Maria Valtorta

background image

Maria Valtorta (1897-1961)


Spis treści:

Patrick de Laubier: Maria Valtorta (1897-1961) –

wizjonerka i przyjaciółka Boga

Marino Parodi: ROCZNICA URODZIN MARII

VALTORTY

1) Patrick de Laubier
Maria Valtorta (1897-1961) – wizjonerka i przyjaciółka Boga

KILKA SŁÓW O HISTORII «POEMATU»
Ta wielka współczesna mistyczka jest autorką znaczącego

dzieła, liczącego ponad 15 tysięcy stron. Część, zawarta w 10
tomach, która została przetłumaczona na francuski, nosi tytuł,
może niezbyt dobrze dobrany, Ewangelia, jaka została mi
objawiona (włoski tytuł: Poemat Boga-Człowieka). Inne pisma
– dostępne jedynie po włosku, np. Quaderni z lat 1943-50 –
liczą około 2400 stron. Można tu jeszcze wspomnieć Księgę
Azariasza oraz Wyjaśnienia do Listu św. Pawła do Rzymian.
To wspaniałe dzieło miało już swoich poprzedników takich

jak Mistyczne Miasto Boże Marii z Agredy (XVII wiek), a
przede wszystkim dzieło Katarzyny Emmerich, spisane przez
Klemensa Brentano na początku XIX wieku. U Marii Valtorty
rzuca się w oczy jasność przesłania, obiektywna jakość i
głęboka duchowość.
Przypomnijmy sobie kilka etapów z jego historii. W 1949

roku tekst rękopisu Poematu został przedstawiony papieżowi

background image

Piusowi XII, który oświadczył: "Publikujcie, kto przeczyta, ten
zrozumie." Odradził jednak opatrzenie dzieła przedmową,
która mówiłaby o jego nadprzyrodzoności: "Nie jest konieczne
wydawanie opinii o pochodzeniu dzieła: czy jest
nadprzyrodzone czy nie. Kto przeczyta, ten zrozumie.
Wspomina się o licznych wizjach i objawieniach. Nie
wypowiadam się, które są autentyczne, choć są wśród nich
takie, o których można powiedzieć, że są prawdziwe."
Pierwsze 4 tomy ukazały się w Wydawnictwie Pisaniego w

latach 1956-59. Zaś 6 stycznia 1960 Dekret Świętego Oficjum
wprowadził to dzieło na Indeks. Zakaz cofnięto w 1962 roku po
licznych interwencjach i świadectwach, szczególnie kard. Bea,
dawnego przełożonego Instytutu Biblijnego oraz spowiednika
Piusa XII.
W roku 1966 usunięcie przez Pawła VI artykułów 1399 i

2318 z Kodeksu Prawa Kanonicznego zniosło wymóg starania
się o kościelną zgodę dla publikowania pism tego rodzaju.
"Kościół zawierza dojrzałości sumienia wiernych" – stwierdził
dekret Pawła VI.

ŚWIADECTWA CZYTELNIKÓW
Oto świadectwo prałata Pasquale Marchi, dawnego

sekretarza Pawła VI: "Kiedy Jego Świątobliwość (Paweł VI)
był arcybiskupem Mediolanu, przeczytał jeden tom Poematu
Boga-Człowieka. Mówił mi, jak bardzo go cenił, i wysłał mnie,
abym spowodował umieszczenie całego tego dzieła w
księgarni diecezjalnego seminarium".
Można by mnożyć nazwiska czytelników, których zdobyło

sobie dzieło Marii Valtorty. Należeli do nich między innymi
Padre Pio oraz mariolog Gabriel Roschini, który stwierdził:
"Wszystko, co przeczytałem w tak wielu książkach o Maryi,

background image

wydaje mi się takie papierowe w porównaniu z portretem, jaki
przedstawiła Maria Valtorta." Nie staram się tu dokonać
teologicznej oceny dzieła Marii Valtorty, lecz jedynie
stwierdzam, jakie skutki wywołuje u Czytelników jego lektura.

PIĘKNO BOGA-CZŁOWIEKA W «POEMACIE»
W toku rozwiniętych opisów, którym mogłoby grozić

niebezpieczeństwo ukazywania samej tylko ludzkiej natury
Chrystusa, Jezus – znany z Ewangelii – ukazuje się w pełni jako
człowiek i jako Bóg. Można by powiedzieć: "Ja" Jezusa ukazuje
się naszym oczom u Valtorty bez uszczerbku zarówno dla
realizmu konkretnych szczegółów jak i dla wspaniałej
tajemnicy, jakiej nasz wzrok nie potrafi ogarnąć. Ten obraz
Boski i ludzki nosi piętno szczególnego piękna, a przede
wszystkim prawdy, zadziwiająco nasyconej życiem. Wszystkie
osoby opisane w Poemacie – od Dziewicy Maryi po Judasza,
przez Apostołów i święte niewiasty – są tak bardzo prawdziwe.
Czytelnik ma wrażenie, że zna osobiście miejsce i osoby. Widzi
je niemalże przed swoimi oczyma jak w filmie. Matka Boga,
tak bardzo obecna na tych stronicach, jest arcydziełem,
któremu nie można się oprzeć i rozumie się lepiej, co dla Syna
znaczyła Matka. Pozostaje Ona w centrum nie jak ikona, lecz
jak wizja pełna życia.
Quaderni i komentarze do Listu do Rzymian przynoszą

