w wyniku dzia∏ania promieniowania
ultrafioletowego, jak i pewnych reakcji
chemicznych).
Aslam K. Khalil, badacz atmosfery
z Portland State University, ma odmien-
ne zdanie. Wed∏ug niego metan groma-
dzi si´ teraz wolniej, poniewa˝ s∏abnie
dotychczasowa zale˝noÊç mi´dzy wiel-
koÊcià populacji ludzkiej a êród∏ami me-
tanu. Gdyby jednak – bez wzgl´du na
przyczyny – obecna zale˝noÊç si´ utrzy-
ma∏a, bliski jest moment zrównowa˝e-
nia emisji i rozk∏adu metanu.
Tymczasem wed∏ug prognozy do
2100 roku iloÊç metanu w atmosferze
prawdopodobnie wzroÊnie mniej wi´-
cej dwukrotnie. Niektóre scenariusze do-
tyczàce globalnego ocieplenia opubliko-
wane w ostatnim raporcie IPCC mogà
zatem okazaç si´ zbyt pesymistyczne.
Niemniej jednak Fung uwa˝a, ˝e zmniej-
szanie tempa wzrostu iloÊci metanu mo-
˝e ustaç. Zapytana, jak d∏ugo trzeba cze-
kaç na potwierdzenie optymistycznych
przewidywaƒ, odpowiada: „JeÊli ko-
rzystna tendencja utrzyma si´ przez ko-
lejne 10 lat, b´d´ pe∏na entuzjazmu.”Z
kolei David S. Schimel z National Cen-
ter for Atmospheric Research, jeden z au-
torów raportu IPCC z 1995 roku, przy-
znaje, ˝e przyj´te wówczas za∏o˝enia
„oparto na poglàdach naukowych sprzed
5–15 lat”. Odnotowuje tak˝e zaniepoko-
jenie klimatologów brakiem mo˝liwoÊci
przewidywania zmian tempa wzrostu ilo-
Êci metanu w atmosferze. Uznaje jednak
jego spadek za zdecydowanie dobry pro-
gnostyk dla przysz∏ych zmian klimatu.
David Schneider
Â
WIAT
N
AUKI
Sierpieƒ 1998 15
Tajemnicza podró˝
w mezozoik
Doroczna procesja skrzyp∏oczy
oglàdana z Brooklynu
F
latlands na Brooklynie nie nale˝y
do miejsc, gdzie ludzie przycho-
dzà, aby obserwowaç wzbudzajà-
cy respekt spektakl przyrody pami´tajà-
cy czasy ery mezozoicznej. W ub. r.
jednak˝e tam poszed∏em. By∏ wietrzny
wieczór, ksi´˝yc w pe∏ni, a do przesilenia
letniego brakowa∏o tylko jednego dnia.
Ka˝dego roku skrzyp∏ocze, podobnie
jak ich ewolucyjni przodkowie, pe∏znà
w kierunku wybrze˝a, aby po∏àczyç si´
w pary w rytuale, który prawdopodob-
nie nie zmieni∏ si´ od 400 mln lat. Proce-
sja ta wyrusza z szelfu kontynentalnego,
gdzie zamieszkujà, ˝ywiàc si´ ma∏˝ami,
robakami i innymi stworzeniami zasie-
dlajàcymi dno oceanu. Raz w ˝yciu,
wiosnà lub wczesnym latem, samice w´-
drujà w stron´ wybrze˝a, aby sk∏adaç
jaja, gdzieÊ w strefie mi´dzyp∏ywowej.
¸àczenie si´ w pary najlepiej obserwo-
waç podczas wysokiego przyp∏ywu sy-
zygijnego, który nast´puje podczas pe∏-
ni lub nowiu. Samice podpe∏zajà wtedy
do linii wody, ka˝da z samcem kurczo-
wo uczepionym jej odw∏oka w mocnym,
kopulacyjnym uÊcisku zwanym przez
zoologów amplexus. Na Florydzie szczyt
w´drówek przypada na marzec i kwie-
cieƒ; w okolicach zatoki Delaware na-
silenie ruchu jest najwi´ksze w kwiet-
niu i maju; natomiast na pó∏nocno-
-wschodnim wybrze˝u USA zwykle ob-
serwuje si´ spektakl w czerwcu i lipcu.
