Wszystko, co zawsze chcieliście wiedzieć o siodłach, ale baliście się zapytać
W tytule na pewno jest sporo przesady - ten krótki tekst na pewno nie wyczerpuje obszernej wiedzy na ten temat, nie zajmuje się też specjalistycznymi siodłami do poszczególnych dyscyplin. Nie należy też traktować go jak icing z odpowiedziami na wszystkie pytania. Myślę jednak, że pomoże zebrać i usystematyzować wiedzę na ten temat, bardzo ważną przy wyborze i kupnie własnego siodła (zwłaszcza pierwszego w życiu).
Siodło jest niewątpliwie najdroższym i najważniejszym elementem rzędu, dlatego bardzo istotny jest jego właściwy wybór-ma ono przecież służyć nam i naszemu wierzchowcowi przez lata. Wybierając siodło najlepszym rozwiązaniem byłoby przymierzenie go na konkretnego konia i odbycie kilku jazd próbnych. Niestety rzadko jest to możliwe (zwłaszcza jeśli chodzi o nowe siodła lub przywożone zza granicy)-pozostaje nam albo dokładne "obmierzenie" konia (ale nic to nie mówi jak w takim siodle się będzie siedziało), albo wypróbowanie siodeł, którymi dysponują znajomi i ewentualne kupno takiego samego modelu.
Kupując siodło używane musimy zwrócić uwagę na kilka rzeczy. Najważniejszą z nich jest sprawdzenie, czy terlica jest w jednym kawałku. Robimy to następująco:
-stawiamy siodło na widelcu i próbujemy ścisnąć ławki nogami - jakiekolwiek ich poruszenie może świadczyć o złamaniu widelca lub tylnego łęku
-cały czas w tej samej pozycji naciskamy na tylny łęk lub przykładamy tylny łęk na wysokości pasa i ciągniemy za rożek do siebie - ruchomość wskazuje na złamanie lub pęknięcie ławek
NIGDY nie kupujmy siodła z połamaną terlicą, choćby za bardzo okazyjną cenę - koszt naprawy przewyższy wartość sprawnego siodła!
Jeżeli mamy możliwość odbycia przejażdżki w kupowanym siodle skorzystajmy z niej! Zakładając siodło sprawdzamy czy ławki leżą na grzbiecie na całej swojej długości a nie opierają się punktowo, i czy możemy wsunąć dwa palce pionowo w przestrzeń pod widelcem. Zakładamy pod siodło czysty,jasny potnik i po 15-20 minutowej jeździe sprawdzamy plamy od potu - powinny być rozłożone równomiernie, symetrycznie po obu stronach siodła. W trakcie jazdy koncentrujemy się nie tylko na własnych odczuciach, ale obserwujemy konia - wszelkie nietypowe zachowania (oglądanie się na boki, grzebanie nogą, niechęć do wykonywania pewnych ruchów, drobienie itp.) mogą świadczyć o tym, że siodło jest źle dopasowane i uwiera konia.
Siodło, które wybierzemy, musi odpowiadać typowi użytkowania do jakiego go przeznaczymy. W każdym przypadku powinno być bezpieczne - musi być wystarczająco mocne aby zostać "w jednym kawałku" podczas normalnego użytkowania. Jeśli zajmujemy się łapaniem bydła na lasso na pewno będziemy potrzebowali mocniejszego siodła niż jeżdżąc na niedzielne spacerki do lasu. Aby było wygodne, musi mieć dobrane do nas odpowiedniej wielkości siedzisko, szerokość widelca i położenie strzemion. Oczywiście musi być dobrze dopasowane do konia i utrzymywać nas w odpowiednim miejscu na końskim grzbiecie w stosunku do środka ciężkości konia. Znajduje się on około 15cm za łokciem, czyli w miejscu gdzie zazwyczaj leży popręg. Zrozumienie jakie znaczenie ma usytuowanie jeźdźca w stosunku do środka ciężkości konia jest dość istotne przy wyborze siodła, dlatego pozostańmy na chwilę przy tym.
