale b�d� tacy, kt�rzy w to uwierz�, bowiem kiedy ludzie stan� si� odpowiednio pewni, �e kto� jest winien, b�dzie dla nich winien zawsze, niezale�nie od fakt�w. Im d�u�ej b�dziemy odwleka� ujawnienie nowych dowod�w, tym bardziej ludzie b�d� przekonani o jej winie.

Wielebny ma racj�, Wasza Mi�o��. — Prestwick potar� nerwowo podbr�dek. — Ju� s�ycha� zarzuty, �e odwleka pan rozpocz�cie dochodzenia, by broni� lady Harrington. Zdarzy�y si� tak�e wypadki zorganizowanego wandalizmu: sprz�t Sky Domes wart osiem milion�w austin�w zosta� obrzucony bombami zapalaj�cymi domowej produkcji i zniszczony w domenie Surtees dzie� po katastrofie. Trzech pracownik�w firmy zosta�o ostatniej nocy zaatakowanych przez t�um w domenie Watson. Jeden mo�e nie prze�y�: jest w �pi�czce, a lekarze nie daj� mu du�ych szans. Mam informacje o mniej drastycznych, ale r�wnie bezpodstawnych atakach na ludzi spowodowanych wy��cznie tym, �e mieszkaj� w domenie Harrington. To, czy maj� jaki� zwi�zek ze Sky Domes czy nie, okaza�o si� w tych wypadkach bez znaczenia. A to s� tylko odpryski, Wasza Mi�o��, bo prawdziwy gniew skierowany jest przeciwko lady Harrington i ju� osi�gn�� naprawd� niepokoj�ce rozmiary. Otrzyma�em petycj� podpisan� przez trzydziestu o�miu patron�w i ponad dziewi��dziesi�ciu cz�onk�w Izby domagaj�c� si� jej natychmiastowego odwo�ania ze stanowiska admira�a i postawienia w stan oskar�enia o morderstwo. Je�li podpisze j� jeszcze sze�ciu patron�w, nie b�d� mia� wyj�cia i b�d� musia� nada� jej tok urz�dowy. A co to oznacza, wszyscy wiemy...

Zamilk� i ponownie wzruszy� ramionami, a Benjamin przytakn��. Dowody zebrane przez Adama Gerricka, a by� to przyk�ad genialnej rekonstrukcji in�ynierskiej, bez w�tpienia oczy�ci�yby j� z zarzut�w, ale r�wnocze�nie ujawni�yby stan ich wiedzy g��wnemu organizatorowi spisku. Co gorsza, przebieg procesu by�by transmitowany na ca�y system, co oznacza�oby, �e gdyby Harding i reszta zostali potem postawieni w stan oskar�enia, ich obro�cy dowodziliby, �e wcze�niejsze podanie do publicznej wiadomo�ci materia�u dowodowego tak dalece wp�yn�o na opini� ka�dego powo�anego w sk�ad �awy przysi�g�ych, �e o obiektywnym podej�ciu mowy by� nie mo�e. By�oby to zreszt� prawdziwe twierdzenie i fakt ten w powa�nym stopniu utrudni�by proces.

Najbardziej niepokoj�ce za� by�o to, �e Hanks mia� racj� — by�a to zbrodnia z gatunku tych, kt�re wzbudzaj� w ludziach najgorsze instynkty. Poza rzeczywistymi organizatorami wszyscy patroni naprawd� byli przekonani, �e Honor jest winna. By�o zrozumia�e i nie ulega�o �adnej w�tpliwo�ci, �e petycja zostanie szybko podpisana przez sze�ciu kolejnych patron�w. A kiedy to nast�pi, nikt, nawet Protektor nie b�dzie w stanie zablokowa� procedury i prawdziwi winowajcy mog� w og�le nie ponie�� kary.

Benjamin odchyli� oparcie fotela i pogr��y� si� w my�lach. By� Protektorem Graysona i mia� obowi�zek dopilnowa�, by nikt, kto pope�ni� podobne przest�pstwo, nie unikn�� kary. I by� zdecydowany tak w�a�nie post�pi�. Do jego obowi�zk�w nale�a�a jednak�e r�wnie� obrona niewinnych, co oznacza�o, i� musia� jako� zapanowa� nad rosn�c�, skierowan� przeciwko Sky Domes i mieszka�com domeny Harrington fal� przemocy. Nie m�wi�c ju� o wymierzonych przeciwko Honor atakach, je�li tylko pojawi�aby si� na planecie. Problem polega� na tym, jak tego dokona� bez ujawnienia odkrycia Gerricka prasie i patronom...

No dobrze — odezwa� si� w ko�cu. — W tym gnie�dzie jest za du�o �mij, jak by�my nie pr�bowali, kt�ra� nas uk�si, a granatu u�y� nie mo�emy... zatem pozosta�o nam tylko jedno: zminimalizowa� konsekwencje.

Prestwick przytakn�� z nieszcz�liw� min�, a ponury Hanks czeka� na ci�g dalszy.

Henry, zr�b nasiad�wk� z bezpiek� i we� ze sob� Sidemore’a — poleci� Protektor.

Kanclerz przytakn�� powt�rnie. Radny Aaron Sidemore by� ministrem sprawiedliwo�ci i musieli jak najszybciej wprowadzi� go w ca�� spraw�. Na szcz�cie zosta� mianowany niedawno i nie mia� powi�za� ze starym systemem wsp�zale�no�ci od patron�w. Swoje obowi�zki traktowa� jak najpowa�niej, a poniewa� stanowisko zawdzi�cza� Protektorowi, by� zdecydowanym przeciwnikiem przeciek�w docieraj�cych do patron�w.

Nale�y post�powa� bardzo ostro�nie — ci�gn�� Benjamin. — Od tej chwili Protektor oficjalnie podejrzewa mo�liwo�� zdrady ze strony jednego z patron�w. Dam ci to na pi�mie dla Sidemore’a.

Prestwick trzeci raz skin�� g�ow�, nawet nie pr�buj�c ukry� napi�cia. Od ponad wieku standardowego �aden Protektor nie pr�bowa� w ten spos�b przywo�a� patron�w do porz�dku, co gwarantowa�o kryzys konstytucyjny, je�li kt�rykolwiek z nich zakwestionuje to prawo. Z drugiej strony, u�ywaj�c odwiecznego podejrzenia o zdrad�, Protektor dawa� ministrowi sprawiedliwo�ci prawo prowadzenia �ledztwa w absolutnej tajemnicy. Zgodnie z prawem stan ten m�g� trwa� trzy tygodnie, potem konkretnemu patronowi musia� postawi� zarzut zdrady i przekona�, �e by�o to uzasadnione, po��czony komitet sprawiedliwo�ci obu izb. Albo wycofa� si� z ca�ej sprawy, ryzykuj�c astronomiczn� burz�. W tej sytuacji dawa�o to mo�liwo�� rozpocz�cia �ledztwa i minimalizowa�o zagro�enie, i� Burdette dowie si� o wszystkim przed czasem.

W mi�dzyczasie musimy ukr�ci� �eb tej petycji albo b�dziemy musieli zrezygnowa� z ukarania prawdziwych winowajc�w — podsumowa� Mayhew, przygryz� doln� warg� i westchn��. — I przyznam, �e nie widz� innego sposobu ni� taki, kt�ry w pewien spos�b ostrze�e Fitzclarence’a. Musz� bowiem poinformowa� patron�w cho� o cz�ci tego, co podejrzewamy.

To ryzykowne, Wasza Mi�o�� — sprzeciwi� si� Prestwick. — �eby ich przekona�, �e to nie tylko polityczna zagrywka i �e ma pan powa�ne powody s�dzi�, i� winny jest kto inny, a nie lady Harrington, b�dzie pan musia� ujawni� przynajmniej cz�� kluczowych dowod�w.

Zdaj� sobie z tego spraw�, ale nie mamy wyj�cia. Henry. Je�eli z�o�� oficjaln� petycj�, b�dziemy musieli ujawni� wszystkie dowody, a jedyny spos�b, by ich powstrzyma�, to spr�bowa� ujawni� tylko tyle, ile musz�, i przekona� ich, �e w �wietle analiz Gerricka trzeba ponownie zbada� wnioski inspektor�w badaj�cych miejsce katastrofy

Nie zgodz� si�, Wasza Mi�o�� — oceni� rzeczowo kanclerz.

Prawdopodobnie masz racj� i je�li b�d� musia�, ujawni� wi�cej, ale przynajmniej b�d� pr�bowa� ograniczy� straty.

Chyba tylko to zosta�o... — zgodzi� si� Prestwick, nie kryj�c pow�tpiewania.

Wasza Mi�o��, ko�ci� normalnie nie wtr�ca si� do spraw �wieckich, ale w tej kwestii ma pan pe�ne poparcie tak moje, jak i Synodu — przem�wi� niezwykle uroczy�cie Hanks. — Je�eli pan sobie tego �yczy, wyst�pi� przed patronami i zaapeluj�, by przyj�li pa�sk� pro�b� o zw�ok�, nie znaj�c dowod�w. Je�eli powiem im, �e zapozna�em si� z dowodami i zgadzam si� w pe�ni z pa�skimi wnioskami, by� mo�e przekonam ich, by nie naciskali.

Dzi�kuj�, wielebny. — Benjamin by� szczerze wdzi�czny i nie ukrywa� tego.

Ko�ci� zwykle nie miesza� si� do spraw patron�w, ale Hanks jako wielebny mia� pozycj� r�wn� Protektorowi i by� oficjalnym cz�onkiem zar�wno Rady, jak i Konklawe. Skoro got�w by� u�y� autorytetu ko�cio�a, by op�ni� wyst�pienie z oskar�eniem, mog�o to przewa�y� szal�, i by� mo�e nie musieliby ujawnia� tego co wiedzieli i ostrzega� winnych, a zw�aszcza patrona Burdette.

Je�eli istnieje cho� cie� podejrzenia, �e by�y ksi�dz macza� palce w zamordowaniu dzieci, to ko�ci� nie ma innego wyj�cia, jak u�y� wszystkich wp�yw�w i �rodk�w, by sprawiedliwo�ci sta�o si� zado��, Wasza Mi�o�� — doda� zdecydowanie Hanks.

W takim razie, Henry, jak tylko sko�czycie wst�pne dyskusje z Sidemore’em chc�, by� rozes�a� zaproszenia na specjaln� i zamkni�t� sesj� Konklawe. Je�li rozegramy to po cichu, media nie powinny si� w to anga�owa�.

Tak, Wasza Mi�o��.

Gdzie jest Gerrick? — spyta� niespodziewanie Protektor.

Prestwick zastanawia� si� przez chwil�, nim odpowiedzia�:

My�l�, �e nadal na pok�adzie Terrible, Wasza Mi�o��. Lord Clinkscales powiedzia� mi, �e polecia� poinformowa� o wszystkim lady Harrington. A gdy tylko sko�czy�, lekarz zapakowa� go do ��ka.

Rozs�dnie zrobi� — oceni� Benjamin, przypominaj�c sobie wyczerpanego m�odzie�ca o ziemistej cerze i podkr��onych, pa�aj�cych oczach, kt�rego widzia� zaledwie trzy godziny temu na ekranie swego osobistego, zabezpieczonego przed pods�uchem modu�u ��czno�ci.

Potrz�sn�� g�ow� i ustawi� oparcie fotela w normalnej pozycji.

S�dz�, �e najrozs�dniej b�dzie go tam zostawi� — zdecydowa�. — Nawet lepiej: og�o�my, �e tak jest, Henry. Wydaj o�wiadczenie dla prasy, �e Gerrick jest na naradzie u lady Harrington, ale s�owem nie wspominaj, co mo�e by� jej tematem. Jak znam �ycie, dziennikarze sami dojd� do wniosk�w, o jakie nam chodzi.

A o jakie nam chodzi? — spyta� wielebny Hanks.

Benjamin Mayhew u�miechn�� si� z�o�liwie.

Zak�adaj�c, �e organizatorzy nie znaj� analiz in�ynier�w Sky Domes, a jest to wysoce prawdopodobne, musz� by� w tej chwili pewni sukcesu. Na pewno zdaj� sobie spraw�, �e lady Harrington znajduje si� w rozpaczliwej sytuacji i �e b�dzie pr�bowa�a si� ratowa� na wszelkie sposoby. Chc� wykorzysta� to przeciwko nim: je�li zdo�amy ich przekona�, �e wezwa�a Gerricka na narad�, kt�rej celem jest ratowanie czego si� da, powinni poczu� si� jeszcze pewniej, a co za tym idzie, mniej si� pilnowa�. Poza tym dobrze, �e Gerrick jest poza zasi�giem medi�w — chcia�bym, by tam pozosta� przynajmniej do zako�czenia specjalnej sesji.

S�dz�, �e tak b�dzie rozs�dniej, Wasza Mi�o�� — przytakn�� Prestwick. — Za pana zgod� skontaktuj� si� z Howardem i we dw�ch na pewno spreparujemy jak najbardziej zgodn� z prawd� i ca�kowicie dezinformuj�c� informacj� prasow�. Powiem mu te�, by reszta in�ynier�w Sky Domes nie kontaktowa�a si� z mediami, a najlepiej pozosta�a pod stra��.

Dobry pomys�, Henry — pochwali� go Protektor, drapi�c si� po nosie i zastanawiaj�c, co jeszcze mogliby zrobi�.

Tym razem jednak�e wypr�bowany spos�b wspomo�enia szarych kom�rek zawi�d� i nic sensownego nie przysz�o mu do g�owy.

W takim razie za pa�skim pozwoleniem udam si� na Terrible, Wasza Mi�o�� — zaproponowa� Hanks, a widz�c pytaj�co uniesione brwi Benjamina, doda�: — Znam na tyle dobrze lady Harrington, by wiedzie�, �e musia�a to by� dla niej straszliwa pr�ba. Chcia�bym z ni� porozmawia�, a mog� r�wnie� dostarczy� wezwanie na ow� specjaln� sesj� Konklawe. W ten spos�b nie trzeba b�dzie wysy�a� kuriera czy przekazywa� go oficjalnymi kana�ami marynarki... Jestem pewien, �e b�dzie gotowe, nim sko�cz� spotkanie z przedstawicielami Synodu. Musz� im wyja�ni�, o co chodzi, by przypadkowo kto� nie powiedzia� czego�, czego potem wszyscy b�dziemy �a�owali. A wr�ci� b�dziemy mogli razem prosto na sesj�. B�dzie to chyba najszybszy... i najbardziej konfidencjonalny spos�b zorganizowania wszystkiego.

Rzeczywi�cie b�dzie — zgodzi� si� Mayhew. — Cho� przyznaj�, �e czuj� si� nieco g�upio, wykorzystuj�c g�ow� ko�cio�a w roli zwyk�ego pos�a�ca.

W tej sprawie nie ma nic �zwyk�ego”, Wasza Mi�o�� — odpar� spokojnie Hanks. — A ko�ci�, podobnie jak wszyscy mieszka�cy Graysona, ma u lady Harrington d�ug, o kt�rym niestety nie wszyscy pami�taj�... taki drobiazg jest, jak s�dz�, stosownym tego przypomnieniem.

Naturalnie ma pan racj� — przyzna� Benjamin, po czym spojrza� na obu go�ci i zaproponowa�: — W takim razie, panowie, s�dz�, �e powinni�my si� zabra� za realizacj� tego, co ustalili�my.

***

No c�, to by�o... interesuj�ce nieszcz�cie — skomentowa� towarzysz kontradmira� Theisman takim tonem, �e nawet towarzysz komisarz LePic mia� problemy z opanowaniem weso�o�ci.

Komentarz by� jednak�e jak najbardziej zgodny z prawd�, bowiem gdy Grupa Wydzielona 14.2 Theismana z�o�ona z dwunastu pancernik�w plus okr�ty os�ony wykona�a bezb��dnie wszystkie manewry, dowodz�cy Grup� Wydzielon� 14.3 admira� Chernov ca�kowicie nie zrozumia� otrzymanych rozkaz�w. Chernov zszed� z kursu tak dalece, �e komputery zdecydowa�y, i� grayso�skie kr��owniki liniowe broni�ce systemu Endicott zdo�a�y go przechwyci� i cho� ponios�y du�e straty, zniszczy�y oba transportowce wioz�ce wojsko i cztery z pi�ciu frachtowc�w z broni�.

Theisman westchn�� ci�ko — wcale mu si� nie podoba� pomys� uzbrojenia planety fanatyk�w religijnych, zw�aszcza �e z autopsji wiedzia�, do czego s� zdolni, ale skoro ju� musia� to zrobi�, to mia� zamiar zrobi� to dobrze. Chernov by� teraz na dywaniku u Thurstona i Preznikova, ale tak naprawd� to nie on ponosi� win�. Ca�a operacja by�a znacznie bardziej skomplikowana ni� Theisman podejrzewa�. Ani on, ani Chernov nie wiedzieli na przyk�ad, �e ca�y Zesp� Wydzielony 14 ma najpierw jako jedna ca�o�� przyby� do systemu Yeltsin, a dopiero stamt�d grupy wydzielone jego i Chernova maj� wyruszy� do Endicott. Pow�d by� prosty — pierwotny plan tego nie przewidywa� i ta zmiana akurat Theismanowi odpowiada�a, bowiem od pocz�tku nie by� zadowolony z rozdzielenia si� i symultanicznego dzia�ania niezale�nie od siebie i bez mo�liwo�ci koordynacji. Szkoda tylko, �e nikt o tym wcze�niej nie poinformowa� dow�dc�w obu grup. Dzi�ki temu manewr zaskoczy� ich ca�kowicie, skutkiem czego astrogator Chernova zg�upia� do reszty.

Tragedii nie by�o, jako �e symulowane �wiczenia prowadzono w�a�nie po to, by wykry� najpowa�niejsze mankamenty tak plan�w, jak i przygotowania uczestnik�w i naprawi� to. Trudno�ci i niedoci�gni�cia poznane przestawa�y by� gro�ne, bo stosowne zmiany eliminowa�y je z akcji bojowej, ba� si� nale�a�o nieznanych, kt�re dopiero w tym momencie si� ujawni�.

No dobrze — oznajmi� swoim sztabowcom. — Mieli�my ma�y wypadek przy pracy, co si� zdarza. Chodzi o to, by si� nie powt�rzy�, wi�c nale�y sprawdzi� rozkazy i manewry. Jutro jest ostatni dzie� symulowanych �wicze�, a za pi�� dni musimy wszystko wykona� �piewaj�co za pierwszym razem, bo drugiego nie b�dzie, za to konsekwencje b�d� znacznie powa�niejsze ni� obliczona przez komputery kl�ska. Czy to jasne?

Jasne, towarzyszu admirale — zapewni� LePic, a reszta obecnych potwierdzi�a.

W takim razie, Megan, zaczniemy od planu ca�o�ciowego — poleci� Theisman oficerowi taktycznemu. — chc� sprawdzi�, czy nie da si� od samego pocz�tku bli�ej wsp�pracowa� z grup� towarzysza admira�a Chernova. Gdyby�my na przyk�ad mieli wsp�ln� sie� ��czno�ci, zdaliby�my sobie spraw�, �e schodzi z kursu, zanim weszli�my w nadprzestrze�.

Rozumiem, towarzyszu admirale — potwierdzi�a, wbijaj�c odpowiednie komendy do komputera. — Poza tym pomy�la�am sobie, ze by� mo�e...

Thomas Theisman opar� si� wygodniej i przys�uchiwa�, jak cz�onkowie jego sztabu analizuj� problem. Pozosta�o mie� nadziej�, �e rozgryz� go i �e system Yeltsin rzeczywi�cie oka�e si� tak wyczyszczony z obro�c�w, jak zak�ada� wywiad. Bo je�eli kt�re� z tych za�o�e� oka�e si� fa�szywe, to B�g wie, jak naprawd� zako�czy si� operacja �Sztylet”.


ROZDZIA� XXIV

Samuel Mueller przygl�da� si� podejrzliwie le��cemu na biurku pergaminowi. Wezwanie na specjaln� sesj� Konklawe mia�o star� form� napisanego na kartce dokumentu, a tre��, nie licz�c ostatniego zdania, by�a znajoma, bo standardowa. Ostatniego zdania za� nigdy nie widzia� w wezwaniu �aden �yj�cy patron. Mayhew mia� prawo go u�y� zgodnie z konstytucj�, ale to nie musia�o mu si� podoba�. Polecenie utrzymania tajemnicy �pod gro�b� wywo�ania niezadowolenia Miecza” tr�ci�o jak na jego gust powrotem starych, z�ych czas�w, kiedy to Protektor by� w stanie grozi� patronom, a fakt, �e Mayhew m�g�by nawet tak� gro�b� zrealizowa�, jedynie pogarsza� humor Samuela. A Mayhew m�g� to zrobi�. Przynajmniej jeszcze m�g�.

Bo je�eli wszystko p�jdzie zgodnie z planem, to mo�liwo�ci Protektora sko�cz� si� szybko i ostatecznie. A przebieg wydarze� wskazywa�, �e wszystko idzie zgodnie z planem.

Jego ��dni krwi wsp�lnicy opracowali ca�kiem zmy�lny plan i utkn�li w ostatnim punkcie — nie mogli zdecydowa�, gdzie go wykona�. A on idealne miejsce znalaz� natychmiast i to w taki spos�b, �e pozostali byli mu ogromnie wdzi�czni, gdy pomanipulowa� nimi tak, aby sami je zasugerowali. Niech�� Fitzclarence’a do u�miercania w�asnych ludzi by�a oczywista, wi�c wszystko, co musia� zrobi�, to wygl�da� ponuro a sm�tnie i zach�ci� go, by zgodzi� si� z wol� bo��. Jego zdecydowane pogodzenie si� z konsekwencjami planu Marchanta nie pozostawi�o tamtemu wyboru, potem wystarczy�a lu�na uwaga, �e �le by�oby wybra� kopu�� budowan� na terenie otwartego i zagorza�ego krytyka Harrington. Burdette nie by� a� taki g�upi — skorzysta� z okazji, by zaproponowa� domen� Mueller jako teoretycznie przynajmniej neutralny teren, a wi�c lepiej si� do tego nadaj�cy. Mueller uda� przera�enie... co wci�gn�o Marchanta do dyskusji, naturalnie jako zwolennika patrona Burdette. Obaj argumentowali z takim przekonaniem, �e a� mi�o by�o s�ucha�, tote� nic dziwnego, �e w ko�cu, z oporami i niech�tnie, ale da� si� przekona�. Zagra� tak dobrze, �e ca�kiem szczerze chwalili go za sk�onno�� do zap�acenia tak wysokiej ceny za wype�nienie woli bo�ej. Tak byli tym zaj�ci, �e nawet do g�owy �adnemu nie przysz�o, jakie odniesie korzy�ci z �ofiary”.

C�, by� mo�e czysto�� motyw�w przes�oni�a im bardziej doczesny wymiar ca�ej sprawy. Je�eli tak by�o, nie zamierza� im tego u�wiadamia�. By� r�wnie jak pozostali zdecydowany wype�ni� obowi�zek na�o�ony na nich przez Pana, ale nie by�o to powodem, dla kt�rego mia�by rezygnowa� z okazji, kt�r� mu Pan zaoferowa�. Nie by�a to zreszt� �atwa decyzja — nie mia� ochoty zabija� w�asnych ludzi dok�adnie tak samo jak Burdette. W ko�cu dziadkowi obecnego Protektora przysi�ga� ich chroni�. Jednak�e kto� musia� ponie�� t� ofiar�. �mier� dzieci zaskoczy�a go i zszokowa�a, bo tego nigdy nie planowali, ale tym razem Marchant mia� racj�: niesamowicie wr�cz zwi�kszy�o to skuteczno�� ca�ej operacji... oraz zwielokrotni�o przysz�e korzy�ci Muellera, kt�rych istnienia pozostali w og�le nie zauwa�ali.

aden bowiem dot�d nie zrozumia�, jakimi jego d�u�nikami si� stali. Burdette nawet nie podejrzewa�, �e je�li nie b�dzie chcia� mu p�niej ofiarowa� pewnych rzeczy z wdzi�czno�ci, to b�dzie musia� to zrobi� z bardziej prozaicznych powod�w. Bo tak si� dziwnie z�o�y�o, �e nie istnia�y �adne dowody ��cz�ce Samuela Muellera ze spiskiem, natomiast Samuel Mueller zna� szczeg�y ka�dej fazy operacji. Dzi�ki temu jego inspektorzy w ka�dej chwili mogli �odkry�” dowody �wiadcz�ce o udziale tamtych dw�ch, podczas gdy jakiekolwiek ich oskar�enia by�yby jedynie bezpodstawnymi pom�wieniami. A to zapewnia�o mu �elazn� kontrol� nad patronem Burdette do ko�ca �ycia kt�regokolwiek z nich. Co by�o zaiste mi�� perspektyw�.

Nie by�a to zreszt� ani jedyna, ani najwi�ksza zaleta tego, �e to jego ludzie, a wi�c i on stali si� ofiarami podobnego okropie�stwa. Nie do��, �e stawa� si� w ten spos�b jedyn� osob�, kt�rej nikt nie m�g� podejrzewa�, to jeszcze plasowa�o go na idealnej pozycji do przewodzenia atakowi skierowanemu przeciw Harrington i po�rednio Mayhewowi. M�g� by� tak z�o�liwy jak chcia� i b�dzie to t�umaczone s�usznym gniewem, a nie ambicj�. Natomiast gdyby co� si� nie uda�o, m�g� spokojnie gra� ci�ko zaskoczonego i sta� si� g�osem rozs�dku w imi� �leczenia ran” pozostawionych przez tragedi�. Najlepsze w tym wszystkim by�o to, i� jak by si� sytuacja nie rozwin�a, nie m�g� na tym straci�, w najgorszym przypadku poczyni pewne ust�pstwa i przeprosi, w zamian za co zyska olbrzymi� sympati� jako rozs�dny i sprawiedliwy i wtedy Mayhew b�dzie jego d�u�nikiem.

Nie mia� naturalnie ochoty na t� ostatni� mo�liwo��, ale nic nie szkodzi�o zabezpieczy� si� na wszystkie ewentualno�ci, tym bardziej �e przy�wieca� mu jeden, dok�adnie sprecyzowany cel — nie mia� najmniejszej ochoty przekazywa� synowi tak niekompletnej w�adzy nad domen�. Mia� pi��dziesi�t dwa lata i dzi�ki nowym zdobyczom medycyny nawet nie mog�c podda� si� prolongowi, powinien spokojnie do�y� dziewi��dziesi�tki. A to dawa�o mu naprawd� du�o czasu, �eby pr�bowa� do skutku.

W tym momencie przysz�o mu do g�owy co� tak oczywistego, �e omal sam sobie nie da� po pysku, �e wcze�niej o tym nie pomy�la�. O jego udziale wiedzia�o sze�ciu ludzi: Burdette, Marchant, Harding oraz Surtees, Michaeson i Watson. Ostatnich trzech nie stanowi�o zagro�enia, poniewa� nie wiedzieli o �adnym nielegalnym post�pku, ale trzej pierwsi mogli stanowi� problem, podobnie jak reszta sabota�yst�w. Zada� sobie sporo trudu, by poza Hardingiem nie spotka� si� z �adnym z nich, ale to nie znaczy�o, �e kt�ry� z pierwszej tr�jki si� nie wygada�, bo w�tpi�, czy szeroko rozwini�ta profilaktyka przysz�a w og�le do g�owy takiemu fanatykowi jak Marchant. W ko�cu obaj z Fitzclarence’em podali mu nazwiska pozosta�ych uczestnik�w spisku...

Burdette i Marchant stanowili oczywiste zagro�enie, a pozostali prawdopodobne. �ledztwo, nad kt�rym nie mia�by kontroli, mog�o go obci��y�. Nie do ko�ca, ale zawsze. A skoro zgin�y dzieci, to najmniejszy �lad powi�zania z tymi, kt�rzy je zabili, nie zosta�by nigdy zapomniany. Nale�a�o zaj�� si� tym problemem tak na wszelki wypadek, a tak si� sk�ada�o, �e zna� wr�cz idealnego cz�owieka do wykonania podobnego zadania.

***

Tajna sesja? — Edmond Marchant spojrza� zdziwiony na patrona Burdette.

adnemu w najmniejszym stopniu nie przeszkadza�o, �e Burdette w�a�nie z�ama� prawo, informuj�c Marchanta o wezwaniu. Najprawdopodobniej �adnemu z nich nawet to do g�owy nie przysz�o — w ko�cu chodzi�o o prawa ludzkie, nie boskie. Marchant zmarszczy� brwi — niepokoj�ca by�a zbie�no�� czasowa, a cho� sprawy sz�y dobrze, szatan by� sprytnym i gro�nym przeciwnikiem. Co prawda byli wykonawcami woli bo�ej, a B�g pokona� diab�a, ale to nie znaczy�o, �e ten si� podda�. Przez lata przygotowywa� Mayhewa i t� suk� do czekaj�cego ich zadania i na pewno nie podoba�o mu si�, �e s�udzy Pana przeszkodzili jego planom. Musia� knu� i obmy�liwa�, jak je uratowa�; pozostawa�o pytanie, gdzie szuka� �lad�w jego machinacji. Bo w to, �e takowe istnia�y, nie w�tpi� ani przez moment, tylko �e jak dot�d mimo usilnych pr�b nie zdo�a� ich odnale��.

Usiad� wygodniej i potar� g�rn� warg�, co zawsze pomaga�o mu w my�leniu. Skoro Mayhew zwo�a� Konklawe, to dysponowa� czym�, o czym by� przekonany, �e poskutkuje, a utajnienie sesji sugerowa�o, �e chcia� to co� ukry� a� do ostatniej chwili. A to z kolei znaczy�o, �e oni obaj powinni zachowa� ostro�no��, a je�li to mo�liwe, spr�bowa� odkry� co to takiego.

S�uszny gniew ludu na t� nierz�dnic� szatana wzbiera� i je�li Mayhew z grzesznym Synodem spr�buj� j� chroni�, gniew ten zwr�ci si� tak�e przeciwko nim. Chyba �e s�dz�, �e znale�li jaki� spos�b, by te emocje opad�y.

Czy wiemy cokolwiek o powodach zwo�ania tej sesji? — spyta�, przerywaj�c milczenie.

Nie — prychn�� Burdette. — Mayhew b�dzie skomla�, �eby�my si� powstrzymali przed z�o�eniem petycji o postawienie dziwki w stan oskar�enia.

Tylko dlaczego ten wym�g tajno�ci? — Marchant pr�bowa� uporz�dkowa� my�li przy okazji pobudzenia rozm�wcy do rozpocz�cia analizy sytuacji.

Bo si� boi ludzi.

Mo�e... ale je�li ma inne powody? Co�, o czym s�dzi, �e b�dzie skuteczne, tylko je�li zostanie u�yte z zaskoczenia?

Burdette przechyli� g�ow� i zaczai mu si� przygl�da� uwa�niej.

O co chodzi, bracie? — spyta� powoli. — Podejrzewasz co� konkretnego?

Nie wiem... — Szatan nie by� wszechwiedz�cy, ale wiedzia� wi�cej ni� zwyk�y �miertelnik, a wi�c by� mo�e... Marchant poczu� serce w gardle, ale zmusi� si� do zachowania spokoju. — Panie, nadal masz kontakty w ministerstwie sprawiedliwo�ci?

Tylko kilka — warkn�� ze z�o�ci� Burdette. Przed powrotem Mayhewa do w�adzy kontrolowa� to ministerstwo, a od tamtej pory Sidemore cicho a skutecznie pozbawia� go tej kontroli, pozbywaj�c si� pod rozmaitymi pretekstami (najcz�ciej zas�u�onej emerytury) urz�dnik�w, kt�rzy mogli okaza� si� lojalni wobec patrona Burdette.

Wobec tego s�dz�, �e sensowne by�oby, gdyby�, panie, spr�bowa� sprawdzi�, jak post�puje �ledztwo bezpieki. Dobrze by�oby wiedzie�, jakie dowody zebrali przeciwko nierz�dnicy, bo to pomog�oby zaplanowa� wyst�pienie przed Konklawe — zaproponowa�.

Burdette zastanowi� si� i przyzna� mu racj�. Co prawda wida� by�o, �e zrodzi�y si� w nim w�tpliwo�ci, ale jeszcze nie konkretne podejrzenia, tote� pozosta� spokojny. Przyj�� te� bez s�owa protestu rozumowanie, kt�re zdecydowa� mu si� przedstawi� by�y ksi�dz.

Ten za� �a�owa�, �e musia� uciec si� do wybiegu wobec kogo�, kto tak jak on s�u�y� Bogu. Burdette by� jednak osob� impulsywn� i je�li okaza�oby si�, �e podejrzenia, kt�re przysz�y do g�owy Marchantowi, nie s� zgodne z prawd�, lepiej mu nie sugerowa� ich istnienia. Najgorsze co m�g�by zrobi� to zaniepokoi� patrona mo�liwo�ci�, kt�rej na razie nie dawa�o si� sprawdzi�. Taki niepok�j tylko by go z�era� i os�abia� wol� w sytuacji, w kt�rej znajdowali si� o krok od zwyci�stwa.

***

Sidemore wzi�� si� do roboty, Wasza Mi�o�� — o�wiadczy� zadowolony Prestwick. — Zebra� zesp� do sprawdzenia dowod�w, ale okazuje si�, �e zar�wno on, jak i planetarna s�u�ba bezpiecze�stwa potrzebuj� wi�cej ludzi ni� s�dzili�my.

Rozumiem... — Benjamin zmarszczy� brwi: obaj mieli nadziej�, �e wystarczy wtajemniczy� tylko kilku starszych rang�, najbardziej godnych zaufania ludzi w obu urz�dach; teraz okaza�o si�, �e byli zbytnimi optymistami.

A ministerstwo sprawiedliwo�ci obejmuj�ce ca�� planet� by�o du�e. I podobnie jak pradawny dinozaur potrzebowa�o zapasowych m�zg�w rozsianych po ca�ym ciele, by m�c funkcjonowa�...

Rozumiem, Henry. Podzi�kuj mu i jeszcze raz podkre�l konieczno�� zachowania tajemnicy. Mo�esz powiedzie�, �e mam na tym punkcie obsesj�, ale wbij mu w �eb, �e to jest najwa�niejsze.

Naturalnie, Wasza Mi�o��.

Benjamin kiwn�� g�ow� zadowolony i przerwa� po��czenie.

Zdawa� sobie te� spraw�, �e pierwszy raz od chwili, gdy dowiedzia� si� o katastrofie, zaczyna z lekkim optymizmem spogl�da� w przysz�o��.

By� to niebezpieczny objaw, podobnie jak niebezpieczni byli ci, kt�rzy potrafili doprowadzi� swoje zamierzenia tak daleko. Jego plany za� co do jednego by�y ryzykowne i nie m�g� sobie pozwoli� na pomy�ki wynikaj�ce ze zbytniej pewno�ci siebie.

***

Witamy na pok�adzie okr�tu Marynarki Graysona Terrible, wielebny.

Dzi�kuj�, milady. To przyjemno�� m�c pani� zobaczy�, jak zwykle zreszt�. — Hanks celowo m�wi� g�o�niej ni� to by�o konieczne, ale chcia�, by us�ysza�a go jak najwi�ksza cz�� za�ogi zgromadzonej na pok�adzie hangarowym.

Mia� �wiadomo��, �e cz�onkowie za��g byli r�wnie wstrz��ni�ci zawaleniem si� kopu�y jak reszta obywateli Graysona. Dyscyplina wojskowa mog�a zapobiec okazaniu tego, ale wielu musia�o zw�tpi� w dowodz�c� nimi admira� Harrington. Nie wini� ich za to, znaj�c a� nazbyt dobrze ludzk� natur�, ale chcia�, by kordialno�� jego powitania z ni� zapad�a przede wszystkim w pami�� i dusze w�a�nie tych, kt�rzy zw�tpili.

Zechce mi pan towarzyszy� do mojej kabiny? — spyta�a Honor.

B�d� zaszczycony, milady.

Oboje ruszyli ku windzie, a Hanks obserwowa� spod oka profil Honor. Wygl�da�a lepiej ni� si� spodziewa�, ale �al, rozpacz i gniew pozostawi�y swoje pi�tno. Chcia� j� pocieszy�, bo cho� nie nale�a�a do jego ko�cio�a, by�a dobr� i warto�ciow� niewiast�, niepor�wnanie lepsz� od wielu jego wiernych. I niczym nie zas�u�y�a sobie na takie traktowanie, jakiego doznawa�a ze strony t�pych czy ambitnych bigot�w.

Protektor Benjamin i jego rodzina zobowi�zali mnie, bym przypomnia� pani o ich wdzi�czno�ci i mi�o�ci — powiedzia�, gdy dotarli do windy, na co u�miechn�a si� z wdzi�czno�ci�, a gdy drzwi zamkn�y si� za nimi, doda�: — Poza tym, milady, Protektor przesy�a pani to.

Poda� jej papierow� kopert� opatrzon� oficjaln� piecz�ci� ��kow� i bez komentarza poczeka�, a� j� otworzy, �ami�c wpierw piecz��, i przeczyta tre�� pojedynczej karty pergaminu, kt�r� zawiera�a koperta. Kiedy sko�czy�a i spojrza�a na niego z niemym pytaniem w oczach, wyja�ni�:

Izba zaczyna si� niecierpliwi�, milady. Poczyniono pewne kroki, by postawi� pani� w stan oskar�enia o morderstwo... — przerwa� i u�miechn�� si�, widz�c w jej oczach b�ysk gniewu, co by�o zdrowym objawem. — Jak na razie zbyt ma�o patron�w podpisa�o petycj�, ale ta sytuacja mo�e si� zmieni�. Dlatego Protektor zwo�a� tajn� sesj� Konklawe. Ma nadziej�, �e zdo�a przekona� obecnych, by tego zaniechali, ujawniaj�c drobn� cz�� odkry� pana Gerricka. Najtrudniejsze b�dzie osi�gni�cie tego bez sugerowania, kogo podejrzewa o faktyczne spowodowanie katastrofy.

To rzeczywi�cie b�dzie trudne — przyzna�a z namys�em,

Te� tak s�dz�. Na wszelki jednak�e wypadek Protektor pragnie, by zabra�a pani ze sob� pana Gerricka jako �wiadka i eksperta. Ja tak�e zosta�em wezwany, wi�c korzystaj�c z okazji, chcia�em pani zaoferowa� moje skromne poparcie.

Skromne poparcie?! — prychn�a i u�miechn�a si� ciep�o: Hanks by� jedn� z niewielu os�b, kt�re pomaga�y jej przez ca�y czas, odk�d zjawi�a si� na planecie. — To �skromne poparcie” to znacznie wi�cej ni� mog�abym oczekiwa�. Naprawd�, bardzo dzi�kuj�...

Nie ma potrzeby dzi�kowa� — przerwa�, bior�c jej d�o� w swoj�. — Uwa�am tak za honor, jak i za przywilej s�u�y� pani zawsze i w ka�dy spos�b, w jaki b�d� m�g�


ROZDZIA� XXV

Thomas Theisman odpr�y� si� dopiero, gdy 14. Zesp� Wydzielony znalaz� si� w nadprzestrzeni. Operacja �Sztylet” w ko�cu naprawd� si� rozpocz�a, co jak zwykle w takich wypadkach bywa, sprawi�o du�� ulg� wszystkim bior�cym w niej udzia�.

Jak dot�d wszystko sz�o dobrze. Co prawda ca�e ugrupowanie znajdowa�o si� w czasie �wicze� zaledwie dziewi�� godzin lotu od uk�adu Casca, ale przestrze� mi�dzysystemowa by�a tak naprawd� jedn� olbrzymi� kryj�wk�, w kt�rej bez znanych koordynat niczego nie mo�na by�o znale��, za to wszystko schowa�. Dlatego te� nikt ich nie odkry�, a ostatnie �wiczenia przebieg�y niepor�wnanie lepiej ni� wszystkie dotychczasowe. W ocenie komputer�w ca�y 14. Zesp� Wydzielony poni�s� niewielkie straty, a zrealizowa� w wyznaczonym czasie wszystkie cele operacji �Sztylet”.

Wniosek by� prosty: niepokoi� si�, bo by� przes�dny i uwa�a�, �e z�y wynik �wicze� oznacza� dobry przebieg akcji i odwrotnie. By� mo�e cz�� niepokoju bra�a si� tak�e st�d, �e nie zdo�ali potwierdzi� obecno�ci wi�kszej liczby super dreadnought�w grayso�skich w systemie Casca. Powtarza� sobie co prawda szacunkowe oceny dotycz�ce czasu potrzebnego grayso�skim stoczniom na dokonanie tak kompleksowych napraw i modernizacji, ale to jako� nie pomaga�o.

Odetchn�� g��boko i rozejrza� si� prawie ukradkiem, nim w ko�cu przyzna� si� sam przed sob� do prawdziwego powodu swego niepokoju. W ostatnim uaktualnieniu danych wywiadowczych znalaz�a si� informacja, kt�ra do�� powa�nie zachwia�a pewno�ci� siebie Thomasa Theismana. Poniewa� po prawdzie Urz�d Bezpiecze�stwa za�o�y� blokad� na dost�p do informacji zdobytych przez wywiad, informuj�c tylko tych, kt�rzy wed�ug bezpieki musieli wiedzie� wy��cznie o tym, o czym wiedzie� powinni, nie mia� o tym poj�cia wcze�niej. Bezpieka zreszt� dosz�a najwyra�niej do wniosku, �e oficerowie Ludowej Marynarki w og�le o niczym nie musz� wiedzie�. Informacja nie by�a obiektywnie nawet specjalnie interesuj�ca, a pochodzi�a sprzed prawie roku, natomiast subiektywnie dla niego by�a niezwykle wa�na. Ot� potwierdzone zosta�o, �e Honor Harrington po odstrzeleniu w pojedynku Younga przenios�a si� na Graysona.

Sam fakt, �e pozbawiono j� dow�dztwa i odsuni�to od czynnej s�u�by za tak� bzdur�, wyda� mu si� niezrozumia�� g�upot�. Wystarczy�o pobie�nie cho�by zapozna� si� z karier� odstrzelonego, by zrozumie�, �e w pe�ni na to zas�u�y� i to dawno temu, a to �e nikt tego wcze�niej nie zrobi�, graniczy�o z cudem. Harrington post�pi�a s�usznie, co Theismanowi sprawi�o dziwn� satysfakcj�. Uwa�a� j� za wroga, ale by�a honorowym przeciwnikiem. Jego i jego ludzi traktowa�a jak najw�a�ciwiej po tym, jak si� poddali, i to mimo tego, �e zna�a prawd�. A prawda, kt�r� nieporadnie pr�bowano ukry� za propagandow� wersj� oficjaln�, by�a taka, �e to Ludowa Marynarka pierwsza wmiesza�a si� w konflikt mi�dzy Masad� a Graysonem, staj�c po stronie fanatyk�w z Masady, i �e jej okr�ty zaatakowa�y i �wiadomie zniszczy�y jednostk� Kr�lewskiej Marynarki bez wypowiedzenia wojny.

Harrington by�a naprawd� dobra, je�li nie najlepsza w�r�d znanych mu oficer�w r�nych flot. Nawet ci oficerowie Ludowej Marynarki, kt�rzy jej nienawidzili, przyznawali to uczciwie. Nale�a�a do tych nielicznych, za kt�rych posiadanie we w�asnych szeregach ka�da marynarka wiele by da�a. A RMN si� jej pozby�a za zastrzelenie bezwarto�ciowego gnojka i to na dodatek w uczciwy i zgodny z prawem spos�b. By�o to tak niewiarygodnie krety�skie, �e musia�o by� prawdziwe.

Oficjalnie nic na ten temat nie podano, ale Theisman w�tpi�, by Marynarka Graysona by�a w tej kwestii r�wnie g�upia jak Royal Manticoran Navy. Na pewno zaproponowali jej przyst�pienie do s�u�by, a bior�c pod uwag�, jak bardzo potrzebni im byli do�wiadczeni oficerowie, Harrington awansowa�a najprawdopodobniej na wy�szy stopie� ni� on.

Oczywi�cie, je�li operacja �Poz�r” rzeczywi�cie si� powiod�a, to wraz ze wszystkimi okr�tami Graysona siedzia�a teraz w systemie Casca.

Ale je�li si� nie powiod�a, to istnia�a szansa, �e zn�w si� spotkaj�, tylko �e tym razem ona b�dzie mia�a do dyspozycji jeden lub dwa superdreadnoughty. A brutalna prawda by�a taka, �e Alexander Thurston m�g� by� doskona�ym planist�, ale nie dorasta� jej do pi�t w prawdziwej walce. A on sam, cho� raz zdo�a� j� zaskoczy�, doskonale wiedzia�, ile udzia�u mia�y w tym sprzyjaj�ce okoliczno�ci. I nie �ywi� z�udze� — je�li Honor Harrington dowodzi�a w systemie Yeltsin i mia�a do dyspozycji cho�by jeden okr�t liniowy, to 14. Zesp� Wydzielony poniesie ci�kie straty.

Cho� mimo wszystko powinien wykona� zadanie — jak dobra nie by�aby Harrington, trzydzie�ci sze�� pancernik�w musi sobie poradzi� nawet z trzema superdreadnoughtami. A wi�cej nie mog�a ich mie� — w tak kr�tkim czasie nie zdo�ano by przeprowadzi� koniecznych napraw.

U�miechn�� si� do siebie z ponur� satysfakcj�: zn�w �powinno” i �je�eli”. Jedno co by�o dobre to to, �e przesta� si� denerwowa�, skoro przesta� si� oszukiwa�. A wszystko i tak rozstrzygnie si� w ci�gu najbli�szych czterech dni.

***

Kurwa jedna! — Burdette r�bn�� pi�ciami w blat. — jak ten czarci pomiot to zrobi�?! Jak?

Edmond Marchant robi�, co m�g�, by by� jak najmniej widocznym, dop�ki Burdette miota� si� po gabinecie jak po klatce. Normalnie nawet przystojna twarz patrona teraz wykrzywiona by�a w mask� furii i strachu. Sam Marchant pierwszy raz poczu� lodowaty ch��d w sercu, gdy us�ysza�, czego Burdette dowiedzia� si� od swoich zaufanych w ministerstwie sprawiedliwo�ci.

Najbardziej denerwuj�ce i przera�aj�ce by�o to, i� informacje by�y fragmentaryczne. Aaron Sidemore wykona� kawa� dobrej roboty, oczyszczaj�c ministerstwo z lojalnych wobec patrona Burdette urz�dnik�w. �aden z niewielu wiernych, kt�rzy pozostali, nie znalaz� si� w sk�adzie niewielkiej grupy dochodzeniowej, kt�rej cz�onk�w wyznaczy� osobi�cie Sidemore. Wszystko, co zdo�ali uzyska�, to plotki i fragmenty informacji, ale to i tak wystarczy�o, by obaj: Marchant i Burdette, mieli si� czego ba�.

