"Utopia" Tomasza Morusa dzieli się na dwie kontrastujące ze sobą części. Pierwsza, w ponurych barwach maluje Anglię epoki Odrodzenia, druga przeciwstawia temu niepokojącemu obrazowi promienną wizję wyspy, której nie dręczą żadne problemy, gdzie definitywnie rozwiązano wszelkie trudności polityczne, społeczne, gospodarcze i religijne.
W Utopii są 54 miasta; zamieszkuje je po 100 000 rodzin. Jedno z nich jest stolicą. Mieszkańcy zajmują się uprawą ziemi, niektórzy, których szczególnie interesuje rolnictwo, spędzają na wsi cały rok. Życiem gospodarczym kieruje państwo, własność jest wspólna. Panuje całkowita równość, nie ma szlachty. Ludzie pracują 6 godzin dziennie. Idą spać o 8 wieczór a wstają o 4 rano.
Rząd, który sumiennie prowadzi statystykę, gromadzi wyroby i żywność w publicznych magazynach, wstrzymuje produkcję gdy grozi jej nadmiar.
Utopianie nie posługują się pieniędzmi. Jeżeli czegoś potrzebują, proszą o to. Bogate miasta, pomagają ubogim rodzinom i tym, gdzie jest dużo dzieci.
Mieszkańcy nie szanują metali szlachetnych. Ze złota robią łańcuchy dla niewolników. Niewolnikami są jeńcy wojenni albo ludzie skazani na więzienie przez sąd.
Na wyspie Tomasza Morusa, dziewczętom nie wolno wychodzić za mąż przed 18 rokiem życia, a chłopcom żenić się przed 22 rokiem życia. Narzeczeni pod okiem matrony i mężczyzny dobrych obyczajów, mają się przed zawarciem małżeństwa obejrzeć nadzy od stóp do głów. Jeżeli nie żyją w zgodzie, mogą się rozwieźć ale dopiero bo drobiazgowym rozpatrzeniu sprawy w senacie.
Utopianie szanują zdrowie, szukają naturalnych rozrywek; mogą się zabić w przypadku śmiertelnej choroby. Ludzie nie mogą wyznawać religii w wielu bogów, ponieważ ateiści nie mogą zajmować urzędów publicznych.
Kapłani w świątyniach odprawiają skromne ceremonie bez krwawych ofiar. Nie zajmują się magią. Nie tolerują przesądów. Odprawiają pogrzeby, podczas których odbywa się palenie zwłok. Takim pogrzebom nie towarzyszą lamenty. Obecni modlą się za zmarłych i wznoszą pogodne pieśni do Boga.
Ludziom na wyspie żyje się dobrze. Ale niektórzy wyjeżdżają. Władze zapisują wtedy w paszporcie wyznaczony czas trwania nieobecności. Jeżeli ktoś oddali się bez uprzedzenia i zostanie złapany, musi zapłacić karę. W razie recydywy stanie się niewolnikiem. Mieszkaniec nie może sam chodzić po mieście i okolicy bez zgody ojca lub żony.
1. Wszyscy pracują 6 godzin
2. Życiem gospodarczym zajmuje się państwo.
3. Panuje całkowita równość, nie ma szlachty
4. Rząd gromadzi wyroby i żywność w publicznych magazynach,
5. Ludzie nie posługują się pieniędzmi, gdy ktoś czegoś potrzebuje, po prostu o to prosi
6. Bogate miasta pomagają rodzinom, w których jest dużo dzieci i ubogim.
7. Ludzie wybierają 1 syfogranta a 200 wybiera księcia, który sprawuje władzę dożywotnio i może zostać usunięty wtedy, gdy okaże się despotą.
8. Mieszkańcy ze złota robią łańcuchy dla więźniów
9. Dziewczęta nie mogą wychodzić za mąż przed ukończeniem 18 lat a chłopcy przed 22 rokiem życia
10. Utopianin może się zabić w przypadku śmiertelnej choroby
11. Ludzie wyznający ateizm, nie mogą zajmować urzędów publicznych
12. Kapłani nie zajmują się magią i nie urządzają krwawych ofiar
13. Kapłani odprawiają pogrzeby
Thomas Morus – Utopia
Przedstawienie ustroju legendarnej Utopi Thomas More poprzedza opisem je jego graficzno-naturalnych uwarunkowań. Te zaś, z uwagi na fantastyczny charakter utworu,można by, jak się wydaje, pominąć. Jest jednak solidny powód by owego pominięcia nie powziąć. liczbowe projektu Utopi ma swe zdroworozsądkowe zasady, bo założone na doświadczeniu historycznym ludzi Renesansu, jak również jest ono (doprecyzowanie) jakąś odpowiedzią na ówczesne, czyli odrodzeniowe problemy demograficzne, i związane z nimi kwestie urbanistyczne. Jednak to, co najbardziej uderza już we wstępnym opisie, nota benegeograficznym, to rzeczowe uwiarygodnienie projektu. I nie wynika ono wcale z mentalności współczesnego czytelnika tj. jego scholastycznej edukacji, człowiek renesansu bowiem to spadkobierca greckiego odkrywcy, który ze sobą, i z opornym losem idzie w zapasy, dlatego jak Hellenowie, którzy zbudowali kolosa Rodezyjskiego czy latarnie morską na Faros, tak współcześni Morusowi za dzieło utopi wziąć się mogą. „Wszystkie miasta założone są według jednego planu i takie same mają budynki, jeśli tylko pozwalają na to warunki miejscowe. Najmniejsza odległość między miastami wynosi 24000 kroków, największa zaś wymaga jednego dnia drogi pieszej”. Na liczbach rodzin składających