WSTĘP. 2
ROZDZIAŁ I. CZYM SĄ SUBKULTURY? 4
ROZDZIAŁ II. HIPISI. 9
1. HISTORIA POWSTANIA RUCHU. 9
2. IDEE HIPISÓW. 13
3. STRÓJ, MUZYKA I NARKOTYKI W ŻYCIU HIPISÓW. 14
ROZDZIAŁ III. PUNK. 16
1. HISTORIA I IDEE PUNKÓW. 16
2. O FILOZOFII PUNKA. 18
3. POLSKA MUZYKA PUNKOWA. 20
ROZDZIAŁ IV. SKINHEAD. 22
1. HISTORIA POWSTANIA RUCHU. 22
2. GŁÓWNE POSTULATY. 23
ROZDZIAŁ V. METALOWCY. 26
1. MUZYKA I UBIÓR JAKO GŁÓWNE CECHY ŁĄCZĄCE. 26
2. METALOWCY A AGRESJA. 27
ROZDZIAŁ VI. WYBRANE SUBKULTURY. 29
1. RASTAFARIANIE. 29
2. KIBICE. 30
3. SKEJCI. 31
ZAKOŃCZENIE. 32
BIBLIOGRAFIA 33
Wstęp.
Wybrałem temat o subkulturach młodzieżowych gdyż same rozważania o różnych typach
podkultur są bardzo interesujące. Wnikając głębiej w jakąś subkulturę, w jej sposób
powstania, funkcjonowanie czy też ideologię można dowiedzieć się wielu, naprawdę
fascynujących, rzeczy. Przede wszystkim takich faktów o których przeciętny człowiek nie
wie, nie zdaje sobie sprawy z tego jak one funkcjonują, jak są wprowadzane w życie, lub ma
błędne o nich mniemanie. Istnieje wiele stereotypów na temat subkultur (niejednokrotnie
negatywnych), które w rzeczywistości, po zagłębieniu się w temat są zgoła odmienne od
prawdy.
Poza tym jest tak wielka różnorodność subkultur, że temat ten, przez samą głębie informacji,
jest bardzo ciekawy i trudny do wyczerpania. Powiedzieć trzeba, moim zdaniem, że
informacje te są czasami tak zaskakujące, a niekiedy również szokujące, iż studiowanie,
zajmowanie się tą problematyką jest na tyle fascynujące, że czasem jest się trudno od tego
oderwać. Dlatego też postanowiłem zająć się tym zagadnieniem, i chociaż na potrzeby tejże
pracy został on potraktowany bardzo skrótowo to i tak mam nadzieję, że będzie on dla
czytelnika interesujący.
Jak już wspomniałem napisałem tą pracę w celu przedstawienia poszczególnych subkultur w
możliwie krótki sposób, ale zwracając uwagę na to, żeby przekazać jak najwięcej
interesujących informacji i faktów. Mając świadomość istnienia ogromu literatury na ten
temat mam nadzieję, że rozważania moje stać się mogą rodzajem „ściągawki”, skryptem do
tak obszernego zagadnienia.
Rozważania swoje oparłem na literaturze fachowej (Dyonizak R., Młodzieżowa podkultura,
Warszawa 1965; Jawłowska A., Drogi kontrkultury, Warszawa 1975; Słomińska J.,
Mechanizmy i funkcje grup młodzieżowych, Warszawa 1986) jak również na ogromie
informacji dostępnych na stronach internetowych.
Pracę tą podzieliłem na sześć rozdziałów: 1.Czym są subkultury?, 2.Hipisi., 3.Punk.,
4.Skinhead., 5.Metalowcy., 6.Inne subkultury. Każdy z rozdziałów (prócz pierwszego)
podzielony jest także na podrozdziały, których zadaniem jest uporządkowanie
poszczególnych zagadnień dotyczących konkretnych subkultur. Myślę, że struktura mojej
pracy jest na tyle przejrzysta, że czytelnik może dotrzeć do interesujących go zagadnień bez
konieczności studiowania całego zagadnienia.
Na zakończenie życzę miłej lektury tejże pracy.
Rozdział I. Czym są subkultury?
Każdy młody człowiek potrzebuje grupy, "która umożliwiłaby mu zrealizowanie potrzeby
przynależności, akceptacji i uznania, szuka tzw. grupy autentycznej. Nie należą do nich,
niestety, grupy formalne tworzone dla młodzieży przez dorosłych np. koła zainteresowań,
sekcje sportowe itp."
Należą do nich grupy nieformalne; wśród których ogromną popularnością obecnie cie szą się
grupy nazywane subkulturami bądź podkulturami młodzieżowymi. Pojęcia te używane są
zazwyczaj zamiennie.
Pojęcie "podkultura" w literaturze naukowej stosowane jest od niedawna. Ryszard Dyonizak
scharakteryzował subkulturę w sposób następujący: "Gdy wiele jednostek ma podobne
problemy i gdy na gruncie wspólnych zainteresowań i dążeń powstają dość trwałe więzi
między rówieśnikami, którzy tworzą im tylko odpowiadające i ich tylko obowiązujące normy,
wartości i wzory, to pewna całość tych norm, wartości i wzorów stanowi podkulturę
określonej zbiorowości." (Dyonizak 1965, s.12)
Cloward i Ohlin wyróżniają trzy typy podkultur młodzieżowych:
1. Podkultura typowo przestępcza, rodząca się w dobrze zintegrowanych środowiskach, w
których występują różne formy przestępczej działalności dorosłych. Wzory zachowań
przestępczych prezentowane przez dorosłych są przejmowane przez młodzież, która
stopniowo angażuje się w przestępczość - najpierw w gangach młodzieżowych traktowanych
jako staż, a następnie w rozmaitych formach przestępczości dorosłych, aż po udział w
syndykatach przestępczych. W tej sytuacji, gdy istnieją nielegalne drogi prowadzące do
sukcesu, przestępczość traktowana jest przez młodzież jako normalny sposób życia - czyli
trudno mówić o nieprzystosowaniu społecznym młodzieży wyznającej tę podkulturę.
2. Podkultura konfliktu, powstająca na obszarach źle zintegrowanych, o dużej mobilności
członków grup i ogólnej niestabilności, gdzie istnieje ograniczony dostęp do wzorów
przestępczych dorosłych, w związku, z czym wzory zachowań służące osiągnięciu wyższego
statusu pochodzą głównie od rówieśników. W ramach tej podkultury tworzą się zwłaszcza
gangi chuligańskie nastawione na bójki i wandalizm, a szczególnie cenione tam wartości to
odwaga, bojowość i siła fizyczna - prestiż mają zwłaszcza ci, którzy wyróżniają się w
walkach między gangami.
3. Podkultura wycofania się, zwana również podkulturą podwójnie przegranych. Skupia ona
tę młodzież z warstw niższych, która nie ma możliwości osiągnięcia sukcesu w drodze
legalnej, a której nie powiodło się także w adaptacji nielegalnej (dwa poprzednie sposoby).
Sposób ten wybiorą również ci, którzy działania bezprawne odrzucili jako sprzeczne ze
swoim kodeksem moralnym. Jest to przede wszystkim podkultura narkomanów, a
przestępczość występuje tu głównie w formie nielegalnej dystrybucji środków odurzających,
by z czasem pojawić się jako różnorodne działania zmierzające do zdobycia środków
odurzających. (Pęczak 1992, s. 36-38)
Jak zatem widać przeważnie termin podkultura wiąże się z patologią społeczną,
nieprzystosowaniem czy z podważaniem obowiązujących norm. Dzieje się tak dlatego, że już
w samej etymologii słowa "subkultura" zdaje się zawierać "to, co niższe", gorsze. I wiele
zjawisk, określanych przy użyciu tego słowa, odpowiada takiemu właśnie rozumieniu jego
sensu. Przykładem może być, np.: agresywne zachowania skinheadów, bijatyki na stadionach
piłkarskich, wzajemna agresja różnych grup młodzieży. Mówi się też o subkulturach
narkomańskich, pijackich, przestępczych. Ma to swoje uzasadnienie, "gdyż termin subkultura
zaczął być pierwotnie używany w naukach społecznych w odniesieniu do grup
spatologizowanych, pozostających w konflikcie ze społeczeństwem. Nieco upraszczając
można powiedzieć, że pojawienie się młodzieżowych gangów wywołało u badaczy potrzebę
nadania owym gangom wspólnej nazwy."