Marchant r�wnie� na pr�no �ama� sobie g�ow�, usi�uj�c wykoncypowa�, w jaki spos�b tamci tego dokonali. Jakim cudem in�ynierowie Sky Domes zdo�ali zrekonstruowa� przebieg i przyczyny katastrofy, nie maj�c wst�pu na miejsce wypadku. Osobi�cie zwerbowa� in�ynier�w, kt�rzy zaplanowali wszystkie zmiany. Dostali dok�adne kopie plan�w i przysi�gli na w�asne dusze, �e sabota� b�dzie prawie niemo�liwy do wykrycia nawet przy badaniu miejsca katastrofy. Jak wi�c w takim razie tamci zorientowali si� nie tylko, �e by� to sabota�, ale tak�e jak go dokonano, i to nie ruszaj�c si� z domeny Harrington?

Jedynym logicznym wyja�nieniem by�a bezpo�rednia interwencja diab�a. A ta �wiadomo�� nape�nia�a go lodowatym strachem. Wiedzia�, �e szatan nie podda si� bez walki, ale nie s�dzi�, �e zdo�a osi�gn�� taki sukces. Przecie� on i Burdette byli wybrani przez Boga, a B�g nie m�g� wszak pozwoli� z�u zatryumfowa�. Musia� istnie� prosty i skuteczny spos�b, by zapobiec kl�sce, tylko problem polega� na tym, �e nie potrafi� go znale��.

Zamkn�� oczy i pogr��y� si� w modlitwie, b�agaj�c Boga, by podsun�� mu odpowied�. A r�wnocze�nie jego umys� nadal analizowa� i dopasowywa� fragmenty informacji, kt�re znali...

Gerrick. G��wny in�ynier Sky Domes m�g� by� powodem — co do tego wszystkie �r�d�a by�y zgodne. Gerrick wszystko zacz��, a teraz Harrington trzyma�a go bezpiecznie schowanego na pok�adzie swojego okr�tu flagowego... ale dlaczego? Skoro to on spowodowa� wszcz�cie dochodzenia, powinien pomaga� psom w �ledztwie. Skoro tego nie robi�, musia� istnie� wa�ny pow�d... tylko jaki...

I nagle go ol�ni�o.

ledztwo dopiero si� rozpocz�o! To znaczy�o, �e tamci jeszcze nic konkretnego nie wiedz�, bo gdyby wiedzieli, ten heretyk Mayhew ju� podj��by formalne kroki przeciwko patronowi Burdette, a nic podobnego nie zrobi�. Zwo�a� tylko zamkni�t� sesj�, na kt�rej mia� zamiar przedstawi� przebieg wydarze�, nie maj�c jeszcze oficjalnych wynik�w �ledztwa. To by�o logiczne, bo bior�c pod uwag�, jak wzrasta�a w�ciek�o�� opinii publicznej skierowana przeciwko Harrington, Mayhew musia� co� zrobi�, by nie osi�gn�a ona etapu, w kt�rym nawet niezbite dowody na to, kto i jak doprowadzi� do zawalenia kopu�y, nie przywr�c� jej zaufania obywateli. A furia ta ros�a szybciej ni� Marchant �mia� oczekiwa�. By�y ksi�dz nie spocz�� na laurach i rozmy�la� dalej.

Skoro psy z ministerstwa nie zebra�y jeszcze dowod�w, a nie mog�y, bo Mueller poinformowa�by ich o obecno�ci ekipy dochodzeniowej na miejscy katastrofy, to jedynym dowodem Mayhewa by�y niczym nie poparte twierdzenia in�ynier�w Sky Domes. Nawet je�li Gerrick wszystkiego si� domy�li�, to tylko on i jego najbli�si pomocnicy znali prawd�. Dlatego w�a�nie Harrington trzyma�a go na okr�cie — chroni�a go przed zagro�eniem, dop�ki nie przedstawi go na sesji jako koronnego �wiadka Mayhewa. I cho� nienawidzi� jej z ca�ej duszy, musia� przyzna�, �e post�pi�a m�drze. Upokorzenie doznane w domenie Harrington wyleczy�o go skutecznie ze sk�onno�ci do niedoceniania przeciwniczki. Teraz obliczy�a wszystko prawid�owo, bowiem gdyby zdo�ali uciszy� Gerricka cho�by na par� dni, nienawi�� ludzi wzros�aby do takiego stopnia, �e nawet uniewinniaj�cy wyrok nie...

Otworzy� usta, ol�niony prostot� rozwi�zania! B�g udzieli� mu odpowiedzi, o kt�r� b�aga�, a by�a ona jasna, prosta i oczywista.

...ta kurew jedna! Ta zdradziecka, g��ca si� z kim popadnie ladacznica! Zabij� suk�! W�asnor�cznie udusz� j� go�ymi r�kami! Za...

Patronie Burdette! — odezwa� si� dono�nie Marchant, nie widz�c innego sposobu, by przerwa� mu bezsensowny monolog.

Rozw�cieczony Burdette obr�ci� si� na pi�cie i spojrza� na niego z furi�. Marchant nawet nie drgn�� — by� s�ug� bo�ym i zna� spos�b, by zwyci�y� szata�ski spisek.

Czego? — warkn�� Burdette g�osem, jakiego Marchant dot�d u niego nigdy nie s�ysza�.

Wiem, co musimy zrobi� — oznajmi� spokojnie.

Zrobi�?! A co my mo�emy, kurwa, zrobi�?

Nadal mo�emy sprawi�, �e B�g zatryumfuje.

Jak? — Spok�j Marchanta zaczyna� bra� g�r� nad w�ciek�o�ci� Fitzclarence’a.

Patron Burdette z wyra�nym wysi�kiem zapanowa� nad furi� i gdy si� odezwa�, m�wi� g�osem prawie normalnym. Zaj�o mu to troch� czasu, ale Marchant cierpliwie czeka�.

Jak? Skoro wiedz�, co si� sta�o...

W�a�nie o to chodzi, �e nie wiedz�! — przerwa� mu Marchant. — Jeszcze nic nie wiedz�, tylko podejrzewaj�. Jak dot�d wszystko, czym mog� dysponowa�, to podejrzenia wymy�lone przez in�ynier�w Sky Domes.

Co?! — zdumia� si� Burdette.

Marchant pochyli� si� ku niemu i powiedzia� z naciskiem:

Prosz� si� zastanowi�: gdyby mieli dowody, to czy Mayhew i jego banda zawahaliby si� cho� sekund� przed publicznym oskar�eniem nas, a zw�aszcza pana?

Przecie� w�a�nie to planuje zrobi� na tej ca�ej sesji!

Gdyby faktycznie to planowa�, nie zwo�ywa�by tajnej sesji! Nie rozumie pan? W�a�nie to jest najlepszym dowodem, �e nie maj� dowod�w. Nienawi�� do Harrington jest tak silna, �e nie odwleka�by publicznego og�oszenia jej niewinno�ci, gdyby dysponowa� dowodami pozwalaj�cymi przekona� ludzi. Poniewa� ich nie ma, pozosta�o mu tylko przedstawi� patronom teori� in�ynier�w Sky Domes. Teori�, nie dowody!

Przecie�... — zacz�� Burdette i umilk�. — Tak... to mia�oby sens. Nie ma dowod�w i chce zyska� na czasie, by je zebra� i nie dopu�ci� do postawienia suki w stan oskar�enia!

Dok�adnie tak. Dop�ki nie zostanie pozbawiona immunitetu przys�uguj�cego patronowi, nie mo�na wnie�� przeciwko niej oskar�enia do s�du. Jedyne, czego potrzebuje, �eby j� uratowa�, to odwleczenie przed�o�enia petycji. I to jest wszystko, na co mo�e liczy�. Jestem tego pewien!

Burdette sta� przez chwil�, my�l�c intensywnie, nim powoli opad� w fotel. Przez kilkana�cie sekund gapi� si� na blat biurka, jakby go pierwszy raz w �yciu widzia�, po czym otrz�sn�� si� i rozejrza� ca�kiem przytomnie.

Obawiam si�, �e na d�u�sz� met� to niczego nie da — oceni� spokojnie. — Je�li zdo�a odwlec z�o�enie petycji i je�li ten ca�y Gerrick i jego ludzie rzeczywi�cie domy�lili si�, co si� sta�o, to znajd� dowody. Mo�e nie zdo�aj� dowie��, kto to zrobi�, ale b�d� wiedzieli, czego maj� szuka�, wi�c to znajd�...

Ale my potrzebujemy tylko jednego: nie da� mu czasu na doko�czenie dochodzenia — przerwa� mu cicho, lecz z moc� Marchant. — Ju� za par� dni nie b�dzie mia�o �adnego znaczenia, co tak naprawd� si� sta�o i czyja to wina. Wa�ne b�dzie jedynie to, �e obudzili�my w ludziach sumienie i poddali�my w w�tpliwo�� oddanie klucza kobiecie. Tak prawd� m�wi�c, to nie potrzebujemy nawet oficjalnie oskar�a� Harrington.

Zgodnie z planem... — zacz�� Burdette.

Wiem, co planowali�my — przerwa� mu by�y ksi�dz. — ale zasz�y nowe okoliczno�ci, wi�c nale�y go do nich zaadaptowa�. Je�eli maj� lub mog� mie� dowody, to nie uda si� jej skaza� za morderstwo. Ale je�eli nigdy nie dojdzie do procesu, je�eli ani ona, ani Gerrick, kt�ry zaprojektowa� oryginaln� kopu��, nie b�d� w stanie przedstawi� swojej wersji wydarze�, to ich niewinno�� nigdy nie zostanie do ko�ca dowiedziona w odczuciu opinii publicznej. Gdyby Harrington nigdy nie stan�a przed s�dem, to wielu, je�li nie wi�kszo�� mieszka�c�w Graysona nigdy tak do ko�ca nie nabra�aby pewno�ci, �e kopu�a zawali�a si� w efekcie sabota�u. Pozosta�yby w�tpliwo�ci, a to oznacza, �e nawet gdyby nie uda�o nam si� w pe�ni zwyci�y�, to tak�e nie ponie�liby�my ca�kowitej kl�ski. B�g w wybranym przez siebie czasie wykorzysta�by ziarno zasiane dzi�ki tym w�tpliwo�ciom.

Burdette rozsiad� si� wygodniej i przygl�da� z namys�em Marchantowi, nie odzywaj�c si� s�owem. Ten za� u�miechn�� si� ch�odno i doda�:

W tej chwili jedyne dwie osoby stanowi�ce prawdziwe zagro�enie dla pe�nego zrealizowania woli bo�ej to Gerrick i Harrington. Tylko ich mo�e szatan wykorzysta�, by zniweczy� boski plan. A my wiemy, gdzie oni s�... i gdzie si� znajd� za dwana�cie godzin!


ROZDZIA� XXVI

Jeste� got�w, Jared?

Jeszcze sekunda, milady... aha. — Jared Sutton zapi�� w ko�cu torb� i przerzuci� jej pasek przez rami�. — jestem got�w, milady. Jeden porucznik flagowy melduje si� do s�u�by eskortowej! — Zameldowa� i pokaza� w radosnym u�miechu wszystkie z�by.

Rozbawiona Honor potrz�sn�a bezradnie g�ow�. Jared nie mia� �adnych oficjalnych obowi�zk�w i nie musia� jej towarzyszy�, ale by�a mu wdzi�czna, �e zg�osi� si� na ochotnika. Adam ju� by� ob�adowany do granic mo�liwo�ci przeno�nym komputerem, bankiem danych i miniprojektorem holowizyjnym. Pozosta� jeszcze komplet wydruk�w dokumentuj�cych ka�dy krok jego zespo�u w procesie rozwi�zywania zagadki kopu�y szkolnej oraz wszystkie wyp�ywaj�ce st�d wnioski. Razem stanowi�o to trzydzie�ci kilogram�w papieru i ten w�a�nie �adunek zaoferowa� si� taszczy� Jared.

Doceniam twoje po�wi�cenie — powiedzia�a zupe�nie powa�nie, bior�c z grz�dy Nimitza i sadzaj�c go sobie na ramieniu.

Treecat znacznie szybciej doszed� do r�wnowagi psychicznej, tote� bleekn�� rado�nie, oznajmiaj�c, �e tak�e wed�ug niego Jaredowi nale�� si� podzi�kowania.

Milady, kiedy� powiedzia�a mi pani, �e porucznik flagowy jest najbardziej przepracowanym i niedocenianym cz�onkiem admiralskiego sztabu. Przyznaj�, �e by�a pani wspania�omy�lna i nie ora�a we mnie a� tak bardzo ani nie kopa�a zbyt cz�sto, wi�c mog� si� zrewan�owa�, robi�c za pani tragarza w tak wa�n� noc.

Honor u�miechn�a si�, otworzy�a usta, by co� powiedzie� i ugryz�a si� w j�zyk. Zamiast tego poklepa�a go po prostu po ramieniu i zlustrowa�a szybkim spojrzeniem reszt� cz�onk�w wyprawy. Dzi�ki staraniom MacGuinessa Adam Gerrick wygl�da� zn�w prawie jak cz�owiek. Mac �ci�gn�� z domeny kilka zapasowych komplet�w odzie�y wybranych przez najstarsz� �on� in�yniera i karmi� go prawie na si��. Z do�wiadczenia wiedzia�a, �e jest w tym naprawd� dobry — w ostatnim czasie mia� a� za du�o okazji, by nabra� wprawy.

Eddy Howard, zwyczajowy trzeci cz�onek �wyjazdowej” ochrony, by� niedysponowany, wi�c zast�pi� go Arthur Yard, podobnie jak LaFollet i Candless nienagannie ubrany na t� okazj�. Jej gwardzi�ci czuli si� winni w ten sam spos�b co wszyscy mieszka�cy domeny Harrington po katastrofie. �wiadomo��, �e zdarzy�a si� ona nie z winy Sky Domes, podzia�a�a wr�cz cudownie na ich morale, a t� specjaln� sesj� Konklawe traktowali jako pierwszy krok do oczyszczenia dobrego imienia ich patronki oraz ukarania winnych tego zaplanowanego z zimn� krwi� mordu. S�dz�c po b�yskach w oczach i innych drobnych, acz dobrze jej ju� znanych oznakach tego ostatniego oczekiwali z niecierpliwo�ci�.

Wielebny Hanks odziany by� zwyczajowo w czer� kap�a�sk�, z kt�r� kontrastowa�a biel koloratki. Honor na jej widok przypomnia�o si� co�, o co od dawna chcia�a go zapyta�, wi�c przekr�ci�a g�ow� i zagadn�a:

Zawsze mnie intrygowa�o, z czego jest ten bia�y ko�nierzyk, wielebny.

To prastara i dobrze strze�ona tajemnica, milady — odpar� ze �mierteln� powag� zapytany i zachichota�. — prawd� m�wi�c z celuloidu. Starego, twardego i niewygodnego celuloidu. Odk�d zosta�em wielebnym, korci mnie, by zmieni� go na co� wygodniejszego, ale wychodzi na to, �e jestem wi�kszym tradycjonalist� ni� s�dz� moi krytycy. Poza tym ma�e umartwienie cia�a jeszcze nikomu nie zaszkodzi�o, naturalnie jak d�ugo cz�owiek nie da si� ponie�� entuzjazmowi.

Honor roze�mia�a si� i odruchowo wyprostowa�a ramiona. Nie mia�a na sobie munduru, bowiem wezwana zosta�a patronka, nie admira� i uwaga Hanksa przypomnia�a jej, �e przynajmniej tego wieczoru nie b�dzie si� ciele�nie umartwia�. A uniform Marynarki Graysona by� do tego wr�cz idealnie pomy�lany. Nie chcia�a poza tym wywo�ywa� wra�enia, �e kryje si� za swoim stopniem, a poza tym nie by�o sensu dodatkowo irytowa� co g�upszych, pojawiaj�c si� na Konklawe w spodniach. Pierwszy raz by�a tam w sp�dnicy, wi�c niech tak p�ki co zostanie.

Doskonale, panowie: ruszajmy — zaproponowa�a.

LaFollet da� zna� Candlessowi, by otworzy� drzwi.

***

Edward Martin pr�bowa� si� bezskutecznie odpr�y� w mkn�cym na po�udnie poje�dzie. Jeszcze znajdowali si� nad morzem, ale zbli�ali si� szybko do Goshen, najdalej wysuni�tego na po�udnie kontynentu i emerytowany cz�onek Gwardii Burdette czu� nie tylko napi�cie, ale i strach.

Co by�o ca�kowicie naturalne, bowiem nadszed� czas jego testu �ycia zako�czonego najpewniej tym, �e odda owo �ycie temu, kt�ry je stworzy�. Pogodzi� si� z tym, ale wiara nadal nie by�a w stanie poradzi� sobie z reakcjami cia�a, a jego cia�o si� ba�o. Nie zawstydzi�o go to, bowiem B�g da� cz�owiekowi strach po to, by go ostrzega� o niebezpiecze�stwie. Jak d�ugo cz�owiek nie pozwoli�, by strach uniemo�liwi� mu wykonanie woli bo�ej, B�g niczego wi�cej nie wymaga�, a z pewno�ci� powita go po wype�nieniu misji.

Spojrza� na siedz�cego obok i skrzywi� si� w duchu.

Austin Taylor by� o dziewi�tna�cie lat m�odszy i a� si� pali� do akcji. Udowodni� ju�, �e szczerze wierzy, pracuj�c w zespole, kt�ry doprowadzi� do zawalenia si� kopu�y budowanej przez ladacznic� w domenie Mueller. On sam nie bra� w tym udzia�u, poniewa� �le z�o�ona po z�amaniu noga nie zros�a si� prawid�owo, co zmusi�o go do przej�cia na emerytur� w randze sier�anta Gwardii Burdette. No i uniemo�liwi�o wzi�cie udzia�u w tajnej operacji, bowiem sta� si� zbyt �atwy do zapami�tania. Brat Marchant dok�adnie wyt�umaczy� mu, dlaczego nie mog� ryzykowa�; i w razie niepowodzenia nie powinno da� si� powi�za� schwytanych czy zabitych wykonawc�w z patronem Burdette. W g��bi duszy Martin by� wdzi�czny losowi za taki obr�t sprawy — by� got�w odda� �ycie za wiar�, ale dzi�kowa� Bogu, �e oszcz�dzi� mu tego zadania. Mo�na by�o bowiem pogodzi� si� z konieczno�ci� zabicia m�czyzn pracuj�cych w s�u�bie szata�skiego pomiotu, ale nie dzieci, kt�re niczemu nie by�y winne...

Przygryz� warg�, czuj�c wzbieraj�ce pod powiekami �zy. B�g tak chcia� — to On wybra� czas katastrofy, wiedz�c, jako �e przecie by� wszechwiedz�cy, �e znajd� si� tam te dzieci. Ich dusze trafi�y do Niego, a przera�enie i b�l ostatnich chwil z�agodzi�a nie�wiadomo��, ale ludziom, kt�rzy si� do tego przyczynili, ci�ko by�o �y� z t� �wiadomo�ci�. Dzieci jako niewinne nie zazna�y okrucie�stw �ycia i przynajmniej oszcz�dzone im zosta�o najtrudniejsze z zada�, jakie B�g stawia� cz�owiekowi — odebranie �ycia innemu cz�owiekowi. A to w�a�nie mia� nied�ugo zrobi� Edward Martin i wiedzia�, �e b�dzie to jedno z trudniejszych zada�, mimo �e ci, kt�rych mia� zabi�, pogr��yli si� tak g��boko w grzechu, �e nie by�o ju� dla nich ratunku.

Spojrza� na r�kaw munduru i tym razem skrzywi� si� otwarcie — zawsze z dum� nosi� uniform Gwardii Burdette, ale tego wieczoru z oczywistych powod�w nie m�g� go za�o�y�. Zawsze te� jednak nienawidzi� barw Gwardii Harrington, a taki w�a�nie zielony uniform mia� na sobie. By wej�� do gniazda szatana, trzeba by�o przebra� si� za jego s�ug� — to, �e rozumia� konieczno��, nie musia�o wcale oznacza�, �e mu si� ona podoba�a.

A zmierza� do siedliska z�a, kt�re zatruwa�o ca�y Grayson, nawet s�ugi bo�e, co ju� samo w sobie by�o zatrwa�aj�ce. Gardzi� tymi tak zwanymi ksi�mi, kt�rzy dali si� uwie�� szatanowi i opu�cili Boga jak jakie� kurwy. Cho� z drugiej strony nale�a�o by� bardziej wyrozumia�ym — wi�kszo�� cz�onk�w Synodu stanowili ludzie dobrzy i pobo�ni, jak cho�by wielebny Hanks. Spotka� go raz, gdy wielebny celebrowa� msz� w katedrze Burdette, i zrozumia�, dlaczego by� on tak powszechnie wielbiony. By� to cz�owiek tak g��bokiej wiary, �e przez kr�tki moment Martin czu� si� z nim duchowo zwi�zany i zdawa�o mu si�, �e dzi�ki temu z��czeniu jego w�asna wiara sta�a si� g��bsza i lepsza. W�wczas nikt nie wiedzia�, �e szatan zastawi� na wielebnego Hanksa tak perfidn� pu�apk�. Wielebny po prostu musia� w ni� wpa�� i Martinowi by�o go po prostu �al. Natomiast ca�� sw� z�o�� skierowa� na osob�, kt�ra sta�a si� narz�dziem diab�a i doprowadzi�a tak pobo�nego cz�owieka jak Julius Hanks do tak olbrzymiego b��du. Co prawda nie rozumia�, jak m�� tak m�dry i silny w wierze m�g� da� si� tak zwie��, ale on, prosty sier�ant, nie zna� si� przecie� na szata�skich sztuczkach. Ta suka musia�a by� zaiste pot�n� czarownic�, skoro wielebny nie dostrzeg�, �e pomaga �onom i c�rkom zwraca� si� przeciwko m�om i ojcom ani �e odrzuca wiar�, dzi�ki kt�rej przez tysi�c lat Grayson by� prawdziw� planet� Boga. A� si� wierzy� nie chcia�o, �e �w czarci pomiot mia� tak wielk� moc, �e wielebny nie u�wiadomi� sobie, z kim ma do czynienia, gdy wysz�o na jaw, �e grzeszy�a �miertelnie, parz�c si� poza �wi�tymi wi�zami ma��e�stwa, do czego zreszt� bezwstydnie przyzna�a si� publicznie! Ba, chwali�a si� tym, gdy prawdziwy s�uga bo�y kaza� jej �a�owa� i pokutowa� za grzechy. Jak zdo�a�a tak otumani� wielebnego Hanksa, �e nie zrozumia� on, jak tego typu przyk�ad mo�e podzia�a� na inne kobiety, to si� Martinowi w g�owie nie mie�ci�o, ale wiedzia�, �e zdo�a�a. I �e w ten spos�b narazi�a dusze tych nieszcz�snych na wieczne pot�pienie.

Martin zdawa� sobie spraw�, �e niekt�rzy m�czy�ni �le traktowali swe �ony i c�rki, ale dzia�o si� tak, bowiem cz�owiek omylnym i s�abym jest. Obowi�zkiem innych, a zw�aszcza ko�cio�a, by�o pi�tnowa� i kara� podobne zachowania, tak jak pi�tnowano i karano inne formy zn�cania si� nad s�abszymi. By� nawet sk�onny przyzna�, �e Protektor Benjamin mia� dobre pomys�y — przynajmniej niekt�re. Faktycznie nadszed� czas, by z�agodzi� niekt�re stare i nie odpowiadaj�ce ju� rzeczywisto�ci prawa. Tworzono je w innych, trudniejszych czasach, tote� musia�y takie by�, ale teraz mo�na by�o pozwoli� kobietom, by pracowa�y w jakich� mniej wymagaj�cych profesjach, czy nawet pozwoli� im g�osowa�. Ale nie zmusza� je do brania na barki obci��e�, kt�rych B�g dla nich nigdy nie przewidzia�, nie wspominaj�c ju� o s�u�bie wojskowej! Martin doskonale wiedzia�, jak wygl�da s�u�ba i �ycie w wojsku, bo sp�dzi� w nim osiemna�cie ci�kich, cho� zaszczytnych lat i wiedzia�, �e �adna kobieta nie wytrzyma�aby tego i nie mog�aby pozosta� taka, jaka kobieta by� powinna. Wystarczy�o popatrze� na sam� Harrington, by stwierdzi�, jak takie �ycie psuje, wypacza i schamia.

Wielebny Hanks zosta� oszukany, a kto wie, czy i jakim� cudem nie przymuszony, by zgodzi� si� na proponowane przez Protektora zmiany. Podziw dla odwagi Harrington, a nie ulega�o kwestii, �e baba by�a odwa�na, przes�oni� mu jej grzechy i z�o, kt�re szerzy�a na Graysonie. Nawet najlepsi pope�niali b��dy i B�g nigdy nie mia� im tego za z�e, je�li w por� przyznali si�, �e zb��dzili, i wr�cili na drog� cnoty. I taki w�a�nie by� cel ofiary, kt�r� tej nocy mia� z�o�y� Martin, tote� modli� si� gor�co, by wielebny Hanks i inni cz�onkowie Synodu powr�cili do Boga, gdy w ko�cu zniknie ostatecznie z�o zatruwaj�ce ich dusze.

***

Wszystkie floty jakby si� zm�wi�y, by opuszczaniu okr�tu flagowego towarzyszy�a jak najwi�ksza pompa i zamieszanie. Pewnie dlatego by wszystkim przypomnie�, z jak� to wa�n� person� maj� do czynienia. Kiedy rzeczony admira� jest jeszcze feudalnym w�adc�, tak zamieszanie jak i ceremonia� si�ga�y apogeum.

Honor wzi�a na to poprawk�, planuj�c odlot, i zdo�a�a zachowa� stosown� powag�, dokonuj�c inspekcji warty honorowej i wys�uchuj�c mowy po�egnalnej kapitana Yu. Wszystko to wygl�da�o tak �miertelnie ponuro, jakby nigdy ju� nie mia�a tu wr�ci�, podczas gdy w rzeczywisto�ci powinna zjawi� si� z powrotem za jakie� sze�� godzin. Tym niemniej stara�a si� jak mog�a, by wygl�da� tak, jak wszyscy tego po niej oczekiwali.

Fanfara oznajmi�a jej zej�cie z okr�tu, gdy znalaz�a si� w stanie niewa�ko�ci, i dopiero wtedy pozwoli�a sobie na pe�en satysfakcji u�miech. Tym razem dopilnowa�a, by nie dmuchni�to jej prosto w ucho, cho� s�dz�c po zbola�ej minie sygnalisty, jej uprzejma pro�ba nie spotka�a si� z jego zrozumieniem. Wyboru jednak nie mia�, dzi�ki czemu nic jej w uchu nie dzwoni�o i s�ysza�a normalnie. By�a wyj�tkowo samotna w czasie tego przej�cia, poniewa� ochrona trzyma�a si� w dyskretnej odleg�o�ci z uwagi na przedziwne zachowania sukni w stanie niewa�ko�ci.

Spowodowa�o to �ywio�ow� rado�� Honor i da�o jej chwil� wytchnienia. Na tyle d�ug�, by po stani�ciu na pok�adzie pinasy mog�a doprowadzi� przyodziewek do �adu. Pinasa rozpocz�a sw�j �ywot jako standardowa jednostka Mark 30 Royal Manticoran Navy przewidziana do wysadzania na wrogim terenie p� kompanii Marines i wsparcia ich ogniem, gdy si� ju� tam znale�li. To drugie zadanie mog�a nadal wykonywa�, natomiast z pierwszym by�yby spore problemy. A to dlatego, �e w sk�ad wyposa�enia superdreadnoughta wchodzi�o tyle r�nych ma�ych jednostek, �e Marynarka Graysona zdecydowa�a si� zmodyfikowa� jedn� na transportowiec VIP-�w. By to osi�gn��, wybebeszono i przebudowano gruntownie ca�y przedzia� desantowy, tworz�c przestronne, wygodnie urz�dzone wn�trze z nader szerokim przej�ciem, co Honor w�a�nie doceni�a, pierwszy raz znajduj�c si� w nim w d�ugiej sukni. Poza tym wst��ka, na kt�rej zawieszona by�a Star of Grayson, spl�ta�a si� przy zerowym ci��eniu z �a�cuchem, z kt�rego zwisa� klucz — Honor zdo�a�a rozplata� je w marszu, nie wpadaj�c przy tym na nic, co w normalnym przedziale desantowym by�oby niemo�liwe. Zako�czy�a to delikatne zaj�cie tu� przed dotarciem do swego fotela, tote� opad�a na� z prawdziw� ulg�. Dopiero potem spyta�a mechanika pok�adowego:

Mie�cimy si� w czasie?

Jak najbardziej, milady. Mamy nawet lekkie wyprzedzenie, wi�c obawiam si�, �e nast�pi pi�ciominutowa zw�oka w odcumowywaniu.

Dlaczego mnie to nie dziwi? — mrukn�a sama do siebie, obserwuj�c, jak po przeciwnej strome przej�cia Gerrick �ongluje sprz�tem, staraj�c si� go nie upu�ci� i r�wnocze�nie bezpiecznie ulokowa�. Uda�o mu si� to w ko�cu i usiad�. Nimitz w mi�dzyczasie zwin�� si� w zadowolony k��bek na jej kolanach, tote� spojrza�a przez rami�, sprawdzaj�c, jak sobie radzi Sutton.

Jared walczy� z torb�, usi�uj�c upchn�� j� do znajduj�cego si� nad fotelem miejsca na baga�, i mrucza� pod nosem co�, co musia�o by� z g��bi serca p�yn�cymi inwektywami. Przez moment zastawia�a si�, czy nie skomentowa� jego zmaga� z materi�, ale zrezygnowa�a, widz�c, �e jest czerwony, mokry i z�y. Porucznicy zwykle czuj� si� zaniedbywani, je�eli ich dow�dcy nie sprawiaj� im problem�w, ale w tej chwili porucznik Sutton mia� ich dzi�ki niej do��.

Wielebny Hanks usiad� w fotelu s�siaduj�cym z jej siedziskiem, tak jak tego wymaga�o starsze�stwo. Honor popatrzy�a na niego i powiedzia�a:

Znacznie pro�ciej by�oby od razu polecie� do Austin.

Mo�e i pro�ciej, ale co z tysi�cletni� tradycj�? — spyta� ironicznie. — Patron przybywa do stolicy ze swej oficjalnej rezydencji ceremonialnym pojazdem. B�g jeden wie, co by si� sta�o, gdyby�my zasugerowali, �e ta praktyka jest hm... nieekonomiczna.

Nawet je�li oznacza to przed�u�enie podr�y o dwie godziny w ka�d� stron�?

C�, po�o�enie domeny Harrington wzgl�dem Austin przed�u�a nieco podr�, ale to wszystko, z czym mog� si� zgodzi�, milady. Je�li zgodzi�bym si� na co� wi�cej, donie�liby na mnie jak nic.

Honor parskn�a �miechem i rozsiad�a si� wygodniej. Pinas� lekko szarpn�o, gdy od��czono mechaniczne cumy i pilot w��czy� silniki manewrowe, wycofuj�c jednostk� ruf� do przodu z pok�adu hangarowego. By� to rutynowy manewr, ale wykona� go bezb��dnie i z gracj�. Honor pokiwa�a z uznaniem g�ow�.

***

Mamy op�nienie — oznajmi� Taylor.

Martin przytakn�� z napi�ciem. Zwolennicy brata Marchanta niewiarygodnie szybko zebrali wszystko, co by�o niezb�dne, ale pomalowanie wozu w oficjalne barwy domeny Harrington i sfa�szowanie identyfikacji zabra�o jednak sporo czasu. Gdyby nie wprawa, jakiej nabrali, przygotowuj�c lewe dokumenty i �yciorysy przysz�ym pracownikom Sky Domes, nigdy nie zdo�aliby zrobi� tego w por�.

Nie uda�o si� jednak unikn�� op�nienia — co prawda z przodu wida� ju� by�o fale rozbijaj�ce si� o skaliste p�nocne brzegi Goshen, ale do zaj�cia pozycji pozosta�o im ju� mniej ni� osiemdziesi�t minut. A siedemdziesi�ciu potrzebowali na samo dotarcie do domeny Harrington, wi�c je�li z�api� gdzie� cho� par� minut op�nienia, nie zd���, bo czas przylotu pinasy, kt�r� kontrolerzy ruchu z domeny Burdette niepostrze�enie wyci�gn�li z orbitalnej kontroli lot�w, by� na pewno aktualny.

Nie zdo�amy na czas przepchn�� si� przez kontrol� ruchu — odezwa� si�, my�l�c g�o�no na u�ytek Austina. — musimy realizowa� plan awaryjny i l�dowa� przy zachodniej bramie.

Taylor przytakn�� bez s�owa.

Port kosmiczny Harrington by� najnowszym na Graysonie i znajdowa� si� ponad dziesi�� kilometr�w od stolicy domeny Dopiero zaczyna� obrasta� cz�ci� us�ugowo-rozrywkowo-mieszkaln� i to od wschodu, czyli w kierunku. w kt�rym le�a�o miasto Harrington.

Nie podoba mi si�, �e musimy opu�ci� w�z, Ed — odezwa� si� Austin. — Wyrzutnia jest spora i rzuca si� w oczy...

Wi�c musimy dopilnowa�, �eby nikt nas nie widzia� — odpar� Martin, pr�buj�c wycisn�� jeszcze troch� mocy z turbin.

Dolatywali do linii brzegowej.

***

Lot w atmosferze trwa� d�u�ej ni� zwykle, gdy� z uwagi na obecno�� na pok�adzie tak wa�nej persony, a raczej dw�ch person, kontrola lot�w musia�a oczy�ci� z ruchu specjalny korytarz wybrany tak ze wzgl�d�w bezpiecze�stwa, jak i �agodnego wlotu w atmosfer�. Honor wola�aby bardziej bezpo�redni� i kr�tsz� tras� nawet kosztem pewnych niewyg�d. Musia�a spotka� si� z zespo�em Adama, zanim wyleci do Austin, a nie mia�a zbyt wiele czasu. Troch� by nimi potrz�s�o przy locie w atmosferze, za to nie musia�aby si� ju� potem spieszy�, ale nie mia�a �adnego wp�ywu na wyb�r korytarza i na poczynania orbitalnej kontroli lot�w.

***

Martin i Taylor zostawili pojazd na parkingu, tak by by� niewidoczny dla wartownik�w pilnuj�cych zachodniego wej�cia, i starannie go zamkn�li. Od wewn�trz bowiem nie przypomina� tych u�ywanych przez Gwardi� Harrington, tote� lepiej by�o nie ryzykowa�, �e kto� ciekawski to zauwa�y i podniesie alarm.

Martin spojrza� na chronometr i zakl�� cicho, chowaj�c kluczyki do kieszeni. Uda�o mu si� przyspieszy� nieco lot, ale i tak mieli zaledwie dwana�cie minut, by zaj�� pozycje i przygotowa� wyrzutni� do strza�u. Zaczyna�y si� liczy� sekundy, czego nigdy nie lubi�. Jedyne pocieszenie stanowi�o to, i� B�g by� po ich stronie, wi�c powinien dopilnowa�, by zd��yli.

Daj mi sw�j identyfikator — poleci�, wyci�gaj�c sw�j z kieszeni na piersiach. — I trzymaj si� za mn�, staraj�c si� zas�ania� cia�em wyrzutni�, by nie zauwa�y� jej wartownik.

Spr�buj�, Ed, ale...

Nie musia� ko�czy�. Martin kiwn�� g�ow�, doskonale rozumiej�c, o co mu chodzi. Bro� by�a jednym z najnowszych osi�gni�� przemys�u zbrojeniowego Gwiezdnego Kr�lestwa Manticore — co stanowi�o mi�� ironi� losu, je�li wzi�� pod uwag�, do czego mia�a by� wykorzystana — i obiektywnie nie by�a du�a. Przeno�na naramienna wyrzutnia rakiet typu ziemia-powietrze z trudem dawa�a si� upchn�� do najwi�kszej cywilnej torby, co z jednej strony nie�le j� maskowa�o. Z drugiej stwarza�o problem, bo gwardzi�ci nie nosili cywilnych toreb ani na rami�, ani innych, gdy byli na s�u�bie. Jedyn� szans� wy�gania si�, je�li wartownik b�dzie zbyt dociekliwy, by�a wersja, �e Austin robi przys�ug� koledze i nie b�dzie ju� jej mia�, rozpoczynaj�c s�u�b�.

Sama rakieta by�a niewielka i jak wszystkie tego rodzaju pociski nie mia�a g�owicy, lecz niszczy�a cel ekranem nap�du. Naturalnie modu� nap�du nie by� ani du�y, ani mocny, tote� ekran by� s�aby i ma�y, natomiast w po��czeniu z bardzo dok�adnym komputerem samonaprowadzaj�cym na cel dawa�o ma�� gabarytowo, a niezwykle celn� bro� przeciwlotnicz�.

Martin wzi�� g��boki oddech i ruszy� szybkim krokiem ku zachodniemu wej�ciu dla personelu. Po drodze modli� si� w duchu:

Panie, je�li b�d� zbyt zaj�ty, by o Tobie pami�ta�, to Ty nie zapomnij o mnie. Wszak wprowadzam w �ycie Twoj� wol�, wi�c prowad� mnie, bym m�g� uratowa� Tw�j lud przed grzechem i pot�pieniem”.

***

Honor spojrza�a przez okno — nawet w ciemno�ciach nocy dostrzeg�a po�yskuj�ce wody morza Goshen wcinaj�cego si� od p�nocnego zachodu w kontynent o tej samej nazwie. Na jego wschodnim wybrze�u po�o�ona by�a jej domena, w kt�rej powinna si� znale�� za jakie� dziesi�� minut, wi�c wychodzi�o na to, i� b�dzie mia�a czas na spotkanie z ekip� Gerricka.

***

Przy wej�ciu sta� wartownik m�odszy nawet od Austina. I wida� by�o, �e niedawno przyj�ty do Gwardii, co by�o mi�ym zbiegiem okoliczno�ci, jako �e Martin mia� dystynkcje kapitana. Nigdy nie marzy� nawet o tak wysokim stopniu, ale by� w tej roli do�� przekonywuj�cy i mia� do�� autorytetu, by rozwia� w�tpliwo�ci wi�kszo�ci napotkanych gwardzist�w, nie tylko tego nieopierzonego m�okosa.

Dobry wiecz�r — powita� uprzejmie wartownika, wchodz�c w stref� �wiat�a otaczaj�c� bram�.

Dobry wiecz�r, sir! — M�odzian strzeli� obcasami i zamar� w pozycji zasadniczej.

Martin zasalutowa� i poda� mu dokumenty.

Samotnie tu — zauwa�y� od niechcenia.

Zgadza si�, sir. — Wartownik por�wna� fotografi� z twarz� Martina, kiwn�� z zadowoleniem g�ow� i si�gn�� po dokumenty Austina. — Samotnie, ale m�j z...

Nagle umilk� i Martin zakl�� w duchu. Austin musia� wej�� w kr�g �wiat�a, by wartownik m�g� por�wna� jego twarz ze zdj�ciem, przez co ta cholerna wielka torba sta�a si� a� za bardzo widoczna — wr�cz rzuca�a si� w oczy. Wartownik przygl�da� si� jej przez moment, wzruszy� ramionami i wr�ci� do studiowania dokument�w. Martin odetchn��... i zaniepokojony ju� powa�nie zauwa�y�, �e wartownik nagle zesztywnia�. Uni�s� g�ow� i przyjrza� mu si�, potem przeni�s� spojrzenie na Austina... co� mu si� wyra�nie nie spodoba�o i tym razem nie by�a to torba podr�na.

W nag�ym ol�nieniu Martin zrozumia� — chodzi�o o kabury z broni� boczn�! Rzuci� b�yskawiczne spojrzenie na wartownika i ju� wiedzia�, �e ma racj� — ch�opak mia� przy pasie smuk�� kabur� pulsera, broni zbyt drogiej, by posiada�y j� gwardie innych domen. On sam mia� w kaburze zwyk�y pistolet, Austin za� mini pistolet maszynowy. �adnej z tych broni nie mo�na by�o pomyli� z pulserem, je�li mia�o si� o tym cho�by blade poj�cie.

Ta mo�liwo�� nawet przez my�l nie przesz�a ani tym, kt�rzy zaplanowali ca�� operacj�, ani jemu, a z do�wiadczenia powinien by� wiedzie�, �e podejrzenia zwykle wzbudzaj� drobiazgi. Tym razem nie traci� czasu — wartownik zacz�� dopiero reagowa�, nadal zaskoczony jedynym logicznym wnioskiem wyp�ywaj�cym z tego co dostrzeg�, gdy d�o� Martina trafi�a go w szyj�, mia�d��c krta�.

Stra�nik polecia� w ty�, charcz�c rozpaczliwie i odruchowo �api�c si� za szyj�, gdy Martin szerokim zamachem prawej stopy pozbawi� go r�wnowagi, r�wnocze�nie �api�c obur�cz za g�ow�. Gwa�towne szarpni�cie w przeciwn� stron� ni� kierunek, w kt�rym pada�, zaowocowa�o ostrym trzaskiem p�kaj�cych kr�g�w szyjnych. Wartownik co prawda i tak by si� udusi�, nie mog�c oddycha� przez zmia�d�on� krta�, ale ze skr�conym karkiem nie m�g� ju� nic zrobi�.

Kurwa! — szepn�� Taylor.

Martin spojrza� na niego zaskoczony nieoczekiwan� inwektyw�, ale �agodnie opu�ci� drgaj�ce jeszcze cia�o na ziemi�. Skrzywi� si�, czuj�c zapach fekali�w — zwieracz pu�ci� jak zwykle w takich sytuacjach, tote� uwa�aj�c, by nie wdepn�� w rosn�c� ka�u��, przeci�gn�� trupa w mrok. �mier� nawet najlepszych pozbawia�a godno�ci, co zwykle by�o smutnym i przykrym widokiem. Ten ch�opak s�u�y� grzesznicy, ale nie by�a to jego wina, a obowi�zki wykonywa� dobrze. Gdyby by� bardziej do�wiadczony...

Mo�e B�g mi wybaczy... i tobie te� — szepn�� nieboszczyka i wyprostowa� si�.

Da� znak Taylorowi i obaj znikn�li w mroku nocy.

***

L�dujemy za pi�� minut, milady — og�osi� mechanik pok�adowy.

Dobrze b�dzie zn�w znale�� si� na ziemi, milady — westchn�� wielebny Hanks. — Bez urazy, milady, ale ca�e �ycie sp�dzi�em na planecie i pani okr�t flagowy, cho� wspania�y, jest te� znacznie mniejszy.

***

Pozycja nie by�a idealna, ale najlepsza, jak� da�o si� znale��, a o identyfikacj� celu nie musia� si� martwi� — dziwka by�a przecie� patronk� Harrington, a od pi�tnastu minut ca�y port kosmiczny by� zamkni�ty dla ruchu. B�dzie tak przez kwadrans po jej przylocie — standardowa procedura bezpiecze�stwa stosowana w przypadku lot�w ka�dego patrona. Wiedzieli wi�c, �e pinasa, kt�ra nadleci, b�dzie wioz�a w�a�nie j�. I wiedzieli, z kt�rego kierunku nadleci.

Martin przykl�kn�� w cieniu zaparkowanej ci�ar�wki i z pistoletem w d�oni rozgl�da� si� nerwowo, czekaj�c, a� Taylor wyci�gnie z torby wyrzutni� i pod��czy do niej modu� celowniczy.

***

Starszy kapral Anthony Whitehead z Gwardii Harrington spieszy� si�, bo przez ca�e to zamieszanie zwi�zane z przylotem patronki z�apa� pi�tna�cie minut op�nieni. Nie w�tpi�, �e gwardzista Sully nie opu�ci posterunku przy bramie, ale powinien by� go zmieni� o czasie, a nie bez uprzedzenia przeci�ga� ch�opakowi s�u�b�. Tote� ostatni kawa�ek pokona� prawie biegiem, �eby by�o wida�, �e podoficerowie te� maj� �wiadomo�� ci���cych na nich obowi�zk�w. Nagle zwolni�, a sympatia zmieni�a si� b�yskawicznie w z�o��, bo na posterunku nie by�o nikogo! Stan�� i rozejrza� si�, zastanawiaj�c si� r�wnocze�nie, co te� g�wniarz sobie my�li: to, �e zmiennik si� troch� sp�ni�, nie by�o wystarczaj�cym powodem, �eby opuszcza� bez pozwolenia posterunek. Jak dorwie gnoja...

Wzi�� si� w gar�� i przesta� bezsensownie wkurza� — Frederick Sully by� g�wniarzem, ale na pewno nie by� gnojkiem. By� dobrze wyszkolony i pe�en ochoty do s�u�by. Tak Whitehead, jak i dow�dca jego plutonu uwa�ali, �e szybko awansuje. Niemo�liwe, �eby Sully poszed� sobie ot tak z posterunku i to na dodatek wtedy, gdy w ca�ym obiekcie og�oszono stan podwy�szonej gotowo�ci. I s�usznie, bo na Graysonie wrza�o, a Gwardia nie mia�a najmniejszego zamiaru ryzykowa� zdrowia, a tym bardziej �ycia patronki. Skoro wi�c Sully nie m�g� zej�� z posterunku, to...

Whitehead si�gn�� po komunikator.

Alarm! Tu kapral Whitehead przy bramie pi�tej! W�a�nie przyby�em i nie znalaz�em wartownika! — W tym momencie przypomnia�o mu si� co�, na co wcze�niej nie zwr�ci� uwagi. — Centrala, na zewn�trznym parkingu na miejscu 7-9-3 parkuje nasz w�z. Ma zezwolenie?

Odpowiedzi� by� d�wi�k alarmu dobiegaj�cy z wszystkich g�o�nik�w portu kosmicznego.

***

S�odki Bo�e! — j�kn�� Taylor, gdy zawy�y syreny alarmowe.

A Martin zakl�� g�o�no, dopiero w tym momencie rozumiej�c, co chcia� powiedzie� wartownik, nim zacz�� ich podejrzewa� — chodzi�o mu o to, �e wkr�tce ma zosta� zmieniony.

Iii... i co robimy, Ed? — wyst�ka� Taylor. By�y sier�ant spojrza� na niego spokojnie.