pouczenie dane przez Chrystusa Marii Valtorcie, które można
porównać z Dialogami Katarzyny Sieneńskiej.
Miłość wymaga poznania: nie można kochać tego, co

nieznane. Chrystus u Valtorty jest nie tylko bliski i cudowny,
lecz stanowi także źródło pouczeń dla naszego współczesnego
świata. Stajemy zmieszani wobec lekkości i głębi tej katechezy,
pełnej mocy, udzielającej nagle nieoczekiwanego blasku

background image

najmniejszym słowom z Pisma Św. Czytelnik – pouczony w ten
sposób i porzucający przyzwyczajenia – czyta następnie z
nowym spojrzeniem Ewangelię, którą przekazuje nam
tradycja. Wchodzi w jej tajemnicę.

WARTOŚĆ DZIEŁA W OBECNYM CZASIE
Obecnie, gdy różne książki teologiczne poświęcone osobie

Jezusa niszczą samą istotę Objawienia – przedstawiając
rzekomo prawdziwego Chrystusa – dzieło to ma szczególną
wartość. Niestety, zostało ono w dużym stopniu
zlekceważone, chociaż odpowiada na wszelkie zarzuty
ukazując Jezusa w Jego czasie. Najlepszą przedmowę do
Poematu dał sam Jezus w rozdziale 38 tomu 10,
zatytułowanym "Pożegnanie z dziełem":
"Dzieło to nic nie dorzuciło do Objawienia, lecz wypełniło

luki, które powstały z przyczyn naturalnych oraz z woli
nadprzyrodzonej. A jeśli spodobało mi się zrekonstruować
obraz Mojej Boskiej Miłości – jak czyni to ten, kto rekonstruuje
mozaikę, układając oderwane lub brakujące kawałki dla
przywrócenia jej doskonałego piękna – i jeśli postanowiłem
uczynić to właśnie w wieku, w którym ludzkość spieszy się w
kierunku przepaści ciemności i przerażenia, to czy możecie mi
tego zabronić?"
Dzieło to jest łaską, która została nam udzielona w chwili,

gdy pod pretekstem naukowości lub przez prostą i zwykłą
niewiarę, niektórzy – rzekomo odbudowując przesłanie
Ewangelii z kawałków odrywanych to tu, to tam – okaleczają
ją, tworzą z niej martwy obraz. Kultura śmierci, o której mówi
Jan Paweł II, wyrządza straty nie tylko poza Kościołem, lecz
czyni spustoszenie także i pośród tych, na których ciąży
obowiązek niesienia naukowego wyjaśniania i nauczania.

background image

Valtorta nic nie dorzuca do Objawienia, lecz daje nowe

światło w Jego służbie, aby walczyć z zalewem ciemności i
uczestniczyć w ten sposób w ocalaniu dusz.

AKTUALNA SYTUACJA «POEMATU» VALTORTY
W 1985 roku kardynał Ratzinger, prefekt Kongregacji

Doktryny Wiary, zwrócił się listownie do kardynała Siri,
arcybiskupa Genui, "potwierdzając słuszność potępienia dzieła
Marii Valtorty i uważając za niepożądane jego
rozpowszechnianie dla uniknięcia szkód, jakie dzieło to
mogłoby wywołać u prostych ludzi."
W roku 1992 sekretarz Konferencji Episkopatu Włoch

Dionigi Tettamanzi zażądał oficjalnie od wydawcy włoskiego,
aby na pierwszej stronie dzieła określono wyraźnie, iż "wizje i
dyktanda, jakie są zapisane, nie mogą być uznane za mające
pochodzenie nadprzyrodzone, lecz powinny być uważane za
formę literacką, jaką autorka posłużyła się dla opowiedzenia
po swojemu o życiu Jezusa."
Można by próbować usprawiedliwiać tę rezerwę chęcią

uniknięcia niebezpieczeństwa utożsamiania – przez niektóre
osoby – dzieł M. Valtorty z samą Ewangelią. Ta postawa
rezerwy nie przestaje jednak stanowić prawdziwego konfliktu
sumienia dla czytelnika, który wie, że Valtorta stale kładzie
nacisk na nadprzyrodzony charakter swego przesłania. Ona nie
jest autorem, lecz jedynie przekazicielką. Możemy nawet
powiedzieć, że dzieło przekracza w sposób oczywisty
możliwości jej kobiecej inteligencji, nie posiadającej
wykształcenia teologicznego, a w szczególności – biblijnego,
czego sama daje dowody.

