background image

Edmund Husserl  

 

Idea Uniwersalnej Filozofii 

 

Nie zawsze było tak, że nauka rozumiała swe żądania ściśle uzasadnionej prawdy w sensie 
wymogu tej obiektywności, która opanowuje metodycznie nasze nauki pozytywne oraz, 
oddziaływując daleko poza nie, zapewnia oparcie filozoficznemu i światopoglądowemu 
pozytywizmowi i przyczynia się do jego rozpowszechnienia. Specyficzne pytania dotyczące 
istoty człowieka nie zawsze były rugowane poza królestwo nauki i nie zawsze nie uwzględniane 
były ich wewnętrzne związki ze wszystkimi naukami, nawet z tymi, w których człowiek nie jest 
tematem (np. w naukach przyrodniczych). Dopóki rzecz miała się inaczej, nauka mogła rościć 
sobie pretensje do pewnego znaczenia dla ludzkości europejskiej, w Odrodzeniu zupełnie 
przekształconej, a nawet do przewodniego znaczenia dla tego przekształcenia. Dlaczego utraciła 
ona owo przewodnie znaczenie, dlaczego doszło do istotnej zmiany, do pozytywistycznego 
zawężenia idei nauki - zrozumienie tego z uwagi na głębsze motywy jest ważne ze względu na 
cel tych wykładów.  
W Odrodzeniu ludzkość europejska przeprowadza w sobie, jak wiadomo, rewolucyjny zwrot. 
Zwraca się ona przeciw swemu dotychczasowemu, średniowiecznemu sposobowi istnienia, 
odmawia mu wartości, pragnie się w wolności ukształtować na nowo. Podziwiany przez siebie 
wzór znajduje w ludziach antyku. Chce odtworzyć w sobie ten sposób istnienia.  
Co ujmuje ona jako istotne w ludziach antyku? Po pewnych wahaniach nic innego jak tylko 
"filozoficzną" formę istnienia: swobodne podporządkowanie siebie, całego swojego życia jego 
regułom wywiedzionym z czystego rozumu, z filozofii. Filozofia teoretyczna jest tym co 
pierwsze. Osiągnięte powinno zostać wyższe widzenie świata, wolne od więzów mitów i w 
ogóle tradycji, absolutnie bezzałożeniowa, uniwersalna wiedza dotycząca świata i człowieka, 
rozpoznająca tkwiący w samym świecie rozum i teleologię oraz najwyższą zasadę świata - Boga. 
Filozofia jako teoria czyni wolnym, a nie jedynie badaczem, każdego, kto jest filozoficznie 
wykształcony. Autonomia teoretyczna pociąga za sobą autonomię praktyczną. Przewodnim 
ideałem jest w renesansie człowiek antyczny, który rozumnie kształtuje siebie opierając się na 
wolnym rozumie. W odniesieniu do odnowionego "platonizmu" polega to na tym, że chodzi o to, 
by na nowo ukształtować etycznie nie tylko siebie samego, lecz także cały ludzki świat, 
polityczne i społeczne istnienie człowieka, a wszystko to wychodząc od wolnego rozumu, od 
intuicji uniwersalnej filozofii.  
Zgodnie z tym antycznym wzorem, znajdującym początkowo uznanie tylko w małych, 
odosobnionych kręgach, filozofia teoretyczna ma zaistnieć na nowo nie jako ślepo przejęta od 
tradycji, lecz jako odrodzona dzięki samodzielnym badaniom i krytyce.  
Trzeba położyć tu nacisk na to, że idea filozofii przejęta od starożytnych nie jest dla nas jakimś 
oklepanym, szkolnym pojęciem, które obejmuje jedynie pewną grupę dyscyplin: zmienia się ona 
wprawdzie w sposób nie pozbawiony znaczenia wkrótce po przejęciu jej, formalnie zachowuje 
jednak w pierwszych wiekach nowożytności sens nauki wszechobejmującej, nauki o całości tego, 
co istnieje. Nauki w liczbie mnogiej są jedynie niesamodzielnymi odgałęzieniami Jednej 
Filozofii, zarówno te wszystkie, które wymagają uzasadnienia, jak i te, które już funkcjonują. W 
odważnym, a nawet nadmiernym podkreślaniu sensu tej uniwersalności, które następuje już u 
Kartezjusza, nowa filozofia dąży tylko do tego, aby w sposób ściśle naukowy ogarnąć w jedność 
systemu teoretycznego
 w ogóle wszystkie sensowne pytania w apodyktycznie intuicyjnej 
metodzie i w nieskończonym, lecz racjonalnie uporządkowanym postępie badań. Jedna jedyna 
budowla rozstrzygających, teoretycznie wiążących prawd z pokolenia na pokolenie rosnąca w 

