Płużyński Tadeusz Sowieckie deportacje

background image

Sowieckie deportacje – zagłada Kresów II RP – Tadeusz M.
Płużański

Aktualizacja: 2010-03-15 11:59 pm

10 lutego 1940 r. – to druga data – po sowieckiej agresji 17 września 1939 r., która
głęboko zapadła w pamięci mieszkańców Kresów Wschodnich II Rzeczypospolitej.
70 lat temu, o świcie, rozpoczęła się pierwsza masowa wywózka Polaków do
syberyjskich łagrów, oficjalnie nazywana “przesiedleniem”. Objęła ponad 220 tys.
ludzi – urzędników państwowych (m.in. sędziów, prokuratorów, policjantów),
działaczy samorządowych, leśników, a także właścicieli ziemskich i osadników
wojskowych z rodzinami. Wywiezieni trafili do północnych regionów ZSRS, w
okolice Archangielska oraz do Irkucka, Kraju Krasnojarskiego i Komi. Ocenia
się, że podczas czterech wielkich deportacji, które trwały do czerwca 1941 r., na
nieludzką ziemię Sowieci zesłali łącznie od 1,5 do 2 milionów Polaków.

Sowieckie deportacje były jedną z najcięższych zbrodni dokonanych na Narodzie
Polskim w latach 1939 – 1945. Szkoda tylko, że do dziś (zarówno w Polsce, a tym
bardziej na Zachodzie) niewiele mówi się o zbrodniach Sowietów, w przeciwieństwie
do zbrodni “nazistów”, czego dowodem są np. coroczne obchody rocznicy wyzwolenia
KL Auschwitz, którym nadaje się międzynarodowy charakter. Ale cóż, o pamięci
historycznej ciągle decyduje bieżąca polityka.
70 lat od tych tragicznych wydarzeń Rosja – prawny i moralny spadkobierca ZSRS –
udaje (przy cichej aprobacie możnych tego świata), że tematu nie ma i ani myśli o
wypłacie tysiącom represjonowanych należnych im odszkodowań. Co jakiś czas Kreml
mówi co prawda, że zadośćuczyni wszystkim poszkodowanym (o kogo chodzi i w
wyniku czego zostali poszkodowani, tego już oczywiście się nie dowiemy). A jak ma
zapłacić wszystkim, to wiadomo, że nie zapłaci nikomu. To jedno z wielu kłamstw
Moskwy, kłamstw dobrze znanych z historii. Polskie władze tradycyjnie nie
interweniują, aby nie drażnić Wielkiego Brata.

Aby znów się nie wydarzyło

Jedną z podstawowych książek poświęconych Golgocie Wschodu jest monumentalne
opracowanie Anny Applebaum (żony ministra spraw zagranicznych RP Radka
Sikorskiego) pt. “Gułag” (wydawnictwo Świat Książki). Na 624 stronach autorka
analizuje, jak i kiedy powstał system łagrów, opisuje ich historię. Niezorientowanemu
na ogół w historii (a szczególnie w problematyce zbrodni komunizmu) czytelnikowi
amerykańskiemu – bo do niego przede wszystkim książka była adresowana,
Applebaum wyjaśnia, że gułagi to obozy pracy przymusowej, w których przez 60 lat
komuniści zamykali zarówno wrogów systemu, jak i zwykłych przestępców. W
obozach tych, rozrzuconych po wielkim terytorium ZSRS, pracowało w sumie 30
milionów więźniów.
Autorka przypomina m.in., że model późniejszego Gułagu powstał w latach 1917 –
1939 na Wyspach Sołowieckich (Sołowkach), a jednym z jego architektów był Naftali
Aronowicz Frenkel. Urodzony w Palestynie ok. 1881 r., Frenkel trafił do obozu pracy

Strona 1 z 5

Sowieckie deportacje – zagłada Kresów II RP – Tadeusz M. Płużański - Bibula - pis...

