Ewa Kurek Głos zamordowanych Żydów

background image

1

Ewa Kurek

GèOS ZAMORDOWANYCH YDÓW

wokóø wywiadu prof. Krzysztofa Jasiewicza

Je li mamy w tpliwo ci, czy teza gøoszona przez historyka znajduje uzasadnienie w

faktach i zdarzeniach z przeszøo ci, jedyn drog ustalenia prawdy historycznej jest

si gni cie do ródeø historycznych epoki, o której historyk mówi lub pisze. W wywiadzie

udzielonym niemieckiej gazecie prof. Krzysztof Jasiewicz powiedziaø, e holocaust: nie

byøby mo liwy bez aktywnego udziaøu ydów w mordowaniu swojego narodu. Skala

niemieckiej zbrodni byøa mo liwa nie dzi ki temu, „co si dziaøo na obrze ach zagøady”, lecz

tylko dzi ki aktywnemu udziaøowi ydów w procesie mordowania swojego narodu.

W opracowaniach dotycz cych zagøady ydów bardzo rzadko poruszana jest kwestia

kolaboracji ydów z Niemcami. Nie znaczy to oczywi cie, e problem wspóøpracy

europejskich ydów z Niemcami przy zagøadzie ydowskiego narodu nie byø ydom znany i

os dzany we wøasnym rodowisku. Jak pisze Joanna Szcz sna, w Izraelu przez

dziesi ciolecia: Powszechnie uwa ano, e ofiar ludobójstwa padli najlepsi synowie

ydowskiego narodu. Historyk i publicystka izraelska Idith Zertal, [...] przypomniaøa søowa

Ben Guriona z 1949 r.: „Tym, którzy ocaleli, gdyby nie byli tym, kim byli: zøymi, brutalnymi

egoistami, na pewno by si to nie udaøo. To, co prze yli, wyrwaøo z ich duszy wszystko, co

najlepsze”.

1

Inny ydowski historyk, Michael C. Steinlauf o polskich ydach, którzy w

latach 1939-1942 zarz dzali gettami, napisaø, e: Byli w wi kszo ci przypadków skøonni do

cz ciowej wspóøpracy z agresorem.

2

1

J. Szcz sna, „Gazeta Wyborcza” z dn. 28/29 czerwca 2002.

2

M.C. Steinlauf, Pami nieprzyswojona, Warszawa 2001, s. 42.

background image

2

Naoczny wiadek zagøady warszawskich ydów, zamordowany przez Niemców

kronikarz getta warszawskiego Emanuel Ringelblum, relacjonuje za : Kiedy akcja

przesiedle cza wybuchøa w Warszawie w lipcu 1942 roku i ydowska Ordnungsdienst

[policja] przej øa kierownictwo akcj , tow. [Szachno Efroim] Sagan nie posiadaø si z

oburzenia. Uwa aø, e Gmina ydowska powinna byøa, mimo gró b niemieckich, odmówi

jej wykonania. Lepiej by byøo, gdyby Niemcy sami to zrobili. [...] Tow. Sagan przyszedø do

Judenratu i zøo yø protest przeciw jego haniebnemu post powaniu, przeciwko temu, e

wzi ø na siebie rol kata i pomagiera morderców z SS. […] Szachno Sagan nie mógø biernie

przygl da si , jak ydowscy Ordnungsmänner [policjanci] øapi dzieci na ulicach i øaduj je

do wozów ci arowych na Umschlagplatz. Nie mógø znie widoku ydowskich kobiet

ci gni tych za wøosy przez ydowskich øapaczy z Ordnungsdienstu. Pewnego razu na widok

takiej brutalnej sceny zainterweniowaø. Rozjuszeni tym „chøopcy” [ ydowscy policjanci]

chcieli go zaøadowa do wozu i odtransportowa na Umschlagplatz. Znalazø si jednak w ród

nich taki, co go poznaø i uwolniø.

3

Ponadto ameryka ski historyk Bryan Mark Rigg ustaliø, e:

W Wehrmachcie mogøo søu y co najmniej 150 tysi cy mischlingów [ludzi pochodzenia

ydowskiego – uwaga E.K.]. Istniej równie dowody, e niejeden z nich byø oficerem

wysokiej rangi, a niektórzy doszli nawet do szar generalskich czy admiralskich galonów.

4

Pewne wzorce zachowa spoøeczno ci ydowskich wobec hitlerowskich Niemiec

datuj si jeszcze z okresu przed wybuchem drugiej wojny wiatowej. Dla przykøadu, jak

pisze ydowska profesor Hannah Arendt, dr Joseph Löwenherz ju w roku 1938: Zdoøaø

przeksztaøci caø wiede sk gmin ydowsk w instytucj b d c na usøugach wøadz

nazistowskich. Byø tak e jednym z bardzo niewielu dziaøaczy tego rodzaju, który za swe

3

E. Ringelblum, Kronika getta warszawskiego, Warszawa 1983, s. 538-539. Szachno Efroim Sagan (1892-1942), czoøowy

dziaøacz ydowskiej partii Poalej Syjon-Lewica, publicysta, w getcie warszawskim organizator oporu cywilnego i
konspiracji, jak pisze Emanuel Ringelblum: 5 sierpnia 1942 Szachno Sagan byø w odwiedzinach u przyjacióø. [...] Kiedy
dotarø do domu, jego rodzina ju staøa w szeregu kierowanym na Umschlagplatz. [...] Chciaø podzieli los swojej rodziny, los
swojej ony i dwojga dzieci. [...] Stan ø w szeregu id cym na mier .

