Solidarni z Węgrami , powstanie 1956 roku jeszcze raz połączyło nasze losy z losami Madziarów

background image

Solidarni z Węgrami
Powstanie 1956 roku jeszcze raz połączyło nasze losy z
losami Madziarów

Jesienią 1956 roku Związek Sowiecki przeprowadził jedną z najbardziej brutalnych
interwencji przeciwko legalnie powstałemu rządowi, reprezentującemu program
niezgodny z polityką Kremla. Polskę łączy wiele z tymi wydarzeniami, nad Wisłą dążenia
Madziarów spotkały się ze zrozumieniem i szerokim poparciem.

Polskie społeczeństwo od samego początku burzliwych zmian na Węgrzech
wykazywało sympatię wobec niepodległościowych dążeń w naddunajskiej stolicy. Warto
podkreślić, że wydarzenia w obydwu krajach, począwszy od poznańskiego czerwca 1956
roku, przebiegały równolegle. W czasie obrad VII Plenum PZPR (18-28 lipca 1956 roku)
Gomułkę coraz częściej porównywano z Imre Nagyem. Na Węgrzech jednak
destalinizacja była procesem połowicznym.
Powstanie na Węgrzech rozpoczęło się od manifestacji pod pomnikiem Józefa Bema i
poety Sandora Petöfiego, w których wyrażano solidarność z narodem polskim.
Polski naród bardzo żywiołowo zareagował na wybuch powstania na Węgrzech. W
całym kraju zawiązywały się komitety mające za cel udzielenie pomocy walczącym
Madziarom. Polski Czerwony Krzyż zorganizował akcję krwiodawstwa. Trwała ona
półtora tygodnia, a zebrano podczas niej 795 litrów krwi (oddało ją około 4-6 tys. osób).
Oprócz tego dostarczono 415 litrów plazmy i 16 ton środków opatrunkowych, lekarstw i
środków krwiozastępczych. Do Budapesztu trafiło także kilkaset ton żywności i
materiałów budowlanych. Poparcie dla walczących Węgrów wyrażali tak studenci (w
Olsztynie doszło do manifestacji antysowieckich, a w Krakowie powołano Studencki
.Komitet Pomocy Węgrom), jak i członkowie partii (w Jeleniej Górze KW PZPR rozpoczął
obrady 28 października od grupowego oddawania krwi).
Znaczną pomoc okazali Polacy zbierając na cel pomocy Węgrom 2,5 mln ówczesnych
złotych (średnie wynagrodzenie w Polsce kształtowało się wtedy w granicach 800-1000
złotych). Kiedy pojawiły się wieści, że pomoc humanitarna nie trafia w ręce Węgrów, ale
jest przejmowana przez sowieckie wojska, studenci zrzeszeni w Komitecie
Rewolucyjnym w Krakowie ostro się temu sprzeciwili. Na znak protestu pracownicy
wydziału W-3 Zakładów im. Cegielskiego w Poznaniu (tam rozpoczęło się powstanie
robotnicze w czerwcu 1956 roku) zorganizowali 3 listopada wiec protestacyjny. Po tych
protestach zadecydowano, że pomoc humanitarna zostanie wysłana pod eskortą
członków Studenckiego Komitetu Rewolucyjnego oraz dziennikarzy.

Tobie dziewczynko z Budapesztu...

Lokalne towarzystwa i komitety pomocy Węgrom powstawały w całym kraju.
Apelowały do społeczeństwa o pomoc. W Częstochowie wydrukowano 20 tys.
egzemplarzy ulotek.

1

background image

W Krakowie i Warszawie zorganizowano wiele imprez kulturalnych, z których dochód
przeznaczono na pomoc narodowi węgierskiemu. Szacuje się, że w całym kraju z
dobrowolnych datków i ofiar zebrano 31 mln złotych oraz dary o wartości 11 mln złotych.
Do końca stycznia 1957 roku pomoc humanitarna w 42 ciężarówkach i 104 wagonach
kolejowych trafiła na Węgry.
W Warszawie studenci zorganizowali zbiórkę pieniędzy do skarbonek. Przy skarbonie
przed Uniwersytetem Warszawskim zaciągnięta została warta honorowa. Przy
opróżnianiu skarbonek zdarzały się bardzo wzruszające momenty. W Warszawie wśród
banknotów znaleziono list w kopercie i 50 złotych. Na kartce napis z koślawych liter:
Miała mi za to mamusia kupić misia, ale tobie dziewczynko z Budapesztu, bardziej są
pieniążki potrzebne. Krysia z Warszawy
.

