LITERATURA POWSZECHNA
REDNIOWIECZA
redniowiecze – epoka kontrastów
Wieki rednie to epoka bardzo d uga i charakteryzuj ca si ró norodno ci . W Europie
Zachodniej trwa a od V do XV w., a wi c obejmowa a ca e tysi clecie. By to okres wielu
wydarze , wojen, kszta towania si uk adów politycznych na naszym kontynencie. W ród
znamiennych dla tego czasu okre le na pierwszy plan wysuwaj si teocentryzm (Bóg jako
najwy sza warto znajdowa si w centrum zainteresowania), uniwersalizm (jednolito
szeroko poj tej kultury: wspólny j zyk – acina, ta sama w adza papieska dla krajów
chrze cija skich, maj ca ogólnoeuropejski zasi g w adza wiecka cesarza – w adcy
Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego), anonimowo dzie sztuki (w przewa aj cej
liczbie), system feudalny zbudowany na hierarchii spo ecznej i dualizm (kojarzenie
przeciwstawnych warto ci, np. dobro – z o, dusza – cia o).
redniowiecze jawi si zarazem jako czas ascezy i pobo no ci oraz rozrywki, zabawy. W
pojmowaniu etyki dominowa y dwie skrajne rzeczywisto ci: dobro i z o. mier by a
wst pem do ycia w niebie lub piekle (czy ciec to „etap przej ciowy” w drodze do nieba). Z
imieniem Boga na ustach walczono, nienawidzono, mieczem nawracano pogan, nie
dostrzegaj c tu adnej sprzeczno ci. Za w. Augustynem rozumiano istot ludzk jako
rozdart mi dzy ambicjami oraz celami duszy a s abo ciami cia a i sk onno ci do grzechu.
Odmienne podej cie do ycia reprezentowa y równie osoby ukszta towane w tej samej
atmosferze wiatopogl dowej – np. ubogi ale pogodny wi ty Franciszek z Asy u oraz asceci,
biczownicy wi ci zadaj cy swojemu cia u wielkie cierpienia.
W kontrastuj cych z sob cechach mo na opisa style architektoniczne redniowiecza:
gotyk – lekki, strzelisty, jakby w ruchu ku niebu, za styl roma ski – przysadzisty, o grubych
bry ach i ma ych oknach, ukierunkowany na praktyczne cele obronne. Przepych dworów i
kondycja nizin spo ecznych – to równie przejaw skrajnie zró nicowanego poziomu ycia
ludzi w tym okresie. Jego lady odnotowuje literatura (np. ukazywane w eposach i kronikach
rodowisko dworskie oraz polska Satyra na leniwych ch opów).
W zestawie lektur z literatury powszechnej redniowiecza równie mo na dostrzec dualizm
tej epoki. Skrajne zachowania reprezentuj walcz cy w tzw. „ wi tej wojnie” rycerze Karola
Wielkiego. Tristan dzia a na pograniczu lojalno ci wobec króla Marka, którego nie przestaje
szanowa i kocha , ale nie potrafi – na skutek mocy cudownego napoju – wyciszy uczucia
do jego ma onki – pi knej Izoldy. Z tego powodu skazany jest na wyrzuty sumienia i bolesne
wyrzeczenia jest przecie prawym rycerzem. W Wielkim Testamencie ujawnia si dwoisto
duszy samego autora – rzezimieszka, zbrodniarza, a przy tym cz owieka wra liwego,
oczekuj cego Bo ego i ludzkiego mi osierdzia. Dantejska Boska Komedia ukazuje wiar w
Boga i ycie po mierci, z dydaktycznym naciskiem wskazuj c ró ne mo liwo ci, zale ne od
samego cz owieka: je li zas
y na niebo, czeka go szcz cie, je li ama przykazania Pana,
dzie wiecznie pot piony lub te mo e stara si o wybaczenie i raj w dalszej przysz
ci –
po odbyciu pokuty w czy cu (oczywi cie, gdy
uje i pragnie zbawienia).
Uk ad rozdzia ów w niniejszym opracowaniu zwi zany jest z chronologi powstawania
omawianych utworów. Niektóre z nich rozwa amy w ca
ci, inne we fragmentach, które s
przedmiotem refleksji w szkole redniej. Przy ich doborze kierowali my si sugestiami
autorów obowi zuj cych podr czników szkolnych.
Wzory osobowe redniowiecza w Pie ni o Rolandzie
Epoka wieków rednich – wielkich przeobra
Europy ukszta towa a trzy wzorce postaw,
godne na ladowania, propagowane przez literatur i powielane w wielu odmianach: s to
postaci heroicznego wi tego – ascety, niez omnego rycerza i dobrego w adcy. Pie o
Rolandzie nale y do tzw. karoli skiego cyklu pie ni (dotyczy osoby Karola Wielkiego) i
przedstawia dwa modele postaw: rycerza oraz w adcy. Pierwsz reprezentuje hrabia Roland,
siostrzeniec króla Karola Wielkiego, za drug w
nie ów panuj cy. Zgodnie z brzmieniem
tytu u w utworze wyeksponowano sylwetk walecznego Rolanda. Obok niego ukazani zostali
równie inni reprezentanci tego stanu, wysoko urodzeni baronowie, krewni króla, m ni
obro cy i krzewiciele wiary chrze cija skiej, m.in. Oliwier, arcybiskup Turpin oraz wielu
innych. Ich przeciwie stwem niemal pod ka dym wzgl dem s poganie – Saraceni –
muzu ma ski lud Hiszpanii. Karol Wielki – prawy, szlachetny, troszcz cy si o poddanych i
pomna anie ziem nale cych do Francji – to cesarz Franków wykonuj cy na ziemi wol
Boga, zawsze Mu pos uszny, dlatego otoczony opiek i nagradzany sukcesami. Bohaterowie
ci, ukazani na kartach eposu jako wzorcowi, otoczeni legend wielko ci i szlachetno ci,
stanowili w redniowieczu niedo cignione, ale po dane modele zachowa . Pie o
Rolandzie prezentuje równie przyk ad negatywny – pod ego zdrajcy Ganelona, straconego w
okrutnych m kach wraz z krewnymi.
Okoliczno ci powstania dzie a
Pie o Rolandzie nale y do gatunku nazywanego eposem rycerskim, ukszta towanego pod
wp ywem tradycji przekazów ustnych, w których wykorzystywano legendy o s awnych
rycerzach i piewano o nich pie ni-opowie ci, tzw. pie ni czynu (chansons de geste). W
epoce braku rodków masowego przekazu, niewielkiego dost pu do rzetelnej informacji o
aktualnych wydarzeniach i faktach minionych, owe utwory spe nia y równie rol
przekaziciela tre ci, jakich oczekiwano – dotycz cych dziejów ojczyzny, dzia alno ci
wybitnych postaci historycznych itp. Oczywi cie, nale y pami ta , e przekaz ustny i dora ne
cele prowadzi y do naginania interpretacji zdarze , a nawet przeinaczania faktów. St d
wywodzi si sk onno do mitologizacji przedstawianych postaci i uwznio lenia ich
osi gni . Parenetyczny charakter pie ni czynu sta si z czasem nadrz dny – jeszcze bardziej
dbano o idealizacj bohaterów i ukazywanie ich dzia
jako s usznych, docenianych przez
Boga i ludzi.
R kopis Pie ni powsta oko o 1170 r., jednak tre ci, które w niej zapisano, przekazywane
ustnie, pochodz z prze omu XI i XII w., kiedy to kronikarz odnotowa , i by y
wykorzystywane przed bitw pod Hastings (1066) jako zagrzewaj ce rycerzy Wilhelma
Zdobywcy do walki.
1
Relacje o bohaterskich czynach recytowano przy akompaniamencie
instrumentów muzycznych. redniowieczni piewacy trubadurzy, minstrele – dbali o to, by
dostosowywa tre do aktualnych nastrojów i potrzeb, eliminuj c niektóre elementy i
dodaj c inne.
Autorstwo Pie ni o Rolandzie nie zosta o ustalone – jak wielu innych utworów kr
cych
przez d ugie lata w ustnej tradycji. Na ko cu tekstu pojawia si jednak informacja o tym, e
opowie zosta a przekazana przez niejakiego Turolda. Tre odbiega w znacznym stopniu od
prawdy historycznej. Kronikarz Einhard podaje, e Karol wraca niezadowolony z wyprawy
do Hiszpanii a tabory zosta y noc ograbione przez chrze cija skich Basków, za obro cy
zabici. Wielowiekowa obróbka narracyjna uwznio li a wydarzenia i podnios a obro ców
taborów do rangi ofiarnych zbawców chrze cija stwa, uczyni a z nich wzorce honoru i
stwa. [...] Roma ska Europa potrzebowa a idea u dobrego rycerza. Roland i Oliwier
rycerski etos uosabiali w najpe niejszy sposób.
2
Prawd historyczn zatarto równie , oddaj c charakter relacji rodzinnych. Wed ug przekazu
Einharda Roland by owocem kazirodczego zwi zku cesarza z siostr , za Ganelon – jej
oficjalnym m em, st d wahania Karola, dotycz ce kary dla zdrajcy Ganelona. Pot
nego w
Europie w adc nale
o przedstawi jako cz owieka o nieposzlakowanej opinii, szlachetnego,
sprawiedliwego, dzielnego obro
wiary chrze cija skiej. Epos ukazuje dzia ania cesarza i
rycerzy z motywacj religijn , jednak w rzeczywisto ci jest to usprawiedliwianie zemsty,
rzezi, zabijania i grabie y. Ukazani w poemacie bohaterowie mówi o s
bie Bogu, ale
równie o zem cie, nienawi ci, nietolerancji wobec innowierców, która jest wystarczaj cym
argumentem do ich wyniszczania.
Pie o Rolandzie ukazuje starcie chrze cija skich rycerzy z poganami, by pokaza , komu
sprzyja Bóg i szcz cie. Dlatego te mo na tu dostrzec znamienne sposoby
charakteryzowania postaci rycerze Karola s prawi i pi kni, za Marsyla tchórzliwi i
odra aj cy – oraz sta sk onno do hiperbolizacji cech przedstawionych osób i osi gni
walcz cych.
Okoliczno ci powstania dzie a nie mo na dok adnie okre li . Wiadomo, e tre ma
zwi zek z wydarzeniami i postaciami historycznymi, jednak zosta a ukszta towana w do
swobodny sposób, bez troski o prawd historyczn . Pierwotne przekazy ustne uzyska y z
czasem form pisemn . Najstarszy r kopis z ok. 1170 r. jest jedn z wierszowanych wersji tej
opowie ci. Wspó czesnemu czytelnikowi przybli
je Joseph Bedier (proza), za polscy
odbiorcy korzystaj z przek adu proz Tadeusza Boya- ele skiego. W tej wersji zachowano
podzia na 191 cz ci oznaczone cyframi rzymskimi.
Streszczenie
Od siedmiu lat Karol Wielki, cesarz Franków, n ka podbit mahometa sk Hiszpani . Nie
pokona jeszcze tylko króla Saragossy, Marsyla, który prosi przez pos ów o lito , obiecuje
zosta lennikiem i wraz ze swoim ludem przyj chrzest. Na to Karol odpowiada ustami pos a
Ganelona, jakie s jego warunki. Tymczasem Ganelon, ojczym ukochanego cesarskiego
siostrze ca, Rolanda, by uratowa si od mierci, a przy tym zem ci na Rolandzie (czuje si
przez niego oszukany w sprawach maj tkowych i wie, e to Roland zasugerowa królowi,
kogo wys
z poselstwem), knuje zdrad . Proponuje Marsylowi, eby pozornie przyj
dania Karola, obdarowa go bogatymi prezentami, obieca , e przyb dzie z
ho d.
Przewiduje, e cesarz wyruszy do Francji, a wtedy Marsyl pokona jego tyln stra , a przede
wszystkim jej dowódc , Rolanda, sprawc sukcesów Karola i nieszcz
Marsyla, wyj tkowo
walecznego i skutecznego rycerza. Wtedy w adca Franków nie zdo a przeciwstawi si
oddzia om Saracenów.
Marsyl i jego doradcy przystaj na plan Ganelona, który po powrocie do Karola podsuwa
mu my l, by powierzy dowództwo tylnej stra y (12 parów i 20 tysi cy rycerzy) Rolandowi.
Cesarz wycofuje si w stron Francji. W górzystym terenie, w w wozie Ronceval, na oddzia
Rolanda napada czterystutysi czna armia
nierzy i sojuszników Marsyla. Rozp tana bitwa
przebiega z sukcesami Franków, którzy swoj waleczno ci znacznie przewy szaj
Saracenów. W kolejnych cz ciach utworu pokazane s liczne pojedynki i hart ducha rycerzy
Karola (w ród nich s : Roland, Oliwier, Turpin, Geryn, Gerier, Samson, Anzeis, Engelier,
Oton, Beran er). Jednak przewaga pogan jest ogromna. Gin najm niejsi rycerze francuscy,
a na ko cu trzej najbardziej wytrwali i zaciekli w boju: Oliwier wierny towarzysz Rolanda,
arcybiskup Turpin i sam dowódca Roland. Zanim to jednak nast puje, czytelnik mo e
przekona si o heroizmie i sile kwiatu rycerstwa – ranieni wstaj i nadal si bij . Przebici na
wylot, z wylewaj cym si mózgiem, s jeszcze zdolni do wielkich wysi ków fizycznych,
ów, d cia w róg i modlitwy. Sam Roland przyznaje si do b du i ma wyrzuty, e jego duma
doprowadzi a do mierci tylu wybitnych m ów, bowiem kiedy tylko zorientowano si , e
Ganelon zdradzi , za Marsyl gotuje si do ataku, Oliwier prosi Rolanda o wezwanie Karola
na pomoc (sygna rogu). Dumny, zarozumia y, pewien siebie dowódca nie us ucha rady
roztropnego przyjaciela i – maj c na wzgl dzie swoj s aw i honor – nie wezwa pomocy. W
poczuciu odpowiedzialno ci za to, co si sta o, Roland walczy zaciekle, zbiera trupy
towarzyszy, których b ogos awi na mier arcybiskup Turpin, prosi Boga o raj dla poleg ych
w wi tej sprawie (walka z poganami).
W obliczu mierci, za rad Turpina, Roland dmie w róg, jednak nie mo e ju liczy na
ocalenie swojego oddzia u (zosta pokonany), chodzi mu tylko o zemst na Marsylu. S ysz c
wi k rogu, Karol orientuje si , e poga ski król zgotowa zasadzk , jednak uspokajany
przez Ganelona jeszcze zwleka z odsiecz . miertelnie ranny Oliwier jeszcze zadaje ostatnie
ciosy wrogom, a traci ostro widzenia i zadaje cios Rolandowi. Towarzysze wyja niaj
sobie pomy
i wybaczaj winy. Turpin próbuje ratowa zemdlonego Rolanda, jednak sam
ranny i os abiony umiera, nie przyniós szy wody ze strumienia.