Każda subkultura młodzieżowa może być stworzona przez niewielką grupę osób, ale w jej
skład może wchodzić czasami kilkadziesiąt milionów osób. Przykładem tak rozbudowanej i
licznej podkultury mogą być punki, rozsiane po całym nieomal globie ziemskim. Co nie
zaprzecza istnieniu mniejszych grup punków w obrębie jednej subkultury. Aby jakąś
zbiorowość można było nazwać grupą konieczne są do spełnienia następujące warunki:
1. Poczucie przynależności, czyli świadomość "my" cechującego członków.
2. Zasada odrębności powodująca, że inni są określani w kategoriach "oni" lub "wy".
3. Wspólne wartości i wypływające z nich normy.
4. Wewnętrzna organizacja grupy.
Większość podkultur ma swoją własną ideologię. Natomiast nie we wszystkich ruchach
młodzieżowych można ją określić. Nie ma jej np. subkultura metalowców. W tej subkulturze
wspólną wartością traktowaną czasami jako wyjątkowe święto jest uczestnictwo w
koncertach, wspólne wysłuchanie muzyki, dzielenie się przeżyciami. Co się zaś tyczy celów
to są one na ogół dwojakiego rodzaju: albo są wymysłem członków grupy np. wspólne pójście
na koncert czy spędzenie przyjemnego wieczoru przy kuflu piwa; albo są one wyznaczone
przez grupę nadrzędną. Może tu posłużyć przykład celu wspólnego dla wszystkich
skinheadów, a mianowicie tzw. "równanie w dół”, czyli ściągnięcie wszystkich na własny,
niski poziom życia. Uczestnictwo w grupie daje poczucie przynależności, które jest sprawą
zasadniczą dla funkcjonowania subkultury. Słabe poczucie więzi, lub jego brak, prowadzi do
wyobcowania jednostki, a nieraz i do zerwania wszelkich więzów z grupą.
Większość subkultur młodzieżowych kładzie nacisk na przyjemne spędzanie czasu,
graniczące niejednokrotnie z biernym wyczekiwaniem, że coś się może zdarzyć. Niejeden z
nas widział zapewne grupę punków siedzącą na chodniku i spędzającą w ten sposób cały
dzień. To marnowanie czasu jest chyba konieczne dla młodego człowieka, który może w ten
sposób, później doceni jego wartość. Niebezpieczne natomiast jest zabijanie czasu i nudy
poprzez sięganie do różnych środków odurzających. Powodują one oprócz skutków
fizycznych również głębokie zmiany psychiczne prowadzące nieraz do uzależnienia. Trzeba
jednak przyznać, że solidarność w grupach subkulturowych jest bardzo silna, a więzi
interpersonalne "żywe". Dominuje tzw. trzymanie się razem, które jest bardzo korzystne w
przypadku, gdy dojdzie do jakiegoś starcia między różnymi ugrupowaniami. Na co dzień, dla
zwykłego, szarego przechodnia grupy subkulturowe mimo szokującego nieraz wyglądu, nie
są raczej groźne.
Uczestnictwo w subkulturach jest zazwyczaj rezultatem niezaspokojenia obiektywnych
potrzeb młodzieży i stanowi bardzo często próbę zwrócenia na siebie uwagi. Wynika ono też
z cech osobowości charakterystycznych dla wieku młodzieńczego. Cechy te mają podłoże
biologiczne, ale są też uwarunkowane czynnikami społecznymi i kulturowymi, a także
błędami procesu wychowawczego. Wszelkie dziwne i niezrozumiałe zachowania służą
rozładowaniu agresji i frustracji, która młodym daje się szczególnie we znaki. "Geneza
poszczególnych podkultur jest podobna, a różnice ideologii to w gruncie rzeczy odbicie
różnic wynikających z czasu i miejsca, w którym młodzi żyją." (Słomińska 1986, s.21-30)
Uczestnictwo w subkulturach szkolnych czy innych grupach określanych mianem
"pozytywnych" jest względne. Służy ono z jednej strony rozwojowi jednostki: pogłębia jego
wiedzę, uczy współżycia i współpracy w grupie; z drugiej zaś może stać się realnym
zagrożeniem.
Uczestnictwo w podkulturze może stać się pewnego rodzaju doświadczeniem, które
wzbogaca osobowość człowieka i pomoże mu w przyszłości dokonać prawidłowego wyboru
własnej drogi życiowej. Istnieje jeszcze druga strona subkultury. Należą do niej: narkotyki,
agresja, chuligaństwo, hasła wolnej miłości bez żadnych konsekwencji i wiele, wiele innych,
których już nie można bronić. Gdyż dla młodego trzynasto - czy czternastoletniego człowieka
stają się one wręcz zabójcze. Subkultura może stać się zatem szansą rozwoju dla młodego
człowieka. Może stać się pewnym pozytywnym doświadczeniem, które zmieni jego sposób
patrzenia na niektóre sprawy, bardziej go uwrażliwi. Ale może również oddziaływać
negatywnie i pozostawić swój ślad na całe życie w postaci alkoholizmu czy narkomanii. W
tym wymiarze jest ona realnym zagrożeniem i niestety naprawdę trzeba o tym pamiętać i brać
to pod uwagę.
Rozdział II. Hipisi.
1. Historia powstania ruchu.
Za datę pojawienia się ruchu hipisowskiego w Stanach Zjednoczonych przyjmuje się
14.01.1967 roku. Tego dnia w Golden Gate Park w San Francisco odbył się „The Nord’s first
human be-in” czyli „Pierwsze światowe połączenie człowieka”. „Be- in” okazał się wielkim
festiwalem, podczas którego po raz pierwszy ukazano światu hasła nowego pokolenia, które
stały się symbolem ruchu: „Make love not war”, „All people are one”, „LSD”, oraz symbol
pokoju – pacyfkę. Do zebranych ludzi przemówili pierwsi: Timothy Leary, Richard Alpert,
mistrz Zen – Alan Watts, poeta pokolenia beatników – Alan Ginsberg i wielu innych,
przebranych w białe hinduskie szaty, z wymalowanym okiem opatrzności na czole. W
zebranym tłumie krążył Święty Mikołaj rozdający LSD i marihuanę.
Ruch hipisów w USA wiązał się genetycznie z amerykańskim ruchem beatników, od których
przejął sposób życia i idee, wzbogacając je o moc działania LSD. Beatnicy, to pierwsze
przejawy buntu przeciw społeczeństwu. Szokowali postępowaniem sprzecznym z
upowszechnionym wzorem życia i normami obyczajowymi.
Ważną rolę wśród przyczyny buntu młodzieży odegrała amerykańska agresja w Wietnamie.
Była ona czymś więcej niż interwencją w obcym kraju. W Stanach Zjednoczonych podważyła
ona wśród młodzieży wiarę w posłannictwo "amerykańskiej demokracji". Wietnam stał się
symbolem walki prostych ludzi o należne im prawa ,walki przeciw przemocy i
niesprawiedliwości. Wypowiedziano wojnę pewnemu stylowi życia związanemu z
koncentrowaniem uwagi na gromadzeniu dóbr materialnych. I tak kryzys ideowy, polityczny i
społeczny ukształtował nowe, wyzwolone pokolenie młodzieży, hipisów. Upadku ruchu
należy upatrywać w akcji władz USA. Od 1967 roku rozpoczęły one likwidację ośrodków
hipisów. Policja wkraczała do komun, przeganiając ich mieszkańców nawet przy użyciu
broni, gazów łzawiących, itp. Dławione były również demonstracje i happeningi. Ich
uczestnicy otrzymywali karty poboru do Wietnamu lub zapełniali więzienia czy też zakłady
psychiatryczne. Całe zło, jakie Ameryce przyniósł wiek XX, przypisywano hipisom –
narkomanię, przestępczość, sekciarstwo religijne, nihilizm.