Sowieci do domu

Manifestacji solidarności z narodem węgierskim nie sposób wyliczyć. Postulaty
węgierskiego powstania zmobilizowały społeczeństwo polskie do wysunięcia podobnych
żądań. Najczęściej eksponowano konieczność opuszczenia obszaru Polski przez wojska
sowieckie. Już 30 października jednostka wojskowa na Helu skierowała rezolucję do KC
PZPR, żądając skrócenia służby wojskowej, wycofania sowieckich doradców oraz
jednostek wojskowych. Deklaracje poparcia zredagowało wiele poskich uczelni. Na
uczelniach i w zakładach pracy organizowano wiece będące wyrazem solidarności z
walczącym narodem węgierskim. W fabryce na Żeraniu, 29 października 1956 roku odbył
się wiec, podczas którego Lechosław Goździk, pierwszy sekretarz komitetu zakładowego
PZPR, ocenił walki na Węgrzech jako zmagania o demokrację, suwerenność i
sprawiedliwość. Bardzo żywo zareagowała społeczność odległego Szczecina (Szczecin
był miastem bratnim miasta Csepel). W tym mieście jeszcze długo po spacyfikowaniu
rewolucji w Budapeszcie wyczuwało się napięcie. 10 grudnia 1956 roku doszło do
manifestacji, a później do zamieszek. Miejscowa ludność skandowała hasła "Polska -
Węgry" oraz "Poznań - Szczecin", udała się pod konsulat radziecki, a następnie
próbowała rozwinąć transparent potępiający interwencję. Potem uczestnicy manifestacji
wdarli się do budynku Konsulatu i zniszczyli znajdujące się tam dokumenty. Rozruchy w
mieście trwały jeszcze kilka dni.

Gen. Bem zamiast Armii Czerwonej

Należy podkreślić, że jeszcze długo po wydarzeniach w Budapeszcie Polacy
pomagali Węgrom. Już w połowie grudnia 1956 roku do Polski trafiła 100-osobowa grupa
węgierskich dzieci. Wiele zakładów pracy i instytucji udostępniło swoje ośrodki
wczasowe dla dzieci i sierot poległych. W pierwszej połowie 1957 roku do Polski przybyły
kolejne grupy dzieci z Węgier.
Jesienne dni na przełomie października i listopada były momentem szczególnym nie
tylko na Węgrzech, ale również nad Wisłą. Oto po stłumieniu wystąpienia robotników
poznańskich w czerwcu 1956 roku po raz wtóry w tym roku zaistniała możliwość prawie
nieskrępowanego wyrażania poglądów. Prawie w każdym mieście polskim pojawiły się

2

background image

ulotki wzywające do solidarności z Węgrami, odbywały się manifestacje poparcia, a
nawet rozpoczęto akcję zmieniania oficjalnych nazw ulic i placów. Po wiecu studentów w
Olsztynie 30 października 1956 roku ulicami miasta przeszła manifestacja, która udała
się na plac Armii Czerwonej. Przed ustawionymi flagami polską i węgierską zapalono
znicze i ustawiono wartę honorową. Następnie odbył się drugi wiec, który zgromadził 10
tys. osób. W jego trakcie grupa studentów przybiła obok tabliczek "Plac Armii Czerwonej"
trzy tabliczki z napisem "Plac Powstańców Węgierskich". W Olsztynie prezes lokalnego
oddziału ZSL stwierdził, że Polska - podobnie jak Węgry - sama na własnej skórze
poznała zagrożenie ze strony Armii Sowieckiej, kiedy ta szła na Warszawę podczas
obrad VIII Plenum PZPR. Po burzliwych wystąpieniach i lokalne władze w Olsztynie były
zmuszone do ustępstw. W wyniku zawartego kompromisu, nowa nazwa placu - na
którym doszło do wystąpień - do dzisiaj nosi nazwę gen. Józefa Bema dla upamiętnienia
przyjaźni polsko-węgierskiej. Z kolei w Tarnowie, w miejscu urodzin gen. Bema, doszło
do podobnych wystąpień. Uczniowie tamtejszego liceum za bierną zgodą dyrekcji
wciągnęli na maszt przed szkołą flagę węgierską. Aby nie prowokować władz, flagę
wniesiono do szkoły, zaciągnięto przy niej wartę honorową oraz przeprowadzono zbiórkę
datków na rzecz Węgrów.

