Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Andrzej Icha
SKALDOWIE
Projekt okładki i realizacja:
Andrzej Icha i Marcin Lipiński
Na okładce wykorzystano zdjęcie autorstma Marka Kareuricza
Redakcja: Andrzej Icha
Korekta:
Hanna Krąkoinska i Andrzej Icha
Skład i łamanie uj systemie VfT^\2L-.
Andrzej Icha
Opracowanie zdjęć:
Andrzej Icha i Marcin Lipiński
Skład nut uj systemie MusixTgX: Andrzej Icha
Konsultacja i korekta:
Marcin Szczypiorski, Bogumił Zieliński i Andrzej Zieliński
W książce ujykorzystano zdjęcia pochodzące z ujielu nieistniejących już źródeł (prasa codzienna,
tygodniki itp.) oraz zbioróu; i archiwów prywatnych. Jakość ujielu z nich nie jest najlepsza. Autor
dołożył wszelkich starań, aby ustalić oraz dotrzeć do autoróu; reprodukowanych zdjęć. W wielu
przypadkach okazało się to niemożliwe. Wszyscy autorzy nieuwzględnieni przy opisie fotografii
proszeni są o kontakt. Szczególne podziękowanie autor składa art. fot. Markowi Karewiczowi za
nieodpłatne udostępnienie szeregu zdjęć do książki. Osobne podziękowania kierowane są do art.
fot. Leopolda Dzikowskiego, Ryszarda Radowleckiego, Romana Kwaśniewskiego oraz p. Andrzeja
Milewskiego za zgodę na umieszczenie reprodukcji ich autorstwa.
Koedycja:
Professional Musie Press
81-900 Gdynia, skr.p. 60
Wydaujnictujo Bernardinum
83-130 Pelplin, ul. Bpa Dominika II
Druk i oprauja:
Drukarnia Wydaujnictuja Bernardinum
83-130 Pelplin, ul. Bpa Dominika II
ISBN 83-7380-182-0
© Copyright by Professional Musie Press, Gdynia 2004 O Andrzej Icha
BUW-Eo OS/560 / 41
/I0.0 4
X-
Od autora
Zwykle od muzykóuj rockowych nie oczekuje się, że wzniosą się oni na wyżyny twórczości
artystycznej. Poziom dzieła sztuki w tym zakresie udaje się osiągnąć tylko tym artystom, których
muzyka przeszła przez jedyny obiektywny test - kryterium niezmienniczości względem upływu czasu.
Taki egzamin zdali Skaldowie.
oje zainteresoujania muzyką rozrywkową datują się od 1965 r., kiedy jako niespełna dziesięciolatek,
usłyszałem pierwsze piosenki w wykonaniu Piotra Szczepanika. Co najmniej przez rok był moim
absolutnym idolem! Zbierałem wszystko, co można było znaleźć w gazetach i tygodnikach - nuty i
teksty piosenek, wywiady, zdjęcia itp. Piosenek słuchałem w radio z zielonym „magicznym okiem",
godzinami czatując przy radioodbiorniku na audycje muzyczne. Wcześniej docierały do mnie tylko
piosenki z „Kabaretu Starszych Panów". O polskiej muzyce młodzieżowej w ogóle w tych czasach
nie słyszałem. Aż pewnego dnia, chyba w 1966 r., zetknąłem się z pierwszymi (dla mnie!)
nagraniami zespołu Czerwono-Czar-ni i przez kolejny rok moim ulubieńcem stał się Jacek Lech. W
1967 r., będąc uczniem szóstej klasy szkoły podstawowej, usłyszałem po raz pierwszy w życiu o
zespole Skaldowie. Mój szkolny kolega, Andrzej Matusiewicz uświadomił mi z lekką wyższością w
głosie, że żaden polski zespół nie może równać się ze Skaldami. Jako dowód zaprezentował mi
wycinki prasowe i zdjęcia, które pracowicie wklejał do dużego zeszytu w kratkę, budząc przy tym
moją kolekcjonerską zazdrość. Postanowiłem mu dorównać - od 1967 r.
Page 1
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
6
Od autora
sam zacząłem zbierać materiały o Skaldach. Nie przypuszczałem, że kiedyś posłużą mi do
przygotowania książki o tym zespole.
Wraz z upływem czasu moja fascynacja tą formacją i Andrzejem Zielińskim stale rosła. Do tego
stopnia, że w 1971 r. w wieku lat szesnastu rozpocząłem naukę gry na pianinie, chcąc być bliżej
muzyki mojego ulubionego zespołu. W międzyczasie wszedłem uj posiadanie zbioróuj kol. A.
Matusiewicza i od tej pory stałem się niekujestionoiuanym szkolnym autorytetem uj spraujach
Skaldóuj.
W 1996 r. zacząłem zastanaujiać się nad książką o zespole. W 1997 r. otrzymałem kolejne
materiały o Skaldach obejmujące zdjęcia i ujycinki pra-souje, które przesłała mi p. Katarzyna
Łańcucka z Warszawy . W zasadzie mógłbym napisać osobną pozycję o tym, jak pisałem książkę o
zespole... Podkreślę, że do 1997 r. nikt z członkom Skaldóuj naiuet nie słyszał o moim istnieniu, a ja
sam znałem Ich jedynie z pozycji słuchacza. W latach siedemdziesiątych starałem się byinać na
ujszystkich koncertach z ich udziałem, jakie odbyiuały się na terenie Trójmiasta - uj Hali Stoczni,
Non-Stopie, Operze Leśnej, Teatrze Letnim i Teatrze Muzycznym. Nie będąc osobą z tzuj. branży
nie myślałem naiuet o dotarciu do byłych i obecnych członkóuj formacji.
Na początku 1996 r. przeczytałem z inielkim zainteresowaniem książkę red. Franciszka Walickiego
„Szukaj, burz, buduj", gdzie na str. 61 znalazłem adres mieszkającego uj Gdyni autora. Poruszony
lekturą oraz kilkoma, nielicznymi opiniami o Skaldach napisałem list do Niego. W odpowiedzi
24.02.1996 r. otrzymałem od p. Walickiego uprzejmy list, uj którym napisał m.in.:
Skaldoinie to mój ulubiony zespół tamtego okresu! Bardzo podobała mi się ich oryginalna twórczość,
ich ambitne piosenki, sięganie do folkloru, a jednocześnie do innych gatunków muzyki. Bardzo
ceniłem zwłaszcza Andrzeja Zielińskiego — nie tylko dlatego, że miał ogromny talent, ale także za
jego osobiste cechy charakteru. On mnie też chyba lubił, choć spotykaliśmy się bardzo rzadko...
Pana pomysł wydania studium o Skaldach to doskonały pomysł! (...) Życzę powodzenia i serdecznie
pozdrawiam.
Ten list uświadomił mi, że zamiar napisania książki może być zupełnie sensowny... Postanowiłem
dotrzeć do osób pośrednio lub bezpośrednio związanych z zespołem oraz, w co nie bardzo
wierzyłem, do samych Skaldów. Pominę szczegóły kilkuletnich starań przeplatanych sukcesami i
porażkami, entuzjazmem i frustracją, barierami i życzliwością, bezinteresowną pomocą oraz
lodowatą wyniosłością i nieprzystępnością. Zasadnicze punk-
Od autora
7
ty zwrotne i kamienie węgielne moich działań uj latach 1996-2004 obejmo-tuały:
Gdynia 06.09.1996 r. Krakom 06.1997 r.
Gdynia 22.07.1997 r.
Gdynia 08.1997 r. Gdynia 13.10.1997 r. Gdynia 10.1997 r. Gdynia 11.1997 r. Warszauja 29.11.1997
r.
Sopot
05-06.12.1997 r. Gdynia 12.1997 r. Baden 25.07--06.08.1998 r. Słupsk 07.2003 r. Władysławowo
12-13.08 2004 r.
spotkanie i rozmowę z Jerzym Skrzypczykiem - członkiem zespołu Czerwone Gitary;
uzyskanie autorskiej zgody Konrada Mastyły, pianisty z „Piwnicy pod Baranami" oraz dr Grażyny
Zakrzewskiej z Biblioteki Głównej Akademii Muzycznej w Krakowie na wykorzystanie pracy
magisterskiej pt. „Skaldowie" napisanej pod kierunkiem dr Jadwigi Dziel-skiej;
spotkanie z Januszem Popławskim, byłym członkiem grupy Niebiesko-Czarni, gitarzystą i wydawcą
muzycznym;
rozmowę telefoniczną z gitarzystą Skaldów, Jerzym Tarsińskim;
spotkanie na prywatnym gruncie z perkusistą Skaldów Janem Budziaszkiem;
rozmowę z Andrzejem Zielińskim na antenie Polskiego Radia;
rozmowę telefoniczną z przebywającym w USA Andrzejem Zielińskim;
spotkanie z członkami Skaldów - Andrzejem Zielińskim, Jackiem Zielińskim, Jerzym Tarsińskim i
Konradem Ratyńskim;
spotkanie i rozmowę z Andrzejem i Jackiem Zielińskimi oraz Krzysztofem Szewczykiem;
rozmowę telefoniczną z Feliksem Naglickim i zaproszenie do Baden (Szwajcaria);
Page 2
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
wizytę w Krakowie u Feliksa Naglickiego i wyjazd wraz z nim i jego żoną Inez Kilarską-Naglicką do
Baden; znalezienie strony internetowej poświęconej Skaldom, prowadzonej przez Macieja Kabatę;
spotkanie, rozmowy i wspólne zdjęcia ze Skaldami oraz braćmi Zielińskimi.
Powyższe zdarzenia miały fundamentalny wpływ na powstanie książki. Jednak, bez życzliwej i
bezinteresownej pomocy wielu osób, opracowanie o Skaldach nigdy by się nie ukazało. Z wielką
przyjemnością i autorską pokorą chciałbym IM w tym miejscu bardzo serdecznie podziękować. W
szczególności dziękuję: Franciszkowi Walickiemu, Jerzemu Skrzypczykowi, Stanisławowi
Danielewiczowi, Januszowi Popławskiemu, Konradowi
8
Od autora
Mastyle, dr Grażynie Zakrzewskiej, Katarzynie Łańcuckiej, Mai Samolewicz--Meissner (obecnie
Trybulec), Maryli Lerch, Ernestowi Bryllowi, Agnieszce Osieckiej, prof. Lucjanowi Kaszyckiemu, Inez
Kilarskiej-Naglickiej (Szwajcaria), Maryli Rodowicz, Irenie Jarockiej (USA), Jolancie Borusiewicz
(Szwecja), Teresie Tutinas (Szwecja), Hannie Koniecznej, Krystynie Prońko, Małgorzacie
Poraj-Górskiej, Maciejowi Kabacie, Tomaszowi Wolakowi, Ryszardowi Koziczowi, Ryszardowi
Szczudłowskiemu, Bogumiłowi Zielińskiemu, Marcinowi Szczypiorskiemu, Antoniemu Krupie,
Markowi Jaśce i Andrzejowi Milewskiemu (Kanada).
Osobne podziękowanie składam artystom fotografikom: Ryszardowi Ra-dowleckiemu, Janowi
Bortkiewiczowi, Leopoldowi Dzikowskiemu, Markowi Karewiczowi oraz Romanowi Kwaśniewskiemu.
Dedykacja dla autora od A. Zielińskiego. Warszaiua, 29.11.1997 r. (fot. z arch. A. Icha).
Szczególnie gorąco dziękuję byłym i obecnym członkom zespołu Skaldowie: Feliksowi Naglickiemu
(Szwajcaria), Jerzemu Fasińskiemu (Niemcy), Stanisławowi Wenglorzowi (Niemcy), Tadeuszowi
Gogoszowi (Norwegia), dr. Zygmuntowi Kaczmarskiemu (za wielokrotne i trudne rozmowy
telefoniczne) oraz Andrzejowi Zielińskiemu, Jackowi Zielińskiemu, Janowi Bu-dziaszkowi, Jerzemu
Tarsińskiemu i Konradowi Ratyńskiemu.
Pozwolę sobie również ma małą osobistą refleksję związaną ze spotkaniem z nieżyjącą już
Agnieszką Osiecką, z którą rozmawiałem krótko pod koniec lipca 1996 r. w Teatrze Atelier w
Sopocie. Przed recitalem Łady Gor-bienko odbył się wieczór autorski A. Osieckiej, na którym poetka
podpisywała swoją świeżo wydaną książkę pt. „Na początku był negatyw" (Ten-Ten, 1996).
Określenie „wieczór" jest może przesadą; p. Agnieszka siedziała
Od autora
9
skromnie przy stoliku w fantazyjnym kapeluszu popijając piujo. Podszedłem do niej prosząc o
autograf, mając róumież przygotowany wcześniej list do Niej, dotyczący Skaldom. Po uzyskaniu
dedykacji i wspólnym zdjęciu, zapytałem, czy mogę jej przekazać pis-
mo. A o co chodzi? — zapytała p. Agnieszka. Chodzi o Skaldów i współpracę z Andrzejem
Zielińskim — odparłem. Ach, o Skaldów! — rozjaśniła się p. Agnieszka. Dobrze — odpowiedziała i z
moim listem, na który nie zdążyła już odpisać, powędrowała za kulisy.
Prezentoujana Czytelnikowi pozycja nie wyczerpuje zagadnienia. Dokumentowany uj książce okres
1965-1981 oraz - zasygnalizowane -lata 1987-2004 są dalekie od zupełności. Wynika to z wielu
względów, a przede wszystkim z braku dostępu do nieistniejących już gazet codziennych i
tygodników. Poza tym praktycznie niewykonalne jest spenetrowanie archiwów (byłej) Polskiej
Agencji Fotograficznej, Filmoteki Narodowej, Polskiego Radia oraz Telewizji Polskiej pod kątem
zdjęć, filmów, nagrań, wywiadów, audycji telewizyjnych itp. Bardzo trudny lub wręcz niemożliwy był
także dostęp do osób - świadków i uczestników drogi artystycznej Skaldów.
Pozostawało dotarcie do grupy osób powodowanych imperatywem -entuzjastów twórczości zespołu,
fanów, kolekcjonerów, szperaczy lub po prostu ludzi życzliwych. Z głęboką satysfakcją mogę
stwierdzić, że tak właśnie było w większości przypadków. Wszędzie tam, gdzie było to możliwe
starałem się podać źródła cytowanych informacji. Wiele wypowiedzi powstało na potrzeby tej książki
i zostały one wykorzystane za wiedzą i zgodą ich autorów. Przedstawione w książce przykłady
utworów Skaldów zostały złożone na podstawie oryginalnego zapisu nutowego Andrzeja
Zielińskiego i są prezentowane wyłącznie w charakterze informacyjno-naukowym, ilustrującym
dokonania tego znakomitego kompozytora. Fragmenty tekstów piosenek są cytowane na podstawie
oficjalnie publikowanych źródeł (patrz bibliografia), czyniąc przez to zadość regułom rzetelności
naukowej i wymogom obowiązującego od 1994 r. prawa autorskiego.
Page 3
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Dedykacja dla autora od A. Osieckiej, Sopot, koniec lipca 1996 r. (fot. z arch. A. Icha).
10
Od autora
Ogromny wkład w powstanie książki ma twórca i administrator strony internetowej poświęconej
Skaldom - Maciej Kabata. To on doprowadził do tego, że po dwuletnim kryzysie znów przystąpiłem
do pracy. Książka została przygotowana w MTgX 2g- - systemie profesjonalnego składu tekstu i
grafiki z wykorzystaniem wysokiej jakości fontów postscriptowych o statusie public domain oraz
oprogramowania okołoTgX-owego autorstwa Bogusława Jackowskiego, Piotra Pianowskiego, Piotra
Strzelczyka oraz Janusza Nowackiego. Na zakończenie muszę podziękować mojej całej rodzinie
-żonie Iwonie Sitkiewicz-Icha, córce Ani, kotu Smitusiowi oraz kotce Lucy za wielkie wsparcie
moralne okazane na każdym etapie realizacji tego przedsięwzięcia1.
'Feci guod potui, facient meliora potens. (Zrobiłem wszystko, co mogłem; niech teraz spróbują ci,
którzy mogą zrobić lepiej).
Wprowadzenie
Piosenki z początkom 25-lecia pamiętam jak przez mgłę. (...) Pamiętam jednak, że bardzo podobała
mi się piosenka „Zachodni miatr" z repertuaru Marty Mirskiej — lubiłem uridać piosenki
sentymentalne.
A. Zieliński Panorama Północy, 1970.
olska muzyka rozrytukoiua rozmijana po II inojnie śtuiatoujej stano-ujiła szczególne zjaiuisko na tle
kultury muzycznej innych krajóu;, łącząc uj sobie elementy oryginalnej tradycji artystycznej,
śiuiato-ujych kierunkóiu muzycznych oraz ustalanych odgórnie, szczególnie uj latach
pięćdziesiątych, jedynie słusznych trendóuj kompozytorskich. Obok kontynuacji zasadniczych nurtóuj
muzyki rozryujkoujej okresu międzyujo-jennego pojaujiła się kategoria piosenki masoirej, zujanej
przez niektórych „musoują", ale róujnież rozmijała się, jako odpomiedź na polityczne my-muszenia,
polska odmiana „jazzu katakumbomego". Pod koniec lat pięćdziesiątych dotarły do kraju odgłosy
jednego z najmiększych fenomenom kulturomych drugiej połomy XX mieku - syntezy „czarnego"
rhytm'n'bluesa i „białej" muzyki country - rock and rolla (Walicki, 1996).
Żymiołoma, początkomo półamatorska muzyka młodzieżoma traktoma-na była przez mielu jako
uciążlima i hałaślima moda, która pominna szybko przeminąć. Pojaiuiające się m prasie miażdżące
opinie o śpiemających obcojęzyczne przeboje rockandrollome - Marku Tarnomskim, Januszu
Go-dlemskim, czy Bogusłamie Wyrobku - kaleczących przy tym niemiłosiernie
12 Wpromadzenie
język angielski, nie zachęcały wykonawców oraz eiuentualnych twórców do pracy ani do dalszego
rozwoju (Gaszyński, 1980). Dlatego tak wolno rozmijała się polska muzyka młodzieżowa i dlatego
stosunkoujo późno pojaiuiły się syndromy oryginalności i profesjonalizmu u; muzyce stanowiącej do
dzisiaj ujyznacznik kultury masoiuej i zamierającej znacznie głębsze wartości niż jej się zazwyczaj
przypisuje.
Tendencje muzyczne dominujące w pierwszych latach powojennych wyraźnie nawiązywały do
dorobku okresu międzywojennego, szczególnie w zakresie muzyki tanecznej. Wszechobecne tanga,
walce, fokstroty, popularne piosenki i melodie filmowe Henryka Warsa i Jerzego Petersburskiego
rozbrzmiewały obok piosenek-symboli odzwierciedlających z grubsza podział na tych „od Maczka i
Andersa" i tych „od Berlinga i Żymierskiego". Wykonywany w wielu restauracjach słynny marsz
Czerwone maki na Monte Cassino był otoczony takim kultem, że próby zatańczenia przy jego
dźwiękach kończyły się zwykle awanturą i wyrzuceniem niedoszłych tancerzy za drzwi. Z kolei Oka
stała się hymnem zwolenników nowego porządku społecznego. Co zapobiegliwsi restauratorzy dbali
o to, aby w stosownych momentach nie zabrakło ani jednej ani drugiej melodii...
Emocje polityczne nie hamowały jednak aktywności twórców i wykonawców. Do 1950 roku, obok
powstałej w 1947 r. państwowej „Muzy", działało w kraju kilka prywatnych wytwórni płytowych:
„Odeon" i „Fogg-Re-cord" w Warszawie, „Mewa" w Poznaniu i „Gong" w Krakowie (Kominek, 1986).
Page 4
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Bardzo popularnemu Mieczysławowi Foggowi szybko przybyli śpiewający konkurenci: Tadeusz
Miller, Halina Kowalewska (uznana za najpopularniejszą piosenkarkę 1947 r.), Marta Mirska, Maria
Koterbska i Natasza Zylska. Polskie Radio oferowało muzykę taneczną w wykonaniu orkiestr i
mniejszych zespołów, m.in. Jerzego Cajmera, Konrada Bryzka, Jerzego Haralda i Charlesa Bovery.
W 1951 r. powołano do życia „Artos"-Państwową Organizację Imprez Artystycznych - której
zadaniem było przygotowywanie i nadzorowanie imprez artystyczno-oświatowych kształtujących
gusta słuchaczy w pożądanym kierunku. Chodziło (...) o to, żeby dać w przekroju wiele
wartościowego materiału (...) zaznajomić słuchaczy z twórczością Brahmsa i Schuberta, i z naszą
piękną pieśnią i tańcem ludowym. (...) Żeby obok pieśni z ZSRR (...) zabrzmiały pieśni walczących
dokerów francuskich i postępowych mas niemieckich i uciemiężonych rzesz murzyńskich z USA
(Michalski, 1990). Po kilku latach agendy „Artosu" zastąpiły przedsiębiorstwa estradowe zwane
potocznie Estradami, które przez następne lata nadawały kształt organizacyjny polskiej rozrywce.
Pierwsza połowa lat pięćdziesiątych była okresem wyraźnej stagnacji w polskiej piosence. W
czasach zaostrzającej się walki klasowej przed kulturą stanęły nowe socrealistyczne zadania.
Postawiono na piosenkę masową
Wpromadzenie
13
zachęcającą do pracy i służącą umacnianiu dyktatury proletariatu. Zadaniem jej miało być dotarcie
do setek tysięcy słuchaczy. Jednocześnie, uj repertuarze rozmijających się kabaretom i teatrom
literackich, pojamiły się utmory o trmałej martości artystycznej. Nieco mcześniej, miosną 1949 roku,
rozpoczął smoją działalność niepomtarzalny, utrzymany m klimacie purnon-sensu, radiomy teatrzyk
„Eterek" Jeremiego Przybory i Jerzego Wasomskie-go. Od 1952 r. pomstamały kolejno - m
Warszamie, Krakomie, Poznaniu, Łodzi i Katomicach - Teatry Satyrykom. Z pozamarszamskich
teatrom do najlepszych i najciekamszych należał teatr krakomski, którego mysmakomany
intelektualnie repertuar dostarczany przez znakomitych autorom, aktymnie mpłynął na studencki
ruch artystyczny Krakoma (Michalski, 1990).
Tmórcze zaangażomanie studentom marszamskich znalazło smój my-raz m pomstałym zimą 1954
r. Studenckim Teatrze Satyrykom (STS), który przyciągnął imponującą grupę autorom,
kompozytorom i mykonamcóm, przemażnie studentom marszamskich szkół artystycznych. STS
ukształtomał m.in. początkującą dziennikarkę a później mspaniałą poetkę - Agnieszkę Osiecką,
której tmórczość stała się trmałym elementem polskiej kultury literackiej i muzycznej. Z kolei miosną
1956 r. m Krakomie pomstał m podziemiach pałacu „Pod Baranami" kabaret „Pimnica Pod
Baranami" - niepomta-rzalna m smoim rodzaju kooperatyma artystyczna skupiona mokół Piotra
Skrzyneckiego - smoista projekcja osobomości jej tmórcóm (Poprama, 1996).
Obok nurtu kabaretomego i piosenki tradycyjnej, pomoli pramo oby-matelstma zyskimała sobie
muzyka jazzoma oficjalnie myklęta i potępiona m sierpniu 1949 r. przez Zjazd Kompozytorom i
Muzykologom Polskich (Michalski, 1990). W 1954 r. m Krakomie odbył się piermszy m Polsce
festimal jazzomy nazmany Zaduszkami Jazzomymi, a m sierpniu 1956 r. miał miejsce I Ogólnopolski
Festimal Muzyki Jazzomej m Sopocie. Okazał się on imprezą udaną, ciekawą i potrzebną. Jazz
przez swój ruch rytmiczny, synho-pę, swoją improwizatorshą, wariacyjną formę, przez swój rodzaj
humoru i barwy instrumentalnej [stworzył] nową konwencję artystyczną — konwencję epoki
telewizyjnej, radaru i energii atomowej (Walicki, 1996). Muzyka jazzoma mpramdzie jeszcze przez
długi czas cieszyła się zdecydomaną niechęcią mładz, którym sekundomali znani publicyści
tmierdzący np., że „jazz niemątplimie mymołuje chuligaństmo", podpierając się przy tym
mypomiedziami Nikity Chruszczoma! (Panek, 1986). W niektórych relacjach prasomych uznano
mręcz, że afera sopocka (tzn. I Festimal Muzyki Jazzomej - przyp. mój - A.I.) winna znaleźć swój
finał w prokuraturze! (Walicki, 1996).
Organizacyjne mysiłki i osobiste zaangażomanie red. Franciszka Walickiego spramiły jednak, że 24
marca 1959 r. m Klubie Kultury „Rudy Kot" m Gdańsku przy ulicy Garncarskiej 18 zadebiutomał
Rhythm and Blues-piermszy polski zespół rockandrollomy. Entuzjazm publiczności przerósł
14 Wpromadzenie
najśmielsze oczekiiuania organizatorów - huraganouje oklaski, wymachiwa-nie marynarkami i
wielokrotne domaganie się bisów, świadczyły, że tego dnia dokonano pierwszego wyłomu w murze
przestarzałych konwencji muzycznych obowiązujących do tej pory między Bugiem a Odrą (Walicki,
1996).
Page 5
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Taki stan rzeczy nie wróżył niczego dobrego dla noujej muzycznej rewolucji nazwanej w kraju
big-beatem2. Rhythm and Blues nie istniał długo. Towarzysząca koncertom fala niebywałego
zainteresowania i spontaniczne reakcje słuchaczy przekraczające głośnością imprezy sportowe,
wywołały zdecydowany rezonans wśród władz kultury, które wydały zakaz występów zespołu w
salach powyżej 400 miejsc. Celowość tego posunięcia umacniały pojawiające się w prasie
wypowiedzi dziennikarzy określające muzyków bandą debili otumanionych zachodnią subkulturą,
pajacami pozbawionymi talentu i słuchu, big-beatowymi troglodytami popularyzującymi tandetę i
szmirę (Walicki, 1996). W takiej atmosferze o dalszej działalności grupy nie mogło być mowy;
zespół rozwiązano, ale wkrótce powołano do życia nową formację - Czerwono-Czarnych -
reklamowanych już jako zespół mocnego uderzenia (Panek, 1986).
Mając „państwowe przyzwolenie na big-beat", grupa ogłosiła nieustający konkurs „Szukamy Młodych
Talentów", poświęcając pierwszą część swoich koncertów na publiczne eliminacje do mającego się
odbyć w Szczecinie ogólnopolskiego festiwalu. Tymczasem powstały wiosną 1962 roku zespół
Niebiesko-Czarni rzucił hasło: „Polska młodzież śpiewa polskie piosenki". Stanowiło ono
konstruktywny wyłom w dotychczasowym anglo--amerykańskim repertuarze polskich wykonawców.
Wprawdzie niektórzy muzykolodzy uważali, że realizacja tego hasła przyniosła przede wszystkim
tantiemy rodzimym autorom i zadowolenie władz ze zwalczania wpływów zgniłego Zachodu,
podkreślali jednak, że zwrot ku polskości w muzyce rockowej, zasygnalizowany przez
Niebiesko-Czarnych był w sumie wydarzeniem historycznym3 (Panek, 1986).
Ważnym przedsięwzięciem w polskim życiu muzycznym stało się zainicjowanie w lipcu 1961 r.
działalności sopockiego „Non-Stopu" - obiektu,
2Ekscesy, jakie zdaniem przedstawicieli mładz nieodłącznie toujarzyszyły koncertom, obsesyjna
awersja decydentów kultury do rock and rolla uważanego za symbol chuligaństwa, złego smaku i
moralnej degrengolady przyczyniły się do ukrytej dyskryminacji tej muzyki w Polsce. Określenie
big-beat zrodziła potrzeba - stało się ono synonimem rock and rolla -muzyki dynamicznej i silnie
akcentowanej [zob. (Panek, 1986; Michalski, 1990)].
3Zawodowym muzykom trudno było początkowo zrozumieć prostotę rocka. Janusz Popławski,
znakomity gitarzysta, przez wiele lat związany z zespołem Niebiesko-Czarni, wspominał: „Do
Niebiesko-Czarnych przyszedłem tuż po występie na Jazz Jamboree'62, gdzie (...) grałem w big
bandzie Jana Tomaszewskiego. Mając za sobą szkołę muzyczną i granie w zespołach jazzowych,
niemal z fizycznym bólem zmuszałem się do grania jednego akordu (...) przez wiele taktów w
każdym niemal utworze" [zob. (Panek, 1986)].
Wpromadzenie
15
który u; zamyśle tiuórcy, red. F. Walickiego, miał łączyć uj sezonie letnim cechy sali ujidoiuiskoujej i
parkietu do tańca. Traktoinany początkouio jako miejsce, uj którym ujczasoiuicze i kuracjusze licznie
przybywający do Sopotu mogliby znaleźć trochę ujytchnienia przy muzyce, szybko stał się
znaczącym centrum promującym młodzieżouje zespoły muzyczne. Koncert uj Non-Stopie urządzany
(...) przy plaży pod wielką brezentową kopułą, uj którym było ponad 600 miejsc siedzących, a wraz z
tańczącymi na parkiecie i stojącymi obok wejść, w „namiocie " mieściło się prawie 2200 osób
(Dornoujski i in., 1992), stanoujił przez lata sujoistą nobilitację dla iny-stępujących grup. W tym
samym roku zainauguroujano róujnież uj Sopocie międzynarodoiuy festiiral piosenki, uj opinii
niektórych pozorujący „światowe życie nad Wisłą" i przyciągający (...) początkujących piosenkarzy
zagranicznych oraz trzeciorzędny garnitur weteranów, ale jednak dopiero premieroujy I Krajoiuy
Festiinal Polskiej Piosenki uj Opolu uj czerujcu 1963 r. otworzył ludziom oczy na zróżnicowanie i
bogactwo (...) polskiej piosenki (Panek, 1986).
Określoną rolę uj promoujaniu muzyki beatoiuej odegrało Polskie Radio. Incydentalne i początkoujo
chaotyczne repertuarouio audycje, przerodziły się uj systematyczne bloki programoine, z których
najujiększe znaczenie posiadały: ujarszaujskie Młodzieżouje Studio „Rytm" (od 1965 r.) oraz
poujstałe dują lata ujcześniej Radioine Studio Piosenki. Z tym ostatnim, proiuadzo-nym przez Jana
Borkoujskiego i Agnieszkę Osiecką, ujspółpracoujał m.in. Wojciech Młynarski, autor ujyujodzący się
z ujarszaiuskiego środouji-ska studenckiego ziuiązanego z kabaretem „Hybrydy". O ile Studio
„Rytm", zdominoujane osoboujością i upodobaniami muzycznymi sujojego szefa -Andrzeja
Korzyńskiego preferoujało tzin. proletariacką szkołę rock and roiła - żyujioł, nagą praujdę, żadnego
omijania uj baujełnę, ujalenie uj bębny, szarpanie gitar i ujrzask, to Studio Piosenki prezentoujało
piosenkę aktorską, literacką, z ujyraźnym klimatem poetyckim. Andrzej Korzyński ujął to
Page 6
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
następująco: u nas (tzn. uj Studio „Rytm" - przyp. mój - A. I.) szalał proletariacki ruch oddolny, a u
Osieckiej i Młynarskiego słychać było salonowe kumkanie (Szabłoujska, 1993)4.
Ze studenckiego ruchu artystycznego ujyujodził się róujnież krakoujski poeta Leszek Aleksander
Moczulski, ujrażliiny i subtelny autor, tujór-ca klubu „Noujy Żaczek", ujspółzałożyciel Teatrzyku
Piosenki „Hefajstos" i Kabaretu „Soirizdrzał".
W połoinie lat sześćdziesiątych nastąpiło zamknięcie pierujszej fazy roz-ujojoujej polskiego rocka. W
1965 r. pojaujiły się na scenie zespoły, które ujytyczyły noiue ścieżki i kierunki uj muzyce rockoujej
nacechoujane tujór-
4Interesująca opinia, zuiażyujszy, że, tu przeciiuieństujie do „proletariuszy", A. Korzyński był
wykształconym kompozytorem...
16
Wprowadzenie
czym niepokojem, odrębnością i oryginalnością. Obok Polan, Czernionych Gitar i Blackoutu,
zaistnieli na scenie muzycznej SKALDOWIE - zespół, który ujął publiczność dobrą grą, kulturą
muzyczną, ambitnym repertuarem i doskonałymi aranżacjami (Michalski, 1990).
Początki mieliśmy trudne. Kiedy w Polsce panował tak zwany proletariacki big-beat, grany głóumie
przez wykonawców niemających wykształcenia muzycznego, weszliśmy tu ten interes z bardzo
solidnym przygotowaniem muzycznym — zarówno w sensie znajomości klasyki, jak i umiejętności
instrumentalnych. Od dziecka zaj-moiuałem się ujyłącznie muzyką, a potem jej zaujodomym
uprawia-niem, dlatego nasz wygląd różnił się od wyglądu młodych ludzi z innych zespołom,
pochodzących często z prostego środowiska [i bez] wykształcenia muzycznego. (...) Nasza muzyka
budziła (...) miele kontrowersji (...). Kupiła ją wtedy tylko część młodej
„ , publiczności. Pozostali przuchodzi-
A. i J. Zielińscy, 1966 r. (fot. Z. Rybka).
¦ li na koncerty, zęby się ujyzyc i dla
nich nasze piosenki były za trudne. Możemy uważać za sukces, że nie skapitulowaliśmy ujtedy
przed gustami publiczności.
Andrzej Zieliński,
Sukces, 02.1994 r., s. 38,
Magazyn Plus GSM nr 38, 2000 r., s. 6.
Były to czasy cichych zakazom i poufnych poleceń przez telefon. Robili to ludzie postawieni wysoko,
ale nie ci na najwyższych stanowiskach. Po prostu urzędnicy od kultury bali się big-beatu jako
czegoś niekonwencjonalnego, czegoś, co mogło powodować zamieszanie. A tradycyjni piosenkarze
traktowali nas jako niebezpieczną konkurencję.
Ryszard Kozicz,
Wrzesień, 2002 r.
Powstanie zespołu Skaldowie
Najpierw myśleliśmy o jakiejś kolorowej nazwie, może Zielono-coś. Ale potem przypomniało mi się z
historii muzyki, a może to akurat przerabiałem, o skaldach. Wszystkim się spodobało (...). No i
urodzili się Skaldowie.
M. Szabłoiuska, Jacek Zieliński, Caty ten big beat, Opus, Łódź, 1993, s. 133.
Przed Skaldami ...
pierwszej połowie lat 60-tych fascynacja muzyką big-beatowa objęła niemal cały kraj. Możliwości
realizacji pragnień muzycznych były jednak w naturalny sposób związane z posiadaniem lub
dostępem do odpowiedniego sprzętu. Determinacja towarzysząca staraniu się o instrumenty i
aparaturę nagłaśniającą nie była obca również kilku pierwszym zapaleńcom w Krakowie (m.in.
Feliksowi Naglickiemu - przyszłemu członkowi zespołu Skaldowie), którzy borykali się z problemem
zdobycia dobrych instrumentów, głównie gitar oraz wzmacniaczy. Marzenia o posiadaniu
autentycznego „Fendera" czy też „Gibsona" rozwiewały się szybko w obliczu niebotycznie wysokich
cen oryginalnego, amerykańskiego sprzętu. Wkrótce zwyczajem stało się budowanie gitar na
Page 7
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
wszelkie amatorskie lub półprofesjonalne sposoby...
Kwestie sprzętowo-aparaturowe przesłaniały raczej dość problematyczne umiejętności warsztatowe
wielu entuzjastów mocnego uderzenia. Stąd też wynikał bardzo krótki żywot szeregu, powstałych na
bazie podwórka czy ulicy, zespołów. Z czasem jednak upór, determinacja i... niebagatelne
umiejętności techniczne nabyte drogą wielogodzinnych ćwiczerrrdoprowa-
18 Powstanie zespołu Skaldoiuie
dziły do pojawienia się w Krakoiuie bardzo interesujących i znaczących formacji.
Tradycyjnie kultywowane od lat id wielu krakoiuskich rodzinach kształcenie muzyczne - indywidualne
oraz u; szkołach muzycznych - dostarczało przyszłym adeptom big-beatu niezbędnej biegłości
instrumentalnej, a także znajomości podstau; luarsztatu kompozytorskiego. Dodatkowo „mocne
uderzenie" ujymagało od swoich wyznawców szczególnej przedsiębiorczości przy zdobywaniu
materiału muzycznego. W grę wchodziły nie tylko specyficzne kwestie repertuarouie, wzorowane
głównie na produkcji grup angielskich i amerykańskich, ale róujnież kształtowanie i dokonalenie
umiejętności improwizatorskich. Wyciągi fortepianowe z odsłuchiujanych uj radio utworów potrafili
przygotować tylko nieliczni. Wymagało to nadzwyczajnego samozaparcia oraz samodyscypliny.
Tradycje muzyczne uj moim rodzinnym domu zujiązane były ujyłącznie z fortepianem. Wielki Forster
stojący dostojnie uj rogu pokoju był nie tylko miejscem moich mozolnych zmagań i ćwiczeń pod
okiem ciotki — Krystyny Niżyn-skiej — wprowadzającej mnie w arkana wiedzy pianistycznej, lecz
także miejscem szczególnie głębokich przeżyć, kiedy to jako mały chłopiec chowałem się pod nim
wsłuchując w szlachetność jego brzmienia. Zainteresowanie gitarą było z pewnością dziełem
przypadku, a nie zamierzonego wyboru. Byłem wtedy w dziewiątej klasie licealnej, gdy jeden z
kolegów szkolnych pojawił się któregoś dnia w szkole z gitarą klasyczną. Jego znakomita gra
wywarła na mnie tak wielkie wrażenie, że od tej pory myśl o tym instrumencie nie dawała mi
spokoju.
Gdy otrzymałem od ojca pierwszą gitarę w 1959 roku „na gwiazdkę" wydawało mi się, że nie można
być bardziej szczęśliwym człowiekiem. Ta zwykła gitara akustyczna kupiona w sklepie muzycznym
przy ul. Floriańskiej w Krakowie za — jeśli dobrze pamiętam — 540 złotych, była dla mnie absolutnie
dobrym instrumentem, pomimo grubego gryfu i wysokich progów raniących palce. Ale wtedy nie
myślałem o bólu, lecz o sukcesie. A sukces mógł być jeden — opanowanie gry na gitarze. Więc
grałem w szaleńczym zapale po cztery, nawet pięć godzin dziennie, palce lewej ręki pokryły się
grubą skórą, bolały, ale z dumą mogłem pochwalić się wkrótce dobrą techniką. A potem była
pierwsza gitara elektryczna — enerdowska Musima — tzw. „półpudło z jedną przystawką", którą
podziwiałem wielokrotnie zza szyby komisu przy Rynku Głównym zanim zdecydowałem się na jej
kupno...
Feliks Naglicki,
Lipiec, 2000 r.
Bardzo droga i incydentalna z natury rzeczy oferta komisowa nie mogła oczywiście zaspokoić
rosnących wymagań ambitnych muzyków Podejmowane próby samodzielnego wykonania
instrumentów opierały się na
Przed Skaldami...
19
spostrzeżeniu, że przecież gitara elektryczna nie wymagała pudła rezonansowego! Zatem mogła
być wykonana z masywnego drewna, w związku z czym uwzględnianie tej kwintesencji sztuki
lutniczej nie było, na szczęście, konieczne!
Kiedy zastanawiałem się, skąd zdobyć gitarę basową, z pomocą przyszedł mi mój przyjaciel z
licealnej ławy, Aleksander Kukieła. Olek był człowiekiem z natury niebywale dokładnym, o niezwykłej
żyłce konstruktora, niemal geniuszu wynalazcy dysponującym na każde zawołanie stosownym
rozwiązaniem. Ale żaden z nas nie zdawał sobie sprawy z rozmiaru problemów związanych z
wykonaniem gitary elektrycznej. Kształt naszej pierwszej gitary basowej nie był wzorowany na
żadnej ze znanych nam firm.
Wspólnie z Olkiem ustaliliśmy wykrój deski gitarowej — korekturom nie było końca, a każdy detal był
przemyślany i wysmakowany. Z przygotowanymi planami udaliśmy się do zaprzyjaźnionego stolarza
przy ul. Św. Anny w Krakowie. Wycięta z kilku uprzednio sklejonych kawałków deska wymagała
Page 8
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
zaokrąglenia brzegów, wycięcia wnęk na przystawki oraz pokrętła itp. Nie mieliśmy odpowiednich
narzędzi, nie wspominając o tym, że nie znaliśmy technologii obróbki drewna, nie znaliśmy się też
na elektronice, było to więc przedsięwzięcie eksperymentalne, może nawet karkołomne z
niewiadomym, trudnym do przewidzenia skutkiem.
Na szczęście, Olek notorycznie zaskakiwał trafnością rozwiązań. I tak w gryfie zastosował pręt
metalowy pozwalający na regulację wygięcia gryfu w kierunku przeciwnym do siły naciągu strun i
tym samym zapobiegający jego ugięciu. Koncepcję tę stosowano w gitarach profesjonalnych
wytwarzanych fabrycznie, jednak jej realizacja w domowych warunkach była wyjątkowo trudna.
Deska gitary po oszlifowaniu została pokryta grubą folią z tworzywa sztucznego. Części metalowe
oddaliśmy do toczenia lub frezowania, a następnie do pochromowania. Napisy z mosiądzu zostały
powierzone grawerowi.
Z kolei pojawił się problem zdobycia przystawek elektromagnetycznych, których w tamtych czasach
nie można było kupić w gotowej postaci. Po pierwsze, musieliśmy zdobyć lub dać do nawinięcia
cewki. Przy ul. Dietla, niedaleko ul. Stradom, odkryliśmy mały warsztat naprawczy zajmujący się
sprzętem elektrycznym, prowadzony przez właściciela — niejakiego pana Zubrzyckiego.
Postanowiliśmy systematycznie zawracać mu głowę, wspólnie ustalając średnicę drutu
miedzianego, jakim miały być nawinięte przystawki oraz ilość zwojów, co rzutowało na oporność
przystawek i w efekcie na końcowe brzmienie instrumentu.
Wykręcając się brakiem czasu i pracą „na wczoraj" próbował działać na zwłokę. Nie dawaliśmy się
jednak łatwo odprawić z kwitkiem upierając się, że przystawek potrzebujemy jak najszybciej. Tak
więc dawał za wygraną i cewki były z reguły szybko i starannie nawinięte. Teraz należało zdobyć
magnesy. Wszelkie próby ich odzyskania z rozmaitego sprzętu domowego, w tym przedwojennego
patefonu, kończyły się fiaskiem, nie wspominając o popsutych anaratarh Doniero uważne
przestudiowanie zamków magnetycznych przy wi-
20
Powstanie zespołu Skaldowie
szących szafkach kuchennych utwierdziło Olka w przekonaniu, że te będą się najlepiej nadawać. I
tak właśnie z tychże magnesów oraz cewek nawiniętych u pana Zubrzyckiego powstały pierwsze
przetworniki elektromagnetyczne do naszych pionierskich gitar. Później Olek stosował też inne
magnesy, wymon-towując je z przypadkowych podzespołów elektronicznych. Małe pudełka po igłach
do strzykawek zakupione w drogerii zadbały o stronę estetyczną, stanowiąc obudowę naszych
przystawek...
Droga do gotowej gitary była jeszcze daleka. Jednym z najtrudniejszych zadań było nabicie progów
na gryfie. Ale mój przyjaciel uporał się i z tym problemem przy pomocy wymyślonego przez siebie
urządzenia-matrycy. Odpowiedni do tego celu profil drutu zdobyliśmy w Spółdzielni Naprawy
Instrumentów „Ton". Potem przyszedł czas na zamontowanie elektroniki, która w późniejszych
czasach została rozbudowana i wzbogacona o rozmaitego rodzaju filtry zmieniające barwę i
brzmienie gitary. Tą dziedziną zajmowali się z reguły nasi przyjaciele, wierni obserwatorzy
powstawania instrumentu — Jacek Kopczyński i Jan Prokopek. Oczekiwanie na pierwsze próby
nowej gitary związane było z wyjątkowym napięciem, natomiast jakość tonu i brzmienie były do
końca największą niewiadomą...
Feliks Naglicki,
Lipiec, 2000 r.
Kolejnym problemem, niemal nie do pokonania, były wzmacniacze. Na pierwszych wieczorkach lub
balach, jakie miały miejsce w rozlicznych klubach studenckich, wykorzystywano - oprócz
prymitywnych wzmacniaczy -także radia, które w tym czasie miały często wejście o czułości
pozwalającej na podłączenie gitary. Ale wypadało jednak mieć wzmacniacz z prawdziwego
zdarzenia.
Moja pierwsza odkrywcza myśl w kwestii wzmacniaczy skierowała się w stronę przedwojennego
gramofonu mieszczącego się w wielkim fornirowanym meblu. Wymontowałem wzmacniacz i głośnik,
kupiłem zwykłą walizkę, zleciłem stolarzowi wykonanie drewnianej skrzynki, w której zamocowałem
te rupiecie, włożyłem je do walizki i stałem się w ten sposób dumnym posiadaczem jednego z
nielicznych wówczas przyzwoitych wzmacniaczy gitarowych. Ale najważniejsze, że nareszcie był
wystarczająco głośny! Wkrótce potem poznaliśmy świetnego elektronika, pana Wsiołkowskiego,
który stał się dla mnie i dla mojego przyjaciela (tzn. A. Kukieły - przyp. mój - Al.) nie tylko
dostarczycielem wiedzy o elektronice na amatorskim szczeblu zaawansowania, lecz przede
Page 9
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
wszystkim źródłem zaopatrzenia, ponieważ dysponował niezliczoną ilością części elektronicznych,
kabli, lamp elektronowych, transformatorów, a także przedwojennych głośników, czyli poniemieckich
„lautszprecherów", jakie stosowane były w ówczesnych kinach. Wszystko to pobudzało naszą
wyobraźnię, więc zdecydowaliśmy się wreszcie kupić dwa głośniki i zamówić pierwszy wzmaczniacz
20-watowy z prawdziwego zdarzenia. Starannie wykonane przez p. Wsiołkowskiego chassis
umieściliśmy w drewnianej obudowie
Przed Skaldami
21
obciągniętej dermą. Odczuwaliśmy przy tym głęboką satysfakcję, gdy na spotkaniach z innymi
muzykami mogliśmy się pochwalić noujym nabytkiem.
Feliks Naglicki,
Lipiec, 2000 r.
W tych czasach olbrzymią popularnością cieszyły się nagrania Sha-dowsów i Beatlesom, a z
polskich zespołom - utwory Czerwono-Czarnych. Samo słuchanie jednak nie ujystarczało - każdy z
muzyków marzył o wła-snej grupie... Dysponując odpowiednim instrumentarium, F. Naglicki wraz z
kolegami założyli w 1962 roku zespół o nazwie Heralds. W grupie tej A. Kukieła pełnił rolę gitarzysty
solowego grając na gitarze hawajskiej, perkusję obsadzał Cezary Słupek, natomiast sam lider
obsługiwał gitarę akordową i niekiedy basową. Zespół, niestety, nie odniósł żadnego sukcesu i
wkrótce się rozpadł, natomiast stało się zwyczajem grywanie z rozmaitymi przypadkowymi
muzykami. „Montowanie" kolejnego zespołu na następne „granie" odbywało się dosłownie w
przeddzień występu, telefonicznie. W tym czasie, prawie co tydzień gdzieś coś się działo, modne
były rozliczne wieczorki, bale, spotkania towarzyskie itp. Grywano zwykle w klubach: „Pod
Jaszczurami", „Pod Przewiązką", „Pod Ręką", w „Marmurce", „Socjalnym", „Krzysztoforach", na
imprezach studenckich oraz w rozmaitych salach przeróżnych stowarzyszeń.
Stało się praktycznie zwyczajem, że z braku repertuaru co najmniej przez połowę wieczoru
„produkowano" bluesy, na zmianę raz w tonacji E-dur, a raz w A-dur z niekończącymi się
improwizacjami. Bluesów było tak dużo, i tak mało różniły się od siebie, że podziwiać należy
cierpliwość i wyrozumiałość słuchaczy... W późniejszych latach w tych „składankach" przewijali się
rozmaici znakomici muzycy traktujący te występy nie tylko w kategoriach zarobkowych, ale i
wspólnego treningu muzycznego. Stanowili oni wielkie przyjacielskie grono zapaleńców, fanatyków
bluesa i rocka, wśród których byli m.in. Antoni Krupa, Marian Pawlik, Jerzy Dura, Benedykt Radecki,
Tomasz Hołuj, Jacek Kafel, Janusz Tiachnowski, Jerzy Bezucha, Mieczysław Spyrczyński, Jan
Kaleta. Zbigniew Zajączkowski oraz Adam Pukalak.
Pierwszą gitarę kupił mi ojciec. Było to ordynarne pudło, takie jakie można było w tamtych czasach
kupić uj sklepach. Nauczył mnie na niej grać mój starszy kuzyn — Jan Kaleta. Uczyłem się uj
Technikum Górnictwa Odkrywkowego, on studiouiał na Akademii Górniczo-Hutniczej. Założyliśmy
wtedy zespół „Piątka z plusem", w którym na gitarze grał Janusz Czajkomski — mój sąsiad i on
przyprowadził pianistkę — Anię Kłusak. Natomiast spieniał mój szkolny kolega Zbyszek
Zajączkowski. Graliśmy głównie na wieczorkach tanecznych w krakowskich szkołach. W tym samym
czasie poznałem Felka Naglickiego. To on
22
Powstanie zespołu Skaldowie
„zaraził" mnie muzyką Shadowsów i na ich repertuarze opierał się nasz program. Zbyszek
Zajączkowski, co zrozumiałe, śpiewał przeboje Cliffa Richarda. Felek miał zespół Haraldóiu i
konstruował gitary oraz ujzmacniacze. Wtedy zrobiłem własnoręcznie gitarę — koszmarną dechę z
grubym, topornym gryfem.
Antoni Krupa,
Luty, 2004 r.
Piątka +, 1963 r. Od lemej: C. Słupek - dr, F. Naglicki - g, Anna Kłusak - p i A. Krupa - bg
(fot. z arch. A. Krupy).
W 1963 roku poiustał rótunież zespół Kon-Tiki, (była też inna grupa ze Szczecina o tej samej
nazujie, która uj 1966 roku brała udział uj Festiujalu Muzyki Nastolatkom), założony przez Feliksa
Naglickiego wraz z Antonim Krupą - g; Edmundem Szutkowskim - voc; Zbignieuiem Gdułą - g. i
Cezarym Słupkiem - dr.
Ktoś załatwił granie uj Nowej Hucie i stworzyliśmy okazjonalny zespół Kon-Tiki. Obok mnie i Felka
Naglickiego grał tam na gitarze Zbyszek Gduła, a na perkusji Czarek Słupek. Zbyszka poznałem uj
Page 10
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Przegorzałach. Spotykała się tam grupa przyjaciół, a my ze Zbyszkiem prześcigaliśmy się, kto lepiej
„podrobi" Presleya. Znaliśmy cały jego repertuar. (...) Czarek Słupek znany był z tego, że najrówniej
tu Krakowie (a może i na świecie) grał tremolo na bębnach. Był tak dumny z tego, że cały czas grał
to tremolo id każdym utworze. Tremolo i nic więcej! Śpiewał z nami Mundek Szutkowski. To chyba
on przyniósł do
Przed Skaldami.
23
zespołu covery Beatlesóuj i Stonesom. Graliśmy m.in. w klubie drukarni przy ul. Manifestu
Lipcowego i pamiętam, że to był odlot. Dziewczyny szalały. Dużo czasu spędzałem wtedy z Felkiem
Naglickim. To wówczas zrobiliśmy własnoręcznie dwie odlotowe gitary. On basową, a ja solową.
Felek je zaprojektował, a poszczególne elementy metalowe toczyli i frezowali nam w Zakładzie
Obróbki Metali na AGH. To były już prawdziwe, profesjonalne gitary. Graliśmy w różnych składach,
w zależności od tego, kto załatwił granie.
Antoni Krupa,
Luty, 2004 r.
Kon-Tiki, Krakom, Noina Huta, 1963 r. Od leiuej: E. Szutkoujski - voc, C. Słupek - dr, Z. Gduła - g,
F. Naglicki - bg i A. Krupa - g (fot. z arch. F. Naglickiego).
Rozpoczęliśmy granie na cyklicznych wieczorkach organizowanych w sali „Zespołu Pieśni i Tańca"
w Nowej Hucie. Zdarzało się, że w sąsiedztwie występował zespół Czarne Koty, w którym grał
wówczas na gitarze Marek Jamrozu Kilka lat później spotkaliśmy się w Skaldach. Pamiętam, że
Marek jako pierwszy w Krakowie wykorzystywał do gitary kamerę pogłosową. Efekt na ówczesne
czasy był nowością. Kilka miesięcy później odkupiłem ją od niego. Była to najprostsza kamera
sprężynowa, ale wówczas te lepsze, budowane na głowicach magnetofonowych, tzw. taśmowe,
dopiero wchodziły w życie. W tym okresie, pierwsze gitary firmowe wzbudzały wielką sensację
wśród muzyków, nic więc dziwnego, że zachwycałem się pierwszym „Homerem" Andrzeja
Ka-dłuczki z grupy Telstar, ale i „gigantycznym", jak na tamte czasy, brzmieniem
24
Poiustanie zespołu Skaldoiuie
uzyskiiuanym z dujóch rozstaiuionych po bokach sceny „pierujszomajoujych" głośnikóuj uj
blaszanych obudomach, jakie zmykle mieszano na słupach.
Feliks Naglicki,
Lipiec, 2000 r.
W 1963 r. A. Krupa założył kolejny zespół-The Lessers, przez który przeujinęło się mielu szeroko
znanych później krakoujskich muzykom, a na przełomie 1964 i 1965 r. róujnież F. Naglicki.
Pojaiuił się Jurek Dura, który był uczniem szkoły muzycznej u; klasie skrzypiec, a u nas grał na
gitarze basouiej. Na perkusji grał Marian Paiulik. Marian śujietnie grał na bębnach, ale fascynoujała
go gitara basoira. Nie pamiętam już, jak Jurek Dura zniknął z zespołu, ale luóiuczas Marian znalazł
gdzieś w Podgórzu bardzo młodego zdolnego chłopaka, nauczył go grać na bębnach a sam
ujskoczył na gitarę basoują. Ten chłopak nazyiuał się Benek Radecki. Jasiek Kaleta — student
AGH, załatujił nam próby w klubach studenckich. W każdą sobotę obgryinaliśmy ujszystkie
tuieczorki taneczne. Graliśmy id „Żaczku", „Zaścianku", „Karliku", „Domu Socjalnym" (na Reymonta),
„Naiuojce", „Gujarku" a także uj „Szopie" (na Rakoinickiej), uj „Relaksie" na Podgórzu oraz uu
No-ujej Hucie, uj domach kultury. Składy zmieniały się. Raz byliśmy uj składzie podstaujoujym innym
razem uj trio (Krupa/Paujlik/Radecki) a innym razem ja, Felek Naglicki i Tomek Hołuj na bębnach.
Jednym z najpopularniejszych i na peiuno najbardziej ujóujczas profesjonalnych uj Krakomie
zespołóuj był Tel-star Andrzeja Kadłuczki. Andrzej zaproponoiuał Benkouji Radeckiemu granie uj
sujoim zespole. Niebaiuem Benek ściągnął tam Mariana Paiulika, a potem ja róujnież znalazłem się
uj Telstarze. Graliśmy m.in. uj Oazie i Relaksie. Śpieujał z nami i to nieźle, Kazik Bocheński.
Antoni Krupa,
Luty, 2004 r.
Wspomniana ujcześniej grupa Czarne Koty była typoujo gitaroiuym zespołem, grającym uj
Zakładoujym Domu Kultury im. Lenina (ZDK HiL) uj latach 1963-1964. W opinii niektórych muzykóuj
grupa była najlepszą formacją tego rodzaju istniejącą uj tym czasie uj Krakoujie i Noujej Hucie.
Założycielem zespołu był Wojciech Salamon - dr, którego zastąpił później multiinstrumentalista i
ujokalista Janusz Gajec. W składzie grupy znajdouja-li się róujnież: Marek Jamrozy - g, Mirosłauj
Page 11
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Woźniak - bg oraz Leszek Fugiel - g. Zespół przestał istnieć pod koniec 1964 r., a M. Jamrozy
znalazł się uj grupie Ryszardy. Skład formacji istniejącej uj różnych konfiguracjach od 1962 r.
przedstaujiał się UJtedy następująco: M. Jamrozy - g, Ryszard Szczu-dłoiuski - g, Jerzy Konieczny -
bg oraz Ryszard Binias - dr (Szczudłoujski, 2003J.
Przed Skaldami
25
Czarne Koty, Krakom, 1963 r. Od leinej: M. Woźniak - bg, M. Jamrozy - g, L. Fugiel - g. W głębi J.
Gajec - dr (fot. z arch. F. Naglickiego).
Obfitość tinorzonych zespołom, chociaż najczęściej krótko istniejących, sprzyjała odkryciu urielu
autentycznych talentom muzycznych, inśród których pojamił się m.in. Jerzy (Kuba) Fasiński - m
przyszłości perkusista m Skaldach. Ziriązany z różnymi grupami od 1962 r., m latach 1963-1964 grał
na perkusji m zespole Duchy założonym przez Janusza Wojdaka, inraz ze Stanisłamem
Walczakiem oraz Adamem Jankoinskim.
Pieruisze kontakty z muzyką zatudzięczam ojcu, który grał amatorsko na trąbce. W dwunastym roku
życia rozpocząłem naukę gry na akordeonie. W irieku osiemnastu lat, tu Technikum Geologicznym,
założyłem pieruiszą grupę muzyczną Tmist fi Boys. Grałem w niej na pianinie. W 1964 roku, gdy
przyszła moda na zespoły — trzy gitary + perkusja — zostałem perkusistą uj zespole Duchy.
Jerzy (Kuba) Fasiński,
Maj, 1999 r.
W innym zespole - Ametysty, w którym mystępomali m.in. Leszek Troja-noujski - g, Wiesłauj
Wilczkiemicz - g, Krzysztof Partyka - ts, Andrzej Ibek -cl, clav oraz Zdzisłau; Nazarko - dr,
rozpoczynał sujoją karierę muzyczną Tadeusz Gogosz, grający później na gitarze basomej w
Skaldach. Grupa, w której śpiemali m.in. Janusz Sołek i Elżbieta Żakouiicz istniała uj latach
1962-1963 i była zmiązana z klubem Yiolinka oraz ZDK HiL.
26
Powstanie zespołu Skaldowie
Zespół Duchy, Rybnik, 1964 r. Pierwszy z prawej: J. Fasiński (fot. z arch. J. Fasińskiego).
Zespół Ametysty, Wadowice, 1963 r. O lewej: Marian Plutecki - g, Lesław Trojanowski - g i Tadeusz
Gogosz - bg (fot. z arch. R. Szczudlowskiego).
W 1962 roku powstał również bardzo dobry zespół Krakusy założony przez Jerzego Tarsińskiego -
przyszłego gitarzystę Skaldów - wraz z Ma-
Przed Skaldami
27
rianem Kosterem - voc; Mieczysłauiem Spyrczyńskim - dr; Jerzym Raimań-skim - bg oraz
Zbignieujem Sztycem - ts.
smćF****!.
Dla zespołu KRAKUSY
za zajęcie I miejsca w finale konkursu
ZESPOŁÓW BIG-BIT-owych KRAKOWA
m
Podpisy Komisji
Kier. Kom Kultury RO ZSP
>•-<*
Dyplom dla zepołu Krakusy, 1963 r. (fot. z arch. J. Tarsińskiego).
Naukę gry na gitarze rozpocząłem uj 1957 roku w Międzyszkolnym Ośrodku Prac Pozalekcyjnych
(MOPP). W 1961 roku grałem uj zespołach dixilandoinych na gitarze i na banjo — bardzo często uj
formacjach ze Zbyszkiem Rajem, późniejszym ujspółzałożycielem grupy Tropicale Tahiti Granda
Banda. Po skończeniu szkoły, uj 1962 roku zostałem zaangażoiuany do zespołu MOPP, gdzie grali
m.in. Marian Koster, późniejszy inokalista zespołu Szujagry oraz Jerzy Raimański - bg. W czertucu
tego samego roku pojechaliśmy do Szczecina na
28 Powstanie zespołu Skaldouiie
I Festiiual Młodych Talentóu) organizoujany przez „Express Wieczorny". Pamiętam, że zajęliśmy tam
miejsce u; pieriuszej dziesiątce, a Srebrny Puchar otrzymali ujtedy Niebiesko-Czarni — noujo
powstały zespół Estrady Szczecińskiej.
Po festiwalu, u> 1962 roku postanoujiliśmy założyć w Krakowie grupę Krakusy. Graliśmy popularne
Page 12
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
utwory najlepszych uj ówczesnym czasie grup zachodnich min. uj „Yacht-KIubie" nad Wisłą. Wiosną
1963 r. wzięliśmy udział w eliminacjach do Konkursu Zespołów Beatowych Polski Południowej. W
finale imprezy, która odbyła się 16 czerwca w Hali Korona zajęliśmy pierwsze miejsce. Obok
Krakusów w imprezie wzięli udział m.in: Ametysty z „Piwnicy pod Baranami', Big Beat Sextet (z
Janem Budziaszkiem), Telstar (z Andrzejem Kadłuczką). Jako Krakusy graliśmy latem 1964 roku w
Barbakanie w składzie: Jerzy Morański (ex - Jazz Jaszczury), Wiesław Szemborn i Jerzy Raimański.
Śpiewała z nami także moja siostra, szesnastoletnia Jadwiga Tarsińska. Jesienią 1965 roku
rozpocząłem współpracę z zespołem Szwagry.
Jerzy Tarsiński,
Czeriuiec, 1998 r.
¦
Kolejne zmiany personalne, jakie miały miejsce uj zespole Ryszardy pod koniec 1965 roku,
za-oujocoujały pojawieniem się uj grupie Konrada (Radka) Ratyńskie go - przyszłego, wieloletniego
gitarzysty basowego w Skaldach. Wykorzystując osobiste kontakty wokalistka Ryszardów, Joanna
Makiej, sprowadziła K. Ratyńskiego z Domu Kultury im. Korczaka (Domu Harcerza). W Ryszardach
zastąpił on Eugeniusza Jakubowskiego, powołanego do odbycia służby wojskowej (Szczudłowski,
2003). Ryszardy, 1966 r. Od lewej: K. Ratyński, J. Makiej i R. Murak (fot. z arch. R.
Szczudtowskiego).
— Kiedy po raz pierwszy poważnie zainteresowała mnie muzyka młodzieżowa? — Chyba po
pierwszych nagraniach zespołu The Shadows. Zafascyno wanie sukcesami Shadowsów było tak
silne, że założyłem amatorski zespół beatowy, zacząłem komponować i aranżować, w czym
oczywiście ogromnie mi pomogły doświadczenia wyniesione ze szkoły muzycznej.
Konrad katyński, Spieniamy i tańczymy, nr 6, 1969.
Przed Skaldami
29
Byłem przez kilka lat w Ryszardach — niemal me mszystkich jego składach. Epizod z Konradem
(Radkiem) Ratyńskim to rok 1966. Na peinno — w mojej ocenie — był utalentoiuanym i pracomitym
muzykiem. Z uiuagi na to, że Iegi-tymoiuał się mtedy — jako jedyny członek grupy — ukończoną
szkołą muzyczną, spadło na niego rozwiązyujanie problemom muzycznych i aranżacyjnych. Świetnie
sobie radził. Muzyka była jego pasją. Później zaczął komponomać i jego utwory włączono do
repertuaru zespołu. Pogodne usposobienie oraz dobry charakter sprzyjały owocnej pracy. Osobiście
byłem bardzo zadowolo-ny z faktu, że mogłem z nim współpracować. Mimo krótkiego okresu, czas
ten wspominam najmilej.
Ryszard Szczudłowski,
Grudzień, 2003 r.
Ryszardy, 05.1966 r. Od lewej: J. Szwejkowski - g, K. Ratyński - bg, R. Rinias - dr i R. Szczudłowski
- g (fot. z arch. R. Szczudłowskiego).
Formacją szczególnie „przyciągającą" muzyczne talenty okazała się, po-mstała ui 1964 r., grupa
Sziuagry. Wśród członkóir-założycieli znaleźli się m.in. M. Jamrozy - g oraz T. Gogosz - bg. Pod
koniec 1965 r. funkcję gitarzysty uj zespole objął J. Tarsiński, a w roku 1967 r. gitarę basoiuą przejął
30
Poiustanie zespołu Skaldoiuie
K. Ratyński. W pewnym okresie na perkusji grał id Sziuagrach Jan Bu-dziaszek, następny, ujieloletni
perkusista Skaldom.
Wyjątkowy zbieg okoliczności spraujił, że J. Budziaszek, technik-chemik z irykształcenia, skierouiał
swoje zainteresoiuania muzyczne uj stronę... instrumentom perkusyjnych!
Na jednym ze szkolnych wieczorków w zespole zabrakło perkusisty. Zacho-roujał. Stało się to nagle
i nie było czasu na szukanie zastępstwa. Ponieważ wielokrotnie byiuałem na próbach zespołu i
znałem repertuar, spróbowałem zagrać. Próba wypadła dobrze. Ten pierwszy występ spowodował,
że o grze na perkusji zacząłem myśleć poważnie.
Jan Budziaszek,
Śpiewamy i tańczymy, nr 6, 1969, s. 23.
Swoją przygodę z muzyką J. Budziaszek rozpoczął od prób i występów z big-bandem Miejskiego
Domu Kultury uj Krakowie, gdzie poznał Andrzeja Zielińskiego - przyszłego lidera Skaldów.
Próba big-bandu Miejskiego Domu Kultury uj Krakowie, rok 1958. Pierwszy od prawej: J.
Budziaszek, trzeci - A. Zieliński (fot. z arch. J. Budziaszka).
Page 13
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
W 1958 roku pierwszy raz zetknąłem się z Andrzejem Zielińskim w MDK w Krakowie. Wspólne
muzykowanie w big-bandzie trwało do 1960 roku. W latach 1962-1963 przy Liceum Muzycznym
istniał zespół LM kierowany przez Andrzeja. Graliśmy muzykę rozrywkową, m.in. Marino Mariniego.
Byłem jedynym członkiem zespołu, który nie był uczniem Liceum. Z kolei w latach 1963-1964 grałem
w krakowskim zespole Big Beat Sextet. Były wtedy w Krakowie trzy zespoły konkurujące ze sobą:
Bitni, Krakusy i my. W 1964 r. powstały
Przed Skaldami
31
Szwagry i właściwie wszyscy bigbitowcy musieli przejść przez tę grupę. Także i ja. Jesienią 1966 r.
powstały Dżamble— zespół otoczony opieką duchową Wiesława Dymnego. Oprócz mnie w zespole
znaleźli się: Tadeusz Gogosz -bg, Wiesław Wilczkiewicz - g, Edward Anioł - ts, Czesław (Lodo)
Styczeń -tb oraz Jan Kaleta - voc. Klawisze obsługiwał wybitny pianista jazzowy Jerzy Horwath, z
którym równolegle od sierpnia do grudnia 1966 r. grałem w Kwartecie Tomasza Stańki.
Wykonywaliśmy [w Dżamblach] taki „jazz ułatwiony", własne wersje standardów w rodzaju My Funny
Valentlne. Było też coś z soulu i były jazzujące piosenki, które pisał nasz wokalista — Jan Kaleta.
Jan Budziaszek,
Kiuiecień, 1997 r., Fonorama, nr 23, 1992 r., s. 13.
A. Zieliński - wówczas uczeń liceum muzycznego w Krakowie - zainteresował się bliżej muzyką
rozrywkową będąc uczniem dziesiątej klasy. Przyczyniły się do tego występy Marino Mariniego w
Polsce oraz odbierane w trudnych warunkach technicznych audycje muzyczne Radia Luksemburg z
jego wszystkimi trzaskami i piskami (Szabłowska, 1993).
Na naszym starym radio typu „Telefunken" łapałem Radio Luksemburg i słuchałem wszystkiego, co
wówczas było modne, a więc: Paul Anka, Diana (...) Shadowsi, Cliff Richard, Tommy Steele, Helen
Shapiro... moja ulubiona wokalistka.
Andrzej Zieliński, PR3, 1990, cz. I.
W 1962 roku, korzystając z życzliwego poparcia grona pedagogicznego, A. Zieliński postanowił
założyć w szkole zespół wokalno-instrumentalny, nazwany LM-od skrótu nazwy szkoły. Ulotny
szkolny zespół wśród krakowskiej obfitości jazzmanów nie mógł, oczywiście, stanowić rewelacji,
podkreślić jednak należy solidne „szkolne podstawy" i opanowane dobrze „rzemiosło" (Nowacki,
1967).
To było w czasie, kiedy istniał tylko zespół Czerwono-Czarni, kiedy pojawiła się 16-letnia gwiazda
Helen Shapiro i szokowała takim grubym, niskim głosem. (...) W skład naszego zespołu wchodziło
pięciu facetów i jedna dziewczyna. Wykonywaliśmy utwory awangardowe na owe czasy,
śpiewaliśmy np. repertuar Plattersów — to była ta czarna muzyka spopularyzowana w Europie.
Odpisywaliśmy z taśmy magnetofonowej cały nagrany aranż, słowa i to wykonywaliśmy. Daliśmy
parę koncertów w szkole. Bardzo się podobały, mieliśmy chody u profesorów.
32
Poujstanie zespołu Skaldoujie
To był bardzo tiuórczy okres - poiustaiuały zespoły brytyjskie, amerykańskie... Słuchało się ich
[róuinież] z tziu. pocztóujek dźiuiękoiuych, płyt ujszak uj sklepach nie było, a na bazarze kosztouuały
całą pensję.
(...) Śpiemało się (...) piosenki brytyjskie z tego ujczesnego okresu (...) mieliśmy koleżankę, która
spieniała, a my sami, chłopcy znaczy, staraliśmy się robić chórki, które były UJtedy bardzo modne
(...) to była róiunież epoka mody roc-kandrolli Presleya — to też się śpieujało (...) Na przeruiach
dominoiuały albo jakieś parodie rockandrolli, albo piosenki ujłoskie, albo... albo po prostu jazz,
ponieujaż do liceum, do jednej klasy ze mną, chodził Adaś Matyszkouricz [Adam Makoinicz], mięć
on siadał, grał jazz uj przerujie, a ja znomu grałem muzykę bardziej rozrymkoiuą.
Andrzej Zieliński,
Radar, 1970 r.,
PR3, 1990, cz. I,
Dziennik Polski, 22.09.2000 r.
Pamiętam koncerty muzyki poiuażnej, na które chodziła garstka uczniom z klasy fortepianu,
skrzypiec, kilku pedagogom i rodzicom Tymczasem ujystęp Ele-mu, grającego przeboje Paula Anki,
Marino Mariniego czy Platersóm gromadził tłumy. Aula nie mogła pomieścić chętnych. To damało do
myślenia...
Jacek Zieliński,
Page 14
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Rzeczpospolita, 10.06.2002 r.
17 marca 1962 odbył się uj Krakoiuie, uj hali Wisły, drugi etap Ogólnopolskiego Turnieju
„Czeriuono-Czarni szukają młodych talentóiu" (Stanek, 1992). Oprócz ujielu próbujących szczęścia
młodych ludzi, ujystąpił róiunież na scenie... Andrzej Zieliński z zespołem LM. Wykonaliśmy tam
parę utworów (...) traktowaliśmy to jako przyjemność, jako rozrywkę, jako fajne hobby, żeby jakoś
zrelaksować się po ćwiczeniach w kategoriach muzyki klasycznej (Zieliński, 1990c).
Zespół był na tyle profesjonalny, że kieroumictiuo klubu „Pod Jaszczurami" zaproponoujało grupie
stałe granie na ujieczorkach i imprezach studenckich. Jednakże dyrekcja Liceum nie ujyraziła na to
zgody. W tym czasie ucznioujie szkół muzycznych pobierający naukę uj poiuszechnie szanoiua-nym
liceum nie mogli afiszoujać się na słupach ogłoszeniomych i parkanach! W zgodnej opinii gremium
nauczycielskiego małpie wrzaski i podrygiwanie z podejrzanymi typami (...) w jakimś... nocnym
lokalu to hańba dla [szkoły] i nie mieszcząca się w głowie profanacja prawdziwej sztuki muzycznej
(Dornoujski i in., 1992).
Z tamtego pionierskiego okresu zachoujał się afisz zrobiony koloroujymi kredkami, na którym można
było przeczytać, że:
Przed Skaldami.
33
Kwintet Wokalny z Państwowego Liceum Muzycznego zaprasza na Wieczór Piosenki, uj którym
wystąpi:
Zbigniew Paleta - śpiew, gitara elektryczna; Maria Kryska - śpieuj; Andrzej Zieliński - fortepian; Artur
Mazurkowshi - sax tenor; Jan Budziaszek - perkusja.
Zapoiuiada: Józef Serafin. Bilety uj cenie 3 zł uj klasie IVa. W programie piosenki z repertuaru
Marino Mariniego, Helen Shapiro, Bet-ty Curtis.
Ktoś domcipny dopisał na afiszu - Wszystkie bilety rozprzedano przed ogłoszeniem koncertu
(Wiśnieiuski, 1971).
Latem 1964 r. A. Zieliński wraz z grupą kolegom założył istniejącą przez dwa miesiące formację pod
nazwą Sekstet Krakoujski, z którą ujyjechał na Wybrzeże, aby zarobić trochę (...) i mieć wakacje
(Zieliński, 1970).
Jako student (...) zapragnąłem bardzo pojechać nad morze, bo nigdy tam jeszcze nie byłem. Nie
miałem jednak pieniędzy. Skrzyknąłem się ujięc z kolegami, przygotowaliśmy program i
pojechaliśmy muzykować na Wybrzeżu. (...)
Zrobiliśmy zespół (...) oczyiuiście nie bardzo ujolno było nam to robić, no ale cóż — człowiek jest
młody, chce być nad morzem (...) i jak tu nie zagrać? I tam właśnie słyszałem, co się mniej więcej
dzieje na Wybrzeżu (...). Wówczas działały tam różne zespoły, takie amatorskie, w różnych klubach
rockowych, młodzieżowych (...) była to muzyka dosyć prymitywna — pianista często grał pałką
perkusyjną same glissanda. Mnie, jako muzykowi klasycznemu, żal było tych pianin, że tak niszczą
to sprzętem perkusyjnym...
Byli to bardzo dobrzy muzycy. Zbyszek Paleta, Artur Mazurkowski — super--multiinstrumentalista,
który był wirtuozem, zaczął jako skrzypek, potem bardzo wcześnie musiał zarabiać na utrzymanie
rodziny, więc grał na saksofonie każdą muzykę i jazz. Budziaszka, perkusistę, znałem jeszcze, gdy
chodził do MDK bić pałeczkami w krzesło. Był uczniem Technikum Chemicznego. Wszyscy w liceum
chodzili oburzeni — „Jak to, w Liceum Muzycznym nie ma perkusisty?" A ja mówię: — „Nie ma".
Faktycznie nie było nikogo, kto by umiał grać. (...) Byli tacy kalecy, którzy na kotłach umieli tremolo
zagrać, albo na ksylofonie i nic poza tym. Chciałem jeszcze zaangażować gitarzystę Marka
Jamrozego, ale on wcześniej związał się z Czarnymi Kotami. Polecił nam za to architekta Felka
Naglickiego (...).
Andrzej Zieliński,
Sztandar Młodych, 22.05.1976 r.,
PR3, 1990, cz. I,
Radar, 1970 r.
34 Poiustanie zespołu Skaldoujie
Kiedyś zadzwonił do mnie Andrzej Zieliński. To był rok 1964. Znałem go jedynie z widzenia,
mieszkał bowiem przy sąsiedniej ulicy. Widywałem go także już sporo lat wcześniej na uczniowskich
koncertach w sali Liceum Muzycznego przy ul. Basztowej. W rozmowie telefonicznej wspomniał o
możliwości zarobku, o planach utworzenia zespołu i wyjazdu nad morze do Gdańska w miesiącach
wakacyjnych.
Page 15
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Potrzebował gitarzysty i zaproponował mi współpracę. Chęć podreperowania wątłej, studenckiej
kasy — byłem już wtedy studentem architektury — kazała przyjąć nęcącą ofertę. Jako gitarzysta nie
miałem żadnych kompleksów, mimo że uczyłem się gry na kontrabasie u prof. Ryszarda Dauna i to
gitara basowa była moim właściwym instrumentem.
Feliks Naglicki,
Lipiec, 2000 r.
Skład Sekstetu Krakowskiego przedstawiał się następująco: Andrzej Zieliński - p; Zbigniew Paleta -
viol; Feliks Naglicki - g; Artur Mazurkowski -ts, b; Jerzy Grandys - acc, g; Zbignieu; Bilski - voc oraz
Zbignieu; (Bala) Balicki (lipiec) i Jan Budziaszek (sierpień) - dr. Muzycy występowali u; lokalu
„Cristal" u> Gdańsku-Wrzeszczu, grając „fajfy" dla młodzieży oraz dansingi dla „właściwej"
publiczności nadmorskiej złożonej głównie z marynarzy i ich maskotek. Na afiszach zaznaczono, że
zespół był zaangażowany przez Estradę. W tym czasie na Wybrzeżu istniały tylko dwa, podobnego
typu, zespoły - Czarne Koty i Pięciolinie (Zieliński, 1970).
Grał tam (tzn. w Pięcioliniach - przyp. mój - A. I.) [Jerzy] Skrzypczyk, najbardziej z nami zżyty, bo on
też chodził do Szkoły Muzycznej w Sopocie i miał kłopoty z profesorami. I tak na tej platformie
zaprzyjaźniliśmy się. Grał w Sopocie w Non-Stopie i po graniu przyjeżdżał z kolegami do nas, tu było
bardzo wesoło, mieliśmy za darmo każdą ilość wódki, którą nam stawiali marynarze. Knajpa — to
najlepsza szkoła dla muzyka, to właśnie jest granie muzyki na żywo, wszystko trzeba znać, żeby
zagrać, bo tego po prostu wymaga życie i to jest najlepsza szkoła warsztatu. Oczywiście trzeba
umieć w porę się z tego wycofać. Wyrobienie śmiałości, indywidualność, można właśnie zdobyć
tylko w knajpach. (...) „Kto nie grał w knajpie, jest w pewnym sensie kaleką, nie potrafi sobie
poradzić z wieloma rzeczami, które tam są jasne".
Andrzej Zieliński, Radar, 1970 r.
„Cristal" był reprezentacyjną knajpą w Trójmieście. Mieszkałem niedaleko, 5 minut na piechotę. Po
występach w Non-Stopie, które kończyły się gdzieś około 2200, kiedy obowiązywała cisza nocna,
następował, od czasu do czasu, „przerzut" do nowego lokalu. Wydaje się, że dla ludzi, którzy lubią
estradę, kontakt z innymi muzykami jest czymś normalnym — chęć wspólnego muzykowania to
naturalny powód do kontaktów z innymi. Cieszę się, że ludzie, z którymi
Przed Skaldami.
35
ujtedy okazjonalnie muzykoiuałem, weszli uj skład jednej z najpopularniejszych grup w Polsce. Ten,
kto przeszedł przez nocny lokal, ten przeszedł przez dobrą szkołę. Była to jak gdyby odskocznia od
ujyuczonych aranżacji. Daujała możliwość swobodnej improwizacji. Prawdą jest, że żywot ucznia
szkoły muzycznej próbującego grać muzykę rozrywkową, w owym czasie był narażony na wiele
niespodzianek, szczególnie ze strony władz szkolnych. Pamiętam, że pewnego dnia pojawiło się w
Non-Stopie dwóch starszych panów z wyraźnymi oznakami zgorszenia na twarzach. Jeden z
bramkarzy przybiegł za kulisy z wiadomością, że przyszło dwóch dżentelmenów —
najprawdopodobniej nauczycieli. Jurek Kossela, niewiele myśląc, usiadł przy bębnach i z miną
absolutnego profesjonalisty walił w skóry i talerze. W ten sposób, jako uczniowie, tzn. ja oraz
Seweryn Krajewski, nie zostaliśmy zdemaskowani, ale zaraz po wakacjach zostaliśmy zawieszeni w
prawach ucznia na okres... wakacji, które właśnie minęły!
Jerzy Skrzypczyk,
Wrzesień, 1996 r.
„Cristal", Gdańsk-Wrzeszcz, 07.1964 r. (fot. z arch. F. Naglickiego).
Występy zespołu cieszyły się olbrzymim powodzeniem wśród publiczności - bardzo szeroki
repertuar obfitujący u; standardy muzyki światowej oraz doskonałe opanowanie instrumentów przez
muzyków nie uszły uwadze odwiedzających „Cristal".
36
Poiustanie zespołu Skaldotuie
Sekstet Krakowski, „Cristal", 07.1964 r. Od leiuej: A. Zieliński, Z. Paleta,
A. Mazurkoujski, Z. (Bala) Balicki, F. Naglicki i J. Grandus (fot. z arch. F Naglickiego).
Sekstet Krakomski, „Cristal", 07.1964 r. Od leiuej: J. Grandus - g, Z. (Bala) Balicki - dr, A.
Mazurkoujski - b, F. Naglicki - g, A. Zieliński - p i Z. Paleta (fot. z arch. F. Naglickiego).
Przed Skaldami... 37
Sekstet Krakouiski, „Cristal", 07.1964 r. Od lemej: Z. Paleta, A. Zieliński, J. Grandys, Z. (Bala)
Balicki, F. Naglicki i A. Mazurkotuski (fot. z arch. F. Nagiickiego).
Page 16
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Sekstet Krakowski, „Cristal", 07.1964 r. Od leujej: J. Grandys - acc, Z. (Bala) Balicki - dr, A.
Mazurkotuski - ts, Z. Paleta - b, F. Naglicki - g i A. Zieliński - p. (fot. z arch. F. Nagiickiego).
38
Pomstanie zespołu Skaldoiuie
Sekstet Krakoiuski. Od Ieiuej: J. Grandys - g, Z. Bilski - voc, F. Naglicki - g i A. Zieliński - p
(fot. z arch. F. Naglickiego).
i .M¦' m
Sekstet Krakoiuski. Od Ieiuej: Z. (Bala) Balicki - dr, Z. Paleta - b, A. Mazurkoiuski J. Grandus - acc,
A. Zieliński - p i F. Naglicki - g (fot. z arch. F. Naglickiego).
Przed Skaldami...
39
Sekstet Krakowski. Od lewej: Z. (Bala) Balicki - dr, Z. Paleta - b i A. Zieliński - p (fot. z arch. F.
Naglickiego).
Sekstet Krakowski, „Cristal", 08.1964 r. Od lewej: J. Grandys-g, J. Budziaszek - dr,
Z. Bilski - voc, A. Mazurkowski - b, A. Zieliński - p i F. Naglicki - g (fot. z arch. F. Naglickiego).
40 Powstanie zespołu Skaldowie
Kieroumictuio „Cristalu" w pełni doceniło członkom formacji, honorując każdego z nich specjalnym,
okolicznościomym dyplomem.
Dyplom uznania dla F. Naglickiego (fot. z arch. F. Naglickiego).
Po makacyjnym sukcesie i pomrocie do Krakoma grupa przestała istnieć... Niemątplimie Sekstet
Krakowski był zalążkiem Skaldom. Aż trzech muzykom Sekstetu znalazło się m dmóch pierwszych,
sześcioosobomych składach zespołu.
Skaldowie
pieriuszym składzie, formującej się jeszcze bez nazmy, grupy znaleźli się następujący muzycy:
bracia Zygmunt i Janusz Kaczmarscy - g, g, Jerzy (Kuba) Fasiński - dr, Feliks Naglicki - bg oraz
bracia: Andrzej - p, voc i Jacek - voc, viol, tp, Zielińscy. Tak się wszystko [ułożyło], że ja [tzn. Jerzy
(Kuba) Fasiński - przyp. mój A. I.] z Felkiem Naglickim byliśmy jedynymi bez okularów w zespole (...)
bracia Kaczmarscy—okularnicy, Zielińscy - Andrzej z Jackiem — wiadomo... (Fasiński, 1997).
¦
Na początku 1965 r. spotykałem się z braćmi Kaczmarskimi na wspólne muzykowanie (u nich uj
domu), ujkrótce dołączył do nas Feliks Naglicki. Próbowaliśmy grać muzykę instrumentalną —
tradycyjnie trzy gitary + perkusja. Na jedną z prób F. Naglicki przyproujadził sujojego kolegę z
sąsiedztwa — Andrzeja Zielińskiego. Od tego momentu muzyka, którą graliśmy, diametralnie się
zmieniła. Dla mnie było to coś zupełnie nowego po okresie spontanicznego grania. Utwory były
uporządkowane, aranżowane i na pewno mniej big-beatowe. Dla mnie, muzycznie mniej
wykształconego, było to na początku pewne utrudnienie. Kiedy pojawił się Jacek (Zieliński - przyp.
mój - A. I), wszystko nabrało kształtu i pełni.
Jerzy (Kuba) Fasiński,
Czerujiec, 1999 r.
Gdy poznałem Andrzeja osobiście, zrobił na mnie wrażenie człowieka wyjątkowo skromnego i
spokojnego. Jego asteniczna budowa, delikatny głos i sposób zachowania szedł jak gdyby w parze
z jego nieprzeciętną wrażliwością muzyczną. Miał doskonały — „ironiczny" — jedyny w swoim
rodzaju dowcip, trafne riposty, podobnie jak jego brat Jacek, którego poznałem znacznie później i z
którym rozumieliśmy się najlepiej poprzez wspólny gatunek humoru.
W maju 1965 roku skontaktował się ze mną Kuba Fasiński i namówił na wspólne próby z braćmi —
Zygmuntem i Januszem Kaczmarskimi. Pierwsza moja wizyta przy ul. Sarego, gdzie mieszkali
Kaczmarscy, przyniosła rozeznanie co do profilu przyszłego zespołu. Niemal od razu byłem
przekonany o konieczności powiadomienia Andrzeja o naszych zamiarach. Tak też się stało.
Kolejne spotkanie z Andrzejem, a potem także z jego bratem — Jackiem dało rozwiązanie i
odpowiedź, kto będzie wokalistą w zespole. Pozostawała do rozstrzygnięcia wielka sprawa, a
mianowicie nazwa zespołu. Pomysłodawcą okazał się Jacek. I tak oto nazwaliśmy się Skaldowie.
Feliks Naglicki,
Lipiec, 2000 r.
Akurat tak się złożyło, że koledzy (...) zaczęli w domu pierwsze próby, takie gitarowe, robić — ja do
tego dołączyłem (...) i napisałem specjalnie parę piose-
Page 17
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
42
Poiustanie zespołu Skaldowie
nek (...). Te piosenki zrobiliśmy, przygotowaliśmy i wówczas dołączył róumież brat. I już był zespół.
Andrzej Zieliński,
PR3, 1990, cz. II.
Ponieiuaż nie umiałem grać ani na gitarze, ani na gitarze basowej, ani też na jakimś instrumencie
klawiszowym, ani też na perkusji (...), w zespole moja rola ograniczyła się na początku tylko do
śpiewania. Byłem wokalistą (...) i tuzorami dla mnie byli tacy ludzie jak (...) Erie Burdon (...). Nie
tylko śpiewałem piosenki solouie, oprócz tego śpieuialiśmy też na kilka głosóuj. Śpiewali,
oczymiście, Andrzej, grając na klaiuiszach, no i gitarzysta czy basista; spienialiśmy też rzeczy
chórkowe (...)
Potem przyszła jakaś moja fascynacja muzyką. Po prostu żeby wniknąć głębiej uj sprawy muzyczne,
zacząłem sam mpromadzać smoje instrumenty, na których umiałem grać. (...) Były to początkoujo
— trąbka, na której sam się nauczyłem grać (...) a następnie (...) skrzypce, na których uczyłem się
u> szkole. [Początkoujo] skrzypce do muzyki rozrywkowej wyraźnie nie pasoiuały. Do big-beatu — w
ogóle.
Jacek Zieliński,
PR3, 26.12.1980 r.,
Rzeczpospolita, 10.05.2002 r.
Skrzypce był to taki instrument wówczas w Polsce, że ujstyd było iść z futerałem (...) po ulicy, bo
można było dostać!
Andrzej Zieliński, PR3, 1990, cz. I.
Początkoujo ui nazujie grupy zamierzano nawiązać do bardzo popularnych ujóiuczas zespołóiu
„koloroiuych". Oryginalna propozycja Jacka sugerująca zasłyszaną na ujykładach historii muzyki
nazuję Skaldoiuie okazała się przysłowiowym „strzałem uj dziesiątkę". Skaldoiuie - poeci noriuescy i
islandzcy spotykani na dujorze królóuj noruieskich od czasóuj Wikingóuj po XIV ujiek - dobrze
kojarzyli się luspółczesnym słuchaczom, bo przecież tacy wędrowni śpiewacy, grajkowie to nasz
żywot. Poza tym nazwa (...) kojarzyła się z nazwą skalnego Podhala. Upiekliśmy więc dwie
pieczenie na jednym ogniu — wędrownych śpiewaków i tych ze skalnego Podhala (Zieliński, 1998).
Kiedy drugi z braci Zielińskich, Jacek, znalazł się uj Wyższej Szkole Muzycznej, zaczęło się!
Stujorzyli ZESPÓŁ. Znajdoujał się uj nim student — skrzypek Zygmunt Kaczmarski, który grał na
elektrycznej gitarze zaprojektowanej przez siebie. Gitara ta miała kilka progóiu ujięcej niż fabryczne
egzemplarze, posiadała UJięc i większą skalę. Andrzej tymczasem „wpisał się" do mojej klasy
Skaldowie
43
kompozycji, w której starali się zostać profesjonalnymi kompozytorami m.in. Andrzej Zarycki, Duda
Napieralska i Jan Jarczyk. Później, po latach okazało się, że miększość spośród nich to wspaniali
muzycy, znane dziś nazwiska, rozsiani po całym świecie pedagodzy i instrumentaliści. Poza tym
czułem, że nazwa zespołu — Skaldowie — wpłynie na styl bardziej klasycyzującej rozrywki.
Lucjan Kaszycki,
Maj, 2000 r.
Skaldowie, 1966 r. Od lewej: F. Naglicki, Z. Kaczmarski, J. Kaczmarski, A. Zieliński, J. Zieliński, A.
Jaroszewski i J. Fasiński (fot. Z. Rybka).
W naszym albumie zachowało się zdjęcie. Mam dwa, może trzy lata. Jeden patyczek trzymam pod
brodą, a drugim sunę niby smyczkiem. (...) Już jako dziecko bawiłem się w muzyka (...). Muzyką
rozrywkową zainteresowałem się w liceum muzycznym, kiedy to kibicowałem pierwszemu
kwartetowi Andrzeja. Bardzo mi się podobał ten zespół. Zadebiutowałem (...) w żeńskim zespole
wokalnym typu „Filipinki". Jako trębacz.
Wtedy (...) zespoły tworzyły się na bazie ulicy albo podwórka. Kilku kolegów się skrzykiwało i
postanawiali — ty będziesz grał na basie, bo masz większą rękę, ty na gitarze... itd. Nie
zastanawiali się, czy mają predyspozycje, czy coś z tego będzie. Myśmy też szukali w naszym
najbliższym otoczeniu. Zygmunt
44
Pomstanie zespołu Skaldowie
Kaczmarski, od nas z liceum, grał nie tylko na skrzypcach, ale i na gitarze elektrycznej. Miał też
smykałkę elektronika, potrafił chyba wzmacniacz zrobić, a jeśli nie zrobić, to na pewno naprawić. To
Page 18
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
było ujtedy szalenie ważne. Potem jeszcze się okazało, że on ma brata, który też gra na gitarze...
No i tak powstał zespół. (...) Próby odbywały się w domu (...) braci Kaczmarskich. Oni mieli większy
pokój. Na perkusji grał Kuba Fasiński, on już wcześniej grywał w jakichś zespołach, znał tzw. bicia.
Ja zostałem jako ostatni dokooptowany do tego składu. Miałem być wiodącym wokalistą. Andrzej
uznał, że będę się nadawał, bo w czasie rodzinnych uroczystości zawsze śpiewałem. Także brat był
przyzwyczajony, że jak on gra i śpiewa, to ja śpiewam razem z nim, więc może dlatego mnie
zaangażował. Miałem zresztą jeszcze jeden atut. Byłem wtedy na I roku Wydziału Pedagogicznego
Akademii Muzycznej, gdzie wykładano tzw. emisję głosu. Normalnie uczono mnie śpiewać,
wiedziałem jakie są zasady oddechu. Różne rzeczy wiedziałem i mogłem je kolegom sprzedawać.
(...) Fala muzyki młodzieżowej zalewała wtedy kraj. Zespoły tworzyły się spontanicznie. Na naszej
ulicy też był drugi zespół, założyli go koledzy, którzy nigdy przedtem nie mieli nic wspólnego z
muzyką, ale chcieli grać. Kupili sobie podręcznik, sporo słuchali i potem grali, przeważnie
Shadowsów, własnych kompozycji już nie, bo do tego jednak trzeba trochę więcej wiedzieć. I otóż
właśnie myśmy wiedzieli więcej, byliśmy kształconymi muzykami. Chcieliśmy pokazać, jak ten cały
big beat można przetworzyć i sprowadzić na nasz grunt... Ale to była fala, zespoły powstawały jak
grzyby po deszczu.
Jacek Zieliński,
Rzeczpospolita, 10.05.2002 r.,
Radar, 1970 r.,
Cały ten big beat, s. 134-135.
Rozpoczęliśmy intensywne próby nie mając żadnych skrystalizowanych planów ani zamierzeń.
Szybko pierwotny repertuar zespołu obfitujący w przeboje Beatlesów zaczęliśmy zamieniać na
własne piosenki i kompozycje. Próby na przemian miały miejsce w mieszkaniu braci Kaczmarskich i
Zielińskich. Trzeba lojalnie przyznać, iż cierpliwość i poparcie dla sprawy ze strony państwa
Kaczmarskich zasługiwały na szczególne uznanie, biorąc pod uwagę okropny hałas do późnych
godzin nocnych. W tym czasie ojciec Andrzeja i Jacka, czyli pan Franciszek Zieliński, zaczął pełnić
rolę pierwszego impresario zespołu. Może było to przez nas niezauważalne, ale pierwsze sukcesy
organizacyjne były jego zasługą. Zaangażowanie p. Franciszka było tak wielkie, że bez wahania
można go nazwać „ojcem zespołu". Jednocześnie, dzięki życzliwemu poparciu ze strony redaktora
Andrzeja Jaroszewskiego otworzyła się przed nami możliwość przeprowadzania prób w Polskim
Radiu przy ul. Szlak. ,
Feliks Naglicki,
Lipiec, 2000 r.
Słuchaliśmy wielu zespołów (...) Na pewno doszukać się można w naszej twórczości (...)
zachodnich wpływów i to zarówno Beatlesów, jak i amerykańskiego
Skaldowie
45
zespołu Beach Boys. Na początku mieliśmy nawet uj repertuarze piosenki Beatlesów i Rolling
Stonesów.
Jacek Zieliński,
Gazeta Wyborcza, 1992 r.
Zaczynaliśmy nie dlatego, że była moda. Chcieliśmy pokazać, że (...) w beato-wej konwencji można
zrobić wszystko. Pokazać dobry tekst, zagrać wartościową muzykę (...). Następowało to u nas,
jakby w edukacji klasycznego pianisty. Gra on najpierw Scarlattiego, potem Bacha, potem
podprowadzany jest pod Mozarta czy Beethovena, później romantyków — aż dopiero po tej drodze
wolno mu grać impresjonistów. Jest to bowiem muzyka wymagająca najbardziej dojrzałej
interpretacji. Nie wystarczy w niej wygrać nuty, trzeba operować klimatami, odtworzyć wizje. (...) Nie
każdy muzyk może coś takiego dokonać. (...) To (...) zostało naszkicowane już w pierwszych
naszych piosenkach. Rozwinięcie — w stronę klimatów muzycznych.
Andrzej Zieliński,
Rzeczpospolita, 10.05.2002 r.,
Non-Stop, 10.1975 r. s. 12.
Skaldowie, 1966 r. (fot. Z. Rybka).
Problem instrumentów oraz odpowiedniej aparatury nagłaśniającej pozostawał nadal otwarty. Na
szczęście, od początku działalności Skaldów, sprawy sprzętowe znalazły się w sferze
zainteresowania A. Kukieły, wówczas studenta Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, który
Page 19
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
wykonał dla zespołu sprzęt elektroakustyczny oraz komplet gitar odznaczających się interesującą,
zbliżoną do klawesynu barwą. Me było wtedy szesnasto-śladów, by zwykły czteroślad — nagrania,
mimo że na sprzęcie amatorskim, domowymi sposoba-
mi robionym, brzmiały zupełnie przyzwoicie i dźwięk (...) jest dzisiaj nie do podrobienia (Zieliński,
1979).
Ponieważ w tym okresie wszystko było nowe i niedostępne, koledzy robili sami — aparaturę, gitary
(...). Ten pierwszy okres, taki rzeczywiście, kamienia łupanego, kiedy łupało się gitary nieomalże (...)
człowiek, którego należy wspomnieć, bo i brzmienie było dzięki niemu takie, jakie było, a było
oryginalne, bardzo ciekawe — kolega Kukieła, który wykonywał te wszystkie instrumenty
46
Powstanie zespołu Skaldoujie
dla zespołu Skaldów (...) piękne, chromowane napisu na wszystkich wzmacniaczach, na gitarach,
było to tak dopieszczone... z pudełek do strzykawek (...) robił przystawki do gitar (...).
Jerzy (Kuba) Fasiński,
Radio Nocą, Krakóiu, 27.12.1997 r.
