Do niedawna aby wybudowad oczko wodne zgodnie z prawem należało uzyskad pozwolenie na
budowę. Ponieważ przepisu tego praktycznie nikt nie respektował, ktoś mądry wymyślił nowe zasady.
Nowe prawo budowlane, którego przepisy weszły w życie 11 lipca 2003 r. mówi, że przydomowe
baseny i oczka wodne o powierzchni do 30 metrów kwadratowych są zwolnione z obowiązku
uzyskania pozwolenia na budowę (art.29 pkt.15 i 16). Budowę takich obiektów wystarczy zgłosid na
30 dni przed terminem wykonania, zaś przystąpid do niej można jedynie wtedy, gdy organ nie wniesie
sprzeciwu (art.30). Zgłoszenie zazwyczaj nic nas nie kosztuje, chociaż niektóre urzędy wymagają
uiszczenia niewielkiej opłaty skarbowej. Chociaż nowe przepisy sporo ułatwiają życie, to i tak
większośd budowanych oczek jest samowolą budowlaną. Właściwy nam urząd (Powiatowy Urząd
Nadzoru Budowlanego) w takich przypadkach może nawet nakazad rozbiórkę (zdarzają się takie
przypadki), może więc lepiej zgłosid swój stawik. Jeśli nasze oczko zostało wybudowane bez
zgłoszenia, istnieje możliwośd jego legalizacji przez uiszczenie opłaty legalizacyjnej w wysokości 2500
zł. Moim zdaniem jest to kwota bardzo wysoka, a zważając na to, że legalni posiadacze oczek należą
do wyjątków może byd znaczącą pozycją w gminnym budżecie. Można tu mówid o karze za
nieznajomośd prawa, o którym prawie nikt nie wiedział. Oczka wybudowane przed 1 stycznia 1995 r.
są legalne (ówczesne prawo nie wymagało ich zgłoszenia) i tym samym opłaty legalizacyjne ich nie
dotyczą.
Oczko z siatkobetonu to najtaosze, najtrwalsze i wyglądające najbardziej naturalnie oczko wodne.
Powyższe zdanie zapewne zdziwi wiele osób, jako że praktycznie wszystkie źródła mówią, iż jest
dokładnie odwrotnie. Omówię wszystko po kolei odnosząc się do najpopularniejszych moim zdaniem
oczek foliowych (z tym, że oczka z laminatów są drogie, małe, o nienaturalnym i niemożliwym do
zamaskowania wyglądzie i mają z góry nadanym kształt nie zawsze nam odpowiadający, chyba
wszyscy się zgodzą).
Jeden metr kwadratowy niezbyt drogiej folii do oczek wodnych kosztuje około 15 zł (pomijam koszt
wełny mineralnej układanej pod folią). Przy oczku siatkobetonowym o pojemności kilku metrów
sześciennych (dwie warstwy siatki) koszty są o połowę mniejsze. Przy większych oczkach koszt
wzrasta o 5 zł za każdy metr kwadratowy (dwie dodatkowe warstwy siatki), lecz jest to wciąż taniej
od folii.
Uwaga: obecnie ceny stali znacznie wzrosły (nawet dwukrotnie).
Teraz o wytrzymałości.
Producentom folii z pewnością nie spodoba się to co napiszę, lecz niestety prawda jest taka, że
materiał ten często ulega uszkodzeniom. Dziury w folii mogą wygryzad myszy, a ryjące krety gdy
natrafią na folię przebiją ją bez trudu. Korzenie drzew rosnących w pobliżu a nawet rośliny wodne w
oczku (np. pałki) też są niebezpieczne dla folii. Jeśli mamy psa to możemy byd pewni, że będzie on
chciał wykąpad się w naszym stawie, a kooczy się to zwykle przebiciem folii przez jego pazury.
Najwięcej uszkodzeo pojawia się jednak w okresie zimowym, kiedy to pęczniejący lód przesuwa
ozdobne kamienie i kosze z roślinami. Te z kolei dziurawią folię. Bywa ona też przebijana podczas
robienia przerębli. Powyższe wady folii można ograniczyd stosując gumową membranę EPDM lecz ta
kosztuje około 30 zł za metr kwadratowy (około 5 razy tyle co siatkobeton). Dla oczka
siatkobetonowego krety, myszy, psy i korzenie są niestraszne, można w nim bez obawy o uszkodzenia
chodzid, przesuwad kosze z roślinami, oraz się kąpad :-)(zdjęcie).
Beton tworzący oczko porasta brązowo-zielonym nalotem, który wygląda bardzo naturalnie (nie
razi). Ponad powierzchnią wody pojawiają się także porosty z glonów, pierwotniaków a nawet
mchów. Aby ten proces przyspieszyd wystarczy pomalowad beton... jogurtem. Szybko będzie
wyglądał jak stare rzeźby lub zmurszałe skały wapienne. W oczkach z folii też oczywiście pojawiają się
podwodne porosty z glonów, jednak na czarnym tle wyglądają nienaturalnie. Poza tym zawsze oczka
te szpecą fałdy z folii na zagięciach (nie łatwo je zamaskowad).