4

B.M. Rigg, ydowscy oønierze Hitlera, Warszawa 2005, s. 71.

background image

3

usøugi otrzymaø nagrod : pozwolono mu zosta w Wiedniu a do ko ca wojny, kiedy to

wyemigrowaø do Anglii, stamt d za do Stanów Zjednoczonych.

5

Z punktu widzenia rozwi za technicznych, proces ludobójstwa wzgl dem polskich

ydów skøadaø si co najmniej z siedmiu etapów:

1.

Zgromadzenia rozproszonych po niewielkich miasteczkach i osadach ydów w

gettach zlokalizowanych w wi kszych skupiskach miejskich;

2.

Utrzymywania przez wøadze ydowskie mieszka ców gett w przekonaniu, e

ewentualne wysiedlenie zwi zane jest z prac na wyznaczonych przez Niemców terenach;

3.

Schwytania przeznaczonych do u miercenia ydów (zwanego po dzi dzie przez

historyków nie wiadomo dlaczego wysiedleniem) i doprowadzenie ich na plac

przeøadunkowy, tj. do miejsca, sk d odchodziøy poci gi do obozów zagøady oraz zaøadowanie

skazanych na mier do wagonów;

4.

Dowiezienia ydów do obozów zagøady;

5.

Pzygotowania skazanych na mier (obci cie im wøosów, odebranie kosztowno ci,

baga y itp.) i grabie y mienia pomordowanych;

6.

U miercenia;

7.

Unicestwienia ciaø zamordowanych.

Aby zrozumie rol , jak w dokonanej w Polsce zagøadzie ydów odegrali ydowscy

funkcjonariusze (administracja gett, ydowska policja i inni), nale y prze ledzi , co

ydowskie ródøa epoki mówi na temat wszystkich wy ej wymienionych kolejnych etapach

zbrodni ludobójstwa dokonanej na ydach:

1. Eksterminacja po rednia: zgromadzenie rozproszonych po niewielkich

miasteczkach i osadach ydów polskich w gettach ydowskich zlokalizowanych w

wi kszych skupiskach miejskich.

5

H. Arendt, Eichmann w Jerozolimie, Warszawa 1987, s. 81.

background image

4

Pierwszym i najwa niejszym etapem niemieckiego planu zagøady

ydów byøo

przeprowadzenie w ród nich swego rodzaju spisu powszechnego i skupienie rozproszonej

ludno ci ydowskiej w ydowskich dzielnicach zlokalizowanych w wi kszych o rodkach

miejskich. Wykonanie tego planu stanowiøo dla Niemców warunek niezb dny do eksploatacji

ydowskiej siøy roboczej i ydowskiego maj tku oraz przygotowania zaplecza technicznego

do wykonania planowanej zbrodni ludobójstwa (lokalizacja obozów mierci, transport itp.).

Jak dowodz ydowskie ródøa, plan koncentracji ludno ci ydowskiej w du ych o rodkach

miejskich wykonaøa ydowska policja i ydowska administracja.

Emanuel Ringelblum pisze: Przesiedlenie 150.000 ydów z Sosnowca, B dzina,

Katowic, Cieszyna (1200 osób), Zawiercia. Projekt narodziø si z tego, e [ ydowska

organizacja] „Joint”, który pomagaø ydom z okolicznych miasteczek, zaproponowaø, e

podejmie si przeprowadzenia przesiedlenia. […] Je li si to nie uda, to [Moj esz Maryn,

przewodnicz cy Starsze stwa ydów w Sosnowcu – E.K.] zorganizuje przesiedlenie. [W

czasie rejestracji ydów, skupieni w Judenratach ydzi:] … zrobili wszystko, czego za daøy

Galeje [Niemcy] cho nie zawsze byøo to w interesie ydów. […] Opowiadaj , e mord w

Otwocku byø rezultatem interwencji Judenratu, który nie mógø sobie poradzi z ydami

wyznaczonymi do obozów pracy; nie chcieli si tam uda . Sprowadzono esesmanów, eby

støumili bunt przeciwko Judenratowi. Tak mówi w Otwocku.

6

Podobnie wygl daøo wykonywanie niemieckich rozporz dze w getcie w èodzi. W

„Kronice getta øódzkiego” pod dat 3 grudnia 1941 roku czytamy: Spis mieszka ców

kolektywów. W dniu dzisiejszym przeprowadzony zostaø spis wszystkich mieszka ców. [...] Ta

sama kronika, m.in. pod dat 6 grudnia 1941 roku, opisuje przeprowadzane przez ydów

øapanki ydów: „èapanie” rozpocz øo si punktualnie o godz. 17. W akcji tej brali udziaø

funkcjonariusze [ ydowskiej] Søu by Porz dkowej i [ ydowskiego] Centralnego Wi zienia.

6

E. Ringelblum, op. cit., s. 81-82, 108, 142, 150 i inne.

background image

5

Zøapanych koncentrowano na dziedzi cach rewirów. Nie obeszøo si bez licznych wypadków

pobicia i szeregu przykrych incydentów.

7

2. Utrzymywanie ydów w przekonaniu, e wysiedlenie zwi zane jest z prac na

wyznaczonych przez Niemców terenach na Wschodzie.