Kontynuujemy dzie�o bo�e — warkn�� przez zaci�ni�te z�by. — Je�li taka b�dzie Jego wola, prze�yjemy i uciekniemy. Pami�taj, �eby uzbroi� rakiet�!

***

Bosman Gilbert Troubridge by� sternikiem Marynarki Graysona, co nie znaczy�o, �e mniej ni� gwardzi�ci troszczy� si� o bezpiecze�stwo Honor Harrington. Flota nieprzychylnie traktowa�a pilot�w ryzykuj�cych zdrowiem czy �yciem oficer�w flagowych. Co wi�cej, zdaj�c sobie spraw� z panuj�cego na powierzchni napi�cia, sprz�gi cz�stotliwo�� radiow� z sieci� Gwardii, dlatego te� sygna� alarmu odebra� natychmiast po og�oszeniu.

Alarm? — zdumia� si� i odwr�ci� do ��czno�ciowca. — jaki alarm, do cholery?

Nie wiem, Gil. Jaki� kapral Gwardii w�a�nie zameldowa� o niestrze�onej bramie.

Kurwa! — westchn�� z uczuciem Troubridge. Pinasa by�a na dolocie do l�dowiska i je�li musia�by go przerwa�, m�g� liczy� tylko na nap�d antygrawitacyjny, czyli na lot niczym pijany meteor. Nie maj�c wi�cej informacji, nie chcia� ryzykowa� takich manewr�w, nie wiedz�c, czy s� konieczne ani czy by�yby rozs�dne.

Bosman Troubridge podj�� decyzj� — aktywne sensory pinasy co prawda wywo�aj� burz� zak��ce� tak w ��czno�ci, jak i kontroli lot�w Gwardii, ale mia� na pok�adzie admira�a, kt�ry by� tak�e patronem tej�e Gwardii.

Nie zwlekaj�c, wcisn�� uaktywniaj�cy je klawisz.

***

Namierza... namierza... namierza... — G�os Taylora zaczyna� dzia�a� Martinowi na nerwy, ale zmusi� si� do zachowania milczenia.

aden z nich nie mia� wi�kszych szans po�y� d�u�ej ni� dziesi�� minut, wi�c nie mia� zamiaru i�� do Boga, kln�c na cz�owieka, kt�ry tak jak i on wykonywa� Jego wol�.

Namiar! — krzykn�� nagle Taylor.

I odpali� rakiet�.

***

Wystrzelenie rakiety... 0-0-10 — krzykn�� nagle drugi pilot i �o��dek bosmana Troubridge’a zmieni� si� w zamarzni�ty o��w.

Rakieta nadlatywa�a z do�u i z boku — pod k�tem oko�o czterdziestu stopni — i nie by�o fizycznej mo�liwo�ci, by zdo�a� jej uciec, nabieraj�c wysoko�ci. Prawd� m�wi�c, m�g� zrobi� tylko jedno...

Wy��czy� nap�d antygrawitacyjny i skierowa� dzi�b pinasy prosto ku ziemi.

***

Dobry Bo�e! — j�kn�� g��wny kontroler kontroli lot�w portu kosmicznego Harrington.

Zak��cenia wywo�ane przez sensory pinasy uniemo�liwi�y mu dok�adne zlokalizowanie miejsca wystrzelenia rakiety, ale gdy ju� znalaz�a si� w powietrzu z w��czonym nap�dem, instrumenty poinformowa�y go o tym szybko i precyzyjnie. Wcisn�� klawisz sprz�gaj�cy wszystkie sieci ��czno�ci: domeny, portu, Gwardii, pinasy, i og�osi�:

Odpalenie rakiety przeciwlotniczej gdzie� w zachodnim sektorze l�dowiska!

S�odka godzino! — wrzasn�� kto� za jego plecami. — to do patronki?!

Kontroler nie odpowiedzia�, z przera�eniem i fascynacj� wpatruj�c si� w ekran radaru pokazuj�cy spadaj�c� jak kamie� pinas�.

Honor unios�a g�ow�, gdy pinas� nagle szarpn�o. Moment p�niej okr�cik po�o�y� si� na lew� burt� i run�� w d�. Przez sekund� s�dzi�a, �e pilot straci� nad nim kontrol�, nim us�ysza�a wycie turbin na maksymalnych obrotach i poczu�a, �e jednostka kontynuuje ostry lewoskr�t. By� to zatem celowy manewr, tylko...

Nimitz siad� na jej kolanach, wi�c przytuli�a go i pochyli�a si� w odruchowej reakcji, wiedz�c, �e za chwil� zetkn� si� z ziemi�. Uwolni�a na moment praw� r�k�, z�apa�a Hanksa za g�ow� i poci�gn�a w d�, by tak�e si� pochyli�. I by�o to wszystko, co mog�a zrobi�.


ROZDZIA� XXVII

Technicznie rzecz bior�c, bosman Troubridge pr�bowa� wymusi� spud�owanie. Nazywaj�c rzecz po ludzku, l�dowa� awaryjnie, wybieraj�c kraks� ni� zestrzelenie. Opadaj�c prawie pionowo i wykonuj�c gwa�towny skr�t, pr�bowa� zej�� poni�ej rakiety i poni�ej zasi�gu jej systemu samonaprowadzaj�cego. I modli� si�, by mia� t� sekund� na wyr�wnanie lotu przed zderzeniem z ziemi�, bo inaczej zabije siebie i wszystkich na pok�adzie. By� to praktycznie niewykonalny manewr, ale Gil Troubridge by� naprawd� doskona�ym pilotem i prawie uda�o mu si� go wykona�.

Prawie.

Musia� podci�gn�� dzi�b, chc�c wyr�wna�, i dzi�ki po��czeniu turbin i zalet p�atowca z wysuni�tymi klapami uda�o mu si� to w chwili, w kt�rej w��czy� antygrawitacj�. By� jednak�e metr za nisko i rufa r�bn�a o ziemi�. Niespodziewanie dzi�ki temu pinasa prawie si� wyprostowa�a i w tej sekundzie, gdy tak wisia�a, poczu� olbrzymi� ulg�. Drugi pilot zd��y� ju� wysun�� awaryjne p�ozy i kiedy pinas� na nie opadnie, najgorsze powinno by� za nimi...

I dok�adnie w tym momencie rakieta wykona�a ostatni atak.

Elektroniczny kamikadze straci� cel dzi�ki wariackiemu manewrowi bosmana, ale odnalaz� go, gdy pinas� unios�a dzi�b, i pogna� ku niemu z pr�dko�ci� przekraczaj�c� dziesi�� kilometr�w na sekund�. Mimo to prawie chybi� — samym skrajem ekranu zahaczy� pinas� zaledwie metr od czubka dziobu, w kt�rym znajdowa� si� radar. Grawitacyjna gilotyna odci�a ten metr dziobu niczym siekiera tn�ca mas�o, ale energia kinetyczna tego uderzenia rozpru�a dalsze dziesi�� metr�w kad�uba, Troubridge, drugi pilot i ��czno�ciowiec zgin�li na miejscu, a si�a uderzenia zako�czy�a to, co zacz�o walni�cie rufy o ziemi�, i pinasa machn�a koz�a do ty�u, po czym gruchn�a o ziemi� niczym zwariowany delfin akrobata wykonuj�cy salto. Tylko �e pinasa nie by�a delfinem, a l�dowisko wylane by�o czterdziestocentymetrow� warstw� cerambetu b�d�cego materia�em znacznie, ale to znacznie twardszym od wody.

***

Dobry Bo�e, skraksowa�a! — j�kn�� kontroler. — Bo�e! Spad�a!

Stra�, ambulans i techniczne wozy pogotowia wypadkowego gna�y ju� ku miejscu przymusowego l�dowania, wyj�c syrenami i b�yskaj�c kogutami, wi�c jedyne co m�g� zrobi�, to obserwowa�, jak pinasa z patronk� na pok�adzie ulega samozniszczeniu, sun�c na grzbiecie po l�dowisku.

***

Gdyby by� to cywilny prom, wszyscy na pok�adzie zgin�liby w sekundy po za�odze — dok�adnie w chwili, w kt�rej jednostka po salcie zetkn�aby si� z ziemi�. Pinasa by�a jednak okr�tem wojennym zaprojektowanym z my�l� o poruszaniu si� we wrogim otoczeniu i wytrzymywaniu du�ych zniszcze�. Pancerny kad�ub wykonano z utwardzonej stali, a jej projektanci i producenci s�yn�li z tego, i� tworzyli najbardziej odporne na kraksy pojazdy.

Turbina numer dwa urwa�a si�, przelecia�a �ukiem trzysta metr�w i trafi�a w cystern�, ko�cz�c egzystencj� w olbrzymiej kuli ognia, kt�ra roz�wietli�a noc. Kierowca cysterny nawet nie wiedzia�, �e ginie, a jego pojazd, a raczej jego p�on�cy wrak wybuch wrzuci� w hangar remontowy numer dwana�cie. Dwa autobusy orbitalne i siedemnastu technik�w zosta�o rozniesionych na strz�py w wyniku wywo�anej przez niego eksplozji. Pinasa za� sun�a dalej po l�dowisku, siej�c iskrami i fragmentami kad�uba.

Nast�pne wybuch�y zbiorniki wodoru, tak�e zaprojektowane tak, by przetrwa�y przymusowe l�dowanie i dawa�y si� odstrzeli�. �adunki awaryjne odrzuci�y je od kad�uba przed eksplozj�. Wszystkie cztery opad�y, dzia�aj�c jak bomby — dwa na pust�, otwart� przestrze�, nie robi�c nikomu krzywdy, trzeci za� na dworzec lotniczy. Jego wybuch zmieni� tysi�c metr�w kwadratowych krystoplastu stanowi�cego frontow� �cian� w od�amki, kt�re zmasakrowa�y cywil�w obecnych w cz�ci B. Dwa wozy ratunkowe ledwie unikn�y zniszczenia, gdy ostatni zbiornik eksplodowa� na ich drodze, ale za�ogi nie mia�y czasu na rado�� z cudownego ocalenia — oba pojazdy omin�y gwa�townie dymi�cy krater i pogna�y za rozpadaj�c� si� w oczach pinasa.

***

Honor j�kn�a, gdy co� r�bn�o j� w prawy bok. Bardziej wyczu�a ni� zobaczy�a, �e jeszcze co� si� zbli�a, i odchyli�a si� najmocniej, jak mog�a, w lewo, by os�oni� Hanksa, kt�rego stare ko�ci by�y znacznie s�absze ni� jej. Nie odsun�a si� wystarczaj�co — poczu�a uderzenie i us�ysza�a st�umiony krzyk wielebnego, gdy jej rami� wbi�o si� w niego. Kto� rozpaczliwie wrzeszcza� w tylnej cz�ci kabiny i nagle umilk�. �wiat wirowa� i trz�s� si� niczym upiorne diabelskie ko�o, a wszystkiemu towarzyszy� j�k rozdzieranego metalu i wizg metalu tr�cego o co� twardego. Wydawa�o si� to ci�gn�� w niesko�czono��.

A potem sko�czy�o si� r�wnie nagle, jak si� zacz�o — pinasa wr�ci�a do w�a�ciwej pozycji i znieruchomia�a. Wok� rozleg�y si� j�ki i dziwne basowe krzyki. Wyprostowa�a si� na fotelu, odpychaj�c r�wnocze�nie modu� baga�owy zazwyczaj wisz�cy nad fotelem. Ten znad jej fotela wyrwa� mocowanie ze �ciany i to w�a�nie on pchn�� j� gwa�townie na Hanksa. Odruchowo sprawdzi�a, czy z Nimitzem wszystko w porz�dku, i rozejrza�a si�, szukaj�c wielebnego.

Potrz�sn�� g�ow� zamroczony; z rozci�tego czo�a i z przegryzionej wargi p�yn�a mu krew, lecz w oczach wida� by�o normalny b�ysk inteligencji i trosk�, gdy rozgl�da� si�, szukaj�c z kolei jej.

Honor odetchn�a z ulg� i skupi�a si� na walce z blokuj�c� drog� poduszk� powietrzn�, kt�ra automatycznie wype�ni�a miejsce mi�dzy �cian� a ni�.

Milady! Lady Harrington!

Poj�cia nie mia�a, jakim cudem LaFollet dotar� do niej tak szybko, ale zd��y� podtrzyma� j�, gdy niepewnie wsta�a. B�l w prawym boku �wiadczy� o co najmniej jednym z�amanym �ebrze, a ten w lewym ramieniu o innych uszkodzeniach. �aden nie by� na szcz�cie tak dojmuj�cy, by utrudnia� jej my�lenie i rejestrowanie tego, co si� wok� dzieje. Dlatego te� jako pierwsza wyczu�a specyficzny sw�d pal�cej si� instalacji.

Won! Wszyscy na zewn�trz! Natychmiast! — krzykn�a �wiadoma niebezpiecze�stwa.

Zbiorniki wodoru musia�y zosta� odstrzelone, bo inaczej nikt nie prze�y�by kraksy, ale awaryjne silniki strumieniowe zosta�y zaprojektowane w�a�nie po to, by pom�c w awaryjnym l�dowaniu uszkodzonej pinasy, i ich zbiorniki paliwa znajdowa�y si� wewn�trz kad�uba. A przewody paliwowe podczas lotu wype�nia� oboj�tny gaz, a same zbiorniki wykonano z superwytrzyma�ego stopu, ale nic nie by�o niezniszczalne.

Kto� z�apa� j� energicznie — odwr�ci�a si�, lecz nim zd��y�a powiedzie� s�owo, LaFollet uni�s� j� i rzuci� w obj�cia Candlessa. Jamie mia� zakrwawion� twarz, co nie mia�o �adnego wp�ywu na jako�� jego chwytu. Z�apa� j� pewnie i skierowa� si� ku najbli�szej dziurze w kad�ubie.

Nie martwcie si� mn�! — o�wiadczy�a. — Pom�cie Adamowi!

Prawa burta pinasy zosta�a rozpruta w wi�kszej cz�ci d�ugo�ci, a Gerrick le�a� w jej pobli�u, poj�kuj�c cicho. Jedn� nog� mia� z�aman� — taki k�t wygi�cia nie m�g� by� naturalny — i zapl�tan� w podstaw� fotela. Z krwawej rany na udzie wystawa�a ko��, a z g��bokiego rozci�cia na ramieniu wyp�ywa�a krew.

Pu�� mnie i pom� Adamowi! — poleci�a, widz�c, �e pierwsze polecenie nie odnios�o skutku.

Drugie zreszt� te�, bo nie mia�o prawa — Jamie Candless by� grayso�skim gwardzist�, kt�rego patron znajdowa� si� w niebezpiecze�stwie i tylko to by�o dla niego najwa�niejsze. Honor spr�bowa�a uwolni� si� z jego chwytu, ale mimo �e by�a wy�sza i silniejsza, nie zdo�a�a tego dokona�. Z zaci�to�ci� i wyra�nym wysi�kiem nadal taszczy� j� ku dziurze w kad�ubie, gdy obok pojawi� si� Arthur Yard. Z�apa� jej drug� r�k�, prawie wydzieraj�c j� Nimitzowi. Treecat jednak�e nie protestowa�, poniewa� dwoma innymi �apami obejmowa� j� za szyj�, a przywar� tam niczym pijawka. Yard przerzuci� jej r�k� przez kark i wsp�lnymi si�ami wyci�gn�li j� z pinasy. Andrew LaFollet tymczasem zaj�� si� wielebnym Hanksem, kt�rego �ycie by�o dla Graysona wa�niejsze nawet ni� �ycie Honor. Nie maj�c czasu na pobie�ne nawet badanie, postawi� go na nogi, przerzuci� przez rami� i pospieszy� w �lad za podkomendnymi.

Honor pr�bowa�a si� wyrwa�, ale ochroniarze byli naprawd� dobrze wyszkoleni i nie pozwolili jej na to, a co wi�cej zdo�ali utrzyma� desperackie tempo biegu rozpocz�tego ledwie wydostali si� z wraku. Ich celem by�a najbli�sza os�ona terenowa, czyli r�w melioracyjny.

Odwr�ci�a g�ow� i tu� za sob� zobaczy�a LaFolleta nios�cego Hanksa, a dwa kroki dalej Jareda Suttona wygl�daj�cego na otumanionego, ale ca�ego. Nigdzie natomiast nie by�o �ladu za�ogi — pilot i pozostali b�d�cy w kabinie nie mogli prze�y�, ale gdzie by� mechanik pok�adowy... przypomnia�a sobie ten nagle urwany, przera�liwy krzyk i ju� wiedzia�a.

Candless i Yard dotarli do rowu i wrzucili we� Honor, Candless za� pad� na ni�, os�aniaj�c j� w�asnym cia�em. Jego ci�ar przydusi� j� do ziemi i do Nimitza, wi�c wype�z�a spod niego. Pr�bowa� jej przeszkodzi� i podczas szamotaniny oberwa� �okciem w �o��dek — cios zosta� wymierzony z precyzj� uzyskan� w ci�gu trzydziestu sze�ciu lat treningu sztuk walki. Honor nawet nie przysz�o do g�owy, �e Candless robi to jedynie po to, by ocali� jej �ycie — wszystko, o czym mog�a my�le�, to Adam, kt�rego trzeba by�o ratowa�. Zacz�a gramoli� si� z rowu i Yard z�apa� j� od ty�u w desperacki chwyt. Widz�c, co si� dzieje, LaFollet pu�ci� Hanksa znacznie gwa�towniej ni� zamierza� i skoczy� na pomoc Yardowi pr�buj�cemu powstrzyma� Honor przed ob��ka�cz� szar�� do wraku.

Nie, milady! — spr�bowa� perswazji. — Nie mo�emy ryzykowa� pani �ycia!

Ja p�jd�, milady! — Jared najwyra�niej oprzytomnia� i, nie czekaj�c na odpowied�, pogna� ku pinasie. Pali� go wstyd, �e uciek�, zostawiaj�c rannego i przywalonego szcz�tkami.

Candless nadal trzyma� si� za brzuch i gor�czkowymi haustami �yka� powietrze, a pozostali dwaj mieli pe�ne r�ce roboty, powstrzymuj�c Honor przed pod��eniem �ladami Jareda i nie chc�c jej przy tej okazji zrobi� krzywdy.

Honor, uspok�j si� do kurwy n�dzy! — rykn�� nagle LaFollet prosto do jej ucha.

I zadzia�a�o.

Si�a g�osu po��czona z tre�ci� spowodowa�y, �e zamar�a. Dopiero patrz�c w jego szare oczy kontrastuj�ce z zaczerwienion� z wysi�ku twarz�, dostrzeg�a, i� p�yn� po niej �zy.

Nie mo�emy ryzykowa� twojego �ycia! — powiedzia� znacznie ciszej, i nie ukrywaj�c strachu. — Nie rozumiesz?!

On ma ca�kowit� racje! — oznajmi� Hanks, ku�tykaj�c ku nim.

Oszcz�dza� wyra�nie lew� nog�, a po twarzy p�yn�o mu kilka zasychaj�cych ju� na szcz�cie strumyczk�w krwi z r�nych rozci��, ale g�os mia� nienaturalnie spokojny i �agodny, co czyni�o go jeszcze bardziej przekonuj�cym.

Ma racj� — powt�rzy� ciszej.

I Honor zwiotcza�a w uchwycie obu gwardzist�w.

Dobrze — szepn�a.

Prosz� mi da� s�owo, milady! — opanowany ju� LaFollet wr�ci� do oficjalnej formy, a widz�c jej spojrzenie, zdoby� si� nawet na karykatur� u�miechu. — Prosz� da� mi s�owo, �e poczeka tu pani na nas! Wtedy wr�cimy po Gerricka.

Daj� s�owo — powiedzia�a g�ucho.

LaFollet jeszcze moment spogl�da� jej w oczy, nim j� pu�ci� i da� ruchem g�owy znak Yardowi. Obaj zacz�li si� wdrapywa� na �cian� rowu.

***

Dostali�my ich? — Taylor domaga� si� odpowiedzi coraz kategoryczniej. — Dostali�my?

Martin zirytowany potrz�sn�� g�ow�.

Nie wiem — przyzna� niech�tnie.

Sta� wyprostowany i spogl�da� na l�dowisko. W pierwszej chwili by� pewien, �e za�atwili spraw�, tyle by�o wybuch�w, ale potem zobaczy� pogi�ty wrak pinasy, kt�ry znieruchomia� o jakie� pi��dziesi�t metr�w od nich i nie pali� si�. Czarny kszta�t wyra�nie odcina� si� od szalej�cego w tle po�aru i cho� by� niesamowicie zmasakrowany, istnia�a szansa, �e kto� na jego pok�adzie prze�y�. Ko�o pinasy zatrzyma� si� z piskiem opon pierwszy w�z stra�acki. Inne by�y niedaleko...

Przyjrza� si� wyra�niej i zacz�� si� ba� — nie wszystkie z p�dz�cych ku wrakowi pojazd�w by�y wozami ratunkowymi. Przynajmniej po�ow� stanowi�y patrolowce Gwardii Harrington zmierzaj�ce prosto ku niemu. Rozejrza� si� i zobaczy�, �e inne zbli�aj� si� z pozosta�ych stron, otaczaj�c tr�jk�tny obszar z boku wraku.

Nie wyjdziemy z tego, Austin — oznajmi�, dziwi�c si� w�asnemu spokojowi.

Taylor przez moment spogl�da� na niego, poruszy� bezd�wi�cznie ustami i upu�ci� z westchnieniem wyrzutni�.

Chyba nie — przyzna� r�wnie spokojnie.

W takim razie s�dz�, �e powinni�my sprawdzi�, czy wykonali�my zadanie.

***

LaFollet i Yard wydostali si� z rowu, kt�rego �ciany okaza�y si� wy�sze i bardziej strome, ni� si� to wydawa�o z poziomu l�dowiska. Honor obserwowa�a ich, stoj�c obok wielebnego Hanksa. Rozs�dek wr�ci� jej na tyle, �e nie mia�a w�tpliwo�ci, �e to on i Andrew mieli racj�. By�a kim by�a i nie mog�a nara�a� si� na niebezpiecze�stwo, kt�rego mo�na by�o unikn��. Zbyt wielu ludzi zale�a�o od niej w zbyt wielu sprawach i cho� nie by�a to mi�a �wiadomo��, nic nie mog�o tego zmieni�. Nimitz zamrucza� cicho, czuj�c jej wstyd, �e pozwoli�a innym ryzykowa� �ycie, a sama zosta�a w bezpiecznym miejscu. Hanks po�o�y� jej d�o� na ramieniu, najwyra�niej rozumiej�c targaj�ce ni� uczucia.

Jamie Candless odkaszln�� i zdo�a� ukl�kn��. Potrz�sn�a g�ow� i przykucn�a obok niego.

Przepraszam, Jamie — powiedzia�a szczerze. Potrz�sn�� delikatnie g�ow�.

Niez�y... cios... milady — wysapa� z wysi�kiem.

Honor postawi�a Nimitza na ziemi i pomog�a gwardzi�cie przyj�� pozycj� pionow�. Nimitz zr�cznie wspi�� si� na g�r� i usiad�, obserwuj�c akcj� ratunkow�. Honor obj�a Candlessa niezbyt pewnie trzymaj�cego si� jeszcze na nogach. Mrukn�� co� pod nosem i wspar� si� na niej, co by�o najlepszym dowodem, �e trafi�a go silniej i celniej ni� s�dzi�a — inaczej nigdy by si� tak nie zachowa�.

Oboje odwr�cili si� i przyjrzeli wrakowi.

Ekipy ratunkowe porusza�y si� z wytrenowan� szybko�ci� i precyzj�. Kilku ludzi wpad�o do wraku, szukaj�c �ywych rozbitk�w, a reszta pospiesznie pokrywa�a poskr�cany kad�ub warstw� g�stej bia�ej piany. Dw�ch gwardzist�w bieg�o w kierunku rowu melioracyjnego, okr��aj�c wrak i ratownik�w szerokim �ukiem. Musieli nale�e� do ochrony portu, ale Honor i tak zaskoczona by�a szybko�ci�, z jak� zjawili si� na miejscu katastrofy.

***

Tam w rowie, ko�o przepustu! — sykn�� Martin.

Taylor zakl�� pod nosem, spogl�daj�c we wskazanym kierunku i widz�c stoj�c� w rowie wysok� posta�. Blask p�omieni odbija� si� w z�otym kluczu patrona i gwie�dzie orderowej, kt�re mia�a na szyi, tote� obaj przyspieszyli kroku, chc�c dotrze� do niej, zanim z�api� ich prawdziwi cz�onkowie Gwardii Harrington.

***

LaFollet i Yard zd��yli odbiec od rowu ze dwadzie�cia metr�w, a �ycie zawdzi�czali tylko temu, �e obaj patrzyli w kierunku wraku, gdy ten przesta� istnie�.

Dziura w zbiorniku paliwa nie by�a du�a, ale w kad�ubie zebra�o si� do�� jego opar�w, a piana ga�nicza nie zd��y�a jeszcze tam dotrze�. Potem wystarczy�a ju� tylko jedna iskra nadal sma��cej si� miejscami instalacji. Pierwszym i jedynym ostrze�eniem by� j�zyk ognia, kt�ry nagle wystrzeli� z wraku niczym obsceniczny czerwono-z�oto-niebieski wachlarz. Obaj gwardzi�ci na ten widok padli plackiem. W nast�pnym u�amku sekundy �wiat eksplodowa�.

Si�a wybuchu powali�a Honor, Candlessa i Hanksa, a Adama Gerricka, Jareda Suttona i czterdziestu dw�ch ratownik�w zmieni�a w krwawe strz�py albo w spopielon� nico��. Honor by�a bledsza od �mierci, le��c na dnie rowu, nad kt�rym z wyciem przelatywa�y szcz�tki, czuj�c wi�kszy b�l i win�, ni� gdyby te szcz�tki fizycznie j� zrani�y.

***

Edward Martin, podobnie jak Andrew LaFollet i Arthur Yard, dostrzeg� p�omie� i zrozumia� ostrze�enie. By� starszy i nie mia� takiego refleksu jak Taylor, ale zdo�a� go dopa�� rozpaczliwym szczupakiem i przewr�ci� na ziemi�. A zaraz potem ziemia r�bn�a ich jeszcze raz, gdy wrak eksplodowa�. Zaskoczony Taylor przesta� si� szarpa� dopiero w tym momencie, rozumiej�c post�powanie by�ego sier�anta, a wybuchy ci�gle trwa�y, zlewaj�c si� w jeden og�uszaj�cy huk, jakby by� to objaw ostatecznego gniewu bo�ego.

O mniej ni� pi�� metr�w od nich co� ci�ko gruchn�o o ziemi�, odbi�o si�, przelecia�o nad nimi i z �omotem znikn�o gdzie� w mroku. Martin ostro�nie uni�s� g�ow� i rozejrza� si�. Po pinasie pozosta� dymi�cy krater, wok� kt�rego rozsiane by�y szcz�tki i wraki p�on�cych pojazd�w ratunkowych. Przygl�daj�c si� im, przez moment zastanawia� si�, ilu ludzi w�a�nie zabi�... Potem wsta� i szarpni�ciem postawi� na nogi Taylora.

Chod�, Austin — powiedzia� nienaturalnie spokojnym g�osem.

Mia� na sumieniu �mier� tak wielu niewinnych, �e gdyby nie �wiadomo��, i� jest wykonawc� woli bo�ej, pewnie by oszala�. Resztk� �wiadomo�ci trzyma� si� tego jedynego pewnika — B�g tak chcia�. I tylko ta �wiadomo�� umo�liwia�a mu funkcjonowanie w koszmarze krwi i zniszczenia.

Mamy zadanie do wykonania, Austin.

***

Andrew LaFollet i Arthur Yard prze�yli wybuch. Yard by� nieprzytomny, a LaFollet znajdowa� si� w niewiele lepszej kondycji. Zdo�a� pozbiera� si� na czworaki i rozejrze�. Jedno spojrzenie na dymi�cy krater powiedzia�o mu, �e dla nikogo z tych, kt�rzy byli bli�ej wraku, nikt ju� nic nie zdo�a zrobi�. Pochyli� si� nad Yardem, sprawdzaj�c jego stan i r�wnocze�nie dzi�kuj�c Bogu, �e zmusi� Honor do pozostania w rowie.

A potem odetchn�� z ulg�, gdy wyczu� s�aby, ale stabilny puls Yarda.

***

Honor czo�ga�a si� po �cianie rowu, szukaj�c Nimitza. Dzi�ki wi�zi wiedzia�a, �e �yje — by� przestraszony i zaskoczony skal� zniszcze�. By� te� z�y, co sugerowa�o, �e nie wyszed� z wybuchu bez szwanku, ale nie by�y to powa�ne obra�enia. Znajdowa� si� wi�c w lepszym stanie, ni� mog�a to powiedzie� o sobie.

Ca�y bok p�on�� �ywym ogniem, wi�c do pierwszego z�amanego �ebra do��czy�o co najmniej jeszcze jedno, je�eli nie dwa. Oczy zalewa�a jej krew p�yn�ca z czo�a — nie wiedzia�a czy rozci�tego, czy tylko porz�dnie skaleczonego. Wiedzia�a za to, �e padaj�c rozci�a sobie doln� warg�, i nadal kr�ci�o si� jej w g�owie, gdy dotar�a wreszcie do kraw�dzi rowu.

Nimitz siedzia� sobie spokojnie za obmur�wk� przepustu z cerambetu i przygl�da� si� z zainteresowaniem p�on�cym wrakom pojazd�w. Futro mia� w kilku miejscach osmolone i nadpalone, ale poza tym by� ca�y i zdrowy. Honor odetchn�a z ulg�, z drugiej strony zdaj�c sobie spraw�, �e niepotrzebnie si� denerwowa�a — Nimitz mia� do�� zdrowego rozs�dku i refleksu, by na czas poszuka� schronienia.

Spojrza�a w d� i skrzywi�a si� z�a na sam� siebie, obserwuj�c Candlessa pr�buj�cego tym razem samodzielnie wsta�. Jamie mia� parszywy dzie� — najpierw kraksa pinasy, potem jego w�asna szefowa pr�bowa�a go znokautowa�, a na koniec ca�y �wiat zda� si� eksplodowa� mu prosto w twarz. Z cudem graniczy�o, �e by� w stanie si� porusza�.

Poczu�a na ramieniu delikatny dotyk — odwr�ci�a si� zaskoczona — obok sta� wielebny Hanks z krwaw� mask� zamiast twarzy. Ze smutkiem przygl�da� si� kraterowi, po czym potrz�sn�� g�ow� i powiedzia�:

Prosz� wsta�, milady. Pomog� pani.

Pochyli� si� i pom�g� jej si� podnie��.

I dok�adnie w tym momencie Nimitz skoczy� w lewo, wydaj�c przenikliwy okrzyk wojenny.

***

Zachowuj si� jak na strzelnicy — poradzi� cicho Martin, gdy p�biegiem zbli�ali si� do rowu.

W sumie biegli, ale ich nogi zachowywa�y si� tak, jakby by�y z gumy, tote� tempo bardziej przypomina�o szybki marsz. Taylor przytakn�� nerwowo, potwierdzaj�c w ten spos�b opini� Martina — ch�opak by� dobry i odwa�ny i trudno by�oby sobie wyobrazi� lepszego partnera na samob�jcz� misj�, ale brak mu by�o do�wiadczenia. Martin wiedzia�, �e do�o�y wszelkich stara�, ale tak naprawd� nie m�g� na niego liczy�. Je�eli kto� m�g� w tych warunkach z zimn� krwi� zastrzeli� Harrington, to tylko on sam. Korzystaj�c z okazji, pomodli� si� ostatni raz:

Przebacz mi Panie to, co zrobi�em, i to, co jeszcze zrobi�. Wiem, �e ona jest Twym wrogiem, nierz�dnic� i niewiern�, ale jest tak�e kobiet�, wi�c daj mi si�y, bym m�g� dokona� tego, co powinienem na chwa�� Twoj�”.

***

Honor odwr�ci�a si�, s�ysz�c d�wi�k przypominaj�cy odg�os rozdzieranego p��tna i czuj�c w�ciek�o�� Nimitza.

Szaro-kremowa b�yskawica przemkn�a przez popalony teren i cho� Honor widzia�a, dok�d zmierza, jej umys� by� zbyt ot�pia�y, by w odpowiednim czasie doj�� do odpowiednich wniosk�w. Straci�a ostatnie cenne sekundy.

***

S�odkiii... — Okrzyk Austina zmieni� si� w wycie, gdy prawie dziesi�� kilogram�w rozw�cieczonego treecata skoczy�o mu do gard�a.

Zdo�a� os�oni� szyj� r�k�, wypuszczaj�c z niej pistolet maszynowy, kt�ry �ukiem poszybowa� w g�r�, ale ta odruchowa reakcja przed�u�y�a jedynie jego agoni� o par� nie ko�cz�cych si�, pe�nych b�lu sekund, gdy sze�cio�apa pi�a �a�cuchowa zabra�a si� za jego g�ow� i r�k�. Pierwszy cios Nimitza jak zwykle o�lepi� przeciwnika i wyj�cy zamachowiec zatoczy� si� w upiornym ta�cu �mierci, pr�buj�c oderwa� od siebie wcielenie �mierci rozszarpuj�ce mu twarz i szyj�.

Martin podskoczy�, s�ysz�c wycie Taylora, i zamar�, widz�c co si� z nim dzieje. Odruchowo z�apa� jego bro� i dopiero w tym momencie zrozumia�, na co patrzy. Ta sycz�ca, w�ciek�a furia morduj�ca w fontannie krwi Taylora mog�a by� jedynie familiarem dziwki — demonem z piek�a rodem, kt�ry pozostawa� na jej us�ugach. Wiedzia�, �e ch�opakowi nie zdo�a w �aden spos�b pom�c, jego rozpaczliwe krzyki rani�y jego dusz�, ale jedno by�o w tym ca�ym zaj�ciu buduj�ce — ot� dzi�ki wyra�nej interwencji Pana demon zaatakowa� niew�a�ciwego przeciwnika, pozwalaj�c gro�niejszemu na swobodne dzia�anie.

Nie marnuj�c ani chwili, pogna� przed siebie, odbezpieczaj�c i prze�adowuj�c po drodze bro�. Wszech�wiat zaw�zi� si� do jednej wysokiej kobiecej postaci, kt�rej obc� twarz o ostrych rysach pokrywa�a krew. Zobaczy�, jak jej zaskoczenie zmienia si� w zrozumienie, ale by�o to bez znaczenia — znajdowa� si� za daleko, by zdo�a�a wykorzysta� kt�r�kolwiek ze znanych sztuk walki, a za blisko, by m�g� chybi�.

Poprosi� raz jeszcze Boga o wybaczenie i nacisn�� spust.

***

Honor us�ysza�a przera�liwy ryk, gdy Nimitz dopad� celu ale cel nie by� sam. Co�, a raczej kto� by� tam jeszcze i pr�bowa�a go rozpozna�, zmuszaj�c obola�y m�zg do pracy. Tej nocy jednak�e zbyt wiele wydarzy�o si� w zbyt kr�tkim czasie i szare kom�rki reagowa�y jak zanurzone w melasie, tote� nie ca�kiem pojmowa�a, co si� dzieje.

Zrozumia�a wszystko, gdy zobaczy�a w r�kach nadbiegaj�cego bro�! To zn�w nie by� wypadek — kto� wymordowa� tyle os�b, by zabi� j�... i wygl�da�o na to, �e tym razem w ko�cu mu si� uda, bowiem nie by�a w stanie nic zrobi�.

Panie Bo...!

Okrzyk przerwa�a seria wystrza��w. Cia�o wielebnego Juliusa Hanksa, g�owy Ko�cio�a Ludzko�ci Uwolnionej, zadygota�o konwulsyjnie, przeci�te seri� pocisk�w, gdy� rzuci� si� mi�dzy zab�jc� a jego wybran� ofiar�. Honor krzykn�a tak z przera�enia, jak i z b�lu, gdy kule, kt�re przebi�y cia�o duchownego w fontannie krwi trafi�y j� w pier�. Upad�a, �api�c gor�czkowo oddech, obola�a, ale �ywa. Zawdzi�cza�a to strojowi, a konkretnie kuloodpornej g�rnej cz�ci sukni zaprojektowanej przez LaFolleta z my�l� o pazurach Nimitza. W normalnych warunkach nie zdo�a�aby ona powstrzyma� ku� wystrzelonych z pistoletu maszynowego, ale straci�y one wi�kszo�� energii i pr�dko�ci, przechodz�c przez cia�o Hanksa, i kamizelka zdo�a�a przechwyci� do�� ich energii kinetycznej, by nie zdo�a�y jej przebi� i dotrze� do cia�a.

Honor le�a�a na dnie rowu sk�pana w krwi Hanksa i przygnieciona przez jego cia�o. By�a zbyt oszo�omiona, tak przez uderzenia pocisk�w, jak i przez �wiadomo�� jego po�wi�cenia, by m�c si� ruszy�. Zab�jca tymczasem podszed� do kraw�dzi rowu, przykl�kn�� i starannie wycelowa� w jej g�ow�.

***

Martin przykl�kn��, czepiaj�c si� rozpaczliwie resztek zdrowego rozs�dku. Ona nadal �y�a! Ile razy musi zebra� si� na odwag�, by wreszcie zabi� t� przekl�t� kobiet�, i ilu niewinnych jeszcze przy tej okazji zginie — t�uk�o mu si� pod ci�k� czaszk�. Normalny cz�owiek nie prze�y�by katastrofy pinasy, nie m�wi�c o ci�gu dalszym... a tak mia� na sumieniu tylu niewinnych, �e nawet �wiadomo��, i� dzia�a w imieniu Boga, przesta�a stanowi� wystarczaj�ce wsparcie. Spojrza� z uznaniem na cia�o zastrzelonego przed chwil�, kt�ry odda� �ycie, broni�c swego patrona, jak przysta�o gwardzi�cie...

Wszech�wiat Edwarda Martina rozpad� si� na kawa�ki, gdy rozpozna� zabitego. Patrz�c na twarz tego, kt�ry w�asnym cia�em zas�oni� patronk� Harrington, us�ysza� ohydny, pe�en tryumfu �miech szatana. Diabe� rycza� niczym po�ar i tryumfowa�, a z bezsilnych r�k Martina wysun�� si� pistolet maszynowy. Przera�ony wpatrywa� si� w twarz tego, kt�rego zabi�, skazuj�c tym samym sw� dusz� na wieczne pot�pienie.

Bo�e! — krzykn��. — Bo�e, co� pozwoli� mi zrobi�!?

***

W pierwszej sekundzie Honor s�dzi�a, �e zwariowa�a, widz�c, jak zab�jca upuszcza bro� i wrzeszczy tak, �e s�ycha� go by�o mimo ryku p�omieni i wycia syren. Potem dostrzeg�a na jego twarzy przera�enie, kt�re ust�pi�o niedowierzaniu i natychmiast zosta�o zast�pione przez pozbawion� nadziei rezygnacj� i b�l, tak g��bokie, �e przez moment zrobi�o si� jej go �al. Na szcz�cie natychmiast jej przesz�o, gdy przypomnia�a sobie, �e to on zabi� jednego z najlepszych i naj�agodniejszych ludzi, jakich zna�a. S�dz�c po reakcji, on tak�e w�a�nie zda� sobie z tego spraw�.

Kto� z boku poruszy� si�, wi�c odwr�ci�a g�ow�. Jamie Candless zdo�a� wsta�, cho� wida� by�o, �e kosztowa�o go to naprawd� wiele i �e ca�y czas musia� walczy� z w�asnym cia�em pragn�cym pa�� i znieruchomie�. Jego twarz by�a krwaw� mask� w�ciek�o�ci, gdy spogl�da� na zab�jc� wielebnego Hanksa.

Powoli, z przera�aj�c� precyzj� kata wyj�� z kabury pulser, odbezpieczy� i wycelowa� w g�ow� oddalonego o niespe�na trzy metry, kl�cz�cego zab�jcy wstrz�sanego nieopanowanym szlochem.

— �ywego! — zdo�a�a wychrypie� Honor. — Musimy go mie� �ywego!

Nadal brakowa�o jej tchu i przez moment s�dzi�a, �e Jamie nie us�ysza� jej w og�lnym zamieszaniu. A potem przez drugi moment by�a pewna, �e nie ma zamiaru wykona� polecenia. By� jednak gwardzist� — kln�c a� powietrze j�kn�o, podszed� do kl�cz�cego i r�bn�� go na odlew luf� pulsera.

Si�a ciosu pos�a�a Martina na dno rowu, a Candlessa na kolana. Trzeci raz nie mia� ju� si�y wsta�, ale nie by�o takiej potrzeby — Edward Martin le�a� nieprzytomny i nic nie wskazywa�o, by szybko odzyska� �wiadomo��. A jak d�ugo to nie nast�pi, b�dzie wolny od koszmaru wynikaj�cego z jego w�asnego czynu.


ROZDZIA� XXVIII

William Fitzclarence �ledzi� przekrwionymi ze zm�czenia oczami wiadomo�ci na ca�odobowym kanale informacyjnym, czekaj�c na t� jedn� informacj�, kt�ra stanowi�a odpowied� na wszystkie pytania wype�niaj�ce jego umys�, na kt�re nie potrafi� znale�� odpowiedzi.

Teraz ju� ca�y Grayson wiedzia�, �e co� si� sta�o w porcie kosmicznym Harrington, ale nikt nie wiedzia� co, bo Gwardia Harrington otoczy�a port niezwykle szczelnym kordonem i nie przepuszcza�a nikogo. Pierwsza (i jak dot�d jedyna) ekipa telewizyjna, kt�ra pr�bowa�a wlecie� w przestrze� powietrzn� portu, znalaz�a si� o w�os od ostrzelania, tote� pozostali woleli nie kusi� losu, niezale�nie od wolno�ci prasy.

Burdette w przeciwie�stwie do reszty mieszka�c�w Graysona wiedzia�, co powinno si� wydarzy�, i w�a�nie dlatego wr�cz desperacko potrzebowa� informacji, bo jedyne, czego nie wiedzia�, to czy misja si� powiod�a. Rzecznik prasowy domeny Harrington poinformowa� z grobow� min� o �mierci ponad osiemdziesi�ciu os�b, ale jak dot�d nie podano ani jednego nazwiska, a na wykrzyczane pytania dotycz�ce patronki Harrington zareagowa� milczeniem. W zwi�zku z czym nie wiadomo by�o, czy dziwka �yje czy te� nie. Nie wiedzia� te�, co z wykonawcami — nie powinni si� podda�, ale je�li zdo�ali uciec, powinien ju� mie� od nich jak�� wiadomo��. A je�li zgin�li, powstawa�o nast�pne pytanie — w jakim stanie znaleziono ich cia�a, to znaczy inaczej m�wi�c, czy zdo�aj� je zidentyfikowa�.

Przetar� twarz nagle dr��cymi d�o�mi, �a�uj�c, �e nie ma z nim brata Marchanta potrafi�cego zawsze go uspokoi� lub wymy�li� co� sensownego. By� on jednak�e zaj�ty zbieraniem informacji z w�asnych �r�de� i Burdette w samotno�ci musia� zmaga� si� z koszmarem.

Ta suka zas�u�y�a na �mier�! Samym swym istnieniem obra�a�a Boga i nie �a�owa� jej ani przez moment, ale planuj�c zamach, nigdy nie liczy� si� z tym, �e zginie tylu niewinnych ludzi. Nigdy nie przysz�o mu do g�owy, �e b�dzie si� martwi�, czy jego ludzie zostali wystarczaj�co zmasakrowani, by ich identyfikacja by�a niemo�liwa. By� tak pewien, �e B�g dopilnuje ich sukcesu, tak jak mia�o to miejsce w przypadku kopu�y, �e nie pomy�la� o �adnym sposobie przekazania wiadomo�ci. A teraz siedzia� i denerwowa� si�, bo je�li szatan j� uratowa� i prze�y�a albo je�li Martin i Taylor zostali zidentyfikowani...

Zakl�� siarczy�cie i natychmiast zamkn�� usta, prosz�c Boga o wybaczenie blu�nierstwa, w�tpliwo�ci i paniki, kt�rej nie potrafi� opanowa�.

Ale B�g nie odpowiedzia� i Jego milczenie jeszcze bardziej przerazi�o patrona Burdette.

***

Edward Martin siedzia� w ma�ej, pustej celi, kt�rej jedynym wyposa�eniem by� przykr�cony do pod�ogi taboret, i t�po gapi� si� w �cian�. Zosta� rozebrany do majtek i starannie przeszukany, r�ce mia� skute za plecami, a g�owa pulsowa�a mu b�lem niczym uczciwy b�ben, tym niemniej zosta� potraktowany znacznie �agodniej ni� si� spodziewa�. Nie chcia�, by go tak traktowano. Koszmar, kt�rego sam by� sprawc�, by� niczym krwawi�ca rana, z kt�rej wycieka�y pogarda i nienawi�� do samego siebie, wo�aj�ce o kar�. A nikt go nie chcia� kara�.

Mia� przed sob� perspektyw� wieczno�ci w piekle. Zabi� wielebnego! Nie chcia�, nie planowa� tego, ba, nawet nie wiedzia�, �e Hanks tam b�dzie, ale to wszystko nie mia�o �adnego znaczenia: wzi�� bro� w imi� Boga, a szatan wci�gn�� go w pu�apk� i u�y� do zabicia s�ugi bo�ego, zacniejszego i pobo�niejszego ni� ktokolwiek, kogo Martin zna�.

Tak by� pewien, �e s�ysza� g�os Boga i wype�nia� Jego wol�, a tymczasem okaza�o si�, �e by� to podszept szatana... a je�li od pocz�tku szatan go zwodzi�, to co z lady Harrington? Czy by�a narz�dziem diab�a?... Mog�a by�, bo� przecie szatan by� kr�lem oszust�w, a u�ycie swego narz�dzia, by doprowadzi� Martina do zabicia wielebnego, by�oby godnym go pomys�em... ale mog�a te� wcale nie by� narz�dziem szatana... a to by oznacza�o, �e wielebny Hanks mia� ca�y czas racj� i to z woli bo�ej znalaz�a si� ona na Graysonie, i czyni�a dobro... a je�li tak, to on, Edward Martin, pozwoli� za�lepi� si� w�asnym obawom tak dalece, �e s�ucha� g�osu szatana, uwa�aj�c go za g�os Boga... i zabi� bez �adnej potrzeby tylu niewinnych ludzi... a pom�g� innym zabi� dzieci!