Spotkałem się jeszcze z takim zarzutem, że raz wykonane oczko siatkobetonowe to monolit, który
musi trwad. W przypadku gdy znudzi nam się jego kształt lub zechcemy je powiększyd wtedy niby
koniec - nie do ruszenia. I to nie jest prawdą oczko z siatkobetonu można przerobid jak i powiększyd -
robiłem takie rzeczy - nie jest to aż takim problemem. Wystarczy przy pomocy młotka (i innych
narzędzi) wykruszyd beton z pomiędzy zbrojenia (jest z tym trochę zabawy). Następnie odsłonięte
zbrojenie przecinamy na pół (przez środek) i siatkę ze zbrojeniem wywijamy na boki łącząc ją ze
zbrojeniem dobudowywanej części (z zakładem). Po czym betonujemy i po problemie. Dużą a
niedocenianą zaletą oczek siatkobetonowych ich niesamowita elastycznośd i dowolnośd kształtu. Z
siatkobetonu można wykonad zbiornik w każdym kształcie jaki nam tylko przyjdzie do głowy. Żaden
inny materiał nie podda się nam tak łatwo. Ciekawą zaletą jest także możliwośd wykonania półek w
kształcie donic. Świetnie się to sprawdza w przypadku strefy błotnej, która oddzielona cienką ścianką
z siatkobetonu jest integralną częścią konstrukcji. Żaden inny materiał nie daje takiej możliwości.
Jedynym zarzutem z jakim się zgodzę jest to, że zrobienie oczka z siatkobetonu wymaga dużego
nakładu pracy i wiedzy na ten temat. To prawda trzeba się narobid więcej niż przy oczkach z innych
materiałów, jak i potrzebny jest pewien zasób wiedzy. Nie jest to jednak aż tak trudne, aby
uzdolniony amator czy majsterkowicz sobie z siatkobetonem nie poradził.
Ponieważ oczko służyd nam będzie przez wiele lat trzeba dobrze zaplanowad jego położenie, kształt,
głębokośd, wielkośd półek itd. Lepiej przespad się ze swoim planem parokrotnie i poradzid się innych
niż pochopnie zaczynad budowę. Prawie wszyscy, którzy mają oczka mówią iż gdyby dziś robili stawik
zrobili by to inaczej, albo że, nie przewidzieli tego i owego. Tak więc dobrze jest rozrysowad plan
swojego oczka. Dobrym pomysłem jest rozłożenie węża do podlewania na krawędzi przyszłego stawu
i manipulowania nim aż do uzyskania odpowiadającemu nam kształtu. Zwródmy uwagę czy oczko z
niczym nie koliduje i czy w przyszłości w tym miejscu nie planujemy żadnych instalacji, ścieżek
ogrodowych itp. Projektując oczko starajmy się unikad prostych krawędzi, stwarzają one wrażenie
nienaturalności, zaś według FENG-SHUI w takich miejscach gromadzi się zła energia.
Najpopularniejsze kształty to nerka, elipsa, podkowa, ósemka przecięta mostkiem a także inne owale.
Spróbujmy naśladowad naturę - kształt stawu można zaczerpnąd nawet z mapy Pojezierza
Mazurskiego. Położenie oczka najlepiej zaplanowad w miejscu dobrze widocznym (z balkonu, altany
czy tarasu) i uczęszczanym, nie zaś w odległym zakątku ogrodu. Zasady Feng-shui zalecają lokalizację
północną, lub południowo wschodnią. Według mnie ten drugi wariant jest o wiele lepszy ze wzgledu
na słooce, które jest potrzebne roślinom wodnym. Warto rozważyd też lokalizację południowo
zachodnią. Oczko położone w pełnym słoocu (od strony południowej) może nastręczad problemów z
glonami. Pomyślmy też o tym jak będziemy uzupełniad wodę. Wskazane jest położenie w pobliżu
kranu i rynien, którymi możemy doprowadzad deszczówkę. Unikajmy miejsc pod dużymi drzewami
(także iglastymi), oszczędzimy później czasu na czyszczenie stawu. Częstym błędem przy budowie
oczka jest pominięcie miejsca dla roślin, głównie dotyczy to strefy bagiennej. Gdy chcemy zimowad
ryby, głębokośd oczka powinna wynosid ponad metr.
To najłatwiejszy etap, gdy mamy już projekt wystarczy złapad się za szpadel. Przy większych oczkach
możliwe jest także użycie koparki, jednak może ona nam zniszczyd częśd ogrodu i pomieszad ziemię
urodzajną z nieurodzajną. Zresztą opisuję tutaj budowę oczka wodnego a nie małego jeziora jakie
wielu osobom się marzy - a różnica jest zasadnicza. Tak więc jestem za szpadlem (w niektórych
rejonach bywa on nazywany łopatą, co mnie nieco śmieszy). Pamiętajmy by wierzchnią warstwę
ziemi urodzajnej (humusu) odłożyd na oddzielna kupkę. Czarnoziem jest w ogrodzie cennym towarem
i z pewnością później się nam przyda. Z pozostałej ziemi można uformowad skalniak, najlepiej w
pobliżu oczka - jest to dośd efektowne. Wierzchnią warstwę skalniaka powinna stanowid ziemia
urodzajna z domieszką piasku. Potrzebna nam będzie także poziomnica i długa prosta łata, którą
opieramy na brzegach wykopu. Przyszły poziom wody musi byd identyczny w każdym punkcie brzegu.