Ten rzadko przez historyków zauwa any etap ludobójstwa dokonanego na polskich

ydach polegaø na dezinformowaniu ich co do celu masowych wywózek i odegraø bodaj

najwa niejsz rol w utrzymaniu w ród ludno ci ydowskiej postawy bierno ci, która byøa

warunkiem koniecznym sprawnej realizacji planowanej zbrodni. O roli, jak w tym etapie

zagøady odegrali funkcjonariusze ydowscy stanowi cy wøadz w ydowskich gettach oraz

ydzi, jawni i tajni wspóøpracownicy Niemców, czytamy niemal we wszystkich najbardziej

wiarygodnych

ydowskich

ródøach historycznych. W kronikarskich zapiskach

sporz dzonych w getcie øódzkim czytamy, i w styczniu 1942 roku przewodnicz cy

øódzkiego Judenratu, prezes Rumkowski, doskonale wiedz c, ze posyøa swych braci na

pewn mier , mówiø: Obecnie, wysiedlamy z getta 10.000 osób. [...] Los wygna ców nie

b dzie wcale tak tragiczny, jak powszechnie w getcie przewidywano. Nie b d za drutami, a

w udziale przypadn im roboty rolne. Na marginesie akcji wysiedle czej rozwielmo niøa si

hydra plotkarska. Musz w jak najostrzejszych søowach pot pi m cenie spokoju

publicznego.

8

W Warszawie, w dniu 24 lipca 1942 roku, gdy od dwóch dni trwaøa akcja wywo enia

ydów do komór gazowych Treblinki, funkcjonariusze Gminy ydowskiej – doskonale

zorientowani, dok d zmierzaj wyøadowane ludno ci ydowsk wagony – w celu u pienia

czujno ci mieszka ców dzielnicy ydowskiej i zapobie enia ewentualnemu buntowi, wydali

oficjalny dokument, w którym napisali m.in., e: Przesiedlenie ludno ci, która nie jest

produktywna w dzielnicy ydowskiej w Warszawie nast puje rzeczywi cie na tereny

7

Kronika getta øódzkiego, Red. Danuty D browskiej i Lucjana Dobroszyckiego, èód 1965, s. 291 i 297.

8

Ibidem, s. 398-399.

background image

6

wschodnie.

9

Oceniaj c postaw ydowskich urz dników, Emanuel Ringelblum zapisaø:

Haniebny dokument Gminy. O pogøoskach w sprawie wysiedlenia na wschód. [ ydowski]

Urz d Pracy wie, e na mier . [...] Køamstwa w sprawie wschodu. Rzekome listy z Pi ska,

Brze cia i innych miast. wiadomie szerzyli takie pogøoski od razu po rozpocz ciu akcji, eby

wprowadzi zamieszanie. Nikt tych listów nie widziaø. Kto rozpowszechniaø te pogøoski?

ydowscy agenci Gestapo. Takie same pogøoski w miastach na prowincji.

10

3. Schwytanie mieszka ców gett przeznaczonych do u miercenia i doprowadzenie

ich na plac przeøadunkowy, tj. do miejsc, sk d odchodziøy poci gi do obozów

zagøady.

Deportacja ydów do obozów zagøady przebiegaøa niemal identycznie we wszystkich

ydowskich gettach okupowanej Polski. Wøadysøaw Szpilman wspomina: [W lipcu]

rozpocz øo si najgorsze. […] Otaczano domy jak popadøo, raz w tej, raz w innej cz ci

getta. Jednym gwizdkiem sp dzano mieszka ców na podwórze i øadowano wszystkich bez

wyj tku, niezale nie od pøci i wieku, pocz wszy od niemowl t, a sko czywszy na starcach,

na furmanki i transportowano ich na Umschlagplatz. Tam upychano ofiary do wagonów i

wysyøano w nieznane. W tych pierwszych dniach akcj przeprowadzaøa wyø cznie policja

ydowska z trzema siepaczami na czele: puøkownikiem Szery skim oraz kapitanami

Lejkinem i Ehrlichem. Byli oni nie mniej gro ni i bezlito ni ni Niemcy, a mo e nawet

bardziej jeszcze nikczemni ni oni: gdy znajdowali ludzi, którzy zamiast zej na

dziedziniec gdzie si ukryli, dawali si øatwo przekupi , ale tylko pieni dzmi. èzy,

bøaganie, a nawet rozpaczliwe krzyki dzieci nie mogøy ich poruszy .

11

Kronikarze getta øódzkiego, w ukazuj cym si na terenie getta w èodzi ydowskim

„Biuletynie”, pod dat 7 maja 1942 roku do dokøadnie opisali sposób, w jaki ydzi

wysyøali swych braci na mier : 4-ty dzie wysiedle . Dzi opu ciø getto transport

9

E. Ringelblum, op. cit. str. 409, przypis 2.

10

Ibidem, s. 409 i 418.

11

W. Szpilman, Pianista, Kraków 2003, s. 86.

background image

7

wygna ców z Hamburga i Dusseldorfu. […] Doprowadzenie transportów odbywa si w

sposób nast puj cy. W godzinach popoøudniowych wysiedleni udaj si do Centralnego

Wi zienia wzgl dnie do otoczonych drutem domków przy ul. Szklanej. Tu pozostaj przez

noc, a nast pnego dnia w poøudnie, ustawiani partiami s konwojowani do obozu na

Marysinie. […] O godz. 4 nad ranem specjalne oddziaøy wyspecjalizowanej ju w

wykonywaniu tak ci kich obowi zków [ ydowskiej] Søu by Porz dkowej transportuj

wysiedlonych tramwajami na dworzec bocznicy radogoskiej. Na póø godziny przed

odjazdem poci gu – co nast puje punktualnie o 7-mej – przybywaj samochodem

funkcjonariusze policji tajnej [Niemcy] w asy cie zwykøych policjantów. Do tego momentu

wyje d aj cy zostaj przez [ ydowsk ] Søu b Porz dkow ustawieni w 10-osobowych

grupkach przed drzwiczkami przedziaøów w odlegøo ci 2 metrów od wagonów. Pod okiem

policji nast puje zajmowanie miejsc. […] Poci g powraca tego dnia o godz. 20.