J�kn��, pragn�c �mierci z jednej strony, z drugiej boj�c si�, �e nadejdzie, nim dowie si� prawdy i b�dzie mia� okazj� b�aga� Boga i ludzi o wybaczenie. Jedyn� odpowiedzi� by�o echo jego j�ku odbite od go�ych �cian celi.

***

Samuel Mueller by� w�ciek�y jak nigdy dot�d i gdyby mia� Fitzclarence’a w zasi�gu r�ki, udusi�by go za g�upot�. Nie mia� bowiem �adnych w�tpliwo�ci, kto by� odpowiedzialny za ca�e to zamieszanie w domenie Harrington. By� nawet w stanie odtworzy� tok my�lowy tego kretyna, kt�ry doprowadzi� go do tej decyzji. I w kt�rym nie by�o odrobiny miejsca na zdrowy rozs�dek, bowiem ryzyko przewy�sza�o korzy�ci, a zamach nawet na kogo� takiego jak ona, i nawet udany, przysparza� ofierze popularno�ci, a nie o to im przecie� chodzi�o.

Wy��czy� wiadomo�ci i zaczai analizowa� sytuacj�. Najwa�niejsze by�o, czy Harrington prze�y�a. A drugie w kolejno�ci by�o znalezienie odpowiedzi na pytanie, kto blokowa� informacje. Logika podpowiada�a, �e Mayhew, bo tylko on m�g� na tym skorzysta� — potrzebowa� czasu, by zdecydowa�, co dalej robi�, a czas m�g� zyska� tylko w ten spos�b. Dodatkow� zalet� by�o trzymanie przeciwnik�w w niepewno�ci...

Potar� g�rn� warg�, co zwykle pomaga�o mu w pracy koncepcyjnej. Nie licz�c Machabeusza, od ponad czterystu lat nikt nie pr�bowa� zabi� patrona i nie mia� poj�cia, jak wie�� o tym podzia�a na skierowan� przeciw Harrington nienawi��, kt�r� pomaga� rozdmucha�. Je�li prze�y�a, to atak prawie na pewno zadzia�a na jej korzy��, co samo w sobie ju� by�o z�e. Gorsze i to znacznie by�o to, �e kogo by Burdette nie u�y�, istnia�a spora szansa, �e da si� go zidentyfikowa� i po��czy� z nim. A to z kolei znaczy�o, �e ten bezmy�lny kretyn narazi� nie tylko siebie, ale i jego, Samuela Muellera.

Na szcz�cie Mueller by� przewiduj�cy i przygotowa� si� na podobn� ewentualno��, ale nie mia� zamiaru przedwcze�nie realizowa� swych plan�w. Je�li bowiem Burdette jakim� cudem przetrwa, to nie wpl�tany w zamach b�dzie zbyt cennym sojusznikiem. Zak�adaj�c, ma si� rozumie�, �e da si� go powstrzyma� przed kolejnym r�wnie g�upim posuni�ciem. Natomiast je�li ten nieprzemy�lany pomys� zako�czy si� tak, jak podejrzewa�...

Patron Mueller podszed� do biurka i wybra� stosown� kombinacj� na klawiaturze modu�u ��czno�ci. Na ekranie pojawi� si� m�czyzna w ��to-czerwonym uniformie Gwardii Mueller. Zanim zd��y� si� odezwa�, Samuel Mueller poleci�:

Umie�� zespo�y w Burdette i czekaj.

I przerwa� po��czenie.

***

Drzwi celi otwar�y si�.

Martin gwa�townie uni�s� g�ow� i wytrzeszczy� pe�ne przera�enia i niedowierzania oczy, gdy rozpozna� stoj�ce w nich osoby. A byli to Benjamin IX Protektor Graysona i Jeremiah Sullivan, Drugi Starszy Synodu Ko�cio�a Ludzko�ci Uwolnionej. Jako� znalaz� si�y, by wsta�... nie m�g� spojrze� im w oczy, ale przynajmniej m�g� spotka� si� z nimi na stoj�co.

Edwardzie Julianie Martinie — przem�wi� ch�odnym, beznami�tnym g�osem Sullivan niczym przeznaczenie. — wiesz, co uczyni�e� tej nocy?

Martin spr�bowa� odpowiedzie�. Naprawd� pr�bowa�, ale s�owa uwi�z�y mu w gardle. Czu� p�yn�ce po policzkach �zy, a jedyne co m�g� zrobi�, to kiwn�� twierdz�co g�ow�.

W takim razie zdajesz sobie spraw�, kim sta�e� si� w oczach Boga i wedle prawa ludzkiego — doda� Sullivan, a Martin ponownie przytakn��. — Sp�jrz mi w oczy, Edwardzie Martinie!

Duchowny, m�wi�c to, podszed� bli�ej, a g�os mia� na tyle rozkazuj�cy, �e Martin wbrew swej woli pos�ucha� go i spojrza� w ciemne oczy pod krzaczastymi brwiami. To, co w nich dostrzeg�, zmrozi�o do reszty jego dusz�.

Wstydz� si� tego, ale B�g mi �wiadkiem, nie mog� ci wybaczy� — oznajmi� takim samym jak na pocz�tku g�osem — tego, co dzi� w nocy zrobi�e� ani te� tego, co pr�bowa�e� zrobi�... Ale to nie mojego wybaczenia potrzebujesz... my, s�udzy Ko�cio�a, jeste�my s�ugami Boga, ale i lud�mi... a B�g potrafi przebacza� winy, kt�rych ludzie nie s� w stanie. Wyznasz swe grzechy w�adzom �wieckim Graysona i b�dziesz b�aga� o mi�osierdzie bo�e?

Blad�, mokr� od �ez twarz wi�nia wykrzywi� grymas, gdy walczy�a w nim desperacka potrzeba upewnienia si�, �e jednak mia� racj� i realizowa� boski plan, ze straszliwym podejrzeniem, �e tak nie by�o. A potem opad� powoli na kolana i pochyli� g�ow�.

Tak — powiedzia� z�amanym, pe�nym winy g�osem i ci�gn��, wypowiadaj�c cz�sto u�ywan� formu�k�, lecz tym razem tak szczerze jak nigdy dot�d. — Wys�uchaj mojej spowiedzi, ojcze, bo zgrzeszy�em i pom�... pom� mi znale�� przebaczenie Boga, bo zawiod�em Go w pr�bie i boj� si�...

Dobrowolnie zgadzasz si�, by to co powiesz, ujawni� �wieckim w�adzom Graysona, i zwalniasz mnie ze �wi�tej przysi�gi dochowania tajemnicy spowiedzi? — spyta� Sullivan.

Ja... — Martin prze�kn�� �lin� i zdecydowa� si� ostatecznie zado��uczyni� za z�o, kt�re sprawi�, w ka�dy mo�liwy spos�b — ...zgadzam si�.

Sullivan wyj�� z kieszeni czerwon� stu��, roz�o�y� j� i za�o�y� na szyj�. Kiedy si� odezwa�, g�os mia� nadal zimny, ale pojawi� si� w nim �lad wsp�czucia.

W takim razie zacznij m�wi�, Edwardzie Martinie, i pami�taj, �e je�li cenisz sw� dusz�, musisz m�wi� prawd� i niczego nie zataja�, a by� mo�e znajdziesz �ask� w oczach wszechwiedz�cego Boga.


ROZDZIA� XXIX

Sal� wype�nia� cichy pomruk g�os�w czekaj�cych patron�w. Nikt nie wa�y� si� m�wi� g�o�niej i napi�cie wype�niaj�ce amfiteatralne, p�koliste pomieszczenie by�o wr�cz namacalne. Nikt nie wiedzia�, co ma si� tego dnia wydarzy�, ale wszyscy si� tego obawiali.

Wszystkich zaprz�ta�y ostatnie wydarzenia w domenie Harrington. Od podania pierwszych zaskakuj�cych informacji min�o pi��dziesi�t godzin i wszystko co znali to plotki. A okaza�o si�, �e zamiast w zamkni�tej tajnej sesji uczestniczy� b�d� w zgromadzeniu transmitowanym na �ywo przez wszystkie stacje na planecie, bowiem galeria dla widz�w pe�na by�a holokamer, dziennikarzy i reporter�w. Wszyscy niecierpliwie czekali, ale nikt niczego konkretnego nie wiedzia�.

Ba, nie wiedzieli nawet niczego niekonkretnego, co by�o wysoce dziwne, bo dziennikarze zawsze byli lepiej poinformowani od patron�w. Tym razem jednak z posiedzenia Rady nie przeciek�o do nich absolutnie nic. Podobnej sytuacji nikt nie pami�ta�, wi�c wszyscy siedzieli i w napi�ciu czekali na przybycie Protektora. Wszystkie oczy, podobnie jak obiektywy holokamer, regularnie wraca�y do pustego biurka bezpo�rednio poni�ej tronu Protektora. Ozdobione by�o herbem domeny Harrington i piecz�ci� Championa Protektora, a w wy�o�onych jedwabiem uchwytach spoczywa� nagi Miecz Stanu. Osoba, kt�ra winna zasiada� na fotelu znajduj�cym si� za nim, je�li wierzy� plotkom, by�a martwa lub umieraj�ca.

Przez galeri� przebieg�a fala poruszenia — najwyra�niej co� si� w ko�cu zacz�o dzia�. Kamery skierowa�y si� ku drzwiom, a w �lad za nimi skupi�a si� tam uwaga obecnych. Rozmowy zamar�y, tote� gdy masywne drewniane odrzwia otwar�y si�, szmer wywo�any przez ich zawiasy prawie zabrzmia� echem w idealnej ciszy wype�niaj�cej olbrzymi� sal�.

Przez otwarte wej�cie wmaszerowa� Benjamin IX z twarz� niczym kamienna maska. Po raz pierwszy jak si�ga�a pami�� obecnych nikt nie oznajmi� jego przybycia ani tez nikt nie spyta�, po co przyby�. Niejednemu patronowi zasch�o nagle w gardle, gdy zrozumia� pe�n� wymow� tej zmiany w odwiecznej tradycji.

By�a tylko jedna, jedyna okazja, kiedy Protektor m�g� zignorowa� r�wno�� Konklawe z w�asn� osob� i to w Komnacie Konklawe — w�wczas gdy przyby�, by os�dzi� jednego z nich.

Burdette pr�bowa� zachowa� nieprzeniknione oblicze, ale rysy mu st�a�y, nim Protektor wolnym, miarowym krokiem dotar� do tronu. Benjamin wspi�� si� na podwy�szenie, odwr�ci� i usiad�. I dopiero w�wczas obecni zdali sobie spraw�, �e kogo� jeszcze brakowa�o opr�cz patronki Harrington. Protektorowi powinien towarzyszy� wielebny Hanks jako kanoniczny przyw�dca Graysona. Jego nieobecno�� dodatkowo zaskoczy�a i oszo�omi�a obecnych i przez sal� przeszed� zaskoczony szept. Umilk� natychmiast, gdy odezwa� si� Protektor.

Patroni. — G�os mia� twardy i zimny jak stal. — Przyby�em tu dzi� z najsmutniejszymi wie�ciami, jakie w ci�gu sze�ciuset lat mia� Protektor do oznajmienia Konklawe. Przyby�em z wie�ci� o zdradzie i spisku, kt�re przewy�szaj� nawet wyczyny Jareda Mayhewa zw�cego siebie niegdy� Machabeuszem. O zdradzie tak potwornej, i� nie s�dzi�em, by zdolny by� j� pope�ni� jakikolwiek obywatel Graysona... nie wierzy�em w to a� do wtorkowej nocy.

Burdette poczu� krople potu na czole, ale nie odwa�y� si� ich zetrze�, by si� nie zdradzi�. Serce mu wali�o, a wzrok mia� wbity w Muellera, ale ten nie patrzy� na niego, a wygl�da� na r�wnie zaskoczonego co wszyscy pozostali, zupe�nie jakby nawet nie podejrzewa�, o czym m�wi Mayhew. A potem Protektor przem�wi� ponownie i oczy wszystkich, nawet patrona Burdette, skierowa�y si� na niego.

We wtorkow� noc, patroni, wezwa�em was na zamkni�t� sesj�, o czym ka�dy z was wie. Wszyscy te� mieli�cie na�o�ony przez prawo obowi�zek zachowania tej wiadomo�ci dla siebie. Celem tej sesji mia�o by� zapoznanie was z nowymi informacjami dotycz�cymi zawalenia si� kopu�y w domenie Mueller. Nikogo z was o tym nie poinformowa�em, ale najbardziej zainteresowany z was domy�li� si�, o co chodzi. Ten kto� nie chcia�, by�cie dowiedzieli si� tego, co ja ju� wiedzia�em.

Benjamin przerwa�. W Komnacie Konklawe panowa�a absolutna cisza. Nawet �aden z reporter�w nie pisn��.

Patroni, katastrofa kopu�y nie by�a dzie�em przypadku ani te� nie by�a wypadkiem budowlanym — kto� westchn��, ale Protektor ci�gn�� g�osem, w kt�rym brzmia�a stal. — Nie by� to skutek z�ego projektu czy, jak pierwotnie s�dzono, niew�a�ciwych materia��w ani b��d�w ludzkich. Kopu�a zawali�a si� w efekcie celowego aktu sabota�u, starannie zaplanowanego i wykonanego. A jedynym celem tego ataku terrorystycznego by�o zdyskredytowanie i obarczenie ca�� odpowiedzialno�ci� patronki Harrington!

Przez sal� przetoczy� si� g��boki pomruk. Ucich� natychmiast, gdy Benjamin Mayhew ponownie otworzy� usta.

We wtorek m�g�bym wam jedynie powiedzie�, �e moi inspektorzy dochodzeniowi wierz� w tak� wersj� wydarze� i to wy��cznie dzi�ki temu, �e Adam Gerrick, naczelny inspektor Sky Domes, dokona� genialnej rekonstrukcji wydarze�. Dlatego chcia�em, by si� tu zjawi� i wyja�ni� swoje rozumowanie oraz uzasadni� wnioski. Z przykro�ci� informuj� wszystkich, �e b�dzie to niemo�liwe, poniewa� Adam Gerrick jest martwy. Zgin�� podobnie jak dziewi��dziesi�t pi�� innych os�b obojga p�ci w wyniku katastrofy pinasy lady Harrington, kt�ra mia�a miejsce na terenie domeny Harrington. I chc� wam powiedzie�, �e podobnie jak w przypadku kopu�y to tak�e nie by� wypadek. Adam Gerrick i pozostali zostali zamordowani przez ludzi, kt�rzy zestrzelili pinas� lady Harrington przy u�yciu rakiety ziemia-powietrze. Zrobili to dlatego, �e na pok�adzie znajdowa�a si� patronka Harrington. Ci sami ludzie zamordowali tak�e z zimn� krwi� wielebnego Juliusa Hanks a.

Przez dobre dziesi�� sekund ostatnia informacja nie by�a w stanie dotrze� do obecnych. Benjamin nawet nie podni�s� g�osu, przekazuj�c j�, gdy� sama tre�� krzycza�a. I nie dziwi� si�, �e tak d�ugo trwa�o, nim zgromadzeni zacz�li reagowa� — bowiem to, co us�yszeli, przechodzi�o ludzkie pojmowanie i po prostu nie mog�o by� prawd�.

Ale by�o.

A potem nagle dotar�o to do wszystkich i rozleg� si� zgodny, cho� spontaniczny okrzyk oburzenia, po kt�rym zapad� moment ciszy, a potem wybuch� gwar, kt�rego nie spos�b by�o zrozumie�, ale kt�rego wymowa by�a jednoznaczna — w�ciek�o��.

William Fitzclarence z�apa� si� pulpitu, by nie pa�� z wra�enia, gdy �wiat stan�� na g�owie. To nie mog�a by� prawda! Spojrza� na Muellera — ten siedzia� jak ra�ony gromem, zupe�nie jak pozostali. Zaskoczenie szybko ust�pi�o jednak miejsca w�ciek�o�ci i Mueller w ostatniej chwili powstrzyma� si� przed pos�aniem Burdettowi morderczego spojrzenia. Nic by to nie da�o, a tylko przyzna�by si� do wsp�udzia�u przed bardziej spostrzegawczymi s�siadami.

Burdette by� nie tylko idiot�, ale na dodatek niekompetentnym idiot�. Oczywistym by�o, �e nie zamierza� zabi� Hanksa, ale wysy�aj�c zab�jc�w, nie zada� sobie trudu sprawdzenia, kto b�dzie towarzyszy� Harrington. A w tej sytuacji je�li Mayhew mia� cie� dowodu ��cz�cego ich obu...

Benjamin Mayhew siedzia� bez ruchu i obserwowa�, jak szok ust�puje miejsca �wiadomo�ci straty, b�lowi i dog��bnej w�ciek�o�ci u wszystkich, no, prawie wszystkich obecnych. Wiedzia�, �e takie same s� reakcje widz�w obserwuj�cych transmisj� w domach. A potem wsta�.

Gdyby wo�a� o cisz�, nic by to nie da�o, natomiast zdecydowany gest uciszy� wszystkich i to natychmiast.

Patroni — odezwa� si�, nie kryj�c gniewu. — Wtorkowa noc to najwi�ksza ha�ba i wstyd w dziejach Graysona od dnia, w kt�rym w tej komnacie wymordowano Pi��dziesi�ciu i Trzech. Pierwszy raz naprawd� wstydz� si� tego, �e urodzi�em si� w spo�ecze�stwie, z kt�rego wywodz� si� ludzie zdolni do masowych mord�w tylko dlatego, �e s� g�upi, zak�amani i nietolerancyjni, tch�rzliwi i ambitni! Wielebny Hanks zosta� zamordowany przez bigot�w uwa�aj�cych si� za pobo�niej szych od niego. G�owa Ko�cio�a Ludzko�ci Uwolnionej, cz�owiek wybrany przez wiernych na namiestnika bo�ego planety Grayson zosta� zamordowany z zimn� krwi� i to wcale nie dlatego, �e to on by� celem ataku. Nie, patroni: celem tego tch�rzliwego ataku by�a kobieta, patronka i oficer, kt�rej odwaga raz ju� uratowa�a nas wszystkich. A chciano j� zamordowa� tylko dlatego, �e okaza�a si� niepor�wnanie lepsza od wszystkich zrodzonych przez t� planet�. Dlatego, �e jak zostanie to udowodnione, okaza�a si� lepszym patronem, ni� ta planeta na to zas�uguje!

Gniew Mayhewa by� niczym �ywa istota przemierzaj�ca Komnat� Konklawe i ch�ostaj�ca ogniem na prawo i lewo. Protektor zamilk�, zamkn�� oczy i odetchn�� g��boko. Kiedy si� odezwa�, jego g�os by� bardzo, ale to bardzo cichy.

Czym si� stali�my? Nie m�wi�: kim, bo to by�by ju� komplement. Co sta�o si� z nami, naszym �wiatem i nasz� wiar�, �e grupa zdo�a�a przekona� samych siebie, i� B�g ka�e im zabi� i zniszczy� niewinn� kobiet� tylko dlatego, �e jest inna ni� pozosta�e, kt�re znaj�? Dlatego, �e jej post�powanie to wyzwanie dla nas wszystkich, by�my wyszli poza stereotypy i tradycje i doro�li jak przysta�o na obywateli galaktyki? Dlatego trzeba by�o j� zniszczy� i zabi�? Bo chcia�a, by�my stali si� lepsi, czyli tacy, jak chce B�g? Jakie wyja�nienia... jakie powody wymy�li�a ta banda zwyrodnialc�w, by uzasadni� we w�asnych oczach zabicie naszych dzieci?! Twierdz�, �e mi�uj� Boga i morduj� dzieci po to, by zniszczy� kobiet�, kt�ra nie do��, �e ryzykowa�a �ycie, by uratowa� wszystkie dzieci tej planety, to zaryzykowa�a te� ca�y sw�j maj�tek, by nam wszystkim lepiej si� tu �y�o. Powiedzcie mi, patroni, jak na mi�o�� Boga, kt�remu pono� s�u�ymy, mogli�my dopu�ci�, by co� takiego si� sta�o? Jak dopu�cili�my, by to si� sta�o?! Nikt mu nie odpowiedzia�, bo wstyd by� zbyt powszechny i g��boki. Mimo obaw, niech�ci do zmian i ograniczania ich w�adzy wi�kszo�� patron�w by�a lud�mi uczciwymi, ograniczonymi jedynie przez wpojone za m�odu zasady moralno-teologiczne. Ich gniew skierowany przeciwko Honor Harrington i Beniaminowi Mayhewowi wynika� w sumie ze sposobu, w jaki jej post�powanie i jego reformy podwa�a�y ich wyobra�enia dotycz�ce normalnego porz�dku spo�ecznego i w�a�ciwych zachowa� wyuczonych w dzieci�stwie. Nie byli ju� jednak dzie�mi i w tym momencie mieli okazj� spojrze� na siebie oczami Protektora. A nie by� to mi�y obrazek i wywar� stosowne wra�enie na wszystkich poza nielicznymi przypadkami religijnie za�lepionych dewot�w.

Wielebny Hanks we wtorkow� noc stan�� w�a�nie w obliczu tych pyta� i odpowiedzia� na nie — podj�� cicho i nie kryj�c b�lu Benjamin. — Widzia�, jak dalece nienawi�� do lady Harrington zatru�a dusze i umys�y jej wrog�w, bo zna� prawdziwe powody zawalenia si� kopu�y. I wzi�� na swe barki nasz obowi�zek zapobie�enia podobnym zwyrodnieniom. Jak przysta�o na prawdziwie i g��boko wierz�cego, zdecydowa� si� umrze�, by kto� inny m�g� �y�. Kiedy mordercy zorientowali si�, �e lady Harrington prze�y�a awaryjne l�dowanie i kraks� pinasy, zaatakowali j� ponownie, zdecydowani doko�czy� dzie�o. Tym razem atakowali z bliska i przy u�yciu broni maszynowej. Znale�li j� rann� i bezbronn�, gdy� wys�a�a swych gwardzist�w, by ratowali uwi�zionych we wraku pinasy. By�a bezbronna, ale nie samotna, i gdy przebieraniec w mundurze jej w�asnej Gwardii strzeli� do niej, wielebny Hanks zas�oni� j� w�asnym cia�em... tak w�a�nie, patroni, zgin�� wielebny Julius Hanks, oddaj�c �ycie w obronie niewinnego cz�owieka. Czyli tak jak wszystkim zw�cym siebie wierz�cymi nakazuje nasz Pan, Tester, Or�downik i Pocieszyciel.

Umilk� i uni�s� d�o�, a w sali ponownie zapanowa�a idealna cisza, gdy wszyscy zastanawiali si�, co teraz nast�pi. W tej ciszy wyra�nie rozbrzmia� niespodziewany odg�os ponownie otwieraj�cych si� skrzyde� wej�ciowych odrzwi i do Komnaty Konklawe wkroczy�a Honor Harrington.

Stukot jej obcas�w na kamiennych p�ytach posadzki odbija� si� echem od �cian, towarzysz�c jej krokom. Przypomina�a bia�o-zielony p�omie�, a na szyi mia�a Star of Grayson i zwisaj�cy poni�ej klucz. Wst��ka, na kt�rej zawieszona by�a Gwiazda Graysona, mia�a szkar�atn� barw�, ale znajdowa�y si� na niej ciemniejsze plamy i ka�dy z obecnych bez trudu domy�li� si�, czym one s�. Na czole mia�a d�ugie, g��bokie rozci�cie zabli�niaj�ce si� ju� dzi�ki przy�pieszonemu leczeniu, a na prawym policzku imponuj�cy wielobarwny siniak i szereg ma�ych strupk�w. Futro siedz�cego na jej ramieniu treecata nosi�o �lady popalenia i osmolenia, ale �eb Nimitz trzyma� r�wnie wysoko jak ona g�ow�, wpatruj�c si� w Protektora. Wygl�da�o to tak, jakby oboje znajdowali si� w ca�kowicie pustym pomieszczeniu. B�l widoczny w jej oczach i twarzy by� ci�arem, kt�rego nikt nie m�g� z niej zdj��, a niewielu mia�oby na to odwag�. Patroni przygl�dali si� jej pe�ni wstydu i strachu, a ona ignorowa�a ich kompletnie. W ten spos�b dosz�a do st�p tronu i stan�a.

Wasza Wysoko��, przyby�am po sprawiedliwo��. — jej sopran d�wi�cza� jak stal, pod kt�r� kry� si� b�l wi�kszy nawet ni� w oczach. — Zgodnie z przysi�gami, kt�re oboje z�o�yli�my, przyby�am prosi� ci�, panie, by m�c skutecznie chroni� i broni� moich ludzi, gdy� ten, kto kaza� zabi� i okaleczy� mieszka�c�w mojej domeny, nosi klucz patrona i nie mog� go tkn��, p�ki kryje si� za jego ochron�.

Wszyscy obecni wstrzymali oddech, s�ysz�c formaln� pro�b� o sprawiedliwo��, kt�ra od pokole� nie zosta�a wypowiedziana przez nikogo.

Przysi�ga�em ci i s�owa dotrzymam — rozleg� si� dono�ny g�os Benjamina. — Twemu ��daniu sprawiedliwo�ci stanie si� zado��, pani. Je�eli ktokolwiek z obecnych w tej Komnacie wyrz�dzi� z�o tobie lub twoim ludziom, wska� go, a je�li masz dow�d jego zbrodni, oboj�tne czy jest patronem czy nie, odpowie za nie, zgodnie z liter� praw boskich i ludzkich.

William Fitzclarence patrzy� przera�ony na to, co si� dzieje, nie mog�c si� ruszy�, bowiem strach go sparali�owa�. Teraz wiedzia�, mimo szoku na wie�� o �mierci wielebnego Hanksa mia� pewno��, �e przegra�. Mayhew nigdy nie odwa�y�by si� posun�� tak daleko, gdyby suka nie mia�a dowodu, a jego obietnica wymierzenia sprawiedliwo�ci by�a r�wnoznaczna z wyrokiem �mierci.

Wasza Wysoko��, mam dow�d — oznajmi�a Honor, pozwalaj�c, by do �alu do��czy�a w�ciek�o�� wywo�ana �mierci� Jareda Suttona, Fredericka Sully’ego, Gilberta Troubdridge’a, Adama Gerricka, Juliusa Hanksa i dziewi��dziesi�ciu jeden innych os�b.

Po czym odwr�ci�a si� i pierwszy raz spojrza�a prosto na patrona Burdette.

Oznajmiam, �e mym wrogiem jest William Allen Fitzclarence, patron Burdette — oznajmi�a g�osem, od kt�rego wia�o ch�odem przestrzeni.

Jej treecat zasycza�, obna�aj�c k�y, a Burdette poczu� nienaturaln� mi�kko�� w kolanach, gdy wszystkie oczy i obiektywy skierowa�y si� na niego. Zamykaj�c go w niewidzialnym potrzasku.

Oskar�am go o morderstwo, zdrad�, pr�b� zab�jstwa mojej osoby i o zabicie dzieci oraz wielebnego Juliusa Hanksa. Przynosz� na dow�d zapiecz�towan� i z�o�on� w przytomno�ci �wiadk�w spowied� Edwarda Juliusa Martina z domeny Burdette, z�o�on� dobrowolnie zgodnie z prawem Ko�cio�a i Miecza. Wynika z niej, �e William Fitzclarence osobi�cie nakaza� mnie zabi�, �e William Fitzclarence i jego poddany Edmond Augustus Marchant, a tak�e: Samuel Marchant Harding, tak�e z domeny Burdette, Austin Vincent Taylor, r�wnie� z tej�e domeny, oraz dwudziestu siedmiu innych ludzi pozostaj�cych w jego s�u�bie zawi�za�o spisek i doprowadzi�o do zawalenia si� kopu�y nad szko�� �redni� imienia Muellera i �mierci pi��dziesi�ciu dw�ch m�czyzn i trzydzie�ciorga dzieci. Oraz �e w konsekwencji rozkaz�w Williama Fitzclarence’a wielebny Julius Hanks, Najstarszy Ko�cio�a Ludzko�ci Uwolnionej, zgin��, oddaj�c swe �ycie, by mnie uratowa�.

Umilk�a i jedynym s�yszalnym w sali d�wi�kiem by� spazmatyczny oddech patrona Burdette. Pozwoli�a, by milczenie przeci�gn�o si�, smakuj�c ze �wiadomym okrucie�stwem to, co musia� prze�ywa�, nim unios�a praw� r�k� i wskaza�a go palcem.

Wasza Wysoko��, ��dam �ycia Williama Allena Fitzclarence’a jako zado��uczynienie za jego zbrodnie, okrucie�stwo i z�amanie przysi�gi z�o�onej tobie, panie, temu Konklawe, ludowi Graysona i Bogu.

Pani — o�wiadczy� Protektor z niewzruszonym spokojem — przysi�g�em i dotrzymam: jego �ycie jest twoje.

William Fitzclarence tak intensywnie wpatrywa� si� w Honor Harrington, �e nie spostrzeg�, i� wszyscy si� od niego odsuwaj�. To si� nie mog�o wydarzy�! Mayhew i to szata�skie pomiot�o wypaczyli wszystko, co pr�bowa� osi�gn��, i uczynili z wype�nienia woli bo�ej co� z�ego i parszywego, a teraz na dodatek jego �ycie mia�o nale�e� do poga�skiej kurwy niegodnej oddycha� powietrzem nale��cej do Boga planety?! B�g do tego nie dopu�ci! Nie mo�e dopu�ci�!

W chwili, w kt�rej przemkn�a mu ta ostatnia my�l, Protektor da� znak i czterech cz�onk�w Gwardii, ka�dy w barwach innego koloru, przemierzy�o p�aski fragment pod�ogi i wesz�o na niskie stopnie, kieruj�c si� ku niemu. Ich twarze, podobnie jak twarz Protektora, by�y pozbawionymi uczu� maskami, za to ich oczy pe�ne by�y pogardy i nienawi�ci do niego... a przecie� by� �o�nierzem Boga!

W tym momencie zrozumia�, �e to naprawd� koniec i �e je�li sobie sam nie pomo�e, to B�g tego na pewno nie zrobi. Jego �ycie si� sko�czy i przejdzie do historii nie jako �wi�ty wojownik u�ywaj�cy wszelkich sposob�w w walce z grzechem i pot�pieniem, lecz jako morderca dzieci i ten, kt�ry zleci� zamordowanie g�owy Ko�cio�a. A to oznacza�o zrujnowanie jego �wiata, zniszczenie wszystkiego, w co wierzy�, a nawet boskie prawo by�o przeciw niemu i nie by� w stanie nic zro...

Sta�! — ryk patrona Burdette wstrz�sn�� Komnat� Konklawe.

Zerwa� si� na nogi, ignoruj�c zaskoczenie Mayhewa i ca�kowity brak reakcji dziwki — jedynie doda�y mu si�. Istnia� spos�b, by wygra� i uratowa� g�ow�, a przy okazji zniszczy� j� i udowodni�, �e mimo wszystko to on jest wybra�cem Boga!

Przez moment ba� si� jedynie, �e gwardzi�ci si� nie zatrzymaj�, ale dowodz�cy nimi oficer spojrza� na Protektora, a ten uni�s� d�o� i zbrojni zamarli. Benjamin nie odezwa� si� s�owem — po prostu sta� i czeka�, nie kryj�c ju� pogardy, a� Burdette zejdzie na pod�og�. Ten przecisn�� si� obok zbrojnych, pos�a� Honor pe�ne nienawi�ci spojrzenie i odwr�ci� si� twarz� do zebranych.

Patroni! — zawo�a�. — Nie zaprzeczam faktom podanym przez nierz�dnic� i nie �a�uj� niczego, co zrobi�em, cho� B�g mi �wiadkiem: nie poleci�em i nie chcia�em �mierci wielebnego Hanksa. Tego nikt mi nie mo�e zarzuci�, bo nawet nie wiedzia�em, �e on tam b�dzie. Natomiast zrobi�em wszystko inne, o co oskar�a mnie ta obca suka, i zrobi�bym to jeszcze raz... jeszcze tysi�c razy, nim bym pozwoli�, by poga�ska dziwka, parz�ca si� z kim popadnie, i zdrajca zw�cy siebie Protektorem zatruwali i niszczyli �wiat po�wi�cony Bogu!

Zobaczy� na wszystkich twarzach szok i konsternacj�, gdy nie tyle si� przyzna�, ile pochwali� tym, co zrobi�. Na �adnej nie dostrzeg� zrozumienia, bo nikt nie domy�li� si�, co zamierza. I nape�ni�o go to niezwyk�� pewno�ci�, �e B�g nadal jest po jego stronie. Odwr�ci� si� twarz� do Benjamina Mayhewa i oznajmi� dono�nie:

Odrzucam twoje prawo do skazania mnie na �mier�. Chcesz uciszy� g�os Boga pi�tnuj�cy twoje zepsucie i zaprzedanie z�u. Zgodnie z odwiecznym prawem przed Bogiem, ludem i tym Konklawe kwestionuj� twoje prawo wyrokowania i wyzywam ci� na s�d bo�y! Niech tw�j Champion wyst�pi i udowodni z mieczem w d�oni, w u�wi�cony spos�b naszych ojc�w, �e masz racj�. Niechaj B�g zachowa prawego!

Widz�c konsternacj� Mayhewa, o ma�o nie zacz�� si� �mia� — tamten z�apa� si� we w�asne sid�a. Burdette wiedzia�, �e jest g�r�. Skoro Mayhew u�y� starych praw, by cofn�� zegar i przej�� despotyczn� w�adz�, to musia� te� zaakceptowa� r�wnie stare prawa ograniczaj�ce t� w�adz� albo ca�a zasada, na kt�rej opar� swe rz�dy, oka�e si� fa�szywa i zak�amana. A jego po�al si� Bo�e �championem” by�a ladacznica, kt�r� w ten spos�b B�g wyda� na jego �ask�, bowiem Burdette wiedzia�, �e z mieczem w d�oni i w uczciwej walce nie ma sobie r�wnych w�r�d obecnych.

Po raz kolejny szok i konsternacja zapanowa�y w Komnacie Konklawe — by� to dzie� niespodzianek i odwieczne zasady stosownego zachowania zosta�y zapomniane, gdy kilkunastu patron�w zaprotestowa�o r�wnocze�nie i g�o�no. Burdette zignorowa� ich, spogl�daj�c z tryumfem w oczy Mayhewa. Doskonale wiedzia�, �e suka bawi�a si� mieczem, odk�d zjawi�a si� na Graysonie po tym, jak jej rodacy wyrzucili j� w ha�bie ze s�u�by, ale by�a tu zaledwie rok, z czego ostatnie trzy miesi�ce sp�dzi�a w przestrzeni. Nie do�� wi�c, �e ledwie lizn�a podstawy, to na dodatek wi�kszo�� z tego, czego si� nauczy�a, zd��y�a zapomnie�, a poza tym trzy miesi�ce braku praktyki to naprawd� du�o. A wiedzia� o tym doskonale, jako �e by� mistrzem drugiego stopnia. Podobnie jak ka�dy mieszkaniec Graysona uwa�a�, �e walka na miecze to dawno miniona przesz�o��, ale teraz zrozumia�, dlaczego B�g zechcia�, by w tak wczesnym wieku zainteresowa� si� t� broni� i tak dobrze opanowa� w�adanie ni�.

Po to, by dzi� dzi�ki tej umiej�tno�ci pokona� Protektora i zabi� ladacznic� na oczach wszystkich mieszka�c�w planety w pojedynku zwanym s�usznie s�dem bo�ym. Kiedy tego dokona i gdy dla ka�dego oczywistym b�dzie, �e B�g tak chcia�, jej �mier� anuluje wyrok Mayhewa, gdy� zgodnie z konstytucj� patron, kt�ry wygra taki pojedynek, jest na zawsze wolny od jakiegokolwiek oskar�enia w zwi�zku ze spraw�, w kt�rej wyrok zakwestionowa�.

Benjamin Mayhew spogl�da� na roz�wietlon� tryumfem twarz patrona Burdette i kl�� w duchu w�asn� g�upot�. Powinien by� wzi�� t� ewentualno�� pod uwag�. To, �e nikt przez ponad trzysta lat nie korzysta� z tego prawa, nie by�o �adnym wyt�umaczeniem. Sam wykorzysta� od dawna nie u�ywane prawo, a to, na kt�re powo�a� si� teraz Burdette, by�o co prawda pozosta�o�ci� barbarzy�skich czas�w, ale Burdette tak�e by� barbarzy�c� czystej krwi.

Gdyby mia� bro�, zastrzeli�by skurwiela od r�ki, a potem martwi� si� konsekwencjami, bo niczego tak nie pragn�� w tej chwili, jak zobaczy� martwego Williama Fitzclarence’a na pod�odze Komnaty Konklawe. Nie mia� jej jednak, a co gorsza mia� �wiadomo��, �e Honor spa�a ledwie trzy godziny w ci�gu ostatnich pi��dziesi�ciu, kt�re min�y od zestrzelenia pinasy. Wiedzia� te�, �e ma z�amane cztery �ebra, kt�re dopiero zaczyna�y si� zrasta�, i �e ca�a jest poobijana i obola�a. Funkcjonowa�a wy��cznie dzi�ki tabletkom stymuluj�cym i adrenalinie i poj�cia nie mia�, jak zdo�a�a nie okaza� �ladu zm�czenia czy b�lu, stoj�c dumnie przed Konklawe. Mia� natomiast pewno��, �e nie jest w odpowiedniej kondycji, by walczy� z kim�, kto tak dobrze pos�ugiwa� si� mieczem jak Burdette. Zreszt� nawet gdyby by�a zdrowa i wypocz�ta, nie mia�a szans na zwyci�stwo — zacz�a �wiczy� niespe�na rok temu, a Burdette trzy razy dotar� do planetarnego �wier�fina�u i nigdy nie zadowoli si� pojedynkiem do pierwszej krwi. Mia� zamiar j� zabi�, m�g� to zrobi� zgodnie z prawem i wszystko wskazywa�o na to, �e tak w�a�nie post�pi.

M�g� odwo�a� wyrok, nie ryzykuj�c jej �mierci, ale obserwowali go dos�ownie wszyscy tak na Graysonie, jak i w systemie planetarnym. Cios dla pozycji i presti�u Protektora by�by niewyobra�alny, gdyby tak post�pi�, a gdyby na dodatek ludzie domy�lili si�, �e uczyni� to, gdy� Honor ba�a si� walczy� z tak dobrym przeciwnikiem...

A potem spojrza� na Honor, zobaczy� jej wyczekuj�ce spojrzenie i spok�j i zrozumia�, �e nie ma wyboru. Z prawnego punktu widzenia by�o bez znaczenia, czy Protektor cofn�� wyrok czy jego Champion zosta� zabity — w obu wypadkach dekret stawa� si� niewa�ny, a on nie mia� prawa prosi� tej, kt�rej tyle zawdzi�cza�, by pope�ni�a samob�jstwo, licz�c na to, �e jakim� cudem zdo�a pokona� przeciwnika ze trzydzie�ci razy lepszego od niej.

Pani, wiem, jakie odnios�a� rany — odezwa� si�, tak dobieraj�c g�os, by s�ysza� go ka�dy obecny i ka�dy mikrofon.

Zdecydowa� si� uzmys�owi� wszystkim, �e poddaje si� tylko z uwagi na jej stan, a nie dlatego i� w�tpi w jej odwag�.

Nie s�dz�, by� by�a, pani, w kondycji pozwalaj�cej na przyj�cie tego wyzwania w mojej obronie i dlatego...

Honor unios�a d�o� i Protektor zamilk� w p� zdania, kompletnie zaskoczony — nikt nigdy nie o�mieli� si� przerwa� Protektorowi Graysona, gdy ten przemawia� oficjalnie, ale Honor najwyra�niej nie zdawa�a sobie z tego sprawy. Przygl�da�a mu si� spokojnie, nie zaszczycaj�c patrona Burdette cho�by przelotnym spojrzeniem, i spyta�a, korzystaj�c z ciszy, kt�ra zapad�a, g�osem r�wnie d�wi�cznym i wyra�nym jak Protektor:

Wasza Wysoko��, mam tylko jedno pytanie. Wolisz, panie kalek� czy trupa?

Benjamin drgn��, nie potrafi�c zapanowa� nad sob�. Obecni za� jak jeden m�� westchn�li z niedowierzaniem. Tym pytaniem Honor pozbawi�a Protektora mo�liwo�ci wyboru, bowiem przyj�a wyzwanie. Spogl�daj�c w ciemne oczy migda�owego kszta�tu, Benjamin ujrza� kobiet�, kt�ra uratowa�a jego i jego rodzin� przed zab�jcami i to w sytuacji, w kt�rej nikt nie da�by jej najmniejszych szans. Przez moment mia� nadziej�, �e tym razem tak�e potrafi dokona� cudu — dla siebie, dla niego i dla ca�ej planety. A potem odetchn�� g��boko i odpar� uroczy�cie:

Pani, nie �ycz� sobie, by opu�ci� �ywy Komnat� Konklawe.

I tak si� te� stanie, Wasza Wysoko��.

Honor sk�oni�a si� uroczy�cie, podesz�a do swego biurka i zdj�a z ramienia Nimitza. Treecat usiad� nieruchomo na blacie, wyprostowany i ze stulonymi uszami, ale nie wyda� z siebie najmniejszego d�wi�ku. Wyj�a z mocowania Miecz Stanu i zwa�y�a go w r�ku. Bro� wykonano sze��set lat temu dla Benjamina Wielkiego, dlatego mimo klejnot�w i zdobie� by�a to bro� jak najbardziej u�yteczna, nie ceremonialna. Doskonale zachowana, ostra, spr�ysta i wywa�ona tak jak w dniu, w kt�rym j� uko�czono. W g�owni l�ni�cej niczym lustro odbi�o si� �wiat�o lamp, gdy odwr�ci�a si� do przeciwnika i o�wiadczy�a:

Po�lij, patronie, po sw�j miecz. A B�g niech zachowa prawego.

***

William Fitzclarence nie spuszcza� wzroku z Harrington, nadal nie mog�c wyj�� z podziwu nad jej g�upot�.

Je�eli bowiem nie by�a doskona�� aktork�, to by�a g�upsza ni� przypuszcza�, s�dz�c, �e zdo�a go pokona�. Nawet sam diabe� nie by� w stanie jej tym razem ochroni�.

Spojrza� na chronometr, uwa�aj�c, by wygl�da� na znudzonego. W my�l prawa nie m�g� opu�ci� Komnaty Konklawe, nie rezygnuj�c z legalnej ochrony, jak� zapewnia�o mu rzucenie wyzwania, tote� po miecz musia� wys�a� gwardzist�. Na szcz�cie przywi�z� bro� do stolicy, jako �e zawsze wozi� j� ze sob�, nie wiedz�c, jak d�ugo potrwa wyjazd. Od lat �wiczy� regularnie i teraz mia� zebra� tego owoce. B�g bowiem wybra� go i przygotowa� na t� okazj�, by godnie wyst�pi� jako Miecz Pana.

W sali zapanowa�o poruszenie, gdy kolejny raz otwarto masywne odrzwia. Wszed� jego gwardzista, nios�c pochw� z mieczem Burdette, kt�rym w�ada�o czterdzie�ci pokole� patron�w Burdette. Wyci�gn�� r�k� i wys�u�ona r�koje�� w�lizn�a si� w jego d�o� niczym stary, wypr�bowany przyjaciel. Trzymaj�c jedn� r�k� za pochw�, drug� za r�koje��, obr�ci� si� ku ladacznicy.

Sta�a dok�adnie w tej samej pozycji, w kt�rej stan�a, gdy pos�a� po miecz, wsparta obur�cz na r�koje�ci opartego o pod�og� Miecza Stanu. Na jej twarzy nie by�o absolutnie �adnego uczucia — ani strachu, ani nienawi�ci, troski czy cho�by gniewu. Zimne, nieruchome oczy.

Spojrza� w nie i wstrz�sn�� nim niespodziewany dreszcz, gdy� one tak�e pozbawione by�y wszelkiego wyrazu. Mia� nieodparte wra�enie, �e spogl�da w oczy �mierci. Trwa�o to jedynie moment, nim nie przypomnia� sobie o swych umiej�tno�ciach i pos�annictwie. Skrzywi� si� pogardliwie i splun�� na pod�og� — to nie by�a �adna �mier�, tylko zwyk�y czarci pomiot kurwi�cy si� gdzie nie b�d�, a w jej oczach nie by�o nic, bo by�a zbyt g�upia, by si� ba�. Nadszed� najwy�szy czas, by je wreszcie zamkn�� na zawsze.

Z tym postanowieniem doby� bro� z pochwy.

Honor obserwowa�a, jak �wiat�o ta�czy na l�ni�cym ostrzu miecza przeciwnika. Podobnie jak miecze samurajskie, miecze kute na Graysonie stanowi�y dzie�a sztuki, a ich tw�rc�w nale�a�o zalicza� bardziej do grona artyst�w ni� rzemie�lnik�w. Zdawali sobie co prawda spraw�, �e doskona�o�� jest nieosi�galnym celem, ale wiecznie pr�bowali j� osi�gn��, doskonal�c przez wieki sw�j kunszt, i nawet teraz tych paru, kt�rzy pozostali, ku�o g�ownie r�cznie, sk�adaj�c i sklepuj�c wielokrotnie stal, z kt�rej by�y wykonane. Dzi�ki temu miecze by�y r�wnocze�nie spr�yste i wytrzyma�e oraz tak ostre, �e �rednio normalna brzytwa mog�a im pozazdro�ci�. By�y te� niezwykle funkcjonalne, �wietnie wywa�one i idealnie le�a�y w d�oni. By�y, kr�tko m�wi�c, pi�kne.

Nowoczesna technika z pewno�ci� by�aby w stanie wyprodukowa� r�wnie dobr� bro�, pod �adnym aspektem im nie ust�puj�c�, ale brak by�oby w niej tego nieuchwytnego czego�, co naprawd� do�wiadczeni i dobrzy wojownicy nazywaj� �dusz�”.

Spogl�daj�c na patrona Burdette (jeszcze patrona), Honor zdawa�a sobie spraw� z dziwaczno�ci ca�ej sytuacji. Oto zawodowy oficer nowoczesnej marynarki wojennej mia� stoczy� pojedynek na �mier� i �ycie z fanatykiem religijnym b�d�cym na dodatek masowym morderc�. I to przy u�yciu broni, kt�ra by�a prze�ytkiem grubo ponad pi��set lat wcze�niej, nim pierwsze statki kolonizacyjne opu�ci�y Ziemi�. A jednak to w�a�nie by�o s�uszne i tak nale�a�o post�pi�. Wiedzia�a, �e Burdette ma znacznie wi�cej do�wiadczenia i niepor�wnywalnie lepiej w�ada mieczem — w ko�cu przez wiele lat doskonali� swe umiej�tno�ci, co udowadnia� na licznych turniejach. Nie do�� tego — czu�a si� og�lnie obola�a, a kilka miejsc przypomina�o o swym istnieniu wcale nie t�pym b�lem, ale to w niczym nie zmienia�o jej przekonania, �e tak w�a�nie powinno si� to wszystko zako�czy�.