Tymczasem kilkakrotnie raniony Roland przygotowuje si do mierci. Stara si wyszczerbi
swój miecz, zwany Durendalem, by nie dosta si w r ce pogan. Ostatecznie k adzie si ,
kryj c go pod swoim cia em (jego r koje zawiera cenne relikwie wi tych; zabranie go
przez wrogów by oby znakiem poddania si rycerza). Siostrzeniec Karola umiera zgodnie z
rycerskim rytua em. Le y na wzgórzu pod drzewem (skojarzenie z Golgot ), wyci ga prawic
ku niebu na znak s
by Bogu i oddania Mu duszy, odwraca twarz z nienawi ci w stron
Hiszpanii, modli si . Jego dusz zanosz do nieba wys ani przez Boga anio Cherubin, w.
Micha i w. Gabriel.
Kiedy Karol przybywa na miejsce walki, zastaje op akany widok: wsz dzie trupy, krew,
martwe konie, stratowane sztandary. Cesarz wzrusza si , p acze, najbardziej rozpacza po
stracie ukochanego siostrze ca. ciga Saracenów, by pom ci
mier swoich rycerzy. Na jego
pro
Bóg przed
a dzie . Poganie gin – jedni w walce, inni w rzece, która odgrodzi a im
szans ucieczki.
Podczas snu Bóg zsy a cesarzowi dwie wizje symbolicznie zwiastuj ce za art walk na
mier i ycie. Tymczasem Marsyl ci ko ranny (Roland odci mu praw d
) i
zdruzgotany z powodu mierci syna oraz rozgromienia jego armii wraca do Saragossy. Jego
ona, Bramimonda, rozpacza i obwinia o wszystko swoich bogów. Marsyl prosi o pomoc
Baliganta, emira Babilonu. Zobowi zuje si odda mu swój kraj, je li pokona Karola. Cesarz
szykuje si do powrotu do Francji, ka e pogrzeba cia a poleg ych we wspólnej mogile, za
zw oki Rolanda, Oliwiera i Turpina z honorami przetransportowa do ojczyzny.
Dochodzi do ostatecznego starcia z pot
armi Baliganta. Wódz poga ski ginie w
pojedynku z Karolem. Dzi ki Bo ej pomocy zwyci stwo Karola jest pewne. Zdobywa on
Saragoss , jego armia niszczy obiekty kultu poga skich bo ków, pl druje miasto, biskupi i
kap ani przemoc chrzcz ponad sto tysi cy pokonanych. Karol postanawia zabra z sob
Bramimond jako brank i ochrzci j dopiero wtedy, gdy sama postanowi zosta
chrze cijank . W drodze powrotnej, w ko ciele w. Romana w Blaye, w bia ych trumnach
zostaj pochowani trzej najwi ksi rycerze: Roland, Oliwier i arcybiskup Turpin.
W Akwizgranie cesarz informuje Od o mierci jej narzeczonego, Rolanda, i ofiaruje jej za
a swojego syna, jednak ona pada z alu martwa. Uwi ziony torturowany Ganelon zostaje
os dzony. Nie przyznaje si do zdrady, lecz jedynie do zemsty na Rolandzie (za krzywdy
maj tkowe). Trzydziestu krewnych r czy za niewinno Ganelona, za ros y i silny Pinabel
staje w jego obronie do walki z chudym i delikatnym Tierym. Z pomoc Boga Tiery
zwyci a, za zdrajca i jego krewni zostaj straceni. mier Ganelona poprzedzona jest
okrutnymi torturami – zostaje rozerwany przez cztery konie.
Cesarz udaje si na spoczynek, zadowolony ze swoich sukcesów i szczerego nawrócenia
hiszpa skiej królowej Bramimondy (zostaje ochrzczona jako Julianna). We nie przybywa do
adcy w. Gabriel i w imieniu Boga wzywa go do pomocy królowi Wiwianowi w mie cie
Imfie, gdzie ludowi chrze cija skiemu zagra aj poganie. Stary cesarz chcia by ju
odpoczywa , jednak przed nim otwiera si perspektywa nowej wojny. Tekst utworu zamyka
zdanie: Tu ko czy si pie , któr Turold pisa ... (140 nl.).
3
Postawa Rolanda – etos rycerski w redniowieczu
Charakterystyka Rolanda na kartach utworu prowadzi do wniosku, e by to rycerz
wyj tkowy pod ka dym wzgl dem. By wierny swojemu panu i ojczy nie, walczy z
imieniem Boga na ustach, by odwa ny, silny, m ny, skuteczny w boju, a przy tym pi kny, o
imponuj cej sylwetce i harmonijnych ruchach. Zawsze gotów by wspiera swoich
towarzyszy, a kiedy zgin li – pom ci ich mier . Ch tnie podejmowa si najbardziej
ryzykownych i trudnych zada . W
nie Roland zdoby dla cesarza liczne ziemie i
podporz dkowa mu ich w adców – Nie ma pod sklepieniem niebios tak m nego rycerza jak
Roland (45).
Troska Rolanda o honor rycerski przybiera a niekiedy rozmiary szale stwa. W obliczu
konfrontacji z ogromnymi wojskami Marsyla nie wzywa pomocy, nie alarmowa króla o
stanie sytuacji, wierzy w swoje nadzwyczajne zdolno ci i mo liwo pokonania wrogów. Nie
liczy si ze zdaniem roztropnego Oliwiera, uwa
, e wezwanie pomocy by oby przejawem
tchórzostwa, ur ga oby rycerskiemu honorowi i znies awi o jego imi na zawsze. Wiernym
towarzyszem Rolanda by ko Wejlantyf, r czy i wspania y, za or em – otrzymany od króla
miecz Durendal. Postawa Rolanda w walce dowodzi jego wielkiej si y fizycznej. Autor zadba
o uwznio lenie oraz hiperbolizacj dzia
rycerza: Spina konia i rusza na Szernub a. Kruszy
mu he m [...], przecina czapk wraz ze skór na g owie, przecina mu twarz mi dzy oczami,
kolczug o ma ych ogniwach i ca e cia o a do kroku. Przez siod o nabijane z otem miecz
dosi ga konia. Przecina mu krzy , nie macaj c stawów, wali go martwego na
, na bujn
traw (67-68). Towarzysze Rolanda, a tak e wrogowie, oceniaj jego waleczno w samych
superlatywach. Po mierci bohatera p acz po nim, widz c w tym fakcie zagro enie dla
przysz
ci Francji.
Swoj postaw Roland zach ca innych do odwa nej walki i po wi cenia dla ojczyzny. Jest
wzorem patriotyzmu i pos usze stwa cesarzowi. Kiedy jego towarzysze trac ducha walki,
zagrzewa ich do boju, przypominaj c o Karolu i
odkiej Francji. Kieruje si zasad
honorowej otwartej walki, chce przysporzy swojemu imieniu oraz ojczy nie s awy. Otacza
czci Boga, króla, Francj , troszczy si o konia, miecz i róg, dba o towarzyszy. W poczuciu
obrony honoru nie wzywa pomocy, ale gdy widzi mier rycerzy a Oliwier u wiadamia mu
jego win , dokonuje si w nim przemiana. Pycha i duma ust puj
alowi po stracie przyjació ,
z po wi ceniem zbiera cia a poleg ych, poleca ich dusze Bogu.
Roland jest rycerzem chrze cija skim, walczy w obronie wiary, któr przy pomocy miecza
pragnie rozprzestrzenia coraz szerzej. Pokonuj c Saracenów, obra a ich jako niewiernych.
Zdolny jest do wybaczania win – gdy Oliwier zadaje mu cios, stara si zrozumie czyn
przyjaciela, który straci zmys y. Stale wzywa Boga, powierza Mu los ojczyzny i poleg ych, w
obliczu w asnej mierci podejmuje dzia ania, które maj kojarzy si ze mierci Chrystusa.
Umieraj c na wzgórzu pod drzewem, prosi Boga o darowanie grzechów i zabranie go do raju,
wyci ga ku niebu r kawic na znak podda stwa i pos usze stwa. Jego przywi zanie do wiary
zostaje nagrodzone ju w momencie mierci. Bóg wysy a po jego dusz godnych pos
ców,
Roland dba o swój miecz, nie dlatego, e jest on wysokiej warto ci materialnej, ale jako
atrybut rycerski, a przede wszystkim z powodów religijnych – w r koje ci zamkni to relikwie
wi tych.
Ze wzgl du na osobisty urok i niez omn rycersk postaw Roland cieszy si mi
ci Ody,
która na wie o jego mierci nie wyobra a sobie dalszego ycia i nagle umiera. Jego uroda
jest tak wielka, e od razu jest rozpoznawany przez tych, którzy znaj go tylko z opowie ci.
Poga ski rycerz Grandwin poznaje go [...] po hardej twarzy, po pi knym ciele, po spojrzeniu i
postawie (76). Pi kno cia a jest zewn trznym znakiem przymiotów duchowych.
Posta Rolanda zosta a poddana idealizacji. Jest on wyró niony w ród innych bardzo
walecznych i prawych rycerzy – jemu dana jest szczególna wiadomo i godno przyj cia
mierci, niczego si nie boi, jest okre lany przy pomocy przymiotników warto ciuj cych o
pozytywnym znaczeniu, cz sto u ytych w stopniu najwy szym. Jako cz owiek wysoko
urodzony, krewny cesarza, ma równie wyj tkow pozycj w ród rycerzy.
W pozytywne cechy autor wyposa
równie innych rycerzy chrze cija skich, jednak
Roland jest tu postaci wyj tkow i najbardziej wyeksponowan . W porównaniu z rycerzem
antycznym, np. Achillesem, jest osob o wyj tkowym przywi zaniu do etosu rycerskiego,
szlachetnym i honorowym. Achilles by zdolny nie tylko do zemsty, ale do bezczeszczenia
cia pokonanych, stosowa podst pne metody walki, prze ywa emocje zwi zane z
zagro eniem, by bezwzgl dny, kierowa si ch ci zdobycia upów, ale podobnie jak Roland
by wierny w przyja ni, pi kny i waleczny, wysoko urodzony i sprawny fizycznie. Wida
wi c, e od czasów Homera w pojmowaniu rycerstwa nast pi o du e przeobra enie. Ju
Wergiliusz akcentowa wra liwo na cierpienie i po wi cenie dla ojczyzny. W
redniowieczu za wyostrzono wymagania stawiane rycerskiemu stanowi. Podstawowym
zadaniem by o przestrzeganie kodeksu moralnego – tzw. etosu rycerskiego.
Karol Wielki jako idealny w adca
Cesarz Franków, Karol Wielki, zosta w utworze wykreowany na idealnego w adc . Mimo
wielkich sukcesów militarnych i zdobyczy wojennych, by cz owiekiem zrównowa onym,
pozbawionym dumy, nie wykorzystuj cym w adzy w z ych lub osobistych celach. Wielka
dro i rozwaga Karola wynika z cech wrodzonych oraz d ugoletniego do wiadczenia
yciowego (mia przesz o 200 lat). Swoim zadaniem – wed ug Pie ni o Rodandzie – król
Francji uczyni zdobywanie nowych terenów i krzewienie na nich wiary chrze cija skiej.
Jako wierny w s
bie Bogu, cieszy si wsparciem Stwórcy w najbardziej trudnych
sytuacjach. Poniewa walczy w jedynie s usznej sprawie, zawsze osi ga sukcesy i
zwyci
. Zosta wyró niony przez Boga proroczymi wizjami sennymi, kontaktowa si z
Nim poprzez anio ów i wi tych. Jako w adca chrze cija ski dzier
w r ku w adz
duchown i wieck , nie naruszaj c przy tym interesów adnej ze stron. Król chrze cija ski,
pogromca pogan, w najlepszej wierze stara si si sk oni ich do przyj cia nowego wyznania.
W tradycji redniowiecznej taka postawa by a godna uznania.
Najbardziej znamienn cech dobrego w adcy jest troska o poddanych. Wasale i krewni
Karola darzyli go wielkim szacunkiem i byli mu pos uszni. On za dba o ich interesy, ceni
ich przywi zanie i martwi si , gdy który z nich zgin w walce. Wiedzia , e zawsze mo e
liczy na ich gotowo do czynu, nie podejrzewa swoich parów o zdrad . Kiedy Ganelon
okaza si zdrajc , Karol nie rozkaza , eby go ukara , ale odda go pod s d i przysta na
propozycj rozstrzygaj cego pojedynku. mier najwierniejszego i najbardziej zas
onego
rycerza, Rolanda, a tak e innych rycerzy wprawia a króla w wielk rozpacz. Modli si , by
Bóg obdarowa ich niebem, p aka , gotowa zemst wrogom.
Fizyczna posta cesarza jest imponuj ca: Broda jego jest bia a, a g owa ca kiem siwa; cia o
pi kne, posta dumna; kto by go szuka , temu nie trzeba go wskazywa (31). Nigdy s owo jego
nie by o nag e; [...] twarz jego pe na by a dumy (32). Ganelon, ostrzegaj cy Marsyla przed
lekcewa eniem pot gi Karola, mówi: „Cesarz – to jest t gi zuch!” (44). Królowi Franków
dana jest szczególna wra liwo i zdolno przeczuwania nadchodz cych zdarze : Karol jest
pe en l ku; u wrót Hiszpanii zostawi swego siostrzana. Lito go zbiera; p acze, nie mo e si
wstrzyma (53). Zawsze ma na wzgl dzie dobro ojczyzny: Bole moja jest tak wielka, e nie
mog jej zmilcze Przez Ganelona Francja zniszczeje (53). Rycerze Karola, mobilizuj si y w
walce, zbudowani jego dobroci i szlachetno ci . aden z nich nie dba o siebie, kiedy chodzi
o szcz cie kraju i zadowolenie cesarza.
Karol Wielki czuje si odpowiedzialny za los tylnej stra y, na d wi k rogu wraca, by
wesprze dzia ania Rolanda. Na widok licznych trupów swoich ludzi bardzo cierpi, p acze,
rozpacza i pragnie pom ci poleg ych. Mdleje na ciele Rolanda, ukochanego siostrze ca. Z
wielk moc prze ywa rozgromienie tak wietnych rycerzy, okazuje si czu ym, wra liwym,
zdolnym do najg bszych prze
cz owiekiem. Posta Karola Wielkiego – dobrego w adcy
ukazana w Pie ni o Rolandzie sta a si jedn z wzorcowych kreacji idea u redniowiecznego
króla.
Forma utworu
Struktura utworu zosta a skonstruowana z trosk o praktyczne wykorzystanie przez
redniowiecznych piewaków, którzy – w zale no ci od dora nych potrzeb – mogli
przestawia lub opuszcza niektóre fragmenty. S to serie autonomicznych i statycznych
obrazów. Wra enie ruchu i post pu akcji uzyskiwano poprzez odpowiedni uk ad owych
sekwencji. Do wydobywania nastroju s
a zró nicowana d ugo wersów (8-, 10-, 12-
zg oskowych) u
onych w strofy ró nych rozmiarów (7-35 wersów). Melodyjnemu
ukszta towaniu poszczególnych fragmentów sprzyja y proste rymy, schematyczne formu y
opisowe, regularne powtarzanie ca ych fraz. Pos ugiwano si j zykiem potocznym,
bezpo rednim, odwo uj cym si do do wiadcze ludzkich, cz sto wr cz ods aniaj cym
fizjologi (obrazy ran i agonii). Narrator uprzedza wypadki, przewiduj c, co powinno lub
musi si zdarzy . Znajomo przysz ych losów posiada równie Karol, który nie próbuje
kszta towa sytuacji, ale jedynie poddaje si kolejnym faktom, w pe ni ufa Bogu.