Drugi poważny cios zadał kontrkulturze przemysł. Zaczęto lansowanie kontestacyjnej mody.
Zbuntowany ubiór, fryzura, styl życia, dom, muzyka, produkowane masowo pozbawiły
uczestników ruchu bazy ich protestu. Bunt został skomercjalizowany. Kontrkulturę
sprzedano, a buntowników kopiowano i seryjnie powielano. Handlowcy sprzedawali "młody
bunt" turystom : peruki, brody, stroje; organizowano wycieczki do centrów-wspólnot, po
których oprowadzali wyszkoleni przewodnicy. Wizerunek "ludzkiego zoo" stał się przyczyną
kolejnych "pogrzebów", na których palono kolorowe łachmany.
Ruch hipisowski, wielka kontestacja lat sześćdziesiątych nie przeminęła bez echa. Przede
wszystkim trzeba tu wymienić jej wpływ na wycofanie się wojsk amerykańskich z Wietnamu.
Presja zbuntowanej młodzieży, która podniosła ów protest do rangi jednego z głównych
swych haseł, pozostawiła swój ślad w opinii publicznej amerykańskiego społeczeństwa i
wpłynęła, w jakimś stopniu, na decyzję władz. Warto zaznaczyć, że ów bunt wpłynął również
na świadomość pokolenia dorastającego w latach sześćdziesiątych. (www.hipisi.pl)
Charakter obecnego ruchu hipisowskiego jest odmienny od kontestacji lat 60-tych i 70-
tych.Wpływ na to wywarło kilka zasadniczych czynników. Jednym z nich jest odmienna
sytuacja społeczna, w jakiej przyszło funkcjonować współczesnym hipisom. W obrębie
państwa totalitarnego szykanowano i prześladowano wyrazy wszelkiej odmienności i
niedostosowania do społeczeństwa. Już sam fakt noszenie długich włosów, odmiennego
wyglądu był powodem do aresztowania, agresywnego i brutalnego traktowania, nierzadko
kończącego się pobiciem lub gwałtem. Zloty kontestujących ludzi były niebezpieczne dla
ładu społecznego, a więc systematycznie rozpędzane przez milicję. Hipisi odczuwali silną
negację ze strony społeczeństwa, gdyż była to wówczas jedyna subkultura. W dobie
dzisiejszej demokracji znacznie wzrosła świadomość i tolerancja społeczeństwa wobec
różnych subkultur młodzieżowych. Zmiany nastąpiły również w strukturach władzy, policji.
Walka z systemem była dla hipisów doby socjalizmu jednym z elementów podtrzymujących
tę grupę. Konsolidowała ją i integrowała. Obecnie na czoło ideologii wysunęły się problemy.
Hipisi nastawieni są bardziej na samodoskonalenie się, rozwój wewnętrzny bądź problemy
globalne, jak choćby zaangażowanie się w problemy ekologii czy pokoju na świecie.
W Polsce można było zauważyć kilka kategorii ludzi identyfikujących się z ruchem. Pierwszą
z nich i zdecydowanie najliczniejszą stanowi młodzież w przedziale wieku 15 do 17/18 roku
życia. Przeważnie są to uczniowie szkół średnich będący na utrzymaniu rodziców.
Najczęściej wywodzą się z rodzin klasy średniej, choć nie brak młodzieży z rodzin
patologicznych. Okres bycia w ruchu jest różny. Większość odchodzi z niego, traktując
uczestnictwo jako chwilowy bunt. Wracają oni na "łono rodziny i społeczeństwa", zrywając
wszelkie kontakty z subkulturą hipisów. Świadomość uczestnictwa w ruchu, znajomość
historii kontestacji, jej źródeł i istnienie jest wśród młodzieży niewielka. Traktują go jako
formę odskoczni od rzeczywistości, z którą nawet w tym momencie nie mogą sobie poradzić.
Drugą grupę hipisów stanowi młodzież 18-25 letnia, której staż w ruchu i świadomość
uczestnictwa jest dużo wyższa. Są to ludzie, którzy przystąpili do tej subkultury w równie
młodym wieku co wyżej wymienieni, ale zintegrowali się z nim i stanowią jego trzon. Grupa
tych ludzi jest mniej liczna niż poprzednia, lecz stanowi filar i podporę ruchu. Część tej grupy
to studenci różnych uczelni, wielu z nich pracuje, najmniej stanowią ludzie bez konkretnego
zajęcia, nierzadko bez stałego miejsca nie tylko zameldowania ale też zamieszkania.
Trzecia kategoria hipisów jest najmniej liczna, a właściwie są to jednostki. Stanowią ją ludzie
30-40 letni, będący w ruchu od początku. Osoby te to ludzie z wielkim baga żem doświadczeń,
często wieloletni narkomani i włóczędzy. Niektórzy z nich nie mają stałego miejsca
zamieszkania ani pracy, prowadzą żywot włóczęgi. Inni, wyleczeni narkomani, pracują w
placówkach dla uzależnionych jak "Saltrom" w Krakowie czy "Monar". Niektórzy zaś
pozakładali rodziny, mają stałe zajęcie, lecz wciąż uczestniczą w ruchu. Ludzi tych, tak z
pozoru różnych, łączą jednak pewne idee, które powodują, że razem spotykają się każdego
miesiąca na zlotach, każdego roku na pielgrzymkach, na koncertach. Czują pewną więź i
wspólnotę (Jawłowska 1975, s. 69-74).
Szczyt rozwoju subkultury hippisowskiej w Polsce przypada na połowę lat siedemdziesiątych
jednak dopiero kilka lat później ruch ten ujawnił swoje drugie oblicze - walkę o pokój. W
Polsce największą pokojową demonstrację hippisi urządzili w 1981 roku. Odbył się pod
hasłem: "Człowiek nie może jednocześnie planować wojny i pokoju". Wkrótce potem ruch
zaczął obumierać, a ponoć ostatnich hipisów widziano na pierwszych festiwalach rockowych
w Jarocinie.
Aldona Jawłowska, analizując wpływ kontestacyjny działań na młodzież polską z
perspektywy roku 1975 i możliwe konsekwencje owego zjawiska stwierdziła wyraźnie, że :
„Ruch młodzieży zachodniej wyrósł na tak odmiennym kulturowym podłożu i walce z
rzeczywistością społeczną tak inną niż nasza, że jest mało prawdopodobne, by jego ideowe
treści mogły się przyjąć w polskiej sytuacji (...). Próby powtarzania kontestacyjnych haseł czy
zachowań w aktualnej, a także przewidywanej na najbliższą przyszłość sytuacji polskiej
byłoby wręcz śmieszne, jak też po prostu bezsensowne, gdyż wyrażałoby treści całkowicie
nieadekwatne do rzeczywistości i formułowanych wobec niej oczekiwań młodzieży"
(Jawłowska 1975, s. 65). Myślę, że można się pokusić o stwierdzenie iż pani socjolog miała
zupełną rację. Gdyż jedynym czynnikiem przeniesionym na grunt Polski stał się ubiór
hipisów.
2. Idee hipisów.
Jedną z podstawowych idei hipisów było wyzwolenie, pojmowane jako uwolnienie jednostki
od nakazów społeczeństwa. Hipisi nie chcieli podejmować zwykłych ról społecznych, nie
przestrzegali "świętych norm społecznych". Swoją nonszalancją i odrzucaniem powszechnych
wartości podważali i odrzucali ich znaczenie. Wiązała się z tym ucieczka od poboru
wojskowego i publiczne palenie kart mobilizacyjnych. Również swoboda seksualna była
wyzwoleniem od sztucznie narzuconych norm moralnych. Hipisi widzieli wartość każdej
istoty ludzkiej - każdej osobowości. Krytykowali wszelką rywalizację, która skłania do
patrzenia na innych jak na swoich potencjalnych przeciwników. "Ludzie są braćmi, świat jest
dostatecznie duży dla wszystkich". Hipisi nie uznawali żadnej hierarchii, stąd w ruchu trudno
dostrzec struktury organizacyjne. Nie było przywódców ani podwładnych. Stosunki były
oparte na przyjaźni i koleżeństwie. Hipisi traktowali siebie jak braci i siostry, gdyż łączyła ich
wspólna świadomość, wiara, przekonanie o nadejściu ery miłości, ery Wodnika.