12

Jest w filmie Romana Pola skiego „Pianista” scena, w której Wøadysøaw Szpilman w

szpalerze umundurowanych m czyzn idzie wraz z rodzin do wagonu. Jest to ostatnia droga

warszawskich ydów. Wagony pojad do Treblinki. Nie zorientowany widz nie zauwa a z

reguøy, e mundury stoj cych przy wagonach m czyzn nie s niemieckie, lecz ydowskie.

13

Obraz przekazany przez pianist Wøadysøawa Szpilmana uzupeøniaj zapiski kronikarza

getta warszawskiego, Emanuela Ringelbluma, który tak oto opisuje rol ydów w likwidacji

najwi kszego skupiska ydów w Europie, czyli w rozpocz tej w dniu 22 lipca 1942 roku

masowej wywózce warszawskich ydów do obozu zagøady w Treblince: Umschlagplatz

[plac przeøadunkowy]. Szmerling [ yd, komendant Umschlagplatz - E.K.] – oprawca z

biczem. Zbrodniczy olbrzym Szmerling z pejczem w r ku. Pozyskaø øask [Niemców]. Wierny

wykonawca ich zarz dze . [...] Policja ydowska miaøa bardzo zø opini jeszcze przed

wysiedleniem. W przeciwie stwie do policji polskiej, która nie braøa udziaøu w øapankach

12

Kronika getta øódzkiego, op. cit., s. 515-516.

13

W. Szpilman, op. cit. s. 92-101.

background image

8

do obozu pracy, policja ydowska paraøa si t ohydn robot . Wyró niaøa si równie

straszliw korupcj i demoralizacj . Dno podøo ci osi gn øa ona jednak dopiero w czasie

wysiedlenia. Nie padøo ani jedno søowo protestu przeciwko odra aj cej funkcji, polegaj cej

na prowadzeniu swoich braci na rze . Policja byøa duchowo przygotowana do tej brudnej

roboty i dlatego gorliwie j wykonaøa. Obecnie mózg sili si nad rozwi zaniem zagadki: jak

to si staøo, e ydzi – przewa nie inteligenci, byli adwokaci (wi kszo oficerów [policji

ydowskiej] byøa przed wojn adwokatami) – sami przykøadali r k do zagøady swych braci.

Jak doszøo do tego, e ydzi wlekli na wozach kobiety i dzieci, starców i chorych, wiedz c, e

wszyscy id na rze . [...]

Policja ydowska wykonywaøa z najwi ksz gorliwo ci zarz dzenia niemieckie w

sprawie wysiedlenia. […] Na twarzach policjantów prowadz cych t akcj nie zna byøo

smutku i bólu z powodu tej ohydnej roboty. Odwrotnie, widziaøo si ich zadowolonych,

wesoøych, ob artych, objuczonych øupami, zrabowanymi wespóø z Ukrai cami. Okrucie stwo

policji ydowskiej byøo bardzo cz sto wi ksze ni Niemców, Ukrai ców i èotyszów. Niejedna

kryjówka zostaøa „nakryta” przez policj ydowsk , która zawsze chciaøa by „plus

catholique que le pape”, by przypodoba si okupantowi. Ofiary, które znikøy z oczu Niemca,

wyøapywaø policjant ydowski. [...]

Do powszechnych zjawisk nale aøo, e zbójcy ci za r ce i nogi wrzucali kobiety na wozy

„Kohna i Hellera” lub na zwykøe wozy ci arowe. Bezlito nie, z w ciekøo ci obchodzili si z

lud mi stawiaj cymi opór. Nie zadowalali si zøamaniem oporu, surowo, bardzo surowo

karali „winnych”, którzy nie chcieli dobrowolnie pój na mier . [...] Do akcji

wysiedle czej przyø czyøy si dobrowolnie – poza policj – jeszcze inne organizacje i grupy.

Czoøowe miejsce zajmuje Pogotowie Ratunkowe Gancwajcha o amarantowych czapkach, ta

szalbiercza instytucja, która nie udzieliøa ani jednemu ydowi pomocy lekarskiej. [...] Ta oto

bandycka szajka aferzystów zgøosiøa si ochotniczo do „zbo nej” roboty wysyøania ydów na

background image

9

tamten wiat. I ta wøa nie szajka wyró niøa si brutalno ci i nieludzkim post powaniem.

Czerwone czapki okryøy si czerwonymi plamami krwi nieszcz liwych mas ydowskich.

Oprócz Pogotowia pomagali w akcji urz dnicy Gminy [ ydowskiej], jak równie Pogotowie

KOS.[...]