Porównajmy konia z huśtawką dla dzieci, popularnym "konikiem". Jej środek ciężkości (podstawa) jest środkiem ciężkości konia. Jeśli siądziemy dokładnie nad nim, pozostaniemy praktycznie bez ruchu nawet jeśli ktoś rozhuśta oba końce jak tylko się da. Im dalej od środka ciężkości się znajdziemy, tym większe przemieszczenia odczuwamy. Wszystko to odnosi się również do naszej pozycji na końskim grzbiecie, choć nie jest tak wyraźne. Im bardziej bezpośrednio nad środkiem ciężkości siedzimy, tym łatwiej i przyjemniej jest się utrzymać na grzbiecie, gdyż tym mniejszy jest ruch "góra-dół". Dobrze wiedzą o tym startujący w rodeo na wierzgających koniach lub bykach-nawet 10cm przemieszczenie znad środka ciężkości wierzgającego zwierzęcia kończy się wyleceniem w powietrze.
Łatwo się przekonać o prawdziwości tego twierdzenia wsiadając na konia na oklep. Jeśli nie usiądziemy dokładnie nad środkiem ciężkości, ciężko jest utrzymać się w szybszym chodzie jak stęp.
Druga aspekt sprawy dotyczy wygody konia. Powróćmy na chwilę do naszego przykładu z huśtawką. Jeśli usiądziemy nad środkiem ciężkości, huśtawkę można poruszyć praktycznie jednym palcem. Im bliżej jednego z końców usiądziemy, tym większa siła jest potrzebna na drugim końcu aby nas poruszyć (2). Tak samo jest z koniem - jeśli siedzimy nad jego środkiem ciężkości, łatwiej jest mu zmieniać chody,zatrzymywać się, robić zwroty itp. Im dalej od środka ciężkości, tym więcej energii koń musi zużyć na zachowanie równowagi.
Nieco inaczej rzecz ma się z łapaniem bydła na lasso, ale też dotyczy równowagi. Im dalej od środka ciężkości przywiążemy linę, tym większe boczne szarpnięcie. Najłatwiej koniowi zamortyzować szarpnięcie gdy lina przywiązana jest nad środkiem ciężkości, czyli mówiąc prościej, ideałem jest siodło, w którym nad środkiem ciężkości znajdzie się rożek.
Wiemy już mniej więcej czego powinniśmy oczekiwać od siodła. Nadszedł czas żeby przyjrzeć się mu dokładniej.
Anatomia siodła
Terlica
Stanowi szkielet każdego siodła. Składa się z 4 części: dwóch ławek, widelca i tylnego łęku (cantle).
Porządnie skonstruowana terlica jest praktycznie niezniszczalna przy normalnym użytkowaniu. Większość liczących się producentów siodeł daje na nią dożywotnią gwarancję. Może być wykonana z przeróżnych materiałów. Tradycyjnie i najczęściej jest to drewno obciągnięte surową skórą. Stosuje się też włókno szklane i tworzywa sztuczne, w tym kompozyty elasyczne, które umożliwiają odkształcanie się terlicy w pewnym zakresie i przez to lepsze jej dopasowanie do konia.
Długość terlicy to odległość między wewnętrzną krawędzią widelca a wewnętrzną krawędzią cantle. Z wielkością tą ściśle związany jest rozmiar siodła(siedziska) podawany w calach, a mierzony od początku siedziska przy widelcu (nie od podstawy rożka!) do górnej krawędzi tylnego łęku (cantle). Wielu jeźdźców używa siodeł zbyt dużych, co powoduje, że siedzą za bardzo z tyłu. W siodle zbyt dużym aby się znaleźć nad środkiem ciężkości konia trzeba stanąć w strzemionach. Dla większości szczupłych dorosłych osób odpowiednim rozmiarem jest 15"
Ławki
Ich ukątowanie i ułożenie ma główny wpływ na to czy siodło pasuje na konia. Koń o płaskim grzbiecie wymaga ławek ustawionych pod niewielkim kątem, o wąskim - pod większym. Pamiętajmy, że o ile przy zbyt szerokim ukątowaniu ławek podłożenie grubszego podkładu rozwiązuje problem na kilka jazd, to jeśli są one zbyt strome - siodła nie można zakładać na danego konia. Żaden grubszy podkład nic tu nie da-grubsze skarpetki nie spowodują, że za małe buty będą dobre! Wielkość i ukątowanie ławek najczęściej oznaczane jest opisowo (np. Quarter-horse bars, Semi-Quarter bars, Arabian bars, Mule bars itp.). Równie ważna jest odległość między ławkami w miejsscu połączenia z widelcem (gullet width), ale o tym przy okazji widelca.
