14 Â
WIAT
N
AUKI
Styczeƒ 1998
Ciàg dalszy ze strony 12
Âmiertelna randka
Entomolodzy zaobserwowali, ˝e niektóre
samice Êwietlików wabià swym Êwiat∏em
samców innych gatunków, a potem ich
zjadajà. Okazuje si´, ˝e taki posi∏ek
zapewnia im podwójnà dawk´ lucybofagin,
substancji odstraszajàcych wyg∏odnia∏e
pajàki. Thomas Eisner wraz z kolegami
z Cornell University, hodujàc samice
z rodzaju Photuris, zapewni∏ niektórym
z nich towarzystwo samców Photinis.
Mimo ˝e samice Êwietlików równie˝
wytwarzajà lucybofaginy, to ofiarà
pajàków pad∏y tylko te, które nie majà
zwyczaju po˝eraç swych zalotników.
Polarne topnienie
Od wielu lat naukowcy ostrzegali,
˝e ocieplenie klimatu na Ziemi spowoduje
topnienie morskiego lodu w rejonie
antarktycznym, lecz okaza∏o si´ to trudne
do udowodnienia. Do lat siedemdziesiàtych
nie dysponowano danymi satelitarnymi,
które poszerzy∏yby wiedz´ o morskim lodzie.
Najnowsze prace potwierdzi∏y jednak
najgorsze obawy. William de la Mare
z Departamentu ds. Ârodowiska, Sportu
i Terytoriów Zamorskich Australian Antarctic
Division przeanalizowa∏ zapisy o wyst´powaniu
wielorybów i zauwa˝y∏, ˝e od po∏owy lat
pi´çdziesiàtych do poczàtku siedemdziesiàtych
kraw´dê morskiego lodu wokó∏ Antarktydy
najprawdopodobniej cofn´∏a si´ o prawie
2.8° szerokoÊci geograficznej, co oznacza
zmniejszenie powierzchni pokrywy lodowej
o 25%. Wieloryby ∏owi si´ najcz´Êciej
w pobli˝u kraw´dzi morskiego lodu, dane
o ich po∏owach – dostarczane przez Bureau
of International Whaling Statistics od 1931 roku
– zawierajà wi´c poÊrednio informacje
o zasi´gu morskiego lodu w tym regionie.
Mars wita!
Po 300-dniowej podró˝y we wrzeÊniu ub. r.
satelita NASA Surveyor wszed∏ na orbit´
marsjaƒskà. Kolejne cztery miesiàce
trzeba b´dzie poczekaç na przes∏anie
wyników przez t´ 900-kilogramowà sond´.
Surveyor zbli˝y si´ po spirali do powierzchni
czerwonej planety dzi´ki nowatorskiej
technice hamowania powietrzem:
za ka˝dym okrà˝eniem b´dzie schodzi∏
nieco g∏´biej w atmosfer´. W tym czasie
wykona mapy Marsa. Opór atmosfery
spowolni ruch statku, który za ka˝dym
razem obejmowaç b´dzie obiektywem
coraz mniejszà powierzchni´. Gdy ju˝
mapy Marsa b´dà gotowe, Surveyor
pos∏u˝y jako satelita komunikacyjny.
Kristin Leutwyler
Co oni sobie myÊlà?
Pozabiblijne powody
kwestionowania ewolucjonizmu
przez uczniów
D
ziÊ nawet papie˝ twierdzi, ˝e
ewolucja biologiczna jest „wi´-
cej ni˝ hipotezà”, a jednak bli-
sko po∏owa Amerykanów pozwala sobie
byç innego zdania. Kolejne sonda˝e uka-
zujà spo∏eczeƒstwo podzielone niemal
równo na przyjmujàcych i odrzucajà-
cych teori´ o pochodzeniu ca∏ej ziem-
skiej fauny i flory od wspólnego przod-
ka (tymczasem nie ma takich wàtpli-
woÊci spo∏ecznoÊç naukowa). Mo˝e si´
wydawaç, ˝e w kraju zamieszkanym
w wi´kszoÊci przez ludzi przyznajàcych
si´ do wyznawania jakiejÊ religii ci, któ-
rzy odrzucajà ewolucjonizm, po prostu
bardziej wierzà s∏owu Bo˝emu ni˝ s∏o-
wom Darwina. Harwardzki badacz
Brian J. Alters sàdzi jednak, ˝e kryje si´
za tym coÊ wi´cej.
