Center w Seattle. – Nie zawsze winne
jest towarzystwo naftowe.”
Zarówno Heintz, jak i jego krytycy
zgodnie przyznajà, ˝e najwa˝niejsze
jest kontynuowanie podj´tych badaƒ.
„Muszà zostaç powtórzone przez nie-
zale˝ny zespó∏” – twierdzi Paul D.
Boehm, specjalista z firmy konsultin-
gowej Arthur D. Little wynaj´tej przez
Exxon po wycieku ropy. Nie powinny
one jednak ograniczaç si´ tylko do
gorbuszy i Êledzia, dochodzà bowiem
sygna∏y o zagro˝eniu tak˝e innych ga-
tunków. Prace podj´te w CieÊninie
Ksi´cia Williama w 1991 roku wyka-
za∏y na przyk∏ad, ˝e tempo wzrostu
gromadnika (Mallotus villosus) zmniej-
szajà si´ ju˝ w st´˝eniu PAH wynoszà-
cym 4 ppb. Varanasi zwraca te˝ uwa-
g´, ˝e podobnà wra˝liwoÊç na zanieczy-
szczenie w´glowodorami wykazywa∏
narybek ∏ososia pacyficznego w cieÊni-
nie Puget.
Ocena szkodliwoÊci niskich st´˝eƒ
PAH wymaga jeszcze badaƒ. Wiele stref
przybrze˝nych cierpi z powodu zanie-
czyszczeƒ, wyró˝nienie zaÊ na tle in-
nych toksyn oddzia∏ywania konkretnej
grupy substancji jest bardzo trudne.
Heintz zwraca uwag´, ˝e jego obserwa-
cje zyska∏y rozg∏os dzi´ki pierwotne-
mu, nieska˝onemu Êrodowisku CieÊni-
ny Ksi´cia Williama przed wyciekiem.
„Katastrofa Exxon Valdez sk∏oni∏a nas
do nowego spojrzenia na ten problem
– mówi. – Nasze myÊlenie o zanieczysz-
czeniu Êrodowiska ropà uleg∏o odtàd
ca∏kowitej zmianie.”
Marguerite Holloway
20 Â
WIAT
N
AUKI
Maj 1999
Liczy si´ zielone
Podczas gdy Protokó∏ z Kioto czeka
na wdro˝enie, wiele wp∏ywowych
korporacji zacz´∏o realizowaç
w∏asnà polityk´ ochrony Êrodowiska
W
ciàgu ostatniego roku Proto-
kó∏ z Kioto, mi´dzynarodowy
dokument dotyczàcy zmian
klimatu, rzadko wzbudza∏ zaintereso-
wanie na Êwiatowej scenie – na chwil´
przykuwa∏ uwag´, a potem znowu po-
pada∏ w zapomnienie. Przyczynà jest
to, ˝e nie b´dzie on obowiàzywa∏ dopó-
ty, dopóki nie ratyfikuje go 55 paƒstw.
Dotychczas zrobi∏y to tylko Antigua
i Barbuda, Fid˝i oraz Tuwalu. Co wi´cej,
czekajàc na wprowadzenie w ˝ycie, Pro-
tokó∏ z Kioto niespodziewa-
nie zyska∏ sprzymierzeƒców
– znane korporacje okaza∏y
si´ rzecznikami ochrony
Êrodowiska.
Protokó∏ z Kioto, wynego-
cjowany w grudniu 1997 ro-
ku, zawiera wytyczne dla
krajów uprzemys∏owionych:
majà one zmniejszyç emisj´
tzw. gazów cieplarnianych,
które jak sàdzi wi´kszoÊç na-
ukowców, przyczyni∏y si´
w ciàgu ostatniego stulecia
do wzrostu Êredniej tempe-
ratury na Ziemi. W listopa-
dzie ub. r. na spotkaniu w
Buenos Aires negocjatorzy
pierwotnej wersji dokumen-
tu sprecyzowali, jak i kiedy
ma zostaç przeprowadzona
wspomniana redukcja emisji
gazów. Na zakoƒczenie ob-
rad w bardzo uroczystej at-
mosferze podpisa∏y Protokó∏
z Kioto Stany Zjednoczone.