Gdy beton będzie wystawad ponad powierzchnię wody trzeba będzie go zamaskowad co przysporzy
nam dodatkowej pracy. Do poziomowania można użyd tzw. szlaufwagi czyli węża z wodą. Pamiętajmy
aby boki oczka nie były pionowe a pochylone ze spadkiem co najmniej 20 %. Jeśli boczne ścianki
oczka będą pionowe, pęczniejący zimą lód nie mając ujścia do góry może sprawid iż ścianki popękają
(im łagodniejszy spadek tym mniejsze ryzyko zniszczenia). Półki powinny byd idealnie płaskie, aby
położone na nich kosze i donice z roślinami się nie przewracały. Półkom można nadad niewielki
spadek (1-2%) aby w czasie czyszczenia stawiku można było z nich spłukad zanieczyszczenia do
głębszych części naszego oczka.
Warto wykonad wykop głębszy od planowanego o kilka centymetrów i w to miejsce wykonad
podsypkę z piasku co będzie korzystne dla betonu. Na bocznych ściankach trudniej ułożyd piasek
dlatego powinno się go wpierw zmoczyd. Jeśli zdecydujemy nie dawad podsypki grunt powinno się
porządnie przegrabid.
Ten etap jest z pewnością najtrudniejszy i jeśli tu popełnimy jakieś błędy nasze oczko może w
przyszłości popękad. Przed rozpoczęciem zbrojenia musimy się zaopatrzyd w siatkę Rabitza, drut
zbrojeniowy ř 4mm oraz drewniane kołki ř 4cm o długości około 30 cm (czyli mniej więcej takie jakie
służą nam do uśmiercania wampirów). Kołki posłużą nam do tego aby siatka nie dotykała gruntu pod
nią. Wbijamy je w rozstawie 30x30 cm w podłoże tak aby wystawały z niego około 0.5 cm (ponieważ
grunt zwykle nie jest równy jest to dośd trudne). Zapewni to zbrojeniu odpowiednią otulinę, bez
której by zardzewiało. Jeśli przerwa między siatką a gruntem będzie większa, zużyjemy więcej
betonu, gdy zaś będzie zbyt mała zbrojenie może ulec zniszczeniu. Jako że samodzielne struganie
kołków jest pracochłonne i nie jest łatwo je zakupid, w zastępstwie można użyd stalowych szpilek o
dwu ostrzach w kształcie litery V. Szpilkami przytwierdzamy siatkę do podłoża pamiętając o pół
centymetrowej przerwie. Można także użyd płaskich kamieni lub kawałków betonu jako podkładki
dystansowe ułożone na dnie.
Siatka Rabitza jest sprzedawana w rolkach o szerokości 1 metra i długości najczęściej 10, 25 i 50
metrów i nie powinna byd ocynkowana (znalazłem takie informacje w sieci w bardzo popularnym
serwisie o ogrodach). Na szczęście nie uda nam się kupid siatki ocynkowanej gdyż takowej nie
produkują. Siatka pochodząca od producenta jest często natłuszczona co zapobiega jej korozji.
Tłuszcz powinno się zmyd detergentem, albo ługiem sodowym lub po prostu pozostawid rolkę na
dworze i polewad co jakiś czas wodą aż pokryje się cienką warstewką rdzy. Tylko w takim wypadku
uzyskamy odpowiednią współpracę zbrojenia z betonem. Oczywiście drut zbrojeniowy należy także
odtłuścid.
Siatkę Rabitza przybijamy do kołków za pomocą gwoździ o dwu ostrzach lub zwykłymi, które
zaginamy tak by przytrzymały siatkę. Uważajmy by przy tej czynności nie wbid kołków głębiej. Kolejne
pasy z siatki układamy z zakładem około 20 cm. Jeśli nasze oczko nie będzie większe niż 4 metry
sześcienne wystarczy jedna warstwa siatki, w przypadku większego oczka dajemy dwie warstwy w
taki sposób aby się krzyżowały. Warstwy siatki związujemy drutem wiązałkowym lub przy pomocy
drutu wyplecionego z siatki. Siatkę obcinamy około 20 cm nad planowanym brzegiem lub 50 cm przy
większych oczkach. Wystający ponad ziemię kawałek posłuży nam później do wykonania wieoca.