PRÓBA WYJAŚNIENIA
Od wiernych wymaga się szacunku dla postawy

background image

ostrożności Magisterium, która w tym wypadku nie łączy się z
zakazem. Dzieło Valtorty faktycznie nie jest nową Ewangelią.
Trzeba sobie jednak w tym samym czasie uświadomić, iż nie
ma w nim również nic z pobożnej fikcji mającej źródło w
fantazji. Sama Maria Valtorta wyznaje:
"Zapominam natychmiast słowa, choć trwają wydane mi

polecenia, a w duszy pozostaje światło. Jednak szczegóły
natychmiast znikają. Gdybym – w godzinę później – miała
powtórzyć to, co usłyszałam, nie przypomniałabym sobie nic
więcej poza jednym lub dwoma ważnymi zdaniami. Wizje zaś
pozostają żywe w moim umyśle, ponieważ sama na nie
patrzyłam. Wizje muszę dostrzegać. Pozostają więc bardziej
żywe w mojej myśli, która musiała się wysilać, by je
zanotować takimi, jakie były."
Pisma kanoniczne mają wartość powszechną dla

wszystkich wieków i dla wszystkich dusz. Teksty mistyczne, w
które obfituje historia Kościoła, mają bardziej ograniczone
przeznaczenie co do czasów i dusz. Można sądzić, że dzieło
Marii Valtorty jest szczególnie dopasowane do potrzeb
naszego czasu, przesyconego obrazami z pseudo-teologii.
Z Valtortą nie wchodzimy w interpretacje symboliczne, lecz

stajemy się świadkami wydarzeń i czytamy opisy oraz
rozmowy takiej jakie one są. Osoby, szczególnie Jezus,
wypowiadają się długo, lecz wypowiedzi te pozbawione są
banalności.

BOŻE DROGI POROZUMIEWANIA SIĘ Z CZŁOWIEKIEM
Inna wielka mistyczka, której proces beatyfikacyjny jest w

toku, Conception Cabrera de Armida (1862-1932), w swoim
Dzienniku również zapisała słowa o sposobie, w jaki
doświadcza natchnienia: "Sposób, w jaki Ja się udzielam, nosi

background image

na sobie znamię Jedności, ponieważ w Bogu, który jest Jeden
tak mają się rzeczy, uproszczone ze wszystkich stron. Na
przykład nagle odbijam się w twojej duszy jak w krysztale.
Odznaczają się w niej te Boskie promienie, a ty pod ich
wpływem widzisz, kontemplujesz i rozumiesz. Następnie przy
udziale twej inteligencji nadajesz im formę słowną, podczas
gdy Ja – nie ingerując w to – pozostawiam ci możliwość
dopasowania ich z mniejszą lub większą trafnością. Jednak od
pierwszego oświecenia pozostawiłem w tobie sedno, istotę,
fotografię rzeczy ci komunikowanej. Przekazujesz ją więc przy
pomocy swej duszy, poprzez twe zdolności intelektualne, i tak
przelewasz je na papier. W takim sposobie komunikowania się
Boga ze swoim stworzeniem nie ma błędu, jeśli można tak
powiedzieć. Nie mieszają się do niego ludzkie skłonności, te,
które zaciemniają i zniekształcają ślady Boga w duszy aż do ich
zatarcia." (Dziennik Conchity, matki rodziny, str. 129, wyd.
francuskie)
Ten ważny tekst można również odnieść do Marii Valtorty,

zapisującej Quaderni lub komentarze do Listu do Rzymian. Zaś
co do Poematu to sposób przekazu jest odmienny, ponieważ
nie chodzi jedynie o słowa, lecz także o długie wizje
zapisywane natychmiast. Katarzyna Emmerich także widziała
rozgrywające się sceny z życia Jezusa, jednak jej "piórem" był
Klemens Brentano. Maria Valtorta sama zapisuje to, co widzi.
Nie potrafiłaby zrobić tego z pamięci. Jej autobiografia
ukazuje, jak pisała sama, i uderza nas różnica pomiędzy stylem
tekstów natchnionych a jej własnym sposobem pisania.
Dla zilustrowania różnych form porozumiewania się Boga

z wybranymi duszami można by przytaczać liczne świadectwa:
Hildegarda z Bingen, Gertruda z Hefty, Brygida Szwedzka,

background image

Katarzyna Sieneńska, Katarzyna z Genui, Franciszka Rzymska,
Maria od Wcielenia, Ursulina. A za naszych dni: Gabriela
Bossis, Maria Sevray, Angelika Millet.
Obecnie charyzmaty te są szczególnie liczne i w niczym nie

są do siebie podobne, jak tylko w tym, iż zdradzają to samo
źródło natchnienia. Mam tu na myśli Vassulę Ryden czy
Marię-Benedyktę Angot. Wydaje nam się wciąż, że już
zamknął się krąg możliwych świadectw o podobnych łaskach,
a tu rzeczywistość wciąż przewraca bariery i granice, jakie sami
wyznaczyliśmy.
Co do Valtorty, jej sukces polega także na jakości literackiej

Poematu: nie chodzi o proste upowszechnianie treści przy
pomocy obrazów. Przesłanie to ma w sobie bowiem
zaskakującą głębię i śmiałość wspaniałej obserwacji, która
stawia nas w obliczu prawd czasem surowych lub tragicznych,
lecz zawsze odpowiadających osobie Jezusa, prawdziwego
Boga i prawdziwego człowieka. Ta niezgłębiona tajemnica
staje się powoli duchowym doświadczeniem dla czytelnika
przyciągniętego przez to świadectwo.