się na miasta Utopi opiera się jej system przedstawicielski rządzenia. „Corocznie z każdego miasta trzej starsi i doświadczeni obywatele udają się jako posłowie do miasta do Amaurotum na obrady, dotyczące wspólnych spraw całej wyspy”. Jakże współczesny to obraz?!. Jedyną rysą na nim jest podleganie coraz wyższych przedstawicieli miast absolutnej władzy księcia, to bowiem umiejscawia Utopię bardziej w średniowieczu niż we współczesności. Ostrość tytułu „książęcego” osłabia fakt, że książę również jest wybierany z po spośród czterech proponowanych przez syfograntów – przedstawicieli rady miasta - prowincji. I zdaje się, że z ujmą dla włodarzy Utopi było by,gdybyśmy tych ostatnich próbowali porównać np. do władz naszej Rzeczpospolitej, z premierem Tuskiem na czele, który nawet w nijakiej sprawie z prezydentem do zgody dojść nie może, choć obaj o dobru Polski, jako najwyższym parytecie, rozprawiają .Ów wyborny humanista wprowadza znakomitą idee formowania praworządnej państwowości. Reformę należy zaczynać nie od drastycznej regulacji prawa, ale od wychowania obywateli. Przypadek Rewolucji Francuskiej pokazał, że w tej kwestii racje miał Thomas Morus, a mylił się, o zgrozo!, Robespierre. „Przecież głównym celem całego ustroju społecznego Utopii, obok zaspokojenia koniecznych potrzeb ogólnych, jest zapewnienie wszystkim obywatelom jak największej ilości czasu, aby, oderwawszy się od trosk materialnych, mogli swobodnie poświęcać się kulturze duchowej”. Dzieci poznając tajniki wiedzy, mają również okazję wejść w praktykę życia codziennego mieszkańców Utopi, bo mogą w formie zabawy podejmować pod okiem starszych czynności rzemieślników czy rolników. Przejrzy do meritum wiedzy. W jej przedmiocie wyróżnia się w szczególności jej strona praktyczna, gdyż z nauk uprawianych w zdobycznym państwie Utopusa – legendarnym założycielu Utopi, uprawia się przede wszystkim języki obce, dalej zaś idą: medycyna, fizyka,filozofia moralna, stroni się zaś od prawa i logiki. Sami prawnicy zresztą w państwie tym mają niewiele do powiedzenia, bo lud ma prawa proste, a od przestępstwa, jak od czarnej zarazy stroni. Oczywiście nie wszyscy szczyty wiedzy osiągają, bo też nie wszyscy to samo w Utopi muszą robić, bo wiedza praktyce służy, a każdy temu się oddaje, do czego ma zamiłowanie i wystarczające zdolności posiada, nikt jednak nie próżnuje! Na straży szczęśliwości Utopi stoi religia. Jest ona swego rodzaju perpetuum mobile. Prawość wiary utrwala ustrój, ten znów jako stabilny uprawomocnia wiarę. W państwie obowiązuje wiara w Boga, który jest źródłem normotwórczym, a zarazem gwarantem nienaruszalności praw sumienia człowieka jako takiego, i przez co tymi prawami stoi. Jeżeli obywatel ma inne zdanie niż kapłani, ci, co w sprawach wiary ponoć się nie mylą, wolno mu przy nim pozostać, pod warunkiem jednak, że nie będzie go (poglądu) szerzył, narażają csprawę pokoju dla zaspokojenia własnych ambicji, czy realizacji niekiedy nawet niecnych pobudek. Życie społeczne bowiem trwalszą ma podstawę w moralności niż w prawie stanowionym, zresztą między nimi nie ma konfliktu, gdyż jedno i drugie pozostaje w zgodzie z prawem naturalnym i opartym na nim zdrowym rozsądku. „Przez cnotę rozumieją życiezgodne z naturą, z takim bowiem zamiarem stworzył nas Bóg. Ten zaś tylko idzie za przewodnictwem natury, kto w unikaniu jednych rzeczy oraz w pożądaniu innych posłuszny jest rozumowi”.I teraz najważniejsze pytanie: czy Utopia More’a mogłaby kiedykolwiek i gdziekolwiek mieć swoją inkorporacje? Odpowiedz brzmi – zdecydowanie tak! Trzeba tu jednak poczynić pewne zastrzeżenia. Po pierwsze owo wcielenie nie ma charakteru literalnego. Jest przede wszystkim projektem na życiu osobistym, przynajmniej w tym sensie,że wyznając katolicyzm wielu ma, a przynajmniej powinno mieć wyrzuty sumienia, że sprawę Chrystusa za parę marnych srebrników zaprzedało. Po drugie, każda szlachetna dusza ów ideał piękna w sobie nosi, i nie mało jest takich, którzy za tę wartość życiem swoim zapłacili, czego wzniosłym przykładem jest sam autor
Utopi.
Zarzut, że idea budowy uniwersalnego społeczeństwa kończy się tym, czym zakończała się rewolucja bolszewicka est w przypadku Utopi Morusa nietrafny, bowiem na gruncie praktyki z powodzeniem przeczy temu chociażby kibuc izraelski. Tak czy inaczej, angielski humanista dobitnie pokazuje, że „(…) ustrój tego państwa, które moim zdaniem nie tylko najlepiej jest urządzone, lecz także jest jedynym, które może zupełnie słusznie nazywać się rzeczpospolitą”.