Zdj�a buty i jedynym d�wi�kiem towarzysz�cym jej krokom na kamiennej pod�odze by� szelest sukni. Pomimo zm�czenia umys� mia�a jasny. Zaj�a pozycj� bezpo�rednio przed tronem i u�miechn�a si� w duchu. Wszyscy bowiem w tej olbrzymiej sali spodziewali si� zobaczy�, jak ginie. Czego naturalnie nie mia�a najmniejszej ochoty im umo�liwi�.

Burdette zapomnia� bowiem, albo by� mo�e nigdy nie nauczy� si� czego�, co ona zna�a a� za dobrze. S�dzi�, �e b�dzie to kolejny pojedynek turniejowy, ale nie byli na turnieju, o czym w przeciwie�stwie do niego ona doskonale wiedzia�a. Znajdowali si� na polu �mierci, na kt�rym by�a ju� nie raz... a on nigdy. Fakt: zleci� masowe morderstwo, ale sam nigdy nikogo nie zabi�, podobnie jak nigdy nie znalaz� si� w zasi�gu swej niedosz�ej ofiary, gdy by�a ona uzbrojona. A to stanowi�o olbrzymi� r�nic�.

Burdette podszed� pewnym krokiem zdobywcy i zwyci�zcy. Stan��, wykona� seri� kata, by rozgrza� mi�nie, co Honor obserwowa�a z lekkim rozbawieniem — dla niego by�y to jedynie zawody szermiercze, odmiana wsp�zawodnictwa sportowego. Dlatego te� w rozgrzewce g��wny nacisk k�ad� na doskona�o�� ruch�w, nie na ich skuteczno��, bowiem tak naprawd� nikt z trenuj�cych nie spodziewa� si� u�y� tych umiej�tno�ci w praktyce. Poza tym w sporcie przegrana walka oznacza�a tylko przegran�, a trafienie przeciwnika pozostawa�o jedynie trafieniem... Burdette zako�czy� rozgrzewk� i z pogard� obserwowa� nierz�dnic� i przyj�t� przez ni� pozycj�. Stan�a w tak zwanej �niskiej”, trzymaj�c bro� obur�cz, prawie r�wnolegle do ziemi, tak i� r�koje�� znajdowa�a si� nieco powy�ej pasa, a czubek ostrza poni�ej. Pr�bowa�a to ukry�, ale w ten spos�b chroni�a prawy bok — by� mo�e tam zosta�a zraniona, o czym wspomina� Mayhew. By�oby to w takim razie rozs�dne, jako �e ta postawa mniej obci��a�a mi�nie prawego boku.

Ale jak go nauczy� pierwszy mistrz, u kt�rego pobiera� lekcje, by�a to s�aba pozycja, bo nadawa�a si� g��wnie do obrony. Dlatego on sam przyj�� pozycj� �wysok�”, unosz�c w obu d�oniach miecz nad g�ow�, tak by r�koje�� nie zas�ania�a przeciwnika, i r�wnomiernie rozk�adaj�c ci�ar cia�a na obie stopy — lew� wysuni�t� i praw� cofni�t� oraz ustawion� prostopadle do niej.

Honor ocenia�a jego ruchy fachowym wzrokiem adepta od prawie czterdziestu lat trenuj�cego sztuki walki. Jej postawa sprawiaj�ca wra�enie odpr�onej — podczas gdy w rzeczywisto�ci by�a gotowa do natychmiastowej akcji — by�a r�wnie� wynikiem tych czterdziestoletnich do�wiadcze�. Czu�a zm�czenie, sztywno�� lewego ramienia, b�l z�amanych �eber i protesty nadwer�onych mi�ni, ale zmusi�a swe cia�o, by to zignorowa�o. I cia�o pos�ucha�o tego rozkazu.

W pierwszym tygodniu nauki mistrz Thomas wyja�ni� jej znaczenie dw�ch poj�� o podstawowej wadze dla ka�dego grayso�skiego fechmistrza. Pierwszym by�a �dominacja”. Chodzi�o o starcie woli obu walcz�cych, o wojn� ich pewno�ci siebie, toczon� nim zadany zosta� pierwszy cios. Prowadzi�a ona do ustalenia, kto ma psychiczn� przewag�, kto dominuje w pojedynku, i najcz�ciej jej wynik mia� decyduj�cy wp�yw na wynik walki. Drugie poj�cie by�a to tak zwana �zmarszczka”. Nazwa nawi�zywa�a do minimalnego pofa�dowania czo�a widocznego w momencie podejmowania decyzji. Naturalnie chodzi�o tu o zasad�, a nie o marszczenie czo�a — u ka�dego cz�owieka pojawia si� jaki� zewn�trzny znak �wiadcz�cy o tym, �e w�a�nie si� zdecydowa� i zaraz zaatakuje. Jeden mru�y� prawe oko. Inny wypuszcza� powietrze z p�uc, a jeszcze inny porusza� du�ym palcem lewej nogi. Wszyscy fechmistrze szukali u przeciwnika takiego w�a�nie znaku, po�wi�caj�c przed pojedynkiem wiele czasu, a bywa�o, �e i pieni�dzy, by posi��� t� informacj�. �Zmarszczka” by�a zawsze subtelna i trudna do dostrze�enia, ale by�a te� niezmienna, gdy� by� to odruch, nad kt�rym nikt nie panowa�. Poniewa� jednak�e istnia�a tak szeroka gama mo�liwych �zmarszczek”, wi�kszo�� wola�a k�a�� nacisk na uzyskanie dominacji ni� odkrycie mimowolnego odruchu przeciwnika.

By�o to prostsze i pewniejsze ni� szukanie znaku, kt�rego mo�na by�o nie rozpozna�, nawet je�li si� go zauwa�y�o.

Jak wyja�ni� jej pewnego s�onecznego dnia, gdy oboje siedzieli na drewnianej pod�odze sali gimnastycznej, prawdziwym mistrzem miecza m�g� zosta� tylko ten, kto nauczy� si� polega� na w�asnej sile, nie za� na s�abo�ci przeciwnika. A ten, kto rozumia� prawdziw� r�nic� mi�dzy sportem a u�yciem miecza, zawsze polega� na �zmarszczce”, nie na dominacji.

Wiedzia�a, �e zrozumienie tego, co naprawd� chcia� jej przekaza�, zaj�o jej znacznie wi�cej czasu ni� powinno, zw�aszcza je�li wzi�� pod uwag� jej dotychczasowe do�wiadczenia. Ale kiedy to zrozumia�a i upewni�a si�, �e ma racj�, sprawdzaj�c dost�pne informacje o samurajach, zrozumia�a te�, dlaczego pojedynki tak na Graysonie, jak i w �redniowiecznej Japonii prawie zawsze zaczyna�y si� i ko�czy�y na jednym ciosie.

Burdette zacz�� si� dziwi�, obserwuj�c, jak Harrington po prostu stoi i czeka. Naturalnie wiedzia� tak o dominacji, jak i o �zmarszczce” i obie wykorzystywa�, by uzyska� przewag� w pojedynkach. W tym jednak wypadku �adne z nich nie zna�o �zmarszczki” drugiego, wi�c nie by�o sensu bra� jej pod uwag�. Chyba nie s�dzi�a, �e zdo�a odkry� jego �zmarszczk�” na czas... cho� z drugiej strony mog�a na to liczy�, bo by�a tak� nowicjuszk�, �e nie mia�a czasu i okazji, by oddzieli� ca�e to metafizyczne pieprzenie od praktyki. On za� by� zbyt do�wiadczony, by nie skupi� si� wy��cznie na tym, co rzeczywiste i praktyczne, gdy mia� w d�oni prawdziwe ostrze.

Nie zmieniaj�c pozycji, uni�s� praw� g�rn� warg�, ukazuj�c z�by. Walka o dominacj� by�a t� cz�ci� pojedynku, kt�r� lubi� najbardziej. Niewidzialna szermierka woli pe�na napi�cia, gdy silniejszy stopniowo doprowadza� s�abszego do stanu, w kt�rym tamten atakowa�, nie mog�c znie�� przed�u�aj�cego si� stresu. Ju� sama perspektywa doprowadzenia do tego stanu ladacznicy by�a przyjemna...

A potem przesta� si� szczerzy� i wytrzeszczy� oczy, bowiem nie by�o �adnej reakcji. Jego koncentracja rozbija�a si� o ni� i znika�a niczym pchni�cie w bezdennej czarnej otch�ani w�d, kt�ra poch�ania�a je bez oporu i bez skutku. Poczu� na czole kropl� potu... a potem nast�pn� �ciekaj�c� po policzku... nie m�g� zrozumie�, co si� z ni� dzieje: przecie� to on by� mistrzem — powinna czu� narastaj�ce napi�cie... presj� szarpi�c� nerwy... strach. Dlaczego nie atakowa�a, by z nimi sko�czy�?!

Honor za� czeka�a skupiona tak psychicznie, jak i fizycznie, obserwuj�c ka�d� cz�� cia�a przeciwnika, lecz nie koncentruj�c si� na �adnej. Czu�a jego rosn�ce og�upienie i frustracj�, lecz by�y r�wnie niewa�ne jak �mienie jej w�asnych �eber. Nigdy ani w trakcie walki, ani p�niej nie by�a w stanie okre�li�, jaka by�a �zmarszczka” Fitzclarence’a — nie zarejestrowa�a jej �wiadomie.

Ale dostrzeg�a j� i co� w niej rozpozna�o jej znaczenie. Zaatakowa�a w tym jednym jedynym momencie, w kt�rym przeciwnik ca�kowicie skoncentrowany na ataku, kt�ry mia� zaraz przeprowadzi�, by� r�wnocze�nie kompletnie bezbronny.

Jej reakcja zar�wno umys�owa, jak i fizyczna by�a odruchowa, a jej ruchy cechowa�y szybko�� i si�a kogo� urodzonego i wychowanego na planecie o przyci�ganiu o pi�tna�cie procent wi�kszym ni� przyci�ganie planety, z kt�rej pochodzi� przeciwnik. Ci�a z do�u ku g�rze, rozcinaj�c g�rn� kraw�dzi� g�owni Williama Fitzclarence’a od prawego biodra do lewego ramienia. Pocz�tek okrzyku towarzysz�cego zwykle atakowi zamar� mu w gardle, gdy szok i b�l unieruchomi�y mu d�onie. Zacz�� pada� na twarz, ale nie zd��y� — Honor p�ynnym ruchem okr�ci�a si� b�yskawicznie na pi�cie i ci�a r�wnolegle do pod�ogi, wk�adaj�c w to uderzenie ca�� sil� cia�a i obrotu. G�owa Williama Fitzclarence’a, patrona Burdette, poszybowa�a w g�r�, odci�ta czysto i doskonale, a z szyi wytrysn�y dwie fontanny krwi.


ROZDZIA� XXX

Honor siedzia�a w pinasie i obserwowa�a, jak niebo o barwie indygo przechodzi w czer� przestrzeni kosmicznej, gdy wylecieli poza atmosfer�. Za ni� siedzieli ci, kt�rzy prze�yli przylot na planet� pi��dziesi�t trzy godziny temu i dzi�ki wi�zi z Nimitzem czu�a ich smutek niczym cie� w�asnego... i m�ciw� satysfakcj� ze �mierci Fitzclarence’a.

Na siedzeniu obok niej zamiast wielebnego Hanksa spoczywa� w pionowej pozycji miecz w pochwie. Dot�d zwano go Mieczem Burdette, od tego dnia by� to Miecz Harrington. Spogl�da�a na niego i pr�bowa�a przeanalizowa� to, co czuje.

Najsilniej, co zupe�nie zrozumia�e, czu�a zm�czenie. Jeszcze przyt�umione przez zbyt wielk� dawk� stymulant�w, ale coraz silniejsze. Obok niego k��bi�a si� ca�a masa s�abszych, cho� tak�e ca�kiem wyra�nych emocji.

Po pojedynku z Youngiem czu�a wy��cznie ulg�. Wype�ni�a ponury obowi�zek i to by�o wszystko, bo wiedzia�a, �e nic nie przywr�ci Paulowi �ycia. Musia�a to zrobi�, nie mog�a pozwoli� na dalsz� bezkarno�� takiemu �mieciowi, ale to by�o wszystko — �mier� Younga nie leczy�a i nie naprawia�a niczego, a zapobiega�a jedynie kolejnym zamachom na ni� sam�.

Tym razem by�o inaczej. �mier� by�ego patrona Burdette by�a co prawda r�wnie� sprawiedliw� kar� za pope�nione zbrodnie. Ale Burdette by� zagro�eniem nie tylko dla niej. Zniszczy�by, gdyby mu pozwoli�, Benjamina Mayhewa, jego reformy i wszystkich, kt�rzy nie mie�cili si� w ciasnych ramkach, przez kt�re dzi�ki fanatyzmowi religijnemu patrzy� na �wiat. Teraz nie zniszczy ju� niczego i nikogo nie zabije — zdo�a�a go powstrzyma�. A co wi�cej tym razem nikt nie pot�pia� jej za to, co zrobi�a. Fakt zabi�a go w majestacie prawa jako Champion Protektora i patronka Harrington, wype�niaj�c obowi�zek, kt�ry poprzysi�g�a wype�nia�. Ale Young tak�e zgin�� w pe�nym majestacie prawa, w legalnym pojedynku...

Westchn�a, odchyli�a si� mocniej na oparcie fotela i przytuli�a Nimitza. On przynajmniej nie mia� �adnych dylemat�w — promieniowa� zadowoleniem i ca�kowit� aprobat�. Treecaty by�y mniej skomplikowane psychicznie ni� ludzie i pos�ugiwa�y si� prostym kodeksem moralnym. By� mo�e nie zosta�y jeszcze zmanierowane przez cywilizacj�, demokracj� i inne podobne pomys�y. Dla nich ka�dy, kto zagra�a� im lub adoptowanym przez nich ludziom, mie�ci� si� w dw�ch kategoriach — tych, kt�rzy ju� przestali zagra�a�, bo si� z nimi rozprawiono jak nale�y, i tych, kt�rzy jeszcze �yli. Nimitz przyjmowa� do wiadomo�ci, �e z niekt�rymi wrogami Honor nie da si� post�pi� w�a�ciwie, przynajmniej chwilowo, ale ani tego nie pochwala�, ani nie uwa�a� za rozs�dne. Co wi�cej, martwy przeciwnik przestawa� go w kr�tkim czasie interesowa� — nie znaczy�o to, �e zapomina� o nim w og�le, ale przestawa� on by� powodem jakichkolwiek zmartwie�.

Nie po raz pierwszy �a�owa�a, �e jej w�asne uczucia nie mog� by� tak proste i jasne. Nie czu�a �alu czy smutku z powodu zabicia Fitzclarence’a, ale �a�owa�a, �e nie powstrzyma�a go na czas. Katalizatorem jego dzia�a� by�a nienawi�� do niej i cho� rozumia�a, �e g�upot� by�oby obwinia� siebie o to, �e on by� ograniczonym fanatykiem, nadal w pewnym sensie czu�a si� za to odpowiedzialna. No i zabicie go nie mog�o odwr�ci� niczego, co zrobi�, tak jak miecz spoczywaj�cy obok nie m�g� wype�ni� pustki po �mierci Hanksa, tak w jej �yciu, jak i ca�ego spo�ecze�stwa planety. I dlatego Nimitz nie zawsze mia� racj� — by�y d�ugi, kt�rych �mier� nie sp�aca�a do ko�ca. A ona mia�a ju� do�� zabijania.

***

Wkr�tce dotr� do okr�tu i wszyscy, kt�rych zobaczy, b�d� jej przypomina�, jak zgin�� Jared Sutton, ale mimo to chcia�a ju� znale�� si� na pok�adzie. I tak mia�a zbyt wielu martwych do op�akiwania i �adne miejsce nie by�o wolne od wspomnie� o cho�by cz�ci z nich, natomiast jej okr�t by� przynajmniej schronieniem — �wiatem, kt�ry rozumia�a i w kt�rym mog�a odpocz��, dop�ki jej cia�o nie odzyska si�, a w duszy cho�by w cz�ci nie zabli�ni� si� rany. A przede wszystkim by� miejscem, gdzie b�dzie mog�a si� wyspa�.

***

Alfredo Yu i Mercedes Brigham stali na g��wnym pok�adzie hangarowym, respektuj�c pro�b� lady Harrington, by ten jeden raz nie by�o ani wachty trapowej, ani stra�y honorowej, ani w og�le �adnej ceremonii. Jej przybycia oczekiwali zatem tylko we dwoje, co by�o powa�nym naruszeniem ceremonia�u, a na co z kolei oboje nie zwracali wi�kszej uwagi.

Drzwi �luzy otwar�y si� i oboje zwr�cili si� ku nim, stoj�c rami� przy ramieniu i czekaj�c, a� Honor stanie na pok�adzie. Mercedes nie do ko�ca zdo�a�a ukry� zaskoczenie, widz�c siniaka i blizn� na czole oraz ciemne plamy na sukni i kamizelce. Nigdy nie widzia�a Honor tak wyczerpanej i zawaha�a si�, nie bardzo wiedz�c, co powiedzie�. Yu nie szuka� s��w — zrobi� krok do przodu i wyci�gn�� prawic�. Tym razem Honor u�cisn�a j� bez �ladu wahania. Spojrza�a w jego oczy i wiedzia�a, nawet bez pomocy Nimitza, �e czuje ulg�, i� ona jest bezpieczna. Zrozumia�a, �e cho� rozpocz�li znajomo�� jako wrogowie, ju� dawno przestali nimi by�... Min�a chwila ciszy, nim Yu u�miechn�� si� i powiedzia� cicho:

Witamy w domu, milady. Odwzajemni�a ten u�miech.

Dzi�ki, Alfredo — zauwa�y�a, �e u�ywaj�c imienia sprawi�a mu przyjemno��, wi�c jeszcze raz u�cisn�a jego d�o� i przenios�a spojrzenie na Brigham. — Witaj, Mercedes.

U�cisn�y sobie d�onie, a na pok�adzie kolejno zjawiali si� cz�onkowie jej osobistej ochrony. Andrew LaFollet i Arthur Yard wygl�dali i ruszali si� jeszcze gorzej ni� ona, ale major dumnie dzier�y� miecz w pochwie. Trzyma� go w zabanda�owanych d�oniach prawie z czci�, a jego szare oczy pe�ne by�y ponurej satysfakcji.

Honor pu�ci�a d�o� Mercedes, wyprostowa�a ramiona i ruszy�a ku windzie. Gwardzi�ci i oficerowie towarzyszyli jej w milczeniu.

Rozmawia�am z rodzicami Jareda — powiedzia�a cicho. — Zas�u�yli na to, by wiedzie�, jak zgin��... nie wiedzia�am, �e by� ich jedynym synem... nigdy mi nie powiedzia�.

Wiem, milady — odpar�a Mercedes r�wnie cicho. — po��czy�am si� z nimi, jak tylko si� dowiedzieli�my.

To nigdy nie jest �atwe, milady — doda� Yu, a widz�c jej zaskoczony wzrok, wyja�ni�: — Jestem od pani starszy o dwadzie�cia lat standardowych i nigdy nie by�o to dla mnie �atwe. I nigdy nie chcia�bym s�u�y� pod kim�, dla kogo by�oby �atwe.

Drzwi windy otworzy�y si� i oboje przepu�cili Honor przodem. Wesz�a do �rodka, czuj�c dziwn� ciep�� wdzi�czno�� — przyszli powita� j� nie dlatego, �e wymaga� tego regulamin, ale dlatego, �e chcieli, �e troszczyli si� o ni�. Wiedzia�a jednak tak�e, �e potrzebuje samotno�ci, by odzyska� si�y, nim ponownie b�dzie mog�a skupi� si� na dowodzeniu eskadr�. Poczeka�a, a� gwardzi�ci wsi�d� do windy, westchn�a i powiedzia�a:

Jad� prosto do siebie. Mercedes, uprzedzi�aby� Maca, �e jestem w drodze?

Oczywi�cie, milady.

Alfredo, zorganizuj odpraw� z dow�dcami dywizjon�w i kapitanami na jutro rano. Mo�e by� elektroniczna, nie musz� si� tu zjawia� osobi�cie — u�miechn�a si� s�abo. — W�tpi�, czy wcze�niej b�d� si� do czego� nadawa�.

Dopilnuj� tego, milady — zapewni� j�.

Kiwn�a g�ow� z wdzi�czno�ci� i ponownie spojrza�a na Brigham.

Mercedes, zwo�aj odpraw� sztabu czterdzie�ci pi�� minut przed rozpocz�ciem odprawy og�lnej, dobrze? Popro� Freda i Grega, �eby przygotowali zwi�z�y pakiet informacji, kt�ry wprowadzi�by mnie w aktualn� sytuacj�.

B�d� gotowi, jak tylko pani wstanie, milady.

Dzi�ki... dzi�kuj� wam obojgu — powiedzia�a cicho Honor.

I zwolni�a blokad� drzwi.

***

Czas osi�gni�cia celu godzina i pi�tna�cie minut, towarzyszu wiceadmirale.

Towarzysz wiceadmira� Thurston mrugn�� i uni�s� g�ow� znad ekranu taktycznego fotela. Za�yczy� sobie co prawda, by przypomniano mu, gdy zostanie dok�adnie tyle czasu, ale tak go poch�on�o nagranie ostatnich �wicze�, �e zapomnia� o wszystkim innym. Teraz napi�cie i oczekiwanie wr�ci�y silniejsze ni� poprzednio. U�miechn�� si� kwa�no, akceptuj�c nieuniknione, i kiwni�ciem g�owy da� znak, �e s�ysza�.

Dzi�kuj�, towarzyszu bosmanie — doda� i spojrza� na Preznikova. — Za trzydzie�ci minut og�osz� alarm bojowy dla wszystkich jednostek, towarzyszu komisarzu. Jakie� ostatnie sugestie?

Preznikov przygl�da� mu si� przez kilka sekund, nie ukrywaj�c napi�cia. Thurston zacz�� si� nawet zastanawia�, czy tamten przypadkiem nie zdaje sobie sprawy z tego, co nied�ugo mia�o nast�pi� naprawd�, ale odrzuci� t� my�l. Komisarz co prawda bra� udzia� we wszystkich odprawach i przestudiowa� wszystkie plany, a nawet mia� kilka nieg�upich pomys��w, ale by� cywilem, kt�ry nigdy nie widzia� prawdziwej bitwy w przestrzeni, wi�c by�o to niemo�liwe. Dla Thurstona zbli�aj�cy si� fina� operacji �Sztylet” by� zaledwie pierwszym krokiem na drodze, kt�rej celu, jak mia� nadziej�, nie domy�lali si� ani jego prze�o�eni, ani Preznikov. Spodziewa� si� naturalnie, �e b�dzie to pierwsza udana ofensywa Ludowej Marynarki w tej wojnie, a umocniony zwyci�stwem presti� powinien umo�liwi� mu dobry start w�asnej kampanii. Najpierw jednak trzeba by�o wygra� t� bitw� i cho� wiedzia�, �e dysponuje olbrzymi� przewag� ogniow�, wiedzia� te�, �e Marynarka Graysona b�dzie walczy� cho�by dlatego, �e zaatakowany zostanie jej macierzysty system planetarny. A nie mia� zamiaru nie docenia� odwagi czy umiej�tno�ci przeciwnika, gdy� ten b��d zawsze si� m�ci�.

By� wi�c przygotowany na to, �e jego zesp� wydzielony poniesie straty i to prawdopodobnie r�wnie� w pancernikach. A by� mo�e uszkodze� dozna nawet Conquistador, cho� tak naprawd� trudno mu by�o w to uwierzy�. Zdawa� sobie z tego spraw�, lecz intelektualnie — w teorii, w praktyce nie wierzy�, by sam m�g� znale�� si� w�r�d tysi�cy zabitych, kt�rych �mier� b�dzie skutkiem ubocznym wymy�lonego przez niego planu. Umieranie by�oby strasznie niewygodne i nie pasowa�o do jego zamys��w.

Natomiast on liczy� si� z t� mo�liwo�ci�, cho� trudno by�o mu j� zaakceptowa�. O ile trudniej musia�o to przychodzi� cywilom takim jak Preznikov? No, ale nikt ich tu nie zaprasza�...

Sekundy mija�y... niespodziewanie przysz�o mu na my�l, �e by� mo�e komisarz szuka� w jego oczach tego samego, czego on w oczach Preznikova. Rozbawi�o go to, bo je�li jego klawisz szuka� oznak s�abo�ci, to ich nie znalaz�.

Nie, towarzyszu admirale — powiedzia� w ko�cu Preznikov. — Jestem usatysfakcjonowany.

W takim razie... towarzyszu kapitanie Jordan — oznajmi� formalnie Thurston, zwracaj�c si� do swego oficera operacyjnego: — Prosz� przekaza� na wszystkie okr�ty, by punktualnie o dziewi�tnastej og�oszono alarm bojowy.

***

Rozleg� si� d�wi�k alarmu i kontradmira� maj�cy dy�ur w centrum dowodzenia Marynarki Graysona uni�s� g�ow�. Na g��wnym ekranie pulsowa� ��ty punkt oznaczaj�cy wykryte wyj�cie z nadprzestrzeni niezidentyfikowanych jednostek. Na wszelki wypadek sprawdzi� w wykazie lot�w, ale w ci�gu najbli�szych paru godzin nie spodziewali si� nikogo. Podobnie jak ca�a dy�urna wachta przed rozpocz�ciem s�u�by z zapartym tchem ogl�da� transmisj� z Komnaty Konklawe, a teraz na dodatek kto� zwali� mu na kark nie zapowiedziany konw�j...

wiate�ko nagle zmieni�o barw� na czerwon�, gdy zacz�y nap�ywa� meldunki z sond wyposa�onych w nadajniki grawitacyjne, i admira� przesta� si� irytowa�.

***

Dwutonowy sygna� bezwzgl�dnego pierwsze�stwa wyrwa� Honor z obj�� snu r�wnie �agodnie co garota. J�kn�a z b�lu, gdy zbyt gwa�towne poruszenie wywo�a�o protest obola�ych �eber i mi�ni. Trzydzie�ci lat s�u�by wyrobi�o w niej jednak odruchy, nad kt�rymi ten poziom b�lu nie m�g� zapanowa�, tote� zosta� upchni�ty gdzie� z ty�u, jej cia�o siad�o i zacz�o przeciera� oczy, nim zda�a sobie w pe�ni spraw� z tego, co robi. Pe�en oburzenia Nimitz miaukn��, ale nie zamierza� opu�ci� przyjemnego gniazdka z koca — i bez niego wiedzia�a, �e spali zaledwie godzin�. Zm�czenie i rozespanie m�ci�o my�li, kt�re p�yn�y niczym w syropie, tak �e dopiero po kolejnych paru sekundach wcisn�a klawisz stoj�cego przy ��ku intercomu.

Tak? — us�ysza�a w�asny g�os i pospiesznie odchrz�kn�a.

Przepraszam, �e przeszkadzam, milady — w g�osie Mercedes s�ycha� by�o napi�cie — ale otrzymali�my w�a�nie sygna� Flash Jeden.

Nag�a dawka adrenaliny rozbudzi�a j� b�yskawicznie. W��czy�a wizj� i z ekranu spojrza�a na ni� Mercedes, a w tle wida� by�o o�ywaj�cy w trybie alarmowym pomost flagowy.

Ile i gdzie? — spyta�a.

Ile to jeszcze og�lny szacunek, milady. Wygl�da na to, �e... — W polu widzenia kamery pojawi� si� Fred Bagwell z wiadomo�ci�, Mercedes przeczyta�a j� i kontynuowa�a ze znacznie bardziej powa�nym wyrazem twarzy: — jak dot�d wykryto ponad sto sze��dziesi�t �r�de� nap�du w odleg�o�ci oko�o dwudziestu czterech minut pi��dziesi�ciu sekund �wietlnych dok�adnie na p�aszczy�nie ekliptyki, namiar 0-8-5. System wczesnego ostrzegania nie zako�czy� jeszcze meldowania, ale wygl�da to na standardow� formacj� Ludowej Marynarki.

Honor skrzywi�a si� odruchowo, nie mog�c nad tym zapanowa�, natomiast jej umys� zaczyna� funkcjonowa� normalnie. Sondy tworz�ce system wczesnego ostrzegania mia�y co prawda urz�dzenia umo�liwiaj�ce przesy�anie wiadomo�ci z pr�dko�ci� wi�ksz� od pr�dko�ci �wiat�a, ale by�y to nadajniki impulsowe, tak wi�c przes�anie d�u�szej informacji zabiera�o wi�cej czasu. W tej chwili informacje, kt�rymi dysponowa�a Mercedes, oparte by�y g��wnie na analizie �lad�w wyj�cia z nadprzestrzeni �r�de� nap�du napastnik�w, ale poza czystymi liczbami niewiele m�wi�y. Dopiero za kilka minut b�d� dysponowali wystarczaj�c� ilo�ci� danych przes�anych przez sondy, by mo�na by�o pr�bowa� okre�li� sk�ad si� przeciwnika. Skoro jednak�e by�a to ich standardowa formacja, sugerowa�o to co najmniej dwadzie�cia cztery okr�ty liniowe... a ona mia�a ich sze��.

Dobra, Mercedes — oznajmi�a spokojnie. — Og�o� alarm bojowy dla ca�ej eskadry i poinformuj dow�dc�w, �e uruchamiam plan Sierra Delta Jeden.

Brigham przytakn�a, czekaj�c na ci�g dalszy. Plan obronny Sierra Delta opracowano na wypadek powa�nego zagro�enia, kt�re pojawi�oby si� pod nieobecno�� admira�a Matthewsa. Podporz�dkowywa� on wszystkie okr�ty Marynarki Graysona znajduj�ce si� w systemie Yeltsin rozkazom Honor, a ich zadaniem by�o wspiera� dzia�ania Pierwszej Eskadry Liniowej.

Zaraz potem uaktywnij sie� ��czno�ci Sierra Jeden — poleci�a Honor. — I upewnij si�, �e ��czno�� obejmuje wszystkich dow�dc�w superdreadnought�w, nie tylko oficer�w flagowych.

Aye, aye, milady.

A nast�pnie... — Honor przerwa�a, widz�c, �e w drzwiach staje MacGuiness z jej skafandrem pr�niowym — ...si�d� z Fredem do komputera taktycznego. Musz� jak najszybciej zna� si�� i kurs tej formacji.

Doskonale. Spotkamy si� za dziesi�� minut na pomo�cie flagowym.

***

C�, towarzyszu komisarzu — oznajmi� cicho Thomas Theisman — teraz wiedz�, �e tu jeste�my.

Jak szybko zareaguj�? — spyta� nieco nerwowo LePic.

Theisman uni�s� g�ow� znad ekranu taktycznego fotela i u�miechn�� si� leciutko.

Wkr�tce, towarzyszu komisarzu, wkr�tce. Nie odlecimy sobie tylko dlatego, �e nas zignoruj�, prawda?

Wiadomo�� z Conquistadora, towarzyszu admirale — zameldowa� oficer ��czno�ciowy, a widz�c pytaj�ce spojrzenie Theismana, odchrz�kn�� i doko�czy�: — Od dow�dcy 14. Zespo�u Wydzielonego. Do wszystkich. Przygotowa� si� do wykonania na m�j rozkaz planu Bravo Jeden.

Doskonale. — Theisman u�miechn�� si� szerzej i poleci� oficerowi operacyjnemu: — Bravo Jeden, Megan! I dopilnuj, by nasza sie� ��czno�ci by�a sprz�gni�ta z sieci� towarzysza admira�a Chernova, a astronawigacja ca�y czas uaktualnia�a kurs na wypadek jakich� niespodzianek.

Aye, aye, towarzyszu admirale.

***

Na pomo�cie flagowym Terrible panowa�o zorganizowane zamieszanie, gdy Honor z towarzysz�cym jej Simonem Mattinglym wysiedli z windy. Mercedes i Bagwell r�wnocze�nie unie�li g�owy, ale da�a im znak, by nie przerywali sobie, wi�c wr�cili do ekranu. Honor podesz�a do g��wnej holoprojekcji taktycznej i przyjrza�a si� jej uwa�nie. Pierwszy raz w karierze mia�a ze sob� Nimitza, kt�ry dzi�ki zaprojektowanemu przez Paula skafandrowi nie musia� po og�oszeniu alarmu bojowego przebywa� w hermetycznym module ratunkowym w jej kabinie. W skafandrze nie m�g� jednak wyci�gn�� pazur�w, wi�c nie podr�owa� jak zwykle na jej ramieniu, lecz siedzia� przytulony do jej boku i wsparty na zgi�tej r�ce. He�m skafandra mia� naturalnie otwarty i odrzucony na plecy. Skorzysta�a z okazji i podrapa�a go za uszami, przygl�daj�c si� sytuacji taktycznej.

Szyk rzeczywi�cie wygl�da� jak standardowa formacja Ludowej Marynarki, ale by�o w nim co�... dziwnego. Spr�bowa�a okre�li� co, ale nie uda�o si� jej, wi�c da�a sobie psychicznego kopa — nadal nie w pe�ni odzyska�a zdolno�� logicznego my�lenia. By�a wyczerpana, bo nie mog�o by� inaczej w tych warunkach, a lekarz pok�adowy odm�wi� jej kolejnej porcji stymulant�w. Mia� racj�, o czym wiedzia�a, ale wiedzia�a te�, �e na adrenalinie za d�ugo nie poci�gnie, a kiedy sko�czy si� wywo�any przez ni� dopalacz energii...

Przymkn�a oczy i wspar�a si� praw� r�k� o barierk� otaczaj�c� holoprojekcj�, bowiem kolana z�o�liwie pr�bowa�y odm�wi� jej pos�usze�stwa. �ebra zareagowa�y uk�uciem b�lu na obci��enie prawej r�ki i r�wnocze�nie poczu�a nowy przyp�yw energii spowodowany w�ciek�o�ci� na wszech�wiat, kt�ry z�o�liwie nie m�g� poczeka� z niespodziank� cho�by paru godzin.

Wszech�wiat naturalnie zignorowa� jej pretensje i przez moment mia�a ochot� przekaza� dowodzenie do stanowiska na powierzchni Graysona. Przesz�a zbyt wiele i zbyt wiele straci�a, by�a za bardzo wyczerpana tak psychicznie, jak i fizycznie. Ledwie godzin� wcze�niej zasn�a jak kamie�, a teraz mia�a odeprze� atak p�torej setki wrogich okr�t�w. Potrzebowa�a odpoczynku, a oczekiwano od niej dzia�ania. Oczekiwano zbyt wiele. Niech ci na dole si� tym zajm�: byli wypocz�ci i w pe�ni si�... i nikt ich nie zestrzeli� rakiet� przeciwlotnicz�, nie musieli patrze� na �mier� przyjaci� i stacza� pojedynku na bia�� bro� ze �wirem religijnym, kt�rego nale�a�o po prostu zastrzeli� od r�ki. Wi�c niech teraz decyduj�, w ko�cu po to w�a�nie istnieje to ca�e centrum dowodzenia.

Energia wzbudzi�a te� wstyd, wi�c zgrzytn�a z�bami, otworzy�a oczy i zmusi�a kolana do pos�usze�stwa. A potem skl�a si� w duchu za tch�rzostwo i egoizm. Co z tego, �e by�a zm�czona? Wszech�wiat by� wredny i w�a�nie udowodni� to kolejny raz, a ci na dole razem wzi�ci nie mieli po�owy jej do�wiadczenia. Gdyby przekaza�a im dow�dztwo, by�oby to r�wnoznaczne z walkowerem i poddaniem ca�ego systemu. Ludowa Marynarka nie przyby�a zniszczy� j�, lecz niepodleg�o�� Graysona i jego flot�. Jej obowi�zkiem by�o zrobi� wszystko, by im w tym przeszkodzi�, bo w�a�nie dlatego Matthews pozostawi� j� w uk�adzie Yeltsin. Wi�c nie by�o sensu skamle� i u�ala� si� nad sob�, a oczekiwanie, �e przeciwnik poczeka z atakiem, a� ona sobie odpocznie, by�o takim idiotyzmem, �e komentarz by� zb�dny. Zobaczy�a oczami wyobra�ni, �e idzie spa�, informuj�c wszystkich, �e maj� j� obudzi� za pi�� godzin, a je�li wtedy pozostanie jeszcze co� do obrony, to ona si� tym zajmie — i ogarn�� j� pusty �miech na sam� siebie.

Wyprostowa�a si�, odwr�ci�a od holoprojekcji i podesz�a do swego fotela. Posadzi�a Nimitza na oparciu, on sam ju� zapi�� uprz�� antyurazow� do specjalnych mocowa� stanowi�cych cz�� skafandra, a ona w tym czasie umie�ci�a he�m w zaczepie nad zag��wkiem. Potem usiad�a w fotelu i uaktywni�a go przyciskiem na prawej por�czy. Rozwin�y si� wok� niej ekrany, wysun�a klawiatura; przez moment, nim o�y�y, przekazuj�c aktualne informacje, przetrawia�a pogard� dla w�asnego tch�rzostwa. Nast�pnie wzi�a g��boki oddech i unios�a g�ow�, patrz�c na sw�j sztab.

Doskonale, panie i panowie. — Jej sopran zad�wi�cza� jak zwykle, wype�niaj�c pomost flagowy spokojem i pewno�ci�. — Wygl�da na to, �e czas zarobi� na nast�pn� wyp�at�.


ROZDZIA� XXXI

Aleksander Thurston podszed� do g��wnej holoprojekcji taktycznej znajduj�cej si� na �rodku pomostu flagowego Conquistadora, z�o�y� d�onie za plecami i przygl�da� si� jej z g��bokim namys�em. Wyrwa�o go z niego dopiero pojawienie si� Preznikova.

Jakie� zmartwienie, towarzyszu admirale? — Preznikov spyta� zbyt cicho, by ktokolwiek inny m�g� go us�ysze�.

Thurston wzruszy� ramionami.

Niespecjalnie, towarzyszu komisarzu. Raczej co� w rodzaju zak�adu z samym sob�.

Zak�adu z samym sob�? — zdziwi� si� Preznikov.

Za�o�y�em si� sam ze sob� jak szybko dostrze�emy przeciwnika. Od dobrych trzydziestu minut wiedz�, �e tu jeste�my, a jak dot�d zauwa�yli�my tylko par� niszczycieli i z tuzin kr��ownik�w liniowych oraz ci�kich, z czego po�owa zosta�a zidentyfikowana jako nale��ce do Kr�lewskiej Marynarki. Wed�ug danych wywiadu sama Marynarka Graysona ma wi�cej okr�t�w tych klas, a wi�kszo�� z nich na pewno pozostawiono do obrony systemu, gdy wys�ano superdreadnoughty na pomoc RMN. Pytanie, gdzie si� znajduj� i kiedy je zauwa�ymy.

Aha — Preznikov tak�e odwr�ci� si� ku holoprojekcji, nie po raz pierwszy �a�uj�c, i� nie potrafi odszyfrowa� widocznych na niej symboli tak p�ynnie i bezb��dnie jak zawodowy oficer. Uczy� si� co prawda, ale nadal potrzebowa� pomocy w ich pe�nej interpretacji. Teraz mia� przed sob� ze trzydzie�ci �r�de� nap�du, z kt�rych najwolniejszy porusza� si� z przyspieszeniem pi�ciuset g. Wszystkie lecia�y zbie�nymi kursami na przechwycenie 14. Zespo�u Wydzielonego. Spotkanie powinno nast�pi� w pobli�u Graysona... Gdy doszed� do tego punktu analizy, zmarszczy� brwi i spyta� Thurstona:

A ich g��wne si�y nie mog� przebywa� na orbicie Graysona?

Naturalnie, �e mog�. — Thurston by� zaskoczony szybko�ci�, z jak� tamten doszed� do tego wniosku, i nie ca�kiem uda�o mu si� to ukry�.

Preznikov na szcz�cie by� tym bardziej rozbawiony ni� ura�ony.

A na czym konkretnie polega ten zak�ad? — spyta� z�o�liwie.

Jak szybko opuszcz� orbit�, by do��czy� do jednostek, kt�re ju� widzimy.

Na tyle szybko, by zd��yli najpierw zjednoczy� si�y, a potem spotka� si� z nami, prawda? — Preznikov nadal nie do ko�ca rozumia�, o co chodzi.

Oczywi�cie, �e prawda, towarzyszu komisarzu. Ale spos�b, w jaki to zrobi�, powie nam sporo o tym, jak dobry jest dowodz�cy nimi oficer.

W jaki spos�b? — W oczach komisarza b�ysn�o autentyczne zainteresowanie.

Thurston skl�� si� w duchu za gadatliwo��, ale teraz nie mia� ju� wyj�cia — musia� wyja�ni�.

Nadal dzieli nas od Graysona ponad sto dziewi��dziesi�t milion�w kilometr�w albo dziesi�� minut i siedem sekund �wietlnych. Jest to skuteczny zasi�g sensor�w grawitacyjnych, tote� bez trudu zauwa�ymy sygnatury ich nap�d�w, ale nasze sensory nie s� zbyt dok�adne, tote� je�li nie b�d� to naprawd� silne sygna�y, nie odkryjemy z tej odleg�o�ci nic konkretniejszego. Dlatego te� dop�ki nie uruchomi� nap�d�w, nie mamy poj�cia, co konkretnie siedzi na orbitach parkingowych. Nie m�wi�c o tym, �e dowiemy si� i tak z dziesi�ciominutowym op�nieniem.

Dla przyk�adu: poniewa� uaktywnili generatory os�on w fortach orbitalnych, jeste�my w stanie je widzie� i zlokalizowa�; jak d�ugo tego nie zrobili, pozostawa�y dla nas niewidoczne. Tak na marginesie to jest ich wi�cej, ni� zak�ada�y analizy wywiadu — przerwa�, czekaj�c, a� Preznikov da znak, �e nad��a za jego tokiem rozumowania, i dopiero gdy to nast�pi�o, ci�gn��: — Je�eli nasze analizy s� w�a�ciwe, to nie powinni dysponowa� niczym ci�szym od kr��ownika liniowego, a okr�t tej klasy mo�e wyci�gn�� pi��set dwadzie�cia g. Natomiast superdreadnought klasy DuQuessne mo�e osi�gn�� maksymalne przyspieszenie czterysta dwadzie�cia pi�� g. Wywiad ocenia, �e nowe kompensatory grawitacyjne RMN, kt�rymi na pewno dysponuje Marynarka Graysona, mog� pozwoli� na dwu-, trzyprocentowe zwi�kszenie pr�dko�ci, co da�oby do czterystu czterdziestu g, zak�adaj�c, �e zd��yli je zamontowa�, a tak nale�y za�o�y� wbrew temu, co uwa�aj� analitycy wywiadu. Liczby, kt�re poda�em, to maksymalna pr�dko�� bez �adnego marginesu bezpiecze�stwa, a w ten spos�b lata� nie lubi �adna flota. Najcz�ciej osi�ga si� pr�dko�ci rz�du osiemdziesi�ciu procent maksymalnych, co daje oko�o trzysta pi��dziesi�t g dla superdreadnought�w z nowymi kompensatorami. Je�eli zauwa�one przez nas sygnatury nap�d�w b�d� porusza� si� z t� szybko�ci� lub zbli�on�, oznacza� to b�dzie, �e operacja �Poz�r” nie powiod�a si� do ko�ca i nie wszystkie okr�ty liniowe opu�ci�y system. To z kolei b�dzie oznacza�o konieczno�� zmiany plan�w ataku. Z drugiej strony im szybciej rusz� nam na spotkanie, tym lepsze dane uzyskamy o ich dow�dcy. Naprawd� ci�ko jest siedzie� bezczynnie i obserwowa� zbli�anie si� takiej armady jak nasza, ale dobry, do�wiadczony dow�dca tak w�a�nie by post�pi�. Dla niego najwa�niejsze jest to, by zd��y� skoncentrowa� wszystkie dost�pne okr�ty przed nawi�zaniem kontaktu z nami, a nie by zrobi� to jak najszybciej. Im d�u�ej b�dzie czeka�, tym wi�cej informacji uzyska o naszych si�ach i zamiarach. A nam z kolei tym trudniej przyjdzie modyfikowa� plany w razie niespodzianki. Bior�c pod uwag� dysproporcj� si�, jakiej oczekujemy, nie powinno to zrobi� wi�kszej r�nicy, ale to kwestia profesjonalizmu. Dobry dow�dca poczeka do ostatniej chwili, nim przyst�pi do akcji, niezale�nie czy b�dzie s�dzi�, �e zdo�a nas powstrzyma� czy te� nie, bo w tej sytuacji jest to bez znaczenia. To prawie odruchowe dzia�anie, tym bardziej rozs�dne, je�li dysponuje si� systemem wczesnego ostrzegania, kt�rego nie ma przeciwnik, i zna si� jego si�y. Im d�u�ej nie ujawnia, si� w�asnych, tym lepiej, a to oznacza jak najp�niejsze uruchomienie nap�d�w. Natomiast je�li dow�dca jest niedo�wiadczony, b�dzie chcia� co� zrobi� jak najszybciej. W tym przypadku jak najpr�dzej zjednoczy� si�y. B�dzie bardziej odczuwa� napi�cie wywo�ane oczekiwaniem, a je�li nie jest pewien swych mo�liwo�ci, b�dzie wola� reagowa� na nasze poczynania ni� przejmowa� inicjatyw�. W takim przypadku sensowne b�dzie szybsze ujawnienie si�, by zobaczy�, jak na to zareagujemy, i spr�bowa� to wykorzysta�... W ten spos�b jednak�e pozwoli nam narzuci� warunki walki, co tak na marginesie jest nadal kardynalnym b��dem regularnie pope�nianym przez nasz� flot� w starciach z Royal Manticoran Navy. Ujmuj�c rzecz w skr�cie: je�li dow�dca grayso�ski poczeka do ko�ca i wyprowadzi swe okr�ty z orbity z. du�ym przyspieszeniem, b�dzie to znaczy�o, �e jest dobry i ma do�wiadczenie, je�li zrobi to wcze�niej i wolniej, to jest albo niedo�wiadczony, albo nerwowy, co w obu przypadkach sprowadza si� do tego samego: nie jest pewny swych umiej�tno�ci. A wiedza, z jakim dow�dc� przyjdzie nam walczy�, to po�owa sukcesu, towarzyszu komisarzu.