A. Kukieła (fot. z arch. F. Naglickiego).
Nasze nowe wzmacniacze zamówiliśmy u krakowskiego elektronika Stanisława Miękiny, (później
także u Śmiechowskiego) natomiast wykonaniem boxów głośnikowych zajęliśmy się sami. Funkcję
głównego twórcy nowego sprzętu pełnił wielki przyjaciel i wierny towarzysz Skaldów — Aleksander
Kukieła. Kolumny głośnikowe, w których zamocowaliśmy po dwa głośniki 25-watowe, zostały obite
dermą, wyposażone w listwy chromowane i odpowiednie napisy. W ciągu krótkiego czasu powstały
trzy znakomite gitary elektryczne o charakterystycznym brzmieniu zauważalnym na naszej pierwszej
płycie długogrającej. Twórca tych instrumentów, Aleksander Kukieła, dosłownie szokował perfekcją
ich wykonania.
Feliks Naglicki, Lipiec, 2000 r.
W początkowym okresie działalności tu repertuarze Skaldów, poza utworami Beatlesów,
dominowały instrumentalne nagrania zespołu The Sha-dows. Oprócz nich pojawiły się pierwsze
własne kompozycje - piosenki Z. Kaczmarskiego i F. Naglickiego, do których teksty pisał J. Fasiński.
Szybko jednak wiodącą rolę w formacji objął A. Zieliński, który wraz z L.A. Moczulskim -
kierownikiem literackim grupy - stworzył i ukierunkował jej muzyczny repertuar.
W 1961 r. debiutowałem jako poeta we „Współczesności". Będąc tzw. młodym poetą zwalczałem
czynnie formułę kabaretu. Dlatego właśnie stałem się jednym z założycieli kabaretu studenckiego
„Hefajstos", a później krakowskiej grupy twórczej „Sowizdrzał". Sprawowałem tam funkcję klucznika,
kierownika organizacyjnego, zaopatrzeniowca, kierownika literackiego i reżysera, by-
Skaldowie
47
łem też aktorem. (...) Do współpracy z naszą grupą ujciągnąłem kolejno: Adama Matyszkoujicza,
Andrzeja Zaryckiego i Andrzeja Zielińskiego. Jako „dusza" kabaretu brałem aktyumy udział uj
pogromach beatu, uj których przodoujali studenci. Środowisko to [tiuorzyło] auiangardę ujalki z
beatem, a ja zostałem kierownikiem literackim Skaldom.
Leszek Aleksander Moczulski,
Jazz, 1969 r.
Dośujiadczenia ujyniesione z okresu uispółpracy obu tujórcóuj uj kabaretach i teatrzykach
studenckich zaomocoujały mielką dbałością o tekst, do którego zastosoiuano fachouje zasady
komponoujania.
Krakom, lata 70-te. Od leniej: L. A. Moczulski i A. Zieliński (fot. z arch. J. Zielińskiego).
Z Leszkiem znaliśmy się z czasóuj zanim poujstali Skaldoujie. Będąc na studiach (...) pisałem
[muzykę] do jego ujierszy (...) mieliśmy ze sobą jakiś kontakt duchoujy i artystyczny. Od kabaretu
„Soujizdrzał" było płynne przejście do zespołu Skaldoujie, który kontynuoujał tę jego poetykę. (...)
Pisałem piosenki i aranżoujałem je dokładnie, tam nie było przypadkowości, wszystko było jak uj
matematyce obliczone, każdy wiedział co ma zagrać (...). Pierwsze utwory
48
Poujstanie zespołu Skaldoujie
poujstały do tekstom — jest to szybsza metoda dla muzykóuj, którzy chcą coś inproujadzić uj życie
(...). Leszek przeujażnie lubił napisać ujiersz, do którego ja pisałem muzykę.
Page 20
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Kiedy startoujaliśmy, panoszyła się ujłoska szkoła pisania utiuoróuj rozryiu-koujych (knajpouje
canto-refren). Mnie zamsze interesoujała bogatsza forma. Obok części A i B — także kontrastująca
część C... Gdy ujproujadzałem jakiś motyuj, to choćby się różnie zazębiał — kończyłem go. Czasami
drugi u;cho-dził u; połomie i pięknie się razem kontrapunktoujały. I już rodziła się nasza polifonia.
(...) Od początku, zauisze o coś tam musiało chodzić, nie tylko o ujy-śpieujanie melodyjki. Każdy
nasz przebój miał fabułę, inłasne „story".
Niezależnie od tuproujadzanych noujości czysto muzycznych, a także oryginalności tekstomej,
oboiuiązkiem było zachoiuanie zasadniczych elementom warunkujących przynależność do grona
zespołom beatoinych: rytmiczność, dynamikę gry, żymiołomość interpretacji...
Andrzej Zieliński,
PR3, 1990, cz. III,
Non-Stop, 10.1975 r.,
Głos Wybrzeża, 1975 r.
Usiłuję spojrzeć na piosenkę z pozycji (...) literata. Chciałbym, by tekst poetycki pisany dla piosenki
nie był tekstem „drugiego sortu". Pragnę unikać łatmizny, tandety, tego mszystkiego, co nazmałbym
„piosenkomatością". (...) Piosenka ma jak gdyby młasną poetykę. Jej tekst ma być poetycki, a
jednocześnie musi być przecież komunikatymny, musi „przylegać" do nastroju melodii.
Odrzucano moje teksty z motymacją, że piszę o niczym, chyba dlatego, że m piosence obomiązuje
moda na „konkretność". A mięć można pisać o manierce żołnierskiej, zakochanej dziemczynie (...) o
takich piosenkach nikt nie pomie, że są o niczym. A gdzie miejsce dla piosenki delikatniejszej,
polegającej na klimacie? Posługującej się obsermacją poetycką, ulotną? Niedopomiedzenia,
półcienie, niemyraźnie zarysomane sytuacje zdarzają się częściej m życiu niż te czarno-białe,
niebudzące żadnej mątplimości.
Leszek Aleksander Moczulski,
Skaldowie, Wyd. Harcerskie, 1968 r., Komu piosenkę?, s. 212.
Nigdy nie byliśmy zespołem dla tak zmanej szerokiej publiczności. Nie ścigaliśmy się z Czermonymi
Gitarami czy innymi bardzo popularnymi mtedy grupami. Nasza publiczność to byli studenci, przede
mszystkim studenci. Ogólnie można pomiedzieć, że była to publiczność myrobiona. Do niej
docierały bardziej literacko rozminięte czy bardziej poetyckie teksty naszych piosenek. (...) Leszek
Moczulski mręcz pisał dla nas miersze.
Jacek Zieliński, Cały ten big beat, s. 136.
Andrzej Zieliński - lider grupy
rzewodnikiem duchowym i pierwszym opiekunem zespołu Skaldowie był Franciszek Zieliński -
utalentowany muzyk i pedagog, ojciec A. i J. Zielińskich. Dzięki niemu obaj bracia zetknęli się z
muzyką, od najmłodszych lat utrwalając pokoleniowe tradycje muzyczne, i jemu zawdzięczali,
kosztem niemałych wyrzeczeń, gruntowne wykształcenie zawodowe. Już dziadek Zieliński
muzykował dobrze - nieźle grał na skrzypcach, szczególnie „rzeszowskie kawałki", choć było to
głównie muzykowanie na własny użytek. Dziadek „po kądzieli" - góral z Zakopanego -miał niejako
muzykę we krwi. Te rodzinne pasje spowodowały, że muzyka była wszechobecna w krakowskim
mieszkaniu pp. Zielińskich przy ul. Stachowicza. Podczas organizowanych spotkań i wieczorów
muzycznych, na których bywali znani muzycy, m.in. koncertmistrz Adam Wier-nik oraz śpiewak
Tadeusz Kotarba, gospodarz często grywał na fortepianie (Nowacki, 1967). Mieszkanie było pełne
starych instrumentów smyczkowych, stanowiących rezultat kolekcjonerskich pasji i talentów
lutniczych pana Franciszka.
U nas w domu było strasznie dużo przeróżnych instrumentóuj. Ojciec kolekcjonował nagminnie
skrzypce, miał pasję lutniczą. Przestawiał je, sklejał, szukał innego brzmienia, plątały się też
antyczne instrumenty smyczkowe, jak wiole. Kiedyś mama kazała wynieść połowę tego, bo nie
mogła poradzić sobie ze sprzątaniem. On zabierał te skrzypce, oglądał i mówił: „Taki piękny
instrument, jak ja się z nim rozstanę!" Ojciec, jak spotkał dobry instrument, to potrafił wydać ostatni
grosz, aby go kupić. Potem mama robiła awantury: „Po co ci tyle skrzypiec, muzeum tu robisz".
Wtedy musiał brać jakieś skrzypce, wychodził, sprzedawał i taka była rotacja w tych instrumentach.
Andrzej Zieliński,
Radar, 1970 r.
W dzieciństwie (...) biliśmy się często. Raz nawet skrzypce spadły z szafy i się rozbiły. Zawsze było
dużo skrzypiec w domu, bo ojciec był skrzypkiem, nie wszystkie mieściły się w futerałach, więc
niektóre leżały na szafie. Walka była ostra, ktoś kogoś pchnął i po skrzypcach.
Page 21
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Chciałem pójść w ślady [ojca]. Ponieważ starszy brat uczył się gry na fortepianie, rodzice rozważali,
czy nie lepiej, bym został prawnikiem. Protestowałem. Pozwolił mi się uczyć gry na skrzypcach w
nadziei, że zmądrzeję.
Jacek Zieliński,
Cału ten big beat, s. 136, Rzeczpospolita, 10.06.2002 r.
50
Powstanie zespołu Skaldowie
Do muzyki ciągnęło Andrzeja od najmłodszych lat. Zabaiua z fortepianem zaczęła się bardzo
wcześnie. Gdy miał niespełna cztery lata, próbouiał brzdąkać na instrumencie, z czego ujychodziły
mu proste, naiwne, ale wcale składne melodie. Kiedyś przysłuchiujał się temu sam koncertmistrz
Wier-nik, a później sam zagrał dość trudną melodię i kazał powtórzyć. Zadanie zostało wykonane
bezbłędnie! (Nowacki, 1967).
W ujieku czterech lat Andrzej zaczął uczyć się nut metodą dostosowaną do ujieku - poprzez
muzyczne łamigłówki i zgadywanki. Pierwszym nauczycielem muzyki był oczywiście ojciec, który po
pewnym czasie objął opieką muzyczną także młodszego o prawie dwa lata Jacka. Wprawdzie jako
dziecko Jacek chciał być po prostu gospodarzem na roli, ale już na początku szkoły podstawowej
skierował swoje muzyczne marzenia w stronę skrzypiec (Wiśniewski, 1971).
Myślę, że naśladowałem wtedy ojca (...). Dokładnie pamiętani ojca pochylającego się nad
skrzypcami, które przynosili mu znajomi muzycy do sprawdzenia. Przez dom przewijało się mnóstwo
instrumentów, w których [tata] a to przesuwał dusze, a to strugał dla nich podstawki, ustawiał
brzmienie. Przy stole sadzał [mamę] (...), która wydawała werdykt.
Jacek Zieliński,
Gość Niedzielny, 2003 r.
Nie mając jeszcze dziesięciu lat, obaj podejmowali próby komponowania prostych melodii. W
archiwum rodzinnym zachowała się piosenka, do której tekst napisał 9-letni Jacek, a muzykę-
11-letni Andrzej.
Cały wolny czas poza pracą poświęciłem dzieciom. Bawiliśmy się razem, uczyliśmy się razem.
Obserwowałem ich, jak się rozwijają, jak rosną — pomagałem im w nauce i w ćwiczeniu na
instrumentach. Obaj chłopcy bowiem od dzieciństwa przejawiali duże zainteresowanie muzyką.
Franciszek Zieliński,
Radar, 1970 r.
Kiedy zainteresowaliśmy się muzyką? (...) Gdy miałem ze dwa lata, byłem podobno tak muzykalny,
że jak mama przelewała z garnuszka do garnuszka mleko, żeby je ostudzić, mawiałem: „Mamusiu,
jak ty przelewasz, to uuuuuuuu". Cienkim głosem, oczywiście, mówiłem i to były chyba pierwsze
symptomy wrażliwości, słuchu muzycznego. (...)
Ojciec pomagał i kibicował nam od szkoły podstawowej. Odprowadzał do szkoły, bo mieszkaliśmy
na uboczu. Podwoził rowerem jednego, zostawiał, wracał po drugiego i tak w kółko, aż do budynku
szkolnego przy Basztowej.
Często przysłuchiwaliśmy się, jak komponuje, i potem sami pisaliśmy piosen-
Andrzej Zieliński - lider grupy
51
ki. (...) Ojciec zabierał nas na wszystkie imprezy muzyczne, uj których brał udział. Bardzo nam się
wtedy podobały kolorouje ujidoujiska operetkowe. Dziś natuet za dużą opłatą nie poszedłbym na nie,
bo nie wytrzymałbym ze śmiechu. Musieliby mnie wiązać albo wyprowadzać. To była normalna
komedia. (...) Uczestniczyliśmy niemal me wszystkich próbach i koncertach zespołom (...) od chóru
począujszy. Czasami ojciec angażował mnie jako akompania-tora, poniemaż bardzo dobrze
czytałem nuty i często zastępowałem muzykom w razie jakiejś awarii. Jako 16-latek grałem na
cztery ręce z Tomkiem Śpiewakiem na balu sylwestrowym z udziałem wielu gwiazd (...); do ziemi
prawie nie dostawałem od krzesła. Dlatego, że grałem od najmłodszych lat różną muzykę, na
różnych instrumentach, nie wiem, co to trema.
Andrzej Zieliński, Radar, 1970 r.
Próby uj domu pp. Zielińskich, lata - 1951, 1949 i 1953. Od leujej: A. Zieliński (7 lat), J. Zieliński (3
lata), J. Zieliński (7 lat) i A. Zieliński (9 lat) (fot. z arch. rodź. pp. Zielińskich).
Ojciec (...) czasami zabierał nas na koncert albo na próby. Czasami przychodziliśmy pod koniec
próby, bo mieliśmy potem pójść na huśtawki (...). Orkiestra to była wielka magia. Te wszystkie
dźwięki i instrumenty, z których każdy jest inny, każdy ma inny charakter, swoje życie. Olbrzymia
Page 22
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
blaszana tuba, gruby kontrabas z wielkim brzuchem, smukłe, maleńkie flety.
Ojciec grywał też w operetce, bo wtedy ciężko było wyżyć z jednej pensji. W domu było troje dzieci,
więc mama nie miała czasu na pracę zarobkową. Czasami zabierał nas też do operetki. Tam był
zupełnie inny świat, bardzo teatralny, wymalowany i wystrojony. To wszystko musiało działać na
wyobraźnię dzieci, nic więc dziwnego, że kiedy przyszedł moment wyboru zawodu, od razu
wiedziałem, że muszę iść do szkoły muzycznej. Właściwie nic innego nie wchodziło w rachubę. Ten
świat niesamowicie mnie pociągał. Była jeszcze jedna rzecz, może drobna, ale ważna dla mnie
wtedy. Wszyscy koledzy ojca wydawali mi się wesołymi ludźmi. Ciągle opowiadali dowcipy,
żartowali, śmiali się. Myślałem sobie, że muzycy to szczęśliwi ludzie.
52
Powstanie zespołu Skaldoujie
Jako harcerz grałem kiedyś capstrzyki na fanfarze. Pomyślałem, że trąbka jest instrumentem, na
którym samodzielnie nauczę się grać. Ojciec odkupił amerykańską, pięknie rzeźbioną trąbkę od
kolegi, który szedł na emeryturę. (...) Wspierałem się podręcznikiem „Szkoła na trąbkę".
Jacek Zieliński,
Cały ten big beat, s. 134,
Rzeczpospolita, 10.06.2002 r.
Z czasem obaj chłopcy zaczęli inystępoiuać na różnych uroczystościach rodzinnych. Obecność
licznych krewnych z Zakopanego, imieniny, wesela, chrzciny, pogrzeby itp. stujarzały znakomite
okazje do prezentacji umiejętności wokalno-instrumentalnych.
Od dziecka żyliśmy u; muzyce góralskiej. Wesela, chrzciny, uroczystości rodzinne odbywały się przy
dźujiękach tej muzyki. Śpiewy były niemal na porządku dziennym. Mieliśmy takiego wujka Tadka (...)
był [to] śpiewak góralski. (...) Reszta [rodziny] śpietua dla przyjemności. Jeden pracuje na poczcie,
drugi rolę upraujia, trzeci jest przeujodnikiem... Wszyscy spieniają. I jak pięknie. Pamiętam z
dzieciństiua, co roku 15 sierpnia był odpust. Jechało się wtedy na Wiktoróujki, uj kierunku Łysej
Polany, paradnymi końmi, piękne te wszyst-kie zaprzęgi (...). Nasz dziadek, pamiętam, miał czarne
lando jeszcze z austriackich czasóuj. Często tym landem się jechało. No i cały czas te śpiewy
góralskie brzmiały.
Siedziało kilku wujków, były jakieś imieniny, pili wino albo wódeczkę, i jak się im już wesoło zrobiło,
wołali — chłopaki, chodźcie, zagrajcie nam coś. No i Andrzej grał na pianinie czy na fortepianie, a ja
śpiewałem. Andrzej też śpiewał. (...) „Wiśnioujy sad", „Jarzębina czerwona", „Siwy włos", „Cicha
moda", „Portoflno" (...). Wtedy ukazywał się jakiś tygodnik z programem radiowym, który na ostatniej
stronie drukoujał słotna i nuty popularnych przebojom. Myśmy starali się to zbierać, więc mieliśmy
repertuar. Warto było, bo czasem trafiała się jakaś godziwa zapłata — czekolada albo lody.
Ojciec zawsze mawiał: biedni ci muzycy. Do szewca nikt się nie zwraca przy stole biesiadnym, żeby
reperował buty. A muzyka zaraz się prosi, aby coś zagrał albo zaśpiewał.
Jacek Zieliński,
Cały ten big beat, s. 134,
Murzyn rodzi się z bluesem, 2002 r.
(...) Najhojniejsi i najwrażliwsi na nasze śpiewy byli wujkowie z Zakopanego, którzy obdarowywali
nas czekoladkami oraz dwudziestozłotówkami. Stawiano nas na stół między wódkami, my zaś
wykonywaliśmy „Jarzębinę czerwoną" na dwa głosy. To był zawsze gwóźdź programu. Sporo było,
bo aż dziewięć hucznych trzydniowych wesel (...). Z czasem mieliśmy repertuar okolicznościowy
(...). Prowadzono nas na chór, graliśmy „Ave Maria", ja na organach, Jacek
Andrzej Zieliński - lider grupy
53
na skrzypcach. To były nasze pierujsze tuystępy. (...) W każdą niedzielę odby-ujało się u> domu
obowiązkowe muzykoujanie, były to ćwiczenia kameralne: ojciec grał na jakimś starym instrumencie,
ja musiałem odrobić swoje dwie-trzy godziny ćwiczeń akompaniując mu na fortepianie. Potem grał z
Jackiem oboiuiązkouje nutki. Były to urocze chujile.
Folklor góralski jest folklorem najbogatszym z polskiej muzyki ludowej i najciekawszym pod
względem zarówno skali, na której ta muzyka jest zbudowana (...), jak również pod względem rytmu
— sama kapela góralska ma w sobie jakiś beat (...). Brzmienie kapeli góralskiej zawsze mi się
kojarzyło z zespołem beatowym (...) perkusję zastępują górale tańczący, którzy przytupują. Nogami,
czy ciupagami robią beat, a cała pulsacja idzie w tak zwanych basach, czyli to, co daje gitara
basowa plus sekcja.
Page 23
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Jeżeli chodzi o duszę artystyczną, to ja na pewno jestem góralem, mój brat również (...), raczej
opieram się na folklorze czysto zakopiańskim (...), nie staram się w każdym razie w utworach zagrać
czegoś, co jest konkretnym tematem ludowym (...), raczej po prostu są to moje prywatne
improwizacje na tematy góralskie, no i ten klimat górski.
Andrzej Zieliński,
Radar, 1970 r., PR3, 1990, cz. II,
Skaldowie - Krakowiacy czy górale?, 1979 r.
A. Zieliński, 1956 r. (fot. z arch. pp. Zielińskich).
Po pierwszych domomych kontaktach z muzyką Andrzej rozpoczął prywatną naukę gry na
fortepianie. Lekcji udzielała mu przez dma lata znajoma nauczycielka, pianistka Ema Różyska,
mieszkająca w tej samej kamienicy (Długołęcka i Pinkwart, 2002). W uiieku siedmiu lat zdawał
egzamin wstępny do podstawowej szkoły muzycznej — wystukałem na stole zadane rytmy,
poddałem się różnym testom — wszystko zaliczyłem, ale nie dostałem się z braku miejsca (Zieliński,
1970). Na początku lat pięćdziesiątych edukacja w renomowanej szkole muzycznej była luksusem,
na który mogli pozwolić sobie zwykle bardziej ustosunkowani, zamożni ludzie. Przez dwa lata
Andrzej uczęszczał więc do zwykłej szkoły podstawowej i dopiero
54 Powstanie zespołu Skaldowie
od trzeciej klasy znalazło się dla niego miejsce id szkole muzycznej, id której dotychczasoujych
kolegom - najujiększych rozrabiakom id dzielnicy - zastąpiły dzieci subtelne i iDrażIiiDe.
Klasę fortepianu, uj której się znalazł, proiuadziła ta sama nauczycielka, która lucześniej udzielała
mu pryiuatnych lekcji. Z nauką na początku byujało różnie. Miałem zawsze dzienniczek zapisany
uwagami dyrektora: „Syn zamiast uczestniczyć w lekcjach, grał na podwórku w piłkę. Proszę
przybyć...". Ojciec ciężko pracował, szedłem więc na 3 godziny przed wyznaczonym terminem do
mamy. (...) Po jej wizycie w szkole wszystko się uspokajało i nazajutrz znowu mogłem grać w piłkę, i
wybijać szyby czasami (Zieliński, 1970).
Kończąc siódmą klasę i nie bardzo urierząc uj możliujość kontynuacji nauki uj klasie fortepianu uj
liceum muzycznym, Andrzej myślał o dostaniu się przynajmniej na organy, gdyż studiują je zwykle
podrzędni pianiści (Zieliński, 1970). Na egzaminie jednak zagrał tak reujelacyjnie, że od razu
przyjęto go na fortepian, do klasy Ireny Rolanoujskiej (Długołęcka i Pinkujart, 2002).
Podczas nauki uj liceum, uj trakcie której zetknął się m.in. ze znanym kompozytorem i pedagogiem
prof. Lucjanem Kaszyckim A. Zieliński myślał naujet o karierze ujirtuozoiDskiej, biorąc udział uj
koncertach, przesłuchaniach, dając recitale itp.
Kiedy uj 1958 roku otrzymałem propozycję objęcia etatu nauczyciela muzyki uj Państujoujym Liceum
Muzycznym uj Krakomie, nie przypuszczałem, że wyzwolą się we mnie, peujno odziedziczone po
przodkach, skłonności belferskie — na całe następne lata. Pełen nomych pomysłóuj (przecież sam
byłem śujieżo upieczonym kompozytorem), mogłem realizoujać sujoje nowa-torskie pomysły uj
nauczaniu przedmiotu pod nazwą „kształcenie słuchu", potocznie zimnym „solfeżem". Uujażałem (i
dalej tak sądzę), że ta dziedzina globalnego kształcenia muzycznego jest jedną z najważniejszych uj
procesie dydaktycznym, a jak dotąd dotychczasouie metody kształcenia ujyobraźni muzycznej
ujydaujały mi się starośiuieckie, nadmiernie rozciągnięte uj czasie — zujłaszcza uj stosunku do
obdarzonych świetnym słuchem muzycznym uczniów — metody te rozleniwiały, miast mobilizować
do dalszej nauki.
Cóż to była za radość, kiedy w pierwszym dniu mojej pedagogicznej pracy, pod opiekę otrzymałem
klasy pełne wspaniałej młodzieży — zdolnych, utalentowanych nastolatek i nastolatków. Jednym z
nich był szczupły blondynek w okularach, syn znanego mi dobrze muzyka — członka Orkiestry
Polskiego Radia w Krakowie — pana Franciszka Zielińskiego.
Nie dziwota, że dużo już umiał, że po ojcu Andrzejek zdolności otrzymał i niechcący, od
niemowlęcia, nasłuchał się dobrej muzyki i w niej wzrastał. Podobnych „zdolniachów" jak Andrzej
było w klasie kilku. To dobrze — tworzyła się międzyuczniowska konkurencja. Niepisane, ukrywane
„zawody" o dobre
Andrzej Zieliński - lider grupy
55
miejsce uj tym warsztatowo-muzycznym rankingu. Pomogło mi to bardzo uj realizacji zakrojonego
na jakieś „mistrzostuja solfeżoiue" programu nauczania. Dyrektor, prof. Adam Rieger, ujspaniały
muzyk i pedagog inizytując moje zajęcia szeptał mi do ucha: „Lucek, ty nie przesadzaj, odpuść
Page 24
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
trochę, to za trudne, sam bym tego nie wykonał". Nie „odpuszczałem", ale też nikt nie otrzymyujał
złych ocen za to, że mu trochę brakowało talentu. Andrzej na pewno zaliczał się już wtedy do
wybitnie uzdolnionych choćby dlatego, że w grupie ćwiczeń, dotyczących wyobraźni muzycznej
przejawiał cechy kompozytorskie: inwencję twórczą, „nieograniczoność", czyli to, co jest podstawą
warsztatową kompozytora.
W ostatnim roku mojego nauczania w liceum, w pierwszej klasie, pojawił się mały blondynek —
jeszcze jeden Zieliński: Jacuś. Wszystkie moje ćwiczenia wykonywał czyściutko cieniutkim,
sopranowym głosem. Jemu też piętrzyłem trudności, bo nie po to Bozia dała dobry słuch, a Tata
przekazał zdolności, żeby rozleniwiać (co się powszechnie obserwuje), tylko ażeby potęgować
trudności i je pokonywać, mimo że czasem były to ćwiczenia przypominające cyrkowe sztuki ze
słuchem muzycznym. Notabene efektem tych „sztuk" jest do dzisiaj, po wielu wydaniach, używany w
szkolnictwie muzycznym — „Podręcznik kształcenia słuchu", napisany wspólnie z koleżanką po
fachu — podobnym do mnie zapaleńcem „solfeżowym", Jadwigą Dzielską. Przynajmniej połowę tam
zawartych ćwiczeń wykonywali bracia Zielińscy!
Lucjan Kaszycki,
Maj, 2000 r.
Z przedmiotów pozamuzycznych Andrzej najbardziej lubił historię oraz wychowanie fizyczne. Był
nawet przez pewien czas reprezentantem szkoły w pływaniu. Nie przepadał za matematyką, z której
zwykle uzyskiwał przeciętne noty (Wiśniewski, 1971). W IX klasie zaczął komponować pierwsze
utwory dla prowadzonego przez ojca zespołu estradowego Desant. Wykonywała je zwykle Eugenia
Baranowska, jedna z solistek wylansowana przez F. Zielińskiego. Po doświadczeniach zdobytych w
założonej w szkole grupie LM, do matury uczestniczył wraz z kilkoma kolegami w „konspiracyjnej"
działalności muzycznej w nowo powstałym zespole, z którym objeżdżali zabawy szkolne i
świetlicowe, akademie i wesela (Zieliński, 1970).
Egzamin dojrzałości był triumfem Andrzeja, który z wyróżnieniem zrobił dyplom z fortepianu. Po
ukończeniu Liceum Muzycznego, w wyniku świetnie zdanego egzaminu wstępnego, został przyjęty
do klasy fortepianu prowadzonej przez ówczesnego rektora Wyższej Szkoły Muzycznej w Krakowie,
prof. Jana Hoffmana.
Kiedy po kilku latach Andrzej stał się studentem Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w
Krakowie, znów spotkaliśmy się na kilku prowadzonych przeze mnie przedmiotach, bo ja też
awansowałem i przyszło mi belfrować wyżej.
56
Pomstanie zespołu Skaldowie
Zaujsze pamiętać będę taki przypadek: w ramach zajęć z przedmiotu „analiza dzieła muzycznego"
poleciłem studentom, jako zadanie, napisać wariację opartą o przebieg harmoniczny zaczerpnięty
zresztą z mozartowskiej Sonaty A-dur, o czym nie informoujałem. Andrzej przedstawił prawidłowy
przebieg meliczny (melodycznie interesujący), ale... nie w typowym okresie muzycznym
ośmiotaktowym lecz u; siedmiu taktach! Dokonał „stretta" (zacieśnienia) harmonicznego i jakby
„zjadł" jeden takt uj sposób niezauważalny. Była to, z formalnego punktu widzenia, sztuczka nie
lada!
Lucjan Kaszycki,
Maj, 2000 r.
Na jakiś czas A. Zieliński porzucił myśli kompozytorskie i przez trzy lata był poważnym, intensywnie
ćwiczącym studentem pianistyki. Wszystko wskazywało na to, że zostanie koncertującym pianistą -
o jego grze wyra-żano się uj samych superlatywach... Jednak, pewnego dnia odwiedził Andrzeja
jeden z kolegów - Janusz Woś - z propozycją pracy w prowadzonym przez siebie kabarecie
studenckim. Takie przedsięwzięcia ze strony studentów były w tym czasie ryzykowne i groziły
przykrymi konsekwencjami ze strony władz uczelni. Wahałem się, bo profesor nie zezwalał mi na
tego rodzaju rzeczy — studiując klasyczny fortepian, nie można było, pod groźbą wyrzucenia z
uczelni, grać muzyki jazzowej czy rozrywkowej (Zieliński, 1970; Zielińscy, 2000). W końcu jednak A.
Zieliński wyraził zgodę, na co prawdopodobnie pewien wpływ miała jego „żyłka konspiratorska". W
kabarecie występował pod pseudonimem Andrzej Kubin i do tego musiał się maskować: koledzy
plastycy wyczyniali cuda z moim wyglądem, malowali mi włosy na czarno, przyprawiali brodę.
Chodziłem bez okularów, z rękami do ziemi, na miękkich kolanach i wyglądałem zupełnie jak
troglodyta. Żeby mnie tylko profesorzy nie odkryli. Najbliżsi mnie nie poznawali, wtajemniczeni zaś
konali ze śmiechu (Zieliński, 1970; Zielińscy, 2000).
Page 25
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Oprócz pracy w kabarecie „Sowizdrzał", w którym współpracował z L.A. Moczulskim, doszły jeszcze
obowiązki instruktora w nowohuckim Domu Kultury oraz kompozycje pisane na zamówienie dla
zespołu estradowego Desant. Ta wielokierunkowa działalność spowodowała, że odtwór-stwo
przestało Andrzeja interesować. W domu kultury próbował aranżować utwory klasyczne w duchu
beatowym, m.in. koncert b-moll Czajkowskiego, ale okazały się one za trudne dla wykonawców.
Jako instruktor Andrzej Zieliński grywał „sesyjnie" na organach „Ionica" w Zakładowym Domu Kultury
w Nowej Hucie, ileś tam razy na wieczorkach w Zespole Pieśni i Tańca. Pamiętam nasz, z
Ryszardami, występ w kopalni soli w Wieliczce pod ziemią i jazdę w zimie towarowym Żukiem
razem ze sprzę-
Andrzej Zieliński - lider grupy
57
tem, bośmy wtedy nieźle wymarzli. Trzeba powiedzieć, że jako instruktor też bywał „sesyjnie".
Czasem przyszedł i pomiedział; „idę już, bo widzę, że sobie radzicie".
Ryszard Szczudłowski,
Grudzień, 2003 r.
Dla „Sowizdrzała" zaczął pisać pierinsze utwory - ekspresyjne piosenki do tekstom L. A.
Moczulskiego - „Piosenkę starszego asystenta" i „Nocne tramwaje". Były one jednak zbyt trudne dla
piosenkarzy studenckich, którzy zwykle śpieuiali parlando, charakterystyczne, wesołe utwory
(Zieliński, 1970). Przez kabaret przewinęło się paru zdolnych krakowskich aktorów -studentów
Wyższej Szkoły Teatralnej, i chociaż piosenki Andrzeja nie zostały spopularyzowane, były chętnie
śpiewane przez kilka lat w różnych programach kabaretowych (Zieliński, 1980a).
Wyszedłem (...) od piosenki studenckiej, kabaretowej. Byłem kierownikiem muzycznym teatrzyku
studenckiego (...) i wtedy zaczęła się rodzić koncepcja piosenki bardziej ekspresyjnej, choć nie było
jeszcze mowy o muzyce beatowej. W zasadzie to co grałem wówczas na fortepianie, akompaniując
piosenkarkom, to był po prostu uproszczony „aranż", jaki powinien grać cały zespół. Były tam już
podziały, które stosuje się w muzyce beatowej.
Praca w tym teatrzyku nie bardzo mnie pasjonowała, bo napisałem za mocne utwory (...).
[Wykonawcy] zachowywali się na scenie jak małe dzieci, np. wjeżdżał taki jeden plastyk, mały, na
małym skleconym z drzewa wózku, strasznie skrzypiał. To był cały szum, że wjechał na tym wózku,
mało się nie zabił. Śpiewał, a potem go wywieźli. W ogóle nie było żadnego dowcipu w tym, a to był
największy gwóźdź programu. Bo zanim przyjechał na środek sceny, minęło z dziesięć minut. Przy
tym śpiewał w sposób kabaretowy, bo w ogóle nie miał głosu (...). I to wszystko po tysiącach prób
świateł bardzo skomplikowanych; światła obsługiwał facet, który (...) siedział przy jednej lampie i
miał tysiące poleceń: np. przysłonić ją dwoma palcami, albo w ogóle wyłączyć. Jeden reflektor a tyle
problemów.
Najbardziej pamiętam z tego okresu nieprzespane noce. Próby zaczynały się o godz. 23., a kończyły
nad ranem. Przez całe miesiące marzyłem tylko o tym, żeby się wreszcie wyspać.
Andrzej Zieliński,
Musicorama, 1, 1970 r., Radar, 1970 r., Śpieujamu i Tańczymy, 6, 1969 r.
Franciszek Zieliński - obserwujący Skaldów i towarzyszący zespołowi niemal od chwili powstania -
szybko przekonał się, że muzykowanie nie stanowi tylko chwilowej fascynacji. Na początku uważał
to wszystko
58
Powstanie zespołu Skaldowie
za zabawę, ale potem przekonał się, że to jest po prostu nasza praca (Szabłowska, 1993). Był
pierwszym, surowym, ale życzliwym krytykiem muzycznych dokonań Skaldóuj, służąc muzykom radą
i doświadczeniem organizacyjnym. Zdarzało się niekiedy, że id trakcie nagrań studyjnych niemal
dyrygował zespołem (Wielski, 1966).
Na samym początku istnienia zespołu szczególnie pomocny był ojciec. To on uj nocy zapisywał
nasze partytury, które musiały być gotome na rano, kiedy jechaliśmy do Warszawy na nagrania. On
nas też po nieprzespanej nocy odprowadzał na dworzec do pociągu i niósł najcięższą ujalizkę.
Jacek Zieliński,
Gość Niedzielny, 2003 r.
Wspominając ojca Andrzeja i Jacka Zielińskich, chciałabym zaznaczyć, że miał On mielki wpływ na
sukcesy artystyczne swoich synom. To właśnie On od dzieciństuia uczył ich miłości do muzyki oraz
wytrwałości, wpajając im, że jest to jedyna droga do osiągnięcia profesjonalizmu.
Page 26
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Hanna Konieczna,
Listopad, 2003 r.
Rodzina F. Zielińskiego wywodziła się ze wsi podrzeszow-skiej. Dziadek Zieliński posiadał
gospodarstwo rolne średniej mielkości i był zarządcą w pewnym majątku ziemskim. Zimą 1900 roku
nieznani sprawcy dokonali napadu rabunkowego na jego dom, a dla zatarcia śladóu; spalili
mszystkie zabudowa-nia. Po śmierci matki ojca on sam, jako najstarszy syn, przejął obomiązki
głowy rodziny, chociaż rodzina przestała właści-ujie istnieć. Krewni i „dobrzy ludzie" zajęli się
dziećmi, które z biegiem lat, w miarę dorastania, usamodzielniły się. Ojciec sprzedał ziemię, a
pieniądze rozdzielił pomiędzy sześcioro rodzeństwa. Dwaj bracia i dwie siostry wyjechały do
Ameryki, a jeden z braci do Rosji. Ojciec pozostał w Polsce i przeniósł się do Niska, małego
miasteczka, gdzie ożenił się i osiadł na stałe.
Zielińscy stanowili liczną rodzinę - Franciszek miał ośmioro rodzeństwa a sam pojawił się na świecie
w kolejności jako piąty. Wspominając lata młodości, podkreślał: zawsze ogromnie kochaliśmy i
podziwialiśmy naszych rodziców. Byli bezgranicznie oddani sprawie wychowania swoich dzieci,
potrafili dzięki wielkiej zapobiegliwości i ciężkiej pracy nie tylko nas wyżywić i ubrać, ale także
wykształcić. Staraliśmy się (...) uczyć pilnie, aby uzyskać dobre oceny, tym bardziej, że za dobre
stopnie w szkole byliśmy zwalniani od opłat szkolnych. Nikt z rodzeństwa nie poprzestał na średnim
wykształceniu — wszyscy staraliśmy się uplasować możliwie wysoko na drabinie ówczesnej
hierarchii społecznej (Zieliński, 1970a).
Pomimo trudnych warunków, Zielińscy tworzyli zgodną i kochającą się rodzinę. Łączyła ich wspólna
bieda, wspólna idea, a może najwięcej wspólne umi-
Andrzej Zieliński - lider grupy
59
łoinanie muzyki Po matce, góralce z Zakopanego, rodzeństujo odziedziczyło dobry słuch i
zamiłoujanie do muzyki. W nagrodę za pomyślne zdanie egzaminu wstępnego do gimnazjum ojciec
kupił Franciszkowi nouje skrzypce „za 35 zł tak zwane 3/4". Po trzech latach ćmiczeń został
pierwszym skrzypkiem uj szkolnej orkiestrze smyczkowej, a później został jej dyrygentem i
kierownikiem. Ponadto, oprócz orkiestry, F. Zieliński proujadził również chór męski i mieszany.
Należy przy tym podkreślić, że, jak dotąd, był on zupełnym samoukiem. Jedynym nauczycielem, z
jakim się zetknął był miasteczkowy organista, który nauczył go czytania nut oraz udzielił mu
kilkunastu lekcji gry na skrzypcach (Zieliński, 1970a).
Po ukończeniu szkoły F. Zieliński ruraz z siostrą Marią, pianistką-akompania-torką, ujyjechał na
studia do Lwowa, gdzie rozpoczął naukę muzyki uj Konserwatorium Polskiego Towarzystwa
Muzycznego. Po bardzo dobrze zdanym egzaminie wstępnym został przyjęty na II rok wyższy do
klasy znakomitego skrzypka i pedagoga prof. Henryka Czaplińskiego. Wkrótce też został członkiem
Lwowskiej Orkiestry Symfonicznej. Jednakże, mając świadomość, że „w sztuce liczą się tylko
wybitni", mimo świetnie zdanych egzaminów Franciszek doszedł do wniosku, że zbyt późno zabrał
się za poważne studiowanie muzyki. Nie przerywając studiów muzycznych, rozpoczął równolegle
studia na Wydziale Prawa (w katedrze prof. Leona Pinińskiego) oraz, po pewnym czasie, studia
ekonomiczne na Uzupełniającym Studium Ekonomicznym dla prawników (pod opieką prof.
Stanisława Grabskiego).
Te potrójne studia kosztowały F. Zielińskiego wiele wysiłku i wyrzeczeń - rezultatów tej pracy nie
udało się w tym czasie efektywnie wykorzystać. Wybuch II wojny światowej pokrzyżował jego plany
zawodowe. Podczas okupacji pracował jako księgowy w małych miasteczkach i wsiach, często
zmieniając miejsce zamieszkania. Podczas pobytu w Krościenku pomagał min. ukrywać się młodej
góralce z Zakopanego, Zofii3, która uciekła z transportu na roboty do Niemiec. Kiedy po raz kolejny
zmieniał miejsce pobytu i wyjeżdżał do Gdowa, w przeddzień wyjazdu zawarł z nią związek
małżeński. W ceremonii ślubnej, która odbyła się o szóstej rano, wzięło udział sześć osób - ksiądz,
kościelny, dwóch świadków oraz para młodych! Szczęśliwi małżonkowie zamieszkali w Gdowie w
małej chatce za wsią mając do dyspozycji jedną izbę, tzw. komorę tuż przy stajni.
V^ W tym ognisku domowym, ogrzewanym przez żelazny ^J
piecyk, przyszedł na świat (piątego października 1944 r.) (~~ pierworodny syn - Andrzej.
Na szczęście, po kilku miesiącach, udało się rodzicom wynająć prawdziwy pokój z piecem kaflowym
i dużymi oknami, co zdecydowanie poprawiło warunki mieszkaniowe, chociaż do ubikacji i do studni
było bardzo daleko (Zieliński, 1970a).
Zbliżający się koniec wojny otworzył nowy rozdział w życiu Z. i F. Zielińskich. Podstawową sprawą
Page 27
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
stało się przeniesienie do większego miasta i zrealizowanie marzeń muzycznych Franciszka. Już na
początku 1945 r. znany muzyk i dyrygent
5A. Zieliński, informacja ustna, 24.10.1997 r.
60
Poujstanie zespołu Skaldoujie
Zygmunt Latoszeiuski zorganizouiał uj Krakoujie Filharmonię. Jednakże uj orkiestrze, posiadającej
nadmiar skrzypkom, potrzebouiano pilnie kontrabasistom. Nie mając ujyboru, F. Zieliński grał,
inpraindzie bardzo krótko, na kontrabasie, a następnie zgłosił się do jednostki irojskoinej
stacjonującej na terenie Krakouja, gdzie organizoinany był Zespół Estradoujy. W szybkim tempie, po
otrzymaniu munduru, stopnia ujojskoiuego i objęciu kieroumictuja zespołu przygotoiuał
dujugodzin-ny program muzyczny, z którym objeżdżał jednostki ujojskoine i szpitale. Praca ta trujała
kilka miesięcy do momentu ostatecznego zakończenia ujojny. Po likuJi-dacji jednostki luojskoujej, a
ujraz z nią Zespołu Estradoujego, F. Zieliński ujraz z J. Gertem, St. Gajdeczką, A. Kluczniokiem
oraz R. Pellerem zorganizouiał Orkiestrę i Chór Polskiego Radia uj Krakoujie, które rozpoczęły próby
uj 1947 r. Kilka lat później, ujraz z J. Gertem i A. Wrońskim utiuorzył, na bazie zespołu radioujego,
operetkę, która z czasem przekształciła się uj Miejski Teatr Muzyczny.
W Krakoujie urodziły się następne dzieci uj rodzinie Zielińskich - syn Jacek -6 września 1946 r. oraz
córka Marysia.
W 1962 r. F. Zieliński podjął pracę uj Wojskoujym Zespole Pieśni i Tańca uj Krakoujie na
stanoiuisku kieroujnika artystycznego i ujokalnego. Po kilku latach zespół zmienił sujój charakter i
stał się Zespołem Estradoujym. Współpra-coujało z nim ujielu solistóuj, z których kilku zyskało
później ogólnopolską słauję, jak np. Joanna Raiuik czy Eugenia Baranouiska. Dzięki ojcu ziniązki
braci Zielińskich z ujojskiem były dość bliskie - Andrzej napisał kilkanaście piosenek żołnierskich i
ujiele zaaranżoinał, Jacek, zaraz po ukończeniu liceum, odbył ujraz z ojcem trasę muzyczną po
poligonach grając na skrzypcach uj orkiestrze rozryuJ-koujej (Szabłoiuska, 1993).
Franciszek Zieliński zmarł uj Krakoujie uj 1975 r., przeżyujszy 60 lat.
Aktywność koncertowa Skaldów
Pierwszy [występ zespołu], który ja pamiętam, miał miejsce uj klubie studenckim „Jaszczury" uj
Krakowie. Oczywiście graliśmy do tańca, ale nie widzę w tym nic złego, wręcz przeciwnie. To jest
bardzo dobra szkoła (...).
M. Szabłowska, Jacek Zieliński, Caty ten big beat, Opus, Łódź, 1993, s. 133.
Okres 1965-1969
ierwszy oficjalny występ Skaldów miał miejsce 11 października 1965 roku u; Klubie Plastykom
podczas drugiej krakowskiej Giełdy Piosenki. Giełdy, zainicjowane i prowadzone przez red. Andrzeja
Jaroszewskiego, stały się szybko, choć na krótko, znaczącym elementem kulturalnym na muzycznej
mapie Krakowa. Zachowały się relacje z tej imprezy odnotowane przez prasę krakowską. Dziennik
Polski z dnia 13.10.1965 r. pisał: Druga w Krakowie giełda piosenek, jak na jesień przystało,
„zdziesiątkowała" grypą grono wykonawców (...), co odbiło się ujemnie na ilości prezentowanych
utworów — 24 — i na różnorodności imprezy. Była więc ona jakby nieco uboga w nastroje
muzyczne, natomiast nastrój na sali zdaje się dowodzić, że giełda zyskała sobie u nas już pełne
prawa atrakcyjnego wieczoru. Ma swoją żywo zainteresowaną i żywo reagującą publiczność, ma
miły i swobodny charakter, łączący wszystkie elementy „normalnych" występów z atmosferą
nieoficjalnego muzykowania (DP, 1965).
Wśród uczestników giełdy, obok debiutujących i towarzyszących pozostałym wykonawcom Skaldów,
znaleźli się m.in.: Hanka Konieczna, Barbara
62
Aktyumość koncertouja Skaldóin
Muszyńska, Danuta Jamrozy i Leszek Długosz. Dziennikarz-spraujozdaujca nie omieszkał
zauuiażyć, że młodzi i sympatyczni członkowie zespołów
II Krakowska Giełda Piosenki, rok 1965. Od lewej: F. Naglicki-g. Przy mikrofonie B. Muszyńska
(fot. z arch. F. Naglickiego).
II Krakowska Giełda Piosenki, rok 1965. Od lewej: J. Zieliński - voc, Z. Kaczmarski - g. W środku -
A. Zieliński - p (fot. z arch. F. Naglickiego i A. Icha).
akompaniujących mogą oczywiście nosić niehrępujące sweterki, ale estrada wymaga jednak
wyprasowanych spodni i wyczyszczonych bu-
Okres 1965-1969
Page 28
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
63
tów... Zawsze zwracające uwagę dobrym smakiem suknie wdzięcznej Hanki Koniecznej, zawsze
staranna dbałość o elegancką prezentację kulturalnej piosenkarki Barbary Muszyńskiej czy
oryginalny styl ubierania się Długosza przydają takim występom także korzystnych wrażeń
wizualnych, bynajmniej nie bagatelnych (DP, 1965).
W plebiscycie, który odbył się po imprezie zgromadzona publiczność przyznała pierujsze miejsce
piosence Andrzeja Zielińskiego do słów Wie-słaiua Dymnego pt. „Moja czarownica". Dziennikarze
podkreślali bardzo dobry tekst Dymnego, jeśli można cokolwiek sądzić po jego strzępach,
dolatujących poprzez zgiełk elektrycznych gitar i perkusji zespołu Skaldowie (DP, 1965) ponieważ
„czarownicę" tę śpiewał zespół Skaldów tak głośno, że ani rusz nie można było kontemplować
uroków tekstu, gdyż do słuchaczy docierała tylko muzyka i głośne „hej" na zakończenie (EK, 1965).
Kolejne miejsca przypadły utworowi napisanemu i wykona-nemu przez L. Długosza, którego zresztą
uznano za najciekaujszą indywi dualność mieczom, oraz piosence id wykonaniu D. Jamrozy.
Wypada odnotować, że inne opracoujanie muzyczne tekstu „Czaroiunicy" - Romualda Ortela -
zaprezentoujali niezależnie na giełdzie Lilia Kulka oraz Ryszardy.
Pamiętam tę Giełdę... wykonaliśmy „Czarownicę" z muzyką R. Ortela, a raczej — poujiedziałbym —
odbębniliśmy ją, bo materiał dostaliśmy na diua, trzy dni przed konkursem i opracoujanie było na
„mariackich papierach"... Melodia nam się nie podobała... zresztą do dziś mnie prześladuje...
Kompozytor przyszedł i nagabywał, aby wykonać jego wersję... Mieliśmy wtedy „kaca"po usłyszeniu
Skaldów id tym utworze!
Pamiętam również, że zafascynował mnie sprzęt, którym dysponował Felek Naglicki. Posiadał
jedyną w Krakowie kamerę pogłosową, na której było napisane: Echo mixer TELEFUNKEN — do
dzisiaj mam schemat... Miała jedną wadę; jak się tupnęło za mocno w podłogę, to nie można jej było
uspokoić i najlepiej byłoby wtedy zagrać Bonanzę...
Ryszard Szczudłowski, Grudzień, 2003 r.
Czujarte i piąte miejsce przyznano również piosenkom uj wykonaniu Skaldów. Triumfowały: urokliwa
i nastrojowa „Wieczorna opowieść" - kompozycja F. Naglickiego do słów J. Fasińskiego oraz
dynamiczny „Jarmark" A. Zielińskiego i L.A. Moczulskiego. Obecni na sali redaktorzy III programu
Polskiego Radia postanowili dokonać nagrań radiowych Skaldów i piosenek L. Długosza z
pierwszych dwóch giełd. W sumie, jak ocenili sprawozdawcy, II Krakowska Giełda Piosenki nie
przyniosła wprawdzie oczekiwanego szlagieru, ale ujawniła kilka interesujących piosenek i mało
znany, ale dobry zespół Skaldów (EK, 1965). Jednocześnie podkreślono, że dobrze
64
Aktywność koncertowa Skaldom
się stało, iż giełdę „przytulił" Klub Plastykom, co zagwarantowało imprezie miły, kameralny nastrój i
dobrą organizację (GK, 1965).
[Andrzej Jaroszewski] gdzieś się o nas dowiedział, był wtedy redaktorem krakowskiego radia, i
zaproponował nam udział w Giełdzie Piosenki. Tam już nikt nie tańczył, publiczność siedziała,
głosowała na karteczkach i wybrała nasze piosenki. (...) Na tę giełdę (drugą - przyp. mój Al.)
przyjechał ktoś z Warszawy. A jak już ktoś z Warszawy przyjedzie do Krakowa i coś mu się spodoba
chociaż odrobinę, to kariera gotowa.
Jacek Zieliński, Cały ten big beat, s. 134.
Wiosną 1965 roku, jako młody redaktor muzyczny krakowskiej rozgłośni Polskiego Radia,
organizowałem w Krakowie Radiową Giełdę Piosenki. Któregoś dnia zgłosił się do redakcji pan
Franciszek Zieliński, skrzypek krakowskiej orkiestry symfonicznej, i oświadczył, że ma dwóch synów,
którzy uczą się w szkołach muzycznych, że oni napisali kilka piosenek i chcieliby je na tej giełdzie
wykonać. Co więcej, mają paru przyjaciół równie młodych i utalentowanych i chcieliby wspólnie te
piosenki przedstawić.
Andrzej Jaroszewski,
Srebrny jubileusz Skaldów, 1990 r.
¦— ¦
KOMISJA KULTURY RADY UCZELNIANEJ ZSP UJ.
ZESPÓŁ INSTRUMENTALNOWOKALNY MOCNEGO UDERZENIA
PRZY GRUPIE TWÓRCZEJ „SOWIZDRZAŁ"
SKALDOWIE
WYSTĄPI Wj ___________________________________________________
Page 29
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
DNIA _________ • GODZ._________
MLETY DO NABYCIA: _________________________________________L__
Jeden z pierwszych plakatów Skaldów (fot. z arch. F. Naglickiego).
Kolejna III Giełda Piosenki odbyła się 13 grudnia uj klubie „Pod Jaszczurami". Zaprezentoujano na
niej uj sumie jedenaście piosenek. Relacjo-
Okres 1965-1969
65
nujący imprezę dziennikarz odnotował w Dzienniku Polskim: Bohaterem wieczoru był zespół
Skaldowie, którego młodzi członkowie — ujmujący sympatyczną powierzchownością i
muzykalnością — nie tylko towarzyszyli jako akompaniatorzy, nie tylko przedstawili fragment muzyki
L. Kaszyckiego nagrany przez nich do filmu „Klucz" [ostatecznie film ukazał się na ekranach pod
tytułem „Cierpkie głogi" - przyp. mój - A.I.], ale również uzyskali pierwsze miejsce w plebiscycie
publiczności dla najatrakcyjniejszej kompozycji — piosenki A. Zielińskiego i L. Moczulskiego „Jutro
odnajdę ciebie" (DPa, 1965). Podkreślano, że utwór posiada wszelkie cechy szlagieru, a sami
Skaldowie w porównaniu ze swoim występem na ostatniej Giełdzie robili o wiele mniej hałasu i
pokazali, że umieją naprawdę grać, nawet na skrzypcach. Właśnie ten niecodzienny zestaw kilku
skrzypiec, fortepianu, gitary, perkusji plus dobra melodia i dobre wykonanie stanowią o pierwszym
miejscu piosenki Zielińskiego w plebiscycie (EKa, 1965).
Ekranowy debiut grupy w filmie „Cierpkie głogi" ui reżyserii Janusza Weycherta był zasługą tuiórcy
muzyki do filmu L. Kaszyckiego, który potrzebował uj jakimś momencie w filmie bardziej
młodzieżowej piosenki.
Kadr z filmu „Cierpkie głogi". Od leujej: P. Szczepanik, B. Krafftóuuna i A. Kopiczyński. W głębi: F.
Naglicki (fot. z arch. F. Naglickiego).
Film wszedł na ekrany 25.10.1966 r. i... bardzo szybko z nich zszedł-prawdopodobnie ze uizględu
na osobę jednego z głóumych aktorów, Ryszarda Filipskiego. Scenariusz filmu pouustał na
podstawie opowiadania Zofii Posmysz pt. „Szczęście panny Janiny". Film stanowił próbę
artystycznego
66
Aktywność koncertowa Skaldóuj
zobrazowania dysproporcji między rozwojem ekonomicznym i awansem społecznym wsi, a nie
nadążającym za nim tradycyjnym i zacofanym sposobem myślenia społeczności wiejskiej (GK,
1966).
W roku 1966 jako kompozytor muzyki filmowej byłem na tzw. topie — po sukcesie muzyki do filmu
„Pożegnania", a zwłaszcza piosenki „Pamiętasz była jesień". Toteż miałem wiele zamówień. Jedno
z nich, złożone przez reżysera Janusza Weycherta dotyczyło muzyki do filmu „Cierpkie głogi", ze
świetną obsadą aktorską — Barbarą Krafftówną i Ryszardem Filipskim. W filmie tym, obok muzyki
towarzyszącej akcji, miał wystąpić w scenach trwającego festynu w małym miasteczku, na
estradzie, gitarowy zespół muzyczny. Od razu zaproponowałem Skaldów, jako że to „nowe twarze",
a może nowe odkrycie? Wziąłem pełną odpowiedzialność za pożądany poziom i przygotowałem
partyturę utworów, które miały być na tej „estradzie" wykonane. Dla Zygmunta Kaczmarskiego
napisałem wirtuozowski utwór wykorzystujący jego nieprzeciętną skalę gitary. Piosenkę wykonywał
Piotr Szczepanik — autorem słów był poeta Tadeusz Śliwiak. Piosenka nazywała się „Głogi" (Śliwiak
twierdził, że głogi są z natury cierpkie, więc niepotrzebny jest przymiotnik — cierpkie!). Na nagranie
pojechałem ze swoimi rekomendowanymi młodzieńcami. Udało się! Skaldowie zaistnieli na serio.
Lucjan Kaszycki,
Lipiec, 2000 r.
Ponieważ [profesor] wiedział, że my (tzn. Skaldowie - przyp. mój A.I.) gramy — chociaż oficjalnie się
tego nie mówiło w szkole, a był to człowiek, z którym mogliśmy szczerze rozmawiać — więc
zaangażował nas. Nagraliśmy piosenkę, a potem pojechaliśmy do Łodzi na plan. Trzeba było jechać
pociągiem ze wszystkimi instrumentami i sprzętem, który wtedy był potwornie ciężki. To były
wszystko tzw. samodziały, czyli ręcznie w Polsce robiony sprzęt, a nie żadne voxy czy fendery.
Można by osobny film nakręcić o naszej podróży do Łodzi.
Jacek Zieliński,
Cały ten big beat, s. 134.
W styczniu 1966 r. Skaldowie wzięli udział w imprezie „Mikrofon dla wszystkich", która odbyła się w
hali Wisły. Jej celem było nie tylko „ujawnienie" ukrytych wśród amatorów talentów wokalnych, ale
Page 30
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
przede wszystkim przegląd możliwości regionu przed zbliżającym się Festiwalem Opolskim. Impreza
przyniosła, ogólnie mówiąc, rozczarowanie, podkreślono jednak, że najwięcej braw zebrał zespół
Skaldowie, akompaniujący ponadto większości wykonawców (GKa, 1966). Utalentowaną Elżbietę
Żakowicz i Skaldów uznano za dwie wyspy godne uwagi na przestrzeni 40 punktów obfitego
programu zaznaczając, że takich wykonawców można choćby i dziś wysłać na jakikolwiek festiwal
(EK, 1966).
Okres 1965-1969
67
7 lutego 1966 r. Skaldoiuie udali się uj kilkudnioiuą trasę koncertoują, obejmującą Rybnicki Okręg
Węglouiy. Odnotouiując ujystępy zespołu id Teatrze Ziemi Rybnickiej, uj domach kultury i klubach
górniczych Chiuało-UJic, Knurouia, Wodzisłaujia, Radlina i Czerujonki, śląskie „Nouiiny"
przypomniały dotychczasoiuy bilans koncertom innych zespołom spod znaku „mocnego uderzenia".
Stmierdzono, że dla setek nastolatków stworzyły one okazję do wywrzeszczenia się i masowego
szaleństwa, dla personelu (...) natomiast trochę kłopotów z wyszukiwaniem pogubionej w ferworze
części garderoby, tudzież naprawianiem uszkodzonych krzeseł. Wśród całej gamy „big-beatowców"
wszelkiej maści wyróżniał się jednak szczególny zespół instrumentalno-wokalny (...). Mowa o
Skaldach (NŚ, 1966). Jednocześnie określono grupę jako zespół studencki przy Radzie Uczelnianej
ZSP Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakomie, zaznaczając, że młodzi studenci górnictwa z
Krakowa przyjechali do swoich kolegów - górników w ROW!6 (NŚ, 1966).
W lutym 1966 r. rozpoczęły się także eliminacje do I Ogólnopolskiego Festimalu Muzyki
Nastolatkom, które zgromadziły około 500 zespołom i 600 solistom z całej Polski. Organizację
imprezy pomierzono Polskiej Federacji Jazzomej, którą mspomagały ZSP, ZMS, ZMW i ZHP a
patronat merytoryczny nad festimalem objęło Ministerstmo Kultury i Sztuki. Kra-komski Jazz-Klub
przepromadził cztery przesłuchania konkursome z udziałem kilkunastu zespołom z Krakoma oraz
jedno - m Jamorznie - dla zespołom z mojemództma krakomskiego. W Krakomie eliminacje i
przesłuchania miały miejsce m kinie „Zmiązkomiec", m Hali Garaży m Nomej Hucie oraz m Sali
Akademickiej Rotundy. Ogółem m muzycznych zmaganiach mzię-ło udział 60 zespołom z terenu
mojemództma. W rezultacie, do finału za-kmalifikomały się następujące zespoły: Skaldomie,
Huragany, Zefiry, Piasty, Telstar, Czarne Perły i Szmagry.
Finał Wojemódzkiego Festimalu Muzyki Nastolatkom (WFMN) odbył się 10 marca m hali Wisły z
udziałem 9 zespołom. „Sztandar Młodych" relacjonując to ujydarzenie napisał: 6 godzin „mocnego
uderzenia", 2 razy po 3 tys. rozentuzjazmowanych słuchaczy — oto bilans finałów krakowskich
eliminacji na Wiosenny Festiwal Muzyki Nastolatków. Warszawskie jury (...) miało dużo roboty. (...)
Obrady (...) trwały od 11 przed północą do 3 nad ranem. W rezultacie za najlepsze zespoły
big-beato-we województwa krakowskiego uznano ex aeąuo zespół Skaldowie i zespół Szwagry
(Olas, 1966).
Przyznając tym grupom dma rómnorzędne I miejsca upomażniające je do startu m półfinałach
festimalu, jury - fakt bez precedensu! - m pełni po-
6W rzeczywistości tylko perkusista J. Fasiński mógł mieć coś ujspólnego z górnictwem -był z
wykształcenia technikiem geologiem.
68
Aktyumość koncertouja Skaldóuj
dzieliło zdanie publiczności. Oba zespoły inyiuołały najujiększy entuzjazm zgromadzonych słuchaczy
(GKc, 1966).
Występy Skaldóuj uj finale Wojewódzkiego Festiiualu Muzyki Nastolatkóiu, rok 1966. Od leujej: J.
Kaczmarski - g, Z. Kaczmarski - g, J. Zieliński - voc i F. Naglicki - bg
(fot. z arch. F. Naglickiego).
Okres 1965-1969
69
Występ Skaldom na Wojewódzkim Festiwalu Muzyki Nastolatków, rok 1966. W głębi: J. Fasiński - dr
(fot. z arch. F. Naglickiego).
Na kolejnej, IV Giełdzie Piosenki, która odbyła się 14.03.1966 r., znów triumfoirali Skaldoiuie.
Zaprezentowano na niej 19 piosenek, wśród których niemal jednogłośnie pieriusze miejsce zdobyły
„Niepotrzebne słouja" z muzyką A. i J. Zielińskich do tekstu L.A. Moczulskiego (GKd, 1966).
Pobrzmiewały u; tej piosence echa irielkiego J.S. Bacha, co jak najlepiej świadczy o kierunku
Page 31
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
poszukiwań młodego zespołu (EKb, 1966), ale również dały się słyszeć fragmenty „Marsza
tureckiego" Mozarta. Drugie miejsce zajęła „Daleka pustynia" A. Zielińskiego i L. A. Moczulskiego, a
czwarte - „Tylko mgła" - kompozycja Z. Kaczmarskiego do słóui J. Fasińskiego. W doniesieniach
prasowych podkreślano, że Skaldowie to zespół bardzo ładnie zgrany i muzykalny, ambitny i
ujmujący brakiem pozy, a jego big-beat jest kulturalny, niewyjaskrawiony, nienatrętny (Cybulski,
1966).
Dokonując podsumowania dotychczasowego dorobku Giełdy, A. Jaroszewski przypomniał, że: 14
piosenek z I Giełdy zakwalifikowano na Festiwal Opolski; kilka wylansowanych piosenek trafiło na
młodzieżoują listę przebojów; odkryto paru młodych wykonawców i paru młodych twór-cóuj ze
środoujiska studenckiego oraz wynaleziono i spopularyzowano zespół Skaldowie (Cybulski, 1966).
Grupa była, w zgodnej opinii dziennikarzy i redaktorów muzycznych, największym „objawieniem"
krakowskiej imprezy (GKe, 1966), a IV Giełda wyraźnie potwierdziła dalszy rozwój sympatycznych
Skaldów (EKb, 1966).
70
Aktywność koncertouua Skaldom
16 marca zorganizowano w Klubie Stouiarzyszenia Ateistów i Wolnomyślicieli spotkanie, na którym
red. A. Jaroszewski omóuiił ujyniki wiosny nastolatków, prezentując jednocześnie najnoujsze
nagrania zespołu (DPa, 1966). Triumfy Skaldów na Giełdach Piosenki spowodowały, że na jakiś
czas do zespołu przylgnęła etykieta - maklerzy giełdowi (Zielińscy, 2000).
W trakcie trwania III Giełdy Piosenki pojawiła się sugestia, aby na podobnych imprezach utwory
opiniowali również fachouji jurorzy oceniający walory artystyczne piosenek pod kątem ich wartości
muzycznych i literackich (DPa, 1965). Koncepcja ta ujrzała światło dzienne na V Giełdzie Piosenki,
na której zaprezentowano 20 utworów spośród 500 nadesłanych z całego kraju. Na konkursie,
będącym jednocześnie jednym z etapów eliminacji do Festiwalu Opolskiego, jury oceniało wyłącznie
same piosenki, bez wykonawców. Skaldowie nie zdobyli wprawdzie tym razem żadnej nagrody, ale
towarzyszyli wszystkim uczestnikom jako zespół akompaniujący, a J. Zieliński wykonał kompozycję
E. Sojki do słów J. Laskowskiego „W łagowskim parku", utrzymaną w atmosferze przyjemnego,
klasycznego walca (EKc, 1966).
Z uwagi na studia muzyczne braci Zielińskich, które chcieli jak najdłużej pociągnąć i starali się je
skończyć (Zieliński, I990a), aktywność koncertowa zespołu ograniczała się głównie do występów w
krakowskim środowisku studenckim. W dniach 25-27.03.1966 r. grupa uczestniczyła w studenckim
festiwalu kulturalnym „Krakowska Wiosna". Poza tym, pod koniec marca zespół wziął udział w
imprezie „Na Halę", z której całkowity dochód został przeznaczony na fundusz budowy Hali XX-lecia.
«APA OK II EG O W A ZRZESZENIA STUDENTÓW POLSKICH W HIUOWU
STUDENCKI FESTIWAL KULTURALNY
KRAKOWSKA WIOSNA<
PRZEGLĄD
STUDENCKICH
ZESPOŁÓW
ARTYSTYCZNYCH
KRAKOWA
2526-27
¦arca
1966
25
26
27
Kraksa Próba rachunku
Łyżki i księżyc Exodus
Ryszard III
Szalona lokomotywa
_____Trzeba
głęboko oddychać
Studnia Salomona
«Na pala-ai m»w
Page 32
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
b.inki tut**
Aaiereaiaa taiiłana trrii ¦• te aaraalaaar
Zeea* Hasał I Teaa AGH laaail Taaca H.....ua»|i WSVF
Zeaaa jaaeer ~«B*ae F-eV
Gryżcie kanoldy W państwie piosenki
Sylogizm prostacki Pożegnanie z psem
«»a..W5ii - N-eaaW.. Weto- Ka-e* aaair, » W-Hf«W, Bn^i Gl. I taL MMI. - r-fe M!• - ł» -
„Krakowska Wiosna" - 25-27.03.1966 r. (fot. z arch. F. Naglickiego).
Okres 1965-1969
71
17 kujietnia, jako zujycięzca Wiosennego Festiuialu Muzyki Nastolat-kóuj na szczeblu inojeiuódzkim,
zespół inziął udział uj Koncercie Laureatom uj Filharmonii Krakoirskiej ujraz ze Sziuagrami i
Czarnymi Perłami.
Impreza „Na Halę", Kraków, 1966 r. Od leujej: J. Fasiński - dr, J. Kaczmarski - g, J. Zieliński - voc i
Z. Kaczmarski - g (fot. z arch. F. Naglickiego).
KRAKOWSKI JAZZ KLUB
H E L I K 0 M-
WIOSENNY FESTIWAL MUZYKI NASTOLATKÓW
KONCERT LAUREATÓW
SZMERY SKALDY
CZARNE PERŁY
SAU niHUWWII 17 H. 1888 - M1Z. UI
JUWENALIA 1000-LECIA
ITITEPT C10L8WTC1 FłLIIICl
WYSTĄPIĄ
JOLANTA BORUSIEWICZ
BOGDAN ŁAZUKA
ANDRZEJ BYCHOWSKI
HALA WISŁY
SOBOTA H MAIA l%* GODŁU"
IAZZ BAND BALL SKALDOWIE
PROWADZA
LESZEK HERDEGEN ANDRZEJ KOSSOWICZ
WYBIERAMY NAJMILSZĄ STUDENTKĘ KRAKOWA
WFMN - 17.04.1966 r. — „Juwenalia 1000-lecia" - 14.05.1966 r. (fot. z arch. F. Naglickiego).
72
Aktywność koncertowa Skaldów
Poza tym, Skaldowie wystąpili u; kilkunastu innych krakouiskich imprezach
muzyczno-rozrywkowych.
AumncaTai w uutmi
•U.k.wiKa KMHM* C»«««wl ¦ ¦rcatH«| ia). I M«a(M Wala.aaikl -I.
Hi*dila8f88-iwlŁ2i-lalaWMtwisfcw>liL
0 NOWEJ TO HICIE
WIOSENNA IMPREZA MUZYCZNO-ROZRYWKOWA
Udział biorą,
H------BIELICKA
CEHBRZYNSKA
* l I * *
KUNICKA
.. GRONKOWSKI
B.....Ł A Z U K A
J....OFIERSKI
A...... SZAJEWSKI
WOŹNIAKOWSKI
a r a J ą
SKALDY
Page 33
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
ZAZULA
I
0
s
E
N K A
(•••¦•ty KiafcawikUp
ł P.liHUłł kaala
WOJEWÓDZKĄ FINAŁOWĄ IMPREZĘ Pt.
ItfUłlU
1 izktl traMtl 1 aUL*-s»
SPOTKANIE Z PIOSENKA
I0HURS
MURWBU
UL HTMOMA O
KODEKSEM DROGOWYM
W CZŁ*Ci ARTYSTYCZNEJ UDZIAŁ. RiO«A
ALINA JANOWSKA MIECZYSŁAW WOJNICKI
HENRYK MŁYNARSKI______
SKALDOWIE______
ZGADUI-ZCAIILA
ZWYCHICY
łnnmj»
11NNI IHIIII
CAŁOłt PROMU DZ4
MICHAŁ ŁUCZAK I ALEXANDER POLEK
„O Nowej to Hucie piosenka" - 08.05.1966 r. — „Spotkanie z piosenką i kodeksem drogowym" -
14.05.1966 r. (fot. z arch. F. Naglickiego).
Równolegle trwały przygotowania zespołu do udziału u; kolejnych etapach WFMN. Krajowe Półfinały
Wiosennego Festiwalu Muzyki Nastolatków odbyły się we Wrocławiu - 29 maja, Warszawie - 4 i 5
czerwca oraz w Gdańsku - 8 i 9 czerwca. W turnieju wrocławskim przewidziano udział
następujących zespołów: Nastolatki i Elar 5 z Wrocławia, Chłopcy Opola i Passaty z Katowic,
Jolanie z Zielonej Góry, Skaldowie i Szwagry z Krakowa oraz Tarpany z Poznania. Z kolei w
imprezie warszawskiej udział wzięli: Chochoły i Dzikusy z Warszawy, Mezony z Płocka, Żółtodzioby
z Białegostoku, Cykady z Łodzi, Minstrele z Lublina, Bezimienni z Kielc i Blackout z Rzeszowa.
Konkurs w Gdańsku objął zespoły: Pięć Linii z Gdańska, teatr mocnego uderzenia Szeptacze z
Gdyni, Kon-Tiki i Następcy Tronów ze Szczecina, Skalpel ze Słupska, Krystynki z Koszalina, Ketony
z Olsztyna oraz Marzyciele i Temperamenty z Bydgoszczy (SZMa, 1966). Te trzy półfinały obejrzało
ok. 40 tys. widzów.
Do finałowych rozgrywek w Gdańsku festiwalowe jury, któremu przewodniczył kompozytor i
muzykolog Mateusz Święcicki, zakwalifikowało 9 zespołów. Z wrocławskiego turnieju zwycięsko
wyszli: Skaldowie, Tarpany i Nastolatki; z przesłuchań warszawskich - Blackout, Dzikusy i Minstrele;
Okres 1965-1969
73
z imprezy gdańskiej - Pięć Linii, Kon-Tiki i Temperamenty. Atmosferę półfinałem; we Wrocławiu
przybliżyła redaktor Barbara Wachoujicz, pisząc m.in: Na stadionie WKS Śląsk dwie potężne
amfibie utrzymywały estradę, namiocik rozpięty dla jury tańczył szarpany wiatrem. Było przeraźliwie
zimno. (...) Zasiedliśmy utuleni w koce, chyłkiem wyniesione z hotelu. Niecnemu przedsięwzięciu
patronował Franciszek Walicki, ojcem polskiego big-beatu zwany (...), członek jury I Półfinału. Jury
(...) punktowało zespoły za: stylowość i oryginalność, warsztat ogól-nomuzyczny, repertuar, walory
ogólnoestradowe; wokalistów za: warunki głosowe i estradowe, muzykalność, dykcję, interpretację.
(...) Skaldowie — wszyscy o wykształceniu muzycznym, przypominają trochę młodych
intelektualistów, którzy postanowili pobawić się w big-be-at. Poważni, w okularach, opanowani i z
opanowanym warsztatem muzycznym, byli od razu typowani na zwycięzców (Wachowicz, 1966).
Występ Skaldom w półfinałach WFMN uje Wrocłaiuiu - 29.05.1966 r. (fot. z arch. A. Icha).
Półfinały we Wrocłaiuiu obfitowały róujnież w dodatkowe atrakcje. Stanowiły je: bardzo popularne
Czerujone Gitary, dwoje aktorów: Pola Raksa i Jerzy Zelnik oraz wybory najmilszej pary
nastolatków. Przedłużająca się nieobecność Zelnika zdającego jakiś egzamin w sesji letniej i
transportowanego z Okęcia samolotem wojskowym spowodowała, że Pola Raksa, dzwoniąc zębami
Page 34
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
w białym lekkim hostiumiku, musiała sama zabawić się w konferansjerkę i przedstawić zespoły
reprezentujące Polskę południową (Wachowicz, 1966). Jednocześnie członkowie niektórych
zespołów liczyli najwyraźniej na pozamuzyczną aprobatę ze strony jury, jak na przykład Wisusy z
Wrocławia, którzy na pytanie - czego najbardziej nie lubicie? - odpowiedzieli: osobników z włosami
na metr, nie uczących
74
Aktywność koncertoiua Skaldów
się, nie pracujących, snujących się po ulicach bez celu, nie znających się na muzyce i
wrzeszczących przy każdym mocniejszym uderzeniu w gitarę (Wachoujicz, 1966).
Rezultaty zmagań festiwalowych pobudziły do refleksji niektórych sprawozdawców. W swoim
komentarzu red. Tomasz Wielski pisząc o laureatach zauważył: (...) wymienione (tzn. zwycięskie -
przyp. mój - A.I.) zespoły rzeczywiście przewyższały poziomem pozostałych półfinalistów. Nasuwa
się jednak pytanie, czy w przyszłości nie należałoby selekcjonować zespoły wg ich poziomu, a nie
podziału administracyjnego kraju? Niektóre z tych zespołów chyba tylko dzięki słabej konkurencji w
swoich województwach doszły do półfinału, inne, lepsze od nich (np. z Warszawy lub Gdańska)
przepadły w eliminacjach. Poziom pierwszego półfinału (Wrocław) wydawał się za niski, po tygodniu
zmieniliśmy zdanie, kiedy usłyszeliśmy w stolicy kilku reprezentantów województwa warszawskiego.
W Gdańsku (...) dominowała muzyka najdziksza - roch'n'rollowa, ale mimo to była ciekawsza od
wrocławskich smętnych piosenek. (...) Naprawdę oryginalne były tylko dwa zespoły: Blackout i
Skaldowie. U wszystkich innych łatwo zauważyć wpływy zachodnich lub nawet polskich wzorców.
(...) Największy jednak wpływ na polskie zespoły [miała grupa] The Animals. (Wielski, 1966a).
Jednym z efektów zwycięstwa we Wrocławiu był udział Skaldów w IV Krajowym Festiwalu Piosenki
Polskiej w Opolu. Jury słuchaczy uhonorowało zespół nagrodą publiczności za najlepszy występ w
„Koncercie Młodości", co pozwoliło grupie zaprezentować swoje piosenki w imprezie finałowej.
Skaldowie wystąpili w wielkim koncercie „Popołudnie z Młodością", obok m.in., Czerwonych Gitar,
Tajfunów, Trubadurów i Blackoutu.
(...) Graliśmy po południu (...). Słońce było już nisko i strasznie świeciło uj oczy. Grać w takich
warunkach to jak prowadzić samochód na dużej prędkości pod słońce. Nie mogliśmy dobrze
zabrzmieć. (...) Był to okres, kiedy prawie nic nie działo się w naszej muzyce rozrywkowej. Była
tradycyjna piosenka „literacka", obowiązująca od wielu lat i były zespoły wykonujące prościuteńkie
utwory w rodzaju „Szła dzieweczka do laseczka" — cała sztuka polegała na zagraniu tego na 4/4.
Część grup kopiowała anglosaski rock and rollowy show. Chcieliśmy, aby nasze piosenki zabrzmiały
inaczej. Żeby zafascynować dźwiękiem a nie tylko samym rytmem. Ponadto mieliśmy oryginalną jak
na owe czasy harmonię i melodykę — z zastosowaniem archaizmów. I ta różnorodność w obrębie
jednego utworu, wieloczęściowość, zmiany tempa. Wtedy nie pisywało się tak piosenek u nas.
Andrzej Zieliński,
Jazz, 1978 r.
Okres 1965-1969
75
(...) Wcześniej oglądałem [festiujal] uj teleujizji. Bardzo mi się podobały różne zabaume sceny,
szczególnie — chyba inszystkim dobrze znana — sceneria desz-czouja, jak pod parasolami
siedziała publiczność, konferansjer też zapoujiadał pod parasolem, a pianiście fontanna mody
strzelała do góry spod pedałom fortepianu. Oczymiście, nie mómiąc o tym, że było tam sporo
fajnych piosenek (...). Pamiętam, że produkomała się tam Ema Demarczyk (...), Karin Stanek (...).
Ja to oglądałem będąc jeszcze uczniem liceum i nie myobrażałem sobie, że kiedyś będę
uczestnikiem tego festimalu.
(...) Pamiętam, poniemaż pora była dość mczesna, gdzieś około szesnastej czy siedemnastej, upał
przepotmorny i śmiecące prosto m tmarz słońce! Było to absolutne zaprzeczenie moich mspomnień
deszczomych festimali. Wszyscy spoceni, bo każdy miał na sobie jakiś strój big-beatomy, żeby
myglądać jak należało. Wśród zespołom, które tam mtedy mystępomały były i Czermone Gitary, był
zespół Blackout (...), Trubadurzy m zupełnie innym składzie, bo grał tam jeszcze z nimi Jurek
Krzemiński, późniejszy lider No To Co, była z nimi moka-listka Słama Mikołajczyk. Oni mieli na sobie
takie peleryny i podejrzemam, że na tym słońcu im chyba było najbardziej gorąco. Ja miałem mtedy
dmadzie-ścia lat i byłem bardzo przejęty tym mszystkim, piermszym mystępem na tak olbrzymiej
scenie. To był specjalny koncert dla młodzieży i nie był oceniany, ale niektóre piosenki z niego
dostały myróżnienia.
Page 35
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Jacek Zieliński,
M. Jedliński, 6 x 5... TYP SA, 1997 r.
Przed IV KFPP uj Opolu. Hotel Toropol, 06.1966 r. Od lewej: A. Kukieła, A. Zieliński i J. Zieliński
(fot. z arch. F. Naglickiego).
Aktuiuność koncertouja Skaldom
Przed IV KFPP u> Opolu. Hotel Toropol, 06.1966 r. J. Zieliński (fot. z arch. F. Naglickiego).
Przed IV KFPP w Opolu, 06.1966 r. Od leiuej: F. Naglicki i J. Kaczmarski
(fot. z arch. F. Naglickiego).
Okres 1965-1969
77
Opole, 06.1966 r. Od lemej: J. Fasiński i J. Kaczmarski (fot. z arch. F. Naglickiego).
Ponadto, Skaldomie zostali zaproszeni uj charakterze instruktorom do udziału ui II Harcerskim Lipcu
Muzycznym (HLM) u> Olsztynie.
HARCERSKI LIPIEC
MUZYCZNY OLSZTTN-ra-VI|-l966R-
„Harcerski Lipiec Muzyczny" - 1-23.07.1966 r. (fot. z arch. F. Naglickiego).
78
Aktywność koncertowa Skaldóuj
Impreza zorganizowana przez Komisję Kultury Głównej Kujatery ZHP, PSJ oraz WRN u; Olsztynie,
miała przede wszystkim charakter szkolenio-ujy - każdego dnia odbywały się zajęcia pod kierunkiem
muzyków i kom-pozytoróu;, dzięki którym samotni polscy naśladowcy Beatlesów znaleźli drogę do
prawdziwej muzyki i do rozsądnej organizacji (GR, 1966; SZM1, 1966).
Występy na II HLM odbywały się w amfiteatrze koło zamku, w salach zamkowych, teatrze, a także w
okolicznych miejscowościach. W prasie podkreślano otwartość kierownictwa ZHP, które dylemat -
stać na uboczu i proponować tradycyjne harcerskie piosenki na swojską nutę, czy uznać
nowe upodobania i zająć się szalonym big--beatem? (GR, 1966)-rozstrzygnęło na korzyść
„mocnego uderzenia".
Kierownikiem muzycznym „Lipca" został znany muzyk jazzowy i kompozytor Andrzej Kurylewicz,
który dobrał druhów-instruk-torów spośród znanych polskich twórców: kompozytorów, autorów
tekstów oraz reżyserów i organizatorów imprez muzycznych. Byli wśród nich: M. Święcicki, A.
Matuszkiewicz, K. Sadowski, W. Młynarski, T. Prezner i M. Niedźwiecki. Prowadzone przez nich
warsztaty oraz koncerty wykonawców cieszyły się nadzwyczajnym zainteresowaniem. Skaldowie,
którzy wystąpili 3 lipca na scenie amfiteatru, z miejsca podbili serca całej młodzieży (...). Takich
braw i okrzyków radości nie zebraliby w Olsztynie nawet Beatlesi. Jeszcze kilka takich zespołów, a
Olsztyn zdobędzie rangę odpowiednią wśród krajowych imprez muzycznych (Mastyło, 1986).
Podkreślano również bardzo pozytywny, w sensie wychowawczym, wpływ członków grupy na
młodych słuchaczy. Uwielbiani, nadzwyczaj popularni (...) narzucają styl nie tylko w muzyce. To pod
ich wpływem — kulturalnych, muzycznie wykształconych chłopców — powoli znikają brzydkie fryzury
i styl w ubraniu co najmniej niedbały (GR, 1966).
Po zakończeniu Harcerskiego Lipca Muzycznego stwierdzono, że był on bardzo udaną imprezą,
godną uwagi i naśladownictwa (NP, 1966). W opinii A. Kurylewicza, niektóre zespoły, jak np.
Skaldowie, reprezentowały poziom światowy, a jednocześnie stanowiły ciekawe i oryginalne
zjawisko muzyczne (GR, 1966).
J. Fasiński i Z. Kaczmarski (fot. z arch. F. Naglickiego).
Okres 1965-1969 79
II HLM, Olsztyn, 1966 r. Stoją: J. Fasiński i F. Naglicki - odpoujiednio - cziuarty i szósty od prawej. W
głębi: bracia Kaczmarscy (fot. z arch. F. Naglickiego).
II HLM, Olsztyn, 1966 r. J. Zieliński. Po leujej, uj okularach - przyszła żona Jacka Zielińskiego -
Halina Hać (fot. z arch. F. Naglickiego).
80
Aktyiuność koncertowa Skaldóu;
II HLM, Olsztyn, 1966 r. W środku: J. Zieliński. Z praujej: H. Hać (fot. z arch. F. Naglickiego).
II HLM, Olsztyn, 1966 r. A. Zieliński (fot. z arch. F. Naglickiego).
Jeszcze podczas trwania „Lipca" rozpoczęły się na stadionie Lechii ui Gdańsku przygotoujania do
finału Wiosennego Festiwalu Muzyki Nastolatków. Na imprezie, która odbyła się 17.07.1966 r.,
Skaldowie pojawili się bez chorego w tym czasie lidera - A. Zielińskiego.
Page 36
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Okres 1965-1969
81
Skaldomie na II HLM uj Olsztynie (fot. z arch. F. Naglickiego).
Byłem wtedy bardzo chory, po prostu byłem przepracowany (...). Na studiach musiałem
zrezygnouiać ze studiowania fortepianu tu klasie wirtuozowskiej u profesora Jana Hoffmana i
przeszedłem na kompozycję, ujięc musiałem skończyć jeden egzamin, zdać wstępny na inny
wydział (...). Był czerwiec, kiedy były te egzaminy, uj czerujcu również był festiwal m Opolu (...)
później pojechaliśmy prowadzić Harcerski Lipiec Muzyczny (...) no i tam po prostu wysiadłem ze
zdrowiem. Osłabłem, bo za dużo miałem tych obowiązkom.
Andrzej Zieliński, PR3, 1990, cz. IV.
Mimo niesprzyjających ujarunkóui atmosferycznych, na stadionie po-jaujiło się blisko 30 tys.
młodzieży. „Poproś mamę o 15 zł a zobaczysz 17 lipca" — głosiły transparenty rozpięte na ulicach
Sopotu przed finałem (PS, 1966). Szczególny splot uiydarzeń - niespotykana uleina, która runęła na
stadion iu Gdańsku, nadmiar zgromadzonej energii muzycznej
82
Aktywność koncertoma Skaldom
u słuchaczy i chyba niezupełnie zgodny z oczekimaniami publiczności iuer-dykt jury - doproujadził do
niekontrolowanych reakcji części młodzieży. Oberwanie chmury przyczyniło się do opóźnienia
koncertu [zaplanowa-nego na godz. siedemnastą (DB, 1966)] i spoujodouiało szturm na krytą
trybunę, co zaoujocoujało obrażeniami wśród widzów. 4-godzinny koncert odbył się przy
akompaniamencie (...) ogłuszającego dopingu młodych gardeł (SZMb, 1966). Ekspresja wyrażana
niewinnym wymachiwa-niem częściami garderoby miała rómnież dodatkoiue oblicze, wyrażające się
uj paleniu gazet i ciskaniu różnych przedmiotów na boisko. W doniesieniach prasowych podkreślano
przy tym wzorowe i taktoujne zachowanie się milicjantóuj, uboleujając, że uj niektórych przypadkach
było ono zbyt taktoujne i kurtuazyjne... Próboiuano jednak uspraujiedliujiać młodzież, zaznaczając,
że big-beat jest formą muzyki wywołującą emocje niemal sportowe, którym siłą rzeczy towarzyszy
żywiołowy doping, spontaniczna reakcja widowni (...). Nie należy się tym specjalnie gorszyć, należy
natomiast skuteczniej i zdecydowanie przeciwstawić się wybrykom nie mającym nic wspólnego z
entuzjazmem. Wiele natomiast ze zwykłym chuligaństwem. Które zresztą (...) nie jest wyłączną
specjalnością imprez big-beatowych (SZMb, 1966). Z drugiej strony ujyrażano róujnież opinię, że
tego rodzaju koncerty poujinny odbywać się kameralnie - uj klubach (GW, 1966).
Finał WFMN, Gdańsk 1966 r. Od leinej: F. Naglicki - bg i J. Kaczmarski - g
(fot. z arch. F. Naglickiego).
Okres 1965-1969
83
Finał WFMN, Gdańsk 1966 r. Od lemej: F. Naglicki - bg, Z. Kaczmarski - g i J. Kaczmarski - g (fot.
z arch. F. Naglickiego).
dL:: It i B9B k i i 1 Miii
-1 •
>
W
Finał WFMN, Gdańsk 1966 r. Od letuej: F. Naglicki - bg, Z. Kaczmarski - g, J. Kaczmarski g i J.
Zieliński (fot. z arch. F. Naglicki).
84
Aktyumość koncertoiua Skaldom
Finał WFMN, Gdańsk 1966 r. J. Zieliński (fot. z arch. F. Naglickiego).
Finał WFMN, Gdańsk, 1966 r. Od lemej: J. Fasiński - dr, J. Zieliński - voc, F. Naglicki - bg
(fot. z arch. F. Naglickiego).
Rewelacją festiwalu, w zgodnej opinii komentatorem;, byli Skaldowie. Mimo nieobecności chorego
lidera, udało się muzykom zespołu przearan-żoujać utujory tak znakomicie, że opiniujące gremium
nie miało żadnych wątpliwości, komu przyznać główną nagrodę. Jury oceniło (...) bardzo wysoko
umiejętności muzyczne Skaldów, oryginalność kompozycji, opracowanie instrumentalne,
harmonijność współbrzmienia i odejście od
Okres 1965-1969
85
sztampy. Żartowano (...) wśród dziennikarzy, że wprowadzi się wkrótce polską odmianę big-beatu
zwaną „skaldowaniem" (PS, 1966). Stwier-dzono, że Skaldowie to niewątpliwie
„arystokracja"polskiego big-beatu amatorskiego, zespół mający świetne przygotowanie teoretyczne i
Page 37
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
bezbłędne opanowanie instrumentów, a więc te dary, których nie staje innym polskim ansamblom
„mocnego uderzenia", i które umożliwiają im realizację ambitnych założeń artystycznych (GM, 1966).
A „Sztandar Młodych" dodał: Chłopcy ci nie powielają (...) big-beatowego szablonu, szukają
natomiast w tej muzyce możliwości trochę odmiennej wypowiedzi. Dopracowali się interesującego
materiału, śpiewają dobre teksty (...), odznaczają się dużą sprawnością techniczną. Trawestują
bardzo inteligentnie motywy ludowe, grają utwory pomysłowo i bogato instrumentowane, a przy tym
wartościowe pod każdym względem (np. „Pamiętasz niebo nad Hiszpanią"). Dysponują przy tym
znaczną kulturą muzyczną, czego — niestety — często brakuje innym zespołom. Reprezentowany
przez Skaldów gatunek big-beatu nie jest bynajmniej muzyką prymitywną, jest to po prostu dobra
muzyka, dobrze grana, a przy tym trafiająca do słuchacza (SZMb, 1966). W opinii red. F.
Walickiego, Skaldowie przedstawili program nie tylko ambitny i oryginalny, ale przede wszystkim
niesłychanie czysty muzycznie (...) muzyka Skaldów była raczej chłodna i wyrafinowana (...)
dostanie się do pierwszej dziesiątki — to już dziś sprawa nie tylko talentu i pracy, ale także
niezbędnego wykształcenia muzycznego. Werdykt jury, jednogłośnie przyznającym I miejsce
krakowskim Skaldom (...), był tego wymownym potwierdzeniem (NW, 1966).
Werdyktu jurorom i dziennikarzy nie podzieliła jednak zgromadzona młodzież.
Pierwsza „klęska" — spotkanie oko uj oko z młodą publicznością (...). Jury przyznało nam piermszą
nagrodę, ale publiczność, dla której graliśmy, wygwizdała nas. Trudno, zdarza się! Nie wyrywaliśmy
sobie z tego powodu włosów z głowy, ale było nam przykro. Postanowiliśmy czekać i grać dalej (...).
Andrzej Zieliński,
W. Hudon, 1967 r.
Jako zwycięzcy, Skaldowie otrzymali kwotę w wysokości 10 tys. zł (nagrodę Ministerstwa Kultury i
Sztuki) oraz puchar ufundowany przez głównego organizatora imprezy - Polską Federację Jazzową.
Ponadto zespołowi przyznano sumę 4 tys. zł - do podziału wraz z Nastolatkami - nagrodę Głównej
Kwatery ZHP dla formacji prowadzących działalność instruktorską w harcerstwie (SZMd, 1966).
Dodatkowo A. Zieliński otrzymał zegarek -
86
Aktyumość koncertoiua Skaldóuj
nagrodę ufundoiuaną przez redakcję miesięcznika „Jazz" dla kieroujnika zespołu o repertuarze
najbardziej zbliżonym do jazzu (Wielski, 1966b).
Finał WFMN, Gdańsk 1966 r. Powyżej: Skaldowie na scenie. Poniżej, od lewej: A. Nowacki
(Nastolatki), J. Zieliński i K. Wiśniarowski (Niebiesko-Czarni) (fot. z arch. F. Naglickiego).
Okres 1965-1969
87
Ówczesny kierownik artystyczny grupy A. Jaroszewski stwierdził: To był prawdziwy sukces! Jurorzy
szczególnie podkreślali kulturę muzyczną Skaldów, oryginalność aranżacji, ciekawe kompozycje.
Także recenzje z występów były niemal wszystkie utrzymane w entuzjastycznym tonie. A przecież
jednomyślność recenzentów i jurorów spotyka się dość rzadko... (DPd, 1966).
Skaldoirjie, 1966 r. Od lemej: J. Kaczmarski, A. Zieliński, J. Zieliński, Z. Kaczmarski, J. Fasiński i F.
Naglicki (fot. z arch. F. Naglickiego).
Może ze względu na to, że mieliśmy wykształcenie i to pramie wyższe muzycz-' ne, od razu
spotkaliśmy się z przychylnym przyjęciem środowiska twórczego (...). Nigdy nie zakładałem, że będę
pisał taką muzykę albo taką (...) pisałem absolutnie po swojemu (...) na peumo nie (...) z pozycji
ujielbiciela czystego rock and rolla (...). Do grania rock and rolla niepotrzebne są wyższe studia
muzyczne
88
Aktyumość koncertoina Skaldóuj
ani znajomość muzyki uj ogóle — to, co ja robiłem, to było połączenie muzyki różnych stylom (...) u
mnie jest i klasyczna muzyka i jest polifonia i jest barok i jest renesans. Jest siuing, jest troszeczkę
elementom improujizacji, jest troszeczkę jazzu (...). Chciałem stujorzyć muzykę, która będzie (...) w
sobie łączyła wszystkie interesujące kierunki muzyki, jakie są (...) byłem uj tym ujszystkim sobą —
nie starałem się nikogo naśladoiuać.
Andrzej Zieliński,
PR3, 1990, cz. II.
Skaldowie, Kraków, 1966 r. Od lewej: F. Naglicki, J. Fasiński, A. Zieliński, J. Kaczmarski, J. Zieliński
i Z. Kaczmarski (fot. z arch. F. Naglickiego).
Page 38
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Wypada dodać, że decyzjami jury czuł się pokrzyiudzony zespół Black-out, ale dlaczego
zaprezentował ten sam repertuar co na półfinałach? -zapytyujał redaktor Tomasz Wielski uj artykule
zamieszczonym uj „Jaz-
Okres 1965-1969
89
zie" (Wielski, 1966b). W opinii Tadeusza Nalepy, lidera Blackoutu, Skaldowie niesłusznie (...) dostali
pierwszą nagrodę, bo byli bez swego lidera. Andrzej Zieliński akurat zachorował, znalazł się w
szpitalu. I—umówmy się — był to marny zespół (...). A wygrał. To była komedia. Trochę taka zemsta
Święcickiego, bo myślał, że jak jakiś zespół z Rzeszowa przywiózł, to będzie jego numery grał (...).
Był argument, że zagraliśmy te same numery co na eliminacjach w Warszawie. Idiotyzm
(Królikoujski, 1993).
Skaldoiuie, Krakom, 1966 r. Od leinej: J. Fasiński, J. Zieliński, J. Kaczmarski, A. Zieliński i F.
Naglicki. Siedzi: Z. Kaczmarski (fot. z arch. F. Naglickiego).
Rzeczyiuiście, podkreślano uj relacjach prasomych, że Skaldoiuie na-iuet chcieli zrezygnoiuać z
ujystępóuj! Jak jednak ocenić pełne sprzeczności i niekonsekiuencji xuypoiriedzi T. Nalepy, który
zaznaczył: podczas finałowego koncertu nie chciałem wystąpić, bo byłem obrażony. A ujcześniej
90 Aktyumość koncertoina Skaldom
stmierdził: Najpierw oceniali nas w Krakowie. Przy okazji pierwszy raz spotkałem Skaldów. To, że
startowali w takiej imprezie, nieco mnie śmieszyło, ale podziwiałem ich za muzykalność [podkr.
moje-A.I. (Królikoiuski, 1993)]. Po roku istnienia zespołu zaczęły pojaiuiać się uj prasie pieriusze
artykuły, uj których komentatorzy muzyczni próboiua-li ustosunkoujać się do fenomenu o naziuie
Skaldoiuie. Przytaczając opinię A. KuryleuJicza, że grupa jest najlepszym zespołem mocnego
uderzenia jak Polska długa i szeroka (...) jego indywidualny styl i sposób wykonania kwalifikuje
Skaldów do poziomu światowego, red. S. Jankoiuski pisał: Skaldowie reprezentują nowy, szlachetny
nurt mocnego uderzenia, nie powielają big-beatowej sztampy, świetnie parafrazują motywy
muzyczne ludowego folkloru (...) grają bardzo pomysłowo starając się wydobyć z każdego utworu
jak najwięcej ekspresji i barwy, komponują wartościowe melodie na wysokim poziomie muzycznym,
które długo pozostają w pamięci słuchaczy (...). Wartościowe teksty, stylizacja melodii ludowych,
barokowych, renesansowych, absolutny słuch i kultura muzyczna Skaldów wykazała jeszcze raz
wyższość nad „waleniem w bęben perkusji i szarpaniem gitarowych strun", której to metodzie
hołduje większa część zespołów mocnego uderzenia (Jankoiuski, 1966). Zaznaczył przy tym, że nie
mają opiekuna, sprzęt, który zrobili sami też się już starzeje, wyjazdy finansują sami (...) trzeba żeby
pojechali tu i tam i pokazali, jak grać należy. Z kolei red. Zbignieuj Siuięch, omaujiając
dotychczasoire dokonania zespołu, nie tylko znalazł od-poujiedź na pytanie: kto to jest Jaroszewski?
(...) — To ten od Skaldów, co ma ładną córeczkę — ale róiunież podkreślił, że Skaldowie narzucili
sobie twardy dzień pracy, wyeliminowali wszelkie chałturzenie, szanują się; występują tylko na
większego kalibru, ambitnych imprezach (...) sukcesy (...) nie zamąciły im głów. Jeszcze podczas
triuania roku akademickiego przyszło zaproszenie ze Sztokholmu, aby dokonać tam kilku nagrań.
Jakież było zdziujienie Szujedóuj, kiedy otrzymali od Skaldom uprzejmy list z podziękomaniem za
zaproszenie i z rómnoczesnym myjaśnie-niem: „niestety, nie przyjedziemy, bo mamy uj tej chmili
naukę id szkole". Zdumieni Skandynairoiuie, przyzujyczajeni do faktu, że sam ujyjazd do ich kraju
stanouji jakoiueś zaszczytne ujyróżnienie, z pełnym szacunkiem napisali: Przyjedźcie ujszakże, gdy
czas mam pozmoli (Śmiech, 1966).
Po krótkiej makacyjnej przermie Skaldoiuie mraz z Niebiesko-Czarnymi rozpoczęli zdjęcia do filmu
„Mocne uderzenie" uj reżyserii Jerzego Passendorfera.