Wszystko sprowadzaøo si u nich do kwestii ”øebka”. W dnie, kiedy wyznaczano im

kontyngent, handlowano „øebkami”; zapisywali w ksi eczce: dostarczyøem tyle a tyle

„øebków”. Przychodziø na Dzik 3 i prosiø o chleb, bo dostarczyø „øebki” ponad norm . Jaki

adwokat przechwalaø si wobec mnie, e zaøadowaø na wozy 1000 ydów. Teraz, w ko cu

pa dziernika 1942 roku, policja ydowska rozmy la, jak tu zøapa jakiego yda, sprowadzi

go na Umschlagplatz. [...] Spo ród Niemców brali udziaø w akcji na ogóø esesmani. Ich

„søawa” jest uzasadniona. [...] Dlaczego 50 esesmanów (inni powiadaj , e nawet mniej)

przy pomocy oddziaøu okoøo 200 Ukrai ców i tylu èotyszów mogøo dokona tego tak

gøadko?

14

Jednym z najbardziej wstrz saj cych ydowskich ródeø o udziale ydów w zagøadzie

ydów s wiersze Icchaka Kacenelsona. Z wra liwo ci poety, autor w sposób najbardziej

bodaj czytelny oddaje koszmar zbrodni dokonanej przez ydów na ydach. W poemacie „O

bólu mój” b d cego cz ci zbioru „Pie ni o zamordowanym ydowskim narodzie”

znajdujemy takie oto strofy:

Jam jest ten, który to widziaø, który przygl daø si z bliska,

Jak dzieci, ony i m ów, i starców mych siwogøowych

Niby kamienie i szczapy na wozy oprawca ciskaø

I biø bez cienia lito ci, l yø nieludzkimi søowy.

Patrzyøem na to zza okna, widziaøem morderców bandy –

O, Bo e, widziaøem bij cych i bitych, co na mier id ...

I r ce zaøamywaøem ze wstydu... wstydu i ha by –

14

E. Ringelblum, op. cit., s. 404, 407, 410 i 426-428.

background image

10

R koma ydów zadano mier ydom – bezbronnym ydom!

Zdrajcy, co w l ni cych cholewach biegli po pustej ulicy

Jak ze swastyk na czapkach – z tarcz Dawida, szli w ciekli

Z g b , co søowa im obce kaleczy, butni i dzicy,

Co nas zrzucali ze schodów, którzy nas z domów wywlekli.

Co wyrywali drzwi z futryn, gwaøtem wdzierali si , øotrzy,

Z paøk wzniesion do ciosu – do domów przej tych trwog .

Bili nas, gnali starców, p dzili naszych najmøodszych

Gdzie na struchlaøe ulice. I prosto w twarz pluli Bogu.

Odnajdywali nas w szafach i wyci gali spod øó ek,

I kl li: „Rusza , do diabøa, na umschlag, tam miejsce wasze!”

Wszystkich nas z mieszka wywlekli, potem szperali w nich døu ej,

By wzi ostatnie ubranie, kawaøek chleba i kasz .

A na ulicy – oszale ! Popatrz i cierpnij, bo oto

Martwa ulica, a jednym krzykiem si staøa i groz –

Od kra ca po kraniec pusta, a peøna, jak nigdy dot d –

Wozy! I od rozpaczy, od krzyku ci ko jest wozom...

W nich ydzi! Wøosy rw z gøowy i zaøamuj r ce.

Niektórzy milcz – ich cisza jeszcze gøo niejszym jest krzykiem.

Patrz ... Ich wzrok... Czy to jawa? Mo e zøy sen i nic wi cej?

Przy nich ydowska policja – zbiry okrutne i dzikie!

A z boku – Niemiec z u miechem lekkim spogl da na nich,

Niemiec przystan ø z daleka i patrzy – on si nie wtr ca,

On moim ydom zadaje mier ydowskimi r kami!

15

15

I. Kacenelson, Pie o zamordowanym ydowskim narodzie, Warszawa 1982, s. 23. Icchak Kacenelson (1886-1944) -

wybitny poeta, dramaturg, tøumacz ydowski i hebrajski. W getcie warszawskim prowadziø tajn dziaøalno wiatowo-
kulturaln . Wywieziony w kwietniu 1943 roku do obozu koncentracyjnego; zamordowany w O wi cimiu w 1944 roku.

background image

11

Dla Icchaka Kacenelsona, bezpo redniego wiadka dokonanej przez ydów zbrodni na

ydach, którego poezja stanowi niepodwa alne ródøo historyczne, oprawcami, którzy bili

bez cienia lito ci, l yli nieludzkimi søowy byli jego bracia ydzi. ydzi byli tak e tymi, którzy

zadali mier ydom – bezbronnym ydom!

Znajd si by mo e historycy, którzy uznaj , i poezja nie jest ródøem miarodajnym

ni wystarczaj co wiarygodnym dla oceny wydarze historycznych, e jest przede wszystkim

emanacj uczu i talentu poety, niekiedy tak e wytworem jego fantazji, a nie wiadectwem

przeszøo ci. Tyle tylko, e zbyt wiele innych ydowskich ródeø potwierdza prezentowan

przez Kacenelsona poetyck prawd o udziale ydów zagøadzie narodu ydowskiego. Zbyt

wiele ydowskich ródeø historycznych jest zgodnych co do tego, e najbardziej okrutna, ale

tak e najwa niejsza cz

niemieckiego planu zagøady ydów – schwytanie ka dego dnia

odpowiedniej liczby przeznaczonych do u miercenia ydów, doprowadzenie ich do miejsca,

sk d odchodziøy poci gi, a nast pnie zaøadowanie do wagonów, zostaøo wykonane przez

ydów.

