Dekret prezydenta Miedwiediewa a prawo
międzynarodowe
Michał Płachta 29-08-2008, ostatnia aktualizacja 29-08-2008 06:20
Każde państwo dysponuje pełną swobodą w odniesieniu do uznania bądź odmowy
uznania nowego państwa – pisze Michał Płachta, prof. dr hab., specjalista prawa
międzynarodowego
W reakcjach na dekret prezydenta Miedwiediewa o uznaniu niepodległości Abchazji i Osetii
Południowej powołuje się prawo międzynarodowe jako podstawę kwestionowania
legalności tego aktu. Warto więc pokrótce przedstawić instytucję uznania w tej dziedzinie
prawa, tym bardziej że uznanie wywiera poważny wpływ na charakter stosunków nowego
państwa z pozostałymi podmiotami prawa międzynarodowego i jego zdolność do działania.
Akt jednostronny
W ujęciu najbardziej ogólnym uznanie jest jednostronnym aktem prawnym, w którym
podmiot prawa międzynarodowego (najczęściej państwo, czasami także organizacja
międzynarodowa) stwierdza istnienie pewnych faktów (sytuacji czy stanu faktycznego), a
zarazem wyraża gotowość respektowania wynikających z nich skutków prawnych.
Przedmiotem uznania są najczęściej państwo, rząd, naród, powstańcy i strona wojująca.
Jednak uznanie może dotyczyć także innych kwestii i zdarzeń prawnych, np. zmian
terytorialnych.
Próba znalezienia w prawie międzynarodowym jasnych, kategorycznych i pewnych
podstaw oceny rosyjskiego dekretu może się skończyć niepowodzeniem. Jest to
spowodowane specyfiką uznania międzynarodowego, które nie zostało skodyfikowane ani
nawet ujęte w jednoznaczne normy prawne. Formułowane zaś tezy mają w dużym stopniu
charakter ocenny, uniemożliwiając precyzyjne wartościowanie poszczególnych aktów
uznania. Wspomniana specyfika przejawia się przede wszystkim w dość ścisłym
powiązaniu elementów prawnych z politycznymi w instytucji uznania. W efekcie uznanie
bądź jego odmowa bywają wykorzystywane jako istotne elementy polityki zagranicznej
państwa, która – co oczywiste – podporządkowana jest jego racji stanu i służy do realizacji
jego interesów. Mówi się nawet, że uznanie jest instytucją par excellence polityczną, której
stosowanie zależy od aktualnego układu sił na arenie międzynarodowej. I ten właśnie aspekt
znacząco się wyróżnia w posunięciu Moskwy.
Można więc jedynie wyrażać postulaty i życzenia, aby państwa powstrzymywały się od
uznawania podmiotów niespełniających kryterium efektywności, tj. stabilności i
skuteczności władzy najwyższej nowo powstałego państwa, jej zdolności do utrzymywania
stosunków międzynarodowych. Można także zasadnie oczekiwać, że przedmiotem uznania
stanie się dopiero taka jednostka (organizacja) terytorialna, która spełnia warunki i
wymagania państwowości powszechnie przyjmowane w prawie międzynarodowym, a więc
posiada pewne i określone terytorium, ludność zamieszkującą na tym obszarze oraz
sprawuje efektywną i suwerenną władzę na tym terytorium. Niestety, podobnie jak w
odniesieniu do innych elementów składowych instytucji uznania także tutaj prawo
1 / 3
międzynarodowe nie wypracowało w pełni obiektywnych kryteriów pozwalających na
rozstrzygnięcie wątpliwości w każdej sytuacji.
De iure i de facto
Z punktu widzenia formy uznania państwa może ono mieć postać aktu wyraźnego, często
uroczystej deklaracji (jak to było w wypadku ogłoszenia dekretu przez prezydenta
Miedwiediewa) albo postać dorozumianą (milczącą), kiedy np. jakiś kraj nawiązuje stosunki
dyplomatyczne lub konsularne z nowo powstałym państwem.