Gdy uporamy się już ze spodnia warstwą siatki należy wykonad zbrojenie główne. Drut zbrojeniowy ř
4mm powinien byd miękki (wykonany ze stali A-0) dający się łatwo wyginad w rękach. Zakupimy go w
zwojach na kilogramy. Poczynając od góry rozwijamy drut spiralnie wokół bocznych ścianek i
przywiązujemy do ułożonej wcześniej siatki drutem wiązałkowym. Poszczególne zwoje powinny byd
od siebie oddalone o około 10-15 cm. Gdy całe boki i dno pokryte są zbrojeniem przystępujemy do
układania wierzchniej warstwy siatki. Rozwijamy ją w odwrotnym kierunku niż warstwę spodnią (na
krzyż) i przywiązujemy do zbrojenia. Przy dużych oczkach nad zbrojeniem z drutu powinny byd także
dwie warstwy siatki, a więc w sumie cztery. Pozostał nam do wykonania już tylko wieniec. Najłatwiej
jest go wykonad zbierając wszystkie wystające ponad ziemię warstwy siatki i owijając wzdłuż pręta ř
8-12 mm. Należy do tego założyd grube rękawice by nie pokaleczyd się koocówkami siatki. Przy
dużych oczkach wieniec powinien byd kwadratowy wykonany z 4 prętów połączonych strzemionami.
Wokół takiej belki owijamy dłuższe w tym przypadku kooce siatki. Sprawdźmy jeszcze czy koocówki
drutu wiązałkowego nie wystają ze zbrojenia, powinno się je tak zagiąd by w całości pokrył je beton.
Zbrojenie gotowe.
Do betonowania powinniśmy sporządzid odpowiednią mieszankę betonową. Aby beton miał
odpowiednią wytrzymałośd należy użyd cementu marki 42.5 (dawniej oznaczanego jako marka 450),
cement taki niestety bardzo trudno dostad, dlatego przy wykonywaniu niedużego stawu można użyd
cementu marki 32.5 (dawniej 350), który nabędziemy praktycznie wszędzie. Jeśli zależy nam na czasie
i chcemy by beton szybciej związał użyjmy czysty cement portlandzki (bez dodatków). Do cementu
dodajemy czysty piasek z drobnym żwirem (najlepiej przesiany - ziarna < 3 mm), w proporcji 1 częśd
cementu na 3 części piasku. Aby woda w oczku nie wsiąkała w beton należy dodad do niego dodatek
uszczelniający.
Ja polecam Ceresit CC92, kilogramowe opakowanie tego środka trzeba wcześniej wymieszad na sucho
z 50 kg cementu. Do uszczelniania można użyd także produktów innych firm, szeroką gamę
produktów ma firma HYDROSTOP, która specjalizuje się w wykonywaniu domieszek uszczelniających
do betonu. Dodawanie szkła wodnego do betonu jest zdecydowanie niewskazane, gdyż szkło wodne
wypłukuje się zwykle najdalej po kilku miesiącach a jego składniki mogą uszkodzid tak ryby jak i
rośliny w oczku, nie mówiąc o tym iż oczko będzie przeciekad. Stosowanie warstwy z folii pod
betonem jest także bezcelowe. Do suchej mieszanki piasku, cementu i uszczelniacza należy dodad
wody w takiej ilości aby uzyskad żądaną konsystencję. Ilośd wody wynosi około 40% użytego
cementu (w zależności od wilgotności piasku). Mieszankę należy sporządzad w małych porcjach np. w
taczce ponieważ betonowanie przebiega dośd wolno i przygotowana wcześniej większa porcja może
się zmarnowad (użycie betoniarki nie ma najmniejszego sensu). Cement po zmieszaniu z wodą ma
odczyn alkaliczny i jest substancją żrącą, dlatego podczas betonowania należy chronid naskórek i
oczy. Jako że betonowanie będziemy przeprowadzad ręcznie konieczne są rękawice ochronne,
najlepiej dwie pary, jedna gumowa i założona na nią druga para rękawic z materiału. Beton
nabieramy na dłoo i wciskamy między siatki, tak aby po obu stronach zbrojenia powstała betonowa
otulina grubości około 0.5 cm.
Uzyskaną powierzchnię wygładzamy ręką. Betonowanie najlepiej zacząd we wczesnych godzinach
rannych tak aby skooczyd je tego samego dnia. Jeśli nie zdążymy beton położony następnego dnia
może nie połączyd się wystarczająco z tym położonym wcześniej co może zaowocowad późniejszym
przeciekaniem oczka. Jeśli betonowaliśmy do zmierzchu i pogoda nie jest upalna zwykle o świcie
można jeszcze dokooczyd pracę bez ryzyka. Ponieważ mięśnie naszego nadgarstka nie są zwyczajne
do dużej ilości ruchów jakie wykonujemy przy betonowaniu trzeba się liczyd z tym iż następnego dnia
mogą nas one boled (jeśli w ogóle będziemy mogli ruszyd ręką). Aby zapewnid właściwe warunki
dojrzewania dla betonu betonowanie najlepiej wykonywad przy temperaturach 5-25°C, unikając
upałów oraz ostrego słooca na powierzchnie. Nie powinno się zaczynad betonowania także w
deszczowy dzieo, gdyż woda rozmyje naszą pracę. Na drugi dzieo można już chodzid po powierzchni
betonu. Przez tydzieo należy beton polewad wodą kilka razy dziennie, jest to konieczne do reakcji
chemicznej, dzięki której uzyska on wytrzymałośd. Można także rozłożyd maty z materiału
nasączonego wodą co sprawi iż beton będzie wolniej przesychał.