background image

nieskończoność miała zatem odpowiadać na wszystkie możliwe pytania, pytania dotyczące 
faktów i rozumu, doczesności i wieczności.  
Współczesne pozytywistyczne pojęcie nauki jest zatem, ujmując rzecz historycznie, pojęciem 
szczątkowym
. Porzuca ono wszystkie te pytania, które zaliczane były raz do węższego, raz do 
szerszego pojęcia metafizyki, wśród nich owe nazwane niejasno "pytaniami najwyższymi i 
ostatecznymi". Gdy je dokładnie rozpatrzyć okazuje się, że tak jak wszystkie wyłączone pytania, 
posiadają one swą nierozerwalną jedność w tym, że zawierają one w sobie (wprost lub w sposób 
implikowany przez swój sens) zagadnienia rozumu w jego wszystkich szczegółowych 
postaciach. W sposób wyraźny są one tematem w dyscyplinach dotyczących poznania (sc. 
poznania prawdziwego i rzetelnego, poznania rozumowego), prawdziwego i rzetelnego 
wartościowania (autentyczne wartości jako wartości rozumu), etycznego działania (prawdziwie 
dobre działanie, działanie na podstawie praktycznego rozumu); rozum przy tym jest podstawą 
dla "absolutnych", "wiecznych", "ponadczasowych", "koniecznie" ważnych idei i ideałów. Jeśli 
człowiek staje się zagadnieniem "metafizycznym", zagadnieniem specyficznie filozoficznym, 
wówczas ulega problematyzacji on jako istota rozumna oraz jego historia, wówczas chodzi o 
"sens", o rozum w historii. Problem Boga zawiera w sobie oczywiście problem "absolutnego" 
rozumu jako teleologicznego źródła wszelkiego rozumu w świecie, jako "sensu" świata. Pytanie 
o nieśmiertelność jest oczywiście także pytaniem rozumu w nie mniejszym stopniu niż pytanie o 
wolność. Wszystkie te w szerokim sensie "metafizyczne" pytania, pytania specyficznie 
filozoficzne, ale obecne też w mowie potocznej, wykraczają poza świat rozumiany jako 
uniwersum samych tylko faktów. Wykraczają jako pytania mające na uwadze ideę rozumu, a 
wobec pytań dotyczących faktów, które także w porządku pytania leżą poniżej nich, aspirujące 
do większej doniosłości. Pozytywizm, że tak powiem, ucina głowę filozofii. Już w starożytnej 
idei filozofii, która swą jedność opiera na nierozerwalnej jedności wszelkiego bytu, 
współdomniemany był sensowny porządek bytu, a stąd i jego zagadnień. Stosownie do tego 
przyznano metafizyce, nauce dotyczącej pytań najwyższych i ostatecznych, godność królowej 
nauk, której duch wyznaczał dopiero ostateczny sens wszystkim innym naukom, wszystkim 
rodzajom poznania. Odnawiająca się filozofia przejęła także i to, wierzyła nawet, że odkryła 
prawdziwą, uniwersalną metodę, poprzez którą musi się dać zbudować taka systematyczna i 
kulminująca w metafizyce filozofia, i to jako prawdziwa philosophia perennis.  
Rozumiemy stąd rozmach, jaki ożywiał wszystkie naukowe przedsięwzięcia, także te niższego 
rzędu, z zakresu nauk o samych tylko faktach, jaki w XVIII stuleciu, które samo siebie zwało 
filozoficznym, napełniał coraz szersze kręgi entuzjazmem do filozofii i wszystkich nauk 
szczegółowych jako jej odgałęzień. Stąd ten gorący pęd ku kształceniu, ten zapał do filozoficznej 
reformy wychowania oraz całych społecznych i politycznych form istnienia ludzkości, który tę 
wielokrotnie krytykowaną epokę czyni tak godną szacunku. Nieprzemijające świadectwo tego 
ducha mamy we wspaniałym hymnie Schillera i Beethovena "Do radości". Dziś możemy słuchać 
go jedynie z uczuciem bólu. Nie można sobie wyobrazić większego kontrastu niż kontrast 
między wyrażonym w hymnie duchem epoki a naszą współczesną sytuacją.  

Ź

ródło: Edmund Husserl, Kryzys nauk europejskich i fenomenologia transcendentalna. 

Wprowadzenie do filozofii fenomenologicznej, tłum. S. Walczewska, Kraków 1987