2011-08-04

http://www.bibula.com/?p=19425

background image

na Sołowkach, ukarany prawdopodobnie za szmugiel. Jego plan “racjonalizacji” pracy
więźniów tak się spodobał władzom w Moskwie, że wkrótce został kierownikiem
obozu.
Applebaum najwięcej miejsca poświęca życiu i morderczej pracy w łagrach. Podkreśla,
że celem Gułagu było wychowanie przez pracę, ale przede wszystkim przymusowe
wykorzystanie darmowej siły roboczej na potrzeby sowieckiego państwa. Najwięcej
łagierników pracowało przy wyrębie lasu, przy wydobyciu złota (Kołyma), węgla i
nafty (Workuta).
Autorka korzystała z pamiętników i opracowań, głównie w języku rosyjskim i
angielskim, ale w książce cytowane są też źródła polskie. Przebadała zbiory w
Archiwum Hoovera, Bibliotece Kongresu w Waszyngtonie i Ośrodku Karta. W Rosji
pozwolono jej skorzystać z archiwów państwowych – centralnych i prowincjonalnych,
zwiedziła też m.in. Wyspy Sołowieckie, Archangielsk, Petersburg, Petrozawodsk i
rejon Workuty. Przeprowadziła wywiady zarówno z osobami, które przeżyły Gułag,
jak i z przeciętnymi Rosjanami, których przeważająca liczba rozgrzesza stalinizm i jest
przeciwna badaniu przeszłości ich kraju.
Z książki dowiadujemy się również, że większość obozów zamknięto dopiero w
późnych latach 80., choć niektóre istnieją do dziś. Nie wiadomo jednak, ile ich jest i jak
się tam traktuje więźniów. “Książka ta napisana została, bo prawie na pewno to
wydarzy się znów” – ostrzega Anna Applebaum.

Na najwyższym szczeblu

Przeprowadzoną 10 lutego 1940 r. akcję eksterminacyjną, której celem było
wyniszczenie Polaków, przygotowano dużo wcześniej w sposób bardzo szczegółowy.
Uchwałę o wysiedleniu z “zachodnich obwodów Ukraińskiej i Białoruskiej SRS”
“osadników” (czyli polskich mieszkańców tych ziem II RP) Rada Komisarzy
Ludowych ZSRS podjęła już 5 grudnia 1939 r. Dwa tygodnie później (22 grudnia)
podobną decyzją objęto również pracowników służby leśnej.
Czym Polacy “zawinili”? Otóż Sowieci uznali, iż wiernie służyli oni rządowi
“burżuazyjnej Polski” i zostali przygotowani (przez II Oddział Sztabu Głównego WP)
na wypadek konfliktu z ZSRS do działania w charakterze “dywersantów”, “szpiegów” i
“terrorystów” (dzisiejszy władca Rosji nazywa tak Czeczenów). “Grzechem” Polaków
była również (jeśli nie przede wszystkim) “aktywna walka z władzą sowiecką w 1920
r.”, “wykorzystywanie pracy najemnej”, “wrogie wypowiedzi pod adresem ZSRS”,
“rozprawianie się z prostymi chłopami, którzy rąbali pański las”, “przejście na
katolicką wiarę”. W ten sposób – jak pisze wybitny znawca tematu, prof. Albin
Głowacki w książce “Sowieci wobec Polaków na ziemiach wschodnich II
Rzeczypospolitej 1939 – 1941″ – “władze bezpieczeństwa ZSRS otrzymały »prawną«
podstawę do rozpoczęcia przygotowań do wywózki. Odpowiednie wskazówki w tej
sprawie przekazał 19 i 25 XII 1939 r. Berii również Stalin”. Decyzja zapadła zatem na
najwyższym szczeblu sowieckiego państwa.

Zbrodniczy plan

W terenie ruszyła akcja tzw. rejestracji polskich rodzin. Nie chodziło oczywiście o
żaden spis ludności, ale o uzyskanie niezbędnych danych do wywózki, pozyskanie

Strona 2 z 5

Sowieckie deportacje – zagłada Kresów II RP – Tadeusz M. Płużański - Bibula - pis...

2011-08-04

http://www.bibula.com/?p=19425

background image

niewolniczej siły roboczej i przejęcie pozostawionego majątku.
29 grudnia 1939 r. RKL ZSRS zatwierdziła przygotowany przez NKWD plan
“przesiedlenia”. Zwraca uwagę tempo podejmowania decyzji – od formalnej uchwały o
wysiedleniu (5 grudnia) minęły zaledwie trzy tygodnie. Podkreślić należy również, że
akcję zaplanowano na ten sam dzień – 10 lutego i objęła ona ogromne połacie polskich
Kresów Wschodnich, zdradziecko zajętych przez Stalina i przydzielonych do dwóch
republik – sowieckiej Ukrainy i Białorusi. Co więcej – wyznaczonego dnia akcja
rzeczywiście się rozpoczęła. Świadczy to o niebywałej skuteczności Sowietów w
realizacji zbrodniczego planu zbiorowej eksterminacji ludności polskiej. Odpowiednio
wcześniej zadecydowano również, dokąd Polacy zostaną wywiezieni – tu nie było
żadnego przypadku.
Okupanci szybko zorientowali się, że skala wywózek może być niewystarczająca. W
związku z tym 14 I 1940 r. BP KC WKP(b) i rząd sowiecki podjęły wspólną uchwałę
“O dodatkowym rozmieszczeniu specprzesiedleńców-osadników”, która przewidywała
zwiększenie liczby wysiedlanych o 5 tys.