PROBLEM OCENY MISTYKÓW
Krytyk – powróćmy do tego delikatnego tematu –

powinien być nie tylko teologiem, lecz także mistykiem,
zdolnym uchwycić nadprzyrodzoną obecność, jaka inspiruje
wszystkie te teksty. Jeśli bowiem odnajdujemy w nich
dłużyzny, trzeba je przypisać niemożności autora, by
systematycznie ogarnąć tak wiele obrazów i scen. Jednak
słabość ta sama w sobie staje się znakiem prawdziwości
ukazującej rzeczywistość wizji.
Przypomnijmy na koniec fragment z Ewangelii, który

mówi: "Mąż Jej, Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i

background image

nie chciał narazić Jej na zniesławienie, zamierzał oddalić Ją
potajemnie" (Mt 1,19). Urząd Nauczycielski w konfrontacji z
mistykami znajduje się czasami w sytuacji Józefa, który nie
wiedział, że Maryja nosi w sobie dzieło Ducha Świętego. W
danym momencie, rzeczywiście nie zawsze jest łatwo rozeznać
to, co autentyczne, i jesteśmy świadkami różnego rodzaju
"oddalania z ostrożności". Trzeba jednak dobrze odróżnić
uzasadnioną ostrożność od niewiary, która charakteryzowała
postawę faryzeuszy. Im Chrystus powiedział: Dlaczego Mi nie
wierzycie? "Kto jest z Boga, słów Bożych słucha" (J 8,47).
W tym duchu wypowiada się Pius XII: "Publikujcie, kto

przeczyta, ten zrozumie". Jego rada nie traci na aktualności i
nie boi się krytyki. Raczej pobudza, by coraz lepiej uczestniczyć
w światłości pochodzącej od Boga i od tych, którzy jak
kryształ przyjmują to światło.
Patrick de Laubier

«Stella Maris» – szwajcarski miesięcznik religijny nr 301 (luty
1995, str. 1-3). Przekład z franc. E. B. w: „Vox Domini" nr 10/95,
str. 4-5.


2) Marino Parodi
ROCZNICA URODZIN MARII VALTORTY

SMUTNE DZIECIŃSTWO
Jej rodzice pochodzili z Lombardii. Rodzina często

zmieniała miejsce zamieszkania, zgodnie z przydziałem
szwadronu jej ojca, Giuseppe (1862-1935), oficera kawalerii.
Ojciec, głęboko religijny i wrażliwy, żywił gorącą miłość

do córki Marii, ulegając jednakże w sprawie jej wychowania
autorytaryzmowi małżonki, Isidy Piovaravanzi (1861-1943),

background image

nauczycielki francuskiego, agnostyczki, samolubnej i surowej.
Matka nie okazywała czułości swemu dziecku. Powierza ją,

ledwie narodzoną niańce, a następnie guwernantce, która choć
przywiązana do dziecka, opuszczała ją bez skrupułów, udając
się na spotkania z licznymi kochankami.
Maria ma półtora roku, kiedy rodzina przenosi się z Caserta

do Faenza, a cztery lata, gdy przybywa do Mediolanu w 1901 r.
Tu zostaje umieszczona w szkole kierowanej przez zakonnice.
Jej pierwsze spotkanie z Panem miało miejsce, gdy nie

miała jeszcze 5 lat. To od tej chwili zdecydowała, z całą
gorliwością, na jaką było ją wtedy stać, że będzie „pocieszać,
kochać i naśladować Jezusa z całego serca, całym duchem i
całą duszą, ofiarując Mu wszelkie cierpienia, jakie spotkają ją
w życiu".

LATA NAUKI I DORASTANIA
W szkole Maria jest stale najlepszą uczennicą, nie tylko dzięki
zdolnościom, lecz także dzięki zapałowi ducha. Kocha
szczególnie to, co wiąże się z literaturą do tego stopnia, że
wydaje się jej normalne napisanie dziesięciu różnych
wypracowań na ten sam temat! Jedno dla siebie, a dziewięć
dla kolegów z klasy, którzy niezbyt radzą sobie z tą dziedziną
wiedzy.
W r. 1907 rodzina Valtortów przeprowadza się do Voghera,

gdzie Maria uczęszcza do szkoły publicznej, a równocześnie
uczy się francuskiego u sióstr.
Mając 8 lat przyjmuje sakrament bierzmowania, udzielony

przez kard. Ferrari, później błogosławionego, a w r. 1908
przystępuje do I Komunii św.
Maria nie ma zbytnich zdolności matematycznych,

tymczasem jej matka, która przyjęła zwyczaj sprzeciwiania się

background image

córce, a nawet uprzykrzania jej życia, zmusza ją do
uczęszczania do szkoły technicznej, prowadzonej przez Siostry
Miłosierdzia z Monza. Jednakże Maria lubi się uczyć, a przez
swe zdeterminowanie, siłę charakteru, gotowość i prawość,
staje się punktem odniesienia dla swych kolegów z klasy. Jej
profesorowie chętnie stawiają ją za wzór innym. Otrzymuje
dyplom. Po opuszczeniu szkoły przeprowadza się z rodzicami
do Florencji.
W międzyczasie ojciec przechodzi na wcześniejszą

emeryturę z powodu kłopotów ze zdrowiem. W jego
towarzystwie, we Florencji, Maria podziwia piękno miasta.
Bardzo lubi te wspólne spacery. Matka zaś zleca jej
wykonywanie wszelkich ciężkich prac, wykorzystując ją
bardziej niż służącą.