Powstańcy w Zakopanem

W Warszawie flaga węgierska przewiązana czarną wstążką powiewała naprzeciw
budynku KC PZPR. W ścianie siedziby Instytutu Węgierskiego przy placu Trzech krzyży
wmurowano tablicę z napisem "W hołdzie narodowi węgierskiemu". Studenci stołecznej
Akademii Sztuk Pięknych natomiast zorganizowali aukcję swoich prac, z której dochody
przeznaczono na pomoc dla Węgrów. Dni rewolucyjnego napięcia w Budapeszcie
nastrajały społeczeństwo polskie do rozmaitych form protestu: od usuwania
niepopularnych dyrektorów przedsiębiorstw, niszczenia symboli sowieckiej władzy do
naklejania antysowieckich ulotek. W okresie wydarzeń węgierskich w Hucie Aluminium w
Skawinie ze stojącymi przed dyrekcją pomnikami Lenina i Stalina postąpiono podobnie
jak w Budapeszcie. Zostały obalone, a potem wleczone ciągnikami po terenie huty.
Wszystko odbywało się na oczach zgorszonej delegacji z NRD, która akurat w tym
czasie gościła na terenie huty.
W południowej Polsce zdarzały się przypadki przekraczania granicy polsko-słowackiej
przez Węgrów - uczestników walk w Budapeszcie. 13 listopada 1956 roku w Zakopanem
pojawiła się grupa Węgrów uzbrojonych w broń maszynową, którzy - według relacji służb
bezpieczeństwa - pytali o drogę w kierunku Krakowa i byli wyposażeni w mapy
wojskowe. Jak donosił Roman Marusarz, ze wstępnej rozmowy wynikało, że przyjezdni w
wyniku trwających tam walk utracili swoje rodziny na Węgrzech, a kiedy starał się
wylegitymować przybyszów, jeden z nich wyciągnął opaskę w kolorze biało-czerwono-
zielonym, na której widniał jakiś herb
.

Powiew wolności

3

background image

W Krakowie nastroje prowęgierskie były żywe dość długo. Jeszcze w lipcu 1957 roku
wśród studentów działała grupa opozycyjnych aktywistów z Tejkowskim, Kozłowskim i
Grotowskim na czele. Na 1 maja 1957 roku przygotowali planszę przedstawiającą mapę
Węgier otoczoną drutem kolczastym oraz portret Gomułki z dorobionymi rękami, do
których dołączono puszki konserw. Hasła, które wywieszono wokół transparentu,
brzmiały: Precz z cenzurą, Żądamy rozbrojenia całych Niemiec, Pozdrawiamy braterską
młodzież węgierską walczącą o wolność
.
W Tarnowie i okolicach podsycano plotki o wybuchu wojny, coraz bardziej
zdecydowanie atakowano zwolenników stalinizmu. Pod wpływem wydarzeń węgierskich
oficer Wojska Polskiego Gustaw Ciurej, rozpowszechniając pogłoski o zbliżającej się
wojnie, zachęcał do zdobywania broni i przygotowywania się do walki. Na mszach w dniu
Wszystkich Świętych księża otwarcie zachęcali wiernych do aktywnego udziału we
władzy. Członkowie Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego w gromadzie Lichwina
planowali nawet włączenie do życia politycznego przedwojennego posła - ludowca
Józefa Lesia.

Ochotnicy od "Ognia"

Wnikliwej obserwacji poddano działalność ludowych środowisk na Podhalu i w
okolicach Bochni, Tarnowa ("Wici", przedwojenny "Sokół"). Władze służb bezpieczeństwa
obawiały się aktywizacji działaczy niepodległościowych z drugiej połowy lat 40.
Szczególne zainteresowanie skierowano w stronę tych członków krakowskiego Komitetu
Rewolucyjnego, którzy byli zaangażowani w działalność antysocjalistyczną. Jednym z
nich był Tadeusz Figus, były członek ugrupowania "Ognia" w oddziale "Powichra", który
wraz z innymi członkami komitetu (Wojciech Niedziałek, Mirosław Michałowski, Leszek
Mitura) snuł plany przedarcia się przez Słowację i udzielenia pomocy walczącym
Węgrom.
Zainteresowaniem służb bezpieczeństwa otoczone zostało harcerstwo kierowane w
Krakowie przez instruktorów z Liceum im. Nowodworskiego (Wiatra i Haupta). Działająca
przy UJ drużyna instruktorska im. Józefa Bema wydawała się władzom również
niebezpieczna, zwłaszcza że jej opiekun, niejaki Gąsiorowski, był założycielem
nielegalnej organizacji - Związku Walczącej Młodzieży Polskiej. Praktycznie na terenie
całego kraju pojawiały się sporadycznie hasła wystąpienia przeciwko Armii Sowieckiej,
wiece solidarności i nawołujące do zaprzestania przelewu krwi na Węgrzech. W
pierwszej dekadzie grudnia, kiedy Centralna Budapeszteńska Rada Robotnicza znalazła
się w beznadziejnym położeniu, wiele rad robotniczych w Polsce wyraziło poparcie dla
pokonanych już Węgrów. Związek Zawodowy Metalowców w Zakładach im. Cegielskiego
domagał się wycofania z Węgier wojsk sowieckich i sprowadzenia wojsk ONZ, na
podobnej zasadzie jak to stało się w Egipcie. Domagano się przeprowadzenia wolnych i
nieskrępowanych wyborów na Węgrzech i zaprzestania deportacji Węgrów - uczestników
walk do Związku Sowieckiego.