Pie o Rolandzie jest utworem epickim s awi cym czyny znakomitego rycerza Rolanda i
innych bohaterów czasu redniowiecza. Pierwotnie ukszta towana w tradycji ustnej, nast pnie
zapisana w formie wierszowanej, obecnie znana jest w wersji proz . Tekst zosta podzielony
na fragmenty ukazuj ce poszczególne epizody zmaga Franków z poga skimi Saracenami.
Starofrancuski epos rycerski okresu redniowiecza prezentuje charakterystyczne dla epoki
zagadnienia i ujawnia cele literatury. Rozwija historyczne wydarzenia w taki sposób, by
ukazywa y wspania e czyny wielkich bohaterów.
Utwór zosta skonstruowany z trosk o uwznio lenie postaci wzorcowych. Temu celowi
y cz ste stosowanie hiperboli lub ca ych struktur zdaniowych o charakterze
hiperbolicznym. Stosowane s tak e dla wywo ania grozy, napi cia: np. szybszy to ko ni
wszelki ptak w powietrzu (75) – o rumaku mahometanina Grandwina; nazywanym
Marmojrem. Mo na tu spotka przymiotniki i przys ówki w stopniu najwy szym. W technice
kontrastu ukazano waleczno rycerzy chrze cija skich i pogan: arcybiskup wali wi cej ni
tysi c razy [...]. Tysi cami i setkami gin poganie (70). Wielokrotnie powtarza si s owo
„poganie”, podkre laj ce religijne pod
e prowadzonych walk.
Rycerze Karola Wielkiego z zaci to ci zmagaj si z przeciwnikami, autor przedstawia ich
nadludzk si i cudowno zdarze . Roland z precyzj przecina wrogów na pó , a razem z
nimi konie. Realistycznym opisom scen mierci towarzysz elementy cudowno ci i
fantastyki. Szczególnie wiele takich cech przypisano Rolandowi i Karolowi. Ten ostatni,
ponad dwie cie lat yj cy starzec, jest w pe ni si fizycznych i w adzy umys owej.
Nieznany autor eposu zadba o przedstawienie czytelnikom szczegó ów etosu rycerskiego i
symbolicznych gestów. Najwi ksz kondensacj takich zachowa jest – poddana zabiegowi
teatralizacji – scena mierci Rolanda. Miejsce i sposób umierania wskazuj na przywi zanie
rycerza do ojczyzny i wiary. Symboliczne znaczenie ma ocalenie miecza, wyci gni cie
kawicy ku niebu (znak poddania si Bogu), wzgórze i drzewo, pod którym Roland oddaje
ycie. Zwyczajowe gesty towarzysz wyzywaniu na pojedynek i wypowiadaniu wojny. Pos a
wyprawiano z r kawic (znakiem w adzy ksi cia) i lask (oznaczaj
funkcj poselsk ).
T o zdarze zosta o przedstawione z trosk o szczegó y – mo na dowiedzie si , jakie by o
wyposa enie wojenne rycerza, jego strój, sposób my lenia. W tym celu autor u ywa epitetów
i porówna , okre la kolory i stany uczuciowe.
Narrator jest wszechwiedz cy, zdarza si , e informuje o zdarzeniach, które maj dopiero
nast pi , np. Na co mod y? Nie zda y si na nic. Zapó nili si , nie zd
ju na czas (81).
Przytacza on s owa postaci i komentuje fakty z w asnej perspektywy. W obu przypadkach
pojawiaj si nuty skargi, wezwania do walki, patetyczne apostrofy do ojczyzny. Roland
biada nad mierci towarzyszy w taki sposób: Ziemio francuska, jeste lubym krajem – w tym
dniu najgorsza kl ska okry a ci
ob ! (82). Przywo ane zosta y równie okrzyki bojowe i
wzywanie na pomoc opiekunów: Poganie krzycz : „Pomagaj, Mahomecie!” (83), Francuzi
wo aj „Montjoie!” (m.in. 63), co jest skrótem od okrzyku „Montjoi, Saint Denis” – „Moj
rado ci
wi ty Dionizy”. Wielekro pojawiaj si zwroty do Boga lub boskich opiekunów
pogan. Cz stym rodkiem poetyckim jest wyliczenie, np. ziem zdobytych przez Rolanda,
imion rycerzy Karola, elementów rynsztunku bojowego, cech konia lub miecza (warto doda ,
e nie tylko rumaki, ale w ócznie i miecze mia y nazwy w asne). Narrator dowolnie
manipuluje czasem, przyspiesza lub zwalnia tempo akcji (retardacja), dokonuje przestawiania
epizodów. Pieczo owicie dobiera okre lenia s
ce mitologizacji g ównej postaci, by jeszcze
mocniej podkre li jej wzorcowy model.
Atmosfer cudowno ci buduj opisy natury podporz dkowanej woli Boga i interesom
chrze cijan – przed
enie dnia, by Karol pokona niewiernych, lub grozy, kiedy aura
dostosowuje si do charakteru sytuacji i informuje Francj o strasznej kl sce jej rycerzy – We
Francji wszczyna si osobliwa zawierucha, burza z wichrem i piorunami, deszcz i grad siek
bez miary [...]. W samo po udnie straszliwe ciemno ci [...] (70).
Parenetyczny epos rycerski Pie o Rolandzie zosta ukszta towany z wiadom trosk o
patetyczny ton i artystyczn urod tekstu. redniowieczny minstrel narzuci mu te
specyficzny rytm, wynikaj cy z d ugo ci poszczególnych sekwencji. Trudno oceni
wersyfikacyjn budow dawnego tekstu, poniewa nie dysponujemy wierszowanym
orygina em starofrancuskim, jednak nagromadzenie rodków stylistycznych i zabiegów
kszta tuj cych nastrój utworu dowodzi kunsztu poetyckiego autora, który zapewne i w
zakresie wersyfikacji do
stara o urod dzie a.
Dzieje Tristana i Izoldy – opowie o niezwyk ej mi
ci
W ród redniowiecznych dzie epickich na uwag zas uguje starofrancuski poemat mi osny
znany z dwu fragmentów wierszowanych z XII w. Polska wersja j zykowa Tadeusza Boya-
ele skiego zosta a oparta na nowo ytnym francuskim uj ciu romanisty Josepha Bediera,
pochodz cym z 1900 r. Dzieje Tristana i Izoldy to wzruszaj ca opowie o niezwyk ej mi
ci
odych kochanków po czonych uczuciem na skutek wypicia magicznego napoju.
Atmosfera cudowno ci i grozy, która stale towarzyszy Tristanowi i Izoldzie pe en przeszkód
zwi zek rycerza i królowej, konflikt uczucia i etosu rycerskiego pozwalaj pozna mentalno
ludzi redniowiecza, t sknot za wielk mi
ci , potrzeb prze ywania romansów.
redniowieczne opowie ci o mi
ci
redniowieczne eposy przedstawia y waleczne postawy mia ych wojów, którzy kierowali
si w swoim post powaniu rygorystycznie okre lonym etosem. W ród wymaga stawianych
szlachetnie urodzonym chrze cija skim rycerzom znajduje si odpowiednie traktowanie
kobiet. Dama serca cieszy a si szczególnymi wzgl dami, dla niej bohater zdobywa trofea i
zaszczyty, wzdycha i marzy o spotkaniu. Wyrusza do walki z przedmiotem nale cym do
ukochanej, np. z chusteczk , potyka si w trudnych turniejach. Te zwyczaje wynios y kobiet
na piedesta , za rycerzy uczyni y wasalami dam. Zacz y powstawa utwory, które
eksponowa y tematyk mi osn . Uczucie to by o pozbawione gwa towno ci, brutalizmu,
cechowa o si subtelno ci , delikatno ci , by o pe ne wznios
ci, a przy tym nie pozbawiono
go zmys owo ci, nami tno ci, aru.
Bohaterki westchnie by y kobietami o wysokich walorach duchowych, pi kne, szczup e,
kruche i s odkie. Kreowa y si na nieprzyst pne, wymagaj ce d ugiego, cierpliwego
„zdobywania”. Niekiedy pod p aszczykiem dwornych gestów i uk onów ukrywano
pozama
skie zwi zki m atek. M czy ni ch tnie interesowali si dojrza ymi paniami, a
poniewa wydawano dziewcz ta w wieku dwunastu, trzynastu lat, cz sto te, które wzbudza y
ich uczucia, by y ju zam ne. Kobiety narzuci y okre lony styl rozmów, flirtowania, gry
towarzyskiej. Obowi zywa y konwencjonalne gesty i formu y, w których ujmowano szacunek
i po
danie. Nie bez znaczenia dla wywy szenia pozycji kobiety by kult Matki Bo ej,
oddawana Jej cze i wielkie uwielbienie.
M czy ni przedstawiani byli jako wierni, wytrwale s awi cy wdzi ki swojej damy,
broni cy jej honoru. Ukazywano ich cierpliwe, taktowne starania o zjednanie sobie zaufania i
sympatii wybranki. Niekiedy byli kokieteryjni i uwodzicielscy, a nawet sk onni do k amstwa i
oszustwa, byle tylko nie przysporzy k opotów ukochanej, zw aszcza je li by a ju zam na.
Spotkania we dwoje pe ne s wyzna i westchnie oraz planów na przysz
i marze .
awienie kobiet i wyznawanie im uczu by o te niekiedy form zjednania sobie mo nych
protektorek. Epika mi osna redniowiecza ma wiele uroku, pozwala obserwowa kszta tuj
si kultur dworsk , czasem ukazuje konflikt mi dzy etosem rycerskim a si uczucia (np.
mi
Tristana do ony króla). Opowie ciom tym towarzysz niezwyk e cudowne zdarzenia,
magiczne zakl cia i mikstury. Wydaje si , e los sprzyja jednak zakochanym i po wielu
przeszkodach mog si po czy i
w szcz ciu. Postaci dwojga bohaterów s cz sto
wyidealizowane: pi kne, szlachetne, szczere, g boko prze ywaj ce uczucie.
W ród twórców opiewaj cych mi
i urok dam s m.in. trubadur hrabia Wilhelm IX z
Poitiers, Dante Alighieri, Wilhelm de Machaut, Chrétiene de Troyes – autor zaginionej wersji
opowie ci o T stanie i ogromna rzesza trubadurów i truwerów, cz sto nieznanych dzi z
imienia i nazwiska.
4
Mit o Tristanie i Izoldzie powsta prawdopodobnie w ród plemion celtyckich. Utrwali si
on dopiero po ukszta towaniu si pa stwa Franków i j zyka roma skiego, stanowi cego
podstaw pó niejszego francuskiego. W tym j zyku zapisano legendy o rycerzach Okr
ego
Sto u, a w ród nich dzieje dwojga kochaj cych si ludzi – Tristana i Izoldy.
do XII w
Powie o Tristanie i Izoldzie, napoju mi osnym i jego tragicznych nast pstwach przechodzi a
z wieku na wiek jedynie drog ustn , przekszta caj c si i bogac c w ustach ka dego
pokolenia. W po owie wieku XII krystalizuje si ona a w kilka spisanych poematów. Dwa z
nich (pióra Chrétiena de Troyes i La Chevre) zagin y w zupe no ci; z dwóch innych
zachowa y si fragmenty, ka dy oko o 3000 wierszy. Autorem Jednego z tych poematów jest
truwer Thomas (oko o 1170), zamieszka y w Anglii normandzkiej, autorem drugiego
wspó czesny mu niemal Beroul. Z pierwszej wersji wyszed jako pochodny twór obszerny
poemat, spisany w XIII w Po niemiecku przez Gotfryda ze Strasburga; z drugiej – niemiecki
poemat Eilharta z Obergu i francuska powie proz . Prócz tego zachowa si lu ny
anonimowy fragment (oko o 1500 wierszy)
i drobne u omki rozproszone ju w
na ladownictwach po obcych literaturach.
5
Wspó czesny odbiorca mo e pozna histori mi
ci Tristana i Izoldy dzi ki muzycznej
wersji R. Wagnera oraz literackiej – Josepha Bediera, który zada sobie trud zestawienia
fragmentów najstarszych wersji oraz zrekonstruowania brakuj cych ogniw. Dzieje Tristana i
Izoldy to epos rycerski i mi osny, pe en uroczego nastroju literackiego powabu, który sta si
punktem odniesienia dla pó niejszych twórców literatury. W tle zdarze widoczna jest
struktura feudalnego spo ecze stwa oraz koloryt epoki i styl ycia rodowiska dworskiego.
Polskiemu czytelnikowi dzie o przybli
T. Boy- ele ski.
Streszczenie utworu
Poemat sk ada si z dziewi tnastu cz ci poprzedzonych mottami. Ich numery i tytu y
zaznaczono pogrubion czcionk .
I. Dzieci ctwo Tristana. Autor zwraca si do czytelnika z ofert przedstawienia opowie ci.
Matk Tristana by a Blancheflor, siostra króla Kornwalii Marka, ona króla Lonii, Riwalena,
który zosta zg adzony na skutek zdrady. Matka nada a mu imi oznaczaj ce „smutny” i
odesz a do m a. Opiek nad sierot roztoczy Roha t Dzier
cy S owo. Wojennego
rzemios a i rycerskiej postawy uczy ch opca Gorwenal. Tristan gniewnego morza – wypu cili
w czó nie na wod . Przybiwszy do brzegu, napotka my liwych, których nauczy
post powania ze skór i mi sem jelenia, przedstawiaj c si jako syn kupca i wzbudzaj c
zachwyt. My liwi zaprowadzili go do króla Marka, do zamku Tyntagiel. Tam Tristan pozosta
jako lennik i cieszy si mi
ci i opiek w adcy. Jego pochodzenie wyja ni przyby y do
króla Roha t. M odzieniec wróci w rodzinne strony, pom ci ojca i odzyska dobra. Nast pnie
zostawi swoj ziemi Roha towi, za sam postanowi zosta przy wuju, królu Marku, i
powróci do Kornwalii.
II. Morho t z Irlandii. Przyby on do Marka, by za da daniny w imieniu króla Irlandii.
Tristan stan do pojedynku z owym si aczem i pokona go. Wraca w ród wiwatów.
Towarzysze Morho ta wrócili do Irlandii jak niepyszni. Tymczasem ranny Tristan coraz
bardziej chorowa od z odzi w nieznane, by móg szuka pomocy. Znale li go na brzegu si
grób Morho ta. Pomocy udzieli a mu pani tej ziemi, Izold Z otow osa. Kiedy Tristan
wyzdrowia , postanowi uchodzi , obawia si zdemaskowania (to on zabi Morho ta).