***

...nadal zbli�aj� si� z przyspieszeniem cztery koma cztery kilometra na sekund� kwadrat, milady — zameldowa� komandor Bagwell.

Honor siedzia�a tak, jak jej by�o najwygodniej, ale zachowuj�c pozory pewno�ci siebie. Wszyscy musieli si� zorientowa�, �e to jedynie poza, bo nie mia�a �adnych powod�w do zadowolenia. Mia�a natomiast nadziej�, i� nie wiedz�, �e tym razem pozycja mia�a tak�e ukry� zm�czenie, bo brak jej by�o si�, by siedzie� prosto. Wiedzia�a, jak jest wyczerpana, co nie znaczy�o, �e mia�a zamiar to okaza�.

S�ysz�c meldunek, potar�a czubek nosa i zmusi�a si� do my�lenia, co nie by�o naj�atwiejsze przy tak zm�czonym umy�le.

Dobr� wiadomo��, o ile mo�na to by�o tak nazwa�, stanowi�o to, �e przeciwnik nie mia� nic ci�szego od pancernika. Przy masie czterech i p� miliona ton okr�ty klasy Triumphant, stanowi�cej podstawow� klas� pancernik�w Ludowej Marynarki, dysponowa�y czterdziestoma pi�cioma procentami uzbrojenia jej okr�t�w i trzydziestoma procentami potencja�u obronnego jej jednostek przed modernizacj�.

Z�� by�o to, �e nadlatywa�o ich trzydzie�ci sze��, wspartych przez dwadzie�cia cztery kr��owniki liniowe, dwadzie�cia cztery kr��owniki, trzydzie�ci osiem lekkich i czterdzie�ci dwa niszczyciele. Podczas gdy ona mia�a do dyspozycji sze�� superdreadnought�w, czterna�cie kr��ownik�w liniowych (wliczaj�c te, kt�re gna�y teraz na z�amanie karku z rozmaitych miejsc w systemie, by zd��y� po��czy� si� z si�ami g��wnymi), dziesi�� ci�kich kr��ownik�w, czterdzie�ci lekkich i dziewi�tna�cie niszczycieli. W systemie Yeltsin znajdowa�o si� co prawda jeszcze osiem kr��ownik�w liniowych — 1. Eskadra Kr��ownik�w Liniowych Marka Brentwortha — ale nie zd��y�yby do niej do��czy�, zanim napastnicy dotr� do Graysona, wi�c przy pomocy nadajnika grawitacyjnego poleci�a mu wy��czy� nap�dy i utrzymywa� pozycj�, nie ujawniaj�c si�, w oczekiwaniu na dalsze rozkazy. Poniewa� Mark post�pi� tak, zanim jeszcze nadszed� jej rozkaz, pozosta�y nie wykryte przez nieprzyjaciela, mimo i� znajdowa�y si� o mniej ni� osiem milion�w kilometr�w od miejsca, w kt�rym wyszed� on z nadprzestrzeni. Gdyby tego nie zrobi� i pr�bowa� lecie� w kierunku Graysona, napastnicy zdo�aliby bez trudu dogoni� jego okr�ty, dysponuj�c wi�ksz� pr�dko�ci� bazow�.

G��wny problem sprowadza� si� do tego, �e przeciwnik by� silniejszy. Dysponowa�a co prawda przewag� techniczn�, gdy� sprz�t i uzbrojenie prawie w ca�o�ci zosta�y wyprodukowane w Kr�lestwie Manticore, ale to mia�o znaczenie jedynie tak d�ugo, jak d�ugo walka odbywa�a si� na du�� odleg�o��. A pojedynek rakietowy w tym przypadku tak�e mia� swoje mankamenty, gdy� pancerniki dysponowa�y du�� ilo�ci� wyrzutni — ka�dy mia� zaledwie pi�tna�cie procent si�y ognia broni energetycznej jej superdreadnoughta, ale trzydzie�ci procent salwy rakietowej. Pow�d by� prosty — z za�o�enia mia�y trzyma� si� poza zasi�giem dzia� okr�t�w liniowych. W por�wnaniu do kr��ownik�w liniowych (nie m�wi�c ju� o l�ejszych okr�tach) pancerniki by�y nieruchawe, ale i tak mog�y osi�gn�� wi�ksze przyspieszenie ni� dreadnoughty czy superdreadnoughty. A to oznacza�o, �e powinny wzgl�dnie �atwo unika� jej okr�t�w i cho� pancerniki by�y znacznie delikatniejsze, a co za tym idzie �atwiejsze do zniszczenia, to bior�c pod uwag� liczb� okr�t�w, przeciwnik m�g� wystrzeli� dwie rakiety na ka�d� wystrzelon� przez jej eskadr�, co przy d�u�szym pojedynku rakietowym mia�o ogromne znaczenie. Mog�a to zr�wnowa�y� u�yciem zasobnik�w holowanych, ale tylko w pierwszej salwie, czyli wystrzelonej z najwi�kszej odleg�o�ci. Zasobniki bowiem by�y nader �atwe do zniszczenia i nie by�o sensu pr�bowa� u�y� ich p�niej — straty przewy�szy�yby korzy�ci.

Zmusi�a si�, by przesta� trze� nos, i splot�a d�onie na prawym kolanie. Sytuacj� dodatkowo komplikowa� fakt, �e tylko paru jej kapitan�w mia�o do�wiadczenie bojowe. Nie w�tpi�a w odwag� czy indywidualne umiej�tno�ci ka�dego z nich, ale jak udowodni� niedawno admira� Henries, ich s�ab� stron� by�a koordynacja i sk�onno�� do pope�niania b��d�w wynikaj�cych z braku do�wiadczenia. Przy sytuacji, w kt�rej przeciwnik mia� wi�cej okr�t�w, strata ka�dego bardziej pogarsza�a jej sytuacj� ni� przeciwnika.

Wydanie rozkazu wszystkim okr�tom, kt�re mog�y na czas do��czy� do si� g��wnych, by to zrobi�y, by�o reakcj� czysto instynktown�. Kiedy dotr� do miejsca spotkania, b�d� mia�y wystarczaj�co du�o czasu i stosunkowo niewielk� pr�dko��, by by� w stanie utrzymywa� bezpieczny dystans do przeciwnika, a skoncentrowanie si� by�o oczywistym posuni�ciem otwieraj�cym, ale teraz musia�a zdecydowa�, co dalej. A mo�liwo�ci nie przedstawia�y si� zbyt atrakcyjne.

Je�li pozostanie na miejscu, doda co prawda si�� ognia fort�w do tej, kt�r� dysponuj� okr�ty, ale dow�dca napastnik�w by�by durniem, gdyby zaryzykowa� bitw� na ma�� odleg�o��. Jeszcze tego nie zrobi�, ale gdy zbli�y si� odpowiednio, z pewno�ci� wy�le sondy zwiadowcze, by zbada�y s�siedztwo planety, i odkryje obecno�� jej eskadry, zanim znajdzie si� w zasi�gu rakiet. Maj�c stosowne przyspieszenie, b�dzie w stanie zmieni� kurs i przelecie� obok Graysona, nie wchodz�c w og�le w zasi�g fort�w.

Co niestety niczego nie da, bowiem tak Grayson, jak i farmy orbitalne, stocznie czy forty nie s� w stanie wykonywa� unik�w, co jest zreszt� minusem wszystkich sta�ych umocnie�. Napastnicy b�d� mogli spokojnie przegrupowa� si� na obrze�ach systemu i wr�ci� z pr�dko�ci� wynosz�c� jakie� osiemdziesi�t procent szybko�ci �wiat�a. Odpalaj�c przy takiej pr�dko�ci rakiety do nieruchomych cel�w, kt�rych po�o�enie w przestrzeni jest �atwo obliczy�, osi�gn� ju� przy pierwszej salwie imponuj�c� ilo�� trafie�. Kiedy wyczerpie si� paliwo nadlatuj�cych pocisk�w, nie da si� ich wykry� sensorami grawitacyjnymi, a nawet najlepszy radar, jaki posiada�a Royal Manticoran Navy, m�g� tak ma�e cele wykry� dopiero z odleg�o�ci miliona kilometr�w, no mo�e dw�ch milion�w, bior�c pod uwag� to, o ile mniej skutecznymi �rodkami wojny radioelektronicznej mo�e dysponowa� Ludowa Marynarka. Natomiast pewny namiar zdo�aj� uzyska� w odleg�o�ci oko�o miliona kilometr�w, co bior�c pod uwag� pr�dko�� rakiet wystrzelonych przy zero koma osiem pr�dko�ci �wiat�a, da im przed sko�czeniem si� paliwa szybko�� zbli�on� do szybko�ci �wiat�a — dok�adnie zero koma dziewi��dziesi�t dziewi�� c. Czyli obrona przeciwrakietowa b�dzie mia�a trzy sekundy, by namierzy� i zniszczy� ka�d� z nich. Dawa�o to szans� r�wne tym, kt�re mia� ba�wan w piekle.

Inn�, r�wnie z�� konsekwencj� utrzymania przez ni� pozycji w pobli�u Graysona b�dzie danie przeciwnikowi wolnej r�ki w pozosta�ej cz�ci systemu, co musia�oby si� zako�czy� zniszczeniem przemys�u g�rniczego i hutniczego w pasie asteroid�w. A stanowi�y one podstaw� gospodarki systemu. Potem naturalnie b�dzie on m�g� zaatakowa� forty i sam Grayson, kiedy tylko b�dzie mia� na to ochot�. Albo co gorsza b�dzie m�g� rozdzieli� si�y — wi�kszo�ci� blokowa� j� na orbicie, a mniejsz� wys�a� do systemu Endicott. Dziesi�� czy dwana�cie pancernik�w bez trudu poradzi sobie z pikiet� utrzymywan� tam przez Sojusz, a sk�adaj�c� si� z osiemnastu kr��ownik�w liniowych.

Sama my�l o masakrze, kt�ra nast�pi�aby w�wczas na Masadzie, mog�a wywo�a� dreszcz i koszmary. Zamkn�a oczy, kryj�c my�li za nieruchom�, spokojn� twarz�, i pr�bowa�a znale�� rozwi�zanie. Mia�a przeczucie, �e ono istnieje i jest nawet do�� proste, tylko z powodu zm�czenia nie jest w stanie go znale��.

Teraz na przyk�ad zrozumia�e by�y powody, dla kt�rych Ludowa Republika Haven zaatakowa�a systemy Candor i Minette — Ludowa Marynarka uczy�a si� szybciej, ni� mo�na by�o si� spodziewa�. W jej dow�dztwie przeanalizowano operacyjne zasady dzia�ania Sojuszu i s�usznie przewidziano najbardziej prawdopodobn� reakcj�, w wyniku czego dywersja, kt�r� by�o zaatakowanie obu tych system�w, pozbawi�a w�a�ciwy cel ca�ej operacji, czyli system Yeltsin, ponad po�owy si�. Jedynym b��dem, jaki dot�d zdo�a�a odkry� w post�powaniu napastnik�w, by� po�piech, z jakim kierowali si� ku planecie. Powinni wyj�� z nadprzestrzeni w wi�kszej odleg�o�ci od s�o�ca, uzyska� odpowiedni� pr�dko�� i od razu przyst�pi� do ostrzelania Graysona z du�ej odleg�o�ci... chyba �e te ci�gn�ce si� w ogonie transportowce oznacza�y, �e chc� na d�u�ej przej�� kontrol� nad systemem. W takiej sytuacji nonsensem by�oby niszczenie jego infrastruktury przemys�owej.

Ale tak naiwni nie mogli przecie� by�. Pancerniki doskonale nadaj� si� do rajd�w, czyli do akcji z gatunku �zdoby� i zniszczy�”, i poradzi�yby sobie z fortami bez wi�kszego trudu, ale nie mia�y wystarczaj�cej si�y ognia i wytrzyma�o�ci, by w klasycznym szturmie pokona� forty i jej okr�ty r�wnocze�nie...

Nagle zamar�a: co� tu by�o zdecydowanie nie w porz�dku! Przeciwnik nie mia� wystarczaj�cych si� na klasyczny b�j spotkaniowy na orbicie, a kurs i pr�dko�� wskazywa�y, �e w�a�nie to zamierza�... jej obola�e szare kom�rki zmaga�y si� z tym paradoksem... Je�li przeciwnik nie zmieni kursu na prowadz�cy bezpo�rednio do starcia z fortami, minie planet� za troch� wi�cej ni� dwie godziny z pr�dko�ci� prawie czterdziestu dw�ch tysi�cy kilometr�w, czyli nie b�dzie m�g� prowadzi� ostrza�u rakietowego, gdy� pociski w chwili wej�cia w zasi�g antyrakiet b�d� mia�y pr�dko�� ledwie stu tysi�cy kilometr�w na sekund� i b�d� widoczne przez ca�y czas, wpierw dla sensor�w grawitacyjnych, potem dla radaru. Nawet nie licz�c jej okr�t�w, forty by�y naszpikowane stanowiskami obrony antyrakietowej i poradz� sobie z takim ostrza�em. Pewnie: cz�� rakiet przedostanie si�, ale po��czony ogie� sprz�onych dzia�ek laserowych fort�w i jej okr�t�w zmasakruje je. A ostrza� rakietowy z tych dw�ch miejsc ��cznie zada napastnikom naprawd� powa�ne straty, wi�c taki manewr by� idiotyzmem. Musieli wi�c planowa� zmian� kursu, co te� by�o �rednio rozs�dne. Cho� ich sondy zwiadowcze zauwa�� jej eskadr� i tak wystarczaj�co wcze�nie, by zd��yli si� wycofa�... wi�c dlaczego jej umys� tak uporczywie czepia� si� obecnego kursu i pr�dko�ci? Wcale nie by�y takie...

I wtedy do niej dotar�o.

Nie wiedz�, �e tu jeste�my — powiedzia�a cicho. Bagwell pos�a� Brigham pe�ne niepewno�ci i napi�cia spojrzenie, ta jednak uciszy�a go gestem i zamar�a z uniesion� d�oni�. Zrelaksowana poza Honor nie zwiod�a jej ani przez moment — zbyt dobrze si� pozna�y, a poza tym doskonale wiedzia�a, co Honor prze�y�a przez ostatnie pi��dziesi�t sze�� godzin. Im d�u�ej Honor tak siedzia�a, nie odzywaj�c si� i nie wydaj�c �adnego rozkazu, tym Mercedes by�a bardziej zaniepokojona, bo tak totalna pasywno�� zupe�nie nie pasowa�a do Honor Harrington, kt�r� zna�a. Teraz odetchn�a z ulg�...

Honor milcza�a przez nast�pnych kilkana�cie sekund i w ko�cu Mercedes da�a za wygran�, odchrz�kn�a i zapyta�a:

Przepraszam, milady. M�wi�a pani do nas?

Ee? — spyta�a wyj�tkowo inteligentnie Honor, s�ysz�c uprzejmy g�os.

I natychmiast skl�a si� za powolno��. Siad�a prosto. Po�o�y�a r�ce na por�czach i zebra�a galaretowate my�li do kupy. Dopiero w�wczas przytakn�a.

Chyba do was, Mercedes. Chodzi mi o to, �e bior�c pod uwag� ich kurs i pr�dko��, wygl�da na to, �e nie wiedz� o naszej obecno�ci.

Ale... przecie� musz� wiedzie�, milady — zaprotestowa� Bagwell. — Cho�by z doniesie� neutralnej prasy... szeroko pisano o ge�cie admira�a White Haven po trzeciej bitwie o Yeltsin. Czyli wiedz�, �e Marynarka Graysona dysponuje jedenastoma superdreadnoughtami. Prawda?

Pytanie adresowane by�o do komandora Paxtona.

Jestem pewien, �e wiedz� — odpar� Paxton, nie patrz�c na Bagwella: spogl�da� ca�y czas na Honor i to z du�� uwag�.

Pewnie, �e wiedz� — zgodzi�a si� lekko poirytowana Honor. — Tylko nie maj� poj�cia, �e wszystkie s� sprawne i �e cz�� go�ci w tym systemie.

Zauwa�y�a, �e poza Paxtonem nie do wszystkich to dotar�o. Yu na przyk�ad przygl�da� si� jej z ekranu bez �ladu zrozumienia, wi�c si� u�miechn�a, nie maj�c zreszt� poj�cia, jak bardzo zm�czony by� to u�miech, i powiedzia�a po prostu:

Candor i Minette, Alfredo.

W jego oczach zab�ys�o nag�e zrozumienie.

Oczywi�cie! — ucieszy� si�. — To by� ich prawdziwy cel od samego pocz�tku.

Przepraszam, milady, ale nadal nie rozumiem — wtr�ci� Bagwell.

Zaj�li Candor i Minette, �eby wyci�gn�� nasze superdreadnoughty z systemu Yeltsin, Fred — wyja�ni�a, zmuszaj�c si� do spokoju i cierpliwo�ci. — I s� przekonani, �e im si� to uda�o. Jest to jedyne logiczne uzasadnienie, dlaczego post�puj� jak post�puj�: s� przygotowani na walk� z fortami, nie z nasz� eskadr�. Same forty pokonaj� na pewno, st�d transportowce: wioz� wojska okupacyjne, kt�re maj� zaj�� stocznie. Nie mog� liczy�, �e je utrzymaj�, ale je�li je zdob�d�, to b�d� w stanie dowiedzie� si� masy ciekawych rzeczy o naszych najnowszych rozwi�zaniach technicznych i uzbrojeniu. Bo w to, �e maj� na pok�adach odpowiednich specjalist�w, nie w�tpi�.

To ma sens, milady — oceni� Paxton. — Jeste�my pierwszym i najpowa�niejszym sprzymierze�cem Gwiezdnego Kr�lestwa. Je�li zdo�aj� nas zneutralizowa� i zniszczy� nasz przemys�, udowodni�, �e mog� to zrobi� z ka�dym cz�onkiem Sojuszu, co grozi jego destabilizacj� nawet w kr�tkim czasie. To cel wart paru pancernik�w, nawet pomijaj�c korzy�ci wynikaj�ce z kradzie�y najnowszych technologii.

Wida� by�o po pozosta�ych, �e si� z tym zgadzaj�. Kolejno zacz�li przytakiwa�, dop�ki nie przysz�a kolej na Bagwella.

Mo�e ma pani racj�, milady — przyzna� niech�tnie. — ale jak� to nam daje szans�?

Taka, �e nie spodziewaj� si� napotka� nic wi�kszego od kr��ownika liniowego, komandorze Bagwell — odezwa� si� Yu z ekranu ��czno�ci wewn�trzokr�towej. — Kiedy zorientuj� si�, �e nie uda�o si� im wyci�gn�� z systemu wszystkich okr�t�w liniowych, b�d� mieli paskudn� niespodziank�.

Co wi�cej, to �e nie spodziewaj� si� nas tu zasta�, mo�e pozwoli� nam zbli�y� si� do nich na tyle blisko, by zada� im powa�ne straty, zanim przerw� walk� i wycofaj� si� — doda�a Honor.

Na moment zapanowa�a cisza. Przerwa�o j� chrz�kni�cie Bagwella.

Zamierza pani polecie� im na spotkanie? — spyta�, starannie dobieraj�c s�owa. — Bez wsparcia fort�w?

A znasz jaki� spos�b, by zabra� je ze sob�? — spyta�a ironicznie. — Tak na dobr� spraw� nie mamy wyboru, Fred: zauwa�� nas, zanim znajd� si� w zasi�gu fort�w, wycofaj� si� i zniszcz� wszystkimi rakietami wystrzeliwanymi spoza zasi�gu, kt�re dotr� tu jako pozbawione nap�du pociski balistyczne, uniemo�liwiaj�c nam zniszczenie ich na czas. Jedyn� nasz� szans� jest b�j spotkaniowy i to na kr�tki dystans. Musimy ich tak zmasakrowa� z dzia� energetycznych, �eby nie mieli si� do tego typu ostrza�u rakietowego, o jakim m�wi�am. A �eby to osi�gn��, musimy to zrobi�, zanim dowiedz� si�, �e tu jeste�my i czym naprawd� dysponujemy.

Ale� milady! Kiedy my b�dziemy ich masakrowa�, oni nas po prostu zniszcz�! — zauwa�y� Bagwell.

Mo�e tak, a mo�e nie — odpar�a, sil�c si� na pewno�� siebie. — To i tak nasza jedyna szansa. Zw�aszcza je�li zdo�amy dotrze� wystarczaj�co blisko.

Bagwell wygl�da� na porz�dnie przestraszonego, cho� bardziej ba� si� utraty tak wielkiej cz�ci floty ni� �mierci. Mimo to Honor tak d�ugo spogl�da�a mu w oczy, nim nie przytakn��, zreszt� prawie wbrew w�asnej woli.

Doskonale — o�wiadczy�a, pochylaj�c si� do przodu. — a teraz pos�uchajcie, co chc� zrobi�...


ROZDZIA� XXXII

Prosz�, prosz�: oto i obro�cy, towarzyszu komisarzu — oznajmi� Thurston, nie kryj�c rozczarowania, a widz�c pytaj�ce spojrzenie Preznikova, wyja�ni�: — Nie narzekam, �e s�, ale z tego co widz�, to dow�dc� maj� niespecjalnie dobrego.

Po czym potrz�sn�� g�ow� z niesmakiem i zamilk�, przygl�daj�c si� holoprojekcji taktycznej. Od przybycia jego grupy do systemu min�o prawie dok�adnie siedemdziesi�t minut. Przez ten czas okr�ty osi�gn�y pr�dko�� dwudziestu tysi�cy czterystu trzech kilometr�w na sekund� i pokona�y czterdzie�ci sze�� i p� miliona kilometr�w. I ju� zaczyna� mie� nadziej�, �e obro�cy b�d� walczyli m�drze, a mo�e nawet zaskakuj�co inteligentnie. Rozes�ali jednostki kurierskie i niszczyciele do r�nych system�w z pro�b� o pomoc, co w tej chwili by�o bez znaczenia, natomiast ich okr�ty na orbicie nie zdradza�y oznak aktywno�ci, wi�c pozostawa�y dla niego niewidoczne. Nieco irytuj�cy by� fakt, �e jeden z kurier�w zmierza� do Endicott, co oznacza�o uprzedzenie stacjonuj�cych tam okr�t�w, nim w systemie zjawi� si� Theisman i Chernov, ale oboj�tne jakich przygotowa� by tam nie podj�to, i tak wiadomym by�o, jaki b�dzie wynik walki. Chwilowo nie m�g� oddelegowa� obu grup do wykonania przewidzianego dla nich zadania, bowiem rozcz�onkowywanie si� przed potwierdzeniem, i� w Yeltsin nie ma wrogich okr�t�w liniowych, by�oby karygodn� lekkomy�lno�ci�. I to na dodatek sprzeczn� z rozkazami. A jak d�ugo grayso�ski dow�dca siedzia� cicho na orbicie, tak d�ugo nie by� w stanie tego potwierdzi� ani te� temu zaprzeczy�.

Teraz jednak�e obro�cy przestali si� kry� i zrobili to w po�a�owania godny spos�b. Najwi�kszymi okr�tami wykrytymi przez aktywne sensory by�y kr��owniki liniowe, ale lec�ce z przyspieszeniem czterysta osiemdziesi�t pi�� g, co by�o z ich strony g�upie. Normalne przyspieszenie przy osiemdziesi�ciu procentach mocy to czterysta g dla kr��ownik�w liniowych RMN, wi�c oczywistym by�o, �e te porusza�y si� szybciej ni� by�o to bezpieczne i potrzebne. Poniewa� jednak rozwija�y pr�dko�� o czterdzie�ci g mniejsz� od maksymalnej, znaczy�o to, �e ci�gn� za sob� te cholerne zasobniki holowane, a wi�c pierwsza salwa b�dzie znacznie silniejsza ni� si� spodziewa�. Zasobniki martwi�y go od samego pocz�tku planowania tej operacji, ale nic nie m�g� poradzi� na to, �e przeciwnik je mia� i ich u�ywa�. Na szcz�cie te kr��owniki holowa�y nie wi�cej ni� po dwa — inaczej musia�yby lecie� z mniejszym przyspieszeniem.

I dlatego w�a�nie obro�cy post�powali g�upio — je�eli nie chcieli lub nie mogli lecie� z maksymalnym przyspieszeniem, nale�a�o wyruszy� wcze�niej i lecie� wolniej, bo wtedy byliby w stanie holowa� wi�cej zasobnik�w. Ta ilo��, kt�r� ich kr��owniki liniowe mog�y holowa� przy tym przyspieszeniu, nie by�a w stanie powa�nie wp�yn�� na losy walki, wi�c jedynym wymiernym skutkiem ich zabrania by�o to, �e mia� okazj� wcze�niej sprawdzi�, czym dysponuj� obro�cy i jak wygl�da ich formacja.

Je�eli t� bez�adn� kup� okr�t�w mo�na by�o nazwa� formacj�. Okr�ty grayso�skie lecia�y bowiem w mniejszych i wi�kszych grupach, zmieniaj�c pozycje i przetasowuj�c si� praktycznie bez przerwy i bez �adu. By�o w�r�d nich sporo okr�t�w Kr�lewskiej Marynarki, ale dowodzi� musia� oficer grayso�ski, bo �aden oficer flagowy Royal Maticoran Navy nie dopu�ci�by do podobnej kompromitacji.

Nie ulega�o kwestii, i� by� to cz�owiek odwa�ny, ale niedouczony i g�upi r�wnocze�nie.

Sk�ad? — spyta� zwi�le.

Dwadzie�cia pi�� kr��ownik�w liniowych, dziesi�� ci�kich kr��ownik�w, czterdzie�ci do czterdziestu czterech lekkich kr��ownik�w i szesna�cie do dwudziestu niszczycieli, towarzyszu admirale — zameldowa� oficer operacyjny. — Nie jeste�my pewni l�ejszych jednostek, poniewa� nie do��, �e niekt�re zas�aniaj� si� nawzajem, to cz�� leci w tak ciasnych grupach, �e nie spos�b dok�adniej rozpozna� ich sygnatury nap�d�w.

Sondy?

Nie na wiele by si� przyda�y przy tak du�ej odleg�o�ci, towarzyszu admirale. A bior�c pod uwag�, jak skot�owana jest ich formacja, nie mo�emy wys�a� ich poza zasi�g paliwa, bo �eby si� czego� konkretnego dowiedzie�, musimy by� w stanie nimi sterowa�, nim zajm� pozycje. Je�li zrobimy to teraz, ich obrona antyrakietowa b�dzie mia�a do�� czasu na obliczenie dok�adnych kurs�w i nawet gdy przejd� w lot balistyczny ju� bez nap�d�w, gdy tylko znajd� si� w jej zasi�gu, rozstrzelaj� je bez k�opotu. Bior�c pod uwag� nasze kursy, maksymalny zasi�g rakiet powinien wynosi� oko�o trzynastu milion�w kilometr�w i mo�emy ukry� sondy w pierwszych salwach, a gdy min� ich formacj�...

Wtedy b�dziemy mieli do�� danych z sensor�w pok�adowych — doko�czy� Thurston — wi�c nie b�d� nam potrzebne. W takim razie prosz� wycisn�� co si� da z odczyt�w, kt�rymi dysponujemy.

Po czym odwr�ci� si� i podszed� do swego fotela. Preznikov wiernie mu towarzyszy�.

Czy to naprawd� takie wa�ne, ile maj� lekkich jednostek, towarzyszu admirale? — spyta�.

Thurston zastanowi� si� przed udzieleniem odpowiedzi, czy pytanie wynika�o z czystej ciekawo�ci, czy te� by�o pr�b� sk�onienia go do energiczniejszej reakcji... zdecydowa� si� potraktowa� je jako przejaw ciekawo�ci.

Prawd� m�wi�c nie, towarzyszu komisarzu. Ale mamy mas� czasu, nim znajdziemy si� w zasi�gu skutecznego strza�u, wi�c mo�na go spo�ytkowa� na to, by zdoby� ca�kowit� pewno�� co do sk�adu si� przeciwnika. Wola�bym mie� t� pewno��, nim rozdziel� nasze si�y.

A wi�c st�d ta zw�oka — ucieszy� si� Preznikov.

W�a�nie st�d. Wiemy, �e wys�ali kuriera do Endicott: im szybciej zjawi� si� tam Theisman i Chernov, tym mniej obro�cy b�d� mieli czasu na przygotowania, ale nie dam im rozkazu, dop�ki nie b�d� pewien, �e ich nie potrzebuj�.

***

Honor siedzia�a w swym fotelu i drapa�a Nimitza za uszami. Treecat siedzia� na jej kolanach, gdy� do rozpocz�cia walki pozosta�o do�� czasu, by zd��y� wr�ci� na miejsce i zapi�� uprz��. Doskonale czu� jej podekscytowanie, a poza tym by� to w ko�cu jego debiut w roli obserwatora przebiegu walki i przygotowa� do niej.

Ekran taktyczny jej fotela ukazywa� mniej szczeg��w ni� holoprojekcja, ale po ostatnich do�wiadczeniach wola�a nie ufa� zdradzieckim kolanom, kt�re omal kompletnie jej nie zawiod�y, gdy pr�bowa�a wsta�. Mia�a nadziej�, �e zareagowa�a odpowiednio szybko, by nikt tego nie zauwa�y�, ale nie mia�a ochoty ponawia� pr�by — albo rozci�gnie si� na pok�adzie jak d�uga, albo b�dzie si� snu�a jak pijana, co wszyscy musieliby zauwa�y�.

Spogl�daj�c na ekran, zastanawia�a si�, co o jej formacji s�dzi przeciwnik. By�a z pewno�ci� najgorsz�, jaka sama widzia�a, ale by�a te� swoistym dzie�em sztuki i efektem starannego przemy�lenia. Mia�a nadziej�, �e te ostatnie cechy nie przyjd� do g�owy dowodz�cemu okr�tami Ludowej Marynarki.

Ka�dy sprz�t ma swoje ograniczenia — dotyczy�o to niestety tak�e wyposa�enia radioelektronicznego jej okr�t�w. Terrible m�g� w bardzo istotny spos�b zamaskowa� w�asny nap�d tak, �e sensory innych okr�t�w odczytywa�y go jako znacznie s�abszy, ale podobnie jak w przypadku pozosta�ych superdreadnought�w by� on zbyt silny, by wybieg ten uda� si� z ma�ej odleg�o�ci. Dlatego wpad�a na pomys� �niechlujnego i zdezorganizowanego” szyku. Chodzi�o o to, by ka�dy okr�t liniowy przes�ania�y od strony przeciwnika co najmniej trzy inne okr�ty, niekoniecznie zawsze te same. Ich nap�dy powinny stanowi� skuteczn� interferencj�, by og�upi� sensory napastnik�w. Obie metody razem zastosowane powinny przekona� ich ostatecznie, �e nie maj� do czynienia z ani jednym okr�tem liniowym. Naturalnie jak d�ugo jaka� sonda zwiadowcza nie znajdzie si� wystarczaj�co blisko, by nie da� si� og�upi�.

Ca�a sztuka polega�a na tym, by zniech�ci� przeciwnika do ich u�ycia, bo cho� szansa na to, �e du�a i powolna sonda zdo�a przemkn�� si� przez jej obron� przeciwrakietow�, by�a naprawd� ma�a, to jednak istnia�a, zw�aszcza gdyby dow�dca napastnik�w powzi�� jakie� podejrzenia i zdecydowa� si� wys�a� wystarczaj�co wielk� ich liczb�. Straci�by je wszystkie, ale przy podejrzliwym czy ostro�nym osobniku nale�a�o si� z tym liczy�, a poj�cia nie mia�a, kto dowodzi� ugrupowaniem Ludowej Marynarki.

Musia�a wi�c doprowadzi� do tego, by przeciwnik by� tak pewien, �e to, co widzi, jest zgodne z prawd�, by nie odczu� takiej potrzeby. Aby to osi�gn��, zdecydowa�a si� na ryzykowne posuni�cie — superdreadnoughty lecia�y z maksymaln� pr�dko�ci� bez �adnego marginesu bezpiecze�stwa. Ryzyko by�o niewielkie — trzy procent w skali ca�ej eskadry — ale awaria kompensatora bezw�adno�ciowego oznacza�a �mier� dla wszystkich na pok�adzie pechowego okr�tu. Dzi�ki temu jednak�e rozwija�y one przyspieszenie o cztery i p� kilometra na sekund� kwadrat wi�ksze ni� jakikolwiek �normalny” superdreadnought. Je�eli wywiad Ludowej Republiki nie wiedzia�, �e nowe kompensatory pozwala�y na zwi�kszenie przyspiesze� wszystkich klas okr�t�w o ponad sze�� procent, przeciwnik nie mia� prawa zorientowa� si� w czym rzecz.

Sprawdzi�a z kolei, jaka jest sytuacja okr�t�w wezwanych z r�nych cz�ci systemu — wszystkie wytraca�y ju� pr�dko�� i wyr�wnywa�y kursy, by do��czy� do si� g��wnych tu� przed ich wej�ciem w zasi�g rakiet. Tu jak na razie wszystko przebiega�o zgodnie z planem.

Zostawi�a w spokoju uszy Nimitza i �cisn�a sobie nasad� nosa. Nie pomog�o. Zm�czenie mia�o teraz dziwny wp�yw na jej umys� — pracowa� szybciej ni� normalnie, zamiast wolniej, tylko �e by�a to niezdyscyplinowana praca, bo my�la�a o kilku sprawach r�wnocze�nie, �adnej nie analizuj�c dok�adnie i do ko�ca. Przyspieszenie jej okr�t�w mog�o przekona� przeciwnika, �e nie musi obawia� si� okr�t�w liniowych, ale mog�o te� wzbudzi� jego podejrzenia, gdy� �wiadczy�o, �e jej kr��owniki liniowe ci�gn� bezsensownie ma�� ilo�� holowanych zasobnik�w. A je�li operatorzy sensor�w przebili si� przez maskowanie i przeciwnik dok�adnie wiedzia�, czym ona dysponuje, a nie zmienia� kursu, to mog�o to oznacza�, �e...

Zgrzytn�a z�bami i rozpar�a si� wygodniej w fotelu. Najch�tniej przesta�aby my�le� o czymkolwiek, by�o to jednak niemo�liwe. Pozosta�o tylko mie� nadziej�, �e zm�czenie nie doprowadzi�o jej do podj�cia b��dnej decyzji, z kt�rej katastrofalnych skutk�w nie zda�a sobie dot�d sprawy, gdy� by�a zbyt wyczerpana.

***

Co� nowego? — spyta� Thurston oficera operacyjnego.

Niewiele, towarzyszu admirale. Zidentyfikowali�my jeszcze jeden lekki kr��ownik, ale pozosta�ych trzech jednostek jeszcze nam si� nie uda�o. Interferencje nap�d�w s� zbyt du�e, by uzyska� jednoznaczny odczyt.

Rozumiem — mrukn�� Thurston i zwr�ci� si� do Preznikova: — S�dz�, towarzyszu komisarzu, �e mo�emy odes�a� obie grupy przewidziane do zaj�cia systemu Endicott. Mamy ju� dobre rozeznanie w sk�adzie si� przeciwnika, kt�ry nie dysponuje niczym wi�kszym ni� kr��owniki liniowe. Admira� Chavez ma prawie tyle samo pancernik�w, nie licz�c sze�ciu kr��ownik�w liniowych, wi�c s�dz�, �e damy sobie rad� bez okr�t�w towarzysza admira�a Theismana.

Doskonale, towarzyszu admirale. Ja te� tak s�dz�.

Oficer ��czno�ciowy — poleci� przez rami� Thurston. — Prosz� nada� na Congeranta rozkaz rozpocz�cia Alfa Trzy.

***

Sygna� z okr�tu flagowego, towarzyszu admirale: �Rozpocz�� Alfa Trzy”.

Thomas Theisman kiwn�� g�ow� i odruchowo chrz�kn�� znacz�co, co wzbudzi�o zainteresowanie towarzysza komisarza LePica.

Jakie� problemy, towarzyszu admirale? — spyta�.

Co? — Theisman skrzywi� si�, z�y na samego siebie, i odpowiedzia� zgodnie z prawd�: — Nie, nie ma �adnych problem�w, spodziewam si� tego rozkazu od pi�ciu minut. Tylko...

Urwa� w po�owie, wzbudzaj�c tym samym prawdziwe zainteresowanie LePica.

Tylko co?

Theisman westchn��.

Ja bym go jeszcze nie wyda�, gdybym dowodzi� ca�ym zespo�em wydzielonym. Nie jest to krytyka towarzysza admira�a Thurstona; chodzi o to, �e niewiele nam da ten zaoszcz�dzony czas przy zdobyciu systemu Endicott. W tych warunkach po prostu wola�bym nie rozdziela� si�, zanim nie zniszcz� obro�c�w tego systemu.

A co, mo�e mu zabrakn�� do tego si�? — LePic nie kry� zaskoczenia.

Theisman prychn�� z rozbawieniem.

Maj�c dwadzie�cia cztery pancerniki przeciwko dwudziestu pi�ciu kr��ownikom liniowym? Bez obawy, zniszczy je na pewno. To raczej kwestia techniki czy subtelno�ci taktycznych. Ja na przyk�ad ju� zacz��bym wytraca� pr�dko�� by m�c d�u�ej prowadzi� pojedynek rakietowy, gdy� bior�c pod uwag� r�nice tona�u, mamy du�� przewag� tak w ilo�ci wyrzutni, jak i w zapasach rakiet. Dlatego chcia�bym j� w pe�ni wykorzysta�, zanim wejdziemy w zasi�g dzia�, by ich wyko�czy�... to mo�e by� skutek zbyt cz�stego robienia za cel dla rakiet Kr�lewskiej Marynarki Nie by�y to mi�e do�wiadczenia i skorzysta�bym z okazji, by odp�aca� im pi�knym za nadobne najd�u�ej jak si� da.

Taka okazja na pewno zdarzy si� w systemie Endicott, towarzyszu admirale — pocieszy� go LePic.

Theisman przytakn�� bez s�owa.

***

Zmiana w ugrupowaniu przeciwnika!

Honor drgn�a i otworzy�a oczy, by z zaskoczeniem stwierdzi�, �e pierwszy raz w �yciu zdrzemn�a si� na stanowisku w czasie alarmu bojowego. Zamruga�a gwa�townie i spojrza�a na ekran taktyczny.

Milady, przeciwnik... — zacz�� Bagwell.

Widz�, Fred — przerwa�a mu cicho, mru��c z niedowierzaniem oczy, bowiem cz�� si� przeciwnika zacz�a gwa�townie wytraca� pr�dko��.

Konkretnie jedna trzecia pancernik�w i dwie trzecie kr��ownik�w liniowych i to tak gwa�townie, �e ich kompensatory pracowa�y pe�n� moc�, cho� nie ci�gn�li za sob� zasobnik�w. Wi�ksze ugrupowanie si� nadal lecia�o z pr�dko�ci� czterysta pi��dziesi�t g, co oznacza�o, �e dystans mi�dzy obiema grupami zwi�ksza� si� o dziewi�� kilometr�w na sekund� kwadrat.

Spr�bowa�a oblicze�, ale nigdy nie by�a dobrym matematykiem, a ze zm�czenia na dodatek myli�y si� jej klawisze, wi�c szybko zaprzesta�a tych daremnych wysi�k�w i spojrza�a na Bagwella.

Dopilnuj prosz�, by czo�owej formacji nadano kryptonim Alfa, a ty�owej Zulu, Fred — poleci�a.

Aye, aye, milady.

A ty, Allan, oblicz mi nast�puj�c� rzecz — zwr�ci�a si� do astrogatora. — Przy za�o�eniu sta�ych przyspiesze�, takich jak obecne, a� do wykonania zwrotu przez Alf� i p�niejszym wytraceniu przez ni� pr�dko�ci o cztery koma cztery kilometra na sekund� kwadrat, jaka b�dzie odleg�o�� do Zulu, gdy znajdziemy si� o dziewi�� milion�w kilometr�w od Alfy.

Dziewi�� milion�w kilometr�w? — powt�rzy� komandor Sewell i pochyli� si� nad konsolet�.

Po zaledwie parunastu sekundach uni�s� g�ow� i zameldowa�:

Sze��dziesi�t siedem milion�w sze��set osiemdziesi�t osiem tysi�cy kilometr�w, milady.

A ile pozostanie Zulu do granicy wej�cia w nadprzestrze�?

Tym razem odpowiedzia� jeszcze szybciej:

Oko�o siedemdziesi�ciu o�miu koma dwa miliona kilometr�w, milady.

Dzi�ki.

Spojrza�a w d� na ekran ��czno�ci, na kt�rym wida� by�o twarz Alfredo Yu, i u�miechn�a si�. Pierwszy raz od powrotu na okr�t by� to u�miech drapie�nika. Zm�czonego, ale nadal gro�nego. Przenios�a wzrok na ekran taktyczny i obserwowa�a z zadowoleniem rosn�c� odleg�o�� mi�dzy obiema grupami nieprzyjacielskich okr�t�w. Z jej punktu widzenia po prostu nie mogli lepiej post�pi�.

***

Zbli�amy si� do punktu zwrotu, towarzyszu admirale — zameldowa� oficer astrogacyjny i Thurston skin�� g�ow�, nie podnosz�c jej nawet znad ekranu taktycznego.

Pancerniki Meredith Chavez g�rowa�y nad przeciwnikiem tona�em pi�ciokrotnie, si�� ognia za� trzydziestokrotnie, wi�c wystarczy�o po prostu przelecie� przez jego formacj�, nie bawi�c si� w �adne skomplikowane manewry Potem trzeba b�dzie tylko wytraci� pr�dko��, zniszczy� forty orbitalne i do kolacji powinien panowa� nad ca�ym systemem. No, mo�e do lekko sp�nionej kolacji — ta poprawka nie wiedzie� czemu wywo�a�a u�miech na jego twarzy.

***

Alfa robi zwrot, milady — zameldowa� Bagwell. Honor potwierdzi�a ruchem g�owy, przetar�a oczy i spyta�a Sewella:

Ile mamy czasu, nim osi�gniemy punkt Luck, Allan?

Trzydzie�ci trzy minuty sze�� sekund, milady — odpar� natychmiast.

U�miechn�a si� i zwr�ci�a do Yu przys�uchuj�cego si� wszystkim jej rozmowom z ekranu.

Za pi�� minut rozpocznij zmian� szyku, Alfredo — poleci�a, drapi�c Nimitza za uszami.

***

Dlaczego przeciwnik nie wytraca pr�dko�ci, towarzyszu admirale? — spyta� Preznikov.

Thurston spojrza� na niego zaskoczony, a towarzysz komisarz wskaza� spokojnie na holoprojekcj� taktyczn� i o�wiadczy�:

Lec� z pr�dko�ci� dziesi�ciu tysi�cy kilometr�w na sekund�, a my mamy trzydzie�ci tysi�cy kilometr�w na sekund�. Je�li nie zwolni�, pozwol� nam przelecie� obok i zaatakowa� planet�, kt�rej maj� broni�!

Nie wytracaj� pr�dko�ci, towarzyszu komisarzu, bo to s� kr��owniki liniowe, nie pancerniki, wi�c nie mog� stoczy� z nami boju spotkaniowego i prze�y� — wyja�ni� cierpliwie Thurston. — Pr�buj� jedynego sensownego w ich sytuacji manewru, czyli usi�uj� przedrze� si� przez nasz szyk, maj�c nadziej� nie odnie�� przy tym zbyt ci�kich strat i zamkn�� nas mi�dzy sob� a fortami.

Zamkn�� nas? — powt�rzy� zdumiony Preznikov.

Thurston pokiwa� g�ow� i zabra� si� za d�u�sze wyja�nienia.

Tak si� to okre�la, towarzyszu komisarzu. Jak ju� powiedzia�em, nie s� w stanie teraz z nami walczy�, ale po pierwszej salwie, gdy pozb�d� si� zasobnik�w, b�d� mogli osi�gn�� wi�ksze od nas przyspieszenie i dzi�ki temu min�� nas, a potem zwolni� wystarczaj�co, by zn�w wej�� w zasi�g rakiet, zanim my b�dziemy mogli zaatakowa� umocnienia orbitalne. Licz� na to, �e zrezygnujemy z walki na dwa fronty, bo b�d� mogli strzela� do nas od ty�u albo z fort�w, albo z pozosta�ych okr�t�w. To naturalnie bez znaczenia, gdy� mamy zbyt du�� przewag� ogniow� i poradzimy sobie i z fortami, i z tym co zostanie z ich floty. Wi�kszo�� ich okr�t�w zostanie bowiem zniszczona, gdy b�d� nas mija�, nawet przy tak du�ej pr�dko�ci.

To �mia�e stwierdzenie, towarzyszu admirale.

Bo jestem pewien tego, co m�wi�, towarzyszu komisarzu. Fakt, w ka�dej bitwie mog� si� zdarzy� niespodzianki, ale stosunek si� jest zbyt ra��co niekorzystny dla nich, by mog�o to co� zmieni�.

Skoro to takie oczywiste, to dlaczego pr�buj�? Przecie� tak�e powinni wiedzie�, �e to si� nie mo�e uda�.

I wiedz� o tym — odpar� Thurston ponuro. — Rozumiej� swoje po�o�enie r�wnie dobrze jak my, tylko �e nie maj� wyj�cia. Grayson to ich rodzinna planeta, jedyna jak� maj�. Tam s� ich rodziny i dzieci... nie spodziewaj� si� prze�y� tego starcia, ale b�d� walczy� do ko�ca i do ko�ca mie� nadziej�, �e zdarzy si� cud, kt�ry pozwoli im zwyci�y�.

Thurston spojrza� ponownie na czerwone symbole nieprzyjacielskich okr�t�w, potrz�sn�� g�ow� i westchn��.

S� odwa�ni, towarzyszu komisarzu — powiedzia� cicho — ale cudu nie b�dzie. Nie tym razem.

***

Co� dziwnego si� wyprawia, skipper.

Dziwnego? Jakiego znowu �dziwnego”?! Nie potrafisz m�wi� po ludzku? — zirytowa� si� komandor Caslet.

Grupa Wydzielona 14.1, w sk�ad kt�rej wchodzi� dowodzony przez niego lekki kr��ownik Vaubon, mkn�a prosto na lec�cego ku nim przeciwnika, dzi�ki czemu okr�ty obu stron zbli�a�y si� do siebie z ��czn� pr�dko�ci� ponad czterdziestu sze�ciu tysi�cy kilometr�w na sekund�. To z kolei powodowa�o, �e skuteczny ostrza� rakietowy mo�na b�dzie zacz�� gdy dzieli� je b�dzie trzyna�cie milion�w kilometr�w, czyli za mniej ni� pi�� minut. Zrozumia�e by�o wi�c podenerwowanie wszystkich obecnych na mostku. Co prawda Vaubon nie stanowi� odpowiedniego celu dla kr��ownik�w liniowych, kt�re mia�y do czynienia z pancernikami, ale przeciwnik posiada� te� sporo l�ejszych jednostek, a te mog�y go wybra� za cel cho�by dlatego, �e lekkie kr��owniki nie mia�y zbyt silnej os�ony antyrakietowej.