SZUKAJĄC DROGI ŻYCIA...
Najpoważniejszy konflikt, jaki wybuchł pomiędzy matką a

córką, miał miejsce, gdy Maria stawszy się piękną
szesnastolatką, zakochała się w Robercie, młodzieńcu z dobrej
rodziny w Bari. Ten, ukończywszy studia humanistyczne,
znajdował się we Florencji w celu badań pierwszych pisarzy
włoskich. To miłość wzajemna, silna i czysta. Maria zwierza się
matce z uczuć do młodego człowieka, matka zaś nie znajduje
nic lepszego jak okazanie jej swej wściekłości. Później w
autobiografii Maria opowie: „To wtedy moja matka zdarła ze
mnie brutalnie zasłonę mojej niewinności czystej dziewicy.
Tak to dowiedziałam się, że mężczyzna i kobieta mogą razem
zgrzeszyć. Dotąd tego nie wiedziałam. Obnażenie przede mną
zła życia bez litości dla moich szesnastu niewinnych lat było
największą krzywdą i ostatecznie oddzieliło mnie od tej, która
mnie wydała na świat."

background image

Pomimo to Maria nadal akceptuje dokuczającą jej matkę,

aby zachować wierność ofierze życia, jaką złożyła Bogu, jako
dziecko.
Począwszy od 1917 roku przez 18 miesięcy służy jako

pielęgniarka - wolontariuszka z Siostrami samarytankami w
szpitalu wojskowym we Florencji. Oddaje się wyłącznie
służbie chorym i niczemu innemu. Jeśli jest tam to po to, żeby
przynieść ulgę w cierpieniach, a nie po to, żeby znaleźć męża.
Powie później, że dzięki tej pracy, poczuła się bliżej Pana.

TRAGICZNY WYPADEK
Wydarzenie, które ostatecznie przypieczętowało jej los

rozegrało się 17 marca 1920 r. Marię podziwiano i zalecano się
do niej z powodu jej urody. Podczas gdy przechadzała się z
matką blisko domu, podszedł do niej młody fanatyczny
anarchista i z okrzykiem: „Śmierć bogaczom i wojskowym!"
uderzył ją łomem w plecy.
Maria upada i zostaje zaniesiona do domu. Spędza 3

miesiące w łóżku. Odtąd jej zdrowie jest nieuleczalnie
zniszczone: straszliwe bóle, silne gorączki, zawroty głowy,
wymioty, zaburzenia pracy serca, niedoczynność pracy nerek –
a wszystko bez końca. W miesiącu październiku tego samego
roku rodzina przenosi się do Reggio Calabria, do kuzynów
Belfanti, właścicieli licznych hoteli.
Maria coraz bardziej przeczuwa szczególną misję, jaka

zostanie jej przeznaczona. W tym oczekiwaniu odkrywa
duchowość franciszkańską, której pozostanie wierna przez całe
swe życie.
W sierpniu 1922 roku rodzina powraca do Florencji. To

wtedy Maria zakochuje się w młodym oficerze. Zaręczają się.
Matka gwałtownie zwalcza tę przyjaźń, usiłując ją zerwać. Po

background image

raz drugi udaje się jej doprowadzić wszystko do końca. To czas,
w którym Maria znosi „męki piekielne", myśli o śmierci, chce
uciec z domu. Cierpienie moralne, które znosi, ma poważne
konsekwencje fizyczne: silne gorączki i problemy z sercem.

JEZUS TOWARZYSZEM ŻYCIA
W roku 1924 Maria zamieszkuje z rodzicami w Viareggio, w

małym domu, który stanie się ostatnim mieszkaniem w jej
życiu. Prowadzi w nim życie bardzo odosobnione: przechadza
się nad morzem lub po sosnowym lesie, czyni konieczne
zakupy i nigdy nie zapomina o codziennej Mszy św. i komunii.
W tym czasie uświadamia sobie, że towarzyszem jej życia

będzie Jezus. Odczuwa coraz większą wspólnotę z Nim.
Ostatecznie zrezygnowawszy z założenia własnej rodziny,
pragnie wstąpić do Zgromadzenia św. Pawła. Pojmuje jednak,
że nie tam jest jej miejsce.
Po przystąpieniu do Akcji Katolickiej w 1929 roku zajmuje

się działem kulturalnym młodzieży. Jej konferencje przyciągają
tłumy, nawet niewierzących. Oprócz tego uczy katechizmu
dzieci i chorych. W tamtym okresie składa ślub czystości,
ubóstwa i posłuszeństwa. Nieco później w 1931 roku odnawia
akt ofiarowania siebie Bogu, złożony w dzieciństwie.
Jeśli aż dotąd cierpienia fizyczne i moralne nie zostały jej

zaoszczędzone, odtąd Kalwaria będzie coraz bardziej cierpka. 4
stycznia 1933 roku z wielkim trudem Maria może po raz ostatni
wyjść z domu. Począwszy od kwietnia już nie wstaje z łóżka.
W maju 1935 roku Marta Diciotti przybywa do domu