III. Szukanie Pi knej o z otych w osach. Przynaglany do o enku król Marek postanowi
po lubi kobiet , której w os upu ci y jaskó ki. Tristan wybra si w podró statkiem. Izolda
by a przeznaczona temu, kto pokona potwora po eraj cego ludzi. Rycerz dokona tego,
jednak Izolda pozna a uszczerbek na mieczu Tristana i skojarzy a ze mierci Morho ta,
swojego wuja. Odst pi a jednak od zamiaru zg adzenia Tristana, dowiaduj c si o historii z
osem i staraniach króla o jej r
. Równie jej ojciec da mu poca unek pokoju. Widz c
bogactwo towarzyszy Tristana, król powierzy Izold jego opiece.
IV. Napój mi osny. Podczas podro y statkiem Tristan i Izolda wypili cudowny napój, który
przygotowa a matka panny dla niej i przysz ego m a. Odt d nie król Marek, ale Tristan by
jej prawdziwym ukochanym.
V. Brangien wydana niewolnikom. Po lubiwszy Izold król darzy j uczuciem, jednak
Izolda obawia a si , e jej tajemnica zostanie zdradzona przez Brangien i kaza a niewolnikom
zabi . Oni jednak, wzruszeni delikatno ci dziewczyny, nie zrobili tego. Gdy Izolda
owa a swojej decyzji, przyprowadzili Brangien. Obydwie pad y sobie w ramiona.
VI. Wielka sosna. Na skutek informacji od czterech dworzan o zwi zku Tristana i Izoldy,
król wyp dzi ukochanego siostrze ca z zamku. Brangien jednak pomaga a królowej spotyka
si z Tristanem pod os on nocy. Czarnoksi nik Frocyn, garbaty karze , przygotowa
zasadzk , jednak Tristan i Izolda ujrzeli w wodzie odbicie siedz cego na drzewie króla.
Tristan prosi j o ukojenie gniewu króla. Po tym zdarzeniu Marek na nowo przywróci do
ask siostrze ca.
VII. Karze Frocyn. Nowa pu apka Frocyna polega a na tym, by król wys
Tristana z
listem, wtedy ten zapragnie mówi z królow , gdy nadejdzie noc (Tristan i inni dworzanie
spali w sypialni króla). Karze rozsypa wokó
a m
i cho Tristan widzia to i by
ostro ny, uroni – przeskakuj c – kilka kropel krwi (by skaleczony k em dzika, podczas
skoku rana zacz a krwawi ). Tristan nie móg zaprzeczy , e by w pobli u królowej, ale nie
przyzna si do wyst pnej mi
ci.
VIII. Skok z kaplicy. Za miastem u
ono stos dla Tristana i Izoldy.
On wszed do kapliczki, by si pomodli i skacz c z chóru do stóp ska y, zapewni sobie
mo liwo ucieczki. O wydarzeniu tym zawiadomi królow cz owiek z ludu, który
przypadkiem widzia Tristana. Izolda zosta a wydana w r ce stu tr dowatych na rozpust i
ha
. W drodze zosta a odbita przez Tristana i Gorwenala. Odt d zamieszkali w sza asie
ród lasu.
IX. Las more ski. Kochankowie dowiaduj si od pustelnika Ogryna, e król wyznaczy
nagrod za schwytanie Tristana. M odzi nie czuj si winni swojej mi
ci, to napój sta si
sprawc nieszcz cia. W g stwinie odnalaz ich apaj, wierny pies. Tristan nauczy go
zachowywa si cicho, by nie sprowadzi po cigu. Podczas polowania w pobli e sza asu,
gdzie spali kochankowie, zapu ci si jeden ze zdrajców, Gwenelon. Zosta zg adzony przez
Gorwenala. Pewnego dnia Tristan, zm czony polowaniem na jelenia, po
si spa . Oboje
z Izold byli ubrani a pomi dzy nimi le
nagi miecz. Izolda mia a na palcu pier cie od
króla. Zasta ich tam le niczy i doniós o tym Markowi. Zobaczywszy nagi miecz i pi cych w
ubraniu, król nie zabi kochanków, zamieni pier cie Izoldy na swój i zabra miecz Tristana,
po
ywszy na jego miejsce w asny – wiedzia ju bowiem, e nie kochali si wyst pn
mi
ci (symbolika nagiego miecza mi dzy cia ami). W szpar mi dzy ga ziami sza asu
wetkn bia e r kawiczki, otrzymane od Izoldy. Ona zbudzi a si z powodu snu, w którym
walczy y o ni dwa lwy. Oboje dostrzegli przedmioty zostawione przez króla. Tristan
pomy la , e poszed on po posi ki. Postanowili ucieka .
X. Pustelnik Ogryn. Tristan doszed do wniosku, e król zrozumia ich sytuacj i dlatego
ich nie zabi . Zacz
owa , e narazi Izold na tak ci kie warunki ycia. Tristan po
spotkaniu z pustelnikiem Ogrynem zaniós królowi list, w którym obieca odda Izold i
wyjecha z Kornwalii.
XI. Szalony bród. Król przedstawi tre listu baronom, doradcom i kaza przygotowa
odpowied . Tristan mia odda królow i w drowa za morze. Kochankowie egnali si z
alem. Z otow osa zatrzyma a psa apaja, za ukochanemu da a pier cie z jaspisu. Ogryn
kupi dla niej futro, sukno, p ótno i bia y mu lin, eby przygotowa a sobie strój na spotkanie z
em.
XII. S d przez rozpalone elazo. Trzej zdrajcy, Denoalen, Andret i Gondoin, za dali
próby elaza, której podda aby si Izolda, by udowodni swoj niewinno . Chocia Marek
wyp dzi ich z zamku, Izolda postanowi a oczy ci si z zarzutów w obecno ci króla Artura i
jego orszaku, nie tylko wobec tutejszych baronów. Wiadomo o tym przekaza a Tristanowi,
który przebywa w chatce le nika Orri. Prosi a, by stawi si w dniu próby w przebraniu
pielgrzyma. W drodze powrotnej Perynis, s uga Izoldy, zg adzi le nika, który niegdy wyda
kochanków. W dniu próby Izolda ba a si przekroczy rzek , eby nie zamoczy ubrania.
Przeniós j pielgrzym ebrz cy na brzegu (przebrany Tristan). Izolda przysi
a, e nikt,
prócz króla Marka i owego ebraka, nie trzyma jej w ramionach. Pochwyci a roz arzon
sztab
elaza i przesz a z ni dziesi kroków. Jej r ce by y nietkni te. Wszyscy wydali
okrzyk wielbi cy Boga.
XIII.
os s owika. Tristan nie móg si zdoby na opuszczenie Kornwalii. Pod os on nocy
wywo ywa Izold , udaj c s owika. Jeden ze s ug powiadomi o tym trzech zdrajców. Dwóch
Tristan zabi , przy yciu pozosta Andret. Kochankowie postanowili si rozsta .
XIV. Dzwonek cudowny. Tristan wyjecha do Galii, na ziemi diuka ylenia. Tam zobaczy
zaczarowanego pieska Milusia z cudownym dzwoneczkiem, którego d wi ki pozwalaj
zapomnie o wszelkich k opotach i cierpieniach. Za zwyci enie Urgana W ochatego,
ci gaj cego wielkie haracze, diuk yle podarowa mu owego pieska, za umy lny
dostarczy go Izoldzie. Ona jednak niebawem wyrzuci a ów dzwoneczek, poniewa chcia a
cierpie razem z Tristanem.
XV. Izolda o Bia ych D oniach. Po wielu podró ach Tristan i Gorwenal dotarli do ziemi
spustoszonej przez hrabiego Ryjola z Nantes, nale
cej do diuka Hoela. Wraz z Kaherdynem,
synem diuka, i rycerzami Tristan pokona gn biciela i otrzyma za on córk Hoela, Izold o
Bia ych D oniach. Widok pier cionka z jaspisu przypomnia mu jednak o Izoldzie
Jasnow osej. W noc po lubn Tristan wyja ni , e obieca Matce Bo ej – za ocalenie w walce
ze smokiem – przez rok wstrzyma si od u ciskania i poznania ony.
XVI. Kaherdyn. Zaniepokojony sytuacj siostry Kaherdyn, wyzywa Tristana na pojedynek.
Ten jednak wyja nia mu swoje post powanie, mówi o Izoldzie Jasnow osej i wzrusza serce
przyjaciela. Tymczasem w zamku Tyntagiel przyby y z daleka hrabia Kariado informuje
Izold o ma
stwie Tristana. Kahedryn wraz ze szwagrem w towarzystwie dwóch
giermków wyruszyli jako pielgrzymi, by przekona si , czy ona króla Marka pami ta jeszcze
o Tristanie. Spotkali Dynasa z Lidanu, który opowiedzia o smutku królowej i obieca
doprowadzi do spotkania kochanków.
XVII. Dynas z Lidanu. Kiedy dwór pod
do Bia ej Równi, Izolda us ysza a Tristana
na laduj cego g os ptaków i poprosi a, aby towarzyszy y jej a do zamku wi tego ubina,
gdzie zamierza si zatrzyma . Rycerz imieniem Blecheri rozpozna Gorwenala i tarcz
Tristana. Goni go, zaklinaj c na imi Izoldy, by ten si zatrzyma . cigany i jego towarzysze
jednak umkn li. Na wie o tym Jasnow osej zrobi o si bardzo przykro. Przys anemu
Perynisowi Tristan wyja ni , e to giermek umyka przed Blecherim. Izolda nie uwierzy a,
przep dzi a Perynisa, za Tristana, przebranego za tr dowatego ebraka, wy mia a. Potem
bardzo tego
owa a, przywdzia a w osiennic , ale ukochany wyruszy w podró do Bretanii.
XVIII. Szale stwo Tristana. Po wyp dzeniu przez Izold Tristan bardzo cierpia , a
wyruszy przypadkowym statkiem do Tyntagielu. Odpowiednio zmieniony, ubrany i
ucharakteryzowany, poszed do zamku i jawnie poprosi o oddanie królowej. Dworzanie i król
dobrze si bawili, s uchaj c szale ca. Tymczasem on przedstawi si jako Tristan i
wypowiedzia wiele tajemnic znanych tylko Izoldzie. Pó niej, w komnacie przywita go
wierny pies apaj. Widz c zachowanie psa i pier cionek z jaspisu, Izolda rozpozna a Tristana.
Po kilku spotkaniach, wobec zagro enia, Tristan opu ci Tyntagiel.
XIX. mier . W Bretanii Tristan zosta ugodzony lanc w bitwie z baronem Bedalis. Nikt
nie móg rozpozna trucizny zostawionej w ciele przez bro . Ranny przeczuwa nadchodz
mier i poprosi Kaherdyna o przywiezienie Izoldy. Ich rozmow pods ucha a Izolda o
Bia ych D oniach. Ura ona zdrad postanowi a dokona zemsty. Gdy do brzegów dobija
statek Kahedryna, ona przekaza a Tristanowi wiadomo , e agiel na nim jest czarny. Gdy
ukochana przyby a na miejsce, zasta a zrozpaczonych rycerzy. W ko cio ach i klasztorach
bi y dzwony. Zbli
a si do cia a Tristana, mówi c jego onie, e ma wi ksze prawo go
op akiwa , bo bardziej go kocha a. Pomodliwszy si , po
a si obok zmar ego, uca owa a
go w usta i umar a. Dowiedziawszy si o mierci kochanków, król Marek zabra ich cia a do
Tyntagielu i pochowa po obu stronach kaplicy. Z grobu Tristana wyrós g óg, który zatopi
odyg w miejscu, gdzie pogrzebano Izold . Parokrotnie cinany p d stale odrasta i znowu
czy mogi y kochanków. Dowiedziawszy si o tym cudownym zdarzeniu, król Marek
zakaza niszczy ro lin .
W ko cowej cz ci tekstu narrator wyja nia, e opowie t spisali dawni ryba towie
(Béroul, Thomas, Eilhart, Gotfryd), dla wszystkich zakochanych, tych, co s szcz liwi i tych,
którzy cierpi z powodu mi
ci, by mogli znale tu pociech .
ówne postaci
Tristan – siostrzeniec króla Marka – jest dzielnym i prawym rycerzem, wiernym swojemu
panu. Nie przywi zuje wagi do bogactw materialnych (oddaje odzyskan Loni Roha towi,
sam za pozostaje w Kornwalii). Z wielkim po wi ceniem, ryzykuj c yciem, walczy z
pot
nymi przeciwnikami – zawsze po s usznej stronie – i pokonuje potwory oraz smoki.
Wielokrotnie ociera si o mier , ale nigdy nie
uje swoich czynów, poniewa jest wierny
rycerskiej etyce. Dla ukochanego króla Marka gotów jest walczy i umrze . Dla niego te
podejmuje ryzykown wypraw po Izold Z otow os , gdzie jako zabójca Morho ta, jej wuja,
mo e by zg adzony.
Postawa Tristana ulega zmianie po wypiciu czarodziejskiego napoju, który czy go na
wieki z Izold . Mi
do ony króla, któremu dot d s
i od którego zazna wiele dobrego,
staje si przyczyn rozdarcia wewn trznego w sercu rycerza. Narrator przedstawia go jednak
w taki sposób, by zjedna dla sympati czytelnika. Nie on sam, ale ów cudowny napój, jest
sprawc tragedii. Zakochanym sprzyja Bóg, który pomaga im nawet podczas przenoszenia
Izoldy przez rzek i próby rozpalonego elaza. Nie mog c pokona uczucia, Tristan
zachowuje si niekonwencjonalnie – stosuje podst p, porywa ukochan , ukrywa si . Dla jej
dobra, z troski o jej zdrowie, gotów jest odda j m owi, sam za pozostaje w pobli u – chce
mie pewno , e nie grozi jej niebezpiecze stwo.
W relacji z ukochan Tristan jest czu y, opieku czy, darzy j szacunkiem, traktuje jak swoj
pani . Dba o jej bezpiecze stwo i wygod , pragnie, by nie cierpia a (posy a jej Milusia z
cudownym dzwoneczkiem). Gotów jest wzi na siebie wszelkie ciosy, byle uchroni Izold
przed konsekwencjami ich zwi zku i gniewem króla.
Wiele zastrze
budzi postawa Tristana wobec Izoldy o Bia ych D oniach. Lekkomy lna
decyzja o ma
stwie staje si przyczyn udr ki dla obojga, za dla jego ony jest ród em
wielu cierpie i ostatecznie popycha j do okrutnej zemsty.
Izolda jest subteln , delikatn , ale zdecydowan w dzia aniu pi kn kobiet . Zna tajemnice
zió i umie leczy z najgorszych przypad
ci. To ona uratowa a ycie Tristanowi, którego
smok zarazi
miertelnym jadem. Ona te podnios a nad g ow Tristana miecz,
wiadomiwszy sobie, e ma przed sob zabójc Morho ta.