Już następnego dnia po betonowaniu można wygładzid powierzchnię szczotką drucianą. Jeśli
zauważymy, że gdzieś wystają z betonu kawałki drutu wiazałkowego lub siatki trzeba je przyciąd na
równo z betonem. Dobrze jest pomalowad całą powierzchnie oczka zaczynem cementowym (cement
+ woda) rozrobionym do konsystencji gęstej śmietany ( można dodad trochę bardzo drobnego
piasku). Malujemy pędzlem "ławkowcem", wygładzi to dodatkowo powierzchnię betonu dzięki czemu
zużyjemy mniej zaprawy wodoszczelnej. Na tak przygotowaną powierzchnię naniesiemy później
warstwę wykooczeniową z zaprawy wodoszczelnej. Można także użyd dwuskładnikowej żywicy
chemoutwardzalnej jednak jest to rozwiązanie bardzo kosztowne. Zaprawę wodoszczelną można
nanosid na beton nie wcześniej niż po tygodniu a nawet dwóch, w przeciwnym wypadku do
wiążącego pod spodem betonu nie dotrze woda konieczna do wiązania co może się skooczyd jego
popękaniem.
Jako zaprawę wodoszczelną polecam Ceresit CR 65, 25 kilogramowy worek powinien wystarczyd na
oczko o pojemności 2-3 tys. litrów (zużycie zależy od gładkości powierzchni i kształtu oczka). Przed
nakładaniem CR 65 podłoże należy polad wodą nie tworząc kałuż. Zawartośd opakowania należy
zmieszad z ok. 7,0 l chłodnej wody. Mieszankę najlepiej sporządzad parokrotnie w mniejszych
porcjach (2,5 części objętościowe CR 65 na 1 częśd wody). Środek mieszamy za pomocą wiertarki z
mieszadłem, aż do uzyskania jednorodnej mieszaniny bez grudek. Wymieszanie CR 65 ręcznie jest
bardzo trudne ponieważ jest to środek hydrofobowy i unosi się on na powierzchni wody nie chcąc się
z nią łączyd. Wygląda to ciekawie, jeśli zanurzymy jakiś przedmiot w proszku (przypominającym
cement) a następnie włożymy go do wody po wyciągnięciu będzie on zupełnie suchy. Sprawiają to
cząsteczki zaprawy , które odpychają wodę.
Rozrobioną zaprawę nanosimy na beton pędzlem "ławkowcem", starając się ciągnąc pędzel w tą
samą stronę. Drugą warstwę można nanosid wtedy, gdy poprzednia już stwardniała, ale jest jeszcze
wilgotna ( zwykle po kilku godzinach). Przy malowaniu drugiej warstwy pędzel ciągniemy prostopadle
do warstwy pierwszej (na krzyż). Naniesioną zaprawę należy przez co najmniej 24 godziny
bezwzględnie chronid przed zbyt szybkim przesychaniem, np. poprzez delikatne polewanie wodą,
zwilżanie mokrym pędzlem, stosowanie mat nasączonych wodą zapobiegających przeciągom i
silnemu nasłonecznieniu oraz chroniących przed deszczem. Po paru dniach można napełniad oczko
wodą. Początkowo może mied ona odczyn lekko alkaliczny co można sprawdzid przy pomocy testów,
które można tanio kupid w każdym sklepie akwarystycznym (najtaosze już po 2- 3 zł). Jeśli ph wody
będzie powyżej 8.0 dobrze jest podmienid wodę.
Ten etap powinien trwad najdłużej. Jeśli wszystko zrobiliśmy dobrze, oczko powinno służyd nam przez
wiele lat. Na pewno spędzimy przy nim wiele czasu podziwiając nasze dzieło i pokazując je znajomym.
Warto w pobliżu zamontowad ławeczkę, lub wybudowad altanę w której będziemy wypoczywad
zachwycając się naszym oczkiem. Prawidłowo wykonane i konserwowane oczko może mied trwałośd
nawet do 40- 50 lat.
Jeśli po zimie pojawią się pęknięcia lub rysy możemy je wypełnid zaczynem cementowym. Można
także rozrobid zaprawę CR 65 do konsystencji szpachli i grubszą jej warstwę naciągnąd szpachelką. Po
wstępnym przeschnięciu powierzchnię wygładzamy pędzlem zmoczonym w wodzie. Metodę tą
stosujemy także gdy zauważymy gdzieś rdzewiejące zbrojenie (objawia się to rdzawymi plamkami na
powierzchni a jest spowodowane zbyt cienką warstwą otuliny). Na podłożach odkształcalnych należy
stosowad elastyczną i posiadającą zdolnośd krycia rys zaprawę Ceresit CR 166. Do tamowania
lokalnych sączeo wody można użyd cementu montażowego Ceresit CX 5. Przed pracami naprawczymi
powierzchnię należy dokładnie oczyścid z glonów i innych zanieczyszczeo szczotką drucianą i zwilżyd
wodą.