Valtortów. Wierna guwernantka i pielęgniarka stanie się
bliską przyjaciółką i pozostanie u boku Marii aż do jej śmierci.
W następnym miesiącu Marię dotyka śmierć ojca, którego

kocha i opisuje jako „człowieka w stopniu najwyższym

background image

szanującego swe obowiązki, bardzo cierpliwego, zawsze
gotowego przebaczać zniewagi i odpłacać dobrem za zło".
Ta śmierć wywołuje w Marii ogromny ból, potęgowany

zachowaniem matki, która po wyczerpaniu repertuaru scen
spóźnionej miłości staje się bardziej okrutna i despotyczna niż
dotąd.
Nawet jako osoba przykuta do łóżka Maria służy jako

autorytet dla wątpiących, cierpiących, zasmuconych. Każdy
otrzymuje od niej radę, pomoc, pociechę, jakich nie znalazłby
gdzie indziej.
W roku 1943 ojciec Romualdo Migliorini, ze Zgromadzenia

Serwitów Najświętszej Maryi Panny, jej ojciec duchowny,
uświadomiwszy sobie, że znajduje się w obliczu duszy
nadzwyczaj wyposażonej w charyzmaty, prosi ją o napisanie
autobiografii. Maria waha się, wreszcie czyni to z
posłuszeństwa. Zgon matki, który nastąpił w tym samym roku,
pozwala jej swobodniej pisać o pewnych sprawach.
Maria zaczyna pisać, ręcznie, w zeszytach, które opiera na

zgiętych nogach. Tak ujawnia się jej nadzwyczajny talent
literacki. Tak przecież uzdolniona w szkole, miała dotąd
jedynie okazję pisać listy do krewnych i przyjaciół.

SPOTKANIA Z PANEM
Marta Diciotti, guwernantka i pielęgniarka, bardzo szanuje

intymność Marii. Choć wie, że w jej pokoju rozgrywają się
tajemnicze wydarzenia, nigdy nie pozwala sobie na stawianie
jej pytań na ten temat. To sama Maria zwierza się, że Jezus się
jej ukazuje od czasu do czasu przy łóżku i dyktuje jej, a ona
zapisuje słowo w słowo. Zdarza się też, że Jezus ukazuje jej
jakieś sceny, które ma sama wiernie opisać. Maria utrzymuje,
że „dyktanda" są względnie mało męczące i wymagają od niej

background image

niewielkiego wysiłku, przeciwnie do wizji, które bardzo ją
męczą, gdyż chce, zgodnie z poleceniem Pana, skrupulatnie
opisać w najdrobniejszych szczegółach wszystko co widzi. To
zaś wymaga wielkiego wysiłku obserwowania i potem
opisania.

NIEZWYKŁE ŻYCIE CODZIENNE
Dni Marii są wypełnione aktywnością, nie ma

bezczynności. Budzi się o godzinie 6. Po odmówieniu modlitw
porannych, prosi Martę o przyniesienie jej rzeczy do naprawy,
do szycia. Często mówi: „Któż to wie, czy dziś ktoś przyjdzie?
Kto wie, gdzie mnie zabiorą i co mi pokażą!" Nagle odkłada
robótkę krawiecką, bierze zeszyt i pióro i zaczyna pisać. „W
takiej chwili – powie później Marta Diciotti – pojmuję, że jest
przy niej ktoś, kogo ja nie widzę. Wychodzę z pokoju
zostawiając ich samych."
To dzieje się i za dnia, i w nocy. Marta, kiedy zdarza się jej

przebudzić w nocy, często zauważa, że w pokoju Marii pali się
światło, a Maria pisze. Budząc się kilka godzin później lub o
świcie, Marta widzi, że jej przyjaciółka nadal pisze.
Działo się tak niezależnie od warunków otoczenia: w czasie

straszliwych cierpień fizycznych, znoszonych przez Marię,
podczas bombardowań II wojny światowej, w upale lata i w
chłodzie zimy.