Niezależnie od tego w prawie międzynarodowym występuje uznanie de iure, a więc pełne i
ostateczne, oraz uznanie de facto, uważane za niepełne, prowizoryczne, które może być w
każdej chwili cofnięte. Ten ostatni typ uznania wchodzi w grę, kiedy przedmiot uznania
(organizacja terytorialna) nie spełnia wszystkich warunków niezbędnych do uznania de iure,
jednak uznający rząd ma wyraźny i ważny interes w nawiązaniu z nim stosunków.
Za nierozstrzygnięty należy uznać spór na gruncie prawa międzynarodowego dotyczący
bardzo kontrowersyjnych zagadnień, jakimi są istota i charakter uznania. Wedle jednej
koncepcji – teoria deklaratywna – uznanie państwa nie tworzy nowego podmiotu prawa
międzynarodowego, gdyż istnienie państwa nie zależy od uznania go, a więc jedynie
stanowi potwierdzenie istnienia faktycznie funkcjonującego bytu. Natomiast zgodnie z
drugą koncepcją – teoria konstytutywna – uznanie tworzy nową sytuację prawną lub nowy
podmiot prawa, który bez aktu uznania nie istniałby. W tym wypadku istnienie nowego
państwa jest uzależnione od jego uznania przez społeczność międzynarodową.
Uznanie przedwczesne
W prawie międzynarodowym znany jest przypadek tzw. uznania przedwczesnego.
Występuje ono wówczas, kiedy nowe państwo nie jest jeszcze w pełni ukształtowane i w
związku z tym istnieją poważne wątpliwości co do stabilności i trwałości nowej organizacji
terytorialnej. Jednym z przejawów takiej sytuacji jest brak pełnego i całkowitego oderwania
określonego obszaru od terytorium innego państwa, które nie tylko rości sobie wobec tego
obszaru uprawnienia władcze, ale także wykonuje w stosunku do niego znaczną część
kompetencji władczych wynikających ze zwierzchnictwa terytorialnego. Uznanie w takich
okolicznościach jest nie tylko wątpliwe z punktu widzenia zgodności z prawem
międzynarodowym, ale ponadto może spełniać funkcję legitymizującą secesję wraz ze
wszelkimi wynikającymi z tego konsekwencjami.
Bezterminowa skuteczność
Każde państwo dysponuje w zasadzie pełną swobodą w odniesieniu do uznania bądź
odmowy uznania nowego państwa czy rządu. Raz dokonane uznanie staje się skuteczne
bezterminowo. Oznacza to m.in. niemożność prawnie skutecznego cofnięcia uznania.
Jednak prawo międzynarodowe dopuszcza możliwość odwołania takiego aktu w
wyjątkowych sytuacjach. Przykładowo uznanie zostało skutecznie cofnięte w odniesieniu
do aneksji Czechosłowacji przez Rzeszę Niemiecką (1938 r.), Abisynii przez Włochy (1935
r.) i Austrii przez Niemcy (1938 r.).
2 / 3
Wszystko już było
Komentując dekret prezydenta Miedwiediewa, nie sposób pominąć nawiązania do równie
dramatycznej sytuacji, jak miała miejsce przy uznaniu Kosowa. Można wprawdzie
twierdzić, że obecny dekret stanowi wyzwanie rzucone przez Kreml całemu Zachodowi, ale
czy nie jest przypadkiem tak, że – patrząc z perspektywy Moskwy – uznanie Kosowa przez
Zachód zostało odebrane jako rękawica rzucona Rosji? A skoro tak, to jedynie kwestią
czasu była adekwatna odpowiedź światowego mocarstwa. Na koniec warto zauważyć, że w
obu wypadkach doszło do naruszenia integralności terytorialnej państwa – a więc zarówno
w odniesieniu do Serbii, jak i Gruzji – poprzez oderwanie części jego terytorium.
Rzeczpospolita
Źródło:
http://www.rp.pl/artykul/4,182990_Dekret_prezydenta__Miedwiediewa_a_prawo_miedzynarodowe
.html
dostęp: 12.09.2008 / 14:53:03
3 / 3