Izolda jest kobiet o ol niewaj cej urodzie, najpi kniejsz na wiecie, pod ka dym
wzgl dem wyj tkow . Zna dworskie obyczaje i rycerskie prawa. Jako ona króla Marka nie
chce go zasmuca , ani tym bardziej przynosi mu wstydu. Si a cudownego napoju zmusza j
jednak do szukania okazji, by spotka si z Tristanem. Na dany znak odpowiednio manipuluje
zdarzeniami, eby wyprowadzi w pole zagra aj cych im zdrajców i podjudzaczy. Zadziwia
pomys owo ci w wynajdywaniu forteli i usprawiedliwie . Z wielkim po wi ceniem znosi
niedogodno ci ycia w lesie. Przybywa na ka de zawo anie ukochanego, wiele ryzykuj c i
pokonuj c liczne przeszkody. Otoczona jest szacunkiem i mi
ci poddanych oraz
nienawi ci i intrygami zdrajców – nikogo nie pozostawia wobec siebie oboj tnym.
Nie ma poczucia, e yje w grzechu i modli si do Boga o pomoc, któr za ka dym razem
uzyskuje. Trudno j wini za upokarzaj
dla króla Marka postaw , bo przecie wypi a ów
niezwyk y napój. Izolda pragnie cierpie razem z Tristanem, odrzuca szans ukojenia bólu
(dzwoneczek), bardzo prze ywa wiadomo o lubie Tristana. Najbardziej wzruszaj ca jest
ostatnia cz
poematu, w której Izolda spieszy do Tristana, a nast pnie umiera obok niego z
alu i pragnienia, by nigdy si ju z nim nie rozstawa . Nie zapomina przy tym o jego duszy i
modli si do Boga. Nie obawia si spotkania z Izold o Bia ych D oniach. Moc uczucia
mobilizuje t delikatn osob do dzia
wymagaj cych wielkiego hartu i si y psychicznej.
Izolda jest uosobieniem urody, wra liwo ci, a przy tym si y i wytrwa
ci, wierno ci oraz
zdolno ci do ponoszenia wszelkich ofiar dla uczucia. Narrator dba o to, by podoba a si
czytelnikom jako kobieta, usprawiedliwia jej post powanie, idealizuje jej postaw , cho
ujawnia, e w my l obowi zuj cych norm obyczajowych zas
a na kar .
Król Marek jest wzorem dobrego, szlachetnego w adcy, dbaj cego o rodzin i poddanych,
troszcz cego si o on i zdolnego do wybaczania win. Nie jest cz owiekiem zarozumia ym,
we wszystkich wa nych sprawach zwo uje rad . Jest waleczny, odwa ny, dobrze kieruje
swoim pa stwem. Chocia jego m ska duma niew tpliwie ucierpia a na skutek zwi zku ony
z innym m czyzn , na dodatek jego ulubionym siostrze cem otoczonym ojcowsk mi
ci ,
król Marek zdobywa si na wielkoduszno i zrozumienie dla tych dwojga. Maj c mo liwo
zg adzi ich podczas snu w more skim lesie, odst puje od tego zamiaru, nie dzia a
impulsywnie, stara si w sposób w
ciwy oceni sytuacj . Pozostawia znaki swojej
obecno ci, ale nie narusza spokoju pi cych. Nie toleruje oszczerców i donosicieli, chocia w
pewnych okoliczno ciach daje im pos uch i wiar . Potrafi wybaczy
onie przesz
i z
mi
ci znowu przyj pod swój dach. Mimo tragicznych przej , odnosi si z szacunkiem i
mi
ci wobec Tristana i Izoldy. Osobi cie udaje si po ich cia a, by pogrzeba je w
Tyntagielu obok kaplicy. Ze zrozumieniem traktuje cud natury – krzew g ogu, który czy
groby kochanków. Król Marek jest uosobieniem spokoju, dobroci, wierno ci. Umie wybacza
i doceni
yczliwo . Jest dobrym, troskliwym w adc . Posiada cechy idealnego króla:
stwo, opanowanie, yczliwo , szczodro itp.
Mi
bez granic
Mi
Tristana i Izoldy – chocia niezale na od ich woli (czarodziejski napój) – by a
wielka i wieczna. Na drodze do szcz cia kochanków sta o wiele znacz cych przeszkód,
jednak nie przekre li y one uczucia. Tristan by zawsze gotowy s
Izoldzie, ona za ,
zgodnie z obietnic , w ka dej sytuacji spieszy a do , szuka a wymy lnych forteli, by
doprowadzi do spotkania. Mimo szlachetno ci charakteru, zdobywa a si na oszustwa i
przemilczanie prawdy. Najwi ksz przeszkod by a osoba króla Marka. Tristan jako
siostrzeniec i poddany powa
si zwi za z królow . Taka sytuacja prowadzi a wprost do
mierci. Tymczasem najwy sz kar , jaka go spotyka, jest wyp dzenie z Kornwalii, za
Izolda uzyskuje wybaczenie i znowu staje u boku m a.
Mog oby si wydawa , e w tych okoliczno ciach kochankowie rozdziel si na zawsze,
jednak moc napoju jest wieczna – znowu si spotykaj i pragn by razem. Teraz ryzykuj
jeszcze wi cej – przecie król nie mo e bez ko ca tolerowa zwi zku pozama
skiego
swojej ony. To sprawa m skiego honoru i autorytetu w adcy. Istotn przeszkod stanowi
równie ma
stwo samego Tristana. Izolda czuje si zdradzona, oszukana, on za nie jest
szcz liwy. Mimo wielu przeciwno ci losu, kochankowie stale d
do siebie, pragn si
widzie , by blisko siebie, nie potrafi o sobie zapomnie . Oboje maj przeczucie, e gdy
umrze jedno z nich, drugie natychmiast spotka taki sam los.
Prawdziw nadziej na wspólne szcz cie jest mier . Kiedy Tristan dowiaduje si od ony,
e flaga na statku jest czarna, wie ju , e Izolda nie p ynie, eby go ratowa i natychmiast
traci wol
ycia. K amstwo Izoldy o Bia ych D oniach sprawia, e przyby a na miejsce
Jasnow osa zastaje martwe cia o ukochanego i – u
ywszy si przy nim – równie umiera.
Symboliczne znaczenie ma krzew g ogu jednocz cy obydwie mogi y. Odt d ju na zawsze
Tristan i Izolda b
z czeni. Nie mogli cieszy si szcz ciem za ycia, ani zosta
ma
stwem, teraz otrzymuj tak niezwyk szans . Stale sprzyjaj cy im Bóg czuwa nad
nimi nadal (s pochowani po obu stronach kaplicy). Po ich stronie pozostaje równie natura –
óg wyrasta codziennie na tak wielk wysoko , e mo e po czy grobu. Mi
tych
dwojga przetrwa w wieczno ci, przekracza granice ycia i mierci, triumfuje z innego wiata,
a widomym jej znakiem jest symboliczny g óg.
Poetyka utworu
Poemat mi osny Dzieje Tristana i Izoldy
czy w sobie cechy eposu rycerskiego, s awi cego
dzielnych rycerzy i dobrych w adców z poetyk typow dla utworu mi osnego. Kolejne cz ci
ukazuj przyczynowo-skutkowy ci g zdarze , w ród których na pierwszy plan wysuwaj si
dzieje mi
ci tytu owych bohaterów. W zwi zku z tym mo na tu znale wiele fragmentów
opiewaj cych urod i wdzi k oraz wszelkie przymioty Izoldy Jasnow osej, a tak e spryt,
waleczno i po wi cenie Tristana. Obydwie postaci zosta y wykreowane na osoby urocze,
sympatyczne, ciesz ce si akceptacj wi kszo ci ludzi z otoczenia oraz pomoc ze strony
Boga i natury.
Jak przysta o na redniowieczny tekst, wiele mówi si tu o realiach ycia w feudalnym
systemie, o dobroci i szlachetno ci w adcy oraz o dworskim stylu ycia i metodach
rozstrzygania ró nych w tpliwo ci. Koloryt epoki stanowi wi c pojedynki, stosy, próba
roz arzonego elaza, a tak e stroje, or , uczty, zabiegi zio olecznicze i magiczne. Stale
towarzyszy im aura cudowno ci, niezwyk
ci. Mieszaj si tu elementy religijne i ba niowe,
fantastyczne i realistyczne.
Postaci wypowiadaj si dwornie, u ywaj c odpowiednich w danym momencie zwrotów,
stosownych formu (co nie przeszkadza niektórym z nich intrygowa i donosi ). Zadbano o
dyskretn indywidualizacj j zyka – inny jest nastrój wyzna mi osnych, jeszcze inne
ownictwo s
y donosicielom lub pustelnikowi. Postaci maj cz sto zwyczajowe
przydomki, np. Izolda o Bia ych D oniach. Wyst puj ce tu osoby odwzorowuj struktur
spo eczn : para królewska, dworzanie – rycerze i damy dworu, s
ba – np. pokojówki i
pos
cy, giermkowie, za w tle mo na dostrzec lud – np. grono gapiów, le nik, pustelnik.
Powodzenie opowie ci o niezniszczalnej mi
ci Tristana i Izoldy ci gle ywej, zawsze
silnej, rozpoczyna si ju w redniowieczu. Urok dzie a ma zwi zek z cudownym nastrojem,
tajemniczo ci magicznych zabiegów, sprzyjaj cym dzia aniem natury. Magiczny napój
mi osny, koj ce brzmienie dzwoneczka na szyi Milusia, cudowne ocalenie Izoldy podczas
próby roz arzonego elaza, g óg cz cy groby kochanków – to przyk ady elementów
buduj cych nastrój. W tek cie nie brakuje równie momentów grozy i napi cia, np. potajemne
spotkania zakochanych, stale czyhaj cy zdrajcy, liczne intrygi, skok Tristana z chóru
kapliczki i porwanie Izoldy, przybycie króla do sza asu. Wiele jest te fragmentów, które
maj funkcj „wyciskaczy ez” – bardzo wzruszaj cych i podnios ych, m.in. ofiarno
pustelnika (stroje dla Izoldy), mier tytu owych bohaterów, postawa króla Marka
(wybaczenie i przyj cie Izoldy, pochowanie kochanków, decyzja w sprawie g ogu).
Poszczególne rozdzia y opatrzone s mottami w oryginale, przywo uj cymi odpowiednie
fragmenty z literatury redniowiecznej o charakterze mi osnym, np. Thomasa, Dantego.
Narrator wyra nie opowiada si po stronie dwojga bohaterów. Anga uje si w wydarzenia,
odpowiednio stopniuj c napi cie. U ywa okre le warto ciuj cych, pozytywnych i
negatywnych, np. król jest dobry, spokojny, agodny, cierpliwy, Izolda – pi kna, delikatna,
za zdrajcy – nikczemni, niegodziwi, podli.
Kompozycja tekstu jest przemy lana, zamkni ta. Poznajemy rodzin Tristana i okoliczno ci
jego narodzin, nast pnie koleje jego losu z wyeksponowaniem mi
ci do Izoldy, a do
mierci i pochówku bohatera. Akcja trzyma w napi ciu uwag czytelnika, toczy si wartko i
naje ona jest ró nymi niebezpiecze stwami. Przywo ywane s tu imiona w asne bohaterów,
nazwy miejscowe – okre lenia krain, nie ma natomiast u ci le dotycz cych czasu akcji.
Nastrojowo i cudowno zdarze pozwalaj dostrzec ich fantastyczne cechy. Od realizmu
odbiegaj równie niektórzy bohaterowie: trudno traktowa jako prawdziw tak wielk
cierpliwo króla wobec kl ski jego ma
stwa lub jego posta siedz
okrakiem na
konarze drzewa niezwyk si Tristana, która zreszt ujawnia si najcz ciej w kontakcie z
tworami wyra nie fantastycznymi, np. walka ze smokiem. Dostrzegamy wi c wielk
wyobra ni autora (lub raczej autorów), w kreowaniu urokliwej opowie ci o niez omnej
mi
ci pi knych i szlachetnych bohaterów, którzy – nawet je li wykroczyli przeciw
obowi zuj cym normom obyczajowym i prawu – byli pod wp ywem niezale nego od ich
woli napoju. Chocia ich mi
trudno nazwa szcz liw , przynios a przecie wiele cierpie
i mier , to jednak trudno odmówi im sympatii i wspó czucia.
Wielki Testament François Villona
Wielki Testament (lub: Wielki testament) François Villona jest dzie em wiele mówi cym o
redniowiecznych rodowiskach marginesu spo ecznego. Utwór powsta w wi zieniu podczas
oczekiwania przez autora na wyrok i wykonanie kary. By to czas refleksji nad minionymi
laty, które Villon wype nia drobnymi i wi kszymi przest pstwami. Perspektywa bliskiej
mierci obudzi a w nim na nowo uczucia religijne i rodzinne. Wybitnie uzdolniony poeta
ukszta towa dzie o, w którym mieszaj si elementy opisu tzw. „pó wiatka” oraz dowody
wra liwo ci, alu za b dy yciowe, pro by o wspomnienie do tych, których wzruszy jego los.
Utwór ma w du ej mierze charakter autobiograficzny.
Villon – szlachetny rzezimieszek
François Villon
pod koniec redniowiecza – urodzi si oko o 1431 r., data jego mierci
jest jeszcze bardziej niepewna: po 1463 r. Prawdopodobnie naprawd nazywa si F. de
Montcorbier lub F. des Loges. Studiowa na Uniwersytecie Paryskim, jednak poci ga o go
towarzystwo ludzi z marginesu spo ecznego. Ch tnie przebywa w otoczeniu z odziei oraz
prostytutek i sam atwo przyj ten model ycia. Awanturnik i z odziej, wielokrotnie s dzony
za kradzie e i bójki, w których gin li ludzie, ostatecznie zosta skazany na mier , a nast pnie
askawiony i wygnany z kraju. Nieobca by a mu n dza, g ód, uciechy i zagro enie ycia.
Ci gle oscylowa mi dzy dobrem a z em, ustawicznie prze ywaj c stan rozdwojenia
pomi dzy skrajnymi warto ciami.
Wielki Testament – najwybitniejsze znane dzie o Villona jest uznawany za szczytowe
osi gni cie liryki francuskiej pó nego redniowiecza. Zespolenie w dziele obrazów uciech i
grzesznego ycia z wyznaniem win, alem za grzechy oraz nadziej na ocalenie duszy i
mi osierdzie Boga oddaj z
ono
redniowiecznego cz owieka – z jednej strony targanego
pokusami, z drugiej za zdolnego do g bokich uczu religijnych.
Utwór powsta w 1461 r., wydany zosta w 1489 (polskie wydanie; 1917).
6
Pobyt autora w
wi zieniu sprawi , e móg on przemy le swoje post powanie. Si a wyrazu Wielkiego
Testamentu wynika zapewne z faktu, e Villon mia przed sob wizj
mierci. Drastyczny
wyrok by podyktowany recydyw – wcze niej poeta-rzezimieszek by karany wi zieniem,
jednak powrót na wolno dawa mu nowe okazje do rozbojów. Dopiero kara mierci
wywo
a skruch i ch ratowania zagro onej duszy. Tekst jest zarazem wyznaniem
prowadz cym do wniosku – zgodnie z duchem redniowiecza – e w ka dej sytuacji mo na
zwróci si do Boga i b aga o zbawienie.
Z
ona postawa Villona ujawnia si równie w kontek cie Ballady, iak Wilon napisa na
pro
swey Matki, aby ub aga
aski Nay wi tszey Panny, jednego ze sk adników dzie a.
