lektury ver. word 2003, Molier - Świętoszek, Świętoszek


Świętoszek

Wiadomości wstępne

Molier, a właściwie Jan Baptysta Poquelin, obok Boileau, La Fontaine'a i Racine'a należy do najwybitniejszych twórców europejskiej literatury i teatru XVII wieku. Mówi się, iż Molier:

„...odkrył w teatrze nową potęgę, jedną z największych, jakie istnieją, mianowicie możliwość zabijania śmiechem, śmiechem brzmiącym ze sceny. W ręku Moliera komedia staje się satyrą, jedną z najgwałtowniejszych, najcelniejszych, jakie istnieją.”

(Joanna Lupas-Rutkowską, „Epoki literackie”, Raszyn 2001)

Ponadto stworzył typ komedii klasycznej, komedii charakterów, która wyposażona przez niego została w prawdę psychologiczną i obyczajową.

Molier jest autorem ponad trzydziestu sztuk, w tym m. in. „Pociesznych Wykwintniś”, „Szkoły mężów”, „Don Juana”, „Mieszczanina szlachcicem”, „Skąpca”, „Świętoszka”, z których dwie ostatnie cieszą się największą popularnością. W swych tekstach stworzył nowy typ komedii - komedię charakterów, której głównym celem jest wyraźne ukazywanie pewnych cech ludzkiego charakteru. W Polsce komedie tego typu ważną rolę odgrywać będą w dobie oświecenia postanisławowskiego.

Molier zasługuje na miano „człowieka teatru” - stworzył „nowoczesne przedsiębiorstwo teatralne”. Jako dyrektor teatru stworzył taki jego model, w którym aktorzy współzarządzali instytucją oraz mieli swój udział w dochodach i prawo do renty. W swym teatrze wystawiał własne sztuki, w których sam grywał. Wykreował on nowy styl gry polegający na połączeniu słowa, gestu i ruchu scenicznego. Dzięki temu zabiegowi otrzymał jednolite widowisko. Dzięki umiejętnemu zorganizowaniu pracy zespołowej, nawet po śmierci Moliera teatr nie rozpadł się. W 1680 roku król Francji Ludwik XIV ustanowił pierwszy w Europie teatr narodowy, zwany potocznie Domem Moliera, który istnieje do dziś pod nazwą Comedie Francaise.

Świętoszek - streszczenie

Plan wydarzeń

1. Tartuffe w domu Orgona.

2. Damis pragnie małżeństwa z siostrą Walerego, Walery zaś chce się ożenić z Marianną.

3. Fascynacja Orgona Świętoszkiem.

4. Plany Orgona, aby wydać Mariannę za Tartuffe'a.

5. Odkrycie postępowania Taruffe'a przez Damisa.

6. Wyrzucenie przez Orgona syna z domu.

7. Zapisanie przez Orgona majątku Świętoszkowi.

8. Odkrycie prawdziwej natury Tartuffe'a przed Orgonem przez Elmirę.

9. Zamiar Tartuffe'a, aby wyrzucić z domu rodzinę Orgona.

10. Aresztowanie Świętoszka.

AKT PIERWSZY

Scena pierwsza.

Osoby: Pani Pernelle, Elmira, Marianna, Kleant, Damis, Doryna, Flipota.

Pani Pernelle wychodzi z domu swego syna oburzona zachowaniem pozostałych osób, policzkując przy tym służącą, która rzekomo się ociągała. Stwierdza, że wszyscy ją lekceważą i nie pozwalając dojść nikomu do słowa, zarzuca zebranym negatywne podejście do Tartuffe'a. Zarzuty kierowane pod adresem, w jej oczach pobożnego człowieka, odbiera jak skierowane przeciw niej samej.

Scena druga.

Osoby: Kleant, Doryna.

Rodzina udała się odprowadzić panią Pernelle. W pomieszczeniu pozostał tylko Kleant i Doryna, którzy rozmawiają o zachowaniu Tartuffe'a. Uważają, iż ten omotał starszą panią i Orgona, który nie widzi poza nim świata, zaniedbując tym samym sprawy rodzinne. Pan domu we wszystkim liczy się ze zdaniem obłudnika, przez co ten ma nieograniczoną władzę nad domem i domownikami.

Scena trzecia.

Osoby: Elmira, Marianna, Damis, Kleant, Doryna.

Elmira wspomina o wyrzutach i pretensjach czynionych przez panią Pernelle. Zauważywszy, że nadchodzi jej mąż, postanawia zaczekać na niego u siebie.

Scena czwarta.

Osoby: Kleant, Damis, Doryna.

Damis prosi Kleanta, aby ten w czasie rozmowy z Orgonem poruszył temat małżeństwa Marianny z Walerym. Jest to dla niego ważne z tego względu, iż sam chciałby ożenić się z siostrą Walerego. Aby uniknąć spotkania z ojcem, wybiega.

Scena piąta.

Osoby: Orgon, Kleant, Doryna.

Kleant usiłuje rozpocząć rozmowę z Orgonem, jednak ten wykazuje większe zainteresowanie tym, co działo się w domu w czasie jego dwudniowej nieobecności. Doryna zaczyna opowiadać mu o złym samopoczuciu pani, która skarżyła się w tym czasie na ból głowy, brak apetytu, gorączkę oraz inne dolegliwości. Jednak Orgon zlekceważył te informacje i zaczął wypytywać Dorynę o Tartuffe'a. Dowiedziawszy się, iż ten spędził czas zdrowo i przyjemnie, miał dobre samopoczucie i apetyt, podsumował to stwierdzeniem „Biedaczek”. Zaś Doryna stwierdziła:

„Teraz biegnę do pani: niech się biedna dowie,

Z jaką pan troskliwością pytał o jej zdrowie.”

Scena szósta.

Osoby: Orgon, Kleant.

Na początku rozmowy Kleant usiłuje zwrócić uwagę na dziwne porządki, które mają miejsce w domu od czasu pojawienia się w nim Tartuffe'a. W odpowiedzi na jego uwagi Orgon wypowiada się na temat wielu korzyści jakie płyną z obecności tak świętej i zacnej osoby, jaką jest Tartuffe. Rozwodzi się również na temat uczucia szczęścia i błogości, jakie go wypełnia, gdy przebywa w jego towarzystwie. Chcąc wyrazić swój zachwyt nad jego osobą, określa go mianem „człowieka”. Mówi także o swym wyzwoleniu od spraw doczesnych, właśnie dzięki Tartuffe'owi, słowami: Chcąc przekonać Kleanta, Orgon opowiada w jakich okolicznościach poznał Tartuffe'a. Otóż spotkał go w świątyni, gdy ten codziennie na jego oczach umartwiał się, leżąc krzyżem. Orgon jest wręcz zachwycony jego postawą, gdyż ten, sam będąc biednym, rozdawał jałmużnę innym, bardziej ubogim od niego. Chcąc w jakiś sposób wspomóc taką pobożność i pokorę, zaprosił go pod swój dach. Kleant usiłował przekonać Orgona, iż prawdziwa pobożność nie polega wyłącznie na leżeniu krzyżem, że nie rzuca się w oczy, lecz żadne argumenty nie docierały do pana domu. Tartuffe w domu Orgona był strażnikiem honoru. Tępił wszelki grzech i nieprawość. Kleant widząc, że jego słowa nie docierają do rozmówcy, rezygnuje z dalszych prób przekonywania i usiłuje dowiedzieć się, czy Orgon zamierza dotrzymać danego kiedyś Waleremu słowa, dotyczącego jego zaślubin. Ten zaś udziela wymijających odpowiedzi, dając tym samym poznać, iż zmienił zdanie. Kleant natomiast postanawia przestrzec Walerego.