W przypadku ponownego nakładania warstwy wykooczeniowej CR 65 (gdy stara ulegnie zniszczeniu)
powinno się dokładnie oczyścid beton (lub jego fragmenty) z pozostałości starej powłoki. Oczyszczone
powierzchnie przed położeniem nowej warstwy zalecam zagruntowad uniwersalną emulsją
gruntującą np. Atlas-Unigrunt
Zima jest okresem, kiedy życie w świecie podwodnym zamiera. Opadłe liście, pozostałości roślin oraz
glony zagrażają równowadze biologicznej oczka wodnego. Należy pamiętad, aby je usunąd zanim
woda w zbiorniku zamarznie. Opadłe na dno liście gniją, co prawda wolniej niż latem, ale nawet
powolny proces gnilny zużywa tlen. Trzeba więc zadbad o odpowiednie przygotowanie oczka do zimy.
Dobrym sposobem na spadające liście jest rozłożenie nad wodą specjalnej siatki ochronnej, która je
zatrzymuje.
Gdy woda już zamarznie, koniecznie trzeba zrobid co najmniej jeden przerębel, w zależności od
wielkości oczka, przez który będą wydostawad się gazy gnilne i będzie pobierany tlen. Zamiast
przerębli można zastosowad zrolowaną matę trzcinową wstawioną do wody, która spełni funkcje
komina – ujścia gazów gnilnych i wnikania świeżego tlenu z powietrza pod taflę lodu. Suche trzciny
także ozdobią powierzchnię stawu, a w razie jej zamarznięcia zapewnią naturalną wentylację.
Odgarnięcie śniegu z powierzchni lodu zapewni dostęp światła dziennego w głąb wody, pozwalając
tym samym prawidłowo przebiegad procesom biosyntezy, dzięki czemu rośliny wodne będą
wytwarzad teln.
Do zapobiegania zamarzania przerębli skutecznym rozwiązaniem są sztuczne przeręble i pompy
lodowe, które ułatwiają oddychanie oczka wodnego.
Sztuczne przeręble występują w kilku rodzajach. Pierwsze to proste styropianowe przeręble, które
zapobiegają całkowitemu zamarznięciu powierzchni wody, jednak mają ograniczoną wytrzymałośd na
bardzo niskie temperatury, tylko do -10 st. Kolejnym typem są przeręble z napowietrzaczami.
Urządzenia te wymagają podłączenia do prądu, zapewniają stały dopływ powietrza do stawu oraz
cyrkulację wody pod lodem. W naszej ofercie posiadamy przerębel TRIO z brzęczykiem, który chroni
staw do temp. -15 st. Przeręble z grzałką, jak sama nazwa sugeruje, zapobiegają zamarzaniu wody
przez jej podgrzanie i zapobiegają zamarzaniu do temp. -20 st.
Ostatnia grupa to przeręble zawierające oba ww. urządzenia, a więc grzałkę i napowietrzacz, te z
kolei zapobiegają zamarzaniu do temp. -25 st.
Bez względu na gatunek hodowanych rybek musimy przestrzegad pewnych zasad obowiązujących
przy trzymaniu ryb w oczku.
Po pierwsze w każdym zbiorniku przeznaczonym dla ryb musi znajdowad się jakieś urządzenie
filtrujące oraz napowietrzające wodę (kaskada, fontanna itp.), które jest wręcz niezbędne przy
posiadaniu większej liczby ryb. Bowiem bez odpowiedniej filtracji woda w oczku szybko się ,,psuje" -
to znaczy wszystkie odchody ryb oraz niezjedzone resztki pokarmu ulegają rozkładowi w wodzie, co
powoduje uwalnianie się szkodliwych substancji. A żeby tego było mało, stanowią świetną pożywkę
dla glonów, które pomijając już to, że szpecą zbiornik i śmierdzą to stanowią poważne zagrożenie dla
ryb, gdyż zabierają ogromne ilości tlenu i ryby dosłownie się duszą, więc obowiązkowo powinniśmy
zamontowad urządzenia do filtrowania oraz natleniania wody. W każdym sklepie akwarystycznym,
czy ogrodniczym można dostad taki sprzęt. Bardzo poręczne są fontanny, w których jest
wmontowany filtr, zatrzymujący brudy na gąbce podczas zasysania. Z jego górnej części wytryskuje
czysta woda, która spadając z powrotem dodatkowo natlenia wodę, a przy okazji stanowi walor
dekoracyjny.
Hodując rybki w oczku powinniśmy zapewnid naszym podopiecznym częściowe zacienienie zbiornika,
gdyż w duże upały woda łatwo się przegrzewa co zmniejsza ilośd tlenu w wodzie, a zarazem zwiększa
u ryb podatnośd na choroby. Dobrym wyjściem jest posadzenie przy zbiorniku jakiegoś krzewu
najlepiej iglastego, gdyż nie ma obawy, że jesienią będą nam przeszkadzad spadające liście.
Jeżeli chcemy pielęgnowad rybki w oczku przez cały rok, to zbiornik musi byd głębszy niż sezonowy.
Powinien mied ok. 1,5 metra w najgłębszym miejscu, a dla większych gatunków nawet 2 metry.
