2018 08 03 Byłem molestowany felieton Sławomira Jastrzębowskiego Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich

background image

Byłem molestowany - felieton
Sławomira Jastrzębowskiego.

Napisano 03.08.2018 12:25

Ona w pewnym momencie
mówi do mnie tak: „Jak mnie
pan zatrudni, to może się pan
spodziewać mnóstwa rozkoszy”
i uśmiecha się delikatnie tymi
swoimi podpompowanymi
usteczkami. Mnie się włączają
wszystkie alarmy, syreny i
czerwone światła. Tak, tak proszę Państwa, całkiem niemała liczba ludzi,
także w dziennikarstwie chce świadomie i cynicznie robić karierę przez
łóżko, albo łóżkiem i tym całym „me too” chce kogoś zniszczyć. Niestety. Ale
po kolei.

Terapeutyczna, psychologiczna i psychiatryczna akcja „me too” jest z pewnością
bardzo potrzebna całemu światu. Bo na przykład ludzi z zanikami pamięci
aktywizuje do przypomnienia sobie, że 76 lat temu byli molestowani w
czwartek po godzinie 17 i bywa, że pamiętają nawet przez kogo. Żaden
molestujący kat nie powinien czuć się bezpiecznie, mimo upływu wieków.
Żaden. Kropka. Oczywiście ta szlachetna akcja ma też swój rewers. Zimne
samice (lub samce) stosują ją instrumentalnie do robienia kariery, albo zemsty,
że kariery zrobić się nie udało.

A teraz przechodzimy do sytuacji początkowej, w której do mojego gabinetu
redaktora naczelnego z polecenia wchodzi młoda kobieta sił swych chcąca
spróbować w dziennikarstwie. Po pierwszym spojrzeniu na jej skąpą bluzkę
potępiam się brutalnie i kategorycznie za myśl własną, która niestety brzmiała:
„Nie no, ona musi mieć je zrobione”. Potępiony przez siebie siadam skromnie i
słucham jej bla, bla, bla, widząc, że wyraźnie gra swoją kobiecością i
seksualnością. I to wcale nie jest złe. Powiedzmy sobie szczerze, ładna,
seksowna dziennikarka ma dużo większe szanse nawiązania kontaktu,
wyciągnięcia informacji, zdobycia danych niż jakiś nawet przeinteligentny
pasztet. Bardzo mi smutno z powodu tej prawdy. Kiedy jednak dziewczynka na
mojej kanapie oferuje mi wprost seks za przyjęcie do pracy, nachylając się w
celu ekspozycji piersi (tak, były robione), to ja jestem przerażony. Podejrzewam
prowokację, nagrywanie, albo że ona za chwilę zacznie krzyczeć, albo coś, więc
mówię: „To skontaktujemy się z panią” i lecę do drzwi, żeby je otworzyć, żeby
wyjść na korytarz do ludzi, do świadków. Dopiero po tej rozmowie nauczę się,

Skomentuj

Zobacz kometarze

Udostępnij poprzez:

background image

że takich rozmów nie przeprowadza się samemu i nie w zamkniętym pokoju.
Rozkoszy nie było.