AKT DRUGI

Scena pierwsza.

Osoby: Orgon, Marianna.

Orgon, upewniwszy się wcześniej, czy nikt ich nie podsłuchuje, chce dowiedzieć się od córki, co myśli na temat Tartuffe'a.

Scena druga.

Osoby: Orgon, Marianna, Doryna.

Orgon oświadcza swej córce, iż jego wolą jest, aby poślubiła Tartuffe'a. Doryna, która wcześniej weszła niepostrzeżenie do pokoju, uznaje tę wiadomość za żart. Usiłuje przekonać pana domu, iż nie jest to najlepszy pomysł. Wspomina także o złych skutkach wynikających z zawierania małżeństw z przymusu. Równocześnie kpi z Tartuffe'a. Orgon zaś słysząc takie określenia jak „bigot” czy „hołysz” kierowane pod adresem Świętoszka, wpada w gniew. Pokojówka jednak dalej usiłuje przekonywać, tym razem Mariannę, aby ta wbrew woli ojca, nie wychodziła za mąż za Tartuffe'a. Stwierdza przy tym, iż wydanie panny za mąż wbrew jej woli, jest jednocześnie nastawaniem na jej cnotę, gdyż pewnym jest w takim małżeństwie niedochowanie wierności. Cała dyskusja doprowadza Orgona do pasji. Chciał wymierzyć służącej policzek, jednak ta uciekła.

Scena trzecia.

Osoby: Marianna, Doryna.

Doryna wypomina Mariannie jej brak sprzeciwu wobec woli ojca. Ta usiłuje bronić się, mówiąc, iż nie może okazać nieposłuszeństwa swemu rodzicowi. Jednak wizja poślubienia Tartuffe'a budzi w niej myśli o samobójstwie. Na pytania pokojówki o małżeństwo odpowiada, iż pragnie poślubić tego, którego kocha, czyli Walegero. Mówi także, iż wszelkie starania o niedopuszczenie wydania jej za mąż za Świętoszka pozostawia właśnie jemu. Pokojówka zaczyna w sposób ironiczny przedstawiać wizję jej małżeństwa z tym, kogo wybrał dla niej ojciec i prezentować obraz „wielkiego szczęścia”, które ją czeka. Zastanawia się także w jaki sposób wyjść z tej trudnej sytuacji.

Scena czwarta.

Osoby: Walery, Marianna, Doryna.

Walery, który słyszał o planach Orgona względem jego córki, jest już pewien prawdziwości tych wieści. Wypytuje Mariannę, co myśli na temat pomysłu ojca. Dumna dziewczyna udaje, iż się waha, na co Walery odpowiada stwierdzeniem, iż powinna zastosować się do woli ojca. Oboje zaczynają obwiniać się o brak stałości w uczuciach. Dochodzi do sprzeczki miedzy zakochanymi, w wyniku której Walery chce odejść. Zatrzymuje go Doryna, która przekonuje jednocześnie młodych o ich wzajemnej miłości. Wspólnie zastanawiają się w jaki sposób udaremnić plany ojca. Postanawiają, że Marianna uda, iż się zgadza, jednak pod pretekstem choroby zmuszona będzie odwlec termin ślubu. Walery zaś przy pomocy swoich przyjaciół ma w tym czasie dochodzić swych praw do ręki ukochanej i domagać się tym samym danego mu słowa.

AKT TRZECI

Scena pierwsza.

Osoby: Damis, Doryna.

Damis dowiedziawszy się o zmianie decyzji Orgona, postanawia rozmówić się z Tartuffe'em. Jest przekonany, iż miał on coś wspólnego ze zmianą decyzji pana domu. Doryna usiłuje załagodzić wybuch jego złości, gdyż uważa, że mogłoby to tylko zaszkodzić sprawie. Według niej Elmira jest osobą, która mogłaby coś poradzić, gdyż właśnie jej Świętoszek jest bardzo oddany. Przed przybyciem Tartuffe'a, Damis chowa się do sąsiedniego pokoju.

Scena druga.

Osoby: Tartuffe, Doryna.

Świętoszek podaje Dorynie chusteczkę i nakazuje jej, aby zakryła zbyt duży jego zdaniem dekolt. Pokojówka kpi z jego nadmiernej podatności na zgorszenie. Przekazuje mu także wiadomość, iż pani chce z nim rozmawiać.

Scena trzecia.
Osoby: Elmira, Tartuffe.
Świętoszek usiłuje uwodzić Elmirę. Wypowiada słowa radości na temat jej powrotu do zdrowia. W przyległym pokoju rozmowę podsłuchuje Damis. W tym czasie Tartuffe pozwala sobie na coraz większą poufałość względem żony Orgona: chwyta jej dłoń, kładzie rękę na kolanie zapewniając przy tym o swej szczerej przyjaźni. Elmira mimo jego usiłowań zachowuje odpowiedni dystans. Tartuffe wyznaje swe uczucie do niej i namawia ją do zdrady. Elmira oświadcza, iż zachowa w tajemnicy ich spotkanie pod warunkiem, że on zrezygnuje z zamiaru poślubienia Marianny.
Scena czwarta.
Osoby: Elmira, Damis, Tartuffe.
Damis, który wcześniej podsłuchiwał rozmowę Elmiry z Tartuffe'em, zamierza o wszystkim poinformować ojca i tym samym zdemaskować Świętoszka. Elmira usiłuje powstrzymać jego zamiary.
Scena piąta.
Osoby: Orgon, Elmira, Damis, Tartuffe.
Damis opowiada ojcu o zalecaniu się Tartuffe'a do Elmiry. Ta stwierdzając, iż nie było potrzeby informowania męża o całym zajściu, gdyż doskonale sama sobie poradziła, wychodzi do swego pokoju.
Scena szósta.
Osoby: Orgon, Damis, Tartuffe.
Wobec oskarżeń Damisa, Tartuffe przyjmuje postawę fałszywej pokory. Zaczyna nawet sam zachęcać Damisa, aby ten nazwał go „nędznikiem, zdrajcą podłym, złodziejem, łotrem, rozbójnikiem”. Klęka nawet przed Orgonem i prosi, aby ten wyrzucił go z domu jako grzesznika. Pan domu ujęty postawą Świętoszka stwierdza, że słowa Damisa są kłamstwem, gdyż jak wszyscy domownicy jest on niechętny Tartuffe'owi i chciałby pozbyć się go z domu. Rozzłoszczony Orgon wydziedzicza, wyklina i wypędza syna z domu. Mariannę zaś postanawia tego samego wieczoru wydać za mąż za Świętoszka.
Scena siódma.
Osoby: Orgon, Tartuffe.
Tartuffe postanawia wspaniałomyślnie przebaczyć Damisowi, czym wzbudza jeszcze większą niechęć ojca do syna. Oznajmia również, że zamierza opuścić dom, w którym wszyscy są przeciwko niemu. Jednak dla Orgona jest to jedynie dowód jego niewinności, dlatego też prawie nakazuje mu pozostać. Świętoszek zgadza się, ale chce równocześnie przebywać jak najdalej od jego żony, aby odsunąć od siebie wszelkie podejrzenia. Pan domu nie godzi się na to i chce, aby był on osobistym jej strażnikiem i towarzyszem. Postanowieniem tym okazał jak bardzo ufa słowom Tartuffe'a. Właśnie jemu postanawia zapisać cały swój majątek.