DZIEŁO JEJ ŻYCIA
Maria mówi, że większość dyktand przekazał jej Jezus,

niektóre – Matka Najświętsza, apostołowie. Twierdzi, że
uczestniczyła we wszystkich wydarzeniach z życia Jezusa.
Istotnie, pomiędzy 1943 rokiem a 1947 zrodziło się dzieło
monumentalne: „Poemat Boga-Człowieka", składający się z
siedmiu opasłych Ksiąg. Oprócz tego głównego dzieła,

background image

powstały „Il Quaderni", zredagowane między rokiem 1943 a
1950, autobiografia, Komentarz do Listu św. Pawła do
Rzymian, Księga Azariasza zawierająca komentarze do mszy
św. w dni świąteczne oraz kilka innych książek.
Temu, kto jeszcze o tym nie wie, należy się wyjaśnienie, iż

„Poemat Boga-Człowieka" to rodzaj nadzwyczajnego
reportażu, w którym Maria Valtorta wydaje się być
niewidzialnym świadkiem wydarzeń. Z życia Jezusa opisała
praktycznie wszystko. Zresztą Maria twierdzi, iż Jezus nazywa
ją „małym Janem", jakby była piątym Ewangelistą. Znajdują
się tu szczegóły dotyczące narodzin Maryi, Jezusa, rozmowy
Maryi z Józefem, spotkania prywatne i publiczne nauczanie,
podróże, mnóstwo szczegółów z życia oraz charakterystyka
osób z Ewangelii, wstrząsająca postać Judasza, w którego
zawiedzionym sercu dojrzewa odrzucenie Jezusa i
postanowienie zdrady, całe życie publiczne Zbawiciela:
kazania, cuda, narastający konflikt z faryzeuszami,
ukrzyżowanie, zmartwychwstanie, wniebowstąpienie. Potem
– zesłanie Ducha Świętego. Nawet życie Maryi jest opisane w
szczegółach: od tęsknoty jej matki, Anny, za dzieckiem, przez
Jej narodziny, pobyt w Świątyni, towarzyszenie w misji
Synowi aż do straszliwej udręki pod krzyżem, a wreszcie –
wniebowzięcia.
W „Il Quaderni" powraca często prorocki temat wielkiego

oczyszczenia i Nowej Pięćdziesiątnicy, w zgodzie z innymi
prorockimi objawienia współczesnego czasu, wizje życia
pierwszych chrześcijan, dalsze ich losy po wniebowzięciu
Maryi, wizje śmierci męczenników: znanych i mniej znanych.
Dzieło Marii Valtorty stanowi arcydzieło chrześcijańskiej

literatury mistycznej wszechczasów i stało się już po kilku

background image

latach jednym z bestsellerów światowej literatury religijnej.
Dzieła dostępne są w całości jedynie po włosku, w części zaś
po francusku, niemiecku, angielsku, hiszpańsku, flamandzku.
Pisma Marii Valtorty, poza tym, że stały się celem

systematycznego oczerniania nie do uniknięcia, pochodzącym
od środowisk racjonalistycznych, sprzeciwiających się
wszelkiej bezpośredniej ingerencji Nieba, są źródłem licznych
nawróceń dla jednych, dla innych – źródłem radości
wewnętrznej. Tak jest z tymi, którzy cenią ich oryginalność,
świeżość, smak i doznają pociechy swych serc zranionych lub
spragnionych lepszego poznania Boga.
Choć wybitne osobistości Kościoła przyjęły zgodność jej

pism z wiarą Kościoła i aktualnym stanem wiedzy w dziedzinie
religii, to jednak fakt, że Maria Valtorta ujawnia niezliczone
epizody nie wspomniane w Piśmie Świętym wywołuje
zrozumiałe, wynikłe z ostrożności, zastrzeżenia. Pochodzą one
od tych, którzy mają obowiązek strzec depozytu wiary i
przekazywać ją wiernie przyszłym pokoleniom, bez zmian lub
dodatków. Umiejmy jednak korzystać z tych objawień, aby
lepiej pojąć to, co zapisali Ewangeliści oraz inni autorzy święci.
Maria Valtorta była świadoma sceptycyzmu, który

towarzyszy w sposób nieunikniony tego typu objawieniom.
Wypełniwszy swą misję z gotowością i wręcz heroizmem,
oddaje się Panu, żeby poznano ten skarb. Sama ogranicza się
do modlitwy oraz ofiary aż do śmierci, która przyjdzie
12.10.1961 r.
Przez 10 ostatnich lat życia na tej ziemi, w przeciwieństwie

do życia najpierw w najwyższym stopniu aktywnego, Maria
staje się coraz bardziej milcząca i praktycznie izoluje się od
świata. Jedynie jej promieniejąca twarz potwierdza

background image

niezmiennie pogodę ducha, wywołaną pokojem Pana, który ją
zamieszkuje.
W kilka lat po śmierci, w 1973, zwłoki Marii Valtorty

zostały przeniesione do kościoła Zwiastowania we Florencji i
tam spoczywają do dnia dzisiejszego.