'
Na te zdjęcia myszedłem luprost po tygodnioujym pobycie w szpitalu, gdzie mnie tak troszeczkę
podtrzymano, bo już byłem tak osłabiony, że tętno miałem czterdzieści, także lediuo już mogłem
chodzić. I na filmie ujidać, że jestem
Okres 1965-1969
91
bardzo bledziutki, bardzo szczuplutki (...) pamiętam ten film jako coś, gdzie nie mogłem (...) pokazać
radości życia.
Andrzej Zieliński,
PR3, 1990, cz. II.
Page 39
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Po sukcesie na Wiosennym Festiujalu Muzyki Nastolatkom, Jerzy Passendorfer pojaujił się id
Krakoiuie uj celu poznania i przesłuchania zespołu z myślą o zaangażoujaniu do noujego filmu
pełnometrażoujego pod tytułem „Mocne uderzenie". Spotkaliśmy się inszyscy uj jednej z sal
studyjnych Polskiego Radia, gdzie mieliśmy codzienne próby. Jerzy Passendorfer zapoznał się
róumocze-śnie z repertuarem zespołu Blackout, który także przyjechał id tym celu do Krakouja.
Wkrótce otrzymaliśmy potinierdzenie angażu, podobnie jak zespół Niebiesko-Czarni i niebaiuem
nadeszły pierujsze dni zdjęcioine. Oczyiuiście nie ujystępoiualiśmy uj roli aktoróin — sam fakt
pokazania się na ekranie kino-ujym był dla nas ujielkim inyróżnieniem.
Feliks Naglicki,
Lipiec, 2000 r.
Jednocześnie do końca 1966 r. brali udział uj trasach koncertoujych laureatom WFMN inraz z
Nastolatkami, Blackoutem, Kon-Tiki i Dzikusami.
h *> i \ h % r m 9 m m * c m a unoit 4
Koncert Laureatów WFMN
Stefan KOTA P K A Krystyna OSTROWSKA
¦ HALA „GWARDII"
19. Xi. 1966 r. - Godz. 17 i 20
SKALDOWIE
- Kr«M»
NASTOLATKI BLACKOUT KON TIKI
Tv I "i H *»¦¦¦ «*•- r^M - *4t * 11, WhMm Wm> Jw- * T fc¦ h,iii**ii » W- »n-»
Koncert laureatom WFMN (fot. z arch. F. Naglickiego).
Występy objęły sujoim zasięgiem osiem miast i zgromadziły przeszło 30 tys. słuchaczy (Sadłoujski,
1991). Koncerty cieszyły się ujielkim poujodzeniem tuśród publiczności, która entuzjastycznie
reagouiała na muzykę, nie przejmując się specjalnie uboleiuaniami T. Nalepy, który z koncertu, jaki
odbył
92 Aktyumość koncertowa Skaldów
się uj hali Giuardii 19.11.1966 r., zapamiętał tylko, że Skaldowie (...) odmówili nam (tzn. Blackoutowi
-przyp. mój-AJ.) pożyczenia piecyków. (Piecyk - to w żargonie muzyków wzmacniacz wraz z
głośnikami. «F. Naglicki - informacja ustna»/ Też mieli jakieś marności, rodzimej produkcji, ale
ładnie to wyglądało... (Królikoiuski, 1993).
Ponadto, w dorocznej ankiecie miesięcznika „Jazz", zespół został od-notoujany uj kilku kategoriach.
Skaldowie zajęli pieriusze miejsce jako nomy talent roku oraz zujyciężyli w kategorii zespołu...
niedocenianego przez młodzież. Jako grupa uplasoiuali się na czwartym miejscu (przed
Czerwo-no-Czarnymi), a siedem utworów (na 46 tytułów, w tym „Zabrońcie kiuitnąć kujiatom" i
„Uciekaj, uciekaj") zyskało miano piosenek o najwyższych majorach artystycznych (Jazz, 1966).
Trzeba podkreślić, że większość laureatom WFMN błyskawicznie zniknęła z polskiej sceny
muzycznej. Ci, którzy przetrwali, również nie uniknęli znaczących perturbacji. W Skaldach, jesienią
1966 r. i na przełomie 1966/67 r., doszło do nieporozumień artystyczno-programowych związanych
m.in. z wyborem dalszej strategii repertuarowej. W rezultacie, w zespole miały miejsce poważne
zmiany personalne. Odeszli dwaj gitarzyści -bracia Z. i J. Kaczmarscy oraz perkusista - J. Fasiński.
Nowymi członkami Skaldów zostali: Jan Budziaszek - dr, Tadeusz Gogosz - bg oraz Marek
Jam-rozy - g.
Na tym tle (repertuarowym - przyp. mój - A.I.) zaraz po zwycięstwie na Festiwalu Nastolatków,
nastąpił w zespole rozłam. Bracia Kaczmarscy bardziej podążali za modą, chcieli grać jak zachodnie
grupy, myśmy z kolei szli w kierunku wzbogacania tej muzyki naszymi doświadczeniami z klasyką, a
nawet z muzyką ludową. No i nasze drogi się rozeszły.
Jacek Zieliński,
Cały ten big beat, s. 135.
Zygmunt Kaczmarski, student PWSM w Krakowie był nie tylko utalentowanym skrzypkiem, lecz
także świetnym gitarzystą. Jego zdecydowany charakter i pomysłowość były bardzo przydatne przy
opracowywaniu aranżu piosenek. Podobnie jak jego brat Janusz, którego pamiętam jako muzyka
wyjątkowo zdyscyplinowanego, pracowitego, poważnie podchodzącego do pracy na próbach i
biorącego życie na serio. Kuba Fasiński, jak przystało na perkusistę, był wiecznie w dobrym
Page 40
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
humorze, żartobliwy, ale i krytyczny, i do Jtońca oddany sprawie zespołu. Warto podkreślić, że w
pierwszej fazie działalności twórczej wszyscy zajmowali się pisaniem muzyki lub tekstów, z czasem
jednak, jeżeli chodzi o profil artystyczny zespołu i jego repertuar, zaczęły przeważać kompozycje
Andrzeja, który wprowadził rządy twardej ręki. Niebywałe wyczucie klimatu w muzyce, jaką
proponował Andrzej, niebanalność, poetycka subtelność, a czasami melancholizm tekstów Leszka
Moczulskiego stanowiły o klasie
Okres 1965-1969
93
ich mspólnych piosenek. To było róinnież poiuodem pieriuszych nieuniknionych konfliktom i rozstań,
jako że Skaldoiuie szybko stali się zespołem par excellen.ce profesjonalnym.
Feliks Naglicki, Lipiec, 2000 r.
Skaldoiuie, 1967 r. Od lewej: J. Budziaszek, J. Zieliński, M. Jamrozy, A. Zieliński, F. Naglicki i T.
Gogosz (fot. M. Holzman).
Od lutego 1967 r. piosenki Skaldom zaczęły zajmoiuać czołoiue miejsca uj plebiscytach na Radioują
Piosenkę Miesiąca. Jednocześnie rosła aprobata słuchaczy dla zespołu, entuzjastycznie ujyrażana
na licznych koncertach.
To był rok 1967. Graliśmy uj Lublinie, uj hali sportoujo-ujidoiniskoinej „Koziołki" (...) i była taka
sytuacja, że ja uj ogóle nie słyszałem, co muzycy grają na scenie. Graliśmy na takich małych
robionych inzmacniaczach, i ja, i Tadek Gogosz koło mnie, nie słyszeliśmy ani jednego dźujięku (...)
był taki straszny ryk na sali, że graliśmy uj ciemno, ujiedzieliśmy, gdzie jesteśmy bardziej po ruchach
niż po tym, jakie dźujięki idą.
Jan Budziaszek,
Radio Nocą, 27.12.1997 r.
94 Aktyiuność koncertouja Skaldóiu
Skaldoujie, 1967 r. Od leujej: J. Budziaszek, T. Gogosz, F. Naglicki, A. Zieliński, M. Jamrozu i J.
Zieliński (fot. M. Karewicz).
Skaldoujie, 1967 r. Od leujej: T. Gogosz, J. Budziaszek, J. Zieliński, A. Zieliński, M. Jamrozu i F.
Naglicki (fot. M. Holzman).
Okres 1965-1969
95
J. Budziaszek, 1967 r. (fot. M. Holzman).
26 marca miała miejsce premiera „Mocnego uderzenia" - piermszej polskiej komedii muzycznej. Film
reklamoiuanu jako „polski musical - dla młodych" spotkał się z entuzjastyczną reakcją ze strony
ujidzóuj oraz, na ogół, z życzliujym przyjęciem ze strony prasy. Dzieląc się ujrażeniami z seansu,
dziennikarka „Przekroju" zauuiażyła: Mamy zatem pierwszą polską komedię big-beatową. Barwną,
panoramiczną, rozśpiewaną, z ładnymi dziewczętami i zabawnym bohaterem. Brodaci lub prawie
brodaci krytycy wmawiają Passendorferowi, że nie przemówił do młodzieży jak trzeba (...).
Przemawiających w „imieniu" młodzieży jest u nas zawsze wielu, przemawiających do niej —
znacznie mniej. A Passendorfer podjął temat najbliższy dziś kilkunastoletnim podlotkom i chłopakom
i — temat ryzykowny, bo wiadomo, że młodzież wyczulona na big-beat łatwo rozróżni kto lepiej
śpiewa (...). W swojej konwencji film broni się nieźle. Zapełnia sale kinowe, dostarczając młodym
rozrywki niezbyt szałowej (...), ale też dalekiej od szmiry. Muzyki mocno uderzanej jest dużo — i
dobrej. Gra i śpiewa (...) zespół Skaldowie, Niebiesko--Czarni (...), śpiewa także i Magda Zawadzka
(...). Wszyscy grają wesoło i sympatycznie, tak jak na tego typu filmach grywać się powinno. Jak na
musical —za mało tylko baletu (...) jak na młodzieżowy — za mało żywiołowości i spontaniczności.
(...) Nastolatki opuszczały kino z rozpromienionymi twarzami (...) interesowali się, czy na niedzielę
będzie
96 Aktywność koncertowa Skaldom
można kupić bilety, bo chcą iść jeszcze raz... Czyli — chyba Jerzy Passendorfer 7 nakręcił to, co
miał zamiar. Film, jakich powinniśmy produkować wiele (...) (Przekrój, 1967).
Plakaty z filmu „Mocne uderzenie" (fot. z arch. F. Naglickiego).
Skoro młodzieżoiua publiczność nie chciała nas, należało zastosoiuać big-be-at, czyli po prostu
mocne uderzenie (...). To brzmi jak spramozdanie z meczu bokserskiego, ale niestety tylko takim
sposobem mogliśmy zdobyć młodzież. Zastosowaliśmy zatem „Mocne uderzenie" — dosłownie, taki
był bowiem tytuł filmu, do którego napisałem muzykę i dzięki któremu zdobyliśmy młodzież i
popularność. Dzięki filmowi dotarliśmy wszędzie tam, gdzie nie byliśmy w stanie dojechać z
Page 41
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
koncertami. Film oceniali krytycy różnie — jedni łagodniej, inni ostrzej, ale o muzyce wszyscy byli
jednego zdania. Nam było przyjemnie, że wreszcie i publiczności trafiliśmy do przekonania.
Andrzej Zieliński,
Śmiat Młodych, 1967 r.
Przesłanie filmu zostało zaruarte id poprzedzającym inystęp Skaldóiu przemóiuieniu konferansjera,
który poiuiedział: (...) Minęły bezpowrotnie czasy niesprawiedliwości społecznej, kiedy to piosenka
była dostęp-
' Autor scenariusza, Ludujik Starski, ujycofał suraje naziuisko z czołóujki filmu.
Okres 1965-1969
97
na jedynie dla cienkiej warstwy ludności naszego kraju. Otwierając (...) imprezę (...) zwracam się do
biorących udział w niej: Śpiewajcie obywatele! Każdemu wolno śpiewać! Konstytucja nie zabrania!
Kto śpiewa nie błądzi! Każdemu jego piosenkę! Planujemy zorganizować w niedalekiej przyszłości
stałe, sezonowe kontraktacje i skup piosenek! Zamierzamy zwiększyć produkcję gitar! (...) Dzisiaj
piosenka stała się własnością całego narodu i cieszy się poparciem władz! (MU, 1967).
Większą część muzyki do filmu nagranej i mykonanej przez Skaldom skomponoujał A. Zieliński.
Grupa zaprezentoiuała następujące utmory: „Jutro odnajdę ciebie", „Nie chcę odejść" (z tekstami
L.A. Moczulskiego); „Mocne uderzenie" - A. Walacińskiego i L. Starskiego; „Barujy piosenki" -R.
Orłoiua i A. Bianusza oraz „Każdemu irolno śpieiuać" - A. Jaroszeuiskiego i L. Starskiego. Blasku
filmoiui dodała muzyka baletouja skomponoujana przez Jerzego Miliana, urocza piosenka „Po co ci
to" S. Remboujskiego i A. Bianusza, zaśpieujana przez Magdę Zaiuadzką oraz utujory w ujykonaniu
Niebiesko-Czarnych: „Nie pukaj do moich drzuji" - Cz. Niemena i J. Grania, „Piosenka o kolorach" -
R. Orłoina i A. Bianusza oraz instrumentalny utujór Z. Podgajnego - „Ach".
Kadry z filmu „Mocne uderzenie". J. Turek i M. Zamadzka (fot. z arch. A. Icha).
Kadry z filmu „Mocne uderzenie". J. Fasiński (fot. z arch. A. Icha).
98
Aktyiuność koncertoiua Skaldom
Kadry z filmu „Mocne uderzenie". Od góry: A. Zieliński, J. Zieliński, J. Kaczmarski, J. Fasiński, Z.
Kaczmarski i F. Naglicki (fot. z arch. A. Icha).
W marcu ukazała się pierwsza płyta długogrająca zespołu zatytułowana „Skaldoiuie", na którą
złożyły się nagrania radiouje grupy dokonane uj latach 1966/67. Na okładce czytamy: Skaldowie —
zespół bardzo jeszcze młody - zdobył już duży rozgłos i znakomitą renomę wśród miłośników muzyki
młodzieżowej. Członkowie tego zespołu (...) reprezentują styl wykraczający poza utarte kanony
mocnego uderzenia. Zastosowali w swych utworach technikę polifoniczną, tzn., że obok głównego
tematu piosenki, istnieją jeszcze inne, niezależne linie melodyczne, co jest jak gdyby zwrotem do
muzyki dawnej - renesansowej, lub barokowej. (...) Główną cechą piosenek (...) jest ekspresja,
wyrażana w kontrastach barwy, rytmu i w tekście. (...) Potrafią doskonale interpretować każdy utwór
nadając mu zawsze wysoki poziom artystyczny, natomiast powiększony skład instrumentów
(smyczki) wprowadza oryginalny nastrój i brzmienie. Do tego należy dodać niezwykle staranne
opracowanie ich piosenek.
W okresie od kujietnia do czerwca zespół intensywnie koncertował m.in. u; Krakoujie, biorąc udział
uj Publicznej Giełdzie Piosenki, uj Juwenaliach 67 oraz występując uj Poznaniu, Warszawie i
Płocku, gdzie uczestniczył uj imprezie „3x Non-Stop".
Okres 1965-1969
99
HM TEATR ROZMAITOŚCI «*Ł»
PUBLICZNA
GIEŁDA PIOSENKI
Flltt OGÓLNOPOLSKIEGO IMHRSU DA PIOSEKKE
..A.,., ^KAŁP°WłE"
janłi
Edwanf Flsw BogusH* KUmca*
łmlrael Jaroszewski Utn T«n*owski Jeny We(B» Jan Zalewski
lifriiui e;
WYBIERAMY
U
Page 42
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
KRAKOWA
Bok GTS „Wiata"
13 mnjo S7 godj. B
iriiwtJAi
Ewa DmufuiFk
Kmin i tmikowIM
1X»IU l»lrtn
lil«W.rt
TlfinTMIHIUroak NfM
Uimbi
Hphftfk*
• RAJ*
l Skaldowi* Ptayła* FamH*
ItrtWMttl A.in.l
Kauawtea 1 laaai Tyłia!
„Publiczna Giełda Piosenki" - Krakom, 02.05.1967 r.; „Jumenalia 67"-Krakom, 13.05.1967 r. (fot. z
arch. F. Naglickiego).
1 1 ' .11- ¦"*¦." 1 li ¦"• 'Sil * *
fsr w*
fuStno
-„Jk. 1 1
*-- - _SSSBJ
/ -2- !-1-y ' C*& 1' ' -¦
/
Poznań, 1967 r. Od lemej: S. Miękina, M. Jamrozy i J. Zieliński. W głębi: informacja o my-stępach
Skaldom (fot. z arch. F Naglickiego).
100
Aktyiuność koncertouua Skaldom
Poznań, 1967 r. Od leiuej: T. Gogosz, A. Zieliński, S. Miękina, J. Zieliński, M. Jamrozy, F. Naglicki i
J. Budziaszek (fot. z arch. F. Naglickiego).
Poznań, 1967 r. Stoją od lewej: A. Zieliński, S. Miękina, J. Zieliński i M. Jamrozy. Siedzą od leujej:
F. Naglicki, J. Budziaszek i T. Gogosz (fot. z arch. F. Naglickiego).
Okres 1965-1969
101
Poznań, 1967 r. Od leiuej: T. Gogosz, S. Miękina, J. Budziaszek i A. Zieliński
(fot. z arch. F. Naglickiego).
Poznań, 1967 r. Siedzą od lewej: T. Gogosz, F. Naglicki, A. Zieliński i J. Zieliński. Stoją od leuiej: J.
Budziaszek i M. Jamrozy (fot. z arch. F Naglickiego).
102
Aktywność koncertowa Skaldów
Poznań, 1967 r. U góry, od letuej: A. Zieliński, J. Zieliński, J. Budziaszek i M. Jamrozy
(fot. z arch. F. Naglickiego).
W czeriucu 1967 r., podczas kolejnego, piątego festiwalu piosenki u; Opolu, zorganizowano koncert
pod nazują „Popołudnie z młodością", do którego zakwalifikowano cztery zespoły: Skaldów,
Czerwone Gitary, Niebiesko-Czarnych i Czerwono-Czarnych. Było nie tyle popołudnie z młodością
(...) ile — popołudnie z huraganową muzyką gitar i spotęgowanej perkusji, w wykonaniu
długowłosych - pisał Józef Michałowski - specjalny wysłannik „Dziennika Zachodniego" (DZ, 1967).
Inny, obserwujący imprezę dziennikarz stwierdził, że grano wesoło, z temperamentem, ale... za
głośno, z fanatycznym zapałem, dążąc do wywołania ekstazy (...) Skaldowie mieli jednego solistę —
okularnika długowłosego, jakby wyciągniętego z głębokiej prowincji, który całą swoją duszę
wyśpiewywał w mikrofon, zapamiętując się do stanu chorobliwego uniesienia (...). Jednak, do szału,
w spotkaniu z mocnym uderzeniem, nie doszło. Jednego młodzieńca, który chciał popaść w trans
„obudził" (...) czuwający w pobliżu członek straży porządkowej... (DZ, 1967).
Okres 1965-1969
103
Skaldoiuie, Opole 1967, „Popołudnie z młodością" (fot. z arch. F. Naglickiego).
Inni, mniej złośliwi recenzenci podkreślali, że obok Czernionych Gitar, Skaldoiuie zyskali duży aplauz
zgromadzonej kilkutysięcznej ujidoujni zaznaczając, że zespół zaprezentował najbardziej
interesujące pod wzglę-dem brzmienia i oryginalności utujory (GK, 1967). Podzieliło to uznanie
również festiwalowe jury przyznając A. Zielińskiemu i L.A. Moczulskiemu nagrodę specjalną
Przewodniczącego Komitetu ds. Radia i Telewizji za utujór „Uciekaj, uciekaj". Ponadto, A. Zieliński
otrzymał nagrodę za aranżacje utworów, a w szczególności za aranżację piosenki A. Sławińskiego i
W. Młynarskiego „Po prostu jestem", uj wykonaniu Dany Lerskiej. Zaznaczono przy tym, że festiiual
Page 43
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
przebiegał bez rewelacji, ale był udaną imprezą, na której zaprezentowano dobre piosenki uj
świetnym wykonaniu (GK, 1967; GK, 1967a).
Pierujsze festiiuale, uj których uczestniczyłem, nie móiuiąc o ujielkich przeżyciach, bo byłem młody,
to na peujno duża trema, bo to ujszystko szło „na żyujo". Teleujizja, kamery, reżyser, inspicjent
ujypychający nas na estradę (...).
104 Akty inność koncertouja Skaldom
Ale też festiwale opolskie wszystkim wykonawcom kojarzyły się z takim jakby miłym, towarzyskim
spotkaniem. Na to się czekało!
Raz do roku można było wszystkich kolegów z innych zespołów spotkać, solistów, muzyków, którzy
grali wówczas w orkiestrze. Wieczorem, po koncercie wszyscy spotykali się — no może nie
wszyscy, bo by się nie zmieścili - w restauracji „Pająk" (wł. „Pod Pająkiem" - przyp. mój - A.I.) Ona
jakoś najsympa-tyczniej w mojej pamięci zapadła. Tam były najprzyjemniejsze „posiady" tzw.
artystyczne, tam się różne ciekawe rzeczy działy, różne skoki z piętra na dół, jakieś występy. Ktoś
tam śpiewał, ktoś tam grał, tańczył — różne, przedziwne rzeczy się działy. Bawiliśmy się do rana. To
był czerwiec, więc świt wcześnie się zaczynał. Kiedy wracaliśmy do hoteli to ptaszki ćwierkały,
słońce świeciło i zaczynał się kolejny dzień festiwalu. Próby i kolejny koncert.
Festiwale traktowaliśmy jak doroczne święto. Mieliśmy do dyspozycji olbrzymią scenę i amfiteatr
(...). Ktoś, kto miał piosenki na listach przebojów, wydawał płyty, nie mógł nie przyjechać. (...)
Podczas wspaniałych kolacji w festiwalowych restauracjach zawiązywały się „artystyczne
małżeństwa". Andrzej nagrywał w duecie z Marylą Rodowicz czy Łucją Prus (...). Były to wesołe, ale
i twórcze wieczory. Bez kompleksu ścigania się, kto lepszy.
Jacek Zieliński,
Festiwale Opolskie, cz. 1, 1993 r.,
M. Jedliński, op. cit., s. 456,
Rzeczpospolita, 10.05.2002 r.
W lipcu Skaldoujie po raz pierwszy pojawili się na koncertach w sopockim Non-Stopie.
Sopot, 07.1967 r. (fot. z arch. F. Naglickiego).
Okres 1965-1969
105
NON-STOP-Sil
SKALDOWIE
od 17 do 30.Vll.67r.
Non-Stop, Sopot 1967 r. Po lewej: plakat Skaldom. Po prawej: F. Naglicki - g, J. Budziaszek - dr i T.
Gogosz - bg (fot. z arch. F. Naglickiego).
^^^A POLSKA FEDERACJA JAZZOWA prezentu** X«p6ł SKALDOWIE
l
^Ł^^HfeT*"" * ^«l^r" Mx*. ; ' K. JeL. Kwi AMBłZli HUNSH-b-Mdk. iacol iwuh&ki. mamk
jamwoxv. rADtuiz oogow. mmi mouau. MM tUDZMSZBI CM. n-» W tłW .. - «^. 17.»-K W w. NON -
STOP- tom
MM>«i.liM,»l«M«
j^aHEp .FlItGMHtZIE*
Non-Stop, Sopot 1967 r. Po lewej: plakat Skaldom. Po praiuej: F. Naglicki -(fot. z arch. F.
Naglickiego).
Non-Stop, Sopot 1967 r. Występ Skaldóiu (fot. z arch. F. Naglickiego).
106
Aktyirność koncertoiua Skaldom
W sierpniu 1967 r. zespół opuścił gitarzysta F. Naglicki, którego zastąpił Jerzy Tarsiński, muzyk
ziuiązany w tym czasie ze Sziuagrami.
Skaldoujie, 1967 r. Od leiuej: A. Zieliński, M. Jamrozy, J. Zieliński, J. Budziaszek, J. Tarsiński i T.
Gogosz (fot. M. Karewicz).
Skaldoujie, 1967 r. Od leiuej: A. Zieliński, J. Tarsiński M. Jamrozy, J. Zieliński, T. Gogosz i J.
Budziaszek (fot. M. Karewicz).
Okres 1965-1969
107
J. Tarsiński i A. Zieliński (fot. M. Karewicz).
W noujym składzie grupa tuystąpiła uj „Listach spieniających" A. Osieckiej i A. Słaiuińskiego, w
spektaklu zatytułoiuanym „Dobra Pamięć".
Page 44
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Po naszym debiucie na Krakoiuskiej Giełdzie Piosenki (...) po pieriuszych nagraniach dla trzeciego
programu, zainteresouiał się nami redaktor [Jan] Borkouj-ski. Szefouią literacką Studia [Piosenki]
była Agnieszka Osiecka. Peumego dnia przyjechała do Krakoiua razem z Adamem Sławińskim (...)
z propozycją, czy byśmy nie zechcieli nagrać jednego z odcinkóuj muzycznych (Listóuj spieniających
- przyp. mój - A.I.) i ujystąpić uj tym serialu, oczyujiście grając i śpieiua-jąc piosenki Adama
Słauiińskiego (...). Bardzo to było fajne i ciekauie spotkanie i uj ogóle fajny program — byliśmy tak
troszeczkę abstrakcyjni jako ptaki, jako ujojsko napoleońskie, różne tam mieliśmy role (...).
Lubiła muzykę, którą ja uprawiam i dlatego współpracowaliśmy (...). Wierzyła [mi] jako
kompozytorowi, tak że uj ogóle niemal korespondencyjnie pracowa-liśmy, ale była to przepiękna
uispółpraca na linii Krakóuj-Warszaiua.
Andrzej Zieliński,
PR3, 1990, cz. III,
Studio im. A. Osieckiej, 14.06.1997 r.
108
Aktymność koncertoma Skaldóuj
Skaldomie w „Listach Śpiewających", 1967 r. (fot. z arch. zespołu).
Skaldomie luystąpili obok takich znakomitości jak Kalina Jędrusik i Bogumił Kobiela, lutapiając się
doskonale uj atmosferę „Listóuj".
Okres 1965-1969
109
„Listy Śpiemające", 1967 r. U góry, od Ieiuej: B. Kobiela; K. Jędrusik; A. Zieliński; J. Zieliński; J.
Tarsiński; J. Budziaszek (fot. z arch. A. Icha).
Należy podkreślić, że obdarzona ogromną ujrażlimością i intuicją muzyczną A. Osiecka już ujtedy
należała do grona najbardziej znanych i nagradzanych tujórcóuj poetyckich tekstom piosenek.
Obok Kaliny [Jędrusik] mystępują Skaldoujie jako ptaki — to jest pomysł reżysera, pomysł Olgi
Lipińskiej (...). Kalina bardzo się bała tej konkurencji i przed nagraniem poujiedziała Oldze: „Boję się,
że mnie te ptaszyska rozdziobią". Ale jakoś ten pomysł przetriuał i mamy go na pięknych zdjęciach.
110 Aktyumość koncertoma Skaldóuj
Każdy mój bohater — czy to prozą czy do rymu — starał się o jedno: o kontakt z drugim
człoujiekiem. Przeujażnie mu się to nie udaujało. Wiadomo — listy... (...) Jak mają spotkać się ich
nastroje, ich humory i ich uczucia, skoro tak trudno nieraz, aby się spotkały (...) nieuujażne ludzkie
oczy?...
Agnieszka Osiecka,
Listy Spieniające- „Dobra Pamięć", 1993 r.,
Listy Spieniające, 1971 r.
„Listy Śpiewające", 1967 r. Od lewej: M. Jamrozy; T. Gogosz (fot. z arch. A. Icha).
W listopadzie 1967 r. z zespołu odszedł T. Gogosz. Od stycznia następnego roku noujym basistą
grupy został Konrad Ratuński.
Skaldoiuie, 1968 r. Od lewej: J. Budziaszek, A. Zieliński, J. Zieliński, M. Jamrozy, K. Ratyński i J.
Tarsiński (fot. M. Karewicz).
Okres 1965-1969
111
Ponadto, koniec roku 1967 zaznaczył się ujyraźnym ujzrostem prestiżu Skaldom na krajoujym rynku
muzycznym. W ankiecie miesięcznika „Jazz" -„Naj... 67" - grupa zdobyła trzecie miejsce uj kategorii
zespołóuj, A. Zieliński był trzeci uj rankingu najpopularniejszych kompozytoróai, a J. Zieliński został
uznany za piątego uiokalistę (Jazz, 1968). Piosenki Skaldóiu: „Wszystko mi móuji, że mnie ktoś
pokochał" i „Nie całuj mnie pierinsza" zajęły pieriu-sze miejsca uj plebiscycie na Radioują Piosenkę
Grudnia. Ten pierujszy utuiór został róiunież uznany Radioują Piosenką Roku 1967.
Rok 1968 rozpoczął się dla Skaldóuj niezujykle pracoujicie. W styczniu, uj plebiscycie na Radioują
Piosenkę Stycznia, drugie miejsce zajęła piosenka „Będzie kolęda" do tekstu W. Młynarskiego. Sam
zespół prouiadził bardzo aktyiune życie koncertouie rozpoczynając trasę objazdoują po Polsce,
zakończoną udziałem grupy 27 lutego uj I „Musicoramie" uj Warszaujie. Skaldoujie rozpoczęli
ujystęp utujorem „Uciekaj, uciekaj" ujykonanym przy ogłuszającym aplauzie setek chłopców i
dziewcząt. Mateusz Sujięcic-ki podkreślił: śpiew juhasa na hali, w muzyce Andrzeja Zielińskiego, nie
ulega bynajmniej mechanicznemu przeniesieniu na instrumenty elektroakustyczne i głosy, lecz ten
młody kompozytor potrafi wydobyć specyficzną atmosferę gór, stylu i klimatu poprzez swobodne
Page 45
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
poruszanie się w tonalności, harmonice, rytmice i barwie dźwięku muzyki góralskiej (Hudon, 1967).
Róuinież uj lutym rozpoczęto realizację muzycznego filmu teleirizyjnego uj reżyserii Stanisłaiua
Kokesza zatytułoiuanego „Kulig". Doujcipny scenariusz był dziełem Andrzeja Bianusza. Oprócz
Skaldóuj, uj filmie ujystąpili:
Kadry z filmu „Kulig". O lemej: M. Rodowicz; B. Kobiela (fot. z arch. A. Icha).
Niebiesko-Czarni, Alibabki, Maryla Rodoiricz oraz Bogumił Kobiela uj roli sympatycznego, trochę
roztargnionego i niezaradnego turysty. Sceneria filmu została umiejscoujiona uj maloujniczych
plenerach Zakopanego, a utuiór „Z kopyta kulig rujie" - kompozycja A. Zielińskiego do tekstu A.
Bianusza -stała się szybko ujielkim przebojem, ujybranym Radioują Piosenką Marca.
112
Aktyumość koncertouja Skaldóuj
Kadry z filmu „Kulig". U góry, od leujej: A. i J. Zielińscy; J. Budziaszek; K. Ratyński, M. Jamrozy i J.
Tarsiński; J. Zieliński. Poniżej: J. Tarsiński, J. Zieliński, A. Zieliński i M. Jamrozy; J. Budziaszek i K.
Ratyński (fot. z arch. A. Icha).
Spotkania naszych zespołóuj ujspominam bardzo ciepło. „Kulig" był już drugim (po „Mocnym
uderzeniu") ujspólnym filmem Skaldóuj i Niebiesko-Czarnych. Najiueselsze były nocne kuligi przy
pochodniach oraz biesiady przy herbatce góralskiej (z płonącym spirytusem), uje tuspaniałej ujilli
Witkietuiczóiuce.
Janusz Popławski,
Sierpień, 1997 r.
Okres 1965-1969
113
W marcu grupa przystąpiła do realizacji drugiej płyty długogrającej pt. „Wszystko mi mówi, że mnie
ktoś pokochał". W kwietniu, id plebiscycie 17. rozgłośni, w ramach zainaugurowanej Radiowej Listy
Przebojów, trzecie miejsce przyznano tytułowej piosence z tej płyty.
Próby Skaldom uj piumicy przy krakomskim Rynku, 04.1967 r. (fot. z arch. W. Hudona i A. Icha).
Kwiecień i maj wypełniła pierwsza w karierze Skaldów zagraniczna trasa koncertowa po Związku
Radzieckim wraz z Ewą Demarczyk.
Dalej już potoczyło się. Zespól zdobyuja Polskę, nagryuja i otrzymuje propozycję myjazdu na
tournee do ZSRR. Jest to dylemat dla braci Zielińskich: przerujać studia i jechać tu taki a nie inny,
ale jednak „uj śuiiat" czy... grzecznie studioujać i eiuentualnie gryujać czasem na polskiej estradzie.
Jeśli chodzi o Andrzeja — uujażałem od razu, że nie ma spraujy: kiedy będzie chciał, inróci
114
Aktywność koncertowa Skaldów
na łono uczelni i dyplom zrobi, jest już na trzecim roku... Gorzej z Jackiem: profesor nie bardzo chce
wypuszczać świeżo zdobytego, zdolnego altwiolistę. Nawet krótka przerwa w nauce dla
instrumentalisty może mieć niebagatelne skutki. Ówcześnie panująca JM Rektor prof. Eugenia
Umińska zwraca się do mnie o ostateczną w tym względzie opinię: czy ma ich wypuścić i dać urlop
rektorski... zwłaszcza jeśli chodzi o Jacka? Spoczęła na mnie wielka odpowiedzialność. Mówię TAK
— to może być ich jedyna a i ostatnia wielka szansa w życiu. Tak niewielu Polakom udaje się w tych
latach wyjechać z Polski, a tu jest oficjalne zaproszenie, gdzie będą przyjmowani jak bogowie
niosący w swoim wykonywanym stylu muzycznym powiew zachodniej wolności.
Lucjan Kaszycki,
Lipiec, 2000 r.
Nasze wojaże zaczęliśmy (...) od Związku Radzieckiego. Specjaliści z Pagartu uznali, że tamten
rynek nie jest jeszcze przygotowany na pełny recital Ewy Demarczyk, więc dodali nas, Skaldów,
wraz z basem Marianem Rawskim, wokalistką z zespołu Śląsk, parodystą i konferansjerem.
Wybuchowa mieszanka. Mieliśmy po 20 lat i byliśmy niesamowicie chłonni na poznawanie nowych
ludzi. Nobilitowało nas już samo przebywanie z Ewą Demarczyk i Zygmuntem Koniecznym.
Mogliśmy też do woli nagadać się w hotelu ze słynnym mimem francuskim Marcelem Marceau, który
występował równolegle z nami.
Jacek Zieliński,
Rzeczpospolita, 10.05.2002 r.
To były czasy, gdy do nich nie docierała w ogóle muzyka zachodnia, jej synonimem były zespoły z
Polski czy Jugosławii. Mieliśmy tam renomę zapewniającą komplety na każdym koncercie.
Dawaliśmy np. w ciągu tygodnia 10 występów na moskiewskich Łużnikach, na każdym 30 tysięcy
Page 46
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
osób. (...) [Hitem kinowym] podczas naszego pierwszego pobytu [był film „Samozwaniec z gitarą"]
(pod takim tytułem wyświetlano w ZSRR film „Mocne uderzenie" - przyp. mój - AL). Młodzi, myląc
mnie z grającym w blond peruce Jerzym Turkiem, pytali: Johnn}) Tomala eto wy? A ja dla szpanu
odpowiadałem twierdząco.
Andrzej Zieliński, Dziennik Polski, 22.09.2000 r.
Zaraz po powrocie do Krakoiua zespół wziął udział w wielkim koncercie piosenki, jazzu i big-beatu
pod naziuą „Krakowscy laureaci", obok Joanny Rawik, Kiuintetu Tomasza Stańki, Jazz Band Ballu,
Kwintetu Kurylewicza i Nahornego oraz Wandy Warskiej. Występ Skaldów, w ocenie
sprawozdawców, niestety nieco rozczarował. Komentator „Echa Krakowa" zaznaczył, że w
początkowym okresie swych występów ten świetny zespół stykał się często z nonsensownymi
zarzutami (...), jakoby jego muzyka była zbyt mało dynamiczna, pozbawiona temperamentu, jednym
słowem — za cicha. (...) Jakiś drobny kompleks jednak pozostał
Okres 1965-1969
115
głęboko (...) dał [on] znać o sobie [a] cudza niewypróbowana aparatura dopełniła reszty. W
rezultacie publiczność zamiast spodziewanej radości otrzymała potężną porcję hałasu
przyprawiającego o potężny ból. Skaldowie są zbyt dobrym zespołem, by w przyszłości mogli sobie
pozwolić na podobne omyłki. A w ogóle —do diabła z idiotycznymi kompleksami! (EK, 1968).
Skaldoujie, 1968 r. Od leujej: J. Budziaszek, J. Tarsiński, J. Zieliński i M. Meissner (kier.
organizacyjny grupy) (fot. z arch. M. Meissner).
W czeriucu grupa ujzięła udział uj VI KFPP id Opolu, na którym pobiła rekord festiiualoujego
śpieiuania na „bis", pięciokrotnie ujykonując utiuór „Wszystko mi mómi, że mnie ktoś pokochał"
(Śiuięch, 1968). Nie zdobyła jednak nagrody, a recenzentka „Jazzu" zauiuażyła: Skaldowie
wzbudzają respekt wysoką kulturą muzyczną, jednak na estradzie są nieco nużący; zdecydowanie
wolę słuchać ich nagrań (Misureujicz, 1968).
6 i 7 lipca Skaldoujie irystąpili na Festimalu Piosenki Żołnierskiej uj Po-łczynie-Zdroju i u>
Kołobrzegu. W programie festiujalu zaznaczono, że zespół, choć bardzo młody, zdobył już spory
rozgłos i renomę wśród miłośników muzyki młodzieżowej. Reprezentuje styl wykraczający poza
utarte kanony mocnego uderzenia, Skaldów wyróżnia też staranne i na wysokim poziomie
opracowanie piosenek (PF, 1968). Skaldoujie ujy-stąpili z koncertem, na który złożyły się cztery
piosenki o tematyce ujoj-skoiuej, nagrane ujcześniej na płytę, tzuj. „czujórkę". Jedna z nich „Zielone
116
Aktyinność koncertouja Skaldóiu
oczy Anny", z muzyką A. Januszki i tekstem K. Korda, zyskała uj kręgach ujojskoujych dużą
popularność i została naiuet piosenką ktuartału (Krasuski i Siuięcicki, 1968). Następnie, zespół
ujystąpił u> Bukareszcie w ramach Dni Kultury PRL. „Echo Krakotua" donosiło: (...) w sali
koncertowej „Savoy" w Bukareszcie polscy artyści przedstawili atrakcyjny program
muzyczno-choreograficzny. Występowała grupa taneczna Harnam, popularne Alibabki, zespół
Skaldowie i trio instrumentalne Sadowskiego. (...) Przede wszystkim podobali się Skaldowie. Miłą
niespodzianką było wykonanie dwóch piosenek rumuńskich (EKa, 1968). Po poturocie grupa uizięła
udział w Śląskim Karnainale Lipcomym uj Chorzoiuie, ogromnej imprezie, która skupiła ok. 5 tysięcy
ujykonaujcóuj i 700 tysięcy słuchaczy - koncertu Skaldom tuysłuchało 25 tys. osób skupionych ujokół
estrady (Śmiech, 1968).
Przełom lipca i sierpnia zaoiuocoujał dujutugodnioujymi ujystępami grupy u; śujinoujskim Non-Stopie
gromadzącymi codziennie 1200-1300 słuchaczy. Po dujóch koncertach uj Kołobrzegu i okolicznych
ujczasoujiskach Skaldouiie ujyruszyli do Sopotu, gdzie zamierzali uiziąć udział uj I Festiujalu
Zespołóuj Młodzieżoujych o Kotujicę „Sopockiego Lata 68". Koncerty miały się odbyć uj dniach
26-30 sierpnia uj Teatrze Letnim uj Sopocie. Miasto żyło jeszcze niedainno zakończonym ósmym
Międzynarodoujym Festiujalem Piosenki - ulice Sopotu przypominały szeroko rozlaną a płynącą bez
celu i kierunku rzekę ludzką (...) zjechała najładniejsza młodzież obojga płci z całego kraju (Cybulski,
1968). W trakcie podróży autokar ujiozący członkom zespołu i tomarzyszące im osoby uległ
pomażnemu mypadko-mi, m myniku którego część pasażerom doznała obrażeń, m tym niektórzy,
ciężkich. Wypadek miał miejsce m nocy na szosie łączącej Słamno ze Słupskiem ok. 6 km za
Słamnem. Przemęczony I8-godzinną jazdą non-stop kieromca uderzył, z prędkością 80 km, m
drzemo.
Jechaliśmy nocą uj czasie deszczu, pustą szosą. Była to noc z 19/20 sierpnia. Kieroujca byl bardzo
Page 47
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
zmęczony, samochód zaś uj nie najlepszym technicznie stanie. W peujnej chujili rąbnęliśmy uj
drzeujo, cały przód samochodu został zgnieciony. Ale nie to było najmiększą przyczyną dramatu; z
tyłu autobusu ujieźliśmy cały nasz ciężki sprzęt — szafy głośnikoiue, ciężkie lualizy etc. Naj-ciężej
ranne zostały osoby toujarzyszące zespołouji oraz (...) Andrzej Zieliński, który doznał ujstrząsu
mózgu (...) Jacek (...) złamał uj ujypadku nogę. Pamiętam, jak ty (tzn. Jan Budziaszek - przyp. mój -
Al.) ujyniosłeś moje dziecko z autobusu. Stałeś z nią na rękach czekając aż któryś z
przejeżdżających samochodóuj weźmie żonę i córeczkę do szpitala (...).
Był tam jeszcze Leszek Meissner, dyrektor Estrady (...), który z nami inędroujał i on kieroiuał akcją
rozmożenia uj diua miejsca — do Słaujna i do Słupska (...). Ja zostałem do końca, żeby złożyć
zeznania (...). Byłem potłuczony, miałem całą klatkę piersioują trochę obdartą ze skóry, tujarz trochę
poharataną (...), ale
Okres 1965-1969
117
poza tym czułem się zupełnie dobrze i kiedy już skończyłem te wszystkie zeznania (...) poczułem
nagle, że uj bucie, który znalazłem i zdążyłem już włożyć na nogę jest jakoś dziwnie mokro i ciepło.
Podniosłem nogawkę spodni i zobaczyłem, że z buta ujyleuia się krem. Miałem przedziurawioną
nogę i uj ogóle tego nie czułem. To był taki szok poujypadkoujy.
Andrzej Jaroszewski,
Echo Krakowa, 05.09.1968 r., Radio Nocą, Krakóuj, 27.12.1997 r.
Pamiętam różne szczegóły — starałem się drzwi otworzyć, pierujszy zobaczyłem kieroiucę bez
tinarzy (...) tujojego (tzn. red. Jaroszeujskiego - przyp. mój -A.I.) buta (...) to był ujysoki but
zasznuroiuany, który gdzieś tam spadł, daleko przed autobusem czapkę...
Pamiętam, że ujygrzebyujaliśmy ją (tzn. córkę A. Jaroszeujskiego -przyp. mój - A.I.) spod stosóuj
wa-lizek i sprzętu, ujzmacniaczy, które ujszystkie przeleciały do przodu (...) pamiętam, że fotele uj
autobusie (...) były pogięte, jak gdyby to były zabaujki (...) plastikowe...
Jan Budziaszek,
Radio Nocą, Krakóuj, 27.12.1997 r.
(...) Jechaliśmy przy śujiatłach zgaszonych. Drzemaliśmy uj autobusie. Na ułamek sekundy
przedtem, przebudziłem się i krzyknąłem: „Ludzie, co ujy robicie?!"... Tego, co się UJtedy stało, nie
pamiętam. A co pamiętam? To, o czym myślałem potem, uj małym szpitalu uj Słauinie, 20 sierpnia
nad ranem. Że trzeba uialczyć do ostatniej szansy, ostatniego tchu. Że jeszcze luszystkiego uj życiu
nie poujiedziałem. Że życie jest piękne.
Andrzej Zieliński,
Cała jesteś uj skouironkach, 1968 r.
PROGRAM 1 Festiwalu Zespołón MIoiteieiGwych o Kotwicę „Sopockiego Lata 68" SALA TEATRU
LETNIEGO Sopot, * fertto 79 Lipie t — Sierpień lM8r.
OMjr wnNfłw
Kat*» itmi*
SaSfei-nkaHM
17 - li, VII. .MEHEN ¦ AKWABELT
Cmiew Nietnen
a. vil
jasŁiosr
JaiMga Lani Ldward Halewicr
« - 36. VIL
JUONY" Stan Boryt ^ i PUbifta ZsfeneirfŁ ¦.*;
17 - 31. VŁ
,,TBtf BAirtrKZlr" Eościaaie JLAMINGtrCSRS
Soicinnie Karei KacWf
CtftS/'
fl-8. VIIt
„CZERWONO-CZARNT
13 -1*. xm.
„MEBCESKO-CZARW"
Mtww Rwetria ,-¦ Wojciech Korda
i7 - n vni. NO TO CO
Piotr Jsnmrńi
34 — 45. VIII.
„CZEBWONE GHASY"
Knyatoj KUwzm Smsryn ftrsjttełfct
M - 30. V1IL
„SKALDOWIE"
Hohub KoBurcaa .Jaert HefeWct
„Sopockie Lato 68" (fot. F. Naglickiego).
„Głos Wybrzeża" informując czytelnikom o zdarzeniu przekazał słowa współczucia członkom
zespołu i ich sympatykom (GW, 1968). 7 osób poszkodowanych uj wypadku przewieziono do
szpitala powiatowego w Sławnie, w którym, po opatrzeniu ran i udzieleniu pierwszej pomocy,
pozostawiono trzy: A. Zielińskiego, u którego dodatkowo stwierdzono skomplikowane urazy
kończyn; J. Zielińskiego - z otwartym złamaniem nogi oraz
118 Aktyumość koncertowa Skaldów
najbardziej poszkodouianą - Halinę Hać, która doznała urazu klatki piersiowej i wstrząsu mózgu.
Następnego dnia po wypadku zaczęły nadchodzić do szpitala listy, depesze i kwiaty jako dowody
Page 48
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
przywiązania do zespołu ze
Wypadek pod Sławnem, 1968 r. U góry, od leiuej: M. Jamrozy i J. Budziaszek. Poniżej: J.
Budziaszek z kieroiucą (fot. z arch. M. Meissner).
Okres 1965-1969
119
strony jego sympatykóiu. Leżącego uj szpitalu Andrzeja Zielińskiego od-ujiedzili: prof. Lucjan
Kaszycki, Wojciech Młynarski, bracia Janiccy (aktorzy Teatru Kantora id Krakoiuie) oraz Katarzyna
Gartner, która przyiniozła, oprócz serdecznych słóiu otuchy, także noiuą płytę Czesłaiua Niemena z
jego dedykacją. Listy, pozdroiuienia, depesze przychodziły także do domóuj poszczególnych
członkom zespołu, do klubóiu miłośnikom piosenki Skal-dóuj i do Polskiej Federacji Jazzowej (PS,
1968).
Kiedy uj sierpniu 1968 spędzałem urlop na campingach polskiego wybrzeża, dowiedziałem się z
komunikatów radiowych o poważnym, samochodowym wypadku Skaldów, poruszony jakby
„ojcowską" za nich odpowiedzialnością, ale i też jako ich przyjaciel natychmiast wsiadłem w
samochód i uspokoiłem się dopiero w szpitalu widząc, że chyba wszystko się dobrze skończy, że
będą cali i zdrowi!
Lucjan Kaszycki,
Lipiec, 2000 r.
We wrześniu 1968 r. doszło uj Skaldach do kolejnych zmian personalnych. Z zespołu odszedł M.
Jamrozy - do tej pory pierwszy gitarzysta uj zespole. W opinii kolegóuj, muzyk posiadający kolosalne
wyczucie nastroju widowni i umiejętność improwizowania dobrego widowiska (Piastoujski, 1968).
Skaldowie, 1968 r. (fot. z arch. T. Wolaka).
120
Akty inność koncertoiua Skaldóuj
Skaldoujie, 09.1968 r. (fot. z arch. A. Icha).
Ponouinie uj grupie pojawił się F. Naglicki. 26 października formacja wzięła udział uj uroczystym
programie przygotowanym na otwarcie nowego ośrodka telewizyjnego w Krakowie.
Skaldomie, Ośrodek TV Krakóuj, 10.1968 r. (fot. z arch. F. Naglickiego).
Okres 1965-1969
121
Następnego dnia zespół wyruszył w pierwszą samodzielną trasę koncertową na terenie ówczesnego
woj. gdańskiego (SZM, 1968).
Skaldoujie, Sopot, 10.1968 r. Od lemej: J. Zieliński, F. Naglicki, K. Ratyński i A. Zieliński
(fot. z arch. F. Naglickiego).
Skaldotuie, Sopot, 10.1968 r. Od lemej: J. Tarsiński, A. Jaroszeujski, K. Ratyński, J. Budzia-szek, A.
Zieliński, J. Zieliński, F. Naglicki i elektroakustyk zespołu (fot. z arch. F. Naglickiego).
122
Aktyumość koncertouja Skaldóuj
Skaldowie zakończyli miesiąc kilkoma koncertami u; Lublinie i na terenie województwa lubelskiego
oraz odnotoiuali zwycięstwo piosenki „Medytacje ujiejskiego listonosza" uj corocznym plebiscycie na
Radioują Piosenkę Miesiąca. Zespół był również zapraszany do udziału uj różnych krakow-skich
imprezach telewizyjnych. Do jednej z nich opanowali naujet sztukę gry... uj hokeja, która bardzo
przydała się uj planoiuanym „pojedynku" z grupą No To Co.
Skaldowie na lodowisku, 1968 r. Od lewej: J. Zieliński, F. Naglicki, A. Zieliński, J. Budziaszek, K.
Ratyński i J. Tarsiński (fot. z arch. A. Icha).
W grudniu 1968 r. Skaldoujie nagrali ok. 40 minut muzyki A. Zielińskiego do sztuki Ernesta Brylla pt.
„Ballada ujigilijna, czyli jak Marek, Jan, Mateusz i Łukasz z Teatru Ludoiuego do Betlejem szli", uj
reżyserii Ireny Jun i scenografii Adama Kiliana. W sztuce ujystępują klasyczne postacie z szopki:
trzej króloujie, śmierć, Herod, anioły, diabły, Adam i Eiua, pasterze, barany, ubrane jednak uj duchu
najczystszej ludoujości i ujspółczesności. Adam nosi bermudy z futra, diabły mają ogony z kabli
zakończonych wtyczka-mi, anioły noszą śliczne, koloroiue, modne szatki (GK, 1968). W recenzjach
podkreślano autorską próbę uwspółcześnienia, tradycyjnie dotychczas uj-moujanej uj teatrze, formy
bożonarodzeniowych jasełek. W rezultacie powstała pastorałka łamiąca śmiało standardowe kanony
również w sferze ilustracji muzycznej. W spektaklu wykonano ponad 20 kompozycji opar-
Okres 1965-1969
123
Page 49
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
tych na motyiuach polskiej muzyki ludoujej, zmłaszcza góralskiej i renesan-soinej. Zaznaczano
oryginalność pomysłu Brylla, dla którego „Ewangeliści" (...) są grupką big-beatowych młodzieńców,
którzy maniery z „Hybrydów" czy „Klubu pod Jaszczurami" łączą z anielskimi fizjonomiami i
stylizowanymi aureolami. Diabeł występuje z elektryczną gitarą, wszystkiemu wtórują dobre melodie
Skaldów (...). Tym kolędom wróżę duże powodzenie pozasceniczne. Są w większości naprawdę
ładne, melodyjne i — rzecz dziwna — nie rażą ucha zwolenników kolęd tradycjonalnych
(Pieszczachoiuicz, 1968).
Skaldomie, Teatr Ludowy u> Nowej Hucie, 12.1968 r. (fot. z arch. F. Naglickiego).
124
Aktyiuność koncertowa Skaldóu;
Dodatkowo recenzent uwypuklił aluzyjność pastorałki - produktu „subkultury katolickiej"! -
wskrzeszającej tradycję „szopki politycznej", tak miłej mieszkańcom podwawelskiego grodu.
„Podążaniu do żłobu" towarzyszą socjologiczne obrazki - dłuższe przerwy związane z
nadużywaniem wódki czystej. „Wół i osioł już podjadły siana//A nas suszy od samego rana"
-śpiewają pastuszkowie, co znakomicie sytuuje się w polskiej, plebejskiej i zgrzebnej rzeczywistości.
Ze Skaldami skontaktowała mnie reżyser Irena Jun i rozpoczęliśmy pracę nad sztuką nazwaną
roboczo „Po górach, po chmurach", do której Andrzej Zieliński napisał kilka piosenek, m.in. „Po
górach, po chmurach", „Nie płacz Dziecią-teczko", „Ciemno tej nocy betlejemskiej było". Wystawiono
ją później w teatrze w Nowej Hucie. Niezależnie od Skaldów, muzykę do sztuki napisał również
kompozytor Roman Turski i była ona wystawiana w Teatrze Współczesnym. Jednakże z muzyką A.
Zielińskiego, cieszyła się znacznie większym powodzeniem.
Ernest Bryll,
Październik, 1997 r.
17 grudnia 1968 r. w ramach przeglądu zespołów artystycznych zorganizowanego przez Pagart dla
impresariów zagranicznych, odbyła się w Warszawie IV Musicorama. Zgromadziła ona czołówkę
polskich zespołów be-atowych, wśród których nie zabrakło Skaldów (SZMa, 1968).
Grudzień tradycyjnie obfitował również w najprzeróżniejsze plebiscyty i listy najlepszych i
najpopularniejszych wykonawców muzyki rozrywkowej. W wielu kategoriach Skaldowie wyraźnie
pokonali muzyczną konkurencję. W plebiscycie zorganizowanym przez klub ZMS Polskiej Muzyki
Młodzieżowej MUZA, zespołem roku zostali Skaldowie, A. Zieliński zwyciężył w kategorii najlepszych
kompozytorów (przed Cz. Niemenem), a L.A. Moczulski zdecydowanie wyprzedził J. Grania i M.
Gaszyńskiego. Druga płyta Skaldów „Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał" została uznana za
drugą płytę roku, a J. Zieliński był trzeci w kategorii piosenkarzy [za Cz. Niemenem i S. Borysem
(Waschko, 1969a)]. W ankiecie Klubu Piosenki WI-SŁOTON, pod nazwą „Naj... naj... naj... polskiej
młodzieży 1968", w której wzięło udział 13 tys. osób, najlepszym zespołem roku również zostali
Skaldowie (Waschko, 1969b). W innej wielkiej ankiecie muzycznej „Naj... 68" przeprowadzonej
przez Klub Polskiej Piosenki „Polonez", w której wzięło udział 11420 osób, również zwyciężyli
Skaldowie przed Czerwonymi Gitarami i grupą No To Co. Potwierdzeniem bardzo wysokiej pozycji
Skaldów na polskim rynku muzycznym był plebiscyt Radiowej Listy Przebojów Lucjana
Kydryńskiego, w którym zwyciężyli w kategorii zespołów oraz ankieta „Naj... 68" miesięcznika „Jazz",
gdzie również zostali uznani za najlepszy
Okres 1965-1969
125
zespół (A. Zieliński był drugi w rankingu kompozytorów). Ponadto, drugie miejsce uj plebiscycie na
Radiomą Piosenkę Grudnia przypadło piosence „Cała jesteś uj skoiuronkach".
31 grudnia Skaldouiie ujystąpili uj dujóch syluiestroujych koncertach uj Filharmonii Krakoujskiej.
Niestety, nie obyło się bez zgrzytóui. Jedna z osób uczestniczących uj imprezie podzieliła się
ujrażeniami z czytelnikami „Dziennika Zachodniego", pisząc m.in.: Skaldowie spośród bardzo wielu
zespołów krajowych wyróżniają się tym, że oprócz całego rytmiczno--hałaśliwego transu prezentują
w swych utworach kawał świetnej muzyki. Toteż (...) wielki był mój żal i złość, gdy wychodziłem z
koncertu po pierwszym utworze. (...) Z powodzi wrzasków, ryków, gwizdów i tupania wyłowić
muzykę, mimo iż wzmacniacze bynajmniej nie próżnowały, było dość trudno. Można było natomiast
znaleźć guza. (...) Chyba nie jest w porządku, jeżeli na koncercie w Filharmonii (cóż z tego, że
big-beatowym) połowa publiczności jest pod gazem, a z tego spora część już w stanie nadającym
się do izby wytrzeźwień. (...) Zapewne ktoś wyobraził sobie, że w sylwestrowy wieczór na koncert
bigbeatowy za jedne 10 zł będą się starali dostać sami abstynenci. (...) Organizacja zawiodła
Page 50
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
kompletnie (DZ, 1969).
Pod koniec 1968 roku F. Naglicki definitywnie odszedł z grupy. Po uzyskaniu dyplomu na Wydziale
Architektury Politechniki Krakoujskiej, nie zamierzał jednak pośuiięcić się karierze architekta. Na
pytanie: co będzie po dyplomie? - odpouiiedział: wiem, że na pewno będę grał (...) chociaż przez
kilka lat, koniecznie chciałbym. Muszę! (Tarska, 1968).
Skaldowie, 1968 r. (fot. L. Dzikowski).
126
Aktyiuność koncertouja Skaldom
ITT śtriŁ. *-«%Y•'
r p*wr * ¦ „
•Jh k
* * i •* . **¦ ' 4
Skaldoiuie, 1968 r. (fot. M. Karewicz).
Noujym gitarzystą Skaldóiu został Krzysztof Paliujoda - jedyny muzyk uj grupie niepochodzący z
Krakouja, ziuiązany uicześniej z zespołem jazzoujym.
Okres 1965-1969
127
Skaldomie, 1969 r. Od lewej: K. Palimoda, J. Zieliński, J. Tarsiński, J. Budziaszek, A. Zieliński i K.
Ratyński (fot. z arch. zespołu).
Rok 1969 rozpoczęli Skaldoiuie od zmiany na stanowisku kierownika organizacyjnego grupy, którym
został Ryszard Kozicz - doświadczony menedżer, związany z estradą od 1958 r. W styczniu za
radiową piosenką miesiąca uznano „Króliczka" A. Zielińskiego i A. Osieckiej. W lutym miała miejsce
sesja nagraniowa kolejnej płyty długogrającej zespołu pt. „Cała jesteś w skowronkach". Współpraca
z A. Osiecką zaowocowała udziałem Skaldów w pokazanych 16 lutego w TV, XI „Listach
śpiewających" - „Życzliwi", do których A. Zieliński napisał kilkanaście znakomitych piosenek, m.in.
„Nie mnie jednej", „Dojeżdżam", „Pod górkę", „Okrutna ochota" oraz „Piosenkę o Zielińskiej". „Walka
Młodych" odnotowała: Kiedy wychodzą na estradę -można ich witać z mieszanymi uczuciami.
Długowłosi, jak wszyscy w tej profesji, równie pretensjonalnie ubrani -jeszcze bez muzyki wykonują
na scenie taniec, który tylko w oczach zagorzałych wielbicieli podlega harmonii. Ale gdy zagrają,
nawet przeciwnicy długich włosów, zniewieściałych strojów i mocnego uderzenia wybaczają im
pretensjonalny sposób bycia; grają przecież znakomicie. (...) Powiada się, że grają „swoją muzykę" i
narzucają ją słuchaczom (...) mają charakter (...). Niech prorokują dobrej muzyce, a jeśli do tego
trzeba i włosów więcej, i żabotów — niech je obnaszają! (WM, 1969).
128
Aktyiuność koncertoiua Skaldóiu
Skaldourie w „Listach śpiewających" - „Życzliuji", 1969 r. (fot. z arch. A. Icha).
Kiedyś, do kolejnych „Listom spieniających" („Życzliuji" - przy. mój A.I.) Agnieszka napisała tekst,
który przyniosła i pokazała mi. Tekst nazyiuał się „Piosenka o Zielińskiej". Ponieujaż były to lata
sześćdziesiąte, ja byłem lutedy jeszcze młodym człoiuiekiem, poiuiedziałem jej: „Agnieszko, ale ja
jeszcze nie go-
Okres 1965-1969
129
toiny jestem na tę panią Zielińską, może zmienimy nazujisko?" No to, mówi Agnieszka: „jak ci nie
pasuje, to niech będzie o Zadrzyńskiej, na przykład". Ja na to: „Wiesz co? to już lepiej będzie o
Zielińskiej" — i tak powstała piosenka o Zielińskiej.
Jej teksty (...) miały iu sobie sporo doujcipu i należało ten domcip pokazać rómnież tu muzyce (...).
Było dużo takich śmiesznych tekstom Osieckiej, które bardzo mnie inspirotuały i dawały możliwość
błądzenia po różnego rodzaju muzyce. Np. taka piosenka jak „Okrutna ochota" — Agnieszka bawiła
się podobieństwami słów angielskich i słów polskich. To zbliżenie Anglii do naszej polskiej zagrody
wymagało ode mnie też jakiegoś poczucia dowcipu, jakiegoś mostu, który by to powiązał.
Andrzej Zieliński,
Studio im. A. Osieckiej, 14.06.1997 r.,
PR3, 1990, cz. II.
Skaldowie wystąpili u; towarzystwie znakomitych aktorów, obok m.in. Bohdana Łazuki, Krystyny
Sienkiewicz, Jana Kobuszewskiego i Anny Cie-pielewskiej.
„Życzliwi", 1969 r. B. Łazuka; K. Sienkietuicz (fot. z arch. A. Icha).
„Życzliwi", 1969 r. Od lewej: J. Zieliński, J. Tarsiński i A. Zieliński; K. Paliwoda, J. Budziaszek i J.
Page 51
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Zieliński (fot. z arch. A. Icha).
130
Aktytuność koncertoma Skaldóuj
„Życzlimi", 1969 r. Od leiuej: A. Zieliński i K. Ratyński; B. Łazuka uj otoczeniu braci Zielińskich (fot.
z arch. A. Icha).
„Życzliwi", 1969 r. Od leiuej: A. Zieliński; J. Zieliński (fot. z arch. A. Icha).
Popularność zespołu umocniła się jeszcze po zirycięskim lutoiuym „pojedynku" hokejoiuym Skaldóuj
z grupą No To Co, której ujystępy uznano za najbardziej błyskotliiuy debiut młodzieżoujy roku 1968
(Waschko, 1969b).
A. Zieliński na lodoujisku, 1969 r. (fot. z arch. A. Icha).
Okres 1965-1969
131
Powstała uj grudniu 1967 r. Grupa Skifflowa No To Co z liderem Piotrem Janczerskim oparła sujój
program artystyczny na ludouiości, która jednak bardzo odbiegała od wysmakowanej folklorystycznej
stylistyki Skaldom. Porażka zatem była nieunikniona. Opracoujania utworów ludowych przez A.
Zielińskiego to prawdziwe perełki dobrego smaku, nie mające nic uispólnego z wulgaryzacją, której
źródła tkwią uj nieuwzględnianiu różnic pomiędzy homofonią i harmoniką ujspółczesnej muzyki
popularnej a systemem skal kościelnych, będącym podstawą oryginalnej twórczości ludowej
(Danielewicz, 1969).
Skaldomie, No To Co i Alibabki na lodomisku, 1969 r. Leży: Jan Stefanek (No To Co) (fot. z arch. A.
Icha).
Skaldoujie na lodomisku, 1969 r. (fot. M. Karewicz).
132
Aktywność koncertowa Skaldóiu
Skaldoujie intensyumie pracoujali, uj pełni mykorzystując umiejętności noiuego gitarzysty K.
Paliiuody (skrzypka z inykształcenia). Rozminięta już lucześniej koncepcja róiunorzędnego
traktoiuania instrumentóiu, u; której istotną rolę pełniły układy i pozycje funkcji harmonicznych często
tuiorzą-ce dodatkoiuą linię melodyczną, została doprowadzona do perfekcji. Tej „polifonizacji"
muzyki toujarzyszyły zmienne podziały metryczne z subtelnie ujplecionymi riffami jazzoiuymi do
podkładóu; ujokalnych.
Skaldoujie podczas jednej z prób, 1969 r. Od Iemej: K. Ratyński i K. Paliiuoda. W głębi: A. Zieliński i
J. Tarsiński (fot. z arch. A. Icha).
Okres 1965-1969
133
Skaldoujie podczas jednej z prób, 1969 r. U góry: K. Paliiuoda. Poniżej: J. Zieliński (fot. z arch. A.
Icha).
134
Aktyiuność koncertoiua Skaldom
Skaldoujie podczas jednej z prób, 1969 r. Od leiuej: A. Zieliński; J. Zieliński i J. Tarsiński (fot. z arch.
A. Icha).
Skaldoujie, 1969 r. Od leiuej: J. Budziaszek, J. Zieliński i K. Ratyński. Poniżej: K. Paliujoda, J.
Tarsiński i A. Zieliński (fot. S. Chybowski).
Skaldoujie, 1969 r. Od leujej: J. Zieliński, K. Paliujoda, K. Ratyński, A. Zieliński, J. Tarsiński i J.
Budziaszek (fot. z arch. zespołu).
Skaldoujie na jubileuszu „Panoramy", 1969 r. (fot. z arch. A. Icha).
136
Aktywność koncertoiua Skaldóuj
W recenzjach prasoujych zaznaczano, że Skaldowie to zespół, który zasłużoną sławę zdobył bardzo
indywidualną muzyką i ambitnymi tekstami swoich przebojów (DZP, 1969). Nic ujięc dziwnego
zatem, że na kolejnej, VIII „Musicoramie", formacja wystąpiła uj roli gwiazdy. Wprawdzie rolę tę miał
pełnić Donovan, jednak wszechwładnie panująca epidemia grypy nie ominęła „nawet7' wykonawców
młodzieżowych (...) i z żalem [musiał] odwołać kwietniowy przyjazd do Polski... (Michalski, 1969).
A pierwszą w historii zespołu piosenkę „Moja czarownica" (Dymny—Zieliński), nagraną na
Iongj>lay'u „Skaldowie";
A jeden z najciekawszych utworów z początkowego okresu działalności grupy _ „Pamiętasz niebo
nad Hiszpanią" (Moczulski—Zieliński), w innym niż dotychczas opracowaniu, w nowym brzmieniu;
Page 52
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
^ aktualne przeboje, nagrane na trzecim longplay^ zespołu — „Cała jesteś w skowronkach",
„Medytacje wiejskiego listonosza", „Wieczór na dworcu w Kansas City", „Kulig", „Bas" i inne;
A nowe, przygotowane specjalnie na dzisiejszy koncert, piosenki: „Zęby coś się stało z nami",
„Mateusz IV" i „Straszne sny naczelnika poczty w Tomaszowie".
W niektórych utworach zespołowi SKALDOWIE
towarzyszy sekcja instrumentów dętych (3 trąbki 1 3 puzony) oraz żeńska grupa wokalna A1I-babkf.
ANDRZEJ ZIELIŃSKI — śpiew, organy, fortepian, kierownictwo muzyczne; JACEK ZIELIŃSKI —
śpiew, trąbka, skrzypce; JERZY TAR-SINSKI — gitara; KRZYSZTOF PALIWODA — gitara;
KONRAD KATYŃSKI — gitara basowa; JAN BUDZIASZEK — perkusja.
Nadzór programowo-administracyjny: FEDERACJA JAZZOWA, Warszawa.
POLSKA
SKALDOWIE
Folder „Musicorama", 1969 r. (fot. z arch. K. Łańcuckiej).
Skaldom towarzyszyły niezawodne Alibabhi, sekcja dęta złożona po części z muzyków Filharmonii, a
także mało zgrany balet Sua Sponte. Zespół zaprezentował niewątpliwie dobry poziom wykonawczy,
jednak wyraźnie odbiegający - zwłaszcza w pierwszej części koncertu -
Okres 1965-1969
137
od doskonałości nagrań płytowych. Dość mierne opanowanie sztuki piosenkarskiej wykazała
norweska wokalistka Gulle Orre, od kilku miesięcy współpracująca ze Skaldami (Jazz, 1969a).
Skaldomie, 1969 r. Od leujej: J. Zieliński, A. Zieliński, J. Tarsiński, K. Paliiuoda, K. Ratyński i J.
Budziaszek (fot. z arch. A. Icha).
Na VII KFPP uj Opolu grupa pojawiła się uj roli zdecydowanego faworyta. W festiwalowym folderze
podkreślano, że ostatnie lata zaznaczyły się w polskiej piosence w sposób wyraźny: nastąpił niemal
całkowity zmierzch piosenki sentymentalno-ckliwej, pseudolirycznej. (...) Wpływ
138 Aktyumość koncertowa Skaldów
na to wywarł rozwój muzyki (...) młodzieżowej: czołowe zespoły (...) takie jak Skaldowie (...) dokonali
w tej dziedzinie prawdziwego przełomu (...) nie tylko w płaszczyźnie wykonawczej, ale i treściowej -
otwierając przed muzyką rozrywkową i piosenką nowe źródła inspiracji (Opole, 1969).
Skaldoujie. Opole, 1969 r. (fot. z arch. A. Icha).
W zmaganiach konkursowych grupa zdobyła jedną z trzech równo-rzędnych głównych nagród -
nagrodę Przewodniczącego WRN w Opolu za piosenkę „Medytacje wiejskiego listonosza". Ponadto
A. Ziejiński otrzymał nagrodę Polskiego Radia i Telewizji za aranżację utworów Skaldów. Wprawdzie
zauważono, że można dyskutować, czy nagrodzoną piosenką powinny być właśnie „Medytacje",
skoro zespół ma w swoim dorobku szereg bardziej wartościowych i oryginalnych utworów. [Jednak]
nie
Okres 1965 1969
139
podlega (...) dyskusji sam fakt nagrodzenia zarówno Skaldów, jak i Andrzeja Zielińskiego. Poza tym,
grupa braujuroujo ujykonała piosenkę „Był taki dzień", opartą na temacie muzycznym z
teletnizyjnego serialu „Staiuka ujiększa niż życie", co, jak zaznaczono, śmiadczyło ujyrażnie, że
Skaldoiuie są napramdę uj sinej muzyce uiszechstronni (Dudkieinicz, 1969).
% s V
<*-iv. ji
-
l
1
U
Skaldoiuie, Opole, 1969 r. Na dole, z braćmi Zielińskimi, Jarema Stępoujski. (fot. Z. Wróbel).
140
Aktywność koncertoiua Skaldom
W lipcu Skaldowie rozpoczęli dujutygodniouje występy w Non-Stopie uj Świnoujściu. W folderze
informującym o uiystępach grupy Zbigniew Lech pisał m.in.: Skaldowie (...) potrafili nie tylko
przebojem wejść do ścisłej czołówki polskich zespołów młodzieżowych, ale dokonali wię-
Folder „Skaldowie m Non-Stopie", Świnoujście, 1969 r. (fot. z arch. I. Sitkiewicz-lcha).
cej niż właśnie cała ta czołówka. Potrafili bowiem zmienić gusta i zainteresowania muzyczne
polskiej młodzieży, udowadniając, że nawet najtrudniejszy, ale wartościowy i ambitny artystycznie
repertuar może „chwycić", a piosenki tak zwane artystyczne mogą należeć do największych
szlagierów młodzieżowych w Polsce. Skaldowie obalili mit, że piosenką popularną musi być utwór
Page 53
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
bezwartościowy lub co najmniej obojętny artystycznie.
Rok 1969 był przełomowy uj moich zainteresowaniach muzycznych. W Świ-noujściu wakacje
opierały się przede ujszystkim na Non-Stopie. Ponieważ koleżanka miała tzw. wejściówkę, razem
byiuałyśmy na wszystkich, tuieczornych występach. Skaldoujie to była rewelacja! Co wieczór
rozbrzmiewały piosenki z płyty „Cała jesteś w skowronkach"... poza tym zespół perfekcyjnie
wykonywał instrumentalną wersję słynnego utworu grupy Procol Harum - „Bielszy odcień bieli". W
trakcie przerw należało postarać się o autografy. Próby trwały kilka kolejnych wieczorów. A to
Andrzej spojrzał, a to Konrad (Radek) Ratyński (tak był przedstawiany przez lidera grupy), zbyt
szybko ujyszedł po
Okres 1965-1969
141
mystępach... wreszcie zebrałam upragnione podpisy. Dzięki tym autografom zdobyłam męża —
absolutnego fanatyka Skaldów!
Pamiętam również, że u> trakcie występów w Non-Stopie Skaldom towarzyszyły piosenkarki, które
różnie były przyjmowane przez publiczność (oraz przez samych muzyków). Co było przyczyną?
Spojrzenia, uśmiechy Jacka Zielińskiego czy Krzysztofa Paliwody uważnym obserwatorom dawały
trochę do myślenia...
Iwona Sitkiewicz-Icha,
Październik, 2003 r.
SKALDOWIE
Andrzej Zieliński, Jacek Zieliński, Marek Jamrozy. Jeray TarasMskł, Konrad RalyifcW, Jan
Budzwszek
HANKA KONIECZKA ELŻBIETA ŻAKOWICZ
Plakat - Skaldoune + solistki (fot. z arch. F. Naglickiego).
Również w Świnoujściu formacja uczestniczyła w realizacji „biograficznego" filmu o zespole.
Premiera obrazu pt. „Jak powstali Skaldowie", w reżyserii S. Kokesza i ze scenariuszem A.
Bianusza, miała miejsce w okresie świątecznym w grudniu. W scenerii letniego, morskiego
krajobrazu nie tylko wykonali kilkanaście znakomitych, bardzo znanych i mniej znanych utworów, ale
także podzielili się z widzami żartobliwymi refleksjami na temat historii powstania grupy. Próbę
odpowiedzi na pytanie o okoliczności powstania zespołu Skaldowie rozpoczęli śpiewająco:
Się teraz wam opowie jak powstali Skaldowie. Historia smutna nasza niechaj innych odstrasza.
142
Aktymność koncertoma Skaldóuu
Kadry z filmu „Jak powstali Skaldowie". A. Zieliński (fot. z arch. A. Icha).
Z kolei A. Zieliński ośiuiadczył: Już od dzieciństwa marzyłem o występowaniu w zespole Skaldowie,
ale niestety, takiego zespołu wtedy jeszcze nie było. Ale to mnie nie zniechęciło. Postarałem się
szybko dorosnąć i poszukać kogoś takiego, jak ja. We dwóch już prędzej będzie można założyć
zespół. Robiłem więc często długie spacery, na których bacznie obserwowałem ludzi. I na jednym z
takich spacerów znalazłem wreszcie człowieka. Z czasem okazało się, że był on moim bratem (J.
Zieliński - przyp. mój - A.I.) (TP, 1968).
Kadry z filmu „Jak powstali Skaldowie". Od lewej: A. Zieliński; A. Zieliński i J. Zieliński
(fot. z arch. A. Icha).
Działając me dinóch udało im się „skaperoinać" perkusistę (J. Budziasz-ka). Ale trzech to jeszcze za
mało. Porządny zespół beatowy musi mieć co najmniej (...) czterech członków. Szukając dalej,
natknęli się na takiego, który potrafił śpieiuać w ekstremalnych sytuacjach. Stujierdzili mięć, że jeżeli
on w tych warunkach jeszcze śpiewa, to ma wszelkie dane, aby z nami występować (K. Ratyński -
przyp. mój A.I.). Następnie, wzięliśmy jeszcze jednego, bo po prostu dobrze wyglądał. (...)
Przynajmniej jeden musi jakoś wyglądać (K. Paliujoda - przyp. mój - A.I.). Na koniec pojamił
Okres 1965-1969
143
się jeszcze jeden, ale skąd się (...) wziął? (J. Tarsiński - przyp. mój - A.I.). Nikt nie miał pojęcia (TP,
1968).
Kadry z filmu „Jak powstali Skaldowie". U góry, od lewej: J. Budzlaszek; K. Ratyński; K. Paliwoda; J.
Tarsiński (fot. z arch. A. Icha).
W trakcie tej prezentacji ujykonali sześć piosenek, ujśród nich: „Medytacje ujiejskiego listonosza",
„Giniazdy z nieba pospadały", „Wszystko mi móuji, że mnie ktoś pokochał" oraz „Nie bądź niechętna
Page 54
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
nieuriernej miłości" i zakończyli sujoją opoinieść przestrogą:
Rodzice sprawę zważcie i strzec się dzieciom każcie. Historia ta niezwykła niechaj służy za
przykład.
Ten ostatni utujór - do tekstu A. Bianusza - bardzo spodobał się... samemu kompozytoroiui, A.
Zielińskiemu, który stujierdził: [A. Bianusz] miał zawsze takie ciekawe podejście do tematu!
(Zieliński, 1990d).
Andrzej Bianusz — warszawska szkoła. Jak zaczęliśmy częściej gościć w Warszawie, nagrywać
coś, no to zaczęliśmy poznawać również ludzi związanych
144
Aktyujność koncertoma Skaldom
z tym biznesem. [W filmie] statystki były różne — braliśmy często ładne dziew-czyny z plaży. Wiem,
że jedną z dziemcząt (...) była Ewa Kuklińska, która była iDtedy młodą panienką, a później stała się
gwiazdą...
Andrzej Zieliński,
PR3, 1990, cz. IV.
W sierpniu formacja potwierdziła swoją muzyczną pozycję, zdobywając „Srebrną Kotwicę" w
kategorii zespołów podczas wakacyjnego II Festiwalu Zespołów Młodzieżowych w Sopocie,
rozstrzygniętego 6 grudnia. W kategorii wokalistów bracia Zielińscy zajęli - odpowiednio - Jacek
piąte, a Andrzej - dwunaste miejsce (Michalski, 1969a). Również w sierpniu Skaldowie zostali
zaproszeni do udziału w IX MFPP w Sopocie. Niestety, występ na estradzie sopockiej zakończył się
skandalem. W wyniku fatalnego nagłośnienia i niesprawnych mikrofonów zespół zszedł z estrady po
wykonaniu pierwszego utworu.
Skaldomie podczas występów na IX MFPP w Sopocie, 22.08.1969 r. (fot. z arch. A. Icha).
Wracając (...) do festiwali, pamiętam straszną aferę tu Sopocie. Kiedyś uj czasie naszego tuystępu
uj ogóle nie dano dźwięku na ujidownię. Ludzie tu Operze Leśnej nic nie słyszeli. Podbiegali do
estrady, machali rękami, krzyczeli, że nic nie słychać, więc przerwaliśmy granie. I strasznie
podpadliśmy, bo to szło na żywo i w telewizji było pięknie słychać. Dostaliśmy tak zwany szlaban,
Okres 1965-1969
145
czyli zakaz wyjazdom zagranicznych. Na szczęście taka niełaska nie trwała wiecznie 8.
Jacek Zieliński,
Cały ten big beat, s. 135.
_________________________________
Wkrótce po rozpoczęciu występu okazało się, że na skutek awarii urządzeń elektroakustycznych
Skaldowie nie są słyszani przez publiczność zgromadzoną na widowni. Przerwali więc występ i
zdenerwowani, niecierpliwie czekali na usunięcie usterek. Po chwili zaczęli jeszcze raz, jednak
towarzyszące koncertowi ogromne napięcie spowodowało, że zakończyli występ po pierwszej
piosence i zeszli ze sceny. Jednocześnie zespół był doskonale słyszalny w telewizji, gdyż awaria
dotyczyła tylko nagłośnienia w Operze Leśnej (Piastowski, 1969; Mastyło, 1986).
Incydent w Sopocie pociągnął za sobą szereg nieprzychylnych dla zespołu komentarzy i wypowiedzi
w prasie. Oburzona słuchaczka pisała do „Sztandaru Młodych": Miałam uczucie głębokiego
niesmaku po występie Skaldów (...). Zgoda, że takie usterki nie powinny mieć miejsca, ale to nie
upoważnia do niekulturalnego zachowania się znanego (...) zespołu. Obrażone miny, uwagi w
rodzaju: „dziękujemy państwu za cierpliwość (rzeczywiście!) — w tych warunkach nie możemy
pracować" itp. i wreszcie ostentacyjne zejście z estrady (Mastyło, 1986). Inna czytelniczka,
komentując zdarzenie, pouczała: Bardzo przepraszam panów Skaldów, ale im artysta większego
formatu, tym więcej powinien prezentować skromności osobistej. Bo o nim świadczy wymowa jego
sztuki, a nie wymowa słów zniecierpliwienia, gestów i pozy. (...) Wiem (...), że znakomita większość
telewidzów, a pewnie i słuchaczy z Opery Leśnej, nie traktowała Skaldów jako debiutantów, dla
których „być albo nie być" zawisło na włosku awaryjnego mikrofonu. Zniekształcenia dźwięku z
pewnością nie podbudowują dobrego samopoczucia artysty (...) jednak, odrobina kultury, odrobina
skromności — obowiązuje zawsze, bez względu na okoliczności. Można przerwać występ, ale
trzeba dbać o harmonię z odbiorcą. (...) Brak słyszalnego taktu (muzycznego) nie powinien
prowadzić do nietaktów wobec publiczności. Ta zaś jest na tyle wyrozumiała, że potrafi uwzględnić
czynnik zaskoczenia awarią, bez winy występującego (GK, 1969).
W odpowiedzi, próbowano bronić muzyków podkreślając, że trudno żądać, aby (...) kontynuowali
Page 55
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
występ (słyszalny jedynie w radio i TV), gdyż doprowadziłoby to 5-tys. widownię nie odbierającą
zupełnie ich śpiewu, do utraty cierpliwości. Poza tym nie słyszeli siebie nawza-
8Według R. Kozicza, Jacek Zieliński zaklął na estradzie i niecenzuralne słomo poszło uj eter
(informacja ustna).
146
Aktyiuność koncertowa Skaldów
jem. (...) Być może Skaldowie w stanie nerwowego napięcia zakończyli swój występ w sposób
niezbyt dyplomatyczny. W czasie całego incydentu (...) ani reżyser widowiska, ani konferansjerzy nie
udzielili im pomocy (...), pozostawiając ich samym sobie. (...) Reżyser transmisji TV powinien był,
orientując się w sytuacji, objaśnić telewidzom stan rzeczy (Mastyło, 1986).
To niefortunne wydarzenie nie przeszkodziło jednak u; planoiuanym, pierwszym uj historii zespołu,
ujyjeździe do USA. We ujrześniu, w programie „Parada polskich gwiazd 69" ujraz ze Skaldami za
ocean wyruszyli: Katarzyna Bovery, Alina Janowska, Andrzej Bychoujski, Lucjan Kydryński, zespół
Partita, tercet akrobatyczny Adamos, Tercet Egzotyczny, duet cyr-kowo-akrobatyczny Oscardo oraz
duet iluzjonistyczny Kieres - żeby każdy widz mógł znaleźć coś dla siebie (Kowalczyk, 2002).
Tournee trwało miesiąc, podróż statkiem-21 dni.
Wkrótce po Festiiualu u; Sopocie, uisiedliśmy na „Stefana Batorego" (...). Wolno odpływamy,
zamazują się kontury diuorca, basenów, statkom, dźiuigóuj. Później jeszcze — Gdynia na
wzgórzach, i to niknie. Szybko zżywaliśmy się z załogą, ujłaśnie dla niej daliśmy uj czasie rejsu dwa
koncerty, przyjęte bardzo serdecznie, uczestniczyliśmy uj kilku oficjalnych przyjęciach (...). Ponieujaż
na statku flagoujym jest zujyczaj robienia kolorowego filmu z każdego rejsu, namówiono nas do
przedziwnych harcóu; i gier pokładowych, co miało podobno zastąpić brak... scenariusza (...).
Uwieczniono artystów naszej grupy na takim pamiątkowym filmie.
O naszej wielkiej eskapadzie za ocean dowiedzieliśmy się (...) w maju (...). Przebywaliśmy w
Katowicach (...), gdy telefonistka w Hotelu Centralnym połączyła mnie z panem Adamem
Wiernikiem: „Mam dla was interesującą propozycję, chodzi o wyjazd do USA" (...). Przyjęliśmy tę
wiadomość z radością, ale równocześnie z rezerwą (...) nie lubimy bowiem rozczarowań, gdy piękne
plany rozsypują się później jak domki z kart. Ponieważ przewidziane były koncerty dla amerykańskiej
Polonii, nie musieliśmy przygotowywać żadnego programu okolicznościowego (...), ani uczyć się
tekstów angielskich (...). Nasz krajowy program, zresztą dosyć wszechstronny, w zupełności
wystarczał naszej grupie artystycznej. (...) Prezentowaliśmy program mieszany, obok utworów
inspirowanych muzyką ludową (...), graliśmy nasze piosenki przebojowe (...). W zależności od
koncertu, bo dwojakiego rodzaju był nasz udział: (...) nasza rola sprowadzała się do
akompaniamentu i własnego odcinka końcowego (w czasie którego prezentowaliśmy z reguły 3-4
utwory), natomiast na koncertach dla młodzieży (...), występowaliśmy z pełnym programem
muzycznym. Koncerty te były przyjmowane entuzjastycznie, młodzież polonijna była zachwycona.
Co mnie tam (tzn. w USA - przyp. mój - Al.) uderzyło na pierwszy rzut oka? Niesamowita ilość
świateł na ulicach i autostradach (...) mnóstwo neonów, kolorowych, ruchomych. (...) Nasze
pierwsze miejsce postoju w USA przypadło w mieście Springfield. (...) Stamtąd wyjeżdżaliśmy z
koncertami do różnych
Okres 1965-1969
147
ośrodkóuu polonijnych (...). Później przebymaliśmy uj Noujym Jorku pramie tydzień, także
koncertując uj różnych dzielnicach miasta (...).
Andrzej Zieliński,
Panorama 14, 21.12.1969 r.
W Stanach kluby młodzieżoine zastrzeżone są praujie inyłącznie dla amerykańskich zespołom.
Najlepsze europejskie zespoły dostają się tam na zasadzie koncertom estradouiych. (...) Nasza
muzyka była dla ujiększości rodakom za trudna. (...) Nasze piosenki góralskie rozpoznamali jedynie
górale, dla innych były to jakieś zamerykanizomane, dzikie utmory. Podobaliśmy się dopiero m
Nomym Jorku, Chicago, Toronto (...), gdzie publiczność (...) chodzi na koncerty muzyki pomażnej i
jazzomej. Dla tych ludzi stanomiliśmy dużą niespodziankę.
W Stanach graliśmy np. m sali, m której mieczorem odbymał się festimal organistom jazzomych.
Dzięki mystępomi udało nam się mejść za kulisy na finałomy koncert, bo nie byłoby nas stać na
bilety. Mieliśmy przyjemność obsermo-mać gorącą atmosferę tomarzyszącą mejściom gmiazd.
Najmiększą był Jimmy Smith. Wysiadł z limuzyny, zrzucił płaszcz i bez próby zasiadł od razu za
Page 56
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
klamiaturą. To nas niebymale zaskoczyło.
Wzięliśmy z bratem urlop dziekański. Kiedy się skończył, otrzymaliśmy zaproszenie do Stanom
Zjednoczonych (...). Wróciliśmy, by domiedzieć się, że zostaliśmy skreśleni z listy studentom. Tym
samym zakończyłem edukację po trzecim roku studiom.
Jacek Zieliński,
Radar, 09.1970 r., Rzeczpospolita, 10.05.2002 r.
Sam fakt, że zaczęliśmy dużo koncertomać m kraju i za granicą musiał mieć mpłym na przermanie
studiom, bo nie było czasu, aby chodzić na zajęcia. Cmiczyliśmy, ale smoją muzykę. Sam fakt
grania dużych koncertom to praca na tyle myczerpująca, że nic mięcej nie można już robić.
Człomiek nie my-trzymuje fizycznie. A młaśnie mtedy przyszedł taki okres, kiedy trzeba było się
zdecydomać, czy będziemy się zajmomać smoją muzyką profesjonalnie, czy też będziemy
traktomać ją hobbystycznie. Nakłady finansome m „przedsiębior-stmie" jakim jest zespół spramiają,
że nie można tego traktomać jako hobby, gdyż cała elektroniczna strona zabamy jest z jednej strony
dość droga, z drugiej mymaga ciągłego poznamania instrumentom.
Andrzej Zieliński, Jazz, 03.1975 r.
Prasa polonijna bardzo inysoko oceniła muzyczne umiejętności członkom) grupy. W doniesieniach
podkreślano m.in., że Skaldouiie to bardzo ambitny i wysokiej klasy zespól młodzieżowy. Posiadają
swoisty, oryginalny styl. Uprawiają właściwie każdą muzykę beatowa. Dokładniej -muzykę dobrą,
ciekawą, wartościową. (...) Dzięki jego (tzn. A. Zielińskie-
148
Aktyiuność koncertoiua Skaldóuj
go - przyp. mój - A.I.) rozległej wiedzy zawodowej, jego fascynującym kompozycjom, Skaldowie
należą do czołowych zespołów młodzieżowych w Europie (Mastyło, 1986). Prasa polska zaznaczyła,
że zespół był porównywany w recenzjach do najwybitniejszych i najpopularniejszych zespołów
angielskich i amerykańskich (EK, 1969).
Skaldoiuie, 09.1969 r. (fot. M. Karewicz).
Po powrocie z USA, w nowohuckim klubie MPiK Ruch odbyło się spotkanie, na którym członkowie
zespołu podzielili się z sympatykami wrażeniami z pobytu za oceanem. Ostrożnie podkreślano, że
przy organizacji występom polskich zespołów w środowisku polonijnym praktycznie nie
uwzględniano specyfiki kulturowej i pokoleniowej tej grupy.
Emigracja uj Stanach to środoiuisko zróżnicowane, nie uznające muzyki be-atowej (dotyczy to
szczególnie tzuj. starej emigracji). Nawet nasze przeróbki muzyki ludowej uznawane są tam za beat.
Dlaczego tak jest? W środowiskach pozamiejskich odbyiua się niewiele imprez, zresztą na kontakty
kulturalne z reguły brak czasu. W tych marunkach bardziej sensowne luudają mi się występy
„Mazowsza" i „Kapeli Dzierżanowskiego" czy „Wesołego Autobusu". Inaczej jest w miastach, gdzie
po prostu lepsza sytuacja materialna pozwala na bardziej żyuje i wszechstronne kontakty z
zespołami (nie tylko beatowymi).
Okres 1965-1969
149
Óujczesna Polonia to była generacja dużo od nas starsza. Jamili nam się jako głównie ludzie (...)
pochodzenia miejskiego, którzy pojechali do Ameryki za chlebem, no i jeszcze często móiuili gwarą i
to taką gwarą, którą zapamiętali z początku naszego stulecia [tzn. XX wieku - przyp. mój - A.I.] ze
sujojego regionu. To był język archaiczny, przeplatany rzeczoujnikami angielskimi czy
amerykańskimi... byli to ludzie sympatyczni, którzy tęsknili za słowem polskim, za tym co się w
Polsce dzieje.
Andrzej Zieliński,
Synkopa, 1970 r., Studio Gdańsk, 1997 r.
Skaldowie w klubie MPiK Ruch uj Nowej Hucie, 1969 r. Pierwszy z lewej: L.A Moczulski (fot. z arch.
zespołu).
150
Aktyumość koncertoiua Skaldóiu
A. Zieliński, 1969 r. (fot. M. Karewicz).
Po krótkim wypoczynku Skaldowie wznowili występy udając się u; trasę koncertoiua po kraju
obejmującą Poznań, Wrocłau; i Olsztyn. Zaprezentowali na niej noujy program artystyczny
zatytułowany „Cisza krzyczy". Zapowiadający koncerty w województwie poznańskim red. Dariusz
Page 57
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Michalski podkreślił: Zapowiadanie tego zespołu jest (...) przyjemnością, a to z racji ogromnie
komunikatywnej, różnorodnej i przede wszystkim dobrej muzyki, jaką Skaldowie prezentowali na
każdym koncercie. Wielka w tym zasługa wszystkich członków zespołu, a zwłaszcza Andrzeja
Zielińskiego — kierownika muzycznego, kompozytora, aranżera, organisty i wokalisty w jednej
osobie. Andrzej pełnił poza tym
Okres 1965-1969
151
jeszcze jedną funkcję — im mniej zauważalną, tym cenniejszą. Był mianowicie reżyserem całości
programu, ale reżyserem szczególnym:
Pr;
Polska Federacja Jazzowa
- QOCIX«-----------------9CHO—
Dnia___________
Przedsprzedaż biletów
T^IfSi
przedstawia nowy program p.n.
SKALDOWIE
Andrzej ZIELIŃSKI Jacek ZIELIŃSKI Jerzy TARSINSKI
Jan BUDZIASZEK Konrad RATYŃSKI
Kierownik muzyczny ANDRZEJ ZIELIŃSKI
Kierownik literacki LESZEK A. MOCZULSKI
Kierownik programowo-organizacyjny RYSZARD KOZICZ
„Cisza krzyczy" (fot. z arch. A. Icha).
jeśli na popołudniowym koncercie prezentowana, dajmy na to, jako piąty utwór „Prześliczna
wiolonczelistka" była bisowana trzy razy, stanowiąc apogeum dynamicznych nastrojów publiczności,
to wieczorem była już śpiewana na końcu, w finale programu. Jeśli wykonywana jako utwór
instrumentalny piosenka „J'ai t'aime, moi non plus"
152
Aktyiuność koncertouja Skaldom
nieco usypiała publiczność, to natychmiast ożywiał ją nowy przebój Skaldów „Czasem kochać
chcesz". K a ż dy (...) koncert był dla zespołu wydarzeniem, przeżyciem, czymś bardzo ważnym.
Bawiąc się ze sobą i z publicznością, Skaldowie bacznie uważali, by nie przekroczyć granicy
dobrego smaku, by dla słuchaczy na sali występ ten nie stał się przyczynkiem do burd i awantur, a
dla muzyków na scenie —jakże często spotykaną chałturą. I tak przestrzegając hasła programu
„Cisza krzyczy" — publiczność krzyczała i biła gromkie brawa, nie tupiąc wszakże, nie gwiżdżąc i nie
wybijając szyb. Szkoda, że nie wszystkie występy i koncerty naszych zespołów można nazwać
kulturalnymi, a przecież muzyka ta młodzieżowa, jest składnikiem naszej kultury (Michalski, 1969a).
W listopadzie 1969 r. zespół opuścił K. Paliiuoda. Jego miejsca nie zajął żaden inny gitarzysta i od
tej pory grupa ujystępoujała u; pięcio-osoboujym składzie.
SkaldoiDie, 1969 r. Od lewej: K. Ratyński, J. Budziaszek, J. Zieliński, A. Zieliński i J. Tarsiński (fot.
M. Karewicz).
W grudniu Skaldoiuie dali 6 koncertom ujspólnie z Orkiestrą Symfoniczną ui Olsztynie. Od 27
grudnia do 4 stycznia ujystępoujali uj ujarszaujskim Pałacu Młodzieży i zakończyli rok ujspaniałymi
osiągnięciami - formacja została uznana za zespół roku 1969 uj plebiscycie Radioujej Listy
Przebojom, a uj ankiecie miesięcznika „Jazz" uzyskała drugie miejsce. Radioują Piosenką Grudnia
został utujór „Od inschodu do zachodu słońca", a na trzecim miejscu uplasoujała się piosenka
„Nadejdziesz od strony mórz".
Okres 1965-1969
153
Skaldoujie uj Olsztynie, 12.1969 r. Od lewej: J. Tarsiński, J. Zieliński, J. Budziaszek, K. Ratyński i A
Zieliński (fot. z arch. A. Icha).
Koncert Skaldóu; uj Olsztynie, 12.1969 r. Od lewej: J. Budziaszek, K. Ratyński, J. Tarsiński, A.
Zieliński i J. Zieliński (fot. z arch. A. Icha).
154
Aktyumość koncertoina Skaldóuj
Page 58
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
M<M
MwMutotilK Ż?i
/btać
::';>
PIOSENKARZ ROKU 1969 # ZESPÓŁ ROKU 1969
Życzenia od Skaldom dla czytelnikom „Na przełaj", 12.1969 r. (fot. z arch. A. Icha).
Skaldotuie uj otoczeniu modelek, 12.1969 r. (fot. M. Karewicz)
Okres 1965-1969
155
Skaldoujie, 12.1969 r. (fot. M.Karewicz).
Skaldoujie, 12.1969 r. (fot. M.Karewicz).
Okres 1970-1974
obyt Skaldom uj Stanach Zjednoczonych ujyraźnie tupłynął na oblicze artystyczne zespołu. Noiua
aparatura i nomy nabytek - organy Hammonda, poziuoliły na realizację kolejnych pomysłom
muzycznych A. Zielińskiego. Zacząłem pisać utwory pod kątem organów Hammonda - szukałem
nowych możliwości „barwowych" i bawiłem się tym instrumentem w sensie poszukiwania różnych
efektów (Komal, 1975). Noiuoczesne instrumentarium przyczyniło się do zmiany bariuy
brzmienio-ujej grupy, a bezpośredni kontakt z rynkiem amerykańskim spoinodoinał ziurot uj kierunku
utujoróin ambitniejszych i trudniejszych (WW, 1969). Za-oujocoiuało to nagraną uj styczniu 1970 r.
czmartą płytą długogrająca pt. „Od mschodu do zachodu słońca". Słuchacze przyjęli ten fakt z
aprobatą, czego doujodem było pierujsze i trzecie miejsce utiuoróuj z płyty - „Mateusz IV" i „Zaujieja"
- id plebiscycie na Radioiną Piosenkę Stycznia (Mastyło, 1986).
28 stycznia Skaldouiie ujystąpili uj Dusseldorfie uj ramach Dni Kultury Polskiej uj programie „Polska
Śpieuja".
WESTDEUTSCHER R L' N D F U N ł. KOLN
I, U ItllUI 1970, tO Ukr, Robin Sci.»...-Si.l DłiicUir
POLSKA ŚPIEWA • POLEN SINGT
Ch.nM.n-. Liedtr und Be<
•i Ifamk...........
b) BJM. « Jo«i Ławr - Mfefc t. Tk* «. um. u-*: i. a*
4 tUBMhdl ........
d> tt-iIiii ti r iiiin ....
ej Cbiop tpm ń pnepotn, - Nid 0 Pootód twiw* ¦ Minet *m (bił
4Sk.lde».. ¦) Z*knia.fcn< b) Z topn. Mi, rwi. - Die SrtiHw ttnlai, t) C4« h»* w dumrosk*. ¦ Wił «t L—d»
.