Otó mo na z niej pozna synowsk czu
i pos usze stwo wobec matki. Zupe nie inne
tre ci niesie z sob ocieraj ca si o wulgarno
Ballada o Wilonie y grubey Ma go ce.
Wcze niej Villon napisa Ma y Testament, jednak to dzie o nie mia o du ego powodzenia.
Poet otacza a legenda, jak zwykle wywo uj osoby nietuzinkowe, niepokorne, sk onne do
skandalu, i niekonwencjonalnego post powania. Burzliwe losy autora i zdolno do
samokrytyki zapewni y utworowi tzw. „wisielczy humor” – nawet w obliczu mierci umie on
artowa , tak e z siebie, i umiej tnie czy nieraz sprzeczne stany ducha i nastroje.
Struktura dzie a
Wielki Testament jest poematem o z
onej, niejednorodnej strukturze. Uj te w regularne
strofy (w przek adzie polskim – oktawa) poetyckie refleksje przeplatane s fragmentami o
innej budowie, ale równie zachowuj cymi podzia na zwrotki, tzn. balladami. Jak czytamy w
artykule El biety Skibi skiej i Marcina Cie skiego
7
, ballada redniowieczna rz dzi a si
specjalnymi rygorami warsztatowymi. Villon stosowa podzia na strofy, w których liczba
wersów by a równa liczbie sylab w wersie. Utwór zamyka o krótsze dobitne Przes anie. Co
pewien czas poeta wprowadza fragmenty tego gatunku, które poruszaj motyw przemijania
wietno ci i urody (Ballada o paniach minionego czasu z refrenicznie wracaj cym
westchnieniem Ach, gdzie s niegdysiejsze niegi!;
ale pi knej p atnerki dobrze ju
si gni tey przez staro ), ukazuj postaw religijn i szukanie boskiej opieki (utwór napisany
na pro
matki; Ballada y modlitwa), oddaj spro no i klimat ycia autora (Ballada o
Wilonie y grubey Ma go ce).
Numerowane strofy, stanowi ce ko ciec ca ego utworu przerywaj w
nie owe ballady
oraz cz ci o innym charakterze, np. Piosnka lub raczey rondo, w której podmiot zwraca si
do mierci z wyrzutem, e zabra a mu ukochan . W innym miejscu Rondo g osi tre , któr
mo na okre li mianem epitafium. Pomi dzy poszczególnymi cz ciami cz sto istnieje silne
tematyczne, a nawet formalne, powi zanie, np. tre CLXXVVIII fragmentu uzupe nia Rondo
(dalszy ci g tego samego epitafium) – s to wersy 1293-1312.
Struktura Wielkiego Testamentu, cho swobodna i daj ca wra enie lekko ci (mimo nieraz
wa kich a nawet smutnych tematów), jest w istocie dobrze przemy lana i spójna. Dzie o jest
podsumowaniem ycia, zbiorem refleksji w obliczu mierci, swoist mieszank
miechu i ez,
prostoty uczu i przemy le filozoficznych. Autor ukazuje w nim siebie i rodowisko, w
którym
, a przy tym w asn przemian duchow . Formu uje te rady (czasem przewrotne)
dla m odzie ców, wynikaj ce z jego osobistych do wiadcze
yciowych. Swoista gra
nastrojami uwidacznia si równie w j zyku utworu. Ten wykolejeniec ze swego stanu
owom kanonizowanym, oficjalnym i patetycznym przeciwstawia j zyk weso o-smutnego
szydercy, ironisty, burzyciela spo ecznych konwencji. A równocze nie cz owieka
dostrzegaj cego metafizyczne perspektywy swojej egzystencji.
8
Polski przek ad T. Boya-
ele skiego jest ustylizowany na dawny j zyk (np. j t umacz zast pi przez y lub i) i oddaje
klimat tekstu redniowiecznego.
Omówienie wybranych fragmentów
Podr czniki szkolne publikuj ró ne fragmenty z dzie a Villona w
nie one b
przedmiotem naszej refleksji.
Strofa XXXIX przywo uje na my l istotny dla sztuki redniowiecza motyw ta ca mierci.
Czytamy w niej, e wszystko do api mier za szyje: bogatych i ubogich, m drych i szalonych,
wieckich i duchownych, hojnych i sk pych. W cz stce XL autor odwo uje si do mitologii
greckiej, przypomina Parysa i pi kn Helen , których równie
mier nie oszcz dzi a. Opis
konania jest przykry, nosi znamiona turpizmu (brzydoty), poeta wymienia organy i
wydzieliny wewn trzne – serdeczn wen (
przy sercu),
:
kto b
umiera, w m ce schodzi;
czy mu serdeczna p knie wena,
czy wn trze
ci si zasmrodzi,
skona z tym potem uznoiony!
Nikt te nieszcz nika nie wspomo e, nie zast pi, cho by by cz onkiem najbli szej
rodziny, bo ka dy cz owiek boi si
mierci.
Ballada o paniach minionego czasu sk ada si z trzech o miowersowych cz ci i
czterowersowego Przes ania. Zosta y tu przypomniane znane w przesz
ci kobiety, s yn ce z
wielkiej urody: rzymska prostytutka Flora, Archippa (w rzeczywisto ci nie kobieta, ale pi kny
ucze Sokratesa, Alcybiades), kurtyzana z czasów Aleksandra Wielkiego Tais, pe na uroku
nimfa Echo, kochanka filozofa Abelarda (XII w.) – pó niej mniszka Heloiza, posta
okre lona jako monarchini – prawdopodobnie Ma gorzata Burgundzka lub Joanna Nawarska
(XIV w.), królowa Francji Blanka Kastylska (XII-XIII w.), matka Karola Wielkiego Berta o
wielkiey stopie, ona biblijnego patriarchy Jakuba – Lia, redniowieczne pi kno ci: Bietris,
Arambur, Alys oraz Joanna d'Arc (XV w., bohaterka wojny z Angli ).
Ani uroda cia a, ani przymioty ducha, osi gni cia umys u i bohaterska postawa nie
zapewniaj zatrzymania czasu. Wraz z nim przemijaj s awne bohaterki ró nych opowie ci.
Tekst wype niaj liczne pytania retoryczne, dotycz ce wspominanych kobiet – gdzie s dzi ?
Ka da cz stka ko czy si motywem: Ach, gdzie s niegdysieysze niegi! Niczego nie zmieni y
w tym wzgl dzie dramatyczne losy kochanków tych dam: okaleczenie Abelarda przez rodzin
Heloizy, utopienie w Sekwanie kochanka monarchini, uczonego Jana Buridana. Przes anie
zawiera zalecenie kierowane wprost do czytelnika:
Nie pytay, k dy ho e dziewki
Id st d y na iakie brzegi,
by nie wspomnia~ tey przy piewki.
Ach, gdzie s niegdysieysze niegi!
Autor ostrzega wi c, e ka dy kiedy stanie wobec wiadomo ci przemijania. Nie warto
wi c zatrzymywa si i biada nad minionymi czasy, nie warto wspomina owych dawnych
wietno ci, nale y korzysta z chwil, które zosta y cz owiekowi dane, poniewa ich biegu i
tak nie da si zatrzyma .
We fragmencie LXXIX autor (wielokrotnie w tek cie pada nazwisko Villona, wi c mo emy
uto samia osob mówi
w utworze z jego autorem) zapowiada swoj
mier i rozkazuje
udze Freminowi zapisa jego ostatni wol . W kolejnych cz ciach formu uje swoje
dyspozycje. Cia o pragnie powierzy matce ziemi (LXXXVI), z ironi stwierdzaj c, e
robactwo si ta niem nie naie /
ód ie wysuszy nazbyt wielce. Ojcu, Wilhelmowi, który by
dla czulszy od matki, nakazuje, by nie da si
ci strawi po stracie syna (LXXXVII; w
rzeczywisto ci chodzi o opiekuna, który adoptowa Franciszka i da mu swoje nazwisko).
Przeznacza dla niego (LXXXVIII) zeszyty z dzie em Powie o Dyabelskiey B dzinie (utwór
satyryczny, zaginiony). Dla ukochanej Ró yczki nie zostawia niczego, a nawet dowcipkuje:
serca iey nie dam, ni w troby; / wola aby co insze pewnie (XC). Przyjacielowi – im Marszan
Ytierowi (XCIV) zostawia tekst
obnej piosenki De profundis (fragment Psalmu 130),
przypominaj
jego dawn mi
.
Piosnka lub raczey rondo jest skierowana do mierci, która zabra a ukochan autora i
jeszcze nie czuje si nasycona – czyha na niego samego. Zreszt
ycie bez mi ej i tak nie ma
sensu. Pytanie retoryczne: lecz có ci ycie iey wadzi o, pozostaje bez odpowiedzi.
mier jest pani sytuacji i to ona decyduje, kogo i kiedy ma zabra . Po tym fragmencie
Villon znowu wraca do tre ci testamentu. Znajomy, im Ragier mistrz Iacenty (CI), po
uiszczeniu czterech centów otrzyma Wielki Kubek – god o paryskiego szynku.
Ballada zawieraj ca dobr nauk dla ch opi t z ego ycia ma budow podobn do innych
fragmentów okre lonych mianem ballady. Sk ada si z trzech o miowersowych strof i
czterowersowego Przes ania. Wszystkie te cz ci s zako czone s owami: Wszystko na
karczm y dziewcz ta. Tre utworu jest prosta: pieni dze zdobywane ró nymi sposobami s
przeznaczane na hulanki w karczmie i zabawy z dziewcz tami. Na to wydaj zdobyte rodki
oszu ci: handlarze odpustów, szalbierze, gracze w ko ci, zdrajcy i rabusie oraz arty ci i
trefnisie. W trzeciej cz ci tekstu czytelnik znajduje pouczenie, eby trzyma si z dala od
takich plugastw, oddawa uczciwej pracy oracza, niwiarza, kowala lub prz
p ótno, na
koniec za podmiot informuje, e praca ta i tak pójdzie na karczm y dziewcz ta. My l ta
uzyskuje mocniejszy akcent w Przes aniu:
Pludry, kaftany, krasne p aszcze,
Suknie y wszystkie wr cz szmaci ta
Id na figle te hulaszcze
Wszystko na karczm y dziewcz ta.
W cz ci CLXXVIII podmiot wypowiedzi formu uje tekst, jaki powinien by wyryty na
jego nagrobku. Fragment ten wyró nia si zapisem wielkimi literami:
TU LEGI, Z AMORA D ONI SROGIEY,
Z SERCEM BOLE NIE SKALECZONEM,
ACZYNA LICHY Y UBOGI,
CO BY FRANCISZKIEM ZWAN WILONEM;
ZIEMI NIE POSIAD NI ZAGONA,
ODDAWA WSZYSTKO: CHLEB, KOSZYCZEK, ,
STÓ , ANO TEDY, ZA WILONA,
ODMÓWCIE BOGU TEN WIERSZYCZEK.
Ów napis uzyskuje przed
enie w nast pnej cz ci tekstu, nazwanej Rondem. Zawiera ono
tre modlitwy o wieczny spoczynek dla zmar ego, chocia by cz owiekiem ubogim i
ciganym przez prawo. Wbrew ogólnie przyj tej konwencji powagi w sytuacjach dotycz cych
modlitwy za zmar ych oraz zwyczajowi okazywania szacunku i wychwalania cnót, za
przemilczania rzeczy zabawnych lub niechlubnych, sam Villon proponuje okre lenia, które
wywo uj u miech i dystans do niego, jako przysz ego nieboszczyka:
W SAM ZADEK CELNIE UGODZONY,
KA SI TU ACZ WIEKUISTY.
Wielki Testament jest utworem, który zaskakuje szczero ci wyznania, miechem przez zy,
dystansem autora do samego siebie. W tle osobistych refleksji wida problemy dotykaj ce
redniowiecznych biedaków, rozrywki wype niaj ce im czas, zaj cia cz sto sprzeczne z
normami moralnymi, a przy tym g bok religijno i ch ocalenia grzesznej duszy.
Okrucie stwo ycia, upadek obyczajowy, brak perspektyw na przysz
, rozmijanie si ze
szcz ciem, doskwieraj cy g ód – oto okoliczno ci, w których podejmuje swoj refleksj o
losie, przemijaniu, mierci, winie i karze, nadziei na zbawienie najs ynniejszy opryszek
redniowiecza, fascynuj cy swoj dwoisto ci , z
ony z przeciwie stw, François Villon. Jest
on z jednej strony biedny, nagi, grzeszny, z drugiej za – sk onny do romansów, brawurowy i
bezwzgl dny w dzia aniu. Wzbudza sympati i lito , a przy tym przera a i intryguje.
Villon jest mistrzem w ukazywaniu z a poprzez pryzmat miechu. Plebejski styl utworu,
rubaszno sformu owa pozwalaj znale w odra aj cym wiecie powody do rado ci i
zabawy. Filozoficznie uj te motywy przemijania, mierci (tak e w asnej, która dopiero
nast pi) oraz postawa cz owieka ufaj cego Bogu wiadcz o tym, e autor g boko prze ywa
i rozwa
sens ycia, a tak e o tym, e jego my lenie w du ej mierze okre li a mentalno
teocentrycznej, z
onej z kontrastów i pe nej dramatyzmu epoki.
J zyk Villona dowodzi du ej sprawno ci stylistycznej i erudycji. Przywo uje on postaci
znane z mitologii i literatury, stosuje wyliczenia, wykrzykniki, efekty emocjonalne oddaj ce
zachwyt s siaduj z obrazami brzydoty, ohydy. Uk ad ca ego tekstu i budowa poszczególnych
fragmentów zosta y dobrze przemy lane – wida tu porz dek, konsekwencj , ale nie ma
powielania tych samych tre ci. Tekst trzyma w napi ciu uwag czytelnika, który sk onny jest
na przemian do miechu i ez wzruszenia.
Prostota i urok Kwiatków w. Franciszka z Asy u
w. Franciszek by g osicielem pogl dów, które w ró nych epokach od ywa y z wielk si
i bywa y podstaw refleksji o wiecie, zapisanej w literaturze. Do wymieni najbardziej
sztandarowych reprezentantów nurtu franciszka skiego w poezji polskiej: Jana Kasprowicza,
Leopolda Staffa oraz ks. Jana Twardowskiego. Urok tego wi tego polega na jego akceptacji
dla ycia, zdrowia, przyrody, któr traktuje jak pi kny dar Boga dla cz owieka. Jest to taki
model wi to ci, w którym stawiane s jednak wymagania: nale y szanowa natur ,
w
ubóstwie, przyjmowa wyroki Bo e bez buntu, s
innym ludziom. Franciszek by
prekursorem ekologii, za
ycielem zgromadzenia zakonnego, potrafi zdoby si na wielkie
wyrzeczenia, ale przede wszystkim jest ludziom bliski ze wzgl du na pogod ducha,
wyrozumia
, zdolno do wybaczenia i pomocy. W ikonografii przedstawiany z regu y w
otoczeniu kwiatków, ptaków, zwierz t wydaje si cz owiekiem agodnym, dobrotliwym,
tymczasem bywa stanowczy a nawet gwa towny w krytykowaniu negatywnych postaw.