4. Dowiezienie ydów do obozów zagøady.

Poci gi wioz ce warszawskich ydów do Treblinki, tak jak wszystkie inne poci gi

wioz ce ydów do obozów zagøady, prowadzone byøy z reguøy przez polskich maszynistów,

jako e do transportu przeznaczonych na mier ydów – poniewa zagøady dokonali

Niemcy na polskich ziemiach – u ywano polskich poci gów, polskich torów i polskich

bocznic kolejowych. Logistyka transportu europejskich ydów do obozów zagøady przez

caøy okres jej trwania spoczywaøa w r kach niemieckiej administracji. Wagony konwojowali

Niemcy wespóø z Ukrai cami søu cymi w formacjach wojskowych kolaboruj cych z

Niemcami. ydzi nie uczestniczyli w tym etapie zagøady wøasnego narodu.

5. Przygotowanie ydów na mier i grabie mienia pomordowanych.

background image

12

O roli, jak w ostatniej drodze ydów odgrywali ydzi, czytamy w caøym szeregu

wspomnie i opracowa historycznych. Podobnie jak w innych tego typu obozach, w obozie

zagøady w Sobiborze ydzi peønili ró norakie funkcje. Polski yd, pochodz cy z Izbicy

Thomas Toivi Blatt, wspomina:

Serce cisn ø mi paniczny strach. Sobibór! Byøem w fabryce mierci.

Dostawa surowca. W rodku nocy wyrwaø mnie ze snu widruj cy gwizdek. Mój

towarzysz z pryczy wyja niø mi, e przybyø nowy transport ydów – ydzi z Holandii.

Transporty z Holandii przyje d aøy czasami o trzeciej w nocy. […]

Przywiezieni ydzi wysiadali z poci gu, podjechaøa wywrotka. Jak si pó niej

dowiedziaøem, na wywrotki wrzucano du e i ci kie baga e oraz osoby chore, stare,

niedoø ne i niezdolne do samodzielnego poruszania si . Reszta szøa za esesmanem do

døugiego baraku. Do tego baraku przyprowadzono nasz o mioosobow grup i tutaj kazano

czeka na ydów. Byø to du y barak bez okien, z szeroko otwart bram wej ciow i

wyj ciow . Dwóch wi niów ustawiono przy wej ciu, czterech wewn trz baraku, dwóch przy

wyj ciu. Mieli my mówi przechodz cym przez barak ydom, aby tutaj zostawili niesiony

baga i kobiece torebki.

Nadchodziøa pierwsza grupa skazanych. Najpierw szøy kobiety. Byøy elegancko ubrane.

Byøo bardzo wcze nie rano i sporo kobiet niosøo na r kach pi ce dzieci. Nie miaøy

najmniejszego poj cia, e id na mier . Starsi, do wiadczeni wi niowie mechanicznie

powtarzali po holendersku zdanie informuj ce przechodz cych ludzi, aby tu zostawiali swoje

rzeczy osobiste. Zacz øem ich na ladowa powtarzaj c usøyszane søowa. [...]

Przez budowl przeszøa kolumna okoøo pi ciuset ludzi. Na bocznic wje d aøy nast pne

wagony. Nale aøo opró ni to miejsce. […] Razem zaøadowali my sterty r cznego baga u na

koce i zanie li my je do przylegaj cych pomieszcze . Na rodku rozstawione byøy stoøy,

wokóø których staøy kobiety sortuj ce zagrabione øupy. Opró niali my koce jeden za drugim.

background image

13

Wkrótce du y barak przej ciowy byø pusty, a piaszczysta podøoga uprz tni ta i wyrównana

grabiami. […]

Poniewa z peronu nadchodziøa kolejna grupa ydów, otrzymali my rozkaz powrotu do

pierwszego baraku, gdzie odbierano baga podr czny. Caøa procedura powtórzyøa si .

Pó niej ponownie podeszli my do bramy prowadz cej na podwórze i czekali my a esesmani

wpuszcz nas do rodka. [...] SS-Oberscharfuhrer Karl Frenzel wybraø czterech wi niów, w

tym mnie, i zaprowadziø nas do baraku, który staø w odlegøo ci okoøo 10 metrów od komór

gazowych. Staøy tam drewniane øawy i krzesøa. Na rodku baraku staø niewysoki,

ciemnowøosy esesman Josef Wolf. Dostaøem wielkie no yce i czekaøem. Do baraku zacz øy

wchodzi nagie kobiety. Nie wiedziaøem, jak si zachowa . – Co mam robi ? - pytam koleg .

– Po prostu tnij wøosy p kami, nie musi by blisko skóry. Je eli która ma warkocze, to tylko

warkocze. [...] Kobiety opu ciøy barak, zapakowali my wøosy do worków po ziemniakach,

które pó niej wyniesiono do magazynu.[…]

Usøyszaøem warkot silnika spalinowego, a zaraz potem jeden przera liwy, mimo i

przytøumiony krzyk masy ludzi. Na pocz tku siøa gøosu przebijaøa si przez ryk silników,

jednak po kilku minutach stopniowo osøabøa. Zamarøem. [...] Po okoøo trzech godzinach

pracy i mierci ponad dwóch tysi cy ludzi, esesmani kazali nam wraca do baraków. [...]

Rano nast pna grupa wi niów zako czyøa sortowanie i pakowanie zagrabionych øupów .

16

6. U miercenie ydów.

ydzi w obozach zagøady nie obsøugiwali komór gazowych.