AKT CZWARTY

Scena pierwsza.

Osoby: Kleant, Tartuffe.

Kleant usiłuje namówić Tartuffe'a, aby postarał się o powrót Damisa do domu ojca. Liczy również na to, że nakłoni Orgona, aby wybaczył synowi. Świętoszek twierdzi, że nie żywi do Damisa urazy, ale jednocześnie po tym co zrobił, nie może zamieszkać z nim pod jednym dachem ze względu na to, co pomyślą o tym ludzie. Jego zdaniem przyniosłoby to jedynie zgorszenie. Na pytanie dlaczego przyjął to, co należy się Damisowi, odparł, iż owe pieniądze wykorzysta na zbożne cele. Kleant usiłuje nadal przekonać Świętoszka do zwrócenia pieniędzy, ale Tartuffe przypomina sobie nagle „o pewnej nabożnej sprawie” i tym samym kończy rozmowę i odchodzi.

Scena druga.

Osoby: Elmira, Marianna, Kleant, Doryna.

Doryna prosi Kleanta o pomoc w powstrzymaniu realizacji planów Orgona.

Scena trzecia.

Osoby: Elmira, Marianna, Kleant, Doryna, Orgon.

Marianna klękając przed ojcem prosi go, aby nie zmuszał jej do poślubienia człowieka, którego nie kocha. Oświadcza, że w zamian wstąpi do klasztoru i poświęci swój posag na jego korzyść. Zarówno Kleant jak i Doryna bezskutecznie usiłują wstawić się za nią, jednak Orgon nie dopuszcza ich nawet do głosu. Również Elmira ubolewa nad zaślepieniem męża i losem Marianny. Proponuje Orgonowi, aby na własne oczy przekonał się o przewrotności Świętoszka. Pan domu niechętnie, ale zgadza się.

Scena czwarta.

Osoby: Elmira, Orgon.

W czasie, gdy Doryna idzie wezwać Tartuffe'a, Elmira ukrywa męża pod stołem i oświadcza, że będzie prowadziła grę z obłudnikiem, udając swą przychylność wobec niego tak długo, aż mąż przekona się o winie i prawdziwym obliczu Świętoszka i sam ją przerwie.

Scena piąta.

Osoby: Tartuffe, Elmira, Orgon (pod stołem)

Tartuffe początkowo jest nieufny wobec Elmiry. Podejrzliwie odnosi się do jej przychylności wobec jego osoby. Elmira natomiast udaje zatroskaną jego losem i zachęca go do śmiałego wyrażania swych zamiarów i uczuć. Po jakimś czasie Tartuffe nabiera śmiałości i przestaje kryć się ze swymi pragnieniami. Zaczyna czynić dwuznaczne propozycje, jednak nie jest to wystarczający dowód dla Orgona. Na obawy Elmiry dotyczące „kary niebios wiecznej” odpowiada, iż: „Jeżeli tylko niebo nam na drodze stoi, Usunąć tę zawadę leży w mocy mojej: Przeszkodą to nie będzie szczęśliwości naszej.” Swym kaszlem Elmira daje znak Orgonowi, iż już czas skończyć grę, jednak i tym razem mąż jej nie przerywa. Ostatecznie zgadza się zostać kochanką Świętoszka i prosi go, aby sprawdził, czy nikt ich nie podsłuchuje. Na obawy Elmiry, iż Orgon może być gdzieś w pobliżu odpowiada, iż „To człowiek stworzony, by go za nos wodzić. Toż on przyjaźni naszej sam pragnie najszczerszej, I sprawiłem, że choćby widział, nie uwierzy.” Posłusznie spełnia prośbę Elmiry.

Scena szósta.

Osoby: Elmira, Orgon.

Orgon przekonany już co do winy Świętoszka, wychodzi spod stołu. Elmira stwierdza z ironią, że powinien poczekać aż dojdzie do uczynków, a nie zadowalać się jedynie słowami. Tymczasem wraca Tartuffe, Elmira zaś chowa za sobą męża.

Scena siódma.

Osoby: Tartuffe, Elmira, Orgon.

Tartuffe nie widząc Orgona chce zbliżyć się do Elmiry i ją objąć. Ta jednak odsuwa się i oczom Świętoszka ukazuje się Orgon. Miał zamiar tak jak czynił to do tej pory, zamydlić oczy panu domu swą rzekomą niewinnością i pokorą. Jednak tym razem Orgon nie pozwala się oszukać i wypędza Tartuffe'a z domu. Dom ten jednak na skutek przedwczesnej darowizny należy do Świętoszka.

Scena ósma.

Osoby: Elmira, Orgon.

Elmira jest bardzo zaskoczona tym, co usłyszała. Orgon przyznaje, że sporządzenie aktu darowizny było błędem, jednak tego nie można już zmienić. Wybiega z pokoju, gdyż chce sprawdzić, czy pewien ważny przedmiot jest jeszcze na górze.

AKT PIĄTY

Scena pierwsza.

Osoby: Kleant, Orgon.

Orgon zwierza się Kleantowi z posiadanego dokumentu, który jeśli dostałby się w ręce władz, zostałby oskarżony o pomaganie zdrajcy. Otrzymał go bowiem od Argasa, który uciekając powierzył mu pewną szkatułkę z dokumentami. Pan domu czuł się niezbyt pewnie przechowując taki dokument, więc powierzył go kiedyś Świętoszkowi na przechowanie. Rozczarowany ludźmi Orgon postanawia już nigdy nikomu nie zaufać. Kleant napomina go i wyśmiewa jego popadanie w skrajności. Stwierdza pod koniec, iż: „Lepiej zbyt wierzyć w ludzi, niż nie wierzyć wcale.”

Scena druga.

Osoby: Orgon, Kleant, Damis.

Damis, dowiedziawszy się o tym, co zaszło, wraca do domu. Z ust ojca dowiaduje się, iż pogłoski o tym, co zrobił Tartuffe, są prawdziwe. Wiedziony gniewem mówi: „Czekajcie tylko, zaraz mu obetnę uszy. Nie może ujść mu płazem bezczelność zbrodnicza. Pozwólcie mi, nauczę rozumu panicza, Ubiję go na miejscu i skończę rzecz całą.”

Kleant przemawia do jego rozsądku i powstrzymuje owe zamiary.

Scena trzecia.

Osoby: Pani Pernelle, Orgon, Elmira, Kleant, Marianna, Damis, Doryna.

Pani Pernelle nie chce uwierzyć w nieuczciwość Świętoszka. Uważa, iż są to jedynie kłamstwa kierowane pod jego adresem przez zawistnych ludzi, gdyż: „Wszak człowiek poczciwy wszędzie zawiść budzi.” Na te słowa syn tłumaczy, iż na własne oczy widział, jak Tartuffe namawiał Elmirę do zdrady. Jednak starsza pani sądzi, iż nie zawsze to co się widzi powinno stać się ostatecznym dowodem. Dodaje: „Winieneś był czekać na jawniejszy dowód.” Kleant przerywa rozmowę i stwierdza, że tymczasem należałoby udobruchać Świętoszka i spróbować znaleźć sposób udaremnienia jego zamiarów.

Scena czwarta.

Osoby: Orgon, Pani Pernelle, Elmira, Marianna, Kleant, Damis, Doryna, Pan Zgoda.

