OPINIA PSZCHOLOGICZNA
ELŻBIETA BIECKA
Elżbieta Biecka pozostawiona została sama sobie, mimo iż wychowywała ją ciotka Elżbieta czuła się porzucona i samotna, nie potrafiła znaleźć z ciotką wspólnego języka, nie czuła się kochana, brakowało jej miłości, czułości i ciepła. Z drugiej strony można jednak stwierdzić, że usilnie się przed tym broniła. Ale na to wpłynęły też inne doświadczenia – już jako dziecko, mała Elżbieta musiała przyglądać się licznym romansom matki, przez co wykształciła się w niej niechęć do mężczyzn, ale również kobiet. Drugim istotny powodem była miłość do Awaczewicza, która niestety zakończyła się nieszczęśliwie. To wszystko złożyła się na to, że Elżbieta straciła zaufanie do mężczyzn, bała się ich, odpychała ich i chowała się pod maską szorstkiej, chłodnej i obojętnej na ich zaloty kobiety.
Później w jej życiu pojawił się na nowo Zenon Ziembiewicz, który tym razem wzbudził w niej uczucie. Elżbieta pokochała go i zaufała mu, wierzyła i była wobec niego lojalna. Została przez niego oszukana. Zenon powiedział jej, że sprawa z Justyną jest zakończona, a jednak nie była. Gdy Justyna zaszła w ciążę Zenon poinformował o tym Elżbietę. Wybaczyła mu romans, ale w duszy cierpiała i stoczyła walkę z samą sobą. Pozwoliła Zenonowi sobą manipulować, stała się słaba i uległa wobec niego. Ale chciała też pomagając Justynie uspokoić własne sumienie, w jakiś sposób usprawiedliwić się z tego co zrobiła. Elżbieta była przekonana, że właśnie tak trzeba postąpić. Ale to były tylko jej usprawiedliwienia. Tak naprawdę myślała tylko o sobie o swoich uczuciach, o tym żeby nie cierpieć. W ostatniej rozmowie z Zenonem dopiero zrozumiała popełniony przez siebie błąd. Gdy Zenon popełnił samobójstwo zrozpaczona Elżbieta poszła w ślady matki i opuściła syna, wyjeżdżając do rodziny.