BALLADA A´ LA WERTY SKI
Ń
Zasypa powiat nieg po pachy
ł
ś
Wyje za oknem wicher - dra
ń
Brz cz s u bowych warszaw blachy
ę ą ł ż
Jak romantyczne dzwonki sa .
ń
W palce strzelaj c i w s gryz c
ą
ą
ą
Który zachowa kawy smak,
ł
Opieram si o telewizor
ę
kominka bowiem w domu brak.
Dumam... wspominam sw Ma gosi
ą
ł
ę
I jak mi j poderwa gach
ą
ł
A potem szybkich wódek osiem
Wypijam z nocnej lampki s abej
ł
Po jej promyczku spe za wprost
ł
a osny cynobrowy diabe
Ż ł
ł
Trzymaj c w z bach w asny chwost
ą
ę
ł
Poczem z wyrazem szczerej troski
Mówi, a g os mu z bólu drga:
ł
Biedny ty, biedny, Roso owski,
ś
ł
Samotny bracie, jak i ja...
ś
Obydwa my niedocenieni,
ś
Obydwaj na posadach z ych,
ł
Obu nas gn bi prze o eni,
ę ą
ł ż
Taka a taka mamcia ich...
Ja diabe - a ty cz ek ubogi,
ł
ś
ł
Podobni my jak z bratem brat,
ś
Obydwaj bowiem mamy rogi,
Ja - dawno, a ty - od dwóch lat...
I nasz smutn przyja
znaczy
ą
ą
źń
To ez - to wódek drobny cieg,
ł
ś
A za oknami wiatr sobaczy,
A nad powiatem noc, i nieg...
ś
I tylko m odo oraz dalsza,
ł
ść
I bli ej wci
si k bi mg a,
ż
ąż ę łę
ł
I ciszej dzwoni blachy warszaw
ą
I cynobrowy diabe ka...
ł ł
Wpisa (-a): Maciej D bski
ł
ę