Do domu przybywa Pan Zgoda, który twierdzi, że ma jakąś wiadomość od Tartuffe'a, a która ma ucieszyć Orgona. Okazuje się, że przybył on z nakazem opuszczenia domu przez Orgona i całą jego rodzinę. Pozwala jednak mieszkańcom pozostać w domu aż do następnego dnia. Sam natomiast zabiera klucze do domu i pozostaje w nim na noc razem z dziesięcioma strażnikami, którzy następnego poranka mają pomóc wynieść z domu wszystkie przedmioty. Orgon żegna go słowami: „Bogdajś kark skręcił razem z tym co cię wyprawił!”

Scena piąta.

Osoby: Orgon, Pani Pernelle, Elmira, Kleant, Marianna, Damis, Doryna.

Pani Pernelle dopiero teraz uwierzyła w niegodziwość Świętoszka. Doryna kpi z jej wcześniejszego niedowierzania. Elmira zaś radzi, aby rozgłosić zdradę Tartuffe'a, co może utrudnić mu wykonanie jego niecnych zamiarów.

Scena szósta.

Osoby: Walery, Orgon, Pani Pernelle, Elmira, Kleant, Marianna, Damis, Doryna.

Przybywa Walery z wiadomością, że Świętoszek doniósł o kontaktach Orgona z uciekinierem oskarżonym o zdradę stanu. Mówi też, że Tartuffe przekazał obciążające Orgona dokumenty. Radzi panu domu, aby czym prędzej opuścił miasto, gdyż: „Przeciw panu już dane rozkazy, A, dla większej pewności, on sam ma zlecenie Z pomocą zbrojną sprawić twoje uwięzienie.”

Scena siódma.

Osoby: Tartuffe, Oficer Gwardii, Orgon, Pani Pernelle, Elmira, Kleant, Marianna, Walery, Damis, Doryna.

Próbę ucieczki Orgona udaremnia Tartuffe, który przybył z żołnierzami i nakazał aresztować pana domu. Wygłosił mowę na temat wyższości powinności wobec państwa nad powinnością wobec swego dobroczyńcy („Tak, przyznaję, iż byłeś dla mnie dość łaskawym; Lecz służby księcia dla mnie są najpierwszem prawem.”) Świętoszek na zarzuty, iż przyjął majątek od zdrajcy, mówi do Oficera Gwardii, że już czas zakończyć tę sytuację i dodaje: „Powinność swoją czyń pan, z swojej łaski.” Tymczasem nie Orgon, lecz Tartuffe zostaje aresztowany, jak powiedział Oficer, z rozkazu samego księcia, który w osobie Świętoszka rozpoznał poszukiwanego od dawna przestępcę. Za oddane przez Orgona niegdyś księciu usługi, unieważnił akt darowizny i uwolnił go od zarzutu zdrady. Świętoszek zostaje odprowadzony do więzienia, zaś domownicy cieszą się z szczęśliwego zakończenia: „DORYNA: Niebu niech będą dzięki! PANI PERNELLE: No! Wygrana sprawa! ELMIRA: Jakiż radosny obrót! MARIANNA: Czy to sen czy jawa!”

Scena ósma.

Osoby: Pani Pernelle, Orgon, Elmira, Marianna, Kleant, Walery, Damis, Doryna.

Kleant napomina Orgona, aby pohamował swe emocje: „Panuj nad swoim porywem; Nie poniżaj sam siebie wybuchem zelżywym. Zostaw nędznika losom jego przeznaczenia (...)”. Orgon uznaje słuszność słów Kleanta i zapowiada nagrodzenie wierności Walerego oddaniem mu za żonę Marianny.

Świętoszek - opracowanie

Czas i miejsce akcji

Akcja utworu rozgrywa się w Paryżu, w domu Orgona, w czasach współczesnych Molierowi (XVII wiek)

Charakterystyka Tartuffe'a - Świętoszka

Tytułowy bohater sztuki Moliera, Tartuffe, jest mężczyzną w średnim wieku, o dużym uroku osobistym. Najczęściej określany bywa jako obłudnik, choć towarzyszą mu również inne przymiotniki o negatywnym wydźwięku, jak na przykład: próżny, wyrachowany, niewdzięczny, zachłanny, przebiegły, bezwzględny. Swój prawdziwy charakter skrywa pod powierzchnią fałszywej pobożności. Udając cnotliwego i skromnego chrześcijanina, jest jednocześnie człowiekiem, który lubi uciechy życia doczesnego - nie stroni od dobrego jedzenia, rozkoszy cielesnych oraz kosztowności. Przybiera maskę osoby głęboko wierzącej, chętnie niosącej pomoc innym - jeszcze biedniejszym od siebie, a także umiejącej dotrzeć do ludzkich uczuć. Jednocześnie jest świetnym psychologiem, gdyż bez problemu umie zdobyć zaufanie zarówno Orgona, jak i jego matki - pani Pernelle.

Orgon, zafascynowany jego „pobożnością”, zaprasza go pod własny dach nie przypuszczając, co czeka go ze strony przybysza. Świętoszek pozorami religijności i skromności bez większych problemów „obkręca sobie wokół palca” pana domu i jego matkę. Ci natomiast nie tylko strofują najbliższych, którzy nie postrzegają Tartuffe'a jako pobożnego i cnotliwego, lecz swym zachowaniem działają na szkodę całej rodziny. Pozostali jej członkowie oraz służba nie dali się zwieść grze oszusta. W domu Orgona Tartuffe pełni funkcję osoby troszczącej się o ład, zachowanie religijności, honoru i dobrego imienia. Jednocześnie we wszystkim doszukuje się grzechu. Usiłuje udzielać domownikom rad i wskazówek, za co Orgon jest mu wdzięczny. Swoim przybyciem do domu Orgona wprowadza niezgodę między nim a resztą rodziny. Pan domu, będąc całkowicie zaślepionym jego rzekomą świętością, nie zauważa, że przybysz usiłuje uwieść mu żonę, a jednocześnie chce ożenić się z jego córką, aby stać się właścicielem jego majątku. Tak też się dzieje, lecz nie wskutek małżeństwa z Marianną, a w wyniku darowizny ofiarowanej mu przez jego dobroczyńcę.

Prawdziwe zamiary Świętoszka zostają zdemaskowane w wyniku zasadzki przygotowanej przez Elmirę. Dopiero wówczas Orgon i pani Pernelle dostrzegają prawdziwe oblicze Tartuffe'a. Gdy oczom wszystkich mieszkańców ukazał się rzeczywisty obraz gościa przebywającego w ich domu, cyniczny oszust wyrzuca z domu Orgona i całą rodzinę. W tej scenie ukazuje swą bezwzględność i przebiegłość. Nie towarzyszy mu skrucha ani poczucie winy. Postanowił zawiadomić króla o powierzonych mu w tajemnicy przez Orgona dokumentach, jednak jak się później okazało, przysporzyło mu to tylko kłopotów, zaś całej rodzinie sprawiedliwego zakończenia całej sprawy. Król bowiem rozpoznaje w nim poszukiwanego od dawna przestępcę, zaś Orgonowi zwraca powierzony niegodziwcowi majątek.