Kwiatki wi tego Franciszka zawieraj wst p i 117 rozdzia ów zgrupowanych w sze ciu
cz ciach. Przedmiotem omówienia w szkole s dwa fragmenty publikowane w podr czniku
Krzysztofa Mrowcewicza: Pochwa a stworzenia, któr wy piewa
w. Franciszek oraz
rozdzia 21 zatytu owany O prze wi tym cudzie, którego wi ty Franciszek dokona
nawróciwszy okrutnie dzikiego wilka z Gubbio.
Dzieje w. Franciszka
Giovanni Bernardone, pó niejszy w. Franciszek, urodzi si ok. 1181 r. w Asy u.
9
W tym
okresie we W oszech mo na by o obserwowa wielkie rozprz enie moralne, upadek
obyczajowy, zepsucie i odst pstwo od ubóstwa w zakonach, handel sakramentami i
relikwiami, rozwój ró nych sekt religijnych. Zanim jednak Giovanni uzyska
wiadomo , e
chcia by poprawi rzeczywisto wokó siebie, sam oddawa si hulankom i zabawom z
innymi m odymi. Jego ojciec (handlarz suknem), cz owiek maj tny, by z takiego stylu ycia
syna bardzo zadowolony. Przeszkadza a mu jedynie specyficzna s abo Giovanni hojnie
wspiera ubogich.
W tym okresie w dobrym tonie by o zdobywa s aw rycersk . M ody Bernardone wzi
udzia w walkach Asy u z Perugi , pod której panowaniem miasto znalaz o si po krótkim
okresie niepodleg
ci. Franciszek dosta si do niewoli, a po roku – uwolniony powa nie
zachorowa . Wtedy dostrzeg bezsensowno dotychczasowego ycia, postanowi si zmieni .
Wyruszy do walki w szeregach Innocentego III, ale zaraz zawróci . Du o obcowa z
przyrod , sta si
ebrakiem, samotnikiem, a ostatecznie po g bokiej przemianie duchowej
postanowi s
wy cznie Bogu. Zosta wydziedziczony przez ojca za ofiarne wspieranie
ubogich i uszczuplanie rodzinnego maj tku. Piel gnowa tr dowatych, zaj si odbudow
kaplicy w. Damiana – zarabia na kamienie, piewaj c pie ni. By poni any i nara ony na
szyderstwa.
Naucza , e nale y
wed ug zalece Chrystusa. Szybko zacz li zbiera si obok niego
uczniowie. Wbrew swoim za
eniom – Franciszek musia odej od wolnego i
nieskr powanego ycia. Sta si mimo woli – za
ycielem zakonu. W 1209 r., w czasie
pobytu w Rzymie, uzyska od papie a Innocentego III akceptacj dla regu y zakonnej
franciszkanów. W latach 1208-1210 oraz 1224-1226 w drowa po kraju, g osz c mi
bli niego i potrzeb pokuty. Prowadzi aktywn dzia alno kaznodziejsk i misyjn . W 1212
r. wyznaczy Klar z Asy u (pó niejsz
w. Klar ) do tworzenia
skiego od amu
zgromadzenia „ubogich pa ”, za w 1221 r. (liczba braci si ga a wtedy ok. 5 tysi cy), po
powrocie z misyjnej podró y do Egiptu, opracowa zasady ycia chrze cija skiego dla
wieckich, zapocz tkowuj c w ten sposób ruch tercjarski – tzw. III zakon. Jego najmilszymi
uczniami by a w. Klara, jej siostra – w. Agnieszka i w. Idzi. Zach ca do zdobywania
po ywienia przez prac . Sam by zakonnikiem, ale zarazem rycerzem i trubadurem, który
zarabia piewaj c pie ni.
Plastyczna wyobra nia i umi owanie przyrody sprawi y, e wypowiedzi w. Franciszka,
kazania i pie ni, s dzie ami literackimi o du ej warto ci artystycznej. Powszechnie znane to:
Pie s oneczna, kazania do ptaków i ryb i inne.
W 1224 r., w czasie postu na górze Alwerno, Franciszek otrzyma stygmaty – brocz ce
krwi znaki M ki Pa skiej. Nied ugo potem bardzo podupad na zdrowiu. Na wezwanie
papie a uda si do Rieti. Jego stan stale si pogarsza . Po powrocie do Asy u przebywa w
pa acu biskupim, ale na jego yczenie zosta przeniesiony do odbudowanej niegdy przeze
Porcjunkuli, gdzie niebawem umar – 3 pa dziernika 1226 r. Wed ug legendy, w chwili
mierci na dach jego celi zlecia o si mnóstwo skowronków, by powita dusz ulatuj
do
nieba i dokona w ten sposób „kanonizacji”.
w. Franciszek by buntownikiem wobec przejawów z a, naucza poprzez w asn postaw –
st d jego przydomek: Biedaczyna z Asy u. Nakazywa na ladowa Chrystusa,
godnie,
pracuj c i pomagaj c potrzebuj cym, pokojowo wspó istnie z innymi stworzeniami w
naturze. Od czasu m odzie czej swobody, zabaw i hulanek do momentu mierci przeszed
heroiczn drog przemiany wewn trznej, która sta a si punktem wyj cia do ycia w pokorze,
skromno ci, ubóstwie, mi
ci wobec bli niego i otaczaj cej przyrody oraz do ycia
kontemplacyjnego, którego najpe niejszym znakiem by y stygmaty.
Franciszkanizm
Franciszkanizm to postawa, która polega na na ladowaniu ycia w. Franciszka. Pod tym
poj ciem rozumiemy równie tendencj w literaturze XX w., która jest nawi zaniem do
osoby, nauczania i legendy w. Franciszka z Asy u. W tym nurcie powstawa y utwory
propaguj ce zgod na wyznaczone przez Boga miejsce w wiecie, pokor wobec cierpienia,
skromne ycie, odej cie od wiatowych uciech i pogoni za bogactwem, szacunek dla drugiego
cz owieka i otaczaj cej natury jako dzie a Stwórcy.
S to utwory o regularnej, „spokojnej” budowie. Dominuj w nich motywy przyrody, ycia
wiejskiego, wewn trznego adu i pogody ducha. W takim tonie Jan Kasprowicz napisa
Ksi
ubogich oraz Mój wiat, po okresie burzliwych poszukiwa artystycznych i ideowych,
prometejskiego buntu i katastrofizmu. Ukaza w niej zgod cz owieka na swój los,
dostrzeganie w nim warto ci, nadaj cych yciu sens, uzyskanie spokoju i harmonii. W tym
duchu wiele swoich wierszy napisa Leopold Staff, t umacz Kwiatków w. Franciszka z
Asy u. Pojawiaj si one ju w tomie Dzie duszy (1903), a wi cej w kolejnych zbiorach
poezji: Ptakom niebieskim (1905), Ga
kwitn ca (1908),
miechy godzin (1910). Podobne
akcenty mo na odnale u ekspresjonistów – Jerzego Wittlina i Emila Zegad owicza. W ród
reprezentantów franciszkanizmu w poezji wspó czesnej na uwag zas uguj Edward Stachura
i ks. Jan Twardowski. Stachura nawi zywa do postaci w. Franciszka swoim stylem ycia:
bard, w ócz ga niewiele potrzebowa do szcz cia, w drowa , pisa pie ni, piewa , zarabia
na swoje utrzymanie dorywcz prac . Dostrzega przejawy z a w cz owieku i wiecie.
Nawo ywa do moralnej przemiany (np. Cz owiek cz owiekowi wilkiem... ). Ks. Jan
Twardowski ukazuje w swoich wierszach pi kno i porz dek wiata, w którym wyra nie wida
opiek Stwórcy. Mrówko, wa ko, biedronko, Pro ba o cisz czy Oda do rozpaczy. Cz owiek
jest jednym z elementów natury, bardzo do niej pasuje i powinien z ni zgodnie
„wspó pracowa ”. Musi równie dostrzega drug osob , zw aszcza s ab i kalek , a tak e
pogodzi si z cierpieniem.
Streszczenie i omówienie wybranych fragmentów
Zbiór tekstów Kwiatki w. Franciszka z Asy u rozpoczyna utwór zatytu owany Zaczyna si
pochwa a stworzenia, któr wy piewa
wi ty Franciszek z
ony chorob u w. Damiana.
Jest to hymn pochwalny skierowany do Boga. Jego pocz tek brzmi:
Najwy szy, wszechpot ny dobry Panie,
Twoja jest s awa, chwa a i cze , i wszelkie b ogos awie stwo.
10
Sta ym, dosy regularnie wracaj cym zwrotem (apostrofa i anafora) jest Pochwalony b
,
Panie. Zbiorowy podmiot liryczny s awi Boga wraz z cia ami niebieskimi, które nazywa
bra mi i siostrami: ze s
cem i ksi ycem oraz gwiazdami. S one cenne i pi kne, poniewa
pochodz od Stwórcy. Dalej, wraz z podmiotem, s awi Boga: wiatr, powietrze, czas
pochmurny i pogodny, po yteczna woda i daj cy wiat o ogie oraz matka- ywicielka –
ziemia. W dalszej cz ci tekstu autor zawar poetyck parafraz fragmentu Kazania na Górze.
W imieniu b ogos awionych podmiot formu uje pochwa Boga:
Pochwalony b
, Panie, przez tych, co przebaczaj dla mi
ci Twojej
I znosz s abo i utrapienie.
ogos awieni, którzy wytrwaj w pokoju ,
Gdy przez Ciebie, Najwy szy, b
uwie czeni.
mier poeta nazywa siostr , za przygotowanych na ni duchowo – b ogos awionymi;
ala si nad tymi, co konaj w grzechach miertelnych. Utwór ko czy si poleceniem
sformu owanym w drugiej osobie liczby mnogiej, a wi c skierowanym do zbiorowego
odbiorcy, do ludu:
Chwalcie i b ogos awcie Pana, i czy cie Mu dzi ki,
I s
cie Mu z wielk pokor .
Hymn jest utrzymany w wysokim, podnios ym nastroju. Pochwa a Boga p ynie w nim od
ludu i ca ego dzie a stworzenia. Cia a niebieskie i ywio y s nazywane bra mi i siostrami.
Podmiot czuje si wi c jednym z wielu przejawów natury i pragnie chwali dobrego Stwórc
za wszystko, co dla uczyni . Warto zwróci uwag na literack urod okre le : s
ce jest
pi kne i promienne w wielkim blasku, gwiazdy – jasne, i cenne, i pi kne, woda po yteczna jest
wielce i pokorna, i cenna, i czysta, ogie jest pi kny i radosny, i silny, i mocny. Autor wylicza
cechy, zestawiaj c je w ci gi epitetów o charakterze warto ciuj cym. Tekst wype niaj liczne
apostrofy kierowane do Boga i wezwania do pochwa y Pana przez ca e dzie o stworzenia
ujawnione tu w wybranych reprezentatywnych elementach.
Rozdzia 21 O prze wi tym cudzie, którego wi ty Franciszek dokona nawróciwszy
okrutnie dzikiego wilka z Gubbio opowiada o niezwyk ym zdarzeniu. Otó w okolicy miasta
Gubbio gro ny wilk po era zwierz ta i ludzi, nawet uzbrojonych. w. Franciszek, który
akurat przebywa w tym mie cie, postanowi pomóc ludziom i uczyniwszy znak krzy a –
wyszed z innymi, by spotka drapie nika. Gdy przestraszeni towarzysze zatrzymali si ,
Franciszek zwróci si do zwierz cia: „Pójd tu, bracie wilku. Rozkazuj ci w imi Chrystusa
nie czyni nic z ego ni mnie, ni nikomu”. W imieniu ludu Franciszek zawar z wilkiem
umow , e nie b dzie nikogo krzywdzi , a za to mieszka cy Gubbio b
go systematycznie
dokarmiali do ko ca ycia. Nast pnie zabra wilka z sob , by jeszcze raz wobec t umu
uzgodni warunki umowy. Zwierz reagowa o w taki sposób, e nikt nie mia w tpliwo ci, i
rozumie i obiecuje dotrzyma ugody: Wilk ukl
, pochyli g ow i agodnymi ruchy cia a,
ogona i uszu okazywa , jak móg , e b dzie przestrzega uk adu. [...] podniós praw
ap i
po
j na d oni w. Franciszka. Zdarzenie sta o si okazj do wi kszego podziwu dla
wi to ci Franciszka oraz chwa y Bo ej. Wilk jeszcze przez dwa lata
w wielkiej przyja ni
z lud mi, kr
c po ulicach Gubbio.
Owa opowie jest jednym z przejawów czci wobec osoby w. Franciszka i elementem
buduj cym legend Biedaczyny z Asy u, który z imieniem Chrystusa na ustach dokonywa
czynów niezwyk ych w rodzinnym mie cie i podczas misyjnych wypraw. Posta Franciszka
otacza aura cudowno ci, niezwyk
ci. Jest on otoczony Bo
opiek i zawsze ufaj cy,
dlatego niestraszne s mu wszelkie niebezpiecze stwa. Dzia a w trosce o ludzi i propaguje
zdobywanie zatwardzia ych serc mi
ci , braterstwem, yczliwo ci . Na agresj ze strony
mieszka ców Gubbio wilk reagowa podobnie, dopiero serdeczne, cho stanowcze, s owa
Franciszka odmieni y jego post powanie. Podobnie zachowuj si ludzie. Tekst
anonimowego autora, relacjonuj cy epizod z ycia Biedaczyny z Asy u, zawiera przes anie,
e zawsze mo na pokona z o, okazuj c mi
i ufaj c Bogu. Jest to wypowied w pe ni
zgodna z duchem i teocentrycznym charakterem epoki.
Boska Komedia – najwybitniejsze dzie o w oskiego redniowiecza
Dzie o Dantego zyska o sobie wysok ocen jako synteza kultury redniowiecza.
Przedstawione w nim wyobra enie za wiatów i kwalifikacja dusz do konkretnych miejsc s
odzwierciedleniem ówczesnych pogl dów o losach duszy po mierci, uzale nionych od
post powania ludzi za ycia. Uciekaj c si do alegorii, autor przedstawia prawd o cz owieku,
jego uwik aniu w grzech i marzeniach o raju. Poeta ukaza wiele postaci i wydarze
historycznych. Z regu y s to osoby, które przyczyni y si do osobistych k opotów Dantego,
zw aszcza do wygnania z kraju. Tekst jest swoistym kompendium symboli – antycznych,
chrze cija skich oraz magicznych, pogl dów na temat cz owieka i wieczno ci oraz relacj o
uczuciach. Mo na tu znale elementy autobiograficzne: g ówn postaci jest autor, który
przedstawia swoj ukochan i znajomych.
Dante Alighieri i jego dzie o
Najs ynniejszy poeta w oski urodzi si w 1265 r.
11
Czynnie uczestniczy w yciu
politycznym republiki. Bra udzia w walce stronnictwa Gwelfów Bia ych przeciwko
Gwelfom Czarnym – by zwolennikiem uniezale nienia Florencji, z której pochodzi , od
wp ywów papiestwa. Zwyci stwo przeciwników by o dla Dantego równoznaczne z
zagro eniem ycia. Od 1302 r. przebywa na wygnaniu. Zmar w 1321 r. w Rawennie.