Przewodnim tekstem dla hipisów, którego przesłanie starają się realizować, jest znaleziony w
starym kościele św. Pawła w Baltimore, anonimowy tekst z 1662 roku o nazwie "Desiderata".
Jego treść, wielokrotnie powtarzana podczas mszy, misterium, dyskusji, jest znana przez
wszystkich prawdziwych hipisów. "Desiderata" to piętnaście przykazań, którymi kierując się
człowiek osiągnie pokój i szczęście. Nakazuje życie w ciszy, wewnętrznej zgodzie, radości,
unikanie hałasu, ludzi głośnych i napastliwych, wyzbycie się oschłości i cynizmu. Zaleca
wewnętrzne doskonalenie się, łagodność wobec siebie i innych. Hipisi przyjęli "Des ideratę"
jako swoje życiowe motto, zawierające ideały miłości, wolności i pokoju. Dla ludzi
związanych z ruchem, słowo "hipis" znaczy właśnie człowieka postępującego zgodnie z
"Desideratą". (www.hipisi.pl)
3. Strój, muzyka i narkotyki w życiu hipisów.
Hipisów wyróżniał również strój. Odgrywał on przede wszystkim rolę funkcjonalną. Prosty i
niedrogi, a zarazem zmysłowy, wskazywał na pokrewieństwo z naturą. Ten ubiór wyrażał
wolność, a także jednolitą osobowość ( w odróżnieniu od stroju starszego pokolenia, jedno
ubranie nosiło się wszędzie, co symbolizowało bycie sobą w każdej sytuacji, jednolicowość );
nie ukazywał różnic bogactwa czy statusu. Wreszcie wyrażał wspólnotę pewnych podstaw i
wartości. Do tego długie włosy, na znak buntu, bycia poza społeczeństwem. Dopełniały one
strój, który składał się zazwyczaj z kolorowych kwiecistych bluzek, często z rozszerzanymi
rękawami, zniszczonych i podartych jeansów z szerokimi nogawkami-dzwonów, u kobiet z
długimi, barwnymi spódnicami. Nieodłącznym atrybutem były tanie ozdoby - drewniane i
plastikowe koraliki, pacyfki, apaszki i opaski na głowach. Grupa tak ubranych ludzi sprawiała
wrażenie niezwykle barwnej i beztroskiej. Rezygnując z wykreowanych przez modę i
nakazanych przez konwencję społeczną uniformów, zdawali się być niezależni, wolni.
Głównym środkiem wyrazu hipisów była muzyka. Powstała ona z materiału, który już istniał:
bluesa. rock and rolla, muzyki ludowej. Wyszła ona na ulicę, co było nowością, a dodatkowo
jako pierwsza zastosowała instrumenty elektryczne i wzmacniacze elektroniczne, przez co
stała się głośna i przenikliwa, docierając do szerszej rzeszy odbiorców. Kontakt między
słuchaczami, a muzykami zacieśnił się, zespoły przybierały własny styl w myśl hasła :
"Jesteśmy muzyką, którą gramy, muzyka jest naszą filozofią, religią, mową, bronią i
polityką". Muzyczne zloty stanowiły afirmację spontanicznego stylu życia. Najsłynniejszym z
nich stał się festiwal Woodstock w 1969 roku. Do małej farmy niedaleko Nowego Jorku
przybyło ponad pół miliona miłośników nowej muzyki. Woodstock był rodzajem duchowej
krucjaty, stał się dla hipisów symbolem wspólnoty i jedności. Warto zaznaczyć, że podczas
całego festiwalu nie zanotowano ani jednego przypadku kradzieży, rozboju czy gwałtu.
Woodstock stał się legendą.
Nie sposób mówić o ruchu pomijając narkomanię, która odegrała dużą rolę w jego istnieniu,
przyczyniając się pośrednio do jego upadku. W rozpowszechnieniu LSD wśród hipisów
odegrał Thimoty Leary (psycholog i wykładowca na uniwersytecie w Harvardzie;
eksperymentował z LSD, jednak w swych badaniach posunął się zbyt daleko, przez co został
zwolniony z uczelni) , który w San Francisco na "Be-in" głosił, iż LSD to nowy sakrament
służący do ekspansji umysłu. Początkowo LSD zażywane było w celu rozwoju
wewnętrznego, a jego przyjmowanie ściśle kontrolowane. Wkrótce narkotyk ów stał się
bardzo popularny wśród hipisów, do tego doszły jeszcze inne środki pobudzające. Gdy
przekonano się, że LSD niszczy chromosomy i tkankę mózgową, Leary'ego okrzyknięto
fałszywym prorokiem, zanim to jednak nastąpiło, wielu hipisów skończyło w zakładach
psychiatrycznych.
I w ten sposób chciałbym zakończyć rozważania o hipisach, mając oczywiście na uwadze
fakt, iż podjęta tutaj próba scharakteryzowania zjawiska hipizmu jest dość powierzchowna.
Badania tego ruchu winny być kontynuowane na gruncie antropologii czy socjologii. Jak
każda bowiem subkultura, ruch hipisowski to nie tylko zjawisko samo w sobie, to także obraz
społeczeństwa na gruncie którego powstał, przeciw któremu się buntuje i które odrzuca.
(www.hipisi.pl)
Rozdział III. Punk.
1. Historia i idee punków.
Czym jednak był ruch punk, kto to stworzył i dlaczego? Na to pytanie odmienne odpowiedzi
uzyskamy w Wielkiej Brytanii i USA. Amerykanie twierdzą że: punk powstał w 1974r. wśród
wykonawców i stałych bywalców klubów w Nowym Jorku (Ramones, Patti Smith, Blondie,
Talking Heads), gdyż: "dzieciaki - chciały się - dobrze bawić", a "potępieni młodzi poeci
cierpieli na objawy romantycznej nędzy". W przeciwień-stwie do hippisowskiego art-rocka,
który dążył do rozluźnienia, wzbogacenia i rozwinięcia tej muzyki byli oni grupą mi-
nimalistów, których nie interesowało poszerzanie horyzontów i wzbogacanie wyobraźni
muzycznej, ani też poszukiwania brzmieniowe. A potem dołączyli do nich Brytyjczycy i
zaprawili to wszystko "polityką".
Anglicy uważają, że punk został stworzony przez Malcolma MacLarena, Berniego Rhodesa,
Jamie Reida i paczkę ich przyjaciół. Z ich inicjatywy powstali Sex Pistols i The Clash, oni
włóczyli się po miastach denerwując wszystkich zabawnymi ciuchami, fryzurami,
gwałtownością, przekleństwami i swastykami. Zdaniem Brytyjczyków żadni Amerykanie,
poza Iggy Popem i The New York Dolls, nie byli prawdziwymi punkami, a tylko głupca-mi i
- co za ohyda -artystami. Oczywistym jest, że odpowiedzi te nie dają pełnego i obiektywnego
wizerunku ruchu punk.