Alters, weteran dydaktyki przedmio-
tów przyrodniczych, od dawna usi∏o-
wa∏ zrozumieç, dlaczego tak wielu ab-
solwentów szkó∏ Êrednich koƒczy
nauk´, nie zrozumiawszy ani nie przy-
jàwszy jednego z podstawowych za∏o-
˝eƒ biologii. Szczególnie ciekawià go
wszelkie powody pozareligijne, gdy˝ –
jak twierdzi – w∏aÊnie nimi nale˝y si´
w odpowiedni sposób zajàç w szko∏ach
publicznych.
Wraz z psychologiem nauczania, Wil-
liamem B. Michaelem z University of
Southern California, Alters przeprowa-
dzi∏ wywiady i ankiety, aby poznaç stan
umys∏ów ponad 1200 studentów pierw-
szego roku w 10 ró˝nych college’ach.
W nie publikowanym studium stwier-
dzi∏, ˝e badani odrzucajàcy ewolucjo-
nizm (mniej wi´cej 45%) cz´Êciej od swo-
ich kolegów ho∏dujà pewnym mylnym
przeÊwiadczeniom na jego temat. Sà bar-
dziej sk∏onni zgadzaç si´ z twierdze-
niami takimi jak „mutacje nigdy nie sà
korzystne dla zwierzàt” lub „metody
stosowane do oznaczania wieku ska∏
i skamienia∏oÊci nie dajà rzetelnych
wyników”. Ponadto blisko 40% owych
niedowiarków uwa˝a przypadkowe
powstanie ˝ycia za statystycznie nie-
prawdopodobne.
Kiedy ju˝ zidentyfikuje si´ owe b∏´d-
ne przekonania – powiada Alters – na-
st´pnym krokiem powinno byç u∏o˝e-
nie takiego programu nauczania, który
stawi im czo∏o. Chocia˝ „nie jest rolà
publicznej oÊwiaty zmienianie czyichÊ
wierzeƒ religijnych – zauwa˝a – z
pewnoÊcià wypada prostowaç uczniow-
skie wyobra˝enia o genetyce, datowa-
niu radiometrycznym czy rachunku
prawdopodobieƒstwa”.
Philip M. Sadler, kierujàcy dzia∏em dy-
daktyki nauk przyrodniczych w Harvard-
Smithsonian Center for Astrophysics,
przeanalizowa∏ dane Altersa i zgadza si´,
˝e proponowany przezeƒ program ma
zasadnicze znaczenie dla nauczania ewo-
lucjonizmu, a tak˝e, szerzej, wszelkich
przedmiotów matematyczno-przyrodni-
czych. Sadler dochodzi do wniosku, ˝e
dla dziecka „proces przyswajania prawd
naukowych jest w istocie procesem po-
rzucania w∏asnych wczeÊniejszych prze-
konaƒ”. Je˝eli b∏´dne przekonania nie zo-
stanà obalone za pomocà konkretnych
dowodów (jak na przyk∏ad klarowne wy-
jaÊnienie metod datowania skamienia∏o-
Êci), „takie wyobra˝enia po prostu nie ule-
gnà zmianie” – mówi.
Jak wspomina Sadler, niektórzy fizy-
cy opracowujà programy nauczania,
które zaczynajà si´ od korygowania po-
wzi´tych wczeÊniej mylnych sàdów, co
pozwala nast´pnie uczniom „Êpiewa-
jàco” zaliczyç kurs fizyki. Mo˝e podob-
ne podejÊcie dydaktyczne pomog∏oby
tak˝e uczniom w lepszym zrozumieniu
darwinizmu.
Rebecca Zacks
OÂWIATA
ELIZABETH CREWS ImageWorks
WIELU UCZNIÓW SZKÓ¸ ÂREDNICH wynosi ze szko∏y nie skorygowane,
b∏´dne wyobra˝enia o faktach i metodach biologii ewolucyjnej.
LUIS ROSENDO
FPG International