Widelec
Kształt tego elementu siodła zmieniał się na przestrzeni dziejów, i choć współcześnie uległ pewnej standaryzacji, warto wiedzieć skąd się to wszystko wzięło.
Pierwotnie
siodła posiadały widelec bez żadnych "opuchlizn"
(swells), tzw. "A-fork" od kształtu przypominającego
literę "A" (po prawej).Ciężko dziś znaleźć takie
siodło, jeśli jednak się uda warto spróbować w nim usiąść -
siodła z tak ukształtowanym widelcem mają opinię
najwygodniejszych. Czemu więc widelce "spuchły"? Swells
na widelcu (po lewej) pojawiły się jako ułatwienie utrzymania się
na wierzgającym koniu, osiągając nieraz monstrualne rozmiary.
Szczytem tej drogi były siodła tzw. "bear trap",czyli pułapka na niedźwiedzie, z 20calowymi swells odgiętymi lekko do tyłu, głęboko wciętymi w miejscu gdzie widelec łączy się z ławkami, ażeby zmieścić kolana. Nazwa zrodziła się stąd, że z takiego siodła równie ciężko było wylecieć jak z pułapki. Niestety, gdy np. koń się przewrócił siodło takie stawało się pułapką w dosłownym tego słowa znaczeniu-prawie niemożliwa była szybka ewakuacja. Obecnie widelce mają różny, umiarkowany stopień "opuchnięcia". Zarówno oryginalny "A-fork" jak i "bear trap" są rzadko spotykane. Jeśli jeździmy rekreacyjnie, na spokojnych ułożonych koniach powinniśmy zastanowić się nad siodłem z widelcem jak najbardziej zbliżonym do klasycznego "A".
Z punktu widzenia dopasowania siodła do konia istotna jest szerokość widelca w miejscu, gdzie łączy się z ławkami (tzw. gullet width) i wysokość przestrzeni pod widelcem (gullet height, gullet space). Jeśli widelec jest za szeroki, jego szczyt będzie uciskał kłąb od góry; jeśli za wąski - ławki będą uciskać kręgosłup od boków. Producenci siodeł stosują różne oznaczenia, najczęściej wielkości te są podane w calach choć spotyka się też symboliczne, np. MW (medium withers-średni kłąb).
Tylny łęk (cantle)
Pierwotnie był to 5calowej wysokości prosty (tzn. bez "talerzyka" - dish) kawałek drewna przyczepiony w poprzek ławek z tyłu. Obniżenie tylnego łęku było związane z rozwojem konkurencji rodeo-ropingu, który wymaga szybkiego zsiadania. Wraz z pojawieniem się siodeł typu "bear trap" pojawił się również "talerzyk" - zaokrąglenie tylnego łęku poprzez wycięcie pewnej ilości materiału ograniczające przechylanie się jeźdźca na boki. Generalnie z tylnym łękiem rzecz ma się jak z "opuchliznami" widelca - im wyższy tylny łęk tym siodło bezpieczniejsze i tym trudniej szybko się z niego ewakuować.
Rożek
Wielkość i rozmiar rożka ściśle związana jest z przeznaczeniem siodła i tym,do jakiej konkurencji w westernie sportowym jest używane. I tak np. siodła do cuttingu mają wysoki rożek umożliwiający wygodne złapanie się ręką, siodła do reiningu - mały rożek nie kolidujący z niskim trzymaniem rąk, siodła do ropingu-solidny mocny rożek z grubą szyjką owiniętą często surową skórą.