By∏ to tylko gest, poniewa˝
USA nie sà zwiàzane mocà
prawnà dokumentu, dopóki
nie ratyfikuje go Senat. Przeciwnicy pro-
toko∏u sà zaÊ tak liczni, ˝e administracja
Clintona niepr´dko podda go pod g∏o-
sowanie na Kapitolu.
Co zatem powinien robiç rzecznik
ochrony Êrodowiska, gdy Protokó∏
z Kioto ciàgle czeka na wprowadzenie
w ˝ycie? Czy powinien zawrzeç uk∏ad
z liczàcà si´ na rynku spó∏kà naftowà
lub producentem samochodów? Na
przyk∏ad World Resources Institute
(WRI), organizacja na rzecz ochrony Êro-
dowiska z siedzibà w Waszyngtonie,
zawar∏a ostatnio porozumienie „Bez-
pieczny klimat – dobry interes” ze spó∏-
kà naftowà BP Amoco (powsta∏à w wy-
niku fuzji British Petroleum i Amoco),
producentem samochodów General Mo-
tors oraz firmà rolniczo-biotechnolo-
gicznà Monsanto.
Paul Faeth, dyrektor WRI ds. gospo-
darczych i ludnoÊci, wyjaÊnia, ˝e orga-
nizacja zacz´∏a wspó∏pracowaç z wp∏y-
wowymi przedstawicielami biznesu, po-
niewa˝ „ignorowanie przemys∏u by∏o-
by ogromnym b∏´dem” z uwagi na
kapita∏ i liczb´ osób b´dàcych pod kon-
trolà takich firm. Faeth wspomina, ˝e
jego partnerzy przedstawili rzàdom i fir-
mom zalecenia dotyczàce wdra˝ania po-
lityki ochrony Êrodowiska. Zapropo-
nowali oni na przyk∏ad, aby firmy
przeprowadzi∏y pomiary iloÊci gazów
cieplarnianych, co pomog∏oby zmniej-
szyç, a nawet zahamowaç ich emisj´.
JednoczeÊnie problem ten winien byç
uwzgl´dniany podczas podejmowania
decyzji inwestycyjnych. Zasugerowano
równie˝ rzàdom, aby zaprzesta∏y do-
towania wydobycia paliw kopalnych
i zwi´kszy∏y nak∏ady na podstawowe
badania klimatologiczne. (Szacuje si´,
˝e rzàd USA przeznacza na przemys∏
naftowy 9 mld dolarów rocznie.)
Obecnie wszystkie te or-
ganizacje zaczynajà reali-
zowaç zalecenia we w∏a-
snych strukturach, na po-
czàtek przeprowadzajàc po-
miary emisji gazów cieplar-
nianych. Ponadto w najbli˝-
szych latach spó∏ki zamie-
rzajà zmniejszaç wielkoÊç
emisji. BP Amoco postano-
wi∏a do 2010 roku obni˝yç
produkcj´ wspomnianych
gazów o 10% w stosunku do
poziomu z 1990. Do 2002 ro-
ku General Motors zmniej-
szy ca∏kowite zu˝ycie ener-
gii o 20% w porównaniu
z 1995 rokiem. Natomiast
Monsanto bada, które z me-
tod stosowanych w rolnic-
twie mogà przyczyniç si´ do
zatrzymania w´gla w glebie.
Kenneth E. Blower, dyrek-
tor ds. zdrowia, bezpieczeƒ-
stwa i Êrodowiska BP Amo-
co, uwa˝a decyzj´, aby zajàç
si´ problemem zmian klima-
tu poprzez struktury spó∏ki
oraz we wspó∏pracy z WRI
KLIMATOLOGIA
PRZEDSI¢BIORSTWA ENERGETYCZNE inwestujà
w odnawialnà energi´, takà jak si∏a wiatru
(na zdj´ciu w Altamont Pass w Kalifornii).