Pozostali bohaterowie

Orgon - mąż Elmiry, ojciec dwójki dzieci Marianny i Damisa, do chwili pojawienia się Tartuffe'a (Świętoszka) jest kochającym mężem i ojcem, mądrym, uczciwym, powszechnie szanowanym człowiekiem. Pod wpływem Świętoszka zmienia się nie do poznania. Nie obchodzi go już nic oprócz jego ukochanego Tartuffe'a , którego traktuje jako wyrocznię i najwyższy autorytet. Nie zdaje sobie sprawy, że jest przez niego oszukiwany i wykorzystywany. Okazuje się człowiekiem zbyt ufnym, naiwnym i łatwowiernym, który potrafi zaryzykować szczęściem własnej rodziny, jeśli się tylko nim umiejętnie pokieruje. Świętoszek ma na niego nieograniczony wpływ. Dochodzi do tego, że jest mu on bliższy niż żona i dzieci. Wydaje się, że nie ma własnego światopoglądu i przekonań. Bardzo pragnie, aby ktoś wskazał mu właściwy, doskonały "program życiowy", co wykorzystuje Tartuffe.

Marianna - córka Orgona z pierwszego małżeństwa. Jest osóbką bardzo dobrze wychowaną z pokorą i trwogą przyjmującą wolę ojca. bardzo kocha Walerego, swojego narzeczonego, dlatego decyzja ojca o jej związku z Tartuffe'em jest dla niej niezrozumiała i niezwykle bolesna, ale nie potrafi przeciwstawić się woli ojca, uważa że to Walery powinien walczyć o ich miłość, o ich wspólną przyszłość. Córka traci zaufanie i szacunek do ojca. Spostrzega, że nie jest już dla niego ważna, liczy się tylko Świętoszek- jej przyszły mąż. Dlatego z czasem Marianna wyzbywa się wszelkich oporów i zaczyna otwartą walkę z Tartuffe'em, którego nienawidzi.

Doryna - pokojówka Marianny, przywiązana do Elmiry i Orgona, wierna, uczciwa, dbająca o dobro całej rodziny, a za razem pomysłowa, sprytna i mądra. Ona pierwsza przejrzała Tartuffe'a i otwarcie z niego drwiła. Potrafiła zdemaskować jego obłudę i szydzić z jego udawanej pobożności. jej zdanie wyraźnie się liczy w domu Orgona. Ma tupet i nie waha się przed dosadnym wyrażaniem swych myśli. Doryna nie jest już młodą dziewczyną o czym świadczy jej dojrzałość i doświadczenie. Zawsze mówi wprost i ma duża siłę przekonywania.

Kleant - brat Elmiry, szwagier Orgona. Nie poznał jeszcze Świętoszka osobiście, zna go jedynie ze słyszenia. Na podstawie tych informacji, nie wyrabia sobie zbyt pochlebnej opinii o Tartuffe'ie. Utwierdza się w niej jeszcze bardziej podczas rozmowy z Orgonem. Próbuje mu uświadomić, że Tartuffe to obłudnik, udający pobożność i że prawdziwy chrześcijanin nie obnosi się tak ze swoją wiarą , jedynie chowa ją w sercu. A o pobożności nie świadczą słowa, lecz postępowanie. Zaślepiony Orgon jednak mu nie wierzy. Jest rozważny i zdecydowany, raczej spokojny i życzliwy. Potrafi się zawsze znaleźć, gdy jest naprawdę potrzebny.

Postacie Moliera

Komediowe postacie Moliera swą genezę mają w życiu codziennym autora. Ich pierwowzory czerpał Molier z salonów arystokracji, dworu królewskiego, siedemnastowiecznej francuskiej prowincji czy też pełnego życia Paryża. Postaciom przez siebie kreowanym nadał autor rangę tytułowych bohaterów. Stworzył on cały szereg postaci charakterystycznych, które znamy nawet wtedy, gdy cały utwór nie jest nam znany. Są to m. in. Wyrażenia: „jesteś skąpy jak Harpagon” czy też „ale z niego Don Juan”. Mimo iż Molier tworzył te postacie w wieku XVII, to w wieku XXI są one tak samo aktualne. Oto niektóre z postaci molierowskiego świata:

• Don Juan - chyba najbardziej znany uwodziciel, zdobywca serc niewieścich i jednocześnie ich postrach. W finale sztuki zostaje on przykładnie ukarany. Molier przestrzega przed nie szanowaniem cudzych uczuć, bawieniem się kobietami, kolekcjonowaniem ich i porzucaniem jak starych, zużytych przedmiotów. Postać ta jednak nie zawsze bywa odbierana negatywnie. Kobiety zasiadające na widowni często wybaczają sympatycznemu, przystojnemu i czarującemu mężczyźnie występki, jakich dopuścił się na damach w czasie trwania sztuki.

• Mizantrop - Bohater ten nazywa się Alcest. Jego postawa wynika z niechęci do ludzi. Powiedzieć o nim można by złośliwiec, zrzęda, człowiek, z którym nie chcielibyśmy obcować. Ostatecznie wybierze samotność i odizoluje się od ludzi, których nie lubi.

• Harpagon - Bohater ten swą postawą i zachowaniem przedstawia wzorzec osobowy skąpca. Żyje jedynie myślą o swej szkatułce z pieniędzmi, zaś sama czynność posiadania jej staje się główną ideą i sensem jego życia.

• Mieszczanin - szlachcicem - Jest to przykład siedemnastowiecznego snobizmu - Jourdain uważa, iż stanie się bardziej wartościowym człowiekiem, gdy będzie się odpowiednio ubierał i wysławiał i co za tym idzie zatrudni odpowiednich krawców i guwernerów. Jest to postać, która zapragnęła znaleźć się w wyższych sferach, gdyż te bardzo go zafascynowały. Popada on w obsesję przekształcenia się w szlachcica. Cała sztuka jest obrazem szeregu głupstw, jakie popełnia bohater.

Świętoszek Moliera jako komedia...

"Świętoszek" Moliera jako komedia klasyczna

Molier to jeden z twórców francuskiego klasycyzmu, głęboko odwołującego się do pierwowzorów antycznych. Celem autora jest wyjawienie czytelnikowi całej prawdy o człowieku, o istocie, motywacjach i skutkach postępowania. Zgodnie z regułą "prawda - piękno - dobro" powstał program Moliera - napiętnowanie ułomności ludzkich wyrażających się w chciwości, hipokryzji czy kłamstwie. Miał też Molier swój cel polityczny - walka z dominacją Kościoła w państwie francuskim. Konstrukcją swoich postaci godzi autor w gusta ludzi władzy, zainteresowanych utrzymaniem starego porządku, jak również przeciętnego obywatela, uczulając go na złudne intencje świętoszków. Mamy tutaj trzy rodzaje komizmu: słowny (rozmowa Orgona z Doryną, wymiana zdań pani Pernelle z rodziną), sytuacyjny (scena pod stołem, zabicie pchły podczas modlitwy) i postaci (tytułowy Świętoszek).

Akcja sztuki jest wartka - często zmieniają się wątki, co pomaga autorowi zaprezentować swoich bohaterów (tych pozytywnych i negatywnych) w wielu sytuacjach z życia przeciętnej rodziny swojej epoki. Groteskowe połączenie patosu wypowiedzi Tartufe'a ze scenami komicznymi łatwo i jednoznacznie dają argumentację, potrzebną odbiorcy do własnej oceny zachowania bohatera. Warto zwrócić uwagę na pierwiastki tragizmu - to przecież sami bohaterowie zaplątują się w sidła zastawiane sobie nawzajem, choć część z nich jest od razu przeznaczona dla intryganta. Ale jest jeszcze jeden rodzaj tragizmu, który do końca pozostaje gorzki i zawiera w sobie morał całej sztuki. To łatwowierność ludzi poddanych wszechwładzy Kościoła, akceptującej dewocję, na której z kolei sprytne jednostki budują własny kapitał.