Do ojca, do lasu

Wywózka była pełnym zaskoczeniem. Nikt nie wiedział, dlaczego i dokąd jest
wywożony. Dla jednych oznaczało to szybką śmierć, dla innych wieloletnie (często
dożywotnie) pozostanie na nieludzkiej ziemi.
Albin Głowacki pisze:
“Mróz dochodził nawet do minus 42 stopni C. Do otoczonych domów (mieszkań) osób
przewidzianych do zsyłki załomotali uzbrojeni funkcjonariusze NKWD. Nierzadko
asystowali im cywile – przedstawiciele lokalnych władz. Wtargnąwszy do wewnątrz,
spędzali wyrwanych ze snu domowników w jedno miejsce, pozwalali im ubrać się,
ustalali ich personalia i rozpoczynali szczegółową rewizję domu i obejścia, rzekomo w
poszukiwaniu broni i ewentualnie ukrywających się ludzi (przy okazji zdarzało się im
ukraść co cenniejsze przedmioty, zabrać dokumenty, fotografie itp.). Mężczyzn
unieruchamiali pod uzbrojoną strażą, by nie mogli czynnie przeciwstawić się
bezprawiu. Następnie (bądź od razu) odczytywali (komunikowali) decyzję o
przesiedleniu, od której nie było odwołania. Na pytanie dokąd – odpowiadali
ogólnikowo, wymijająco lub kłamali, że będzie to np. miejsce urodzenia rodziców,
inne gospodarstwo, inny rejon czy obwód. Niekiedy mówili, że chodzi o wysiedlenie
ze strefy wojennej (?), że rodzinę przewozi się do ojca (aresztowanego!). Sporadycznie
informowali jednak, że zesłańcy nigdy już tu nie powrócą, że jadą do pracy w lesie.
Zdarzały się też uspokajające »wyjaśnienia«: oto władza sowiecka przesiedla ich,
ponieważ grozi im »niebezpieczeństwo ze strony miejscowej ludności«, zawinione
przez rząd polski, który »nieudolnie współpracował z ludnością ukraińską«, że wyjazd
jest konieczny, gdyż mieszkają zbyt blisko od granicy itp. Na spakowanie się i
przygotowanie do wyjazdu pozostawiono przeważnie niewiele czasu”.

“Dobytek doślemy”

Według przygotowanych odgórnie wytycznych wywożeni mogli zabrać ze sobą trochę
odzieży i przedmiotów codziennego użytku (np. naczynia kuchenne), żywność
(miesięczny zapas na rodzinę), pieniądze (bez ograniczeń) i kosztowności, przy jednym

Strona 3 z 5

Sowieckie deportacje – zagłada Kresów II RP – Tadeusz M. Płużański - Bibula - pis...

2011-08-04

http://www.bibula.com/?p=19425

background image

wszak zastrzeżeniu – waga wszystkiego nie mogła przekraczać 500 kg na rodzinę.
Albin Głowacki:
“Bywało, że [enkawudziści - red.] nie pozwolili zabrać żadnego dobytku, ani żywności,
lecz tylko kilka osobistych rzeczy. Twierdzili, że wszystko, co potrzebne, wysiedleńcy
jakoby otrzymają po przybyciu na nowe miejsce bądź, że dośle się tam ich dobytek
(sic!)”.
Majątek “przesiedlonych” miał przejść na własność kołchozów, szkół i szpitali, w
rzeczywistości wszystko przejęło państwo, czyli sowiecki aparat. W ten sposób
rzekomo “wyzwolony lud pracujący ukraińskich i białoruskich miast, i wsi” nie
uzyskał z akcji żadnych profitów. Do opustoszałych polskich miast i wiosek
sprowadzano m.in. Rosjan ze Wschodu i Łemków z okolic Sanoka.
Przejazd na stację kolejową, na zarekwirowanych saniach lub furmankach, pod eskortą
NKWD, trwał często cały dzień. Potem ładowano ludzi do bydlęcych wagonów (po 35-
50 osób w jednym). Zmarłych grzebano lub po prostu pozostawiano na najbliższym
postoju. Po dwóch-czterech tygodniach pociągi docierały do rozrzuconych w tajdze lub
stepie specjalnych osiedli (specposiołków, czyli łagrów, gułagów), zarządzanych przez
NKWD. Oddalone od innych siedzib ludzkich, zazwyczaj składały się z kilku-
kilkunastu bliźniaczo podobnych baraków.