GENE PEACH
Liaison International
i Environmental Defense Fund, za prze-
myÊlane posuni´cie: „Chcemy szybko
uporaç si´ z tà sprawà. Akcjonariusze
zyskajà na tym w przysz∏oÊci.”
RzeczywiÊcie, spó∏ka w∏àczy∏a si´ do
debaty na temat ocieplenia globalnego
doÊç wczeÊnie, przynajmniej w porów-
naniu z innymi przedsi´biorstwami prze-
mys∏u naftowego, które uparcie przeczà,
jakoby ludzka dzia∏alnoÊç mia∏a na to
wp∏yw. Podczas przemówienia w Stan-
ford University w maju 1997 roku John
Browne, dyrektor naczelny ówczesnego
British Petroleum, przyzna∏, ˝e „widocz-
ny jest wp∏yw dzia∏alnoÊci cz∏owieka na
klimat oraz zachodzi zwiàzek pomi´dzy
nagromadzeniem dwutlenku w´gla
a wzrostem temperatury”. Nast´pnie
Browne podsumowa∏ krótko reakcj´ po-
zosta∏ych przedstawicieli bran˝y nafto-
wej: nazwa∏ jà „porzuceniem religii”.
Obecnie w Êlady BP Amoco, która
w∏aÊciwie zainicjowa∏a zainteresowanie
zmianami klimatu, idà inne firmy. Royal
Dutch Shell przy∏àczy∏a si´ do BP Amo-
co, rezygnujàc ze wspó∏pracy z Global
Climate Coalition, organizacjà zdecydo-
wanie sprzeciwiajàcà si´ wprowadzeniu
w ˝ycie Protoko∏u z Kioto. Obie po∏à-
czy∏y si´ z International Climate Chan-
ge Partnership – popierajàcà protokó∏ –
do której w ubieg∏ym roku przystàpi∏o
40 firm, podwajajàc tym samym liczb´
cz∏onków. (Nie oznacza to jednak, ˝e
stosunki pomi´dzy du˝ymi przedsi´-
biorstwami a instytucjami dzia∏ajàcy-
mi na rzecz ochrony Êrodowiska sà za-
wsze dobre. Na przyk∏ad pod koniec
stycznia br. Greenpeace z∏o˝y∏a pozew
do sàdu o wstrzymanie budowy pierw-
szego szybu naftowego, prowadzonej
przez BP Amoco na obszarze Oceanu
Arktycznego.)
Lester R. Brown, przewodniczàcy or-
ganizacji na rzecz ochrony Êrodowiska
Worldwatch Institute, odnotowa∏ zmia-
ny w nastawieniu do „zielonego” tema-
tu, takie jak wzrost zainteresowania ze
strony przemys∏u energià pochodzàcà
z wiatru lub s∏oƒca. „Korporacje zaczy-
najà màdrze dzia∏aç – twierdzi. – Widaç
nareszcie jakiÊ ruch w interesie.”
Brown wspomina o jeszcze jednym
bezprecedensowym wydarzeniu. W
1998 roku Êrednia temperatura po-
wierzchni Ziemi osiàgn´∏a nowy rekord,
przewy˝szajàc poprzedni z roku 1995
o 0.2°C, co stanowi najwy˝szy skok tem-
peratury, jaki kiedykolwiek odnotowa-
no. Wielu naukowców uwa˝a to za naj-
lepszy dowód wp∏ywu ludzkiej dzia-
∏alnoÊci na zmian´ klimatu. Powinno to
tym bardziej zmobilizowaç przedsi´bior-
stwa do podj´cia dzia∏aƒ majàcych na ce-
lu zapobie˝enie groênemu procesowi.
