Stanisław Cat Mackiewicz Władza silna i stała

background image

Stanisław Cat Mackiewicz

Władza silna i stała



Demokracja parlamentarna oparta była na zaszczepionym w ekstazie poetycznej przez
Rousseau przekonaniu, iż sędzią najsprawiedliwszym, sędzią najsubtelniejszym, sędzią
mającym możność poznania najdrobniejszych szczegółów jest całość mieszkańców
danego kraju - pisał Stanisław Cat - Mackiewicz.

Ktoś mnie zapytał: dlaczego Pan jest takim monarchistą: odpowiedziałem, bo to jest

jedyna formuła łącząca stałość władzy z silną władzą.

Demokracja parlamentarna oparta była na zaszczepionym w ekstazie poetycznej przez

Rousseau przekonaniu, iż sędzią najsprawiedliwszym, sędzią najsubtelniejszym, sędzią
mającym możność poznania najdrobniejszych szczegółów jest całość mieszkańców danego
kraju. Na tym spoczywała teoria suwerenności ludu. W imię tego apelowano rozumnymi
argumentami do wyborców. Nie udawało się. Wśród wyborców zwyciężały stale sentymenty,
a czasem najgłupsze i najdziksze namiętności. Demokracja parlamentarna przysposobiła się
do tych warunków. Idąc do wyborów potrafiła łączyć prawdę z kłamstwem, odwołanie się
do sentymentów i namiętności z prawdziwym programem w sprawie interesów kraju. Wiec
i trybuna wiecowa stawała się trampoliną dla niejednej wybitnej jednostki – trampoliną nie
gorszą i nie lepszą od innych sposobów wybicia się w górę. Demokracja parlamentarna
posiadała wreszcie w wieku XX mnóstwo hamulców, z których jednym z najlepszych była
instytucja monarchiczna, świetnie z funkcjonowaniem parlamentu zespolona przez
parlamentaryzm angielski, hamulcem było także dopuszczanie do urny wyborczej tylko ludzi

background image

z pewnym cenzusem umysłowym. W Rosji w roku 1917 pękło to wszystko. Starły się tam
grupa ideowców, wierzących w możliwość rządzenia na podstawie większości w takim kraju,
jak Rosja, i grupa mniejsza, dla której ta większość nie była żadnym „tabu”, lecz która
wierzyła w swój program, w swoją ideę, w siebie wreszcie. Pomimo, że była to grupa
„bestialska i bestializująca”, jak słusznie ją prof. Zdziechowski nazywa, jednakże wygrała.
I musiała wygrać. Władza Mikołaja II rozpadła się sama, gdyż nie ma i nie było
na świeciezwycięstw rewolucji, są tylko rozkłady władzy, a z tego że jego spadkobiercy
od Lwowa do Kiereńskiego chcieli rządzić Rosją na podstawie „demokratycznej większości
ludu”, pojętej w najbardziej konsekwentnej formie tego frazesu – od razu trzeba wnosić,
że byli zbyt głupi aby naprawdę tym państwem rządzić.

Gdy się dziś traktuje problem władzy, traktuje się go zawsze jako skutek, jako rezultat

takich czy innych objawów życia: społecznych, ekonomicznych, narodowościowych,
socjalnych etc. Zdaje mi się, że przezwyodrębnienie go z innych dyscyplin
socjologicznych problem władzy ogromnie zyska na jasności. Władza jest siłą twórczą
w wielu wypadkach w życiu ekonomicznym i społecznym, a nic tylko pochodną od tych
zjawisk. Władza silna tworzy cuda, tworzy wielkie imperia, tworzy wielkie narody, władza
słaba
najliczniejsze narody doprowadza do gnicia. Dać Polsce władzę silną to więcej aniżeli
wygrać jedną wojnę, to warte wysiłków, poświęceń i ofiar największych.

Po wyodrębnieniu problemu władzy przedstawia się on zdaniem moim jako kwestia

selekcji najodpowiedniejszych ludzi na urzędach publicznych. I dlatego żaden system selekcji
nie może tu być bezwzględnie odrzucony, ale także żaden system selekcji nie powinien być
monopolicznie stosowany.