No bo... — porucznik Foraker wzruszy�a bezradnie ramionami, potar�a czubek nosa i zdecydowa�a si�. — Najlepiej b�dzie, jak to poka��... prosz� popatrze�, skipper.

Prze��czy�a odczyty taktyczne na ekran jego fotela i Caslet pos�usznie skupi� si� na obrazie ukazuj�cym poszarpan�, po�al si� Bo�e, �formacj�” przeciwnika, w kt�rej ci�gle panowa�o zamieszanie. Ruchy poszczeg�lnych okr�t�w czy ich grup sta�y si� jednak wyra�niejsze, gdy zmniejszy�a si� odleg�o�� mi�dzy obu flotami.

Nie rozumiem, o... — zacz�� i urwa�, gdy� obraz na ekranie zmieni� si� po wpisaniu przez Foraker nowej komendy.

Sekwencja, kt�r� ogl�da� przed chwil�, powt�rzy�a si�, lecz tym razem sze�� okr�t�w, zmieniaj�c po�o�enie, zostawi�o za sob� zygzakowate, �wietliste �lady oznaczaj�ce ich ruchy. A wszystkie zako�czy�y ruch, tworz�c...

A c� to takiego? — spyta� powoli.

Gdybym nie wiedzia�a, �e tak si� nie post�puje, skipper — odpar�a, nie kryj�c zaniepokojenia, porucznik Foraker — to powiedzia�abym, �e sze�� kr��ownik�w liniowych w�a�nie utworzy�o zmodyfikowan� �cian� bojow�.

To szale�stwo, Shannon! — zaprotestowa� oficer astrogacyjny. — Kr��owniki liniowe nie tworz� �cian! I nie walcz� spotkaniowe z pancernikami, bo to dla nich samob�jstwo!

Ano — zgodzi�a si� Shannon Foraker. — Samob�jstwo... dla kr��ownik�w liniowych.

Spogl�daj�c na �wiec�ce glisty na ekranie, Caslet czu� lodowaty kamie� zamiast �o��dka. To by�o niemo�liwe! A je�li by�o mo�liwe, to powinien to dostrzec kto� na kt�rym� pancerniku czy kr��owniku liniowym wyposa�onym w znacznie lepsze sensory i sprawniejsze komputery! Ale na �adnym z nich nie rezydowa�a techno-wied�ma...

Natychmiast po��czenie najwy�szego uprzywilejowania z okr�tem flagowym! — za��da�. — Ju�!

***

Co takiego?! — Thurston obr�ci� si� z fotelem i spojrza� w�ciekle na oficera operacyjnego.

Nieprzyjaciel zacz�� wystrzeliwa� boje ECM i uruchomi� zag�uszanie szerokopasmowe, co utrudni�o �ledzenie jego poczyna�, zw�aszcza w tym ci�g�ym zamieszaniu, jakie stanowi� jego szyk. Jego okr�ty naturalnie robi�y to samo, ale Kr�lestwo Manticore zaopatrzy�o sojusznika w najnowszy sprz�t do prowadzenia wojny radioelektronicznej, bo pok�adowe sensory i komputery jego okr�t�w g�upia�y na pot�g�. Odleg�o�� mi�dzy obiema stronami spad�a poni�ej trzynastu milion�w kilometr�w, ale przy tak skutecznych �rodkach og�upiaj�co-zag�uszaj�cych, jakie w�a�nie widzia� w akcji, maksymalny skuteczny zasi�g rakiet zmniejszy� si� do siedemdziesi�ciu procent teoretycznego. Mia� wi�c ze cztery minuty, zanim oddane zostan� pierwsze salwy, ale to wcale nie znaczy�o, �e mia� czas na wys�uchiwanie nonsens�w.

Towarzysz komandor Caslet twierdzi, �e sze�� nieprzyjacielskich kr��ownik�w liniowych utworzy�o zmodyfikowan� �cian�, towarzyszu admirale — powt�rzy� oficer ��czno�ciowy.

Oficer operacyjny pochylony nad ekranem stanowiska taktycznego by� tak poch�oni�ty tym, co na nim widzia�, �e nawet nie us�ysza� pytania. Thurston pos�a� jego plecom w�ciek�e spojrzenie, Ten niespodziewanie wyprostowa� si�, odwr�ci� i powiedzia� dziwnym g�osem:

Caslet... mo�e mie� racj�, towarzyszu admirale... Prosz� spojrze� na sw�j ekran...

Thurston spojrza�, chcia� co� powiedzie� — i zamkn�� z trzaskiem usta. Symbole sze�ciu kr��ownik�w liniowych zmieni�y barw� na pomara�czow�. Jednostki bezdyskusyjnie tworzy�y szyk, kt�ry mo�na by�o uzna� za zmodyfikowan� �cian�. By� to szyk nieortodoksyjny, fakt, gdy� przypomina� V le��ce na boku, ale r�wne odleg�o�ci mi�dzy okr�tami �wiadczy�y jednoznacznie, �e jest to szyk bojowy. Zamieszanie panuj�ce w�r�d pozosta�ych okr�t�w �wietnie dot�d ukrywa�o przed nimi jego istnienie, ale po zmianie barwy symboli tych okr�t�w prawda a� bi�a po oczach. I bi�o po oczach jeszcze co� — co� nie do ko�ca pasowa�o w tym dziwnym szyku...

Towarzysz admira� Thurston sprawdzi� swe podejrzenia przy pomocy komputera taktycznego i zblad� jak trup, widz�c odpowied�. Odleg�o�ci mi�dzy okr�tami by�y niew�a�ciwe, konkretnie zbyt du�e dla kr��ownik�w liniowych. Za to by�y jak najbardziej odpowiednie dla superdreadnought�w...

***

Doskonale, panowie — oznajmi�a Honor swoim dow�dcom dywizjon�w widocznym na podzielonym ekranie ��czno�ci fotela, gdy dotarli do miejsca umownie nazwanego punktem �uck. — My�l�, �e jeste�my gotowi. Kapitanie Yu, wszystkie okr�ty wykonuj� obr�t i otworz� ogie� na pa�ski rozkaz.

Tak jak w Royal Manticoran Navy, tak i w Marynarce Graysona kapitan flagowy dowodz�cego admira�a by� jego taktycznym zast�pc�. Na dodatek Yu by� znacznie bardziej wypocz�ty ni� ona i istnia�a niepor�wnywalnie mniejsza szansa, �e pope�ni jaki� g�upi a kardynalny b��d, ni� �e pope�ni go ona.

Aye, aye, milady — powiedzia� cicho Alfredo Yu i doda� g�o�niej: — Os�ona rozproszy si� na m�j rozkaz: Alfa Mark. Eskadra obr�ci si� na rozkaz: Beta Mark!

Honor rozsiad�a si� wygodniej i podobnie jak wszyscy pozostali oficerowie okr�t�w znajduj�cych si� pod jej dow�dztwem zamar�a w oczekiwaniu. Yu obserwowa� z napi�ciem elektroniczny wy�wietlacz cyfrowy odliczaj�cy w ty�, a gdy pojawi�y si� na nim same zera, oznajmi�:

Dwadzie�cia... dziesi��... pi��... Alfa Mark!


ROZDZIA� XXXIII

Alexander Thurston nadal wpatrywa� si� w ekran taktyczny, gdy zaznaczone na pomara�czowo �kr��owniki liniowe” obr�ci�y si� o dziewi��dziesi�t stopni, zwracaj�c si� ku jego okr�tom burtami. Kiedy l�ejsze jednostki os�ony rozprysn�y si� na boki i przesta�y je zas�ania�, sensory pokaza�y mu, z czym naprawd� ma do czynienia.

Mimo to nadal siedzia� sparali�owany, dopiero teraz zdaj�c sobie spraw�, w jak� pu�apk� da� si� wci�gn��. Grupa Wydzielona 14.1 zacz�a si� rozwija� zgodnie z wcze�niejszym planem, a on prawie spokojnie doszed� do wniosku, �e nie ma sensu go zmienia� w ostatniej chwili. Wynik i tak by� przes�dzony, a je�li spr�buje wyda� nowe rozkazy, wprowadzi jedynie dodatkowe zamieszanie. Dlatego te� spokojnie i bezczynnie obserwowa�, jak pancerniki Meredith Chavez odwracaj� si� burtami do przeciwnika, rozpoczynaj�c sw�j ostatni b�j. Tyle �e nikt na ich pok�adach jeszcze nie zdawa� sobie z tego sprawy. Wszystkie bowiem doktryny i szko�y twierdzi�y, �e b�j spotkaniowy pancernik�w z superdreadnoughtami jest samob�jstwem dla tych pierwszych... tak samo jak takie starcie kr��ownik�w liniowych z pancernikami dla kr��ownik�w.

Towarzyszu admirale? — Preznikov przygl�da� mu si� z napi�ciem, pr�buj�c zrozumie�, dlaczego admira� Thurston tak nagle si� postarza�.

A w nast�pnej sekundzie superdreadnoughty, kt�rym ten�e pozwoli� zbli�y� si� na odleg�o�� skutecznego zasi�gu rakiet, odpali�y salw� burtow� ze wszystkich wyrzutni

***

Grayso�skie kr��owniki liniowe mog�y holowa� po dwa zasobniki, nie trac�c zbytnio na przyspieszeniu. Ale superdreadnoughty by�y na tyle du�e, �e mog�y utrzyma� zasobniki przy pomocy promieni �ci�gaj�cych wewn�trz ekran�w, dzi�ki czemu ich obecno�� nie mia�a najmniejszego wp�ywu na wielko�� osi�ganych przez okr�ty przyspiesze�. Teraz ka�dy z nich wyd�u�y� promienie �ci�gaj�ce tak, by zasobniki znalaz�y si� za ruf�, tworz�c co� w rodzaju ogona. Ka�dy okr�t liniowy mia� ich na holu co najmniej dziesi�� — by�y brzydkie, delikatne i utrudniaj�ce manewrowanie — ka�dy mia� jednak tak�e dziesi�� wyrzutni rakiet wi�kszych i silniejszych ni� wystrzeliwane przez superdreadnoughty.

Odleg�o�� mi�dzy obiema flotami spad�a do dziewi�ciu milion�w kilometr�w, gdy Pierwsza Eskadra Liniowa Marynarki Graysona odda�a pierwsz� w swej historii ostr� salw� rakietow� do przeciwnika.

***

O kurwa! — westchn�a Shannon Foraker.

Komandor Caslet omal nie powt�rzy� tego za ni�, patrz�c z ot�pieniem na tysi�c czterysta rakiet wystrzelonych w�a�nie przez nieprzyjacielskie �kr��owniki liniowe”. Pancerniki Ludowej Marynarki odpowiedzia�y natychmiast, ale ledwie siedmiuset pociskami i to na dodatek rozproszonymi na dwadzie�cia pi�� cel�w. Rakiety zosta�y bowiem zaprogramowane tak, by obra�y za cel wszystkie �kr��owniki liniowe” obro�c�w. Ci za� skupili ogie� na dwunastu pancernikach i na dok�adk� ca�kowicie zaskoczyli obs�ug� broni przeciwrakietowych.

Dla Casleta obserwuj�cego to z t�p� fascynacj� jedynym pocieszeniem by�a �wiadomo��, �e nie tracili amunicji na byle lekki kr��ownik.

***

Honor przygl�da�a si� ekranowi taktycznemu, �ledz�c przebieg walki. Pozwoli�a Yu prowadzi� atak, ale plan by� i ej i ani Yu, ani nikt inny nie mia� czasu na zmiany czy improwizacj�, je�eli co� zrobi�a �le.

Jednostki obu flot zbli�a�y si� burtami do siebie z pr�dko�ci� ��czn� nieco mniejsz� ni� czterdzie�ci tysi�cy kilometr�w na sekund�, a wystrzeliwane przez nie rakiety mkn�y z przyspieszeniem osiemdziesi�t pi�� tysi�cy g. Je�eli to tempo zostanie utrzymane, to do momentu wzajemnego przenikni�cia pozosta�o dwie�cie dwadzie�cia sze�� sekund. Przenikni�cia, a nie mini�cia, gdy� celowo tak obliczy�a kurs, by doprowadzi� swe okr�ty jak najbli�ej jednostek przeciwnika. Dzi�ki temu dzia�a energetyczne b�d� mia�y cele w zasi�gu przez dwana�cie sekund. Rakiety pokonywa�y dziel�c� obie strony odleg�o�� w nieco wi�cej ni� p�torej minuty, a w ka�dej salwie pe�no by�o pocisk�w z g�owicami radioelektronicznymi, by umo�liwi� pozosta�ym jak najskuteczniejsze przedarcie si� przez obron� antyrakietow�. Oznacza�o to, �e wi�kszo�� rakiet przetrwa ogie� antyrakiet i znacznie istotniejsze b�d� boje, zag�uszacze i wabiki, czyli obrona pasywna og�upiaj�ca nadlatuj�ce pociski. Bo nie by�o co liczy� na to, �e ze wszystkimi, kt�re si� przedr�, poradz� sobie sprz�one dzia�ka laserowe.

***

Umys� Thurstona dzia�a� niczym precyzyjny chronometr, skutecznie panuj�c nad panik� i szokiem. Przeciwnik skoncentrowa� ogie� na �rodkowej cz�ci jego szyku — doskonale rozumia�, dlaczego tak w�a�nie post�pi�: dowodz�cy obro�cami admira� Kr�lewskiej Marynarki, bo wbrew jego wcze�niejszemu os�dowi to musia� by� oficer RMN, zna� standardow� doktryn� Ludowej Marynarki wymagaj�c�, by dow�dca znajdowa� si� w �rodkowej cz�ci szyku, gdy� zmniejsza�o to op�nienia w ��czno�ci ze wszystkimi okr�tami. Na dodatek centrum szyku dzi�ki zachodz�cym na siebie polom ostrza�u obrony antyrakietowej by�o najbezpieczniejsze. Ale nie przy ostrzale na tak� skal� z tak ma�ej odleg�o�ci.

Zmieni� priorytet cel�w — poleci� prawie spokojnie, maj�c �wiadomo��, �e jest to jego ostatni rozkaz. — Zignorowa� kr��owniki liniowe, skoncentrowa� si� na superdreadnoughtach!

***

Pierwsza Eskadra Liniowa i okr�ty jej os�ony po pierwszej salwie przesz�y na maksymaln� szybko�� ognia. Superdreadnoughty mia�y oryginalne wyrzutnie pozwalaj�ce strzela� co dwadzie�cia sekund, l�ejsze jednostki wyposa�ono w wyrzutnie model 7b, produkowane w Kr�lestwie Manticore, a kr��owniki liniowe w model 17. Obie mog�y odpala� rakiety co siedemna�cie sekund.

Maj�c dwie�cie dwadzie�cia sze�� sekund, superdreadnoughty by�y w stanie odda� jedena�cie salw, pozosta�e okr�ty trzyna�cie i to bez mo�liwo�ci uaktualniania cel�w mi�dzy kolejnymi salwami. Dlatego pierwsze wystrzelone zosta�y wed�ug tego samego, zakodowanego w komputerach planu ogniowego.

***

Pierwsza salwa obro�c�w okaza�a si� przera�aj�co skuteczna. By�a najmocniejsza i najbardziej skoncentrowana ze wszystkich, a oficerowie ogniowi skalkulowali dob�r cel�w nader dok�adnie i uaktualniali parametry w miar� zbli�ania si� do siebie obu flot. Pomimo kr�tkiego czasu dolotu obrona antyrakietowa Ludowej Marynarki zdo�a�a zniszczy� prawie trzydzie�ci procent rakiet i og�upi� kolejne dziesi�� procent, zbijaj�c je z kursu. Wbrew rozkazowi kapitanowie porzucali szyk, ustawiaj�c okr�ty ekranami do rakiet w rozpaczliwych, ostatnich pr�bach ratunku. Takie manewry doprowadzi�y do zbytniego zbli�enia si� pancernik�w Theban Warior i Saracen, w wyniku czego ich ekrany zderzy�y si� ze sob�. Spowodowa�o to wybuch pier�cienia nap�du alfa u jednego i beta u drugiego i ca�kowitego zniszczenia po po�owie z ka�dego okr�tu. Pozosta�e pancerniki zdo�a�y jednak�e przechwyci� kolejne dwadzie�cia dwa procent rakiet swymi ekranami.

Mimo ich wysi�k�w ponad trzydzie�ci osiem procent rakiet dotar�o do dwunastu cel�w. Pi��set trzydzie�ci dwie impulsowe g�owice laserowe o mocy, jak� mog� mie� jedynie rakiety wystrzelone z okr�t�w liniowych lub zasobnik�w holowanych Royal Manticoran Navy, eksplodowa�y prawie r�wnocze�nie i tysi�ce wi�zek laserowych uderzy�o w os�ony burtowe, a oko�o dwadzie�cia procent w nie os�oni�te nimi rufy i dzioby.

aden pancerz nie by� w stanie wytrzyma� takiej lawiny ognia. Ani �adna os�ona. Kad�uby zmienia�y si� w roztopion� mas�, generatory os�on prze�adowane eksplodowa�y jedne po drugich na wy�cigi z w�z�ami nap�du, a wsz�dzie pe�no by�o szcz�tk�w i skrystalizowanej atmosfery z rozhermetyzowanych kad�ub�w. Stanowiska uzbrojenia wybucha�y efektowniej, ale i tak przy�miewa�y je mini-supernowe powsta�e w wyniku wybuch�w reaktor�w.

Nikt nigdy nie zdo�a� zrekonstruowa� dok�adnego przebiegu trafie�, ale pi�� sekund po eksplozji pierwszej g�owicy jedena�cie pancernik�w Ludowej Marynarki (w tym Conquistador) przesta�o istnie�, a dwunasty by� rozbebeszonym wrakiem unosz�cym si� bezw�adnie w przestrzeni. Pierwsza salwa pancernik�w, gdyby cele rzeczywi�cie by�y kr��ownikami liniowymi, by�aby nader skuteczna, bo obejmowa�a wszystkie, anga�uj�c tym samym ca�� obron� przeciwrakietow�. W efekcie cz�� rakiet musia�a si� przedrze�, co oznacza�o du�� szans� trafienia ka�dego z dwudziestu pi�ciu cel�w. Honor przewidzia�a to i dlatego kr��owniki liniowe dosta�y rozkaz niezale�nego manewrowania unikowego, tak jak i pozosta�e okr�ty eskorty. Oznacza�o to w praktyce, �e ka�da eskadra czy flotylla mog�a dzia�a� i broni� si� jako niezale�na ca�o��, nie maj�c obowi�zku ochrony w pierwszej kolejno�ci okr�t�w liniowych. W po��czeniu ze skuteczniejszymi zag�uszaczami i wabikami w powa�nym stopniu zredukowa�o to zagro�enie stwarzane przez nieprzyjacielskie rakiety.

Dlatego �tylko” pi�� z jej dziewi�tnastu kr��ownik�w liniowych zosta�o zniszczonych wraz z za�ogami — pi�tna�cie tysi�cy ludzi zgin�o od pierwszej salwy.

Z kamienn� twarz� obserwowa�a kolejne kule ognia, w kt�rych gin�li ludzie i okr�ty, i to, �e straty by�y tak niskie, nie mia�o dla niej znaczenia. A potem przez okr�t przebieg�o dr�enie, gdy wi�zki laser�w jednej z rakiet przedar�y si� przez jego os�on� burtow�. Pomost flagowy nie mia� bezpo�redniego po��czenia z kontrol� uszkodze�, tote� panowa�y na nim cisza i spok�j — nie s�ycha� by�o nawet wycia alarm�w uszkodzeniowych, nie m�wi�c o wyciu rannych, ale Honor s�ysza�a takie odg�osy wielokrotnie i wiedzia�a, jak wygl�daj� rozprute przez nieprzyjacielski ogie� przedzia�y. Teraz mog�a tylko siedzie� i czeka� na informacje o uszkodzeniach oraz obserwowa� dalszy przebieg bitwy.

Jak zwykle pierwsze wymienione przez obie strony salwy by�y najsilniejsze, natomiast w przypadku tego starcia spowodowa�y tak�e najwi�ksze zniszczenia. Zwykle ogie� staje si� skuteczniejszy z ka�da kolejn� salw�, gdy oficerowie ogniowi i taktyczni uaktualniaj� parametry program�w wojny radioelektronicznej, poznaj�c �rodki ECM przeciwnika, i koncentruj� si� na �atwiejszych celach. Tym razem na takie poprawki nie by�o po prostu czasu — mi�dzy odpaleniem pierwszej salwy a jej dotarciem do celu ka�da ze stron wystrzeli�a cztery kolejne. A potem okr�ty Ludowej Marynarki straci�y dodatkowe trzydzie�ci jeden sekund na zmian� cel�w. W tym czasie jedna trzecia rakiet wystrzelonych przez Pierwsz� Eskadr� Liniow� nie znalaz�a cel�w, bo te zosta�y ju� zniszczone, za to reszta przebi�a si� przez obron� antyrakietow�, niszcz�c kolejne pancerniki, a na innych siej�c �mier� i zniszczenie.

A potem nadlecia�a kolejna salwa wystrzelona przez napastnik�w ju� po zmianie priorytetu — pancerniki skoncentrowa�y ogie� na superdreadnoughtach, ignoruj�c kr��owniki liniowe i ci�kie. Rakiet by�o zbyt du�o, by mog�a sobie z nimi poradzi� obrona antyrakietow� sze�ciu superdreadnought�w nawet centralnie sterowana jako jedna ca�o��. Terrible zatrz�s� si� od kolejnych trafie�, kt�re zniszczy�y trzy w�z�y beta i czwart� cz�� lewoburtowych wyrzutni. To ostatnie by�o dzie�em zaledwie dw�ch promieni laserowych z tej samej g�owicy, ale wyrzutnie by�y rozmieszczone zbyt blisko siebie. R�wnoczesne trafienie w zestaw anten sensor�w grawitacyjnych na �r�dokr�ciu i graser numer 9 spowodowa�y takie przepi�cie systemu, �e nawet pot�ne bezpieczniki awaryjne nie poradzi�y sobie i reaktor fuzyjny numer 2 ukryty wewn�trz pancernego kad�uba musia� zosta� awaryjnie wy��czony. Uda�o si� tego dokona� dos�ownie w ostatnim momencie. Poziom energii zafalowa� i wyr�wna� si�, gdy obci��enia przej�y pozosta�e reaktory, i okr�t nie wypad� z szyku, ca�y czas kontynuuj�c ostrza� i zmniejszaj�c dziel�c� go od przeciwnika odleg�o��.

Glorious mia� mniej szcz�cia. Razem z Manticore’s Gift znajdowa� si� w centrum formacji, a tam w�a�nie przeciwnik skoncentrowa� najsilniejszy ogie�, zak�adaj�c, �e tak jak w Ludowej Marynarce, okr�t flagowy zajmuje centraln� pozycj�. Nie wiadomo by�o, ile laser�w w niego trafi�o w odst�pie paru sekund, ale w jednym momencie superdreadnought maj�cy osiem i p� miliona ton lecia� spokojnie w szyku, a w nast�pnym zamiast okr�tu Marynarki Grasona Glorious pojawi�a si� o�lepiaj�ca kula ognia. Gdy si� rozwia�a, po okr�cie i po sze�ciu tysi�cach cz�onk�w za�ogi nie pozosta� �lad.

Honor zacisn�a d�onie na por�czach fotela, a� jej palce zbiela�y, spogl�daj�c na to szalej�ce przez prawie cztery minuty piek�o, kt�rym kierowa�y komputery zgodnie z wcze�niej ustalonym programem. Od ponad siedemdziesi�ciu lat standardowych spotkania flot jak galaktyka d�uga i szeroka cechowa� formalizm i okr�ty liniowe nie bra�y udzia�u w rzezi na tak ma�� odleg�o��. Przegrywaj�cy wiedzia�, kiedy nale�y zaprzesta� walki i rozpocz�� odwr�t, a �aden z admira��w nie obiera� kursu, kt�ry nie pozwoli�by mu na wykonanie podobnego manewru. W tym przypadku by�o inaczej: Thurston by� przekonany, �e nie napotka okr�t�w liniowych, a Honor nie mia�a innego wyboru. I teraz, po wystrzeleniu ostatniej salwy jej pi�� superdreadnought�w znalaz�o si� w zasi�gu broni energetycznej przeciwnika.

Z pojedynku rakietowego ocala�o tylko siedem pancernik�w, w tym tylko jeden nie uszkodzony, a ich za�ogi zdawa�y sobie doskonale spraw�, �e pojedynku artyleryjskiego z superdreadnoughtami nie prze�yj�. Nie istnia� jednak �aden spos�b, by zdo�a�y go unikn��. Ich szyk przesta� istnie�, dow�dca by� martwy, a ka�dy okr�t manewrowa� i walczy� samodzielnie, desperacko kr�c�c si� w unikach i pr�buj�c ustawia� ekranem do najwi�kszego zagro�enia. Z my�l� o takiej w�a�nie sytuacji Honor ustawi�a swe okr�ty w �cian� w pionie, nie w poziomie. Zapewnia�o to bowiem przynajmniej jednemu superdreadnoughtowi mo�liwo�� trafienia w os�on� burtow�, nie w ekran ka�dego pancernika, oboj�tne jak by si� on nie ustawi� i jakiego rozpaczliwego manewru by nie pr�bowa�. Na rozdzia� cel�w z okr�tu flagowego nie by�o ju� czasu, z czego tak�e wcze�niej zda�a sobie spraw� i dlatego komputer taktyczny ka�dego superdreadnoughta otrzyma� kryteria doboru cel�w i od nich zale�a� wyb�r konkretnych okr�t�w do ostrzelania.

Pi�� okr�t�w liniowych Marynarki Graysona odpali�o burtowe salwy dzia�owe prawie r�wnocze�nie, co przypomina�o materializacj� gniewu bo�ego. Przy odleg�o�ci rz�du trzech tysi�cy kilometr�w pancerniki nie mia�y cienia szansy i pi�� z nich oraz dwa kr��owniki liniowe przesta�y istnie�, rozerwane na strz�py. Sz�sty straci� nap�d i po�ow� kad�uba, licz�c od rufy. Kapsu�y ratunkowe, kutry, pinasy i inne ma�e jednostki rozprysn�y si� po paru sekundach we wszystkie strony od podziurawionego wraku, w kt�rym zdesperowane grupy awaryjne walczy�y z materi�, by uwolni� jak najwi�cej ludzi z odci�tych pomieszcze�, p�ki jeszcze by� na to czas.

Si�dmy i ostatni pancernik Grupy Wydzielonej 14.1 Vindicator jakim� cudem przedar� si� przez szyk Marynarki Graysona nie uszkodzony i zacz�� si� oddala� z maksymaln� pr�dko�ci� czterdziestu tysi�cy kilometr�w na sekund� Polecia�o za nim kilka rakiet, ale z niewielkimi szansami trafienia.

Pierwsza Eskadra Liniowa tak�e nie wysz�a ze starcia nietkni�ta. Manticore’s Gift wypad� z szyku: jego dziobowy pier�cie� nap�du i os�ony obu burt od grodzi osiemdziesi�tej pi�tej przesta�y istnie�. A na pomost flagowy zacz�y sp�ywa� informacje o stratach i uszkodzeniach. Honor s�ucha�a ich ze �ci�ni�tym sercem. Jeden superdreadnought i sze�� kr��ownik�w liniowych (��cznie ponad trzyna�cie milion�w ton) zosta�o zniszczonych. Manticore’s Gift by� powa�nie uszkodzony, podobnie jak okr�t flagowy Waltera Brentwortha Magnificent, cho� zachowa� on wi�kszo�� nap�du w odr�nieniu od poprzednika, na kt�rym zgin�� tak�e admira� Trailman, gdy� pomost flagowy zosta� bezpo�rednio trafiony. Magnificent straci� natomiast wszystkie anteny i ca�� sekcj� ��czno�ci. Furious straci� prawie po�ow� uzbrojenia, tak �e jedynie Terrible i Courageous pod dow�dztwem Yanakova zachowa�y zdolno�� bojow�, co nie znaczy�o, �e nie odnios�y uszkodze� — ka�dy wymaga� miesi�cy napraw, by odzyska� pe�n� zdolno�� bojow�.

W niczym nie zmienia�o to faktu, i� zgodnie z oficjalnymi statystykami pi�� z sze�ciu okr�t�w liniowych, kt�rymi dowodzi�a, przetrwa�o pierwsz� bitw�. Stanowi�o to dobrej, solidnej budowy i dobrych projekt�w, a nie umiej�tno�ci tej, kt�ra dowodzi�a nimi w trakcie tej rzezi, trac�c dwadzie�cia tysi�cy ludzi. Niewielk� pociech� stanowi� dla niej fakt, �e Ludowa Marynarka straci�a ponad sto milion�w ton, a o stratach w ludziach wola�a nawet nie my�le�. W mniej ni� pi�� minut — tyle bowiem trwa�a wymiana ognia — zniszczy�a wi�cej okr�t�w ni� mia�a niejedna flota systemowa. Resztki grupy Alfa ucieka�y z maksymaln� pr�dko�ci�, a grupa Zulu zmierza�a do granicy wej�cia w nadprzestrze�. Obie nie by�y wi�c gro�ne, bo powinny kontynuowa� ucieczk� a� do ca�kowitego opuszczenia systemu. W ten spos�b czwarta bitwa o Yeltsin, bo tak na pewno nazw� j� historycy, przejdzie do anna��w jako �wielkie i s�ynne zwyci�stwo”, m�wi�c s�owami jakiego� poety, kt�rego dawno temu czyta�a... dlaczego wi�c czu�a si� jak masowy morderca, a nie jak zwyci�ska bohaterka?

Poczu�a niezadowolenie Nimitza, kt�ry ca�� bitw� sp�dzi� na oparciu fotela, a uczucia wywo�ane i wzmocnione przez adrenalin� oraz ulga po zako�czeniu walki emanuj�ca z za�ogi na kilka minut przyt�umi�y ��cz�c� ich wi�. Teraz, cho� emocje te jeszcze pobrzmiewa�y w tle, wyra�nie wyczu�a jego energiczny sprzeciw wobec jej samopot�pienia. Ta cz�� jej umys�u, kt�ra jeszcze by�a zdolna do my�lenia, przyznawa�a mu racj�. Wiedzia�a, �e z czasem b�dzie pami�ta� odwag� za��g, doskona�e zgranie eskadr i wspania�e dowodzenie poszczeg�lnych kapitan�w. Przyjdzie nawet taki czas, �e b�dzie ten krwawy dzie� wspomina�a z dum�... i ta �wiadomo��, niezale�nie od tego, jak bardzo jej ludzie zas�u�yli na to, by o nich z dum� pami�ta�, napawa�a j� niesmakiem do samej siebie.

Jeszcze raz przymkn�a oczy i odetchn�a g��boko. Kiedy je otworzy�a, zobaczy�a, �e spogl�da na ni� prawie ca�y jej sztab. Na twarzach jego cz�onk�w wida� by�o zm�czenie i napi�cie. Wiedzia�a, �e s� podobnie jak ona zaskoczeni i przestraszeni tym, czego w�a�nie dokonali, wi�c zmusi�a si� do u�miechu. I do wygl�dania na jak zwykle pewn� siebie i zdecydowan�.

Otworzy�a usta, ale nie zd��y�a si� odezwa�, bo kto� by� szybszy.

Milady — odezwa� si� st�umionym g�osem komandor Frederick Bagwell. — Grupa Zulu zmniejszy�a przyspieszenie do zera... ju� nie ucieka ku granicy nadprzestrzeni.


ROZDZIA� XXXIV

Na pomo�cie flagowym pancernika Conquerant by�o naprawd� cicho.

Trzy i p� minuty po zako�czeniu b�yskawicznego i niezwykle krwawego starcia dowiedzieli si� o szczeg�ach zniszczenia Grupy Wydzielonej 14.1 znajduj�cej si� sze��dziesi�t trzy miliony kilometr�w za ich rufami, bo o wyniku wiedzieli natychmiast, gdy� z ekran�w znikn�y sygnatury nap�d�w okr�t�w wchodz�cych w jej sk�ad.

Jeden pancernik — t�uk�o si� w ot�pia�ym umy�le Thomasa Theismana — ocala� jeden pancernik!

Teraz wiedzia�, kto dowodzi obro�cami. I wiedzia� te�, �e wywiad kolejny raz nie trafi�: stocznie grayso�skie zd��y�y wyremontowa� i zmodernizowa� wszystkie zdobyczne superdreadnoughty. Natomiast mia� racj� co do miejsca pobytu Honor Harrington — ta profesjonalna rze� od zaplanowania do wykonania nosi�a wszelkie �lady jej udzia�u. Kolejny raz rozgromi�a Ludow� Marynark� i to tak, �e ka�demu obserwatorowi z zewn�trz wydawa�oby si� to proste i �atwe.

Chcia� jej nienawidzi�, ale nie potrafi�. Mo�e gdyby jej nie spotka�, by�oby inaczej, ale widzia�, ile j� kosztuje tak zabijanie wrog�w, jak i tracenie w�asnych ludzi, i po prostu nie m�g� jej darzy� nienawi�ci� za to tylko, �e robi�a to tak skutecznie.

Wiedzia�, �e nie powinien si� zatrzymywa�. Operacja �Sztylet” w�a�nie zosta�a przymusowo zako�czona wraz ze �mierci� tego, kt�ry j� zaplanowa�, i B�g jedyny wie, ilu tysi�cy jeszcze. Harrington mia�a wystarczaj�c� pr�dko��, by dopa�� go na miliony kilometr�w przed granic� wej�cia w nadprzestrze�, je�li pozostanie na obecnym kursie, ale jego okr�ty dysponowa�y wi�kszym przyspieszeniem i je�li zmieni kurs o dziewi��dziesi�t stopni, zniweluj� t� jej przewag� i zd��y spokojnie dotrze� do granicy wej�cia w nadprzestrze�. I to w�a�nie powinien zrobi�, ale... Ignoruj�c zszokowanych i milcz�cych sztabowc�w i bladego jak �mier� na chor�gwi towarzysza komisarza siedz�cego obok, wpisa� nowe polecenie na klawiaturze swego fotela i obserwowa� to. co komputery taktyczne zdo�a�y zrekonstruowa� z przebiegu starcia za ruf�. W pewnym momencie zmru�y� oczy i rozkaza�: — Megan, przestajemy przyspiesza�. Oficer operacyjny spogl�da�a na niego bez s�owa przez kilka sekund, prze�kn�a z trudem �lin� i wykrztusi�a:

Aye, aye, towarzyszu admirale.

Po czym zaj�a si� przekazaniem rozkazu na pozosta�e okr�ty.

Co to ma by�?! Co pan wyprawiasz?! — Dennis LePic z wra�enia zapomnia� o towarzyszach, liczbach mnogich i ca�ej tej fasadzie.

Nie zapomnia� tylko, by szepta� konspiracyjnie zamiast wrzeszcze�.

My�l�, zamiast reagowa� odruchowo — poinformowa� go Theisman, udaj�c spok�j, kt�rego wcale nie czu�.

My�l�?!

W�a�nie tak my�l�, �e ucieczka mo�e nie by� najlepszym wyj�ciem — wyja�ni� Theisman.

LePic wytrzeszczy� na niego oczy i nie zdo�a� wydoby� z gard�a g�osu.

Obro�cami dowodzi Honor Harrington — doda� uprzejmie Theisman. — Wywiad informowa�, �e przebywa od roku na Graysonie, a tylko ona w ca�ej Marynarce Graysona ma do�� do�wiadczenia i wiedzy, by zaplanowa� i wykona� to, co w�a�nie widzieli�my. Przyznaj�: jest doskona�a... ale nie jest bogiem czy raczej bogini�: ponios�a straty i to najprawdopodobniej powa�ne. Prawdopodobnie tak powa�ne, �e mo�emy w tej chwili j� pokona�.

Pokona� j�?! — Towarzysz komisarz by� tak przera�ony, �e nawet nie pr�bowa� tego ukry�. — Zwariowa�e� pan?! Ona w�a�nie rozstrzela�a dwadzie�cia cztery pancerniki, a my mamy ich tylko dwana�cie!

Ca�kowita racja, towarzyszu komisarzu. Tylko �e my mamy dwana�cie w pe�ni sprawnych, nie uszkodzonych pancernik�w i �wiadomo�� tego, czym dok�adnie dysponuje przeciwnik.

Superdreadnoughtami!

Fakt. Z tym �e nie sze�cioma jak na pocz�tku, lecz pi�cioma, z czego jeden bez w�tpienia jest ci�ko uszkodzony i praktycznie niezdolny do walki, a nie wierz�, by pozosta�e cztery tak�e solidnie nie oberwa�y. Poza tym nie zdo�a wci�gn�� nas w pu�apk� i nie ma ju� do dyspozycji zasobnik�w holowanych. Wbrew pozorom mamy ca�kiem spore szans�. Wi�ksze ni� mo�e si� wydawa� na pierwszy rzut oka. towarzyszu komisarzu.

LePic ponownie prze�kn�� �lin� i wida� by�o, �e zaczyna my�le� i powoli odzyskuje panowanie nad sob� i nad strachem.

M�wi pan powa�nie... towarzyszu admirale? — spyta� cicho.

Jak najbardziej — przytakn�� Theisman i spyta� g�o�niej. — Jak twoja analiza, Megan?

Nie mog� poda� nic konkretnego, towarzyszu admirale. Z tej odleg�o�ci nasze odczyty po prostu niczego nie wykazuj�, s� zbyt niedok�adne.

A na podstawie tego, co wiesz z w�asnego do�wiadczenia? — Theisman nie ust�pi�, lecz zadaj�c pytanie, spojrza� zezem na LePica, i Megan Hathaway zrozumia�a ostrze�enie.

Odetchn�a g��boko, zastanowi�a si�, co w�a�ciwie Theisman chce us�ysze�, i zacz�a m�wi� powoli, starannie dobieraj�c s�owa, neutralnym tonem profesjonalisty.

Nie ulega w�tpliwo�ci, �e stracili superdreadnought, a drugi — z tego co jeste�my w stanie stwierdzi�, z tej odleg�o�ci — ma tak powa�nie uszkodzony nap�d, �e wypad� z szyku. Opr�cz tego stracili sze�� kr��ownik�w liniowych a sporo innych musia�o zosta� uszkodzonych, cho� nie spos�b oceni� ile i jak powa�nie — przerwa�a i zastanowi�a si�, odruchowo nawijaj�c na palec pasmo w�os�w, po czym doda�a, prawie zaskoczona tym, co m�wi: — Pozosta�e okr�ty liniowe tak�e musia�y zosta� trafione, wi�c by� mo�e rzeczywi�cie mamy szans� je pokona�... problem w tym, �e nie wiemy, jak powa�ne s� uszkodzenia.

W�a�nie — ucieszy� si� Theisman i zwr�ci� do Lpica: — Nie mo�emy kontynuowa� naszej cz�ci operacji �Sztylet”, maj�c za plecami zdolne do walki okr�ty liniowe, bowiem je�li polec� za nami do systemu Endicott, znajdziemy si� w pu�apce mi�dzy nimi a okr�tami stacjonuj�cymi w tym systemie. Natomiast je�li zosta�y tak uszkodzone, jak podejrzewam, to �aden nie ma pe�nej sprawno�ci bojowej. A w takiej sytuacji mo�emy je zaatakowa� i zniszczy�. Naturalnie poniesiemy przy tym straty, ale w ten spos�b zdo�amy osi�gn�� cel operacji, tym bardziej �e mo�emy potem kontynuowa� nasze pierwotne zadanie. Powinni�my mie� do�� si�, by opanowa� tak�e system Endicott, a tu nie pozostanie nic na tyle du�ego, by m�c nam w tym przeszkodzi�.

A w jaki spos�b mamy si� przekona�, jak powa�nie zosta�y uszkodzone te okr�ty liniowe, towarzyszu admirale?

Na to, towarzyszu komisarzu, jest tylko jeden spos�b — odpar� cicho Thomas Theisman.

***

Milady, grupa Zulu zmieni�a kierunek lotu — zameldowa� Bagwell. — Wracaj�.

Honor zacisn�a usta. Przez moment spogl�da�a na Bagwella bez s�owa, nim przenios�a spojrzenie na Mercedes Brigham.

Jaki jest stan eskadry, Mercedes? — spyta�a.

Nie najlepszy, milady — odpar�a ta szczerze. — Manticore’s Gift mo�e przyspieszy� nie wi�cej ni� do stu g, dok�adniej do zero koma dziewi��dziesi�t sze�� kilometra na sekund� kwadrat. Magnificent do dwustu pi��dziesi�ciu g, Terrible i Courageous maj� tylko lekko uszkodzone nap�dy, wi�c mog� osi�gn�� trzysta sze��dziesi�t g, ale wi�cej bym nie ryzykowa�a: zbyt wiele w�z��w nap�du jest niepewnych i mog� si��� ekrany...

Honor przytakn�a, nie odzywaj�c si� s�owem.

Furious ma nie uszkodzony nap�d, ale straci� po�ow� dzia� i trzy czwarte wyrzutni — ci�gn�a Mercedes — kapitan Gates na dodatek nie jest pewien, jak d�ugo wytrzymaj� generatory prawoburtowej os�ony. Tak na dobr� spraw� do walki nadaj� si� tylko Terrible i Courageous, ale �aden nie jest w pe�ni sprawny.

Analiza, Fred? — spyta�a Honor Bagwella.

Mog� nas pokona�, milady. S� szybsi, nie maj� uszkodze�, jest ich wi�cej i wiedz�, z czym b�d� walczy�. Mo�emy zniszczy� sze��, siedem pancernik�w... mo�e dziesi�� przy du�ym szcz�ciu. Pozosta�e zniszcz� w tym czasie nas. I to zak�adaj�c, �e zdo�amy doprowadzi� do pojedynku artyleryjskiego, bo stracili�my zbyt wiele wyrzutni, by m�c prowadzi� d�ugi pojedynek rakietowy. By�oby to samob�jstwo.

Rekomendacja?

Powinni�my unika� walki, milady — wida� by�o, �e Bagwellowi nie podoba si� to, co m�wi, ale by� szczery. — nie dysponuj� wystarczaj�c� si�� ognia, by pokona� nas i forty, je�li wycofamy si� na orbit�.

Rozumiem... — Honor opu�ci�a g�ow�, przygl�daj�c si� ekranom fotela, ale g��wnie daj�c sobie chwil� wytchnienia.

Nie chcia�a, by pozostali zobaczyli, jak jest wyczerpana i bezradna. Nimitz odczepi� si� od uprz�y, zjecha� po oparciu fotela i jej ciele na jej kolana, wsta�, wyprostowa� si� i przytuli� nos do jej policzka. Zamrucza� basowo, wi�c go obj�a, zastanawiaj�c si� r�wnocze�nie, kto dowodzi tym ugrupowaniem. W szeregach Ludowej Marynarki rzadko mo�na by�o znale�� oficera, kt�ry my�la�by na tyle rozs�dnie i mia� do�� wyobra�ni, by po zobaczeniu takiej masakry trze�wo przeanalizowa� sytuacj�. A ten nie do��, �e nie podda� si� panice, to jeszcze doszed� do podobnych jak Bagwell wniosk�w, dysponuj�c na dodatek gorszymi informacjami. Kto mia�by do�� odwagi, by zaryzykowa� wszystko, opieraj�c si� wy��cznie na logicznej analizie, maj�c nadziej�, �e si� nie pomyli� i mo�e jeszcze zmieni� kl�sk� w zwyci�stwo.

Przygryz�a doln� warg� i zmusi�a umys� do dzia�ania, cho� przychodzi�o jej to z coraz wi�kszym trudem. Mog�a unikn�� walki, ale tylko w�wczas, gdy natychmiast rozpocznie odwr�t. Zreszt� nawet wtedy nie zdo�a uratowa� Manticore’s Gift, kt�ry nie m�g� rozwin�� wystarczaj�cej pr�dko�ci, by uciec przed nieprzyjacielem. By� mo�e zosta�aby tak�e zmuszona do spisania na straty Magnificent, cho� to nie by�o pewne. Pozosta�e trzy jednostki bez trudu zd��� dotrze� pod os�on� fort�w. Czyli zdo�a ocali� po�ow� eskadry...

Tylko czy aby na pewno? Skoro dow�dca grupy Zulu by� na tyle pewny swego, �e zawr�ci�, to m�g� w takiej sytuacji wycofa� si� na obrze�e systemu i zasypa� j� i forty rakietami, kt�re dociera� b�d� do celu ju� jako pociski balistyczne. A poza tym...

Wzi�a g��boki oddech, wyprostowa�a si� i unios�a g�ow�. — Obawiam si�, �e to nie zadzia�a, Fred — oznajmi�a ze smutkiem, ale w spos�b nie podlegaj�cy dyskusji. — Je�li si� wycofamy, stracimy Manticore’s Gift na pewno, a Magnificent prawdopodobnie, ale nie to jest najgorsze. Je�eli zaczniemy si� wycofywa�, przeciwnik b�dzie mia� pewno��, nie podejrzenia, ale pewno��, �e nie jeste�my w stanie stawi� mu czo�o. Nic mu wi�c nie przeszkodzi, by zbombardowa� z du�ej odleg�o�ci planet�. Nie s�dz�, by obra� za cel samego Graysona, bo nic mu to nie da poza masakr� ludno�ci, ale b�dzie w stanie zniszczy� forty, stocznie... i farmy orbitalne.

Na wszystkich twarzach dostrzeg�a nag�e zrozumienie. Wszyscy wiedzieli, co oznacza dla populacji planety utrata dw�ch trzecich �r�de� �ywno�ci.

A nie tylko to musimy bra� pod uwag� — doda�a po chwili ciszy. — W sk�ad grupy Zulu wchodz� transportowce i frachtowce. Gdyby chodzi�o o zaj�cie stoczni w celu zdobycia nowinek technicznych, znalaz�yby si� one w sk�adzie grupy Alfa. Skoro odlecia�y od si� g��wnych w sk�adzie grupy Zulu, to mia�y do wykonania inne zadanie gdzie indziej... a jedynym miejscem, kt�re przychodzi mi do g�owy w zwi�zku z tym, jest Endicott.