Jeśli zaś chodzi o kompozycję treści, Molier trzyma się zasady trójjedności (czas, miejsce, akcja) - cała sztuka jest jakby obrazkiem z życia mieszczańskiej rodziny - a więc najsilniejszej grupy francuskiego społeczeństwa epoki klasycyzmu. Bohaterowie są czarno-biali (rola imion pomagających w klasyfikacji), zdominowani przez jedną cechę charakteru - takich, jakimi są, widzimy od początku do końca utworu. Tak, jak u mistrza Arystofanesa, ludzkie wady wyśmiewane są bez ograniczeń warunkowanych dobrym smakiem czy ochroną przed skandalem - pokazani są bohaterowie tak, jak swoim zachowaniem, które najlepiej o człowieku świadczy, na to zasługują. Podobnie według klasycznych wzorców przebiega rozkład napięcia. Mamy zatem szerokie przedstawienie bohaterów, pozwalające zorientować się w ich sytuacji i reakcjach. Z kolei napięcie zaczyna rosnąć, gdy Tartuffe obnaża wobec kolejnych osób swoją hipokryzję, całkowicie tracąc sympatię widowni. Następuje ciąg intryg, nieuchronnie czekających na rozwiązanie, zaś napięcie osiąga zenit. Wreszcie prawda triumfuje (z pomocą pozytywnego bohatera), zaś sztuka cała kończy się w sposób tyle nienaturalny, co pozostawiający wiele do namysłu.

Świętoszek jako komedia obyczajowa
Komedia obyczajowa jest odmianą komedii, która za przedmiot ośmieszającego przedstawienia obiera obyczajowość danego środowiska, na przykład szlachty lub mieszczaństwa. Świętoszek Moliera realizuje ten typ komedii. W utworze tym piętnowane są obyczaje i postawy mieszczaństwa, jak również panująca w siedemnastowiecznej Francji obłuda i szerzący się fanatyzm religijny. Ponadto autor atakuje życie publiczne zdominowane przez manipulujących królem i całym społeczeństwem kardynałów. Uderza także w mieszczan („Mieszczanin szlachcicem” - również komedia obyczajowa), atakuje stosunki panujące na dworze.

Komizm - wyjaśnienie pojęcia, rodzaje komizmu

KOMIZM - jedna z głównych kategorii estetycznych, wykształcona i opisana już w starożytności. Za Arystotelesem za źródło komizmu uważano niezgodność wyobrażenia z rzeczywistością, kontrast między oczekiwaniem a osiągnięciem, między kontekstem a szczegółem - występujące na różnych poziomach tekstu i dotyczące postaci, przedmiotów, sytuacji. W późniejszym okresie pojawiła się także interpretacja psychologiczna uznająca za źródło komizmu satysfakcję płynącą z poczucia wyższości wobec czyjegoś niepowodzenia, które nie ma jednak charakteru tragicznego. Wyróżnia się następujące typy komizmu:

• Sytuacyjny - polega na bawieniu widza spiętrzeniem niefortunnych i niezwykłych wypadków, wymuszających na bohaterze zachowanie śmieszne i komiczne. Ten typ komizmu występuje w scenie VII Świętoszka, gdy Tartuffe już chwyta w ramiona Elmirę, lecz ona odsuwa się na bok i odsłania swego męża - Orgona.

• Postaci (inaczej charakterologiczny) - polega on na umiejętnym dobieraniu typów bohaterów w taki sposób, aby uwypukleniu uległy pewne cechy charakteru, jak na przykład głupota czy też chciwość. Widza bawi już sama kreacja bohatera bądź też przygody związane z charakterem danej osoby. Ten typ komizmu realizuje osoba Orgona - spotęgowane cechy zaślepionego dewota sprawiają, że jego słowa lub gesty budzą śmiech.

• Słowny (inaczej komizm językowy) - na widza oddziałuje przede wszystkim żart, dowcip, jaki pada ze sceny. Są to często zabawne dialogi bohaterów czy też żartobliwe powiedzonka. Dostrzegamy ten typ komizmu w wielu wypowiedziach Doryny oraz w powiedzonku Orgona: „Co niebo rozkaże”, jak również w określeniu „biedaczek” wypowiadanym w stosunku do obłudnika - Świętoszka.

Komedia jako gatunek literacki

KOMEDIA - gatunek dramatyczny o pogodnej treści, akcji obfitującej w wydarzenia, z pomyślnym dla bohatera zakończeniem, z elementami komizmu, czasami także karykatury, satyry i groteski, mający na celu wywołanie śmiechu u widza.

Wywodzi się ze źródeł ludowych i obrzędowych, rozwinęła się w starożytnej Grecji (m. in. Arystofanes, ok. 446 - 386 p. n. e.) w opozycji do tragedii. Była to opozycja stylistyczna i kompozycyjna, ujawniała się w doborze bohaterów (w komedii pochodzących z niższych warstw) i zdarzeń (w komedii zwyczajnych, o szczęśliwym zakończeniu) oraz różnicy nastroju.

Komedia nowożytna ukształtowała się w XVI - XVII w. Zaznaczyły się w niej dwa wzorce:

• Tzw. komedia romantyczna - pojawiały się w niej elementy liryczne i fantastyka (m. in. W. Szekspir)

• Komedia klasycyzująca - sięgająca po realistycznie traktowane tematy obyczajowe, przy założeniu niezmienności natury ludzkiej (np. Skąpiec Moliera)

Komedia oświeceniowa podjęła wzory molierowskie, zaczęła jednak ukazywać człowieka na tle sytuacji, kraju, społeczeństwa. W zależności od dominanty tematycznej wyróżnia się m. in.:

a) Komedię charakterów - np. Świętoszek Moliera. Przebieg wydarzeń podporządkowany jest ukazaniu psychiki bohatera, o cechach zazwyczaj wyjaskrawionych. Ten typ komedii eksponuje główną postać, jej charakter, zaś fabuła odgrywa rolę drugorzędną. Bohater posiada jakąś wyeksponowaną cechę, jak na przykład snobizm, obłuda czy też skąpstwo.

b) Komedię sytuacji

c) Komedię intrygi - najjaskrawsza forma komedii sytuacji. Pełna napięcia akcja toczy się wśród intryg postaci, przy przebiegu obfitującym w niespodzianki i zaskakującym rozwiązaniu (np. Śluby panieńskie A. Fredry)

d) Komedię obyczajowa - ukazuje obyczajowość pewnej zbiorowości i panujące konwencje (np. Moralność pani Dulskiej G. Zapolskiej)

e) Komedię polityczna - przedstawiająca działania stronnictw politycznych, system władzy (np. Powrót posła Niemcewicza)

(Słownik szkolny. Terminy literackie, pod red. M. Jurczak, W. Majewskiej, E. Marjańskiej, B. Maślińskiej. Warszawa 1991)

Teatr francuski w XVII wieku

We Francji wiek XVII jest epoką, która wydała na świat teatr w dzisiejszym jego kształcie i znaczeniu. W tym okresie powstają w Paryżu trzy stałe teatry:

- Pierwszy z nich pochodzi jeszcze z roku 1548, z tzw. Confrerie de la Passion, stowarzyszenia teatralnego, które na początku XVII wieku przekazało swe prawa aktorom zawodowym, a ulokowawszy się w pałacu ks. Burgundzkich, nazwało się teatrem de l'Hotel de Bourgogne.

- Drugi rozwija się z prowincjonalnej trupy, która po uzyskaniu ok. roku 1625 powodzenia w stolicy, po kilku zmianach miejsca, osiada na ulicy Vieille du Temple, przyjmując nazwę od swej dzielnicy, Theatre du Marais.