W literaturze Dante zas yn przede wszystkim jako autor Boskiej Komedii, pisanej od 1307
r., uko czonej na krótko przed mierci . Piórem para si ju wcze niej. Opisywa
wyidealizowan mi
do wspania ej kobiety, Beatrice Portinari, w pami tniku tworzonym w
latach 1292-1294 – Nowe ycie. Fragmentaryczny utwór Il convivio (1304-1309) ujawnia
doskona znajomo filozofii staro ytnej i redniowiecznej, m.in. w. Tomasza z Akwinu.
Dante jest równie autorem traktatu o j zyku oraz rozprawy politycznej De monarchia,
postuluj cej rozdzia w adzy wieckiej i duchownej.
Boska Komedia to dzie o fascynuj ce ze wzgl du na wszechstronny sposób ukazania
realiów redniowiecza, mentalno ci ludzi, wyobra
religijnych – szeroko poj tej kultury tej
epoki. Przedmiotem rozwa
w szkole redniej s wybrane fragmenty cz ci I zatytu owanej
Piek o oraz II – Czy ciec. Warto jednak wiedzie , e ca e dzie o ma szczególn budow .
Sk ada si ono z trzech cz ci: Piek o, Czy ciec i Raj, w których autor przedstawia swoj
drówk po niezwyk ych krainach, znajduj cych si w za wiatach. Jego przewodnikiem jest
staro ytny poeta rzymski, autor epopei Eneida, autorytet moralny – Wergiliusz, za w po raju
oprowadza go ukochana, Beatrycze (której mier Dante bardzo prze ywa ). ród em wiedzy
o wiecie s tu do wiadczeni yciowo i znaj cy za wiaty przewodnicy oraz napotkani tam
znani filozofowie, arty ci, politycy.
Tytu dzie a – Komedia – nie ma tu znaczenia gatunkowego. Nale y go kojarzy z
komicznym, tzn. powszednim stylem (brak patosu) oraz szcz liwym zako czeniem.
Przymiotnik Boska dodano pó niej ze wzgl du na tematyk wyros z religijnego pojmowania
za wiatów. Dante najpierw zwiedza Piek o, pó niej Czy ciec, by na koniec znale si w
rajskim zak tku. Uk ad tych cz ci ma sens alegoryczny – odzwierciedla powstawanie
cz owieka z upadku, oczyszczenie z grzechów i osi gni cie wi to ci i szcz cia wiecznego.
Owo wzrastanie cz owieka mo liwe jest dzi ki mi
ci i m dro ci.
Struktura utworu oparta jest na liczbach 3 i 10. Ca
sk ada si z 3 cz ci, z których ka da
zawiera 33 pie ni (wielokrotno trójki) oraz wst pu – razem liczy wi c 100 pie ni. Ka da z
opisanych przestrzeni zosta a podzielona na 9 cz ci (wielokrotno trójki): tyle jest
piekielnych kr gów, pi ter w Czy cu i nieb w Raju. Ka da z tych krain ma dodatkowo jedno
miejsce szczególne: przedpiekle, raj ziemski i Empireum – miejsce, gdzie przebywa sam Bóg
– ka da z nich liczy wi c po 10 wyodr bnionych „podkrain”, za razem jest ich 30 (tym
razem wielokrotno trójki i dziesi tki). Wiersz zastosowany przez poet równie podlega
owej „magicznej” regule – strofa jest trzywersowa (tercyna) i jest zwi zana z s siednimi
przez uk ad rymów: aba bcb cdc ded – itd. Przemy lane i dopracowane pod ka dym
wzgl dem dzie o dowodzi wielkich warsztatowych umiej tno ci autora. Jest ono równie
zapowiedzi przekroczenia redniowiecza w kierunku my lenia w kategoriach renesansu i
humanizmu. Cz owiek znajduje tu nadziej na ocalenie duszy i perspektyw szcz liwego
ycia. W Boskiej Komedii spotyka si
redniowieczny teocentryzm, ponure wyobra enie
mierci, ludowa wizja piek a i raju z renesansowym antropocentryzmem i daniem
cz owiekowi prawa do mi
ci, poznawania wiata, osobistego szcz cia.
Streszczenie i omówienie wybranych fragmentów
Przedmiotem omówienia w szkole redniej s zazwyczaj fragmenty Boskiej Komedii
publikowane w obowi zuj cych podr cznikach. Oto ich interpretacja.
Piek o. Pie
I. Wypowiadaj cy si w pierwszej osobie liczby pojedynczej narrator
wierszowanego poematu epickiego relacjonuje swoj w drówk . Znalaz si w strasznym
tajemniczym i ciemnym lesie (alegoryczne przedstawienie mroków grzesznej duszy). Pod
a
drog , co nie przepu ci ywego cz owieka, a jednocze nie sam jest postaci cielesn – czuje
znu enie, ma zm czone nogi, odpoczywa. O wschodzie s
ca przed oczyma w drowca
ukaza a si Pantera (alegoria rozwi
ci), unikn jednak owego pstrokatego zwierza,
przypomniawszy sobie dawn mi
, oddychaj c wie
ci wiosny. Kolejne zjawy to Lew
(pycha) i Wilczyca (chciwo ). Straciwszy nadziej na ocalenie, narrator i posta w jednej
osobie osuwa si w przepa , ale pojawia si przed nim nagle sylwetka Wergiliusza. Zwraca
si wi c do z patosem, uznaje go za swojego mistrza:
„O ty, poetów wiat o i zaszczycie! [...]
Ty jeste Mistrz mój, ty moja Powaga”.
Poproszony o pomoc Wergili radzi pój inn
cie
i deklaruje, i zostanie
przewodnikiem w drowca. Zapowiada spotkanie z duszami w p omieniach, które maj
nadziej przez cierpienie dosta si do nieba. Antyczny epik zwierza si , e nie mo e pój
jedn z dróg, poniewa jest to kara za prawdziwej wiary nieuznanie (Wergiliusz
w I w.
p.n.e., a wi c nie zna nauki Chrystusa. Ostatecznie obaj wyruszaj razem. Pie zapowiada
opis w drówki Dantego po za wiatach i ujawnia jego pragnienie poznania tych sfer oraz
zaufanie do tak znakomitego przewodnika, jakim jest Wergiliusz.
Pie
III. Obaj w drowcy przekraczaj bram Piekie , nad któr widnieje napis nakazuj cy
wchodz cym, by po egnali si z nadziej , bo jest to droga w wiekuiste m ki. Wergiliusz
dodaje przera onemu towarzyszowi otuchy i ukazuje rzeczywisto tej krainy: westchnienia,
acz, lament; okropne gwary, przeliczne j zyki, /
k bólu, wycia, [...] gniewu okrzyki.
dznym, co w wiecie yli nie ywotnie,
Rój ós i przykra k sa cia o mszyca;
cz , gdy ból im do ywego dotnie.
Obraz piekielnej m ki przemawia do wyobra ni ka dego cz owieka – przykre, k liwe i
budz ce obrzydzenie stworzenia natury (osy, mszyca, k b glist) przysparzaj udr ki, s
ród em cierpienia cielesnego. Taka jest te reakcja przebywaj cych tam ludzi (nie duchów,
ale ludzi w postaci cielesnej) – j ki, p acz, westchnienia. Na widok takiego ogromu
nieszcz cia zap aka równie Dante.
Pie
V. Narrator w zmys owy sposób opisuje swoje odczucia w piekielnej czelu ci –
ciemno , odg osy przypominaj ce huragan na morzu, wirowanie dusz w piekielnym orkanie
–
k z j kiem gada, wrzask z wrzaskiem si k óci. Taki los spotka tych, co nad rozs dek
wywy szyli chuci – tzn. oddawali si rozpu cie.
Pie
XXXIV. Tekst tego fragmentu rozpoczyna sparafrazowany cytat aci skiego hymnu
ko cielnego z VI w.: Vexilla regis prodeunt inferni... – Zbli aj si sztandary króla piekie ...
Obaj w drowcy spodziewaj si widzenia z królem Piekie – Lucyferem, nazywanym równie
Disem. Zapowiedzi spotkania s sztandary – sze skrzyde upad ego anio a. Dawniej by to
pi kny anio , teraz jest brzydki i gro ny. Jest to posta olbrzymich rozmiarów. G owa
Lucyfera ma trzy twarze (troje lic) – symbol odwrotno ci Trójcy wi tej. Na przedzie wida
twarz purpurow , wyra aj
nienawi (przeciwwaga mi
ci Chrystusa), z prawej strony –
oblicze by o bladop owe (
tawe – symbol bezsilno ci, kontrast z wszechmoc Boga), za z
lewej – przypominaj
kolor skóry plemion yj cych nad Nilem (czer – ciemnota
przeciwstawiona jasno ci Ducha wi tego). Pod ka
twarz wida po dwa skrzyd a
wielkich rozmiarów, wi ksze od agli, b oniaste, pozbawione upierzenia. Poruszaj c nimi,
wywo ywa ogromny wiatr, od którego zamarza a woda w podziemnej rzece p aczu o nazwie
Kocyt (w mitologii – dop yw Acherontu; tam tu
y si nieszcz liwe dusze zmar ych,
oczekuj cych na pogrzeb). Sze cioro oczu Lucyfera wylewa o zy, za trzy szcz ki ocieka y
zakrwawion
lin . W z bach trzyma trzech najwi kszych grzeszników, zdrajców, po
jednym w ka dej paszczy. Byli to: Judasz Iskariota, który wyda na mier Jezusa z Nazaretu,
Rzymianie Brutus i Kasjusz, którzy dokonali zamachu na ycie Juliusza Cezara. Z by
potwornego Lucyfera ciera y ich na miazg .
W tym fragmencie Dante podtrzymuje wizj Piek a jako miejsca najsro szych ka ni dla
najwi kszych grzeszników. Zgodnie z ludowym wyobra eniem posta pana Piekie jest
przera aj ca i ohydna. Zadawane grzesznikom cierpienia maj charakter tortur fizycznych
oraz psychicznych – wieczny strach, brak nadziei na ocalenie. Dante ucieka si tu do techniki
opisu zmys owego, intensywnie oddzia uj cego na wyobra ni czytelnika. Ch tnie stosuje
epitety, wyrazy warto ciuj ce, porównania i hiperbole (np. ukazuj c wygl d i wielko
Lucyfera).
Czy ciec. Pie
XXX. Krótki fragment publikowany w podr czniku K. Mrowcewicza
przedstawia spotkanie z Beatrycze:
Z wie cem oliwnym na bia ej zas onie
Sta a Niewiasta w p aszczu barwy ziela,
Pod którym szata jak ar ywy p onie.
Dante mówi o swojej t sknocie, trwaj cej ju wiele lat (jego ukochana dawno odesz a do
innego wiata) i o odrodzeniu si dawnej mi
ci na widok pi knej Beatrycze. Do niej teraz
ucieka, jak niegdy do matki, by ukoi l k i smutki, szuka pocieszenia.
Boska Komedia Dantego jest dzie em o wielkiej warto ci poznawczej, ukazuje bowiem
sposób my lenia i odczuwania ludzi redniowiecza, a przy tym pozostaje cennym utworem
literackim o wielkich walorach artystycznych i wa kim moralnym przes aniu. Kompozycja
ca
ci jest imponuj ca. Do przypomnie podzia na cz ci z wpisan we nadziej na
wzrost duchowy cz owieka, wprowadzenie porz dku opartego na liczbach, którym
przypisywano w redniowieczu równie znaczenie magiczne, a przy tym odwo uj cych si do
trójki, tak docenianej w religii chrze cija skiej. Tekst zosta napisany w narodowym j zyku
Dantego – po w osku – z trosk o regularno wersyfikacyjn , z wyodr bnieniem strof i
konsekwentnie realizowanym porz dkiem rymowania. Z wielkim wyczuciem i swobod autor
zestawi w utworze motywy i symbole zaczerpni te z mitologii z biblijnymi (np. rzeka Kocyt
w Piekle). Z utworu p ynie przestroga przed grzesznym yciem, nadzieja na mi osierdzie
Bo e i wyra ne zaakcentowanie znaczenia mi
ci w duchowym odrodzeniu cz owieka.
Przypisy
1. Informacje o pochodzeniu Pie ni o Rolandzie pochodz z: W. Nawrocki, Wst p, w: Pie
o Rolandzie, Dzieje Tristana i Izoldy, François Villon, Wielki Testament, prze . T.
ele ski-Boy, Warszawa 1997, s. 5-23.
2. Tam e, s. 8.
3. Wszystkie cytaty z tekstu pochodz z wydania: Pie o Rolandzie..., dz. cyt. W nawiasach
podano odpowiednie numery stron.
4. Por. W. Nawrocki, dz. cyt., s. 12-18.
5. T. Boy- ele ski, Wst p, w: J. Bediér, Dzieje Tristana i Izoldy, Bielsko-Bia a 1996, s. 4-5.
6. Por. François Villon, w: Nowa encyklopedia powszechna PWN, t. 6, Warszawa 1998, s.
617.
7. E. Skibi ska, M. Cie ski, O „Balladzie, iak Willon napisa na pro
swy Matki, aby
ub aga
aski Nay wi tszej Panny”, w: Lekcje czytania. Eksplikacje literackie, cz. I, pod
red. W. Dynaka i A. W. Labudy, Warszawa 1991, s. 189.
8. W. Nawrocki, dz. cyt., s. 19.
9. Informacje biograficzne o w. Franciszku pochodz z: Franciszek z Asy u, w: Nowa
encyklopedia powszechna PWN, t. 2, Warszawa 1995, s. 417; L. Staff, Wst p w: Kwiatki
w. Franciszka z Asy u, prze . L. Staff, Warszawa 1993, s. 5-18.
10. Cytaty z tekstu Kwiatków, tam e. W nawiasach podano odpowiednie numery stron.
11. Informacje o yciu i twórczo ci Dantego pochodz z: Nowa encyklopedia powszechna
PWN, t. 2, Warszawa 1995, s. 21-22; K. Morawski, Wst p, w: Dante Alighieri, Boska
Komedia, Wroc aw 1986, s. III-XXVII.
Spis tre ci
redniowiecze – epoka kontrastów
Wzory osobowe redniowiecza w Pie ni o Rolandzie
Okoliczno ci powstania dzie a
Streszczenie
Postawa Rolanda – etos rycerski w redniowieczu
Karol Wielki jako idealny w adca
Forma utworu
Dzieje Tristana i Izoldy – opowie o niezwyk ej mi
ci
redniowieczne opowie ci o mi
ci
Streszczenie utworu
ówne postaci
Mi
bez granic
Poetyka utworu
Wielki Testament François Villona
Villon – szlachetny rzezimieszek
Struktura dzie a
Omówienie wybranych fragmentów
Prostota i urok Kwiatków w. Franciszka z Asy u
Dzieje w. Franciszka
Franciszkanizm
Streszczenie i omówienie wybranych fragmentów
Boska Komedia – najwybitniejsze dzie o w oskiego redniowiecza
Dante Alighieri i jego dzie o
Streszczenie i omówienie wybranych fragmentów
Przypisy