Gdyby szukać wyznaczników ideologii punk to najlepsze byłoby może stwierdzenie zawarte
w jednej z piosenek zespołu The Jam: "Co się stało Wielkiemu Imperium / Wy sukinsyny
zmieniliście je w gnojowisko / Czas by młodzi nareszcie się zjednoczyli". Jerzy A. Rzewuski
powiedział: "Niektórzy, bardziej wyrozumiali i liberalni interpretatorzy ruchu, tłumaczyli
agresywność punków tym, że pochodzili oni z najuboższych warstw społecznych, które
najdotkliwiej odczuły skutki ówczesnego kryzysu ekonomicznego. Nastolatki, zbyt młodzi,
by pamiętać lata wcześniejszej prosperity, zdążyli już na własnej skórze odczuć skutki
bezrobocia. Muzyka takich zespołów jak Sex Pistols miała być krzykiem rozpaczy - nie było
w niej chęci przebudowy istniejącego układu społecznego, był tylko nihilizm". Następnym
elementem, kto wie, czy nie podstawowym była młodość. Ten stary atut wszystkich
obrazoburczych ruchów ponownie był prezentowany jako naczelne hasło. "Starzy nie maja
nic do powiedzenia! Jeśli jesteś nastolatkiem to masz rację! Wyrzućmy starych z parlamentu -
młodzi mają lepsze pomysły!" W zasadzie punkiem mógł być każdy człowiek poniżej
dwudziestki, także taki, który na tyle lat wyglądał. Oczywiście jak zawsze na marginesie
każdego ruchu młodzieżowego i tu znajdywali miejsce tak zwani "tolerowani starzy",
próbujący zrozumieć młodzież rodzice, pedagodzy, czy artyści. I oni zaczęli farbować włosy,
spinać celowo podarte ubrania agrafkami. Sami kiedyś, w swojej młodości, hołdowali
"inności". Solidaryzowali się z młodymi, choć nie próbowali określić jak to "inaczej" ma
wyglądać teraz, czym ma się różnić ten bunt od brudnych dżinsów poprzednich
buntowników. Dlaczego kolorowość punków jest inna, niż barwność hippisów? Recesja
gospodarcza jaka dotknęła w tym czasie Wlk. Brytanię odbijała się na nastrojach całego
społeczeństwa. Czy mógł zatem dziwić fakt, że przybierając "barwy wojenne" młodzi ludzie
odczuwali jednocześnie dziwną, niejasną potrzebę nicości, masochistyczną żądzę
unicestwienia się? Twierdzili, że są wyżsi ponad te wszystkie mechanizmy, którymi rządzi się
pogardzany przez nich świat. Z powodu przystrzyżonych włosów, narkotyków, uprzedzeń
rasowych i hitlerowskich insygniów zaliczano ich do prawicy. Zapomniano jednak, że
swastyki i rasistowskie ordery noszone były także i przedtem przez inne grupy młodzieżowe.
Ani jedna z wypowiedzi przedstawicieli tego ruchu nie wskazy-wała na to, że wykorzystanie
swastyki było związane z przyjęciem faszystowskiej ideologii. Okazało się, że hitlerowskie
"ozdoby" które wieszali na łańcuchach u szyi to tylko kolej-na manifestacja, mająca raz
jeszcze pokazać, że odrzucają wszystkie prawdy, wszystkie kryteria moralne. Jak refren wciąż
powtarzali: "chcemy zostać obok". To "przywiązanie" do znienawidzonych znaków
wojennych było typowe dla ówczesnej młodzieży brytyjskiej. Traktowała je jako "zabawki" z
odległej przeszłości, symbolizującej legendy tworzone przez liczne fi-lmy wojenno-
przygodowe. Poza swastykami nosili oni i inne em-blematy, znaleźć mnożna było na nich
wszystko, byle co. Jedni nosili swastyki i ordery, inni portrety z Marksem i Hitlerem, zdarzały
się także wizerunki Nitzschego i de Goulle`a.
2. O filozofii punka.
Odrazę czują punki do otaczającej ich rzeczywistości. Świat widziany przez ciemne okulary
punka jest smutny, szary, brudny i - co najważniejsze - przeraźliwie pusty. Pozbawiony jest
jakichkolwiek ludzkich cech i uczuć - wszelkie wartości pozytywne: przyjaźń, miłość,
prawda, dobro - to tylko oszustwo. Ta chorobliwa rzeczywistość odbierana jest równocześnie
jako niezrozumiały chaos, obłęd, permanentny kryzys - i jako monotonny, śmiertelnie nudny,
nieludzki ład (sprzeczność pozorna gdyż porządek którego nierozumiemy, który nie został
stworzony przez nas i dla nas - jawi się właśnie jako chaos). Świat punków to świat wielkich
miast cywilizacji przemysłowej, slumsów Wielkiego Londynu, świat anonimowych bloków i
zdehumanizowanych fabryk, zaśmieconych skwerów i zatłoczonych ulic. To "asfaltowa
dżungla" (ASPHALT JUNGLE - nazwa jednej z francuskich grup punk), w której przeciętny
człowiek nie może się zupełnie odnaleźć.
To świat bez wolności "świat - więzienie", w którym jednostka jest zniewolona przez
społeczeństwo z jego instytucjami i wartościami, uzależniona od innych ludzi, od rzeczy, od
samej siebie wreszcie. Osnuwająca zewsząd człowieka pajęczyna zależności kastruje i
wyżyma jego osobowość, pozbawia go własnego ja, przeistacza w zuniformizowanego
robota. Wydaje się, że wolność, w tym najprostsza wolność "bycia sobą" jest jedyną
konstruktywną wartością filozofii punk. Najgorszą cechą świata jest jednak samotność. Punk
jest sam, jedyny na świecie. Otaczające go anonimowe rojowisko ludzi jest mu obce, obojętne
- w rezultacie inni ludzie, odbierani jako elementy wrogiego otoczenia, jako przedmioty, są
także odrażający. Ten wstręt do rodzaju ludzkiego dodaje buntowi punków
antyhumanistyczny wymiar. Zdając zaś sobie sprawę, że w gruncie rzeczy jest takim jak inni
(różni się może tylko cyniczną szczerością) szarym człowiekiem - przenosi to obrzydzenie na
samego siebie. Odpowiedzią odrażającemu światu jest odrażający wygląd i zachowanie,
szokująca symbolika i muzyka. Punk chodzi w brudnych, podartych, szaroburych szmatach
(dżinsy, trykotowe koszulki, skórzane kurtki, czasem bardziej wymyślne - np. a la kaftan
bezpieczeństwa), swe krótkie włosy usztywnia mieszaniną wazeliny z talkiem i farbuje na
zielono lub fioletowo, twarz pokrywa trupiobladym makijażem i cieniami wokół oczu, które
ukrywa za czarnymi okularami. Obwiesza się łańcuchami, swastykami, portretami Marksa,
Nietzschego czy DeGaulle'a, zaś nos, wargi, uszy, policzki przekłuwa agrafkami; wymiotuje
pomidorowym sokiem (co imitować ma krwotok), gdzie może urządza awantury. W totalnie
złym i niezmiennym świecie nie ma już miejsca na nadzieję, pozostaje tylko rozpacz.
Rozpacz nie spycha jednak punków w objęcia bierności, nie czyni ich pokornymi. Wręcz
przeciwnie - pobudza ich do buntu. Do buntu, nie rewolucji, gdyż punki nie wierzą w jej
skuteczność, więc ich rebelia nie ma celu, jest celem samym w sobie. Jest programowo bez
programowa. Jest czystą negacją pozbawioną jakichkolwiek pozytywnych elementów (chyba,
że za takowe uznać mit powszechnej Anarchii, do której dążą). Charakterystyczne przy tym,
że rewolta punków jest niejako "buntem przeciwko buntowi". Przeciw hipisowskiemu
buntowi lat 60 - tych i jego idolom, przeciw buntowi, który się przeżył, został zasymilowany
("zaprzedał się systemowi"), nie wyraża już młodego pokolenia. Kwiatom i paciorkom
hipisów punki przeciwstawiają dla kontrastu i przekory swoje łańcuchy i agrafki, długim
włosom - swoje krótkie czupryny, hasłu "Peace and love" - własne "War and Hate".
Humanistyczne ideały lat - 60 tych nie odpowiadają "pokoleniu kryzysu" (Internetowy serwis
punkowy).