- Trzecim jest teatr Moliera. Swój żywot rozpoczął już w roku 1644 jako Illustre Theatre, lecz sławę zyskuje dopiero w Paryżu po powrocie z dwunastoletniej włóczęgi po prowincji. Od czasu powrotu nosi nazwę Palais Royal.

Teatry te, szczególnie w pierwszej połowie XVII wieku, wykazują swój przejściowy charakter między scenicznymi przedstawieniami średniowiecznych misteriów, z których się wywodzą, a teatrem nowoczesnym, któremu dały początek. Teatr średniowieczny był teatrem dla oczu, nie dla uszu. Misterium zajmowało wzrok widowni barwnością i bogactwem szczegółów. Było ono świętem ludu. Jego akcja zazwyczaj przedstawiała Mękę Pańską lub historię całych narodów. Rozgrywała się na dużej scenie, jednocześnie we wnętrzu kilku domów. Tego rodzaju teatr istniał we Francji mniej więcej do połowy XVI wieku.

Zmiany w teatrze w wieku Odrodzenia wynikały w dużej mierze z jednego ważnego wydarzenia. Otóż parlament, namówiony przez kościół, który tracił swój wpływ na średniowieczne misteria i od ponad pół wieku ubolewał nad ich niemoralnością, postanawia zakazać miastom urządzania przedstawień o treści duchowej. Wydarzenie to było kresem misteriów, ich „śmiercią.” W następstwie tego wydarzenia, teatr przenosi się z wolnej, oświetlanej słońcem i dla wszystkich dostępnej przestrzeni, do ciasnej sali, wymagającej sztucznego światła.

Do XVII wieku scena teatralna nie uznawała kobiet. Wszystkie role, nawet kobiece, grali mężczyźni. Dopiero pod wpływem Hiszpanii uznano we Francji kobiety za godne przedstawicielki swej płci na scenie. W związku z pojawieniem się kobiet na scenie, publiczność się ożywiła, gdyż zyskała jedną atrakcję więcej. Z wydarzeniem tym jednak wiązała się pewna trudność: każda z kobiet chciała bowiem grywać jedynie role kobiet pięknych i powabnych. Do ról kobiet starszych, śmiesznych bądź wykpiwanych nie było chętnych, dlatego też role te, aż do czasów Moliera, pozostały odgrywane przez mężczyzn.

Na scenie aktor występował prawie zawsze w masce. To mu ułatwiało grywanie ról kobiecych. Na scenie francuskiej maska istnieje do roku 1736, lecz w zasadzie tylko dla tradycji. Równie ważną rolę jak maska odgrywał kostium aktora. Miał być piękny i ujmujący. Sam aktor na scenie chciał błyszczeć swym strojem. Jednak rzadko kiedy aktora było stać na strój taki, o jakim marzył. Dlatego też często wypraszał u jakiegoś łaskawego markiza przenoszony kostium, w który ubierał się na przedstawienie. Taki typ zdobywania kostiumów był raczej powszechny i przyniósł pewną jednolitość w ubiorze scenicznym. Wszystkie bowiem stroje były wyrazem mody epoki współczesnej, nawet wówczas, gdy akcja odgrywanej sztuki toczyła się w starożytności.

Wygląd sceny w teatrze francuskim w XVII wieku znacznie różnił się od obecnego. Choć czyniono wszystko, aby jak najdokładniej oddać rzeczywistość wtedy panującą, przepaść między stanem faktycznym a złudzeniem, jakie ukazywało się oczom widzów, była ogromna. Z powodu przeniesienia się teatru do sal małych i ciemnych, zrezygnowano z ówczesnego systemu oddawania kilku scen jednocześnie, na rzecz kilku scen kolejno po sobie następujących odpowiednio przekształconych, ale wciąż w tych samych ramach.

Gdy scena znalazła się w sali, oparta o jedna ścianę, zaś widzowie o trzy inne, nie potrafiła w sposób odpowiedni odgraniczyć się od widowni. Dopiero w późniejszych latach pojawił się pomysł kurtyny. Nie wiedząc w jaki sposób zagospodarować przestrzeń szarych ścian, które były jednocześnie ograniczeniem, zaczęto wieszać haftowane dywany. Jednak ciężkie dywany opadały za gwałtownie i gdy aktorzy przez nie przechodzili, ich strojne peruki często ulegały zepsuciu. Chcąc tego uniknąć, zażądali, aby odsunąć boczne dywany od tylnego, na skutek czego powstało swobodne przejście między nimi. Jest to już zapowiedź kulis.

Klasycyzm postawił przed teatrem wiele nowych wymagań. Żądał od niego przede wszystkim większego realizmu. Chciał także, aby utwór więcej zespolić z jego scenicznym przedstawieniem. Prowadzić mogły do tego dwie drogi: pierwsza mówiła o zastosowaniu odpowiedniej dekoracji do wszystkich wymagań autora, druga zaś, o usiłowaniu nagięcia twórczości do istniejących warunków tak, aby ograniczyć się jedynie do tych pomysłów, które można by łatwo odtworzyć na scenie.

Ogólnie w wieku XVII panuje zdanie, że zasada „trzech jedności” jest jedynie wytworem epoki Odrodzenia. Erudyci wieku XVI zagłębiając się w starych tekstach greckich, natrafili na ustęp „Poetyki” Arystotelesa, który był poświęcony teatrowi i zawierał reguły odnoszące się do prawa „Trzech jedności.” W ustępie tym zawarta była przestroga filozofa, aby czas trwania sztuki nie przekraczał w znacznym stopniu czasu obrotu słońca dookoła swojej osi, czyli dwudziestu czterech godzin i że poszczególne wydarzenia odnoszące się do jednej akcji, powinny pozostawać między sobą w związku. Ponieważ widz spędza w teatrze zazwyczaj dwie do trzech godzin, wydarzenia rozgrywające się na scenie , których widz przez ten czas jest świadkiem, teoretycznie powinny obejmować te samą liczbę godzin. W ten sposób można by zachować równoczesność między wrażeniami widza a przedstawieniem

Osobny rozdział w historii teatru francuskiego w XVII wieku tworzy zjawisko markizów na scenie, tzw. „Les marquis au theatre!” Jeden z pomiędzy nich samych tak ich opisuje: „Siadam zatem na scenie, pragnąc z szczerej chęci Słuchać sztuki, co takie dziś tryumfy święci; Aktorzy zaczynają, cisza wśród słuchaczy, Gdy w tem z krzykiem, hałasem, co na nic nie baczy, Fircyk jakiś się wciska i z wrzawą straszliwą Krzyczy: Hej! hola! Krzesła dawajcie, a żywo! I tyle wśród aktorów sprawił zamieszania, Że w najpiękniejszem miejscu urwali w pół zdania. Aktorzy role swe chcieli wszcząć na nowo, Gdy ten drab znów sadowić zaczyna się hucznie I jeszcze raz przez scenę wędrując buńczucznie, Miast z boku sobie przysiąść z największym spokojem Na sam front wieść się każe razem z krzesłem swojem, Gdzie jego grzbiet szeroki i kudłata grzywa, Trzem czwartym widzów zgoła aktorów przykrywa. Szmer się wszczyna; innego by zawstydził może, Lecz ten, nieporuszony, w najlepszym humorze, Byłby przetrwał wiek cały...

Natręty, akt I, scena I.