>) Mod rt**n wiłkłbag. IMw ¦ Cii»i-M mm
ŁCoBtotnra.................
6. Ew. Diukii* 4 Oqw O-i-i...............
4 Mb* - MnbaB
d> U naw d'AnfK* .
ti Pmtmt ¦ iwm . .
f) Cn-k. - CS. Zifcw
Fragmenty programu koncertu „Polska Śpieuja" 28.01.1970 r. (fot. z arch. J. Bórusiewicz).
W audycji radiowej nagranej w studio WDR, oprócz Skaldów, wzię-li udział: Jolanta Borusieujicz,
Ewa Demarczyk, Urszula Sipińska, Wojciech Młynarski oraz Silna Grupa pod Wezwaniem z
Tadeuszem Chyłą i Kazimie-
Okres 1970-1974
157
rzem Grześkomiakiem. Wykonawcom toujarzyszyła Orkiestra pod dyrekcją Wernera Mullera, która
ujykonała dodatkowo kilka instrumentalnych utwo-róuj napisanych lub zaaranżowanych przez Jana
Ptaszyna Wróblewskiego. W lutym miała miejsce premiera widowiska telewizyjnego pt. „Gusła" z
muzyką A. Zielińskiego i tekstami A. Osieckiej. W programie znalazło się uiiele znakomitych
piosenek m.in. „Chodzi diabeł opłotkami", „Nie ma szatana", „Nie szukaj bracie dawnych dróg" i „W
żółtych płomieniach liści" -utwór śpiewany wspólnie z Łucją Prus.
Page 59
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Ze Skaldami spotkałam się na planie ujidoiniska telewizyjnego Gusła. Przebrana za brzozę,
zaśpiewałam wówczas piosenkę (...) „W żółtych płomieniach liści" (...). Wtedy poznałam Andrzeja i
od tego czasu jestem pełna podziwu dla jego muzyki. Stujorzył bardzo polski zespół o
niepowtarzalnym brzmieniu. Jego utwory mają wielką oryginalność, co w muzyce rozrywkowej jest
naprawdę rzadkością. Łączą w sobie folk, muzykę klasyczną, piękne melodie i znakomite teksty.
Łucja Prus,
Magazyn Plus GSM, nr 32, 2000 r.
„Gusła", 1970 r. Od lewej: A. Zieliński, Ł. Prus, J. Budziaszek, A. Osiecka, K. Ratyński, J. Zieliński,
T. Tutinas i J. Tarsiński (fot. z arch. R. Kozicza).
Pod koniec marca, na uroczystym koncercie Skaldów w Krakowie uhonorowano dorobek płytowy
grupy, wręczając zespołowi Złotą Płytę za
158
Aktywność koncertowa Skaldom
longplay „Cała jesteś w skowronkach". Również pod koniec miesiąca zespół obchodził uroczyście
pięciolecie istnienia na specjalnie przygotowanych koncertach jubileuszowych, zatytułowanych
„Cisza krzyczy". To nadzwyczajne wydarzenie zostało odnotowane przez dziennikarzy większości
opiniotwórczych czasopism.
Sprawozdawca „Dziennika Polskiego" zauważając, że to był tzw. galowy koncert, ale w sportowej
hali Wisły żadna artystyczna impreza, nawet galowa z nazwy, nie będzie prawdziwie odświętna
napisał m.in.: (...) zespół (...) zaprezentował autentyczny galowy program, przedstawiając w nim to
wszystko, czym aktualnie rozporządza. A więc:
Koncert Skaldóuj tu Krakoiuie, 1970 r. (fot. z arch. M. Kabaty).
obydwu Zielińskich, J. Budziaszka, K. Ratyńskiego i J. Tarsińskiego, ponadto Jacha Zielińskiego po
raz pierwszy w roli gitarzysty, niesamowitą aparaturę nagłaśniającą, film z historii powstania zespołu
(„Jak powstali Skaldowie" - przyp. mój - A.I.) — uzupełniony słownym komentarzem Andrzeja
Zielińskiego oraz — co najbardziej godne podkreślenia — całkiem nowy program (...). Skaldowie
zasadniczo różnią się od pozostałych zespołów młodzieżowych. Ich repertuar to nie opowiastki
muzyczne o chłopcu i dziewczynie, o wiośnie i słońcu — jeżeli nawet mówią o tych sprawach, to w
sposób literacki i zmuszający do myślę-
Okres 1970-1974 159
nia. W pięknych melodiach przewija się i muzyka baroku, i gregoriański chorał, i styl lat
dwudziestych, ale obok tego także folklor, przede wszystkim góralski (DP, 1970). Podkreślano przy
tym, że zespół wziął do tej pory udział w ponad 1000 koncertóiu, a liczba spienianych przez grupę
piosenek przekroczyła 150 (GK, 1970). Z kolei, „Trybuna Ludu" uzupełniła: Trzeba przyznać, że
znów zaskoczyli słuchaczy, bo choć zachowali oczywiście swój styl i (...) „manierę" polegającą na
stylizacjach, to jednak zaprezentowali piosenki zupełnie różne od dotychczasowych, nowe w
brzmieniu i charakterze, a przy tym bardzo ciekawe (...). Świetne teksty, wysokie walory muzyczne
(...), doskonałe wykonawstwo pozwoliły słuchać tych piosenek nie tylko z zadowoleniem, ale też
skłoniły do przypuszczenia, że będą to nowe przeboje (...). Skaldowie pokazali nie tylko (...) świetny
warsztat wykonawczy, dowodząc, że solidne przygotowanie muzyczne przydaje się nawet w muzyce
rozrywkowej, ale też przedstawili się jako zespół niezmiernie pracowity. Grali i śpiewali pełne dwie
godziny i co najważniejsze, nikogo tym nie znudzili (TL, 1970). Felietonista „Życia Warszawy",
Andrzej Ibis-Wróblewski dodał: Skaldowie grają dziś po prostu inaczej. Szukają nowych rozwiązań
harmonicznych, sięgają do swingu, próbują improwizacji — a przy tym nie zatracają nic z tego, co
stanowiło o ich wartości: melodyki, pokrewieństwa z muzyką klasyczną, charakterystycznych zmian
mo-dulacyjnych. Jest to dziś zespół bez konkurencji (ŻW, 1970).
Powyższe opinie w pełni podzieliła Barbara Henkel, stwierdzając, że Skaldowie mają własne oblicze
artystyczne. Wszystkie kierunki i gatunki muzyczne, z których czerpią (...) nabierają w ich utworach i
interpretacji świeżych wartości. Zespół ma zawsze twórczy stosunek do nich. Unika szablonów.
Skaldowie przywiązują dużą wagę do dobrych tekstów, co im się chwali (SZM, 1970). „Ekspress
Wieczorny" wtórował: Skaldowie nie wymagają reklamy. Są niewątpliwie na firmamencie polskiego
big-beatu jednym z najlepszych zespołów. W niezwykły sposób łączą w swym repertuarze piosenki
folklorystyczne z muzyką barokową, umiejętnie eksperymentują i nie wpadają w żadną manierę. (...)
Ich najpopularniejsze nawet piosenki trudno uznać za przeboje (ponieważ chętniej się ich słucha niż
samemu nuci), ale za to rzemiosło muzyczne opanowali bezbłędnie, a poza tym ich szef muzyczny,
Andrzej Zieliński jest jednym z najbardziej utalentowanych kompozytorów młodego pokolenia (EW,
Page 60
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
1970).
Kwiecień obfitował w nagrody i wyróżnienia dla Skaldów. 8 kwietnia zespół otrzymał „Srebrnego
Gwoździa Sezonu" - wyróżnienie czytelników „Kuriera Polskiego" dla najpopularniejszego zespołu
sezonu. W sprawozdaniu z tej imprezy reporter gazety donosił, że zastępca redaktora naczelnego
(...) Adam Wysocki złożył Skaldom gratulacje w imieniu wła-
160 Akty inność koncertoiua Skaldom
snym, zespołu redakcyjnego i Czytelników „Kuriera", a następnie wręczył plakietkę „Gwoździa".
Długo nie milkły oklaski i okrzyki na cześć Skaldów, a wzmogły się jeszcze, gdy na widownię
wniesiono ogromny kosz kwiatów dla zespołu od Czytelników (KP, 1970; Masty-ło, 1986). Znany
prezenter i redaktor muzyczny Roman Waschko przyznał Skaldom „Złotą Ważkę" - nagrodę
przyznawaną luspólnie ze „Sztandarem Młodych" (SZM, 1970a). Czym należy wytłumaczyć ogromną
popularność Skaldów? — zapytywał red. Janusz Mazur u; „Dookoła Świata". Otóż wydaje (...) się,
że przede wszystkim rzadko spotykaną na naszych estradach kulturą wykonania oraz dobrym
smakiem w doborze i aranżacji repertuaru. Od innych zespołów młodzieżowych odróżnia ich własny
oryginalny styl (DŚ, 1970).
W plebiscycie na Radiową Piosenkę Kwietnia triumfoiuała piosenka Skaldóiu „Nie ma szatana". W
kwietniu miały również miejsce nagrania piątej płyty długogrającej zespołu pt. „Ty". Maj i czerwiec
upłynęły pod znakiem wzmożonej aktywności koncertowej Skaldów. Po występach zespołu w
województwach rzeszowskim i lubelskim oraz we Wrocławiu i Katowicach, miały miejsce
dwutygodniowe koncerty grupy wraz z brytyjskim zespołem Love Affair w ramach „Muzykaliów
Letnich". Brytyjska grupa koncertowała w Polsce w dniach 7-25 czerwca. Na VIII KFPP w Opolu
Skaldowie zaprezentowali trzy utwory: „Ty" z piątej płyty długogrającej do tekstu L.A. Moczulskiego
oraz piosenki z tekstem A. Osieckiej - „Nie ma szatana", a także „W żółtych płomieniach liści"; ta
ostatnia w wykonaniu J. Zielińskiego i Ł. Prus. Utwór zdobył „tylko" nagrodę dziennikarzy oraz
nagrodę Polsko-Amerykańskiej Agencji Artystycznej z siedzibą w Chicago. W opinii kierownika Biura
Artystycznego festiwalu A. Jaroszewskiego, piosenka ta to jedna z najlepszych [piosenek]
skomponowanych w kraju, w ciągu ostatniego ćwierćwiecza (PK, 1970). Ponadto, Teresa Tutinas
wykonała brawurowo świetną, utrzymaną w tęsknych cygańskich klimatach, piosenkę A.
Zielińskiego i A. Osieckiej pt. „Gorzko mi".
Jednocześnie, wokół festiwalu rozpętano burzę prasową. Wzięli w niej udział twórcy, dziennikarze
oraz czytelnicy - słuchacze. W refleksjach po-festiwalowych Zbigniew Zapert pisał: Nie ulega
wątpliwości, że(...) VIII Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu zakończył się całkowitą i
bezapelacyjną klapą. (...) Okres między tegoroczną imprezą a poprzednim festiwalem był wyjątkowo
ubogi w wartościowe i atrakcyjne piosenki. Przeboje można było policzyć dosłownie na palcach
jednej ręki. (...) Jedynie dwa zespoły big-beatowe wyszły z Opola obronną ręką (...) Grupa ABC (...) i
Skaldowie. Na marginesie uwaga: wydaje nam się, że utwory Skaldów nadawane są przez Polskie
Radio za często i dlatego przestają już one być dla młodzieży atrakcyjne (Zapert, 1970).
Okres 1970-1974
161
Widzoiuie róiunież nie szczędzili uuiag, czasami złośliinych i niczym nieusprairiedliiuionych. Jedna z
czytelniczek pisała: mam również dosyć ludzi, którzy dostarczają nam przykrych wizualnych
obrazów, np. Skaldowie. Patrząc na tych ostatnich człowiek ma ochotę zawołać: Narodzie umyj się,
ostrzyż i ubierz! (EW, 1970).
Opole 1970. „Ty". U góry, od lewej: A. Zieliński; J. Zieliński; J. Budziaszek; K. Ratyński (fot. z arch.
A. Icha).
„W żółtych płomieniach liści" - J. Zieliński; Ł. Prus (fot. z arch. A. Icha).
Inna czytelniczka, p. M. Maleujska, zaumażyła z przekąsem: To, że nasz najlepszy polski zespół
Skaldowie nie śpiewa wyraźnie, to wcale nie
162
Aktyumość koncertowa Skaldóiu
jest ich wina (...). Przecież nie każdy może dokładnie wszystko wymawiać, zwłaszcza wtedy, gdy
pochodzi z gór. W tym przypadku obaj panowie Zielińscy (górale) są całkowicie usprawiedliwieni
(EW, 1970a). Kolejna dyskutantka, p. Joanna Kuliszkiewicz, replikoiuała: Jacka i Andrzeja
Zielińskich znam osobiście (...) żaden z nich nie sepleni i dla nich słońce świeci. Zawiniły po prostu
mikrofony (EW, 1970).
W lipcu Skaldowie ujzięli udział m kolejnym, IV FPŻ uj Kołobrzegu. Piosenka uj ich wykonaniu pt.
Page 61
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
„Marszowa śpiewka" zdobyła „Srebrny Pierścień" w kategorii piosenek marszowych. Taką samą
nagrodę zdobył także Zespół Estradowy Desant kierowany przez F. Zielińskiego. Komentując ten
fakt, A. Zieliński powiedział: (...) soliści z zespołu ojca zdobyli „Srebrny Pierścień", tak samo jak
Skaldowie, a więc zremisowałem z ojcem. Było mi bardzo miło, bo ojciec z wielkim sercem pracuje
dla wojska i ten sukces równoległy cieszy mnie głównie ze względu na jego osobę, gdyż na pewno
zasłużył sobie na to już znacznie wcześniej (ŻP, 1970).
W Kołobrzegu (...) wystąpiliśmy kilkakrotnie na wyraźne życzenie wojska. (...) Jakoś nikt nie
odmawiał. Wszyscy tam się pojawiali. Takie były czasy. Wojsko prosiło, za mundurem panny
sznurem, zespoły muzyczne też. (...) Spinali [nam] włosy na festiwalach (...) [musieliśmy] trochę
walczyć, trochę polityki uprawiać. Właśnie jakąś piosenkę wojskową zagrać, żeby gdzieś pojechać.
Zresztą myśmy z Andrzejem byli z wojskiem zaprzyjaźnieni. (...) Zaraz po skończeniu liceum
pojechałem z ojcem uj trasę po poligonach. Grałem na skrzypcach u; orkiestrze rozrywkowej, która
występowała nie tylko dla wojska, ale na poligonach. Pamiętam, jak tata mówił, że najbardziej
wdzięczna, najsympatyczniejsza publiczność to wojsko i duchowni.9
Jacek Zieliński,
Cały ten big beat, s. 134.
Zwalczano u nas długie włosy, które na festiiualach musieliśmy maskoiuać spinkami, chować pod
czapkami... Pamiętam, jak Włodzimierz Sokorski, ówczesny prezes Radiokomitetu (...) tłumaczył mi:
„Niech pan nie myśli, że ja dlatego mam coś przeciwko długim włosom, że sam jestem łysy, ale są
określone naciski."
Andrzej Zieliński, Studio Gdańsk, 1997 r.
Relacjonujące imprezę „Echo Krakowa" podkreślało, że podobali się również odmłodzeni w wyniku
zabiegów fryzjerskich członkowie zespołów młodzieżowych na czele ze Skaldami. Ich nieco
przykrócone
9R. Kozicz podkreślał, że dochodziło jednak do małych szantaży i takie były kulisy ujy-stępu
Skaldów na festiwalu piosenki żołnierskiej uj Kołobrzegu (MM, 1988).
Okres 1970-1974
163
fryzury (...) były typowym kompromisem między modą i regulaminem (wojskowym) (EK, 1970;
Mastyło, 1986).
Skaldoujie na festiujalach: opolskim i kołobrzeskim, 1970 r. (fot. z arch. A. Icha).
Opole, 1970 r. J. Zieliński (fot. z arch. A. Icha).
Skaldoujie triumfowali róuinież id sierpniu na III Festiiualu Zespołóu; Młodzieżowych uj Sopocie,
zdobywając „Złotą Kotwicę" w kategorii ze-
164
Aktywność koncertowa Skaldóu;
społóiu. W rankingu najlepszych luokalistóuj J. Zieliński uplasoujał się na drugim miejscu,
otrzymując „Srebrną Kotujicę".
Plakat Skaldóu;, 1970 r. (fot. z arch. A. Icha).
(...) Nurtem, który zafascynował (...) Skaldów jest pop-jazz — muzyka, będąca połączeniem
elementom jazzomych i beatowych. Fascynacja, typowa zresztą dla wielu muzykóuj o szerszych
horyzontach, dopromadzić musiała do zmiany brzmienia i udziału pierujiastka improwizacji uj
ujiększości ujykonyujanych pozycji. Ta przemiana stylistyczna (...), staje się jeszcze bardziej
wyraźna przy konfrontacji bezpośredniej — a okazją do tej ostatniej były występy „Skaldów"
Okres 1970-1974
165
id „Non-Stopie". (...) Obserwowałem publiczność „Non-Stopu" podczas występom Skaldów —
bamiła się znakomicie (...). I tak jest dobrze, gdyż dzięki swej renomie Skaldowie mogą
spopularyzować wartościową artystycznie muzykę, jaką stanowi pop-jazz.
Stanisław Danielewicz,
Głos Wybrzeża, 08.1970 r.
Skaldomie, 1970 r. Od lemej: K. Ratyński, J Budziaszek, J. Tarsiński J. Zieliński i A. Zieliński (fot.
M. Karewicz).
Po wrześniowej trasie koncertowej zespołu w woj. katowickim, Skaldowie udali się 13.09.1970 r. na
występy do Czechosłowacji. Program pobytu obejmował nagrania telewizyjne, realizację płyty dla
wytwórni „Su-praphon" oraz występy w Trzyńcu, Bratysławie, Żylinie i Pradze. Ówczesny kierownik
Page 62
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
organizacyjny zespołu Ryszard Kozicz w wywiadzie udzielonym „Głosowi Ludu" stwierdził:
publiczność Trzyńca jest nietypowa. Zdyscyplinowana wewnętrznie. Nie znamy się. Za rzadko
przyjeżdżamy. (...) koncert przyjęli jako koncert symfoniczy. Białe koszule, krawaty, ciemne
garnitury. Lepiej odbierano teksty. Publiczność była nastawiana na słowo, na polskie słowo, jak
Polonia w Stanach Zjednoczonych. Była dobrze odbierana satyra społeczna tekstów („Bas"). Nasze
166
Aktyumość koncertoiua Skaldom
piosenki chyba wszystkie są trochę songiem. Z Trzyńca jesteśmy zadowoleni (GL, 1970; Mastyło,
1986).
Skaldoiuie, 1970 r. Od leiuej: J. Budziaszek, K. Ratyński, A. Zieliński, J. Tarsiński i J. Zieliński (fot.
M. Karewicz).
Koncert Skaldom, 1970 r. (fot. M.Karewicz).
Okres 1970-1974
167
Skaldoiuie, 1970 r. Od lemej: J. Budziaszek, J. Tarsiński, J. Zieliński, A. Zieliński i K. Ratyński
(fot. M. Karewicz).
Skaldoujie, 12.1970 r. Od lemej: K. Ratyński, A. Zieliński, J. Tarsiński, J. Budziaszek i J. Zieliński
(fot. z arch. zespołu).
168
Aktyinność koncertoiua Skaldom
Listopad upłynął pod znakiem trzytygodniowych nagrań grupy uj NRD, podczas których zespół
przygotował longplay dla wytwórni płytowej „Amiga". 6 grudnia, w sali Państwowej Filharmonii w
Krakowie, miał miejsce galowy koncert Skaldów, z którego całkowity dochód został przeznaczony na
pomoc dla powodzian w ramach „Akcji Gorących Serc". Impreza doszła do skutku dzięki
zaangażowaniu F. Zielińskiego oraz pracowników Krakowskich Zakładów Graficznych, którzy
bezinteresownie wykonali plakaty i afisze reklamujące koncert oraz przygotowali folder informacyjny.
W muzyce mojej wielokrotnie tuprowadzam i przetwarzam motywy ludoiue regionu krakowskiego, a
w szczególności podhalańskiego. Nic więc dziwnego, że region ten jest zarówno mnie jak i moim
kolegom z Zespołu szczególnie bliski. I kiedy organizatorzy zwrócili się do nas z propozycją
zrobienia koncertu na rzecz powodzian, przyjęliśmy ją z entuzjazmem. Chcielibyśmy tymi koncertami
dać dowód naszego przywiązania do regionu i ludzi, których sztuka stała się parę lat temu inspiracją
dla mojej twórczości. Cieszymy się, że i my możemy pomóc ludziom najbardziej tej pomocy
potrzebującym.
Andrzej Zieliński,
Folder, 06.12.1970 r.
SALA PAŃSTWOWEJ FILHARMONII W KRAKOWIE Kraków, 6 grudnia 1970 r.
Skald&m
W programie: najciekawsze utwory wykonywane przez zespól
ANDRZEJ ZIELIŃSKI (organy, fortepian, śpiew) JACEK ZIELIŃSKI (śpiew, skrzypce, trąbka)
KONRAD RATYNSKI (gitara basowa, śpiew) JAN BUDZIASZEK (perkusja) JERZY TARSINSKI
(gitara)
Kier. muzyczny: Andrzej Zieliński Kier. literacki: Leszek A. Moczulski Kier. organizac: Ryszard Kozin
Całkowity dochód z Koncertu przeznaczony na pomoc dl wodzian w ramach „AKCJI GORĄCYCH
SERC"
Folder „Galoujy Koncert Skaldóiu", 06.12.1970 r. (fot. z arch. K. Łańcuckiej).
Okres 1970-1974
169
Również uj grudniu Skaldouiie po raz trzeci zwyciężyli w Plebiscycie 17 Rozgłośni na najlepszy
zespół roku. Pierinszą lokatę grupy potujierdziła dodatkowo „Młodzieżouja Lista Przebojów"
tygodnika „Panorama". Komentując te fakty „Dziennik Polski" zauważył: zespołem roku zostali —jak
było do przewidzenia — krakowscy Skaldowie bezkonkurencyjni od dawna w kraju, co jest tym
„smutniejsze" dla entuzjastów polskiej piosenki młodzieżowej (DP, 1970a).
Rok 1971 był, prawie w całości, rokiem „eksportoujym" dla Skaldów. Po udziale zespołu tu kolejnych
„Listach spieniających" A. Osieckiej, grupa po raz drugi odwiedziła ZSSR występując, wraz z Jerzym
Michotkiem, Łucją Prus, Marianną Wróblewską oraz trio wokalnym, w skład którego wchodziły: Zofia
Page 63
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Borca, Elżbieta Linkowska i Krystyna Prońko, w programie „Póki ludzie się kochają" (EK, 1971).
Trasa objazdowa, podczas której Skaldowie dali przeszło 400 koncertów w 27 miastach trwała od
20 lutego do 8 maja. Występy Skaldów cieszyły się ogromnym powodzeniem.
W ziuiązku z tym wyjazdem rozszerzyliśmy zespół o chórek żeński, poza tym śpiewają z nami panie:
Łucja Prus i Marianna Wróblewska. Program (...) zamiera, oprócz najpopularniejszych naszych
piosenek, również 23 minutową wiązankę utworów światowych, do których zastosoiualiśmy
zwiększony skład. (...) Mam zamiar napisać parę piosenek pod kątem możliwości wokalnych obu
solistek i brzmienia chórku, z którego wybija się zujłaszcza pani Krystyna Prońko swoim ciemnym,
bluesowym głosem.
W każdym mieście musieliśmy irystępować po dum razy, a mimo to zapotrzebowanie na bilety było
bardzo duże. Niemątpliwie faktem, który się do tego przyczynił, było wejście [wcześniej - przyp. mój
- A.I.] na ekrany kin rosyjskich filmu (...) „Mocne uderzenie" (...). Odtworzyliśmy dmie piosenki z tego
filmu „Kolorową piosenkę" i „Nie chcę odejść" w unowocześnionej iner-sji (...) bardzo się podobały,
zwłaszcza „Nie chcę odejść", którą musieliśmy stale bisować (...) największe sukcesy odnosiliśmy w
Leningradzie, Moskwie i (...) w Doniecku (...). Dużo zespołów radzieckich gra i śpiewa utwory
Skaldów. Piszą do nich własne teksty rosyjskie (...) zespół Pajuszczije Gitary gra cztery nasze
utwory z inłasnymi tekstami (...). Publiczność jest bardzo uiyrobio-na (...). Zainteresoujanie polską
muzyką młodzieżową jest (...) olbrzymie (...) proszono nas o estradowe wykonanie niemal
mszystkich utworów z płyty („Od ujschodu do zachodu słońca").
Andrzej Zieliński,
Życie Warszawy, 29.04.1971 r., Jazz, 05.1971 r.
Rozpoczęliśmy nasze tournee od Krymu, dalej trasa wiodła stopnioiuo na północ przez Lwów,
Komno, Wilno, Tarnopol, Donieck, Moskinę po Leningrad. W Moskwie wystąpiliśmy trzykrotnie
wobec 3,5-tysięcznej widowni uj sali kina „Oktjabr", w Leningradzie daliśmy natomiast aż 13
koncertów w salach na
170
Aktywność koncert oma Skaldóuj
2,5 tysiąca widzów — wszędzie przy pełnych kompletach! (...) Publiczność radziecka jest bardzo
wrażliwa i niezblazowana; przeżywa to, co dzieje się na estradzie, reaguje u; sposób żywy, szczery i
emocjonalny. Spotykaliśmy się z bardzo serdecznym przyjęciem. Po każdym koncercie nagradzano
nas długotrwałymi oklaskami. (...) Nie mieliśmy (...) żadnych kłopotom z przejazdami na trasach o
długości 3-4 tysięcy kilometrów. Władze miejskie organizowały z okazji naszego przyjazdu oficjalne
przyjęcia, wręczały pamiątki, upominki. (...) Na program składały się wyłącznie utwory polskie,
niektóre wykonywane w języku rosyjskim. Krytycy i dziennikarze wysoko ocenili ten program,
podkreślając jego polski charakter.
Każdy zespół, który przeze mnie był tam wysłany (tzn. do ZSRR - przyp. mój -A.I.) miał maksymalne
fule.
A. Zieliński, ZSRR, 1971 r. W tle: J. Budziaszek (fot. z arch. T. Wolaka).
Występy przebiegały pod znakiem dobrze przygotowanego estradowe-go show, w którym muzycy,
konferansjer (Jerzy Michotek) i wykonawcy nawiązywali między sobą dialog sceniczny, przeplatając
piosenki tańcem, ruchem i żartobliwym przekomarzaniem się.
Okres 1970-1974
171
Koncert Skaldom w ZSRR, 1971 r. (fot. z arch. R. Kozicza).
172 Akty inność koncertouua Skaldóuj
Ekipa programu „Póki ludzie się kochają" (fot. z arch. zespołu).
(...) Oprócz gościnności i serdeczności, z jaką spotykaliśmy się na każdym kroku, na podkreślenie
zasługuje doskonała organizacja imprez. Wszystkie sale były znakomicie przygotoujane do
koncertom, myposażone m nienagannie działające urządzenia akustyczne i znakomicie ośmietlone.
Zarabialiśmy dużo, bo za koncert dostamaliśmy około 600 rubli. Grając dziennie dma koncerty,
Andrzej Zieliński miał np. 120 rubli (tzn. 240 rubli), muzycy mieli po 80 a technicy po 40.
Ryszard Kozicz,
Musicorama, nr 2, 1971 r., TV Gdańsk, 1997 r.
Mieliśmy fanom, którzy chodzili na mszystkie koncerty. Bilety nie były aż tak horrendalnie drogie,
żeby sobie ktoś nie mógł na to poziuolić... tak, że miele osób było na mszystkich koncertach i to byli
napramdę fani tacy na śmierć i życie, którzy znali każdy takt naszej muzyki, mieli mszystkie płyty i
Page 64
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
(...) żyli z nami tą muzyką. ,
Andrzej Zieliński,
TV Gdańsk, 1997 r.
W przertuach między koncertami artyści podróżoiuali po okolicy zwiedzając najrozmaitsze zakątki i
naiuiązując przy okazji kontakty toiuarzyskie.
Okres 1970-1974
173
^ss
¦jam
i* fig
Skaldomie iu ZSRR, 1971 r. (fot. z arch. R. Kozicza).
174
Aktyujność koncertouja Skaldóiu
«CKAJIbAbI»
«CKa/ibflbi» — oflHH M3 nony/inpHbix
M0/lOfle>HHblX BOKa/lbHO-MHCTpyiWleH-
Ta/ibHbix ancaMS/ieM flosibUJH, co3flaH-HbiH b 1965 rosy ąsyniB cTyaeHTaMw
KpaKOBCKOrO My3blHa/lbHOTO HHCTHTy-
Ta. Ha cneTy «CKa/ibflOB» 25 nnacTM-hok, MHoroMMc/ieHHbie 3anHCH Ha pa-gwo h
Te/ieBMfleHMH, ynacTMe b seTbi-pex KMHOcpH/ibMax, no/ibCKMX m tńem-AyHapoflHbix
<pecTHBa/inx acTpaflHOH necHM, 3apy6eWHbie racrponn b HCCP, CLUA, TflP m CoBeTCKOM
C0K>3e. B Ha-luen crpaHe aHcaM6/ib noceTM/i 16 ro-poflOB m fla/i cBbiiue 100 KOHuepTOB.
Bo/iboiMMCTBO neceH nmueT xyflomecT-
BeHHblM M My3blKa/1bHbiH pyHOBOflMTe/lb
aHcaiwC/in AHflwen 3ennHbcHHH.
«CHa/ibAbi» noiOT 060 Bceiw, mto eonny-er coBpeMeHHyio iwo/ioflemb, noKJT Ha poflHOM
n3biKe m Ha fl3bmax rex CTpaH, rfle ohh BbicrynatoT c ratnrpo-
Skaldoujie uj ZSRR, 1971 r. (fot. z arch. A. Icha i R. Kozicza).
23 maja Skaldoujie ujzięli udział uj kolejnej „Musicoramie", obok m.in., zespołóuj Breakout,
Bemibem oraz No To Co. W czeriucu grupa tradycyjnie ujystąpiła na IX KFPP uj Opolu. A. Zieliński
otrzymał na nim nagrodę za aranżację piosenki pt. „Wszystkim zakochanym".
W lipcu i sierpniu, podczas ponoiunego pobytu uj ZSRR, uj ciągu miesiąca zespół zagrał uj
Leningradzie 80 koncertom. Podobnie jak ujcześniej, ujystępom Skaldóiu toinarzyszyło niesłychane
zainteresoujanie. Na miele tygodni przed inystępami uj Leningradzie uj sali mieszczącej 3500 osób,
nie można było dostać biletóuj. Radio nadaiuało praiuie codziennie utujory Skaldóiu, także uj ujersji
rosyjskojęzycznej. Płyty Skaldóiu, mimo trudno-
Okres 1970-1974
175
ści uj ich nabyciu z powodu dwukrotnie wyższej ceny i stosowanej często sprzedaży wiązanej
obejmującej dodatkowo dwie płyty z muzyką ludową, znajdowały wielu nabywców (Zieliński, 1971;
Wiśniewski, 1971).
26 lipca 1971 r. w czasopiśmie „Świetlana" ukazał się wywiad z Andrzejem Zielińskim, w którym
lider zespołu stwierdził m.in., że celem powstania grupy, poza popularyzacją modnej w owym czasie
(tzn. w 1965 r.) muzyki beatowej, było stworzenie własnej oryginalnej muzyki a nie naśladowanie czy
kopiowanie istniejących na Zachodzie zespołów muzycznych. Podkreślił przy tym, że repertuar grupy
jest oparty głównie o jego własne kompozycje. Zapytany o wrażenia z Leningradu, powiedział:
Leningrad — to bajka! Faktem jest, że mamy mało czasu. Codziennie koncertujemy a do tego
dochodzą bisy. (...) Każdą wolną chwilę poświęcamy na zapoznanie się z miastem Lenina. Bardzo
podoba nam się architektura i jesteśmy zachwyceni mostami. Chodziliśmy nocą zobaczyć jak są
opuszczane. Byliśmy także w okolicznych miejscowościach i, oczywiście, byliśmy oczarowani
skarbami Ermitażu (Szestakowa, 1971).
Jan Budziaszek - dr. ZSRR, 1971 r. (fot. z arch. zespołu).
176
Aktymność koncertoma Skaldom
,,CKAAb4W'': nOHEMY? 0 HEM? ĄM KOTO?
Page 65
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Hxxe caeajrer Kpariaa miwu as-iwo, roropoe mm ioppt€mo»Mmrt
C, BoHHOł* RUI y PyEOBOJUTtH MO-
jiOAtmaoro Kp«o»c«oro ascaMftai <C>uuu> Amtfcea 3e»«csoro, WBy-jiipitoro • łlojuaie
KOMacaNTOps u my-
3UMRT*.
— tloieny «Cxufcju»'
— fioroMy ito no h»jm«hc bupkjm-er raaaaoe aanpaueiiRe bihkto -raop-<*ecr*a — o6p*6otu h
nepeaoMCRMo Ra-
POJIHUS KCfOłJIH. KbMHK CJOI1MM, H*-
poajfuz newiot * cumuel ; nu ¦
nojhUW «UUIUN CiMUlHI'
— 0 «M do»t TenepemiM iC*ui
JtU»?
— Hanp«xep, o imraabOac, -tom e»-
mom, ioropu* npHBOc*T rui loaro-auanłtkfc rrcłm*. O fl*cryxe. aoroput
nacer ¦ ropax oaeo, O bo&kf ¦ Hcna brr. O *3mumt Hkwro*a>, oo aoro-pouy Juras nu<»T Re Toamo
rojoer, ho m Óom6u... Mu Buciynaeii c I96S rosa, u auojKe Rowmio, tt peReptyap naw. r criMk
KcnojmenHi Re otraam* óes R3MeR«R«X: tai s BOcacjRee apewH mu CTaaa 6o*fciae
ofipiBiiTtcs ¦ finty.
— Hm* aoro BO40T «C*muui> ¦ **• aoro nmneTc ttyiMity jat ho bu?
— yiacTRRiM aRcaM&as mojoau: crap-BKMy 29 JCT, M^aioKMy — 34, R nor* mu m* mojk>r.uł
CaM a Msoro tramy Xax krro m nitKUOH Baera "rarare-Jta, 0urfc mokct, CMOrpeaR 9>aabM c Moel
MysuaoA «CaM03»aaen c mra-poi>. H ciasno saawra* paoory »ax
HOBHM MKMRBJOM cC«fOXRR 6y*tT
CTpaiaso*.
Skaldoujie uj ZSRR, 1971 r. (fot. z arch. A. Icha).
Skaldoujie u; ZSRR, 1971 r. (fot. z arch. zespołu).
Okres 1970-1974
177
Skaldomie w ZSRR, 1971 r. (fot. z arch. zespołu).
Występy Skaldom, 1971 r. Od leujej: J. Zieliński i A. Zieliński (fot. z arch. zespołu).
178 Aktyumość koncert oma Skaldóiu
11 ujrześnia Skaldomie rozpoczęli miesięczne tournee obejmujące Anglię, Francję, Belgię, Holandię
i RFN. Koncertu w Anglii obejmowały głów-nie środowiska polonijne. We Francji, podczas
odbywających się uj Cannes międzynarodowych targów przemysłowych, ujystąpili u; imprezach z
okazji polskiego dnia targów. Koncerty uj Brukseli organizowane były przez polską ambasadę, a
telewizja belgijska zrealizowała program telewizyjny z udziałem zespołu. Trasę koncertową
Skaldowie zakończyli w Kolonii.
Skaldomie, 1971 r. Od leiuej: J. Tarsiński, J. Budziaszek, A. Zieliński, K. Ratyński i J. Zieliński (fot.
A. J. Koszycki).
Zaczęło się od występów dla miejscowej Polonii. Wkrótce jednak zainteresowała się naszymi
koncertami radiofonia zachodnioniemiecha. W efekcie w Saarbrucken występowaliśmy nie tylko dla
potomków polskich górników (...), lecz również nagraliśmy 12 utworów dla tamtejszego radia.
Również w Kolonii (...) nagraliśmy 7 utworów w studio radiowym oraz zostaliśmy zaproszeni na
dalsze nagrania i koncerty (...). Nie należy sądzić, by to wszystko zawdzięczali krakowianie jedynie
swemu - niebudzącemu skądinąd wątpliwości - urokowi osobistemu -zapewniał Z. Kiszakiewicz na
łamach „Panoramy" (Kiszakiewicz, 1971). Uniwersalność odbioru gwarantowała Skaldom strategia
działań kompozytorskich A. Zielińskiego, przekonanego o tym, że ani na chwilę nie można stać w
miejscu, bo choć w każdej prawdziwej muzyce słychać przeszłość muzyki, tę najnowszą i tę bardzo
dawną, nastała (...) pora dziw-
Okres 1970-1974
179
nego mariażu między jedną i drugą. Poza tym, grając „ad libitum" [trzeba] bazować na muzyce
prawdy i na bardzo głębokich, wartościowych literacko tekstach (Kiszakieujicz, 1971).
Występ Skaldom uj telemizji niemieckiej, 1971 r. (fot. z arch. zespołu).
We wrześniu odbyła się premiera poematu dramatycznego Zbigniewa Jerzyny pt. „Iskrą tylko", do
Page 66
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
którego muzykę skomponował A. Zieliński. Sztuka została wystawiona u> Teatrze Dramatycznym uj
Warszaiuie, gdzie miała ok. 120 przedstawień.
W dramacie „Iskrą tylko..." usiłotuałem oddać klimat, tu jakim żyli poeci, pisarze okresu okupacji
hitleroujskiej i Poiustania Warszaiuskiego. (...) Najtuażniej-szą spraują było dla mnie ujydobycie
całej „gorącości ujerunętrznej" tego pokolenia. W słomach pospiesznych inypoujiedzi, starałem się
zarysoujać ujyraźną i tragiczną linię życia tych młodych, nieprzeciętnie uzdolnionych ludzi. W
dramacie dużo mómi się o miłości i sztuce (...) irobec ciągłego zagrożenia, mobec śmierci często
przypadkowej i absurdalnej — id miłości i uj sztuce szukali nadziei i ocalenia. Może na kilka chujil
ożyją ich myśli i uczucia, bo marzyłem sobie, by uj tym dramacie zabiło niespokojne młode serce.
Zbigniew Jerzyna, Iskrą tylko, MAW, 1984 r.
180
Aktywność koncertowa Skaldom
W zasadzie każdy z utworów większego formatu kojarzy mi się z jakimś obrazem lub filmem. (...)
Obrazowość mojej muzyki, podkładanie sobie jakiegoś obrazu w trakcie pisania powoduje, że
bardzo lubię współpracować z reżyserami filmowymi [oraz] z teatrem. (...) Jeżeli kiedyś będę robił
teatr muzyczny (...) [to będzie to] duże widowisko, rozbudowane technicznie...
[Muzyka, którą napisałem do sztuki „Iskrą tylko..."] jest to smutna muzyka, bo dotyczy czasów
okupacji. Urodziłem się w roku 1944, w tym samym, w którym zginął poeta Kamil Baczyński,
któremu poświęcona jest ta sztuka. Jego wiersze są tak wspaniałe i tak sugestywne, że żaden inny
utwór literacki, film, poświęcony okupacji nie zrobił na mnie takiego wrażenia jak właśnie wiersze
Baczyńskiego. Komponując muzykę do tej sztuki miałem wrażenie, jakbym deklamował jego
wiersze.
Andrzej Zieliński,
Jazz, 03.1975 r., Na przełaj, 1971 r.
A. Zieliński i J. Zieliński, 1971 r. (fot. J. Bortkiewicz).
W listopadzie Skaldowie nagrywali dla telewizji u; Katowicach barwną „Pastorałkę". W grudniu udali
się ponownie do RFN, gdzie wzięli udział w „Dniach Polskich" w Berlinie Zachodnim a w drodze
powrotnej dali szereg koncertów w NRD.
Okres 1970-1974
181
POLISH
JAZZ SOCIETY
Plakat Skaldom, 1971 r. (fot. z arch. A. Icha).
19 grudnia uczestniczyli uj drugim dniu koncertom w Sali Kongresomej m Warszamie, m ramach
przeglądu zespołom, podopiecznych Polskiego Stomarzyszenia Jazzomego. Zapowiadał sam
Lucjan Kydryński, decybele atakowały ucho, oko narażone było na szwank przez koszmarną
reklamę-dekorację (EW, 1971). Zaprezentomali na nich marszamską premierę utmoróm
przedstamionych mcześniej na sopockiej „Dioramie" - kompozycje do poezji Tadeusza Ślimiaka,
Zbigniema Jerzyny, Emy Lipskiej i Ja-
182
Aktywność koncertowa Skaldów
na Kasprowicza. W recenzjach podkreślano stałą dbałość o słowo ambitnej grupy, zaznaczano, że
echa folkloru Podhala świetnie współgrają z modnymi rytmami oraz stwierdzono, że Skaldowie
nadal utrzymują pozycję leadera (EW, 1971). Wreszcie, 31 grudnia, zespół wystąpił w wielkim
programie międzynarodowym przygotowanym przez Radio Saarbrucken z udziałem zespołóu; i
solistóuj całej Europy (Kiszakiewicz, 1971).
Rok 1972 Skaldowie rozpoczęli występami w Bielsku-Białej, gdzie spotkali się z bardzo gorącym
przyjęciem. „Kronika Bielska" donosiła: grają utwory (...) melodyczne, znakomicie aranżowane, a ich
wykonanie jest mistrzowskie. Ich niepowtarzalny styl utorował im drogę na najpoważniejsze listy
przebojów (...) Skaldowie (...) zachwyceni byli bielską publicznością (...) (KB, 1972).
W lutym zespół wraz z Urszulą Sipińską został zaproszony do udziału w sierpniowym wielkim
koncercie inaugurującym Letnie Igrzyska Olimpijskie w Monachium. Również w lutym zespół
ponownie odwiedził RFN. Niektóre ze swoich utworów prezentowali w języku niemieckim, co
przyczyniło się do wzrostu popularności grupy w obu państwach niemieckich. A. Zieliński upatrywał
ponadto tajemnicę powodzenia Skaldów na tamtejszym rynku w sięganiu do elementów muzyki
Page 67
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
barokowej, głęboko zakorzenionej w niemieckiej tradycji muzycznej (Mastyło, 1986).
W maju Skaldowie odbyli sesję nagraniową dwóch płyt długograją-cych - „Wszystkim Zakochanym" i
„Krywań, Krywań". Pracowitość i energię Skaldów potwierdził A. Zieliński, który w wywiadzie
udzielonym tygodnikowi „Przekrój", powiedział m.in: >
W tych dniach (tzn. pod koniec maja 1972 r.-przyp. mój-A.I.) [nagrywamy] dwie długogrające płyty w
Polskich Nagraniach. Jedna będzie bardziej poetycka, literacka, druga bardziej progresywna,
beatowa. A więc dla dwu różnych rodzajów naszych słuchaczy. (...) Wyjeżdżamy na 20 koncertów
do Budapesztu
Okres 1970-1974
183
i uj okolice, a następnie przygotowania do Opola, gdzie wystąpimy w dwóch koncertach; jedna
piosenka do tekstu Wisławy Szymborskiej, druga finałowa z musicalu, który skończyłem pisać z
Osiecką. Po Opolu na pewno fetiwal w Kołobrzegu i miesiąc w Leningradzie, a jeszcze później w
czasie Olimipady w Monachium, będziemy grać w imprezach towarzyszących igrzyskom sportowym.
Andrzej Zieliński,
Przekrój, 21.05.1972 r.
Skaldomie Berlin, 1972 r. Od lewej: K. Ratyński, J. Tarsiński, A. Zieliński i J. Budziaszek. „Leży": J.
Zieliński (fot. z arch. zespołu).
W maju uczestniczyli również w nagraniu oratorium beatowego „To pejzaż mojej ziemi" napisanego
uj 1970 r. przez Adama Kreczmara i Jacka Hohensee z muzyką Marka Semena. W zamiarze
autorom, dzieło oparte na schemacie liturgicznym mszy „De Angelis", miało prezentować zamknięty
obraz życia człowieka: jego przyjście, niepokój dzieciństwa, wiarę w mi- , łość, wiek męski, radość
życia i pożegnanie ze światem. W przygotowaniu płyty wzięła udział czołówka polskich zespołów i
wykonawców m.in. Bre-akout, Grupa Niemen, Dwa plus Jeden, S. Borys, T. Woźniak, J. Grunwald,
M. Grechuta oraz M. Kubasińska. Płytę rozpoczyna radosne „Witaj" w wy-
184
Aktyiuność koncertoira Skaldóuj
konaniu Bractuja Kurkoujego 1791 a zamyka pełne melancholii „Czy musisz odchodzić" uj
interpretacji Skaldóuj (SXL 0938).
Na początku czeriuca zespół ujyjechał na diua tygodnie na Węgry, gdzie zagrał 20 koncertom uj
Budapeszcie i id okolicach. Wraz ze Skaldami ujy-stępoujała Ł. Prus, a jej interpretacja kilku
nastrojowych, sentymentalnych piosenek Andrzeja Zielińskiego zyskała sobie duże uznanie
publiczności i recenzentów. (...) Gorącym przyjęciem cieszyły się kompozycje oparte na folklorze
góralskim (EK, 1972).
Koncerty Skaldów na Węgrzech, 1972 r. (fot. z arch. zespołu).
Na kolejnym, X KFPP uj Opolu Skaldoujie przedstamili kilka bardzo udanych utujoróuj (m.in.
„Pożegnanie z poetką" z przygotoujyujanego spektaklu „Dziś straszy" do tekstu A. Osieckiej).
Piosenka „Pod śliujką" do słóuj Anny Boroujej, ujykonana przez Ł. Prus z toujarzyszeniem Skaldóuj
zyskała uznanie w oczach juroróuj otrzymując Nagrodę Specjalną. O dziujo, uieszła ona na stałe do
repertuaru szantoujego i dzisiaj jest śpieirana jako szanta (Prus, 2000).
15 lipca miała miejsce prapremiera ujspomnianego musicalu określanego jako „sztuka uj duióch
aktach z beatem". Spektakl poujstał na zamóujienie ujarszaujskiego Teatru Rozmaitości i został
napisany z myślą o Skaldach -róujnież jako ujykonaujcach. Narzeczony poetki - małomóiuny
skrzypek ma
Okres 1970-1974 185
na imię Jacek. Imiona bohaterom - „zakochańcóiu" - to imiona członkom zespołu. Ostatecznie id
inscenizacji ujzięli udział członkoujie grupy Test. Teksty dialogom - utrzymane w klimacie
purnonsensu z elementami aluzyjno--satyrycznymi - przeplatane są znakomitymi piosenkami
reprezentującymi
Opole 1972 r. - „Pożegnanie z poetką". A. Zieliński i J. Zieliński (fot. z arch. A. Icha).
ui ujarstiuie lirycznej czystą poezję. Wśród nich, poza finezyjnym „Pożegnaniem z poetką",
ircześniejszymi „Nie mnie jednej" i „Rodzynki, migdały", na uiragę zasługują: „Pojedynek", „Samotni
mężczyźni" i „Weź" (Osiecka, 1990).
W sierpniu, Skaldouiie ujzięli udział uj koncercie „Rock And Jazz Nouj" -imprezie toinarzyszącej XX
Letnim Igrzyskom Olimpijskim uj Monachium. Wystąpili obok Cz. Niemena, grupy Anauja oraz
Trubaduróuj. Następnie, od 17 mrześnia do 16 listopada odbyli kolejne, ujielkie tournee po Ziniązku
Page 68
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Radzieckim.
Jesienią braliśmy udział uj międzynarodoujym programie „Złota jesień", który tworzyli reprezentanci
krajóuj demokracji ludowej. Nietypowy dla widzów był koncert na stadionie na Łużnikach po meczu
hokejoujym Kanada - ZSRR. Parter znajdował się na drewnianym podium zbudowanym na lodzie!
Podczas tego tournee zaprzyjaźniliśmy się z popularnym kiuartetem jugosłowiańskim
186
Aktyumość koncertowa Skaldóu;
„4-M". Oni swym występem zamykali pierwszą część, my — drugą. Mimo że [reprezentowali] inny
gatunek muzyki, typu uiidoujiskoujego, gdzie każda piosenka jest wyreżyserowana pod względem
ruchóuj, mimiki — zobomiązaliśmy się do wspólnej ujymiany. Byli ulubieńcami starszej widowni —
nas popierała młodzież.
Andrzej Zieliński,
Non-Stop, 02.1973 r.
W jednym czasie, w dwóch różnych salach (...) o tej samej godzinie koncert. W jednej sali zaczynali
Jugosłowianie pierwszą część, a myśmy robili w drugiej sali. W czasie przerwy zamienialiśmy się
salami i okazało się, że można było wykonać w ciągu 9 dni 36 koncertów!
Ryszard Kozicz,
TV Gdańsk, 1997 r.
Występy Skaldom, 1972 r. (fot. z arch. zespołu).
Podczas pobytu w ZSRR grupa nagrała płytę długogrająca dla u;y-tiuórni „Melodia" uj dwóch
wersjach - stereofonicznej i kwadrofonicznej. Kopię taśmy stereo przywieźliśmy i jest w Polskim
Radio, natomiast wersję kwadrofoniczną wysłaliśmy do Japonii - zakomunikował w Non-Stopie A.
Zieliński (Bojan, 1973). Trzeba zaznaczyć, że menedżer zespołu-rozrywkowy człowiek, który
opanował radziecki rynek dbał o interesy zespołu (Kowalczyk, 2002). Pilnowałem nagrywania
piosenek i tego by
Okres 1970-1974
187
„chodziły" w radiu. W ten sposób Andrzej miał duże dochody, a to było warunkiem istnienia zespołu
(...). Przerzuciliśmy się na Związek Radziecki, bo aby zarobić w kraju koncertami trzeba było
występować w kółko i to 2-3 razy dziennie. Jeden koncert dziennie nawet nie wystarczał na
hotelowe życie (MM, 1988). Finansoiuy aspekt myjazdóm Skaldom nie mógł jednak przesłonić faktu,
że, jak stwierdził A. Zieliński, Polska piosenka i muzyka młodzieżowa (...) znajduje się obecnie w
okresie szturmu na rynki zagraniczne, a piosenkarstwo jest zawodem wymagającym sporej
ruchliwości (Kiszakieiuicz, 1972).
Skaldoiuie, 1972 r. (fot. z arch. zespołu).
Od dłuższego czasu (...) dają się zauujażyć coraz większe wymagania stawiane tego rodzaju
muzyce. Żeby utrzymać się uj czołówce nie tylko u nas, ale na całym śmiecie, potrzeba grać coraz
lepiej. Jest absolutny wyścig jeśli chodzi o doskonałość techniczną, o precyzję wykonania i o coś
nowego w tej muzyce. Raz jest to wykorzystanie nowego instrumentu, raz całego zestawu (...) czy
sposobu aranżowania utworów. Istnieje więc ogromna konkurencja, ale (...) zarówno u nas, jak i w
innych krajach (...) grupy, które powstały najdawniej — do dziś utrzymują się w czołówce. (...)
Wszystko bazuje na zdobyczach tych ludzi, którzy to zapoczątkowali i którzy to ciągną od początku
(...).
Andrzej Zieliński,
Radar, 10.1972 r.
188
Aktyiuność koncertowa Skaldóiu
^
Skaldomie uj NRD, 1972 r. (fot. R. Kozicz).
Skaldoujie, 1972 r. (fot. z arch. zespołu).
Okres 1970-1974
189
^ ^n ^
¦Kr- -' ' 3B ^ J •
Sp^^Ę^jfc. • -;'jł.
*
*
L J
...^wa^ ^^B ^K
14> ^iSH^Ss %t'J^^^B
v91
Page 69
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
^S
1 1
li^^ipW* ":" '¦«•*
. ¦*» .t«
¦ «
T^
^
Wtv/^
Skaldoujie, 1972 r. (fot. z arch. zespołu).
190
Aktyiuność koncertoiua Skaldóuj
Występy Skaldom, 1972 r. U góry, od leuiej: i J. Tarsiński (fot. z arch. zespołu).
. Budziaszek, J. Zieliński, K. Ratyński
Okres 1970-1974 191
W lutym 1973 r. wraz ze Skaldami przez krótki okres na gitarze ba-soiuej grał Marian Paujlik,
zastępujący K. Ratyńskiego. Zespół wystąpił na XIII karnawałowej „Musicoramie", której nadano
zupełnie nowy charakter. Odstąpiono od typowego schematu konferansjer-piosenkarz-konfe-ransjer
na rzecz konstrukcji rodem z kabaretu: puszczono perskie oko do publiczności — oto jesteście na
próbie, a nawet nie ma was wcale, to my się bawimy i szykujemy do spotkania z wami (EW, 1973).
Impreza miała charakter antystandardowy i swobodny w tonacji varietes i obej-moujała tak różne
formy, jak muzyka atonalna oraz tresura szympansom. 3,5 godzinny koncert pozwolił usłyszeć
Skaldów zupełnie odmienionych, w suicie instrumentalnej „Krywaniu, Krywaniu". Rozbudoujaną
kompozycję uznano za niezujykle interesującą, a sam zespół zaliczony został do przedstawicieli
sztuki elitarnej (ŻW, 1973).
Folder „XIII Musicorama" (fot. z arch. K. Łańcuckiej).
-
Po „Musicoramie" Skaldowie wraz z czeskim zespołem Blue Effect odbyli krótkie tournee po kraju.
Następnie, w dniach 24-26 lutego zespół wziął udział w koncercie radiowym w Monachium. Z kolei,
w dniach 12-13 maja udali się na „rewanżowe" występy do Czechosłowacji. Rolę gospodarzy pełniła
formacja Blue Effect. Kolejny występ zespołu na XI KFPP w Opolu
192
Aktyiuność koncertoiua Skaldóiu
zaoinocoiuał wyróżnieniem dla utmoru „Na granicy dnia", który okazał się jednym z nielicznych,
autentycznych przebojom festimalu.
30 lipca Skaldomie mzięli udział w koncercie galoujym podczas X Sinia-tomego Festimalu Młodzieży
i Studentom m Berlinie. W sierpniu udali się na ponad dmutygodniome mystępy do Leningradu. Z
kolei, po mrześniomych koncertach m Czechosłomacji, m dniach 19-24 listopada oraz 27.11, miała
miejsce radioma sesja nagranioma grupy m NRD. Wypada odnotomać debiut kompozytorski K.
Ratyńskiego m Skaldach, który jako solista nagrał utiuór pt. „Miłość przez mieki się nie zmienia" do
tekstu Emy Lipskiej.
Występy Skaldom, 1973 r. Od lemej: J. Zieliński i K. Ratyński (fot. z arch. zespotu).
Analizując fakt olbrzymiej popularności Skaldom, red. Z. Hołomiecki pisał: (...) przyczyną tego
uznania (...) [są] przede wszystkim kompozycje utalentowanego (...) Andrzeja Zielińskiego oraz duża
dbałość o dobór tekstów. (...) Udane aranżacje, duża różnorodność stylistyczna, właściwe
wykorzystanie folkloru — też zadecydowały o sukcesach. Wspomnijmy też o rzeczy często
zapominanej (...) — otóż zespół istnieje (...) od blisko siedmiu [lat] w tym samym składzie. Świadczy
to o dobrej atmosferze, która ma z pewnością niemały wpływ na osiągnięcia tej (...) grupy (EK,
1973).
5 marca 1974 r. Skaldomie udali się na kolejne, trmające do 21 kmiet-nia koncerty do ZSRR. Po
pomrocie, 27 kmietnia miało miejsce mykonanie, mraz z Orkiestrą Filharmonii Narodomej m
Warszamie, utmoru Dariusza
Okres 1970-1974
193
Oleszkoujicza pt. „Concerto grosso na zespół beatowy i orkiestrę symfoniczną". Kompozycja została
nagrodzona na Konkursie Młodych Kompozytorom u; 1972 roku.
Głóumym założeniem utworu (...) jest rywalizacja między grupą beatoują a orkiestrą. Utwór
rozpoczyna orkiestra, która początkowo realizuje swoją partię bez „interujencji" ze strony grupy
beatowej. Po pewnym jednak czasie grupa beatoują zaczyna ujłączać się do utujoru na coraz
dłuższe odcinki, usiłując jak gdyby uzyskać przewagę nad orkiestrą. Mniej ujięcej w połowie utworu
sytuacja oduiraca się. Orkiestra zaczyna ujłączać się stopnioiuo, natomiast grupa beatowa realizuje
partię uj sposób ciągły, coraz bardziej natarczyujy, dochodząc ujreszcie do całkowicie solouiego
Page 70
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
punktu kulminacyjnego (...). W tym momencie następuje ujyłączenie prądu elektrycznego,
zasilającego instrumenty grupy beatowej, co orkiestra kujituje „śmiechem" naśladowanym na
instrumentach.
Dariusz Oleszkowicz,
Śiuiat Młodych, 06.1974 r.
To bezprecedensowe wydarzenie wywołało szeroki rezonans w prasie. Znany recenzent muzyczny
Janusz Ekiert podkreślił, że tego jeszcze nie było i zaznaczył, iż utwór jest zgrabnym żartem
muzycznym, w którym zespół beatowy rywalizuje z zespołem symfonicznym bez aspiracji do
nieśmiertelności. Zauważył przy tym, że synteza beatowej muzyki gitarowej z symfonicznym
językiem brzmieniowym dzisiejszej awangardy nie jest zaskoczeniem w momencie, gdy kultura
światowa staje się jednym wielkim coctailem (...). Ilość podstawowych pierwiastków muzycznych i
ich wzajemnych układów doszła do stanu takiego nasycenia, że albo zaczyna się je znów rozkładać
na czynniki pierwsze (...) albo dochodzi do przenikania wyodrębnionych nurtów, zamkniętych
rewirów. Muzyka wchodzi w najrozmaitsze związki (Ekiert, 1974).
28 kwietnia rozpoczęły się trwające trzy tygodnie występy i nagrania Skaldów w Pradze. W dniach
20-31 maja grupa koncertowała w RFN. Podczas pobytu w Niemczech, Skaldowie dokonali nagrań
zamówionych przez niemiecką rozgłośnię West Deutsche Rundfunk, które złożyły się na suitę
„Zimowa bajka".
Kosztowało mnie to prawie pół roku pracy. Poemat klasyka romantyka, Heinricha Heinego
„Deuschland - ein Wintermarchen" (Niemcy - baśń zimowa) to poemat o zabarwieniu politycznym,
krytykujący Niemcy wieku XIX, ale posiada wiele współczesnych paralelizmów. Napisanie muzyki
zaproponowały mi bardziej postępowe koła RFN. Jest to forma jakby oratorium beatowego. Rolę
solistów pełnią śpiewający niemieccy aktorzy. Do tego dołączyłem chór
194
Aktyumość koncertowa Skaldów
typu Humpries Singers, tyle że może bardziej uklasyczniony, w skład którego ujchodzili również
Amerykanie. Obok nich grał big-band złożony z czołowych jazzmenów RFN, a także Amerykanie,
Duńczycy, Norwegowie, Jugosłoiuianie. Spektakl, który miał premierę uj dużym studio radia
kolońskiego, bardzo się podobał, choć część Niemców ujyrażała się krytycznie o podejściu samego
poety do Niemcom jako problemu. Było dla nich szokujące róiunież i to, że czysto niemiecka poezja
jest potraktowana bardziej po słowiańsku. Ale były tam i wyjątki, gdy starałem się rytmikę wiersza
zachować, szczególnie tam, gdzie była butna i marszowa. Po premierze dostałem propozycję
nagrania utworu na płytę. Wysunęły ją osoby przybyłe z Instytutu Heinego, zaproszono mnie nawet
do zwiedzenia instytutu, abym mógł obejrzeć rękopisy poety. Na razie nagraliśmy archiwalnie suitę
złożoną z głównych tematów i motywów połączonych w całość.
Andrzej Zieliński,
Jazz, 03.1975 r.
W drodze powrotnej do kraju grupa zatrzymała się w Dreźnie, gdzie u; dniach 1-5 czerwca dała kilka
koncertów. Również w czerwcu Skaldowie wystąpili na XII KFPP w Opolu w koncercie „Premiery" i
w „Koncercie 30-lecia". Festiwal zbiegł się z trzydziestoleciem PRL-u, w związku z czym patronat
nad imprezą objęła Rada Główna Federacji Socjalistycznych Związków Młodzieży Polskiej. Z tej
okazji wielu wykonawców odznaczono odznakami Janka Krasickiego. Otrzymało je wielu czołowych
twórców i wykonawców m.in: Agnieszka Osiecka, Urszula Sipińska, Wojciech Młynarski, Andrzej
Zieliński, Jan Pietrzak, Jan Stanisławski, Magda Umer, Maryla Rodowicz, Andrzej Rosiewicz oraz
Marek Grechuta.
2 sierpnia miała miejsce premiera filmu w reżyserii Andrzeja Kondratiuka pt. „Jak to się robi" z
muzyką A. Zielińskiego i w wykonaniu Skaldów, z udziałem, min., Zdzisława Maklakiewicza, Jana
Himilsbacha, Igi Cem-brzyńskiej oraz Emilii Krakowskiej. Jest to zabawna, utrzymana w charak-
Kadry z filmu „Jak to się robi?" Od leiuej: Z. Maklakieiuicz, I. Cembrzyńska; I. Cembrzyńska, J.
Himilsbach i Z. Maklakieiuicz (fot. z arch. A. Icha).
Okres 1970-1974
195
terystycznym dla A. Kondratiuka klimacie żartobliuego nonsensu opoujieść o diuóch pasażerach, z
których jeden przedstauia się jako reżyser filmo-ujy, a drugi jako literat. W czasie podróży zaczynają
snuć uizje filmu, który chcieliby razem zrealizoujać. Ich celem jest stuorzenie filmu o Muzyku i
Mulatce. W końcu jednak sprzedają maszynę do pisania i adapter, a za uzyskane pieniądze kupują
Page 71
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
smokingi, futra i psa. Mają także nouje plany -spróbują sił uj piosence. Muzyka do filmu oparta jest
m.in., na ucześniej-szych utiuorach A. Zielińskiego (słyszymy np. muzykę instrumentalną
uy-korzystującą motyuy „Kuligu"); poza tym film zauiiera dua utuiory: „Ty jesteś moją miłością" (z
tekstem A. Kondratiuka) oraz „Na ziemię zszedł" -do słóui L.A. Moczulskiego.
W dniach 14-15 sierpnia Skaldouie ponounie koncertouali uj NRD a 18.08 dokonali nagrań dla
niemieckiego radia. 20 sierpnia zespół uy-stąpił na Międzynarodouiym Festiualu Piosenki u Sopocie.
Koncerty gru py uyuarły duże urażenie na przedstauicielach międzynarodouych firm fonograficznych,
którzy określili je mianem „muzycznego uydarzenia festiualu". Podczas uystępu Skaldouie
zaprezentouali utuór „Kryuaniu, Kry-uaniu" oraz akompaniouali kilku uykonaucom (Mastyło, 1986).
Następnie udali się na uystępy do NRD, gdzie przebyuali do 15 urześnia, a trzy dni później miał
miejsce ponouny uyjazd Skaldóu do Wielkiej Brytanii.
(...) Graliśmy tam koncerty u zachodniej części kraju, uj Kornualii nad ujy-brzeżem Atlantyku, gdzie
mieszka przeuażnie angielska inteligencja. Nie ma tam przemysłu, tylko tuytujorne kurorty.
Występoiuały z nami dnia angielskie zespoły, jeden typu folk, drugi tradycyjny jazzoiuy. Zaróumo
inśród publiczności, jak i u; recenzjach prasouych okazało się, że nasza muzyka bardzo się
podobała, zaimponoiuała suoją śiuieżością i oryginalnością. Tam tego typu zespołom raczej nie ma.
Jesteśmy zespołem słoiuiańskim i łączymy elementy poetyki słouiańskiej z elementami czysto
beatoujymi i rytmicznymi. Szkoda, że menedżer, który organizoiuał te koncerty, nie uziął pod uinagę
faktu, że zespół z Polski trzeba jakoś zareklamoiuać (...) nie ma pouodóuj do kompleksom uobec
grup brytyjskich, jeśli chodzi o siłę przekazu. Wykonyiualiśmy specjalne utuory, które może nie są
efektoune uj sensie literatury, tekst zaś spełnia rolę motta czy tematu, który jest następnie rozmijany
instrumentalnie. Muzyka była komunikatymna, mimo że śpiemaliśmy ją po polsku. (...) Jacek nagrał
smo-je solo na longplay dla angielskiej mytmórni m tomarzystmie profesjonalnych muzykom i zyskał
bardzo mysoką ocenę!
Andrzej Zieliński, Jazz, 10.1974 r. ,
Rok zakończyli Skaldouie długim, prauie duumiesięcznym tournee po Zuiązku Radzieckim, które
rozpoczęło się 27 października a zakończyło 22 grudnia. W rozmouie z red. Zdzisłauem Hołouieckim
dla „Echa Krako-
196 Aktyumość koncertouja Skaldóiu
wa", A. Zieliński podzielił się refleksjami na temat odbioru muzyki zespołu u> krajach
socjalistucznych, stiuierdzając m.in.: w Związku Radzieckim koncertowaliśmy sześciokrotnie (...).
Zrobiliśmy furorę w tym kraju. Na nasze koncerty młodzież przylatywała samolotami z odległych
nieraz stron. W Leningradzie najbardziej [podobały] się nasze piosenki rytmiczne. (...) Na naszych
występach widzieć można było słuchaczy młodych i w średnim wieku, natomiast w Czechosłowacji
[przychodziła] na nasze koncerty tylko młodzież gustująca w utworach bardzo trudnych, ciekawych
instrumentalnie. Jeśli chodzi o NRD, to (dało) się tam zauważyć bardzo duże zainteresowanie
muzyką rytmiczną ze strony (...) radia i telewizji. I to właśnie zespołami polskimi (Jazz, 1974).
Andrzej Zieliński, lata siedemdziesiąte (fot. z arch. zespołu).
Okres 1975-1981
W 1975 r. Skaldowie rozpoczęli dziesiąty rok działalności artystycznej. 31 stycznia zespół myjechał
do RFN, gdzie przebyiuał do 15 lutego. Grupa m.in. u;zięła udział uj Wielkim Karnaiuale uj Kolonii z
udziałem najlepszych europejskich orkiestr rozryinkoinych. W czeriucu zespół uiystąpił na XIII KFPP
uj Opolu uj koncertach „Przeboje", „Premiery 75" oraz uj ujieczorze autorskim A. Osieckiej.
Kompozycja A. Zielińskiego do tekstu Andrzeja Ja-strzębca-Kozłoujskiego pt. „Życzenia z całego
serca" zdobyła jedną z trzech głóinnych nagród festiujalu - nagrodę ujojeujody opolskiego.
Opole 1975 r. Artystom „sprząta" K. Sienkieuiicz (fot. R. Kwaśniewski).
198
Aktyujność koncertowa Skaldom
A. Zieliński, Opole 1975 r. (fot. z arch. zespołu).
Następnie, Skaldowie ujzięli udział uj drugiej edycji „Eurorocka". W lipcu odbyli trasę koncertoują po
kraju obejmującą Dolny i Górny Śląsk oraz Zakopane. W dniach 12 i 13 września miały miejsce
koncerty zespołu id Warszawie z okazji 10-lecia istnienia grupy. Jubileusz Skaldów pobudził do
refleksji dziennikarzy i komentatorów muzycznych. W wywiadzie z A. Zielińskim Jan Poprawa
napisał m.in.: Obserwuję sale koncertowe. Idole błyszczą, bledną. Efekty szokują by — potem
nudzić (...). WNiagarze sztucznych pereł z zastępczymi etykietami — zdarzają się olśnienia. Oto
kabaret „Piwnica" (...). Oto Niemen (...) na palcach liczyć naszych estradowych twórców, którzy
Page 72
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
zwycięsko przeszli przez sprawdzian okrutniejszy niż codzienna publiczność — przez próbę czasu.
Wśród nielicznych — Skaldowie (Poprawa, 1975).
Zastanawiając się wspólnie nad przyczynami długowieczności i popularności grupy, A. Zieliński
podkreślił: Me silimy się (...) na rzeczy, które są nam obce. Gramy po słowiansku, choć jesteśmy
przecież osłuchani „na bieżąco". Zresztą — czy w pop trzeba się wsłuchiwać? Trzeba równo, z
optymizmem wykonać utwór. Natomiast przychodzi z czasem muzyka, w której trzeba się
„otworzyć". To „otwarcie" doprowadziło do tego, że nastąpiło rozwinięcie — w stronę „klimatów"
muzycz-
Okres 1975-1981 199
nych (...) muzyka jest bardziej „malarska", bardziej wizyjna... Na zakończenie autor stiuierdził:
dziesięć lat „Skaldów" to więcej niż pięćdziesiąt i sto lat innego „młodzieżowego" zespołu (...)
(Poprauja, 1975).
J. Zieliński, 1975 r. (fot. z arch. zespołu).
Aktymność koncertoma Skaldóuj
W październiku Skaldowie po raz pierinszy wystąpili w cyklicznym programie Michała Bobrowskiego
pt. „Spotkanie z balladą". Audycja, która na trwale zapisała się uj historii polskiego widowiska
kabaretouiego rodziła się uj bólach, przypominających zmagania administracji z big-beatem u;
latach sześćdziesiątych. Trzecie z kolei „Koiubojskie Spotkanie z Balladą" zostało ocenione jako
wytwór zgniłej zachodniej kultury, podkopujący zdrowe korzenie socjalizmu (Bobrowski, 2002).
Zespół pojawił się u; odcinku ósmym zatytułowanym „Parapsychologiczne Spotkanie z Balladą", do
którego A. Zieliński skomponował piosenkę „Wszystko kwitnie wkoło" do tekstu M. Bobrowskiego.
14 października Skaldowie udali się na długie, ponad 1,5 miesięczne tournee po Związku
Radzieckim, zakończone 2 grudnia.
W lutym 1976 r. zespół nagrał kolejne dwie płyty długogrające - „Stworzenia świata część druga"
oraz „Szanujmy wspomnienia" reprezentujące konsekwentnie dwa nurty w działalności muzycznej
grupy - symfoniczno--beatowy oraz ambitno-rozrywkowy. Projektant koperty płyty „Szanujmy
Skaldoiuie, 1976 r. (fot. J. Płoński).
wspomnienia" Marian Dobrowolski wykorzystał na okładce zdjęcie rodziny młodego W. Lenina, co
spowodowało ingerencję cenzury i w rezultacie wycofanie płyty. Reszta nakładu pojawiła się już w
nowej okładce wyłącznie z fotografią grupy. To był żart projektanta okładki, nawet po-
Okres 1975-1981
201
myślałem sobie, ale fajny zabieg, takie retro... Ale potem zrobiła się afera (Zielińscy, 2000).
Następnie Skaldowie uczestniczyli w jedenastych „Halowych Igrzyskach z Balladą", uj których
zaprezentowali m.in., utwór „Uprawiajmy coś". Tradycyjnie u; czeruicu zespół wziął udział w XIV
KFPP uj Opolu uj koncercie „Premiery". Następnie, na przełomie sierpnia i ujrześnia, Skaldoiuie
ujraz z Łucją Prus koncertoujali uj krajach Beneluksu - m.in. uj Rotterdamie - 1.09 oraz - 3.09 - uj
Hadze i Brukseli. 1 października zespół rozpoczął trujające do 10.10 koncerty uj Czechosłoujacji, a
resztę miesiąca wypełniła trasa ob-jazdoina Skaldóu) po Polsce.
Grupa nadal cieszyła się dużą popularnością. W ujyiuiadzie dla „Sztandaru Młodych" A. Zieliński
poiuiedział: (...) udaje nam się nadal znajdować wspólny język nie tylko z tymi, którzy do nas
przywykli. Mamy wielu zwolenników wśród dzisiejszych osiemnastolatków. Nasze utwory nadal nie
schodzą z list przebojów. Nowa publiczność chętnie też słucha wiązanki naszych hitów od 1965 r.,
co pozwala nam wierzyć, że są w nich jakieś trwalsze, ponadczasowe wartości muzyczne. Moje
tematy muzyczne wykorzystują jazzmani. Chętnie słuchają nas za granicą (SM, 1976). Z kolei
Krzysztof Drzeujiecki podkreślił, że Skaldowie to nadal jeden z naszych najpopularniejszych
zespołów instrumentalno-wokalnych a Barbara Henkel dodała: Należą do tych, nielicznych niestety,
zespołów, które rozpoznaje się w zdecydowanym charakterze, wyrazistym stylu, własnej poetyce.
(...) Mimo wielkiej popularności nie doczekali się właściwie naśladowców, nawet takich, których
określa się mianem dziesiąta woda po kisielu (...) (Drzeujiecki, 1976; Henkel, 1976). W ocenie
Piotra Dyndy, zespół nigdy nie przechodził regresu. Historia Skaldów jest właściwie ciągłym
doskonaleniem treści i formy muzycznego przekazu (Dynda, 1976).
Kolejne lata zaznaczyły się zmniejszeniem akty inności koncertowej zespołu. Od 1 lutego do 3
marca 1977 r. formacja koncertowała uj ZSRR z nowym wokalistą Stanisławem Wenglorzem (EM,
1995).
Page 73
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
W 1976 r. zdobyłem tzw. „Zieloną koniczynkę" na Polskich Targach Estradowych uj Łodzi za
najlepszy debiut. Otrzymałem wtedy propozycję współpracy od Andrzeja Zielińskiego. W styczniu
1977 r. odbyliśmy próby a w lutym wyjechaliśmy na dwa miesiące na trasę koncertową do Związku
Radzieckiego. Tam przekonałem się o popularności Skaldów. Daliśmy ponad 80 koncertów w
wielkich halach widowiskowych, teatrach i salach koncertowych. Wspaniały odbiór, koncerty
półtoragodzinne niemal zawsze trwały trzy godziny.
Stanisław Wenglorz,
Wrzesień, 2002 r.
202
Aktywność koncertowa Skaldóuj
SkaldouJie, Leningrad, 1977 r. Od lewej: J. Zieliński i S. Wenglorz (fot. z arch. zespołu).
Skaldoiuie, Leningrad, 1977 r. Od lewej: J. Zieliński i S. Wenglorz (fot. z arch. S. Wenglorza).
Dochodziła do tego prawie godzina bisóiu. To była dla mnie znakomita lekcja
estradowo-muzyczno-zawodowa udzielona mi przez publiczność, a przede
Okres 1975-1981
203
ujszystkim kolegom z zespołu, z pewnością ujięcej warta niż uiszystkie możliuje szkoły. Tam
nauczyłem się pracomać oraz wypoczywać. Dokładność i precyzja w graniu, żadnej fałszymej
niemłaścimej nutki - pełna konskmencja do końca. Mimo to, że po Skaldach jeszcze przez 8 lat
pracomałem uj tym zawodzie, takiej szkoły życia, życzlimości, profesjonalizmu oraz atmosfery nie
przeżyłem potem nigdy więcej. W Rosji śpiewałem przede ujszystkim sujoje, mocno rockowe
kompozycje oraz kilka standardom rockowych. Ponadto śpiemałem mraz z nimi u> nowym
repertuarze powstałym po moim przybyciu do Skaldom.
Stanisław Wenglorz,
Wrzesień, 2002 r.
Skaldoujie, Leningrad, 1977 r. Od leiuej: A. Zieliński i J. Zieliński (fot. z arch. zespołu).
W marcu z udziałem S. Wenglorza grupa nagrała płytę pt. „Rezerinat Miłości". Sporadycznie
koncertując uj Polsce, uj maju Skaldoujie uiystąpili uje Wrocłainiu a uj czerujcu, tradycyjnie,
Skaldoujie ujzięli udział uj kolejnym, XV KFPP uj Opolu.
Po moim przybyciu do zespołu otrzymałem utmór „Nie midzę ciebie m sinych marzeniach", który był
m głomie Andrzeja prawdopodobnie już od dawna. Otrzymałem również propozycję wystąpienia z
nimi na festimalu m Opolu. Oprócz tego utiuoru nagraliśmy także piosenkę „Dopóki jesteś" i z
obiema ujystąpiliśmy w Opolu. Zakulisowe rozgrywki doprowadziły do wykluczenia
204
Aktyumość koncertoiua Skaldóu;
piosenki uj moim ujykonaniu poza finałoują dziesiątkę, a po festiiualu oryginalna taśma zniknęła z
archiirum radioiuego. Był rok 1977. Autorem tekstu był Leszek Aleksander Moczulski. W tym samym
czasie było głośno o Radomiu, KOR-ze, i o Leszku Moczulskim, przeujodniczącym KPN-u. Nie tylko
moja piosenka, ale i piosenki Skaldóu; zniknęły z anteny. Została odnaleziona diua lata później
przez Janusza Komana - noiuego szefa muzycznego PR - dobrze inetknięta za szafę.
Podczas ujakacyjnych koncertom Skaldóu) jeden z zachodnich menedżerom ujęgierskich grup, z
którymi graliśmy ujspólnie trasę, zaproponoiuał Andrze-joiui i mnie nagranie w Berlinie ze Skaldami
płyty dla firmy Warner Bross. A. Zieliński rozpoczął pracę nad nią. Pieriusza strona miała zamierać
rozbu-domaną mersję „Nie midzę ciebie..." a na drugiej stronie miały być zupełnie nome piosenki w
moim ujykonaniu. Pagart odmómił mydania paszportom Skaldom; noma mersja - Zieliński i ja oraz
muzycy z Berlina rómnież spotkała się z odmomą Pagartu.
Stanisław Wenglorz,
Wrzesień, 2002 r.
Skaldowie, Wrocłauj, 1977 r. (fot. z arch. R. Fatli).
Mieszkając już m Niemczech 8 lat później dotarłem do informacji, z której domiedziałem się, że
Pagart cały czas proponoiuał kogoś innego, a mnie (notabene absolutnego abstynenta) oraz
kolegom nie robili najlepszej opinii. Menedżer nalegał: trzeba pamiętać jesień roku 1977 - mała ilość
koncertom, abso-
Okres 1975-1981
205
lutny brak Skaldom na antenie, coraz mniej możliwości występów. Przychodzi propozycja od
Page 74
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Krzysztofa Cugowskiego, abym go zastąpił u; Budce Suflera, byliśmy zaprzyjaźnieni. Odchodzę od
Skaldóu;. Ostatnio Andrzej mnie zapytał: Stasiu? Jak to się stało żeśmy się rozstali?...
Stanisław Wenglorz,
Wrzesień, 2002 r.
Skaldowie, 1977 r. Trzeci od leinej: S. Wenglorz (fot. M. Karewicz).
Nagrałem jeszcze ze Skaldami utiuór „Wierzę u; ciebie" (napisany przez A. Zielińskiego jeszcze u;
1970 r.-przyp. mój-A.I.), a po opuszczeniu zespołu Andrzej napisał dla mnie jeszcze jedną piosenkę
pt. „Kim ty jesteś, jak cię zowią", którą nagrałem z innymi muzykami. Okres współpracy ze Skaldami
uważam za najlepszy u; swojej estradowej przeszłości. Tam każdy członek zespołu wiedział, gdzie
jest jego miejsce i jaka jest jego rola uj grupie. Gwiazdą był Andrzej Zieliński, chociaż jego brat był
tzw. frontmenem, czyli kimś, kto powinien czuć się postacią pierwszoplanową. Nigdy nie
zauważyłem zawiści zazdrości lub złośliwości. Wspaniali artyści, każdy z nich mógłby być wzorem
dla innych kolegów z branży muzycznej, tworzyć własne formacje i błyszczeć w kategoriach
muzyków roku. Poświęcili dla zespołu swoje własne ambicje i dobrze. Stworzyli formację
niepowtarzalną.
Stanisław Wenglorz,
Wrzesień, 2002 r.
206
Aktyiuność koncertoiua Skaldóiu
W grudniu 1977 r. Skaldoiuie, obok Wojciecha Kordy i Czernionych Gitar, ujzięli udział u; III Polskich
Targach Estradoujych „Poltest" u> Łodzi. W tym samym roku zakończyła się róinnież praujie
ośmioletnia ujspółpraca R. Kozicza ze Skaldami.
Pieriusza połouja 1978 roku nie zaznaczyła się uj działalności zespołu czymś szczególnym.
Sporadycznie nadaujano piosenki grupy uj radio, a tu teleujizji zaprezentoiuali się uj kolejnych, 18
„Hoteloinych Spotkaniach z Balladą" obok m.in. Grupy pod Budą i W. Młynarskiego. Tradycyjnie,
formacja ujystąpila róiunież na kolejnym KFPP uj Opolu. Zapytany u> obszernym ujyujiadzie
opublikoujanym uj Jazzie o motyujy ujystępu Skaldóuj na festiujalu, A. Zieliński odpoujiedział:
Organizatorzy nas zaprosili, a ja nie widziałem powodu, żeby odmówić (Królikoujski, 1978).
Opole, 1978 r. Od lemej: J. Zieliński (fot. R. Kwaśniewski).
24 lipca miała miejsce premiera filmu pt. „ Wodzirej" uj reżyserii Felika Falka ze znakomitą rolą
głóiuną Jerzego Stuhra. Wypada odnotoiuać fakt pojaujienia się uj filmie... Feliksa Naglickiego,
jednego z założycieli Skaldóuj, ujraz z Andrzejem Kadłuczką, którzy inystąpili jako członkoujie
estradoujego zespołu akompaniującego.
W październiku, po kilkuletniej nieobecności zespół ujystąpił z koncertami na Wybrzeżu m.in., uj
Teatrze Muzycznym uj Gdyni.
Okres 1975-1981
207
Kadr z filmu „Wodzirej". Od lewej: A. Kadłuczka i F. Naglicki (fot. z arch. R. Szczudtowskiego).
Pamiętam, że czekałem na te występy od dobrych kilkunastu lat, tzn. od czasu, kiedy Skaldoujie
regularnie pojawiali się w sopockim Non-Stopie oraz na uiszystkich uważniejszych imprezach
organizowanych uj Operze Leśnej. Pierw-sze koncerty miały się odbyć uj kinie „Atlantic", ale z bliżej
nieznanych powodów nie doszło do nich. Na szczęście, zakupione bilety zachoujały ważność na
występy uj gdyńskim Teatrze Muzycznym. Grupa daiuała dwa koncerty dziennie i za każdym razem
frekujencja była znakomita — byłem na ujystępach kilka razy pod rząd. Zespół był regularnie
zmuszany do bisóuj. Najujiększe wra-żenie zrobiła na mnie estradouja ujersja „Stujorzenia śujiata..."
odbiegająca od nagrania płytowego nie tylko długością trujania, ale przede uiszystkim swobod-nie
potraktowanymi partiami improujizoujanymi. Każdy z muzykóuj miał swo-je przysłoujiouje „pięć
minut". Zapamiętałem szczególne zgranie gitarzystów oraz absolutnie perfekcyjną linię basu
podkreślaną przez precyzyjne uderzenia perkusisty. Elektryczne skrzypce Jacka Zielińskiego na
przemian z trąbką dopełniały reszty. Wszystkie utwory zapowiadał Andrzej Zieliński opatrując je
krótkimi, dowcipnymi komentarzami. Nie zabrakło oczywiście, wcześniejszych nagrań grupy, ale
dominował repertuar pochodzący z połowy lat siedemdziesiątych. Z wrażeń pozamuzycznych utkwił
mi w pamięci obraz dość sfatygowanych już, z licznymi odrapaniami, organów Hammonda
(siedziałem w drugim rzędzie), które Andrzej obsługiwał mistrzowsko i do tego równolegle! z
syntezatorem.
Andrzej Icha,
Page 75
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Sierpień, 2003 r.
208 Aktyiuność koncertouja Skaldóiu
Skaldoiuie, 1978 r. (fot. z arch. zespołu).
Okres 1975-1981
209
Skaldomie, 1978 r. (fot. z arch. zespołu).
Pod koniec 1978 r. Skaldomie inraz z zespołami Breakout i Budka Suflera rozpoczęli pracę nad
płytoujym tryptykiem pod nazują „Znicz Olimpijski". Efektem tej irspółpracy były trzy płyty: „Żagiel
ziemi" (Breakout), „Na brzegu śujiatła" (Budka Suflera) oraz nagrana przez Skaldóuj - uj okresie od
grudnia 1978 r. do marca 1979 r. - „Droga ludzi". To przedsięujzięcie zostało
210 Aktyumość koncertouja Skaldóuj
Skaldouiie, 1978 r. (fot. z arch. zespołu).
przygotoiuane z myślą o zbliżającej się Olimpiadzie uj Moskiuie. Na okładce płyty zamieszczono
bardzo obszerny komentarz Krzysztofa Zuchory, który... nie zaiuiera naujętsłoiua o zespole! Autor
odiuołuje się natomiast do interna-cjonalistycznej i pacyfistycznej idei sportu podpierając się przy
tym autorytetami Jarosłama Iwaszkiewicza i Jana Parandoujskiego. Czy rzeczywiście „pieśń o
sporcie jest jednocześnie nieustającą pieśnią o pokoju? (Zuchora, 1979). Na szczęście muzyka
broni się sama.
Okres 1975-1981
211
W dniach 20-22 grudnia miała miejsce sesja nagranioiua suity baletouiej pt. „Podróż magiczna" z
udziałem Orkiestry i Chóru Filharmonii Śląskiej oraz Big Bandu PWSM w Katowicach.
J. Zieliński, 1978 r. (fot. z arch. zespołu).
Aktyiuność koncertoiua Skaldóuj
J. Zieliński, 1978 r. (fot. z arch. zespołu).
Okres 1975-1981
213
W lutym 1979 r. grupa irystąpiła uj teleujizyjnym Studio Gama, uj audycji „Autorodeo", gdzie
zaprezentouiała żartobliują piosenkę z ujyraźnym motoryzacyjnym przesłaniem pt. „Nie oślepiaj", do
tekstu Jonasza Kofty. Ta „programoujość" utuioru spoinodoinała, że kompozycja często gościła na
antenie Polskiego Radia. Następnie formacja pojaujiła się uj programie Zbignieina Czeskiego „Płynie
Wisła, płynie", a 3 marca, uj teleiuizyjnym Studio 2 o godz. 23 miała miejsce premiera suity „Podróż
magiczna".
Skaldowie id studio TYP me Wrocłaujiu, 03.1979 r. (fot. R. Rogowlecki).
W maju 1979 r. odszedł z zespołu uaielołetni perkusista Jan Bu-dziaszek.
Pomody odejścia były diua. Pierujszy — to niechęć z mojej strony do tzin. klu-bóuj polonijnych uj
USA, do których koledzy chcieli się udać. Drugi poujód — o ujiele ujażniejszy — to jazz, moje
marzenie od samego początku słuchania muzyki. Wiosną 1979 r. reaktyiuoujał się uj Krakoiuie
zespół Playing Family (bardzo popularny uj latach sześćdziesiątych). Grali muzykę moich marzeń
typu C. Basie, czy D. Ellingtona z lat czterdziestych. Koledzy ujiedzieli, że to moja muzyka i tak
zostałem jednym z lideróuj tego zespołu. Szkoda, że na krótko
214
Aktyiuność koncertoiua Skaldóiu
ponieważ uj styczniu 1980 r. Jarek Śmietana, znany z olbrzymiej siły przebicia, skaperował mnie do
Extra Ballu, z którym odbyłem słynne czteromiesięczne tournee po Ameryce (...). Wielka szkoła.
Jan Budziaszek,
Wrzesień, 1997 r.
J. Budziaszka zastąpił Tadeusz Toczyski - muzyk estradoujy z Kra-koiua. Do zespołu dokooptowano
również nowego wokalistę - Andrzeja Mossakowskiego - muzyka zujiązanego uj latach 1973-1977 z
zakopiańskim zespołem Krywań. O przyjęciu A. Mossakoujskiego do Skaldom za-decydoujał
prawdopodobnie fakt, że był on wszechstronnym muzykiem; u; grupie Krytuań początkoujo grał na
perkusji, a później obsługiiuał instrumenty klaujiszome. Repertuar Krymania, prezentoiuany uj
nowoczesnej aranżacji, był niemal miernym oddaniem autentyku góralskiego, a wszystkie teksty
śpiemane były giuarą podhalańską, mimo że rodomici górale stanomili niemielki procent składu
grupy (Długołęcka i Pinkmart, 2002).
Skaldowie, 1979 r. Od lewej: T. Toczyski, J. Zieliński, K. Ratyński, A. Zieliński, A. Mossakowski i J.
Page 76
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Tarsiński (fot. z arch. A. Icha).
W tym składzie Skaldomie mystąpili na XVII KFPP m Opolu. W związku z 35-Ieciem PRL-u trwająca
sześć dni impreza miała szczególnie uroczysty charakter. Przed rozpoczęciem festiwalu amfiteatr
przeszedł gruntowną modernizację. Obok tradycyjnych koncertów m programie zaprezentomano
rómnież „Przeboje 35-Iecia", „Przesłuchajmy to jeszcze raz" oraz „Plebiscyt Studia Gama".
Skaldomie nadal „cieszyli" się niechęcią cenzury, co odnotomało „Echo Krakowa", m którym
czytamy: przy okazji prezentacji opolskiej największych nazwisk i utworów polskiej piosenki
współczesnej — popełniono wiele błędów a nawet nadużyć. Takich choćby, jak pominięcie Skaldów
(wycięto ich nawet z transmisji!). Plotka zza kulis donosi, iż ktoś w telewizji Skaldów nie lubi. Nie
chce się wierzyć, ale to zupełnie możliwe!... (Jaki, 1979).
Okres 1975-1981 215
Opole, 1979 r. Spotkanie z artystami id opolskim Ratuszu. Od leujej: A. Zieliński, A. Rosie-ujicz, E.
Demarczyk, A. Janowska, K. Gartner, M. Rodomicz, J. Kofta, Z. Sośnicka i E. Bem (fot. R.
Kwaśniewski).
6 października Skaldowie rozpoczęli kolejne tournee po Zujiązku Radzieckim. Współpraca A.
Mossakowskiego z zespołem okazała się incydentalna - nie dokonano żadnych wspólnych nagrań.
Okazjonalnie z grupą zujiązany był także Paujeł Birula - g, voc, grający poprzednio w zespołach
Bałtowie i Fang. Zmieniali się również perkusiści - za instrumentami zasiadali krótko - Marek Surzyn,
Jerzy Bezucha, Benedukt Radecki, Jerzy Piotrowski i Witold Kierzkourski.
W czerujcu 1980 r., na XVIII KFPP w Opolu, Skaldowie otrzymali wyróżnienie za piosenkę pt. „Twą
jasną widzę twarz".
W okresie od 7 lipca do 11 sierpnia grupa z J. Piotrowskim na perkusji dała 80 koncertów z okazji
Igrzysk Olimpijskich w Moskwie.
Moja muzyka [uj roku osiemdziesiątym] nawiązuje troszeczkę do naszych pierwszych nagrań — w
sensie pomysłów, w sensie poetyki (...) „Dam się wygwizdać na stadionach", „Piosneczka
wiosenna" troszeczkę są w stylu naszej liryki z początku lat siedemdziesiątych (...) inne
instrumentarium, inna aranżacja, no i inne brzmienie — już to bardziej współczesne z silnie
wyeksponowaną sekcją
216 Aktyujność koncertowa Skaldów
rytmiczną, z szerokim zaśpiewem wokalnym. (...) [Do tradycji] tekstom bardzo bogatych w treści
wewnętrzne (...) nawiązuje piosenka „Dam się wygwizdać...". Zrobiłem muzykę, która wydaje się być
hymnem naszych czasów jeśli chodzi o zilustrowanie tego, co się dzieje.
Andrzej Zieliński,
PR3, 26.12.1980 r.
Skaldowie, 1980 r. Poujyżej, od lewej: opiekun z Łotujy, J. Zieliński, J. Piotrowski i T. Toczyski.
Poniżej: K. Ratyński, A. Zieliński, A. Mossakowski i J. Tarsiński. W środku: konferansjerka z
Moskwy (fot. z arch. zespołu).
W listopadzie zespół ujystąpił w „Piiunicy pod Baranami" uj spektaklu „Pieśń nad pieśniami - czyli
ballada o miłości człomieka" z muzyką J. Zielińskiego i tekstem W. Dymnego.
Zamsze szukałem siebie we wszystkim co robię (...) starałem się jakąś swoją drogą iść, jakąś swoją
filozofię poszukiwać i w sobie i dźwiękach (...) w całym spojrzeniu na świat. W pewnym momencie
ta moja odrębna linia poszła w tym kierunku, że zacząłem samodzielnie działać, niezależnie od
zespołu, komponowałem trochę i grałem w krakowskiej „Piwnicy pod Baranami". I właśnie tam
spotkałem wiele różnych ciekawych tekstów, do których zrobiłem muzykę min. bardzo dużo tekstów
(...) Wieśka Dymnego (...). Jeżeli wiersz o czymś
Okres 1975-1981
217
mówi miersz ma duży tupłyuj na poujstanie muzyki — jaka ta muzyka będzie, jaka będzie melodia,
jaki będzie klimat tej muzyki.
Jacek Zieliński, PR3, 26.12.1980 r.
J. Zieliński, koniec lat siedemdziesiątych (fot. z arch. zespołu).
Obok Skaldom ir programie udział ujzięli: Halina Wyrodek, Anna Szałapak, Euia Wnuk, a chórki
tu;orzyli pozostali piumiczni artyści. Ponad go
218
Aktywność koncertoiua Skaldów
dzinny spektakl został zarejestroiuany dla I programu Polskiego Radia pod koniec 1980 r. Poza
Page 77
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
„Piujnicą" Skaldóuj ujspomogły Alibabki oraz nieistniejący już śiuietny zespół Spirituals and Gospels
Singers.
J. Zieliński, koniec lat siedemdziesiątych (fot. z arch. zespołu).
Przesłanie spektaklu można określić jako mistyczno-uniwersalne ściśle powią-zane z codziennym
życiem. Wiesłauj Dymny był człotDiekiem, który bez przerwy wadził się, czy też zmagał z Panem
Bogiem, a równocześnie stale wracał do biblijnych tematów. W „Pieśni" są wręcz cytowane
fragmenty z Biblii! Muzykę komponowałem fragmentami, nie zakładałem, że od razu obejmę całość;
w miarę powstawania kolejnych utworów coraz lepiej widziałem, jak to ująć w całokształcie.
Jacek Zieliński,
Sierpień, 2004 r.
Okres 1975-1981
219
Zapoczątkowana pod koniec lat siedemdziesiątych współpraca J. Zielińskiego z „Piiunicą pod
Baranami" zaowocowała znakomitymi piosenkami współtworzącymi niepowtarzalną aurę
krakowskiej „Piwnicy". Wykonywały je głównie artystki związane z „Piwnicą", niekiedy w duecie z. J.
Zielińskim. Poza tym, kilka piosenek nagrała Łucja Prus. Na tę twórczość złożyły się zdobyte
wcześniej, improwizatorsko-kompozytorskie doświadczenia artysty.
Próbowałem już wcześniej komponować, ale nie mając warsztatu z dziedziny instrumentu
harmonicznego (...) zacząłem po prostu sam dla siebie... zająłem się pianinem, fortepianem. Stąd
powstały pierwsze próby komponowania. (...) W peumym momencie złapałem się za gitarę (...).
Pieriusze moje kompozycje to były „Wysłuchaj mnie ty" i „Srebrny maszt". (...) Później miałem dość
długi okres przerwy — takie moje poszukiwania filozoficzno-muzyczne, bo to się wiąże i z całym
życiem, i z różnymi przeżyciami — wszystko to po prostu musi się znaleźć w muzyce człowieka,
jeżeli chce się grać praiudziują muzykę i swoją muzykę.
Na samym początku grałem rzeczy aranżomane (...) ale niedługo potem zaczęły mnie interesować
rzeczy improiuizoiDane. Graliśmy wóujczas wspólne trasy z zespołami typu bluesowego, typu
rockowego, gdzie zobaczyłem, że można grać na instrumencie i można się wypowiedzieć in jakimś
utworze młaśnie improwizując na jakiś temat. Kiedy graliśmy koncerty razem, wychodziłem w czasie
występu tych zespołów i grałem z nimi solówkę gdzieś w bluesie, czy utworze podobnym do bluesa
o jakimś dość prostym schemacie rytmicznym, na którym można łatwo improwizować, jeżeli się
stawia pierwsze kroki w tej dziedzinie. (...) W „Krywaniu, Krywaniu" mam długą solówkę na
skrzypcach, czy w „Jak znikający punkt", gdzie z kolei na trąbce mam solówkę dosyć długą, taką
jakąś klimatyczną, która ma decydujący wpłym na treść tej kompozycji.
Moje dążenie — żeby spróbować kiedyś zagrać muzykę absolutnie improwizowaną w całości, jakąś
taką (...) intuicyjną nawet... łącznie, być może z jakimś tekstem, jakimiś wypowiedziami w formie
poezji (...) mogą to być jakieś myśli i do tego muzyka. Żeby na tyle dojrzeć jakoś uzewnętrznię
zaróinno ja, jak i muzycy, z którymi bym grał, żeby można było na tyle się rozumieć, żeby można
było zagrać muzykę, której lułaściwie nie trzeba komponować, nie trzeba zapisymać, tylko można ją
zagrać. Wydaje mi się, że muzyka tuiorzona na żywo jest... najbardziej żywa (...) są to sprawy
niepreparowane, nie jakieś przygotomyujane... mogą spramiać wrażenie może mniejszej
doskonałości, ale za to mogą mieć większą głębię i większą prawdę muzyczną.
Moja indywidualna twórczość muzyczna nie ma nic wspólnego z działalnością zespołu. (...) Jest
wynikiem innej formy mojej zawodowej aktywności. Już od lat 70 pisałem muzykę do ujierszy Leszka
Aleksandra Moczulskiego i Ediuarda Stachury. [Poza tym] skomponowałem muzykę do wierszy kilku
krakoiuskich poetów: Leszka Faleckiego, Miry Kuś i Barbary Szczepańskiej. Poza tym (...) Józefa
Czechowicza i [fragmentu] prozy Gombrowicza. Wszystko to tworzyło małe
220
Aktymność koncertouja Skaldóuj
piosenkoiue formy odbiegające od tego, co robiliśmy ui Skaldach. Były one utrzymane u>
kameralnym, poetyckim klimacie.