Zgładzić naród

Według danych NKWD, podczas pierwszej wywózki wysiedlono w sumie prawie 140
tys. osadników i leśników wraz z rodzinami, których umieszczono w 115
specposiołkach, rozrzuconych w 21 krajach i obwodach ZSRS. Większość pracowała w
przedsiębiorstwach Ludowego Komisariatu Przemysłu Leśnego – 17.077 rodzin
(85.779 osób, czyli 61,5% ogółu zesłańców), COL-esu – Ludowego Komisariatu
Komunikacji – 4573 rodziny (23.026 osób, 16,5%) i Ludowego Komisariatu Hutnictwa
Metali Kolorowych – 3951 rodzin (19.455 osób, 13,9%). Pozostałych 1867 rodzin
(11.336 osób, 8,1%) przekazano do Ludowych Komisariatów: Przemysłu
Miejscowego, Hutnictwa Żelaza i Stali, Budownictwa, Uzbrojenia, Materiałów
Budowlanych oraz do leśnych obozów NKWD.
Pod tymi suchymi, acz znamiennymi liczbami, kryją się tragiczne losy łagierników.
Pracowali często po pas w śniegu lub w zatęchłych szybach kopalnianych, w
potwornych warunkach sanitarnych, higienicznych i klimatycznych (zimą wielkie
mrozy, latem upały z wszechobecnymi meszkami i komarami), bez choćby
minimalnych zabezpieczeń i opieki zdrowotnej. Umierali albo tracili zdrowie z
wycieńczenia, zimna i głodu. Polacy byli przy tym traktowani jak ludzie niższej
kategorii – pozbawieni wszelkich praw “wrogowie ludu” i “burżuje”. NKWD-ziści na
każdym kroku powtarzali: “Polski już nigdy nie będzie”.

Wkrótce przyszły następne masowe wywózki. Zaledwie dwa miesiące później, 13
kwietnia 1940 r., deportowano kolejnych Polaków (ok. 61 tys. osób) – przede
wszystkim rodziny osób poprzednio “przesiedlonych”, w większości kobiety i dzieci.
Transporty kierowano tym razem nie na północ, jak podczas pierwszej wywózki, tylko
na południe azjatyckiej części ZSRR, do Kazachstanu.
Wkrótce – 29 czerwca 1940 r. Sowieci wywieźli ok. 78 tys. Polaków – nie tylko
mieszkańców Kresów, ale także tych, którzy dotarli tam, uciekając przed Niemcami.

Strona 4 z 5

Sowieckie deportacje – zagłada Kresów II RP – Tadeusz M. Płużański - Bibula - pis...

2011-08-04

http://www.bibula.com/?p=19425

background image

Czwarta wywózka – w nocy z 21 na 22 maja 1941 r. objęła ponad 12 tys. osób z
terenów “Zachodniej Ukrainy”. Kolejne deportacje powstrzymali Niemcy, uderzając na
Związek Sowiecki.
Elitę II RP wymordowano m.in. w Katyniu. Wszystko zgodnie z sowieckim planem
zagłady narodu polskiego.

Tadeusz M. Płużański

Strona 5 z 5

Sowieckie deportacje – zagłada Kresów II RP – Tadeusz M. Płużański - Bibula - pis...

2011-08-04

http://www.bibula.com/?p=19425


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Płużyński Tadeusz Antysemityzm Niemców to pikuś
Płużyński Tadeusz Osądźmy katów z Mokotowa
Płużyński Tadeusz Nazywam się Gebert
Płużyński Tadeusz Czy Polska skaże krwawego prokuratora
Płużyński Tadeusz Komuniści antysemici
Płużyński Tadeusz Stalinowscy uciekinierzy
Płużyński Tadeusz Dwóch panów K krwawi komunistyczni akci
prezentacja rola słońca w panu tadeuszu
101 Garb zniewolenia sowieckiegoid 11503 ppt
Przesłanie PANA TADEUSZA, Szkoła, Język polski, Wypracowania
BUSZUJĄCY W ZBOŻU, Pedagogika, Czytajmy razem Anioła Stróża- brat Tadeusz Ruciński, Teksty do CZYT
praca-magisterska-7092, 1a, prace magisterskie Politechnika Krakowska im. Tadeusza Kościuszki
praca-magisterska-7091, 1a, prace magisterskie Politechnika Krakowska im. Tadeusza Kościuszki
IPN Dodatek historyczny Specjalny Ludność polska w państwie sowieckim
praca-magisterska-6927, 1a, prace magisterskie Politechnika Krakowska im. Tadeusza Kościuszki
praca-magisterska-6888, 1a, prace magisterskie Politechnika Krakowska im. Tadeusza Kościuszki

więcej podobnych podstron