3. Polska muzyka punkowa.
Nie da się ukryć, że punk rock nie powstał ani wczoraj, ani nawet rok czy dwa lata temu, jak
to niektórym młodym mogłoby się pewnie wydawać. Faktem jest bowiem, że ów wredny
dzieciak narodził się jakoś tak około 1976r., choć i to nie jest tak do końca prawdą, jako że i
wcześniej pojawiali się kolesie którzy byli "przeciw" i krzyczeli głośno i szczerze o tym co
ich bolało do wtóru rzężących ostrych i wulgarnych gitar, że wspomnę tylko "ojca
chrzestnego punka" Iggy Popa, który już w 69r. ostro dawał czadu robiąc ze swoim ciałem
równocześnie wiele dziwnych rzeczy. Szybko także punk dotarł na tereny środkowo-
zachodniej słowiańszczyzny znajdując tam bardzo dogodne warunki do rozwoju. Może nawet
o wiele bardziej dogodne niż gdzie indziej, a na pewno już można mówić o czymś w rodzaju
"słowiańskiego punka". Stało się tak, gdyż pożywek dla rozwoju muzyki zbuntowanej w
Polsce było mnóstwo. Nie dość, że nasz kraj już z natury ma coś z drugiego dna to jeszcze
szalejąca komuna pogłębiła tą i tak niewesołą sytuację, zaś jeśli chodzi o strefę działalności
muzycznej to ówcześni nastolatkowie mieli do wyboru albo pierwszomajowo-akademijno-
propagandową twórczość gwiazd typu Santor czy Mazowsze, albo debilne i prymitywne disco
rodem z Niemiec zachodnich lub też w ostateczności tzw. Muzykę Młodej Generacji, czyli
wydumane płody kilku starszych gości, ciągnące się jak guma do żucia i nudne jak serial
"Moda na sukces". Nie jest więc dziwne, że mimo potwornych trudności i w Polsce szybko
młodzi kolesie chwycili za gitary, aby po twórczym zapłodnieniu pierwszymi płytami kapel
typu: Buzzcocks czy Sham 69, a potem także Crass, pokrzyczeć o tym co dookoła jest nie tak.
Historia polskiej muzyki punkowej jest jednak zbyt długa, więc na potrzeby tejże pracy
przedstawię ciekawostkę.
Tytuł pierwszego punka PRL-u zdobył niejaki Walek Dzedzej, uliczny bard występujący w
warszawskich przejściach podziemnych czy zwyczajnie gdziekolwiek śpiewający z gitarą
akustyczną folkowe kawałki przez co można go kojarzyć z Dylanem, chociażby. W 1977r. ów
gościu założył wraz z Maciejem Góralskim na perkusji i Jackiem Kufiarskim na basie kapelę
Walek Dzedzej Punk Band, która zasłynęła songiem o prostym tekscie: "nie jestem mały, nie
jestem mądry, nie jestem głupi, nie jestem w ZMS-ie, nie jestem w KOR-ze, nie jestem w
partii, nie jestem kurwa niczym". Jak widać już w swych początkach punk był przeciwko
wszelkim politykierom i to zarówno z jednej jak i z drugiej strony, na pewno był przeciw
komunie co nie znaczyło jednak, że bratał się z powstającą właśnie Solidarnością.
Rozdział IV. Skinhead.
1. Historia powstania ruchu.
Od lat 60 do Anglii przybywali imigranci z Jamajki. Byli oni silniejsi fizycznie od młodych
mieszkańców robotniczych dzielnic angielskich miast. Biali zaczęli się z nimi utożsamiać po
przez wygląd zewnętrzny. Założyli ciężkie buty robocze firmy Dr Martens, ubrania firmy
Fred Pery i Lonsdale London, zaczęli golić głowy. Ten ubiór dla Jamajczyka był wygodny i
tani, ponieważ buty dostawali z fabryki a ubrania były najtańsze, jakie można było kupić w
sklepach. Podwinięte nogawki spodni wzięły się od tego, że rude boys podwijali przy
krótkawe Levisy do pracy by ich nie ubrudzić. Łysa głowa wzięła się od tego, że krótkie
włosy łatwiej było umyć po ciężkiej pracy, nie przeszkadzały podczas obsługi maszyn. 1971
roku w Londynie mała rozgłośnia radiowa nadała poranną audycję, w której pierwszy raz
użyto dwóch liter OI. Było to pozdrowienie robotników, którego używali w całym kraju a
które ich jednoczyło. Tego dnia zaczął się ruch OI, a młodzi Anglicy zaczęli bardziej
przywiązywać wagę do tradycji rodzinnych, piłki nożnej i przypominano sobie o tym, że
imigranci zabierają pracę rodzimym mieszkańcom Anglii. Oi-owcy chodzili na mecze piłki
nożnej, bili się za drużynę i poza tym nie widzieli świata. W roku ‘76 narodziło się coś
nowego był to Punk, bunt przeciwko wszystkiemu i wszystkim. Część Oi-owców przyłączyła
się do nich tworząc Punk&Skin United. Ale część dalej trwała w tym, co robili wcześniej. Ale
część z nich dalej trwała w tym, co robili dużo wcześniej.
W ’77 roku rude boys odrodzili się na nowo. Nazwali się Boot Boys. Byli to, biali, którzy
buntowali się i bili każdego, kto swoim wyglądem nie przypominał ani Skinów ani punków.
W tym samym czasie na ulice wyszli dawno zapomniani Tedy Boys byli oni protoplastem
Skinów nacjonalistów. Pierwszy raz pokazali się w ’64 roku, ale znikli na parę lat. Zaczęli
walczyć z Boot Boys i Punkami. 1979 roku Oiowcy zaczęli przechodzić na stronę Tedy a ci,
którzy pozostali w tym, co robili nazwali się Sharp, tzn. skin przeciwko uprzedzeniom
rasowym. Od tego czasu Skini stali się nacjonalistami bądź nazistami.
Do Polski dotarło to w roku ’84-’85, pierwsi Skini pojawili się we Wrocławiu, Warszawie i
Krakowie. Większość z nich to ex panksiaże. Pojawiali się na koncertach i innych imprezach.
Później zaczęli chwytać ideologie nacjonalistyczną, jaką w tym czasie głosiło Narodowe
Odrodzenie Polski. W’89 roku po obaleniu komunizmu Skini wyszli na ulice pod sztandarami
ONR-u, Stronnictwa Narodowego i NOP-u. W dalszej historii ruchu w Polsce wystąpił
podział na odłam NS i Narodowy, a także SHARP i OI. Ruch Skinhead przez 31 lat
ewoluował, zmieniał się, ale przetrwał wśród innych subkultur.
Duże rzesze młodzieży garną w szeregi organizacji nacjonalistycznych. Są zafascynowani
ubiorem, organizacją, siłą a najmniej tym, co w tym wszystkim jest najważniejsze, czyli ideą.
Dlatego po niedługim czasie odchodzą okryci hańbą zdrajców i kłamców. Pozostaje jednak ta
część ludzi, która nie rzuca słów na wiatr i raz powziętej decyzji potrafi być wierna do końca.
Pomimo niepowodzeń, wrogów i fałszywych przyjaciół, trwają oni na swym posterunku.
Łączą ich więzy krwi, cel i wiara w pomyślną przyszłość. Darzą siebie zaufaniem i liczą na
siebie w najtrudniejszej sytuacji. Niewątpliwie przez zwykłe bachory udające Skinhead’ów
maja oni złą opinie. Ci pozerzy to nie są skini, i dlatego zwykle to im się dostaje. To właśnie
oni sieją ferment i powodują niesnaski pomiędzy przyjaciółmi. Rozbijają jedność i niszczą
grupową lojalność- wierność. Powodują także, iż piękne słowo, jakim jest honor traci swą
wartość nie tylko wobec wrogów, ale także członków grupy.
2. Główne postulaty.
Skini to ludzie, tak jak wszyscy, sfrustrowani rzeczywistością. Wyróżniają się jednak tym, że
winą za obecny stan naszego kraju obarczają obcokrajowców. Ruchy skinhead’owskie
powodują zamieszki najczęściej w miastach, gdzie pojawiają się obcokrajowcy, nierzadko
innego koloru skóry. To właśnie oni zabierają miejsca na uniwersytecie i miejsca pracy,
„należące się” Polakom. Gdyby ich nie było, Polska znów była by „wielkim mocarstwem”.
Skini uważają że obcokrajowcy są wrzodem, który niszczy naszą ojczyznę od wewnątrz, a
uwzięli się na nich dlatego, że łatwiej jest go odróżnić na ulicy, ponieważ mają inny kolor
skóry. Łysi natomiast w mniejszym stopniu czepiają się polskich polityków, którzy tydzień
temu pozbawili pracy ponad pięć tysięcy ludzi i którzy dostają za to kupę kasy. Ale widząc
pojedynczego murzyna na ulicy, od razu wiadomo, że to przez niego ich znajomy stracił
pracę. Jednakże trzeba przy tym powiedzieć, że uważają oni iż każdy człowiek ma swoje
miejsce na świecie i nie przeszkadza im żyd w Izraelu czy też Murzyn w Afryce bo tam jest
ich miejsce, tam są ich kraje w które od dawna im się należą.