Nawet w sporym oczku nie należy przesadzad z ilością ryb, gdyż przerybienie najczęściej powoduje
wiele naprawdę niebezpiecznych dla ryb chorób, a poza tym ryby nie rosną prawidłowo i często
dochodzi do skarlenia. Nadmiar ryb zwiększa też ilośd odchodów, z którymi nawet najlepszy filtr nie
będzie w stanie sobie poradzid, więc trzeba pamiętad, że ryby są tylko dodatkiem uatrakcyjniającym
oczko i lepiej mied ich mniej niż za dużo, co powoduje zachwianie równowagi biologicznej.
Następnym ważnym zagadnieniem jest karmienie ryb. W przeciwieostwie do akwarium w oczku jest
niewyobrażalna ilośd żywego pokarmu (rozwielitki, oczliki, ochotki, wodzienie i inne larwy komarów),
który jest najlepszy i najwartościowszy ze wszystkich możliwych, więc sztuczne pokarmy firmowe
mogą stanowid jedynie dodatek do diety ryb. Natomiast przy hodowli większej ilości rybek
powinniśmy od czasu do czasu wpuszczad do oczka trochę żywego pokarmu, jednak należy go brad
zawsze z pewnych źródeł. Nigdy nie wolno poławiad go w jeziorach, stawach czy innych zbiornikach,
w których żyją ryby, ponieważ istnieje ogromne ryzyko przeniesienia do oczka wielu chorób.
Koniecznie trzeba też sprawdzid, czy w planktonie, który przynieśliśmy nie ma żadnych stworzeo
mogących zagrozid rybom np. żółtobrzeżek czy larwa ważki. Obecnie żywy pokarm można kupid w
każdym sklepie zoologicznym za grosze, więc nie ma problemu. Większośd ryb przeznaczonych do
oczek poza bezkręgowcami zjada także roślinne pokarmy, dlatego raz na jakiś czas należy wrzucid do
wody liście parzonej sałaty, gotowany ryż, płatki owsiane itp. Większym rybom np. karpiom koi
można podawad kukurydzę lub groszek z puszki. Dobrym rozwiązaniem jest posadzenie w oczku
sporej ilości moczarki, która rośnie niezmiernie szybko i jest świetnym producentem tlenu. Jest ona
ulubionym roślinnym pokarmem wielu rybek takich jak np. amury czy złote rybki. Narybek nie
wymaga specjalnej karmy. Wytarczą mu pierwotniaki, których nie brakuje. W przypadku wychowu
narybku w akwarium trzeba podawad duże ilości pokarmu - najlepiej żywego, jak wrotki czy solowiec
(Artemia salina), Ten ostatni jest najlepszym z możliwych pokarmów. Rybki rosną przy nim niemalże
w mgnieniu oka. Dodatkowo można dawad maluchom suszone drożdże, żółtko z jajka na twardo i
pokarmy firmowe.
ajczęściej spotykanym gatunkiem rybek hodowanych w oczkach jest karaś złocisty (Carassius Auratus)
- potocznie zwany złotą rybką. Jest to chyba najodporniejsza rybka, jaką można hodowad w prawie
każdym oczku. Gatunek ten został wyhodowany w Chinach tysiące lat temu i jest po prostu barwną
odmianą zwykłego karasia. Powstał dzięki wytrwałej selekcji, która doprowadziła do otrzymania wielu
barwnych form a następnie odmian. Jak każdy karaś także ten wykazuje się dużą odpornością na
niesprzyjające warunki, więc jest dobry dla początkujących hodowców i ku ich uciesze szybko się
rozmnaża dając liczne potomstwo. Trzeba jednak pamiętad, że dorosłe ryby z chęcią pożerają młode
oraz ikrę. Dlatego w oczku, w którym liczymy na tarło i narybek musi byd miejsce z gęstą roślinnością
albo specjalną sztuczną trawą, w której ikra i młode będą bezpieczne. Złote rybki bez trudu mogą
zimowad w oczku (oczywiście jeżeli jest dośd głębokie), ale można też na zimę zabrad je do akwarium,
jeśli mamy do tego warunki. Złote rybki możemy przez całe ich życie trzymad w akwarium, jednak
nigdy nie dorównają one wielkością krewniakom z oczka. Jest bardzo wiele odmian złotej rybki,
jednak większośd może żyd tylko w akwarium, gdyż w oczku nie przetrwają zimy (natomiast latem jak
najbardziej jest wskazane wpuszczenie rybek do oczka, jeżeli oczywiście nie będą zagrożone ze strony
innych zwierząt np. kotów).
- złoty karaś;
- odmiana złotej rybki o długich płetwach. Poza tym nic jej nie odróżnia od złotego karasia;
- złota rybka o ,,wszystkich kolorach tęczy" ma wiele licznych plamek i cętek we
wszystkich możliwych kolorach;
- najbardziej znana ze wszystkich rybek z tej rodziny. Często niestety ląduje w szklanych
kulach u pseudo-akwarystów ze względu na walory dekoracyjne, jednak trzymanie jakiejkolwiek ryby
w takim naczyniu nawet dużym jest całkowicie nie wybaczalne, gdyż ryby po prostu się w nim męczą.