Nie więc odrzucam wyborów, przeciwnie schylam przed nimi głowę jeśli chodzi

np. o instytucje gospodarczo-samorządowe. Wtedy, jeśli są one oparte o koła

obywateli dorosłe do pojmowania danych zagadnień, co jest rzeczą możliwą jeśli chodzi
o wybory w skali gminy wiejskiej lub Izby Handlowej, wybory do samorządów stają się
szkołą obywatelską i uobywatelniającą. Nie mogę też odrzucić wyborów do parlamentu z tym
jednak, że wybory takie, zwłaszcza jeśli będą powszechne, nie będą mogły nigdy
reprezentować siły intelektualnej i intelektualnych możliwości narodu, lecz tylko
poszczególne sentymenty krążące po narodzie, i z tym, że ta reprezentacja będzie bardzo
niedoskonała, gdyż nie będzie nigdy mogła wyrazić intensywności danych sentymentów. –
Stąd to niesłychane niebezpieczeństwo składania wszechwładzy w ręce parlamentu.

background image


Można tu powiedzieć, że skoro całe zagadnienie władzy sprowadzam do kwestii

selekcji ludzi na urzędach, to tym samym przekreślam monarchę, gdyż w monarchii
o najwyższym urzędzie w państwie decyduje przypadek, urodzenie. Otóż tak nie
jest. Archimedesowy punkt oparcia jest tu moim argumentem. Dla mnie władza najwyższa
w państwie powinna być suwerenna, powinna być źródłem i mocą całego państwa, a stąd nie
powinna być stale osłabiana przez stałą walkę o władzę. Źródło władzy, głowa państwa –
siła tej instytucji nie powinna być osłabiana przez walkę o sprawowanie tej godności przez
tego, czy innego. Ze wszystkich znanych systemów: wyborów przez reprezentacje,
plebiscytów, pronunciamento

[1]

jedynie

monarchia

rozwiązuje

sprawę urzędu

najwyższego bez uciekania się do konstrukcji walki o sprawowanie tej instytucji najwyższej.
Monarchia teoretycznie poświęca kwalifikacje osobiste najwyższego urzędnika dla tej jego
nadzwyczajnej cechy, że do sprawowania swego urzędu dochodziprzez zupełnie inną
drogę
aniżeli wszyscy inni obywatele państwa, jest więc postawiony poza konkurencją.
W praktyce jednak okazało się, że system wyborów najwyższego urzędnika pozornie
racjonalniejszy w rzeczywistości zawodzi i prezydenci np. Francji od 1870 po 1914 wzięci
razem byli mniej warci, aniżeli monarchowie Europy, którzy panowali w tym samym czasie.

Władza silna nie powstanie nigdy z parlamentu, jest ona nawet sprzeczna z samą

istotą parlamentu, – może więc powstać albo tylko drogą Mussoliniego, bolszewików, Primo
de Rivery – ale tak powstała władza nigdy nie będzie stałą, chociaż może być silną. Władzę
silną i stałą
dać może tylko monarchia.

Przed zamachem majowym Polska była pozbawiona nie tylko władzy silnej, lecz

w ogóle pozbawiona była elementów siły w swoich elementach politycznych. Rząd był
bezsilny, Sejm był tak słaby, że dobrowolnie zrzekał się sprawowania rządów (rządy
pozaparlamentarne), Senat był przytułkiem dla emerytów partyjnych, instytucją obmyśloną
dla ośmieszania dwuizbowości, partie polityczne były także zupełnie słabe. Piłsudski nie dał
nam jeszcze władzy silnej, lecz dał władzę bez porównania silniejszą, i Piłsudski dokonał
olbrzymiej demonstracji dlaczego i po co państwo powinno posiadać silną władzę. Żądania

background image

silnej władzy nie kwestionuje już dziś w Polsce prawie nikt, choć pozytywnie
dla ustalenia władzy silnej, czy choćby silniejszej, nic się u nas nie robi. Monarchiści polscy
do formuły Piłsudskiego o władzy silnej dodają tylko: władzy silnej i stałej. Formuła
ta – to monarchia.


Stanisław Cat - Mackiewicz

Fragment pochodzi z książki „Kropka nad „i”. Dziś i jutro”.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Stanisław Cat Mackiewicz Tak czy nie
Stanisław Cat Mackiewicz Piłsudski
Stanisław Cat Mackiewicz Państwo czy Naród
Stanisław Cat Mackiewicz Sojusz z Anglią był sojuszem egzotycznym
Stanisław Cat Mackiewicz 1896 1966
Stanisław Cat Mackiewicz Wieniawa
Stanisław Cat Mackiewicz Fragmenty mej filozofii dziejowej
Stanisław Cat Mackiewicz 1953 Stanisław August
Stanisław Cat Mackiewicz Sojusz z Anglią był sojuszem egzotycznym
Stanisław Cat Mackiewicz Historia Polski od 11 listopada 1918 do 17 września 1939 zakończenie
Stanisław Cat Mackiewicz Rzeczpospolita partyjna
Stanisław Cat Mackieiwcz Inteligencja rosyjska
Stanisław Cat Mackiewicz Ostatni rok wojny
Stanisław Cat Mackiewicz Bismarck i Grottger
Mackiewicz Stanisław (Cat) Klio szepcze swoje prawa
Mackiewicz Stanisław (Cat) Sprawa Polska jest funkcją stosunków niemiecko rosyjskich

więcej podobnych podstron