ZNAKI WIARYGODNOŚCI
Jednym z licznych aspektów, które przekonują o

autentyczności jej objawień są opisy miejsc, zwyczajów i
obyczajów, ubiorów, narzędzi pracy itp. z epoki, w której żył
Jezus Chrystus w Palestynie. Maria opisuje skrzyżowania dróg
i ich rozwidlenia, określa granice wojskowe, zróżnicowane
uprawy rolne, w zależności od terenu, mosty rzymskie na
rzekach i strumieniach, źródła płynące lub wysuszone zależnie
od pory roku. Sygnalizuje nawet różnice wymowy pomiędzy
mieszkańcami różnych okolic Palestyny. Każdej miejscowości
nadaje nazwę. O ile fundamenty licznych miejscowości zostały
odkryte po śmierci Marii Valtorty i doskonale zgadzają się z
opisami, jakie poczyniła, o tyle inne pozostają jeszcze
nieznane.
Maria opisała 228 wędrówek Jezusa po Palestynie. Te 228

podróży – które przecież mogłyby być wymyślone – wydają
się jak zorganizowane przez agencję podróży bardzo
doświadczoną! W pierwszym bowiem roku życia publicznego
Jezus przemierzył (zgodnie z trasą opisaną przez Marię) 2132
km, w drugim - 2144 km, w trzecim - 2255 km.

OPIS MĘKI JEZUSA
Na koniec zacytujmy jeszcze świadectwo prof. Nicola

Pende, specjalisty światowej sławy w dziedzinie patologii oraz
endokrynologii, gorliwego katolika i czytelnika
zafascynowanego dziełem Marii Valtorty: „To co wzbudziło we

background image

mnie najwyższy podziw i autentyczne zaskoczenie to
mistrzostwo eksperta, z jakim Valtorta opisuje zjawisko, jakie
niewielu lekarzy potrafiłoby opisać: scenę agonii Jezusa na
krzyżu. Ogromny ból skurczowy, jaki znosił Odkupiciel z
powodu ran głowy, rąk i stóp, które podtrzymywały resztę
ciała, co powoduje, w opisie Valtorty, skurcze całego ciała,
zesztywnienie tężcowe piersi i członków, co wcale nie mąci ani
umysłu, ani woli Pana, a wyraża najsilniejszy ból fizyczny,
wywołany najgorszą z męczarni. Całość agonii Jezusa opisana
w tym dziele ukazuje dobrze, że to ogromne cierpienie ciała
zatrzymało oddech i pracę serca Syna Człowieczego.
Współczucie i wzruszenie ogarniają chrześcijanina czytającego
te wspaniałe stronice."

OPINIA PAPIEŻA
Wszystko, co można powiedzieć o pięknie i głębi

zawartości pism Marii Valtorty streszcza się ostatecznie w
zdaniu wypowiedzianym przez Wikariusza Chrystusowego
Kościoła - Ojca Świętego Piusa XII. Jak podało „Osservatore
Romano" 26 lutego 1948, w czasie audiencji specjalnej
udzielonej ojcom Andrea M. Cecchin, Corrado Berti i
Romualdo M. Migliorini, teologom z Zakonu Serwitów
Najświętszej Maryi Panny, opiekunom Marii Valtorty,
starającym się o publikację jej dzieła i proszącym najwyższy
autorytet Kościoła o opinię w tej sprawie, powiedział:
«Opublikujcie to dzieło takie jakie jest. Nie ma potrzeby

wydawać opinii o jego pochodzeniu. Kto przeczyta, ten
zrozumie...»
Niech ta kolejna rocznica urodzin Marii Valtorty będzie

okazją dla tych, którzy jeszcze nie znają tego nie mającego
sobie równych dzieła, aby się z nim zapoznać. Zaczerpną z

background image

niego bogate pouczenie, odnowienie gorliwości i uwielbią
Pana za uzupełnienie dla nas, żyjących pod koniec XX w.,
przedstawienia Jego życia danego nam w czterech
Ewangeliach.
Marino Parodi

Stella Maris, kwiecień 1997, str. 1-4. Przekł. z fr. za zgodą Ed. du
Parvis; w: „Vox Domini" nr 4/98, str. 14-16


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Maria Valtorta Godzina Święta
Rozważania różańcowe Maria Valtorta
Maria Valtorta
Cierpienie dla Jezusa Maria Valtorta
samosprawdzenie, pedagogika uczelnia warszawaka, podstawy psychologii ogólnej, wykłady Maria Jankows
Ewangelia wg św Mateusza (Do Ksiąg Poematu Boga Człowieka Marii Valtorty)
Fragment wywiadu z Marią Wiernikowską n
Mann - Czarodziejska gora, Maria Kurecka „Czarodziej
proces pielęgnowania, OIOM- Proces, Maria Kwiatkowska
Interna 13.06.2011 - ver.1, giełda made by Maria, Mariola, Michał i Ols
projekt socjalny - przypadek Pani Maria 48l, Projekt socjalny
Kto teraz płacze gdziekolwiek na świecie, Rainer Maria Rilke
Konopnicka M., Polonistyka, 05. Pozytywizm, Konopnicka Maria, opracowania
OZ, Podstawy zarządzania i organizacji dr Maria Bucka
12. POEZJA MARII PAWLIKOWSKIEJ -JASNORZEWSKIEJ, 12. Poezja Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, Maria
smog, Milena Duk, Maria Matulewicz, Anna Mazurek gr 1 OŚ
Nasza szkapa (2) , Nasza szkapa - Maria Konopnicka
Nasza szkapa (2) , Nasza szkapa - Maria Konopnicka
Ewangelia wg św Marka (Do Ksiąg Poematu Boga Człowieka Marii Valtorty)

więcej podobnych podstron