7. Unicestwienie ciaø zamordowanych.

Jak opisuje wi zie Sobiboru oraz jak podaj wszystkie wspomnienia podobnych mu

osób, ydzi z caø pewno ci uczestniczyli w procesie opró niania komór gazowych z

zamordowanych wspóøbraci i unicestwianiu ich ciaø: Kiedy zbli ali my si do naszych

16

T. Blatt, Z popioøów Sobiboru, Cheøm 2002, s. 89-95.

background image

14

baraków, usøyszeli my rytmiczny, gøuchy stukot. Jakby kto wrzucaø wielkie kamienie do

metalowego pudøa. Odgøosy dobiegaøy z okolicy komór gazowych. Pó niej dowiedziaøem si ,

co to byøo. Wi niowie pracuj cy w krematorium wrzucali zwøoki na w skotorowe wywrotki,

które wiozøy martwe ciaøa do spalenia.

17

ydzi nie brali udziaøu w transportowaniu skazanych na mier do obozów zagøady

oraz zadawaniu im bezpo redniej mierci w komorach gazowych, czynnie natomiast

uczestniczyli w pozostaøych pi ciu spo ród siedmiu etapów zagøady ydów. Nale y przy tym

podkre li niejednoznaczno uczestnictwa w poszczególnych etapach. Uczestniczenie

ydów w dwu ostatnich, czyli „przygotowywaniu” id cych na mier ludzi i unicestwianie

ich ciaø, byøo dziaøaniem podejmowanym na terenie obozów zagøady pod przymusem. Fakt

zniewolenia i realna gro ba mierci zdejmuje z nich katowskie pi tno. Tym bardziej nale y

jednak z caø jasno ci wyodr bni trzy pierwsze dziaøania (gromadzenie ludno ci

ydowskiej w gettach zlokalizowanych na terenie wi kszych miast Polski; szerzenie

niemieckich køamstw co do charakteru „wysiedlenia”; chwytanie ludzi i øadowanie ich

do rodków transportu), które ydzi podj li i wykonali dobrowolnie, co uczyniøo z nich

katów wøasnego narodu.

Tragizm poøo enia ydowskich wøadz w gettach w Polsce polegaø na tym, e Niemcy i

bez nich wysiedlaliby i wysiedlili ydów – uwa aø ydowski prof. Lucjan Dobroszycki.

18

Pierwsza cz

tezy prof. Lucjan Dobroszyckiego nie podlega raczej dyskusji. Z pomoc

ydów, czy bez, Niemcy zapewne przyst piliby do realizacji „Ostatecznego Rozwi zania”,

czyli rozpocz li mordowanie ydów. Nie jest ju jednak tak bardzo pewne, czy bez

pomocy ydów zdoøaliby Niemcy zrealizowa plan zamordowania narodu ydowskiego.

Aby zrozumie ten aspekt zagøady polskich ydów, nale y znale odpowied na co

najmniej kilka pyta :

17

Ibidem, s. 95.

18

L. Dobroszycki, Kronika getta øódzkiego, èód 1965, s. XIX-XXI.

background image

15

 Ile dziesi tków tysi cy niemieckich oønierzy musieliby u y Niemcy w latach 1939-

1941 do przesiedlenia do du ych miast licz cej w Polsce trzy i póø miliona ludno ci

ydowskiej oraz utrzymania w gettach posøuchu dla swych rozkazów, gdyby tej cz ci

planu nie wykonali za Niemców sami ydzi? Czy gdyby ydzi nie przeprowadzili

przesiedle do du ych miast, Niemcom w ogóle udaøoby si zamkn ludno

ydowsk w du ych gettach?

 Ile milionów marek musieliby wyda Niemcy i ilu zatrudni robotników, aby odgrodzi

ydowskie getta od wiata chrze cija skiego, gdyby ydzi odmówili finansowania,

wytyczenia i zbudowania murów? Gdyby ydzi polscy odmówili wspóøpracy, czy

Niemcom udaøoby si odizolowa polskich ydów od chrze cijan?

19

 Gdyby ydowskie wøadze nie okøamywaøy mieszka ców gett, jaki jest prawdziwy cel

wysiedle , lecz informowaøy, e poci gi powioz ich na mier , ilu ydów poszøoby

dobrowolnie do wagonów? Czy wówczas Niemcy byliby w stanie zapanowa nad

masowymi ucieczkami ydów, czy byliby w stanie odnale wszystkie ich kryjówki

oraz pokona prawdopodobnie tak e – mo e prymitywny – ale jednak opór?

 Ile dziesi tków tysi cy niemieckich oønierzy musieliby w 1942 roku ci gn z

frontów Niemcy, aby schwyta ponad trzy miliony ukrywaj cych si w lasach lub we

wøasnych domach (szafy, bunkry, itp.) polskich ydów, a nast pnie doprowadzi ich i

zaøadowa do wagonów, gdyby tej najbrudniejszej z brudnych robót nie wykonali za

nich sami ydzi? Czy ze wzgl du na kalendarium wojny, od czerwca 1941 roku

prowadzonej na dwa fronty, a tak e wojenn taktyk , operacja taka w ogóle byøaby dla

Niemców mo liwa do wykonania?

Pytania mo na mno y bez ko ca. è cznie z postawionym wcze niej pytaniem, jak

militarn siø stanowiøo dla Hitlera 150.000 ydowskich oønierzy wykonuj cych jego

19

E. Ringelblum, op. cit., s. 116 i 128, pisze: „Dzi 30 marca [1940] potwierdziøa si wiadomo , e Gmina ydowska

otrzymaøa nakaz wybudowania murów w tych miejscach, gdzie dotychczas byøy druty kolczaste [...]. Zamkni to szereg
ulic. […] Wybudowanie grubych murów na rogach Pró nej, Zøotej itd. kosztuje Gmin ydowsk wier miliona zøotych.”

background image

16

rozkazy w niemieckich mundurach. Specjali ci od wojskowo ci, finansów i murarstwa

odpowiedz na ka de z tych pyta precyzyjnie i fachowo. Nie trzeba by jednak specjalist ,

aby stwierdzi , e bez pomocy polskich ydów Niemcom byøoby nadzwyczaj trudno

zrealizowa plan zagøady polskich ydów.