Różny jest też stosunek skinheadów do poszczególnych subkultur:
- Metal- tak, jeżeli ten szanuje Polskę, nie musi jej kochać, ale nie ma prawa jej niszczyć.
- Dres- tak jeżeli nie kradnie, nie ćpa i jak wyżej, a chodzi w tym co jest dla niego wygodne.
- Skejt- nie, ponieważ imponuje mu "czarny luz" i ćpa.
- Punk- nie, ponieważ popiera anarchię i traktuje flagę jako szmatę do podcierania dupy.
- Hippis- nie, ponieważ w narkotykach szuka wolności i buntu.
- Rasta - nie, ponieważ próbuje utożsamiać się z czarnym ruchem Rastafarianizmem.
Ponieważ sam ruch skinheadowski posiada wiele odłamów więc bardzo ważny jest także
stosunek do nich:
- NR (narodowy radykalizm)- tak.
- NS (narodowy socjalizm) - nie, ponieważ jego autorytetem jest Adolf Hitler oraz zupełnie
bezpodstawnie i niesłusznie czują się aryjczykami,
nie przyznają się do słowiańskich korzeni.
- Pagan Skins- tak, ich religia jest osobistą sprawą.
- OI! Skin - nie, bo głoszą hasło "PUNX & SKINS UTD. WIN!!!"(aczkolwiek nie wszyscy).
- Redds - nie, ponieważ są lewicowi.
- S.H.A.R.P(skinheads against racial prejudice, czyli skini przeciw uprzedzeniom rasowym)-
sama idea bycia S.H.A.R.P nie jest zła, więc ostatecznie : tak
- Rash (lewicowi sharpowcy) - nie, ponieważ popierają anarchie.
- Hooligans- nie, niech wyładowują swą agresję na innych szalikowcach i biją się między
sobą, aczkolwiek są niekiedy groźni dla przypadkowych ludzi oraz niszczą mienie publiczne.
- 69 Skinheads - tak, bo zapoczątkowali ruch skinheads, a ich apolityczność jest osobistą
spraw, nie wstydzą się pochodzenia z klasy robotniczej.
(www.republika.pl/lwica_z_cintry/skini)
Mam nadzieję, że mimo iż przedstawienie ruchu skinheadów nie jest zbyt obszerne to w
jakimś, chociażby najmniejszym stopniu jest w stanie przybliżyć istotę tej organizacji. Nie
mnie jest oceniać ich postępowanie czy też postulaty, jednakże uważam, że warto zastanowić
się nad tym jak naprawdę wygląda ta subkultura; oczywiście jeżeli chodzi o właściwe
pojmowanie skinheadów jako prawdziwych członków tejże organizacji a nie osób, którzy nie
do końca znają idee a mimo wszystko podszywają się pod ten ruch.
Rozdział V. Metalowcy.
1. Muzyka i ubiór jako główne cechy łączące.
"Metal" kocha w muzyce diabelskie brzmienie gitary i mocny rytm perkusji. Nie ma tam
słodkich melodii i tekstów o miłości. Metalowe kapele mają pełne przemocy i zła teksty. Po
prostu śpiewają o ciemnej stronie świata.
Na początku lat 70 takie kapele jak Deep Purple czy Black Sabath zaczęli tworzyć coś
mocniejszego niż rock, zaczęli grać hard rock, z którego wywodzi się heavy metal. Pierwsze
zespoły heavymetalowe pojawiły się w latach 80. Nikt wcześniej nie próbował dawać
prawdziwego czadu. Moda na tą muzykę do Polski doszła w latach 80. Wtedy też istniały już
inne rodzaje tej muzyki; trash metal jeszcze ''cięższy'' niż heavy metal. W latach 90
zapanował mocniejszy i najostrzejszy death metal, z takimi kapelami jak Deicide, Cannibal
Corpse. Między fanami rozmaitych rodzajów metalu widać także różnice w strojach. Dawniej
heavymetalowcy ubierali się w wąskie spodnie-rurki, białe adidasy i skórzane kurtki. Teraz
rzadkością jest spotkanie tak ubranej osoby. Jeśli chodzi o buty to żaden metal nie założy
adidasów z jaskrawymi paskami, najwyżej czarne bez żadnych bajerów. Metale gustują
głównie w wysokich "glanach". Co do spodni - to skórzane założy najwyżej ktoś z kręgu
black metalu. Niektórzy blackmetalowcy wyróżniają się całym strojem ze skóry. Nosi się też
czarne jeansy albo bojówki z kieszeniami po bokach. Wielu metali nosi skórzane paski
nabijane ćwiekami albo pieszczochy na nadgarstkach. Metalowcy kochają tatuaże zwane
"dziarami ". Dla "metala" ważne są też włosy. Najczęściej są długie opadające na plecy,
którymi można zarzucać na koncercie. Takie zarzucanie grzywy w rytm muzyki nazywa się
"headbanging". Najczęściej malowniczy wygląd mają tzw. gotykowcy. Mają długie skórzane
płaszcze i inne bajery. Na swoich zlotach potrafią chodzić z niesamowicie pomalowanymi
twarzami. Większość metali nie chodzi do kościoła. Wielu też uznaje się za satanistów. Ale
trudno powiedzieć czy są oni prawdziwymi satanistami. Wielu z nich zakłada naszyjnik z
pentagramem czy z trzema szóstkami i już uważają się za czcicieli diabła. Metalowcy nie
wstydzą się uczuć i potrafią o nich mówić.
2. Metalowcy a agresja.
Myślę, że najśmieszniejszą rzeczą jest pogląd panujący i określający metalowców jako bardzo
agresywnych. Ludzie uważają, że poprzez słuchanie takiego typu muzyki, przez samą muzykę
metalowcy stają się „bandziorami” demolującymi, niszczącymi wszystko co spotkają na
swojej drodze. W moim mniemaniu jest to pogląd jak najbardziej fałszywy, bardzo daleki od
prawdy. Oczywiście zdarzają się takie jednostki, które pogląd ten mogłyby potwierdzać, lecz
zjawisko to dotyczy nie tylko metalowców ale całego społeczeństwa. Nic też bardziej
mylnego jak wyobrażać sobie, że koncerty metalowe są siedliskiem najgorszego zła,
przemocy i ciągłych bójek. Z własnego doświadczenia wiem, że koncerty takie wyglądają
zupełnie inaczej. Przytoczę tutaj przykład z jednego z koncertów na jakim miałem zaszczyt
być. Było to 30 marca 2001 roku w Krakowie. W „Klubie 38” o godzinie 20 miał rozpocząć
się koncert bardzo znanego zespołu ze Stanów Zjednoczonych o nazwie „King Diamond”.
Oczywiście przyjechaliśmy dużo wcześniej chociażby ze względu chęci szybkiego dostania
się do klubu (a przy ok. 6 tysiącach ludzi to niełatwe). Na placu przed klubem zobaczyłem
masę siedzących ludzi. Wszyscy ubrani na czarno, z długimi włosami, z piwem w ręku. Nie
było wśród nich choćby cienia agresji. Wszyscy się pozdrawiali, każdy był dobrym
znajomym pomimo tego, że widzieliśmy się pierwszy raz w życiu. Jedynym przejawem
agresji i niechęci było zachowanie innych osób (nie metalowców, nie przybyłych na koncert)
w stosunku do nas wszystkich. Nie będę wymieniał jakie grupy (o niektórych zresztą traktuje
moja praca), lecz najważniejsze jest to, że to oni szukali bójek i zaczepki. Był to jedyny
przykry akcent tamtego wieczoru, bo muszę powiedzieć, że sam koncert był rewelacyjny.