Na linii wody samice w kilku miej-
scach ryjà w piasku do∏ki i sk∏adajà w
nich tysiàce per∏owozielonych jaj, któ-
re samce pokrywajà nasieniem. Wed∏ug
H. Jane Brockmann, zoologa z Universi-
ty of Florida, taki sposób zap∏odnienia
zewn´trznego jest u stawonogów wy-
jàtkowy. Nale˝àce do szcz´koczu∏kow-
ców skrzyp∏ocze spokrewnione sà ze
skorpionami i pajàkami.
W czasie odp∏ywu zagrzebane i za-
p∏odnione jaja ods∏oni´te przez wod´
mogà paÊç ∏upem rozmaitych drapie˝-
ników. Badania Brockmann wykaza∏y
tak˝e, ˝e jaja, aby prawid∏owo si´ rozwi-
ja∏y, muszà byç zakopane w piasku
w ÊciÊle okreÊlonej odleg∏oÊci od linii
wody. Zbyt daleko od niej wysychajà i
larwy si´ nie wyl´gajà. Zakopane zbyt
blisko wody obumierajà z powodu nie-
dostatecznej iloÊci tlenu.
Samice skrzyp∏oczy, kopiàc w piasku
swoje gniazda, cz´sto wygrzebujà jaja
z∏o˝one wczeÊniej przez inne osobniki.
P∏ywajàce po powierzchni wody jaja sta-
jà si´ po˝ywieniem dla w´drownych
ptaków, które zatrzymujà si´ tu w cza-
sie przelotu z Ameryki Po∏udniowej na
arktyczne tereny l´gowe. Z ocala∏ych jaj
po mniej wi´cej miesiàcu synodycznym
(29 dni i 12 godzin) wyl´gajà si´ larwy
w stadium trylobitowym. Sà to kilku-
milimetrowe stworzenia przypomina-
jàce skrzyp∏ocze bez kolca ogonowego.
Moim przewodnikiem podczas tej ta-
jemniczej wycieczki do mezozoiku by∏
Joseph Nemeth, zapalony w´dkarz i
przyrodnik amator. Na granicy wody
co kilka metrów skrzyp∏ocze, spe∏nia-
jàc odwieczny rytua∏, kopa∏y gniazda,
a nad nimi przez rz´siÊcie oÊwietlony
Gil Hodges Memorial Bridge ciàgnà∏
niekoƒczàcy si´ potok samochodów i
ci´˝arówek. Kiedy powoli w´drowa-
liÊmy zaskakujàco czystà pla˝à, Joe
opowiada∏ mi ciekawostki o skrzyp∏o-
czach. Ich niebieskozielona krew, w któ-
rej noÊnikiem tlenu jest hemocyjanina
zawierajàca miedê (zamiast ˝elaza obec-
nego w hemoglobinie), jest u˝ywana
w medycynie: testuje si´ za jej pomocà
preparaty przeznaczone do zastrzyków
do˝ylnych na obecnoÊç toksyn; skrzy-
p∏ocze potrafià p∏ywaç na grzbiecie;
gatunek Limulus polyphemus wyst´puje
wy∏àcznie na wschodnim wybrze˝u
Ameryki Pó∏nocnej (wyraênie odr´bna
populacja ˝yje w Zatoce Meksykaƒskiej).
Trzy inne gatunki skrzyp∏oczy zamiesz-
kujà wody Azji.
Z nadejÊciem pó∏nocy stwierdziliÊmy,
˝e nie jesteÊmy jedynymi widzami ga-
piàcymi si´ na skrzyp∏ocze. „To jest
ogniwo w ∏aƒcuchu ˝ycia” – oznajmi∏
m∏ody cz∏owiek, wskazujàc na par´
skrzyp∏oczy obok swoich stóp. Mia∏ dzi-
ki wzrok i przedstawi∏ si´ jako „Kow-
boj”. Jego dziewczyna przewraca∏a
oczami, kiedy opowiada∏ nam, ˝e zna
wartoÊç ˝ycia, gdy˝ umiera∏ dwukrot-
nie. Po czym podzieli∏ si´ z nami swojà
wizjà, wed∏ug której niebawem wzd∏u˝
pó∏nocno-wschodniego wybrze˝a USA
powstanie olbrzymia rafa koralowa. Ja-
sne by∏o, ˝e stawonogi nie by∏y jedyny-
mi dziwacznymi istotami na pla˝y
w czasie pe∏ni ksi´˝yca.
Glenn Zorpette
BIOLOGIA MORZA
CZ¢STO TU PRZYCHODZISZ? Pora godowa skrzyp∏oczy na pla˝y w New Jersey.
ZIG LESZCZYNSKI
Animals Animals