Drugi przypadek, kiedy padłem, jako naczelny ofiarą „me too” był zgoła inny,
dziś nazwałbym go aseksualnym, ale… Otóż, do pracy do mnie zgłosiła się
kobieta, która miała już jakieś doświadczenie w pisaniu, poza tym przyjeżdżała
do redakcji na wózku, czy przychodziła o kulach, już teraz dokładnie nie
pamiętam. W każdym razie wzbudzała współczucie i dziwne moje skojarzenia.
Po prostu patrząc na nią myślało mi się, że na całym świecie skończyło się
mydło, a to wcale nie była prawda. Poprosiłem kierownika, żeby zobaczył co
jest warta i czy się przyda. Ten kierownik przychodzi do mnie po tygodniu i
mówi, że ta dziewczyna na tym wózku, czy o kulach (teraz już nie pamiętam) w
ogóle nic nie jest warta, jako dziennikarka, przeciwnie nawet, i że on jej nie
chce kategorycznie, niestety, przykra sytuacja. Ja mu mówię: „Słuchaj, ty
decydujesz, ja wymagam od ciebie przecież, a to jest redakcja, a nie przytułek”.
Z ciężkim sercem pożegnaliśmy się z tą kobietą na wózku czy o kulach (teraz
już nie pamiętam). To znaczy mnie się wydawało, że się pożegnaliśmy, lecz
niestety. Zawiedziona owa niewiasta zaczęła wypisywać do setek moich
znajomych na facebooku, że ja miałem z nią wieloletni romans na wózku czy o
kulach o podłożu seksualnym. Jej sytuacja była jednak trudna, ponieważ z
powodu awersji do środków higieny i urody ubogaconej defektami nie
wydawała się nazbyt wiarygodna z tym romansem (zbyt duży poziom
perwersji), na moje szczęście. Była to sytuacja nowa dla redaktora naczelnego,
bo właściwie nie wiadomo, jak powinienem wtedy zareagować. Uznałem, że
jest nieszczęśliwa i rozczarowana, i że jej przejdzie, a każda moja reakcja może
być paliwem dla tej olabogi. Niestety, osoba o kulach, czy na wózku okazała się,
ku mojemu zdziwieniu, jakąś psychofanką, czyli klasyczną wariatką. Rozsyłała
po moich znajomych zdjęcia z amerykańskich stron pornograficznych z
informacją, że to jest dowód na nasz rzekomy romans, oczywiście na żadnym
zdjęciu nie było ani jej, ani mnie, nawet nikogo o kulach nie było. Potem
powiadomiła lewicowe dziennikarki, że dokonywałem na niej okrutnych aktów
przemocy, i że dokonuję ich regularnie na podwładnych. Lewicowe dziennikarki
zrobiły śledztwo i choć bardzo chciały mnie zniszczyć, to żadna kobieta nie
chciała im zgłosić gwałtu, czy coś. No żadna, nieprzykro mi, niestety. Być może
wtedy powinienem zawiadomić prokuraturę, bo wariatka zdecydowanie
przekroczyła granicę rozsyłając swoje plugastwa do małoletnich (wszystko
zabezpieczone). Być może. Nie zrobiłem tego i zastanawiam się czy to dobrze.

Kończąc, szlachetna akcja „me too” pobudziła do życia w wielu polskich
redakcjach (wiem, bo rozmawiałem, moje doświadczenia nie są bynajmniej
wyjątkowe) wiele sfrustrowanych wariatek, które z powodu braku inteligencji,
ambicji i szeregu różnych umiejętności próbują się mścić na całym świecie. I
jeszcze jedno, sądzicie Państwo, że powinienem dla bezpieczeństwa swojego i
moich najbliższych złożyć jednak zawiadomienie do prokuratury, czy po prostu
kupić kobiecie trochę środków czystości?

background image

Sławomir Jastrzębowski


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
2018 08 22 Twarz #metoo oskarżona o molestowanie Co na to kobiety
2018 08 22 Inicjatorka #metoo tłumaczy się z zarzutów „Nie molestowałam, ale zapłaciłam” Niezależna
2018 08 23 Wyciekły zdjęcia Inicjatorka #MeToo molestowała 17 latka Do Rzeczy
2018 08 20 Liderka akcji MeToo oskarżona o molestowanie 17 latka
08 03 KPGO Spr z realizacji
INFORMATOR KADRY 08 03, KWK
Wszystkie wyklady z prawa, Prawo w.t.i.r 08.03.2009
[14 10 2014] MGiF W 08 03
Zarządzanie systemami i przedsiębiorstwami- WYKŁAD ZARZĄDZANIE PROCESAMI 08.03.2010., zimar
ulotka, wrzesień 2004-08-03
ulotka, wrzesień 2004-08-03
Prawo cywilne 08.03.2014
lo orm2 08 03 kp2
2015 08 20 08 03 13 01
ćw 08 03, 15 03
Nie wolno czekać aż będzie za późno (rozmowa z Richardem Perle 08 03 2003)
2015 08 20 08 03 34 01

więcej podobnych podstron