Jacek Zieliński,
PR3, 26.12.1980 r.,
Nie domknięte drzmi, 1990 r.,
Sierpień, 2004 r.
Występ Skaldóuj, koniec lat siedemdziesiątych (fot. z arch. zespołu).
Okres 1975-1981
Page 78
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
221
W kujietniu 1981 r. Skaldowie uj składzie: A. Zieliński, J. Zieliński, J. Tar-siński, K. Ratyński, A.
Mossakowski i W. Kierzkouiski wyjechali na trzymiesięczne tournee do USA. Występy rozpoczęli od
klubom polonijnych uj Chicago, a następnie przenieśli się do Nouiego Jorku, gdzie koncertowali
m.in. uj polskim klubie prowadzonym we włoskiej dzielnicy. Ponieważ pojawiła się możliwość
przedłużenia kontraktu, w kolejnych miesiącach muzycy występowali w chicagowskim klubie
„Cardinal". W Chicago zastał ich, wprowadzony 13 grudnia w Polsce, stan wojenny. W sylwestrowy
wieczór, w atmosferze powszechnego przygnębienia i niepewności sytuacji, dali w klubie koncert, w
którym towarzyszył im min. Jan Pietrzak. Możliwość powrotu do Polski została zablokowana.
Stan wojenny... pomimo zakończenia kontraktów nie mogliśmy wrócić do kraju. Rozważaliśmy
możliwość sprowadzenia rodzin do Stanów — może spróbujemy tutaj żyć i pracować? Dramatycznie
ujyglądały relacje pokazywane uj amerykańskiej telewizji: spikerzy w wojskoujych mundurach, czołgi
na ulicach dobrze znanych nam miast... Kiedy ujznoujiono komunikację lotniczą ujróciliśmy, 1 maja
1982 r. wraz z Konradem Ratyńskim, jednym z pierwszych samolotom „Lotu" do Polski. Inni koledzy
jeszcze pozostali — Jerzy Tarsiński inrócił uj październiku 1982 r., a brat Andrzej pozostał na stałe
uj Ameryce.
Jacek Zieliński,
Sierpień, 2004 r.
Decyzję o pozostaniu w Stanach podjąłem po wielu rozterkach tuewnętrznych. Był to trudny wybór;
zdaujałem sobie jednak sprawę z tego, że w kraju nie ma dla artystóuj ciekaiuego życia, że sztuka
zeszła na drugi plan. W Polsce osiągnąłem wszystko o czym może marzyć artysta: nagrody na
festiiualach, zinycięstiua uj plebiscytach, Złote Płyty, prestiż kompozytorski. Poza tym, zawsze
chciałem poznać kraj, który jest kolebką jazzu i rocka. Chciałem zobaczyć z bliska tę muzykę,
zapoznać się z jej korzeniami, zagrać mspólnie z amerykańskimi muzykami. Uważałem, że trzeba
troszeczkę poeksperymen-tomać, spróbować innej muzyki; grałem z czarnymi artystami oraz w
składach mieszanych, tzn. biało-czarnych i te doświadczenia bardzo dużo mi dały jako
kompozytorouji.
Andrzej Zieliński, Sierpień, 2004 r.
W konsekwencji, na przełomie lat 1981/1982 nastąpiło zawieszenie działalności artystycznej
Skaldów i zamknięcie pierwszego, najważniejszego i najbardziej twórczego okresu aktywności
grupy.
Muzyka i nagrania Skaldów
Noujoczesna muzyka beatowa polega na syntezie stylóuj, na wykorzystaniu wielowieko-ujych
zdobyczy kompozytorów. Ale żeby muzyka była prawdziwa, musi pobrzmiewać także (...) czymś
nowym. Właśnie jak BEAT.
Andrzej Zieliński SM, 24-26.12.1968; Jazz, nr 1, 1969.
Nagrania płytowe
występach Skaldów na krakowskich Giełdach Piosenki kierownictwo artystyczne grupy objął red. A.
Jaroszewski. Dzięki niemu już na początku działalności zespołowi zapewniono nieskrępowany
dostęp do studia radiowego. Trzeba zaznaczyć, że możliwości nagrań radiowych czy płytowych dla
grup młodzieżowych w tym czasie istniały raczej tylko teoretycznie. Odczuły to na przykład
Czerwone Gitary, które usiłowały w 1966 r. dokonać nagrań płytowych swoich najpopularniejszych
utworów. Przyjęto ich chłodno i jakby dla pozbycia się natręta, zażądano od nich... szczegółowo
rozpisanych partytur tych piosenek! (Dornowski i in., 1992)
(...) gdzieś do roku 1964 polską muzyką rozrywkową rządziło dokładnie 16 osób. Był to rodzaj mafii.
Nikomu młodemu nie udało się nagrać piosenki do radia, a tym bardziej — jej wylansować (...).
Wielokrotnie brałem udział w konkursach. Składałem najróżniejsze piosenki. Nawet nie zwracano mi
nut.
Piosenka przynosiła wtedy szalone, nieprawdopodobne dochody. Nie było jeszcze podatku
wyrównawczego, który potem trochę to ukrócił. (...) Na jednej piosence rocznie można było zarobić
300 tysięcy złotych, a dom kosztował
Nagrania płytome
223
180 tysięcy... Chcę unaocznić, jakie pieniądze kryły się za tym ujszystkim. Ta grupa ludzi, która
rządziła piosenką, dobrze wiedziała, co robi, nie dopuszczając konkurencji.
Andrzej Korzyński,
Page 79
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Cały ten big beat, s. 17-18.
Skaldów ominęły te trudności kiedy, dzięki zaangażowaniu F. Zielińskiego, umożliujiono grupie próby
nagraniowe w budynku Polskiego Radia ui Krakowie (Mastyło, 1986).
Studio radiowe przy ul. Szlak. Rok 1966. Od Ieiuej: J. Zieliński, Z. Kaczmarski, J. Fasiński, J.
Kaczmarski, F. Naglicki i A. Zieliński (fot. z arch. F. Naglickiego).
Redaktor Andrzej Korman z III programu od razu zamówił nas na sesję nagraniową —
zaproponomał nagranie w profesjonalnym studiu w Warszawie —
224
Muzyka Skaldóu;
czyli na magnetofonie czterośladoujym, a nie duju, jak w Krakoujie. Słaujek Pietrzykoujski nas ujtedy
nagryiuał. Ale id ogóle pierujszych naszych nagrań dokonał Andrzej Jaroszewski (...). Zasiadł za
konsoletą, poujtykał te ujszystkie przełączniki. Wydaujało mi się to ujtedy jakąś magią straszliują. A
już pogłos szokoiuał mnie niebyiuale - tu się śpieuja, a tu jeszcze pogłos.
Jacek Zieliński,
Cały ten big beat, s. 134, Dziennik Polski, 22.09.2000 r.
Studio radiouje przy ul. Szlak. Rok 1966. Od leinej: J. Kaczmarski, J. Fasiński, A. Zieliński i F.
Naglicki (fot. z arch. F. Naglickiego).
Pamiętam dokładnie, że kiedy przychodziliśmy (...) do studia, (byliśmy) ujłaści-mie zupełnie zieloni,
bo nie mieliśmy pojęcia ani o tym jak się podchodzi do
Nagrania płytome
225
mikrofonu, jak się nagrytua i czy uj ogóle coś z tego ujyjdzie. Wydaje mi się, że to zaproszenie do
radia, tak tuczesne (...), tu pieriuszym okresie działalności Skaldóuj, było niezujykle inażne, bo i
kontakt z mikrofonem i to, że mogliśmy te piosenki ujykonyiuać pramie od razu na antenie...
ponieujaż ujszystkie giełdy piosenki były rejestroujane... to było coś ujspaniałego — piosenki do
dzisiaj brzmią bardzo śiuieżo...
Jerzy (Kuba) Fasiński,
Radio nocą, Krakóiu, 27.12.1997 r.
Studio radiotue przy ul. Szlak. Rok 1966. Od leiuej: Z. Kaczmarski, J. Fasiński, J. Kaczmarski, F.
Naglicki, J. Zieliński i A. Zieliński (fot. z arch. F. Naglickiego).
Nigdy nie mieliśmy żadnych pedagogicznych zapędom. Nie chcieliśmy zmieniać śiuiata za pomocą
naszych piosenek. Nic z tych rzeczy. Artysta nie jest
226
Muzyka Skaldów
od napraujiania rzeczywistości. On ma grać najlepiej jak umie i grać sujoją muzykę, cieszyć się tym.
Jeśli trafia do widza, to bardzo dobrze. To tak jak rozmowa, która jest coś warta, kiedy mówi się coś
ciekawego, ktoś słucha i to go interesuje. (...) Zawsze najbardziej zależało nam na publiczności, a
ona nigdy nas nie zawiodła.
Jacek Zieliński,
Cały ten big beat, s. 140.
Studio radiowe przy ul. Szlak. Rok 1966. Od lewej: J. Kaczmarski, J. Zieliński, J. Fasiński, A.
Zieliński i F. Naglicki (fot. z arch. F. Naglickiego). ¦
Nigdy nie komponowałem do tekstów błahych. Tak było od początku, kiedy nawiązałem współpracę
(...) z Leszkiem Aleksandrem Moczulskim. Nie brałem do współpracy tak zwanych tekściarzy, którzy
pisali byle co, żeby tylko był
Nagrania płytowe 227
szlagwort, żeby można było zarobić. Komponowałem do tekstom wartościowych, czasami były
żartobliwe, miały fabułę, historyjkę, zawsze wyróżniały się pięknym językiem.
Wiesiek Dymny—jego poetyka była bardzo nowoczesna, bardzo współczesna (...). Przypadkiem
trafił w moje ręce wiersz (...) dostałem od niego parę wierszy przy okazji. Nasze pierwsze próby
zespołu odbywały się w „Piwnicy pod Baranami" (...) mieliśmy kontakt z kabaretem (...) i tak
powstała piosenka „Moja Czarownica".
Andrzej Zieliński,
Kocham Tatry, Plus GSM, 32, 2000 r.,
Page 80
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
PR3, cz. III, 1990 r.
Studio radiowe przy ul. Szlak. Rok 1966. Od lewej: J. Fasiński, Z. Kaczmarski, J. Kaczmarski, A.
Zieliński, F. Naglicki i J. Zieliński (fot. z arch. F. Naglickiego).
228 Muzyka Skaldom
Studio radioiue przy ul. Szlak. Rok 1966. Od leiuej: J. Fasiński, Z. Kaczmarski, J. Kaczmarski, A.
Zieliński, F. Naglicki i J. Zieliński (fot. z arch. F. Naglickiego).
Niewątpliwie każdy z muzykóuj miał sujój udział u; osiągnięciach zespołu, niemniej talent i
indyujidualność kompozytorska Andrzeja Zielińskiego zaważyły w pierwszym rzędzie na jakości
nagrań i sukcesie grupy. Nie stało się to od razu, gdyż styl jaki Andrzej narzucił słuchaczouji nie
mieścił się ud ówczesnej konwencji zespołu beatoujego. Wydaje się, że rezygnując ze
stereotypoiuych kanonów przeboju tamtych lat, jako student PWSM, czuł się niemal zobligowany
podzielić się z przeciętnym odbiorcą czymś więcej aniżeh' nakazywała moda i styl obowiązujące w
óujczesnej muzyce młodzieżowej, czymś co mogłoby wzbogacić jego doznania estetyczne.
Tym mogło być wprowadzenie elementów muzyki klasycznej, o czym był przekonany od pierwszych
niemal chwil swojej działalności. Innym odważnym zamysłem było wykorzystanie tematów ludowych,
przeważnie góralskich, jako
Nagrania płytoiue
229
że matka Andrzeja pochodziła z Zakopanego i ten irłaśnie folklor był mu bliski. Sądziłem intedy, że uj
podśiniadomości odczuujał moralny oboujiązek i konieczność uczenia dobrego smaku muzycznego.
To ambitne przedsięinzię-cie spotkało się z pozytyumym przyjęciem raczej ze strony krytykom
aniżeli publiczności — uj początkowym okresie zespół nie cieszył się popularnością i dość długo
przyszło nam osujajać słuchacza z bardziej rozbudowaną harmonią, z trudniejszą muzyką.
Feliks Naglicki,
Kmiecień, 2000 r.
W kmietniu 1966 r. przygotoujano pieruiszą płytę grupy, tzuj. czmórkę (EP N-0431 Pronit), na którą
złożyły się nagrania radioine następujących piosenek: Jutro odnajdę ciebie, Moja czarownica,
Wieczorna opowieść i Jarmark. Wszystkie utirory były ujcześniej prezentomane na Giełdach
Piosenki. Znalazły się one róirnież na pieriuszej płycie długogrającej zespołu przygotoiuanej uj
marcu 1967 r. („Skaldoiuie" - LP XL-0393 Pronit). Ta debiutancka płyta uwyraźnię odbiegała od
propozycji innych zespołom i to nie tylko polskich, przełamując schematy i pro-stactujo dość
poujszechne na mło-dzieżoujym rynku muzycznym. Formacja jako pieruiszą harmonijnie połączyła
formuły muzyczne typo-uie dla rockoujych zespołóuj gita-roujych z finezyjną polifonią renesansu i
baroku, eksponując rolę fortepianu, komplikując i ujzbogacając
I „czmórka" Skaldów (fot. z arch. M. Kabaty).
układ linii melodycznych gitar i głosóuj. Znalazło to strój ujyraz uj polifonicznym potraktoujaniu
aranżacji beatoujej: grupa ujproujadziła ujielopla-noujość i skontrastoujanie ujątkóuj muzycznych
przełamując paradygmat gitar „proujadzącej" i „akordoujej", zastępując je diuiema róujnorzędnymi
gitarami melodycznymi" (Krasuski i Stuięcicki, 1968).
Tak ujięc, dotychczasoiue przekonanie, że homofoniczną dotąd muzykę rockoują pierujsi przełamali
The Rolling Stones siuoją polifoniczną płytą „Aftermath", musi zatem ulec reujizji (Panek, 1986)...
Skaldoiuie jako pierujsi na śmiecie ujproujadzili do muzyki beatoujej klasyczny ktuartet smycz koujy
(„Jutro odnajdę ciebie") ujyprzedzając uj tym ujzględzie Beatlesóuj („Yesterday") — miast
chropowatych brzmień gitar i łomotu perkusji — eleganckie, kojące brzmienie skrzypiec i na dodatek
rozbudowana
Muzyka Skaldom
tepianu. Andrzej Zieliński zagrał tę partię w stylu roman-vzbogacając harmonikę, eksponując
pochody akordowe, nie pedału (Poprawa, 1990). Z tą kompozycją, wskazującą na for-fascynacje
Rachmaninowem, znakomicie korespondują pejzażo-: tramwaje" z fantastycznym, nastrojowym
klimatem stworzonym ;zki. Oryginalna harmonia i stylizowana melodyka góralska roz-
a długogrająca Skaldom (proj. graf. M. Karewicz).
) utworze „Uciekaj, uciekaj" - prawdziwej „perełce dobrego sma-ącej czym jest dla piosenki dobra
aranżacja. Utwór rozpoczyna yczkowy, potem natężenie muzyki narasta, powoli włącza się id gitar,
następnie do głosu dochodzą organy, a w punkcie kul-i rozlega się typowe dla baroku wysokie
brzmienie trąbek. Po ipięcie opada, melodia wycisza się lirycznie, kameralnie.
Nagrania płytouue
Page 81
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
231
Udaną próbę zgrabnego mariażu z muzyką barokouią obserwujemy uj utworze „Kochajcie Bacha
dziewczęta", zamierającym cytat z III Suity Orkiestrowej D-dur J.S. Bacha. Z kolei pochmurne
„Pamiętasz niebo nad Hiszpanią" to utwór rozchwiany, zaskakujący zmianami metrycznymi o
charakterze ambitnego protest-songu utrzymanego w klimatach iberyjskich. „Jarmark" imponuje
nietypouiym połączeniem formy oberka z walcem be-atoujym a „Moja czarownica" - przypomina o
tatrzańskich korzeniach rodu Zielińskich. Nostalgiczne, nawiązujące do chwil z dzieciństwa, nastroje
wyrażone są uj piosence „Zabrońcie kwitnąć kwiatom". Andrzej Zieliński pisał ją długo - fraza po
frazie przez cztery miesiące. Po każdej takiej czterotahtowej frazie, zastanawiałem się: co dalej?
Ostatni fragment „wpadł mi do głowy" w Piwnicznej. Byłem taki szczęśliwy, że pamiętam dokładnie:
było to na moście nad Popradem, w nocy, podczas pełni księżyca... Końcowy efekt okazał się
znakomity: utwór jest stylizacją melodyki chorałoujej, polifonicznie traktującym gitary: obie grają
solo, pozornie niezależnie od siebie proujadząc diua głosy, które korespondując ze sobą i
uzupełniając się ujzajemnie, tuiorzą bazę harmoniczną całego utuioru. Oryginalne ustawienie
planów muzycznych dopełniają brzmiące dyskretnie uj tle 3-głosowe chórki falsetouje (Krasuski i
Święcicki, 1968).
Płyta zaujiera róiunież chyba jedyną uj tuiórczości A. Zielińskiego cał-kouiicie autorską piosenkę pt.
„Pamiętasz jak mi powiedziałaś" - liryczną spowiedź ujrażliujego młodego człoujieka, śpieujaną na...
trzy głosy. Znakomicie zaaranżouiane, klimatycznie zamglone z uporczyujym motyujem gitaroujym
„Między nami morze" sporo móuji o kontaktach międzyludzkich... Dopełnieniem tego bardzo
udanego i znakomitego albumu są dujie piosenki nagrane i ujykonane przez Skaldóuj do
telewizyjnego cyklu „Listy śpieujające" A. Słauiińskiego i A. Osieckiej - „Weź mnie ze sobą" oraz
„Byle nie o miłości". W tej pierujszej toiuarzyszy Skaldom gościnnie Hanka Konieczna.
W sumie, piertusza płyta Skaldóuj reprezentując tuysoki poziom artystyczny nie mieściła się uj
nieskomplikowanej konwencji big-beatu z pierwszego okresu jego rozwoju - zawierała po prostu
dobrą muzykę (Krasuski i Święcicki, 1968; Święcicki, 1968). Nie potrafił, niestety, tego zrozumieć
ani tym bardziej docenić autor przewodnika płytowego „Polski Rock" Wiesław Królikowski, który z
uporem godnym lepszej sprawy usiłował wyznaczyć odległość dzielącą utwory Skaldów od
młodzieżowego nurtu tamtych lat. Ferując nieudokumentowane, często umyślnie złośliwe opinie,
myląc przy tym utwory z pierwszej i drugiej płyty, nie chciał lub nie umiał dostrzec zasadniczej cechy
muzyki Andrzeja Zielińskiego: niezmienniczości względem upływu czasu - własności, która jest
atrybutem jedynie twórców największego formatu. Zupełnie nie na miejscu są również niewyszukane
i niewybredne określenia, którymi się posłużył (cyt. przykładowo: stwierdzał
232
Muzyka Skaldóuj
Piosenki z filmu
i „Mocne uderzenie'
„SKALDOWIE"
chwacho; brylować; popełniona; bierze się za bary itp.), czym mystamia sobie nie najlepsze
śmiadectmo (Królikomski, 1998).
W sierpniu 1966 r. ukazała się druga „czmórka" Skaldom (EP N-0462 Muza) zamierająca utmory z
filmu „Mocne uderzenie", myprzedzając tym samym premierę filmu o ponad pół roku. Na umagę
zasługują dmie mocno rockome piosenki „Nie chcę odejść" i „Każdemu molno śpiemać" będące
ukłonem m stronę rockand-rollomych predylekcji braci Kaczmarskich. Pramdzimym przebojem -
szczególnie m Zmiązku Radzieckim - stała się jednak „Kolo-roma piosenka" S. Rembomskiego
i A. Bianusza namiązująca nieco do melodyki utmoróm grupy „Peter and Gordon".
W 1967 r. ukazała się kolejna, trzecia „czmórka" Skaldom zamierająca myłącznie piosenki o
tematyce mojskomej i podkreślająca mie-loletnie zmiązki braci Zielińskich z armią. Wszystkie utmory
zostały napisane przez znanych tmór-cóm od lat zmiązanych z rozrym-ką oraz mojskomym
środomiskiem artystycznym. Przebojome „Zielone oczy Anny" z muzyką Kazimierza Korda do tekstu
Andrzeja Januszki meszły na stałe do kanonu marszo-mych piosenek mojskomych.
Druga płyta Skaldom „Wszystko mi mómi, że mnie ktoś pokochał" (LP XL-0478 Pronit) nagrana m
marcu 1968 roku zamierała utmory pochodzące z dmóch źródeł - część z nich została dokonana
II „czwórka" Skaldóuj (fot. z arch. M. Kabaty).
III „czwórka" Skaldóuj (fot. z arch. M. Kabaty).
m studio Polskich Nagrań, reszta to nagrania radiome, pochodzące z Radio-mego Studia Piosenki.
Page 82
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Obok L. A. Moczulskiego i A. Osieckiej m roli autora tekstom pojamił się na płycie Wojciech
Młynarski. Znakomity autor tekstom satyrycznych, u którego doskonałość formy mspółbrzmiała z
nietry-mialnymi spostrzeżeniami m zakresie obyczaju i języka, natychmiast znalazł mspólny język z
A. Zielińskim.
Nagrania plutonie 233
Druga płyta długogrająca Skaldóuj (proj. graf. M. Karewicz).
Bardzo dobrze ujspółpracuje mi się z tą trójką. Mozart ttrierdził, że „tekst poiuinien być posłusznym
dzieckiem muzyki". Ci trzej autorzy uznają tę zasadę za bardzo słuszną. Poza tym utrzymuję z nimi
osobiste kontakty, mogę mięć na bieżąco uzgodnić miele spram. Nieraz sugeruję im, gdzie tekst
poiuinien podbudomać muzykę, oni zaś proponują mi mpromadzenie zmian m muzyce. Zazmyczaj
bomiem najpierm piszę muzykę, dopiero do niej pomstają teksty.
Andrzej Zieliński,
Nasz Klub, 2/64, 02.1970 r.
Pomysł tytułoujej melodii narodził się jesienią 1967 roku in autobusie, którym Skaldomie ujraz z
ekipą radioujej „Zgaduj-Zgaduli" jechali na kolejne mystępy. Na najbliższym postoju A. Zieliński
usiadł do fortepianu
234
Muzyka Skaldóu;
i przegrał melodię, której przysłuchiujał się W. Młynarski. Motyuj tak mu się spodobał, że
natychmiast zaproponował napisanie tekstu, co zaowocowało powstaniem chyba jednego z
najujiększych przebojów w dziejach powojennej rozrywki. W łączącym u; sobie melodyjność, energię
i dźwięk utworze doszukiwano się paralelizmóuj z melodiami hiszpańskimi, czy meksykańskimi i
porównywano go do nagrań grupy Mammas and Papas i Dusty Springfleld (Krasuski i Święcicki,
1968; Królikoujski, 1998). Nie ustępują jej malownicze, tchnące świeżością i pejzażowym
rozmachem „Sady w obłokach", wywołujące nastrój zadumy i liryki. „Nie całuj mnie pierwsza" to
popis ujysmakoujanej aranżacji (trąbki + kwartet smyczkowy) z ukłonem u; stronę Mozarta i
souloiuego skarbca uj stylu Tamla Motoujn. Z kolei majstersztykiem sztuki stylizacji okazała się
roztańczona, radosna pastorałka „Będzie kolęda".
Wielu kompozytorom (...) korzysta z fragmentom niektórych utiuoróuj innych kompozytorom (...). W
utujorze „Nie całuj mnie pierujsza" zacytouiałem fragment starofrancuskiej piosenki ludoiuej „Ah,
vous dirai - je, maman". Z pomocą przyszedł mi tu tekst francuski, będący opowieścią młodej
panienki o tym, co też ona robiła ze sinoim kuzynem Eugeniuszem. A trzeba przyznać, że poczynała
sobie całkiem śmiało. Babcia, bohaterka (...) piosenki była natomiast bardziej delikatna i przeważnie
„słuchała poujażnej muzyki". (...) Wielu słuchaczy sądzi, że fragment piosenki „Będzie kolęda"
powtarzający się później u; środku utujoru, już z tekstem „Kolędujmy mszyscy wraz (...)", że ten
fragment jest ujy-korzystaną przeze mnie autentyczną, zasłyszaną gdzieś kolędą. Otóż nie, jest to
moja uiłasna kompozycja, tyle że stylizoujana na kolędę. A im stylizacja bliższa oryginałouji, tym
lepsza i ciekaiusza, jest mi mięć przyjemnie, że udało się tu trafić praujie „uj dziesiątkę".
Andrzej Zieliński,
Śpieuiamy i tańczymy, nr 6, 1969 r.
Nuta góralska rozbrzmiewa uj znakomitej stylizacji muzyki góralskiej uj piosence „Na wirsycku". Nie
jest to „zapożyczenie" góralskiej melodii sugeroujane uj pracy (Królikoujski, 1998)-zanim utiuór
został napisany, poprzedziło go studioinanie autentycznych przyśpieujek góralskich oraz analiza
najczęściej występujących zinrotóuj, skojarzeń i metafor ludoujych pieczołowicie potraktoujanych od
strony muzycznej. Po ujstępie stylizowa-nym na śpieiuy góralskie pojaujiają się kolejne ujejścia
chórkóuj na coraz dalszych planach odzwierciedlające akustyczny efekt gór, stanowiący muzyczną
oprauję kolejnych zujrotek. Dzięki precyzyjnie pomyślanej aranżacji, słychać uj utujorze nainet
skrzypce góralskie i dudy (imitowane przez „nutę pedałową" gitary basowej) oraz charakterystyczne
dla kapeli góralskiej „wejścia" po przyśpiewkach (Krasuski i Święcicki, 1968).
Nagrania płytoiue
235
Ludowość Skaldóuj nie ograniczała się do muzyki Podhala. W utiuorze „Zawołam na pomoc
ujszystkie ptaki" można znaleźć odniesienia do folkloru z Kujau; uj przetworzonej melodii „Matulu
moja" wzbogacone o grecką pentatonikę i... polską trąbkę. Dynamiczne, rockowe „Dwudzieste
szóste marzenie" z efektem „fuzza" uzyskanym poprzez przesteroujanie ujzmacniacza może budzić
Page 83
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
skojarzenia z najlepszymi produkcjami grupy The Rolling Stones, urozmaiconymi gitarowymi
improwizacjami opartymi na skali góralskiej. Balladowy, utrzymany uj mrocznym, celtyckim nastroju
„Zapomniany młyn", dopełnia obrazu A. Zielińskiego - wysmakowanego muzycznego pejzażysty.
Utrzymany id formie angielskiego ujalca, spokojny i urokliwy „Wspólny jest nasz śiuiat", uj którym
kontrapunktująca partia smyczkom buduje aranżację utujoru, doróujnuje czołoujym produkcjom
zachodniego popu lat sześćdziesiątych (Królikoujski, 1998). W piosence „Sen dla mojej
dziew-czyny" ofiarują swym dziewczynom niekończący się psychodeliczny sen, w którym wśród
miękkich łąk kwitnących wiśni można spotkać... ICH - SKALDÓW. „Śpiewam, bo muszę" to jakby
muzyczne credo zespołu— Powiedz, dlaczego śpiewasz? — Śpiewam, bo muszę-odparł bez
wahania Andrzej (Borkoujski, 1967). Ekspresyjny souloujy refren, łagodne canto nasuujające
skojarzenia z pieśniami niemieckich romantykóiu, ujszystko to utrzymane uj ujielogłosoujej rockoiuej
rytmice składa się na jeden z najpiękniejszych utujoróuj zespołu. Jedyny utujór na płycie, którego nie
skomponoujał A. Zieliński - „Czy jeszcze zdążę" - podkreśla jeszcze profesjonalizm i uniujersalność
grupy.
Realizacja płyty nie obyła się bez przeszkód uujarunkouianych możli-ujościami sprzętoiuymi, ale na
szczęście ujszystko przebiegło bez zakłóceń.
(...) Długo nie zapomnę nagrań piosenek do naszego drugiego longplaya „Wszystko mi móiui, że
mnie ktoś pokochał". Miałem bardzo słaby sprzęt (czeska gitara basoma, zużyty ujzmacniacz) i
ogromnie się bałem, czy nagrania ujypadną dobrze technicznie. Na szczęście ujszystko się udało.
Konrad Ratyński,
Spieniamy i tańczymy, nr 6, 1969 r.
W lutym 1969 r. dokonano sesji nagraniowej trzeciej płyty długogrającej zespołu „Cała jesteś uj
skoiuronkach" - najwspanialszego portretu muzycznego grupy z lat sześćdziesiątych (Królikoujski,
1998). Na płycie znalazło się 11 utworów, do których teksty, poza jednym10, napisali L.A. Moczulski,
A. Osiecka i W. Młynarski.
„Z kopyta kulig rujie" - tekst - Andrzej Bianusz.
236
Muzyka Skaldom
Trzecia płyta długogrająca Skaldom (proj. graf. B. Butenko).
Płyta odzwierciedlała część dorobku kompozytorskiego A. Zielińskiego powstałego u; latach
1968-1969. Odnotowując pojawienie się płyty, red. Stanisław Danielewicz, jeden z czołowych
wówczas dziennikarzy muzycznych, podkreślił, że Skaldowie są jedynym chyba zespołem, którego
przeboje nie boją się konfrontacji z czasem. (...) Przyczyną, dla której nie może być mowy o
dezaktualizacji utworów w rodzaju „Króliczka" czy „Dwadzieścia minut po północy", jest wysoka
wartość kompozycji Andrzeja Zielińskiego, jak również pieczołowitość z jaką przygotowano
poszczególne utwory od strony aranżacyjnej i instrumentalno-brzmieniowej. Wydawałoby się, że
mamy do czynienia z prostymi przebojami, jakich tysiące powstaje na świecie, i które, po krótkim
okresie popularności, ulegną zapomnieniu. Różnica jest jednak bardzo istotna - o ile po
jednorazowym wysłuchaniu przeciętnego przeboju wiemy o nim
Nagrania płytotue
237
wszystko - to utwory Zielińskiego zaskakują przy każdorazowym słuchaniu nowymi szczegółami,
wzbudzają zachwyt swoim zróżnicowaniem (Danielewicz, 1969).
Kilkanaście z utworów, które umieszczono na płycie miało swoje wcze-śniejsze, radioiue wersje. Na
płycie znalazły się one u; postaci wydatnie UJzbogaconej, szczególnie w warstwie
instrumentacyjnej. Partię wokalną ui piosence „Jeszcze przed chwilą" uiykonała u>raz z A.
Zielińskim Maryla Rodowicz. Jest interesujące, że utujór ten zaistniał w dwóch ujersjach - autorka
tekstu A. Osiecka zaproponoujała kompozytorowi duia różne teksty do tej samej muzyki ''.
Omawiając płytę, S. Danielewicz w dalszym ciągu zauważył: tym, co wzbudza największy podziw,
jest duży stopień oryginalności Zielińskiego jako aranżera. Zadaje on swoją działalnością kłam
twierdzeniu, że w dziedzinie opracowań muzyki popularnej wszystkie możliwości zostały już
wyczerpane. Przede wszystkim sam sposób instru-mentacji Zielińskiego jest zaprzeczeniem
utartych schematów aran-żacyjnych. Nie korzystając z żadnych nowatorskich środków
brzmieniowych, potrafi Zieliński udowodnić, że posługując się sekcją instrumentów dętych, orkiestrą
smyczkową czy chórem można odnaleźć nowe, nie wykorzystane w muzyce popularnej środki
aranżacyjne, niekoniecznie odwołując się do powszechnie znanych schematów rymicz-nych czy
Page 84
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
melodycznych.
W ogóle płyta Skaldów jest swego rodzaju curiosum, nie tylko w kontekście polskiej muzyki
rytmicznej. W powszechnym zalewie banału muzycznego (bo taki, niestety, króluje wśród utworów
najbardziej popularnych, przebojowych) aż się nie chce wierzyć, że można z taką dbałością o formę
i brzmienie przygotować utwory, które i tak stałyby się przebojami, choćby ze względu na walory
rytmiczne i melodykę. „Skaldowie" naprawdę pracują, a nie tylko biorą pieniądze za odśpiewywanie
prymitywnych melodyjek, jak to robi u nas kilka najbardziej popularnych zespołów.
Najważniejsze, że pieczołowitość Skaldów wynika z zamiłowania do muzyki - i to się czuje, tak, jak
czuje się ogromną swobodę, z jaką wykonują swoje utwory. Niektóre z nich naprawdę trudno było
nagrać - choćby utwór „Żeby coś się stało z nami" z dwoma planami głosowymi o zróżnicowanej
rytmice, czy świetnie zastosowane efekty akustyczne w „Medytacjach wiejskiego listonosza" lub
„Dwadzieścia minut po północy". (...) Od strony technicznej - wszystkie nagrania są bardzo
przejrzyste i mają dobrze wyważone proporcje dynamiczne,
11W 1993 r. pierwsza ujersja tego nagrania ukazała się na kasecie magnetofonowej wyda-nej przez
P. Z. Arston pt. „Nie wrócą te lata", vol. 4 - „Seria z pocztówki dźwiękowej". Opis kasety zawiera
jednak błąd - tekst tego utworu przypisano L.A. Moczulskiemu.
238
Muzyka Skaldóiu
może tylko z wyjątkiem „Medytacji wiejskiego listonosza", gdzie gitara basowa aż się prosi o większe
wyeksponowanie (Danielewicz, 1969).
W podsumoiuaniu swojej opinii o płycie S. Danielewicz stwierdził: powiedzmy sobie wyraźnie: album
Skaldów (...) to chyba najciekawsze osiągnięcie „Polskich Nagrań" w dziedzinie muzyki rozrywkowej
(...) przewyższające nawet swą doskonałością płytę Niemena „Czy mnie jeszcze pamiętasz"
(Danieleiuicz, 1970a; Danieleiuicz, 1969).
Ocenę S. Danielewicza w pełni potmierdził red. D. Michalski podkreślając, że Skaldóiu interesuje
muzyka dobra, ambitna, wartościowa; muzyka, która odbiorcę zmusza nie tylko do słyszenia, ale
przede wszystkim do słuchania jej. Omaiuiając utwory umieszczone na płycie, zaznaczył: Skaldowie
pełną garścią czerpią przede wszystkim z muzyki barokowej. Cechy tego stylu znajdujemy w
większości piosenek grupy; śpiewność w utworze „Żeby coś się stało z nami", śmiałe i swobodne
traktowanie dysonansów w „Króliczku", a charakterystyczne dla baroku rozgraniczenie głosu
basowego i sopranu — w przeboju „Prześliczna wiolonczelistka", Skaldów interesuje także
brzmienie pochodzącego z wieków średnich chorału gregoriańskiego, czego najlepszym (i niezwykle
pięknym) przykładem jest (...) piosenka „Dwadzieścia minut po północy". Tak modny dziś nawrót do
specyficznego brzmienia „dobrych lat dwudziestych" został przez Skaldów zręcznie spastiszo-wany
w utworze „Wieczór na dworcu w Kansas City", a typowy dla zespołu The Beach Boys - California
Sound odnajdujemy w nastrojowej, poetyckiej piosence „Cała jesteś w skowronkach" (Michalski,
1969a).
Odnotoiuać ujypada również fascynacje A. Zielińskiego twórczością Karola Szymanowskiego,
któremu kompozytor złożył hołd w postaci piosenki „Malowany dym", ujykorzystując motywy z baletu
„Harnasie". Recenzent „Jazzu" podkreślał skrystalizowanie się stylu zespołu poprzez stopienie się u;
harmonijną całość zapożyczeń z muzyki poważnej, ludoujej a naujet zachodniej pop-musie.
Potwierdzając dominującą pozycję Skaldóiu uj polskiej muzyce rozrytukoinej, do minusom płyty
zaliczył brak na niej noujych, nie-osłuchanych jeszcze piosenek oraz krytycznie odniósł się do
zaprojektowanej przez Bohdana Butenkę okładki uważając, że długi okres projektowania okładki
zdezaktualizował zupełnie utwory (Jazz, 1969).
Z kolei W. Królikowski (Królikowski, 1998), omawiając po wielu latach płytę, nie potrafi pozbyć się
„szufladkowania" i doszukiwania się w twórczości A. Zielińskiego najrozmaitszych wpływów i
zapożyczeń. Skądinąd wiadomo, że „teoretycy" potrafią odnaleźć w najrozmaitszych dziełach
elementy, o których nie śniło się autorom tych dzieł (Danielewicz, 1969). Podkreślając
żartobliwo-pastiszowy charakter kilku utworów („Bas", „Wieczór na dworcu w Kansas City",
„Prześliczna wiolonczelistka") doszukuje się w nich elementów wypływających z nagrań New
Vaudeville Band, Procol Harum
Nagrania płytowe
239
i Beatlesom. Omamiając „Króliczka" zarzuca kompozytorowi bardzo prostą melodię i rozbudoujaną,
udziwnioną aranżację z instrumentami dętymi. Zapewne jest to problem dla kogoś wychowanego na
Page 85
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
wczesnych produkcjach Breakoutu, którym niewiele pomogły holenderskie peregrynacje... Z kolei,
wskazywanie na pararele pomiędzy „Sunny Afternoon" grupy The Kinks i przebojoujymi
„Medytacjami miejskiego listonosza" bez usytuoujania kontekstu tych podobieństw, dowodzi zwykłej
manipulacji. A. Zieliński wielo-krotnie uj wywiadach z tamtych czasów wskazywał na źródła inspiracji
niektórych kompozycji, co uj żadnym ujypadku nie przekłada się na „naiwne plagiatowanie", co
niejawnie próbuje zasugerować W. Królikowski. W wywiadzie z Dariuszem Michalskim A. Zieliński
stwierdził m.in.: Plagiat? Dlaczego zaraz plagiat? Oczywiście, wielu twórców — często zapewne
mimochodem — korzysta z fragmentów niektórych utworów innych kompozytorów. Ale nie wydaje
mi się, żeby to były dokonywane z premedytacją „muzyczne kradzieże" (...). Zdaje mi się, że cechą
Polaków jest przysłowiowa „walka na bagnety" o byle drobiazg... W tym przypadku [„Bas"]
podobieństwo polega jedynie na zbieżności — zresztą nie zamierzonej—głosu uzupełniającego (...)
z linią melodyczną Warszawianki—i to bodaj w dwóch taktach. Na upartego takt każdej piosenki był
już kiedyś zapisany i wykorzystany (Michalski, 1969a). Zupełnie inaczej odniósł się do „Basu" J.
Poprawa, ziuracając uuiagę na: żartobliwy wstęp dwóch trąbek, partię fortepianu, humorystyczne
potraktowanie perkusji, zaskakujące pauzy, zabawne przebiegi gitary basowej, wreszcie wokalne
partie basowe i belcanto i typ śpiewu jazzowego — skatu. Wszystkie te środki wspierają tekst o
zawiedzionej gwieździe scen operowych (Poprawa, 1990).
Całkowicie nietrafiona jest opinia W. Królikowskiego określająca „Dwadzieścia minut po północy"
jako próbę „zmajstrowania artystycznej analogii" do „Still I'm Sad" grupy The Yardbirds. Tymczasem
warto wiedzieć, że „Dwadzieścia minut po północy" oparte jest na brzmieniu chorału
gregoriańskiego, tak jak przebój (...) grupy „The Yardbirds". Trudno więc tu mówić o moim (tzn. A.
Zielińskiego - przyp. mój A.I.) „zapożyczeniu" u kompozytora tego utworu (...) (Michalski, 1969a).
13 czerwca 1969 r. została nagrana kolejna „czwórka" Skaldów (EP N-0570 Pronit), zawierająca
piosenki wykonywane w programie „Listy śpiewające". Utwory: „Piosenka o Zielińskiej",
„Czarodzieje", „Okrutna ochota" oraz „Pod górkę", uzupełnione nagraniami „Ni to, Ni sio" i
„Dojeżdżam", znalazły się również na wydanej w 1996 r. z inicjatywy firmy „Digiton" kompaktowej
reedycji płyty „Cała jesteś w skowronkach". Są one świadectwem różnorodnych i wielokierunkowych
zdolności kompozytorskich A. Zielińskiego. Fascynują szczególnie: utrzymany w formie bossa novy
poetycki utwór „Czarodzieje" (wyciszony na oryginalnej „czwórce") oraz do-
240
Muzyka Skaldom
skonale odzwierciedlające rzeczyujistość lat sześćdziesiątych piosenki „Pod górkę" i „Dojeżdżam".
Wspaniała „Piosenka o Zielińskiej" to z kolei przejaw fantastycznej inwencji melodycznej A.
Zielińskiego, dzięki której utwór zyskał status uniwersalnego, poko leniowego hymnu.
Czwarta płyta długogrająca zespołu, zatytułowana „Od wschodu do zachodu słońca", otworzyła
nowy etap ewolucji brzmieniowej grupy i została bardzo wysoko oceniona przez słuchaczy,
dziennikarzy i recenzentów muzycznych. Artystyczny charakter płyty był w dużym stopniu projekcją
doświadczeń i obserwacji wyniesionych z „amerykańskiego epizodu" w życiu mu-
,,, ... , . . IV „cziuórka" Skaldótu (fot. z arch. M. Kabaty). zycznym grupy. Wynikał
również
z jakościowej zmiany brzmienia spowodowanej pojawieniem się w zespole nowych instrumentów i
nowoczesnej aparatury nagłaśniającej. Płyta miała bardzo przemyślany charakter - wszystkie utwory
zostały zawarte w obrębie dzieła A. Corellego - rozpisanej na głosy braci Zielińskich „Saraban-dy" z
zachwycającą wokalizą oraz subtelną partią instrumentów smyczkowych.
Gdy przystępowaliśmy do nagrania płyty mieliśmy nowiutkie instrumenty — ja np. dopiero co
kupione organy Hammonda — i mieliśmy wiele nowych pomysłów. Longplay powstał po naszym
2-miesięcznym pobycie w USA i dużą rolę odegrał bezpośredni kontakt z ówczesnym muzycznym
rynkiem amerykańskim. Wtedy, w 1969 r., działo się tam wiele interesującego. Bardzo mi się
podobali Booker T. and MG's. Karierę robił Jethro Tuli ze siuoim albumem „Stand Up". Było to dla
mnie czymś nowym — ta uispaniała (...) renesansowa muzyka, te piękne aranżacje — chinilami
czysta klasyka. Wtedy też pojawił się (...) longplay Beatlesów „Abbey Boad". Byłem na pewno pod
jego urokiem. Poza tym pracując nad płytą mieliśmy świetne teksty Moczulskiego.
(Np. Mateusz IV) — odpowiada mi taki trochę „szalony nurt". To było skomponowane jakby pod
scenariusz filmowy - Leszek Moczulski napisał tekst pod wpływem filmu „Żywot Mateusza". Zresztą
cała płyta miała pewną koncepcję wynikającą ze słom tytułouiego utworu.
Klamrą spinającą był wschód i zachód słońca, które symbolizowała „Saraban-da" Corellego w mojej
Page 86
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
aranżacji. (...) Były tam też utwory, które eksponowały sprawy bardziej instrumentalne, tak jak
„Prawo Izaaka Newtona", gdzie przechodziliśmy płynnie od muzyki organowej, poprzez płynne
bossa novy aż do
iLnAun
CJ A L I -BABKI
Nagrania płytouue 241
improwizacji fortepianowych. Była to płyta, która stała się dużym krokiem do przodu tu kierunku
muzyki innej niż ta, którą do tej pory robiliśmy.
Andrzej Zieliński,
Jazz, 10.1978 r., Jazz, 03.1975 r.
Czwarta płyta długogrająca Skaldom (proj. graf. M. Karewicz).
S. Danieletuicz, omamiając płytę uj rubryce „Echa muzyki młodzieżo-mej", napisał m.in.: (...) poza
dwoma utworami: „Zawieja" (Zieliński-Tuwim) i opracowaniem „Sarabandy" A. Corellego, które to
pozycje reprezentują jeszcze dawny typ brzmienia i dawne koncepcje stylistyczne Skaldów -
pozostałe kompozycje opracowane są w zupełnie innym duchu, przy użyciu nowych (...)
muzycznych środków ekspresji. Trzeba przyznać, że tak jak dotychczas Skaldowie bili na głowę
wszyst-
242
Muzyka Skaldom
kie nasze zespoły w uprawianym przez siebie stylu pop, tak teraz, po włączeniu się w nurt
awangardy jazzowo-beatowej, znaleźli się natychmiast — obok Dżambli, Ramy 111 i grupy Niemena
— w czołówce tego typu zespołów. Nowe brzmienie Skaldów to przede wszystkim zdecydowane
wyeksponowanie w większości utworów organów Hammonda, których możliwości kolorystyczne
stawiają je na pierwszym miejscu wśród instrumentów sekcji rytmicznej. Nowa płyta jest najlepszym
dowodem, że Andrzej Zieliński bardzo uważnie śledził wszystkie najnowsze tendencje muzyki
beatowej i dostosowuje wiele z nich do swoich koncepcji kompozycji i aranżacji. Płyta Skaldów w
większym niż inne stopniu może być porównana do nagrań konkretnych zespołów zagranicznych —
dotyczy to zarówno brzmienia, jak i aranżacji. Niemniej we wszystkim czuje się rękę Zielińskiego, a
zwłaszcza w melodycznych zwrotach jego kompozycji, które są dla niego bardzo charakterystyczne.
Wskazując na koneksje nowych Skaldów z nagraniami czołowych grup zachodnich, wspomnieć
trzeba 2 zespoły: Brian Auger Trinity i Chicago Transit Authority. Szczególnie ten drugi zespół
wywarł wielki wpływ na nowe oblicze Skaldów. Wystarczy wskazać rodowód fantastycznego,
unisonowego motywu rytmicznego gitary basowej, organów i instrumentów dętych w najlepszym
utworze płyty „Od wschodu do zachodu słońca" czy solówki trąbki we wstępie do równie
znakomitego „Czasem kochać chcesz". W drugim z wymienionych utworów charakter ostinatowego
motywu gitary i gitary basowej skłania z kolei do porównań z motywami rytmicznymi grupy The
Cream. Wiele jest w nowych utworach Skaldów elementów pop-jazzu, rozbudowana została
harmonia w stronę rozszerzonej funkcyjności jazzu nowoczesnego, znakomicie opracowane zostały
synkopowane partie gitary basowej, a w sumie płyta jest osiągnięciem polskiego zespołu na miarę
światową 12 (Danieleujicz, 1970c).
Bezradny ujobec tej płyty i niemiele rozumiejący z muzyki Skaldom pozostał red. W. Królikoujski. W
jego przekonaniu grupa chciała, aby słuchacze brali ich poważniej - stąd zagęszczenie u>
aranżacjach gitarowych i basomych riffóuj, którym sekundują organy Hammonda. W tekście utwo-ru
„Mateusz IV" dopatruje się jedynie monologu dobrotliiuego, miejskiego głupka. Nie odnotowuje
zupełnie kompozycji „Czasem kochać chcesz" -wokalno-instrumentalnego, utrzymanego w stylu
„czarnego soulu" triumfu
l2S. Danieleujicz odniósł się przy tym krytycznie do partii ujokalnych na płycie sturier-dzając, że przy
obecnym profilu zespołu przydałby się Skaldom lepszy wokalista niż Andrzej Zieliński (bo Jacek
Zieliński już zupełnie nie pasuje do nowych koncepcji zespołu). Wydaje się jednak, że było to
stwierdzenie zbyt mocne - słuchacze nie podzielili tej opinii przyznając J. Zielińskiemu „Srebrną
Kotinicę" uj kategorii wokalistom w 1970 r.
Nagrania płytowe
243
Jacka. Cieplej wyraża się o utiuorze „Prawo Izaaka Neujtona" podkreślając jego wieloskładnikową
konstrukcję, większe niż zwykle wyeksponowanie gitary i śpiewu, ukłony u; stronę soulu, bossa novy
i baroku, ale dlaczego trąbka robi wrażenie niezbyt uzasadnionego dodatku? (Królikoujski, 1998).
Page 87
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Czy „Zawieja" do wiersza Juliana Tuwima, ma melodię podobną do „Nie całuj mnie pierwsza" - jak
uujaża
9
JfcBH
n
USKA LDO WIEH
B*
-
3aGEGEEEEEE2E
Czeska ujersja „Od mschodu do zachodu słońca" (fot. z arch. M. Kabaty).
red. Królikowski? Skądże! Jedyne co je łączy, to inwencja melodyczna oraz klasycystyczna
elegancja. Po prostu Andrzej Zieliński zagrał na fortepianie jakąś przedziwną sonatinkę, wielce
udaną i zgrabną, w której powtarzające się motywy odgrywają podobną rolę, jak motywy sonatiny
Diabellego w pamiętnym filmie Petera Brooha „Moderato Can-tabile" — modernistyczne
zakończenie przy klasycznym źródle inspiracji (Poprawa, 1990). Z kolei, „Cisza krzyczy" to nie tylko
lekka skaldowska piosenka w nowej aranżacji (Królikowski, 1998) - to oryginalny rezultat fascynacji
muzyką amerykańską, o czym zresztą wspominał A. Zieliński - wstęp piosenki Cisza krzyczy
napisałem już po wysłuchaniu wstępu i melodii przeboju Otisa Red-dinga Knock On Wood
(Michalski, 1969a).
W 1970 r. podczas wrześniowego pobytu w Czechosłowacji Skaldowie nagrali „Od wschodu do
zachodu słońca" dla wytwórni Supra-phon. Z kolei pobyt grupy w NRD w listopadzie zaowocował
przygotowaniem płyty dla Amigi zawierającej 10 wybranych utworów z trzeciego i czwartego
longplaya zespołu.
O uznaniu Skaldów, odbiorze koncertów i wręcz entuzjastycznym przyjęciu nagrań płytowych,
świadczą wypowiedzi dziennikarzy na łamach czeskich gazet i czasopism muzycznych. Najzwiężlej
ujął to redaktor Peter Sis,
Skaldomie „Krakom" (fot. z arch. M. Kabaty).
244
Muzyka Skaldóuj
który stujierdził krótko: Skaldowie... dla mnie bomba! (Sis, 1970). Wtóro-inał mu publicysta gazety
„Lidova Demokracie": polski zespół Skaldowie... wyborna muzyka, wspaniały koncert (Michalski,
1971).
Skaldomie w ośrodku TV CSRS uj Pradze, 1970 r. (fot. z arch. zespołu).
Kto usłyszy polski zespół (...) ten uwierzy, że udało mu się osiągnąć to, co nazwać trzeba „polskim
brzmieniem". Andrzej Zieliński (...) zadziwia niezwykłymi umiejętnościami syntezy bezbłędnych
muzycznie improwizacji z precyzyjną aranżacją. I kiedy w tak opracowanym utworze słyszymy jakiś
znany już od dawna motyw, to jesteśmy pewni, że tylko ten motyw i tylko w tym miejscu winien być
użyty. A przyznać trzeba, że niektóre zapożyczenia wykorzystane są w sposób nader pomysłowy. W
„Na wszystkich dworcach świata" uderza, wywołany znakomitym współbrzmieniem perkusji, gitary i
organów Hammonda, klimat — doskonała iluzja dworca kolejowego z pędzącymi przezeń
pociągami... W repertuarze Skaldów znajdujemy także sporo pięknych ballad, bliskich swym
charakterem brzmieniu zespołu Procol Harum (...) „20 minut po północy" i „Mateusza IV". Wiele
nowych ciekawych rozwiązań brzmieniowych osiągnąć mogą (...) przez częstsze niż dotąd
eksponowanie skrzypiec i trąbki.
Peter Brhloyić,
Smena, 06.10.1970 r.
Nagrania płytoiue
245
Plakat reklamujący cziuartą płytę Skaldom (fot. z arch. A. Icha).
Grupa konsekujentnie mierna jest stuojej nazujie, czego doujodem — piosenki komponoujane przez
Andrzeja Zielińskiego. (Nagrano już ponad sto pięćdziesiąt jego utujoróuj na płytach). Skaldoujie są
tułaściuńe zespołem folk-beato-ujym; czerpią z rodzimej muzyki ludoujej, przeujażnie pieśni
góralskich, lecz także — z chorałom... (...) Skaldomie są typomym polskim zespołem, ale cieszą się
i będą się cieszyć popularnością także poza granicami smego kraju.
246 Muzyka Skaldom
Śmiadczy o tym na przykład LP z ich dziesięcioma najlepszymi piosenkami, nagranymi uj języku
Page 88
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
niemieckim przez firmę Amiga.
Hynek ZalćIK,
Melodie, 01.1971 r.
Kompaktowa reedycja płyty „Od wschodu..." ujydana u; 1996 r. przez firmę „Digiton" zamiera
dodatkoiuo piosenkę „Straszne sny naczelnika poczty u; Tomaszoiuie" (tekst - W. Młynarski), utujór
pełen ciepłego humoru i przewrotności.
Piąty longplay Skaldóiu - „Ty", nagrany uj kuuietniu 1970 r., to kolejny doujód potujierdzający
najujyższą pozycję zespołu na polskiej scenie muzycznej. W przeciwieństwie do poprzedniej, płyta
nie posiadała ujyraźnego,
Piąta płyta długogrająca Skaldom (proj. graf. M. Karewicz).
Nagrania płytoire
247
zdecydoinanego oblicza - trudno byłoby ujskazać na jednolitą koncepcję stylistyczną, pod znakiem
której stałyby wszystkie nagrane na płycie utujo-ry (Królikomski, 1978). Obok fascynacji pop-jazzem
odnaleźć można na niej zarówno echa ujcześniejszych koncepcji harmonicznych i aranżacyjnych A.
Zielińskiego, jak i elementy bossanovy, muzyki kościelnej oraz pierwiast-ki aujangardy beatoujej -
wszystko to do znakomitych tekstom L.A. Moczulskiego, W. Młynarskiego i T. Śliwiaka (Danielewicz,
1970c).
Trafną charakterystykę płyty oddał, odnotowujący ujszystkie ważne wydarzenia muzyczne, red. S.
Danieleujicz. W swojej recenzji zwrócił uwa-gę na niebanalną instrumentację - poza tradycyjnie
stosowanymi smyczkami i trąbką, A. Zieliński wykorzystał także kastaniety, harfę oraz rożek
angielski. Omamiając zawartość płyty, stmierdził: dwie pozycje (...) wyróżniają się wielką
dojrzałością i — nie bójmy się tego określenia — prawdziwym artyzmem. Są to utwory dalekie od
nurtu „pop", mającego służyć rozrywce — można mówić tutaj raczej o refleksji i talencie
oddziaływania na psychikę odbiorcy. Pierwszym z tych utworów jest „Narodził się człowiek". W
pozycji tej A. Zieliński nawiązał do bogatej literatury muzyki kościelnej, która w znikomym stopniu
stanowi inspirację dla naszej muzyki popularnej (w przeciwieństwie do doskonałości wzorów
murzyńskich, gdzie trudno wyznaczyć granicę pomiędzy świeckim „soul" a religijnym „gospel").
Motywem przewodnim całego utworu jest schemat harmoniczny znanej, monumentalnej pieśni
kościelnej „Chrystus królem". Także w pozostałych fragmentach zawarte są elementy kolędowe i
drobne ułamki motywów kościelnych pieśni — a wszystko to przybrane w osnowę chóru żeńskiego,
stonowanych organów i częste opóźnienia kwarty na tercję. Mogłoby się wydawać zbytnią
łopatologią umieszczanie na końcu tego utworu płaczu nowo narodzonego dziecka —ale to też
wywiera pewne wrażenie, wcale nie spłycając humanistycznej wymowy kompozycji.
Doskonałym utworem jest też „Ostatnia scena" — kompozycja poświęcona pamięci Zbigniewa
Cybulskiego. Ważną rolę odgrywa tutaj tekst — wiersz T. Śliwiaka, lecz od strony muzycznej mamy
także przykład doskonałego dopasowania elementów melodycznych i aranżacyjnych do ogólnej
wymowy dzieła. Jak w większości zawartych na płycie pozycji, mamy w tym utworze do czynienia z
wielością motywów rytmicznych i metrycznych, a swoistego zabarwienia dodają kompozycji
wtrącenia harfowego pierwiastka ostinatowego. Udało się Skaldom w tym utworze osiągnąć nastrój
prawdziwego dramatyzmu — niestety, pewną wulgaryzacją tego patetycznego nastroju jest
niewłaściwie użyta w opracowaniu trąbka. Natomiast fragment solowy rożka angielskiego jest jak
balsam po wymagającym napięcia głównym motywie kompozycji (Danieleujicz, 1970c).
248
Muzyka Skaldom
Odnosząc się do pozostałych utworów, S. Danieleiuicz wyróżnił jeszcze diuie kompozycje — „Na
wszystkich dworcach świata" z soulowym wstępem gitary rytmicznej i motorycznym
akompaniamentem sekcji z wyeksponowaną gitarą melodyczną (ukłon w stronę awangardy) [oraz]
przebojowy, programowy od strony opracowania „Hymn kolejarzy wąskotorowych" (Danieleiuicz,
1970c). W tym kontekście zauważył również, że płyta stanowi ponadto przegląd możliwości
technicznych muzyków zespołu — wyróżnia się bardzo rozwijający się (...) basista Konrad Ratyń-ski,
którego synkopowany akompaniament nabrał pewności artykula-cyjnej i rytmicznej. Ładnie pracują
organista i gitarzysta (...) na nieco wyższym poziomie stoi gra perkusisty - poprawna, ale bez
rewelacji. Skrytykował przy tym grę Jacka Zielińskiego na trąbce uważając, że zdecydowanie obniża
ona rangę zespołu niepewnym artyhulacyjnie brzmieniem i banałem improwizacji. W konkluzji
stwierdził jednak, że płyta zrobiona jest z dużym smakiem artystycznym — za to należy się Skaldom
Page 89
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
uznanie (Danielewicz, 1970c).
W opinii W. Królikowskiego album „Ty" stanowił artystyczne zawirowanie wyrażone w niezbyt
kontrolowanej erupcji pomysłów wraz z folgowaniem własnym słabościom muzycznym (Królikowski,
1998). Podkreśla ciekawe rozwiązania w dwóch pierwszych, płynnie przechodzących w siebie
utworach („Zwariowane koło", „Dwa-jeden-zero-start"), wskazując na neoromantyczną (jazzrockową)
harmonię oraz modernjazzową proweniencję wstawek z fortepianem i trąbką. Docenia „Hymn
kolejarzy wąskotoro-
Skaldomie, „Dura-jeden-zero-start", 1970 r. Od leniej: J. Zieliński; J. Budziaszek (fot. z arch. A.
Icha).
wych", ale myli się usiłując doszukać się parodii bachowskiego preludium w fortepianowym
akompaniamencie poprzez niby-lokalowe granie (Królikowski, 1998). Zwięźle przechodzi do
porządku dziennego nad utworem „Narodził się człowiek" twierdząc, że został on żartobliwie
wywiedziony z początku beatlesowskiego Let it be (Królikowski, 1998). Trudno dociec, czy jest to
zarzut czy też pochlebna opinia - jedno jest pew-
Nagrania płytoiue
249
ne - jeżeli natuet istnieją jakieś pararele, to tak znakomitych koneksji nie należy się mstydzić!
Tytułomy utiuór kmituje lakonicznym - ładna piosenka, a przecież jest to jeden z najpiękniejszych
lirycznych tekstóu; Młynarskiego (Wyszogrodzki, 2000), z którego A. Zieliński uczynił ujzruszający
hymn mszystkich zakochanych... Nie ustępuje jej piosenka „Póki ludzie się kochają" (nieodnotoujana
zupełnie przez recenzenta), stanoiuiąca jakby zapo-uiiedź i przesłanie dla odrębnej płyty. Dmie
piosenki z longplaya „Ty" -
„Hymn kolejarzy ująskotorouiych" oraz „Diua, Jeden, Zero, Start" uzupełnione dynamicznym,
uroklimym ujalcem „Tańcząca zieleń", złożyły się na nagraną róiunież m kmietniu 1970 kolejną „małą
płytę" zespołu. W maju 1972 r. zespół nagrał róumocześnie dinie płyty - należący do noiuoczesnego
nurtu pop-mu-sic longplay „Wszystkim zakocha nym" oraz utrzymany u; rockoujej manierze -
„Kryiuań, Krymań". Był to rezultat decyzji A. Zielińskiego, który, po longplayu „Ty" postano-
mił oddzielnie nagryujać „pop" -V „czujórka Skaldów (fot. z arch. M. Kabaty).
,
gdyz zamsze zależało mu na dobrych przebojach - oraz bardziej skomplikoinane formy (Królikoiuski,
1978). Słuchacze przyjęli ten eksperyment życzlimie, ale mśród niektórych dziennikarzy muzycznych
ujzbudził on mieszane uczucia.
W opinii S. Danielemicza płyta „Wszystkim zakochanym" zamierała no-ujoczesną muzykę
rozrymkomą, bardzo indymidualną rytmicznie i brzmie-niomo. Wyraził przy tym przekonanie, że
wyczerpuje się ostatnio inwencja melodyczna A. Zielińskiego. Samo powielanie charakterystycznych
dla niego pomysłów harmonicznych i aranżacyjnych nie wystarczy. Część utworów jest
„ubeatowionych" („Księżyc we włosy" jest dość wyraźną repliką bardzo popularnego niegdyś „Hey
Joe"; nawet ostina-towa partia gitary w podkładzie została zachowana), część nawiązuje do innych
wzorów („Tylko muzyka"—romantyczny walc, „Wolne są kwiaty na łące" — rozwichrzona rytmicznie,
zmienna metrycznie piosenka jakby ze studenckiej estrady). W sumie — kilka wpadających w ucho
melodii („Łagodne światło twoich oczu", „Wszystkim zakochanym"), ale brak prawdziwego przeboju.
(Danielemicz, 1972).
W ocenie W. Królikoioskiego Andrzej Zieliński znów figluje po swojemu (Królikomski, 1998).
Opierając melodię na charakterystycznej figurze rytmicznej, mzbogaca ją o mstamkę utrzymaną m
bachomskim klima-
250
Muzyka Skaldóiu
cie („Kolorowe szare dni"). W pastorałkomo brzmiącej piosence „Łagodne światło twoich oczu"
pojawia się finał o zupełnie odmiennym charakterze. „Tylko muzyka" charakteryzuje się bogatą
melodyką z rozbudowanym orkiestrowym akompaniamentem. Fantastyczne „Wolne są kwiaty na
łące", utrzymane w metrum 6/8, nawiązują do świeckich pieśni renesansowych. W sumie jednak
całość wypada mniej efektownie i mniej przebojowo niż poprzednie albumy (Królikowski, 1998).
Szósta płyta długogrająca Skaldom (proj. graf. M. Karewicz).
Żaden z recenzentów nie uznał za stosowne dostrzec innych, bardzo udanych piosenek. Dwie
ballady - „Zajęczym tropem" i „Zaśnij słoneczko" imponują inwencją melodyczną nawiązującą do
muzyki folk lub country, wzbogaconą przez wyrazistego, ciężkiego Hammonda i barwną
Page 90
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
instrumen-tację. Wspaniała „Jaskółka" (wiersz Wisławy Szymborskiej), niedoceniona
Nagrania płytowe 251
na Festiwalu Opolskim, z przesłaniem o wyjątkowym ładunku emocjonalnym doiuodzi głębokiej
wrażliwości poetyckej A. Zielińskiego, który odkrył „muzyczność" twórczości przyszłej noblistki na
długo przed innymi kompozytorami. Dopełnieniem kompozytorskiej ujszechstronności A. Zielińskiego
jest udana, żartobliwa stylizacja ludowa zawarta w utworze „Basetlo, Base-tlino".
Z kolei red. A. Ibis-Wróblewski omawiając krótko obie płyty zauważył, że Skaldowie są pierwszym
polskim zespołem, który podniósł muzykę rockową do rangi sztuki. Podkreślając precyzję,
doskonałość, finezyjność
Siódma płyta długogrająca Skaldom (proj. graf. W. Świerży).
i fachowość grupy stwierdził, że jak zawsze dopisuje im inwencja melodyczna (...) i jak zawsze są
polscy (Wróblewski, 1972). Wtórował mu red. Janusz Mechanisz, który na łamach „Jazzu" napisał:
pozycja Skaldów
252
Muzyka Skaldom
w polskiej muzyce młodzieżowej pozostaje niezagrożona. Wśród zalewu amatorszczyzny i tandety
oraz naiwnych, niby awangardowych eksperymentów akustycznych ich nagrania wyróżniają się
inwencją i profesjonalną starannością wykonania (Mechanisz, 1973).
Poujściągliujy uj opinii uj stosunku do płyty „Kryiuań, Kryujań" okazał się red. S. Danieleiuicz. W skali
pięciogiuiazdkoujej recenzent przyznał jej dmie i pół gujiazdki zaznaczając, że ocena byłaby wyższa
o pół gwiazdki, gdyby nie słaba tytułowa suita, zajmująca całą stronę płyty (...). Czegóż tu nie ma:
dość prymitywne próby rozbudowy formy, cytaty z klasyki, blues, efekty kolorystyczne (wyjątkowo
niewymyślne jak na ten rodzaj muzyki), jazz-rock, rytmy afro i ... muzyka góralska. Ponadto: jeden
już powód powinien zniechęcić Zielińskiego do kojarzenia Skaldów z nowoczesnym rockiem: brak
rasowego wokalisty tego rodzaju w zespole; przy tym jak na dość długie partie improwizowane —
nie jest żaden z solistów nawet więcej niż przeciętną indywidualnością w tym względzie
(Danieleiuicz, 1972). Z pozostałych nagranych utujoróuj, za najbardziej przebojoiuą recenzent uznał
kompozycję „Gdzie mam ciebie szukać" podkreślając skojarzenia z muzyką Santany u; solóiuce
gitary i efektoiune riffy (Królikoujski, 1998), a za na najciekaiusze opraco-luanie - piosenkę „Juhas
zmarł", uj której dobrze kojarzyły się rytmy afro--kubańskie z melodyką opartą na góralskiej skali. Inni
podkreślali uj tym utiuorze ludoiuy klimat przeradzający się iu muzykę instrumentalną z jazzującym
fortepianem, gitarą i trąbką (Królikoujski, 1998). Poza tym jeden z utujoróuj - „Jeszcze kocham" -
naiuiązyiuał ujybitnie do daiunych, doskonałych piosenek Skaldóuj - mocna gitara, góralskie
odniesienia i ujazzo-ujiony fortepian - gdyby tylko ciekaiuiej był zaaranżoujany... (Danieleiuicz, 1972).
W. Królikoujski życzliiuiej odniósł się do tytułoujej suity uznając ją za dobrze odrobione
wypracowanie na zadany temat (Królikoujski, 1998), zarzucając jednak skrzypcoujym
improujizacjom Jacka zbyt róujny, szkolny dźujięk. Ostatni utiuór, utrzymana uj improujizacyjnym
duchu, instrumentalna (z przeiuagą organóuj) „Fioletoiua dama" nie ujzbudził szczególnego
zainteresoujania opiniujących dziennikarzy...
Jeżeli jednak sztuka jest artystyczną formą ujyrażania otaczającego nas śiuiata, to Skaldoujie sa
autentycznymi tujórcami. Walory „Kryujania" to fantastyczne zgranie, ciekaiue improiuizacje oraz
pomysłoiuość brzmienio-uja (Korman, 1973). Red. Daniel Wyszogrodzki ujął to zujięźle: „Kryiuaniu,
Kryujaniu" to szczyt, szczytów polskiego art rocka! (Wyszogrodzki, 2000), a red. Ibis-Wróbleujski
spuentoiuał: rzecz jest świetna (Wróbletuski, 1972). Należy całkoiuicie przyklasnąć tym opiniom,
podzielanym zresztą przez ujielu słuchaczy i znaujcóuj Skaldóuj. Tujórca najpełniejszej chyba strony
internetoiuej pośiuięconej zespołoiui, Maciej Kabata, napisał krótko: dla mnie to najlepsza płyta
zespołu Skaldowie i jedno z najwspanialszych
Nagrania płytowe
253
osiągnięć światowego rocka (Kabata, 2003). Piotr Szymański rozminął szerzej tę myśl pisząc m.in.:
Są takie miejsca na ziemi, do których wracamy całe życie. Jest muzyka, która gra nam uj duszy cały
czas. Jest taka płyta, której słucham od lat, najlepsza płyta polskiego rocka progresywnego lat
siedemdziesiątych. Od lat zastana-ujiam się, dlaczego pomimo sinej doskonałości, traktowana była
nieco po... „macoszemu". Trudno ją spotkać we wszelakich podsumowaniach dotyczą cych tego
gatunku muzyki. Być może, wynika to z faktu, że grupa która ją nagrała, utożsamiana jest raczej z
ogólnie pojętą muzyką rozrywkową lub, jak kto woli, z big beatem. Mowa tu oczywiście o grupie
Page 91
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Skaldowie i longplayu „Krywań, Krywań".
Przypuszczam, że dla wielu zwolenników Skaldów, ten akurat longplay był wielkim zaskoczeniem.
Już pierwsze nuty tytułowej suity (bo tak określano, długie, kilkunastominutowe utwory rockowe,
choć wzbudzało to zawsze oburzenie purystów muzycznych) zapowiadały odmienną muzykę niż
dotychczas. Gitarowy riff potęgowany przez nakładającą się grę skrzypiec, organów i do tego
góralska melodia. A później muzyczny „slalom" pełen cytatów z folkloru, jazzu i muzyki klasycznej.
Momentami odnosi się wrażenie podobieństw do gry Jona Lorda czy Keitha Emersona. Ale ta
drobna kokieteria ze strony Andrzeja Zielińskiego jest jedynie potwierdzeniem utożsamiania się z
głównym nurtem rocka (...) „Krywaniu, Krywaniu wysoki..." Jesteś taki! Niewątpliwie!
Pozostała część płyty to cztery utwory o podobnym charakterze, mające jednak indywidualne cechy.
„Fioletowa dama" to utwór instrumentalny, w którym swą inwencję improwizatorską zaprezentowali
zarówno Andrzej i Jacek Zielińscy, jak i Jerzy Tarsiński. W utworze „Juhas zmarł", z typową
góralską linią melodyczną, odnajdujemy cechy brzmień, do których przyzwyczaił nas
latynoamerykański rock. Gitarowy riff i wspaniała improwizacja Tarsińskiego zdominowała „Gdzie
mam ciebie szukać" 13. Jedynym utworem, który spełnił kryteria przeboju, jest „Jeszcze kocham".
Płyta pomimo swej doskonałości, nie została w pełni zaakceptowana, a pamięć o niej gdzieś
umknęła.
Piotr Szymański,
http:/iu tu uj. republika.pl/pearlsofrock/skaldoiuie.html.
„Kryujań" został również nagrany w 1972 r. na radzieckim longplayu grupy wraz z sześcioma innymi
utworami. Wersja „rosyjska" suity w prze ciwieństwie do polskiej była dłuższa i trwała 22:07 min. W
latach 1972-1973 wszystkie, poza „Fioletową damą", utwory z płyty „Krywań" zostały nagrane w
NRD i ukazały się na płytach składankowych z serii „Hallo". Wersja niemiecka suity trwała z kolei
19:53 min. W 2000 r. wytwórnia płytowa Wydawnictwo 21 wydała w kolekcjonerskim nakładzie płytę
kompakto-
13Ten riff poujinien ujejść na stałe do kanonu gitarowych „zagrymek" polskiego rocka (Chosiński,
2004).
254
Muzyka Skaldóuj
wą zatytułoujaną „Kryuiań - Out of Poland", na której zostały zamieszczone mszystkie utinory
ujydane i nagrane poza granicami Polski.
¦MMi-iwwEiMHiti iwmi ra
Płyty Skaldom ujydane u) ZSRR (fot. z arch. M. Kabaty).
W maju 1972 r. zostały ujydane dujie kolejne „czujórki" zespołu podsu-moujujące okres mspółpracy
formacji z Łucją Prus. Płyty oznaczone numerami katalogoujymi - odpowiednio - EP N-0702-Muza
oraz EP-N 0703-Muza,
Piąta i szósta „cztuórka" Skaldom (fot. z arch. M. Kabaty).
zamierały piosenki do tekstóuj E. Brylla i A. Osieckiej. Flirt z poezją śpie-luaną oraz pastorałkowe
akcenty u; tuJÓrczości Skaldóuj zaoujocoujały m.in. jedną z najpiękniejszych linii melodycznych
napisanych przez A. Zielińskiego - utiuorem „Ciemno tej nocy betlejemskiej było". „Cztuórkouiy"
dorobek grupy zamykają ujydane w 1973 r. uj ZSRR dujie „małe" płyty zamierające
Nagrania płytome
255
(te same) utujory nagrane ujcześniej na longplayu „Skaldy". Warto odnoto-uiać, że dzięki inicjatyinie
firmy płytoujej „Yesterday", u>e ujrześniu 2003 r. ukazała się kompaktoma reedycja ujszystkich
nagranych w Polsce „czujó-rek" Skaldóiu (45RPM Skaldoiuie 830988 055 2).
H» >KAAbHO-HHCTPyMEHTAAI)HHfl AJ V
„CK/UlbflbI"
Radzieckie „czurórki" Skaldom (fot. z arch. M. Kabaty).
Intensyuine życie koncertoiue Skaldóiu spotuodoiuało, że przez kolejne cztery lata grupa nie nagrała
żadnego noiuego longplaya.
Jeden z koncertom Skaldóiu, lata siedemdziesiąte (fot. z arch. zespołu)
256
Muzyka Skaldóiu
W czeriucu i lipcu 1976 r. zespół przystąpił do realizacji dmóch kolejnych płyt - naujiązującego formą
do rocka symfonicznego albumu „Stujo-rzenia śiuiata część druga" oraz utrzymanego id
Page 92
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
tradycyjnym, ale na inyso-kim poziomie, stylu pop longplaya „Szanujmy ujspomnienia".
Ósma płyta długogrająca Skaldom (proj. graf. K. Hatajkiewicz).
Interesuje mnie rock symfoniczny - stosoujanie uj muzyce rockoujej form zaczerpniętych z muzyki
poujażnej. W utiuorze „Stworzenia śujiata część druga" jest kilka tematóui powiązanych łącznikami
— jak uj typoiuej symfonii. (...) Na początku pojawia się ujstęp symbolizujący teorię katastrof, a po
nim wcho-dzi bardzo harmonijny tekst, podobny uj typie do chorału gregoriańskiego, uiykonyiuany a
capella i tylko przerywany ostrymi przebitkami instrumentalnymi. (...) Jest to muzyka bardzo
różnorodna: elementy hiszpańskie i hinduskie, elementy muzyki ludowej i barokoujej, jak też
momenty typoujo rockouje —
Nagrania płytowe
257
próba syntezy różnych gatunkóiu muzyki. (...) Poza tym znalazła się tam partia improwizowana
mająca służyć kreowaniu peumego nastroju. (...) W „Kryma-niu" — moim pierwszym dużym
utworze, będącym rodzajem suity, użyłem szeregu dosłoumych cytatóu; traktując to jako żart. (...) W
przypadku „Stwo-rzenia świata" cytat jest tylko jeden: kilka taktom z Rachmaninowa.
Utwór (...) posiada uj peuinym sensie formę sonatoują, gdyż ma dwa tematy, przeprowadzenie,
łączniki, wszystko to co było kiedyś uj klasycznej formie — niemniej ma tę część rozbudouianą —
improwizację organową i skrzypcową.
Andrzej Zieliński,
Jazz, 10.1978 r., Jazz, 03.1975 r.,
PR3, 28.12.1980 r.
W komentarzu po latach W. Królikoiuski ubolewa, że uj tytułowym utworze A. Zieliński zadoujala się
sujoimi wcześniejszymi osiągnięciami, kultywując swój styl oraz sujoje naujyki. Podkreśla surowe,
chłodne chorałowe brzmienie u> ujokalnym dwugłosowym wstępie, wzbogaconym pasażami
fortepianu, które uj dalszej części zostaje zbanalizowane akcentowanym rockowo rytmem
bossanovy. Orkiestrowy rozmach bolera, barokowe dialogi skrzypcowo-organowe, improwizacje,
brzmienie syntezatora -wszystko to, w opinii recenzenta, wypada bardziej popowo. A przecież (...)
solo na Hammondzie w Stworzeniu to trochę jakby Jimmy Smith... zaznacza W. Królikowski. Na co
A. Zieliński odpowiada: jak można zagrać inaczej na tym instrumencie w rozswingowanym rytmie?
Poza tym grając na organach można stosować „barokowy beat" (...). Wykorzystuję to w wielu innych
utworach. Redaktor Królikowski nie daje jednak za wygraną: środkowa część utworu „Jak znikający
punkt" przypomina trochę „It's about that time" Milesa Davisa z „In a silent way". Tak, rzeczywiście
podoba mi się to, co robili w ostatnich latach Davis i Za-winul. Są to chyba najładniejsze brzmienia,
jakie udało się osiągnąć w tzw. „muzyce współczesnej" — spokojnie odpowiedział Andrzej
(Królikowski, 1978).
W muzyce rockowej najbardziej odpowiada mi to, co grają Yes i Pink Floyd. (...) To co słyszę od
strony muzycznej — zupełnie mi wystarcza. Większość osób piszących u nas teksty piosenek nie
jest w stanie stworzyć coś, co mogłoby sprowokować muzykę w rodzaju Pink Floyd. Moczulski, z
tych wszystkich autorów, których znam, jest tego najbliższy.
Jest denerwujące, że w najnowszych polskich piosenkach słyszy się te wszystkie światowe
dyskotekowe „patenty": pochody basowe są jednakowe, kopiuje się pierwsze wejście wokalne,
zniekształcenia dźwięku przez rozmaite przystawki itd. Mnie to nie interesuje. Można iść za tym, co
nowe — ale nie do tego
258
Muzyka Skaldom
stopnia, żeby to robić jednakoujo. A jak już musi być dyskoteka, to inolę coś bogatego np. Earth,
Wind and Fire.
Andrzej Zieliński,
Jazz, 10.1978 r.
W pozostałych utworach A. Zieliński trzyma siuój dobry poziom (Królikowski, 1998). W utworze
„Nasza miłość jak wiatr halny" prezentuje interesujące folklorystyczne stylizacje obudowane bogatą
popową aranżacją. Zamiłowanie do bossanovy odzwierciedla piosenka „Przechodząc obok siebie".
Śpiewana solo własna kompozycja K. Ratyńskiego „Miłość przez wieki się nie zmienia", jest
świadectwem nie tylko niewykorzystanych możliwości twórczych znakomitego basisty, ale również
dużych predyspozycji wokalnych. W sumie, jest to bardzo dobra płyta, precyzyjnie oddająca
kompozytorskie credo Andrzeja Zielińskiego, który zaznaczył: w moich kompozycjach dążę do
Page 93
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
stworzenia syntezy, do połączenia elementów muzyki symfonicznej z folklorem i wszystkim, co w
dzisiejszej muzyce typu pop i rock istnieje. Moje (...) dokonania nazwałbym rockiem symfonicznym
(Profile, 1979).
Koncerty Skaldom, lata siedemdziesiąte (fot. z arch. zespołu).
Płyta „Szanujmy wspomnienia" jest szczególnie godna odnotowania, ale nie z powodu perypetii z
okładką, jak sugeruje W. Królikowski. Album zawiera sporo znakomitej muzyki, świadczącej o
wszechstronności i niesłabnącej inwencji kompozytorskiej A. Zielińskiego. „Życzenia z całego serca"
Nagrania płytowe
259
nawiązują nastrojem i finezją melodyczną do najlepszych standardóiu muzyki śiuiatoujej,
niejednokrotnie je przewyższając. Przebojowa, napisana dla
Dzietuiąta płyta Skaldom (proj. graf. M. Dobrowolski).
kabaretowych „Spotkań z balladą" piosenka „Wszystko kwitnie wkoło" to pełen radości życia hymn
na powitanie wiosny z ciekawymi wstawkami syntezatora. Fantastyczna „Dziej się nam ballado" do
tekstu Leszka Długosza to efekt artystycznych interakcji w obrębie krakowskiej bohemy - jak zwykle
znakomity... Rytmiczny, utrzymany w polifonicznym klimacie utwór „Z przymrużeniem oka" z
ukłonem w stronę bossanovy prezentuje najlepsze cechy Zielińskiego - kolorysty. Chorałowe
bachowskie „Słowa do matki" przypominają, że Andrzej zawsze lubił grać na organach w kościele
na Skałce (PS, 1969). Dobrze wypada utrzymany w stylu boogie debiut kom pozytorski Jacka
Zielińskiego w utworze „Srebrny maszt". Konrad Ratyński
260
Muzyka Skaldóuj
prezentuje ciekawe rozwiązania melodyczne u; utujorze „Zagubieni na ulicach miasta". Pozostałe
utujory - „Zgadzam się na ten świat", „Szanujmy wspomnienia", „Szukam cię od rana" i „Na granicy
dnia" to kwintesen-cja kultury, smaku, inwencji melodycznej, precyzji aranżacyjnej, dbałości o formę
i... ujielkiej klasy A. Zielińskiego.
Zespół potrzebował trzech lat na ujydanie kolejnych dwóch płyt. Pierw-sza z nich, „Rezerujat
miłości" nagrana w marcu 1979 r., zaujiera ambitną
Dziesiąta płyta Skaldom (proj. graf. M. Goebel).
muzykę rozrywkową, wzbogaconą interesującą aranżacją wykorzystującą szeroko instrumenty
elektroniczne. Tytułoujy utwór zaskakuje świeżością brzmienia i oryginalnością w potraktowaniu
refrenu. Znakomity „Dopóki jesteś", utrzymany w klimacie muzycznym grupy The Platters, nie
ustępuje, a może nawet przewyższa najlepsze utwory tej formacji. W piosence
Nagrania płytouje
261
„Jasny dzień przynosisz" A. Zieliński perfekcyjnie łączy rytmikę fandanga z gitaroujo-trąbkoujymi
dialogami i zakończeniem o charakterze czastuszki. „Wierniejsza od marzenia" - zanurzona uj
smyczkach, kobiecych głosach i młodzieńczych tęsknotach ujmuje liryczną tkliujością i
melancholijnym smutkiem. Płyta zamiera róinnież dynamiczny, mykonany z maksymalną ekspresją
przez Stanisłama Wenglorza utmór „Nie midzę ciebie m smych marzeniach". Szkoda, że Skaldomie
nie kontynuomali tej mspółpracy...
Starałem się na tej płycie [„Rezerujat miłości" - przyp. mój A. I.] zamrzeć utiuo-ry, które jako mspólny
mianomnik miały uczucie (...). Muzyka też jest bardzo różnorodna, to znaczy starałem się, aby
każda piosenka była inaczej zaaranżo-mana, miała inne brzmienie. W tym celu mykorzystymałem
różne instrumenty, żeby to jakoś luzbogacić.
Andrzej Zieliński,
PR3, 1979 r., sierpień 2004 r.
„Nafaszeromana" elektroniką piosenka „Z tobą mszystko jest niezmykłe" łączy nomoczesne
brzmienie z cantem opartym na pomtórzeniach i urokli-mym, zmysłomym refrenem. Spokojna „Pora
chleba i omocóm" to romantyczny popis Jacka Zielińskiego, otoczony dyskretnym
akompaniamentem damskich głosom. Folklorystyczne fascynacje górami i... spramami ostatecznymi
odżymają m utmorze „Pójdę do nieba". Rytmiczny „Gdyby nie śpiemał nikt", z myeksponomaną
gitarą namiązującą nieco do słynnej „Layli" Eri-ca Claptona, kończy ten interesujący album. Z
kronikarskiego obomiązku mypada przytoczyć jeszcze zgryźlimą opinię red. W. Królikomskiego,
Page 94
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
który stmierdził, że płyta do ich szczytowych osiągnięć „w ogóle" nie należy (Królikomski, 1998).
Następna płyta - „Droga ludzi", nagrana me mrześniu 1979 roku, meszła, mraz z albumem „Żagiel
ziemi'" grupy Breakout oraz płytą „Na brzegu śmia-tła" zespołu Budka Suflera, m skład muzycznego
tryptyku olimpijskiego, przygotomanego z okazji zbliżających się igrzysk olimpijskich m Moskmie. Na
tym przedsięmzięciu artystycznym nie pozostamiono suchej nitki - tyle, że po mielu latach, czego
klasycznym przykładem jest mielokrotnie cyto-many red. W. Królikomski 14. Nie jest to, oczymiście,
szczytome osiągnięcie
14Nasuuja się uj tym miejscu nieujesoła refleksja. Buńczuczność, nadętość, bezwzględność uj
ferowaniu opinii i stosowanie kryteriów wartościowania przystających do aktualnej koniunktury
politycznej, przewijały się przez cały okres rozwoju polskiej muzyki młodzieżowej. W latach
dziewięćdziesiątych jeden z bardzo młodych redaktorów zarzucał Czerwonym Gitarom, że grali w
niesłusznym ideologicznie okresie! (J. Skrzypczyk - informacja ustna, 1996 r.). Red. Stanisław
Danielewicz doszukiwał się przyczyn, jego zdaniem, protekcjonalnego traktowania Skaldów w latach
siedemdziesiątych usytuowanych aż w Komitecie Centralnym PZPR! (S. Danielewicz - informacja
ustna, 1997 r.). Całe szczęście, że muzycy nie
262
Muzyka Skaldów
kompozytorskie Andrzeja Zielińskiego, ale przecież nie sposób nie rozpoznać już od pierwszych
taktów charakterystycznych dla niego klimatów muzycznych! Teksty Piotra Trojki miały wybitnie
programowy charakter, być może niezbyt nadający się do piosenek estradowych... Muzyka jednak
broni się nieźle - triumfująca, dynamiczna, z kolorystycznym improwizującym saksofonem „Cisza
przed burzą", harmonijnie koresponduje ze spokojem melodycznym utworu „Nie przypuszczałem".
Klimat ballady pobrzmiewa w piosence „Przed walką", a wysmakowana stylizacja w utworze
„Olimpij-
Jedenasta płyta Skaldom (proj. graf. R. Olbiński).
„czycy na start" dowodzi doskonałej znajomości folkloru rosyjskiego. BIu-esujący „Unoszę ten
ciężar" świadczy o wszechstronności i uniwersalności
traktowali tych opinii poujażnie, o czym świadczy stabilny rozwój artystyczny obu zespołów do dnia
dzisiejszego.
Nagrania płytowe 263
ujykonaiuczej grupy. Liryczno-symfoniczny popis Andrzeja („Móinią o nim") oraz imponujący
rozmachem aranżacyjnym obliczonym na mielotysięczne ujykonaujstiuo „Znicz olimpijski",
zapoujiadają internacjonalistyczne przesłanie obecne in utmorze „Pięć szybujących kółek". Płytę
kończą - dynamiczne „Tysiąc metrom do mety" oraz odprężający, radosny finał zauiarty ui piosence
„Ten medal".
„Droga ludzi" zamyka dorobek płytoiry z pieriuszego okresu działalności grupy. W 1996 r. firma
płytoma Digiton mydała płytę kompaktoują „Podróż magiczna" (DIG 239), na której znalazły się dujie
duże formy instrumentalne pochodzące z połoiuy oraz końca lat siedemdziesiątych: „Zimonia bajka"
i „Podróż magiczna" oraz sześć kompozycji nagranych u> latach 1976-1981. Nad muzyką do
„Podróży..." A. Zieliński pracomał pratrie rok.
Podczas nagrań staram się jak najpełniej wykorzystać koloryt orkiestry. Jednak nie ma zbyt
wielkiego sensu pisanie ciekawych, trudnych aranżacji choćby na sekcję trąbek, bo tego po prostu
nikt u nas nie zagra. Wsparci dodatkoujo dwoma muzykami z Exodusu [nagraliśmy] moją muzykę do
teleuiizyjnego wi-douiiska baletoiuego według scenariusza Filipa Holszańskiego pt. „Misterium
magiczne". Jest to muzyka ilustracyjna zaujierająca elementy rocka i jazzu, mzbogacona motywami
orientalnymi.
Fascynuje mnie muzyka instrumentalna (...) uj moich kompozycjach dążę do stworzenia syntezy, do
połączenia elementóu; muzyki symfonicznej z folklorem i ujszystkim tym, co u; dzisiejszej muzyce
typu pop i rock istnieje. (...) Jestem Polakiem i stąd nawet najbardziej urozmaicone formalnie
kompozycje będą zawsze zawierały słowiańską frazę, będą rozpoznawalne dla wszystkich, którzy
znają naszą (Skaldów) muzykę.
Andrzej Zieliński,
Jazz, 1978 r., Panorama, 1979 r.
W opinii Jacka Banacha spektakl wyróżnił się na tle dotychczasowych słabiutkich dokonań
muzycznych naszej telewizji świetną reżyserią (Andrzej Wasylewski) i choreografią (Zofia Rudnicka)
Page 95
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
(...). Niezwykłej piękności muzyka (...) pełna jest inwencji i barwności, motywów pochodzących nie
tylko z klasyki, ale też z folkloru hiszpańskiego i dalekowschodniego. Dodatkowym zaś walorem
widowiska był udział w nim Gerarda Wilka, solisty „Baletu XX Wieku" Maurice Bejarta (Banach,
1979).
Red. W. Królikoujski uznał to wydarzenie za twórcze remanenty (...), które... aż takimi remanentami
nie są (...). Propozycja ta nie odbiega specjalnie od wcześniejszych większych form Zielińskiego;
zgrabnie podejmuje on tu swe ulubione wątki muzyczne z przeszłości (...). Znać
264
Muzyka Skaldom
inklinacje do jazzrockowych brzmień, lecz i do ewidentnie popowych melodii; są fragmenty, które
wypadają niczym ohiestrowa muzyka filmowa, są fragmenty bardzo skaldowskie (pod koniec
Zieliński niemal nawiązuje do swego „Stworzenia świata"). Jest kilka odcinków niby--hiszpańskich,
jest część niby-arabska, jest niby-barokowa, jest rockowa z dwiema solówkami gitar naraz.... W
konkluzji stawia jednak kompozytorowi sujój „nieśmiertelny" zarzut - eklektyzm oraz podkreśla... brak
świeżości (Królikowski, 1998).
Dwunasta „nadprogramowa" płyta Skaldów (fot. z aroh. A. Icha).
Nie wszyscy jednak dostrzegli celowość wydania po latach tych kompozycji. Podkreślano
wprawdzie, że „Zimowa bajka" potwierdza biegłość Zielińskiego jako kompozytora i aranżera
(Królikowski, 1998), ale nieuprawniona jest opinia, że utwór ciągnie się jak przysłowiowe flaki z ole-
Nagrania płytotre 265
jem (Chosiński, 2004). Zacytujemy obszerniejszy fragment tej nad wyraz przykrej i przygnębiającej
oceny: Na pewno art-rockowy duch przyświecał powstaniu instrumentalnej „Zimowej bajki"(...). Dla
fanów, mających ciągle w pamięci „Krywań", ta „bajka" mogłaby się okazać nad wyraz
ciężkostrawna (...). Sprawia przy tym wrażenie zlepku różnych—muzycznie i aranżacyjnie —
pomysłów „artystycznych", które zupełnie do siebie nie przystają. Czego tu nie ma? Są „dęciahi",
przywodzące na myśl najbardziej kiczowate orkiestry estradowe epoki gierkowskiej; są muzyczne
nawiązania do „Ody do radości" z IX Symfonii Ludwika van Beethovena; są w końcu motywy, które
jakiś czas później przerodziły się w samoistne piosenki—jak np. wpleciony na pożegnanie fragment
znany później doskonale z utworu „Szanujmy wspomnienia". Co także zaskakiwało, w klimacie
swym „Bajka" nie miała nic, co mogłoby się kojarzyć — z tytułową przecież — zimą. Utwór ów to
jedno z najsłabszych dokonań Skaldów i doprawdy nie mogę zrozumieć, jaki sens miało
przypominanie go po latach. Może tylko dla kolekcjonerów posiada on jakąkolwiek wartość
(Chosiński, 2004) Io.
Większe formy zacząłem pisać w momencie, kiedy trochę znudziła mi się sama piosenka jako
krótka forma rozryujkoma, no i też po części uj ziuiązku z poszerzeniem instrumentarium — głównie
chodzi tu o wykorzystanie uiiększej ilości instrumentom klauiiszoujych elektronicznych. Poza tym,
sam fakt budoiuania suity... to mnie bardzo interesowało, tym bardziej, że można tam było pokazać
trochę ujarsztatu kompozytorskiego, a ujięc to, czego kiedyś uczono mnie na studiach (...).
Piosenkę może napisać każdy, nawet mniej wykształcony kompozytor, ktoś mu to zaujsze
zaaranżuje z profesjonalistom i jest piosenka. Natomiast robić muzykę w większych inymiarach, to
już jest troszeczkę unększy warsztat kompozytorski, to raz — a duia — chcieliśmy też jako zespół
pokazać smoje umiejętności instrumentalne (...) m zasadzie z wykształcenia jesteśmy
instrumentalistami, a śpiewamy po prostu, bo lubimy.
Andrzej Zieliński,
PR3, 26.12.1980 r.
Obok form instrumentalnych „Podróż magiczna" zamiera sześć znako mitych piosenek - każda do
tekstu innego autora. Czy rzeczyujiście, jak sądzi red. W. Królikowski, w ich refrenach i aranżacjach
najważniejszy
I5Pou>yższa, bardzo niespraiuiedliuja dla autora i irytująca dla miłośnika Skaldom opinia jest
klasycznym przykładem akademickiej tezy, iż trzeba recenzować za mszelką cenę! Móiuiąc krótko:
podkreślanie historycznego kontekstu poujstania dzieła („gierkoiuszczy-zna"), zaznaczanie
nielubianych (przez siebie!) prądom filozoficznych (eklektyzm) i sytuoina-nie u) tym wszystkim
napisanego dla - i ujykonanego przez - „rewizjonistów" niemieckich utujoru, doujodzi chyba
przyujiązania autora tego sądu do pozamerytorycznych praktyk niechlubnego towarzystwa
recenzenckiego ze znanej skądinąd ulicy...
266
Page 96
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Muzyka Skaldom
Skald niemal ociera się o autoplagiaty? (Królikowski, 1998). Oryginalnie przetiuorzone zapożyczenia
od samego siebie!, które niekiedy pojawia-ły się uj utworach A. Zielińskiego — sam piszę bardzo
dużo i czasami się powtarzam (Gaszyński, 1970), zawsze służyły podkreśleniu ciągłości i spójności
luizji tiuórczej kompozytora. Wybór sześciu utworów na płytę był odzwierciedleniem strategii
artystycznej A. Zielińskiego, zgodnie z którą starał się on tak dobierać teksty, ażeby w nich była
jakaś mądrość zawarta, po prostu teksty, które były o czymś, które traktowały o życiu, o tym co się
dzieje wokół nas (Zieliński, 1980a). Na dodatek jest to uj zasadzie popis uiokalny samego
kompozytora ! - głosy J. Zielińskiego i K. Ratyńskiego tworzą ważne, ale drugorzędne tło.
Ponieważ piszę wszystkie utwory — zawsze jestem ich pierwszym odtwórcą; siedząc przy
fortepianie śpieiuam je najpieriu sam. Pisząc utwory dochodzę do wniosku, że pewien typ muzyki
bardziej mi odpowiada, i to nie tylko jako ujokaliście, ale także u; sensie wewnętrznego odczucia,
odkrycia nastroju, przeżycia tego, co chcę poiuiedzieć. I dlatego utwory — nazwałbym je bardziej
osobistymi — wykonuję sam. Spieiuającym kompozytorom można zawsze wiele zarzucić: że mają
głos chropawy, dykcję nie najlepszą itd. itp., ale zauusze będzie to interpretacja najbliższa.
Andrzej Zieliński, Wyujiady Musicoramy, nr 1, 1970 r.
„Nocni jeźdźcy" do tekstu K. Tomaszewskiego to muzyczne ostrzeżenie przed alienacją i
przerażającą samotnością. Nie pomoże wejście w „Ostry zakręt" (tekst - L.A. Moczulski),
nacechowany osobistą refleksją o życiu oraz przemijaniu - podkreślony zdecydowanym rytmem i
subtelną elektroniką. Nostalgiczne przesłanie zawarte w utworze „Zapadam w sen" (A. Kuryło)
przypomina, że granica między rzeczywistością a marzeniami nie jest abstrakcyjna... „Wiosna
nadęta" (tekst - J. Wołek) zachwyca precyzyjną konstrukcją linii melodycznej wyrażającą
elektronicznie przetworzony eschatologiczny smutek. Liryczne, z wyeksponowanym saksofonem
„Pamiętam wszystko" do tekstu A. Jastrzębca-Kozłowskiego przypomina, że „świat się toczy swoją
drogą gdzieś tam zaprogramowany"... Wreszcie - „Pachnie chlebem" (tekst G. Walczak) - to
triumfalny, poetycko-muzyczny hołd złożony Życiu, Naturze i radosnemu Stawaniu się... Utwór, w
którym A. Zieliński otarł się o granice sztuki najwyższej.
Jeszcze wcześniej, w 1994 r., firma Digiton wydała równieżpłytę kompaktową pt. „Po śniegu, po
kolędzie..." zawierającą 13 utworów, z których cztery zostały nagrane w latach 1968-1978, jeden w
1987 roku, a pozostałe pochodzą z sesji nagraniowej Skaldów z 1994 r. Wszystkie jednak, poza
kompozycją J. Zielińskiego „Kłaniają się Tatry", zostały skomponowane
Nagrania płytowe 267
przez A. Zielińskiego do roku 1978. Płyta stanouii przemyślany tematycznie zbiór nagrań związanych
z tradycją bożonarodzeniową, z których kilka, do tekstóui E. Brylla pochodzi ze śpieujogry „Po
górach po chmurach" z końca lat sześćdziesiątych. Na szczególną uwagę zasługują:
uwspółcześniona, nagrana również uj ujersji instrumentalnej kompozycja „Ciemno tej nocy
betlejemskiej było" oraz pochodzący z 1978 roku utujór napisany do tekstu A. Kuryło, „Po śniegu, po
kolędzie", utrzymany uj śnieżnym klimacie radosnego, świątecznego oczekiwania.