W taki właśnie sposób zachowywała się młodzież paryska za czasów Moliera. Odważyła się ona wtargnąć na scenę, podobno pod wpływem Anglii około 1560 roku i przez blisko dwa wieki cieszyła się tym przywilejem. Za wiele bowiem przyjemności łączyło się z tym zwyczajem, aby mógł szybko przeminąć.

ciekawostki

„Molier jest - obok Szekspira - pisarzem chyba najbardziej teatralnym, jaki istniał. Każde słowo, jakie napisał, rodzi się z teatru i dla teatru. Scena była dlań ukochaniem i celem; nawet nie troszczył się o wydawanie drukiem swych komedii. Na scenie żył, tworzył, na scenie umarł.”Tadeusz Żeleński - Boy. Wstęp do Dzieł Moliera.

Molier: „Jeśli zadaniem komedii jest poprawiać przywary ludzkie, nie pojmuję, czemu niektóre z nich mają być pod tym względem uprzywilejowane. Ta, o której mowa, bardziej niż inne groźna jest dla społeczeństwa; widzieliśmy zaś, że gdy chodzi o poprawę błędów, wpływ teatru może być nader znaczny. Najpiękniejsze usiłowania poważnej moralności okazują się zazwyczaj mniej potężne aniżeli bicz satyry, gdy chodzi o poprawę, nic tak skutecznie nie wpływa na ludzi niż odmalowanie ich przywar. Najstraszliwszy cios zadaje się ułomnościom, wystawiając je na szyderstwo świata. Ludzie znoszą z łatwością przyganę, ale nie szyderstwo. Człowiek godzi się na to, iż może być zły, ale nikt nie godzi się być śmiesznym.”Przedmowa do Świętoszka, 1669, przełożył Tadeusz Żeleński - Boy. (Cytat z: “Między tekstami. Język polski.” Część druga. S. Rosiek, R. Grześkowiak, E. Nawrocka, B. Oleksowicz)

Czy zauważyłeś, że....

Tartuffe pojawia się przed oczami widzów dopiero w III akcie komedii? Wcześniej tylko o nim słyszymy, wzrasta nasza ciekawość. Pomysł Moliera uznano za nowatorski i oryginalny.

Czy wiesz, że...

Autorem postaci i legendy Don Juana był mnich - dominikanin (również dramaturg), hiszpański Tirso de Molina. Wzorzec okazał się bardzo popularny, najwięksi podejmowali temat uwodzenia i historii Don Juana: Molier, Byron (poemat „Don Juan”), Puszkin (tragedia „Kamienny gość”), Tadeusz Rittner (sztuka „Don Juan”). Choć my postrzegamy tego bohatera jako pozbawionego moralności rozpustnika, we wczesnych przekazach hiszpańskich romansów widziano go jako buntownika przeciw ograniczającym konwenansom świata.

cytaty

Orgon:

„Ach, gdybyś wiedział, jak go poznałem niechcący,

Nie dziwiłbyś się mojej przyjaźni gorącej!

Każdego dnia, biedaczek ten o słodkiej twarzy,

Opodal mnie pokornie klękał u ołtarzy;

A zapał, z jakim wznosił do nieba swe modły,

Oczy wszystkich obecnych wciąż ku niemu wiodły.

To wzdychał, to się krzyżem rozkładał na ziemi,

Aby dotknąć posadzki usty pokornemi:

A gdym wychodził, za mną pośpieszał w zawody,

Aby w drzwiach jeszcze podać mi święconej wody.

Że zaś mnie sługa jego objaśnił czemprędzej

Kto on zacz i wyjawił, że jest w srogiej nędzy,

Chciałem go wspomóc, ale on, skromny bez miary,

Zwracał mi nieodmiennie część mojej ofiary.

To za wiele - powiadał - połowa dość będzie,

I tak łaski twej nadto doznaję w tym względzie.

Gdym zaś wzbraniał się przyjąć, zgadnij, co on pocznie:

Resztę biednym w mych oczach rozdzielał bezzwłocznie.

Wreszcie niebo go wwiodło w domu mego progi;

A z nim weszła pomyślność wszelka, spokój błogi.

On o wszystko się troszczy, nawet o mą żonę,

O mój honor starania ma nieocenione, (...)”

Akt pierwszy, scena szósta.

Orgon:

„A to jest, muszę przyznać, łotrzyk, co się zowie! Przyjść nie mogę do siebie; mąci mi się w głowie. (...)

Nie, nic gorszego jeszcze piekło nie wydało!” Akt czwarty. Scena szósta.

Orgon:

„Mógłbym na zgon dziś patrzeć matki, dzieci, żony, I nie uczułbym w sercu, ot, nawet ukłucia.” Akt pierwszy. Scena szósta.

Tartuffe:

„Niechaj niebo, dla ciebie, pani, najłaskawsze, Zdrowiem ciała i duszy obdarza cię zawsze, I niechaj błogosławieństw tyle ci przysporzy, Ile ich pragnie dla cię nędzny sługa boży. (...) Modlitwy moje pewno nie mają tej siły, Bym mniemał, iż to one cud ten wyprosiły; Lecz wszystkie jedno mają życzenie na celu, To jest oglądać ciebie w zdrowiu i weselu.” Akt trzeci. Scena trzecia.

Tartuffe:

„Wszystko jak najszczęśliwiej chęciom naszym sprzyja;

Nie przeszkodzi nam tutaj obecność niczyja.

Całe mieszkanie puste, i możem naprędce...

Kiedy Tartuffe zbliża się z otwartymi ramionami do Elmiry, chcąc ją uściskać, ta usuwa się na bok i odsłania Orgona.”

Orgon: wstrzymując Tartuffe'a

„Powoli! Coś tak nagły w swej miłosnej chętce,

(...) A, mój ty sługo boży, chciałeś mnie urządzić!

Tak mało na pokusy jesteś uzbrojony,

Iż żenisz się z mą córką, a pożądasz żony!

Długom wątpił o prawdzie ohydy takowej!”

Akt czwarty. Scena siódma.

Pani Pernelle:

„Mój Boże! Z mniemań naszych prawda nieraz szydzi:

Nie zawsze można sądzić z tego co się widzi.(...)

We wszystkim potrzeba,

Nim się kogoś oskarży, mieć niezbity powód,

I winieneś był czekać na jawniejszy dowód.”

Akt piąty. Scena trzecia.



Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
lektury ver. word 2003, Zygmunt Krasiński - Nie-boska komedia, Nie-Boska komedia
lektury ver. word 2003, Henryk Sienkiewicz - Potop, Potop
lektury ver. word 2003, epoki - oświecenie, Ignacy Krasicki
lektury ver. word 2003, Henryk Sienkiewicz - Potop, Potop
lektury ver. word 2003, epoki - oświecenie, Ignacy Krasicki
lektury ver. word 2003, Bolesław Prus - Lalka, Bolesław Prus - Lalka
lektury ver. word 2003, Władysław Reymont - Chłopi
lektury ver. word 2003, epoki - romantyzm, Nazwa epoki
lektury klasa II LO Molier Świętoszek
MOLIER ŚWIĘTOSZEK, Język polski - opracowanie epok, pojęć i lektur
Opracowania lektur, Świętoszek - Molier, Świętoszek
Molier Świętoszek, polski, lektura+notatki, Barok, Notatki
MOLIER ŚWIĘTOSZEK, Język polski - opracowanie epok, pojęć i lektur
Molier, Świętoszek
Moliere Świętoszek
Molier Świętoszek

więcej podobnych podstron