Rigging
Rigging to konstrukcja utrzymująca siodło na koniu i ustalająca jego pozycję względem środka ciężkości konia. Pierwszą rzeczą na jaką trzeba zwrócić uwagę wybierając siodło jest jego wytrzymałość. Dotyczy to szczególnie tanich siodeł; często zdarza się bowiem, że pierścienie (latigo rings) przymocowane są paskiem skóry przykręconym jedną śrubką do ławek - ostatnio zdarzyło mi się urwać rigging w takim siodle bez specjalnego wysiłku i zupełnie przypadkowo. Nie muszę chyba dodawać,że nie jest to bezpieczne.
Na wytrzymałość największy wpływ ma typ zamocowania riggingu. Pierwotnie siodła westernowe posiadały tzw. ring rigging - pasy skóry przewieszone przez widelec i za tylnym łękiem były przymocowane do metalowego 4-5calowego pierścienia, do którego z kolei mocowany był pas do popręgu (latigo). Typ ten ulegał lekkim modyfikacjom, np. płaski pierścień lub pierścień w kształcie litery "D". Wadą tego zamocowania jest wybrzuszenie pod nogami jeźdźca, zwłaszcza przy pozycji riggingu innej niż full.
Kolejnym "ewolucyjnie" typem zamocowania jest tzw. plate rigging - dwa płaty skóry zszyte razem ciągnące się od widelca do tylnego łęku, w które z kolei wszyty jest pierścień. Ten typ zamocowania nie powoduje powstawania takiego wybrzuszenia i jest najczęściej spotykany w siodłach o riggingu w pozycji 7/8 lub 3/4.
Najnowszym typem riggingu jest tzw. in-skirt rigging czyli rigging w spódniczce - pierścień jest wszyty bezpośrednio w spódniczkę, brak jest jakiegokolwiek wybrzuszenia, nogi jeźdźca mają lepszy kontakt z bokami konia. Nie jest on jednak tak wytrzymały jak pozostałe 2 typy.
Pozycja
Pozycja, czyli miejsce w jakim umieszczone są latigo rings w stosunku do siedziska ma równie duże znaczenie. Najstarsze siodła używane w Meksyku miały rigging w pozycji full - pas skóry przewieszony przez widelec podtrzymywał pierścienie.
Druga najstarsza pozycja - center-fire (pierścienie są w połowie odległości między widelcem a tylnym łękiem) narodziła się w hiszpańskiej Kaliforni. Kalifornijscy vaqueros natknęli się na problem łapiąc bydło za pomocą riata (lina pleciona ze skóry) - jej napięcię na rożku podczas zatrzymywania powodowało "fiknięcie" siodła o riggingu w pozycji full do przodu. Rozwiązaniem okazało się przesunięcie popręgu do połowy odległości między widelcem a tylnym łękiem. Przy okazji okazało się, że pozycja ta umieszcza jeźdźca nad środkiem ciężkości konia co znacznie ułatwia mu pracę (pamiętamy rozważania o huśtawce?).
Teksańczycy rozwiązali problem "fikającego" siodła zupełnie inaczej. Zależało im, żeby rożek pozostał nad środkiem ciężkości konia więc rigging w pozycji full był idealny (związane to jest z inną techniką łapania bydła na tzw.lasso (rope) niż stosowana w Kaliforni, ale to temat na osobne rozważania) - konieczne było tylko jedno ulepszenie - dodali tylny popręg, który zpobiegał "fiknięciu" siodła przy gwałtownym szarpnięciu.