Rybka ta charakteryzuje się okrągłą sylwetką i zwykle długim podwójnym ogonem;
- odmiana podobna do welona, jednak na jej głowie oraz polikach znajduje się galaretowata
narośl. Występuje w różnych barwnych formach: oranda czerwona, czerwony kapturek, sarasa,
kaliko, czekoladowa, niebieska, stalowa, panda, czarna, itd;
- budowa ciała jak u welonka, jednak wyróżnia się dużymi, odstającymi oczami. Występuje
w odmianach: czarna, czerwona i kaliko;
- jest to bardzo zdeformowana forma złotej rybki, posiada wielkie balony na polikach
wypełnione żelem. Rybka ta jest wrażliwa i całe życie powinna spędzid w akwarium bez ostrych
przedmiotów. Nie posiada płetwy grzbietowej;
- również nie ma płetwy na grzbiecie. Ma duże oczy skierowane ku górze. Tak samo jak
pyzatka jest wrażliwy i nie może żyd na dworze;
- jest to niezwykle rzadka forma złotej rybki. Jest podobna do welonka, jednak na całym
ciele posiada niezwykle piękne błyszczące łuski w kształcie kulek, które przypominają perły;
- ma na głowie narośl podobną jak oranda tylko większą, która rośnie razem z rybą do
kooca życia. Nie posiada płetwy grzbietowej, a płetwy ogonowe są krótsze niż innych odmian. Rybka
ta również należy do rzadkości i jest bardzo ceniona wśród hodowców;
- nazwę swą zawdzięcza kształtowi ciała. Na pół okrągłym grzbiecie brak płetwy. Występuje
w kolorach pomaraoczowym i kaliko. W Japonii szczególnie poszukiwane są osobniki o kolorze lekko
różowym;
To tylko najbardziej znane odmiany. Jest ich jeszcze tyle, że można by książkę napisad, jednak w
Polsce trudno, a nawet niemożna ich zdobyd.
Oczywiście w handlu są dostępne przeróżne mieszanki tych wszystkich form i w gruncie rzeczy tak
naprawdę trudno dostad prawdziwą "rasową" rybkę.
Następnym znanym wielu osobom gatunkiem jest
. Jest to niezwykle piękna i majestatyczna
ryba, którą z pewnością każdy chciałby mied w ogrodowym oczku, jednak wymaga ona dużo więcej
przestrzeni niż karaś. Jest też mniej odporna na złe czynniki. Poleca się ją doświadczonym hodowcom,
jednak jeżeli mamy dobrą pompę z natleniaczem i duży staw (min. 20 000 litrów) o głębokości min. 2
metrów możemy wpuścid do niego większą liczbę tych pięknych ryb z nadzieją na udaną hodowlę. Koi
niestety strasznie brudzą i dlatego nie obejdzie się bez naprawdę mocnego filtra. Karpie są też
uciążliwe jeśli chodzi o roślinnośd w oczku, gdyż obrośniętą sadzawkę niekiedy mogą zamienid w
wodną pustynię. Karpie trzeba często dokarmiad, gdyż robaki w stawie tym rybom nie wystarczą.
Karma dla koi musi byd wysoko białkowa (ok. 40%). Świetnym pokarmem są poczwarki jedwabnika,
mówi się, że ryby, które się nim odżywiają niemal rosną w oczach, jednak pokarm ten jest dośd drogi.
Karpie można dokarmiad też gotowanym ryżem, groszkiem i kukurydzą surową lub z puszki. Nigdy nie
należy dawad chleba, gdyż strasznie zanieczyszcza wodę i szybko doprowadza do śmierci ryb. Koi
bardzo trudno rozmnożyd. Tarlaki mają wszczepiony specjalny chromosom pobudzający je do tarła,
ponieważ w naszym klimacie normalne koi mają strasznie małe szanse na złożenie ikry, chod są
wyjątki. Jest ogromna ilośd odmian barwnych czyli stylów koi. W sklepach akwarystycznych możemy
spotkad jedynie ,,skundlone" koi o bardzo niskiej wartości. Okazy wystawowe osiągają zawrotne ceny
niekiedy nawet dwierd miliona euro.
W oczku możemy trzymad także złote odmiany
, są to jednak
rybki bardziej zdziczałe i unikają kontaktu z człowiekiem. Liny są dosyd pożyteczne w sadzawce, gdyż
oczyszczają dno z resztek pokarmów i szczątek zwierząt. Rozmnażają się łatwo pod warunkiem, że
woda jest czysta a dno piaszczyste. Złote orfy pływają tuż pod powierzchnią wody w ławicach i są
ciekawym obiektem obserwacji, zwłaszcza kiedy wyskakują łapiąc owady. Często jednak zdarza się, że
w małym oczku ryby niechcący wyskakują i nie mogą trafid do wody przez co giną. Jazie nie zawsze są
jednak łagodne, zdarza się bowiem, że atakują inne rybki, a narybek raczej nie ma przy nich szans na
przeżycie. Płocie i wzdręgi można obserwowad jedynie z daleka, gdyż nigdy nie przebywają przy
powierzchni, kiedy pojawi się człowiek. Pomimo ich ubarwienia nie polecam ich do ogrodowego
oczka, ponieważ rozmnażają się szybko i w koocu wyprą inne gatunki.