Trzeba również powiedzieć, że dla metalowców koncerty ulubionych zespołów nie są w
żadnym przypadku miejscem do którego przyjeżdżają oni aby szukać zaczepki. Koncerty są
dla nich wielkim świętem. Każdy chce się dobrze pobawić i jak najlepiej zapa miętać czas
spędzony z zespołem.
Dlatego też utożsamianie metalowców z bójkami, agresją i chuligaństwem jest zupełnie
bezsensowny, a w moim mniemaniu po prostu śmieszny. Jest to chyba najspokojniejsza z
subkultur jakie znam. Oczywiście nie można uogólniać takiego poglądu na wszystkie
jednostki, bo wiadomym jest że różni są ludzie i mają różne sposoby zachowania. Lecz moim
zdaniem, w większości jest tak jak to przedstawiłem. Zaznaczam przy tym, że jest to
wyłącznie mój pogląd na tą sytuację. Tak ja odebrałem tą subkulturę przez kilka lat
„uczestnictwa” w tej kulturze.
Rozdział VI. Wybrane subkultury.
1. Rastafarianie.
Nazwa tego ruchu wywodzi się od imienia cesarza Etiopii - Rasta Farii I, bardziej znanego
światowej opinii publicznej jako Hajle Sellasje. Podstawowe elementy doktryny Rastafari
Movement wywodzą się z poglądów proroka swego ruchu, Marcusa Garveya, urodzonego na
Jamajce, który szczególną popularność zyskał w początkach XX wieku, ogarnięty był pasją
stworzenia w Afryce ogólno murzyńskiego państwa. Garvey głosił, że Murzyni muszą wrócić
do Afryki, do swej Ziemi Obiecanej. Podkreślał ich związek ze starą afrykańską kulturą,
mówił o jedności świata murzyńskiego. Dzięki jego poglądom, Czarni przestali wstydzić się
swego koloru skóry i zaczęli wierzyć w swą siłę i własne możliwości. Zaczęli sięgać do
źródeł swej kultury oraz ożywili korzenie tradycji.
Uważa się, że sprawy, o których mówili ludzie z kręgu muzyki reggae i spod znaku Rasta
mogą dotyczyć nie tylko Czarnych. Tak zwany "szary człowiek" w społeczeństwie Białych
może również odnaleźć elementy własnego światopoglądu w filozofii Rasta. Redaktorzy
czasopisma wychodzącego w Londynie pt. "The Voice of Rasta" ("Głos Rasta") piszą wprost,
że rastamanem może być każdy, biały i czarny, kto tylko uznaje braterstwo ludzi oraz tworzy
kulturę własną w ramach pewnej wspólnoty i kto doświadcza ucisku ze strony
"babilońskiego" systemu.
W Polsce ruch ten jest obecny od roku około 1981, lecz nie jest bardzo rozpowszechniony i
praktycznie niewidoczny.
(www.wywrota.pl/kultura/subkultury/rasta)
2. Kibice.
Subkultura kibicowska, tak zwany ruch "hools", dotarł do Polski w latach osiemdziesiątych
(chociaż i wcześniej tworzyło się coś podobnego), to jednak dopiero w tym okresie można
powiedzieć że stało się to co stać się musiało. Po Anglii, Francji, Włoszech, Niemczech i
kilku innych krajach Europy (i nie tylko), przyszedł czas na Polskę, aby i w niej powstał ruch
kibicowski zwany "hools" - skrót od hooligans. Nazwa ta pochodzi od nazwiska jednej z
rodzin angielskich (Hooligan), która swymi wybrykami i zachowaniem dała początek tejże
subkultury. Jeżeli chodzi o polskich chuliganów to należy najpierw powiedzieć o co w tym
wszystkim chodzi. Hool, jest to nazwa człowieka który uważa się za kibica - chuligana.
Przychodzi on na mecze swojej ukochanej drużyny na swój stadion oraz jeździ na wyjazdy,
nie tylko po to by obejrzeć piłkarskie (lub inne sportowe widowisko), ale również po to aby
się poawanturować z kibicami innych drużyn. A oto co uważają kibice - chuligani (hools), za
priorytet w swojej dziedzinie, bycia chuliganem i jakich zasad przestrzegają (lub też nie).
1. Pierwszym wrogiem każdego kibica - chuligana powinna być policja.
2. Istnieją w grupie hools, podziały na: przyjaciół i wrogów (tych drugich jest oczywiście
więcej).
3. Na umówione awantury przychodzi się bez sprzętów (tasaków, baseball-i, noży, siekier, nie
mówiąc już o broni palnej, chyba że dochodzi do porozumienia między ustalającymi zadymę,
więc wtedy można takie sprzęty przynieść).
Wspomnieć należy jeszcze taki fakt, iż istnieje coś takiego jak „pakt o nieagresji na meczach
reprezentacji”. Polega on na tym, że można na mecze przychodzić w barwach klubowych i
nic złego nie powinno się stać osobie która nosi takie czy inne barwy i jakie są opinie na
temat innych klubów związanych z tym układem. W porozumieniu tym jest jednak punkt
który zakazuje śpiewania obraźliwych piosenek na temat innych ekip wchodzących w skład
Układu na Reprezentacje. (www.republika.pl/lwica_z_cintry/szalikow)
3. Skejci.
Ogólnie skejta można poznać po za dużym ubraniu. Spodnie szerokie aż do granic absurdu,
trzymające się tylko dzięki paskowi, bluza najczęściej z kapturem.
Ubiór i nazwa jest jedyną rzeczą łączącą dwie frakcje, wprawdzie nie wykluczające się
nawzajem, ale posiadające swoje indywidualne cechy.
1. Graficiarze – to oni nocami podpisują się na ścianach bloków, lub pociągów. Ogólnie nie
lubiani przez społeczeństwo(nie subkulturowe), uważani za wandali. Czasami jest to prawda.
Gdy ktoś pierwszy raz bierze spraya do ręki, i maluje placek wysoki na półtora, a szeroki na
trzy metry, to niech się nie dziwi że ktoś, mijając takie "dzieło", ma jego twórcę za
najgorszego X. Ludzie którzy zaczynali od wielkich i brzydkich placków sprawili, że
przeciętny Kowalski, myśli że to jest graffiti, stąd niechęć społeczeństwa do malunków na
ścianach. A szkoda, bo kolorowe pociągi wyglądają ciekawiej niż zwykłe, brudne.
2. Skejci jeżdżący na rolkach, deskorolkach i tym podobnych. Od skejtów amerykańskich,
oprócz umiejętności i słownictwa podczas upadków, odróżnia ich rodzaj ulubionej muzyki. O
ile w Stanach skejci słuchają Skate Punku, to w Polsce preferowany jest Hip-Hop. Tyczy się
to obydwu frakcji skejtowskich. (www.wywrota.pl/kultura/subkultury/skejci)
Zakończenie.
Celem tej pracy było zapoznanie czytelnika z najważniejszymi, najistotniejszymi
zagadnieniami dotyczącymi poszczególnych subkultur. Rzecz jasna nie wszystkich, lecz tych
najbardziej popularnych, najbardziej rozpowszechnionych, najbardziej znanych. Myślę, że
udało mi się osiągnąć postawione sobie
w sposób skrótowy ale i treściwy. Myślę, że
chociaż w małym stopniu przybliżyłem historię tworzenia się tych podkultur, obecne ich
funkcjonowanie jak również rozwiałem wątpliwości co do niektórych zachowań subkultur.
Mam nadzieję, że lektura, zapoznawanie się ze wszystkimi informacjami było zarówno
interesujące jak i pouczające.
Bibliografia
Dyonizak R.
1965 Młodzieżowa podkultura, Warszawa
Jawłowska A.
1975 Drogi kontrkultury, Warszawa
Pęczak M.
1992 Mały słownik subkultur młodzieżowych, Warszawa
Słomińska J.
1986 Mechanizmy i funkcje grup młodzieżowych, Warszawa
Strony internetowe:
Internetowy serwis punkowy
www.hipisi.pl
www.republika.pl/lwica_z_cintry/skini
www.republika.pl/lwica_z_cintry/szalikow
www.wywrota.pl/kultura/subkultury/skejci
www.wywrota.pl/kultura/subkultury/rasta