Ballada o pó nocy
ł
Pradawnym czasom ho d i cze ,
ł
ść
Tyle w nich krzepkiej mocy!
Mia porwa dziewk Dreptak-kne
ł
ć
ę
ź
W godzin po pó nocy.
ę
ł
Wi c ubra si w elazny z om
ę
ł ę
ż
ł
I siad w kozackie czó no
ł
ł
I na zegarek spojrza on,
ł
A ten wskazywa pó noc!
ł
ł
Zepchn li ód na rw cy pr d
ę ł ź
ą
ą
Kneziowi dwa wasale
I oto kne opu ci l d
ź
ś ł ą
I pu ci si na fale.
ś ł ę
I dzielnie z nurtem walczy chwat,
ł
A dnem o piasek szurn ,
ż
ął
I spojrza znów na cyferblat,
ł
A tam znów by a pó noc...
ł
ł
Lecz oto zar a w krzakach ko
ż ł
ń
Ukryty tam przemy lnie -
ś
Kne skoczy , chwyci cugle w d o
ź
ł
ł
ł ń
I cwa em jak nie pry nie!
ł
ś
I p dzi tak przez d u szy czas,
ę
ł
ł ż
Bo drog mia okóln ,
ę
ł
ą
A kiedy wreszcie z konia zlaz
ł
Zegar wskazywa pó noc...
ł
ł
Gdy za u zamku stan bram,
ś
ął
By porwa sw dzierlatk ,
ć
ą
ę
Nie zasta wcale panny tam,
ł
Tylko niedu
kartk :
żą
ę
"Przemarz am i chce mi si je ,
ł
ę ść
Znajd sobie inn durn
ź
ą
ą
Panie spó nialski! Bu ka, cze !"
ź
ź
ść
Kne spojrza - znowu pó noc.
ź
ł
ł
Zarycza Dreptak niczym lew
ł
Lub jak armatni wystrza
ł
I pomkn tam, gdzie widnia sklep
ął
ł
Starego zegarmistrza.
I wszed i stan chrobry m
ł
ął
ąż
I po ród ez wyj ka :
ś
ł
ą ł
- Dlaczego u mnie pó noc wci
?
ł
ąż
- Bo to - rzek mistrz - jest k o m p a s...
ł
Wpisa (-a): Ma gorzata "Zuzanka" Krzy aniak
ł
ł
ż