Endicott, milady? — powt�rzy� bez zrozumienia Sewell.

Endicott, Allan — powiedzia�a, nie kryj�c zm�czenia. — Je�eli transportowce wioz� dywizj� albo dwie Marines, a frachtowce ci�k� bro� piechoty, to wszystko staje si� zrozumia�e, prawda? Pikieta Endicott nie dysponuje niczym wi�kszym od kr��ownik�w liniowych. Nie powstrzymaj� ich przed dotarciem do Masady, zniszczeniem baz orbitalnych i wysadzeniem na powierzchni desantu i zaopatrzenia. A je�eli ta banda zbocze�c�w dostanie w swoje r�ce nowoczesn�, ci�k� bro�...

Umilk�a, widz�c, �e Paxton skrzywi� si� bole�nie, nagle w pe�ni zdaj�c sobie spraw� z konsekwencji. Dopiero po chwili podj�a my�l, m�wi�c �agodnie i prawie z �alem...

Nie mamy wyboru. Je�li b�d� mieli pewno��, �e nie zdo�amy im przeszkodzi�, zrobi�, co b�d� chcieli, jak d�ugo pozostan� poza zasi�giem umocnie� orbitalnych. Mog� zbombardowa� ka�dy ce� na orbicie i zniszczy� ca�y przemys� w pasie asteroid�w, mog� zniszczy� nasze si�y w uk�adzie Endicott i zmieni� Masad� w rze�ni�... nie mo�emy pozwoli�, by cokolwiek z tych rzeczy wydarzy�o si� naprawd�.

Ale jak mamy ich powstrzyma�, milady? — spyta� Bagwell.

Jest tylko jeden spos�b, kt�ry znam — odpar�a i poleci�a oficerowi ��czno�ciowemu: — Howard, skontaktuj si� prosz� z kapitanem Edwardsem i dowiedz si�, jakie maksymalne bezpieczne przyspieszenie mo�e rozwin�� Magnificent.

Aye, aye, milady — potwierdzi� komandor Brannigan i wzi�� si� do roboty.

Jak tylko b�dziemy to wiedzieli, Allan, b�d� uprzejmy wyznaczy� kurs na przechwycenie grupy Zulu — poleci�a Sewellowi.

Ale... — zacz�� Bagwell, urwa� i zacz�� jeszcze raz: — rozumiem, co chce pani zrobi�, milady, ale nie mamy wystarczaj�cej si�y ognia, by to si� powiod�o.

S�dz�, �e mo�emy zniszczy� i uszkodzi� powa�nie tyle pancernik�w, �e te, kt�re pozostan�, nie b�d� w stanie pokona� naszych lekkich si� tutaj ani te� zwyci�y� naszych si� w Endicott — odpar�a tym samym �agodnym tonem Honor.

A one przy tej okazji zniszcz� kompletnie nas — dopowiedzia� jeszcze ciszej Bagwell.

Honor przygl�da�a mu si� przez chwil� i Bagwell spojrza� na ni� bez strachu. Z obaw�, tak, ale nie by�a ona zwi�zana z perspektyw� �mierci. Zastanawia� si�, czyjej ocena nie jest zbyt optymistyczna i czy uda im si� zada� wrogowi a� takie straty jak zak�ada�a. Spogl�dali sobie w oczy przez jakie� dziesi�� sekund, po czym Honor opu�ci�a wzrok na ekran komunikacyjny fotela po��czony z mostkiem okr�tu.

Kapitanie Yu, zgadza si� pan z ocen� komandora Bagwella? — spyta�a z lekkim, zm�czonym u�miechem.

Tak, milady — odpar� spokojnie Yu.

Rozumiem. Powiedz mi, Alfredo: czyta�e� kiedy� Clausewitza?

O wojnie! — spyta�, nie ukrywaj�c zaskoczenia. Potwierdzi�a ruchem g�owy.

Zmarszczy� brwi, wyt�aj�c pami��, nim odpar�:

Czyta�em, milady, cho� do�� dawno temu.

By� mo�e pami�tasz fragment ze stwierdzeniem: �wojna jest toczona przez istoty ludzkie”?

Yu patrzy� na ni� niewidz�cymi oczyma przez kolejn� d�ug� chwil�, nim ponownie skin�� g�ow�.

Pami�tam, milady, cho� t�umaczenie by�o nieco inne: �wojn� tocz� ludzie” — powiedzia� ju� odmiennym tonem.

C�, w takim razie czas sprawdzi�, czy nadal jest to aktualne, kapitanie. Jak tylko komandor Sewell ustali nowy kurs, ruszamy.

***

Towarzyszu admirale, przeciwnik zmienia kurs! Towarzysz kontradmira� Theisman uni�s� d�o�, daj�c znak widocznemu na ekranie ��czno�ci towarzyszowi kontradmira�owi Chernovowi, z kt�rym zawzi�cie od d�u�szej chwili konwersowa�, i spojrza� na Megan Hathaway. Ta przez chwil� przygl�da�a si� informacjom wy�wietlaj�cym si� na ekranie jej konsolety, nim unios�a g�ow�. Jej czo�o przecina�a pionowa zmarszczka i nawet nie pr�bowa�a ukry� zdumienia, gdy zameldowa�a:

Przeciwnik obra� kurs 0-7-3 na 0-0-8, przyspieszenie oko�o dwa koma czterdzie�ci pi�� kilometra na sekund� kwadrat... jakie� dwie�cie pi��dziesi�t g, towarzyszu admirale.

Theisman zmarszczy� brwi, wsta� i podszed� do holoprojekcji taktycznej. Przygl�da� si� jej z namys�em i analizowa� r�wnocze�nie nowe informacje. Tak ma�e przyspieszenie potwierdza�o, �e okr�ty Harrington odnios�y tak powa�ne uszkodzenia, jak podejrzewa�, ale nie pasowa� mu przyj�ty przez ni� nowy kurs. Jego przed�u�enie wy�wietlone by�o na holoprojekcji, ale nie by� to klasyczny kurs zbli�eniowy, jakiego u�y�a do przechwycenia Grupy Wydzielonej 14.1. By� to klasyczny kurs przechwytuj�cy, kt�ry za czterdzie�ci siedem minut przetnie kurs jego okr�t�w, ale zastosowanie tego wariantu dawa�o znacznie d�u�szy czas walki — konkretnie co najmniej dwadzie�cia sze�� minut jego okr�ty b�d� pozostawa�y w zasi�gu jej skutecznego ognia.

Delikatnie przygryz� doln� warg�, my�l�c intensywnie. Gdyby to Harrington dysponowa�a czterema w pe�ni sprawnymi lub tylko lekko uszkodzonymi superdreadnoughtami wspieranymi przez dziewi�� kr��ownik�w liniowych, jego dwana�cie pancernik�w i szesna�cie kr��ownik�w liniowych mia�o nader niewielkie szans� przetrwa� dwadzie�cia sze�� minut walki. Ale nie mog�a mie� tylko lekko uszkodzonych okr�t�w po takiej kanonadzie na minimalny dystans, w kt�rej zniszczy�a Thurstona! A skoro ich nie mia�a, dlaczego wzi�a taki w�a�nie kurs? Nie tylko przyjmowa�a bitw�, ale wr�cz go do niej zach�ca�a!

Prosz� obliczy� kurs unikowy na lew� burt� w tej samej p�aszczy�nie przy czterystu siedemdziesi�ciu g i aktualizowa� go na bie��co — poleci� p�g�osem oficerowi astrogacyjnemu, po czym wybi� jeszcze jedn� komend� na klawiaturze.

W holoprojekcji pokaza�a si� nowa linia wychodz�ca od kodu oznaczaj�cego jego w�asny okr�t, a po sekundzie pojawi� si� tak�e jasnozielony sto�ek rozci�gaj�cy si� na lewo od kursu, na kt�rego szczycie znajdowa� si� Conquerant, a obok niego wy�wietli� si� licznik czasowy. Po kolejnej sekundzie pojawi� si� ostatni element — ��ta sfera wype�niona barw� w trzech czwartych i rozci�gaj�ca si� w prz�d i na boki od okr�tu. Licznik ruszy�, odliczaj�c od zera, i sto�ek zacz�� si� zmniejsza�, a sfera wpierw go wype�ni�a, potem przeros�a i przesun�a si� za ruf� okr�tu. Theisman przygl�da� si� temu, nuc�c cicho pod nosem. Po chwili odwr�ci� g�ow�, najwyra�niej zdaj�c sobie spraw�, �e kto� stan�� obok.

Co to takiego, towarzyszu admirale? — spyta� spokojnie Dennis LePic, cho� czo�o mia� mokre od potu.

By� to podziwu godny przejaw opanowania, a tego, �e si� ba�, trudno by�o mu mie� za z�e. Theisman nigdy nie mia� o to do nikogo pretensji, jak d�ugo ten kto� panowa� nad strachem.

Lady Harrington postanowi�a nie czeka� na nas, towarzyszu komisarzu. Zdecydowa�a si� wyruszy� nam na spotkanie.

Wyruszy�a nam na spotkanie?! — powt�rzy� ostrzej LePic. — Przecie�... przecie� jej okr�ty s� zbyt uszkodzone, by z nami walczy�... to wasze s�owa, towarzyszu admirale!

Nie, towarzyszu komisarzu! — osadzi� go Theisman. — powiedzia�em, �e uwa�am, �e ma zbyt ci�ko uszkodzone okr�ty, by z nami walczy� i wygra�. I nadal tak uwa�am.

To dlaczego leci nam na spotkanie, zamiast ucieka�?

Doskona�e pytanie — przyzna� Theisman i u�miechn�� si� ch�odno. — Istnieje mo�liwo��, �e ona nie zgadza si� z moj� ocen� sytuacji.

LePic zamar� z otwartymi ustami, po czym zamkn�� je bez s�owa i przygryz� doln� warg�, wpatruj�c si� w holoprojekcj�. Dopiero po kilkunastu sekundach odchrz�kn�� i spyta�, wskazuj�c na zielone i ��te figury.

Co one oznaczaj�, towarzyszu admirale?

Theisman u�miechn�� si� bez �ladu humoru.

— ��te pole oznacza obszar, w kt�rym znajdziemy si� w zasi�gu rakiet lady Harrington, ale poza zasi�giem jej dzia�, pomimo zmiany kursu. Je�eli zmienimy kurs tak, by znale�� si� w obr�bie zielonego obszaru, nie b�dzie w stanie zmusi� nas do walki.

A je�eli pozostaniemy w obszarze nie oznaczonym �adnym kolorem?

Wtedy, towarzyszu komisarzu, nie b�dziemy mieli innej mo�liwo�ci, jak stoczy� z jej okr�tami pojedynek artyleryjski.

Rozumiem... — mrukn�� LePic, wpatruj�c si� w elektroniczny wy�wietlacz, na kt�rym liczba 12:00 zmieni�a si� w 11:59.

I kolejny raz prze�kn�� nerwowo �lin�.

***

Je�eli nie zmieni� kursu w ci�gu najbli�szych dwunastu minut, to nie zmieni� go wcale, milady — zauwa�y�a cicho Mercedes Brigham.

Honor kiwn�a g�ow�, nie unosz�c jej znad ekranu taktycznego fotela, na kt�rym pojawia�y si� uaktualniane dane o zniszczeniach i uszkodzeniach poszczeg�lnych okr�t�w eskadry. Okazywa�y si� gorsze od wst�pnych ocen Mercedes i szansa na zadanie przeciwnikowi decyduj�cych strat, na co mia�a nadziej�, mala�a z ka�dym z nich. �cisn�a nasad� nosa, po raz kolejny maj�c nadziej�, �e b�l przebije si� przez zm�czenie na d�u�ej. Musia�o by� jeszcze co�, co mog�a zrobi�, by zmieni� nieweso�� sytuacj�... nawet prawie wiedzia�a co... tylko ci�gle jej to co� umyka�o w ostatniej chwili...

***

LePic otar� mokre od potu czo�o, nie ruszaj�c si� od holoprojekcji. Nie odrywa� wzroku od malej�cego zielonego sto�ka. ��te pole te� si� stopniowo zmniejsza�o i stoj�cy obok niego Thomas Theisman z trudem zwalczy� ch�� otarcia swego czo�a.

Wiedzia�, �e ma racj�. Dalekodystansowe sensory szerokopasmowe wykry�y atmosfer� wyciekaj�c� z superdreadnought�w, co stanowi�o najlepszy dow�d powa�nych uszkodze�. Odleg�o�� nada� pozostawa�a jednak zbyt du�a, by mo�na by�o uzyska� wizualny obraz i dok�adnie oceni� stan okr�t�w Harrington. Tak naprawd� nie potrzebowa� go, by upewni� si� w s�uszno�ci swej oceny — niewielkie przyspieszenia, wycieki powietrza, zmiany w sygnaturach aktywnych sensor�w, gdy� u�yto zapasowych z powodu zniszczenia g��wnych system�w... wszystko wskazywa�o na powa�ne uszkodzenia ka�dej z jej jednostek.

A minio to nadal lecia�a mu na spotkanie... wiedz�c, �e przegrana b�dzie j� kosztowa�a utrat� wszystkich superdreadnought�w. I to w�a�nie nie pasowa�o mu do reszty obrazu — nie m�g� zrozumie�, dlaczego to robi, zdaj�c sobie spraw� r�wnie dobrze jak on, �e nie mo�e wygra� tej walki.

Mia� ochot� rozpocz�� spacer po pomo�cie, ale tak jawna oznaka niepewno�ci i zaniepokojenia zniszczy�aby resztki odwagi LePica. A tylko dzi�ki nim towarzysz komisarz nie upar� si� jeszcze, �eby ucieka�... Zamiast tego zacz�� ko�ysa� si� na pi�tach i rozmy�la� dalej. Dok�adnie zapozna� si� z aktami Harrington po nies�awnym fiasku operacji �Jerycho” i �ledzi� dalsz� jej karier�, dop�ki przewr�t nie pozbawi� go dost�pu do �r�de� informacji. Wywiad naturalnie robi� to samo, i to dysponuj�c lepszymi danymi, ale on mia� osobist� motywacj� i dlatego by� przekonany, �e zrobi� to dok�adniej. Harrington go pokona�a i wzi�a do niewoli, a wcze�niej zmusi�a do poddania okr�tu — to wszystko plus okazja do osobistego jej poznania da�y mu dodatkow�, jakby wewn�trzn� znajomo�� jej charakteru, kt�rej nigdy nie dadz� suche fakty i meldunki wywiadowcze. Przypomnia� sobie ostatni� faz� drugiej bitwy o Yeltsin, kiedy to zmasakrowanym ci�kim kr��ownikiem ruszy�a w ogie� burtowy kr��ownika liniowego, wiedz�c, �e zniszczy siebie i okr�t... dlatego �e by�a przekonana, �e nim to nast�pi, spowoduje u przeciwnika takie zniszczenia, �e nie zdo�a on ju� zaatakowa� Graysona.

W tym momencie niemal uderzy� si� w czo�o. Czy�by wpad� na w�a�ciwe rozwi�zanie? Harrington chcia�a powt�rzy� fina� tamtej bitwy, tylko na wi�ksz� skal�... by�a gotowa po�wi�ci� cztery superdreadnoughty i dwadzie�cia cztery tysi�ce ludzi, walczy� do ko�ca po to, by przetr�ci� kr�gos�up jego grupie i zniszczy� do�� pancernik�w, by nie zdo�a� ani zdoby� panowania w systemie Yeltsin, ani przebi� si� do Masady... a to by�o prawdopodobne, je�li zdo�a zniszczy� wi�kszo�� jego pancernik�w. Jaki� fragment jego umys�u zapiera� si� nadal przy tym, �e nie zdo�a tego dokona�, bo straci�a zbyt wiele si�y ognia. By� tego pewien. Ale...

Zacisn�� d�onie w pi�ci i zakl�� w duchu. Jak powiedzia� LePicowi, Harrington nie by�a bogiem i nie potrafi�a dokonywa� niemo�liwego. Ale by�a sob� i je�li by�a przekonana, �e uda si� jej to, co zaplanowa�a...

***

Siedem minut, milady.

Honor skin�a g�ow�. Nie potrzebowa�a tego cichego przypomnienia i mia�a ochot� zruga� za nie Mercedes, ale to nale�a�o do obowi�zk�w szefa sztabu. A sam fakt, i� j� to denerwowa�o, �wiadczy� o op�akanym stanie jej w�asnych nerw�w. Zreszt� Mercedes tak jak i pozostali te� musia�a czu� coraz wi�ksze napi�cie. Skoro jedyn� jego oznak� by�o to przypomnienie, to ukrywa�a je lepiej ni� reszta.

Rozejrza�a si� po pomo�cie flagowym. Mercedes siedzia�a przy swojej konsoli, obserwuj�c ekran i wprowadzaj�c poprawki w miar� nap�ywania nowych danych od pozosta�ych okr�t�w eskadry. Fred Bagwell tak�e siedzia� na swoim stanowisku, ale niezwykle sztywno i nieruchomo. Ramiona lekko opu�ci�, a d�o� le��ca na klawiaturze nie porusza�a si�. Sko�czy� ju� uk�adanie najlepszego planu ogniowego, jaki m�g� u�o�y�, maj�c do dyspozycji tak zmasakrowane uzbrojenie, i teraz m�g� jedynie czeka�. No wi�c czeka� i poci� si�.

Allan Sewell tak�e siedzia� w swoim fotelu. Nie zapi�� uprz�y antyurazowej, bo w�wczas nie m�g�by zapa�� si� w niego wygodnie i za�o�y� nogi na nog�. D�onie z��czy� na brzuchu i pogwizdywa� bezg�o�nie. Jego wymuszone �odpr�enie” dos�ownie krzycza�o o wype�niaj�cym go napi�ciu. Patrz�c na niego, Honor z trudem ukrywa�a rozbawienie, tote� czym pr�dzej przenios�a spojrzenie na Howarda Brannigana. Ten by� zaj�ty podobnie jak Mercedes, monitoruj�c taktyczn� sie� ��czno�ci eskadry, ale chyba poczu� na sobie jej wzrok, gdy� uni�s� g�ow�, spojrza� jej przez moment w oczy i przytakn�� ruchem g�owy, u�miechaj�c si� przy tym lekko. A potem wr�ci� do pracy.

Gregory Paxton pisa� co� zawzi�cie i Honor zaciekawi�o, czy zapisuje prywatne wra�enia, czy te� aktualizuje meldunek po starciu z grup� Alfa. Zapisany w pami�ci komputer�w m�g� przetrwa�, w przeciwie�stwie do jego autora. By�o to zreszt� zaciekawienie bezinteresowne — nie mia�a najmniejszego zamiaru sprawdza�, co pisze.

Na pomo�cie nie by�o ani Stephena Matthewsa, ani Abrahama Jacksona. Logistyk dy�urowa� w kontroli uszkodze�, zwalniaj�c przypisanych tam specjalist�w do dru�yn awaryjnych, gdzie byli bardziej potrzebni, kapelan za� zaj�ty by� wykonywaniem swych obowi�zk�w w okr�towym szpitalu.

Jej oficerowie stanowili jakby miniprzekr�j przez ca�� eskadr�. Zd��y�a ich pozna� i polubi� wszystkich razem i ka�dego z osobna. A teraz skazywa�a ich na �mier�, bo nie widzia�a innej mo�liwo�ci. Gdyby tylko z�apa�a ten z�o�liwy pomys�, jak wywrze� na przeciwnika wi�ksz� presj� i jeszcze bardziej go zaskoczy�. Oni tam te� si� bali i pocili, tylko �e w przeciwie�stwie do niej mogli zarz�dzi� odwr�t i odlecie�. Ale...

Nagle jej oczy rozb�ys�y i siad�a prosto w fotelu, zapominaj�c o zm�czeniu.

Howard!

Tak, milady? — zaskoczony energiczno�ci� jej tonu Brannigan odwr�ci� si� ku niej.

Przygotuj nadajnik nad�wietlny do przes�ania rozkazu na Courvoisiera. Nadaj mu klauzul� bezwzgl�dnej natychmiastowej wykonalno�ci.

Na Courvoisiera, milady? — zdziwi�a si� Mercedes. Mia�a do tego pe�ne prawo, bowiem Raoul Courvoisier, flagowy okr�t Marka Brentwortha, wraz z reszt� jego eskadry znajdowa� si� na obrze�ach systemu, prawie sto milion�w kilometr�w za grup� Zulu. I prawie na granicy wej�cia w nadprzestrze�. Nawet gdyby jego osiem okr�t�w dysponowa�o wystarczaj�c� si�� ognia, by zagrozi� przeciwnikowi, by�y za daleko, by zd��y� na nadci�gaj�c�

Na Courvoisiera! — powt�rzy�a Honor. — Mam ma�� rob�tk� dla kapitana Brentwortha.

I Mercedes wytrzeszczy�a oczy, widz�c w j� oczach obok zm�czenia znajomy b�ysk.

***

Wykryto kolejne okr�ty nieprzyjaciela, towarzyszu admirale! — ostry g�os Megan Hathaway obr�ci� Theismana na pi�cie w chwili, w kt�rej rozleg� si� ostrzegawczy buczek.

Odwr�ci� si� pospiesznie ku holoprojekcji i zamar�. Osiem nowych superdreadnought�w klasy Gryphon, najnowszej i najpot�niejszej w�r�d wszystkich okr�t�w liniowych w galaktyce. Na wyposa�eniu mia�a je tylko i wy��cznie Royal Manticoran Navy. Osiem tych potwor�w w�a�nie uaktywni�o nap�dy sto osiem milion�w kilometr�w za rufami jego okr�t�w. I przyspiesza�y, z ka�d� sekund� zbli�aj�c si� ku niemu pod os�on� o�miu grayso�skich kr��ownik�w liniowych! Poczu� lodowate tchnienie �mierci na karku. To zmienia�o sytuacj� zgo�a drastycznie — nawet je�li zdo�a pobi� okr�ty Harrington, nie trac�c przy tym �adnego pancernika, co graniczy�oby z cudem, to te, na kt�re w�a�nie patrzy�, i tak roznios� na strz�py ca�� Grup� Wydzielon� 14.2 i wszystko, co pozosta�o z 14. Zespo�u Wydzielonego. I to bez...

Nagle panika ust�pi�a miejsca namys�owi. Zgoda: osiem superdreadnought�w by�o w stanie zniszczy� wszystko, czym dysponowa�, tylko gdzie one by�y przez ca�y ten czas? Gdyby niedawno wysz�y z nadprzestrzeni, jego sensory wykry�yby to. Fakt, znajdowa�y si� o prawie sze�� minut �wietlnych za nim, a RMN mia�a dobre systemy maskuj�ce, czego dowiod�y walki w Nightingale i wok� Trevor Star. Do odleg�o�ci sze�ciu minut �wietlnych ich okr�ty by�y w stanie pozostawa� ca�kowicie niewidzialne dla sensor�w — nawet szerokopasmowych — okr�t�w Ludowej Marynarki, o ile nie u�ywa�y pe�nej mocy nap�d�w. Oznacza�o to, �e te tutaj mog�y pozosta� niewidoczne, skradaj�c si� za nim powolutku. Jak nic wpad�by prosto na nie, odlatuj�c z systemu. Zgranie czasowe te� pasowa�o — Harrington wys�a�a im rozkaz, by si� ujawni�y, gdy tylko zorientowa�a si�, �e tym razem przeciwnik (czyli on) si� nie wycofa i z zasadzki nic nie wyjdzie.

To wszystko by�o mo�liwe, ale nie wierzy� w to ani przez moment. Gdyby to rzeczywi�cie by�y superdreadnoughty, Harrington ju� rozpocz�aby odwr�t. Nie musia�aby z nim walczy� ani nawet udawa�, �e ma taki zamiar, gdy� sama �wiadomo��, �e te osiem okr�t�w liniowych jest w systemie, zmusi�oby go do ucieczki. Kr��owniki liniowe by�y tam faktycznie, ale os�ania�y boje radioelektroniczne udaj�ce prawdziwe okr�ty.

Ju� mia� to powiedzie� g�o�no, gdy przysz�o zastanowienie. Wszystko, co zosta�o powiedziane na pomo�cie flagowym, by�o nagrywane i potem analizowane przez bezpiek�. Co oznacza�o, �e nagrane zosta�o tak�e jego wyja�nienie, jak mo�e pokona� to, co ocala�o z okr�t�w grayso�skich. Ka�dy s�d wojenny uzna�by, �e mia� s�uszno��. Ale powiedzia� to, zanim Harrington ruszy�a mu na spotkanie, zanim sta�o si� pewne, �e b�dzie walczy�a i �e nawet je�li j� pokona, wi�kszo�� jego pancernik�w b�dzie wrakami. A teraz...

O co chodzi, towarzyszu admirale? — spyta� zaniepokojony LePic.

Wygl�da na to, �e o eskadr� superdreadnought�w Kr�lewskiej Marynarki — poinformowa� go spokojnie Theisman.

Superdreadnought�w?! — LePic spojrza� na niego przera�ony. — Co... gdzie... sk�d... jak one mog�y si� tu znale��?!

Systemy maskuj�ce u�ywane przez RMN s� znacznie lepsze od naszych — wyja�ni� nadal spokojnie Theiman, obserwuj�c kurcz�ce si� zielone pole na holoprojekcji. — Mo�liwe wi�c jest, �e ca�y czas tu by�y, tyle �e zbyt daleko, by spotka� si� z Harrington przed zasadzk�, w kt�r� wci�gn�a towarzysza admira�a Thurstona... s�dz�c po ich aktualnej pozycji, jest to prawdopodobne... mog�y czeka�, a� zbli�ymy si� do granicy wej�cia w nadprzestrze�, i dlatego wcze�niej nie ujawni�y swej obecno�ci. — Ale — LePic zacisn�� usta i otar� pot z czo�a, podczas gdy Theisman przygl�da� mu si� spokojnie i czeka�. — To raczej drastycznie zmienia sytuacj�, prawda, towarzyszu admirale?... Chodzi mi o to, �e nawet je�li uda si� nam zniszczy� okr�ty Harrington, to te nowe nadal uniemo�liwiaj� nam realizacj� reszty za�o�e� operacji

Sztylet”, prawda?

S�ycha� by�o, �e ze wszystkich si� stara si� m�wi� spokojnie i logicznie,

Osiem superdreadnought�w klasy Gryphon? — prychn�� Theisman. — One oznaczaj� koniec operacji �Sztylet”!

Ale nadal mo�emy zniszczy� okr�ty Harrington, tak?

Tego jestem pewien — potwierdzi� zdecydowanie Theisman.

A dalej operacji nie da si� kontynuowa�?

W �aden spos�b, maj�c za przeciwnika pe�n� eskadr� liniow� Royal Manticoran Navy.

Rozumiem. — LePic odetchn�� g��boko i nagle si� uspokoi�. — C�, towarzyszu admirale, mog� tylko powiedzie�, �e jestem pod wra�eniem waszej odwagi i zdeterminowania, zw�aszcza bior�c pod uwag� dotychczasowy przebieg dzia�a� w tym systemie, ale te okr�ty s� zbyt cenne, by je traci� w beznadziejnej bitwie. Skoro nie mo�emy kontynuowa� operacji �Sztylet” nawet po pokonaniu Harrington, nie widz� powodu uzasadniaj�cego poniesienie strat w starciu z ni�. Dlatego w imieniu Komitetu Bezpiecze�stwa Publicznego nakazuj� oderwa� si� od przeciwnika i opu�ci� system.

Theisman u�miechn�� si� w duchu — mieli jeszcze kilka minut, wi�c postanowi� zagra� upartego.

Towarzyszu komisarzu, nawet je�li stracimy wszystkie pancerniki, to strata czterech superdreadnought�w dla Sojuszu...

Podziwu godna determinacja — w g�osie LePica by�o zdecydowanie wi�cej uporu — ale poza pancernikami mamy tak�e transportowce i frachtowce, nie wspominaj�c o okr�tach os�ony. W ten spos�b zupe�nie bez sensu zmarnowaliby�my wyszkolone oddzia�y Marines i mas� uzbrojenia. Nie, towarzyszu admirale! Dzi� przegrali�my, cho� nie by�o w tym absolutnie waszej winy, wi�c nie powi�kszajmy przegranej. Prosz� oderwa� si� od przeciwnika i opu�ci� system. To rozkaz!

Tak jest, towarzyszu komisarzu — zgodzi� si� niech�tnie Theisman i poleci�: — S�ysza�a� rozkaz, Megan. Lewo na burt i maksymalne przyspieszenie.

Aye, aye, towarzyszu admirale. — Hathaway zdo�a�a ukry� ulg� w g�osie i gdy LePic nie by� w stanie tego zauwa�y�, pos�a�a Theismanowi pe�ne uznania spojrzenie.

Kontradmira� Thomas Theisman odwr�ci� si�, by ukry� u�miech.

Tym razem lady Harrington znowu si� uda�o, cho� oboje wiedzieli, czym zako�czy�aby si� ta walka. Natomiast Theisman stwierdzi�, �e tego dnia nie ma a� tak wielkiej jak ona ochoty umiera�. B�dzie przecie� jeszcze nast�pna okazja, prawda?

***

Zmieniaj� kurs! — oznajmi� ostro Bagwell. — Milady, przeciwnik rozpocz�� odwr�t!

Tak? — Honor opad�a na oparcie, czuj�c dreszcz ulgi. Tak naprawd� nie spodziewa�a si�, �e tak prosty blef si� uda, ale nie narzeka�a, �e tak si� w�a�nie sta�o. Spojrza�a na ekran ��czno�ci i powiedzia�a cicho:

Wygl�da na to, Alfredo, �e wojny nadal tocz� ludzie. — W rzeczy samej, milady — odpar� Yu z u�miechem. — I nie wszyscy s� r�wnie dobrzy w sprawdzaniu kart jak inni.

Wiedzia�a pani! — oznajmi� cicho, lecz stanowczo Bagwell, przygl�daj�c si� jej pa�aj�cym wzrokiem. — Wiedzia�a pani, �e uciekn�, milady!

Honor otworzy�a usta i zamkn�a je bez s�owa, uznaj�c, �e lepiej b�dzie, je�li nie pozbawi go z�udze�. Wsta�a, wzi�a na r�ce Nimitza, i ostro�nie stawiaj�c stopy, podesz�a do holoprojekcji taktycznej. Odpoczynek pom�g� kolanom bo nie przejawia�y sk�onno�ci do nie zapowiedzianego zginania si�. Grupa Zulu p�dzi�a ku granicy wej�cia w nadprzestrze� nowym kursem biegn�cym znacznie bardziej w prawo, podobnie jak niedobitki grupy Alfa. Jednostki Marka Brentwortha rozpoczyna�y po�cig, cho� bez cienia szans na sukces — przeciwnik by� zbyt daleko i lecia� zbyt szybko. Wiedzia�a, �e Mark b�dzie pami�ta� o zmianie boi i zrobi to tak p�ynnie, �e nikt nie zauwa�y, i ca�y czas na odczytach b�dzie widnie� osiem superdreadnought�w klasy Gryphon. A to oznacza�o, �e przeciwnik nie przestanie ucieka�, a� nie opu�ci systemu.

Prawe kolano zacz�o si� dziwnie zachowywa�, wi�c na wszelki wypadek z�apa�a si� praw� r�k� barierki i opar�a o ni�. Po kilku sekundach zmusi�a si� do ponownego wyprostowania i powiedzia�a:

Chyba p�jd� do siebie, Mercedes.

Oczywi�cie, milady. Dam zna� natychmiast, gdyby�my pani potrzebowali.

Honor kiwn�a jej g�ow� i przemaszerowa�a uwa�nie a ostro�nie do windy. Simon Mattingly szed� za ni� bez s�owa. Czu�a na sobie pe�ne podziwu spojrzenia cz�onk�w za�ogi i czu�a si� nieuczciwie, �e nie powiedzia�a im prawdy i nie przyzna�a, jak bardzo si� ba�a. Ale tak w�a�nie nale�a�o zrobi�, bo takie by�y regu�y tej gry.

Wsiad�a do windy i zmusi�a si�, by sta� prosto, p�ki drzwi si� nie zamkn�y. Ledwie winda ruszy�a, oklap�a i opar�a si� o �cian�. Simon sta� tu� obok, got�w j� z�apa�, gdyby zacz�a osuwa� si� na pod�og�, i by�a mu za to wdzi�czna. Co dziwniejsze, nie czu�a �ladu zawstydzenia czy z�o�ci na sam� siebie.

Winda stan�a, drzwi otworzy�y si� i jako� zdo�a�a dotrze� do swej kabiny, cho� nogi mia�a gumowe. Mattingly pozosta� na warcie przed drzwiami, a ona, zataczaj�c si�, docz�apa�a do przestronnej sofy stoj�cej pod oknem i pad�a na ni�, tul�c do piersi Nimitza i przekonuj�c sam� siebie z pijackim uporem, �e pole�y tu tylko par� chwil, �eby zebra� si�y i doj�� do sypialni.

***

Pi�� minut p�niej James MacGuiness wszed� do kabiny, poprawi� le��c� bezw�adnie Honor, tak by ca�ym cia�em spoczywa�a w miar� prosto na pos�aniu, i wsun�� jej pod g�ow� poduszk�. Wszystko to nie wywo�a�o nawet chrapni�cia admira� lady Honor Harrington �pi�cej jak zabita.


EPILOG

...strat, dop�ki nie otrzymamy raportu od lady Harrington. — Kanclerz Prestwick zrobi� przerw� dla nabrania oddechu, a potem kontynuowa�: — Wychodzi jednak na to, �e cho� s� one powa�ne, to znacznie mniejsze ni� mo�na si� by�o spodziewa�. Wiemy natomiast, �e przeciwnik poni�s� wielokrotnie wi�ksze i �e z Bo�� pomoc� lady Harrington kolejny raz skutecznie uniemo�liwi�a Ludowej Republice Haven zdobycie naszego systemu.

Zebrani w Komnacie Konklawe wydali radosny ryk, a Samuel Mueller wsta� jako pierwszy i g�o�no a powoli uderzy� w d�onie. Takie powolne, wyra�ne oklaski by�y tradycyjn� form� wyra�ania uznania i kolejno do��czali do niego inni. Kiedy sala rozbrzmiewa�a r�wnomiern� owacj� odbijaj�c� si� od �cian, Mueller u�miechn�� si� promiennie do dziennikarzy. A w duchu kl��, a� j�cza�o. �eby j� poch�on�o piek�o i szatani! Burdette musia� mie� co do niej racj�, biedny idiota, bo tylko szatan we w�asnej osobie m�g� taki numer wywin��. Mieli j�, zdo�ali podburzy� przeciwko niej opini� publiczn�, a teraz psiakrew — bohaterka! Musia�a by� diabelskim pomiotem, bo jak inaczej zdo�a�aby prze�y� zestrzelenie, pr�b� rozstrzelania z odleg�o�ci trzech metr�w, pojedynek z jednym z pi��dziesi�ciu najlepszych szermierzy na ca�ym Graysonie i starcie z tak� armad� — kt�r� na dodatek rozgromi�a. Tego nie dokona�by w tak kr�tkim czasie �aden cz�owiek! Wi�c nie by�a cz�owiekiem!

Ale dokona�a tego i musia� o tym pami�ta� na przysz�o��. I to, �e powszechne pot�pienie w ci�gu trzech dni zmieni�o si� na powr�t w powszechne uwielbienie, tak�e by�o nauczk� na przysz�o��.

Oczywistym by�o, �e w tych okoliczno�ciach pr�ba przedsi�wzi�cia czegokolwiek przeciwko niej czy Benjaminowi Mayhewowi by�aby samob�jstwem. Zw�aszcza dop�ki nie mia� pewno�ci, �e zatar� wszystkie �lady ��cz�ce go z Marchantem i Fitzclarence’em.

Ta my�l spowodowa�a, �e u�miech na jego twarzy sta� si� rzeczywi�cie pe�en zadowolenia. Dzi�ki polityce szeroko rozwini�tej profilaktyki z trzydziestu os�b mog�cych wiedzie� lub wiedz�cych o jego udziale dwudziestu sze�ciu ju� by�o martwych, w tym Marchant i Harding. Szcz�liwie si� z�o�y�o, �e Mayhew op�ni� aktywne �ledztwo, daj�c Harrington okazj� do konfrontacji z Burdettem. Nie mia� zreszt� specjalnego wyboru, bo planetarna s�u�ba bezpiecze�stwa musia�a uprzedzi� ka�dego patrona o zamierzonym aresztowaniu kogo� na terenie jego domeny, a trudno by�o si� spodziewa�, by Mayhew to zrobi�, podejrzewaj�c patrona Burdette o kierowanie spiskiem. W przeciwie�stwie do oficjalnych wys�annik�w prawa, ludzie Mellera przebywali ju� na terenie domeny Burdette i mieli opracowane plany dzia�ania. Gdy otrzymali sygna�, wykonali je po prostu szybko i sprawnie. �mier� Marchanta wygl�da�a nader widowiskowo — na zemst� rozw�cieczonych mieszka�c�w. Harding za� wyskoczy� z okna wie�owca. Konkretnie z dziesi�tego pi�tra.

By� wi�c w miar� bezpieczny, czyli nadszed� w�a�ciwy czas do odegrania roli starego, wyrozumia�ego polityka, kt�ry dla Graysona wszystko da i zrobi. Owacja umilk�a, tote� uni�s� praw� d�o�, by okaza�, �e chce zabra� g�os, a gdy mu go udzielono, wsta� i zwr�ci� si� do obecnych. — Patroni, nasz �wiat i jego mieszka�cy stali si� ofiarami ohydnego i tch�rzliwego spisku wymierzonego przeciw, jak j� s�usznie okre�li� Protektor, godnej i dobrej kobiecie. Ze wstydem przyznaj�, �e tak�e uwierzy�em w pierwsze raporty i uzna�em Grayson Sky Domes i lady Harrington za winnych �mierci mieszka�c�w mojej domeny. Przyznaj� tak�e �e w gniewie zrobi�em i powiedzia�em wiele s��w, kt�rych teraz gorzko �a�uj� — m�wi� cicho, przekonuj�co i tak szczerze jak tylko umia�, chyl�c przy tym g�ow�, co praktycznie od pierwszego zdania zjedna�o mu zrozumienie i wsp�czucie obecnych. — Patroni, podobnie jak wielu innych post�pi�em niew�a�ciwie w stosunku do Sky Domes, anuluj�c kontrakty i wyst�puj�c przeciwko firmie na drog� s�dow�. Narazi�em j� w ten spos�b na straty finansowe i utrat� dobrego imienia... dlatego te� teraz w imieniu w�asnym i domeny Mueller o�wiadczam, �e odst�puj� od jakichkolwiek roszcze� s�dowych i zarzut�w pod adresem Sky Domes i zapraszam firm� do kontynuowania budowy kopu�y nad szko�� �redni� imienia Muelera. Obiecuj� te� publicznie pokry� z w�asnej kieszeni koszty oczyszczenia miejsca wypadku po katastrofie, by mo�na by�o jak najszybciej rozpocz�� budow� od nowa.

Dobrze m�wi! — rozleg�o si� gdzie� z boku.

Brawo Mueller! — doda� inny.

Cicho, dajcie mu m�wi�!

Poza tym w zwi�zku z po�a�owania godnym faktem, �e jeden z nas zorganizowa� ten haniebny spisek, zwracam si� do zebranych, by zwolnili lady Harrington i Grayson Sky Domes od wszelkich koszt�w zwi�zanych z jak�kolwiek spraw� s�dow� czy niedotrzymaniem terminu uko�czenia budowy wynikaj�cym z anulowania kontraktu przez kt�regokolwiek z nas. Terminy powinny te� uwzgl�dnia� przerw� wynikaj�c� z fa�szywej paniki i zosta� odpowiednio przed�u�one, a je�li Sky Domes czy lady Harrington ponie�li ju� jakie� koszty z tego tytu�u, to nale�y je zwr�ci�. Jest to nasz moralny obowi�zek.

Popieram wniosek! — zagrzmia� g�os patrona Surtees. Mueller uni�s� d�o�, prosz�c o cisz�, bo jeszcze nie sko�czy�.

I na koniec, patroni, bior�c pod uwag� to, �e lady Harrington ponownie uratowa�a nasz system i nasz� planet� przed podbojem, wnioskuj�, by Konklawe jako formalna reprezentacja mieszka�c�w Graysona w uzgodnieniu z Izb� Ni�sz� przeg�osowa�a nadanie lady Harrington, patronce Harrington, tytu�u Bohatera... no, nie... Bohaterki Graysona i zwr�ci�o si� z pro�b� do naszego Protektora o dodanie Mieczy do posiadanej przez ni� Gwiazdy Graysona!

Przez moment panowa�a cisza pe�na zaskoczenia i niepewno�ci. A potem wsta� patron Mackenzie, kt�rym dow�d zdrady Burdette’a wstrz�sn�� g��boko, o czym Mueller wiedzia�. Zmusi�o go to do zastanowienia si� nad w�asnymi uczuciami wobec Harrington. Patronowi Mackenziemu nie spodoba�o si� to, co odkry�, ale zawsze by� troch� zbyt szlachetny jak na gust Muellera. Poza tym by� to jego problem. Wa�ne by�o co innego — Mackenzie cieszy� si� najwy�szym uznaniem reszty patron�w, tote� Mueller odda� mu g�os, nie zdradzaj�c si� najmniejszym gestem, ze tamten post�pi� dok�adnie tak, jak on sobie to zaplanowa�.

Patroni — przem�wi� cicho, acz wyra�nie Mackenzie — Uwa�am ten wniosek za s�uszny i rozs�dny. Nale�y uhonorowa� tych, kt�rzy zdali test �ycia, a nikt w naszej historii nie zrobi� tego lepiej ni� lady Harrington. Popieram w pe�ni wniosek patrona Muellera i proponuj�, by Konklawe przyj�o go przez aklamacj�.

Zapad�a kolejna chwila ciszy.

W ca�ej historii Graysona tylko jedna osoba otrzyma�a Skrzy�owane Miecze, jedyne w swoim rodzaju, najwy�sze odznaczenie za m�stwo. By� to Isaiah Mackenzie, genera� i zast�pca Benjamina Wielkiego w czasie wojny domowej. Przez sze��set lat przestrzegano tradycji, �e nikt inny nigdy nie otrzyma Mieczy do Gwiazdy Graysona. Isaiah by� w prostej linii przodkiem Johna Mackenziego i je�li jego potomek uwa�a�, �e...

W panuj�cej ciszy wyra�nie da�o si� s�ysze� szurni�cie odsuwanego krzes�a, mimo �e wsta� patron siedz�cy po przeciwnej stronie sali. Wyprostowa� si� i podobnie jak par� minut temu Mueller zacz�� powoli, miarowo klaska�. Do��czy� do niego drugi, nast�pny i kilku innych, a� wszyscy obecni w Komnacie Konklawe stali i klaskali.

Owacja umilk�a, gdy podni�s� si� prowadz�cy obrady. Samuel Mueller u�miecha� si� promiennie i by� z siebie dumny — wywy�szy� t�, kt�rej nienawidzi�, wi�c znalaz� si� poza wszelkimi podejrzeniami. �omot drewnianego m�otka o podstaw� oznajmi� jednog�o�ne zatwierdzenie jego wniosku o uhonorowanie czyn�w lady Honor Harrington.


OD AUTORA

Sko�czy�em pisa� t� ksi��k� w pa�dzierniku 1994 roku. To, co opisa�em w rozdziale XIX, pozostawa�o wtedy w sferze fikcji literackiej. Wymy�li�em taki przebieg wydarze�, bowiem by�o to najbardziej godne pogardy i tch�rzliwe zachowanie, jakie cz�owiek czy grupa ludzi mog� zademonstrowa�. Uwa�am, �e powiedzenie �cel u�wi�ca �rodki” dla wielu oznacza, i� mog� napada�, represjonowa� i mordowa�, bo dzia�aj� w imi� jakiej� �sprawy” czy te� przekona� redukuj�cych jednostk� do roli pionka bez znaczenia. Uwa�am tak�e, �e jest to jedno z najwierutniejszych i najprzewrotniejszych k�amstw wymy�lonych przez ludzi, a terroryzm — niezale�nie dla jakiej �sprawy” u�yte jest najwy�szym aktem odcz�owieczenia. Nie spodziewa�em si�, �e w czasie mi�dzy uko�czeniem maszynopisu tej powie�ci a jej pierwszym wydaniem Amerykanin udowodni jeszcze wi�ksz� pogard� dla ludzkiego �ycia i podstawowych warto�ci, na kt�rych opiera si� spo�ecze�stwo, z kt�rego pochodzi. Okaza�o si�, �e �ycie przeros�o wyobra�ni�, a indywiduum owo pope�ni�o czyn jeszcze bardziej godny pogardy ni� moi fikcyjni z�oczy�cy. To, �e nadal istniej� istoty ludzkie zdolne do pope�nienia takiej zbrodni, jest nauczk� dan� nam przez histori�. Musimy nauczy� si� jako spo�eczno��, i� nie wolno pozostawia� podobnych atak�w bez kary czy darzy� ich wykonawc�w cho�by odrobin� szacunku niezale�nie od �sprawy”, dla kt�rej dzia�ali, je�li nie chcemy, by pozosta�y one cz�ci� naszego �ycia.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
David Weber Cykl Honor Harrington (02) Honor Królowej
David Weber Cykl Honor Harrington (11) Wojna Honor (1)
David Weber Cykl Honor Harrington (04) Kwestia honoru
Meg?bot Cykl Pamiętnik Księżniczki (05) Księżniczka na różowo
David Weber Honor Harrington T10 Nie tylko Honor(rtf)
(T 02) David Weber Honor Harrington Honor Królowej
David Weber [Honor Harrington 4] Kwestia honoru
David Weber & John Ringo Cykl Imperium Człowieka (4) Nas niewielu
Robbins David Cień Zagłady 05 Szarża na Dakotę
David Weber & Steve White Cykl Starfire (1) Powstanie
90 Nw 05 Szklarnia na dzialke
Rozwiązanie zadania nr 05, egzamin na rzeczoznawcę majątkowego, pyt ministerstwo
Clive Cussler Cykl Dirk Pitt (05) Vixen 3
C S Forester Cykl Powieści Hornblowerowskie (05) Hornblower i jego okręt Atropos
Meg Cabot Pamiętnik księżniczki 05 Księżniczka na Różowo
05 nalepki na szafki[1]
Margit Sandemo Cykl Saga o Królestwie Światła (17) Na ratunek
Meg?bot Cykl Pamiętnik Księżniczki (04) Księżniczka na dworze
Wielkanocny cykl świąteczny, Gazetki dla rodziców, na gazetkę

więcej podobnych podstron