Trzynasta, „nadprogramowa" płyta Skaldów (fot. z arch. A. Icha).
Odnotować wypada także wydaną w 1991 r. przez firmę Alcom płytę kompaktową CD ALCD 009, na
której zamieszczono cztery bardzo wczesne, pochodzące z lat 1965-1966, nagrania Skaldów.
Instrumentalny „Upał na plaży" (J. Kaczmarski), utrzymany w melancholijnym klimacie z mocno
268
Muzyka Skaldóiu
tuyeksponoujaną gitarą basoują nasuiua skojarzenia z niektórymi nagra niami zespołu The
Shadouis. Dujie piosenki: „Milcząca dzieujczyna" oraz „Tylko mgła" (Z. Kaczmarski, J. Fasiński)
dość ujiernie oddają zakres zain-teresouiań muzycznych kompozytora i gitarzysty, Zygmunta
Kaczmarskiego. Ostatnie nagranie to dynamiczny, bluesrockomy utinór „Gdy skończysz wiek młody"
z muzyką F. Naglickiego i tekstem J. Fasińskiego.
Jeden z koncertom Skaldóiu, lata siedemdziesiąte. Od leinej: J. Zieliński i K. Ratyński
(fot. z arch. zespołu).
Andrzej Zieliński o muzyce
bardzo ujczesnym okresie działalności Skaldóu; uj muzyce zespołu
Page 97
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
dominowały utiuory o dość prostej fakturze. Szybko jednak id tmór-
W czości A. Zielińskiego dały o sobie znać fascynacje muzyką daumą,
oryginalne spojrzenie na muzykę ludową (góralską) oraz nieschematyczność
uj traktoiuaniu własnych kompozycji.
*Nie chcę odejść
Muzyka: A. Zieliński Tekst: L. A. Moczulski
Jeśli miłość___ trwa przez jeden dzień,.
to już dziś kocham cię.
W miejsce powszechnie stosowanych standardowych struktur typu canto i refren, zaczęły się
pojawiać w piosenkach konstrukcje asymetryczne, trzyczęściowe, mające na celu zwiększenie
ekspresji utworu.
Jutro odnajdę ciebie
Muzyka: A. Zieliński Tekst: L. A. Moczulski
Staraliśmy się syntetycznie podkładać pod dotychczasouje doświadczenia muzyki rock-and-rolloiuej
cały ujachlarz historii muzyki; uj utujorach naszych łatmo się było doszukać elementóuj renesansu i
baroku; uuiele piosenek miało dużo ujspólnego z jazzem; niektóre nasze utujory były tak bardzo
znoiuelizouja-ne pod względem aranżacji, iż można było uj nich znaleźć polifonię beatowa.
270
Muzyka i nagrania Skaldom
Estrada jest po prostu sposobem dotarcia do ludzi. Big-beatu uj ogóle nie ma, to słoujo dziś już nic
nie znaczy, pochodzi z epoki darcia koszul, która daumo minęła. Istnieje natomiast beat, rytm
beatoiuy i ten rytm jest reujolucją iu muzyce. Tak jak kiedyś był nią rytm jazzu, który narodził się
ujśród robotnikom murzyńskich, zaiuadził o knajpy, a później stał się muzyką całkoujicie poiuaż-ną,
taką, bez której muzyki ujspółczesnej nie można uj ogóle sobie inuobrazić... Bach? Nie, my
adaptujemy Bacha dla potrzeb ubogich duchem, nie przysto-soujujemy do miejskich i podmiejskich
smaczkom folkloru góralszczyzny, nie zajmujemy się popularyzacją barokomych motymóm ani
chorału gregoriańskiego. Chociaż istotnie to mszystko m naszej muzyce słychać. (...) W każdej
pramdzimej muzyce słychać przeszłość muzyki. Ale żeby muzyka była pram-dzima - musi
pobrzmiemać także czymś pramdzimie teraźniejszym, czymś no-mym. Właśnie jak beat!
Andrzej Zieliński,
Głos Wybrzeża, 08.1975 r., Sztandar Młodych, 24-26.12.1968 r.
tlciekaj, uciekaj
Muzyka: A. Zieliński Tekst: L. A. Moczulski
U - cie - kaj, u - - cie - kaj, bo cię deszcz za
- trzy
bie. Hej, da - le - ko do cie - - bie!
Umażam, że sięganie do muzyki ludomej ma sens mtedy, gdy służy ona jako materiał do tiuórczego
opracomania. I mtedy na pemno go mzbogaca. Samo zaprezentomanie Kolberga nie jest
interesujące. Wszystko zależy od tego, kto i jak to robi. (...) Nas najbardziej interesuje folklor
góralski. Jacek i ja mamy pramo pomiedzieć, że go znamy. Nasza matka bomiem pochodzi z
Zakopanego, a mielu naszych kremnych do dziś zasila kapele góralskie... czy upramiamy muzykę
beatomą? Nie chodzi chyba o nazmę, lecz treść. Jest to muzyka, która przemamia siłą ekspresji
zarómno mokalnej, jak i instrumentalnej. To jest po prostu ujspółczesna muzyka...
(...) Raczej opieram się na folklorze czysto zakopiańskim (...) nie staram się (...) zagrać czegoś, co
jest konkretnym tematem Iudomym (...) raczej po prostu są to moje prymatne impromizacje na
tematy górskie... i ten klimat górski... „Maloma-ny dym" [był] na pemno utmorem bardzo przeze mnie
przemyślanym m sensie
Andrzej Zieliński o muzyce
271
kompozycyjnym (...) sam uistęp jest jakimś klimatem górskim. Ja to nazywam ciszą uj górach tak,
powiedzmy, o piątej rano (...) jest tam dużo z klimatu Szymanowskiego. (...) Sam temat, sam beat
później jest dzielony na pół: pierwsza część jest stylizacją góralską, ale bez żadnego cytatu; są tam
dwugłosy niestosowane na pewno nigdzie na Podhalu (...) ta równoległa kwintowa kompozycja (...)
jest typowa dla tego regionu, no i sam sposób zaśpiewu przeze mnie i przez brata [ma] coś z tego
Page 98
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
śpiewu autentycznych górali, natomiast już refren (...) jest w zupełnie innym charakterze. Jest
liryczny, jakiś balladowy (...).
(...) nie zawsze śpiewaliśmy czysto po góralsku, tylko często było to gwarą pisane (...) przetworzony
tekst przez poetów.
Ale „polski beat" to nie tylko sięganie do motywów ludowych. To muzyka (...) wyrosła po prostu na
naszym gruncie, choćby nawiązywała do „gotyku" czy „baroku".
Andrzej Zieliński,
Nasz Klub 2/64, 1970 r.,
PR3, 1979, PR3, 1990 cz. II,
Panorama Północy, 10.1970 r.
*Na wirsycku
Muzyka: A. Zieliński Tekst: L. A. Moczulski
Nie mam che - ci do ro - bo - ty
a - ni ra - no, ni wie - co - rem.
Hej! Sta - ne___ na wir - si - cku, _ be - de dy - rech -
to - rem,
be - - de dy - rech - to - - rem.
Do tego, co (...) robimy, doszliśmy drogą ewolucji. Zmierzamy (...) do muzyki trudniejszej (...).
Chcemy robić słowiański odpowiednik (...) muzyki „progres-sive". [Korzystamy] z pewnych
elementów wytworzonych i charakterystycznych dla muzyki naszej epoki, ale nadal będziemy
poszukiwać własnej drogi. (...) Szkodliwe byłoby odseparowywanie się w tych poszukiwaniach od
tego, co się dzieje w muzyce światowej.
Chodziło mi o to, by moja muzyka miała klimat wypływający z tej (...) słowiańszczyzny, która w nas
siedzi. (...) Można w tej muzyce znaleźć nasz narodowy charakter, typowo słowiańską melodykę,
nasz słowiański liryzm, który istnieje, który jest odrębny i jakoś egzotyczny dla krajów anglosaskich...
272 Muzyka i nagrania Skaldóiu
(...) Folklor, i muzyka baroku, i iniele innych źródeł, mogą stanoujić pobudkę do iniuencji. Bo
big-beat (...) to przecież synteza i stapianie się UJielu kierunkom. Dlatego trzymanie się jednego
stylu, czegoś, co niektórzy umażają za „tułasny kierunek", byłoby nieporozumieniem i regresem. (...)
Wystartoiualiśmy z trudnym repertuarem (...) nasz rozujój nie polegał na pourielaniu. Na
„sprze-daiuaniu" tego samego, tyle, że uj nieco innym aranżu i nieco zmienionych proporcjach.
Andrzej Zieliński,
Głos Wybrzeża, 08.1970 r.,
Radar, V 1973 r.,
Panorama Północy, 10.1970 r.
„Na Wirsycku". U góry, od lewej: J. Zieliński; A. Zieliński; M. Jamrozy; J. Tarsiński i K. Ratyński
(fot. z arch. A. Icha).
Jako kompozytor, A. Zieliński szedł zamsze irłasną drogą, nie robiąc żadnych ustępstm ani na rzecz
publiczności, ani gustom tzm. czynnikom. Przemaujiając językiem beatu, rzucając na szalę cały
sinój autorytet, uczył dobrej muzyki - odejścia od banału i mytartych konmencji, na rzecz smo-istej
poetyki, smoistego piękna. Nigdy nie traktoiuał sirojej muzyki jako „posłannictma", lecz jako
przyjemność - dla siebie i dla innych.
Andrzej Zieliński o muzyce
273
Kompozycje A. Zielińskiego poujstainały z reguły przy fortepianie. Jako profesjonalny muzyk zamsze
aranżomał dany utmór, precyzyjnie określając zakres „smobody" muzycznej członkom grupy.
Oryginalność m połączeniu z otinartością m postrzeganiu materiału muzycznego stanomiły
myznacznik jego tmórczego image.
[Komponuję] normalnie, przy fortepianie. Robię utuiór i od razu zapisuję jego aranżację. Nie bardzo
mierzę, praujdę móiniąc, w genialne przebłyski natchnienia typu: „kompozytor siada przy fortepianie,
bierze parę akordom, spłyiua na niego olśnienie i bach!-jest przebój". Ja noszę się z pomysłami.
Jeśli pomysł jest kiepski, szybko o nim zapominam, ale jeśli przetriua próbę czasu, znaczy to, że
inart jest rozbudoiuania.
(...) Tujorząc nomy utmór (...) spramdzianem jest opinia najbliższej rodziny. Jeżeli coś się nie
podoba (...) to porzucam ten pomysł. A jeżeli myrażają się pochlebnie, to taki temat mykańczam i
nagrymam.
Page 99
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Andrzej Zieliński, Non Stop, 1972 r.; Jazz, 01.1969 r.
'Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał
Muzyka: A. Zieliński Tekst: W. Młynarski
ko - chał na do - bre i na złe.
Bez - chmur - ne
nie - bo znów mam nad gło - wą, bo ktoś po - ko - chał
mnie.
Sady w obłokach
Muzyka: A. Zieliński Tekst: L. A. Moczulski
po - - - wiesz, to,_____________ co wiem.
274
Muzyka i nagrania Skaldom
'Nie całuj mnie pierwsza
Muzyka: A. Zieliński Tekst: A. Osiecka
Trudniejsze utmory często mysyłam muzykom mcześniej, żeby je przećmi-czyli (...).
Coś mspólnego było m brzmieniu zespołom krakomskich. (...) Ktoś, kto się zmią-zał z Krakoujem nie
jest m stanie myjść poza pemien klimat, który to miasto m sobie posiada. (...) Archaizmy leżą m
istocie muzykomania krakomskich zespołom (...) zamsze tam będzie troszeczkę tego romantyzmu,
który niesie m sobie krakomskie pomietrze. Nagrymaliśmy tutaj, kiedyś m radio m latach
sześćdziesiątych, którąś z moich piosenek. (...) Dyrygomał orkiestrą Adam Wiernik i m pemnym
momencie, kiedy zastosomałem jedno ze smoich charakterystycznych rozmiązań harmonicznych,
podniósł rękę do góry i pomiedział: „Krakom"!
Andrzej Zieliński,
PR3, 1990 r„ cz. II, PR3, 26.12.1980 r.
Dwudzieste szóste marzenie
Muzyka: A. Zieliński Tekst: LA. Moczulski
klej - szy czas_
dwu-dziesty
szó • sty ko - chasz ra
Jestem osłuchany i znam to, co się m śmiecie dzieje. Niemniej, nie staram się m ogóle naśladomać
jakiegoś typomego brzmienia. Omszem, gdzieniegdzie są tego akcenty, bo jest to modne, ludziom
się podoba, mięć gdzieś się to u nas
Andrzej Zieliński o muzyce
275
też pojauiia. Niemniej, nadrzędną spraują jest po prostu ujłasny styl i tułasne podejście.
Andrzej Zieliński,
PR3, 1990 r., 26.12.1980 r.
Cała jesteś w skowronkach
Muzyka: A. Zieliński Tekst: L.A. Moczulski
to wszystko co nam śpię - wa
za na-mi i nad na - mi.
„Cała jesteś tu skowronkach". Od góry, od lewej: J. Budziaszek; K. Paliwoda i J. Tarsiński. Poniżej:
Skaldowie (fot. z arch. A. Icha).
W naszej muzyce zaujsze było coś do przeżycia uj samotności, do przemyślenia i dlatego te moje
piosenki po jednorazoujym przesłuchaniu często były przez ludzi niezauujażone. Dopiero kilkakrotne
przesłuchanie, a inięc umiknię-
276
Muzyka i nagrania Skaldóuj
cie uj głębię tekstu, wniknięcie u; bogactwo aranżu, ujysłuchanie tego wszystkiego, co tam jest w
tym nagraniu (...) następowało zawsze po kilkakrotnym przesłuchaniu. Te utwory nigdy nie były
nachalne. W tym tkwi siła ich długowieczności.
Andrzej Zieliński,
Spieniamy i tańczymy, 1979 r.
Page 100
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
^Prześliczna wiolonczelistka
Muzyka: A. Zieliński Tekst: W. Młynarski
Choć chyba sto sym - fo - nii na pamięć już znam, wciąż do fil-har-mo - nii gnam,
bo tam
__ tuż o-bokdy-ry - gen - ta strojne - go we frak,__ za-sia-da prze-ję - ta
swą ro - lą tak
J w f II I
„Prześliczna luiolonczelistka". Od góry, od lemej: E. Szykulska uj otoczeniu Skaldóuj. Poniżej: A.
Zieliński; J. Zieliński (fot. z arch. A. Icha).
Nowy rozdział id muzycznej ewolucji zespołu otworzył się po pobycie i występach Skaldów w
Stanach Zjednoczonych.
Andrzej Zieliński o muzyce
277
Od wschodu do zachodu słońca
Muzyka: A. Zieliński Tekst: L.A. Moczulski
Go - tę - bie _ ponad mia
zachwi-lę___ zbudzą się.
Skaldoiuie uj studiu, podczas realizacji płyty „Od ujschodu do zachodu słońca" (fot. z arch. A. Icha).
Cisza krzyczy
Muzyka: A. Zieliński Tekst: A. Bianusz
na-wet ci, któ-rzy nie sły - y-szą
są u-rze-cze-ni tą ci - \ - szą.
Od momentu naszego poirrotu z tournee po USA i ujudania (...) płyty „Od ujschodu do zachodu
słońca" (...) rozpoczął się następny etap naszej tujórczości. Stopnioujo zaczęliśmy znoiuu
„utrudniać" naszą muzykę, rozbudoujując sekcję instrumentalną przy róiunoczesnej redukcji partii
ujokalnych. Rozbudoiryuja-
278
Muzyka i nagrania Skaldóuj
liśmy formę utujoru uj ogóle (...) dzięki czemu doszliśmy do tego, iż uttuory nasze stały się bardziej
muzyką niż piosenką, że muzyka nasza stała się bardziej inspółczesna niż popularna...
Andrzej Zieliński, Głos Wybrzeża, 08.1975 r.
Czasem kochać chcesz
Muzyka: A. Zieliński Tekst: LA. Moczulski
na wszy - stko spo] - rżeć tak, jak _
*y
Muzyka: A. Zieliński Tekst: L. A. Moczulski
i że - byś wre-szcie przy - szła ża - rli - wą___ mo - dli -
twą.
A. Zieliński traktował i traktuje uprawianie muzyki jako misję życioują. Nigdy nie sprzeniewierzył się
tej kwintesencji wszystkich sztuk, chociaż zauważał i podkreślał negatywne aspekty pracy
artystycznej.
Nic ujięcej u; życiu nie robiłem poza muzyką (...) muzyka to była moja pasja. (...) Niektórzy uujażają,
że jest to piękna spraina być artystą, uiystępomać
Andrzej Zieliński o muzyce
279
na scenie. Natomiast jest bardzo dużo cieni tej pracy. To jest kolosalne jednak wyrzeczenie się
wielu rzeczy, przede wszystkim domu... trzeba stale być gdzieś w podróży. (...) Nie każdy potrafi
tego typu tryb życia przetrzymać — niektórzy się załamują. A uj ogóle, no to po prostu jest to na
pewno praca, która również szkodzi na zdrowie. To nie jest zdrowy tryb życia.
Andrzej Zieliński,
PR3, 26.12.1980 r.
'Narodził się człowiek
Muzyka: A. Zieliński Tekst: LA. Moczulski
Page 101
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Znowu ktoś drzwi o - Iwo - rzył___ niespodzie-wa - nie za - śpię
wał.
Wa wszystkich dworcach świata
Muzyka: A. Zieliński Tekst; L.A. Moczulski
Odje - cha •
łaś tym po - cią
giem tak dć
się koń - czy,
prawie
le - ko, gdzie
:iemia. _ r-|
Tam gdzie
nie - bo z każ
- dą chwi - lącoraz
ii
żej, gdzie wiatr.
Tak
da -
= F=F
le - ko, gdzie ni - cze - go prawie niema,.
o nie.
'Wszystkim zakochanym
Muzyka: A. Zieliński Tekst: L.A. Moczulski
dziś wol - no spój - rzec. Wolno____ nam.
280
Muzyka i nagrania Skaldów
Kujintesencją góralskości uj muzyce A. Zielińskiego i jed dziej znaczących utujoróin u; jego
działalności artystycznej pozycja ujokalno-instrumentalna pt. „Kryujaniu, Kryujaniu".
(...) Warsztat kompozytorski (...) pozwala na świadome kompon pracowanie krótkiego nieraz tuątku
do utujoru o dużych rozm przykład mój „Krywań", uj którym wykorzystałem bardzo n oraujską (...)
został rozbudoujany do 20 minut.
„Kryujaniu, Kryujaniu" (...) to temat góralski, oryginalny, Iudouj dzo piękny. Chodzą słuchy, że tekst
napisał sam Kasproujicz. (] majer - przyp. mój - A. I). [Opracoujałem] ten piękny temat — jeg prosta
— ja tę harmonię rozbudowałem, gdyż materiał dźiuięk< ciekaujy, no i na tej bazie zrobiła się duża
kompozycja (...). To r razu. Najpierw był opracowany temat, później dochodziły do części
improujizacyjne, które się tak budowały po kolei... późnie nia tego utworu na żywo, przychodziły nam
do głowy różne ż które zostały zaakceptowane i w wersji płytowej te żarty są. 1 to cytaty, czy
kawałeczek Wilhelma Telia, czy jakiś fragment I
Andi PR3, 1990 cz. II ¦
'Krywaniu, 'Krywaniu
Tekst: AV/.
Kry - wa - niu, Kry - wa - niu wy - so - ki! P
spod to - bie po - to - ki. Tak się lejom______ moje łzy
ne, ej, łzy moje,__ łzy nie - za - pła - co - o - ne.
Ryczenia z całego serca
Tak wiele by - ło między na - mi już, a jeszcze ty - le ma się
Jestjedna dro-ga, któ-rą war - to _ pójść: spojrzenia two - je drogo - w
Andrzej Zieliński o muzyce
281
Szanujmy wspomnienia
Muzyka: A. Zieliński Tekst: A. Jastrzebiec-Kozlowski
Co by - ło, to by - ło, co mo - że być, jest,__ a
be - dzie to, co bę - - dzie, lecz za - wsze to mi
- ło, że
nie brak nam miejsc, do któ - rych wra - ca - my pa - mię - -
cią.
(...) Miałem symfoniczną smykałkę do muzyki (...) duże, szerokie brzmienia, jakby ponadczasowość.
Muzyków nie interesoiuało, czy to jest czas tak zwany radioujy, czy też się to troszeczkę mydłuży.
Po prostu tworzyli utmory, w których chcieli się bogato ujypoiuiedzieć. (...) Mają [one] formę (...)
niejednolitą — nie idzie jeden rytm od początku do końca, piosneczka czy ballada, czy wesoła czy
smutna, tylko był jakiś (...) zarys wprowadzenia tematów, łączników, dłuższa forma, jazz-rock,
zalążki fussion...
Page 102
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Andrzej Zieliński, Radar, 05.1973 r.
Stworzenia świata część druga
Muzyka: A. Zieliński Tekst: L.A. Moczulski
Gdybyś mógł stworzyć świat jeszcze raz, jeszcze raz.
Gdybyś mógł ludziom
da - ać jasność dnia - a, łaskę sió - ów. Gdybyś mógł.
Słowom
pros-tym siłę praw-dy, gdybyś u - miał ludziom da - ać. Światu,
któ - ry po nas
przyj - dzie, daj mu zgo - dę, siłę _ praw - dy. Jasność słów.
A. Zieliński zamsze dbał o rozwój artystyczny innych członkom zespołu. Poza instrumentami
klamiszomymi cenił smyczki oraz gitarę klasyczną.
Praktyka wokalna sprawia, że jego gra (tzn. Jacka Zielińskiego - przyp. mój A.I.) na instrumencie
(tzn. na altówce) jest niezwykle śpiewna! (...) Zawsze wno-
282
Muzyka i nagrania Skaldom
sił uj naszą muzykę wiele inicjatywy. (...) Sporo improwizuje na skrzypcach. (...) Faktem jest, że
brzmienie zespołu zdominowane jest przez instrumenty klawiszowe.
Jazz, 01.1969 r.
'Nasza miłość jak wiatr halny
Muzyka: A. Zieliński Tekst: K. Logan
Halny___ w górach liście strą - cił. Po o - - płotkach psy
szczeka - ją.
Noc o • bleka__ w fiolet dachy. Ludzie lampy _ zapa-la-ją. Hej!
Jestem zachwycony grą Jose Feliciano w nagraniu „Light my fire" — prostota, precyzja, wdzięk!
Chciałbym kiedyś współpracować z takim facetem... Nie ma chyba jednak piękniejszego brzmienia
od dźwięku tradycyjnych organów.
Andrzej Zieliński,
Non Stop, 1972 r., Jazz, 1978 r.
'Wierniejsza od marzenia
Muzyka: A. Zieliński Tekst: A. Jastrzębiec-Kozlowski
By-taś ze mną tu i bę-dziesz w hura ¦ ga-nie słów i w
szepcie.
w kako-fo-nii dnia i wci-szy, w kolo - rowych snach o ni-czym.
(...) Pracę w zespole traktujemy (...) jako wielką przygodę z muzyką, a fakt, że nasza muzyka się
podoba, jest dodatkową satysfakcją. Nie czuliśmy się nigdy gwiazdorami. (...) Chodzi o to, żeby nam
się nie znudziło granie wciąż w tym samym stylu. (...) gramy tak, żeby każdy mógł pokazać siebie,
swoją osobowość i umiejętności.
Czasami się pokłócimy, każdy zajmie się swoimi sprawami. Gdy po takiej dłuższej przerwie
zbierzemy się razem, to gra nam się świetnie.
(...) Każdy się dużo nauczył, zwłaszcza moi (...) gitarzyści, którzy nie studiowali muzyki poważnej.
Nagle zaczęli mieć kontakt z czymś trudniejszym, z czymś,
Andrzej Zieliński o muzyce
283
co tuymagało przemyśleń. To nie był podkład do piosenki (...) trzeba było dać coś od siebie (...)
dołączyć się do tmórczości.
Andrzej Zieliński, Śpieiuamy i tańczymy, 1979 r., PR3, 1990 r., cz. II, PR3, 26.12.1980 r.
*Nie widzę ciebie w swych marzeniach
Muzyka: A. Zieliński Tekst: L.A. Moczulski
Nie_ wi-dzę cie - bie w swych ma rze - niach, do - kąd o
lu - dzie, dzień się za - czy - na, _
dzień bez cie - bie.
Skaldowie, 1978 r. (fot. z arch. zespołu).
Jeśli chodzi o partie improwizowane (...) to mieliśmy je zarysowane mniej więcej tak jak w jazzie. To
Page 103
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
znaczy mieliśmy jakiś opracowany harmoniczno-ryt-
284
Muzyka i nagrania Skaldóuj
miczny riff, uj ramach którego improwizowaliśmy. Natomiast czas tej improujizacji był
nieograniczony. Zazujyczaj robiliśmy to uj ten sposób, że każdy jeżeli już ujypoiDiedział się uj tej
improujizacji i zmierzał ku końcouji, to grał jakiś charakterystyczny motyuj, który naproujadzał nas na
ujejście tematu. Do-słoujnie tak, jak to się praktykuje uj zespołach jazzoujych. Ponieujaż głóujnymi
improiuizatorami byli albo Jacek na skrzypcach, czy na trąbce, albo ja na instrumentach
klaujiszoujych — o sobie nie móuJię — ale jemu daiuałem zaujsze dużą sujobodę. Robił uj zasadzie
to, co chce i czasami ta improiuizacja była dużo dłuższa, zależy jak danego dnia był dysponowany uj
sensie pomysłóuj. Czasami poujstaujały zupełnie noiue fragmenty (...) nagle ujyszła zupełnie inna
muzyka. (...) Myśmy się po prostu tym bawili. (...) W takiej muzyce mieliśmy możliujość
pomuzykoujania praiudziujego, takiego pomuzykoiuania, które daje dużo zadowolenia
instrumentaliście.
Andrzej Zieliński,
Śpiewamy i tańczymy, 1979 r., PR3, 1990 r., cz. II, PR3, 26.12.1980 r.
Lnicz olimpijski
Muzyka: A. Zieliński Tekst: P. Trojka
Znicz olim - pijski nie u - mie - ra. Jest jak le - genda w nas ży - ją -
ca.
Jak klucz co w mroku drzwi otwiee - - ra! Znicz olim - pijski nie u - mie
- ra.
Wuiniad z Andrzejem Zielińskim, Krakóur, lipiec 1999 r.
F. Naglicki Tujój stosunek do muzyki poiuażnej...
A. Zieliński Cała moja młodość wypełniona była muzyką poważ-
ną. Jako dziecko ćwiczyłem i grałem wyłącznie muzykę poważną, później była ona przedmiotem
moich studiów. Dla młodego człowieka było to szalenie wiążące czasowo, wymagało żelaznej
dyscypliny. Nie mogłem pozwolić sobie, by podobnie jak moi rówieśnicy grać na przykład całymi
godzinami w piłkę na ulicy. Też miałem na to ochotę, ale ćwiczenie było ważniejsze. Jeśli udało mi
się wyrwać z domu, by
Andrzej Zieliński o muzyce
285
F. Naglicki A. Zieliński
F. Naglicki
A. Zieliński
F. Naglicki
dołączyć do kolegów, to raczej sporadycznie. Nie było wtedy takich rzeczy jak komputer i muzyka
komputerowa. Była piłka nożna, szachy i brydż. Był jeszcze rower. Najmądrzejszym zajęciem była
nauka. Muzyka poważna była całym naszym życiem, tak więc trzeba było grać repertuar klasyczny
— zgodnie z programem — rzeczy coraz trudniejsze. Dużo czasu zabierało mi przygotowanie się do
corocznych recitali obejmujących rozmaite epoki, od wczesnej klasyki (Scarlatti), poprzez muzykę
romantyzmu aż do muzyki współczesnej (Kabalewski). Ten „back-round" jest słyszalny w mojej
muzyce.
Kiedy pojaiuiło się u ciebie zamiłoiuanie do muzyki — nazinijmy ją — pop?
Muzyka pop pociągała mnie od czasów licealnych. Odpowiadały mi wtedy zespoły
instrumentalno-wo-kalne. Lubiłem także muzykę francuską i włoską — po prostu każdą dobrą
muzykę, która wtedy docierała do Polski. Słuchało się wtedy Radia Luksemburg, nie stać nas było
na aktualne płyty. W szkole na przerwach grałem muzykę rozrywkową, także śpiewałem, natomiast
Adam Makowicz, który w tym czasie chodził ze mną do krakowskiej szkoły, grał jazz. I tak graliśmy
na zmianę.
Przejdźmy do innych czasóuj, kiedy to pracoiuałeś już ze Skaldami. Na ile muzycy uj zespole mogli
umosić coś siuojego? Czy nie uiuażasz, że zepchnąłeś tinoich kolegom tu zespole do roli
ujykonaujcóin, odtiuorcóuj? Czy uj otoczeniu innych muzykom tujoja muzyka brzmiałaby identycznie i
czy, tiroim zdaniem, osoboiuość muzykom mpłynęła na sukces zespołu?
Trudno powiedzieć. Musi być jednak lider, który decyduje o wszystkim.
Page 104
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
W zespole mszystkie kmestie muzyczne były przez ciebie dokładnie aranżomane, a margines
młasnej inmencji poszczególnych muzykom był myjątkomo ograniczony (np. do improiDizoujanych,
gitaromych partii solomych)...
A. Zieliński Ponieważ wymagała tego epoka, narzuciłem duże
286
Muzyka i nagrania Skaldóin
'
F. Naglicki
A. Zieliński
tempo. Należało tworzyć szybko nowe utwory, a najlepszą tego gwarancją było przygotowanie
aranżu. Oczywiście, że niektóre zespoły pracowały na tej zasadzie, że zbierali się na próbach i
każdy gdzieś, coś tam dodawał. Ta forma pracy była z pewnością popularna. Ja prowadziłem
metodę studyjną — wynajmuje się lub zaprasza do nagrania muzyków, każdy dostaje nuty i wie co
ma zagrać. W późniejszym czasie były momenty, gdzie muzycy mieli czas na improwizacje,
przeważnie w dłuższych formach.
Jesteś pianistą, urięc zrozumiałe, że instrumentu klami-szouje dominoiuału w tujoich aranżacjach...
Z całą pewnością gdybym był gitarzystą, wyglądałoby to inaczej... Krytycy często zarzucali mi
przewagę fortepianu, który w tamtych czasach, podobnie jak skrzypce, które często
wykorzystywałem w aran-żach, nie był tak popularny jak gitara i dopiero po latach przyszedł czas na
rehabilitację wszystkich instrumentów. Co do warsztatu — komponując miałem gotową wizję
utworu, chodziło o to, by w muzyce był porządek, aby jak u Mozarta nie było niepotrzebnych tonów.
Czasy, w których powstali Skaldowie były zdominowane przez typowy w muzyce rockowej i popowej
konwencjonalny skład zespołu w postaci trzech gitar i perkusji. To, co robiłem wyprzedziło w
pewnym sensie epokę, jakkolwiek napotykałem na niezadowolenie ze strony młodych odbiorców
przyzwyczajonych do obowiązującej sztampy. I te konwencje systematycznie i z uporem łamałem.
Może dzięki temu ta muzyka istnieje do dzisiaj...
Skaldowie i. .. kobiety
kaldowie byli typoujo męskim zespołem. Kobiety - artystki towarzy-szyły im jednak od początku
działalności. Pierwsza płyta długogrająca grupy zamiera piosenkę „Weź mnie ze sobą" - utwór
nagrany
ujspólnie z Hanną Konieczną, a na longplayu „Coctail Młodości" znalazła
się kompozycja „Nie oglądam się za chłopakami".
Moje spotkanie z zespołem Skaldowie uj 1967 roku, choć krótkie, zostało odnotowane uj pamięci
bardzo licznego grona słuchaczy. Przypadek sprawił, że ojciec Andrzeja i Jacka Zielińskich — znany
krakowski muzyk, zasugerował swoim synom mój udział w nagraniach piosenek Adama
Sławińskiego i Agnieszki Osieckiej dla Polskiego Radia w Warszawie. Nagrałam piosenkę pt. „Weź
mnie ze sobą" w duecie z Jackiem Zielińskim, która w plebiscycie na Radiową Piosenkę Miesiąca
uzyskała trzecie miejsce (marzec, 1967 r.). Inna piosenka, którą przygotowałam wspólnie ze
Skaldami, „Nie oglądam się za chłopakami", była trzecią Piosenką Kwietnia 1967 r. Obie pochodziły
z „Listów śpiewających" A. Osieckiej i A. Sławińskiego pt. „Byle nie o miłości".
Hanna Konieczna,
Grudzień, 2003 r.
H. Konieczna (fot. z arch. H. Koniecznej).
Hanna Konieczna urodziła się 24.07.1939 r. w Krakowie. W 1954 r. zadebiutowała uj krakoujskim
Mło-dzieżoujym Domu Kultury (MDK), gdzie zdobyła pierwszą nagrodę uj konkursie „Szukamy
Młodych Talentów". Przez rok współpracowała z zespołem muzycznym MDK, a następnie, w latach
1955-1962 związana była z estradą studencką. W 1963 r. na I KFPP w Opolu zdobyła wyróżnienie i
wyśpiewała pierwszą nagrodę dla piosenki „Jeśli chcesz, proszę wstąp" z muzyką Jerzego
Kaszyckiego i tekstem Tadeusza Śliwiaka. W okresie aktywnej działalności artystycznej brała udział
w licznych programach estradowych i kabaretowych, a także w imprezach zagranicznych z cyklu
Page 105
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
„Artyści Polskiej Estrady".
288
Muzyka i nagrania Skaldóuj
Sesja nagranioiua drugiej płyty „Wszystko mi móuii, że mnie ktoś pokochał" zapoczątkoiuała
ujieloletnią ujspółpracę Skaldóuj z zespołem Ali-babki. Poiustały na przełomie 1963 i 1964 r. żeński
zespół artystyczny to-ujarzyszył grupie uj nagraniu ujielu piosenek do początku lat osiemdziesiątych.
Dzięki Alibabkom znakomite aranżacje A. Zielińskiego zyskały śiuiet-ną oprauję ujokalną, co istotnie
ujzbogaciło utujory Skaldóuj. Wśród ujie-lu przykładóuj luarto ujymienić fantastyczne partie ujokalne
uj utujorze „Z kopyta kulig riuie", czy też traktoiuane róiunorzędnie głosy Alibabek uj utujorach
„Straszne sny naczelnika poczty uj Tomaszoiuie", „Będzie kolęda" i „Dojeżdżam". Okazjonalnie
Skaldoujie ujspółpracoiuali róujnież z inną żeńską grupą „Partita".
Alibabki, 1967 r. Od lemej: Wanda Orlańska, Eiua Dębicka, Anna Dębicka, Krystyna Gro-choujska,
Sylmia Krajeujska i Anna Łytko (fot. M. Karewicz).
-Na trzecim longplayu grupy „Cała jesteś uj skoiuronkach" gościnnie po-
jaujiła się Maryla Rodoujicz, uj piosence „Jeszcze przed ctnuilą byłaś tu".
Marylę Rodoujicz poznałem na [VI] Festiiualu Piosenki Studenckiej, gdzie byłem jurorem razem z
redaktorem Janem Borkoujskim. Obydiuiema rękami
Skaldoujie i... kobiety
289
podpisaliśmy się pod tym, żeby ujłaśnie pierujsze miejsce przyznać Maryli Rodoiuicz. (...) I tak
zaczęła się nasza znajomość. (...) Nie miałem specjalnie czasu, żeby zająć się, na tak zujane
zamóujienie, pisaniem piosenek dla innych ujykonaujcóui. Niemniej, pamiętam (...) irpadła do mnie
kiedyś Maryla do hotelu, że potrzebuje na gujałt piosenkę na płytę, że tu ma tekst Agnieszki
(Osieckiej - przyp. mój - A.I.) i żebym jej napisał. Byłem zły, że u; taki moment przychodzi - mam
teraz takie poujażne utujory, a ona chce bardzo niepoujaż-ny, prościutki utujorek (...). Ale na
zasadzie relaksu ujziąłem ten tekst i tak na kolanie napisałem muzykę, pomiedziałem, jak mniej
ujięcej ma ujyglądać aranż — pomiedziałem słoumie — i z tego poiustał uńelki przebój „Ballada
uja-gonouja".
Andrzej Zieliński,
PR3, IV, 1990 r.
'Ballada wagonowa
Muzyka: A. Zieliński Tekst: A. Osiecka
Pa • mię - tam, był o - gro - mny mróz (pa - mię - tam był o - gro -
mny
mróz) od Chee - ta • way do Sy ra - cuse, (od Chee - ta - way
do Sy - ra -
był o - gro - mny mróz) Od Chee - ta - way do Sy - ra - cuse.
Cenię ich (tzn. Skaldóiu - przyp. mój - Al.) bardzo ujysoko (...). Już w pierwszej mojej piosence,
nagranej dla Polskiego Radia [id 1968 r.] „Daleko od ciebie" tło muzyczne tworzyli ujłaśnie
Skaldoiuie.
Kiedyś jechałam — był to początek lat siedemdziesiątych — na koncerty do Czechosłoujacji.
Zaczynaliśmy trasę koncertową i potrzeboujałam instrumentu klawiszowego. Jechaliśmy przez
Zakopane i postanoujiłam pożyczyć instrument od Andrzeja Zielińskiego. Akurat nie było go w domu,
ale mama Andrzeja zgodziła się instrument ujypożyczyć. Podobna historia wydarzyła się id połowie
lat dziewięćdziesiątych. Nagrywałam teledysk w Zakopanem i iny-marzyłam sobie, że na szczycie
Kasproiuego stanie fortepian. Prawdziwy, akustyczny instrument. I znowu mama Andrzeja zgodziła
się sprzęt udostępnić. Były całe korowody z transportem instrumentu — musiał stać pionowo w
kolejce Iinoujej — poza tym potrzebna była specjalna zgoda kierownictwa kolejki. Na dodatek zaczął
padać deszcz, nie było tragarzy i fortepian musieli nieść moi
muzycy.
290
Muzyka i nagrania Skaldóuj
Pamiętam również ujspólne koncerty na Słowacji... kiedyś moi muzycy spóźnili się i była taka
sytuacja, że Andrzej zagrał razem ze mną u; duecie. Uinażam go za nieprzeciętnie zdolnego
muzyka, bardzo go cenię jako pianistę. Jest osobą bardzo dowcipną o ogromnym poczuciu humoru i
mam trochę żal do niego za jego słaby charakter.
Page 106
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Pod koniec lat siedemdziesiątych A. Zieliński napisał dla mnie cztery piosenki do tekstóuj Adama
Kreczmara. Były to prawdziwe perełki — wszystkie zaczynały się na nie: Niesmak, Nietolerancja,
Niekonsekiuencja i Nielojalność. Były one nagrane ze Skaldami, ale nie zostały utrwalone na płycie
— zachoujały się uj archiujum radiowym. Był jeszcze jeden utiuór napisany dla mnie przez Andrzeja
— „Łaska niebieska", nagrany na mojej płycie z końca lat siedemdziesiątych. Andrzej z Jackiem
nagrali tam falsetowe chórki.
W połowie lat dziewięćdziesiątych spotkaliśmy się w Nowym Jorku, przypadkiem na ulicy i poszliśmy
razem na koncert Erica Claptona. W połowie lat osiemdziesiątych miałam kontrakt uj Chicago i
spotkaliśmy się u; pewnym zadymionym klubie polonijnym, gdzie Andrzej miał swoje instrumenty.
Napisał dla mnie wtedy piosenkę do tekstu Agnieszki Osieckiej pt. „Dobranoc panowie". Ten klub był
prawie pusty i przyszedł mi wtedy do głowy chytry plan, aby dać mu jakiś zastrzyk obezwładniający,
kupić bilet i przetransportować z powrotem do Polski.
Maryla Rodowicz,
Folder, 1970 r., Wrzesień, 2003 r.
Na XIV KFPP u; Opolu M. Rodowicz zaśpiewała wraz z J. Zielińskim i towarzyszeniem Skaldów
wspaniałą piosenkę „Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma" (z tekstem A. Osieckiej). Utwór
wykonywany był również w duecie ze Stanem Borysem. Jest to prawdziwy majstersztyk aranżacyjny
„Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma". Opole, 1976 r. Od lewej: J. Zieliński i M. Rodowicz; A.
Zieliński (fot. z arch. A. Icha).
i kompozytorski A. Zielińskiego. Tęskne refleksyjne rymy zanurzone w cygańskich i brahmsowskich
skrzypcach weszły na trwałe do kanonu stan-
Skaldowie i... kobiety
291
dardom muzyki rozrymkomej. Wypada podkreślić, że utmór mymaga od ujykonamcy szerokiej
rozpiętości skali głosu.
„Dziś praiudziujych Cyganom już nie ma". Opole, 1976 r. Od leiuej: J. Zieliński; M. Rodoujicz (fot. z
arch. A. Icha).
Incydentalna okazała się uispółpraca Skaldom z Haliną Kunicką, znakomitą piosenkarką, dla której
Andrzej Zieliński napisał utmór do tekstu Heleny Kołaczkomskiej pt. „Wiatr kołysze gałązkami".
Kompozycja została nagrana z tomarzyszeniem Skaldom na longplayu artystki m 1970 r.
Melancholijny, bardzo interesujący od strony harmonicznej, utrzymany m klimacie chopinomskiego
malca utmór, kończy się efektomnym cytatem... z malca cis-moll op. 64 nr 2 F. Chopina.
Skromnie mypadła rómnież mspółpraca A. Zielińskiego z Teresą Tuti-nas. Jej efektem były dma
utmory: „Gorzko mi" - jedna z najlepszych i ... niedocenionych przez jurorom Opola'70 piosenek
festimalu oraz kompozycja „W połomie drogi" z tekstem A. Kuryły nagrana m 1977 r. na płycie
„Nauczyłeś mnie miłości". Bardzo dobrze rozmijała się natomiast trmająca kilka lat mspółpraca
Skaldom z Łucją Prus.
Łucja Prus... chyba było to przy okazji jakiejś telewizji... coś id rodzaju „Listów śpiewających" czy też
jakiejś poetyckiej audycji („Gusła" - przyp. mój - A.I.). Łucja śpiewała zawsze piosenki bardzo
poetyckie, bardzo nastrojowe (...) „Ach nie mnie jednej" (...) „W żółtych płomieniach liści" (...)
jeździliśmy na koncerty wielokrotnie i po kraju i po innych krajach (...) w końcu Łucja została żoną
naszego menadżera Rysia Kozicza, no i była jeszcze bliższą nam wokalistką.
Andrzej Zieliński, PR3, IV, 1990 r.
Bardzo trudno znaleźć wśród dzieł innych wykonawców podobną perełkę kunsztu wokalnego,
nasyconą takim nastrojem, melancholią i zadumą, jak kompozycja „W żółtych płomieniach liści".
Może tylko niektóre utwo-
292
Muzyka i nagrania Skaldom
ry Adama Słamińskiego (też do subtelnych tekstom Agnieszki Osieckiej!) zamierały zbliżony ładunek
ekspresji poetyckiej jednoznacznie przełożonej na język muzyki.
Od Ieujej: J. Zieliński i Ł. Prus, 1970 r. (fot. z arch. zespotu).
<W żółtych płomieniach liści
Muzyka: A. Zieliński Tekst: A. Osiecka
grudzień u-cie - ka za_ gru - dniem,
styczeń mi stuka za_ stycz - niem.
Page 107
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
W 1978 r. A. Zieliński skomponomał także dmie piosenki dla Ireny Jarockiej, obie z tekstem
Grzegorza Walczaka.
Zaujsze bardzo utysoko ceniłam Skaldóiu — byłam ujręcz fanką tego zespołu! Pod koniec lat
siedemdziesiątych zinrócił się do mnie Grzegorz Walczak z propozycją napisania paru tekstom dla
mnie. Poprosiłam Andrzeja Zielińskiego o napisanie muzyki. I tak poirstały dinie piosenki: „Na
radosne gody" -
Skaldoujie i... kobiety
293
umieszczona na płycie długogrającej „Być narzeczoną tują" oraz „Nadzieja" — utujór, który nagrałam
na singlu. Niestety, inięcej piosenek Andrzeja nie nagrałam. Były przymiarki, oujszem, ale nic z tego
nie myszło.
Irena Jarocka,
Grudzień, 2003 r.
Ukoronowaniem współpracy A. Zielińskiego z kobietami był wspaniały utujór skomponoujany do
tekstu A. Kuryły i wykonany uj duecie z Agatą Doujhań pt. „Z biegiem lat". Kompozycja nagrana uj
1979 r. charakteryzuje się fenomenalną linią melodyczną oplecioną cudownym fortepianem z
mistrzowską, przepojoną subtelnym erotyzmem wokalizą A. Dowhań.
1. biegiem lat
Muzyka: A. Zieliński Tekst: A. Kuryło
Z biegiem lat, powracam myślą do tych śpiewnych dni, gdy w jednym słowie ty
był cały świat
i obraz składam twój z tych samych barw, co wte-dy, w lustro spójrz
i włosy popraw tak, jak
gdyby nic, nie stało nigdy się po tamtej stronie szkła, będę
znowu ja _
Skaldowie grają dalej ...
Od 1982 roku przez parę lat nie istnieliśmy jako zespół. (...) Dość długo czekaliśmy na Andrzeja, nie
chcieliśmy kontynuować działalności. No, ale ponieważ jego poiurót odwlekał się i odiulekał, w
końcu rozpoczęliśmy próby.
M. Szabłowska, Jacek Zieliński, Cał$ ten big beat, Opus, Łódź, 1993, s. 139.
Nie domykajmy drzwi ...
ujyiuiadzie udzielonym „Musicoramie" uj 1970 r. A. Zieliński poujie-dział: za 15 lat SKALDOWIE już
nie będą istnieć, umrą śmiercią naturalną. Ale ja grać będę na pewno (Gaszyński, 1970). Rzeczy
ujiście, od 1982 r. do 1987 r. Skaldoiuie nie istnieli jako formacja.
Po poujrocie Jurka Tarsińskiego uj październiku 1982 r. zaczęliśmy się zastana-ujiać, co robić? Nie
był to dobry okres do wznawiania działalności; uj mediach trujał bojkot artystom, a poza tym
nadeszła fala ostrego rocka bardzo popierana przez ujładze. Z zazdrością patrzyłem na te noujo
poujstające grupy, którym nagle ujszystko było inolno. Nam spinali włosy na festiinalach, oni mogli
grać w krótkich spodenkach, bez koszul i z inłosami do pasa, i jeszcze ich pokazy-ujali uj teleujizji.
My takiej muzyki nie graliśmy. Poza tym nie było Andrzeja, nie ujyobrażaliśmy sobie grania bez
niego. Liczyliśmy na to, że za pół roku, może za rok poujróci, a my tymczasem jakoś przezimujemy.
W końcu jednak, ujspólnie z kolegami, postanoujiliśmy ujznoujić działalność bez Andrzeja. Coś
takiego uj nas narastało, że może Bacha będziemy grać na skrzypcach i gitarach elektrycznych?
Jednocześnie zaczęliśmy sobie przypominać nasze skaldoiuskie piosenki. Do ujspółpracy
zaprosiliśmy mtedy Grzegorza
Skaldowie grają dalej.
295
Górkiewicza, wówczas studenta Akademii Muzycznej uj Krakowie i jednocześnie muzyka grającego
w zespole Eujy Demarczyk. Okazało się, że miał on niezwykłą zdolność do grania muzyki
rozrywkowej i jazzu, tak więc bardzo nam odpowiadał.
Jacek Zieliński,
Sierpień, 2004 r.
Wiosną 1987 r. Jacek Zieliński reaktyiuoujał zespół Skaldowie. W maju grupa w składzie: J. Zieliński
- voc, viol, tp; J. Tarsiński - g, voc; K. Ra-tyński - bg, voc; G. Górkiewicz - keyb, voc i W.
Kierzkowski - dr wystąpiła w programie telewizyjnym „Od Opola do Opola" wykonując piosenkę „Nie
domykajmy drzwi" z muzyką J. Zielińskiego i tekstem E. Lipskiej. Utwór został również
Page 108
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
zaprezentowany w czerwcu na XXIV KFPP w Opolu.
„Od Opola do Opola", 1987 r. Od lewej: J. Tarsiński; J. Zieliński (fot. z arch. A. Icha).
Powrót Skaldów na estradę zbiegł się z przygotowywanym przez red. Franciszka Walickiego drugim
koncertem, przypominającym publiczności polskie zespoły i wykonawców z lat 60-tych i 70-tych.
„Dwuczęściowy serial z dinozaurem w herbie" (Walicki, 1987) rozpoczęła impreza „Old Rock
Meeting '86" zorganizowana w 1986 r. na scenie Opery Leśnej. Pomysłodawcy, zachęceni
ogromnym sukcesem tego przedsięwzięcia, przygotowali w dniach 11-12 lipca 1987 r. koncert pod
nazwą „Przeżyjmy to jeszcze raz", którego gospodarzami byli Niebiesko-Czarni, obchodzący w 1987
r. 25-lecie powstania zespołu. W doborowym towarzystwie, obok Czesława Niemena, Bogusława
Wyrobka, Piotra Janczerskiego, Piotra Szczepanika, Tadeusza Woźniaka, Alibabek oraz muzyków
związanych przez lata z Czer-wono-Czarnymi i Niebiesko-Czarnymi, na scenie pojawili się również
Skaldowie.
To była bardzo dobrze zorganizowana impreza. Zgromadziliśmy się wszyscy w Sobieszewie, gdzie
przez tydzień odbywały się próby. Poza tym, było to
296
Skaldoujie grają dalej...
wspaniałe spotkanie toujarzyskie po latach. Kiedyś spotykaliśmy się regularnie na festiwalach:
opolskim i sopockim, na trasach typu „Musicorama" czy innych; potem przez te mszystkie lata
straciliśmy kontakt ze sobą — zespoły się porozjeżdżały i nagle znóuj się spotkaliśmy w jednym
miejscu.
Fantastyczna tujórcza praca, dużo prób — koledzy i koleżanki z zespołów Niebiesko-Czarni,
Czerwono-Czarni, Alibabki... ogromne zdziwienie i wzruszenie, kiedy zobaczyłem pełny amfiteatr,
wspaniałe przyjęcie wszystkich wykonawców! Ten pomysł Franciszka Walickiego na pewno dodał
nam skrzydeł, poczuliśmy, że trzeba próbować nadal grać, że magia Skaldów ciągle jeszcze działa.
Jacek Zieliński,
Sierpień, 2004 r.
W sprawozdaniach prasowych podkreślano, że jubilaci okazali się równie energiczni, jak przed 25
laty, gdy debiutowali i rozpoczynali swoją karierę. (...) Udowodnili, że „stara wiara" trzyma się mocno
(WW, 1987). Zwięzłą charakter-stykę występu zespołu w Operze Leśnej dał redaktor Stanisław
Szu-list, który napisał m.in.: do najjaśniejszych punktów programu należał niewątpliwie pełen
estradowej maestrii występ Skaldów (szkoda, że bez Andrzeja Zielińskiego). (...) W Sopocie grupa
(...) pokazała, że stary repertuar może zabrzmieć jak nowy. (...) Skaldowie'87 są w znakomitej
formie muzycznej. Chyba w dalszym ciągu teoretycy będą mieli spore problemy z
zaszufladkowaniem zespołu. Skaldowie wciąż obracają się w kręgu muzyki trudnej do zdefiniowania
(Szulist, 1987). Skaldowie pojawili się uj praujie niezmienionym składzie; po ośmiu latach
nieobecności uj grupie, obok W. Kierzkoujskiego znóuj za perkusją zasiadł... Jan Budziaszek.
14 lipca koncert został poujtórzony uj Teatrze Letnim uj Szczecinie. Przed samą imprezą Alibabki
zachęcały: radzimy posłuchać Skaldów —
„Przeżyjmy to jeszcze raz", 1987 r. (fot. z arch. J. Popławskiego).
Skaldoiuie grają dalej...
297
są w świetnej formie (KS, 1987). Niektórzy sprawozdawcy nie potrafili jednak wyczuć
niepoiutarzalności i ruyjątkoujości tego koncertu. Zgryźliwy red. Janusz Atlas ocenił imprezę
jakościowo, przydzielając poszczególnym podmiotom wykonawczym określoną liczbę gwiazdek.
Rozczarowany występami niektórych „dinozaurom", prawdopodobnie dlatego nie potrafił cieszyć się
(...) występem, dawno nie oglądanych i nie widzianych Skaldów (Atlas, 1987).
Występ Skaldom na koncercie „Przeżyjmy to jeszcze raz", 07.1987 r. Od leniej: J. Zieliński; W.
Kierzkoiuski; J. Tarsiński; K. Ratyński (fot. z arch. A. Icha).
W 1988 roku Skaldoiuie wzięli udział w jednej z imprez towarzyszących kolejnemu festiwalowi
piosenki w Opolu. W programie „Róbmy sujoje, czyli 25 lat pracy artystycznej Wojciecha
Młynarskiego", wykonali dwie piosenki z tekstami jubilata: „Prześliczną wiolonczelistkę" oraz „Ty".
Ten ostatni utujór W. Młynarski zaśpietuał razem z zespołem.
Efektowny powrót Skaldów na estrady zaktywizował twórczo J. Zielińskiego oraz basistę K.
Ratyńskiego. W rezultacie, w 1989 r., zespół nagrał płytę długogrająca pt. „Nie domykajmy drzwi" (z
podtytułem „Żaglowiec siedmiu mórz"). Za instrumentami perkusyjnymi znów zasiadł W.
Kierz-kowski, a wokalnie grupę wspomogła Gabriela Zielińska, córka Jacka. Krążek zawierał 11
Page 109
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
utworów - siedem kompozycji nowego lidera grupy, J. Zie-
298 Skaldomie grają dalej...
lińskiego oraz cztery utnjory K. Ratyńskiego. Stylistycznie płyta nawiązywała do ambitnego,
popowego nurtu tujórczości Skaldów opatrzonego zna-
Skaldo wie ^^w^k^* *w
>
_. —.,—, 1 \
u. &j3
rffTT*"
L3
J -r
jj^^*"^
Ostatnia płyta długogrająca Skaldom (proj. graf. M. Kałkus).
komitymi poetyckimi tekstami. Wśród autorów znaleźli się: T. Śliwiak, L. Fa-lecki, E. Lipska L.A.
Moczulski i B. Szczepańska-Herman). Longplay stanoiuił również reprezentatywną wizytówkę
ujielkiego talentu i wszechstronności artystycznej K. Ratyńskiego. Szkoda, że płyta pozostaje
właściwie mało znana i niedoceniona... A przecież interesujące linie melodyczne („Kruku czarny
gołębico", „Błogosławiona bezsenność", „Jaka słodka, cudowna noc") i ciekawe aranżacje
(„Żaglowiec siedmiu mórz", „Nie domykajmy drzwi", „Księżycowa zatoka") mieszczą się znakomicie
w najlepszych tradycjach artystycznych formacji! Utyskiwał oczywiście nad tym przedsięwzięciem
red. W. Królikowski, który stwierdził, że płyta jest równie daleka od rocka
Skaldowie grają dalej.
299
jak i nowoczesnego popu. Recenzent zauiuażył jednak, że tu i ówdzie nie brak nowoczesnych
brzmień (Królikowski, 1998).
Płytę nagraliśmy bez Andrzeja i siłą rzeczy zacząłem być liderem zespołu. To samo nazwisko, poza
tym ludzie już wcześniej często mylili nas z bratem. Próboujałem dotrzeć do naszego byłego
menadżera Ryszarda Kozicza, ale on chyba nie bardzo mierzył uj poujodzenie naszej reaktywacji.
Zająłem się więc również stroną techniczną; nawiązywaniem kontaktów z Polskim Radiem, Pol
skimi Nagraniami, organizatorami imprez...
Jacek Zieliński,
Sierpień, 2004 r.
Rok 1990 przyniósł piękny sukces J. Zielińskiemu. Na kolejnym, XXVII KFPP w Opolu piosenka
„Harmonia śuiiata" z tekstem i muzyką artysty i w wykonaniu Skaldów uzyskała jedną z
równorzędnych drugich nagród (pozostałym nagrodzonym utworem była kompozycja Adama
Żółkosia „Spokój" w ujykonaniu Joanny Zagdańskiej). Pierwszej nagrody nie przyznano.
Jeden z utworów zamieszczonych na płycie „Nie domykajmy drzwi", miał wybitnie praktyczne
przesłanie. Zadedykowana A. Zielińskiemu kompozycja „Chcę powrócić" (do tekstu L. Faleckiego),
zawiera krótkie cytaty z dwóch piosenek Andrzeja: „Zabrońcie kwitnąć kwiatom" i „Zapomniany
młyn".
Brat dostał od nas płytę „Nie domykajmy drzwi"... na pewno mu się łezka zakręciła, że płyta
powstała bez niego, że go tu nie ma. Kiedy telefonował od czasu do czasu, opowiadałem mu co się
u nas dzieje, wspomniałem o wspaniałym koncercie w Operze — na pewno najważniejszym
wydarzeniu muzycznym drugiej połowy lat osiemdziesiątych. Robiłem mu smak na to, żeby wreszcie
przyjechał do Polski i zagrał z nami. Na szczęście, okazja nadarzyła się szybko—w 1990 roku
przypadała 25-ta rocznica powstania zespołu.
Jacek Zieliński,
Sierpień, 2004 r.
Mój przyjazd do Polski po 9 latach był dla mnie wielkim i wzruszającym przeżyciem. Kiedy samolot
zniżał się nad Warszawą i ujrzałem Pałac Kultury wydawało mi się, że wyjechałem do Ameryki parę
miesięcy temu, takie to było wszystko bliskie. Zostałem bardzo serdecznie przyjęty w kraju — na
lotnisku, w studiach radiowych i telewizyjnych. Panie w telewizji dziwiły się, że nadal mówię
poprawną polszczyzną, a ja po prostu zawsze mówiłem i będę mówił językiem literackim. Drażni
mnie, że Polacy nie pielęgnują swojego języka. Powiedziałem wtedy jedno zdanie: „kto umiał mówić
po polsku, zawsze będzie umiał mówić, a kto nie umiał mówić, szybko ten język straci, bo będzie
chciał się dostosować do obcojęzycznych wymogów". Przyjechałem zagrać na kon-
300
Skaldowie grają dalej...
cercie z okazji naszego 25-lecia. Byłem bardzo ciekawy spotkania z kolegami po latach i tej
Page 110
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
pierwszej próby...
Andrzej Zieliński,
Sierpień, 2004 r.
5 grudnia 1990 r. tu Sali Kongresoiuej PKiN u; Warszaujie odbył się jubi-leuszoiuy koncert Skaldóiu.
Zapomiadał luzruszony redaktor Andrzej Jaro-szeujski, stąd zapetune tu jego my-stąpieniu znalazło
się trochę nieścisłych informacji z pierujszego okresu działalności zespołu, kiedy był jego
kieroujnikiem artystycz nym ... Występy Skaldom uśmietni-li zaproszeni goście: Alibabki, Łucja Prus,
Włodzimierz Nahorny, artyści zmiązani z „Pimnicą pod Baranami" - Jacek Wójcicki i Konrad Mastyło
oraz Mira Kubasińska z zespołu Breakout.
Co się okazało? Kiedy ujszedłem na scenę i zaczęliśmy grać moją muzykę, to miałem mrażenie, że
rozstaliśmy się dują dni temu! Po prostu luszystko zostało w tym samym miejscu. Nic nie trzeba było
sobie przypominać i graliśmy tak, jakbym na chwilę ujyszedł i turócił. Muszę przyznać, że solidnie
się do tego wszystkiego przygotowałem. Ponieważ wiedziałem, że będę musiał dużo śpiewać, a
paliłem wtedy dosyć dużo papierosów, na dwa miesiące przed przyjazdem, w trosce o gardło,
rzuciłem palenie.
Andrzej Zieliński,
Sierpień, 2004 r.
Grupa tuystąpiła uj doborotuum składzie: dmie perkusje (J. Budziaszek i W. Kierzkoiuski); potrójne
instrumenty klamiszome (A. Zieliński, G. Gór-kiemicz i T. Leśniak) oraz dmie gitary (K. Ratyński i J.
Tarsiński). W tnięk-szości utujoróuj tomarzyszyły im Alibabki. Poza „żelaznym", złożonym z naj
bardziej znanych piosenek, repertuarem Skaldomie zaśpiemali rzadko my-konymany utmór „Noc m
Krakoiuie" (tekst L.A. Moczulski). Pochodząca z 1970 r. nostalgiczna, przepojona melancholią i
zadumą i opleciona prze-
&5? (Moim ««i»w<t t psj
KONCERT JUBILEUSZ^ 25 LAT
I ICH GOŚCIE
Sala Kongresowa PKiN 5 grudnia godz. 19.00
Jubileusz Skaldom, 1990 r. (fot. z arch. M. Kabaty).
Skaldoiuie grają dalej.
301
piękną linią melodyczną kompozycja, jest jedną z najwspanialszych muzycznych wizytówek
Krakowa.
Jubileusz Skaldów. Od lewej: A. Zieliński; A. Jaroszewski (fot. z arch. A. Icha).
Atmosfera koncertu była reiuelacujna! Fantastyczna scenografia Marka Grabowskiego dopełniała
reszty. Kiedy wszedłem na cokół „pomnika", na którym
było napisane „Skaldom Naród" (na wzór pomnika Adama Mickiewicza uj Krakowie) i kiedy
zaintonowałem pierwsze wejście „Blisko nieba stojom Tatry!" („Na Wirsycku") i zobaczyłem reakcję
publiczności, było to coś niesamowitego! Wielkie przeżycie i bardzo się cieszyłem, że doleciałem, że
jestem i uczestniczę w jednym z najpiękniejszych koncertów uj naszej 25-letniej historii.
„Skaldom naród" (fot. z arch. A. Icha). ANDRZEJ ZIELIŃSKI,
Sierpień, 2004 r.
Jubileusz Skaldów. Od lewej: A. Zieliński; J. Zieliński (fot. z arch. A. Icha).
302 Skaldoiuie grają dalej...
Jubileusz Skaldóuj. U góry, od lewej: Od leiuej: J. Budziaszek; W. Kierzkoujski; G. Gór-kiemicz; K.
Ratyński; J. Tarsiński (fot. z arch. A. Icha).
Zaproszeni goście nie zaiuiedli. W. Nahorny toiuarzyszący na fortepianie Ł. Prus u; utworze
„Życzenia z całego serca", nadał piosence wybitnie jazzowy charakter. W „rewanżu" J. Zieliński
zaśpiewał „Jej portret" - kom-
Jubileusz Skaldóuj. Od leuiej: Ł. Prus; W. Nahorny (fot. z arch. A. Icha).
pozycję W. Nahornego do tekstu J. Kofty. A. Jaroszeiuski odczytał „telegram" przesłany zespołouji z
„Piiunicy pod Baranami". Piotr Skrzynecki napisał: Wnuki Franciszka Józefa, Skaldowie w
Warszawie, Sala Kon-
Skaldowie grają dalej.
303
gresowa! Nie mogłem przybyć na wasz szaleńczo-opętany jubileusz. Kraków skuty lodem i
śniegiem. Sanie ugrzęzły. Oczekuję was w Galicji (SJ, 1990). Dojechali za to: J. Wójcicki i K.
Page 111
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Mastyło. Słuchacze usłyszeli najpierw fragment pracy magisterskiej o Skaldach autorstwa K.
Mastyły, a następnie brawurowo zaśpiewane przez J. Wójcickiego utiuory: „Czarne Anioły" i
„Piosenkę o Zielińskiej".
Jubileusz Skaldów. Od lewej: J. Wójcicki; K. Mastyło (fot. z arch. A. Icha).
Pod koniec 1990 r. Ośrodek TVP w Krakoiuie przygotował audycję tele-ujizyjną z udziałem członkom
zespołu. W serdecznej, rodzinnej atmosferze muzycy ujspominali różne ujydarzenia z życia
artystycznego, przeplatając je piosenkami wykonywanymi na „głos z fortepianem".
TYP Krakóuj, 12.1990 r. Od lewej: A. Zieliński i J. Zieliński (fot. M. Jaśko).
304
Skaldoiuie grają dalej...
TVP Kraków, 12.1990 r. Od lewej: A. Zieliński, J. Budziaszek, J. Tarsiński, J. Zieliński i K. Ratyński
(fot. M. Jaśko).
5 lipca 1991 r. Skaldoiuie dali znakomity koncert u; Operze Leśnej w Sopocie u; ramach imprezy „To
tylko rock and roli", zorganizoiuanej przez F. Walickiego. Kolejny udany ujystęp grupy, ugruntouiał
przekonanie muzykom co do celoujości dalszego grania. W 1992 r. A. Zieliński ponoujnie odujiedził
kraj. W trakcie spaceru po Krakoujskim Rynku, poza gołębiami i kiuiaciarkami, braci Zielińskich
przyiuitał Piotr Skrzynecki. Zaproszenie ujystosoujane do Skaldóuj z okazji 25-Iecia, nie pozostało
bez odzeuju.
Krakowski Rynek, lato 1992 r. Od lewej: A. Zieliński i P. Skrzynecki; P. Skrzynecki i J. Zieliński
(fot. z arch. A. Icha).
Skaldowie grają dalej... 305
Z okazji przyjazdu A. Zielińskiego, TV Łódź przygotomała audycję prezentując obu braci mniej
oficjalnie, niemal na gruncie pryujatnym. W takiej
Kraków, lato 1992 r. Od leiuej: A. Zieliński; J. Zieliński (fot. z arch. A. Icha).
atmosferze muzycy przedstaiuili siuoje najbliższe plany zaujodouie i krótko opoiuiedzieli o kolejnym
muzycznym pokoleniu Zielińskich (Łódź, 1992).
We ujrześniu grupa ujsparła inybory Miss Polski. Zespół, bardzo ciepło przyjęty przez publiczność,
mykonał kilka piosenek ze siuojego „klasycznego" repertuaru.
Miss Polski, 1992 r. U góry, od leiuej: A. Zieliński; J. Zieliński; J. Zieliński i J. Tarsiński; J.
Budziaszek (fot. z arch. A. Icha).
306
Skaldoujie grają dalej...
W 1993 r. J. Zieliński i L.A. Moczulski przygotowali zbiór 13 autorskich kolęd pt. „Moje Betlejem"
(jedną do tekstu M. Skiuarnickiego). W 1998 r. utwory wraz z tradycyjnymi kolędami zostały
zarejestrowane na płycie kompaktowej GCD 018 Gamma 1998.
[Jacek Zieliński] właściwie na kolanie napisał muzykę do wierszy Moczulskiego. (...) Poiuiedział:
Mam tu parę pomysłów. Wejdźmy do studia, a potem powiem wam o co chodzi i od razu to
nagramy. (...) Zapotrzebowanie na granie „Mojego Betlejem" jest tak ogromne, że na dziesięć lat do
przodu możemy nie mieć ani jednego dnia wolnego od świąt Bożego Narodzenia do 2 lutego.
Jan Budziaszek,
Dziennik Polski, 2000 r
„Moje Betlejem" (fot. z arch. M. Kabaty).
Skaldoujie grają dalej.
307
W październiku 1994 r. A. Zieliński obchodził 50-te urodziny. Z tej okazji odbyły się koncerty i
spotkania z jubilatem, m.in. uj Zespole Szkół Muzycznych im. M. Karłomicza uj Krakoiuie. Sala
śpiewała ze Skaldami i w nie-
Urodzinoujy plakat A. Zielińskiego (fot. z arch. M. Kabaty).
jednym oku zakręciła się łezka nostalgii za gburną, chmurną młodością (Sk, 1994). Poza fanami i
przyjaciółmi grupy na imprezie pojaujił się L.A. Moczulski z żoną Krystyną, a J. Zieliński
skonstatoiuał: Skowronki
308
Skaldourie grają dalej...
ciągle żywe! Odnotować ujypada duet wokalny, jaki A. Zieliński stworzył z córką Agnieszką uj
piosence „Po dziesięciu latach" oraz naprędce zorganizowane trio rodzinne w składzie: Agnieszka
Page 112
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
(córka Andrzeja), Bogumił i Gabriela (syn i córka Jacka), które wykonało piwniczny hymn
„Przezimujemy, czyli walczyk dla czekających". Na bis zespół wraz z publicznością zaśpiewał
„Króliczka", życząc Andrzejowi, aby następne pół wieku upłynęło mu w takiej formie! (Sk, 1994).
A. Zieliński uj towarzystwie swoich fanów, Kraków, 04.10.1994 r. Od lewej: M. Kabata; A. Kabata
(fot. M. Kabata).
Pod koniec roku w krakowskim Teatrze STU odbył sie uroczysty be-nefis jubilata, na którym, obok
licznej rodziny Zielińskich, pojawili się: A. Jaroszewski, Ł. Prus, M. Rodowicz oraz zespoły:
Skaldowie i Krywań. Okolicznościowe wiersze przesłali LA. Moczulski i W. Młynarski. Dowcipny
tekst W. Młynarskiego napisany do muzyki „Wieczoru w Kansas City" wykonała artystka piwniczna
Beata Rybotycka. Tło muzyczne przesiąknięte góralszczyzną stworzył zespół Krywań. Na widowni
było wielu górali, w tym przedstawiciele znanej zakopiańskiej rodziny Cukrów, z której pochodzi
seniorka rodu, Zofia Zielińska. Szkoda, że Franciszek Zieliński („ojciec" Skaldów) nie dożył tej
chwili... Całość przebiegała w fantastycznej, rodzinnej atmosferze, a gospodarzem imprezy był
Krzysztof Jasiński.
Skaldoiuie grają dalej.
309
Benefis A. Zielińskiego, 12.1994 r. U góry, od lemej: A. Zieliński; A. Jaroszemski; Ł. Prus; M.
Rodoinicz; B. Rybotycka; K. Jasiński (fot. z arch. A. Icha).
Rok 1995 zbiegł się z rocznicą 30-lecia pouistania Skaldóuj. „Urodziny" u Skaldom trwały nadal i
zaowocowały cyklem koncertóuj uj różnych miastach uj ramach „Lata z jedynką". Wielkim
ujydarzeniem następnego roku były koncerty uświetniające 75-rocznicę urodzin Franciszka
Walickiego zatytułowane „Po obu stronach tęczy - atlas polskiego rocka". Pojawili się na nich
również Skaldowie. Poza tym grupa uczestniczyła w „Paradzie polskich gwiazd" - imprezie, którą w
zmiennych składach artystycznych pokazywano przez kilka miesięcy w różnych miastach Polski
(min. we Wrocławiu,
310
Skaldoiuie grają dalej...
Warszawie i u; Gdańsku). Zaproszeni przez W. Młynarskiego do koncertu „Teraz Polska"
(stawiającego na „jakość" polskich artystów), zaśpiewali wspólnie „Medytacje wiejskiego listonosza".
„Teraz Polska". U góry, od leuiej: J. Zieliński i W. Młynarski; K. Ratyński; J. Tarsiński; J. Budziaszek
(fot. z arch. A. Icha).
W grudniu 1996 r. A. Zieliński wziął udział w programie A. Kuryły pt. „Jestem" - blisko 40-minutowej
audycji przygotowanej przez Ośrodek Telewizyjny we Wrocławiu. W rozmowie z red. Mariuszem
Urbankiem A. Zieliński podzielił się refleksjami z dotychczasowej drogi życiowej i artystycznej, a
także zaprezentował kilka swoich ulubionych utworów oraz nowe nagrania przygotowywane z myślą
o własnej, solowej płycie. Uczestniczące w programie panie psycholog i grafolog, na podstawie
wypowiedzi oraz charakteru pisma, spróbowały przedstawić krótką sylwetkę charakterologiczną
artysty.
Jest (...) spokojny, opanowany (...). W pracy zawodowej (...) stawia sobie określone cele z wielką
dokładnością i solidnością... chce je rzeczywiście spełnić (...) jest dla siebie najcenniejszym
recenzentem. Wie o niej najlepiej, a opinia ludzi na ten temat jest mniej istotna. (...) Przy [nim] da
się wypocząć —jakby nie ulegał chaosoiui tego świata. Ma w sobie spokój, może z Tatr
ujyniesiony...
Skaldoiuie grają dalej.
311
Bardzo ceni sujoje „ja", chce pokazać je śiuiatu i być przez ten świat zrozumianym. (...) Jest
indywidualistą, niechętnym koniuenansom, czasami niespokojny i niezdecydowany. (...) [Jego]
zachowania są naturalne, prawdziwe i tego samego oczekuje od otaczającego świata.
Maria Ciesielska, Iwona Zieniewicz,
Jestem - A. Zieliński, TYP Wrocłaiu, 1996 r.
„Jestem", TVP Wrocław, 1996 r. Od Ieiuej: A. Doinhań; A. Zieliński (fot. z arch. A. Icha).
14 czerujca uj Polskim Radio odbyła się uroczystość nadania imienia (zmarłej 7 marca) Agnieszki
Osieckiej Muzycznemu Studiu Trójki, połączona z koncertem piosenek, do których napisała słowa.
Skaldowie wykonali na nim utwory z lat sześćdziesiątych i osiemdziesiątych, a całość (live) została
zarejestrowania na płycie PRCD 207 Polskie Radio S.A. 1998.
Latem Skaldowie dali cykl koncertów w Polsce pojawiając się również w miejscowościach
Page 113
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
nadmorskich, m.in. w okolicach Gdańska.
Gdańsk-Brzeźno, 07.1997 r. Od lewej: A. Zieliński; J. Zieliński (fot. M. Poraj-Górska).
26 lipca formacja, obok kabaretu OTTO, Andrzeja Rybińskiego, zespołów Czerwone Gitary, The
Platters i Lombard wzięła udział w Szczytnie
312
Skaldowie grają dalej.
w koncercie „Baw się razem z nami..." poświęconym pamięci Krzysztofa Klenczona, zmarłego
tragicznie 7 kwietnia 1981 r. id USA muzyka, przez ujiele lat związanego z Czerujonymi Gitarami.
4 grudnia w warszawskim klubie „Riviera-Remont" na imprezie pod nazwą „Hammond Meeting"
odbyło się spotkanie najwybitniejszych polskich pianistów grających na organach Hammonda.
Koncert miał formę blueso-wo-jazzowego jam-session i zgromadził Wojciecha Karolaka, Józefa
Skrze-ka, Krzysztofa Sadowskiego, Artura Dutkieujicza oraz Andrzeja Zielińskiego. Również w
grudniu, w Sopocie, bracia Zielińscy wzięli udział w nagraniu świąteczno-noworocznej audycji M.
Szabłowskiej i K. Szewczyka z cyklu „Lista przebojów 40-latków".
Po koniec stycznia 1998 r. Skaldowie wystąpili w Sali Kongresowej w koncercie z okazji 35-lecia
pracy artystycznej W. Młynarskiego. Bardzo skromnie zaznaczyli swoją wieloletnią obecność w
Opolu pojawiając się na jubileuszowym XXXV FPP, gdzie afirmowali jedynie opolski (i nie tylko)
dorobek W. Młynarskiego.
Opole, 06.1998 r. A.Zieliński (fot. R.Kwaśniewski).
Przez wakacje łącząc „przyjemne z pożytecznym" formacja koncertowała w miejscowościach
letniskowych.
W 1999 r. firma fonograficzna BMG zwróciła się do Skaldów z propozycją ponownego nagrania (w
formie małej płyty i videoklipu) piosenki
Skaldomie grają dalej.
313
„Z kopyta kulig riuie". Utinór został mykonany inspólnie przez braci Zielińskich i artystom zmiązanych
z mytmórnią, m.in. Kasię Stankiemicz (Varius Manx), Magdę Pimomarczyk (Siedem), Andrzeja
Krzymego (De Mono) i Janusza Panasemicza (Lady Pank).
Nagrałam tę piosenkę, ponieinaż identyfikuję się z muzyką i ludźmi, którzy ją tiuorzyli. Myślę, że
piosenki i ujideoklipy, które pouistały dauino, daumo temu mają ujyjątkoiuy klimat oraz energię, a
także przekazują ducha tmórcóui. Dzięki zamartej iu nich sile nadal istnieją uj duszach milionóuj
Polakóu;. (...) Dla mnie praca przy niej była kolejnym ciekaujym doświadczeniem zainodowym,
po-zuialającym mi na poznanie tych, którzy tiuorzyli polską muzykę rozryuikomą, i nauczenie się od
nich ujielu ciekaujych rzeczy.
Kasia Stankiewicz,
Rzeczpospolita, nr 263, 10.11.1999 r.
5 marca 2000 r. Skaldomie mraz z Czernionymi Gitarami, Trubadurami i Wojciechem Kordą mzięli
udział m czterogodzinnym maratonie „Gitariada 2000", który odbył się m poznańskiej Arenie.
Koncerty zespołu przyciągnęły rzesze słuchaczy. Po mystępie grupy z okazji Dni Koła „Gazeta
Poznańska" donosiła: Koncert dinozaurów polskiego rocka — grupy Skaldowie był niewątpliwą
atrakcją Dni Koła. Na miejski stadion przyszły w sobotni wieczór tysiące mieszkańców (...). Przez
blisko godzinę gwiazdy wieczoru ustawiały swój sprzęt na scenie. — Skaldowie! Dajcie czadu!—
krzyczała z ramion swojego taty zniecierpliwiona czekaniem kilkuletnia dziewczynka. (...)
Publiczność świetnie się bawiła, razem ze Skaldami śpiewając ich największe przeboje (GP, 2000).
W 2000 roku przypadła 35-letnia rocznica pomstania zespołu. Wytmór-nia Pomaton EMI uczciła ten
fakt mydaniem trzypłytomej antologii grupy, na której znalazło się 57 utmoróm stanomiących
mizytómkę muzycznych dokonań formacji m latach 1966-1978. Poza tym, ukazała się rómnież dłu
go oczekimana soloma płyta A. Zielińskiego zatytułomana „Znóm od zera" zamierająca 15 utmoróm
pochodzących z sesji nagraniomej z 1996 r. 14 piosenek napisanych m latach dziemięćdziesiątych
uzupełniła kompozycja „Pożegnanie poetki", pochodząca z 1972 roku. W nagraniu płyty mzięli udział
Skaldomie, Alibabki, Ork. Sinfonia Varsovia p/d kompozytora oraz plejada znakomitych muzykom
jazzomych i estradomych: Henryk Miśkiemicz - sax; Ryszard Sygitomicz - g; Krzysztof Ścierański -
bg ; Michał Grymuza - g; Jose Torres - perć; Andrzej Jagodziński - acc oraz Wojciech Komalemski -
perć. Śpiemającym paniom przemodziła Anna Maria Jopek.
Omómienie tej płyty mymaga osobnych rozmazań; m tym miejscu ograniczymy się tylko do
przytoczenia krótkiej recenzji Grzegorza Kiszczotka zamieszczonej m miesięczniku „Tylko Rock": To
Page 114
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
płyta (...) z nieco sentymen-
314
Skaldoinie grają dalej...
talnymi piosenkami. Z charakterystycznym śpiewem Andrzeja Zielińskiego. W dość może już
archaicznej aranżacji, ze sporymi naleciałościami muzycznej Ameryki polowy lat osiemdziesiątych.
Ale ma to swój smak i urok. A gdy jeszcze czasem zdarzają się tak mocno przypominające
shaldowshie perełki jak (...) „W każdej babie siedzi diabeł" i „Gdy gra muzyka" robi się naprawdę
miło. I trudno nie dać się ponieść sentymentom... (Kiszczotek, 2000).
Soloiua płyta A. Zielińskiego (fot. z arch. M. Kabaty).
20 sierpnia Skaldowie uśujietnili swoje 35-lecie blisko czterogodzinnym koncertem na zakopiańskiej
Róiuni Krupoiuej, który zgromadził trzy tysiące słuchaczy. Zespół rozpoczął ujystępy od prezentacji
piosenek pochodzących z lat sześćdziesiątych a następnie zelektryzował słuchaczy brawurowym
wykonaniem „Krywania", przy którym J. Zielińskiemu pękła struna
Skaldoiuie grają dalej.
315
uj skrzypcach. W drugiej części koncertu dominoiuała nuta góralska. Życzenia od zakopiańczykom
przeplatane były utiuorami grupy inspiroiuany-mi góralszczyzną, śpieuianymi irspólnie z miejscoują
solistką Anną Cho-ujaniec-Rybką. Imprezę zakończyło... zdmuchnięcie 35 śiuieczek na torcie
urodzinoiuym u; kształcie liczby 35 (Kuraś, 2000).
21 października odbył się uj Sali Kongresoujej PKiN ujielki, 3,5-godzin-ny koncert „Skaldoujie Plus
Przyjaciele", który umiejętnie połączył cziuartą rocznicę uruchomienia sieci Plus GSM i 35-rocznicę
poujstania Skaldóuj. Pomysłodaujcą imprezy był znakomity krakoujski kompozytor (i miłośnik
Skaldóuj) ZbignieuJ Preisner, który przekonał do tego przedsięiuzięcia Prezesa GSM. Skaldoiuie
ujystąpili tnraz z Sinfonią Varsovia, Warszaiuskim Chórem Kameralnym pod dyrekcją Michała
Nestoroiuicza, a także z muzykami londyńskimi i czołoujymi polskimi jazzmanami. Wśród
zaproszonych gości znaleźli się: Anna Maria Jopek, Kasia Stankieiuicz, Łucja Prus, Anna
Choujaniec-Rybka (solistka folkouja z Zakopanego), Grzegorz Markoujski, Marek Piekarczyk oraz
ZbignieuJ Wodecki.
„Skaldoiuie Plus Przyjaciele", Warszaiua 21.10.2000 r. Od leinej: A. Zieliński; J. Zieliński; K.
Ratyński; J. Tarsiński (fot. z arch. A. Icha).
To wielka sprawa, że po tylu latach mogłem te piosenki zaprezentować w formie, o jakiej myślałem
pisząc je, i na dodatek — w perfek-
316 Skaldoiuie grają dalej...
cyjnym wykonaniu Sinfonii Varsovii i znakomitych muzyków z Anglii, powiedział po koncercie A.
Zieliński. Imprezę poprzedziły ogromne przygotowania, próby dochodziły do 12 godzin. Nic więc
dziwnego, że zespół luypadł perfekcyjnie na estradzie, a zaproszeni muzycy z Londynu wyrażali się
o muzyce w samych superlatywach (Krupiński, 2000).
„Skaldoiuie Plus Przyjaciele", Warszaiua 21.10.2000 r. U góry, od leuiej: G. GórkieuJicz; J.
Budziaszek. W środku, niektórzy muzycy toujarzyszący Skaldom: B. Zieliński; H. Miśkieujicz.
Poniżej, od leujej: K. StankieuJicz; Ł. Prus (fot. z arch. A. Icha).
Na potrzeby koncertu wymyślono bardzo ładnie brzmiące neologizmy (może przyjmą się szerzej?),
takie jak: „skaldowanie" - skandowanie nazwy
Skaldowie grają dalej.
317
Skaldowie (termin pojawił się, ale uj innym znaczeniu, już uj 1966 r.); „skal-ding ovations" - owacja
na stojąco dla Skaldów, czy uireszcie „noskaldia", czyli tęsknota za kolejnym występem tej grupy
(Krupiński, 2000).
„Skaldomie Plus Przyjaciele", Warszaiua 21.10.2000 r. Od Ieiuej: AM. Jopek; Z. Wodecki (fot. z
arch. A. Icha).
Podkreślić należy mistrzowskie wykonania przez A.M. Jopek dwóch kompozycji Andrzeja:
„Czarodzieje" i „Zawołam na pomoc ujszystkie ptaki". Zaśpiewane z nostalgiczną zadumą i świetnie
ustaoiionym głosem utujory, nie ustępują w sujoim gatunku najlepszym standardom światowym.
Skaldóuj odkryłam dosyć późno, ponieważ w naszym domu słuchało się na ogół muzyki poważnej i
Mazowsza (...). Natrafiłam na ten zespół w czasach licealnych i natychmiast się zachwyciłam.
Muzyka Skaldów ma indywidualny styl. Słychać w niej wiele gatunków jazzu, popu, muzyki ludowej,
a nawet poważnej. Później zaczęłam penetrować tematy Skaldów i przystosowywać je na własny
Page 115
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
grunt. Nie tak dawno [zaproszono mnie] do zaśpiewania tematu „Uciekaj, uciekaj". (...) Skaldowie
dorzucili do tego parę własnych nut, zagrali i zaśpiewali to razem ze mną. Byłam z tego powodu
szalenie dumna. (...) Rocznica Skaldów... zasłużyli na to jak mało kto.
Anna Maria Jopek,
Plus GSM, nr 32, 2000 r., s. 8.
Znakomicie zabrzmiały róumież „Życzenia z całego serca" zaśpieiuane przez Z. Wodeckiego,
dobrze oddające istniejące od wielu lat relacje pomiędzy muzykami.
Nasi ojcowie grali w orkiestrze symfonicznej PRiTV w Krakowie, mój na trąbce, ich na skrzypcach.
Przez całe lata dorastałem w cieniu Zielińskich, oni odnosili sukcesy muzyczne, występowali nawet
w filmie, ja grałem w piłkę i miałem zielono w głowie. Ojciec stawiał mi ich za wzór, pilnował, żebym
choć trochę do nich doszlusował. Z Andrzejem i Jackiem mieliśmy kontakty
318
Skaldowie grają dalej...
koleżeńskie, chodziliśmy nawet do jednego liceum, z którego zostałem wylany. Od dziecka byłem
prześladowany ich powodzeniem, ale jakoś to przetrzymałem. Skaldowie to zawodowcy, byli i są w
elicie.
Zbigniew Wodecki,
Plus GSM, nr 32, 2000 r., s. 8.
W listopadzie Skaldoiuie udali się do Toronto (Kanada), gdzie ujraz z Trubadurami i grupą No To
Co, ujzięli udział in dwóch imprezach z cyklu „Gitariada 2000". Podczas pierwszej z nich wystąpił
również Stan Borys.
Skaldoiuie uj Toronto (Kanada), 12.11.2000 r. Od leuiej: B. Zieliński, S. Borys i J. Zieliński. W głębi:
J. Tarsiński i G. Górkiemicz (fot. A. Milewski).
Skaldoaiie uj Toronto (Kanada). Od leiuej: J. Budziaszek, J. Zieliński, B. Zieliński, J. Tarsiński, G.
Górkieiuicz, K. Ratyński, i A. Zieliński (fot. A. Milewski).
Skaldoiuie grają dalej...
319
Toronto, Kanada, 12.11.2000 r. A. Zieliński (fot. A. Milewski).
320
Skaldowie grają dalej...
31 marca 2001 r. Skaldowie inzięli udział u; galoujym koncercie uje Wrocławiu, na którym zostali
uhonoroiuani statuetką Prometeusza przyznaujaną szczególnie cenionym tujórcom i wykonawcom
przez Polskie Stowarzyszenie Estradowe „Polest". 21 kwietnia wsparli fundację „Pro Bono"
występując w Warszawie na aukcji i koncercie „Dajmy Im Szansę". Z kolei 14 sierpnia wraz z
zespołem Perfect i innymi wykonawcami uczestniczyli w wielkim koncercie „Lata z Radiem" w
Kielcach. 18 grudnia zespół pojawił się w charakterze gwiazdy na świątecznym koncercie w
Kieleckim Centrum Kultury, a rok 2002 Skaldowie przywitali koncertem noworocznym w Lublinie.
6 maja 2002 r. grupa wzięła udział w koncercie charytatywnym „Wszak Kraków to jest właśnie
trwanie - Kraków Jackowi", którego celem było wsparcie finansowe chorego Jacka Kaczmarskiego -
legendarnego pieśniarza „Solidarności". 17 sierpnia formacja przywitała papieża Jana Pawła II w
Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach, gdzie zespół wraz z chórem Duszpasterstwa
Akademickiego wykonał utwór do słów K. Wisz-niowskiego z muzyką J. Zielińskiego pt. „Bóg bogaty
w miłosierdzie". Również w sierpniu Skaldowie wystąpili w Zakopanem na Festiwalu Folkloru Ziem
Górskich, a 22 września byli ozdobą jesiennego pikniku zorganizowanego na stadionie KS Korona w
Krakowie.
16 listopada z inicjatywy Stanisława Wenglorza, w Oberhausen (Niemcy) odbył się, przy blisko
15-tysięcznej widowni, wspólny koncert Skaldów i Budki Suflera. Po powrocie do kraju, wraz z
Czerwonymi Gitarami i Trubadurami, 22 listopada wystąpili na imprezie „Złote Przeboje" w Sali
Kongresowej w Warszawie. Artystyczny rok Skaldowie zamknęli 14 i 15 grudnia koncertami w
Wiedniu, w jednej z prywatnych posiadłości.
Wzrastającej popularności i aktywności Skaldów sprzyjał również fakt wcześniejszego (w 2000 r.) i
powtórzonego w 2002 r. wydania dorobku grupy na płytach kompaktowych. W 2003 r. w Radio
Kraków muzycy przygotowali materiał na kolejną płytę zatytułowaną „Skaldowie dzieciom". 8 marca
2003 r. w Hali Widowiskowo-Sportowej w Inowrocławiu zorganizowano koncert „Skaldowie
Page 116
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
symfonicznie", na którym grupa wystąpiła wraz z Inowrocławską Orkiestrą Symfoniczną PRO ARTE
pod dyrekcją Michała Ne-sterowicza. 27 kwietnia formacja, obok m.in. Beaty Rybotyckiej, Marka
Grechuty i Grzegorza Turnaua wystąpiła w Filharmonii Krakowskiej. I maja zespół świętował na
wielkiej Majówce Tatrzańskiej w Zakopanem, a 2 maja grupa wystąpiła podczas galowego koncertu
jubileuszowego z okazji 10-lecia Ośrodka TV Polonia. Udany mariaż z symfonikami miał także
miejsce 6 czerwca w Sali Kongresowej, wspólnie z Polską Orkiestrą Radiową.
Największym wydarzeniem w życiu artystycznym Skaldów w 2003 r. był występ na 40-tym Festiwalu
w Sopocie. 22 sierpnia na koncercie emitowanym w ramach cyklu „Muzyka Świata", grupę obejrzało
ponad 5 milionów
Skaldoujie grają dalej.
321
Impreza przypominała nieco tuspaniałą uroczystość z 35-Iecia zespołu. Chociaż krótsza i ze
skromniejszą opraiuą muzyczną (za to z imponującą scenografią, uj której trochę sziuankoiuało
ośinietlenie), zgromadziła róujnie znakomitych gości: Justynę Steczkoujską, Edytę Górniak i
Janusza Radka. Muzycznie Skaldom ujspomogła kapela góralska z Janem Karpielem Bułecką oraz
młodsze pokolenie Zielińskich: syn Jacka Bogumił - g, córka Gabriela Zielińska-Tarcholik - voc i zięć
Rafał Tarcholik - perć.
Festiwal tu Sopocie, 22.08.2003 r. U góry, od lewej: A. Zieliński; J. Zieliński; K. Ratyński; J.
Tarsiński (fot. z arch. A. Icha).
Znakomicie tuypadły obie zaproszone panie: J. Steczkoiuska brairuro-ujo zaśpieujała „Prześliczną
uriolonczelistkę", doujodząc przy tym, że była turęcz predestynoujana do ujykonania tej piosenki, a
E. Górniak u> utuiorze „Dziś pramdziiDych Cyganóuj już nie ma" nie pozostaiuiła ujątpliuiości, że A.
Zieliński tak naprauidę napisał tę piosenkę dla niej, tylko mcześniej o tym nie miedział!
Udało mi się stworzyć piosenkę tak trafioną w ten folklor, że Cyganie do tej pory traktują ją jak
swoją! Wręcz nie odróżniają jej od własnych, oryginalnych, przekazywanych tradycją piosenek
cygańskich. W moim odczuciu koncert był trochę za krótki. W ciągu godziny nie byliśmy w stanie
zaprezentować wszyst-
322
Skaldoiuie grają dalej...
kich rodzajom muzyki, którą tworzyliśmy. Musieliśmy się bardzo streszczać, żeby się zmieścić i z
gośćmi, i z nowymi propozycjami.
Andrzej Zieliński,
Sierpień, 2004 r.
Festiwal w Sopocie, 22.08.2003 r. U góry, od letuej: J. Steczkowska; E. Górniak. Poniżej, od lewej:
J. Steczkowska, K. Ratyński, J. Zieliński, G. Górkiewicz i E. Górniak (fot. z arch. A. Icha i J.
Popławskiego).
Dobrze zaprezentowała się na estradzie G. Zielińska-Tarcholik, a obdarzony dynamicznym w
szerokim zakresie skali głosem J. Radek, odtworzył znakomite wykonanie utiuoru „Nie widzę ciebie
w swych marzeniach", znane wcześniej z interpretacji S. Wenglorza. Szkoda tylko, że organizatorzy
Skaldomie grają dalej.
323
festiwalu nie zainteresowali się niczym poza transmisją telewizyjną, czego dowodem była
nieobecność jakichkoliuiek akcesoriów muzycznych: płyt, plakatom, książek itp., a za to dostępne
były odpust orne świecidełka i jarmarczne trąbki! (Popławski, 2003).
Festiujal tu Sopocie, 22.08.2003 r. Od leujej: G. Zielińska-Tarcholik; J. Radek (fot. z arch. A. Icha).
20 ujrześnia Skaldomie uczestniczyli w XIX Babiogórskiej Jesieni w Zawoi. Indymidualnie, zmiązki z
filharmonią podtrzymał J. Zieliński, wystę-pując 18 listopada wraz z rodziną, Andrzejem Sikorowskim
i Mieczysłamem Szczęśniakiem na koncercie charytatywnym w Filharmonii Krakowskiej. Ponadto,
19 grudnia J. Zieliński mraz Imoną Hossa-Derewecką - sopran i Maciejem Sikała - ts, ss mziął
udział w spotkaniu gwiazdkowym zorganizowanym w Auli Unimersytetu im. A. Mickiemicza m
Poznaniu. Artystom towarzyszyła Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Poznańskiej.
4 stycznia 2004 r. miało miejsce jedno z największych wydarzeń artystycznych w historii Skaldów i
ponad 40-Ietniej działalności twórczej Andrzeja Zielińskiego - koncert w słynnej nowojorskiej sali
Carnegie Hall. Formacji towarzyszyli Anna Maria Jopek oraz znakomity saksofonista Henryk
Miśkiewicz. W recenzji Janusza M. Szlechty czytamy m.in.: chyba każdy artysta marzy o tym, aby
wystąpić w Carnegie Hall, w samym sercu Manhattanu, przy 7 Alei i 57 Ulicy. Na styczeń i luty już
Page 117
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
są anonsowane tutaj występy The Cleveland Orchestra, The Russian National Orchestra, Berliner
Staatskapelle i wielu innych artystów. Pięć lat temu w tym miejscu wystąpiła Budka Suflera, teraz —
Skaldowie. (...) Sala Stern Auditorium, bardzo podobna w swym wystroju i klimacie do Teatru im. J.
Słowackiego w Krakowie, acz mieszcząca 2300 osób, była wypełniona niemal po brzegi.
Koncert — „Szanujmy wspomnienia", trwał 2 godziny i 50 minut. Skaldom i Annie Marii Jopek
towarzyszyła utworzona na potrzeby koncertu orkiestra smyczkowa oraz 6-osobowa grupa wokalna
(niczym dawne Alibabki) wyłoniona z chóru polonijnego Paderewski FestWal
324
Skaldowie grają dalej...
Singers. Dyrygował Janusz Sporeh. Rolę konferansjera wziął na siebie Jacek Zieliński i wywiązał się
z niej znakomicie. Wszyscy zgodnie oceniali, że był duszą koncertu — świetnie, dowcipnie
zapowiadał poszczególne utwory, uchylając niekiedy rąbka tajemnicy z życia prywatnego, grał na
skrzypcach jak natchniony, śpiewał jak za dawnych lat, wszędzie go było pełno (Szlechta, 2004).
Zasadniczą rolę w organizacyjnym pomodzeniu przedsięwzięcia odegrała... kaseta video z koncertu
35-lecia grupy w 2000 r., po obejrzeniu której J. Sporek i A. Zieliński podjęli decyzję o przygotowaniu
występu. Były wielkie kłopoty i wielki stres. Polonia kupuje bilety w ostatniej chwili i nie byłem
pewien, czy wypełni salę. A koszty są ogromne — powiedział po koncercie J. Sporek.
Podczas występu Skaldowie zaprezentowali 32 piosenki. Cztery z nich zostały wykonane wspólnie z
AM. Jopek. Starannie dobrane utwory pozwoliły słuchaczom przekrojowo spojrzeć na olbrzymi
dorobek kompozytorski A. Zielińskiego. Nie zabrakło również, dedykowanej wnukom autorskiej
kompozycji J. Zielińskiego pt. „Harmonia świata".
Przesłanie zawarte w kończącej koncert piosence „Szanujmy wspomnienia" niewątpliwie trafiło do
słuchaczy, na sali przeważali bowiem ci, którzy pamiętali początki i najlepsze lata Skaldów. Nie
brakło również bardzo młodych, którzy odkrywają Skaldów dzisiaj. Wśród widzów było wiele osób
odgrywających istotną rolę w życiu Polonii, także znani artyści — choćby Wojtek Korda z
Niebiesko-Czarnych, który również przyjechał na występy do USA Bardzo wielu było też
Amerykanów. A na koniec piękne kwiaty dla wykonawców i brawa na stojąco (Szlechta, 2004).
«
Koncert był bardzo długi, bo miał być przekrojowy, gramy przecież już tak długo i chcieliśmy zagrać
luiele piosenek. (...) W Carnegie Hall zawsze można liczyć na dobry fortepian i to była dla mnie
prawdziwa przyjemność zagrać
S P &, B E K
CARNEGIE HAL
Niedziela, 4 stycznia 2004 - godzina 15.00
... tylko jeden
ANNA MARIA
HENRYK MIŚKIEWI MARCIN KYDRYŃ-
ORMESTRAI GRUPA V
SAKSOFON SOL KONFERANSiEI
3YREKCJĄ JANUSZA SPORK,
BILETY - $35 $45 $50 INFORMACJA I REZERWACJE Carnegie Charge - tel. 212 24? 7800 ¦
carnegiehall org Janusz Sporek - tel. 718-486-6780 - tiekelJ a spot
mt-?18-389-3>fll ; MegaPol Musie Greenpoint - 718-389-020'
ton-973-473-3145 ¦ Polski Ejpress, Ne» Bńtain - 860-826-547
1-631-789-1227 • ~
1-203-357-8.133 '. Jurysta Tr.