Sasha Nemecek
Â
WIAT
N
AUKI
Maj 1999 21
Stara dobra stacja
Jak przystosowaç ziemskie
narz´dzia do pracy w kosmosie
T
ermin „budowa” od dawna u˝y-
wany jest w NASA, choç dotych-
czasowe prace budowlane w ko-
smosie przypomina∏y raczej stawianie
prefabrykowanych baraków ni˝ powa˝-
ne przedsi´wzi´cia konstrukcyjne. Tym
razem jednak to nie przenoÊnia. W cià-
gu najbli˝szych szeÊciu lat ubrani w ska-
fandry kosmiczne budowlaƒcy, pozo-
stajàcy w stanie niewa˝koÊci, b´dà
skr´caç, sk∏adaç, a nawet zbijaç ze sobà
m∏otkiem 100 oddzielnych elementów
w jeden kosmiczny budynek, który wy-
braƒcy przez jakiÊ czas b´dà nazywaç
swoim domem. Chodzi o Mi´dzynaro-
dowà Stacj´ Kosmicznà. Przez ostatnie
lata NASA przygotowywa∏a narz´dzia
do tej budowy, choç mo˝e jeszcze up∏y-
nàç troch´ czasu, nim pojawià si´ w fil-
mie This Old House: The Next Generation.
„To b´dzie troch´ inaczej – mówi Phil
West, szef programu konstrukcji narz´-
dzi na potrzeby prac przy wznoszeniu
stacji kosmicznej. – Jak w kosmosie mo˝-
na u˝ywaç czegoÊ zbudowanego na Zie-
mi?” ˚adnych „hydrowkr´taków” jak
w Wojnach gwiezdnych nie przewiduje
si´. B´dà natomiast narz´dzia przypo-
minajàce bezprzewodowà „wiertark´
na sterydach”, wytrzyma∏e klucze z
grzechotkà, a nawet zdecydowanie ma-
∏o wyrafinowane ∏omy do podwa˝ania
urzàdzeƒ przymarzni´tych do Êcian mo-
du∏ów stacji. „Problem w tym, ˝eby nie
zajmowa∏y za du˝o miejsca i nie by∏y za
ma∏e, bo trzeba b´dzie nimi pracowaç
w r´kawicach skafandrów kosmicz-
nych” – mówi p∏k Mark Lee, uczestnik
drugiego lotu serwisowego do Telesko-
pu Kosmicznego Hubble’a.
Aby liczb´ narz´dzi ograniczyç do
niezb´dnego minimum, planiÊci NASA
za˝àdali od producentów, by dostar-
czali urzàdzenia o uniwersalnym wy-
d∏u˝onym z∏àczu monta˝owym z g∏o-
wicà
7
/
16
cala. W∏aÊnie cala, w tym
mi´dzynarodowym projekcie zrezygno-
wano bowiem z systemu metrycznego.
Podstawowe elementy stacji zaprojek-
towano, kiedy by∏a jeszcze tylko ame-
rykaƒskim przedsi´wzi´ciem, a po przy-
∏àczeniu si´ do niego innych krajów
NASA dosz∏a do wniosku, ˝e koszty ta-
kich zmian w projektach by∏yby zbyt
wysokie. „Ten kraj nie jest przygotowa-
ny na system metryczny – wyjaÊnia
West. A jeÊli amerykaƒscy astronauci
b´dà musieli pracowaç w modu∏ach
z innych krajów? – Pos∏u˝à si´ rosyjski-
mi narz´dziami” – odpowiada.
Najwa˝niejszym przyrzàdem przy-
pi´tym do pasa astronauty (czyli w „mi-
nistacji roboczej”, jak mówià w NASA)
jest uniwersalny uchwyt pistoletowy na
bateri´, czyli PGT (pistol grip tool). Ma
on Êrednic´
3
/
8
cala i po raz pierwszy
zosta∏ u˝yty w lotach serwisowych do
Teleskopu Hubble’a. W pracach na orbi-
cie przydaje si´ mo˝liwoÊç zliczania ob-
rotów wykonanych przez to narz´dzie
KONSTRUKCJE
Z WIERTARKÑ W R¢CE i Êrubami w ustach astronauta Frederick W. Sturckow
∏àczy modu∏y stacji kosmicznej podczas lotu w grudniu ub. r.
Narz´dzia przystosowano specjalnie do pracy wewnàtrz i na zewnàtrz modu∏u.
NASA