Z tych dwóch pierwotnych pozycji pozostał przy życiu tylko full rigging. Riggingu center-fire już się praktycznie nie spotyka. Został wypartimg przez inne, głównie 3/4, który jako kompromis między center-fire a full pojawił się pod koniec XIXw. Jak sama nazwa wskazuje, pierścienie umieszczone są w 3/4 odległości od tylnego łęku do widelca. Rigging 3/4 umieszcza jeźdźca prawie równie dobrze nad środkiem ciężkości jak center-fire a jednocześnie nadaje się do teksańskiego stylu ropingu. Wybierając siodło o takiej pozycji riggingu będzie nam znacznie łatwiej jeździć w równowadze z koniem. Niestety wszystko ma swoją cenę - nie widziałem jeszcze taniego siodła z riggingiem 3/4. Jako ciekawostkę dodam, że siodła używane w konkurencji rodeo bronc riding (jazda na wierzgającym koniu) mają rigging właśnie w pozycji 3/4, co pozwala na łatwiejsze zachowanie równowagi. Rigging w pozycji 3/4 jest najczęściej in-skirt (w spódniczce), gdyż pierścienie znajdują się bezpośrednio pod nogami jeźdźca i każde inne mocowanie byłoby niewygodne.
Jeszcze jednym kompromisem jest 7/8-pozycja pomiędzy full a 3/4. Istnieją również siodła z przestawialnym riggingiem full-7/8-3/4
Tylny popręg
Jak wspomniałem wcześniej, tylny popręg jest teksańskim wynalazkiem zapobiegającym "fiknięciu" siodła przy łapaniu bydła na lasso. Występuje najczęściej w siodłach o pozycji riggingu full i 7/8, 3/4 rzadko posiadają tylny popręg, a siodła o riggingu center-fire nie posiadały go nigdy z powodów wymienionych wcześniej - pozycja center-fire była rozwiązaniem tego samego problemu co tylny popręg. Jeśli chodzi o western sportowy - tylnego popręgu unika się w konkurencjach western pleasure (nieładnie wygląda jak coś dynda), reining i konkurencje szybkościowe (po prostu przeszkadza).
Strzemiona
Podstawowym wyróżnikiem jest ich szerokość, która waha się od 3/4 cala do 4 cali. Wąskie strzemiona używane są głównie przez zawodników konkurencji szybkościowych, cuttingu i bronc riding - blokują się one przed obcasem i trudniej jest je zgubić niż szerokie. Szerokie z kolei pozwalają wygodniej oprzeć ciężar na stopie i łatwiej jest szybko ją wyjąć, co jest bezpieczniejsze i ma znaczenie przy szybkim zsiadaniu np. w konkurencji roping.
Drugą ważną rzeczą jest pozycja strzemion, tzn. jak bardzo z tyłu/z przodu są zawieszone, gdyż ma to również swój udział w umieszczeniu jeźdźca nad srodkiem ciężkości konia. Puśliska tradycyjnie zawieszone są na ławkach, choć spotyka się siodła, w których zwieszają się z widelca aby przesunąć ciężar jeźdźca bardziej nad środek ciężkości konia. Jakie znaczenie ma miejsce zawieszenia puślisk zależy od naszego stylu jazdy - jeśli jeździmy głównie stojąc w strzemionach, gra ono główną rolę w zachowaniu naszej równowagi; im bardzej siedzimy, tym większą rolę gra pozycja riggingu.
Na tym kończymy krótki przegląd najważniejszych elementów siodła. Nie zagłebialiśmy się tu w szczegółową budowę, zainteresowani mogą zgłębić ogólną budowę na rysunku.
A-główka rożka (horn cap), B-rożek (horn), C-siedzisko (seat), D-tylny łęk (cantle) z Cheyenne roll, E-back housing, F-spódniczka (skirt), G-pas od tylnego popręgu (flank cinch strap), H-tylny popręg (flank cinch), I-strzemię (stirrup), J-stirrup hobble, K-popręg (cinch), L-puslisko (fender), M-pas od popręgu (latigo), N-seat jockey, O-uchwyt do pasa od popręgu (latigo keeper), P-widelec (fork)
I to by było na tyle. Temat bynajmniej nie jest wyczerpany, bo trudno go wyczerpać - istnieją kilkusetstronicowe książki poświęcone wyłącznie temu tematowi. Zainteresowanych zapraszam do dyskusji, krytyki i wymiany doświadczeń. Życzmy sobie jak najlepszych siodeł!