.. t-718-389-5858 ¦ WaltefsTi
Skaldoujie uj Carnegie Hall, 2004 r. (fot. z arch. M. Kabaty).
Skaldoirie grają dalej.
325
na takim instrumencie. Uujażam, że koncert tuypadł dobrze. Publiczność była śujietna. Jestem
zadoujolony.
Było to najujiększe przeżycie uj mojej karierze... inystęp w legendarnej sali, gdzie koncertoujali tacy
muzycy jak Czajkoiuski, Rachmaninom i ujszyscy najsłynniejsi pianiści śiuiata. Ale także Beatlesi i
najunęksi jazzmani. Przygotouiań było sporo, 6-osoboujy dzieiuczęcy chórek przez dują miesiące
uczyłem partii inokalnych. Cieszę się, że mogłem na tej scenie, na fortepianie zagrać moją muzykę;
Page 118
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
było to dla mnie tak ujażne, jakbym odtiuarzał muzykę Chopina czy Rachmaninouia.
Grałem przez miele lat z amerykańskimi muzykami—jazzmanami, bluesmanami i rockoiucami i teraz
to procentuje... nie ma dla mnie gatunku muzyki, uj którym bym się nie zmieścił, uj każdym z nich
umiem się poruszać.
Andrzej Zieliński,
Dziennik Polski, 06.01.2004 r.,
Sierpień, 2004 r.
Obecny na koncercie Janusz Cichalewski, jeden z pierwszych konferansjerom Skaldom, powiedział
po koncercie: 25 lat nie widziałem się z Jankiem Budziaszkiem i... poznał mnie! Chłopcy zmienili się
tylko wizualnie, bo serce do gry i umiejętności mają takie, jak dawniej. Koncert był świetny, bardzo
dobrze brzmieli. Bogumił, syn Jacka, swoją gitarą akustyczną wniósł dużo dobrego do ich brzmienia.
Jacek był rewelacyjny, a Andrzej, z którym widuję się niemal na co dzień, jak zwykle znakomity
(Szlechta, 2004).
Po występie, tu niewielkiej salce obok sceny, zmęczeni, ale zadowoleni artyści spotkali się z grupą
fanów i znajomych. To był koncert piosenek z innej epoki. Był to miły wieczór pełen wspomnień - to
tylko niektóre z opinii słuchaczy (Tomaszewski, 2004). Dla zdecydowanej większości widzów
koncert był nostalgicznym poinrotem do atmosfery muzycznej sprzed trzech dziesięcioleci. Wypada
jednak dodać, że niektórzy widzowie czuli pewien niedosyt po koncercie. Dotyczyło to A.M. Jopek,
którą J. Zieliński zapowiedział jako najlepszą (chyba) obecnie wokalistkę w Polsce. Np. p. Celina
Sobocińska powiedziała: koncert podobał mi się, ale myślałam, że Anna Maria Jopek zaśpiewa
więcej piosenek, a ona wystąpiła w roli pomocniczej. Żałowano również, że na koncert nie dojechał,
zapowiadany na afiszach, Marcin Kydryński. Sama artystka oświadczyła po koncercie: dzisiejszy
występ to dla mnie ogromne przeżycie.
Z Nowego Jorku Skaldowie polecieli do Kanady, gdzie 10 i 11 stycznia m Mississauga,
miejscowości sąsiadującej z Toronto, wzięli udział w obchodach 10-lecia Katolickiego Studia
Młodych. Grupa dała dwa koncerty prezentując widoujisko „Moje Betlejem" oraz stuoje największe
przeboje.
326 Skaldoujie grają dalej...
Występy Skaldóuj tu Toronto (Kanada), 10.01.2004 r. Od leujej: J. Tarsiński, B. Zieliński, J.
Zieliński, K. Ratyński i J. Budziaszek (fot. A. Milewski).
Występy Skaldóuj uj Toronto (Kanada), 10.01.2004 r. Od Ieujej: J. Zieliński, G. Zielińska--Tarcholik,
K. Ratyński i J. Budziaszek (fot. A. Milewski).
W marcu grupa ruszyła uj trasę koncertoują po Polsce. Zaplanoinany program imprez był bardzo
różnorodny - od iDystępóm z Orkiestrą Symfo-
Skaldoiuie grają dalej... 327
niczną po inystępy samych braci Zielińskich. 12 marca Skaldoiuie koncerto-ujali uj katoiuickim
„Spodku" z toiuarzyszeniem Orkiestry Symfonicznej p/d Mirosłaiua J. Błaszczyka. Maj irypełniły
imprezy od Jeleniej Góry, poprzez Poznań, Słupsk, Krakóuj i Kainęczyn. 22 maja bracia Zielińscy
mystąpili na scenie Teatru im. Jana Paiuła II uj Słupsku ujraz z Orkiestrą Kameralną p/d Bogdana
Jarmołomicza.
Koncert uj Słupsku zapoczątkomał inystępy Skaldóuj uj miejscoujościach nadmorskich. 12 sierpnia
grupa zaprezentoujała się na „Letniej Estradzie" uje Władysłaiuoujie.
Skaldoiuie iue Władysłamoime, 12.08.2004 r. (fot. z arch. A. Icha).
Formacja ujystąpiła uj składzie z R. Tarcholikiem na perkusji, który po-ujoli ujkomponoujuje się uj
krajobraz muzyczny grupy. Rozluźnieni i nastro-
Występy Skaldóuj uie Władysłaujoinie, 12.08.2004 r. (fot. J. Popławski).
328
Skaldowie grają dalej...
jeni ujakacyjnie muzycy perfekcyjnie zagrali najbardziej znane utujory pro-inokując ujręcz taneczną
atmosferę, która szybko udzieliła się publiczności.
Występy Skaldów we Władysławowie, 12.08.2004 r. (fot. J. Popławski).
Koncert obfitoinał róumież uj osobiste akcenty. Autor książki turaz z gita rzystą i ujydaujcą
muzycznym Januszem Popłaujskim spotkali się z członka mi zespołu i uj serdecznej, przyjacielskiej
atmosferze uściślili peujne szczegóły zujiązane z artystyczną drogą A. i J. Zielińskich.
Władysławowo, 12.08.2004 r. Autor uj otoczeniu Skaldów i z braćmi Zielińskimi (fot. J. Popławski).
Skaldoiuie grają dalej.
Page 119
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
329
Skaldouiie grają nadal... Wyczerpujące udokumentowanie działalności zespołu id latach 1987-2004,
zaledujie zasygnalizowane w tym rozdziale, przekracza ramy książki. Niezbędna jest dodatkowa,
olbrzymia praca związana z usystematyzowaniem wiedzy dotyczącej mało znanych koncertów
grupy, w szczególności zagranicznych, oraz indywidualnej działalności A. Zielińskiego w USA.
Uzupełnienia wymagają również materiały fotograficzne i filmowe ilustrujące występy Skaldów na
festiwalach: opolskim i sopockim w latach 1966-1990. Warto dotrzeć także do najnowszej
dokumentacji koncertów zespołu znajdującej się często w rękach prywatnych. Niezbędne są również
refleksje byłych i obecnych członków zespołu, które z różnych względów nie były możliwe do
zaprezentowania w obecnym wydaniu. Internetowa strona poświęcona Skaldom prowadzona przez
Macieja Kabatę, będzie najlepszym punktem odniesienia przy opracowywaniu drugiego, znacząco
uzupełnionego i rozszerzonego wydania tej książki.
„Nie domykajmy drzwi"... jak długo? A. Zieliński nie pozostawia w tym względzie żadnych
wątpliwości: muzyka tym się różni od sportu, że można grać do końca. (...) W tym zawodzie ważna
jest kondycja fizyczna, niewątpliwie trzeba ustać na scenie te dwie godziny. Ale my tę kondycję
mamy. Wiek niczego nie zmienia. Gdy Mick Jagger śpiewa nadal „Ican get no satisfaction" to teraz
brzmi to może nawet bardziej prawdziwie! Z kolei, J. Zieliński stawia kropkę nad i: widziałem (...)
kubański zespół Buena Vista Social Club. Oni mają już po 90 lat, więc my możemy powiedzieć, że
mamy jeszcze przed sobą całe życie! (Jurasz, 2000).
Kalendarium
Andrzej Zieliński i Jan Budziaszek rozpoczęli tuspólne, triua-jące do 1960 r., muzykoiuanie uj big
bandzie Miejskiego Domu Kultury w Krakoiuie.
Andrzej Zieliński rozpoczął uispółpracę ze studenckim teatrzykiem piosenki „Soiuizdrzał", dla
którego napisał ujraz z Leszkiem Aleksandrem Moczulskim pierinsze utujory - Nocne tramwaje i
Piosenkę starszego asystenta.
Andrzej Zieliński, będąc uczniem Liceum Muzycznego, założył zespół LM, uj składzie którego
znalazł się m.in. Jan Budziaszek - dr.
Feliks Naglicki - g, bg ujraz z kolegami założył zespół o na-zujie Heralds.
Tadeusz Gogosz - bg rozpoczął uispółpracę z zespołem Ametysty.
Jerzy Tarsiński - g ujraz z kolegami założył zespół Krakusy.
Poujstanie zespołu Kon-Tiki, uj którym ujystępoujał min. Feliks Naglicki.
W składzie noujohuckiej grupy Czarne Koty znalazł się min. Marek Jamrozy - g.
Andrzej Zieliński podjął oboujiązki instruktora muzycznego uj Zakładoujym Domu Kultury uj Noujej
Hucie.
Jerzy (Kuba) Fasiński został perkusistą uj zespole Duchy.
Poujstanie zespołu Szinagry. Wśród członkóuj-założycieli znaleźli się min. Marek Jamrozy - g oraz
Tadeusz Gogosz - bg.
Kalendarium
331
lipiec-sierpień
maj
11 października
13 grudnia
styczeń
7-11 lutego 10 marca
14 marca
27 marca
17 kwietnia
Występy założonego przez Andrzeja Zielińskiego Sekstetu Krakowskiego uj gdańskim lokalu
rozrywkowym „Cristal". Wśród muzyków znaleźli się min: Feliks Naglicki-g i Jan Budzia-szek - dr.
W mieszkaniu Zygmunta i Janusza Kaczmarskich odbyły się pierwsze próby tworzącego się zespołu
Skaldowie wraz z Feliksem Naglickim - bg, Jerzym (Kubą) Fasińskim - dr oraz Andrzejem Zielińskim
- p.
Debiut Skaldów na II Krakowskiej Giełdzie Piosenki. Pierwsze miejsce zajęła piosenka Moja
czarownica (A. Zieliński, L.A. Moczulski). Miejsca IV i V przypadły utworom Wieczorna opowieść (F.
Naglicki, J. Fasiński) i Jarmark (A. Zieliński, L.A. Moczulski).
Page 120
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Na III krakowskiej Giełdzie Piosenki pierwsze miejsce zajął utwór Jutro odnajdę ciebie (A. Zieliński,
L.A. Moczulski) w wykonaniu Skaldów.
Jerzy Tarsiński objął funkcję gitarzysty w zespole Szwagry.
Konrad Ratyński - bg rozpoczął współpracę z zespołem Ryszardy.
Udział Skaldów w imprezie „Mikrofon dla wszystkich" w hali krakowskiej Wisły.
Koncerty Skaldów w Rybnickim Okręgu Węglowym.
Udział Skaldów w finałowych koncertach WFMN regionu krakowskiego w hali Wisły w Krakowie.
Dwa równorzędne pierwsze miejsca zdobyli Skaldowie i Szwagry.
Skaldowie zajęli pierwsze miejsce na IV Giełdzie Piosenki wykonując utwór Niepotrzebne słowa (A. i
J. Zielińscy, L.A. Moczulski). Drugie miejsce przypadło również Skaldom za piosenkę Daleka
pustynia tych samych autorów. Czwarte miejsce zajęła kompozycja gitarzysty zespołu Z.
Kaczmarskiego -Tylko mgła do tekstu J. Fasińskiego.
Udział Skaldów w Studenckim Festiwalu Kulturalnym „Krakowska Wiosna" w Krakowie.
Udział Skaldów w krakowskiej imprezie „Na Halę".
Występ Skaldów w Filharmonii Krakowskiej w koncercie laureatów WFMN obok Szwagrów i
Czarnych Pereł.
332
Kalendarium
8 maja
14 maja
15 maja
29 maja
czeriuiec 1-23 lipca 17 lipca
sierpień
mrzesien--grudzień
25 października
listopad -luty 1967 r.
grudzień
\7 \
luty
14 marca
Skaldowie wzięli udział uj krakowskim programie muzyczno--rozrywkowym „O Nowej to Hucie
piosenka".
Udział Skaldów w Juwenaliach 1000-Iecia w krakowskiej hali Wisły.
Skaldowie wystąpili w części artystycznej imprezy pt. „Spotkanie z piosenką i kodeksem drogowym",
która odbyła się w Krakowie.
Udział i zwycięstwo Skaldów w półfinale Wiosennego Festiwalu Muzyki Nastolatków na stadionie
WKS Śląsk we Wrocławiu.
Występ i nagroda dla Skaldów na IV KFPP w Opolu w Koncercie Młodości.
Skaldowie wzięli udział w charakterze instruktorów w Harcerskim Lipcu Muzycznym w Olsztynie.
I nagroda dla Skaldów w Finale Wiosennego Festiwalu Muzyki Nastolatków w Gdańsku. Dodatkowo,
Andrzej Zieliński otrzymał nagrodę miesięcznika „Jazz".
Skaldowie i Niebiesko-Czarni rozpoczęli zdjęcia do filmu pt. „Mocne uderzenie" w reżyserii J.
Passendorfera.
Udział zespołu w trasach koncertowych laureatów WFMN wraz z Nastolatkami, Blackoutem,
Kon-Tiki i Dzikusami.
Ekranowy debiut Skaldów w filmie „Cierpkie głogi" w reżyserii Janusza Weycherta z muzyką Lucjana
Kaszyckiego.
Pierwsze poważne zmiany personalne w Skaldach. Odeszli gitarzyści - bracia Zygmunt i Janusz
Kaczmarscy oraz perkusista - Jerzy Fasiński. Ich miejsce zajęli: Tadeusz Gogosz - bg; Marek
Jamrozy - g i Jan Budziaszek - dr.
Konrad Ratyński objął funkcję gitarzysty basowego w Szwagrach.
W dorocznej ankiecie miesięcznika „Jazz" Skaldowie zostali uznani za talent roku oraz zwyciężyli w
kategorii zespołu... niedocenianego przez młodzież.
Drugie miejsce w plebiscycie na Radiową Piosenkę Lutego przyznano utworowi Między nami morze
(A. Zieliński, L.A. Moczulski) w wykonaniu Skaldów.
Page 121
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Ukazała się pierwsza płyta długogrająca zespołu pt. „Skaldowie", na którą złożyły się nagrania
radiowe grupy dokonane w latach 1966/67 r.
Kalendarium
333
26 marca
marzec
kiriecień
2 maja 13 maja czerujiec
lipiec 17-30 lipca sierpień
ujrzesień
19 listopada
listopad grudzień
Premiera filmu „Mocne uderzenie" z udziałem Skaldóuj i Niebiesko-Czarnych.
W plebiscycie na Radioiuą Piosenkę Marca trzecie miejsce zajęła piosenka Weź mnie ze sobą (A.
Słaujiński, A. Osiecka) uj ujykonaniu Hanki Koniecznej i Skaldom.
W plebiscycie na Radioują Piosenkę Kujietnia trzecie miejsce przypadło utujorouji Me oglądam się
za chłopakami (A. Słaujiński, A. Osiecka) uj ujykonaniu Hanki Koniecznej i Skaldóuj.
Udział formacji uj Publicznej Giełdzie Piosenki uj Krakoiuie. Udział Skaldóuj uj Juiuenaliach '67 uj
Krakoujie.
Występy grupy uj imprezie „3x Non-Stop" uj Warszamie i uj Płocku.
Na V KFPP uj Opolu Andrzej Zieliński i Leszek Aleksander Moczulski otrzymali nagrodę specjalną
Przeujodniczącego Komitetu ds. Radia i Teleujizji za utujór Uciekaj, uciekaj. Ponadto, A. Zieliński
otrzymał nagrodę za aranżację piosenki Po prostu jestem (A. Słaujiński, W. Młynarski) uj ujykonaniu
Dany Lerskiej.
Koncerty Skaldóuj uj kraju ujraz ze Zgaduj-zgadulą.
Występy Skaldóuj uj sopockim Non-Stopie.
Feliks Naglicki - g opuścił zespół Skaldoujie. Jego miejsce zajął Jerzy Tarsiński, grający ujcześniej
m.in. uj Szujagrach.
Radioują Piosenką Września został poetycki utujór Sady w obłokach (A. Zieliński, L.A. Moczulski).
Trzecie miejsce zajęła inna piosenka Skaldóuj - Czy jeszcze zdążę (H. Klejne, W. Młynarski).
Skaldoujie ujzięli udział u> audycji teleujizyjnej Agnieszki Osieckiej i Adama SłauJińskiego „Dobra
Pamięć" z cyklu „Listy spieniające". W programie irykonali następujące utujory: Piosenka o życiu
ptasim, Rodzi się ptak, O przydatności duszy w życiu ptasim oraz Na początku mówi się mama.
Zespół opuścił T. Gogosz.
W plebiscycie na Radioują Piosenkę Grudnia pierujsze i drugie miejsca przypadły piosenkom
Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał (A. Zieliński, W. Młynarski) i Me całuj mnie pierwsza (A.
Zieliński, A. Osiecka).
W ankiecie miesięcznika „Jazz" „Naj...67" Skaldoujie zdobyli III miejsce.
334
Kalendarium
styczeń
27 lutego luty
marzec
25 kujietnia
kmiecień-maj
maj
czeriuiec
6-7 lipca
Nowym gitarzystą basoujym został Konrad Ratyński, grający wcześniej min. uj Szmagrach.
W plebiscycie na Radiową Piosenkę Stycznia drugie miejsce zajęła piosenka Będzie kolęda (A.
Zieliński, W. Młynarski) u; wykonaniu Skaldów. Radiową Piosenką 1967 Roku został utwór Skaldóuj
Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał (A. Zieliński, W. Młynarski).
Udział Skaldóuj uj I „Musicoramie" uj Warszawie.
Premiera filmu krótkometrażoujego A. Trzosa i K. Szmagiera pt. „Mocne uderzenie - opus diua",
dokumentującego ujystępy Polan, Skaldóuj i Blackoutu uj sopockim Non-Stopie.
W plebiscycie na Radioują Piosenkę Lutego trzecie miejsce zajęła piosenka My mamy kota (A.
Page 122
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Sławiński, A. Osiecka) uj ujykonaniu Anny Żebrowskiej i Skaldów. Zespół, wraz z grupą
Niebiesko-Czarni, Marylą Rodowicz, Alibabkami i Bogumiłem Kobiela, wziął udział w filmie
telewizyjnym „Kulig" w reżyserii Stanisława Kokesza.
Radiową Piosenką Marca został Kulig (A. Zieliński, A. Bia-nusz), w wykonaniu Skaldów.
Nagranie drugiej płyty długogrającej zespołu pt. „Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał".
W plebiscycie 17 Rozgłośni, w zainaugurowanej Radiowej Liście Przebojów, trzecie miejsce zajęła
piosenka Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał (A. Zieliński, W. Młynarski).
Pierwsze zagraniczne tournee Skaldów wraz z Ewą Demarczyk po Związku Radzieckim.
W plebiscycie na Radiową Piosenkę Maja drugie miejsce zajęła piosenka Pajacyk (M. Zimiński, W.
Młynarski) w wykonaniu Alibabek z towarzyszeniem Skaldów.
W plebiscycie na Radiową Piosenkę Czerwca drugie miejsce przypadło piosence 26 marzenie (A.
Zieliński, L.A. Moczulski), w wykonaniu Skaldów.
Udział Skaldów w koncercie piosenki, jazzu i big-beatu w Krakowie pod nazwą „Krakowscy
laureaci".
Udział Skaldów w VI KFPP w Opolu.
Występ zespołu na FPŻ w Połczynie-Zdroju i w Kołobrzegu.
Kalendarium
335
7 lipca
lipiec
22 lipca
lipiec-sierpień
sierpień
20 sierpnia
sierpień
ujrzesień
26 października
październik listopad
9 listopada listopad
24 listopada 4-5 grudnia 17 grudnia grudzień
W pierujszym ujydaniu Ogólnokluboujej Listy Przebojom śląskiej „Panoramy", mśród 20 piosenek
znalazły się trzy utujory w ujykonaniu Skaldom; na 12 miejscu- Wszystko mi mówi, że mnie ktoś
pokochał (A. Zieliński, W. Młynarski), na 15 miejscu - 26 marzenie (A. Zieliński, L. A. Moczulski) i na
20 miejscu - Śpiewam bo muszę (A. Zieliński, A. Osiecka).
Udział Skaldom w Dniach Kultury Polskiej uj stolicy Rumunii Bukareszcie.
Występ zespołu Skaldomie w Chorzomskim Parku Kultury i Wypoczynku podczas Śląskiego
Karnamału Lipcomego.
DiDutygodnioiue ujystępy zespołu uj Non-Stopie m Śminouj-ściu.
Dma koncerty Skaldom w Kołobrzegu obok Czesłama Niemena.
Wypadek samochodomy członkom zespołu niedaleko Słamna (óujczesne moj. koszalińskie).
W plebiscycie na Radiomą Piosenkę Sierpnia trzecie miejsce zajęła piosenka Rodzi się ptak (A.
Słamiński, A. Osiecka) uj ujykonaniu Skaldom.
Odejście Marka Jamrozego z zespołu. Ze Skaldami ponomnie mystępomał Feliks Naglicki.
Udział Skaldom m programie inaugurującym otmarcie nomego ośrodka telemizyjnego m Krakomie.
Trasa koncertoma grupy m moj. gdańskim.
Feliks Naglicki deflnitymnie odszedł z zespołu. Jego miejsce zajął Krzysztof Palimoda.
Skaldomie mzięli udział w I Festimalu Pieśni Zaangażomanej obok m.in. Czesłama Niemena.
Radiomą Piosenką Listopada został utmór Medytacje Wiejskiego Listonosza (A. Zieliński, LA.
Moczulski) m mykonaniu Skaldom.
Koncerty grupy m Lublinie i moj. lubelskim. Skaldomie mystąpili m 133 programie Zgaduj-Zgaduli.
Udział Skaldom m IV „Musicoramie" m Warszamie.
Nagranie „Ballady Wigilijnej" E. Brylla z muzyką A. Zielińskiego dla Teatru Ludomego m Nomej
Hucie.
W plebiscycie na Radiomą Piosenkę Grudnia drugie miejsce przypadło piosence Skaldom Cała
jesteś w skowronkach (A. Zieliński, LA. Moczulski).
336
Page 123
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Kalendarium
W plebiscycie zorganizowanym przez klub ZMS Polskiej Muzyki Młodzieżowej MUZA, zespołem roku
zostali Skaldowie. A. Zieliński zwyciężył w kategorii najlepszych kompozytorów, a L.A. Moczulski
został najlepszym autorem tekstów. J. Zieliński został uznany za trzeciego wokalistę roku, a
longplay Skaldów „Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał" uznano za drugą płytę roku.
W ankiecie Klubu Piosenki WISŁOTON „Naj... naj... naj... polskiej młodzieży 1968", najlepszym
zespołem roku zostali Skaldowie.
W ankiecie muzycznej „Naj... 68", przeprowadzonej przez Klub Polskiej Piosenki „Polonez",
zwyciężyli Skaldowie.
W plebiscycie Radiowej Listy Przebojów prowadzonej przez Lucjana Kydryńskiego zespołem roku
1968 zostali Skaldowie.
31 grudnia Sylwester ze Skaldami w sali Filharmonii Krakowskiej.
?i
styczeń Nowym menedżerem Skaldów został Ryszard Kozicz.
Koncerty Skaldów we Wrocławiu.
Radiową Piosenką Stycznia został utwór Króliczek (A. Zieliński, A. Osiecka) w wykonaniu Skaldów.
6-21 lutego Sesja nagraniowa trzeciej płyty zespołu pt. „Cała jesteś w skow-
ronkach".
16 lutego Premiera telewizyjna „Listów śpiewających" A. Osieckiej pt.
„Życzliwi", z muzyką A. Zielińskiego i udziałem Skaldów.
18 lutego „Pojedynek" hokejowy zespołu z grupą „No To Co", zakoń-
czony zwycięstwem Skaldów.
luty Koncerty zespołu w woj. lubelskim.
marzec W plebiscycie miesięcznika „Jazz" „Naj... 68", Skaldowie zostali
uznani za najlepszą grupę roku. Andrzej Zieliński był drugi w rankingu kompozytorów.
kujiecień Udział Skaldów w VIII „Musicoramie", obok min. Alibabek,
K. Sadowskiego oraz GuIIe Orre (Norwegia).
W plebiscycie na Radiową Piosenkę Kwietnia drugie miejsce zajęła piosenka w wykonaniu Skaldów
Okrutna ochota (A. Zieliński, A. Osiecka).
maj
Koncerty zespołu w Katowicach i ówczesnym woj. katowickim.
Kalendarium
337
czerujiec
Występ Skaldóuj podczas jubileuszu śląskiej „Panoramy".
lipiec
lipiec-sierpień
sierpień irrzesień
październik
listopad
20-22 grudnia grudzień
27 grudnia
4 stycznia 1970 r.
>7<
5-19 stucznia styczeń
Na VII KFPP uj Opolu jedną z trzech róiunorzędnych nagród - nagrodę Przeujodniczącego WRN uj
Opolu otrzymali A. Zieliński oraz L.A. Moczulski za piosenkę Medytacje wiejskiego listonosza.
Ponadto A. Zieliński otrzymał nagrodę Polskiego Radia i Teleiuizji za aranżację utujoróuj Skaldóuj.
Realizacja uj Świnoujściu „biograficznego" filmu o zespole pt. „Jak poujstali Skaldowie" uj reżyserii
S. Kokesza i scenariuszem A. Rianusza. Członkoujie grupy zagrali samych siebie.
Na II Festiujalu Zespołom Młodzieżoujych uj Sopocie Skaldoujie zdobyli „Srebrną Kotujicę" uj
kategorii zespołóuj.
Page 124
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Pechoujy ujystęp Skaldóuj na IX MFP uj Sopocie.
Wyjazd Skaldóuj do USA i Kanady uj ramach programu „Parada polskich gujiazd '69".
Spotkanie członkóuj zespołu ze słuchaczami uj klubie MPiK Ruch uj Noujej Hucie, na którym
członkoujie zespołu podzielili się ujrażeniami z pobytu w Ameryce.
Trasa koncertouja zespołu uj Polsce (Poznań, WrocłauJ, Olsztyn) uj programie „Cisza krzyczy".
Krzysztof Paliujoda opuścił zespół. Od tej pory grupa ujystę-
poujała uj pięcioosoboujym składzie.
?; < 6 koncertom Skaldóuj z Orkiestrą Symfoniczną uj Olsztynie.
Radioują Piosenką Grudnia został utujór Skaldóuj Od wschodu do zachodu słońca (A. Zieliński, L.A.
Moczulski). Trzecie miejsce zajęła piosenka Skaldóuj Nadejdziesz od strony mórz tych samych
autoróin.
W plebiscycie miesięcznika „Jazz", uj kategorii zespołóuj roku 1969, drugie miejsce otrzymali
Skaldoujie.
W plebiscycie Radioujej Listy Przebojóuj L. Kydryńskiego formacja została uznana za zespół roku
1969.
Koncerty Skaldóuj uj Pałacu Młodzieży.
Nagrania cziuartej płyty zespołu pt. „Od ujschodu do zachodu słońca".
W plebiscycie na Radioują Piosenkę Stycznia pierujsze miejsce zajął utujór Skaldóuj Mateusz IV (A.
Zieliński, L.A. Moczulski). Trzecie miejsce zajęła piosenka Skaldóuj Zawieja (A. Zieliński, J. Tuujim).
3
338
Kalendarium
28 stycznia
luty
Iuty-marzec koniec marca
8 kiuietnia
kiriecień
kujiecień-maj maj
7-25 czeriuca czeruuiec
9-12 lipca lipiec - sierpień
Udział Skaldów w akademii poświęconej XXV-leciu wyzwo-lenia Warszawy.
Występy Skaldów w Dusseldorfie id ramach Dni Kultury Polskiej uj programie „Polska Śpiewa", obok
m.in. Jolanty Boru-siewicz, Ewy Demarczyk oraz Urszuli Sipińskiej.
Udział Skaldów w programie telewizyjnym „Gusła" A. Osieckiej z muzyką A. Zielińskiego. Grupa po
raz pierwszy towarzyszyła Łucji Prus i Teresie Tutinas.
Występy Skaldów w Zakopanem, gdzie zainaugurowali działalność „Non-Stopu".
Koncert Skaldów w Krakowie, połączony z wręczeniem zespołowi Złotej Płyty za longplay „Cała
jesteś w skowronkach".
Jubileuszowy koncert pt. „Cisza krzyczy" z okazji pięciolecia istnienia grupy.
Wręczenie Skaldom „Srebrnego Gwoździa Sezonu" - wyróżnienia czytelników Kuriera Polskiego dla
najpopularniejszego zespołu sezonu.
Skaldowie zostali laureatami „Złotej Ważki" przyznawanej przez „Sztandar Młodych" i red. Romana
Waschko.
Radiową Piosenką Kwietnia została kompozycja A. Zielińskiego do tekstu A. Osieckiej Me ma
szatana w wykonaniu Skaldów.
Nagrania piątej płyty długogrającej Skaldów pt. „Ty".
Koncerty zespołu w województwach rzeszowskim i lubelskim oraz we Wrocławiu i Katowicach.
Dwutygodniowe koncerty Skaldów wraz z zespołem Love Affair w ramach „Muzykaliów Letnich".
Na VIII KFPP w Opolu nagrodę dziennikarzy oraz nagrodę Polsko-Amerykańskiej Agencji
Artystycznej w Chicago otrzymała piosenka W żółtych płomieniach liści (A. Zieliński, A. Osiecka), w
wykonaniu Łucji Prus i Skaldów.
Na IV FPŻ w Kołobrzegu Skaldom wręczono „Srebrny Pierścień" za piosenkę Marszowa śpiewka.
Na III Festiwalu Zespołów Młodzieżowych w Sopocie Skaldowie zdobyli „Złotą Kotwicę" w kategorii
zespołów; a Jacek Zieliński - „Srebrną Kotwicę" w rankingu wokalistów.
ujrzesien
Page 125
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Trasa koncertowa Skaldów po woj. katowickim.
Kalendarium
339
13 września
listopad 6 grudnia
grudzień
1971
lutu
20 lutego--7 maja
23 maja czeriuiec
sierpień
sierpień--ujrzesień
11 września
wrzesień 18-19 listopada grudzień 19 grudnia
Koncerty Skaldóiu uj Czechosłowacji, nagrania id teleujizji, realizacja płyty dla Supraphonu, występy
w Trzyńcu, Bratysławie, Żylinie i Pradze.
Trzy tygodnie nagrań zespołu w NRD.
Galowy koncert Skaldów w Filharmonii Krakowskiej w ramach „Akcji Gorących Serc".
Zwycięstwo Skaldów w Plebiscycie 17 Rozgłośni na najlepszy zespół roku oraz pierwsze miejsce
zespołu w plebiscycie „Młodzieżowej Listy Przebojów" tygodnika Panorama.
Udział Skaldów w „Listach śpiewających".
Występy Skaldów w ZSRR w programie „Póki ludzie się kochają" wraz z J. Michotkiem, Ł. Prus i M.
Wróblewską (łącznie- 109 koncertów).
Udział Skaldów w „Musicoramie".
Występ Skaldów na IX KFPP piosenki w Opolu. Nagroda Polskiego Radia dla Andrzeja Zielińskiego
za aranżację piosenki Wszystkim zakochanym.
Występy Skaldów w Leningradzie. W trakcie miesięcznego pobytu zespół zagrał 80 koncertów.
Występy Skaldów w Kołobrzegu oraz na imprezach towarzyszących festiwalowi w Sopocie
Miesięczne tournee grupy po Anglii, Francji, Belgii, Holandii i RFN. W Brukseli zrealizowano
program telewizyjny z udziałem Skaldów; w Kolonii, Skaldowie dokonali nagrań dla rozgłośni w
Saarbrucken (12 utworów) oraz dla West Deutsche Rundfunk (7 utworów).
Premiera poematu dramatycznego Zbigniewa Jerzyny pt. „Iskrą tylko" z muzyką A. Zielińskiego.
Skaldowie nagrali w Katowicach program telewizyjny „Pastorałka".
Udział Skaldów w „Dniach Polskich" w Berlinie Zachodnim oraz koncerty zespołu w NRD.
Koncert Skaldów w Sali Kongresowej w Warszawie w ramach przeglądu zespołów - podopiecznych
Polskiego Stowarzyszenia Jazzowego.
340
Kalendarium
31 grudnia Udział grupy uj sylwestrowym, międzynarodowym progra-
mie estradowym zorganizowanym przez Radio Saarbrucken uj RFN.
1972
styczeń Koncerty Skaldóiu uj ujojeuiództujie bielskim.
luty Koncerty Skaldów w RFN.
maj Nagrania kolejnych płyt długogrających - „Wszystkim Zako-
chanym" oraz „Krywań, Krywań".
Udział Skaldów w nagraniu oratorium beatowego „To pejzaż mojej ziemi" Adama Kreczmara i Jacka
Hohensee z muzyką Marka Sewena.
20 koncertów Skaldów na Węgrzech (Budapeszt i okolice) wraz z Łucją Prus.
Na X KFPP w Opolu Andrzej Zieliński i Anna Borowa otrzymali Nagrodę Specjalną za piosenkę Pod
śliwką w wykonaniu Łucji Prus i Skaldów.
Premiera sztuki Agnieszki Osieckiej z muzyką Andrzeja Zielińskiego pt. „Dziś straszy" w Teatrze
Rozmaitości w Warszawie. Warstwę muzyczną realizował przez rok zespół Test.
Udział Skaldów w koncercie „Rock And Jazz Now" - imprezie towarzyszącej Letnim Igrzyskom
Olimpijskim w Monachium.
Page 126
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Dwumiesięczne występy Skaldów w ZSRR, m.in. w programie „Złota jesień". Podczas pobytu grupa
nagrała płytę długogrająca dla wytwórni „Melodia" w dwóch wersjach - stereofonicznej i
kwadrofonicznej.
czerujiec
15 lipca
sierpień
17 urrześnia--16 listopada
1973
luty Podczas koncertów Skaldowie występowali razem z Marianem
Pawlikiem zastępującym Konrada Ratyńskiego.
Udział Skaldów w XIII „Musicoramie".
Krótkie tournee Skaldów po Polsce wraz z czeskim zespołem Blue Effect.
24-26 lutego Udział zespołu w koncercie radiowym w Monachium.
12-13 maja „Rewanżowe" występy Skaldów w Czechosłowacji wraz z for-
macją Blue Effect.
czerujiec Udział zespołu w XI KFPP w Opolu. Wyróżnienie za piosenkę
Na granicy dnia (A. Zieliński, L. A. Moczulski).
Kalendarium
341
30 lipca Koncerty Skaldom uj Berlinie, podczas X Śiniatoiuego Festiujalu
Młodzieży i Studentom.
sierpień Występy zespołu uj Leningradzie.
ujrzesień Koncery Skaldóuj uj Czechosłoinacji.
19-24, 27 ujystępy zespołu uj Berlinie (nagranie min. piosenki Miłość
listopada przez wieki się nie zmienia)
18-25 listopada Radioina sesja nagraniouja grupy uj NRD.
i9?4~j
5 marca- Koncerty Skaldóuj uj ZSRR.
-21 kwietnia
27 kwietnia Występy Skaldóuj wraz z Orkiestrą Filharmonii Narodoinej
i wykonanie utworu Dariusza Oleszkowicza pt. „Concerto gros-so na zespół beatowy i orkiestrę
symfoniczną".
28 kwietnia- Występy i nagrania zespołu w Pradze (CSRS). -17 maja
21-31 maja Koncerty Skaldów w RFN. Podczas pobytu dokonano na-
grań zamówionych przez niemiecką rozgłośnię West Deutsche Rundfunk, które złożyły się na suitę
„Zimowa bajka".
1-5 czerwca Występy zespołu uj Dreźnie (NRD).
czerwiec Udział Skaldów uj XII KFPP w Opolu w koncertach „Premiery"
i w „Koncercie 30-Iecia".
2 sierpnia Premiera filmu Andrzeja Kondratiuka „Jak to się robi", z mu-
zyką A. Zielińskiego uj wykonaniu Skaldów.
14-15, 18 Ponowne koncerty Skaldów w NRD oraz nagrania dla nie-
sierpnia mieckiego radia.
20 sierpnia Występ Skaldów na Międzynarodowym Festiwalu Piosenki
w Sopocie.
wrzesień Koncerty zespołu uj NRD (do 15 września).
18 września Wyjazd grupy do Wielkiej Brytanii.
27 października- Koncerty Skaldów w ZSRR. -22 grudnia
31 stycznia- Koncerty Skaldów w RFN. Udział zespołu min. w Wielkim -15 lutego
Karnawale w Kolonii.
342
Kalendarium
czeriuiec
Występy Skaldóuj na XIII KFPP uj Opolu, uj koncertach „Przeboje", „Premiery 75" oraz uj ujieczorze
autorskim Agnieszki Osieckiej. Jedna z trzech głóujnych nagród festiujalu przypadła kompozycji A.
Zielińskiego do tekstu A. Jastrzębca-Ko-złoujskiego - Życzenia z całego serca w ujykonaniu
Page 127
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Skaldom.
Udział grupy uj drugiej edycji „Eurorocka".
lipiec
12-13 ujrzesnia
Trasa koncertouja zespołu po Polsce (Dolny i Górny Śląsk, Zakopane).
Koncerty Skaldóuj tu Warszaujie z okazji 10-lecia istnienia grupy.
22-26 ujrzesnia Koncerty Skaldóuj uj Warszaujie i Katoujicach.
październik
14 października -2 grudnia
1976
luty
marzec
Występ Skaldom m programie pt. „Spotkanie z balladą", m odcinku „Parapsychologiczne Spotkanie
z Balladą", do którego A. Zieliński skomponoiuał piosenkę „Wszystko kmitnie ujkoło" do tekstu M.
Bobroiuskiego.
1,5 miesięczne tournee Skaldom po Ziuiązku Radzieckim.
Nagrania kolejnych płyt długogrających - „Szanujmy Wspomnienia" i „Stmorzenia Śiniata część
druga".
Udział Skaldom m programie „Spotkanie z Balladą" m jedenastych „Halomych Igrzyskach z Balladą".
23-26 czerujca Udział Skaldom m XIV KFPP m Opolu uj koncercie „Premiery".
sierpien--ujrzesień
1-10 października
październik
;8?7~~|
Tygodniomy pobyt Skaldom m krajach Beneluksu. 01.09 - koncert m Rotterdamie, 03.09 - koncerty
m Hadze i Brukseli.
Koncerty zespołu m Pradze.
Trasa koncertoma Skaldom po Polsce.
1 Iutego--3 marca
marzec
maj
czerujiec
lipiec
Koncerty Skaldom m ZSRR z nomym mokalistą Stanisłamem Wenglorzem.
Nagranie płyty długogrającej "Rezermat Miłości".
Występ Skaldom me Wrocłamiu.
Udział grupy m XV KFPP m Opolu.
Wakacyjne koncerty Skaldom z zespołami męgierskimi.
Kalendarium 343
grudzień
???
marzec
czeriuiec
październik
grudzień 1978 r. -marzec 1979 r.
20-22 grudnia
1Q7Q
luty
3 marca
maj
czerujiec
6 października
l\
Page 128
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
czerujiec
7 lipca--11 sierpnia
Udział SkaldóiD uj III Polskich Targach Estradoiuych „Poltest" u; Łodzi.
Zakończenie ujspółpracy Ryszarda Kozicza ze Skaldami.
Udział Skaldom uj 17 „Hoteloujych Spotkaniach z Balladą".
Występ grupy na kolejnym, XVI KFPP uj Opolu.
Koncerty Skaldóuj na Wybrzeżu, m.in. uj Teatrze Muzycznym uj Gdyni.
Nagranie płyty „Droga ludzi".
Sesja nagranioina suity baletoujej pt. „Podróż magiczna" z muzyką Andrzeja Zielińskiego, z
udziałem Skaldom, Orkiestry i Chóru Filharmonii Śląskiej oraz Big Bandu PWSM m Kato-micach.
Występ Skaldom m telemizyjnym Studio Gama, m programie „Autorodeo".
Udział Skaldom m programie „Płynie Wisła, płynie".
Telemizyjna premiera midomiska baletomego „Podróż Magicz-
lid .
Wieloletni perkusista zespołu Jan Budziaszek opuścił zespół Skaldomie.
Pojamienie się m Skaldach nomych muzykom: Tadeusza Toczyskiego - dr oraz mokalisty - Andrzeja
Mossakomskiego.
Występy Skaldom na XVII KFPP m Opolu. Tournee zespołu po Zmiązku Radzieckim.
Częste zmiany perkusistom m Skaldach. Za instrumentami zasiadali krótko: Marek Surzyn, Jerzy
Bezucha, Benedykt Radecki, Jerzy Piotromski i Witold Kierzkomski.
Na XVIII KFPP m Opolu Skaldomie otrzymali myróżnienie za piosenkę Twą jasną widzę twarz (A.
Zieliński, A. Jastrzę-biec-Kozłomski).
Skaldomie dali 80 koncertom z okazji Igrzysk Olimpijskich m Moskmie (z J. Piotromskim na
perkusji).
344
Kalendarium
wrzesień
Udział Skaldów uj programie krakowskiej „Piujnicy pod Baranami" u; spektaklu „Pieśń nad pieśniami
- czyli ballada o miłości człoiuieka", z muzyką J. Zielińskiego i tekstem W. Dymnego.
1981
kiuiecień Wyjazd Skaldóuj na trzymiesięczne tournee do Stanóu; Zjed-
noczonych.
grudzień Zawieszenie działalności zespołu Skaldowie. Lider Skaldów,
A. Zieliński, pozostał na stałe uj USA.
Wybrane zdarzenia z działalności Skaldów uj latach 1987-2004
198?
maj
czeriuiec 11-12 lipca
14 lipca
Reaktywowanie grupy przez Jacka Zielińskiego w składzie: J. Zieliński - voc, viol, tp; J. Tarsiński - g,
voc; K. Ratyński -bg, voc; G. Górkiewicz - keyb, voc i W. Kierzkowski - dr.
Występ Skaldów w programie telewizyjnym „Od Opola do Opola" z piosenką Wie domykajmy drzwi z
muzyką J. Zielińskiego i tekstem E. Lipskiej.
Występ grupy na XXIV KFPP w Opolu.
Udział zespołu w koncercie „Przeżyjmy to jeszcze raz" na scenie Opery Leśnej.
Powtórzenie koncertu w Teatrze Letnim w Szczecinie.
czerwiec
Udział Skaldów w opolskim programie „Róbmy swoje, czyli 25 lat pracy artystycznej Wojciecha
Młynarskiego".
Nagranie płyty pt. „Nie domykajmy drzwi" (z podtytułem „Żaglowiec siedmiu mórz").
czerujiec
Równorzędna druga nagroda dla J. Zielińskiego na XXVII KFPP w Opolu za piosenkę Harmonia
Page 129
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
świata.
Przyjazd A. Zielińskiego do Polski po dziewięciu latach nieobecności.
Kalendarium
345
5 grudnia grudzień
5 lipca
irrzesien
grudzień
Ti
październik grudzień
Jubileuszowy koncert Skaldom uj Sali Kongresowej uj War-szaujie z okazji 25-lecia poujstania
zespołu.
Emisja audycji telewizyjnej z udziałem członkóuj grupy (Ośrodek TVP uj Krakowie).
Udział Skaldów w imprezie „To tylko rock and roli" w Operze Leśnej w Sopocie.
Ponowny przyjazd A. Zielińskiego do kraju.
Emisja audycji telewizyjnej, zrealizowanej przez TVP Łódź, z udziałem braci Zielińskich.
Krótki występ grupy podczas wyborów Miss Polski 92.
Nagranie przez Skaldów 13 kolęd i widowiska pt. „Moje Betlejem" z muzyką J. Zielińskiego i
tekstami L.A. Moczulskiego.
50-te urodziny A. Zielińskiego. Koncert Skaldów w Zespole Szkół Muzycznych im. M. Karłowicza w
Krakowie.
Benefis A. Zielińskiego w Teatrze STU w Krakowie.
1995
lipiec
1998
grudzień
>7 |
14 czerwca
Występy Skaldów w imprezach „Lata z jedynką".
Udział grupy w koncercie „Po obu stronach tęczy - atlas polskiego rocka".
„Parada polskich gwiazd" z udziałem min. Skaldów.
Występ grupy w koncercie „Teraz Polska" zorganizowanym i prowadzonym przez W. Młynarskiego
Udział A. Zielińskiego w programie A. Kuryły pt. „Jestem" (TYP Wrocław).
Występ Skaldów w Polskim Radio, w studiu im. Agnieszki Osieckiej
346 Kalendarium
lipiec Cykl letnich koncertów grupy w miejscouuościach nadmor-
skich (m.in. uj okolicach Gdańska).
26 lipca Występ Skaldów na koncercie „Baw się razem z nami..."
u; Szczytnie.
4 grudnia Udział A. Zielińskiego uj imprezie „Hammond Meeting" uj war-
szaiuskim klubie „Riviera-Remont".
styczeń
czerujiec
5 marca
20 sierpnia
21 października listopad
2001 |
Występ Skaldóuj uj Sali Kongresoiuej uj Warszawie na koncercie z okazji 35-lecia pracy artystycznej
W. Młynarskiego.
Udział grupy uj XXXV KFPP uj Opolu.
Nouje nagranie piosenki „Z kopyta kulig rujie" z udziałem braci Zielińskich i artystóuJ związanych z
ujytujórnią BMG
Ukazanie się soloujej płyty A. Zielińskiego pt. „Znóuj od zera".
Udział grupy uj „Gitariadzie 2000" na scenie poznańskiej Are-ny.
Wydanie ujszystkich płyt długogrających Skaldów na płytach kompaktowych przez wytwórnię
Page 130
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
„Yesterday".
Koncert Skaldów na zakopiańskiej Równi Krupowej z okazji 35. rocznicy powstania grupy.
Uroczysty koncert „Skaldowie Plus Przyjaciele" w Sali Kongresowej w Warszawie z okazji 35-lecia
zespołu.
Wyjazd formacji do Toronto (Kanada). Udział grupy w dwóch imprezach z cyklu „Gitariada 2000".
31 marca Uhonorowanie Skaldów statuetką Prometeusza podczas galo-
wego koncertu we Wrocławiu.
21 kujietnia Występ zespołu na na aukcji i koncercie „Dajmy Im Szansę"
w Warszawie.
14 sierpnia Udział grupy w koncercie „Lata z Radiem" w Kielcach.
18 grudnia Występ Skaldów na świątecznym koncercie w Kieleckim Cen-
trum Kultury.
grudzień
Koncert noworoczny w Lublinie.
Jfa/GS/ćfas-sesyry
&*?¦
2002
6 maja Udział zespołu uj koncercie charytatyujnym „Wszak Krakom
to jest tułaśnie trujanie - Krakóu; Jackouii".
17 sierpnia Przyujitanie papieża Jana Paiuła II uj Sanktuarium Miłosier-
dzia Bożego uj Łagieumikach. Wykonanie utujoru Bóg bogaty w miłosierdzie z muzyką J.
Zielińskiego i słomami K. Wisz-nioiuskiego.
sierpień Udział Skaldom na Festimalu Folkloru Ziem Górskich m Za-
kopanem.
22 ujrześnia Występ grupy podczas jesiennego pikniku na stadionie KS
Korona m Krakomie.
16 listopada Udział Skaldom m koncercie m Oberhausen (Niemcy).
22 listopada Występ grupy na imprezie „Złote Przeboje" m Sali Kongreso-
mej m Warszamie.
14 i 15 grudnia Koncerty formacji m Wiedniu, m jednej z prymatnych posiadłości.
2003
Nagranie m Radio Krakom materiału na płytę pt. „Skaldomie dzieciom".
8 marca Koncert „Skaldomie symfonicznie" m Inomrocłamiu.
27 kwietnia Występ Skaldom m Filharmonii Krakomskiej.
1 maja Majómka Tatrzańska m Zakopanem.
2 maja Występ grupy podczas koncertu jubileuszomego z okazji 10-
-lecia Ośrodka TV Polonia.
6 czerwca Koncert Skaldom m Sali Kongresomej m Warszamie, mspólnie
z Polską Orkiestrą Radiomą.
22 sierpnia Występ formacji na 40-tym Festimalu m Sopocie m ramach
koncertu „Muzyka Śmiata".
20 ujrześnia XIX Babiogórska Jesień m Zamoi.
18 listopada Udział J. Zielińskiego mraz z rodziną m koncercie charyta-
tymnym m Filharmonii Krakomskiej.
19 grudnia Udział J. Zielińskiego m spotkaniu gmiazdkomym m Auli Uni-
mersytetu im. A. Mickiemicza m Poznaniu.
2004 4 stycznia Koncert Skaldom m nomojorskiej sali Carnegie Hall.
348
Kalendarium
10 i 11 stycznia Dwa występy grupy uj Mississauga (obok Toronto) u; Kanadzie.
marzec Rozpoczęcie trasy koncertowej Skaldóu; po Polsce.
12 marca Występ uj katowickim „Spodku" z towarzyszeniem Orkiestry
Symfonicznej.
naj Koncerty grupy od Jeleniej Góry, poprzez Poznań, Słupsk,
czeruriec Kraków i Kawęczyn.
22 maja Występ braci Zielińskich na scenie Teatru im. Jana Pawła
Page 131
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
II w Słupsku.
12 sierpnia Koncert Skaldów na „Letniej Estradzie" we Władysławowie.
Noty biograficzne członków zespołu skaldowie
W aneksie zamieszczono noty biograficzne większości muzykom zubażanych z zespołem Skaldouiie
ui okresie 1965-1981. Muzyczne biografie zostały opracowane na podstawie dostępnej literatury
oraz informacji uzyskanych od samych artystóiu. Niestety, nie do uiszystkich muzykom udało się
dotrzeć, poza tym, niektórzy artyści, stanoiuczo odmówili podania jakichkolwiek informacji. Stąd
uidoczne gołym okiem rażące dysproporcje ui objętości poszczególnych biogramów. Noty
biograficzne zamieszczono u; porządku „instrumentalnym".
JerZU (Kuba) Fasiński - dr. Urodził się 20 listopada 1945 roku w Krakouie. Z wykształcenia jest
technikiem geologiem.
Pierwsze kontakty z muzyką zawdzięczał ojcu, który grał amatorsko na trąbce. W 1957 r. rozpoczął
naukę gry na akordeonie. Jako uczeń Technikum Geologicznego założył w 1962 r. pierwszy zespół
muzyczny pod nazwą Twist 6 Boys, w którym grał na pianinie. W latach 1963--1964 był perkusistą w
zespole Duchy, w którym grał obok m.in. Stanisława Walczaka i Adama Jankowskiego. Na początku
maja 1965 r. rozpoczął wspólne muzykowanie z braćmi Zygmuntem i Januszem Kaczmarskimi.
Wkrótce do prób dołączył Feliks Naglicki i w zestawie -trzy gitary + perkusja muzycy próbowali grać
muzykę instrumentalną. Po pojawieniu się w zespole Andrzeja Zielińskiego i dokooptowaniu do
tworzącej się grupy Jacka Zielińskiego, w maju 1965 r. skrystalizował się pierwszy skład zespołu
Skaldowie.
W pierwszym okresie istnienia zespołu J. Fasińskiemu przypadła rów nież rola autora tekstów.
Napisał m.in. słowa do piosenek: „Wieczorna opowieść" oraz „Gdy skończysz wiek młody" z muzyką
F. Naglickiego. W 1967 r. rozstał się definitywnie ze Skaldami i od 1968 roku znalazł się w zespole
Czarne Perły obok Zbigniewa Wodeckiego - voc, tp, Jacka Kafla - g, Janusza Tiachnowskiego - voc
i Zbigniewa Koniecznego - g. Skład Czarnych
350
Noty biograficzne członkom..
Pereł zmieniał się uiielokrotnie. W pewnym okresie z zespołem związa-ni byli również: Feliks
Naglicki - g; Edward Krzynowski - p oraz Wiesław Żakowicz - ts.
W latach 1969-1972 podjął stałą ujspółpracę z „Estradą Krakotuską" jako muzyk - akompaniator,
bardzo często z Feliksem Naglickim i Januszem Kaczmarskim. W 1970 r. grał w zespole Cracovia
70 wraz z Zygmuntem Kaczmarskim - viol, Wiesławem Karkoszką - g, Ryszardem Kopciuchem -bg i
Andrzejem Michalskim - tp. Od 1973 r. do 1977 r. był członkiem zespołu Wawele, dla którego
napisał kilka piosenek, jak choćby utwór „Bal na niebie" do tekstu Ewy Lipskiej oraz „Gdy ciebie nie
ma" ze słowami Wincentego Fabera. W składzie zespołu, obok J. Fasińskiego - dr, znaleźli się: Jan
Wojdak - voc, g; Janusz Wroński - viol; Marek Kulisiewicz - voc; oraz Stanisław Mozdyniewicz - bg,
voc. Później, w wyniku zmian personalnych, w zespole pojawili się: Stanisław Migała - g, Adam
Moszumański - bg oraz Kazimierz Skowron - vioI.
Po opuszczeniu zespołu Wawele związał się na rok z grupą F. Naglic-kiego SAFE, z którą rozpoczął
pierwsze wyjazdy na Zachód. Później zorganizował zespół Katapult Band, gdzie grał nieprzerwanie
do stycznia 1991 r. Grupa występowała głównie w Holandii, Danii, RFN i Szwajcarii. W zespole, w
różnym okresie, występowało bardzo wielu muzyków, m.in.: Marek Markiel - p, Marek Calik - ts, voc,
Andrzej Zaucha - voc, Elżbieta Żakowicz - voc, Ryszard Czeczel - bg, Marek Bałata - voc oraz
Paweł Moszumański - p.
W 1991 r. w Stuttgarcie rozstał się definitywnie z muzyką. W 1997 r. powrócił do Polski, do
Krakowa, koncentrując swoją aktywność na rozpoczętych w Niemczech przedsięwzięciach
gospodarczych.
Jan Budziaszek - dr. Urodził się 21 listopada 1945 roku w Krakowie. Z wykształcenia jest technikiem
chemikiem.
Pierwsze kroki w sztuce muzykowania stawiał pod kierunkiem ojca, muzyka-samouka. Przypadek
sprawił, że zainteresowania muzyczne wzięły górę nad chemią. Na jednym ze szkolnych wieczorków
w zespole zabrakło perkusisty. Zachorował. Stało się to nagle i nie było czasu na szukanie
zastępstwa. Ponieważ wielokrotnie bywałem na próbach zespołu i znałem repertuar, spróbowałem
zagrać. Próba wypadła dobrze. Ten pierwszy występ spowodował, że o grze na perkusji zacząłem
myśleć poważnie. W 1958 roku poznał Andrzeja Zielińskiego (później - LM, Sekstet Krakowski,
Skaldowie), z którym w latach 1958-1960 grał w big bandzie Miej-
Page 132
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Sr
Jan Budziaszek 351
skiego Domu Kultury w Krakowie. Następnie, uj latach 1962-1963, występo-mał u; założonym przez
A. Zielińskiego przy liceum muzycznym, szkolnym zespole LM.
W okresie 1963-1964 znalazł się uj krakoujskim zespole Big Beat Sextet. W 1964 roku przez jeden
miesiąc występował u; założonym przez A. Zielińskiego zespole Sekstet Krakouiski, w którym
zastąpił Zbigniewa Balickiego.
W 1965 roku grał krótko w krakowskim zespole Szwagry. We wrze-śniu 1966 r. ujraz z Tadeuszem
Gogoszem-bg (ex Szwagry); Wiesławem Wilczkiewiczem - g (ex Ametysty); Jerzym Horwathem -
pno, org (ex Jacek Ostaszeirski Quintet); Edwardem Aniołem - ts (ex Jacek Ostaszewski Qu-intet);
Czesławem (Lodo) Styczniem - pz oraz Janem Kaletą - voc (ex The Lessers), zorganizował zespół
Dżamble zujiązany z „Piujnicą pod Baranami". Jednocześnie, od sierpnia do grudnia 1966 r., grał u;
kwartecie Tomasza Stańki.
Zimą 1965 r. uczestniczył, uj charakterze obserujatora, uj próbie zespołu Skaldoiuie, do którego
przeszedł na przełomie listopada i grudnia 1966 r., zastępując Jerzego Fasińskiego. W zespole grał
do maja 1979 roku.
W 1979 roku znalazł się krótko uj składzie reaktyujoujanego, bardzo popularnego uj latach
sześćdziesiątych, zespołu jazzomego Playing Family. W styczniu 1980 roku ziniązał się z zespołem
Extra Bali Jarosłauja Śmietany - g, z którym odbył czteromiesięczne tournee po Stanach
Zjednoczonych. Grał m.in. uj noiuojorskim klubie „Village Vanguars". Wraz z Extra Ballem brał udział
uj festiujalu Jazz Jamboree 1980 oraz, do lata 1981 r., praktycznie uje ujszystkich liczących się
europejskich festiujalach jazzoujych.
W 1981 r. rozpoczął ujspółpracę z krakoujskim zespołem Pod Budą oraz, uj 1983 r., z grupą Maryli
Rodoujicz, z którymi uiystępoujał do 1987 roku. Jednocześnie, uj latach 1985-1988 grał uj
założonym przez Witolda Malinoujskiego Big Bandzie „Jaszczury", z którym okazjonalnie
współpra-coujało ujielu jazzmanóin m.in.: Jarosłauj Śmietana - g, Adam Kaujończyk -tp oraz Janusz
Muniak - ts.
Latem 1987 roku ujziął udział ujraz ze Skaldami uj słynnym koncercie „Przeżyjmy to jeszcze raz..." uj
Operze Leśnej uj Sopocie. Z krótkimi przerujami stale ujystępuje z grupą od początku lat
dziewięćdziesiątych.
Poza muzyką, od 1994 r. J. Budziaszek prowadzi zakrojoną na szerokę skalę działalność uj zakresie
świeckiego duszpasterstwa. Jest autorem kilkunastu refleksyjnych książek o tematyce religijnej min.
świetnego „Dzienniczka perkusisty" (Warszawa, Pro-Eko, 1995, 1997).
352
Noty biograficzne członkom...
Janusz Kaczmarski - g. Urodził się uj 1943 roku uj Krakoujie. Jest absolwentem Liceum
Muzycznego oraz PWSM uj Krakoujie.
Był jednym z założycieli zespołu Skaldowie. Odszedł z grupy uj lutym 1967 roku uj ujyniku
nieporozumień programowych. Po opuszczeniu Skaldóuj współpracował z Tadeuszem Woźniakiem,
z którym wystąpił m.in. na II Musicoramie w 1968 r. Podczas recitalu, obok własnych utworów, T.
Woźniak wykonał również kompozycje J. Kaczmarskiego. Związany był również z Estradą
Krakowską jako muzyk-akompaniator. W styczniu 1972 roku uczestniczył w nagraniu płyty T.
Woźniaka LP XL/SXL 0839 Muza (MC CK 0012 Muza). Pod koniec lat siedemdziesiątych
wyemigrował do Stanów Zjednoczonych.
Zygmunt Kaczmarski - g. Urodził się w 1947 roku w Krakowie. Jest absolwentem Liceum
Muzycznego oraz PWSM w Krakowie.
Jeden z założycieli zespołu Skaldowie. Odszedł z formacji wraz z bratem, Januszem Kaczmarskim
w lutym 1967 roku w wyniku nieporozumień na tle programowym. Przez pewien czas był związany z
Estradą Krakowską grając w zespole Cracovia 70 (obok m.in. J. Fasińskiego). Latem 1972 r., jako
skrzypek, rozpoczął współpracę z reaktywowanym zespołem Anawa. Jej efektem było m.in.
nagranie, w grudniu 1973 r., płyty ANAWA (LP SXL 1066 Pronit). Później Z. Kaczmarski przeszedł
do kwartetu Henryka Słaboszowskiego, a następnie zasilił zespół Ossian. Z kolei, do 1976 roku, grał
w zespole Huberta Szymczyńskiego, towarzyszącym Irenie Jarockiej. W połowie 1976 roku pojawił
się w ponownie reaktywowanym zespole Anawa. Obecnie jest pracownikiem naukowym Akademii
Muzycznej w Krakowie i zajmuje się wyłącznie muzyką poważną, prowadząc klasę skrzypiec
barokowych.
Page 133
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
w*?
Marek Jamrozy
353
Marek Jamrozy - g. Urodził się 16 czerwca 1944 roku tu Mielcu. Z ujykształcenia jest technikiem
mechanikiem.
Swoją przygodę z muzyką rozpoczął od luspółpracy z zespołem Czarne Koty - typowo gitaroują
grupą, grającą uj ZDK im. Lenina uj latach 1963-1964. Założycielem zespołu był perkusista
Wojciech Salamon, którego zastąpił później multiinstrumentalista i luokalista Janusz Gajec. W opinii
wielu muzyków Czarne Koty były najlepszym istniejącym uj tym czasie zespołem gitarowym uj
Kra-koujie i Noujej Hucie. Podczas koncertóuj grupie towa-rzyszyli ujokaliści estrady ZDK: Laryssa
Wdzięczkoujska, Edujard Strojny, Czesłaiu Popielarczyk oraz ujyłoniona z konkursu wokalistów
późniejsza solistka zespołu Szwagry - Elżbieta Ża-koujicz.
Po rozpadzie Czarnych Kotóuj M. Jamrozy grał uj zespole muzycznym Domu Kultury Huty im.
Lenina, ujraz z Ryszardem Szczudłoujskim - g, Jerzym Koniecznym - bg, Ryszardem Biniasem - dr
oraz Czesławem Popielar-czykiem - voc. Grupa uj 1965 r. przyjęła nazuję Ryszardy.
W 1964 roku ujszedł uj skład zespołu Szujagry, z którego odszedł, po-ujołany jesienią 1965 roku do
ujojska. W lutym 1967 r. został członkiem zespołu Skaldoiuie, id którym grał do sierpnia 1968 r. Od
1969 roku był zujiązany z „Piinnicą pod Baranami", a na początku lat siedemdziesiątych
ujspółpracoujał z Eują Demarczyk.
Poza muzyką interesoujał się lotnictiuem, literaturą oraz polityką.
Jerzy Tarsiński - g. Urodził się 21 grudnia 1943 roku uj Krakoujie. Z ujykształcenia jest technikiem
energetykiem.
W 1957 roku rozpoczął naukę gry na gitarze uj Międzyszkolnym Ośrodku Prac Pozalekcyjnych
(MOPP). Od 1961 r. grał uj zespołach dixilandoujych na gitarze i na banjo - bardzo często uj
formacjach razem ze Zbigniewem Rajem (później - Tropicale Thaiti Granda Banda). W 1962 roku,
po ukończeniu szkoły, został zaangażowany do zespołu MOPP, gdzie grali m.in. Marian Koster -voc
oraz Jerzy Raimański - bg.
W 1962 roku wraz z Marianem Kosterem - voc, Mieczysławem Spyrczyńskim - dr, Jerzym
Raimańskim - bg oraz Zbigniewem Sztycem - ts (zastąpionym później przez Bogusława Bieł-ło)
założył zespół Krakusy. Grupa zajęła pierwsze miejsce w Konkursie Zespołów Bitowych Polski
Południowej, pokonując m.in. takie zespoły, jak:
Jw j
Ki
354
Noty biograficzne członkom..
Big Beat Sextet, Ametysty i Telstar. W 1964 roku w składzie Krakusom znaleźli się: Jerzy Morański -
(ex Jazz Jaszczury), Wiesłaiu Szemborn oraz Jerzy Raimański. Okazjonalnie z zespołem
współpracowała szesnastoletnia ujóujczas siostra J. Tarsińskiego, Jadujiga Tarsińska - voc.
Jesienią 1965 roku został członkiem zespołu Szujagry. Wraz ze Szwa-grami brał udział w nagraniu
płyty „czwórki" EP N-0370 Muza (XI 1965 r.). W 1966 roku, obok J. Tarsińskiego - g, uj skład
zespołu wchodzili: Marian Koster - voc (później - Dżamble), Jerzy Piiuouiarski - g, Zbignieu; Sztyc -
ts (później - Akmarele), Zdzisłaiu Nazarko - dr (ex Ametysty) oraz Tadeusz Gogosz - bg (ex
Ametysty). W sierpniu 1967 roku przeszedł do zespołu Skaldowie, u; którym zastąpił Feliksa
Naglickiego. Związany z zespołem nieprzeriuanie do 1981 r. Od momentu wznowienia działalności
Skaldów uj 1987 r., uj zespole gra do dnia dzisiejszego.
Oprócz muzyki J. Tarsiński interesoujał się również antyczną rzeźbą.
Krzysztof PalilUOda - g. Urodził się uj 1946 roku uj Chorzoujie. Jest absolwentem Średniej Szkoły
Muzycznej uj klasie skrzypiec.
Jako skrzypek K. Paliujoda grał uj Filharmonii Śląskiej. Opanoujał róinnież znakomicie technikę gry
na gitarze, co było zasadniczym poujodem zaproponowania mu współpracy przez A. Zielińskiego. W
Skaldach pojawił się w listopadzie 1968 r., grając wcześniej w zespole jazzowym. Szczególnym
uznaniem darzył zespoły eksperymentujące, w których muzycy stale poszukiwali nowych
współbrzmień. To nowatorstwo odnalazł w Skaldach, w których nie obowiązywała jedna określona
maniera wykonawcza, a przeciwnie - rozbieżność i wielość stylów - od cytatów z muzyki poważnej
aż do rhythm and bluesa.
Poza muzyką pasjonował się wspinaczką i jako członek Klubu Wysokogórskiego miał na swoim
Page 134
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
koncie wiele „pierwszych" wejść m.in. na Orlą Ścianę w Tatrach. Interesował się również
malarstwem, ze szczególnym uwzględnieniem sztuki impresjonistycznej.
Ze Skaldami rozstał się w styczniu 1970 r. i od tej pory zespół przez wiele lat występował w
pięcioosobowym składzie.
Feliks Naglicki
355
Feliks Naglicki - g, bg. Urodził się 17 czerwca 1944 roku w Kra-koujie. Jest absolwentem Wydziału
Architektury Politechniki Krakowskiej.
Pobierał prywatne lekcje fortepianu u prof. Krystyny Ni-żyńskiej, kontrabasu u prof. Ryszarda Dauna
oraz solfeżu u prof. Haliny Konopackiej. Naukę gry na gitarze rozpoczął u; 1958 roku. Od 1961 r.
brał czynny udział w życiu muzycznym Krakowa, ujystępując regularnie niemal we wszystkich
klubach studenckich.
W 1962 r. założył, wraz z Aleksandrem Kukiełą - bg oraz Cezarym Słupkiem - dr, zespół Heralds.
Od 1963 roku ujspółpracoiuał z zespołem 5+ wraz z Antonim Krupą - g, Janem Kaletą - dr, g, Anną
Kłusak - p, Januszem Czajkowskim - g, Zbigniewem Zajączkowskim - voc oraz Cezarym Słupkiem -
dr. W tym samym roku, jako gitarzysta basowy, uispólnie z Antonim Krupą - g, Zbigniemem Gdułą -
g, Cezarym Słupkiem - dr i Edmundem Szutkowskim - voc, utujorzył grupę Kon Tiki ze stałym
miejscem występów przy Sali Pieśni i Tańca Huty im. Lenina.
W 1964 r. wszedł, jako gitarzysta, w skład założonego przez Andrzeja Zielińskiego (później -
Skaldoiuie), Sekstetu Krakoujskiego. Przez diua letnie miesiące zespół występował uj lokalu
„Cristal" uj Gdańsku-Wrzeszczu. Po poujrocie z Wybrzeża, ujraz z A. Zielińskim rozpoczął
uispółpracę z kabaretem Soujizdrzał działającym przy Uniwersytecie Jagiellońskim.
Na przełomie 1964/65 r., jako gitarzysta basoujy, związał się z zespołem The Lessers w składzie:
Antoni Krupa - g, Jan Kaleta - g oraz Tomasz Hołuj - dr (później - Osjan). W zespole tym
ujystępoiuali również w innym okresie: Marian Pawlik - dr, bg (później - Dżamble), Jerzy Dura - bg
(później - Tropicale Thaiti Granda Banda), Benedykt Radecki - dr (później Dżamble), Jerzy Bezucha
- dr (później - Dżamble) oraz Ryszard Kopciuch -bg (później - Old Metropolitan Band).
W maju 1965 roku poujstał u; Krakowie zespół Skaldoiuie, uj skład którego weszli: bracia Andrzej -
p, voc i Jacek - voc, viol, tp Zielińscy, bracia Zygmunt i Janusz Kaczmarscy - g, g, Feliks Naglicki -
bg oraz Jerzy (Kuba) Fasiński - dr. Wraz ze Skaldami brał udział me ujszystkich krakoujskich
giełdach piosenki zainicjowanych przez red. Andrzeja Jaroszewskiego.
W sierpniu 1967 roku opuścił zespół Skaldowie. W 1968 roku występował w zespole Czarne Perły
wraz ze Zbigniewem Wodeckim - voc, tp, Jackiem Kaflem - g, Januszem Tiachnowskim - voc,
Adamem Pukalakiem -dr, Zbigniewem Koniecznym - g i Markiem Michalakiem - ps.
W sierpniu 1968 roku powrócił na krótko do zespołu Skaldowie, z którym rozstał się definitywnie w
październiku tego samego roku.
Od 1969 roku współpracował z Estradą Krakowską w zespole akompa-
356
Noty biograficzne członkom...
niującym. W 1975 r. ujraz z Jerzym Fasińskim (ex Skaldoiuie, później - Wa-ujele) założył zespół
SAFE, uj skład którego luchodzili: Inez Kilarska-Nag-licka - voc, Marian Markiel - p oraz Marek Calik
- ts, voc. W lutym 1976 r. otrzymał inraz z zespołem kontrakt do NRD. W 1977 r. ujyjechał inraz z
grupą do RFN i Holandii. W 1978 r. inraz z Inez Kilarską-Naglicką stujorzył noiuą grupę pod nazują
F. I. SAFE, uj skład której uieszli także: Henryk Woźniacki (później A. Michalski) - p, Witold Tchórz
— as, g i Bronisłaiu Dziedzic-dr, i z którą ujyjechał do RFN. W 1979 r. zespół uległ roziniąza-niu.
Następnie, ujraz z Inez Kilarską-Naglicką, założył zespół N. N. Station, uj którym grali róiunież:
Leonard Kaczanoujski - p, Ryszard Pokorski - g (ex Kram) oraz Janusz Gajec - dr. Wraz z nim udał
się na tournee do Holandii, RFN, Sziuajcarii, Luxemburga oraz Austrii.
W 1981 r. pozostał na stałe uj Sziuajcarii. W 1982 r. założył grupę Pacific, uj skład której ujeszli
także: Inez Kilarska-Naglicka - voc, Jerzy Dąbroujski -dr (ex Niebiesko-Czarni) oraz dujóch muzykom
szujajcarskich.
Na początku 1983 r. ujyjechał do Noriuegii ujraz z zespołem Drive uj składzie: Piotr Safjan - p,
Ryszard (Misiu) Jasiński - ts oraz Diethmar Som-mer-dr. Od 1984 r. zajmuje się inyłącznie
nagraniami studyjnymi me inła-snym studio.
W listopadzie 1993 r. F. Naglicki inraz z żoną Inez stujorzyli piiunicę artystyczną pod naziną
„Piujnica u Inez" uj Baden (Sziuajcaria), uj której dość regularnie odbywają się ujystępy znanych
Page 135
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
polskich artystom, m tym „rodzinne koncerty" członkom zespołu Skaldomie.
Tadeusz GogOSZ - bg. Urodził się 5 sierpnia 1945 roku m Katomi-cach. Z inykształcenia jest
inżynierem spamalnikiem.
Uczęszczał do szkoły muzycznej, m której pobierał lekcje gry na klarnecie, gitarze oraz na
kontrabasie (u prof. Ryszarda Dauna). Smoją karierę muzyczną rozpoczął od mspółpracy z
zespołem Ametysty. Grupa była zmiązana z klubem Violinka (Jedynka) m latach 1962-1963 oraz
Za-kładomym Domem Kultury im. Lenina. Zespół tinorzy-li: Leszek Trojanomski/Marian Plutecki - g,
Tadeusz Go-gosz - bg, Wiesłam Wilczkiemicz - g, Krzysztof Partyka -ts, Andrzej Ibek - cl, Andrzej
Kunze/Słamomir Butenko -pno, Zdzisłam Nazarko - dr oraz Zatorski (vel Bil Zator-son), Ryszard
Horus, Janusz Sołek i Elżbieta Żakomicz - voc. Po rozpadzie zespołu T. Gogosz mraz z W.
Dymnym założył grupę Szmagry, m której grał do jesieni 1965 r. Obok niego, zespół tmorzyli: Marian
Koster - voc, Marek Jamrozy (eks-Czarne Koty) - g, Wiktor Perelmuter (eks-Jazz Darings, Pod
Jaszczurami) - dr i Zygmunt „Bobby" Zieliński - g.
^9
Konrad Ratyński
357
Na ujiosnę 1966 roku powrócił do Szwagrów, z których odszedł latem. Był jednym ze
współorganizatorów powstałego we wrześniu 1966 r. zespołu Dżamble. Po rozpadzie grupy, w lutym
1967 roku, przeszedł do Skaldóui. Jesienią 1967 roku odszedł z zespołu i do lipca 1969 r. grał z
Czesłaujem Niemenem w grupie Akwarele. Odnotować wypada udział muzyka tu nagraniu duróch
płyt: LP XL 0390 Muza (Sukces) oraz LP XL 0516 Muza (Czy mnie jeszcze pamiętasz?).
Współpracował również z zespołem Andrzeja Nowaka (wraz Januszem Muniakiem, Jerzym
Kudykiem, Wiktorem Perelmuterem i Henrykiem Witkiem) oraz z zespołem Ewy Demarczyk. Gryiuał
także z Adamem Matysz kouiiczem (Makowiczem).
W sierpniu 1969 roku T. Gogosz znalazł się w zespole ABC. Wiosną 1971 roku zasilił Bemibek, z
którego odszedł latem 1972 r. Po okresie współpracy z Grupą Organową Krzysztofa Sadouiskiego,
latem 1974 roku grał uj zespole Test. W pewnym okresie grał również w sekstecie Zbigniewa
Namysłowskiego wraz z Markiem Blizińskim, Tomaszem Szukalskim, Stanisławem Cieślakiem,
Czesławem „Małym" Bartkowskim i Kazimierzem Jon-kiszem. Krótko współpracował także z
zespołem SBB.
Następnie pojawił się w zespole kierowanym przez Huberta Szymczyń-skiego, towarzyszącym Irenie
Jarockiej. Na początku lat osiemdziesiątych wyjechał na stałe do Norwegii, gdzie do 1984 r.
występował w klubach muzycznych z polskimi muzykami m.in. z Wojciechem Kordą.
Konrad Ratyński - bg. Urodził się 8 lipca 1947 roku w Radomiu. Jest absolwentem Średniej Szkoły
Muzycznej.
Zainteresował się muzyką młodzieżową po pierwszych nagraniach zespołu The Shadows.
Fascynacja Shadow-sami była tak silna, że w rezultacie założył amatorską grupę beatowa, w której
komponował i aranżował. Pod koniec 1965 r. rozpoczął współpracę z zespołem Ryszardy, gdzie
objął funkcję gitarzysty rytmicznego, obok Ryszarda Szczudłowskiego - g, Jerzego Szwejkowskiego
-bg i Ryszarda Biniasa - dr. Wcześniej K. Ratyński był zaangażowany w działalność domu kultury
im. Korczaka (Domu Harcerza), skąd, korzystając ze swoich prywatnych kontaktów, sprowadziła go
wokalistka Ryszardów, Joanna Makiej. K. Ratyński okazał się bardzo dobrym kompozytorem i
autorem tekstów. Jego piosenki włączono do repertuaru grupy.
Po odejściu R. Szczudłowskiego gitarę rytmiczną przejął Marek Pawlak (eks Wiślanie), a K.
Ratyński objął funkcję gitarzysty solowego. Jesienią 1966 r. odszedł powołany do wojska Ryszard
Binias, a jego miejsce przy
358
Noty biograficzne członkom...
perkusji przejął Zenon Rybarczyk, który wcześniej grał z K. Ratyńskim uj D.K. im. Korczaka. W tym
składzie zespół funkcjonował do jesieni 1967 r., uj międzyczasie zmieniając nazwę na Popioły.
Nazwę wymyślił K. Ratyński, a podstawę repertuaru, obok muzyki The Shadows, stanowiły
kompozycje K. Ratyńskiego, który również pisał teksty.
Jesienią 1967 roku K. Ratyński przeszedł do Szwagrów, a od stycznia 1968 r. został członkiem
zespołu Skaldowie. Związany z formacją nieprzerwanie do 1981 r. Od momentu wznowienia
działalności Skaldów w 1987 r., w zespole gra do dnia dzisiejszego.
K. Ratyński nie ogranicza swoich zainteresowań do muzyki beatowej. Jest znawcą i wielkim
Page 136
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
miłośnikiem twórczości Fryderyka Chopina.
Jacek Zieliński - VOC, vioI, tp, g. Urodził się 6 września 1946 roku w Krakowie. Absolwent Liceum
Muzycznego w Krakowie.
Studiował trzy lata na Wydziale Pedagogicznym Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w
Krakowie, początkowo w klasie altówki u prof. Eugenii Umińskiej, a później przeniósł się na
skrzypce do J. Kosmali.
Bardzo wcześnie zaczął przejawiać pasje muzyczne, sekundując starszemu bratu Andrzejowi,
wykazując przy tym zainteresowanie instrumentami smyczkowymi. Pierwszych lekcji gry na
skrzypcach udzielał mu ojciec. Po ukończeniu podstawowej szkoły muzycznej, kontynuował naukę w
krakowskim Liceum Muzycznym w klasie skrzypiec u Romana Kostki.
J. Zieliński zainteresował się muzyką rozrywkową obserwując działalność brata Andrzeja w
szkolnym zespole LM. Zadebiutował jednak jako trębacz w żeńskiej grupie typu Filipinki. Grę na
trąbce opanował samodzielnie. W 1965 roku, jako ostatni został dokooptowany do zespołu
Skaldowie, wnosząc, poza umiętnościami wokalno-instrumentalnymi, pomysł nazwy zespołu. Jest
związany z grupą nieprzerwanie od chwili powstania formacji i to on, w 1987 roku, doprowadził do
reaktywowania Skaldów. W połowie lat siedemdziesiątych rozpoczął działalność kompozytorską
ukoronowaną wystawionym w 1979 roku w „Piwnicy pod Baranami" spektaklem Pieśń nad pieśniami
- czyli ballada o miłości człowieka do tekstu W. Dymnego.
Poza muzyką J. Zieliński interesuje się literaturą, szczególnie prozą amerykańską - drapieżną i
bardzo męską w wyrazie. Do ulubionych autorów należą: E. Hemingway, J. Steinbeck, E. Caldwell
oraz T. Capote. W młodości wykazywał również pasje sportowe, grając przez dwa lata w I drużynie
juniorów krakowskiej Wisły.
Stanisłam Wenglorz 359
Stanisław Wenglorz - VOC. Urodził się uj 1950 roku uj Cieszynie. Uczęszczał do średniej szkoły
muzycznej uj ChorzouJie.
Sujoją karierę artystyczną rozpoczął uj 1966 r. od ujy-stępóuj z zespołem Bardoujie. Przerujał naukę
uj szkole muzycznej uj klasie gitary klasycznej oraz śpieuju solo-ujego po ujystępie na Lubelskim
Festiujalu Wokalistóuj Jazzoujych i przeniesieniu się do Warszaujy, gdzie m.in. uczył się uj Studium
Piosenki, istniejącym krótko przy Stołecznej Estradzie. Podejmoiuał ujspółpracę z różnymi
formacjami, następnie ujziął udział uj festiujalu „Jazz nad Odrą". W 1970 roku ujystąpił podczas
„Debiutóuj" na VIII KFPP uj Opolu, potem kolejny raz na festiujalu jazzoujym Lublinie oraz na
festiujalu piosenki studenckiej uj Krakotuie.
W 1974 roku rozpoczął solouie mystępy uj klubach studenckich. Po ujygranej uj programie „Progi
Kariery" zorganizoiuanym przez Teleinizję Polską, ujystąpił uj kilku programach teleiuizujnych. W
1976 r. zdobył tzuj. „Zieloną Koniczynkę" na Polskich Targach Estradouiych uj Łodzi uj kategorii
najlepszego debiutu. Po tym koncercie Andrzej Zieliński złożył mu propozycję uispólnych ujystępóuj
uj zespole Skaldoiuie. Pieruisze próby z no-ujym ujokalistą miały miejsce uj styczniu 1977 r. a od 1
lutego do 3 marca Skaldoujie ujraz z S. Wenglorzem udali się na koncerty do ZSRR.
Sujiadectujem talentu i możliujości ujokalnych S. Wenglorza jest skom-ponoujany specjalnie dla
niego utujór pt. „ Nie ujidzę ciebie uj sujych marzeniach", ujykonany m.in. na XV KFPP uj Opolu.
Poza tym S. Wenglorz nagrał jeszcze ze Skaldami utujór „Wierzę id ciebie" z tekstem L.A.
Moczulskiego. Jesienią 1977 r. artysta zakończył ujspółpracę z zespołem.
Po odejściu od Skaldom S. Wenglorz nagrał jeszcze kompozycję A. Zielińskiego pt. „Kim ty jesteś,
jak cię zomią", ale już w tomarzystmie innych muzykom. Następnie zmiązał się z formacją Budka
Suflera, z którą mspół-pracomał do jesieni 1978 roku.
Po rozstaniu się z grupą, brał udział m mielu trasach koncertomych z różnymi zespołami i
mykonamcami. W 1980 r. zmiązał się z Ryszardem Sygitomiczem (zespół Perfect), który m.in.
napisał dla niego nome, ostro rockome utmory adekmatne do jego możlimości mokalnych. Poza tym
S. Wenglorz miał m smoim repertuarze spokojne, nastrojome ballady.
W latach osiemdziesiątych nagrał dmie płyty długogrające, które jednak pojamiły się na rynku z
dużym opóźnieniem. W lipcu 1985 r. myemigromał do Niemiec, gdzie 22 lipca otrzymał
obymatelstmo. Obecnie sporadycznie zajmuje się muzyką, organizuje koncerty, ale przede
mszystkim zajmuje się mydamaniem gazety dla licznej m Niemczech Polonii.
360
Noty biograficzne członków...
Andrzej Zieliński - p, keyb, synth, voc. Urodził się 5 paź
Page 137
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
dziernika 1944 roku w Gdowie. Absolwent Liceum Muzycznego iu Krakowie.
Zaliczył pięć lat studiów w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Krakowie: trzy lata studiował
pianistykę w klasie prof. Jana Hoffmanna, a następnie studiował na IV i V roku Wydziału
Kompozycji, gdzie był studentem prof. Lucjana Kaszyckiego i prof. Tadeusza Machla.
Do muzyki ciągnęło A. Zielińskiego od najmłodszych lat. Zabawa z fortepianem zaczęła się bardzo
wcześnie, gdy miał niespełna cztery lata. Pierwszym nauczycielem muzyki był ojciec - Franciszek
Zieliński, skrzypek i pedagog. Po pierwszych domowych kontaktach z muzyką, Andrzej rozpoczął
prywatną naukę gry na fortepianie. Lekcji udzielała mu przez dwa lata znajoma nauczycielka,
pianistka Ewa Różyska, mieszkająca w tej samej kamienicy. W wieku siedmiu lat zdał pozytywnie
egzamin wstępny do podstawowej szkoły muzycznej, jednak nie został przyjęty z braku miejsc.
Regularną naukę w szkole muzycznej rozpoczął w trzeciej klasie, trafiając pod opiekę tej samej
nauczycielki, która wcześniej udzielała mu prywatnych lekcji.
Jeszcze w trakcie nauki uczestniczył w próbach big bandu Miejskiego Domu Kultury w Krakowie. Po
ukończeniu siódmej klasy kontynuował naukę w liceum muzycznym. W rezultacie świetnie zdanego
egzaminu został przyjęty na fortepian, do klasy Ireny Rolanowskiej.
Podczas nauki w liceum, w trakcie której zetknął się min. ze znanym kompozytorem i pedagogiem
prof. Lucjanem Kaszyckim, A. Zieliński myślał nawet o karierze wirtuozowskiej, biorąc udział w
koncertach, przesłuchaniach, dając recitale itp.
W IX klasie zaczął komponować pierwsze utwory dla prowadzonego przez ojca wojskowego zespołu
estradowego Desant. Poza tym, korzystając z życzliwego poparcia grona pedagogicznego, A.
Zieliński założył w 1962 r. w liceum zespół wokalno-instrumentalny nazwany LM - od skrótu nazwy
szkoły, z którym wystąpił m.in. podczas drugiego etapu Ogólnopolskiego Turnieju „Czerwono-Czarni
szukają młodych talentów", 17 marca 1962 r. w Krakowie, w hali Wisły. Po doświadczeniach
zdobytych w grupie LM, do matury uczestniczył wraz z kilkoma kolegami w „konspiracyjnej"
działalności muzycznej w nowo powstałym zespole, z którym objeżdżali zabawy szkolne i
świetlicowe, akademie i wesela.
Egzamin dojrzałości był triumfem Andrzeja, który z wyróżnieniem, jako najlepszy uczeń, zrobił
dyplom z fortepianu. Na egzaminie wstępnym do Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w
Krakowie zagrał tak rewelacyjnie na fortepianie, że sam rektor, prof. Jan Hoffmann, przyjął go do
swojej klasy.
Andrzej Zieliński
361
Trzy lata intensyinnych studiom pianistycznych inyraźnie ujskazyinało karierę przyszłego
koncertującego pianisty... Jednak peumego dnia odujie-dził Andrzeja jeden z kolegom - Janusz Woś
- z propozycją pracy m proma-dzonym przez siebie kabarecie studenckim. Ryzykując usunięciem z
uczelni A. Zieliński podjął mspółpracę z kabaretem, gdzie m „Somizdrzale" poznał Leszka
Aleksandra Moczulskiego - przyszłego mieloletniego autora tekstom do smoich kompozycji. Poza
tym, objął rómnież funkcję instruktora muzycznego m Zakładomym Domu Kultury m Nomej Hucie.
Nie ograniczał się przy tym myłącznie do konsultacji muzycznych - jako instrumentalista kilkanaście
razy grymał „sesyjnie" na organach „Ionica" m zespołach Ryszardy i Czarne Koty.
Ta mielokierunkoma działalność spomodomała, że odtmórstmo przestało Andrzeja interesomać. Już
m Domu Kultury próbomał aranżomać utmory klasyczne m duchu beatomym, m.in. koncert b-moll
Czajkomskiego. Jako kieromnik teatrzyku studenckiego „Somizdrzał" napisał piermsze utmory
-ekspresyjne piosenki do tekstom L.A. Moczulskiego - „Piosenkę starszego asystenta" i „Nocne
trammaje".
Latem 1964 r. A. Zieliński mraz z grupą kolegom założył istniejącą przez dma miesiące formację
pod nazmą Sekstet Krakomski, z którą myjechał na koncerty do Gdańska.
Skład Sekstetu Krakomskiego przedstamiał się następująco: Andrzej Zieliński - p, Zbigniem Paleta -
viol, Feliks Naglicki - g, Artur Mazurkomski -ts, b, Jerzy Grandys - acc, g, Zbigniem Bilski - voc oraz
Zbigniem (Bala) Balicki (lipiec) i Jan Budziaszek (sierpień) - dr. Muzycy mystępomali m lokalu
„Cristal" m Gdańsku-Wrzeszczu, grając „fajfy" dla młodzieży oraz dancingi dla publiczności
nadmorskiej.
Po makacyjnym sukcesie i pomrocie do Krakoma grupa przestała istnieć... Nie ulega mątplimości,
że Sekstet Krakomski był zalążkiem Skaldom. Przez makacje 1965 r. grupa ukonstytuomała się,
dając piermszy oficjalny mystęp 11 października 1965 r. m Klubie Plastykom podczas drugiej
kra-komskiej Giełdy Piosenki.
Page 138
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Andrzej Zieliński szybko objął rolę lidera grupy i jemu formacja za-mdzięcza najmiększe sukcesy.
Konsekmencją zamodomej aktymności muzycznej było... skreślenie go (mraz z bratem Jackiem) m
1969 r. z listy studentom PWSM! Z umagi na myjazd do USA, obaj spóźnili się o miesiąc na zajęcia!
Jest autorem ponad 400 utmoróm, z których miele stało się standardami nie tylko muzyki
rozrymkomej, kompozytorem muzyki filmo-mej, teatralnej i do midomisk telemizyjnych. Ma rómnież
na smoim koncie udane, duże formy instrumentalne. Kieromał nieprzermanie zespołem do grudnia
1981 r. Po zamieszeniu działalności grupy pozostał na stałe m Stanach Zjednoczonych kontynuując
działalność muzyczną, promadząc młasny zespół oraz mspółpracując z mieloma muzykami i
artystami.
362
Noty biograficzne członkom..
Od momentu wznowienia działalności Skaldów w 1987 r. po raz pierw-szy ujystąpił z zespołem w
1990 roku. Od tego czasu ujystępuje z grupą dość regularnie, dzieląc czas pomiędzy Kraków a New
Jersey.
Ryszard Kozicz - menedżer. Urodził się w 1933 roku uj War-szaujie. Kieroiunik zespołu w latach
1970-1977.
Od 1958 r. zajmował się impresariatem i organizacją imprez. Do 1976 r. z ramienia Bałtyckiej
Agencji Artystycznej był zaangażowany uj przygotowania siedemnastu Festiwali Piosenki uj
Sopocie. Poza tym, współorganizował sześć Festiwali Piosenki Polskiej w Opolu.
W latach 1960-1962 organizował ogólnopolską imprezę radiową „Mikrofon dla wszystkich". W 1962
roku był kierownikiem biura I Festiwalu Młodych Talentów w Szczecinie-Międzyzdrojach. Przez rok
współpracował również z kabaretem „Piwnica Pod Baranami". W 1966 roku prowadził trasę
koncertową zespołu The Animals. Angielskiej formacji towarzyszyła grupa Polanie, której
impresariatem zajmował się w latach 1965-1968.
W 1970 r. został menadżerem Skaldów, których prowadził do 1977 r. i z którymi odbył ponad 1700
koncertów poza granicami Polski.
W latach 1978-1980 współpracował z zespołem SBB a następnie, do 1986 r., był menadżerem
Maryli Rodowicz. Współuczestniczył w realizacji wielu nagrań płytowych i audycji telewizyjnych
artystki i zorganizował ok. tysiąc koncertów w kraju i zagranicą.
Współpracował również z innymi grupami, m.in. z zespołami Bajm, Budka Suflera, VOX, Kombi oraz
z czołówką polskiego jazzu, którą wprowadzał na rynek ówczesnego ZSRR.
W 1990 r. założył firmę PROOST zajmującą się kompleksową obsługą i organizację imprez, którą
prowadzi do dzisiaj.
Nagrania płytowe i radiowe Skaldów
Dorobek płytowy zespołu Skaldowie jest dość obszerny i obejmuje:
• pocztómki dźwiękowe (PD), mające obecnie głównie znaczenie kolekcjonerskie, wydawane uj
latach 1967-1977;
• płyty pojedyncze, tzw. single (SP), z lat 1966-1979;
• płyty podwójne, tzu;. czwórki (EP) wydawane u; latach 1966-1973;
• płyty długogrające, longplaye (LP) - uj tym składanki - wydane uj okresie 1966-1989;
• wznowienia LP na płytach kompaktowych oraz płyty kompaktouie (CD) nagryujane uj latach
1991-2000 oraz
• kompilacje, tzn. płyty kompaktowe wydawane w latach 1991-2001 przez różne firmy wydawnicze,
często bez stosownych uregulowań prawnych.
Wiele niepublikowanych nagrań zespołu do dziś spoczywa w archiwach Polskich Nagrań i Polskiego
Radia. Umieszczono je razem w jednym dziale wraz z wykazem nagrań radiowych. W spisie
pominięto nagrania, które, poza płytami, ukazały się również na kasetach magnetofonowych.
Aneks został opracowany na podstawie informacji zawartych w książce Jana Kaweckiego, Janusza
Sadłowskiego, Marka Ćwikły i Wojciecha Zająca pt. „Encyklopedia Polskiej Muzyki Rockowej ROCK
'N' ROLL 1959-1973", wyd. „Rock-Serwis", Kraków, 1995 oraz znacząco uzupełniony na podstawie
ustaleń Macieja Kabaty, znawcy i fana Skaldów - twórcy internetowej strony o zespole
(www.republika.pl/maakab) - a także poszukiwań własnych.
Pocztówki dźwiękowe (PD)
PD KP-II0 Muza Wszystko mi móuji, że mnie ktoś pokochał
12.1967 Nagrania z LP XL 0478
PD KP-II6 Muza Wspólny jest nasz świat
Page 139
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
03.1968 Nagranie z LP XL 0478
364
Nagrania płytowe i radiowe...
PDKP-I17Muza 03.1968
Nie całuj mnie pierwsza Nagranie z LP XL 0478
PDKP-118 Muza 03.1968
Sen dla mojej dziewczyny Nagranie z LP XL 0478.
PD KP-126 Muza 12.1968
Medytacje wiejskiego listonosza Nagranie radiowe.
PD KP-136 Muza 1969
Wiatr kołysze gałązkami Nagranie z SP SP-334.
PD R-0087 Ruch 02.1969
Cała jesteś uj skoujronkach Nagranie z LP XL 0528.
PD R-0094 Ruch 02.1969
Prześliczna wiolonczelistka Nagranie z LP XL 0528.
PD R-0102 Ruch 02.1969
Króliczek Nagranie z LP XL 0528.
PD R-0104 Ruch 02.1969
Bas Nagranie z LP XL 0528.
PD R 0134 Ruch 01.1970
Zaiuieja Nagranie z LP XL 0597.
PD R-0135 Ruch 01.1970
Cisza krzyczy Nagranie z LP XL 0597.
PD R-0156 Ruch 03. 1970
Chodzi diabeł opłotkami Nagranie z LP XL 0624.
PD R-0166 Ruch 1970
Gorzko mi voc T. Tutinas.
PD R-0185 Ruch 04. 1970
Póki ludzie się kochają Nagranie z LP XL 0634.
PD R-0197 Ruch 04.1970
Ty Nagranie z LP XL 0634.
PD R-0I98 Ruch 06. 1970
W żółtych płomieniach liści (Iive) Nagranie z LP XL 0635.
PD R-0199 Ruch 04.1970
Duja-Jeden-Zero-Start Nagranie z LP XL 0634.
PD R-0215 Ruch 04.1970
Na uiszystkich dworcach świata Nagranie z LP XL 0634.
PD R-0254 Ruch 05.1972
Łagodne światło twoich oczu Nagranie z LP XL 0887.
Nagrania płytouie i radioiue... 365
PD R-0519 Ruch 1974
PD R-07I9 Tonpress 1975
PD R-0808 Tonpress 1977
PD R-1157 Tonpress 1980
PD R-0060-II Ruch 11.1967
PD R-0069-1I Ruch
1972
PD R-0419-11 Tonpress 06.1976
PD R-0478-II Tonpress 06.1976
PD R-0503-II Tonpress 06.1976
PD R-0536-II Tonpress 03.1977
Bez granic, bez końca Nagranie radioiue.
Sto tysięcy złotych Nagranie radioiue.
Mam dla ciebie to co chcesz Nagranie radioiue.
Tują jasną ujidzę tiuarz Nagranie radioiue.
Rodzi się ptak (S) Nagranie z LP XL 0517.
Koloroiue, szare dni (S) Nagranie z LP XL 0887.
Szanujmy ujspomnienia (S) Nagranie z LP SX 1411.
Zagubieni iu ulicach miasta/ Małomóiuny Bill Nagranie z LP SX 1411 Nagranie radioiue.
Zgadzam się na ten śiuiat/ Dziej się nam ballado Nagranie z LP SX 1411.
Pójdę do nieba/ Marynarze z morza łez Nagranie z LP SX 1763.
Single (SP)
SP SP-141 Pronit 04.1966 (08.1966)
SP SP-173 Pronit 1966/1967 (03.1967)
SP SP-181 Pronit 03.1968
SP SP-182 Pronit 03.1968
SP SP 226 Pronit 1966/1967 (03.1967)
SP SP-279 Pronit 02.1969
Jutro odnajdę ciebie / Moja czaroiunica Nagrania z EP N-0431.
Zabrońcie kujitnąć kiuiatom / Nocne tramiuaje Nagrania z LP XL 0393.
Dujudzieste szóste marzenie / Spieiuam, bo muszę Nagrania z LP XL 0478.
Nie całuj mnie pieruisza / Zaujołam na pomoc luszystkie ptaki Nagrania z LP XL 0478.
Weź mnie ze sobą / Jarmark Nagrania z LP XL 0393.
Prześliczna miolonczelistka / Maloiuany dym Nagrania z LP XL 0528.
Page 140
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
366
Nagrania płytowe i radiowe...
SP SP-280 Pronit 02.1969
SP SP-300 Muza 04.1970
SP SP-316 Muza 01.1970
SP SP-334 Muza 1969
SP SP-358 Muza 05.1971
SP SP-39I Muza
05. 1972
SP SS-707 Muza
06. 1976
SP SS-760 Muza 03.1979
SP S-ll Tonpress Opole 1975, 06.1976
SP S-302 Tonpress 1977/1979
SP 450 812 AMIGA DDR 1970
SP 450 815 AMIGA DDR 1970
SP 455 960 AMIGA DDR
1973
SP 0431087 Supraphon (CS) 1970
Wieczór na diuorcu uj Kansas City / Z kopyta
kulig rwie
Nagrania z LP XL 0528.
