NALEŚNIKI
I.
Przepis w/g pani Pospieszyńskiej (czy ktoś ją pamięta?):
4 jajka, szklanka mleka, szklanka mąki, sól i olej lub roztopione masło.
Jeśli mają być cieniutkie trzeba dolać wody gazowanej do pożądanej gęstości.
Dobre są naleśniki nadziewane surowymi jabłkami startymi na
grubej tarce i potem smażone na rumiano, oczywiście na masełku.
II.
Naleśnik z parówką...pycha. Naleśnik cienko smarujemy koncentratem
pomidorowym, posypujemy startym żółtym serem i w tak przygotowany placek
zawijamy zagrzaną parówkę. Całość podsmażamy na patelni do momentu aż ser się
rozpuści. Smacznego.
III.
1 i pół szklanki wody gazowanej, 1 szklanka mleka,10 czubatych łyżek mąki ,2
jaja,szczypta soli i 2 szczypty cukru.
Wszystko wymieszać ,najlepiej sprężynką do ubijania białek i zostawić,niech się
mąka rozklei,na jakie pół godziny.
IV.
Smażę naleśniki, jabłko ścieram na grubej tarce, nakładam na naleśniki, zwijam w
rulon (można w chusteczkę) i smażę na masełku.
Podaję polane śmietaną i posypane cukrem pudrem.
V.
Naleśniki nadziewane serem też tak robię, a na wierzchu posypuję cukrem pudrem i
dekoruję dżemem np.porzeczkowym Kiedyś, gdzieś jadłam takie i bardzo podobał mi
się ten sposób. A
adnie wygląda.
Jak kto lubi można też polać śmietanką, posypać cukrem i udekorować dżemem,