Pacyfikacja nastrojów

4

background image

Polska prasa w okresie powstania na Węgrzech oceniała przebieg wydarzeń zgodnie
z ich rzeczywistym charakterem. Co więcej, polskie gazety krytykowały artykuły takich
pism jak francuskojęzyczna, komunistyczna L'Humanité, która przyrównywała węgierskie
powstanie do faszystowskiego puczu. Express Wieczorny skrytykował nawet wypowiedź
Waltera Ulbrichta - pierwszego sekretarza SED, który porównywał żądanie liberalizacji
ustroju na Węgrzech do próby przywrócenia kapitalizmu. Wreszcie, ten sam organ
podważył zasadność wystąpień sowieckiego delegata w Radzie Bezpieczeństwa ONZ,
który określał powstanie na Węgrzech jako dzieło szpiegów i sabotażystów.
Ekipa Gomułki zręcznie grała węgierską kartą i pomimo znacznego wzburzenia opinii
publicznej w Polsce, udała się jej pacyfikacja nastrojów. Rozpoczęto od usunięcia z
prasy i radia nieprzychylnych komunistom osób. Społeczeństwu wmawiano, że gdyby nie
rozsądna i rozważna polityka Gumułki, w Polsce doszłoby do niepotrzebnego przelewu
krwi.

Porządek panuje w Budapeszcie

Po stłumieniu węgierskiego powstania polska polityka zagraniczna znów mocno
zaangażowana była w obronę Węgrów przed gniewem Kremla. Jednocześnie polskie
kierownictwo prezentowało swoją niezależność w stosunku do Moskwy przy ocenie
wydarzeń węgierskich. I tak Gomułka i Tito mieli odmienne - od innych przywódców
państw socjalistycznych - zdanie, co do oceny przyczyn walk w Budapeszcie. Obydwaj
uważali, że nie były one dziełem "agentów i imperialistów", ale owocem błędnej polityki
wewnętrznej komunistów węgierskich. Po drugie, polski delegat przy ONZ, minister
spraw zagranicznych Adam Rapacki, podczas głosowania w sprawie wpuszczenia
obserwatorów Narodów Zjednoczonych na Węgry, wstrzymał się od głosu, naruszając w
ten sposób jednolity front bloku wschodniego. Wreszcie w maju 1957 roku Gomułka
wstawił się u Chruszczowa w obronie Imre Nagya, który został w międzyczasie
uprowadzony z Rumunii i przewieziony do Budapesztu, gdzie oczekiwał na proces.
Polska próba mediacji została odebrana bardzo negatywnie i w Budapeszcie, i na
Kremlu. Ochłodzeniu uległy stosunki polsko-węgierskie. Nie obyło się jednak bez gestów
pojednawczych ze strony polskiego kierownictwa partyjnego, które już po stłumieniu walk
rozpoczęło starania o uspokojenie napięcia. Pod koniec stycznia 1957 r. Gomułka zwrócił
się do robotników węgierskich (konkretnie do górników), zachęcając ich do uznania
rządu Kádára za legalny, kierując do nich frazesy w rodzaju: Normalna praca i porządek
stanowią gwarancję suwerenności narodu.

opracował dr Taduesz Kopyś,
pracownik Instytutu Pamięci Narodowej - Oddział Kraków

5


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
12 Pokolenie roku14, Pokolenie roku14 raz jeszcze
5.AUDYCJE RADIOWE, POWSTANIE WĘGIERSKIE 1956 ROKU, Powstanie węgierskie 1956
Wielkopolanie od Powstania Wielkopolskiego do Poznańskiego czerwca 1956 roku
M Smoliński Jeszcze raz o polskim krzyżowcu z 1147 roku
Przedstaw przebieg powstania warszawskiego44 roku
PROJEKT CHEOPS) JESZCZE RAZ ŚLĘŻA
Unia jeszcze raz, Prawo UE
Hyperchem jeszcze raz od podstaw
pażdziernik 1956 roku bz
korekta jeszcze raz, 21
Jeszcze raz o polskich jeńcach w sowieckiej niewoli 1919 1922
pażdziernik 1956 roku bz
pa BFdziernik+1956+roku+bz X7V2UDEVMRQLA4ADONHS5ASWFOSDB2K2U3RUYJQ
Historia gospodarcza, Przemiany gospodarcze po 1956 roku (23 stron)
HEJ RAZ JESZCZE RAZ

więcej podobnych podstron