Póki ludzie się kochają / Ty Nagrania z LP XL 0634.
Od wschodu do zachodu słońca / Zawieja Nagrania z LP XL 0597.
Wiatr kołysze gałązkami (S)
Skład: A. Zieliński - org, voc; J. Zieliński - tp, voc; J. Tarsiński - g; K. Ratyński - bg; J. Budziaszek -
dr i H. Kunicka - voc. Nagranie radiowe.
Noc w Krakowie (S)
Skład: A. Zieliński - org, voc; J. Zieliński - tp, voc; J. Tarsiński - g; K. Ratyński - bg; J. Budziaszek -
dr. Nagranie radiowe.
Łagodne światło twoich oczu / Kolorowe, szare dni Nagrania z LP XL 0887.
Wszystko kwitnie wkoło / Street 2000 Nagrania z LP SX 1411.
Gdyby nie śpiewał nikt / Dopóki jesteś Nagrania z LP SX 1763.
Wszystko kwitnie wkoło / Życzenia z całego serca Nagrania z LP SX 1411.
Nie oślepiaj / Nocni jeźdźcy
Skład: A. Zieliński - org, voc; J. Zieliński - tp, voc; J. Tarsiński - g; K. Ratyński - bg; J. Budziaszek -
dr. Nagranie radiowe.
Du hast mich lieb (Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał) / So viele Ziige kommen (Na
wszystkich dworcach świata) Nagrania z LP 855 244.
Der Brieftager kommt (Medytacje wiejskiego listonosza) / Lerchen (Cała jesteś w skowronkach)
Nagrania z LP 855 244.
Mondschein im Haar (Księżyc we włosy) (S)
Nie ma szatana / Straszne sny naczelnika poczty w Tomaszowie.
SP 0431703 Supraphon (CS) 1974
Jdu napred / SIova matce.
Nagrania płytowe i radiowe...
367
„Czwórki" (EP)
EP N-0431 Pronit 04.1966
EP N-0462 Muza 08.1966
EP N-0508 Muza 1967
EP N-0570 Pronit 06.1969
EP N-0602 Muza 04.1970
EP N-0702 Muza 05.1972
EP N-0703 Muza 05.1972
EP GD 0003129-30 Melodia (ZSRR), 1973
Page 141
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Jutro odnajdę ciebie / Moja czarownica / Wieczorna opoujieść / Jarmark
Skład: A. Zieliński - org, pno, voc; J. Zieliński - tp, voc; J. Fasiński - dr; F. Naglicki - bg; J.
Kaczmarski
- g; Z. Kaczmarski - g, voc. Nagrania radiotue.
Piosenki z filmu „Mocne uderzenie"
Jutro odnajdę ciebie / Nie chcę odejść / Kolorouja piosenka / Każdemu ujolno śpiewać Skład: A.
Zieliński - org, pno, voc; J. Zieliński - tp, voc; J. Fasiński - dr; F. Naglicki - bg; J. Kaczmarski
- g; Z. Kaczmarski - g, voc. Nagrania radioiue.
Piosenki irojskoire
Powołanie do wojska / Ballada przekorna / Zielone oczy Anny / Las ułożył tę piosenkę Skład: A.
Zieliński - org, pno, voc; J. Zieliński - tp, voc; M. Jamrozy - g; F. Naglicki - g; T. Gogosz - bg; J.
Budziaszek - dr. Nagrania radioiue.
Piosenka o Zielińskiej / Czarodzieje / Okrutna ochota / Pod górkę
Skład: A. Zieliński - pno, voc; J. Zieliński - tp, viol, voc; J. Tarsiński - g; K. Paliiuoda - g; K. Katyński
-bg, J. Budziaszek - dr i zespół Alibabki - voc (3). Nagrania radiowe.
Hymn kolejarzy wąskotorowych / Dwa-Jeden-Zero-Start / Tańcząca zieleń
Skład: A. Zieliński - org, pno, voc; J. Zieliński - tp, vioI, voc; J. Tarsiński - g; K. Ratyński - bg; J.
Budziaszek - dr. Nagrania: 1, 2 z LP XL 0634.
Pastorałki
Nie płacz dzieciąteczko / Po górach, po chmurach / Ciemno tej nocy betlejemskiej było Skład: A.
Zieliński - org, pno, voc; J. Zieliński - tp, viol, voc; J. Tarsiński - g; K. Ratyński - bg; J. Budziaszek -
dr i Ł. Prus - voc.
W żółtych płomieniach liści / Ach, nie mnie jednej / Dzień dobry, do widzenia
Skład: A. Zieliński - org, pno, voc; J. Zieliński - tp, vioI, voc; J. Tarsiński - g; K. Ratyński - bg; J.
Budziaszek - dr i Ł. Prus - voc.
Medytacje wiejskiego listonosza (w jęz. ros.) / Prześliczna wiolonczelistka / Wszystko mi mówi, że
mnie ktoś pokochał / Jeszcze kocham
368
Nagrania płytoiue i radiowe...
EP D 00033465-66 Melodia (Leningrad), 1973
PNCD 757 Polskie Nagrania CD 830988055-2 Yesterday 2003
LP XL 0393 Pronit
LP XL 0478 Pronit
Skład: A. Zieliński - org, pno, voc; J. Zieliński - voc, tp, viol; J. Tarsiński - g; K. Ratyński - (bg); J.
Budzia-szek - dr.
Medytacje miejskiego listonosza (tu jęz. ros.) / Prześliczna ujiolonczelistka / Wszystko mi mówi, że
mnie ktoś pokochał / Jeszcze kocham Skład: A. Zieliński - org, pno, voc; J. Zieliński - voc, tp, viol; J.
Tarsiński - g; K. Ratyński - bg; J. Budzia-szek - dr.
Skaldowie „45 rpm: kolekcja cziuórek"
Jutro odnajdę ciebie / Moja czarownica / Wieczorna opowieść / Jarmark / Jutro odnajdę ciebie / Nie
chcę odejść / Koloroiua piosenka / Każdemu wolno śpiewać / Powołanie do wojska / Ballada
przekorna / Zielone oczy Anny / Las ułożył tę piosenkę / Piosenka o Zielińskiej / Czarodzieje /
Okrutna ochota / Pod górkę / Hymn kolejarzy wąskotorowych / Dwa, jeden, zero, start / Tańcząca
zieleń / Nie płacz dzie-ciąteczko / Po górach, po chmurach / Ciemno tej nocy betlejemskiej było / W
żółtych płomieniach liści / Ach nie mnie jednej / Dzień dobry, do widzenia.
Płyty długogrające (LP)
Skaldoiuie
Jutro odnajdę ciebie / Weź mnie z sobą / Nocne tramwaje / Uciekaj, uciekaj / Kochajcie Bacha
dziewczęta / Wieczorna opowieść / Jarmark / Pamiętasz niebo nad Hiszpanią / Zabrońcie kwitnąć
kwiatom / Pamiętasz jak mi powiedziałaś / Między nami morze / Byle nie o miłości / Moja
czarownica. Nagrania radiowe. Realizacja: 16.08-28.11.1966 r., 11.01.1967 r. oraz 23.02.1967 r.
Nagrania: 1, 6, 7, 13 z EPN-0431.
Proj. graf. i zdjęcia: M. Karewicz. Skład: J. Zieliński - voc, tp, viol; M. Jamrozy - g; F. Naglicki - g; T.
Gogosz - bg; A. Zieliński - org, pno, voc; J. Budziaszek - dr; Z. Kaczmarski - g; J. Kaczmarski - g; J.
Fasiński - dr i H. Konieczna - voc (2). Reedycja: SX 2324 Muza (1986). Wydanie CD: 830988505-2
P.PPolskie Nagrania i Yesterday 2000 r. Wznowienie: 830988028-2 P.PPolskie Nagrania i
Page 142
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Yesterday 2002 r.
Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał
Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał / Nie
Nagrania płytowe i radiowe..
LP XL 0528 Muza
LP XL/XL 0597 Muza
całuj mnie pieriusza / Zapomniany n kolęda / Wspólny jest nasz śujiat / 5 dzieujczyny / Na ujirsycku /
Zawoła wszystkie ptaki / Sady w obłokach / muszę / Dwudzieste szóste marzenie zdążę.
Realizacja nagrań: 18-23.03.1968 r. Ut 12 pochodzą z sesji radiowych z 1967 Proj. graf. i zdjęcia:
M. Karewicz. Skład: J. Zieliński - voc; M. Jamrozy -siński - g; K. Ratyński - bg, voc; A. Zi org, voc; J.
Budziaszek - dr i Alibabki Wydanie CD: 830988505-2 P.P.Polskie I\ terday 2000 r. Wznowienie:
83098802* Nagrania i Yesterday 2002 r.
Cała jesteś w skoirronkach
Malowany dym / Króliczek / Cała jestt kach / Medytacje wiejskiego listonos; się stało z nami / Bas /
Wieczór na di sas City / Z kopyta kulig rwie / Dwac po północy / Prześliczna wiolonczeli przed chwilą
byłaś tu. Realizacja nagrań: 12-15 oraz 20-21.0 Proj. graf.: B. Butenko. Skład: J. Zieliński - voc, tp,
viol; J.' K. Paliwoda - g; K. Katyński - bg, voc pno, org, voc; J. Budziaszek - dr ora2 - voc (w utw. 11)
i Alibabki - voc. Reedycja: SX 2325 Muza (1986). Wydania CD: DIG 237 Digiton 1996 P.P.Polskie
Nagrania i Yesterday 200( nie: 830988029-2 P.P.Polskie Nagrani; 2002 r. Na CD DIG 237 zawarte
są dod ry: Pod górkę / Czarodzieje / Ni to, jeżdżam / Piosenka o Zielińskiej / Ol z sesji nagraniowej z
3.06.1969 r.
Od iwschodu do zachodu słońca
Sarabanda / Od wschodu do zachodu strofa / Czasem kochać chcesz / Zaw IV / Prawo Izaaka
Newtona / Nadejdź mórz / Cisza krzyczy / Sarabanda (Fi Realizacja nagrań: 5-19.01.1970 r. Proj.
graf. i zdjęcia: M. Karewicz Skład: J. Zieliński - voc, tp; J. Tarsiń tyński - bg; A. Zieliński - pno, org, \
szek - dr. Dodatkowo: grupa wokaln
370
Nagrania płytowe i radiowe..
orkiestra i chór p/d A. Zielińskiego. Reedycja: SX 2326 Muza (1986). Wydania CD: DIG 101 Digiton
1991; DIG 238 Digi-ton 1996 r.; 830988506-2 P.P.Polskie Nagrania i Yesterday 2000 r.
Wznoiuienie: 830988029-2 P.P.Polskie Nagrania i Yesterday 2002 r. Na CD DIG 238 zamieszczono
dodatkomo utwór: Straszne sny naczelnika poczty id Tomaszowie, 1969 r. (muz. A. Zieliński, sł. W.
Młynarski).
LP XL/SXL 0634 Muza
LP XL/SXL 0887 Muza
LP XL/SXL 0888 Muza
Ty
Zwariowane koło / Duia-Jeden-Zero-Start / Póki ludzie się kochają / Coraz ujiększe oczekiwanie /
Hymn kolejarzy wąskotorowych / Narodził się człowiek / Ty / Na wszystkich dworcach świata /
Ostatnia scena / Epilog. Realizacja nagrań: 1-29.04.1970 r. Proj. graf. i zdjęcia: M. Karewicz. Skład:
J. Zieliński - voc, tp, viol; J. Tarsiński - g; K. Ratyński - bg; A. Zieliński - org, pno, voc; J.
Bu-dziaszek - dr.
Wydanie CD: P.P. Polskie Nagrania i Yesterday 830988507-2 2000 r. Wznowienie: 830988030-2
P.P.Polskie Nagrania i Yesterday 2002 r.
Wszystkim zakochanym
Kolorowe, szare dni / Łagodne światło twoich oczu / Dajcie mi snu godzinę cichą / Wolne są kwiaty
na łące / Zabierz sobie wszystko / Tylko muzyka / Wszystkim zakochanym / Zajęczym tropem /
Jaskółka / Księżyc we włosy / Basetlo, basetlino / Zaśnij słoneczko. Nagrano w maju 1972 r. Proj.
graf. i zdjęcia: M. Karewicz. Skład: J. Zieliński - voc, tp, perć, viol; J. Tarsiński -g; K. Ratyński - bg,
voc; A. Zieliński - org, pno, voc; J. Budziaszek - dr.
Wydanie CD: P.P. Polskie Nagrania i Yesterday 830988507-2 2000 r. Wznowienie: 830988030-2
P.P.Polskie Nagrania i Yesterday 2002 r.
Krywań, Krywań
Krywaniu, Krywaniu / Juhas zmarł / Jeszcze kocham / Gdzie mam ciebie szukać / Fioletowa dama.
Page 143
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Nagrano w dniach 22-23.05.1972 r. Proj. graf.: W. Świerży. Zdjęcia: R. Kozicz i M. Sanecki.
Nagrania płytowe i radioiue.
371
LPSX 1411 Muza
LP SX 1412 Muza
LP SX 1763 Muza
Skład: J. Zieliński -voc, tp, perć, viol; J. Tarsiński -g; K. Ratyński - bg, voc; A. Zieliński - org, pno,
voc; J. Budziaszek - dr i J. Gaiurych - ega. Wydanie CD: P.P.PoIskie Nagrania i Yesterday
83-0988508-2. Wznoujienie: 830988031 2 P.P.PoIskie Nagrania i Yesterday 2002 r.
Szanujmy ujspomnienia
Wszystko kujitnie uikoło / Życzenia z całego serca / Zgadzam się na ten śiuiat / Słoma do matki /
Szanujmy ujspomnienia / Szukam cię od rana / Dziej się nam ballado / Srebrny maszt / Na granicy
dnia / Zagubieni na ulicach miasta / Z przymrużeniem oka / Street 2000. Nagrano uj czerujcu 1976
r. Proj. graf.: M. Dobroujolski. Zdjęcia. L. Pempel. Skład: J. Zieliński - voc, viol, tp; J. Tarsiński - g;
K. Ratyński - bg, voc; A. Zieliński - pno, org, synth, voc; J. Budziaszek - dr oraz Alibabki - voc i ork.
p/d A. Zielińskiego. Płytę ujydano uj dujóch różnych okładkach.
Wydanie CD: P.P.PoIskie Nagrania i Yesterday 83-0988509-2. Wznoujienie: 830988032 2
P.P.PoIskie Nagrania i Yesterday 2002 r.
Stujorzenia śujiata część druga
Stujorzenia śmiata część druga / Nasza miłość jak ujiatr halny / Miłość przez ujieki się nie zmienia /
Przechodząc obok siebie / Jak znikający punkt. Nagryuiano uj czerujcu i lipcu 1976 r. Proj. graf.: K.
Hatajkieujicz.
Skład: J. Zieliński - voc, vioI, tp; J. Tarsiński - g; K. Ratyński - bg, voc; A. Zieliński - pno, org, synth,
voc; J. Budziaszek - dr; J. Gaiurych - ega, dr oraz orkiestra p/d A. Zielińskiego.
Wydanie CD: P.P.PoIskie Nagrania i Yesterday 83-0988508-2. Wznoujienie: 830988032 1
P.P.PoIskie Nagrania i Yesterday.
Rezerinat miłości
Rezerujat miłości / Jasny dzień przynosisz / Wierniejsza od marzenia / Nie ujidzę ciebie uj sujych
marzeniach / Z tobą ujszystko jest niezujykłe / Pora chleba i oujocóuj / Pójdę do nieba / Dopóki
jesteś / Gdyby nie śpieujał nikt.
372
Nagrania płytowe i radiowe...
LP SX 1819 Pronit
LP SX 2757 Muza
CD DIG 189 Digiton 1994
Nagrano w marcu 1979 r. Proj. graf.: M. Goebel. Skład: J. Zieliński - voc, vioI, tp, perć; J. Tarsiński -
g; K. Ratyński - bg, voc; A. Zieliński - pno, org, synth, voc; J. Budziaszek - dr oraz S. Wenglorz -voc
(4); W. Komendarek - keyb; P. Birula - g, Ali-babki - voc i ork. p/d A. Zielińskiego. Wydanie CD:
P.P.Polskie Nagrania i Yesterday 83-0988509-2. Wznowienie: 830988032-2 P.P.Polskie Nagrania i
Yesterday 2002 r.
Droga ludzi
Cisza przed burzą / Nie przypuszczałem / Przed ujalką / Olimpijczycy na start / Unoszę ten ciężar /
Mówią o nim / Znicz olimpijski / Pięć szybujących kółek / tysiąc metróiu do mety / Ten medal.
Nagrano me wrześniu 1979 r. Proj. graf.: R. Olbiński. Zdjęcia: L. Wdowiński. Skład: J. Zieliński -
voc, viol, tp; J. Tarsiński - g; K. Ratyński - bg, voc; A. Zieliński - pno, org, voc; J. Budziaszek - dr; J.
Gawrych - perć i zespół Ali-babki - voc.
Wydanie CD: P.P.Polskie Nagrania i Yesterday 83-09885010-2. Wznowienie: 830988033-2
P.P.Polskie Nagrania i Yesterday 2002 r.
Nie domykajmy drzwi
Chcę powrócić / Niebo w twoich rękach / Agata sałata/ Żaglowiec siedmiu mórz / Gwiazda piołun /
Błogosławiona bezsenność / Nie domykajmy drzwi / Kruku czarny gołębico / Karty życia / Jaka
słodka cudowna noc / Księżycowa zatoka. Nagrano w 1989 r. Proj. graf.: M. Kałkus. Skład: J.
Zieliński - voc, viol, tp; J. Tarsiński - g; K. Ratyński - bg, voc; G. Górkiewicz - keyb, voc; W.
Kierzkowski - dr.
Wydanie CD: P.P.Polskie Nagrania i Yesterday 83-09885010-2. Wznowienie: 830988033-2
P.P.Polskie Nagrania i Yesterday 2002 r.
Page 144
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Po śniegu, po kolędzie
Będzie kolęda / Po śniegu, po kolędzie / Noc betlejemska / Po górach, po chmurach /, Ciemno tej
nocy betlejemskiej było / Zimny wicher wieje / Będzie kolęda (instr. ) / Basetlo, basetlino / Panie
Jezu, Królu Malusieńki / Kłaniają się Tatry / Panie gospodarzu / Ciemno tej nocy betlejemskiej było
(instr.) / Narodził się człowiek.
Nagrania płytouje i radioiue...
373
SKBŁDOWie
Realizacja nagrań: 1968 (1, 7); 1970 (2); 1987 (10); 1994 (od 3 do 9, 11, 12). Zdjęcia: M.
Karetnicz. Nagrania radioiue myróżniono.
DIG 239 Digiton 1996
ui P
ik . v
GCD 018 Gamma 1998
Wydaiunictiuo 21 1999
Podróż magiczna
Podróż magiczna (suita baletoiua - instr.) / Zimoiua bajka (instr.) / Nocni jeźdźcy / Ostry zakręt /
Zapadam uj sen / Wiosna nadęta / Pamiętam ujszystko / Pachnie chlebem.
Realizacja nagrań: uj okresie od 1974 r. do 1981 r. Ilustracja: K. Tujeddell, zdjęcie: M. Karemicz.
Skład: A. Zieliński - voc, pno, synth;, J. Zieliński
- viol, tp, voc; J. Tarsiński - g; K. Ratyński - bg; J. Budziaszek - dr oraz Alibabki; W. Komendarek
-keyb; P. Birula - g; Ork. West Deutsche Rundfunk p/d Gerda Mullera (Zimoiua Bajka) i Ork. i Chór
Filharmonii Śląskiej oraz Big Band PWSM uj Kato-uiicach (Podróż magiczna).
Moje Betlejem i najpiękniejsze kolędy
Moje Betlejem: Ach, gdzie ja szedłem / Wstrzymały
się luody Cedronu / Śiuiat jest piękny od Panienki /
Moje Betlejem / Dobra Noinina / Tujarde karki po
chylamy / Pan narodzony / Zbaiuiciela ujrzeliśmy /
Złota Jerozolima i biedne Betlejem / Błogosłaujmy
dzujonkami / Z gór zejdziemy / Przed śmiertelnymi
na sianku leżysz / Hymn o miłości.
Muzyka: J. Zieliński, tekst: L.A. Moczulski (za ujyjąt-
kiem utujoru „Hymn o miłości" do słóuj M. Skujar-
nickiego).
Kolędy: Pójdźmy ujszyscy do stajenki (trąd.) / Gdy
śliczna Panna (trąd.) / Jezus malusieńki (trąd.) / Bóg
się rodzi (sł. F. Karpiński, mel. trąd.) / Cicha noc
(Franz X. Gruber, sł. pol. P. Maszyński).
Realizacja nagrań: Krakóuj, 1997 r.
Skład: J. Zieliński - voc, viol, tp, keyb; K. Ratyński
- bg, voc; J. Budziaszek - dr, perć; G. Górkieujicz -keyb oraz G. Zielińska - voc; B. Zieliński - g i
schola D. A. „Na Miasteczku".
Kruujan out of Poland
Kryujaniu, Kryiuaniu mój ty ujysoki (22.07) / Góral
374
Nagrania płytowe i radiowe...
Yesterday 830988509-10 2000
LP0I3 1148; LP 113 1148 Supraphon (CS) 1970
JhHH
n
H n
"SKA LDO WIE"
B R i
HUB
.
/ Jeśli kochasz / Gdzie mam ciebie szukać (Iive) /
Page 145
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Juhas zmarł / Krywań, Krywań (19.53) / Heidelbee-
ren (u; jęz. niem.).
Proj. graf.: W. Rokoszeiuski.
Realizacja nagrań: ZSRR i NRD, 1972 r. i 1973 r.
Utwory pochodzą z płyt: „Skaldy" Melodia 1972 r.
oraz płyt „Hello" nr: 9, 4, 12 i 10, Amiga 1972 r.
i 1973 r.
Skład: A. Zieliński - org. Hammonda, pno, voc;
J. Zieliński - voc, vioI, tp; J. Tarsiński - g; K. Ratyń-
ski - bg, voc; J. Budziaszek - dr.
Znóuj od zera
Znów od zera / Dopóki stoją góry / O dziujności ciał astralnych / Ogród dzieciństwa (dedykowane
mamie) / Książę Cyganiątko / Nasze ABC / Julita, Julita / Gdy gra muzyka / W każdej babie siedzi
diabeł / Wiosna, ach wiosna / Po dziesięciu latach / Ty i ja, słowa dwa / W moim domu bal /
Rozjazdy, odjazdy / Pożegnanie Poetki.
Muzyka: A. Zieliński. Teksty: A. Jastrzębiec-Kozło-wski (1, 2); LA. Moczulski (3 ,4, 5, II); B. Olewicz
(8); A. Osiecka (7, 10, 15); A. Ozga (6, 12, 13, 14); G. Walczak (9). Realizacja nagrań: 1996 r.
Zdjęcia. Z. Żelewska-Bobrowska: Portret Wiesi: N. Kosmowski.
Skład: A. Zieliński - voc, pno, keyb; J. Zieliński -vioI; J. Tarsiński - g; K. Ratyński - bg; G.
Górkie-wicz - keyb; J. Budziaszek - dr; H. Miśkiewicz - sax; R. Sygitowicz - g; K. Ścierański - bg; M.
Grymuza -g; J. Torres - perć; A. Jagodziński - acc; W. Kowalewski - perć; A. M. Jopek, A.
Stefańska, A. Piotrowska, D. Miśkiewicz - voc; Alibabki; Ork. Simfonia Varsovia p/d A. Zielińskiego.
Skaldoirie
Sarabanda (Intrada) / Od wschodu do zachodu słońca / Katastrofa / Czasem kochać chcesz /
Zawieja / Mateusz IV / Prawo Izaaka Newtona / Nadejdziesz od strony mórz / Cisza krzyczy /
Sarabanda (Finał). Realizacja nagrań: Polskie Nagrania, styczeń 1970 r. Proj. graf.: D. Meller.
Zdjęcia: L. Svatek. ,
Skład: J. Zieliński - voc, tp; J. Tarsiński - g; K. Ratyński - bg; A. Zieliński - pno, org, voc; J.
Budziaszek - dr. Dodatkowo: grupa wokalna Partita oraz orkiestra i chór p/d A. Zielińskiego.
Nagrania płytowe i radioiue...
375
LP 855 244 Amiga (DDR) 1971
LP SM-03823-24 LP 33-D 033373-74 Melodia (ZSRR) 1973 LP 33C 03823-24 Melodia (Leningrad)
1973
67MJlbj»oV
«lS»ll i:
i .. i W-« gg 1
Skaldotuie, Krakom
Du hast mich lieb [Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał] / Der Brieftrager kommt [Medytacje
wiejskiego listonosza] / Lerchen [Cała jesteś w skowronkach] / Das ist die VioIoncellistin
[Prześliczna wiolonczelistka] / Du [Ty] / Du bist gekommen [Narodził się człowiek] / So viele Ziige
kommen [Na wszystkich dworcach świata] / Jedes Jahr im Winter [Z kopyta kulig rwie] / Die
vergessene Miihle [Zapo-miany młyn] / Kiiss mich nicht zuerst [Nie całuj mnie pierwsza] /
Donnerwetter [Żeby coś się stało z nami].
Realizacja nagrań: NRD 1970 r. Skład: A. Zieliński - org, voc; J. Zieliński - voc, tp; J. Tarsiński - g;
K. Ratyński - bg; J. Budziaszek - dr.
Skaldowie
Medytacje wiejskiego listonosza (częściowo w jęz. ros.) / Prześliczna wiolonczelistka (częściowo w
jęz. ros.) / Jeśli kochasz (Jeszcze kocham) / Góral (Juhas zmarł) Powiedziała „lubisz skowronki"
(Cała jesteś w skowronkach) / Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał / Krywaniu, Krywaniu, mój
ty wysoki. Realizacja nagrań: ZSRR 1972 r. Płyta została wydana w pięciu różnych okładkach.
Skład: A. Zieliński - org. Hammonda, pno, voc; J. Zieliński - voc, tp, viol; J. Tarsiński - g; K. Ratyński
-bg, voc; J. Budziaszek - dr.
Składanki - LP
LP XL 0370 Pronit 08.1966
Page 146
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
LP XL 0417 Pronit 02.1967
LP XL 0517 Muza
1000 taktów młodości
Mocne uderzenie.
Skład: A. Zieliński - pno; J. Zieliński - voc; Z. Kaczmarski - g; J. Kaczmarski - g; F. Naglicki - bg, J.
Fasiński - dr. Nagranie radiowe.
Coctail młodości
Nie oglądam się za chłopakami. Skład: A. Zieliński - pno; J. Zieliński mrozy - g; F. Naglicki - g; T
Gogosz dziaszek - dr; H. Konieczna - voc. Sesja radiowa.
tp; M. Ja-bg; J. Bu-
Listy śpieiuające
Piosenka o życiu ptasim / Rodzi się ptak / O przydatności duszy w życiu ptasim / Na początku mówi
376
Nagrania płytt
LP XL/SXL 0594 Pronit 04. 1970
LP XL 0624 Muza 03.1970
LP XL 0635 Muza 06.1970
LP XL/SXL 0672 Muza 07.1970
LP XL/SXL 0666 12.1970
LP XL 0848 Muza 06. 1972
LP XL/SXL 0938 Muza 05.1972
się mama / rach / My ir Nagryiuano 1968 r. Skład: J. Ziel siński - g; A bg; J. Budzia A. Naumik -
[Halina Km
Wiatr kołysz Skład: H. Kui siński - g; K. voc; J. Budzić
Przeboje N< Chodzi diabe Skład: A. Ziel J. Tarsiński -Nagranie radi
Mikrofon i I
W żółtych pło Skład: J. Zielii - bg; A. Zieliń: oraz Ł. Prus -
Kołobrzeg II
Marszouja śpię Skład: J. Zielii K. Batyński - ł dziaszek - dr.
Na szkle mai Kochali my, ko Skład: A. Zielir
Mikrofon i El
Pod śliinką (liv Skład: J. Zielińj tyński - bg, vo< dziaszek - dr oj
To pejzaż mój
Czy musisz ode Skład: J. Zielińj K. Katyński - bj dziaszek - dr.
LP XL/SXL 0955 Muza 06.1973
Premiery Opo
Na granicy dnia
Nagrania płytoiue i radioiue... 377
LP SX 1379 Muza 1975
LP SX 1869 Muza 1979
LP SX 2589 Muza 1979
LP SX 1893 Muza 1981
2LP SX 2617/8 Muza 07.1987
2LP SX 2977; SX 2990 Muza 1991
Zapraszamy do Trójki (l)
Wszystko kuńtnie iukoło. Nagranie radioiue.
Zapraszamy do Trójki (3)
Ostry zakręt. Nagranie radioiue.
[Andrzej Kuryło] Z biegiem dni
Z biegiem lat. Nagranie radioiue.
Dla ciebie Etro
Wierniejsza od marzenia. Nagranie radioiue.
25 lat Niebiesko-Czarnych - przeżyjmy to jeszcze raz
Medytacje miejskiego listonosza (live) / Diuudzie-ste szóste marzenie (Iive) / Wieczór na durorcu uj
Kansas City (Iive) / Życzenia z całego serca (Iive) / Wszystko mi móiui, że mnie ktoś pokochał (live)
/ Wszystko kiuitnie iukoło (Iive).
Page 147
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Greatest Hits, voI. 1-2
Jutro odnajdę ciebie / Uciekaj, uciekaj / Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał / Nie całuj mnie
pieriusza / Na uńrsycku / Spieiuam, bo muszę / Dujudzieste szóste marzenie / Króliczek / Cała
jesteś uj skoiuronkach / Medytacje tuiejskiego listonosza / Bas / Maloiuany dym / Wieczór na
dujorcu uj Kansas City / Z kopyta kulig rujie / Prześliczna wiolonczelistka / Od ujschodu do zachodu
słońca / Mateusz IV / W żółtych płomieniach liści /Piosenka o Zielińskiej / Szanujmy ujspomnienia /
Wszystko kujitnie iukoło / Życzenia z całego serca / Wierniejsza od marzenia / Dopóki jesteś / Nie
domykajmy drzuji. Nagrania radioiue ujyróżniono.
LP SX 3054 Muza 1992
LP SX Muza 1993
Złote lata polskiego beatu 1968-vol. 2
Móiuiła, że mnie kocha. Nagranie radioiue.
Złote lata polskiego beatu 1970 - voI. 2
Nie ma szatana. Nagranie radioiue.
LP 855 334 Amiga (DDR) Hallo nr 4
1972 Der Hirtenjunge ist gestorben [Jak Harnaś umierał].
378
Nagrania płytoiue i radioiue...
LP 855 339 Amiga (DDR) 28.03.1973
LP 855 340 Amiga (DDR) 1973
LP 855 342 Amiga (DDR) 1973
LP 855 394 Amiga (DDR) 1974
LP 855 520 Amiga (DDR) 1977
CD PNCD 101 Muza 1991
CD PNCD 102 Muza 1991
CD ALCD 009 Alcom 1991
CD PNCD 200 Muza 1992
Hallo nr 9
Gdzie mam ciebie szukać (live).
Hallo nr 10 Heidelberen [Gdzie mam ciebie szukać].
Hallo nr 12
Kryiuań, Kryiuań.
Beat, Rock 8 Blues aus der vr Polen
Was Liebe ujar... [Miłość przez mieki się nie zmienia] / Abends auf dem Bahnhof von Kansas City
[Wieczór na diuorcu uj Kansas City].
Beat-Party
Friihling [Wszystko kiuitnie ujkoło].
Składanki i antologie - CD
Greatest Hits, voI. 1
Jutro odnajdę ciebie I Uciekaj, uciekaj /Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał / Nie całuj mnie
pieriusza / Na ujirsycku / Spieiuam, bo muszę / Diuudzieste szóste marzenie / Cała jesteś u;
skoiu-ronkach / Medytacje ujiejskiego listonosza / Bas / Maloiuany dym / Wieczór na diuorcu uj
Kansas City / Z kopyta kulig rmie / Prześliczna luiolonczelistka / Od luschodu do zachodu słońca /
Mateusz IV / Ty. Nagrania radioiue ujyróżniono.
Greatest Hits, voI. 2
Na ujszystkich dujorcach śiuiata / W żółtych płomieniach liści / Wszystkim zakochanym / Księżyc u;e
ujłosy / Jeszcze kocham / Gdzie mam ciebie szukać / Piosenka o Zielińskiej / Szanujmy
ujspomnie-nia / Wszystko kiuitnie tukoło / Życzenia z całego serca / Wierniejsza od marzenia /
Dopóki jesteś / Nie midzę ciebie uj siuych marzeniach / Żagloujiec siedmiu mórz / Nie domykajmy
drzuji. Nagrania radioiue ujyróżniono.
Chochoły, Skaldoirie, Polanie, Grupa Test
Gdy skończysz iuiek młody / Tylko mgła / Milcząca dzieiuczyna / Upał na plaży (instr.). Nagranie
radioiue.
Page 148
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
[Sławiński Adam] Listy śpieuiające « i nie tylko...
Piosenka o życiu ptasim / Rodzi się ptak / Byle nie o miłości / Na początku móiui się mama / Weź
mnie ze sobą / Krokodyl na Mazurach / My mamy kota.
Nagrania płytowe i radiowe... 379
CD DIG 188 Digiton 1995
PRCD 207 Polskie Radio S.A.
1998
Promo CD 263 Pomaton EMI 2000
3 CD 7243 5 26753 2 6 Pomaton EMI
Ballady
Wspólny jest nasz śujiat / Uciekaj, uciekaj /Nocne tramwaje / Jeszcze przed chujilą byłaś tu / Jutro
odnajdę ciebie / Kolorowa piosenka / Sen dla mojej dzieujczyny / Cała jesteś u; skowronkach /
Zamotam na pomoc wszystkie ptaki / Ty / W żółtych płomieniach liści / Wszystkim zakochanym /
Łagodne śujiatło twoich oczu / Zajęczym tropem / Życzenia z całego serca / Tylko muzyka /
Błogosławiona bezsenności / Zimowe obrazki / Zaśnij słoneczko / Pójdę do nieba / Miłość przez
wieki się nie zmienia. Nagrania radiouje wyróżniono.
Pożegnanie poetki - piosenki Agnieszki Osieckiej (trójkowy koncert)
Nie całuj mnie pierujsza / Oj, dana dana / Rodzynki, migdały / W żółtych płomieniach liści /
Czarodzieje / Dojeżdżam / Dziś prawdziwych cyganóuj już nie ma / Piosenka o Zielińskiej / Agata
sałata / Wieczór na dworcu uj Kansas City / Pożegnanie Poetki / Śpieujam, bo muszę / Ni to, ni sio.
Muzyka: A. Zieliński [z wyjątkiem utworu (9) - muz. J. Zieliński].
Realizacja nagrań (Iive): 14.06.1997 r. Proj. graf: Mundocom Poland/K.Welian Skład: A. Zieliński -
pno, voc; J. Zieliński - viol, voc; J. Tarsiński - g; K. Ratyński - bg, voc; J. Budziaszek
- dr; G. Górkiewicz - keyb oraz Alibabki - voc; M. Mielczarek - sax; W. Chróst - g; W. Kowalewski
- perć.
Skaldoujie - antologia Cała jesteś uj skowronkach
Cała jesteś w skowronkach / Wszystkim zakochanym / Jeszcze przed chwilą / Nie całuj mnie
pierwsza / Nie ma szatana (live).
Skaldowie Antologia
1 CD: Na wirsycku / Uciekaj, uciekaj / Kochajcie Bacha dziewczęta / Wszystko mi mówi, że mnie
ktoś pokochał / Wieczorna opowieść / Śpiewam, bo muszę / 26-te marzenie / Malowany dym /
Zapomniany młyn / Zawołam na pomoc wszystkie ptaki / Pamiętasz jak mi powiedziałaś /
Czarodzieje / Noc w Krakowie / Prześliczna wiolonczelistka / Jutro odnajdę ciebie / Zabrońcie
kwitnąć kwiatom / Zawieja / Straszne sny naczelnika poczty w Tomaszowie / Króliczek / Nie całuj
mnie pierwsza / Rodzi się ptak / Będzie kolęda / Nie ma szatana (live) / Medytacje
380
Nagrania płytowe i radioiue..
wiejskiego listonosza / Z kopyta kulig rwie.
2 CD: Sarabanda / Od wschodu do zachodu słońca / Czasem kochać chcesz / Katastrofa / Prawo
Izaaka Newtona / Cisza krzyczy / Zwariowane koło / Dwa, jeden, zero, start / Na wszystkich
dworcach świata / Mateusz IV / Zajęczym tropem / Gdzie mam ciebie szukać / Juhas zmarł /
Krywaniu, Krywaniu.
3 CD: Cała jesteś w skowronkach / Miłość przez wie-ki się nie zmienia / Jeszcze przed chiuilą /
Wspólny jest nasz świat / Piosenka o Zielińskiej / W żółtych płomieniach liści / Księżyc we włosy /
Jaskółka / Łagodne światło twoich oczu / Dziej się nam ballado / Dojeżdżam / Hymn kolejarzy
wąskotorowych / Ty / Coraz większe oczekiwanie / Jeszcze kocham / Nie widzę ciebie w swych
marzeniach / Pójdę do nieba / Wszystkim zakochanym / Pożegnanie Poetki (Iive). Redakcja i wybór:
D. Wyszogrodzki.
Oprać, graf.: megafon. Zdjęcia: M. Karewicz.
Wybrane kompilacje (CD)
Page 149
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
GCD 007 Gamma
1997
2 CD R-0085 Rubikon KC R 0087 Rubikon 1998 GOLD
Najiuiększe przeboje
Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał / Medytacje wiejskiego listonosza / Życzenia z całego
serca / Króliczek / Nie całuj mnie pierwsza / Nie domykajmy drzwi / 26-te marzenie / Prześliczna
wiolonczelistka / Z kopyta kulig rwie / Wierniejsza od marzenia / Wieczór na dworcu w Kansas City /
Agata-Sałata / Dopóki jesteś / Wszystko kwitnie wkoło. Skład: J. Zieliński - voc, viol, tp; J. Tarsiński
- g; K. Ratyński - bg, voc; G. Górkiewicz - keyb; J. Bu-dziaszek - dr.
Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał / Jutro odnajdę ciebie / Medytacje wiejskiego listonosza /
Cała jesteś w skowronkach / Prześliczna wiolonczelistka / Jeszcze przed chwilą / Bas / Kolorowa
piosenka / Dojeżdżam / Okrutna ochota / Piosenka o Zielińskiej / Wieczór na dworcu w Kansas City
/ Zawołam na pomoc wszystkie ptaki / Wspólny jest nasz świat / 26-te marzenie / Na wirsycku /
Uciekaj, uciekaj / Króliczek / Malowany dym / Życzenia z całego serca / Z kopyta kulig rwie /
Łagodne światło twoich oczu / Straszne sny naczelnika poczty w Tomaszowie / Ty / Dopóki jesteś /
Szanujmy wspomnienia / W żółtych płomieniach liści / Wszystkim zakochanym / Czasami kochać
chcesz / Cisza krzyczy.
Nagrania płytowe i radiowe.
381
CD 7243 5 34387 2 2 Wszystko kiuitnie uikoło
Pomaton, 2001 Śpiewam, bo muszę / Wszystko kwitnie ujkoło /
Prześliczna wiolonczelistka / Dopóki jesteś / Uciekaj, uciekaj / Króliczek / Nie oślepiaj / Z kopyta
kulig rwie / Cała jesteś uj skowronkach / Wierniejsza od marzenia / Wszystkim zakochanym /
Medytacje miejskiego listonosza / Życzenia z całego serca / Wszystko mi mómi, że mnie ktoś
pokochał / Jeszcze przed chwilą / Nie domykajmy drzwi / Nie całuj mnie pierwsza / Szanujmy
wspomnienia / Nie ma szatana / Twą jasną widzę twarz (Iive).
Nagrania radiowe
1965 Moja czarownica; Jarmark; Jutro odnajdę ciebie; Niepotrzebne
słowa; Daleka pustynia.
04.1966 Moja czarownica; Wieczorna opowieść; Jarmark;
Upał na plaży (instr.); Gdy skończysz wiek młody; Jutro odnajdę ciebie.
08.1966 Mocne uderzenie
Tango (instr.); Mocne uderzenie; Ja cię kocham a ty kpisz; Kiedy przyjdzie ten dzień; Barwy
piosenki; Jutro odnajdę ciebie; Kolorowa piosenka; Nie chcę odejść; Każdemu wolno śpiewać.
11.1966 Uciekaj, uciekaj; Zabrońcie kwitnąć kwiatom; Pamiętasz jak mi
powiedziałaś; Pamiętasz niebo nad Hiszpanią; Pociągi na mostach (voc D. Jamrozy); Niepotrzebny
cień (voc D. Jamrozy); Nocne tramwaje (voc D. Jamrozy); Wąsate światła (voc D. Jamrozy); Borsuki
już śpią (z zesp. A. Wiernika).
1966 Tylko mgła; Ulica, której szukam; Milcząca dziewczyna; Still I'm
Sad.
02.1967 Weź mnie ze sobą (voc H. Konieczna); Nocne tramwaje;
Między nami morze; Kochajcie Bacha dziewczęta; Byle nie o miłości; Nie oglądam się za
chłopakami (voc H. Konieczna); Byle nie o miłości (z ork. PR p/d A. Wiernika); Kochajcie Bacha
dziewczęta (z ork. PR p/d A. Wiernika); Między nami morze (z ork. PR p/d A. Wiernika); Borsuki już
śpią.
06.1967 Tak jak ja (voc A. Naumik); Sady w obłokach; Cza-
sem kochać chcesz; Czy jeszcze zdążę; Zapomniany młyn.
382
Nagrania płytowe i radiowe...
11.1967 Listy śpiemające- „Dobra pamięć"
Piosenka o życiu ptasim; Rodzi się ptak; O przydatności duszy uj życiu ptasim; Nie chcę być taki
sam jak wszyscy; Na początku mówi się mama.
Page 150
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
12.1967 Z tamtej strony lasu; Śpieuiam, bo muszę; Nie całuj
mnie pierujsza; Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał; Będzie kolęda.
1967 Po prostu jestem (voc D. Lerska); Każdemu wolno
śpieujać; Powołanie do wojska; Ballada przekorna; Zielone oczy Anny; Las ułożył tę piosenkę.
12.1968 Kansas City [Wieczór na dujorcu uj Kansas City];
Medytacje ujiejskiego listonosza; Cała jesteś uj skow-ronkach; Z kopyta kulig rtuie [Kulig]; Króliczek.
12.1968 Listy śpieuaające
Liryka po polsku (voc H. Konieczna); Krokodyl na Mazurach (voc A. Naumik); My mamy kota (voc
A. Żebrou;ska).
1968 Wspólny jest nasz śiniat; Przyśpieujki juhaskie; Ciemno tej
betlejemskiej nocy było (instr.); Po górach, po chmurach; Nie słucha mnie nikt; Będzie kolęda; Coraz
większe oczekiiuanie; Wszystko mi móiui, że mnie ktoś pokochał (instr.); Dujudzieste szóste
marzenie; Móuiiła, że mnie kocha; Sen dla mojej dziewczyny; Będzie kolęda (instr).
01.1969 Jeszcze przed chiuilą byłaś tu (voc M. Rodowicz);
Basetlo, basetlino; Prześliczna ujiolonczelistka.
02.1969 Listy śpieujające - „Życzliuji"
Piosenka o Zielińskiej (voc B. Łazuka); Dojeżdżam (voc B. Łazuka i zesp. Alibabki); Czarodzieje
(voc K. Sienkiewicz i A. Zieliński); Ni to, ni sio (voc
B. Łazuka, A. i J. Zielińscy); Nie mnie jednej (voc K. SienkieuJicz); Okrutna ochota (voc K.
Sienkiewicz, B. Łazuka i zesp. Alibabki); Pod górkę (z zesp. Alibabki); Całym sercem z wami (z
zesp. Alibabki); Czarodzieje (instr.).
11.1969 Listy do Skaldóiu - emisja 12.1969
Cisza krzyczy; Gwiazdy z nieba pospadały;. Historia zespołu Skaldowie.
12.1969 Od wschodu do zachodu słońca; Mateusz IV; Odro,
rzeko.
Nagrania płytoiue i radioiue.
383
1969 Piosenka o Zielińskiej; Kłopoty dojeżdżającego [Dojeżdżam] (z
zesp. Alibabki); Straszne sny naczelnika poczty tu Tomaszoujie; Czarodzieje; Nadejdziesz od strony
mórz; Okrutna ochota (z zesp. Alibabki); Pod górkę; Bas; Ni to, ni sio; Wiatr kołysze gałązkami (voc
H. Kunicka); Nie mnie jednej (voc Ł. Prus i zesp. p/d A. Wiernika).
1970 Bajka muzyczna „Motyl, kamień i śmierć"
Chodzi diabeł opłotkami; Migdały, rodzynki; W żółtych płomieniach liści (voc Ł. Prus); Gorzko mi
(voc T. Tutinas); Nie szukaj bracie dauinych dróg; Wę-droujanie; Górą „Górnik" (z zesp. Quorum);
Marszo-uja śpieujka, Nie ma szatana.
1971 Wszystkim zakochanym; Kapral; Noc uj Krakoujie;
Goodbye Michael (z zesp. Alibabki).
1972 Jeszcze kocham; Nasze ujieczory (voc Ł. Prus); Oczy
pannom pomalały; Koloroiue, szare dni.
1972 WDR Kolonia (live)
Praujo Izaaka Neujtona (częścioujo u> j. niemieckim); Zabrońcie kiuitnąć kmiatom; Uciekaj, uciekaj;
Wszystkim zakochanym; Kryiuaniu, Kryujaniu.
1973 Zabierz sobie uiszystko; Na granicy dnia (z zesp. Pro
Contra); Miłość od pierujszego wejrzenia [Je t'aime... moi non plus] (instr.); Dziej się nam ballado.
1974 Bez granic, bez końca; Street 2000.
15.02.1974 WDR Kolonia (Iive)
Aż do giuiazd (dłuższa wersja Srebrnego masztu); Street 2000; Cała jesteś uj skoiuronkach;
Szukam cię od rana; Jak znikający punkt; Na granicy dnia; Stujorzenia śujiata część druga; Wieczór
na diuorcu u> Kansas City.
1975 Życzenia z całego serca; Nasza miłość jak ujiatr
halny; Wszystko kujitnie ujkoło; Bezermat miłości; Z przymrużeniem oka; Sto tysięcy złotych; W
oknach otujartych.
1976 Małomóiuny Bill; Zagubieni uj ulicach miast; Szanujmy
ujspomnienia.
1977 Mam dla ciebie to co chcesz; Nie ujidzę ciebie
uj sujych marzeniach (voc S. Wenglorz z ork. PKiTV p/d P Kałużnego); Pójdę do nieba; Marynarze z
Page 151
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
morza łez; Nocni jeźdźcy; Wszystkie uśmiechy; Zróbmy coś z tym dniem; Dopóki jesteś.
384
Nagrania płytoiue i radioiue...
1978 O czym marzą ludzie u; małych ujioskach; Dzień
dobry ptaku; Popołudnie z tobą; Błękitnie mi z tobą; Wino z dzikiej róży; Po śniegu, po kolędzie.
1979 Z biegiem lat (voc A. Doiuhań); Ostry zakręt; Nie
oślepiaj; Pioseneczka ujiosenna; To będzie piękne; Peiune chiuyty są ograne; Nie dotykaj dzikich
róż; Nie lubię tej piosenki (z zesp. Alibabki).
1980 Dzisiaj ujłożyłem śmieszne ubranko; Tują jasną uji-
dzę tuiarz; Szukam tej pogody; Niedługo zjaiui się dzieujczyna; Białe chorągwie ujisien, Zapadam u;
sen; Włóż Panie swe skrzypce; Zobaczysz; Spektakl „Pieśń nad pieśniami, czyli Ballada człoujieka o
miłości" (J. Zieliński; W. Dymny).
1981 Dam się wygwizdać na stadionach; To będzie piękna Gamma;
Cierpliwie będziemy czekać; Hej jest tam kto; Bez sensu i nonsensu; Pod ujieczór.
1989 W Kosmos (muz. G. Górkieujicz); Przed tuielkim lustrem; Jest
tylko dziś; A jeśli stygnę; Ocal mnie, prowadź; Wiem, że gdzieś jesteś.
1990 Harmonia świata; Jestem dziecko wzięte na ręce;
Na skrzyżowaniu śujiata dróg; Ogrody zmartwych-ujstania; Ostatnia kartka Edyty Stein.
1996 Nie zabijaj mnie powoli; Ocal mnie; Gdy gra muzy-
ka; W każdej babie siedzi diabeł; Pożegnanie Poetki.
1999 Gdzie anioł mówi dzień dobry.
2002 Tyle; Jestem stąd.
2003 List do Anioła Stróża.
Składy zespołu w latach 1965-1981
Skład: 09.1965-11.1966
A. Zieliński - org, pno, voc; J. Zieliński - voc, tp, viol; J. Kaczmarski - g; Z. Kaczmarski - g; F.
Naglicki - bg; J. Fasiński - dr
Skład: 12.1966-02.1967
A. Zieliński - org, pno, voc; J. Zieliński - voc, tp, viol; J. Kaczmarski - g; Z. Kaczmarski - g; F.
Naglicki - bg; J. Budziaszek - dr
Skład: 02.1967-08.1967
A. Zieliński - org, pno, voc; J. Zieliński - voc, tp, viol; F. Naglicki - g; J. Budziaszek - dr; M. Jamrozy -
g; T. Gogosz - bg
Skład: 08.1967-09.1967
A. Zieliński - org, pno, voc; J. Zieliński - voc, tp, viol; J. Budziaszek - dr; M. Jamrozy - g; T. Gogosz -
bg; J. Tarsiński - g
386
Składu zespołu tu latach 1965-1981
Skład: 11.1967-09.1968
A. Zieliński - org, pno, voc; J. Zieliński - voc, tp, viol; J. Budziaszek - dr; M. Jamrozy - g; J. Tarsiński
- g; K. Ratyński - bg
Skład: 09.1968-11.1968
A. Zieliński - org, pno, voc; J. Zieliński - voc, tp, vioI; J. Budziaszek - dr; J. Tarsiński - g; K. Ratyński
- bg; F. Naglicki - g
Skład: 11.1968-11.1969
A. Zieliński - org, pno, voc; J. Zieliński - voc, tp, vioI; J. Budziaszek - dr; J. Tarsiński - g; K. Ratyński
- bg; K. Paliujoda - g
Skład: 11.1969-1977
A. Zieliński - org, pno, voc;
synth, clav; J. Zieliński - voc, tp, vioI; J. Budziaszek - dr; J. Tarsiński - g; K. Ratyński - bg
Skład: 01.1977-12.1977
A. Zieliński - org, pno, voc;
synth, clav; J. Zieliński - voc, tp, viol; J. Budziaszek - dr; J. Tarsiński - g; K. Ratyński - bg; S.
Wenglorz - voc
Page 152
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Składy zespołu ui latach 1965-1981 387
Skład: 1978-05.1979
A. Zieliński - org, pno, voc;
synth, clav; J. Zieliński - voc, tp, viol; J. Budziaszek - dr; J. Tarsiński - g; K. Ratyński bg
Skład: 06.1979-12.1979
A. Zieliński - org, pno, voc;
synth, clav; J. Zieliński - voc, tp, viol; J. Tarsiński - g; K. Ratyński - bg; T. Toczyski - dr; A.
Mossakoujski - voc
Skład: 01.1980-12.1980
A. Zieliński
J. Zieliński -J. Tarsiński K. Ratyński T Toczyski
org, pno, voc; synth, clav; voc, tp, viol;
g;
bg; dr
Skład: 01.1981-12.1981
A. Zieliński - org, pno, voc;
synth, clav; J. Zieliński - voc, tp, viol; J. Tarsiński - g; K. Ratyński - bg; M. Surzyn, J. Bezucha,
B. Radecki, J. Piotromski W. Kierzkomski - dr
Składy zespołu w latach 1987-2004
O aft
Skład: 05.1967-1990
G. Górkieiuicz - org, pno;
synth, clav; J. Zieliński - voc, tp, vioI; J. Tarsiński - g; K. Ratyński - bg; W. Kierzkoiuski - dr
Skład: 1990-1993
G. Górkieiuicz - org, pno;
synth, clav; Wymiennie: A. Zieliński; J. Zieliński - voc, tp, viol; J. Tarsiński - g; K. Ratyński - bg; J.
Budziaszek - dr Wymiennie. W. Kierzkoiuski
Skład: 1994 - 2004
A. Zieliński - org, pno, voc;
synth, clav; Róujnolegle: G. Górkieiuicz; J. Zieliński - voc, tp, vioI; J. Tarsiński - g; K. Ratyński - bg;
J. Budziaszek - dr. Okazjonalnie: B. Zieliński - g; G. Zielińska-Tarcholik - voc; R. Tarcholik - perć
Literatura
Przy opracowaniu książki korzystano z wielu źródeł obejmujących wydawnictwa książkouje, artykuły
prasowe, wywiady radiowe i telewizyjne, filmy, płyty, nuty oraz materiały powstałe specjalnie na
potrzeby książki (relacje obecnych i byłych członków zespołu, refleksje osób związanych w różny
sposób i id różnym okresie ze Skaldami, informacje udostępnione przez fanów grupy itp.). Wiele
gazet codziennych, tygodników i miesięczników dawno już nie istnieje. W związku z tym nie było
możliwości precyzyjnego ustalenia daty wydania niektórych artykułów, a nawet nazwisk ich autorów,
gdyż często informacje były podpisane tylko inicjałami. Wiele wycinków prasowych pochodzi ze
zbiorów autora i są to materiały, których proweniencję można ustalić tylko w przybliżeniu. Dlatego w
spisie literatury zaznaczono przy tych pozycjach - „z archiwum autora". Informacje zawarte w
książce, do których nie podano odnośników bibliograficznych są prezentowane po raz pierwszy.
Książki
[Bobrowski, 2002]
Bobrowski Michał: To my! Spotkanie z Balladą. Arcana, Kraków, 2002. [Długołęcka i Pinkwart, 2002]
Długołęcka Lidia, Pinkwart Maciej: Muzyka i Tatry. 2002.
(http://www.mati.com.pl/pinkwart/muzuka_i_tatry). [Dornowski i in., 1992]
Sosnowski Tadeusz (opr.): Dornowski B., Kossela J., Krajewski S. i Skrzypczyk J. „Czerwone
Gitary" to właśnie my!, Polska Oficyna Wydawnicza
„BGW", Warszawa, 1992, s. 15-16. [EM, 1995]
Kawecki Jan, Sadłowski Janusz, Ćwikła Marek i Zając Wojciech: Encyhlope
dia Polskiej Muzyki Rockowej ROCK TV ROLL 1959 - 1973". „Rock-Serwis",
Kraków, 1995. [Gaszyński, 1980]
Gaszyński Marek: Muzyka, którą lubię. Krajowa Agencja Wydawnicza,
Warszawa, 1980. [Kominek, 1986]
Kominek Mieczysław: Zaczęło się od fonografu... Państiuowe Wydawnictmo
Page 153
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Muzyczne, Kraków, 1986.
390
Literatura
[Krasuski i Święcicki, 1968]
Krasuski Bohdan, Święcicki Mateusz: Skaldowie. Wydawnictwo Harcerskie,
1968. [Królikowski, 1993]
Królikowski Wiesław: Breakout. Absolutnie. Iskry, Warszawa, 1993, s. 23. [Królikowski, 1998]
Królikoujski Wiesłau;: Polski Rock. Przeujodnik Płytowy L-Ź, Res Publica
Press, Warszaiua, 1998, s. 221-231. [Mastyło, 1986]
Mastyło Konrad: Skaldowie. Praca magisterska. Biblioteka Akademii Muzycznej uj Krakoujie, 1986
(maszynopis). [Michalski, 1990]
Michalski Dariusz: Komu piosenkę? Cz. 3, Wiedza Poujszechna, Warszawa,
1990. [Osiecka, 1990]
Osiecka Agnieszka: Śpiewające piaski. Wydawnictwo Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek,
Warszawa, 1990. [Panek, 1986]
Panek Wacław. Czarownice nad Opolem. Instytut Wydawniczy Związkóuj
Zawodowych, Warszawa, 1986. [Poprawa, 1996]
Poprawa Jan: Gwiazdy z Krakowa. Oficyna Cracovia, Kraków, 1996. [Stanek, 1992]
Stanek Karin: Malowana lala. Dom Wydawniczy Szczepan Szymański, 1992. [Szabłowska, 1993]
Szabłowska Maria: Cały ten big beat. Wydainnictwo Opus, Łódź 1993. [Walicki, 1996]
Walicki Franciszek: Korda. Rock po roku. [w]: Walicki Franciszek, Kawecki
Jan: Wojciech Korda. Rock po roku. Professional Musie Press, Gdynia, 1996,
s. 6-7.
Artykuły [Atlas, 1987]
Atlas Janusz: Przeżujmy to jeszcze raz. Kurier Szczeciński, nr 134,
14.07.1987. [Banach, 1979]
Banach Jacek: Kochajmy wspomnienia o Skaldach. Panorama Śląska,
03.1979. | Bojan, 1973]
Bojan Zbigniew: Z Andrzejem Zielińskim o grupie „Skaldowie". Non-Stop,
02.1973, s. 11-12. [Borkowski, 1967]
Borkowski Jan: Skaldowie. Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał. Pronit
XL 0478, 1967. [Cybulski, 1966]
Cybulski Władysław: Giełda melodii i słów. Dziennik Polski, 16.03.1966.
Literatura
391
[Cybulski, 1968]
Cybulski Władysłaiu: Festiwal rozpoczęty. Dziennik Zachodni, 08.1968.
[Danieleujicz, 1969]
Danieleujicz Stanisłaiu: Echa muzyki młodzieżowej. Głos Wybrzeża, 1969 (z archiujum autora).
[Danieleujicz, 1969]
Danieleujicz Stanisłaiu: Tak grają „Skaldowie". Magazyn „ Pomorze", Olsztyn, 1969.
[Danieleujicz, 1970a]
Danieleujicz Stanisłaiu: Cała jesteś w skowronkach. Musicorama, nr 1, 1970.
[Danieleujicz, 1970b]
Danieleujicz Stanisłaiu: Echa muzyki młodzieżowej. Zupełnie nowi „Skaldowie". Głos Wybrzeża,
1970 (z archiujum autora).
[Danieleujicz, 1970c]
Danieleujicz Stanisłaiu: Jeszcze o „Skaldach". Głos Wybrzeża, 1970 (z archiujum autora).
[Danieleujicz, 1972]
Danieleujicz Stanisłaiu: Echa muzyki młodzieżowej. Pop-jazz i „Skaldowie". Głos Wybrzeża, 1972 (z
archiujum autora).
[Dudkieiuicz, 1969]
Dudkieujicz Marek: Skaldowie. Żołnierz Polski, 06.1969.
[Drzeiniecki, 1976]
Expres Ilustroujany, 20.05.1976.
[Dynda, 1976]
Page 154
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Dynda Piotr: Głos Noujej Huty, 9-16.04.1976.
[Ekiert, 1974]
Ekiert Jan: Coctail w Filharmonii. Zycie Warszaiuy, 1974 (z archiiuum autora).
[Ert, 2002]
Ert-Ebert Alina: Ojcowie i córki. Murzyn rodzi się z bluesem. 2002 (z archiujum autora).
[Gaszyński, 1970]
Gaszyński Marek: Z Andrzejem Zielińskim rozmawia Marek Gaszyński. Musicorama, nr 1, 1970.
[Henkel, 1976]
Henkel Barbara: Sztandar Młodych, 22-23.05.1976.
[Hudon, 1967]
Hudon Wiesłauj: Andrzej, Jacek i Skaldowie. Sujiat Młodych, 03.1967 (z archiujum autora).
[Jaki, 1979]
Jaki Jan: Echo Krakouja, 07.07.1979.
[Jankowski, 1966]
Jankoujski Stanisłaiu: Skaldowie. ITD, nr IX, 1966.
[Jurasz, 2000]
Grać będziemy do końca. Rozmaujiał: Włodzimierz Jurasz. Nouje Państiuo, nr 29, 21.07.2000.
392
Literatura
[Kiszakieujicz, 1971]
Kiszakieujicz Zygmunt, Me można stać w miejscu - zapewniają „Skaldowie". Panorama Śląska 50,
1971. [Kiszakieujicz, 1972]
Kiszakieujicz Zygmunt: U źródeł sukcesu. Panorama Śląska, 06.1971. [Kiszczotek, 2000]
Kiszczotek Grzegorz: „Tylko Rock", 09.2000. [Korman, 1973]
Korman Andrzej: Krywaniu, Krywaniu. Perspektyujy, 3, 1973. [Kowal, 1975]
Koujal Roman: Andrzej Zieliński i Skaldoujie. Jazz, 3, 1975, s. 14-15. [Koujalczyk, 2002]
Koujalczyk Janusz R.: Chłonąć świat jak dziecko. Rzeczpospolita, 10.05.2002. [Kozakieujicz, 2003]
Kozakieujicz Eiua: Czuję się klasycznie. (Jacek Zieliński), Gość Niedzielny,
nr 48, 30.11.2003. [Królikoujski, 1978]
Królikoujski Wiesłauj; Spotkania. Andrzej Zieliński. Jazz, 08.1978. [Krupiński, 2000]
Krupiński Wacłaiu: Noskaldia. Dziennik Polski, 10.2002. [Kuraś, 2000]
Kuraś Bartłomiej: Ktoś ich pokochał. Gazeta Wyborcza, 08.2000. [Kydryński, 1969]
Kydryński Lucjan: Zespół, który polecamy. Skaldowie. Filipinka, 9.02.1969. [Mechanisz, 1973]
Mechanisz Janusz: Jazz, 1973 (z archiiuum autora). [Michalski, 1969]
Michalski Dariusz: Musicorama. Folder, 06.1969. [Michalski, 1969a]
Michalski Dariusz: Skaldowie. Kakajot, 12.1969-01.1970. [Michalski, 1971]
Michalski Dariusz: Skaldowie. Albumik premiowy dla członków Klubu
Miłośników Piosenki ZMW-„Synkopa". Wydaiunictuja Artystyczne i Fil-
mouje, Warszauja, 06.1971, s. 28. [DZ, 1967]
Michałoujski Józef: Bez rewelacji... Dziennik Zachodni, 24.06.1967. [Misureujicz, 1968]
Misureujicz Maria, Zdaniem panny Marii. Jazz, nr 7, 1968. [Moczulski, 1969]
Moczulski Leszek Aleksander: Leszka A. Moczulskiego wykład z logiki poetyckiej. Jazz, 1969.
[Noujacki, 1967]
Noujacki Zbigniein, 1967 (z archiujum autora). ,
[Nowicki, 1974]
Noujicki Lech: Skaldowie w Filharmonii. Śiniat Młodych, 1974 (z archiiuum
autora).
Literatura
393
[Olas, 1966]
Olas Zofia: Krakowski finał „mocnego uderzenia". Sztandar Młodych,
13.03.1966. [Piastomski, 1968]
Piastowski Jan: Piosenka dla wszystkich. Panorama Śląska,
07.1968. [Piast oiuski, 1969]
Piastowski Jan: Panorama Śląska, 07.09.1969. [Pieszczachoujicz, 1968]
Pieszczachowicz Jan: Bigbeatowa „pastorałka". Echo Krakowa,
Page 155
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
17.12.1968. [Popławski, 2003]
Popławski Janusz: Sopot Festwal 2003. Gazeta Muzyczna nr 10, 2003. [Poprauja, 1975]
Poprawa Jan: Jubileusz „Skaldów". Non-Stop, 09.1975. [Prus, 2000]
Prus Łucja: Szanujmy wspomnienia. Magazyn Plus GSM, nr 32, 2000, s 8. [Sadłoujski, 1991]
Sadłowski Janusz, Blackout. Fonorama, 11, 1991. [Sis, 1970]
Sis Peter: Aktuality melodie, 28.09.1970 (także Michalski, 1971). [Skoiuroński, 1979]
Skowroński Jarosław: Skaldowie: sukces i kryzys. Jazz, 1978 (z archiwum
autora). [Szestakoiua, 1971]
Szestakowa E., Ansambl „Skaldy". Swietłana, 26.07.1971 (w jęz. ros., z archiwum autora).
[Szlechta, 2004]
Szlechta Janusz M.; Szanujmy wspomnienia. Dziennik Polski, 6.01.2004. [Szulist, 1987]
Szulist Stanisław: Kierunki nr 35, 30.08.1987. [Śiuięch, 1966]
Święch Zbigniew, Rodowód sukcesów, czyli rzecz o Skaldach. Echo Krakowa, 01.09.1966. [Śiuięch,
1968]
Święch Zbigniew, Muzyczne wakacje „Skaldów". Echo Krakowa,
05.09.1968. [Śiuięcicki, 1968]
Święcicki Mateusz: Po prostu muzyka. ITD, 08.1968. [Tarska, 1968]
Tarska Anna: Skaldowie gonią króliczka. Sztandar Młodych, 24-26.12.1968. [Tomaszeiuski, 2004]
Tomaszewski Marek: Koncert przy pełnej sali. Nowy Dziennik, 05.01.2004. [Wachoiuicz, 1966]
Wachowicz Barbara: Gdy zapada kurtyna dźwięku... Panorama Północy,
1966.
394
Literatura
[Waschko, 1969a]
Waschko Roman: Muzyka niepoważna. Sztandar Młodych, 11.01.1969. [Waschko, 1969b]
Waschko Roman: Muzyka niepoważna. Sztandar Młodych, 21.01.1969. [Wielski, 1966]
Wielski Tomasz: Skaldowie. Jazz, 1966 (z archiwum autora). [Wielski, I966a]
Wielski Tomasz: Na WFMN- Antmalst w modzie. Jazz, Nr 6, 1966. [Wielski, 1966b]
Wielski Tomasz: Letni epilog Wiosennego Festiwalu Muzyki Nastolatków
(oczami widza). Miesięcznik Ilustrowany, nr 10, 1966. [Wiśniewski, 1971]
Wiśniewski Wojciech: Z wizytą u braci Zielińskich. Na Przełaj, 1971 (z archiwum autora).
[Wróbleiuski, 1971]
Wróblewski-Ibis Andrzej: „Skaldowie" o miłości. Życie Warszawy, nr 102,
29.04.1971. [Wróblewski, 1972]
Wróblewski-Ibis Andrzej: Poetyka „Skaldów". Życie Warszawy, 1972. [ŻW, 1973]
Wróblewski-Ibis Andrzej: Muzykorama z szajbą. Życie Warszawy,
13.02.1973. [Wyszogrodzki, 2000]
Wyszogrodzki Daniel: Skaldowie, Antologia. 3 CD Album. POMATON EMI,
2000. [Zapert, 1970]
Zapert Zbigniew. Gorzko mi, gorzko czyli refleksje po Opolskim Festiwalu. Express Wieczorny,
07.1970. [Zieliński, 1970]
Zieliński Andrzej: Z gitarami za oceanem. Panorama Śląska, 09.12.1969. [Zieliński, 1969b]
Zieliński Andrzej: Trochę prywatnych wrażeń. Panorama Śląska,
16.12.1969. [Zieliński, 1969c
Zieliński Andrzej: Turystyka między koncertami. Panorama Śląska,
23.12.1969. [Zieliński, 1970a]
Saga Rodu Zielińskich - Franciszek Zieliński. Radar, nr 6, 1970. [Zieliński, 1970b]
Saga Rodu Zielińskich - Jacek Zieliński. Radar, nr 7, 1970. [Zieliński, 1970]
Zieliński Andrzej: Saga Rodu Zielińskich - Andrzej Zieliński. Radar, nr 8,
1970. [Zieliński, 1971]
Monolog Andrzeja Zielińskego. Więcej płyt na wschód. Notował. Marek W. Dutkiewicz, Jazz,
05.1971.
Literatura
395
[Zieliński, 1975]
Poważnie o muzyce niepoważnej. Głos Wybrzeża, 07.1975 (z archiwum autora).
Page 156
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
[Zieliński, 1990e]
Me domknięte drzwi. Rozmowa z Jackiem Zielińskim. 1990 (z archiwum autora).
[Zieliński, 1998]
Muzyka trzech pokoleń. Rozmowa z JACKIEM ZIELIŃSKIM - liderem zespołu SKALDOWIE. Głos
Wielkopolski, 18.03.1998.
[Zielińscy, 2000]
Skaldowie na dwa głosy. Z Andrzejem i Jackiem Zielińskimi rozmawia Wacław Krupiński. Dziennik
Polski, 22.09.2000.
[Zuchora, 1979]
Zuchora Krzysztof: Olbrzymią jak świat flagę olimpijską. Skaldowie, Droga Ludzi , Pronit SX 1819.
[DPa, 1965]
i j
III giełda piosenki. Dziennik Polski, 15.12.1965. [DB, 1966]
80 gitar w rękach nastolatków. Dziennik Bałtycki, 17-18.07.1966. [DP, 1965]
Czarownica i strażacy. Dziennik Polski, 13.10.1965. [DŚ, 1970]
Dookoła Świata, 26.04.1970. [DZ, 1969]
Kto zawinił?. Dziennik Zachodni, 07.01.1969. [DZP, 1969]
Dziennik Polski, 09.01.1969. [DPa, 1966]
Warto wiedzieć i skorzystać... Dziennik Polski, 16.03.1966. [DPd, 1966]
Sukcesy Skaldów. Dziennik Polski, 1966. [DP, 1970]
Dziennik Polski, 01.04.1970. [DP, 1970a]
Dziennik Polski, 31.12.1970. [EK, 1965]
W poszukiwaniu szlagieru. Echo Krakowa, 12.19.1965. [EKa, 1965]
Z giełdy piosenek. Echo Krakowa, 12.10.1965. [EK, 1966]
Do Festiwalu w Opolu jeszcze daleko. Echo Krakowa, 25.01.1966. [EKa, 1966]
Wojewódzki finał. Echo Krakowa, 03.03.1966. [EKb, 1966]
Co świta na horyzoncie krakowskiej piosenki? Echo Krakowa,
15.03.1966.
396
Literatura
[EKc, 1966]
Giełda Piosenki. Echo Krakoiua, 04.1966. [EK, 1968]
Zbyt głośny big-beat. Echo Krakoma, 05.1968. [EKa, 1968]
Echo Krakoiua, 26-27.07.1968. [EK, 1969]
Echo Krakoiua, 17.11.1969. [EK, 1970]
Echo Krakoiua, 13.07.1970. [EK, 1971]
Echo Krakoiua, 18.04.1971. [EK, 1972]
Echo Krakoiua, 14.06.1972. [EK, 1973]
Echo Krakoiua, 17.07.1973. [EW, 1970]
Express Wieczorny, 4-5.04.1970. [EW, 1970a]
Górale mogą śpiewać niewyraźnie (?). Express Wieczorny, 07.1970. [EW, 1971]
Giełda w Kongresowej. Ekspress Wieczorny, 21.12.1971. [EW, 1970]
Ludzie, umyjcie się i ubierzcie. Express Wieczorny, 07.1970. [EW, 1973]
Express Wieczorny, 02.1973. [GK, 1965]
Hornu piosenkę.... Gazeta Krakoujska, 12.10.1965. [GK, 1966]
Filmy miesiąca. Gazeta Krakoujska, 1966. [GKa, 1966]
„Mikrofon dla wszystkich" w hali „Wisły". Gazeta Krakoujska, 26.01.1996. [GKb, 1966]
Nastolatki grają i śpiewają. Gazeta Krakoujska, 03.03.1996. [GKc, 1966]
Szukamy polskich „bitlesów". Gazeta Krakoujska, 12.03.1996. [GKd, 1966]
Skaldowie najlepsi! Gazeta Krakoujska, 16.03.1966. [GKe, 1966]
Szlagier poszukiwany... Gazeta Krakoujska, 11.03.1966. [GK, 1967]
Na festiwalowej estradzie „mocne uderzenie". Gazeta Krakoujska,
24.06.1967. [GK, 1967a]
Opolski Festiwal udaną imprezą. Gazeta Krakoujska, 06.1967.
Page 157
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Literatura 397
[GK, 1970]
Gazeta Krakowska, 01.04.1970. [GK, 1968]
Skaldowie i cały zespół Teatru Ludowego kolędują w szopce Ernesta
Brylla. Gazeta Krakoinska, 1968 (z archiiuum autora). [GK, 1969]
Gazeta Krakoiuska, 06-07.09.1969. [GL, 1970]
Głos Ludu, 24.10.1970. [GM, 1966]
Zespoły HLM najlepsze na festiwalu nastolatków. Głos Młodych, dotatek
tygodniowy, nr 28, 25.07.1966. [GO, 1966]
HLM nie tylko w Olsztynie. Głos Olsztyński, 08.07.1966. [GP, 2000]
Koncert „Skaldów" atrakcją Dni Koła. Dinozaury w dobrej formie. Gazeta
Poznańska, 06.06.2000. [GR, 1966]
Orczykowska Zofia: Mocne uderzenie. Gromada Rolnik Polski, 26.07.1966. [GW, 1966]
Krakowscy Skaldowie grali najlepiej. Głos Wybrzeża, 18.07.1966. [GW, 1968]
Głos Wybrzeża, 21.08.1968.
[Jazz, 1966]
i j
Rytm i piosenka. Jazz, 12.1966 (z archiwum autora). [Jazz, 1968]
Wyniki ankiety „Naj... 67". Jazz, nr 4, 1968. [Jazz, 1969]
Cała jesteś w skowronkach. Jazz, 12.1969. [Jazz, 1969a]
Jazz, 06.06.1969. [Jazz, 1974]
Jazz, 12.1974. [KB, 1972]
Kronika Bielska, 29.01.1972. [KP, 1970]
Kurier Polski, 10.04.1970. [KS, 1987]
Witamy oldbojów rocka w Szczecinie. Kurier Szczeciński, nr 134,
14.07.1987. [MM, 1988]
Dla młodych i zapalonych. Magazyn Muzyczny, 1988. [Musicorama, 1971]
Skaldowie w ZSRR. Wywiad z kierownikiem zespołu - Ryszardem Kozi-
czem. Musicorama nr 2, 1971.
398
Literatura
[NŚ, 1966]
Skaldowie z Krakowa - gośćmi klubów górniczych. Noiuiny, 09.02.1966. [NP, 1966]
O Harcerskim Lipcu Muzycznym mówi Adam Matyszkowicz. Na Przełaj,
07.08.1966. [NP, 1971]
Skaldowie na ezport. Na Przełaj, 08.1971. [NW, 1966]
Walicki Franciszek. Noiua Wieś, 21.08.1966. [Walicki, 1987]
Walicki Franciszek: Sukces to przetrwanie. Folder BART, 07.1987. [PŚ, 1966]
„Odpocznij Beethovenie!". Panorama Śląska, 28.08.1966. [PF, 1968]
Program Festiwalu Piosenki Żołnierskiej Kołobrzeg-Połczyn, 1968. [PK, 1970]
Galowy koncert Skaldów. Program koncertu, Krakom, 06.12.1970. [Profile, 1979]
Profile, 11.1979 (z archiujum autora). [PŚ, 1968]
Panorama Śląska, 20.10.1968. [PŚ, 1969]
Panorama Śląska, 1969. [Sk, 1994]
„Skowronki" ciągle żywe. Dziennik Polski, 1994 (z archiiuun autora). [SZMa, 1966]
Półfinały Wiosennego Festiwalu Muzyki Nastolatków. Sztandar Młodych,
13.05.1966 [SZMb, 1966]
Pożegnanie festiwalu. Sztandar Młodych, 20.07.1966. [SZMI, 1966]
Harcerskie muzy podbiły Olsztyn. Sztandar Młodych, 07.1966. [SZMa, 1966]
Sztandar Młodych, 30.11.1968. [SZM, 1970]
Sztandar Młodych, 03.04.1970. [SZM, 1970a]
Sztandar Młodych, 04.1970. [SZM, 1976]
Sztandar Młodych, 22-23.05.1976. [Śpiewamy i tańczymy, 1969]
Budziaszek Jan: [uj:] Śpiewamy i tańczymy, nr 6, 1969, s. 22. [SZMd, 1966]
Skaldowie laureatem WFMN Sztandar Młodych, 1966. [Przekrój, 1967]
„Mocne uderzenie". Polski musical-dla młodych. Przekrój, 1967.
Page 158
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Literatura
399
[SZM, 1968]
Muzyka Niepoważna. Sztandar Młodych, 20.10.1968. [Opole, 1969]
Opole - 69. Programy • Informacje • Ciekawostki. Towarzystwo Przyjaciół
Opola, 1969. [TL, 1970]
Trybuna Ludu, 02.04.1970. [ŻP, 1970]
Żołnierz Polski, 07.1970. [ŻW, 1970]
Życie Warszawy, 03.04.1970. | Sun kopa. 1970]
Co noujego u „Skaldów"? Piąty longplay i musical, Synkopa, 07.1970. [WM, 1969]
Zespół z charakterem. Walka Młodych, 1969 (z archiujum autora). [W W, 1969]
„Skaldowie" znów w kraju. Wieczór Wybrzeża, 11.1969. [W W, 1987]
40-latki górą! Czy nas jeszcze pamiętasz... Wieczór Wybrzeża, nr 133,
13.07.1987.
Filmy, audycje radiowe i telewizyjne,
płyty i wydawnictwa nutowe
[MU, 1967]
Mocne uderzenie. Reżyseria: J. Passendorfer. Scenariusz: L. Starski. Prod.
ZFR KADR, 1966. [TP, 1968]
Jak powstali Skaldowie. Reżyseria: Stanisław Kokesz. Wytwórnia Filmów
Dokumentalnych, Warszawa, 1968. [Fasiński, 1997]
Jaroszewski Andrzej: Radio Nocą. Z udziałem Jana Budziaszka i Jerzego
(Kuby) Fasińshiego. Kraków, 1997 (audycja radiowa). [Poprawa, 1990]
Poprawa Jan: Omówienie twórczości Skaldów. PR3, 1990 (audycja radiowa). [Zieliński, 1979]
Skaldowie - Krakowiacy czy górale? Audycja radiowa J. Rorkowskiego, PR3,
1979. [Zieliński, 1980a]
Sami o sobie. Audycja radiowa Krystyny Kępskiej. PR3, 25.12.1980. [Zieliński, 1990a]
Zieliński A.: Audycja radiowa M. Gaszyńskiego. Cz. I, PR3, 1990. [Zieliński, 1990b]
Zieliński A.: Audycja radiowa M. Gaszyńskiego. Cz. II, PR3, 1990. [Zieliński, 1990c]
Zieliński A.: Audycja radiowa M. Gaszyńskiego. Cz. III, PR3, 1990.
400
Literatura
[Zieliński, 1990d]
Zieliński A.: Audycja radiowa M. Gaszyńskiego. Cz. IV, PR3, 1990.
[Zielińscy, 2004]
Zieliński A., Zieliński J.: Wywiad. 13.08.2004 (z archiwum J. Popławskiego).
[SJ, 1990]
Srebrny jubileusz zespołu Skaldowie. Program telewizyjny. TVP Warszawa, 1990.
[Łódź, 1992]
Andrzej i Jacek Zielińscy. Program telewizyjny. TVP Łódź, 1992.
[Zieliński, 1996]
Jestem - Andrzej Zieliński. Program telewizyjny A. Kuryły. TVP Wrocław, 1996.
[SXL 0938]
To pejzaż mojej ziemi. Polskie Nagrania, SXL 0938.
[Rytmy Młodych, 67]
Rytmy Młodych. Zeszyt III - Utwory z repertuaru „Skaldów". Polskie Wydawnictwo Muzyczne,
Kraków, 1967.
[Rytmy Młodych, 70]
Rytmy Młodych. Zeszyt VII - Utwory z repertuaru „Skaldów". Polskie Wydawnictwo Muzyczne,
Kraków, 1970.
[NZ, 99a]
Niezapomniane przeboje Andrzeja Zielińskiego i zespołu „Skaldowie". Część I. Studio Bis, Płock
1999.
[NZ, 99b]
Niezapomniane przeboje Andrzeja Zielińskiego i zespołu „Skaldowie". Część II. Studio Bis, Płock
1999.
Page 159
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Strony internetoiue [Kabata, 2003]
Kabata Maciej:
http//www.republika.pl/maakab.html [Szymański, 2003]
Szymański Piotr:
http//www.repubIika.pI/pearlsoftrock/skaldowie.html [Chosiński, 2004]
Chosiński Sebastian:
http//www.caladan.art.pl/opinie/prekursorzy2 (3) (4) [Szczudłoujski, 2003]
Szczudłowski Ryszard:
http//ryszardy.jedwab.net.pl
Indeks osobowy
Anioł Ediuard, 31 Atlas Janusz, 297
B Balicki (Bala) Zbigniew, 34 Banach Jacek, 263 Baranoiuska Eugenia, 60 Bezucha Jerzy, 21, 215,
343 Bianusz Andrzej, 97, 111, 141, 143, 235, 334, 337
Bilski Zbigniew, 34 Binias Ryszard, 24 Birula Paujeł, 215 Bobrowski Michał, 200, 342 Bocheński
Kazimierz, 24 Borca Zofia, 169 Borkowski Jan, 15, 107, 288 Borouja Anna, 184, 340 Bortkiewicz
Jan, 8 Borusiewicz Jolanta, 8, 156, 338 Borys Stan, 124, 183, 290, 318 Bovery Katarzyna, 146
Brhlović Peter, 244 Bryll Ernest, 8, 122, 124, 254, 267, 335 Budziaszek Jan, 7, 9, 30, 31, 33, 34, 92,
93, 116, 117, 142, 158, 213, 214, 306, 330--332, 343, 350 Butenko Bohdan, 238 Bychoujski
Andrzej, 146
C Cembrzyńska Iga, 194 Chyła Tadeusz, 156 Cichalewski Janusz, 325 Ciepielewska Anna, 129
Ciesielska Maria, 311 Cugoujski Krzysztof, 205 Cybulski Zbigniew, 247
Czajkowski Janusz, 21 Czapliński Henryk, 59 Czeski Zbigniew, 213
Ć Ćwikła Marek, 363
D Danielewicz Stanisław, 8, 165, 236-238, 241, 242, 248, 249, 252, 261 Daun Ryszard, 34
Demarczyk Ewa, 75, 113, 114, 156, 295, 334, 338
Długosz Leszek, 62, 63, 259 Dobrowolski Marian, 200 Dowhań Agata, 293 Drzewiecki Krzysztof,
201 Dudkiewicz Artur, 312 Dura Jerzy, 21, 24
Dymny Wiesław, 31, 63, 216, 218, 227, 344
Dynda Piotr, 201 Dzielska Jadwiga, 7 Dzikowski Leopold, 8
E Ekiert Janusz, 193
F Falk Feliks, 206
Fasiński (Kuba) Jerzy, 9, 25, 41, 46, 63, 67, 69, 92, 225, 268, 330-332, 349 Filipski Ryszard, 65, 66
Fogg Mieczysław, 12 Fugiel Leszek, 24
G Gartner Katarzyna, 119 Gajec Janusz, 24 Gaszyński Marek, 124 Gduła Zbigniew, 22 Godlewski
Janusz, 11
402
Indeks osobowy
Gogosz Tadeusz, 9, 25, 29, 31, 92, 93, 110,
330, 332, 333, 356
Gorbienko Łada, 9
Górkieujicz Grzegorz, 295
Górniak Edyta, 321
Grabski Stanisłauj, 59
Grandys Jerzy, 34
Grań Jacek, 97, 124
Grechuta Marek, 183, 194
Grunwald Jerzy, 183
Grześkoujiak Kazimierz, 157
H Hać Halina, 118 Henkel Barbara, 159, 201 Himilsbach Jan, 194 Hoffman Jan, 81 Hohensee
Jacek, 182, 340 Hołowiecki Zdzisław, 192, 195 Hołuj Tomasz, 21, 24 Horwath Jerzy, 31
Page 160
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
I Ibek Andrzej, 25 Icha Andrzej, 207 Iwaszkiewicz Jarosław, 210
J
Jackowski Bogusław, 10
Jakubowski Eugeniusz, 28
Jamrozy Danuta, 62, 63
Jamrozy Marek, 23, 24, 29, 33, 92, 119,
330, 332, 335, 353
Janczerski Piotr, 131, 295
Jankowski Adam, 25
Jankowski Stanisław, 90
Janowska Alina, 146
Januszko Andrzej, 116, 232
Jarmołowicz Bogdan, 327
Jarocka Irena, 8, 292, 293
Jaroszewski Andrzej, 61, 64, 69, 70, 87,
97, 117, 160, 222, 224, 300, 308
Jasiński Krzysztof, 308
Jaśko Marek, 8
Jerzyna Zbigniew, 178, 181, 339
Jędrusik Kalina, 108
Jopek Anna Maria, 313, 315, 317, 323
Jun Irena, 124
K Kabata Maciej, 7, 8, 10, 252, 329, 363
Kaczmarski Janusz, 92, 267, 331, 332, 352
Kaczmarski Zygmunt, 9, 46, 66, 69, 92,
268, 331, 332, 352
Kadłuczka Andrzej, 23, 24, 206
Kafel Jacek, 21
Kaleta Jan, 21, 24, 31
Karewicz Marek, 8
Karolak Wojciech, 312
Kasprowicz Jan, 182
Kaszycki Jerzy, 287
Kaszycki Lucjan, 8, 43, 55, 56, 65, 66, 114,
119, 332
Kawecki Jan, 363
Kawski Marian, 114
Kierzkowski Witold, 215, 343
Kilarska-Naglicka Inez, 7, 8
Kiszakiewicz Zygmunt, 178
Klejne Henryk, 333
Klenczon Krzysztof, 312
Kłusak Anna, 21
Kobiela Bogumił, 108, 111, 334
Kobuszewski Jan, 129
Kofta Jonasz, 213
Kokesz Stanisław, 111, 141, 334, 337
Kołaczkowska Helena, 291
Koman Janusz, 204
Kondratiuk Andrzej, 194, 341
Konieczna Hanna, 8, 58, 61, 63, 231, 287,
333
Konieczny Jerzy, 24
Konieczny Zygmunt, 114
Kopczyński Jacek, 20
Kord Kazimierz, 116, 232
Page 161
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Korda Wojciech, 206
Korman Andrzej, 223
Korzyński Andrzej, 15, 223
Kossela Jerzy, 35
Koster Marian, 27
Koterbska Maria, 12
Kowalewska Halina, 12
Kozicz Ryszard, 8, 16, 127, 145, 165, 170,
172, 186, 206, 299, 336, 343, 362
Kozłowski-Jastrzębiec Andrzej, 197, 266,
342, 343
Krafftówna Barbara, 66
Krajewski Seweryn, 35
Krakowska Emilia, 194
Indeks osoboujy 403
Kreczmar Adam, 183, 340
Królikoujski Wiesłaiu, 231, 238, 239, 242,
249, 252, 257, 261, 263, 265
Krupa Antoni, 8, 21-24
Kryska Maria, 33
Krzemiński Jerzy, 75
Kubasińska Mira, 183
Kukieła Aleksander, 19-21, 45, 46
Kuklińska Ema, 144
Kulka Lilia, 63
Kunicka Halina, 291
Kuryleujicz Andrzej, 78, 90, 114
Kuryło Andrzej, 266, 291
Kujaśnieujski Roman, 8
Kydryński Lucjan, 124, 146, 181, 336,
337
Kydryński Marcin, 325
L Latoszewski Zygmunt, 60 Lech Jacek, 5 Lerch Maryla, 8 Lerska Dana, 103, 333 Leśniak Tadeusz,
300 Linkowska Elżbieta, 169 Lipińska Olga, 109 Lipska Eiua, 181, 192
Ł Łańcucka Katarzyna, 6, 8 Łazuka Bohdan,129
M Makiej Joanna, 28 Maklakiewicz Zdzisłaui, 194 Marceau Marcel, 114 Marini Marino, 31
Markoujski Grzegorz, 315 Mastyło Konrad, 7, 8, 300 Matusieujicz Andrzej, 5 Matyszkoujicz
(Makoujicz) Adam, 32, 47 Mazur Janusz, 160 Mazurkoujski Artur, 33, 34 Mechanisz Janusz, 251
Meissner Leszek, 116 Michalski Dariusz, 150, 238, 239 Michałoujski Józef, 102 Michotek Jerzy,
169, 170, 339 Mikołajczyk Słauja, 75 Milewski Andrzej, 8
Milian Jerzy, 97
Miller Tadeusz, 12
Mirska Marta, 12
Miśkieujicz Henryk, 323
Młynarski Wojciech, 15, 78,103, 111, 119,
156, 194, 232, 234, 235, 246, 247, 297, 308,
333-335, 344, 345
Moczulski Leszek, 204
Moczulski Leszek Aleksander, 15, 46-48,
63, 65, 69, 92, 97, 103, 124, 160, 195, 204,
226, 232, 235, 237, 247, 257, 307, 308, 330-
-333, 335-337, 340, 344
Mossakowski Andrzej, 214, 215, 343
Muszyńska Barbara, 62, 63
N Naglicki Feliks, 7, 9, 17, 18, 20-24, 33, 34, 41, 44, 46, 63, 91-93, 106, 120, 125, 206, 229, 268,
330, 331, 333, 335, 355 Nahorny Włodzimierz, 114, 300 Nalepa Tadeusz, 89, 91 Nazarko Zdzisłauj,
Page 162
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
25 Nestoroujicz Michał, 315, 320 Niedźwiecki Marek, 78 Niemen Czesław, 97, 119, 124, 185, 295,
335 Nowacki Janusz, 10
O Oleszkowicz Dariusz, 193, 341 Orłów Roman, 97 Orre GuIIe, 137, 336 Ortel Romuald, 63
Osiecka Agnieszka, 8, 9, 13, 15, 107, 109, 110, 127, 157, 160, 169, 184, 194, 197, 231, 232, 235,
237, 254, 311, 333-336, 338, 340, 342, 343, 345
P Paleta Zbigniew, 33, 34 Paliwoda Krzysztof, 126, 132, 142, 335, 337, 354
Parandowski Jan, 210 Partyka Krzysztof, 25 Passendorfer Jerzy, 90, 96, 332 Pawlik Marian, 21, 24,
191, 340 Petersburski Jerzy, 12 Pianowski Piotr, 10 Piekarczyk Marek, 315 Pietrzak Jan, 194, 221
404
Indeks osoboujy
Pietrzykowski Sławomir, 224
Piniński Leon, 59
Piotrowski Jerzy, 215, 343
Podgajny Zbigniew, 97
Popławski Janusz, 7, 8, 14, 112, 328
Poprawa Jan, 198, 239
Poraj-Górska Małgorzata, 8
Posmysz Zofia, 65
Preisner Zbigniew, 315
Prezner Tadeusz, 78
Prokopek Jan, 20
Prońko Krystyna, 8, 169
Prus Łucja, 104, 157, 160, 169, 184, 254,
300, 308, 315, 338-340
Przybora Jeremi, 13
Pukalak Adam, 21
R Radecki Benedykt, 21, 24, 215, 343 Radek Janusz, 321, 322 Radowlecki Ryszard, 8 Raimański
Jerzy, 27 Raksa Pola, 73
Ratyński Konrad, 7, 9, 28, 30, 110, 142, 158, 191, 192, 235, 248, 258, 259, 266, 331, 332, 334,
340, 357 Rawik Joanna, 60, 114 Rembowski Stefan, 97 Rodowicz Maryla, 8, 104, 111, 194, 237,
288, 290, 308, 334 Rosiewicz Andrzej, 194 Różyska Ewa, 53 Rybiński Andrzej, 311 Rybotycka
Beata, 308
S Sadłowski Janusz, 363 Sadowski Krzysztof, 78, 116, 312, 336 Salamon Wojciech, 24
Samolewicz-Meissner Maja, 8 Serafin Józef, 33 Sewen Marek, 183, 340 Sienkiewicz Krystyna, 129
Sikorowski Andrzej, 323 Sipińska Urszula, 156, 182, 194, 338 Sis Peter, 244
Sitkiewicz-Icha Iwona, 10, 141 Skrzek Józef, 312 Skrzynecki Piotr, 13, 302, 304
Skrzypczyk Jerzy, 7, 8, 34, 35, 261
Sławiński Adam, 103, 107, 231, 333-335
Słupek Cezary, 21, 22
Sołek Janusz, 25
Sporek Janusz, 324
Spyrczyński Mieczysław, 21, 27
Stanek Karin, 75
Stanisławski Jan, 194
Stankiewicz Kasia, 313, 315
Stańko Tomasz, 31, 114
Starski Ludwik, 96, 97
Steczkowska Justyna, 321
Strzelczyk Piotr, 10
Stuhr Jerzy, 206
Styczeń (Lodo) Czesław, 31
Surzyn Marek, 215, 343
Szałapak Anna, 217
Szczepanik Piotr, 5, 66, 295
Szczudłowski Ryszard, 8, 24, 29, 57, 63
Szczypiorski Marcin, 8
Page 163
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Szewczyk Krzysztof, 7
Szmagier Krzysztof, 334
Sztyc Zbigniew, 27
Szutkowski Edmund, 22
Szymański Piotr, 253
Szymborska Wisława, 183, 250
Ś Śliwiak Tadeusz, 66, 181, 247, 287 Śmietana Jarosław, 214 Święch Zbigniew, 90 Święcicki
Mateusz, 72, 78, 89, 111
T Tarcholik Rafał, 321 Tarnowski Marek, 11 Tarsiński Jerzy, 7, 9, 28, 29, 106, 143, 158, 253, 330,
331, 333, 353 Tiachnowski Janusz, 21 Toczyski Tadeusz, 214, 343 Trojanowski Leszek, 25 Trzos
Andrzej, 334 Turek Jerzy, 114 Turski Roman, 124 Tutinas Teresa, 8, 160, 338 Tuwim Julian, 337
U Umer Magda, 194 Umińska Eugenia, 114
Indeks osoboujy
405
Urbanek Mariusz, 310
W Wachomicz Barbara, 73 Walaciński Adam, 97 Walczak Grzegorz, 266, 292 Walczak Stanisłaiu,
25 Walicki Franciszek, 6, 8, 15, 73, 85, 295, 304, 309
Wars Henryk, 12 Warska Wanda, 114 Waschko Roman, 160, 338 Wasouiski Jerzy, 13
Wenglorz Stanisłaiu, 9, 201, 203-205, 261, 342, 359
Weychert Janusz, 65, 332, 359 Wielski Tomasz, 74, 88, 359 Wiernik Adam, 146, 359 Wilczkiewicz
Wiesłauj, 25, 31, 359 Wnuk Eiua, 217, 359 Wodecki Zbignieuj, 315, 318, 359 Wojdak Janusz, 25,
359 Wolak Tomasz, 8, 359 Woźniak Mirosław, 24, 359 Woźniak Tadeusz, 183, 295, 359 Wójcicki
Jacek, 300, 359 Wróblewska Marianna, 169, 339 Wróblewski Ptaszyn Jan, 157 Wróblewski-Ibis
Andrzej, 251, 252 Wyrobek Bogusław, 11, 295 Wyrodek Halina, 217 Wyszogrodzki Daniel, 252
Zając Wojciech, 363 Zajączkowski Zbigniew, 21 Zakrzewska Grażyna, 7, 8 Zapert Zbigniew, 160
Zarycki Andrzej, 47 Zawadzka Magdalena, 97 Zelnik Jerzy, 73 Zielińska Zofia, 59, 308
Zielińska-Tarcholik Gabriela, 297, 321 Zieliński Andrzej, 7, 9-11, 16, 30-34, 42, 45-49, 51, 53, 57,
59, 63, 65, 69, 74, 80, 81, 85, 88, 89, 91, 92, 96, 97, 103, 107, 111, 114, 116, 117, 119, 122, 124,
125, 127, 129, 131, 138, 139, 142-144, 147-150, 157-159, 162, 168, 169, 172, 174, 178-180,
182-184,
186, 187, 192, 194-198, 200, 201, 204, 205,
207, 216, 221, 227, 228, 231-239, 241-245,
247, 249, 251, 253, 257, 258, 260-267, 270-
-276, 278-284, 289, 291, 300, 301, 307, 312,
316, 322, 325, 330-344, 346, 345, 360
Zieliński Bogumił, 8
Zieliński Franciszek, 50, 59, 64, 162, 168,
223
Zieliński Jacek, 7, 9, 17, 32, 42, 44, 45,
48-50, 52, 58, 64, 66, 69, 70, 75, 92, 104,
111, 114, 117, 142, 144, 145, 147, 158, 160,
162, 164, 207, 216-218, 220, 221, 224, 226,
242, 248, 253, 259, 266, 294-296, 299, 324,
336, 338, 344, 358
Zieniewicz Iwona, 311
Zimiński Marian, 334
Zuchora Krzysztof, 210
Zylska Natasza, 12
Ż Żakowicz Elżbieta, 25, 66
Page 164
Skaldowie - historia zespołu - Andrzej Icha.txt
Spis treści
Od autora................................. 5
Wprowadzenie .............................. 11
Poujstanie zespołu Skaldoiuie...................... 17
Przed Skaldami............................. 17
Skaldowie.............................. 41
Andrzej Zieliński - lider grupy .................. 49
Aktywność koncertowa Skaldów.................... 61
Okres 1965-1969.......................... 61
Okres 1970-1974.......................... 156
Okres 1975-1981 .......................... 197
Muzyka i nagrania Skaldów....................... 222
Nagrania płytowe.......................... 222
Andrzej Zieliński o muzyce.................... 269
Skaldowie i... kobiety........................ 287
Skaldowie grają dalej............................. 294
Nie domykajmy drzwi......................... 294
Kalendarium................................ 330
Noty biograficzne członków zespołu Skaldowie........... 349
Nagrania płytowe i radiowe Skaldów................. 363
Składy zespołu w latach 1965-1981................... 385
Składy zespołu w latach 1987-2004................... 388
Literatura.................................. 389
Indeks osobowy.............................. 401
*
U'"y '¦ " * ¦¦
l« &$*i -
• I ' '
¦
Page 165