W getcie øódzkim, jak dowodz wiarygodne ródøa ydowskie, w zagøadzie ydów

uczestniczyøo zaledwie kilku Niemców, którzy przyje d ali na póø godziny przed odjazdem

poci gu. Ich rola w praktyce sprowadzaøa si do nadzorowania odjazdu zaøadowanego

ydami przez ydowsk policj poci gu, który odwoziø øódzkich ydów do obozu zagøady w

Cheømnie nad Nerem. Przygotowaniem list przeznaczonych na mier osób, øapaniem

skazanych, odbieraniem im baga u i doprowadzaniem do wagonów zajmowali si wyø cznie

ydzi. Podobnie byøo w getcie warszawskim, gdzie wedøug Emanuela Ringelbluma: 50

esesmanów (inni powiadaj , e nawet mniej) przy pomocy oddziaøu okoøo 200 Ukrai ców i

tylu èotyszów wystarczyøo do nadzorowania przeprowadzonych przez warszawskich ydów

øapanek i poprowadzenia na mier póø miliona ludzi...

Problem wspóøpracy ydów europejskich z wøadzami hitlerowskich Niemiec przy

zamordowaniu ydowskiego narodu stanowi klucz do zrozumienia zagøady w ogóle, a do

zrozumienia zagøady polskich ydów w szczególno ci. Mówi c inaczej, aby zrozumie , co

tak naprawd w czasie drugiej wojny wiatowej staøo si z cz ci ydowskiego narodu

zamieszkuj c Europ , nale y spróbowa odpowiedzie na pytanie, czy Niemcy zdoøaliby

wymordowa sze milionów europejskich ydów, gdyby nie fakt, e wøa nie w ród

ydów znale li gorliwych wspóøpracowników i wykonawców swych zbrodniczych

planów.

Wracaj c do wywiadu prof. Krzysztofa Jasiewicza, mam dla oburzonych wywiadem

dziennikarzy, pracowników PAN i ró nej ma ci „autorytetów” trzy propozycje:

background image

17

1. Powinni jak najszybciej zøo y do prokuratury doniesienie na Emanuela

Ringelbluma, Wøadysøawa Szpilmana, Icchaka Kacenelsona, autorów „Kroniki

getta øódzkiego” oraz wszystkich tych ydowskich pami tnikarzy, poetów i

dziennikarzy, którzy w latach 1942-1945 opisali dokonuj c si na ich oczach

rzeczywisto , a nast pnie za da od s dów III RP surowego ukarania ich za to,

e przekazali potomnym prawdziwy obraz dokonanej na ich narodzie zbrodni.

Problem polega jedynie na tym, e wszyscy ci autorzy ju nie yj . Poniewa jednak

kreatywno s dów III RP jest nieograniczona, wierz , e jako uporaj si tak e z tym

problemem.

2. Powinni jak najszybciej rozwi za sekcj historii Polskiej Akademii Nauk, a jej

pracowników skierowa do pracy w aparacie partyjnym lub dziennikarstwie, w których

to dziedzinach zarobki s stokro wy sze, za wiedza historyczna i znajomo metod

bada historycznych s zb dnym balastem.

Na pewno powinni zostawi wreszcie w spokoju prof. Krzysztofa Jasiewicza i wszystkich

polskich historyków, bo jak dowodz dzieje ludzko ci, walka z historykami na døu sz

met jest zawsze spraw przegran . Dlatego, e prawda przekazana przez ródøa

historyczne zawsze zmiata køamstwa. Tak zawsze byøo z historycznymi køamstwami i tak

b dzie tym razem. Dramatyczna prawda przekazana potomnym przez zamordowanych

ydów – Emanuela Ringelbluma, Icchaka Kacenelsona, autorów „Kroniki getta øódzkiego”

i innych – je li nie dzi , kiedy na pewno przebije si do wiadomo ci wiata.

background image

18


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Do kogo należy mienie zamordowanych Żydów
Ewa.Ornacka-Głos.Słowika.UoM, Głos Słowika
Rozmowa z Ewą Kurek
Zobacz Dr Ewa Kurek o odpowiedzi MKIDN w sprawie zabytków i 447
Ewa Berberyusz Glos z gulagu
Ewa Berberyusz Głos z Gułagu
Berberyusz Ewa Głos z Gułagu
pol1 glos
Ostateczny porządek Świata wg żydów
27 letni żołnierz USA skazany za zamordowanie więźniów (30 03 2009)
Głoś Imie Pana
DZIEJE ŻYDÓW W POLSCE - HOLOKAUST ( 1939 - 1945 )
Głos sumienia, WYPRACOWANIA J.POLSKI
PLACEK Z RABARBAREM I KRUSZONKÄ„, ciasta i ciasteczka Ewa Wachowicz
Pewność, Ewa Lipska - poezja
Odważny głos prawdy, Encyklopedia Białych Plam, ♠NIEZAKNEBLOWANE
głos
Głos 3 mscz
DZIEJE ŻYDÓW W POLSCE ZABÓR ROSYJSKI

więcej podobnych podstron